Destruction, Destruction 3, Mii podniosła głowę znad książki


Mii otworzyła oczy. Nie miała ochoty dzisiaj iść do szkoły, no bo.. po co..? Fakt, jest dziś ważny sprawdzian, ale ona bez trudu zda ten rok, przecież mimo że jest najmłodsza, najlepiej zna się na magii w szkole..

Poczuła coś.. jakby dumę ze swego osiągnięcia.

,,Jednak czy mogę się z tego cieszyc, biorąc pod uwagę, ze wcale nie osiągnęłam tego własną pracą, ja się z tym u r o d z i ł a m..." Szybko się ubrała, sprawdziła, czy xellos wyszedł i wybiegła na dwór.

-Cały dzień jest wolny!! Życie jest piękne!!!!

***

-Nie.. Ona nie będzie Mazoku, jest jeszcze zbyt ludzka.. nie uda się jej doprowadzić do porządku.. więc ja zniszcz. On by sobie nie poradził.

-Tak jest, Pani.

***

Zapatrzyła sie w niego. Jej złote włosy wirowały na wietrze, mieszając się z liściami. Obok szedł jej kochany... kochane dziecko. Na razie nawet nie powinna myśleć o nim inaczej... tak, ma umysł dorosłego człowieka, jednak widok jej i całującego sie z nią małego chłopca moze wydać się.. conajmniej dziwny.

Spojrzała się pocieszająco na chłopca.

-Jeszcze przyjdzie na wszystko czas..

Odparł jej niewinnym spojrzeniem.

-Nie wiem o co ci chodzi, mamusiu..

Skarciła go wzrokiem.

-To, że wygladasz na pięciolatka, nie znaczy, że możesz ze mnie bezkarnie kpić!!

Usiadła na ławce. Była dość szeroka, oprócz niej i chłopca siedziała tam tylko jedna dziewczyna z przymkniętymi oczami.. Płynęły jej lzy..

-Kochanie.. co sie stało..?- zapytała sie jak najcieplej złotowłosa.

Dziewczyna zwróciła na nią zapłakane spojrzenie. Kobieta zauważyła, że dziewczynka ciagle ma zamknięte oczy.

-CZy.. czy ty.. widzisz..?

-Chodzi pani o to, czy nie jestem ślepa..?Nie, nie jestem. Doskonale widze, ale wolę ich nie otwierać.

-Czem... ach!!- jej oczy zrobiły się ogromne.. znała tylko jedną osobę, która..

-Czy ty jesteś spokrewniona z Xellosem..?

-Och, widze ze pani też zatruł życie..

-Nawet nie wyobrażasz sobie, moja kochana, jak bardzo..

Oczy złotowłosej zaszkliły się.. Pamiętała kilka wydarzeń.. sprzed wielu lat..< przyczytajta sobie na moim drugim blogu, link podawałam:P tam ejst opowiadanie Czy Mazoku mają uczucia, to jest kontynuacja tego fika :DD>

-Nawet nie wiesz, jak bardzo- powtórzyła- Ale to nie o moje wspominki chodzi, co zrobił ci ten obrzydliwy namagomi?..

-F.. Filia..? Ty jesteś Filia..?

-Skąd wiesz..? A, pewnie nie raz się ze mnie naśmiewał..

Dziewczynka zamilkła. Nie chciała sprawiać bólu tej nieznanej kobiecie.. A słyszała o niej wiele..

Słyszała o niej wiele:

-Xell.. Zakochałeś się kiedyś..?- zapytała sie siedmio-letnia Mii.

Prychnął zdenerwowany.

-Zwariowałaś..? Ja nie moge się zakochać.

-Ktoś ci zabronił?

-Jestem Mazoku, pozytywne uczucia mnie dołują.

-Ale uczucie to najczęściej cierpienie.. Prawda..? P{rzecież moja mama wiele wycierpiała, bo kochała tatę.

-Twoja mama.. i tata... tak, zapewne wiele wycierpieli, ale to była tylko i wyłącznie wina matki, że się zakochała w ojcu!! Dobrze go znałem, on nigdy nie chciał żadnej kobiety.. kochać.

-TO NIE BYŁA WINA MOJEJ MAMY!!!!!!

-Może i nie.

-A ty isę nigdy nie zakochałeś..?

-Pytałaś o to. Nie, nie i jeszcze raz nie.

-A uprawiałeś kiedyś seks..?

Xellosa zatkało. Skąd..

-Dziecka nie oszukasz..^^ I jakie to uczucie..?

-Ale o co pytasz..? Bo jeśli o.. o Jej strach, obrzydzenie i złość, to nie powiem- było cudownie, jeśli o resztę.. kiedyś się przekonasz.

-O żesz tyyy!!!

Rzuciła w niego poduszką.

-Czemu jesteś takim potworem..?

-S.. słucham..? Coś ty powiedziała..?

-Dlaczego jesteś takim potworem, nie przejmujesz się cudzymi uczuciami.. Przecież mogłeś z nią zostać, denerwować jana każdym kroku, i być bardziej syty, niz tak wykorzystać i rzucić.

-Ale ja jej namiastkę ciągle czuję.. W sobie, lecz nie tylko..

-Co.. o co ci chodzi..?

-Nieważne.. Ja.. czasami myślę, czemu to zrobiłem. i uważam, że to było słuszniejsze niż twoje wyjście. Musisz się jeszcze wiele nauczyć, zwłaszcza o nizszych i głupszych rasach. A teraz idź spać.

Cmoknął ją w głowe i już więcej nie poruszali tego tematu.

***

-Fire Ball!!!

Drzwi wyleciały w powietrze. Czwórka ludzi wbiegła do rozwalonego pomieszczenia.

-A jeśli to się uszkodziło..?!!?!

-To masz problem^^

***

Mii zwróciła spojrzenie na Filię. Nie mogła uwierzyć, ze on skrzywdził taka czysta niewinność, takie piękno..

-Hm.. to.. ja już pójde.. Valteria, choć.

-Hm.. a to jest Valg..?

-Valteria.- chłodne spojrznie oczu chłopca. Wręcz przyszywające..

-Do.. do widzenia..

Strasznie zaintrygował ją ten chłopak.. miała wrażenie, ze gdzieś spotkała kogoś podobnego..< nyu, to obstawiajcie, kogo mogła spotkac^_^>

Mii posiedziała chwilkę na ławce. Miała sie stać Mazoku, jednak.. widziała czesto, jak Xellos na nią patrzy. Czuła, że nie jest z niej zadowolonyy. Nie wiedziała, co robi źle. Kieruje się uczuciami..? No i co, czasami to jest właściwsze..

Poczuła, że ktoś ja zachodzi od tyłu..

Poczuła przyśpieszony oddech na karku.

Palce zaciskają się na jej ustach, palce z czymś dziwnym...

-Aammphh...

Padła zemdlona.

Part czwart będie. idę odrabiać lekcje, to to na odstresowanko było xDDDD

komentowac mi to xDDD obstawiajcie zakończenie^__^ wszystkie chwyty dozwolone^__^



Wyszukiwarka