Oświecenie wobec sarmatyzmu.
Janusz Maciejewski. Sarmatyzm
Sarmatyzm a oświecenie
Poczucie kryzysu płynące z dostrzeżenia wewnętrznych sprzeczności sarmatyzmu - w świadomości jednostek narastało do schyłku XVII w. Literacką jego manifestacją były m.in. Moralia Potockiego. Kryzys ten przybierał postać albo głębokiego pesymizmu, niewiary w możliwości skutecznego działania ( Potocki, Lubomirski) albo prób aktywności reformatorskiej ( S. D Karwicki, J. S. Jabłonowski i inni pisarze z początków czasów saskich). Poszukiwano nowy system wartości, który torował drogę nowej formacji: oświeceniu.
Przechodzenie od formacji sarmackiej do oświeceniowej było jednak procesem skomplikowanym. Rozpoczął się on u schyłku panowania Augusta II. Pierwszym pokoleniem Polaków, którzy zaczynali myśleć nowymi oświeceniowymi kategoriami, było pokolenie Stanisława Leszczyńskiego, A. Potockiego ( wojewoda bełski), S. Poniatowskiego ( wojewody mazowieckiego). Wychowani w kulturze sarmatyzmu, dokonywali jego przewartościowania. Następne pokolenie - M. i A. Czartoryskich oraz S. Konarskiego, przyczyniło się do tego, że z kryzysu sarmatyzmu wyłoniła się nowa formacja. Pokolenie Stanisława Augusta Poniatowskiego, A. K. Czartoryskiego, I. Krasickiego mogło być od kolebki wychowywane w duchu oświecenia. Granica między kulturą oświeceniową a sarmacką ustaliła się jako granica między środowiskiem pańskim i szlacheckim.
Oświecone środowisko magnackie, podzielone na dwa obozy: Potockich i Czartoryskich ze względów politycznych nie było zainteresowane przekroczeniem tej granicy. Oświecenie dążyło do wzmocnienia władzy centralnej. Obie koterie chciały tego, ale tylko w przypadku uzyskania jej dla siebie. Dlatego słabsza strona uniemożliwiała silniejszej koterii przeprowadzenia reform, odwołując się w tym celu do sarmackiej świadomości mas szlacheckich. W efekcie Az do 2 połowy XVIII wieku masy szlacheckie pozostały sarmackie. Żyły odcięte od oświeceniowego nurtu oficjalnego .Oświecenie polskie było wiec w pierwszym okresie nurtem wąskim i elitarnym.
Sytuacja zmieniła się po politycznym zwycięstwie Czartoryskich i elekcji Stanisława Augusta. Przystąpiono do intensywniejszego propagowania idei oświecenia przez prasę ( Monitor), teatr ( komedie Bohomolca), poezję. Rozwinęli się tez opozycjoniści odwołujący się do sarmackiej mentalności i jej ideałów wolnościowych. Efektem zderzenia tych dwóch mas były wydarzenia w latach: 1767 - 1772: konfederacja radomska barska, 1. Rozbiór Polski. Wywołały one w umysłach szlacheckich - szok, który obudził poczucie kryzysu wyznawanego sarmatyzmu i zakwestionował go jako całość. Idee oświecenia zaczęły docierać do szerokich mas. Sarmatyzm w ostatnim ćwierćwieczu XVIII wieku doznał całkowitego załamania.
Słownik języka polskiego S. B . Lindego: Sarmatyzm : nieokrzesanie obyczajów, grubiaństwo, grundychwalstwo. Znaczenie to miało zabarwienie negatywne. Jednak już od końca 80 lat dała się zaobserwować tendencja do odejścia od jednoznacznego ujemnego wartościowania Wiązało się to z zanikaniem samego sarmatyzmu oraz z łącznością z ewolucją samych idei oświeceniowych. S. Staszic w Przestrogach dla Polski: „ Ta zaś familia, zaczęła naśmiewać się z wszystkiego co było w Polsce, przegardzała krajowe zwyczaje, wyszydzała narodowy obyczaj, sarmatyzmem zwalą szlachcica prostotę i szczerość”. Za zdaniem tym kryła się niechęć do zrywania z tradycją, nieufność do cudzoziemczyzny. Dla Staszica sama nazwa sarmatyzm zachowała pewne obelżywe znaczenie, ale obejmowane cechy nie zasługiwały na potępienie. Słownik języka polskiego. J. Karłowicz: Sarmatyzm: obyczaj staroświecki, szorstkość, staroszlachecka rubaszność z jej prostotą, szczerością i krewkością.
M. Klimowicz, „Oświecenie”, Warszawa 1980
Typ kultury szlacheckiej ukształtowany w okresie baroku uległ na początku XVIII wieku degeneracji. Sarmatyzm i jego cechy charakterystyczne stały się przedmiotem ostrych ataków działaczy oświecenia. Mówiąc o sarmatyzmie, jako typie kultury, nie sposób było oddzielić go było od całokształtu stosunków panujących w Polsce. W utworach oświeceniowych przedstawiano obraz Sarmaty w bardzo krytyczny sposób, podkreślając wszelkie wady tej formacji. Oskarżano ją przede wszystkim o ciemnotę, zacofanie, izolację od innych narodów, brak troski o losy kraju. Często poruszano również problem pijaństwa i samowoli szlacheckiej. Ludzie epoki oświecenia ze swojej perspektywy oceniali to do czego doprowadziły rządy Sarmatów, mieli inne poglądy na wiele spraw związanych z formą ustrojową, inne spojrzenie na sprawy polityczne, czy społeczne.
"Monitor" wobec sarmatyzmu
"Monitor" został powołany do życia w 1765 roku. Nazywano go "czasopismem moralnym”. Na początku działalności atakował przejawy szlacheckiego tradycjonalizmu, w felietonach i satyrycznych obrazkach ośmieszał staroświeckich szlachciców, dają im za wzór nowoczesnego szlachcica oświeconego. Wtedy utrwaliło się negatywne pojęcie sarmatyzmu, z którym wiązano wszelkie zło dawnej Polski, zwłaszcza ciemnotę, nienawiść do nowości, pogardę dla cudzoziemców, polityczny anarchizm ("złota wolność"), fanatyzm religijny, przesądy, pijaństwo, rozrzutność. Na łamy czasopisma wprowadzono także termin: „ Familia Ichmić Panów Sarmackich” - wrzaskliwa, kłótliwa, nietolerancyjna, ceniąca ludzi według sukni, z góry niechętna wszelkim nowinkom, zwłaszcza pochodzenia cudzoziemskiego. Później (w okresie wojny barskiej) "Monitor” znacznie złagodził krytykę sarmackiej kultury.
Literatura a sarmatyzm:
Ignacy Krasicki. Pijaństwo
Ukazuje mentalność sarmaty, który nie stroni od alkoholu
Satyra ta ma za zadanie wykpić i ośmieszyć pijaństwo popularne u szlachty
Prezentuje nam dwóch bohaterów - „pijanicę” oraz rozsądnego moralizatora
Pierwsza część utworu, którą stanowi wypowiedź „pijanicy”, ma charakter narracyjny. Kompan opowiada wypadki, które wywołały w nim osłabienie. Wszytko zaczęło się od imienin żony - taką okazję należało uczcić dobrym winem. Jako że uczta trwała do świtu, bohater pospał sobie do południa, kiedy się przebudził, żona zaproponowała herbatę na boleści, ale że to napój mdlący - nie wskazany pacjentowi cierpiącemu na nudności - zastąpiono go „hanyżówką” (wódką anyżówką). Potem przybyli kompani z wczorajszej uczty, więc trzeba było ich również poczęstować. Tak więc panowie pili dzielnie dla zdrowotności. Podano obiad, do obiadu wino, które sprzyjało rozmowom na wszystkie możliwe tematy. Dyskusja wzmogła pragnienie, po dziesiątej butelce doszło do bijatyki. Bohater właściwie nie wie, co było potem, bo „wziął w łeb butelką”. W toku tej krótkiej narracji zostają ujawnione typowe pijackie wymówki, sposobności, konieczności, które prowadzą do prostego wniosku, że każda okazja jest dobra, by się napić. Bohater kończy jednak swoją opowieść stwierdzeniem potępiającym „obrzydłe pijaństwo”:
„Cóż w nim? Tylko niezdrowie, zwady, grubiaństwo. Oto profit: nudności i guzy i plastry…”
Ten wątek podejmuje drugi z bohaterów. Jego wypowiedź ma już inny charakter. Jest to swoista umoralniająca rozprawa, w której człowiek pijany zostaje przyrównany do zwierzęcia:
„Patrz na człeka, którego ujęła moc trunku, Człowiekiem jest z pozoru, lecz w zwierząt gatunku Godzien się mieścić, kiedy rozsądek zaleje I w kontur naturze postać bydlęca przywdzieje…”
Bohater jednak nie preferuje zupełnej wstrzemięźliwości, wino jako dar boży jest dla ludzi, ale we wszystkim trzeba znać umiar. „Pijanica” okazuje się gorszy od zwierzęcia, bo nie zna umiaru w spożyciu:
„Zawstydza pijanice nierozumne zwierzę, Potępiają bydlęta niewytrzymałość naszą, Trunkiem według potrzeby gdy pragnienie gaszą, Nie biorąc nad potrzebę. Człek, co nimi gardzi, Gorzej od nich gdy działa, podlejszy tym bardziej…”
Na koniec trzeźwy kompan wymienia liczne zalety i zaszczyty nieprzesadzania z alkoholem:
„Zdrowie czerstwe, myśl u nich wesoła i wolna ,Moc i raźność niezwykła i do pracy zdolna, Majętność w dobrym stanie, gospodarstwo rządne, Dostatek na wydatki potrzebne, rozsądne…”
Po czym następuje smutna puenta utworu, pijanica żegna się z przyjacielem, komunikując, że idzie napić się wódki.:” - "Bądź zdrów!" - "Gdzież idziesz?" - "Napiję się wódki".
Julian Ursyn Niemcewicz. Powrót posła.
Ukazuje typowego przedstawiciela szlachty sarmackiej - Starostę Gadulskiego z jej typową wadą gadulstwem, któremu nie towarzyszy mądrość.
Wykorzystuje on każdą okazję do przedstawienia swych konserwatywnych poglądów, obrońca demokracji szlacheckiej, liberum veto, które nazywa źrenicą oka. Chce aby prawa dla szlachty zostały utrzymane:
„Jak to Polak szczęśliwie żył pod Augustami! Co to za Dwory, jakie Trybunały huczne! Co za paradne Sejmy, jakie wojsko juczne! Człek jadł, pił, nic nie robił i suto w kieszeni. Dziś się wszystko zmieniło i bardziej się zmieni: Zepsuli wszystko, tknąć się śmieli okrutnicy Liberum veto, tej to wolności źrzenicy…”
„Ja, co nigdy nie czytam lub przynajmniej mało, Wiem, że tak jest najlepiej, jak przedtem bywało…”
Gadulski poczytuje to sobie za wyjątkową zaletę. Nie interesuje go zupełnie możliwość wprowadzenia pewnych zmian, nauczenia się czegoś nowego, z uporem trwa przy systemie, jaki zapewnia mu wyłącznie korzyści i przywileje.
Jego zdaniem Polska powinna być zupełnie bierna w polityce zagranicznej i godzić się na ingerencję obcych mocarstw w sprawy kraju:
„Polska nigdy się z nikim łączyć nie powinna; Niech cicho siedzi, ale niech nie będzie czynna; A jeżeli koniecznie o przymierze chodzi, Niech się z dalekim łączy, co jej nie zaszkodzi. Z Hiszpanią, Portugalią, nawet z Ameryką...”
Jest złym ojcem, który pod maską staropolskiej szczerości rodzicielskiej, kryje egoizm i niedbałość o szczęście dziecka. Bogacz i dusigrosz udaje biedaka i skłonny jest oddać córkę za lekkoducha, byle nie trzeba było dawać jej posagu:
„Dobra z niej dziewczyna, lecz prawdę mówiąc, zawsze wolałbym mieć syna; Ta wziąwszy posag, Bóg wie dostanie się komu…”
Starosta oszukuje także w przypadku własnego małżeństwa. Dla majątku nie waha się pomimo deklarowanych tradycyjnych przekonań i wstrętu do nowatorstwa, brać za żonę kobietę wychowywaną według cudzoziemskich mód:
„Pewnie że: dość powiedzieć, że była posażna.Mospanie, gdzie się suma z dobrami zjednoczy, Tam na resztę bezpiecznie można zamknąć oczy. Zważ Waćpan, jak nie miało ulgnąć me serduszko? Naprzód trzykroć gotowych znaleźć pod poduszką, Dobra nad samą Wisłą, klucz na Ukrainie, Zastawę w Sandomierskim i dworek w Lublinie…”
Franciszek Karpiński "Żale Sarmaty nad grobem Zygmunta Augusta" (?)
W wierszu "Żale Sarmaty nad grobem Zygmunta Augusta" Franciszka Karpińskiego. Podmiot liryczny oświecony Sarmata, wyraża zbiorowe uczucia Polaków swoich czasów, dla których upadek państwa był równoznaczny z końcem istnienia narodu. Podmiot liryczny zwraca się do zmarłego króla mówiąc, że Polskę najechali zaborcy, którzy nie tak dawno "czcili go" i "hołdowali mu". Król Zygmunt August nie pozostawił po sobie syna, zaś fakt ten oznaczał koniec dynastii i doprowadził - przez wolną elekcję - do zapanowania w kraju nieładu, nieskuteczności sejmów oraz nieuczciwych i wycieńczających państwo walk o koronę. W dramatycznej apostrofie do ojczyzny podmiot liryczny zestawia jej obecny upadek z dawną świetnością państwa, która "zamożna kiedyś i w sławę i w siłę", władała "od morza aż do morza", teraz zaś "kawałka ziemi nie ma na mogiłę" Następnie podmiot liryczny prezentuje los Polaków ,z których jedni udali się na emigrację, a inni są cudzoziemcami. Obraz tragedii narodowej ujawnia się w pełni w apostrofie do Wisły: dramat polega na tym, że z rzeki , która od wieków była symbolem państwa polskiego, Polacy nie czerpią już wody, że zacierają się ich ślady. Podmiot liryczny obawia się ,że tak jak Polska zniknęła z mapy Europy, tak zatarty zostanie w historii jej ślad. Przedostatnia zwrotka wyraża rozpaczliwą rezygnację, zupełny brak wiary w możliwości nadejścia niepodległości.
Franciszek Zabłocki „Sarmatyzm”
Tytułowe hasło stał się tu synonimem szlacheckiej megalomanii, zawadiactwa ( często podszytego tchórzostwem), skłonności do burd, pieniactwa, pijaństwa, w połączeniu z nieuctwem, fanatyzmem, konserwatyzmem. Z umysłowym zacofaniem i ciemnotą korelują u Zabłockiego równie wyśmiewane cechy zewnętrzne : ubioru, fryzury itp. Franciszek Zabłocki stworzył realistyczny, tętniący życiem wizerunek zagrzęzłej w sarmatyzmie drobnej szlachty swoich czasów, z jej niskim poziomem umysłowym i obycz., pieniactwem, barbarzyńskim stosunkiem do chłopów. Warcholstwo, zarozumiałość, fałszywy honor, ciemnota i obskurantyzm szlacheckiej prowincji - wszystkie te cechy sarmatyzmu zostały. Cała akcja opiera się na konflikcie dwóch rodzin: Guronosów i Żegotów. Źródłem sporu są sprawy błahe, typowe dla sarmackiej obyczajowości.
Bezgraniczna pycha rodowa i chęć przewodniczenia, zawadiactwo i warcholstwo, kłótliwość i pieniactwo, upór i tchórzostwo, głupota i nieuctwo, zacofanie i ciemnota, nieobyczajowość i swawola, nieposzanowanie i lekceważenie prawa, przy wyszukanych komplementach dla władzy znalazły tu swe odbicie chociażby w postaciach: Guronosa i Ryksy oraz Burzywoja i Żegoty.
Obrazem owej zawziętości szlachcica jest już chociażby scena, przedstawiająca sytuację kiedy żona Żegoty „podsiada w kościele” żonę Guronosa:
„Jakem Guronos, szlachcic, z naddziadów podczaszy, Wkrótce dam znać Żegocie, że mnie nie zje w kaszy! Dom mój miłby pierszeństwo dać jego domowi? Mnie diabli wezmą albo tego, kto tak powie!”
Wszystkie niemal negatywne cechy szlachty zostały uwidocznione chociażby w ciągnącym się długo sporze o ziemię. Sprawa ta nie została jednak rozstrzygnięta, mimo że znalazła się zarówno w sądzie ziemskim jak i grodzkim:
„Prawdziwie sroga niebios plaga Odtąd, jak się kłótnia we wsi naszej wzmaga.”
„Pełen jest takich burdów, pełen kraj junaków”
„Serca tak pojątrzone, tak miałkie rozumy, Tak mało szlachetności, a tak wiele dumy”
Ignacy Krasicki „Do króla”
Tematem wiersza jest król, widziany z perspektywy staropolskiego Sarmaty, zalety młodego i wykształconego władcy oraz zacofanie konserwatywnej szlachty. Podmiot liryczny to przeciętny, ale podejrzliwy, sprytny i przebiegły szlachcic. Jego zachowanie wyraźnie spowodowane jest niechęcią do króla. W swojej przemowie szlachcic używa wielu sentencji i aforyzmów, unika zaś makaronizmów i skomplikowanego języka. Królowi Stanisławowi Augustowi Poniatowskiemu zostają postawione liczne zarzuty:
Fakt, iż Stanisław August Poniatowski nie wywodzi się z królewskiej rodziny lecz ze szlachty - "Jesteś królem, a czemu nie królewskim synem?". Polska szlachta jest zazdrosna o to, że nagle jeden z nich stał się lepszy od reszty - "Tyś królem, czemu nie ja?"
Młody wiek króla, co według szlachty czyni go człowiekiem głupim i niezdolnym do zapanowania nad państwem. Świadczą o tym słowa: "Pięknież to, gdy na tronie sędziwość się mieści; Tyś nań wstąpił mając lat tylko trzydzieści, (...) Wszak w zmarszczkach rozum mieszka, a gdzie broda siwa, tam wszelka doskonałość zwyczajnie przebywa" . Zdaniem szlachty rozum i zdolności przychodzą z wiekiem i im człowiek starszy, tym mądrzejszy.
Następną wadą jest sposób rządzenia Stanisława Augusta Poniatowskiego. Szlachta uważa go za zbyt pobłażliwego i wyrozumiałego. Dla nich idealnym władcą byłby tyran - "Król nie człowiek. (...) Po co tobie przyjaciół? Niech cię wielbią słudzy. Chcesz, aby cię kochali? Niech się raczej boją. (...) Zdzieraj, a będziesz możnym, gnęb, a będziesz wielkim"
Kolejną wadą jest wykształcenie władcy i fakt, że otacza się osobami na podobnym poziomie intelektualnym. Zdaniem szlachty jest to niepotrzebny dodatek do władzy, ponieważ ważniejsza jest siła fizyczna - "Mądry przedysputował, ale głupi pobił. Ten, co niegdyś potrafił floty duńskie chwytać - Król Wizimierz - nie umiał pisać ani czytać"
Ostatnim zarzutem jest fakt, iż Stanisław August Poniatowski jest Polakiem. Według szlachty królem powinien być obcokrajowiec - "Źle to więc, żeś jest Polak; źle, żeś nie przychodzień"
W prawidłowym rozumieniu utwór jest satyrą na sarmacką szlachtę, bowiem zarzuty pod adresem króla są pozorne. To tak naprawdę dobre strony władcy, których zaznaczenie ma na celu ujawnić ciasnotę poglądów, konserwatyzm, megalomanię wielu Sarmatów. Nie chcą oni żadnych reform, sprzeciwiają się wszelkim zmianom, przekonani są o własnej mądrości i wyższości.
G. Piotrowski „ Satyra przeciwko zdaniom i zgorszeniom wieku naszego”
W dziele tym pojęcie sarmatyzmu wiąże się z cechami szlacheckiej mentalności i obyczajowości. Przedstawione zostały tam burdy, warcholstwa, pijaństwa sejmiku szlacheckiego :
„ Truchlałem i na inne sarmatyzmu dziwa. Które gruba, domowa w szlachcie nieszczęśliwa. Czyni edukacja. (…) Z takimi Sarmatami! Nie masz rozeznania. Roztropności, honoru!...”
Adam Naruszewicz. Chudy literat
Satyra atakuje zacofanie sarmackiej prowincji. Bohater wiersza mieszkający na prowincji wybrał się do Warszawy i przy okazji postanowił kupić sobie jakąś pouczającą książkę. Wdał się w rozmowę z księgarzem, prosząc o radę ale wcale go nie słuchał bo przekonany był, że sam najlepiej wie co on i jego rodzina powinni czytać. Wybrał do czytania kalendarz. Satyra jest ilustracją bezmiaru głupoty i absolutnego braku znajomości literatury jaki cechował ogromną część polskiej Sarmacji. Wiersze to dla sarmatów błazeństwa, dzieje polski są nieważne. Tacyta nie powinno się czytać, bo to przecież autor pogański, książki zaś o gospodarowaniu są niepotrzebne bo i bez nich można uprawiać rolę.