J. Delumeau, Nowe spojrzenie na Apokalipsę, W: Rozmowy o końcu czasów, Wrocław 2000.
Książka Rozmowy o końcu czasów jest pracą zbiorową; czterech wybitnych współczesnych uczonych przenikliwie, a niekiedy z humorem, zastanawia się nad wyzwaniem nowego tysiąclecia. Rozmowa z każdym z nich jest odrębnym rozdziałem, a rozmowy te przeprowadza trójka dziennikarzy i pisarzy francuskich.
Jean Delumeau to wybitnym historyk francuski, uznawany za jednego z największych znawców myśli Zachodu od XIV do XVIII wieku, sumienny badacz, miłośnik wielkich tematów, obejmujących wiele stuleci. Strach i nadzieja stanowią główny przedmiot jego badań naukowych, zatem znakomicie potrafi on ocenić znaczenie eschatologicznych niepokojów i oczekiwań ludzi naszej epoki.
J. Delumeau, Nowe spojrzenie na Apokalipsę
kultura judeochrześcijańska postrzega historię jako wektor mający początek i koniec, od czasów niewoli babilońskiej Żydzi zaczęli pojmować swoją historię jako ukierunkowaną na zjawienie się Mesjasza
w przeciwieństwie do tej tradycji, w kulturze hinduizmu i buddyzmu wierzy się w cykliczność rzeczy - po upływie określonego czasu znowu znajdujemy się w punkcie wyjścia
w kulturze starożydowskiej i w późniejszym judaizmie oczekiwanie na Mesjasza nie oznacza koniecznie oczekiwania na człowieka - może także dotyczyć przyszłego panowania pokoju na świecie
w islamie podobnie jak w tradycji judeochrześcijańskiej wyraźnie mówi się o końcu czasów, zmartwychwstaniu, Sądzie ostatecznym
św Augustyn w swoim dziele Państwo Boże zawarł tezę, że czas jest miejscem niepewności, jest niebezpieczny, gdyż oferuje możliwość tak doskonalenia jak i zepsucia, gdy czas i historia się skończą nie będzie można ani grzeszyć, ani odkupić własnych win, na wszystko będzie za późno
koniec czasów zwłaszcza w chrześcijaństwie oznacza koniec historii, ale nie koniec człowieka, czas zastąpiony zostanie przez nieskończoność
Próba czasu
szczęście raju w chrześcijańskim języku ma polegać na przebywaniu „twarzą w twarz” z Bogiem
życie ludzkie i historia ludzkości postrzegane są jako podróż i podróż ta ma swój cel, w przeciwieństwie do greckiej czy azjatyckiej wiary w reinkarnację chrześcijanie nie wierzą w ponowne wyruszenie w drogę
zarówno dla wyznawców judaizmu, chrześcijan i muzułmanów życie jest pielgrzymką
chrześcijanie nie oczekują na pojawienie się jakiegoś ziemskiego raju, ich nadzieja oparta jest na tym, co każdego z nas czeka po śmierci i na tym, co nastąpi kiedy skończy się historia ludzkości
Ból i cierpienie
cierpienie ma sens, ponieważ życie samo w sobie ma sens
Biblia nie wyjaśnia istnienia zła, ale daje nadzieję, że we wszystkich swych formach zostanie zlikwidowane ostatecznie na końcu czasów
zwłaszcza Księga Hioba zachęca, aby nie szukać przyczyn istnienia zła
w przeciwieństwie do religii Wschodu religie monoteistyczne nie dają odpowiedzi na pytanie o zło, jego racjonalnego wyjaśnienia i w akcie wiary zdają się na Boga
chrześcijaństwo w niektórych epokach kładło nacisk na zbawczy sens bólu i cierpienia (tzw trend cierpiętniczy - jest on uważany za dewiację będącą w sprzeczności z nauczaniem Ewangelii)
Sąd indywidualny i Sąd Ostateczny
teologia chrześcijańska rozróżnia sąd indywidualny odbywający się zaraz po śmierci i sąd nad całą ludzkością, który nastąpi na końcu czasów
piekło według autora jest „drugą śmiercią”, ostatecznym unicestwieniem, skazaniem na nicość
koncepcja czyśćca polega na poddaniu grzeszników doskonaleniu, stopniowemu oczyszczaniu, dokonującemu się przy pewnej dozie cierpienia, ale z nadzieją szczęścia wiecznego na horyzoncie
Jezus inauguruje koniec czasów
Nowy Testament w wielu miejscach przedstawia przyjście Jezusa jako początek końca czasów, przyjdzie On, gdy „czas się wypełni”
pierwsze przyjście Chrystusa - Jego narodzenie, wcielenie Słowa Bożego, drugie to „Paruzja” - powrót zmartwychwstałego Chrystusa w chwale
o końcu czasów mówi przede wszystkim Apokalipsa św Jana, ale również w Ewangeliach znajdują się pewne znaki będące jego zapowiedzią: wojny, trzęsienia ziemi, znaki na niebie
Apokalipsa jest „księgą objawień” odsłaniającą to, co było ukryte, jest księgą pocieszenia i nadziei
Tysiąc lat szczęścia
„milenaryzm” - wiara w tysiącletni raj na ziemi, jego istotą jest przekonanie, że między czasem w którym żyjemy, a następującą po Sądzie Ostatecznym wiecznością znajdzie się pośredni okres pokoju i szczęścia na ziemi
przed tym panowaniem Chrystusa i po nim będą miały miejsce dwie serie kataklizmów
w XII wieku nastąpiło odrodzenie tendencji milenarystycznych, przyczynił się do tego kalabryjski mnich Joachima z Fiore, który uważał, że cała historia dzieli się na trzy okresy: czas „sprzed łaski”, czas „łaski”, czas którego oczekujemy, który jest bliski i będzie to czas „największej łaski”
Wielkie chwile milenaryzmu
milenaryzm i przemoc często szły ze sobą w parze, na przestrzeni dziejów pewne grupy chciały narzucić go siłą
istnieją powiązania pomiędzy milenaryzmem a różnymi utopiami pojawiającymi się w literaturze europejskiej np w Utopii Thomasa More'a opublikowanej w roku 1516
czynnikiem łączącym utopistów i milenarystów była promocja radykalnej poprawy życia na ziemi
istnieje bliskie pokrewieństwo między wierzeniami milenarystycznymi a nowoczesną ideologią postępu, łączy je pewność, że ludzkość zmierza w kierunku lepszego jutra na ziemi i świetlanej przyszłości
tezy milenarystyczne inspirowały wielkich teoretyków socjalizmu, zwłaszcza w XIX wieku
od czasów oświecenia milenaryzm ulegał metamorfozom i zeświecczeniu, jego tradycyjne forma dotrwała do naszych czasów w elementach doktryny mormonów, adwentystów Dnia Siódmego i świadków Jehowy
Strach przed końcem świata
apokaliptyczne „tysiąc lat” leży u źródeł przekonania, że na końcu każdego tysiąclecia wydarzy się coś ważnego, przekonania wywołującego oczekiwania eschatologiczne i strach przed końcem świata
legenda strachu przed rokiem tysięcznym narodziła się w dwóch etapach - najpierw pod koniec XV wieku za sprawą niemieckiego humanisty Trithemiusa, legenda ta następnie ożyła w romantycznej historiografii XIX wieku
epoka renesansu miała bardzo eschatologiczny klimat, to wówczas miały miejsce największe polowania na czarownice, a nie w średniowieczu jak się powszechnie uważa
ówcześni ludzie uważali ludzkość za bardzo starą i dożywającą swych dni, np Krzysztof Kolumb w 1500 roku napisał, ze koniec świata nadejdzie najpóźniej za sto pięćdziesiąt lat :)
niektórzy sądzili, ze podbój Ameryki umożliwi nawracanie nieznanych dotąd ludów, więc cały świat stanie się chrześcijański zgodnie z przepowiedniami Nowego Testamentu, a więc koniec czasów jest już bliski
eschatologiczne obawy zaczęły ustępować około drugiej połowy XVII wieku, Kościół Katolicki tłumił wszelkie głosy zapowiadające koniec czasów
Odzyskać nadzieję
według autora najpoważniejsze zagrożenia dla ludzkości u progu XXI wieku to przede wszystkim zbyt pospieszna modernizacja zwiększająca nierówności społeczne, zanieczyszczenia środowiska, oraz choroby takie jak AIDS
rozwiązania tej sytuacji muszą wynikać z dialogu narodów i etyki planetarnej
ludzkości potrzeba obecnie bardziej niż kiedykolwiek odzyskania nadziei i wiary w sens życia
autor wierzy, że jako chrześcijanin w chwili śmierci będzie musiał rozliczyć się z tego, co w życiu zrobił, jednocześnie pokłada nadzieję w Bożym miłosierdziu i spodziewa się zaznania szczęścia w Boskiej miłości
Rozmowa z J. Delumeau została przeprowadzona 18 grudnia 1997 roku