170


Rozrachunek z mitami w "Weselu"


"Wesele" Stanislawa Wyspianskiego stanowi wnikliwy, krytyczny obraz polskiego spoleczenstwa
z poczatku XX wieku. Poeta pietnuje narodowe mity, obnaza nasze slabosci, pokazuje
prawdziwe oblicze Polaków.

Inspiracja do napisania dramatu bylo dla Wyspianskiego rzeczywiste wesele poety Lucjana Rydla
z Jadwiga Mikolajczykówna, chlopka z podkrakowskich Bronowic. Wyspianski byl jednym
z zaproszonych na wesele gosci.

Inteligencko-chlopskie malzenstwo Rydla z Mikolajczykówna nie bylo ewenementem
w ówczesnym krakowskim srodowisku. Wlodzimierz Tetmajer byl mezem siostry Jadwigi, a sam
Wyspianski takze pojal za zone chlopke. Takie mieszane klasowo malzenstwa byly wyrazem
pewnej mody - tzw. chlopomanii, panujacej w inteligenckim swiatku Krakowa. W "Weselu"
Wyspianski ukazuje zródla tego gwaltownego zainteresowania sie chlopstwem.

Krakowska inteligencja poczatku XX wieku odczuwala silny kryzys idealów. W przededniu
odzyskania niepodleglosci Polacy potrzebowali sily i checi do dzialania. Tymczasem elita
spoleczenstwa - inteligencja - czula sie wewnetrznie wypalona, pozbawiona sily do dzialania.
Przesiaknieta byla charakterystycznym dla konca ubieglego wieku dekadentyzmem
i zwatpieniem w sens jakiegokolwiek dzialania.

Dlatego miejskie elity poczely poszukiwac zyciowej sily i witalnosci wsród prostej, nie
zmanierowanej wielkomiejskim zyciem ludnosci chlopskiej. Chlopi w oczach inteligencji urastali
do symbolu narodowej sily i potegi, w nich skrywal sie prastary, piastowski pierwiastek polskiego
narodu.

Jednak ta fascynacja ludowoscia i prostota nie do konca byla uzasadniona. Chlopi rzeczywiscie
byli ostoja szczerego patriotyzmu i prostego, jasnego swiatopogladu. Jednak mieli tez pewne
wady. Trudno bylo ich zorganizowac, potrzebowali swiatlego przywództwa, byli prózni
i nieodpowiedzialni. Stanowili doskonaly material na dobrych, kochajacych ojczyzne,
odpowiedzialnych Polaków. Wymagali jednak troskliwego kierownictwa, a pozostawieni sami
sobie i swemu chlopskiemu rozsadkowi czesto popelniali niewybaczalne bledy, plynace z braku
oglady i prostactwa.

Wady te lekcewazyla inteligencja. Ona w chlopstwie widziala witalna sile, której sama nie miala
i to bylo dla niej najwazniejsze. Stad plynie swoista chlopomania, której wyrazem byly trzy
slynne w tamtych czasach mieszane klasowo malzenstwa. Chlopom, to zainteresowanie ze
strony mieszczanskich elit, bardzo schlebialo. Czuli sie oni równi wyksztalconej, szlacheckiej
elicie. Wyrazem chlopskich ambicji moze byc slynna rozmowa Czepca z Dziennikarzem na
temat Chin. Chlop chcial w ten sposób udowodnic swoje polityczne uswiadomienie, tymczasem
wykazal sie tylko szytym grubymi nicmi snobizmem.

Mimo wzajemnych checi zblizenia sie do siebie dwóch warstw - chlopstwa i inteligencji - zblizenie
to bylo pozorne. Inne bowiem byly zainteresowania i problemy chlopów i inteligencji. Te dwie
warstwy maja zupelnie rózne style zycia i nie rozumieja sie nawzajem. Stwierdza to Radczyni po
rozmowie z Klimina na temat prac polowych:

"Wyscie sobie, a my sobie,
kazden sobie rzepke skrobie."

Prócz róznic w mentalnosci i obyczajach na chlopsko-inteligenckim zblizeniu cieniem kladzie sie
historia. Wciaz zywa jest pamiec wypadków chlopskiej rabacji z 1846 roku. Przypomina o niej
Upiór ukazujacy sie Dziadowi. Upiór, którego utozsamia sie z wodzem chlopskiego powstania
- Jakubem Szela - bez ogródek mówi Dziadowi, ze nigdy nie bedzie przyjazni miedzy chlopstwem
a szlachta. Wciaz bowiem swieza jest pamiec krwi przelanej kilkadziesiat lat temu. Wydarzenia
rabacji, pamiec wzajemnych antagonizmów wzmagaja nieufnosc, z jaka traktuja sie wzajemnie
chlopi i inteligencja. Zainteresowanie wsia opisuje wiec Wyspianski jako kolejna mode
srodowiska krakowskiego. Nic z niej nie wyniknie, gdyz prawdziwemu zbrataniu szlachty
z chlopstwem staja na przeszkodzie róznice klasowe i historia, która byla pasmem wzajemnej
nienawisci i walki tych dwóch stanów. Nadto, chlopstwo nie posiada w znacznej mierze cech,
które przypisuje im wyobraznia krakowskiej elity.

W akcie drugim dramatu poeta wprowadza szereg postaci fantastycznych. "Wesele" nabiera
przez to formalnych cech dramatu romantycznego. Równie lekko bowiem, jak w dramacie
romantycznym, traktuje fizyczna rzeczywistosc, obficie korzysta z watków fantastycznych,
zjawy sa równoprawnymi bohaterami utworu. Jednakze "Wesele" jest tylko podobne do dramatu
romantycznego. Elementy romantyczne sluza Wyspianskiemu do poglebienia rysów niektórych
postaci. Wlasciwie wiekszosc z bohaterów fantastycznych to nic innego, jak sumienia
realistycznych postaci utworu. Za ich pomoca Wyspianski obala kolejne narodowe mity
i przesady, pokazuje drugie "ja" gosci weselnych, pelne obaw i niepewnosci wlasnych wartosci
i idealów. W tej koncepcji postaci fantastycznych nie mieszcza sie tylko Chochol i Wernyhora,
którzy sa zjawami przesladujacymi wszystkich gosci weselnych. Te dwa symbole odnosza sie
do wszystkich Polaków, nikomu nie sa obojetne, podczas gdy inne zjawy sa wyrazem
indywidualnych przezyc kazdego z bohaterów. Motywy romantyczne u Wyspianskiego maja wiec
zupelnie odmienny od swych romantycznych korzeni sens. Odbierac je mozna jako pewien
rozrachunek z romantyzmem, nawet umniejszenie jego mistycznej wymowy. Wyspianski oswaja
romantyzm, który dotad kojarzyl sie z wielkimi czynami i wieszczami. Sprowadza romantyczne
wizje do rangi wytworów ludzkiej wyobrazni, majaków, które w swej fantazji spotkac moze kazdy,
zarówno poeta, jak i dziennikarz czy nawet prosty chlop.

Z drugiej jednak strony wyczuwa sie z poetyki "Wesela" tesknote za epoka romantyzmu, czasem
burzy i naporu, kiedy wszystko wydawalo sie takie proste i latwe, kiedy ludzka wola zdawala sie
byc niczym nie skrepowana. Wyspianski ma jednak swiadomosc, ze romantyzm przebrzmial
i nie powróci juz w swej czystej formie. Z perspektywy czasu dostrzega takze, iz polski
romantyzm nie spelnil pokladanych w nim narodowowyzwolenczych nadziei. Wyspianskiemu
teskno jednak do tej epoki, która, choc krytycznie pózniej oceniana, posiadala swoisty urok.

Postaci fikcyjne ukazujace sie poszczególnym bohaterom podwazaja ich wiare w pewne mity,
bedace wytworami europejskiej i polskiej kultury. Stanczyk nawiedzajacy Dziennikarza poddaje
w watpliwosc slusznosc politycznych przekonan stronnictwa konserwatywnego, które
Dziennikarz reprezentuje. Konserwatysci nawoluja o biernosci i posluszenstwa wobec wladz
austriackich, we wspólpracy z zaborca widza szanse dla Polaków. Dziennikarz ma swiadomosc,
iz taka polityka jest bardzo kontrowersyjna. Z jednej strony gwarantuje spokojna egzystencje,
z drugiej jednak strony usypia ducha narodowego i godzi w nasza tozsamosc narodowa. Gdzies
w glebi serca Dziennikarz chcialby prowadzic lud na barykady przeciw ciemiezycielom, jednak
nakaz rozumu powoduje, ze uprawia on propagande konserwatywna, która jest politycznie
"bezpieczna". Rozmowa ze Stanczykiem uswiadamia Dziennikarzowi te rozterki, obalajac mit
slusznosci konserwatywnej galicyjskiej polityki. Stanczyk wrecza Dziennikarzowi polski
kaduceusz, aby dalej mieszal on w narodowej kadzi. Kaduceusz, mitologiczna laska Hermesa,
symbol zgody i usmierzania sporów, ma tu zupelnie inne znaczenie. Dziennikarz polskim
kaduceuszem sporów usmierzac nie bedzie. Narzedzie to posluzy mu do macenia umyslów,
trucia serc, uprawiania zabójczej dla narodu polskiego polityki ugody z zaborca.

Z innym mitem rozprawia sie Wyspianski przy pomocy rycerza, ukazujacego sie Poecie. Rycerz,
Zawisza Czarny, symbolizuje mestwo, sile, honor i odwage. Wszystkich tych cech brak
twórczosci Poety. Jego wysublimowane, przenikniete klimatem fin de siecle'u wiersze oddaja
europejski klimat epoki, ale nie taka poezja potrzebna jest polskiemu czytelnikowi. W Polsce
potrzebna jest poezja natchniona sila, wiara w zwyciestwo i zagrzewajaca do walki o wolnosc
kraju. Poeta chcialby taka poezje tworzyc, lecz nie potrafi w sobie znalezc sily, która do jej
pisania jest potrzebna. Rycerz uosabia skryte marzenia Poety, których ten nie umie (nie chce?)
zrealizowac.

Hetman pokazujacy sie Panu Mlodemu demaskuje prawdziwe oblicze chlopomanii, jaka
zapanowala w krakowskim srodowisku artystycznym. Hetman, widmo narodowego zdrajcy
- Franciszka Ksawerego Branickiego - uosobienie szlacheckiej dumy i pychy, kpi z Pana
Mlodego, który zwiazal sie z chlopka. Hetman przekonuje Pana Mlodego, iz szlachta zawsze
lepsza bedzie od "chamstwa", gdyz takie jest odwieczne prawo natury. Wyraza on w ten sposób
drzemiace w szlacheckiej inteligencji poczucie wyzszosci nad chlopstwem. To jeszcze jedna
z barier uniemozliwiajacych zgodne wspóldzialanie tych dwu stanów.

W ostatnich scenach dramatu Wyspianski obala romantyczny mit walki calego narodu
o niepodleglosc. Podczas gdy chlopi zywiolowo gotuja sie do powstania i czekaja na to, ze inteligencja
poprowadzi ich do boju, Gospodarz zapomina o nocnej rozmowie z Wernyhora. Wczesniej powierza
wykonanie misji zwolania chlopstwa Jaskowi, choc sam mial to uczynic. Gospodarz wprawdzie
przypomina sobie tresc nocnej rozmowy z Wernyhora, ale zawodzi Jasiek. Gubi on
dany mu przez Gospodarza Zloty Róg, którego dzwiek mial byc haslem rozpoczecia boju. Dramat
konczy symboliczna scena lunatycznego tanca weselników w takt muzyki Chochola
spiewajacego drwiaca piosenke. Okazuje sie, ze Polacy - i chlopi, i inteligenci - nie sa zdolni do
zadnego dzialania. Ich checi to slomiany zapal. Nie przeklada sie on na konkretne czyny.
W chwili próby byle slomiany chochol jest w stanie opanowac i podporzadkowac sobie dusze
Polaków. W swietle ostatnich scen "Wesela" bylismy narodem politycznie niedojrzalym.



Wyszukiwarka