XX-lecie 5, Refleksje o złożonej naturze człowieka w powieści


Refleksje o złożonej naturze człowieka w powieści

Zofii Nałkowskiej Granica

Powieść Zofii Nałkowskiej pt. Granica jest dziełem dojrzałym, złożonym, boga­tym. O złożoności problematyki utworu świadczą różne znaczenia tytułu. Odnosi się on bowiem do wielu spraw poruszonych w powieści. W sensie dosłownym, najpro­stszym „granica” oddziela od siebie dwie przestrzenie. W powieści Nałkowskiej naj­wyraźniej widoczna granica oddziela płaszczyzny społeczne i obyczajowe: ludzi ubogich i bogatych, tych „spod podłogi” od salonu p. Kolichowskiej, służbę fol­warczną od Waleriana Ziembiewicza, Justynę od Zenona itp. Na tej płaszczyźnie porusza autorka ważne problemy społeczno-polityczne. Utwór Nałkowskiej jednak jest przede wszystkim powieścią psychologiczną. Świadczy o tym kompozycja. Autor­ka ukazała bowiem najpierw katastrofę, później przedstawiła drogę do tej katastrofy. Najpierw zajęła się tym co się stało, potem podjęła próbę odpowiedzi na pytanie, jak do tego doszło. Uzyskała w ten sposób literacki ekwiwalent skomplikowanego świata, bo zastosowała także liczne inwersje oraz subiektywne poczucie czasu. Wymaga to od czytelnika czujności i skupienia. Przede wszystkim jednak nacisk położony jest na prezentację dziejów Zenona i jego rodziny. Autorka pragnie prześledzić problem tożsamości bohatera. Przekroczenie określonych norm i granic powoduje utratę tej tożsamości. Bo kim właściwie był Zenon Ziembiewicz? Lewicującym młodzień­cem, marzącym o budowie domów dla robotników? Prezydentem miasta - sprawcą masakry manifestantów? Pewnie jednym i drugim, ale bardziej drugim. Jego drogę życiową wyznaczają kompromisy, gdy pozwala ingerować w swoje artykuły, zostaje redaktorem pisma popierającego idee niezgodne z jego przekonaniami, wreszcie każe strzelać do robotników. W życiu osobistym postępuje podobnie, romansuje z Ju­styną, mimo że ganił takie postępowanie ojca. Opowiada o Justynie żonie, wymaga, by mu wybaczała, choć nie podobały mu się podobne ustępstwa matki. Zenon miał, jak każdy człowiek, wyobrażenie o tym, kim chciał być, jak powinien postępować. Tymczasem w życiu ulegał ludziom i okolicznościom, rezygnował z walki o bycie sobą, tracił tożsamość. Doskonale problem ten sformułowała Elżbieta w zdaniu: „Nie, chodzi o to, że musi coś przecież istnieć. Jakaś granica, za którą nie wolno przejść, za którą przestaje się być sobą”. Granicę tę Zenon przeszedł wielokrotnie, mimo ostrzeżeń żony. Co więcej, przekroczył również granicę moralną, co prowadzi do nieszczęścia drugiego człowieka, krzywdzi go. Postępując niezgodnie z zasadami moralnymi, krzywdził żonę i Justynę.

Z problematyką moralną i psychologiczną łączy się filozoficzna. Nałkowska zwraca uwagę, że w wirze wydarzeń we współczesnym świecie ulegają zmianom i normy moralne, zacierają się granice między dobrem i złem. Człowiek często nie wie, gdzie znaleźć mierniki moralne. Według narratora powieści, w skomplikowanym, chaotycznym współczesnym świecie podstawowym kryterium powinien być drugi człowiek. Wreszcie rozważania filozoficzno-moralne i psychologiczne prowadzą do konkluzji dotyczących natury człowieka i jego egzystencji. Poznajemy przecież w powieści życie głównego bohatera, Zenona, w całości, od dzieciństwa aż do chwili śmierci, która tę egzystencję zamknęła, podsumowała. W tej tragicznej chwili wyraźnie dało się zauważyć rozejście się w świadomości bohatera wiedzy na temat samego siebie i jego oceny przez otoczenie. Zenon przez całe życie budował własne wyobrażenie o sobie, otaczał się siecią samousprawiedliwień i mitów. Two­rzył swój wewnętrzny świat. Nałkowska w Granicy doprowadziła do zderzenia wyobrażeń z rzeczywistością zewnętrzną. Pisarka podejmuje rekonstrukcję życia Ze­nona, sięgając do jego dzieciństwa. Cały czas konfrontuje jego własne mniemanie o sobie z jego czynami. Okazuje się, że wyobrażenia bohatera o sobie są wiotkie i nietrwałe. Żyją tak długo jak on sam. Prawda społeczna jest trwalsza, a więc istot­niejsza. Zenon obudował swą osobowość złudzeniami, mitami, zgubił swą tożsa­mość, przekroczył granicę moralną i nic nie pomogły mu samousprawiedliwienia. Po jego śmierci pozostała o nim naga prawda: był uwodzicielem krzywdzącym własną żonę i prezydentem miasta, który kazał strzelać do robotników.

Jednocześnie, przeprowadzając tę konfrontację, narrator unika jednoznacznej oce­ny, mimo że przyznaje wyższość prawdzie ogólnej. Stara się być bezstronny, dopu­szcza do głosu usprawiedliwienia bohatera, by go zrozumieć. Ostatecznie po drama­tycznych przejściach doprowadza w końcu Zenona do konstatacji: „Jest się takim, jak myślą ludzie, nie jak myślimy o sobie my, jest się takim jak miejsce, w którym się jest”. Jest to prawda bohatera nie narratora. Bo choć prawda obiektywna jest waż­niejsza od subiektywnej, to i ta ostatnia nie może być pomijana przy ocenie człowie­ka. Przecież choć człowiek jest determinowany biologicznie i społecznie, to jednak posiada prawo wyboru, jest wolny, odpowiada za swoje intencje, czyny i błędy. Ze­non zapomniał o tym obowiązku i prawie człowieka. Wsłuchiwał się tylko w swoje racje, unikał sprawdzenia się w opinii społecznej.

Z tymi zagadnieniami łączą się pytania ogólniejsze: Czy w ogóle możemy być obiektywni, oceniając samych siebie? Do jakiego stopnia można poznać siebie i drugiego człowieka? Próby odpowiedzi na nie uświadamiają, że człowiek jest istotą zbyt skomplikowaną, by ocenić go jednoznacznie. Wreszcie, że i otaczający nas świat poznajemy tylko wyrywkowo, że ostatecznej prawdy nigdy nie możemy po­znać. Tak więc w Granicy stawia Nałkowska wiele pytań dotyczących człowieka i jego postępowania. Szczególnie interesują ją rozważania na temat odpowiedzial­ności moralnej za dokonane czyny. Przecież Zenon chciał żyć uczciwie, ale okazało się to niemożliwe, gdy przestał być sobą, gdy przekroczył granicę odpowiedzialno­ści moralnej.

Problematyka psychologiczna i filozoficzno-moralna, związana z osobą główne­go bohatera, została wzmocniona wątkami pobocznymi. Za pomocą tych wątków autorka ilustruje tezę, że człowiek w życiu łatwo ulega schematom. I tak życie ero­tyczne Zenona stanowi swoiste powtórzenie modelu bycia jego ojca Waleriana. Jego matka będzie pełnić wobec wnuka funkcję podobną jak Cecylia Kolichowska w sto­sunku do Elżbiety. Elżbieta przebacza Zenonowi miłostki, jak to czyniła Żancia Ziembiewiczowa. Niektóre motywy zestawione są na zasadzie kontrastu, np. zimny sto­sunek Niewieskiej do córki nabiera wymowy w zestawieniu z miłością Bogutowej do Justyny czy Jasi Gołąbskiej do jej chorowitych dzieci. Z kolei objawy tej miłości intensyfikują przeżycia Justyny. Różny jest też stosunek bohaterek Granicy do sta­rości - Kolichowska, w przeciwieństwie do Ziembiewiczowej, nie może się z nią pogodzić, gorzknieje, gdy natomiast p. Niewieska wciąż przedłuża swą młodość.

Nałkowska w ten sposób rozpatruje różne aspekty ludzkiego życia, ukazując, że w skomplikowanej rzeczywistości żyje złożony człowiek. Ludzi tych nie ocenia jed­nostronnie. Pod pewnymi względami są oni dobrzy, pod innymi źli. Nawet Zenon ma dobre strony charakteru: troszczy się o Justynę, kocha matkę, chce pomóc bezro­botnym. Justyna - skrzywdzona, a więc godna współczucia, jest też nieobliczalna, kapryśna, czasami ordynarna. Prawda o ludziach sytuuje się gdzieś pośrodku - mię­dzy racjami „opowiadacza” utworu a wypowiedziami i sensem ich działań. Wszyst­ko to czyni z Granicy głęboki utwór o naturze ludzkiej i o uwikłaniach człowieka w skomplikowanym współczesnym świecie.



Wyszukiwarka