Wykład 18.
Rynki o monopolistycznej konkurencji.
W dotychczasowej analizie omówiliśmy najpierw konkurencję doskonałą i monopol oferenta. Są to dwa skrajne przypadki form rynku, które w pełnej postaci w realnych gospodarkach rynkowych praktycznie nie występują albo są bardzo rzadkie. W teorii ekonomii mają natomiast duże znaczenie, gdyż stanowią punkty orientacyjne, odniesienia, które pozwalają zbudować modele funkcjonowania pośrednich form rynku, które są najliczniejszą grupą i tym samym stanowią najważniejszy punkt zainteresowań ekonomii. Jedną z takich pośrednich form rynku jest konkurencja monopolistyczna.
Teraz przejdziemy do omówienia formy rynku, która ze względu na ilość oferentów i nabywców jest najbardziej zbliżona do doskonałej konkurencji ale charakteryzuje się występowniem wyraźnych preferencji na rynku, np. nabywców w stosunku do oferentów. Zbliża to sytuację producenta danego dobra do pozycji monopolisty, gdyż w odniesieniu do wyraźnie odróżnianego od produktów innych oferentów konkretnego wyrobu jest on jedynym dostawcą. Inni oferenci proponują produkty podobne ale nie identyczne i dlatego są one rozróżniane przez nabywców. Typowymi przykładami tego typu rynków są zwłaszcza rynki usług np. zegarmistrzowskich, fryzjerskich, kosmetycznych, stomatologicznych, oświatowych itp. jak również niektóre rynki dóbr materialnych np. rynek odzieżowy, obuwniczy, wydawniczy itp. Łączy je to, że producentów tego typo dóbr jest bardzo dużo ale oferują nam produkty, które się na tyle od siebie różnią, że nie jest to rynek homogeniczny. Dla uporządkowania analizy przyjmijmy następujące założenia upraszczające.
Założenia
Istnieje bardzo wielu oferentów i nabywców, tak jak w konkurencji doskonałej, których wielkości podaży bądź popytu stanowią znikomo małą część ogólnej podaży lub popytu. Chodzi więc znowu o atomistyczne struktury podaży lub popytu.
Istnieją preferencje ze strony nabywców albo oferentów. Tzn. np. nabywcy będą akceptować odmienne ceny dla podobnych wyrobów (bliskich substytutów) wytwarzanych przez różnych producentów - wtedy mówimy o monopolistycznej konkurencji oferentów albo producenci różnicują ceny za ten sam towar dla poszczególnych odbiorców - wtedy występuje monopolistyczna konkurencja nabywców. Ten ostatni przypadek nie będzie w tym skrypcie rozważany.
Istnieje przejrzystość rynku w następującym sensie: przy monopolistycznej konkurencji oferentów producent zna funkcję popytu na oferowane przez siebie dobro ale nabywcy nie znają funkcji podaży tego producenta; przy monopolistycznej konkurencji nabywców jest odwrotnie, czyli nabywca zna funkcję podaży oferenta, u którego kupuje dany towar ale ten producent nie zna funkcji popyutu na swój wyrób. Ceny po których jest sprzedawany dany produkt określonemu nabywcy są znane wszystkim uczestnikom gry rynkowej.
Wnioski z założeń.
W monopolistycznej konkurencji oferentów oferent będzie ustalał cenę, do poziomu której nabywcy dostosują swój popyt. W monopolistycznej konkurencji nabywców będzie odwrotnie, tzn. nabywca ustali cenę a producent dostosuje do niej wielkość swojej produkcji.
Zmiany cen w pewnym zakresie na produkt dostarczany na rynek przez jednego oferenta nie będą powodowały istotnych zmian popytu na towary dostarczane przez innych oferentów. Wynika to z tego, że udział tego produktu jest znikomy w całym obrocie na danym rynku. Jeżeli np. w monopolistycznej konkurencji oferentów jeden producent podniesie cenę na swój wyrób, to wprawdzie najprawdopodobnie spadnie popyt na jego wyrób, ale popyt na wyroby innych producentów wzrośnie tak mało, że będzie to dla nich niezauważalne.
To oznacza, że np producenci prowadzący własną politykę cenową będą przyjmowali ceny ustalone przez innych oferentów za zadane, niezależne od zmian cen dokonanych przez nich samych.
Znajomość funkcji popytu na swój wyrób albo funkcji podaży producenta, u którego kupujemy wyrób stawarza podstawy do podejmowania takich działań, które wpływając na polepszenie sytuacji tego, kto posiada tą wiedzę. W takim wypadku można mówić o prowadzeniu odpowiedniej polityki zbytu (monopolistyczna konkurencja oferentów) albo odpowiedniej polityki zaopatrzenia (mnopolistyczna konkurencja nabywców).
Monopolistyczna konkurencja oferentów.
Ogólny opis.
Będziemy teraz rozpatrywać najprostsze przypadki, które charakteryzują opisany wcześniej rodzaj konkurencji, gdy odnosi się on do producentów. Oznacza to, że producenci wytwarzają produkty, które w osądzie nabywców są bardzo podobne do siebie ale nie identyczne i dlatego każdy nabywca ma określone preferencje w stosunku do towarów oferowanych przez różnych producentów. Można powiedzieć, że każdy producent ma monopol podaży na swój wyrób ale produkty innych wytwórców są na tyle blisko substytucyjne, że stanowią realną konkurencję dla danego wyrobu. Teraz będziemy mówili nie o rynku jednego konkretnego dobra ale o rynku bardzo wielu podobnych, blisko substytucyjnych w stosunku do siebie, dóbr.
Każdy producent znając funkcję popytu na swój wyrób będzie prowadził własną politykę cenową ale zmiany ceny w niewielkim zakresie nie będą powodowały zmian popytu na produkty innych producentów. Dlatego sam będzie zakładał, że popyt na jego wyrób nie zależy od zmian cen konkurentów. Oprócz zmian cen producent będzie prowadził politykę zbytu mającą na celu umocnienie preferencji nabywców do swojego wyrobu. Na to będą się składały działania wchodzące w skład instrumentarium niecenowego. Te działania przychylnie ustosunkowują nabywców do danej firmy, produktu i tym samym zmieniają przebieg funkcji popytu (ceny-zbyt) ale jednocześnie zmianiają funkcję kosztów. Pełna analiza opłacalności prowadzenia określonej polityki zbytu wymaga uwzględnienia związków, jakie dane działania wywołają po stronie funkcji cena-zbyt i po stronie kosztów. Dopiero wtedy można ustalić, czy to się opłaca czy nie. Nie ustalono dotąd wyraźnych prawiłowości w tym względzie, dlatego to wzajemne oddziaływania pominiemy.
Monopolistyczna konkurencja oferentów zakłada, że konkurenci nie będą reagowali na działania podejmowane przez jednego z nich. W rezultacie możemy stwierdzić, że przychód danego oferenta zależeć będzie przy ustalonych warunkach zewnętrznych, tzn. przy zadanym przebiegu funkcji cena-zbyt wyłącznie od wielkości jego produkcji.
Ze względu na to, że oferent sprzedający swoje wyroby na rynku o kopnkurencji monopolistycznej jest jednym z wielu drobnych podmiotów, będzie więc również jednym z drobnych nabywców czynników produkcji, a więc nie będzie miał wpływu na ich ceny i będzie się musiał do nich dostosować. W związku z tym koszty jego produkcji będą się w typowym przypadku kształtować w taki sposób, jak to zostało przedstawione w odniesieniu do przedsiębiorstwa sprzedającego swoje wyroby na rynku o konkurencji doskonałej, a więc przy ustalonych cenach czynników produkcji w krótkim okresie zależeć będą już wyłącznie od wielkości produkcji. Tak więc zysk takiego oferenta jest też wyłącznie funkcją jego wielkości produkcji, a zatem jego maksimum znajduje się w punkcie o omówionych wcześniej własnościach. Waunkiem koniecznym osiągnięcia maksymalnego zysku jest to aby koszty krańcowe były równe przychodowi krańcowemu. Warunek wystarczający wymaga aby nachylenie Kc' było większe niż E'. Gdy koszty krańcowe są równe przychodowi krańcowemu ale funkcja E' jest bardziej stroma niż Kc', to wtedy przedsiębiorstwo osiągnie minimalny zysk
Przypadek Gutenberga.
W typowym układzie funkcja cena-zbyt będzie dla pojedynczego oferenta wyglądała tak jak prezentuje to rys. 1.
Jeżeli ten producent podniesie cenę z poziomu p1 do p2 to może się spodziewać określonego spadku popytu na swoje wyroby. Jeżeli przekroczy cenę p2 może się spodziewać gwałtownego spadku popytu, gdyż okaże się wtedy, że wszyscy nabywcy zakupią wyroby konkurentów. Cena p2 wyznacza maksymalną cenę akceptowaną przez nabywców tego wyrobu. Natomiast gdy oferent obniży cenę to może się spodziewać określonego wzrostu popytu. Gdy będzie ona równa p3, to producent ten może wówczas sprzedać dowolną ilość dobra. Obszar w którym funkcja cena-zbyt jest malejąca, Gutenberg określa obszarem monopolistycznej konkurencji.
Powyższy rysunek prezentuje tylko najprostszy do analizy przypadek. Przebieg tej funkcji zależy od siły preferencji nabywców do produktu danego producenta i od cen oferowanych przez innych przedsiębiorców. Im silniejsze są prefenecje nabywców w stosunku do danego produktu, tym krzywa cena-zbyt leży wyżej (wyższe są ceny maksymalna i minimalna) oraz przebiega bardziej stromo w obszarze monopolistycznym, ponieważ oferent obdarzany przez nabywców silniejszymi preferencjami będzie tracił nabywców wraz ze wzrostem ceny w wolniejszym tempie.
Odcinki przedstawione na rys. 1. jako poziome w rzeczywistości nie muszą być idealnie poziome ale mogą przebiegać bardzo płasko. Przejścia między odcinkami nie muszą być takie ostre.
Narysujmy dla tego przypadku przebieg funkcji przychodu i przychodu krańcowego - zob. rys. 2.
Funkcja cena zbyt została podzielona na IV strefy.
I i IV obejmuje te fragmenty, kiedy jest ona poziomą prostą,
II i III kiedy jest prostą o ujemnym nachyleniu.
Zacznijmy rysowanie od przychodu krańcowego. Przychód krańcowy dla fragmentów I i IV będzie się pokrywał z funkcją cena-zbyt, gdyż wtedy cena jest stała niezależna od y. Jeżeli tak przedłużymy odcinek funkcji cena-zbyt z II i III fragmentu, aż przetnie ona osie układu współrzędnych, to wtedy wtedy łatwo ustalimy przebieg funkcji przychodu krńcowego dla strefy II i III. Przy przejściu z I strefy do II i z III do IV E' będzie funkcją nieciągłą.
Rysowanie przychodu całkowitego E zaczynamy od I fragmentu. Będzie to prosta o odpowiednim nachyleniu, którego tangens będzie równy cenie p2. Dla fragmentu II będzie to funkcja rosnąca ale coraz wolniej. Dla wielkości produkcji, przy której przychód krańcowy jest równy zero przychód osiąga swoje maksimum. W III fragmencie E będzie więc coraz szybciej maleć. Z kolei w sektorze IV przychód zacznie liniowo rosnąć, gdyż teraz cena znowu jest stała. Tempo wzrostu przychodu musi być teraz wolniejsze niż w sektorze I, gdyż cena p3 jest mniejsza niż p2. Skoro przychód w strefie III maleje a w IV rośnie, to na przejściu między tymi strefami ma lokalnie najmniejszą wielkość.
Łatwo można przewidzieć, że ze względu na zmieniony przebieg funkcji przychodu nawet w warunkach typowego przebiegu funkcji kosztów całkowitych mogą się pojawić nowe sytuacje, które dotąd nie były rozważane i tym samym mogą pojawić się nowe wnioski. Przypuśćmy, że funkcja kosztów całkowitych przebiega tak jak to ukazano na rys. 3. W tym szczególnym przypadku stwierdzimy, że funkcja zysku ma dwa maksima i dwa minima.
Wielkości produkcji, przy których występują te ekstrema na rys. 3 znajdujemy w punktach, gdzie odległość w pionie między funkcją przychodu i kosztów całkowitych jest największa. Z wcześniejszych ustaleń wiemy również, że nachylenia funkcji E i Kc muszą być w ekstremach takie same. To ostatnie stwierdzenie nie dotyczy tylko wielkości produkcji y3, gdyż dla niej nie potrafimy narysować stycznej do funkcji przychodu. To jednak nie zmienia faktu, że dla tej wielkości produkcji zysk osiąga lokalnie najmniejszą wielkość.
Odnajdywanie wielkości produkcji, przy których producent osiąga najmniejszy zysk albo największy jest wygodniejsze, gdy zamiast przychodu i kosztów całkowitych umieścimy w układzie współrzędnych funkcje przychodu krańcowego i kosztów krańcowych. Prezentuje to rys. 4.
Przedstawiony na nim przebieg funkcji kosztów krańcowych odpowiada przebiegowi kosztów całkowitych z rys. 3. Na rys. 4 widać 4 punkty, gdzie koszty krańcowe są równe przychodowi krańcowemu. Dla y1 będzie występowało minimum zysku, gdyż wtedy koszty krańcowe mają ujemne nachylenie a przychód krańcowy jest pozioma prostą, czyli o 0 nachyleniu. Dla y2 warunek wystarczający na max Z jest spełniony, gdyż obie funkcje maja ujemne nachylenie ale bardziej strome jest E' niż Kc1'. Dla y3 obie funkcje już rosną, czyli mają dodatnie nachylenia ale bardziej strome jest E' czyli tu mamy kolejne minimum zysku. Dopiero dla y4 nachylenie E' jest mniejsze niż Kc1' i dlatego tam będzie drugie maksimum zysku. Oba maksima będą eksteremami lokalnymi.
Może się zdarzyć, że największy zysk osiąga producent przy większej wielkości produkcji - zob. rys. 3 ale poprzestaje przy mniejszym y. Tak się może zdarzyć, gdy producent nie mógłby z dnia nadzień zwiększyć produkcji z y2 do y4. Stopniowe dochodzenie do y4 wymagałoby okresowego zmniejszenia zysków, przejścia przez lokalne mninimum Z. Taka perspektywa może zniechęcać do zwiększania produkcji i obniżania cen. W teorii jest to nazywane skostnieniem cenowym.
5