polaj3, POZYTYWIZM


POZYTYWIZM

Pozytywizm wywodził się z nurtu filozoficznego oświecenia, który przeciwstawiał się metafizyce, a więc wszelkim teoriom idealistycznym, nienaukowym, trudno przyswajalnym przez umysł ludzki, a budował wiedzę o świecie na badaniu faktów dostępnych rozumowi i sprawdzalnych empirycznie. Rozwój pozytywizmu w Europie przypada na lata czterdzieste - siedemdziesiąte XIX w. Są to czasy gwałtownego rozwoju nauk i techniki, który to rozwój pozwala człowiekowi wierzyć w niemal nieograniczone możliwości rozumu ludzkiego w wykrywaniu praw rządzących przyrodą, życiem jednostek i grup społecznych. Pozytywiści widzą społeczeństwo jako wytwór przyrody, w którym rządzą takie same prawa jak w świecie zwierzęcym lub jakimkolwiek organizmie żyjącym. Drogę ku postępowi, ku szczęściu społeczeństw widzą w rozwoju nauki, która jest w stanie zmienić los jednostek, jak i wnieść na wyższy stopień rozwoju całe społeczności i państwa. Ów kult nauki, zaufanie do jej możliwości i znaczenia nazywamy scjentyzmem. To w tym czasie dokonuje swych odkryć w biologii i medycynie Pasteur, w chemii Berthelot, zaś Darwin tworzy podstawy teorii ewolucji. Światło i elektryczność wprzęgnięto w służbę człowieka, dokonano wielkich odkryć w dziedzinie optyki kroskop), archeologii i prehistorii. Zrodzony w epoce romantycznej mesjanizm widział Polskę jako kraj przeznaczony do spełnienia wielkiej misji odrodzenia Europy, a Polaków jako naród wybrany, otoczony szczególną opieką boską, powołany do podjęcia przewodniej roli w życiu Europy. Klęska powstania styczniowego 1863 r. była dowodem, jak bardzo nam daleko do realizacji tak wzniosłych celów. Pokonany politycznie kraj, mocno zapóźniony w rozwoju ekonomicznym i społecznym, gdy cała Europa przeżywa wspaniały rozkwit cywilizacji, wlec się może jedynie w ogonie państw wolnych i budujących dobrobyt swych obywateli. Zrozumiało to młode pokolenie Polaków i zaczęło głosić nowe, inne sposoby ratowania ojczyzny. W związku z tym za datę początkową pozytywizmu uznaje się rok 1863. Za granicę końcową można uznać w przybliżeniu ostatnie lata XIX w., kiedy po jawiają się kolejne, nowe założenia programowe w literaturze i sztuce. Postawę polityczną pokolenia popowstaniowego kształtuje przede wszystkim hasło "nie dajmy się wyniszczyć". Kolejne klęski zrywów zbrojnych zrodziły pewność, że naród jest za słaby, by móc liczyć na zwycięstwo w walce z zaborcami. Stąd też zrezygnowano z walki narodowowyzwoleńczej, z działalności konspiracyjnej, na rzecz tzw. trzeźwości politycznej, która daje szansę utrzymania się w jedności i możliwość rozwoju narodu włączonego w organizm polityczny państw zaborczych. Datę początkową polskiego pozytywizmu można podać dość dokładnie, mianowicie jest to 1863 rok. Rok ten znamienny jest z tego względu, że był to rok wybuchu i upadku powstania styczniowego. Natomiast datę końcową można podać tylko z pewnym przybliżeniem, są to lata 90. XIX w. Powstanie zdecydowanie wpłynęło na mentalność ludzi. Uznano, że dalsza walka zbrojna w tych warunkach nie ma sensu. Za główny cel postawiono sobie ekonomiczny i kulturalny rozwój kraju. W tym okresie bowiem wzmogły się zabiegi zaborców mające na celu wynarodowienie Polaków. Szczególnie widoczne to było w zaborze rosyjskim i pruskim. W zaborze austriackim była znacznie większa wolność myśli, lecz za to zacofanie ekonomiczne było ogromne (bieda galicyjska). To skierowanie całego wysiłku na pracę miało zachować tożsamość narodową i odtworzyć siły, które przecież uległy znacznemu osłabieniu po powstaniu. Literatura miała w dziedzinie propagowania tych haseł ogromny, wręcz kluczowy udział. Poprzez wszelkie utwory literacki, także poprzez publicystykę głoszono program mający podnieść Polskę na nogi. Rosnący prestiż prasy łączył się ściśle z rozwojem cywilizacji, i to nie dlatego, że unowocześnia się technika druku i powstają szybkie sposoby przekazywania informacji, lecz również dlatego, iż prasa stanowi potężny środek upowszechniania i popularyzowania zdobyczy cywilizacyjnych. W tym też sensie prasa służyła ideom pozytywistycznym. Ówczesne dziennikarstwo spełnia bowiem różne funkcje społeczne: propaguje program "pracy u podstaw" i "pracy organicznej", wychowuje nowego czytelnika, dając mu

niezbędny zasób wiedzy i kształtując jego przekonania. Istotną rolę odegrała prasa jako czynnik demokratyzujący stosunki społeczne, wpływając na rozszerzenie kręgu czytającej publiczności o warstwy słabo dotąd uczestniczące w kulturze. Sytuacja kraju pod zaborami dodatkowo wzmacniała znaczenie prasy, która musiała zastępować nie istniejące instytucje kulturalne, oświatowe i naukowe. Sytuacja w Galicji Duże swobody polityczne. Wpłynęło to na rozwój szkół i instytucji kulturalnych. W Krakowie i we Lwowie działały polskie uniwersytety, powstała Akademia Umiejętności, polskie teatry i wydawnictwa miały dość szerokie pole działania. Z drugiej strony władze austriackie widziały nasze ziemie przede wszystkim jako zaplecze gospodarcze i dlatego faworyzowały polskie ziemiaństwo. Warstwa ta przybrała wiernopoddańczą postawę wobec Austrii. Arystokracja wysłała list do cesarza poddający Galicję we władanie cesarza. Podobnie było z "Teką Stańczyka" (autorstwa czołowych naukowców i publicystów) w której nawoływano do całkowitego posłuszeństwa władzom. Organem prasowym "stańczykowców" był krakowski "Czas". Położenie mas chłopskich było tragiczne. Sytuacja w zaborze pruskim Sytuacja Polaków była tu znacznie gorsza. Szczególnie pod rządami kanclerza Bismarcka zabór pruski podlegał wyniszczającej germanizacji. Ograniczano działalność kulturalną, oświatową, społeczną oraz utrudniano osiedlanie się na nowych terenach. Sytuacja w zaborze rosyjskim Klęska powstania styczniowego, które rozegrało się głównie na tych terenach, sprowadziła na Królestwo szczególne represje. Polacy zostali usunięci z pracy w administracji, językiem urzędowym został rosyjski, rusyfikacją objęto szkoły i urzędy. Warszawa przestała być stolicą, byłym powstańcom konfiskowano majątki, cenzurowano prasę, wydawnictwa i spektakle teatralne. Nowe idee i koncepcje Młode pokolenie odwróciło się od szczytnych ideałów romantyzmu, zarówno od przekonania, że "Polska jest Chrystusem" czy "Winkelriedem narodów", jak i od nakazów konieczności walki z wrogiem, nie przyjmując ani metody "lisa", ani "lwa". Chcąc obudzić naród z marazmu, z atmosfery zniechęcenia i beznadziejności, przekonać, że i w takiej jak nasza sytuacji można szukać dróg uratowania Polski, głoszono konieczność pracy nad podniesieniem stanu gospodarki, poziomu materialnego i moralnego społeczeństwa. Tak więc ogólnie mówiąc, wepoce romantyzmu naczelnym hasłem była walka, w pozytywizmie - praca. Pozytywiści polscy na plan pierwszy wysunęli dwa zasadnicze hasła programowe: "pracy organicznej" i "pracy u podstaw".Praca organiczna - Herbert Spencer wysunął koncepcję traktowania społeczeństwa jako żywego organizmu, którego właściwe funkcjonowanie może zapewnić tylko prawidłowa działalność wszystkich organów. A więc, by społeczeństwa osiągały coraz wyższe stadia rozwoju, muszą pomnażać swe bogactwa, doskonalić wszystkie dziedziny gospodarki i kultury. Dlatego propagować trzeba działalność ludzi z inicjatywą, z konkretnym fachem w ręku, przedsiębiorczych dziedziców, pomysłowych i wykształconych inżynierów, gdyż w nich jest droga prowadząca do aktywizacji innych, do podniesienia i unowocześnienia gospodarki i wreszcie do ogólnego dobrobytu kraju. Należało więc wszczepić narodowi zasadę utylitaryzmu, by przekonać o konieczności działania na rzecz wspólnego dobra. W ówczesnej prasie tak definiowano tę zasadę: "Utylitaryzm, to owa wielka społeczna zasada, która nakazuje człowiekowi być użytecznym wszędzie i zawsze, uczy stawiać sobie jasno określony cel i ku niemu wytrwale zmierzać". Praca u podstaw - pozytywiści rozumieli konieczność pracy na rzecz najbiedniejszych i najbardziej upośledzonych warstw narodu, które mając możność normalnego życia, swoją pracą pomnożą bogactwo ogólnonarodowe. Sięgnąć należało więc do tych, którzy zajmując miejsce u podstaw społeczeństwa, stać się mogą mocnym i trwałym filarem. Kierowano więc apele do warstw wykształconych, do nauczycieli, lekarzy, społeczników, by "szli w lud", zbliżyli się do problemów wsi, wydobyli ją z wiekowego zacofania, podnieśli stan zdrowotny jej mieszkańców i uświadomili im rolę, jaką mogą spełnić w odbudowywaniu siły narodu. Podobną troską otoczono rodzący się proletariat, wyzbytą majątków szlachtę, biedotę bez zawodu, nawołując do konkretnego działania, do szukania sposobu polepszenia ich losu, gdyż "każdy mieszkaniec kraju obdarzon jest od natury uzdolnieniem, które zdrowe pojmowanie dobra ogólnego spożytkować może". Głoszone przy tym hasła emancypacji kobiet, które pozbawione były praw społecznych, i asymilacji Żydów, którym starano się umożliwić ludzką egzystencję w ramach polskiego społeczeństwa. Wszystkie te dążenia, zamykające się w założeniach omawianego hasła, wynikały z wiary w możliwość harmonijnej współpracy wszystkich warstw dla dobra ogólnego, w stopniowy wzrost dobrobytu, w możliwość rozwoju kraju, mimo niewoli i całego dramatu społeczeństwa. Gatunki charakterystyczne dla pozytywizmu nowela - zwięzły utwór narracyjny, pisany prozą, o wyraźnej akcji i prostej, najczęściej jednowątkowej fabule; wydarzenia z życia bohatera rozgrywają się w krótkim okresie czasu, przy czym autor unika wszelkich komentarzy, szczegółowych opisów zarówno postaci, jak i sytuacji; istotnym elementem noweli jest pointa, czyli kulminacyjny, końcowy moment, wyrażający sens przedstawionych wydarzeń; posługiwano się nią w tworzeniu wzorów osobowych i ośmieszaniu postaw negatywnych; przedstawiciele: B. Prus ("Katarynka", "Kamizelka"), H. Sienkiewicz ("Latarnik"), E. Orzeszkowa ("Z różnych sfer"), Maria Konopnicka ("Miłosierdzie gminy"); opowiadanie - podobne do noweli; niewielki utwór narracyjny prozą; pr osta, najczęściej jednowątkowa fabuła; różni się od noweli brakiem ścisłych reguł kompozycyjnych, możliwością wystąpienia samoistnych epizodów i dygresji, rozbudowaniem partii opisowych i refleksyjnych, wreszcie skojarzeniowym tokiem narracji; znamienne dla opowiadania było eksponowanie narratora, którego punkt widzenia decydował o sposobie argumentacji i zakresie przedstawionych treści; podobnie jak nowela, opowiadanie było podporządkowane kreowaniu nowych tendencji, a autorami ich byli ci sami pisarze, którzy nadawali ton epoce: B. Prus ("Antek"), H. Sienkiewicz, M. Konopnicka ("Nasza szkapa);powieść - rozbudowany gatunek epicki, obejmujący utwory o znacznej

objętości i swobodnej kompozycji, pozwalający na łączenie wielu wątków w rozbudowanej fabule, a także powoływanie dużej liczby bohaterów w dowolnej formule świata przedstawionego, umożliwiał najpełniejsze przekazywanie wiedzy i najsugestywniejsze przekonanie o słuszności własnych racji; powieść tendencyjna - podporządkowana propagowaniu haseł "pracy organicznej" i "pracy u podstaw"; występująca w dwu zasadniczych odmianach: pierwsza - nawiązywała do formuły melodramatycznej, uatrakcyjnionej wątkami sensacyjnymi, w które wpisywano czarno-białe charakterystyki środowisk i wartości; druga - odwoływała się do późnooświeceniowej tradycji powieści humorystyczno- satyrycznej; wszystkie odmiany powieści tendencyjnej zmierzały do jednoznacznego wykorzystania wszystkich środków ekspresji dla wykazania słuszności propagowanej tezy; rezygnowano więc z pogłębionych portretów psychologicznych bohaterów na rzecz idealizowanych postaci pozytywnych skontrastowanych z negatywnymi pod każdym względem przeciwnikami ich poglądów; autor powieści tendencyjnej (podobnie jak opowiadania i noweli) zakładał bowiem wstępnie potrzebę przekonania odbiorców o słuszności jakiejś sprawy (np. konieczności kształcenia dzieci wiejskich, potrzebie przełamywania barier społecznych i dążenia do solidaryzmu narodowego), a potem tworzył sytuację fabularną, która słuszność tę bez wątpliwości uzasadnia; powieść realistyczna - powstała z powodu braku wartości artystycznych w utworach propagandowych; pogłębiono psychologiczne portrety bohaterów i nałożono je (portrety) na krytyczną analizę zjawisk społecznych ("Lalka", "Emancypantki", "Nad Niemnem", "Rodzina Połanieckich") - przedstawiały jednostkowe dramaty na tle rozbudowanej panoramy rzeczywistości społecznej, dążąc do uszczegółowienia realiów, osadzenia utworu w konkretnym miejscu i czasie, wreszcie - do uświadomienia najważniejszych problemów społecznych i narodowych (wpływ p. tendencyjnej). Powieść dojrzałego realizmu, ze względu na skomplikowany obraz przedstawionego świata i jego wieloznaczną koncepcję, kształtuje odmiennie niż dotąd rodzaj fabuły. Konwencjom tradycyjnego romansu, uproszczonym charakterystykom postaci i tła przeciwstawiają pisarze realiści rozległą epickość, wielowątkowość oraz głębsze związki między psychologicznym wnętrzem postaci a jej decyzjami i działaniem. Nowego sensu nabiera sposób przedstawienia tła społecznego. W powieści realistycznej przestają istnieć jednoznaczne powiązania pomiędzy rolą społeczną a przekonaniami postaci. Autorzy powieści dążą z reguły do skomplikowania tych zależności i - co ważne - do uwypuklenia różnic pokoleniowych. Mogą one stanowić główną siłę motoryczną akcji. Realiści, jak sama nazwa wskazuje, zobaczyli, że optymistyczne założenia pozytywistyczne nie zdają egzaminu. Powoduje to pesymizm odbijający się w utworach. "Lalka" jest powieścią realistyczną, przez samo to, że nie jest powieścią tendencyjną. Nie pokazuje nam ona jasno, do czego mamy dążyć i co jest dobre. Wprost przeciwnie, utwór ten jest wielkim pytaniem o przyszłość, nic tam nie jest do końca jasne, wszystko jest w mniejszym lub większym stopniu skomplikowane. Jak ulał "Lalka" pasuje do określenia powieść realistyczna i to realistyczna krytycznie, rozprawiająca się z hasłami epoki;powieść historyczna - służyła analizowaniu zjawisk współczesnych ("Faraon" Prusa) bądź tworzyła w schemacie sensacyjno-przygodowym idealizowany obraz przeszłości narodowej (np. historyczne Sienkiewicza); obrazek poetycki - gatunek łączył elementy epickie, wyraźnie zbliżone do konwencji noweli, z motywami lirycznymi (zapis emocjonalnego stosunku do krzywdy społecznej), wpisując je w strukturę regularnego, sylabicznego (najczęściej jedenastozgłoskowego) schematu wersyfikacyjnego; MariaKonopnicka ("W piwnicznej izbie", "Jaś nie doczekał") starała się wzmocnić środkami lirycznymi obraz tragicznej sytuacji najbiedniejszych grup społecznych; artykuł programowy - gatunek publicystyczny, często pisany w formie eseju, podejmował rozległą problematyką społeczną; felieton - jest to niewielki artykuł publicystyczny o różnorodnej tematyce, utrzymany w lekkiej i żywej formie. Cechuje go swobodne łączenie tematów, luźna kompozycja. Pokazywał i piętnował złe cechy ludzi, często poprzez fikcyjne opowiadanka; reportaż - jest to jedna z form prozy publicystycznej, będąca żywym opisem konkretnych zdarzeń znanych autorowi z bezpośredniej obserwacji. Przykładem mogą być "Listy z podróży do Ameryki" H. Sienkiewicza. Reportaż miał za zadanie informować odbiorców o jakiś wydarzeniach, szczególnie ważnych w tamtych czasach odkryciach. Najwybitniejsi teoretycy pozytywizmu: - Aleksander Świętochowski - zwany "papieżem pozytywistów" - Piotr Chmielowski - znany z działalności krytyka i historyka literatury Do grona młodych pozytywistów zaliczamy: - Elizę Orzeszkową- Bolesława Prusa - Henryka Sienkiewicza Publicystyka Ważniejsze dzienniki: "Kurier Warszawski", do którego pisywał Bolesław Prus, "Kurier Codzienny", "Gazeta Warszawska", "Gazeta Polska" oraz "Słowo" redagowane przez Henryka Sienkiewicza i "Nowiny" redagowane przez Prusa. Tygodniki i dwutygodniki reprezentowały najlepiej: "Przegląd Tygodniowy" - redagowany przez Adama Wiślickiego oraz "Prawda" - Aleksandra Świętochowskiego. Niemałą poczytnością cieszyły się także gazety nie wymagające szczególnie wyrobionych odbiorców, zaspokajające potrzeby i zainteresowania przeciętnych czytelników. Tu wymienić należy: "Opiekuna Domowego", "Niwę", "Bluszcz" i "Kronikę Rodzinną". W Krakowie dominował "Czas" - organ konserwatystów oraz miesięcznik "Przegląd Polski". Główni przedstawiciele filozofii A. COMTE "Wykłady filozofii pozytywnej" - filozofia pozytywna - filozofia pozytywna ma sens praktyczny - ma służyć poprawie życia, badać przedmioty rzeczywiste i rzeczy dostępne rozumem; - cel tej filozofii - uzyskiwać wiedzę pewną; - wzorem postępowania filozofa są nauki przyrodnicze (fizyka, chemia) i ich metody: eksperyment i obserwacja; - przedmiotem badań mogą być tylko fakty fizyczne, a nie psychiczne, gdyż o psychice wiedzy pewnej posiąść nie można. HERBERT SPENCER "Wstęp do socjologii" - EWOLUCJONIZM - był uczniem Darwina; - propagował ideę ewolucjonizmu, czyli myśl, że cała rzeczywistość podlega stałej zmianie w jednym kierunku i według jednego prawa; - ta ewolucja to rozwój i postęp ludzkości; - u podstaw jego myśli leży biologia. HIPOLIT TAINE "Rasa, środowisko, moment" - DETERMINIZM - uważał, że każde zjawisko ludzkiej rzeczywistości jest uwarunkowane przez zespół czynników - oznacza to, że jest zdeterminowane, bo "determino" znaczy "ograniczam"; - zdeterminowany przez różne okoliczności jest pisarz; - "determinaty" człowieka to: rasa (jakie cechy dziedziczy), środowisko (gdzie się wychowuje), moment dziejowy (w jakiej chwili historycznej żyje). JOHN STUART MILL "Co to jest utylitaryzm?" - UTYLITARYZM - głosił "użyteczność" wszystkich dzieł człowieka, w tym także literatury; - wszystko co czyni człowiek, powinno przynosić pożytek społeczeństwu, nauczać, wychowywać, krzewić ideały moralne itd. (tylko takie działania mają sens); - na postulowaniu "użyteczności" polega utylitaryzm. Kierunki filozoficzne MONIZM PRZYRODNICZY - jedność świata natury i ludzi, bo cały świat podlega tym samym prawom; - konsekwencją stosowanie do badania sfery ludzkiej metod biologii i fizyki, eksperymentu i obserwacji. SCJENTYZM- zaufanie do nauki opartej na doświadczeniu i rozumowaniu, bo one są źródłami rzetelnej wiedzy.PRAKTYCYZM- stawianie sobie osiągalnych, rozsądnych celów, troska o dobór środków do ich urzeczywistnienia; odwrotność omantycznego "mierz siły na zamiary". AGNOSTYCYZM - zakłada, że nie można do końca poznać świata i praw nim rządzących; - są rzeczy, których rozum nie ogarnia - są i będą, lecz nie należy się nimi zajmować; - opracować trzeba tylko dostępne zmysłom zjawiska i ich związki. ORGANICYZM - pochodna ewolucjonizmu i patrzenia na świat człowieka z punktu widzenia biologa; - społeczeństwo = organizm; jeśli zachoruje drobna nawet jego część, to całe społeczeństwo to odczuje. RELATYWIZM - głosi, że pojęcia takie, jak dobro, zło, piękno, prawda są względne, zależne od relacji i okoliczności (czyli są relatywne). MINIMALIZM - człowiek powinien być minimum - ten zbiór zagadnień, który jest mu dostępny, i który jest możliwy do zbadania. NATURALIZM - krytykowany i odrzucany przez Sienkiewicza za zajmowanie się marginesami, a nawet "rynsztokami życia"; - obrazy Powiśla w "Lalce"; - pisarze przyjmują postawę uczonych-badaczy przyrody; podstawowy postulat - obiektywizm (dydaktyzm odchodzi w dal).

LALKA

"Lalka" jest to powieść dojrzałego realizmu - ze względu na skomplikowanyobraz przedstawionego świata i jego wieloznaczną koncepcję, kształtuje odmiennie niż dotąd rodzaj fabuły. Konwencjom tradycyjnego romansu, uproszczonym charakterystykom postaci i tła przeciwstawiona jest rozległa epickość, wielowątkowość oraz głębsze związki między psychologicznym wnętrzem postaci a jej decyzjami i działaniem. Nowego sensu nabiera sposób przedstawienia tła społecznego. W powieści realistycznej przestają istnieć jednoznaczne powiązania pomiędzy rolą społeczną a przekonaniami postaci. Autorzy powieści dążą z reguły do skomplikowania tych zależności i - co ważne - do uwypuklenia różnic pokoleniowych. Mogą one stanowić główną siłę motoryczną akcji. Realiści, jak sama nazwa wskazuje, zobaczyli, że optymistyczne założenia pozytywistyczne nie zdają egzaminu. Powoduje to pesymizm odbijający się w utworach. "Lalka" jest powieścią realistyczną, przez samo to, że nie jest powieścią tendencyjną. Nie pokazuje nam ona jasno do czego mamy dążyć i co jest dobre. Wprost przeciwnie, utwór ten jest wielkim pytaniem o przyszłość, nic tam nie jest do końca jasne, wszystko jest w mniejszym lub większym stopniu skomplikowane. Jak ulał "Lalka" pasuje do określenia powieść realistyczna i to realistyczna, krytycznie, rozprawiająca się z hasłami epoki. "Lalka" to powieść tendencyjna, służąca wskazywaniu właściwych postaw społecznych. Podstawowym typem postaci był działacz, realizujący program pozytywistyczny. Wykształcony, umiejący się liczyć z realiami, gotowy poświęcać własną aktywność przemienianiu rzeczywistości społecznej, bohater ten realizował się przede wszystkim w pracy, która stawała się podstawowym miernikiem wartości człowieka. Julian Ochocki, fanatyk nauki - przekonany, że dzięki niej może przewartościować świat - i wielu innych działaczy, lekarzy, nauczycieli składało się na formułę bohatera, który własne pasje potrafił łączyć z użytecznością społeczną. Początkowo zakładano, że realizacja własnych, byle słusznych dążeń prowadzić będzie do osiągnięcia celów społecznych. Szybko dorabiający się Wokulski zyskiwał przecież ogromne możliwości pomocy innym. Zgodnie z formułą utylitaryzmu, sukcesy jednostkowe składać się miały bowiem na postęp społeczny. Dla wyeksponowania bohatera wzorcowego, przeciwstawiano mu postacie skrajnie negatywne, kompromitujące postawy społecznie szkodliwe. W powieści tej ukazane są wszystkie klasy społeczne ówczesnej Polski: - arystokracja: Izabela Łęcka, Tomasz Łęcki, baronowa i baron Krzeszowski, prezesowa Zasławska, Starski, Ochocki, pani Wąsowska; - mieszczaństwo: Stanisław Wokulski, Ignacy Rzecki, Klejn, Marczewski, Lisiecki, Mincel, Szlangbaum, Szuman; - zdeklasowana szlachta: Wirski i ojciec Wokulskiego; - proletariat: Marianna, Węgiełek, Wysocki. Arystokracja w powieści ogólnie jest oceniana negatywnie. Jest pozbawiona jakichkolwiek uczuć patriotycznych. Uważa, że jest stworzona do używania życia, do zapewniania sobie wszelkich przyjemności. Inni są od tego, żeby pracować i dawać im pieniądze. Wszelkich ludzi pracy arystokraci traktują jak gorszą rasę. Wyraźnie widać to na przykładzie Izabeli Łęckiej, której świat wydaje się rajem, a istoty pracujące w polu i fabrykach po prostu są do tego stworzone. To one mają na nią zarobić, a żeby jej sprawić przyjemność same mają być szczęśliwe. Arystokracja jest pasożytem, który okrada Polskę. Nic nie robiąc chce mieć jak najwięcej wszystkiego. Jest tylko obciążeniem, doprowadzającym kraj do ruiny. Wyjątkami, które mają więcej poczucia patriotyzmu jest prezesowa Zasławska i Ochocki. Prezesowa dba o swoich pracowników m.in. wybudowała dla nich domy przy gospodarstwie. Ochocki natomiast jest naukowcem, który chce wymyślić coś, co zapewni światu rozwój i szczęście. Ci dwoje umieją dostrzec w ludziach to co najważniejsze, a nie tylko pochodzenie. Mieszczaństwo podzielone jest na polskie, niemieckie i żydowskie. Przedstawicielami są Szlangbaum i Szuman. Żydzi są pracowici, systematyczni i oszczędni. Pieniądze wydają mądrze, z myślą o przyszłości. Niemcy także są, podobnie jak Żydzi, pracowici i systematyczni. Nie trwonią pieniędzy na próżno. Przedstawicielem jest Mincel, właściciel sklepu, który bardzo dobrze prosperuje. Świadczy to o jego mądrości i pracowitości. Ci ludzie są oceniani pozytywnie przez Prusa. Mieszczaństwo polskie natomiast jest oceniane bardzo źle. Klejn, Lisiecki, Marczewski zachowują się tak samo jak arystokraci. Wszystkie pieniądze wydają na zabawy, nie myślą o przyszłości. Swoją pracę traktują nieodpowiedzialnie. Z taką postawą są zupełnie bezużyteczni dla kraju. Jedynie Wokulski jest inny. On zajął się handlem i stara się w to wciągnąć jak najwięcej ludzi, szczególnie Polaków. Robi to z myślą o przyszłości kraju (praca organiczna). Pomaga także biednym wydobyć się z dołka. Istnieje także zdeklasowana szlachta polska, która nie może się przystosować do popowstaniowej rzeczywistości, tym samym nie przyczyniają się do rozwoju kraju. Ostatnią klasą jest biedota miejska. Będąc w skrajnej nędzy nie potrafi wydobyć się na powierzchnię. Musi jej ktoś pomóc i ona musi też chcieć pracować. Nie wolno pogodzić się ze swoim losem. Wokulski pomógł Mariannie, Wysockiemu, Węgiełkowi i ci pracują dla dobra swojego i kraju. Prus skrytykował społeczeństwo W kraju, gdzie większość ludzi to wyzyskiwacze, próżniacy i ci wyzyskiwani - biedacy, nie może być dobrze. Wokulski - cechy romantyczne i pozytywistyczne Cechy romantyka: - bierze udział w postaniu styczniowym - poświęca młodość patriotycznej walce, miłość ojczyzny jest dla niego ważną sprawą; - romantyczna miłość, której na przeszkodzie stają konwenans i stosunki społeczne; - miłość do Izabeli jest uczuciem wszechogarniającym, paraliżującym umysł Wokulskiego, jego jedyną ideą jest na tym etapie romantycznym kochankiem na miarę Gustawa; - tragiczne zakończenie miłości woduje, że Wokulski próbuje popełnić samobójstwo. Zostaje jednak uratowany i musi na nowo podjąć "trud życia"; - niejasne zakończenie życia. Cechy pozytywisty: - szacunek do nauki, pragnienie wiedzy i przyznawanie jej prymatu nad irracjonalizmem; - Wokulski jest silną, przedsiębiorczą jednostką - po powstaniu energicznie bierze się w garść i organizuje sobie życie. Dochodzi do fortuny własną pracą i wysiłkiem; - Wokulski stoi na granicy dwóch światów: upadającej arystokracji i raczkującego świata kapitalizmu; - działalność filantropijna i społeczna (stara się pomóc biednym) - realizacja hasła pracy u podstaw; - w przeciwieństwie do romantyka w młodości rzuca się w wir pracy i nauki. Prus nie odpowiada na pytanie, kim był Wokulski. Nie wiemy czy romantycznie zginął pod gruzami zamku, czy pozytywistycznie pojechał do Paryża, aby tam pracować naukowo. Obraz społeczeństwa polskiego w "Lalce" Arystokracja - Izabela Łęcka, jej ojciec, Tomasz Łęcki, ich kuzyn książę, ciotka Izabeli - hrabina Karolowa i ich uboga krewna, panna Florentyna. Na drugim planie są prezesowa Zasławska, baron Darski, Starski. Środowisko to stanowi zamknięty klan, do którego nie dopuszcza się nikogo spoza sfery. Wystarczyło być arystkokratą, aby należeć do tego zaklętego kręgu, nikt nie analizował ani jego wartości moralnych, ani nawet wielkości majątku (Łęccy - bankructwo nie podważa ich pozycji). Klasa żyła w przekonaniu, że jest warstwą wybraną, że tłum istnieje, by im służyć. Prowadzili próżniaczy tryb życia. Najcięższą ich pracą było wzywanie służby. Idealnym przykładem jest Izabela Łęcka - gardzi Wokulskim tylko dlatego, że jest kupcem i ma czerwone ręce; jedynymi pozytywnymi postaciami pochodzącymi z tej grupy są prezesowa Zasławska i Julian Ochock (mierzą człowieka jego wiedzą i pożytkiem, jaki przynosi społeczeństwu). Mieszczaństwo - sfery handlowe (Szlangbaumowie), związane z handlem, inteligenckie, udzielające prywatnych lekcji muzyki (Stawska), adwokaci i studenci, subiekci sklepowi. Grupa ta odgrywa w Polsce małą rolę z powodu sytuacji gospodarczej kraju. Przemysł był opanowany przez obcy kapitał, który obsadzał na wyższych stanowiskach własnych ludzi (rodaków). Polak w większości fabryk jest parobkiem źle płatnym, źle traktowanym i germanizowanym. Proletariat - życie tej warstwy jest dowodem rozkładu społeczeństwa, gdyż dopuściło ono do hańbiącej nędzy ludu, której symbolem jest obraz Powiśla i jego mieszkańców. Młoda inteligencja - autor pokłada w niej jedyną nadzieję (oraz w ruchu socjalistycznym). Studenci, jak i organizacje socjalistyczne, pozwalają przypuszczać, że dotychczasowy układ stosunków społecznych, niesprawiedliwość, która pozwala na to, że "jedni giną z niedostatku, drudzy z rozpusty", muszą ulec zmianie i że dzięki nim znajdzie się proste lekarstwo w postaci obowiązkowej pracy wynagradzanej zgodnie z wysiłkiem. Wokulski - charakterystyka postaci Wokulski pochodził z rodziny szlacheckiej. Gdy ojciec stracił majątek, Stanisław przyjął pracę subiekta w winiarni Hopfera. Kontakty ze studentami rozbudzają w nim chęć zdobycia wiedzy i wiarę, że nauka i praca mogą zmienić jego życie. Porzuca Hopfera, przenosi się do Rzeckiego, uczęszcza do Szkoły Przygotowawczej, a po jej ukończeniu podejmuje decyzję studiów w Szkole Głównej. Wciągnięty w przedpowstaniową konspirację, brał potem udział w powstaniu. Zesłany na Syberię, podjął się pracy naukowej, zdobył szerokie uznanie i powrócił do kraju mając nadzieję, że znajdzie tu szerokie pole działania. Rozczarował się szybko, Warszawa nie potrzebowała uczonych, a były powstaniec niepokoił swoją przeszłością w czasach "pokoju". Podczas pobytu na Syberii opracował plan swego działania dla dobra kraju, ale okazało się, że nikt go nie potrzebował. Małżeństwo z panią Małgorzatą, wdową po Janie Minclu, uczyniło go właścicielem sklepu i wkrótce dawne ideały zastąpiła przyziemna praca nad robieniem pieniędzy. Po śmierci żony powraca do swych zainteresowań naukowych i może po jakimś czasie uczony pokonałby filistra, gdyby nie nagła i gwałtowna miłość do Izabeli Łęckiej. By pokonać bariery dzielące kupca od arystokratki, Wokulski musi zwrócić na siebie uwagę, wedrzeć się do najlepszych domów warszawskich, ale by tego dokonać, potrzebuje wielkich pieniędzy. Pojechał więc na wojnę bułgarsko-turecką i zajmując się dostawami wojskowymi dziesięciokrotnie pomnożył swój majątek. Fortuna Wokulskiego stale rosła, czy to dzięki zwiększającym się obrotom sklepu, czy dzięki współpracy z obrotnym Suzinem, czy też w wyniku działania spółki do handlu ze Wschodem. Świadomość posiadanego bogactwa jest dla niego przyczyną rozterek wewnętrznych, prowadzących do ciągłego rozrachunku z samym sobą. By zdobyć pannę Izabelę, musi udawać wielkiego pana, jeździć własnym powozem, odbywać obowiązkowe spacery w Łazienkach, grać na wyścigach, rzucać garściami złote monety w czasie akcji filantropijnych, w których uczestniczyła ukochana kobieta, by sprawić jej przyjemność, organizowaćkosztowne klaki dla wątpliwej wartości zagranicznych artystów, wreszcie wyrzec się sklepu, gdyż według panny Łęckiej, kupiec nie był godny jej ręki. Poczucie zdrady wobec siebie, wobec dawnych ideałów, powoduje coraz głębsze rozdarcie wewnętrzne. Mimo pogardy, jaką często odczuwał dla siebie, Wokulski brnął dalej w drodze po rękę ubóstwianej kobiety. Gdy przekonał się, że ta, którą kochał i czcił, której składał w ofierze samego siebie, okazała się kobietą płytką, pustą i niewiele wartą, gotów był rozstać się z życiem, które straciło dla niego sens. Prus nie rozwiązał ostatecznie i wyraźnie losów Wokulskiego. Zasugerował dwie drogi: Wokulski wybrał samobójstwo lub współpracę z Geistem. Wokulski przegrał swe życie i jako romantyk, i jako pozytywista. Przegrał je, gdy jako rycerz wolności bił się o Polskę, za co podzielił z innymi syberyjski los, a żyć mu dalej przyszło w kraju spętanym nie tylko niewolą polityczną, ale i niewolą umysłów i serc. Przegrał je, gdy jako romantyczny kochanek poświęcił wszystko dla kobiety, którą uczynił celem i sensem swego życia. Klęską skończyły się pozytywistyczne dążenia, by wiedzą i pracą służyć społeczeństwu. Nie pozwolono mu ulżyć doli tysięcy biedaków, co wiązał z działaniem spółki do handlu ze Wschodem, nie pozwolono, by jego "lwia" energia została spożytkowana w pracy naukowej lub działalności gospodarczej.

LALKA JAKO POWIEŚĆ O STRACONYCH ZŁUDZENIACH

"Lalka" Bolesława Prusa, drukowana w "Kurierze Codziennym" w latach 1887-1889, wydana osobno w Warszawie w 1890 roku, była wyrazem rozczarowania brakiem skuteczności programów pozytywistycznych. Powieść przedstawiała bowiem bohatera, który we wzorowy wręcz sposób realizował dyrektywy "pracy organicznej". Stanisław Wokulski był aktywny, dynamiczny, doskonale zorientowany w realiach ekonomicznych. Po epizodzie powstańczym w młodości,rozwinął mały sklepik do rozmiarów handlowego przedsiębiorstwa. Z pozycji chłopca usługującego w piwiarni, wzniósł się do poziomu potentata finansowego, który mógłby pomagać biedakom, przetwarzać obraz miasta, oczyszczając najbiedniejsze dzielnice (Powiśle). Ten fragment biografii Wokulskiego przedstawiał typową - zdaniem pozytywistów - twórczą, ze społecznego punktu widzenia, karierę. Bohater "Lalki" dzięki swej przedsiębiorczości osiągnął etap, na którym mógłby rzeczywiście wiele zdziałać. Wokulski jednakże działać nie chciał. Zarówno rozwijanie przedsiębiorstwa, jak i uporczywe osiąganie coraz wyższych szczebli hierarchii społecznej traktował wyłącznie jako sposób zbliżenia się do kochanej osoby, co z perspektywy programu pozytywistów było zupełnie bezsensowne. Autor "Lalki" dostrzegł więc z przerażeniem, że słusznie wytyczona droga wcale nie musi prowadzić do celu. Program "pracy organicznej" zwrócił bowiem uwagę na koniunkturę, umożliwiającą szybkie wzbogacenie się, ale nie był w stanie spowodować, aby wzbogaceni pamiętali o społecznych celach. Bezpowrotnie rozwiewało się złudzenie, że aktywność gospodarcza jednostek automatycznie prowadzi do rozwiązywania problemów społecznych. W pokoleniu pozytywistów powstała wprawdzie grupa polskiej burżuazji, ale była ona w przeważającej większości daleka od przejmowania się problemami mniej zamożnych rodaków.Upadał też w powieści mit, że nowe warunki społeczne doprowadzą do solidaryzmu narodowego. Arystokracja pozostawała zamknięta w swoim kręgu i nie było tego w stanie zmienić ani romantyczne uczucie, ani pozycja materialna ludzi z zewnątrz. W "Lalce" wielokrotnie ujawniały się perspektywy niezwykle korzystnych działań, jakie można by podjąć po przełamaniu barier społecznych (choćby organizowana przez Wokulskiego spółka handlowa), a jednak barier tych przełamać się nie udało. Prowadziło to do gorzkiej utraty złudzenia, że doświadczenia historyczne i trudna sytuacja przemienią kiedyś Polaków w jeden naród, solidarny nie tylko w deklaracjach. Brak współdziałania i odziedziczona po romantykach fascynacja idealnymi, choć zupełnie oderwanymi od trzeźwej oceny faktów, wartościami (miłość, mit walki zbrojnej) podważały też wiarę w skuteczność ekonomiczną Polaków. Mogły wprawdzie pojawić się aktywne, przedsiębiorcze jednostki podobne do Wokulskiego, ale i tak w końcu owładnięte marzeniami, musiały przegrać w konkurencji z praktycznymi, trzeźwymi, systematycznymi przedstawicielami innego, solidarnego wewnętrznie narodu (sklep Wokulskiego przejmuje Szlangbaum). Przekonanie, że "praca organiczna" stanowi antidotum na wszystkie problemy społeczne, okazywało się więc również złudzeniem. Same rozczarowania przyniosła też ocena współczesnego społeczeństwa. Uporczywa wiara starego idealisty - Rzeckiego - że Wokulski musi działać w imię wyższych racji, bo nie sposób angażować tak ogromnej energii i przedsiębiorczości dla własnych, prywatnych spraw, była wynikiem naiwności niepoprawnego romantyka. Przedstawieni w "Lalce" bohaterowie działali bowiem głównie z myślą o własnych korzyściach, podporządkowując się wszechwładzy pieniądza. Społeczeństwem rządziły twarde prawa walki o byt, które bohaterów usiłujących tego nie dostrzegać w najlepszym razie spychały na margines. W przedstawionym społeczeństwie wszystkie wartości, łącznie ze zgodą na małżeństwo, można było kupić. Rzeczywistość zmuszała do pozbycia się złudzeń, że pieniądz jest tylko środkiem. Wokulski, który starał się zbliżyć do Izabeli głównie przez podnoszenie poziomu materialnego i pomoc finansową, naiwnie wierzył, że walczy o uczucie. Kiedy zyskał zgodę na małżeństwo i zrozumiał, że nie uczucie, ale względy finansowe przesądziły o decyzji, przeżył szok. Ten sprawny finansista i kupiec, rozumiejący doskonale mechanizmy społeczne, nie mógł zaakceptować faktu, że w gruncie rzeczy kupił kochaną osobę. On także musiał wyzbyć się złudzeń. W zmaterializowanym świecie uczucie przestało się liczyć. Realistyczny obraz wszystkich środowisk warszawskich w powieści konsekwentnie pozbawiał kolejnych złudzeń. Bieda bynajmniej nie uszlachetniała. Odosobnieni idealiści, zafascynowani poznaniem naukowym (J. Ochocki, dr Szuman), traktowani byli jako nieszkodliwi dziwacy. Nawet Wokulski, wobec możliwości odkrycia metalu lżejszego od powietrza, traktował działalność naukową jako formę ucieczki od rzeczywistości. Konsekwentny, pozytywistyczny scjentyzm przesuwał się także w sferę złudzeń. Uwydatnieniu pesymizmu w ocenie współczesności sprzyjało zastosowanie podwójnej narracji. Trzecioosobowa narracja, przedstawiająca perypetie Wokulskiego i logicznie odsłaniająca mechanizmy zjawisk, była zestawiona z "Pamiętnikiem starego subiekta", przedstawiającym genezę wydarzeń, ale również komentującym z nasyconej złudzeniami, idealistycznej perspektywy przedstawiane fakty. Naiwność marzeń Rzeckiego w zestawieniu z brutalnymi prawami rzeczywistości demaskowała ulotność społecznych złudzeń. W podtekście "Lalka" obalała jeszcze jedno złudne romantyczne przeświadczenie, że naród poddany doświadczeniu utraty niepodległości umacnia się wewnętrznie. Powieść z bolesną konsekwencją przedstawiała bowiem degenerację zniewolonego, pozbiwionego perspektyw narodu, miotającego się między niepraktycznymi ideałami przeszłości a współczesną, trudną do zaakceptowania rzeczywistością. Oczywiście dojrzały realizm "Lalki", pogłębione portrety psychologiczne, odsłanianie uniwersalnych, a przy tym wcale niebanalnych prawd w swoistej anatomii uczucia, dokładny wreszcie obraz Warszawy z końca dziewiętnastego wieku - rozszerzają oddziaływanie utworu poza krąg pozytywistycznych rozczarowań. Nawet jednak we współczesnym odbiorze, ujawniającym ponadczasowe prawidłowości psychologiczne, "Lalka" Bolesława Prusa pozostaje powieścią o straconych złudzeniach.

PAMIĘTNIK RZECKIEGO PRZYKŁAD POSTAWY ROMANTYCZNEJ

W "Lalce" mamy do czynienia z trzema pokoleniami Polaków. Reprezentantem najstarszego, pamiętającego początek wieku, jest stary subiekt Rzecki. Opisuje on swoje życie w pamiętniku, który jest zarazem nośnikiem największej dawki elementów romantycznych w "Lalce". Przypomina losy Napoleona i wielką wiarę w odzyskanie niepodległości przy pomocy Francuzów. Wyraźnie daje do zrozumienia, że Rzecki ciągle wierzy w tę ideę. Pragnie niepodległości dla Polski, mimo iż zdaje sobie sprawę z tego, że odzyskanie jej będzie bardzo trudne. Przez całe swoje życie stara się pomóc ojczyźnie, walczy z zaborcą m.in. w Wiośnie Ludów. Pod koniec życia jego ideały przegrywają, nie sprawdzają się w nowej rzeczywistości. Rzecki musi umrzeć świadom swojej porażki, ma tylko nadzieję, że część jego ideałów przetrwa. W pamiętniku subiekta odnajdujemy także wzmianki o uczestnictwie Wokulskiego w powstaniu listopadowym. Podkreślony jest obowiązek służby ojczyźnie i obrony jej. Ściśle łączy się z historią Polski i tradycją narodową.

PERWIASTKI ROMANTYCZNE I POZYTYWISTYCZNE W LALCE PRUSA

Wokulski przegrał swe życie i jako romantyk, i jako pozytywista. Przegrał je, gdy jako rycerz wolności bił się o Polskę, za co podzielił z innymi syberyjski los, a żyć mu dalej przyszło w kraju spętanym nie tylko niewolą polityczną, ale i niewolą umysłów i serc. Przegrał je, gdy jako romantyczny kochanek poświęcił wszystko dla kobiety, którą uczynił celem i sensem swego życia. Klęską skończyły się pozytywistyczne dążenia, y wiedzą i pracą służyć społeczeństwu. Nie pozwolono mu ulżyć doli tysięcy biedaków, co wiązał z działaniem spółki do handlu ze Wschodem, nie pozwolono, by jego "lwia" energia została spożytkowana w pracy naukowej lub działalności gospodarczej.

WOKULSKI ROMANTYK CZY POZYTYWISTA

Życiorys Wokulskiego jest bardzo bujny i obfituje w wiele zdarzeń. Jest on wplątany w powstanie styczniowe, zostaje zesłany, po powrocie staje się kupcem, bogaci się, potem traci wszystko przez kobietę, usiłuje popełnić samobójstwo, w końcu opuszcza kraj. Przegrywa, ponieważ nie chciał i nie potrafił wybrać pomiędzy romantyzmem a pozytywizmem, kierował się w życiu uczuciem, a jednocześnie musiał być dobrym kupcem. Jego rozdarcie wewnętrzne zostało spowodowane tym, że wychował się w romantyzmie, a musiał żyć w pozytywizmie. Wokulski przeżył czysto romantyczną miłość do Izabeli, która zmieniła całe jego postępowanie - często zapominał o sklepie, myślał tylko o niej, idealizował ją. Zresztą nie tylko w miłości odzywała się jego romantyczna część duszy - brał udział w powstaniu styczniowym, za co zapłacił zsyłką, pojedynkował się z baronem Krzeszowskim. Był indywidualistą, samotnikiem odrzuconym przez społeczeństwo, bo nie umiał się do niego przystosować - jego idealizm, pragnienie realizowania swoich marzeń (maszyny dla ludzkości) - wszystko to było niezrozumiałe w jego środowisku. Te jego cechy nie zawsze znajdowały uznanie. Nie rozumiano potrzeby pracy organicznej i pracy u podstaw, jaką m.in. Wokulski wykonywał pomagając biednym (Węgiełek, Magdalenka). Wokulski miał umiejętność pomnażania majątku i czynił to, aby pomóc narodowi - był świadom potrzeby reform. Wierzył głęboko w naukę i jej przyszłe wykorzystanie dla dobra ludzkości. Cenił pracę, gdyż wszystko co miał, zawdzięczał sobie i swojej pracy. Wyszedł z nizin społecznych. Ufał Żydom. Cechy romantyka: - bierze udział w postaniu styczniowym - poświęca młodość patriotycznej walce, miłość ojczyzny jest dla niego ważną sprawą; - romantyczna miłość, której na przeszkodzie stają: konwenans i stosunki społeczne; - miłość do Izabeli jest uczuciem wszechogarniającym, paraliżującym umysł Wokulskiego, jego jedyną ideą - jest na tym etapie romantycznym kochankiem na miarę Gustawa; - tragiczne zakończenie miłości powoduje, że Wokulski próbuje popełnić samobójstwo. Zostaje jednak uratowany i musi na nowo podjąć trud życia; - niejasne zakończenie życia. Cechy pozytywisty: - szacunek do nauki, pragnienie wiedzy i przyznawanie jej prymatu nad irracjonalizmem; - Wokulski jest silną, przedsiębiorczą jednostką - po powstaniu energicznie bierze się w garść i organizuje obie ycie. Dochodzi do fortuny własną pracą i wysiłkiem; - Wokulski stoi na granicy dwóch światów: upadającej arystokracji i raczkującego świata kapitalizmu; - działalność filantropijna i społeczna - stara się pomóc biednym, czym realizuje hasło pracy u podstaw; - w młodości rzuca się w wir pracy i nauki. Prus nie odpowiada na pytanie: kim był Wokulski? Nie wiemy czy zginął pod gruzami zamku (element romantyczny), czy pojechał do Paryża, aby tam pracować naukowo (cecha pozytywistyczna).

TRZY POKOLENIA W LALCE

Bolesław Prus w "Lalce" przedstawił trzy pokolenia, które obrazują przemiany w społeczeństwie polskim na przełomie dwóch epok. Rzecki należy do starego pokolenia, ma on cechy romantyka - jest idealistą politycznym. Natomiast Wokulski należy do pokolenia przejściowego, łączy w sobie cechy romantyka i pozytywisty. Przedstawicielem najmłodszego pokolenia pozytywistów jest Ochocki - uczony, wierzący w potęgę nauki. Rzecki jest jednym z ostatnich romantyków, o jego życiu dowiadujemy się z prowadzonego pamiętnika; brał udział w Wiośnie Ludów, walcząc na Węgrzech. Kiedy świat idzie naprzód, on się nie zmienia, nie zapiera się nigdy swoich idei, wierzy w ludzi, sumiennie wykonuje swoją pracę. Jest jednak samotny, żyje ciągle pamięcią o przeszłości, ma cechy marzyciela, czasami jest dziecięco naiwny. Przed śmiercią jest świadomy, że oczekiwana pomoc ze strony napoleonidów nie przyjdzie - nie sprawdzają się więc jego ideały, przegrywa, lecz ma nadzieję, że może nie wszystkie elementy jego światopoglądu zaginą ("Nie wszystek umrę"). Jest on jedyną osobą świadomą swojej przegranej, zdaje sobie sprawę, że jego ideały są nieaktualne, że się zdewaluowały. Wokulskiego poznajemy, kiedy jest bogatym kupcem, jednak aby dojść do swojego bogactwa, w młodości ciężko pracował, równocześnie ucząc się. Brał udział w powstaniu styczniowym, za co został zesłany na Syberię, po powrocie szybko się wzbogacił dzięki dostawom dla wojska podczas wojny rosyjsko-tureckiej. Zauważalne są w nim cechy romantyka, gdyż urodził i wychował się w okresie, gdy te ideały były dominujące, ale przyszło mu żyć w czasach pozytywizmu - dlatego też nie potrafi znaleźć się w nowej rzeczywistości. Główną cechą romantyczną u Wokulskiego jest ślepa miłość do Izabeli, która wpływa decydująco na jego postępowanie. Jest odrzucony przez społeczeństwo, nie dopuszcza nikogo do siebie, jest indywidualistą i samotnikiem. Oprócz cech romantycznych przejawia także cechy pozytywistyczne, takie jak kult wiedzy i nauki, umiejętność powiększania dóbr materialnych. Realizuje idee pracy u podstaw, pomagając biednym (Magdalenka, Węgiełek) oraz pracy organicznej, gromadząc majątek i pracując, aby pomóc narodowi. Dzięki pracy własnych rąk wyrwał się z nizin społecznych. Wokulski ponosi klęski, ponieważ nie umie wybrać między postawą pozytywisty a romantyka. Kierował się uczuciem, starał się realizować wszystkie programy, nie będąc w stanie wybrać jednego. Oczywiście ideały romantyczne nie sprawdzają się w nowej epoce. Jest on postacią tragiczną - gdyby był tylko romantykiem, nie mógłby odnaleźć swojego miejsca w rzeczywistości, natomiast będąc pozytywistą - realizowałby wyłącznie hasła tej epoki. Ochocki jest przedstawicielem młodego pokolenia w "Lalce" i jako taki, nie zna epoki romantyzmu z własnego doświadczenia. Jest za to zafascynowany możliwościami nauki i wiedzy ludzkiej, uważa, że jest ona nieograniczona i że w przyszłości może zmienić sytuację wszystkich ludzi na tej planecie. Realizował po części ideały pozytywistyczne, nie interesowała go praca u podstaw i praca organiczna.

NAD NIEMNEM

"Nad Niemnem" jest to powieść tendencyjna, służąca wskazywaniu właściwych postaw społecznych. Podstawowym typem postaci był działacz, realizujący program pozytywistyczny. Wykształcony, umiejący się liczyć z realiami, gotowy poświęcać własną aktywność przemienianiu rzeczywistości społecznej, bohater ten realizował się przede wszystkim w pracy, która stawała się podstawowym miernikiem wartości człowieka (Jan Bohatyrowicz odnajduje radość w uprawie ziemi). Początkowo zakładano, że realizacja własnych, byle słusznych dążeń prowadzić będzie do osiągnięcia celów społecznych. Zgodnie z formułą utylitaryzmu, sukcesy jednostkowe składać się miały bowiem na postęp społeczny. Dla wyeksponowania bohatera wzorcowego, przeciwstawiano mu postacie skrajnie negatywne, kompromitujące postawy społecznie szkodliwe, np. Rożyc. Obraz społeczeństwa polskiego w "Nad Niemnem" Społeczeństwo przedstawione w utworze możemy podzielić na: Ziemiaństwo, do którego należą: - Benedykt Korczyński - Teofil Różyc - Darzecki i Jadwiga Darzecka - Andrzejowa i jej syn Zygmunt Korczyński Ubogie ziemiaństwo: - Maria Kirłowa i Bolesław Kirło - Rezydenci - Marta Korczyńska - Justyna Orzelska wraz z ojcem - Anzelm Bohatyrowicz - Jan Bohatyrowicz W tej powieści bohaterów generalnie można podzielić na dwie grupy: żyjących z pracy własnych rąk oraz "darmozjadów". Do pierwszej grupy należy cały zaścianek Bohatyrowiczów, niektórzy mieszkańcy Korczyna, przede wszystkim Benedykt i Marta, a spoza niego, pani Kirłowa. Na szczególną uwagę zasługuje Benedykt Korczyński, heroiczny obrońca posiadanej ziemi, której nie chce oddać w ręce rosyjskie. Sytuacja popowstaniowa, ciężkie kontrybucje nałożone na majątki polskie zmuszają go do ciężkiej pracy, do ciągłej troski o wydajność ziemi, by mieć z czego zapłacić nałożone podatki. Codzienne kłopoty uczyniły z niego innego człowieka, obdarły go ze złudzeń, zmusiły do porzucenia dawnych ideałów. Przed powstaniem dwór utrzymywał dobre stosunki z zaściankiem. Bohatyrowicze często odwiedzali dom Korczyńskich. Sytuacja popowstaniu zmieniła to radykalnie. Benedykt martwiąc się o gospodarstwo odwrócił się od Bohatyrowiczów (świadczy o tym proces). Fakt, że we wspólnej mogile leżą Andrzej Korczyński i Jerzy Bohatyrowicz nie wpływa w dużym stopniu na panujące acje. Ten odwrót od chłopów jest przyczyną konfliktu pomiędzy Benedyktem a jego synem Witoldem, głoszącym idee pozytywistyczne. Marta Korczyńska jest kuzynką Benedykta. Pomaga mu wydatnie w gospodarstwie. Jest to dla niej jedynym sensem życia. Odrzuciwszy z obawy mezaliansu oświadczyny Anzelma Bohatyrowicza unieszczęśliwiła się na resztę życia. Maria Kirłowa należy do ubogiej szlachty. Sama musi dbać o gospodarstwo, ponieważ jej mąż jest leniem i darmozjadem. Nie jest bogata, ale na wszystko co potrzebne jej wystarcza. Nie ma czasu na odwiedzanie sąsiadów, a jeżeli już jest wśród nich, to czuje się nieswojo w towarzystwie innych modnych szlachciców. Justyna Orzelska jest krewną Benedykta. Zamieszkuje u niego ze swoim zdziwaczałym ojcem. Początkowo nic szczególnego poza zrywaniem kwiatków nie robi. Czuje się dlatego nikomu niepotrzebna. Spokój ducha przywraca jej wspólna z chłopami praca w polu. W pracowitym życiu wiejskim odnajduje to, co zapewnia jej uczucie potrzebnej i pożytecznej. Odwiedzała w tym czasie po raz pierwszy mogiłę powstańczą, grób Jana i Cecylii i widząc głęboki patriotyzm zaścianka, zdecydowała się na ślub z Janem Bohatyrowiczem, człowiekiem żyjącym z pracy własnych rąk, odrzucając bogatego Teofila Różyca, gdyż właśnie w zaścianku widzi szansę prawdziwego, aktywnego i pożytecznego życia. Jej decyzja spotyka się z uznaniem Benedykta, Witolda, a przede wszystkim Marty, która kiedyś zrezygnowała z małżeństwa z Anzelmem Bohatyrowiczem w obawie przed mezaliansem. Szczególną osobą jest pani Andrzejowa Korczyńska. Ona pracuje, udziela się społecznie, poświęca się filantropii, jednak nie wkłada w to serca. Ona robi to, bo tak robiłby jej mąż, gdyby żył. Przejdźmy do grupy "darmozjadów". Pierwszym z nich jest Kirło, który zamiast pomóc żonie w gospodarstwie, włóczy się po okolicznych dworach szlacheckich marnując czas. Następnie Teofil Różyc, arystokrata, który przehulał połowę swojego majątku za granicą i nie znalazł nic, co miałoby sens w życiu. Obecnie także nie zajmuje się swoimi włościami, tylko poszukuje mocnych wrażeń i namiętności, jak zalecanie się do Justyny. Całkowity laik w prowadzeniu gospodarstwa. Wegetujący człowiek, nic nie wnoszący do społeczeństwa. Darzecki jest także arystokratą. Ma on rodzinę, której zapewnia życie na wysokim poziomie. Żyją oni bardzo wystawnie i uważają się za ludzi cywilizowanych. Darzecki nie zwraca uwagi na biedniejszych od siebie, na ich problemy (żąda od Benedykta zwrotu długu, nie patrząc na jego ciężką sytuację). Czuwa tylko nad tym, żeby nie obniżyć poziomu życia. Powstanie styczniowe uważa za niepotrzebne, za wydarzenie, które zakłóciło mu jego spokój. Następnym próżniakiem jest ojciec Justyny, jednak jako artyście można mu wybaczyć. Nie można natomiast wybaczyć Andrzejowi Korczyńskiemu, który wyrósł na darmozjada, wątpliwego artystę, nieczułego i zimnego. Uważa chłopów za bydło, a ojca za nieszczęśliwego szaleńca.Żona Benedykta Korczyńskiego, Emilia, także nie należy do pracowitych. Ta nieszczęśliwa hipochondryczka ma pretensje do męża, że cały czas pracuje,

OBRAZ SPOŁECZEŃSTWA - NAD NIEMNEM LALKA

Obraz społeczeństwa polskiego w "Nad Niemnem" i w "Lalce" - ocena poszczególnych warstw "NAD NIEMNEM" Społeczeństwo przedstawione w utworze możemy podzielić na: Ziemiaństwo, do którego należą: - Benedykt Korczyński - Teofil Różyc - Darzecki i jego żona Jadwiga - Andrzejowa i jej syn Zygmunt Korczyński Ubogie ziemiaństwo: - Maria Kirłowa i Bolesław Kirło - Rezydenci - Marta Korczyńska - Justyna Orzelska wraz z ojcem Zaścianek Bohatyrowiczów: - Anzelm Bohatyrowicz - Jan Bohatyrowicz Jednak ważniejszym podziałem jest podział na tych, co pracują i próżniaków. Do pierwszej grupy należy cały zaścianek Bohatyrowiczów, niektórzy mieszkańcy Korczyna, przede wszystkim Benedykt i Marta, a spoza niego - pani Kirłowa. Na szczególną uwagę zasługuje Benedykt Korczyński, heroiczny obrońca posiadanej ziemi, której nie chce oddać w ręce rosyjskie. Sytuacja popowstaniowa, ciężkie kontrybucje nałożone na majątki polskie zmuszają go do ciężkiej pracy, do ciągłej troski o wydajność ziemi, by mieć z czego zapłacić nałożone podatki. Codzienne kłopoty uczyniły z niego innego człowieka, obdarły go ze złudzeń, zmusiły do porzucenia dawnych ideałów. Przed powstaniem dwór utrzymywał dobre stosunki z zaściankiem. Bohatyrowicze często odwiedzali dom Korczyńskich. Sytuacja po powstaniu zmieniła to radykalnie. Benedykt martwiąc się o gospodarstwo, odwrócił się od Bohatyrowiczów (świadczy o tym proces). Fakt, że we wspólnej mogile leżą Andrzej Korczyński i Jerzy Bohatyrowicz, nie wpływa w dużym stopniu na panujące relacje. Ten odwrót od chłopów jest przyczyną konfliktu pomiędzy Benedyktem a jego synem Witoldem, głoszącym idee pozytywistyczne. Marta Korczyńska jest kuzynką Benedykta. Pomaga mu wydatnie w gospodarstwie. Jest to dla niej jedynym sensem życia. Odrzuciwszy z obawy mezaliansu oświadczyny Anzelma Bohatyrowicza, unieszczęśliwiła się na resztę życia. Maria Kirłowa należy do ubogiej szlachty. Sama musi dbać o gospodarstwo, ponieważ jej mąż jest leniem i darmozjadem. Nie jest bogata, ale jest w stanie zapewnić sobie godny byt. Justyna Orzelska jest krewną Benedykta. Mieszka u niego wraz ze swoim zdziwaczałym ojcem. Początkowo nic szczególnego poza zrywaniem kwiatów nie robi. Czuje się dlatego nikomu niepotrzebna. Spokój ducha przywraca jej wspólna z chłopami praca w polu. W pracowitym życiu wiejskim odnajduje to, co zapewnia jej poczucie przydatności. Szczególną osobą jest pani Andrzejowa Korczyńska. Ona pracuje, udziela się społecznie, poświęca się filantropii, jednak nie wkłada w to serca. Robi to, botak postępowałby jej mąż, gdyby żył. Przejdźmy do grupy "darmozjadów". Pierwszym z nich jest Kirło, który zamiast pomagać żonie w gospodarstwie, włóczy się po okolicznych dworach szlacheC kich,marnując czas. Następnie Teofil Różyc - arystokrata, który przetracił połowę swojego majątku za granicą. Obecnie także nie zajmuje się swoimi włościami, tylko poszukuje mocnych wrażeń i namiętności, jak zalecanie się do Justyny. Całkowity laik w prowadzeniu gospodarstwa. Wegetujący człowiek, który nic nie wnosi do społeczeństwa. Darzecki jest także arystokratą. Ma on rodzinę, której zapewnia życie na wysokim poziomie. Żyją oni bardzo wystawnie i uważają się za ludzi cywilizowanych. Darzecki nie zwraca jednak uwagi na biedniejszych od siebie, na ich problemy (żąda od Benedykta zwrotu pieniędzy, które ten jest mu winien, nie patrząc na jego ciężką sytuację). Czuwa tylko nad tym, żeby nie obniżyć poziomu własnego życia. Powstanie styczniowe uważa za niepotrzebne, za wydarzenie, które zakłóciło mu spokój życia. Następnym próżniakiem jest ojciec Justyny, jednak jako artyście można mu wybaczyć. Nie można natomiast wybaczyć Andrzejowi Korczyńskiemu, który wyrósł na darmozjada, wątpliwego artystę, człowieka nieczułego i zimnego. Uważa on chłopów za bydło, a ojca za nieszczęśliwego szaleńca. Żona Benedykta Korczyńskiego - Emilia - także nie należy do pracowitych. Ta nieszczęśliwa hipochondryczka ma pretensje do męża, że cały czas pracuje, a ona biedna się nudzi. "LALKA" W powieści tej ukazane są wszystkie klasy społeczne ówczesnej Polski: - arystokracja: Izabela Łęcka, Tomasz Łęcki, baronowa i baron Krzeszowski, prezesowa Zasławska, Starski, Ochocki, pani Wąsowska; - mieszczaństwo: Stanisław Wokulski, Ignacy Rzecki, Klejn, Marczewski, Lisiecki, Mincel, Szlangbaum, Szuman; - zdeklasowana szlachta: Wirski i ojciec Wokulskiego; - proletariat: Marianna, Węgiełek, Wysocki. Arystokracja w powieści ogólnie jest oceniana negatywnie. Jest pozbawiona jakichkolwiek uczuć patriotycznych. Uważa, że jest stworzona do używania życia, do zapewniania sobie wszelkich przyjemności. Inni są od tego, żeby pracować i dawać im pieniądze. Wszelkich ludzi pracy arystokraci traktują jak gorszą rasę. Wyraźnie widać to na przykładzie Izabeli Łęckiej, której świat wydaje się rajem, a istoty pracujące w polu i fabrykach po prostu są do tego stworzone. To one mają na nią zarobić, a żeby jej sprawić przyjemność - same mają być szczęśliwe. Arystokracja jest pasożytem, który okrada Polskę - obciążeniem doprowadzającym kraj do ruiny. Wyjątkami, które mają więcej poczucia patriotyzmu, są: prezesowa Zasławska i Ochocki. Prezesowa dba o swoich pracowników, m.in. wybudowała dla nich domy przy gospodarstwie. Ochocki natomiast jest naukowcem, który chce wymyślić coś, co zapewni światu rozwój i szczęście. Ci dwoje umieją dostrzec w ludziach to, co najważniejsze, a nie tylko ich pochodzenie. Mieszczaństwo podzielone jest na: polskie, niemieckie i żydowskie. Przedstawicielami Żydów są Szlangbaum i Szuman. Są oni pracowici, systematyczni i oszczędni. Pieniądze wydają mądrze, z myślą o przyszłości. Niemcy także są, podobnie jak Żydzi, pracowici i systematyczni. Nie trwonią pieniędzy na próżno. Przedstawicielem jest Mincel, właściciel sklepu, który bardzo dobrze prosperuje. Świadczy to o jego mądrości i pracowitości. Ci ludzie są oceniani pozytywnie przez Prusa. Mieszczaństwo polskie natomiast jest oceniane bardzo źle. Klejn, Lisiecki, Marczewski zachowują się tak samo jak arystokraci. Wszystkie pieniądze wydają na zabawy, nie myślą o przyszłości. Swoją pracę traktują nieodpowiedzialnie. Z taką postawą są zupełnie bezużyteczni dla kraju. Jedynie Wokulski jest inny. On zajął się handlem i stara się w to wciągnąć jak najwięcej osób, szczególnie Polaków. Robi to z myślą o przyszłości kraju (praca organiczna). Pomaga także biednym wydobyć się z dna. Istnieje także zdeklasowana szlachta polska, która nie może się przystosować do popowstaniowej rzeczywistości, tym samym nie przyczynia się do rozwoju kraju. Ostatnią klasą jest biedota miejska. Będąc w skrajnej nędzy, nie potrafi o własnych siłach wydobyć się na powierzchnię. Musi jej ktoś pomóc, lecz oni także muszą chcieć pracować. Nie wolno jej godzić się ze swoim losem. Wokulski pomógł Mariannie, Wysockiemu, Węgiełkowi, pozwalając im na uczciwą pracę dla dobra swojego i kraju. Prus skrytykował społeczeństwo polskie: w kraju, gdzie większość ludzi to wyzyskiwacze, próżniacy i wyzyskiwani biedacy, nie może być dobrze.

ETOS PRACY W NAD NIEMNEM

Etos to obyczaje, normy, wartości, wzory postępowania składające się na styl życia i charakter danej grupy ludzi, określające jej odrębność; ogólna orientacja danej kultury, przyjęta przez tę społeczność, hierarchia wartości formułowana wprost lub dająca się wyczytać z ludzkich zachowań. W "Nad Niemnem" najważniejszą wartością jest praca. Najlepiej widać to na przykładzie rodziny Bohatyrowiczów. Ich szlachectwo wywodzi się z pracy; starają się stale podtrzymywać tradycje XVI w.; dla nich praca jest w tym najważniejsza, staje się miernikiem wolności, określa człowieka. Są bardzo sumienni, wykonywanie obowiązków jest dla nich przyjemnością, esencją życia. Dlatego pracę na roli traktują jako naturalny porządek świata, w którym żyją i są mu posłuszni. Podobnie traktuje pracę Benedykt Korczyński, jest ona jego stylem bycia, najważniejszą rzeczą w życiu. Podejmuje ideał pracy organicznej, aby utrzymać majątek w swoich rękach, natomiast nie stara się nawet pracować u podstaw. Niemniej oprócz takich postaci są również te, które lekceważą znaczenie pracy. Różyc, Zygmunt, Kirło to degeneraci, nie mogący normalnie egzystować w społeczeństwie.

A...B...C...

"A...B...C" to opowiadanie zaadresowane do inteligencji, zawierające wyraźny nakaz "pracy u podstaw". Bohaterką jest młoda dziewczyna, Joanna Lipska, córka nauczyciela, mieszkająca w "wielkim mieście wielkich Niemiec". Ojciec, czego autorka wyraźnie powiedzieć nie mogła, brał być może udział w powstaniu styczniowym. Sterany kłopotami życia umarł, pozostawiając dzieci zdane na własne siły. Joanna mieszkała wraz z bratem, skromnym urzędnikiem w starostwie, którego niewielka pensja starczyć musiała na dwoje. Zajmowała się domem, lecz gnębiła ją uporczywa myśl, że jest ciężarem dla brata. Z radością więc przyjęła propozycję kilku robotniczych rodzin, by zajęła się ich dziećmi i nauczyła je pisać i czytać, wpoiła podstawy arytmetyki. Z zapałem podjęła pracę, choć zarobek był niewielki, gdyż rodzice częściej niż pieniędzmi płacili jej pomocą w domu, czy po prostu ludzką życzliwością. Ku jej przerażeniu, pewnego dnia dostała wezwanie do sądu jako winna utrzymywania szkoły bez zezwolenia władz. Karą była grzywna lub pobyt w więzieniu. Jednak brat zapożyczył się u lichwiarza i uratował honor siostry. Na tym, niestety, zakończyła się kariera Joanny jako nauczycielki, choć została najmłodsza dziewczynka z jej uczniów, mała Mańka, która odejść nie chciała. I znowu co wieczór w małej izdebce Joanny słychać było głos dziecka, które szeptem prawie czytało: A...b...c... .

ANTEK

Nowela opisuje życie chłopca wiejskiego, "zakochanego" w wiatrakach. Strugał je w każdej wolnej chwili, nawet w czasie pasania bydła, dlatego musiano mu dawać do pomocy młodszą siostrę. Na pytania kim chce być odpowiadał bez namysłu, że budowniczym wiatraków. Gdy siostra zachorowała, to włożono ją na trzy "zdrowaśki" do pieca, by wypędzić z niej chorobę - zmarła w strasznych męczarniach. Później wysłano do szkoły Antka, bo profesor uczył dzieci abecadła w przód i w tył, w ciągu trzech lat. "Profesor" uczył 4 liter abecadła, a później skrobania kartofli, pomagania w oborze. Matka nie miała w końcu pieniędzy na naukę i Antek "wyleciał" ze szkoły. Oddano go wtedy do kowala, u którego zbyt szybko się nauczył zawodu. Po powrocie do domu rzeźbił piękne figury, które sprzedawał za marny grosz. W końcu wylała rzeka, doprowadzając rodzinę do nędzy i Antek musiał pójść "w świat". W noweli przedstawiony jest poziom życia chłopów, wyzysk warstw najbiedniejszych przez "wykształcone" osoby (profesor, kowal).

LATARNIK

Skawiński, weteran wielu wojen, człowiek, który imał się wielu zawodów, posiadacz wielu odznaczeń, który nie zaznał jedynie spokoju, bierze posadę latarnika w Panamie. Pracował na tej posadzie wiele dni i nocy do czasu, aż nadeszła przesyłka z książkami Mickiewicza (jedną z nich był "Pan Tadeusz" W przypływie rozrzewnienia, widząc inwokację "Pana Tadeusza", siedział na molo i myślał o swoim rodzinnym kraju. Na molo przeleżał całą noc nie zapalając latarni, wskutek czego robiła się łódź. Wyrzucono go ze służby. Utwór ten jest zasygnalizowaniem zjawiska, jakim jest tułaczka rodaków po świecie.

NOWELISTYKA POLSKA

Nowelistyka polska podlegała w okresie pozytywistycznym stopniowej ewolucji. Początkowo jej autorzy korzystali z tradycyjnych schematów, wzbogaconych składnikami ideowego programu. Stąd też bliski związek nowel i opowiadań z ówczesnymi gatunkami publicystycznymi. Fabuły nowelistyczne miały charakter tendencyjnie uformowanego pozytywistycznego przykładu. Polegało to na propagowaniu środkami literackimi tez programowych, a więc założeń "pracy u podstaw" i "pracy organicznej". Stosunek pisarzy do ważnych problemów epoki traci z czasem znamiona tendencyjności. Obraz świata przedstawionego w nowelistyce staje się skomplikowany i niejednoznaczny, a jego ujęcie realistyczne. U schyłku lat siedemdziesiątych optymizm wczesnych utworów ustępuje miejsca coraz bardziej widocznemu pesymizmowi. Bohaterowie ponoszą niezasłużone klęski, spotykają się z niezrozumieniem, obojętnością, a nawet wrogością środowiska. Szczególnego znaczenia w pozytywistycznej nowelistyce nabiera problem bohatera, którym jest człowiek z ludu. Występuje on właściwie w nowelach wszystkich pisarzy: Sienkiewicza ("Szkice węglem", "Janko Muzykant", "Jamioł", "Za chlebem", "Bartek zwycięzca"), Orzeszkowej ("Obrazek z lat głodowych", "Tadeusz"), Prusa ("Antek", "Na wakacjach"). W ówczesnej nowelistyce świat chłopski to przede wszystkim świat ludzi skrzywdzonych. Przesłanki krzywdy tkwią w ciemnocie i nędzy środowiska, które jest bezbronne wobec bezwzględnych i amoralnych jednostek (np. Zołzikiewicz w "Szkice węglem"). Klęski postaci z ludu to także wynik obojętności "warstw oświeconych" i ich klasowego egoizmu. Równocześnie twórczość nowelistyczna wydobywa te pierwiastki psychiki chłopskiego bohatera, które dowodzą jego wysokiej wartości etycznej i heroizmu ("Na wakacjach", "Michałko"), uzdolnień ("Antek", "Janko Muzykant"), pracowitości i uporu ("Za chlebem"). Oprócz wsi pojawiła się nowa tematyka miasta. Miasto jako miejsce rozwoju przemysłu i nowej techniki w sposób widoczny zmienia losy postaci, tym bardziej że autorów nowel i opowiadań interesują przede wszystkim środowiska plebejsko-robotnicze i urzędnicze. W zamkniętej przestrzeni miejskiej rozgrywają się dramaty, których znaczenie urasta często do rangi uniwersalnej. Dramat miłości małżeńskiej w "Kamizelce" Prusa czy matczynej miłości w "Dymie" Konopnickiej, tragiczny wymiar klęski Adlera w "Powracającej fali" Prusa, psychologiczna klęska Mendla Gdańskiego w opowiadaniu Konopnickiej. Humanitaryzm autorów nowel wyraża się najpełniej w zdecydowanym eksponowaniu tematyki dziecięcej. W losach bezbronnych dzieci najostrzej odzwierciedla się zło współczesności. Dziecięca ufność i uczucie ponoszą klęskę w zetknięciu z bezwzględnością świata dorosłych, a pragnienia nie mogą się zrealizować, prowadząc do klęski i śmierci małych bohaterów. Ginie skatowany Janko Muzykant, tonie pozbawiony opieki dorosłych Tadeusz w noweli Orzeszkowej. Inne role dziecięcym postaciom wyznacza Prus. Obokbeztroskiej "Przygody Stasia" i wzorowanym na Dickensie szczęśliwym zakończeniu "Sierocej doli", tworzy on nowele, w których sprawy świata dorosłych pokazane są oczami dziecka ("Grzechy dzieciństwa", "Omyłka"); jeszcze inaczej jest w "Katarynce" - nieszczęście niewidomej dziewczynki wyzwala odruch dobroci u egoistycznego dotychczas pana Tomasza. Widzenie świata oczami dziecka pełni różnorakie funkcje w nowelach Konopnickiej, np. nieświadomość własnej sytuacji, pozwalająca na beztroskę w momentach tragicznych, stwarza niezwykły efekt artystyczny i światopoglądowy w "Naszej szkapie" i "Martwej naturze". Zagadnienia asymilacji, zwłaszcza asymilacji Żydów, podejmowała Orzeszkowa ("Silny Samson") i Konopnicka ("Mendel Gdański"); problematyka emancypacji kobiet znalazła najpełniejsze odzwierciedlenie także u Orzeszkowej ("Panna Antonina"). Pozytywistyczna nowela odsłania zatem różne aspekty współczesnego życia, poddając je analizie i ocenie. Szczególne miejsce w twórczości nowelistów zajęła problematyka patriotyczna. Trudności w zrealizowaniu tematu były olbrzymie ze względu na cenzurę. Istniały również bariery psychologiczne, stworzone przez społeczny "zakaz" krytykowania narodowej przeszłości. Mimo to powstały wówczas "klasyczne" nowele patriotyczne, takie jak nowela Siekiewicza "Latarnik", "Omyłka" Prusa, "A...B...C..." oraz późniejszy cykl "Gloria victis" Orzeszkowej. W nurcie tym objawia się powrót do tradycji romantycznej, najbardziej widoczny w nowelach Sienkiewicza i Orzeszkowej. Nowelę pozytywistyczną w jej szczytowym okresie cechuje głęboko humanistyczny stosunek do człowieka "nizin", zdecydowanie zmienia się pole obserwacji społecznej, widoczna staje się potrzeba ukształtowania nowych zasad kontaktów międzyludzkich.

POTOP

Powieść ta stanowi drugą część "Trylogii". Ukazała się w roku 1886 ("Trylogia" - "Ogniem i mieczem", "Potop", "Pan Wołodyjowski" pisana w latach 1883-1888).Pokolenie popowstaniowe było raczej przeciwne tematyce historycznej w literaturze, dążąc przede wszystkim do zainteresowania społeczeństwa czasami teraźniejszymi, by poprzez ukazanie potrzeb nowych czasów, zachęcić do aktywnego działania na rzecz ogólnego dobra. Sienkiewicztwierdził natomiast, że umęczony niewolą naród ma dosyć problemów codzienności, że pragnie literatury, która go od nich oderwie, przeniesie w świat ciekawszy, barwniejszy, w którym więcej będzie nadziei i zwycięstw niż rozpaczy i klęsk. Pisarz przyznawał niejednokrotnie, że sam jest znużony małością epoki, w której żył, przyziemnymi dążeniami eksponowanych przez literaturę bohaterów. Pokolenie "młodych" odcinało się od przeszłości również dlatego, że obawiało się, że literatura nie podejdzie do niej w sposób poznawczy, ale ograniczy się do gloryfikowania świataszlacheckiego, dając fałszywy obraz polskiej historii. Według Sienkiewicza marazm popowstaniowy i zanikanie ducha narodowego są zjawiskami niezwykle groźnymi i domagają się przywrócenia bohaterów, dla których ojczyzna i jej wolność są najważniejszymi wartościami, niosącymi nadzieję, że "nie masz takowych terminów, z których by się viribus unitis (wspólnymi siłami) przy boskich auxiliach (wstawiennictwach) podnieść nie można". Dlatego też powieści historyczne Sienkiewicza, pisane "dla pokrzepienia serc", nie przyniosły krytyki przeszłości, ale ukazywały zasługi przodków, którzy przede wszystkim byli nieugiętymi obrońcami Rzeczypospolitej. O założeniach "Trylogii" tak pisał Zygmunt Szweykowski: "Sienkiewiczowi chodzi o zachowanie tradycji wolnościowej, a nie o pobudzanie społeczeństwa do aktualnej walki o wolność z bronią w ręku. Sienkiewiczowi zależy głównie na odpowiedniej postawie ogółu: poczuciu godności narodowej i przekonaniu, że (...) niewola jest złem, z którym nigdy wewnętrznie pogodzić się nie można. Taka postawa jedynie uchroni Polaków przed wynarodowieniem czy zagładą, pozwoli przetrwać czasy najcięższe i kiedyś przyniesie upragnioną wolność". Akcja powieści rozgrywa się w siedemnastowiecznej Polsce, w czasie szwedzkiego potopu, kiedy Karol Gustaw, wykorzystując słabość Polski uwikłanej w wojnę moskiewską, ruszył przeciw niej z całą swoją armią. Działania wojenne Szwedów Sienkiewicz odtworzył zgodnie z prawdą historyczną, poczynając od bitwy pod Ujściem, a kończąc na Jarosławiu i Częstochowie. Wojska szwedzkie zalały cały kraj, niszcząc, grabiąc wszystko, co napotykały na swojej drodze. Morderstwa i rozboje towarzyszyły triumfalnemu pochodowi najeźdźców. Miasta padały jedno po drugim, nawet opór Warszawy okazał się bezskuteczny. Pospolite ruszenie, pozbawione właściwej organizacji, a często i ducha bojowego, nie potrafiło przeciwstawić się świetnie uzbrojonej i zdyscyplinowanej armii szwedzkiej.Siła wroga zdawała się być nie do pokonania, ludność polska traciła wszelką nadzieję, opór zanikł, a wraz z nim wiara w możliwość i sens podejmowania kolejnych prób obrony. "Jedni duszą i ciałem przeszli do szwedzkiego obozu szukając w nim własnej prywaty (...) Drudzy rozprawiali w niepojętym zaślepieniu o potędze, jaką utworzy Rzeczpospolita w połączeniu ze Szwecją (...) Trzeci, ludzie zacni i ojczyźnie życzliwi (...) dochodzili do wniosku, że nie masz nadziei, nie masz ratunku, że koniec świata się zbliża". Sytuacja, w jakiej znalazła się Polska, spowodowana była nie tylko agresją przeważających sił wroga pod znakomitym dowództwem, ale również, a może przede wszystkim, narastającym rozkładem wewnętrznym Rzeczypospolitej, w której prywatę, anarchię, lekkomyślność i życie ponad stan łatwiej można było znaleźć niż patriotyzm, poszanowanie praw czy poczucie obowiązku, które nakazywała tradycja. Dlatego Sienkiewicz nie szczędził słów krytyki tym, którzy przewodzić mieli krajowi, którzy z racji urodzenia czy przywilejów zobowiązani byli go bronić. Pospolite ruszenie, powołane do obrony granic, gromadziło szlachtę, dla której własne sprawy, wygodnictwo życia i światek zamknięty w granicach majątku ważniejsze były od działania "pro publico bono" (dla ogólnego dobra). Najmocniejsze zarzuty kieruje pisarz pod adresem magnatów, którzy korzystając z ogólnego zamętu, usiłowali wzmocnić potęgę swych rodów, lub jak Janusz Radziwiłł, stworzyć dla siebie tron królewski. Prawdziwe oblicze pysznego magnata, o którym dotąd mówiono jak o wielkim patriocie, ukazuje w powieści pamiętna uczta w Kiejdanach. Kiedy sytuacja Rzeczypospolitej wydaje się zupełnie beznadziejna, autor wprowadza do akcji nowy wątek, który stopniowo się rozrasta i w końcu zmienia bieg wydarzeń. Oto w różnych rejonach kraju pojawiają się oddziały podejmujące na własną rękę walkę ze Szwedami. Z dnia na dzień niemal rośnie ich liczba, aż wreszcie na Podlasiu powstaje konfederacja wojskowa, której dowódcą był wojewoda witebski Sapieha. Pierwsze zwycięstwa i bohaterska obrona Częstochowy budzą nadzieję, porywają do walki całe rzesze Polaków. Optymizmu dodawał również fakt powrotu ze Śląska króla Jana Kazimierza, który poprzez uniwersały nawoływał szlachtę do powszechnego oporu. "Wszędy, w najodleglejszych ziemiach i powiatach, po grodach, wsiach, osadach, niedostępnych puszczach, podnosiła płomienną głowę straszliwa wojna pomsty i odwetu. Im niżej poprzednio upadł naród, tym wyżej teraz podnosił głowę, przeradzał się, ducha zmieniał". Walkę podjął cały naród, szlachtę wspierali mieszczanie i chłopi. Ich uporczywa walka na tyłach frontu była nie mniej potrzebna jak na polach bitew. Dzięki żywiołowej, ogólnonarodowej walce wyzwoleńczej, Polska odnosi zwycięstwo nad Szwedami. We wrześniu 1656 roku w bitwie pod Prostkami ostatecznie rozgromiono armię szwedzką. Obok postaci historycznych (Jana Kazimierza, Czarnieckiego, Sapiehy, Lubomirskiego, Księdza Kordeckiego), które brały czynny udział w przebiegu wypadków, występują również postacie fikcyjne, będące jednocześnie głównymi bohaterami "Potopu". Są to: Kmicic, Oleńka, Zagłoba, Wołodyjowski. Bez ich udziału nie byłoby pełnego zwycięstwa. Dzieje Kmicica przedstawił Sienkiewicz w taki sposób, że utożsamiać je można z ówczesnymi losami Rzeczypospolitej. Jego porywczy charakter i szlachecka buta były przyczyną jego wielu przewinień, jak choćby pobyt w Lubiczu, zakończony pijatyką, strzelaniną i polowaniem na dziewczęta, czy najazd na Wołmontowicze, gdzie wymordował wszystkich mieszkańców zaścianka. Powoli traci swe dobre imię. Jego służba przy boku Janusza Radziwiłła była w oczach ludzkich hańbą i dowodem zdrady ojczyzny. Upadek moralny Kmicica zestawić można z upadkiem Polski. Rozmowa z Bogusławem Radziwiłłem uświadamia mu tragiczną pomyłkę, którą popełnił zawierzając Januszowi Radziwiłłowi. Podejmuje próbę oczyszczenia siebie z win poprzez służbę ojczyźnie. Bierze udział w obronie Jasnej Góry, bohatersko broni króla przed Szwedami podczas jego powrotu do kraju. Obrona Częstochowy i powrót Jana Kazimierza to również dla Polski dwa istotne wydarzenia, które odmieniły zarówno losy wojny, jak i samych Polaków. Scena w kościele w Upicie, gdy po nabożeństwie przeczytano list królewski, ogłaszający całkowitą rehabilitację Andrzeja Kmicica, zbiega się z ostatecznym zwycięstwem nad Szwedami, które rehabilitowało Polaków w ich własnych oczach i oczach Europy.



Wyszukiwarka