Filozoficzne problemy nauki i wiary w poglądach Józefa Życińskiego.
Marcin Marciniak gr.101
Józef Życiński należy do grona współczesnych twórców myśli filozoficznej. Obszarem jego szczególnego zainteresowania jest filozofia nauki i filozofia przyrody.
W swoich rozważaniach Życiński poddaje analizie występujący od starożytności związek pomiędzy filozofią, filozofią nauki i przyrody w szczególności, a samymi odkryciami naukowymi i ich filozoficznymi interpretacjami. Doszedł do wniosku, że nauka i praca badawcza nie zdołała uwolnić się od historii i metafizyki, uprzedzeń filozoficznych. Marzenia o nauce idealnej, niezależnej od założeń metafizycznych, nauce, która dostarczałaby prawd ostatecznych i niekwestionowalnych nie spełniły się. Taki obraz nauki był wynikiem idealizacji.
Józef Życiński zwraca uwagę na to, że poszukiwania prawdy nie prowadzimy nigdy w czystych przestrzeniach intelektualnych, wolni od pozaracjonalnych sympatii czy wpływów kulturowych.
To z kolei staje się przyczynę głębokich różnic w interpretacji tych samych odkryć nauki oraz łączenia z nimi wzajemnie przeciwstawnych komentarzy filozoficznych. Można to zaobserwować tak na przykładzie prac Newtona jak i Hawkinga - fizyka współcześnie żyjącego.
Dla Życińskiego intrygująca jest podatność przyrody na opis matematyczny, szczególnie, iż bardzo często pewne działy matematyki powstawały „przy biurku” i traktowane były początkowo w kategoriach czysto teoretycznych. Potem zaś okazywało się, że przyroda prowadzi z nami dialog w tym języku. Element stabilno-ści, harmonii, racjonalności i ładu jest bardziej tajemniczy niż trudny do matematyzowania element fantazji widoczny w rozwoju naszych uczuć czy w locie liści gnanych wiatrem. Zaduma przyrodników nad harmonią i matematycznością przyrody ma w sobie elementy bliskie doświadczenia mistycznego. Jednocześnie w przyro-dzie występuje także dysharmonia przemocy i prawa dżungli, ale można to wytłumaczyć przez wskazanie bezpośrednich uwarunkowań tego stanu rzeczy.
Życiński analizuje także spór o realizm poznawczy - czy bardziej należy on do filozofii czy też nauk szczegó-łowych. Podkreśla, że termin rzeczywistość zależy od przyjętych założeń teoretycznych, a poszukiwania naukowej interpretacji świata są poprzedzone jakimś zaangażowaniem filozoficznym.
Sam deklaruje realizm kostruktywny. Uznaje się w nim zarówno ważną rolę w nauce konstrukcji teoretycznych jak i możliwość przybliżonego poznania istniejących obiektywnie struktur przyrody. W realistycznej ocenie ograniczeń poznawczych uznaje możliwość istnienia prawd, które pozostaną poza zasięgiem naukowej metody badań.
Przyjmując stanowisko realizmu konstruktywnego dopuszcza się możliwość, iż niektóre terminy naszych teorii naukowych, na przykład superstruny, szare dziury czy nawet kwarki, mogą nie mieć żadnych odpowiedników w obiektywnej rzeczywistości. W tej perspektywie sceptycznie ocenia się również możliwość pełnego poznania przyrody i opisania jej w teoriach, które będą zupełne i ostateczne. Zwraca jednak uwagę na to, że chociaż stanowisko odrzucające realizm naukowy posiada wewnętrzne niekonsekwencje, to mimo wszystko nie można go obalić.
Zdaniem Życińskiego przekonanie o istnieniu jednego typu racjonalności uniwersalnej, którą można by stoso-wać do absolutnie wszystkich dziedzin jest złudzeniem, które stanowi spadek po racjonalistycznych złudze-niach przeszłości.
Często uczeni o sceptycznych i ostrożnych umysłowościach rozwijali upraszczające wyobrażenia o racjonal-ności naukowej. Stosując się do wskazań Davida Hume'a, który radził palić książki nie zawierające rozu-mowania abstrakcyjnego dotyczącego wielkości lub liczby czy też rozumowania opartego na doświadczeniu dotyczącego faktów i istnienia, należało by spalić podręczniki topologii i algebry abstrakcyjnej, opracowania z zakresu fizyki czarnych dziur i najnowsze propozycje dotyczące twistorów czy superstrun.
Od tradycyjnych wyobrażeń o racjonalności nauki odbiegają także wnioski wynikające z zasady niedookreś-loności. W najbardziej ogólnym sformułowaniu stwierdza ona, iż żaden zespół danych empirycznych nie określa w sposób jednoznaczny interpretacji teoretycznej, która jest w stanie wyjaśnić te dane. Sądzono przed-tem, że zastosowanie jednego języka i jednego typu metody badań naukowych umożliwi wypracowanie jednoznacznych tłumaczeń badanych zjawisk. Tymczasem, jeżeli jednoznaczność pojawia się w naukach przy-rodniczych, to dużą rolę odgrywają czynnik socjologiczne, polegające na tym, że w dominującej praktyce badawczej nie kwestionuje się pewnych ujęć, mimo iż teoretycznie istnieje możliwość wprowadzenia sztucz-nych kontrpropozycji.
Gdyby bowiem usiłować określić jeden uniwersalny zbiór racjonalnych wskazówek przydatnych równocześnie dla przyrodników , filozofów , zakochanych i dyplomatów - miałyby one charakter tak ogólnikowy, że ich przy-datność stałaby pod znakiem zapytania. Zatem konieczne jest wyróżnienie odmiennych typów racjonalności właściwej dla różnych dziedzin ludzkiej aktywności twórczej. Zatem, zdaniem Życińskiego, „racjonalność niejedno ma imię'' i może przybierać różne formy zależnie od dziedziny rzeczywistości. Natomiast o uznanie danej interpretacji za racjonalną decyduje spełnienie pewnych warunków minimalnych dotyczących wzajemnej niesprzeczności uznawanych twierdzeń, braku ich konfliktu z wynikami doświadczenia etc.
Nie można jednak przechodzić z jednej skrajności w drugą - skoro nauka nie jest aż tak racjonalna, jak twier-dzono w przeszłości, nie znaczy to, że można całkowicie zignorować jej racjonalność i traktować ją jako artystyczną grę skojarzeń.
Józef Życiński jest także teologiem i teologią zajmuje się „zawodowo” z uwagi na pełnione w Kościele rzym-sko-katolickim funkcje (jest arcybiskupem lubelskim). W swoich dociekaniach porusza także kwestie wiary i jej powiązania z nauką. Przede wszystkim wyraźnie oddziela prawdy wiary chrześcijańskiej od filozofii chrześci-jańskiej, ale jednocześnie nie uważa, by świadczyło to o irracjonalnym charakterze samej wiary. Uzasadnia to stwierdzeniem, iż przyznanie, że zbiór twierdzeń prawdziwych jest bogatszy od zbioru twierdzeń, które można uzasadnić rozumowo jest wyrazem racjonalnej postawy wobec rzeczywistości. Wiedza odkrywana w intelektu-alnych poszukiwaniach nauk szczegółowych i filozofii znajduje komplementarne uzupełnienie w treściach objawienia.
Na terenie filozofii Boga podejmowane są ustawiczne próby doskonalenia naszych środków pojęciowych. Dzięki nim możliwe jest usunięcie niektórych braków i różnic istniejących między filozoficznym i religijnym obrazem Boga. Dlatego też w filozoficznej refleksji o Bogu celowe jest poszukiwanie nowych form pojęciowych. Nie zamienię one całej tajemnicy w informację, mogą jednak zmniejszyć dziedzinę tego, co niepojęte. Właśnie z upływem czasu i rozwojem refleksji teologicznej odkrywany jest pełniejszy i głębszy sens dogmatów wiary. A odbywa się to ze świadomością, że Nieskończonego Bożego Bytu nie można opisać przy pomocy skończonego zbioru naszych formuł. Życiński podkreśla, że wiara stanowi rzeczywistość przenikającą całego człowieka. Argumentów teologicznych nie da się nigdy traktować w taki sposób, jak traktujemy twierdzenie Pitagorasa. Podstawowym elementem chrześcijańskiej wizji racjonalności świata jest wiara w jego ostateczny Sens, który można odkrywać mimo lokalnego doświadczenia absurdu i zła. Perspektywa wiary każe szukać ostatecznego sensu pod powierzchnią zdarzeń. Wątpliwości religijne stwarzają szansę osobistych przemyśleń prowadzących do pogłębionej wiary wolnej od nawyków i rutyny. Natomiast drogą do rozwik-ływania dylematów religijnych może być „zakład'' Pascala. Jego istoty Życiński upatruje w zawartej w nim metodyce przełamywania zwątpienia, wchodzenia w perspektywę wiary, w której mogą początkowo domino-wać akcenty warunkowego : „Boże, jeśli jesteś”, ale w dalszych poszukiwaniach słowo „jeśli” może okazać się zbędne.
Życiński uważa, że w ateistycznej wizji świata trudniej doszukać się racjonalności niż w wizji chrześci-jańskiej. Koncepcja rzeczywistości zredukowanej do granic przestrzeni i czasu byłaby wizją głęboko tragiczną, a jej charakterystykę można by przeprowadzić przy pomocy filozofii absurdu proponowanej przez Camusa czy Sartre'a.
Zdaniem Życińskiego, jeżeli ktoś kwestionuje albo tylko zawiesza opinię w kwestii istnienia Boga, to czy idąc tą samą drogą nie powinien zawiesić osądu w kwestii realnego istnienia świata oraz kwestii istnienia życia psychicznego u innych istot ludzkich. Argumenty racjonalne dotyczące omawianych kwestii są przecież syste-matycznie podważane. A jeżeli swoje przekonanie o realności rzeczywistości i procesów psychicznych innych osób ktoś opiera na osobistych głębokich przekonaniach, to jednocześnie istnieje wielu autorów, którzy swoje głębokie doświadczenie Boga uważają za równie podstawowe, oczywiste i pewne, jak doświadczenie realności świata.
Józef Życiński porusza także trudny problem Bożej immanencji w przyrodzie. Wielu filozofów wolało go przemilczeć, by uniknąć oskarżeń o panteizowanie w duchu Spinozy, ograniczało się do analiz Bożej trans-cendencji. Zdaniem Życińskiego potrzebne są nowe perspektywy filozoficzne pozwalające na wypracowanie doktryny o Bożej obecności w przyrodzie, a wymaga to także, by teologia naturalna stała się bardziej natural-na, tzn. w większym stopniu otwarta na wyniki nauk przyrodniczych.
W swoich rozważaniach Józef Życiński zwraca także uwagę na przepaść językową, jaka istnieje między językiem Ewangelii i językiem filozofii teistycznej. Zajmuje się przy tym teizmem neoklasycznym. W tym nurcie filozoficznym prawdę o Nieskończonym i Niewyrażalnym próbuje wyrazić się w pełniejszy sposób poprzez ubogacenie języka i uwzględnienie dodatkowych aspektów Bożego bytu. Życiński przybliża w tym miejscu kwestię współcierpiącego z człowiekiem Boga. Przedstawiciele neoklasycznego teizmu nie usprawiedliwiają cierpienia i kwestionują ontyczny rozdział między nieczułym Bogiem a cierpiącym człowiekiem. Ludzka moc włączania własnego bólu w proces twórczej przemiany świata wprowadza w naszą egzystencję rys moralnego piękna, w którym cierpiący człowiek tworzy wartości w sytuacji znacznie trudniejszej, niż ma to miejsce w twórczości uczonego czy artysty. Rozdarcie wnoszone w naszą egzystencję przez cierpienie uzyskuje sens w ramach wyższej subtelnej harmonii bytu, której elementami składowymi są nasze tragedie przekształcone w perspektywie układu odniesienia łączącego Bożą immanencję z transcendencją.
Natomiast chrześcijańska postawa wobec immanentnego Boga nie może zostać zredukowana do biernej kon-templacji lub prostego odkrywania Bożych śladów. Dla właściwego rozwoju współpracy elementu ludzkiego z Boskim ważne jest łączenie ludzkiej wolności z racjonalnością harmonii ukazywanej przez Boga jako idea i wzorzec naszej egzystencji. Człowiek dysponuje możliwością odrzucenia Boskich wzorców harmonii i kon-struowania własnych ideałów życiowych.
Nawet jeżeli ktoś odrzuca tezę o istnieniu Boga, ale jego życie stanowi praktyczną realizację ideałów i wzorców wskazywanych w Boskiej Harmonii, to można mówić o nie uświadomionej współpracy z immanen-tnym Bogiem, który zna, przenika i prowadzi ku sobie.
Życiński porusza także kwestię Bożej wszechmocy i wolnej woli człowieka - tego, że Bóg pozwala na to , by człowiek wybrał zło moralne.
Dziedzina potencjalnych wyborów zła moralnego stanowi dziedzinę określaną w żargonie filozofów mianem dziedziny skażenia ponadsytuacyjnego - istnienia zbioru sytuacji Sn, które prowadziłyby do wyboru przez nas zła moralnego, gdybyśmy znaleźli się w jednej z nich. Jest to pojęcie wprowadzone przez Platingę. Gdyby człowiek chciał programowo unikać w swym życiu sytuacji należących do Sn, mógłby istnieć świat wolny od zła moralnego. Sam Bóg nie może jednak stworzyć takiego świata w obecnej kondycji człowieka, gdyż prowadziłoby to do wewnętrznych sprzeczności podobnych do tych, które pojawiłyby się, gdyby Bóg wymuszał tzw. działania spontaniczne.
Swoją analizę kończy stwierdzeniem, że właśnie to, iż nie jesteśmy robotami zaprogramowanymi wyłącznie do produkcji dobrych uczynków, możliwy do odnalezienia staje się globalny sens, ukazujący się z perspektywy nieskończoności, w której połączone zostają kategorie Bożej harmonii i ludzkiej wolności, której ceną bywa zło.
Rozważaniom Józefa Życińskiego nie obce są najnowsze odkrycia naukowe. Podejmuje on na przykład pole-mikę z komentatorami koncepcji kreacji ex nihilo przedstawionej przez S.Hawkinga. Zgodnie z nią Wszech-świat jest samowystarczalny - nie potrzebuje zewnętrznego aktu Stworzenia. Większość tych, którzy na ten temat zabierali głos, łącznie z samym twórcą, wysuwa wniosek o „nieobecności Boga”. Zdaniem Życińskiego, można jedynie stwierdzić, że w świetle tej teorii nie ma miejsca dla Boga w ujęciu Clarka, Boga, który wypełnia luki przyrodniczej niewiedzy. Przed takim ujęciem ostrzegał Liebniz.
Bóg ukazywany we współczesnej teologii judeo-chrześcijańskiej jest natomiast Bogiem harmonii, racjonalności i logosu, a jego obecność przejawia się w pięknie teorii naukowych i w elegancji równań pola.
Warto tu jeszcze przedstawić inną refleksję Życińskiego. Otóż zwraca on uwagę na fakt, że nawet całkowicie przeciwstawne teorie naukowe można zinterpretować na niekorzyść Boga. W XIX w. Engels utrzymywał, że Bóg nie mógł stworzyć Wszechświata, bo proces kreacji byłby sprzeczny z prawami przyrody.
Józef Życiński porusza także problemy i przedstawia wnioski jakie nasuwają się przy analizie odkryć i teorii w obszarze mechaniki kwantowej. Rzeczywistość opisywana przez fizykę teoretyczną jest rzeczywistością niemożliwą do wyobrażenia. Tworzy ona poziom niewyobrażalnej i nieobserwowalnej głębi, której istnienie trzeba przyjąć, by wyjaśnić przebieg procesów zachodzących na poziomie bezpośrednich obserwacji.
Mechanika kwantowa stała się przyczyną debat o sposób istnienia charakterystyczny dla obiektów mikroświa-
ta. W jej trakcie wysuwane są twierdzenia uzależniające struktury mikroświata od naszych procesów poznaw-czych, aż po tezy głoszące nieskończoną ilość równoległych światów będących realizacją wszystkich możliwych stanów dopuszczanych przez formalizm matematyczny mechaniki kwantowej. Refleksja nad rozwojem współczesnych nauk szybko uświadomiła filozofom, że rozwój ten dokonuje się dzięki odkrywaniu głębokich, ukrytych struktur, które na powierzchni ujawniają swoją obecność w nie większym stopniu niż góra lodowa. Spowodowało to, że metafizyczny komentarz do odkryć nauki stał się obecnie oznaką dobrego tonu. Pojawiają się zatem prace fizyków, którym nowe odkrycia kojarzą się z bliżej nieokreślonymi myślami Wschodu. Filozofujący przedstawiciele nauk przyrodniczych są autorami prac, w których rozstrzyga się defini-tywnie kwestię istnienia Boga, duszy czy sensu życia, a całe rozdziały poświęca się na przykład roli kryteriów estetycznych w badaniach naukowych. Z drugiej jednak strony, jak przyznaje Życiński, nie można uprawiać metafizyki ignorując dorobek fizyki współczesnej. Przytacza myśl Whiteheada, o tym, że nauka nie usuwa potrzeby metafizyki, ale to właśnie nauka dostarczyła elementarnych pytań, na które nie można było szukać sensownych odpowiedzi w obrębie samej nauki. Oczekiwanie na jedyną, prostą metodę, która prowadziłaby automatycznie do natychmiastowych rozwiązań, okazało się nierealne.
Odkrycia naukowe ostatnich dziesięcioleci zmieniły w radykalny sposób wcześniejsze wyobrażenia o racjonalnej interpretacji świata.
Bibliografia :
Józef Życiński: „Głębia bytu''
„Granice racjonalności”
„W kręgu nauki i wiary”
Bibliografia:
Józef Życiński „Głębia bytu''
;;Granice racjonalności''
;;W kręgu nauki i wiary''