Ho'oponopono


Poniższy artykuł został przygotowany przez jedną z czytelniczek bloga = Agni.

W języku hawajskim wyraz ho'oponopono oznacza “naprawiam“ , sprawiam, że (coś) znowu

prawidłowo funkcjonuje.

Jest to starodawna hawajska metoda “uszlachetnienia” stosunków międzyludzkich zarówno

społecznych jak i prywatnych. Metoda ta ma przyczyniać się także do rozwoju osobistego jak i

poszerzenia naszej świadomości.

Według teorii ho'oponopono istnieją dwa stany umysłu:

stan “oświecenia”, gdy jesteśmy wyzwoleni od działania programów istniejących w naszym

umyśle

stan uzależnienia , w którym działamy pod wpływem tych programów.

(W tym właśnie stanie znajduje się większość z nas. Dlatego też cokolwiek nam się w życiu

przydarza, automatycznie oceniamy to pod kątem: dobre/ złe - w zależności od tego czy

zaspokaja nasze podstawowe potrzeby (dowartościowanie, bezpieczeństwo, wolność, zadowolenie) czy też nam w jakiś sposób zagraża.)

Wg. ho'oponopono - percepcja zewnętrznej rzeczywistości i wszystko czego w życiu

doświadczamy jest niczym innym tylko odzwierciedleniem procesów zachodzących w naszym

wnętrzu.

Zanim nie uwolnimy się spod wpływu programów, będziemy przyciągać nieprzyjemne

doświadczenia i sytuacje życiowe. Życie jest dla nas szkołą (inni mówią - teatrem) i często

doświadczamy wielu przykrych sytuacji zanim nie dostrzeżemy źródła problemu.

Ho'oponopono jest metodą która pomaga nam skrócić ten czas nauki (repetowania w “klasie”

życia). Bo przecież nauka poprzez cierpienie nie jest jedyną drogą poszerzania świadomości.

Naturalnym stanem każdego człowieka powinna być radość i harmonia.

Ho'oponopono wychodzi z założenia, ze bierzemy 100% odpowiedzialność za wszystko cokolwiek nam się w życiu przydarza.

W życiu nic nie możne nas spotkać, na co, w taki czy inny sposób, nie wyraziliśmy naszej zgody - świadomie lub nieświadomie. Jest to, wg Ho'oponopono, ogólne prawo Wszechświata.

W momencie gdy słyszymy takie twierdzenie, pojawiają się zwykle dwie reakcje:

a. Uważamy że jest szaleństwem branie indywidualnej odpowiedzialności za: kryzys

ekonomiczny, zmiany klimatyczne, napady terrorystyczne, wojny, zdradę partnera/ki, kłótnie z sąsiadem, problemy w rodzinie itd. Twierdzimy, że zawsze to ktoś inny jest winny i potrafimy natychmiast przywołać masę argumentów na poparcie tej tezy.

b. Mamy poczucie winy, że to my jesteśmy przyczyną tej czy innej sytuacji.

Oczywiście w Ho'oponopono nie ma mowy o zrzucaniu winy na kogoś konkretnego i w żadnym

wypadku osądzanie czy krytykowanie (zarówno innych jak i siebie) nie jest właściwym

rozwiązaniem .

Tutaj właśnie przychodzi z pomocą metoda ho'oponopono.

Kiedy przydarza nam się coś nieprzyjemnego, uświadamiamy sobie, że nie jest winien ani ktoś inny

ani my, ani też nasz enigmatyczny “los”. Zamiast tego dostrzegamy, że jest w tym wydarzeniu

pewien cel = doświadczenie ma nas czegoś nauczyć.

Na dany moment, nie jest aż tak ważne co to ma być za lekcja.

Zaczynamy przeprowadzać następującą procedurę:

1. Prosimy o wybaczenie za to wszystko co my wnieśliśmy do tej sytuacji i to w jaki sposób sprawiliśmy, że dana sytuacja stała się dla nas niepomyślna

2. Wyrażamy miłość do danej osoby, sytuacji

3. Wyrażamy miłość do siebie samego

4. Dziękujemy Wszechświatowi (Bogu), ze nadarzyła nam się okazja do usunięcia przeszkody w poszerzeniu naszej świadomości. Dziękujemy również osobie (sytuacji), która odegrała określoną rolę, aby pomóc nam w tym “przebudzeniu”.

Wyjaśnienia:

Prośba o przebaczenie nie ma brzmieć: “przepraszam, że ci nastąpiłam na nogę”. Nie chodzi tutaj o skruchę i bicie się w pierś, ale o uświadomienie sobie na spokojnie, że w danej sytuacji przyczyna leżała w nas samych. Bardzo ważne jest rozróżnienie, że mimo iż to my nieświadomie przyciągnęliśmy tę sytuację, nie jest to nasza intencjonalna wina. Zadziałać mogły nasze programy, lub być może - jeśli ktoś wierzy w reinkarnację - jest to nasza “lekcja do odrobienia”.

W języku greckim prośba o przebaczenie ma związek ze słowem metanoia (μετάνοια), co

etymologicznie oznacza meta- znaczy przekształcenie + nous, znaczy umysł, czyli uświadomienie sobie.

Podczas pracy z metodą ho'oponopono - uświadamiamy sobie, że nie ma sensu wskazywanie winnego. Zamiast tego należy dostrzec w danej sytuacji okazję do poszerzenia świadomości i przyśpieszenia rozwoju duchowego.

Kiedy wyrażamy miłość do danej osoby, sytuacji, wszechświata, uświadamiamy sobie że

Miłość jest zawsze obecna w nas, w rozumieniu Jedności wszystkich istot. Wszyscy i wszystko jest formą energii i wszyscy przynależymy do tego samego Źródła.

W momencie kiedy wyrażasz miłość, możesz wyobrazić sobie daną osobę (sytuację) w otoczeniu światłości, od której wszyscy pochodzimy.

Miłość do siebie samego można wyrazić w podobny sposób = poczuć przynależność do

Światła i Jedności.

Wdzięczność - eucharystia, od greckiego słowa ευχαριστώ, co w etymologicznym znaczeniu

oznacza poczucie radości. Gdy czuję radość i szczęście - to znaczy znajduję się w moim stanie naturalnym. Dzieje się tak gdy usuwam przyczynę, która spowodowała, że odczuwałam lęk, poczucie winy, nienawiść, zazdrość, krytykowałam i osądzałam innych itd.

Czuję radość, że wyzwoliłam energię, którą dotąd “więziłam” w negatywnej formie i pozwalam wrócić tej energii do Źródła. Czuję wdzięczność że poprzez ten proces moja świadomość została poszerzona.

Metoda ho'oponopono, to pradawna metoda hawajskich szamanów.

Dzisiaj jej skuteczność jest wyjaśniana naukowo w oparciu o szereg teorii:

Zbiorowa świadomość (Karl Jung)

Morfogenetyczne pole (The Morphogenetic Universe, Rupert Sheldrake)

Fizyka kwantowa

Ciała energetyczne człowieka (ciało przyczynowe)

Również w wielu religiach świata możemy znaleźć elementy nawiązujące do metody

ho'oponopono.

Zadajemy sobie pytanie = w jaki sposób mogę zmienić świat, rzeczywistość, skoro jest tak wiele

problemów?. Oto możemy wyobrazić sobie, że każdy z nas wrzuca do jeziora kamyczki, które są

odzwierciedleniem naszych przekonań, uczuć, myśli, czynów.

Na powierzchni jeziora tworzy się niezwykle skomplikowana siatka fal, która jest wypadkową

działań wszystkich “kamyczków”.

Z pomocą metody ho'oponopono przestajemy wrzucać “kamyczki” i oczyszczamy jezioro z

naszego negatywnego wpływu. Przestajemy też poddawać inne istoty wpływowi naszych

szkodliwych działań. Zwiększamy przejrzystość i klarowność “jeziora”.

Metoda ho'oponopono przydaje się zarówno w przypadku problemów w relacjach międzyludzkich,

w rodzinie, pracy, szkole, świecie, jak i w przypadku innych kłopotów osobistych (nałogi, nadwaga,

problemy finansowe, itd.).

Metody tej nauczyłam się na warsztatach rozwoju osobistego. Jej działanie jest szczególnie

skuteczne w przypadku pracy z problemami z przeszłości, ale można ją również stosować

profilaktycznie.

Kiedyś zapytałam instruktora (Robert Najemy , www.Holisticharmony.com) w jaki sposób

mogę używać jej profilaktycznie, np. wobec moich uczniów, w szkole.

Odpowiedź była następująca:

Przed każdymi warsztatami weź listę uczestników i przed każdym nazwiskiem powiedz:

przepraszam jeśli mam w sobie coś, co może spowodować twoją negatywną reakcję

kocham cię

kocham siebie

dziękuję za oczyszczenie tej sytuacji

Podobnie możemy zachowywać się gdy oglądamy wiadomości w telewizji, czy dowiadujemy się o

czymś nieprzyjemnym lub smutnym .

Swego czasu na tym blogu wiele mówiło się o książce i filmie “The Secret”, oraz problemach

związanych z tym że nie zawsze udaje się nam zrealizować jakieś konkretne marzenie .

Gdy zauważymy, że Prawo Przyciągania opóźnia się z działaniem, to znak, że warto dodatkowo

zastosować ho'oponopono, bo możliwe że coś w nas blokuje rezultaty. Trzeba najpierw uzdrowić

daną sytuację z miłością i wdzięcznością - aby osiągnąć pożądany cel.

Metoda jest z pewnością godna polecenia dla wszystkich osób które czują, że ze swoimi

problemami znalazły się w ślepym zaułku. Na pozytywne rezultaty nie trzeba będzie długo czekać.

Wszyscy podążamy przecież drogą rozwoju świadomości a metoda ho'oponopono może okazać się

na tej drodze niezwykle pomocna.

Życzę powodzenia i bardzo chętnie poczytam doświadczenia czytelników bloga - stosujących tą

metodę

Agni

Zanim zacznę cały ten artykuł, chcę na początku zaznaczyć, że to, co tu przeczytasz jest przeznaczone tylko dla ludzi z otwartym umysłem, którzy są gotowi poznać nowe metody, zaakceptować je, aby później móc wprowadzić je w swoje życie. Sama technika może brzmieć jak jakieś, voodoo, ale po wprowadzeniu jej do swojego życia sam zobaczysz jak dużo potrafi ona zmienić.

Czy zdarzyło Ci się kiedyś może być już bardzo blisko swojego celu, a nie mogłeś do końca go zrealizować? Czy masz jakiś problem, który ciągle za Tobą chodzi, przez który nie możesz dokończyć spraw, których wykonania się podjąłeś?

Czy to nie brzmi dla Ciebie znajomo? Każdy z nas ma jakieś ma przecież jakieś problemy, mniejsze czy też większe i każdy na różne sposoby próbuje z nimi sobie radzić w lepszy lub gorszy sposób. Jednak technika, którą chcę Ci przedstawić działa niezależnie od tego, jaki nie byłby to problem, to ciągu 5 minut pozbędziesz się negatywnych myśli w Twojej głowie.

O tej technice dowiedziałem się od samego Joe Vitale, autora wielu książek na temat prawa przyciągania, guru marketingu, podczas jego seminarium, które miało miejsce 24 października 2009r. w Warszawie. Joe zapytany o to, jak radzi sobie z negatywnym myśleniem, przedstawił słuchaczom hawajską technikę leczniczą, jaką jest Ho'oponopono.

Ho'oponopono to starożytna hawajska sztuka przebaczenia i pojednania. Sama etymologia tego słowa jest dla nas, co najmniej dziwna, jednak w języku polskim możemy to przetłumaczyć, jako mentalne oczyszczenie. Jak sama nazwa wskazuje, technika ta, sprawia, że wszelkie problemy, które nas dotyczą przestają być uciążliwe i przygnębiające, doznajemy oczyszczenia, katharsis naszego życia. Zgodnie z założeniami tego oczyszczenia, bez znaczenia jak duży jest Twój problem, bądź Twój nieświadomy blok, musisz go poczuć, a następnie zwyczajnie poprosić Boga, bądź Wyższej Mocy (wstaw tu odpowiednie dla siebie słowo), aby posprzątał bałagan w Twojej głowie.

Co to znaczy poprosić Boga? A jeżeli ja nie wierzę w Boga?

Poprosić Boga, to inaczej poddać się mu. Musisz zrozumieć, że nie jesteś w stanie kontrolować wszystkiego, co wokół się Ciebie dzieje, nie jesteś w stanie w całości kontrolować swojego życia.

Joe w swoje książce Zero Ograniczeń, przedstawia 4 etapy przebudzenia człowieka(bardzo prawdopodobne, że w przyszłości jeszcze o nich napiszę). Trzecim etapem, jakim możesz osiągnąć jest właśnie etap poddania się, zrozumienia, że nie na wszystko mamy wpływ, i pewne rzeczy dzieją się poza naszą kontrolą.

A co jeżeli nie wierzę?

Wykonaj po prostu te ćwiczenie, jako sceptyk. Zamiast poddawaniu się Bogu, wyobraź sobie, że poddajesz się np. Naturze, jakiejś Wyższej Sile. Możesz po prostu spróbować, potraktować to, jako kilkuminutową medytację.