Metafizyczno-dialektyczny składnik myśli platońskiej
„Drugie żeglowanie” jako przejście od fizycznych badań presokratyków do poziomu metafizycznego
Dialog „Fedon” stanowi pierwsze racjonalne przedstawienie i uzasadnienie istnienia rzeczywistości ponadzmysłowej i transcendentnej. Najważniejsze kwestie metafizyczne i możliwości ich rozwiązania wiążą się ściśle z problemami powstawania, ginięcia i bytowania rzeczy, polegają na wyodrębnieniu przyczyny, która stoi u ich podstaw.
Dlaczego rzeczy powstają, giną, istnieją? Platon przyznaje ustami Sokratesa, że kiedyś, wychodząc od tych problemów, starał się zdobyć mądrość opartą na filozofii przyrody. Okazało się, że w przypadku tych badań, metody physis zupełnie zawiodły - to, co wydawało się jasne, uległo zaciemnieniu. Przekonanie osiągnięte na kruchych, naturalistycznych podstawach nie jest więc w stanie wytłumaczyć rzeczy w sposób adekwatny.
Zanim Platon podjął nowy typ badań, który prowadził do rozwiązania poruszonych problemów, sprawdził wartość koncepcji umysłu Anaksagorasa. Anaksagoras miał rację, twierdząc, że umysł jest przyczyną wszystkiego. Nie potrafił jednak tego twierdzenia adekwatnie podbudować ani spójnie przedstawić, gdyż nie pozwalała na to metoda filozofii przyrody, którą obrał.
Platon zakłada strukturalne powiązanie Umysłu z Dobrem, w związku z czym uznaje dobro za warunek powstawania, ginięcia i bytowania rzeczy. Anaksagoras zawiódł, gdyż nie wyjaśnił, jaka jest struktura różnych zjawisk ze względu na to, co najlepsze, nie wiedział także, czym to, co najlepsze jest. To nie elementy fizyczne są prawdziwą przyczyną wszechświata - dlatego trzeba znaleźć inny wymiar, który dostarczy nam wiedzy o „prawdziwej przyczynie”. Jest to wymiar tego, co inteligibilne, który można osiągnąć tylko za pomocą zupełnie nowej metody, którą Platon metaforycznie określił „drugim żeglowaniem”.
„Drugie żeglowanie” jest żeglarską metaforą, określającą sytuację, w której statek, który nie ma wiatru w żaglach, napędzać trzeba wiosłami. Wiosłami tymi są dla Platona rozumowania i postulaty, za pomocą których próbował ująć prawdę rzeczy, opartą o naukę o ideach.
Pierwszy etap „drugiego żeglowania” sprowadza się do przyjęcia za podstawę solidnego postulatu, który polega na uznaniu za „prawdziwą przyczynę” rzeczywistości inteligibilnej, ujmowanej tylko intelektem i w konsekwencji na uznaniu, że prawdziwe jest to, co się z tym postulatem zgadza, a fałszywe to, co nie jest z nim zgodne. Ten pierwszy etap kończy się odesłaniem do nauk niepisanych. W celu obrony pierwszego etapu, czyli teorii idei, należy poszukiwać postulatów, coraz to wyższych i uzasadniających siebie nawzajem, aż do uzyskania postulatu adekwatnego - takiego, który nie potrzebuje już innego postulatu. Tak formułować można platońską teorię zasad. Platon umieszczał bowiem ponad ideami pierwsze zasady, o czym informuje tradycja pośrednia.
Istnieją trzy centralne punkty metafizyki platońskiej: teoria idei, teoria zasad oraz nauka o Demiurgu. O teorii idei Platon mówi, że niewielu ludzi jest w stanie ją zrozumieć. Ten, który jest zdolny ją pojąć i przekazać innym, musi mieć wyjątkową naturę. Dalej: ci, którzy rozumieją teorię zasad, rozumieją ją na podstawie dialektycznego przekazu ustnego. Dla nich pisanie o niej jest zbędne, dla pozostałych - niebezpieczne. O rozwijaniu koncepcji Demiurga Platon mówi, że jest tak trudnym przedsięwzięciem, jak teoria idei.
Platońska teoria idei i niektóre problemy z nią związane
Platońskie rozumienie terminu „idea” różni się znacznie od rozumienia dzisiejszego. Dla Platona ideą było coś, co stanowi specyficzny przedmiot myśli, bez którego myśl nie byłaby myślą, forma wewnętrzna, istota rzeczy. Idea jest bytem nie tylko myślanym, ale bytem bezwzględnie prawdziwym.
Duchowa kultura Greków była kulturą widzenia, a zatem kulturą formy zewnętrznej. Teoria idei stanowi najwyższą ekspresję tej specyficznie greckiej cechy. Demokryt posługiwał się terminem „idea” dla oznaczenia atomu - niepodzielnej formy geometrycznej, którą ująć można tylko umysłem. Forma atomistów ma jednak charakter czysto materialny, określony i zróżnicowany tylko ilościowo. Idea platońska jest jakością, niematerialnością i celowością, jest rzeczywistością o charakterze nie materialnym, ale metafizycznym, formą inteligibilną ujmowaną „okiem duszy”.
Opierając się na tekstach, wyliczyć można następujące podstawowe cechy idei:
inteligibilność (idea jest przedmiotem intelektu);
niecielesność (idea przynależy do wymiaru ponadzmysłowego);
bytowość w sensie pełnym (idea jest bytem, który istnieje naprawdę);
niezmienność (idea nie powstaje, nie ginie, nie podlega żadnej zmianie);
samoistność (idea istnieje w sobie i przez siebie, w sposób bezwzględnie obiektywny);
jedność (idea jest jednością jednoczącą wielość rzeczy, które w niej uczestniczą);
W „Państwie” pojawiły się kolejne uwagi dotyczące idei - jako, że są one jedynym prawdziwym bytem, tylko one są poznawalne i tylko ich dotyczy wiedza. Świata zmysłowego dotyczyć może tylko mniemanie.
Platon godzi dzięki teorii idei eleatów z Heraklitem - świat zmysłowy ma te cechy, które Heraklit i heraklitejczycy przypisywali całej rzeczywistości, natomiast świat idei ma cechy, które rzeczywistości przypisywali Parmenides i eleaci.
Postulaty niezmienności i samoistności idei stanęło przeciwko dwóm formom presokratejskiego relatywizmu - relatywizmowi heraklitejskiemu (który każdą rzecz rozkładał na wielość zmiennych stanów względnych, a więc czynił ją nieuchwytną i niepoznawalną) oraz relatywizmowi sofistycznemu (który sprowadzał każdą rzeczywistość do czegoś czysto subiektywnego i sam podmiot czynił jedynym kryterium prawdziwości wszystkiego). Przyczyna, jaką jest idea, nie może podlegać zmianie, gdyż nie byłaby wtedy ostateczną racją. Niezmienność i samoistność idei implikuje ich obiektywność, absolutny charakter.
Filozofem w rozumieniu platońskim jest ten, kto umie zobaczyć całość i potrafi sprowadzić wielość do jedności - stąd ostatnia cecha idei - jedność.
Pierwszym podkreślanym przez Platona aspektem idei jest ich immanencja - trwają bowiem niezmiennie w rzeczach i sprawiają, że rzeczy te są tym, czym są. Stopniowo obok motywu immanencji zaczyna się rozwijać także motyw transcendencji - idee stanowią inny wymiar rzeczywistości, nowy i wyższy jej poziom.
Dualizm Platona jest więc dualizmem przyjmującym istnienie ponadzmysłowej przyczyny jako racji bytu tego, co zmysłowe; to, co zmysłowe, z powodu swej wewnętrznej sprzeczności nie może być całkowitą racją istnienia siebie samego.
To, co zmysłowe jest wytłumaczalne tylko przez to, co ponadzmysłowe, zniszczalne - przez niezniszczalne, zmienne - przez niezmienne, względne - przez absolutne, mnogie - przez jedno.
Należy jeszcze wziąć pod uwagę relacje, które zachodzą pomiędzy ideami a światem zmysłowym:
mimesis - naśladownictwa (to, co zmysłowe jest naśladownictwem tego, co inteligibilne);
methexis - partycypacji (to, co zmysłowe uczestniczy w tym, co inteligibilne);
koinonia - wspólnoty (styczność tego, co zmysłowe z tym, co inteligibilne można nazwać wspólnotą);
parousia - obecności (to, co inteligibilne jest obecne w tym, co zmysłowe);
Platon wyraźnie zaznaczył w „Fajdonie”, że terminy te należy traktować tylko jako propozycje, a nie - odpowiedzi ostateczne. Dzięki nim staje się jasnym paradygmatyczny charakter idei.
Relacji pomiędzy rzeczami i ideami nie można pojąć jako bezpośredniej - potrzebny jest pośrednik. Jest to problem porządkującego Umysłu i jego funkcji. Umysł kojarzy się z Demiurgiem, Rzemieślnikiem, który kształtuje zasadę materialną według wzoru idei. Działanie Umysłu jest ostatecznie determinującym działaniem Jednego na niezdeterminowaną wielość za pośrednictwem rozumu.
„Niepisane nauki” o pierwszych i najwyższych zasadach oraz związane z nimi koncepcje metafizyczne
Sposób myślenia Greków przed Platonem charakteryzowała istotna cecha: przekonanie, że wyjaśnianie znaczy unifikowanie. Także cała nauka o ideach powstała z podobnego przekonania. Wielość rzeczy zostaje zunifikowana przez sprowadzenie ich do jednej idei. Ale teoria idei daje początek nowej wielości, tym razem na poziomie tego, co inteligibilne - pluralizm bytów idealnych okazuje się bardzo znaczny, gdyż nie ogranicza się do samych tylko substancji. Teoria idei nie mogła więc być poziomem wytłumaczenia ostatecznego. Pojawia się konieczność wejścia na drugi poziom uzasadnienia metafizycznego. Jak sfera wielości rzeczy postrzeganych zmysłami zależy od sfery idei, tak sfera wielości idei zależy od następnej sfery rzeczywistości, z której wywodzą się idee; ona dopiero jest sferą najwyższą i pierwszą w sensie absolutnym. Sferę tę stanowią pierwsze zasady (Jedno i Diada); naukę o nich nazwać można protologią.
Nowość, jaką Platon wnosi na poziomie protologii, polega na próbie radykalnego i ostatecznego uzasadnienia wielości w ogóle przez odwołanie się do zasad Jednego i Diady oraz ich dwubiegunowej struktury.
Jedno i Diada nie są liczbami, ale bytami meta-matematycznymi. Diada jest zasadą i źródłem wielości bytów, ukierunkowaniem ku temu, co nieskończenie wielkie i temu, co nieskończenie małe. Jest swego rodzaju materią inteligibilną, wielością niezdeterminowaną i nieokreśloną, która spełniając funkcję substratu dla działania Jednego, wytwarza wielość rzeczy we wszystkich jej postaciach. Jest zasadą nie tylko wielości horyzontalnej, ale i hierarchicznej gradacji rzeczywistości. Mnogość, różnorodność i gradacja bytów bierze się z działania Jednego determinującego przeciwstawną zasadę Diady, która jest wielością niezdeterminowaną. Dlatego obydwie zasady są równie pierwotne.
Liczby można odnosić do zasad tylko w sensie metaforycznym, gdyż są one od zasad późniejsze i z nich się wywodzą.
Działanie Jednego na Diadę jest ograniczaniem i determinowaniem tego, co nieograniczone i niezdeterminowane. Dlatego też byty powstałe w wyniku tego działania są swoistą syntezą, która jawi się jako jedność w wielości.
Forma bipolarna, dwubiegunowa stanowi podstawę greckiej teogonii oraz greckiego sposobu myślenia. Platońska teoria zasad jest więc wyrazem najważniejszej cechy życia duchowego Greków.
Z dwóch najwyższych zasad wywodzą się liczby idealne, a także idee, które mają strukturę numeryczną, a następnie - wszystkie rzeczy. Dla potwierdzenia tej zależności Platon wyprowadził podział kategorialny, na którym potem oparł się Arystoteles. Byty zostały podzielone na „byty same przez się” (substancjalne - wyodrębnione, określone, zdeterminowane) oraz byty znajdujące się w relacji do innych bytów (przeciwstawne - równe i nierówne oraz współzależne - nadmiar i brak).
Platońskie liczby idealne nie są liczbami matematycznymi, ale metafizycznymi, istotami liczb matematycznych. Jako takie nie nadają się do działań. Istota liczby idealnej polega na specyficznym zdeterminowaniu i ograniczeniu wprowadzonym przez działanie Jednego na Diadę, która jest niezdeterminowaną i nieograniczoną wielością tego, co „wielkie i małe”.
Żadna idea nie sprowadza się do określonej liczby, lecz idee w jakiś sposób zakładają coś wcześniejszego - właśnie liczby i relacje liczbowe.
Platon dochodzi w tworzeniu liczb idealnych tylko do dziesięciu.
Platon uznawał, że obok świata zmysłowego oraz świata inteligibilnego istnieje świat pośredni - świat przedmiotów matematyki. Przedmioty te są z jednej strony niezmienne i wieczne, z drugiej - jest ich wiele tego samego rodzaju - stąd ich „pośredniość”.
Platon nie zmatematyzował metafizyki, ale metafizycznie uzgodnił i wykorzystał matematykę.
Metafizyka w świetle protologii oraz aluzje, jakie Platon czyni do nauki o zasadach
Platon nawiązuje do „nauk niepisanych” w centralnych księgach „Państwa”. Sokrates ma tam mówić o idei Dobra, ale wymawia się od tego i mówi o „synu” Dobra - Słońcu. „Ojca” znamy tylko z tradycji pośredniej - istotą Dobra jest Jedno, które na różnych poziomach określa niezdeterminowaną wielość, tworząc w ten sposób byt, poznawalność, intelekt, wartość każdej rzeczy. Platon czyni wyraźne aluzje: Dobro jest Jednym, a Jedno jest najwyższą Miarą wszystkiego.
W „Parmenidesie” pojawia się platoński pogląd, że nie do utrzymania jest zarówno stanowisko eleackie, jak i stanowisko czysto pluralistyczne - pomiędzy nimi biegnie łącząca oba stanowiska droga pośrednia. Przyjmuje ona dwubiegunową strukturę rzeczywistości, strukturę, której początek dają dwie zasady - Jedno i Diada. W ich świetle należy interpretować relacje pomiędzy rzeczami zmysłowymi i ideami.
W „Sofiście” Platon dokonuje „ojcobójstwa Parmenidesa”, stwierdzając ustami Gościa z Elei, że nie-byt istnieje - nie-byt nie jako przeciwieństwo bytu, ale jako coś od bytu różnego. W ten sposób rozważana jest równocześnie hierarchiczna struktura bytu.
W „Filebie” Platon ukazuje dwubiegunową strukturę rzeczywistości, wyjaśnia liczbową strukturę samych idei. Za pośrednictwem aluzji potwierdza też naukę o istocie Dobra jako Jedności i najwyższej Miary. Dalej mówi Platon o „bezkresie” (Diadzie), „granicy” (Jednym), ich mieszaninie („jedności w wielości”) oraz przyczynie ich zmieszania (Demiurgu).
Nauka o Demiurgu i kosmologia
Aby zrozumieć platońską naukę o Demiurgu i kosmologię, należy mieć na uwadze hierarchiczną strukturę rzeczywistości Platona. Za pierwszymi i najwyższymi zasadami, którymi są Jedno i Diada, idą poziom idei, poziom bytów matematycznych i wreszcie - poziom świata zmysłowego. Między kolejnymi poziomami zachodzi jednostronna relacja zależności - poziom niższy nie może istnieć bez poziomu wyższego.
Świat zmysłowy również można rozpatrywać jako „pośredni” - pomiędzy bytem inteligibilnym i wiecznym a nie-bytem (czymś, co jest całkowicie pozbawione metafizycznego znamienia bytu). Dlatego świat zmysłowy nie jest bytem, ale posiada byt - dzięki swemu uczestnictwu w świecie idei.
Według Platona, byt, który się staje, zakłada przyczynę w twórczym Umyśle - stąd cztery aksjomaty w „Timaiosie”:
byt, który istnieje zawsze, nie powstaje i nie zmienia się, trwa zawsze w tych samych warunkach; ujmuje go intelekt dzięki rozumowaniu;
to, co się zmienia i powstaje nie jest prawdziwym bytem, ale przedmiotem mniemania;
wszystko, co powstaje, potrzebuje przyczyny, którą jest Demiurg, Rzemieślnik;
Demiurg wytwarza rzeczy, wpatrując się w pewien model (z pierwszego lub drugiego aksjomatu);
Demiurg, tworząc świat, wpatrywał się w najpiękniejszy model, czysty byt uchwytny tylko intelektem. Kosmos zmysłowy jest urzeczywistnionym obrazem rzeczywistości ponadzmysłowej.
Ontologiczny status obrazów urzeczywistnionych na sposób zmysłowy implikuje to, na wzór czego powstały (idee), to, w czym powstały i na czym się opierają (chorę - amorficzną przestrzenność, zasadę materialną) i to, dzięki czemu powstały (Demiurga). Zasada materialna jest jak gdyby wiązką sił, wstrząsów oraz nie uporządkowanych i chaotycznych ruchów. Platon określa ją też „koniecznością” (dysteleologią) i „przyczyną zmienną”.
Chora z „Timaiosa” przedstawia jeden z aspektów Diady - najniższy jej, zmysłowy poziom. Na tym poziomie Diada daje początek wszystkiemu, co zmysłowe.
Zło może występować tylko w świecie zmysłowym, dlatego na pewny sposób najniższy poziom Diady zdaje się być przyczyną zła - Diada nie poddaje się tutaj do końca temu, co inteligibilne i racjonalne, zostawiając miejsce dla nieporządku i braku miary. Sama Diada może być tak pojęta tylko w sensie paradygmatycznym i abstrakcyjnym - jako przyczyna przeciwieństw, a więc - negacji.
Demiurg wymodelował zasadę materialną według świata idei, gdyż był dobry. Urzeczywistniał Dobro poprzez wprowadzenie porządku do nieładu; czyniąc to, opierał się na Jednym. A więc urzeczywistniał „jedność w wielości” za pośrednictwem miary oraz relacji liczbowych i geometrycznych.
Świat jest doskonały, gdyż jest jeden - jak jego model. Kosmos jest ukonstytuowany jako jedna całość, gdyż jest oparty na rachunku liczbowym. Jedność tę odzwierciedla kulisty kształt kosmosu, a także nadany mu ruch kołowy. Nadto świat jest autarkiczny - samowystarczalny.
Stwórcze działanie platońskiego Demiurga można nazwać semikreacjonizmem. Nie jest to, bowiem, kreacja ex nihilo, Demiurg potrzebuje dwubiegunowej rzeczywistości - idealnego wzoru oraz materialnej zasady zmysłowej. Uporządkowanie tej drugiej jest uporządkowaniem nie-bytu w byt, „stworzeniem” bytu. Stworzenie to zakłada złożony podział liczbowy i geometryczny - tylko tą drogą to, co inteligibilne może zniżyć się do tego, co zmysłowe. Ten zaś układ matematyczno-liczbowy zakłada sferę pośredniczącą - byty matematyczne.
Czas powstaje jako liczbowy obraz wieczności.
Bardziej złożone i rozbudowane jest działanie wytwarzające cztery elementy: wodę, powietrze, ziemię i ogień. Stworzenie i racjonalność ciał zmysłowych zależy od struktury matematycznej i geometrycznej. Jest mieszaniną powstałą z połączenia konieczności z rozumem.
Jeszcze bardziej skomplikowane okazuje się stworzenie duszy świata (i w ogóle dusz) - powstaje ona ze zmieszania „tożsamości”, „różnicy” oraz ich mieszaniny (bytu pośredniego). Platon kładzie duży nacisk na geometryczną i rozciągłą strukturę duszy świata, która koliście rozchodzi się od jego środka. To ona nadaje światu ruch harmoniczny, przezwyciężając w ten sposób chaotyczny ruch zasady materialnej.
Demiurg stwarza ciała niebieskie jako boskie istoty żyjące i wieczne, które są obdarzone duszami rozumnymi, ściśle związanymi z duszą świata. Dusze ludzkie stwarza z resztek duszy wszechświata i dzięki temu czyni je nieśmiertelnymi.
Najwyższym Bogiem jest według Platona Demiurg, dobry w sensie osobowym. Idea Dobra jest dobrem w sensie bezosobowym. Idea Dobra jest regułą, która inspiruje Demiurga i której trzyma się on po to, by urzeczywistnić Dobro na wszystkich poziomach bytu. Demiurg jest więc w najwyższym stopniu Dobry, gdyż działa ze względu na ideę Dobra, to znaczy Jedności i najwyższej Miary.
Gnozeologia i dialektyka
Według Platona poznanie jest anamnezą - pewną formą przypomnienia czegoś, co zawsze było w duszy. Wywiedzione zostało to na dwa sposoby: mityczny i dialektyczny.
Sposób mityczno-religijny opiera się na naukach kapłanów orfickich, według których dusza jest nieśmiertelna i odradza się wiele razy w różnych ciałach. Dusza człowieka widziała już więc całą rzeczywistość - tamtego i tego świata. Nauka polega na wydobywaniu prawdy z niej samej.
Drugi sposób jest opisany w „Menonie”, w którym Platon przeprowadza „eksperyment maieutyczny” - wydobywa od niewolnika rozwiązanie problemu geometrycznego. Skoro niewolnik nie uczył się wcześniej geometrii, trzeba przyjąć, że wydobył prawdę z siebie samego, a to znaczy, że ją sobie przypomniał. Na nauce o anamnezie zaważyły więc nie tylko koncepcje orfickie, ale i maieutyka sokratejska.
Z tego, że prawda jest w duszy, Platon wnioskuje o nieśmiertelności duszy.
Do nauki o anamnezie odwołał się Platon także w „Fajdonie”, gdzie nawiązuje do obecności pojęć idealnych (doskonałych, estetycznych, etycznych) w duszy ludzkiej.
Przypomnienie zakłada strukturalne odbicie odciśnięte w duszy przez ideę, zakłada pierwotny metafizyczny „ogląd” świata idealnego, który zawsze pozostaje w duszy każdego człowieka („Fajdros”). W „Timaiosie” Demiurg, kiedy stworzył już dusze, które miały się później wcielić w ludzi, pokazał im pierwotną prawdę, którą wcielenie się do pewnego stopnia zamazuje. Jest to pierwsza w dziejach filozofii Zachodu koncepcja a priori.
Anamneza tłumaczy tylko źródło poznania. Jego etapy zostały przez Platona dookreślone w „Państwie”. Wychodzi się tu od założenia, że poznawanie jest proporcjonalne do bytowania. Rzeczywistości pośredniej, pomiędzy bytem a nie-bytem, dotyczy „poznanie pośrednie”, czyli mniemanie. Wiedza może dotyczyć tylko tego, co ponadzmysłowe, bytujące w najwyższym stopniu. Mniemanie może być słuszne, ale nie ma w sobie gwarancji poprawności i pozostaje niestałe, jak niestałe jest to, czego dotyczy.
Mniemanie dzieli się na wyobrażenie (eikasia) i wierzenie (pistis), wiedza - na formę poznania pośredniego (dianoia) i poznanie czysto umysłowe (noesis). Podział ten jest odwzorowany w schemacie linii platońskiej (księga VI „Państwa”).
Postępowanie, dzięki któremu intelekt dochodzi od tego co zmysłowe do tego co inteligibilne, nosi nazwę dialektyki. Dialektykiem jest zatem filozof, który nie zatrzymuje się ani na poznaniu rzeczy zmysłowych (jak zwykli ludzie), ani nawet na poznaniu symboli bytów idealnych (jak matematycy).
Dialektyka wstępująca polega na uwolnieniu się od zmysłów i tego, co zmysłowe, a następnie na przechodzeniu od idei do idei (metoda synoptyczna) i dochodzeniu tym sposobem do idei najwyższej. Na tym aspekcie zatrzymuje się myśl platońska w „Państwie”.
Dialektyka zstępująca wychodzi od najwyższej idei i dokonując podziałów (metoda diairesis), wyznaczając idee coraz bardziej szczegółowe, dochodzi do idei najprostszych.
Rdzeń dialektyki stanowią trzy punkty:
postępowanie synoptyczne i diairetyczne krzyżują się ze sobą, da się je zrozumieć tylko we wzajemnym powiązaniu;
podstawowe powiązania opierają się zawsze na relacjach pomiędzy Jednym i Wieloma;
dialektyka prowadzi więc do zrozumienia, w jaki sposób „wiele jest jednym i jedno jest wieloma”; w stopniu najwyższym jest to ta wiedza, którą w sposób doskonały posiada Demiurg;
Jak Jedno determinuje i ogranicza zasadę przeciwną (Diadę), rozwijając się w liczby idealne, tak idee i układ świata idealnego określają Diadę zmysłową za pośrednictwem bytów matematycznych, „pośrednich”.
Koncepcja sztuki i retoryki
Platońskie podejście do problematyki sztuki należy rozważyć w ścisłym powiązaniu z tematyką metafizyczną i dialektyczną. Platon stara się bowiem ustalić, jaką wartość ma sztuka z punktu widzenia prawdy. Następują odpowiedzi (między innymi „Państwo”):
sztuka nie odkrywa prawdy, ale ją zakrywa, ponieważ nie poznaje;
sztuka nie czyni człowieka lepszym, ale go psuje, gdyż jest kłamliwa;
sztuka nie wychowuje, ale psuje efekty wychowania, ponieważ zwraca się do nierozumnych władz duszy;
Sztuka jest tylko kopią kopii, jest więc jeszcze bardziej odległa od prawdy, niż wszystkie rzeczy zmysłowe. Zwraca się do niższych części duszy, a zatem deprawuje i należy ją możliwie ograniczyć, chyba że uda się ją podporządkować prawom dobra i prawdy.
Platon nie przeczył wielkiemu urokowi sztuki, ale przeczył wartości tego uroku.
Platon uważał, że retoryka jest czystym pochlebstwem i fałszowaniem prawdy. Ma ona dążyć do tego, by zyskać aprobatę i przekonać wszystkich o wszystkim, zupełnie tego nie znając. I jak sztuka stwarza czyste urojenia, tak retoryka - puste przekonania i zwodnicze mniemania. Podobnie jak sztuka, retoryka zwraca się do gorszej części duszy, podatnej na emocje i pożądania. Sztukę należy zastąpić filozofią, a retorykę - „prawdziwą polityką”, która zasadniczo do filozofii się sprowadza.