Przedmiot w surrealizmie
Przedmioty i nieskończona ilość nadawanych im znaczeń oraz funkcji odegrały kluczową rolę w twórczości surrealistów, walczących z banałem i prozaiczną codziennością. Rzeczy zostały wyzwolone przez nich ze znanej nam rzeczywistości, stając się dla artystów środkiem wyrazu pozwalającym dotrzeć tam, gdzie nie docierały inne, tradycyjne formy sztuki. Dla surrealistów tożsamość rzeczy nie została określona raz na zawsze - każda najdrobniejsza ingerencja w jego materię (dodanie lub odjęcie jakiegoś elementu), położenie czy nawet w nazwę (?) zmienia jego postać, doprowadza do całkowitej transformacji i czyni go zupełnie nowym przedmiotem. Tak Meret Oppenheim potraktowała parę trzewików w pracy „Das paar”. Praktycznie nie naruszając właściwej formy każdego z butów artystka całkowicie pozbawiła je przypisanej im funkcji, która z góry narzuca ich rozdzielność i określone położenie. Naczelne hasło ruchu brzmiało Changer la vie i obejmowało także całkowitą rewolucję przedmiotów, jako elementów współtworzących rzeczywistość. Andre Breton, główny teoretyk surrealizmu, w tekście „Kryzys przedmiotu” z 1936 roku wypowiedział wojnę otaczaniu się przedmiotami banalnymi, stwierdzając że ludzie na coraz większą skalę posługują się rzeczami raczej z przyzwyczajenia niż z potrzeby. Przeciwwagę dla służących jedynie nawykom rzeczy miały w jego przekonaniu stanowić przedmioty surrealistyczne, tworzone ze świadomą twórczą myślą. Ich wieloznaczność godzi w konwencjonalne myślenie, zachęcając do refleksji nad przyzwyczajeniami każącymi nam odbierać rzeczy wyłącznie przez pryzmat z góry przypisanych im funkcji. Chociaż surrealiści wywodzili swoje przedmioty od dadaistycznych ready-mades Duchampa, to jedyną ich wspólną cechą była przypadkowość materiałów - ready-mades prowokowały, natomiast surrealistyczne przedmioty emanowały tajemnicą, dążąc do osiągnięcia wymiaru duchowego. Humor w nich zawarty opiera się przede wszystkim na kpinie z funkcji. Często wyrażają paradoksalność i irracjonalność co jest doskonale czytelne w „podarku” Mana Raya [SLAJD]- żelazku, które prasując drze materiał czy w „Rozczłonkowanej chmurze” [SLAJD] Wolfganga Paalena - parasolu z gąbek, który zamiast chronić od wody magazynuje ją. Inne z kolei próbują wciągnąć widza w swoją materialność, formą wydają się wręcz zachęcać do dotknięcia, wejścia w interakcję. „Futrzane śniadanie” Meret Oppenheim stanowi przykład takiego przedmiotu - porcelanowa filiżanka, spodek i łyżeczka opakowane zostały przez artystkę w rodzaj kontrastowego futerału, „drugiej skóry”, przenosząc te przedmioty codziennego użytku w wymiar perwersyjno-erotycznych ukrytych pragnień. Futrzana filiżanka wzbudza przez to zarazem ciekawość i pożądanie oraz wstręt przed zanurzeniem w niej ust.
Wieloznacznością rzeczy zainteresował się jako pierwszy Giorgio de Chirico, przecierając drogę surrealistom. Dostrzegł on źródło metafizyki w zwykłych rzeczach, ukazując je na swoich obrazach w zaskakujących zestawieniach produkujących nowe znaczenia. Wyrwane z kontekstu przedmioty nie mające ze sobą nic wspólnego w rzeczywistym, logicznym świecie, przedstawione w fantastycznej perspektywie potęgującej tajemniczość, miały służyć sprowokowaniu objawienia, które, jak mówił artysta „może nastąpić znienacka, gdy najmniej się go spodziewamy, wywołać je może widok budynku, ulicy, ogrodu, placu”.
Chociaż surrealiści buntowali się przeciwko mieszczańskiej rzeczywistości, to właśnie z mieszczańskich domów w których dorastali wynieśli nawyk otaczania się wytworami kultury materialnej. W poszukiwaniu magii codziennych przedmiotów włóczyli się po pchlich targach w poszukiwaniu najdziwniejszych obiektów mogących stać się elementem ich kolekcji, fascynowali się także gabinetami osobliwości. Andre Breton- poeta, pisarz, krytyk sztuki a przede wszystkim teoretyk surrealizmu, eksponował swoją kolekcję magicznych przedmiotów w swym paryskim atelier, w formie którą można przyrównać do ołtarza. Zbiór ten najlepiej oddaje zróżnicowane fascynacje i inspiracje surrealistów. Kolaże i obrazy Braque'a, Picassa, de Chirico, Ernsta, Massona, Picabii i Duchampa Breton zestawił z indiańskimi maskami, lalkami, wytworami meksykańskiej sztuki ludowej i sprzętami z pchlego targu, które dla surrealistów stanowiły rodzaj talizmanów, magicznych amuletów. W podobny sposób konstruowano surrealistyczne wystawy - w 1936 roku w paryskiej galerii Charles'a Rattona odbyła się Surrealistyczna Wystawa Przedmiotów, na której obok dzieł sztuki takich jak „suszarka do butelek” Duchampa czy „Marynarka afrodyzjak” Dalego pokazano nietypowe wytwory natury, jak na przykład powykręcane korzenie i wytwory innych cywilizacji. Ta fascynacja przedmiotami ocierała się w wielu przypadkach o fetyszyzm, który przemawia chociażby przez surrealistycznie przekształcone pary damskiego obuwia Meret Oppenheim [SLAJD], czy szkatułki o magicznych właściwościach pojawiające się w filmach Bunuela.
Już samo spotkanie z przedmiotem stanowiło dla surrealistów jego przemianę - w rękach artysty rzecz stawała się źródłem ukrytych treści, często stanowiąc odzwierciedlenie jego ukrytych pragnień. Zdarzało się że w magiczny sposób stawała na jego drodze w momencie twórczego impasu, niosąc inspirację i nowe rozwiązania. Stało się tak w przypadku pracy Giacomettiego „Postać kobieca” [SLAJD], z której wykończeniem artysta się zmagał. Jak pisze Breton w książce „Miłość szalona”, podczas jednej z wypraw na pchli targ Giacometti nabył maskę, która stała się bezpośrednim wzorem dla twarzy „Postaci kobiecej”, rozwiązując paraliżujący artystę problem.
Przekształcone sprzęty, podobnie jak fetysze i wszelkie wybryki natury, surrealiści uważali za tzw. „wyzwolicieli pragnienia”. Uosabiać miały one nieuświadomione dotychczas pragnienie, które dawało o sobie znać poprzez automatyczne łączenie pozornie przypadkowych przedmiotów najpierw w wyobraźni artysty, a następnie w rzeczywistości. Zadaniem takiego obiektu było wzbudzanie w widzach najdalszych skojarzeń, najczęściej o zabarwieniu erotycznym, projektowanych przez artystę-medium. Często powstawały pod wpływem marzeń sennych [SLAJD]. Breton, śniąc o książce której kartki wykonane były z grubej, czarnej wełny a grzbiet przybierał kształt drewnianego karzełka, postulował, by rzeczy „rozumowe” zastąpić pozbawionymi jakiejkolwiek funkcji produktami sennych wizji. Przykładem takiego przedmiotu może być ruchomy obiekt „Godzina śladów” stworzony przez Giacomettiego, mający wywoływać skojarzenia z niedokończonym aktem miłosnym. Niezwykle istotnym kontekstem dla przedmiotów w świecie surrealistów była psychoanaliza. W innym śnie opisanym przez Bretona w „Miłości szalonej” (1937) pojawia się popielniczka-Kopciuszek. [SLAJD] Za spełnienie tego zaszyfrowanego we śnie pragnienia Breton uznał łyżkę z pantofelkiem, którą wyszukał na pchlim targu w czasie, gdy Giacometti zakupił wspomnianą już maskę. Połączył te przedmioty przypisując im role w bajce o Kopciuszku (królewicz poznał Kopciuszka na balu maskowym, po czym go stracił zachowując jedynie pantofelek). Odwołując się do psychoanalizy Breton ujrzał magiczny związek pomiędzy łyżką i maską a swoim snem i poszukiwaniem przez siebie nowej miłości. Pogrążony w depresji po utracie kochanki Breton czuł się rozdarty pomiędzy instynktem śmierci, symbolizowanym przez maskę, a instynktem seksu, uosobionym w łyżce, nakazującym mu poszukiwanie nowej miłości. Wybór łyżki-pantofelka, łączącej w sobie falliczny element męski (łyżka) i żeński (pantofelek), świadczył o wyborze drugiego instynktu.
W opozycji do onirycznej teorii Bretona Salvador Dali zdefiniował „przedmioty surrealistyczne o działaniu symbolicznym”, mające ucieleśniać owe podświadome, najczęściej seksualne pragnienia i stanowić antidotum dla relacjonowania sennych wizji. Według założeń Dalego przedmiot taki miał być z praktycznego punktu widzenia całkowicie bezużyteczny oraz kompletnie irracjonalny. Za pierwszy taki przedmiot Dali uznawał namalowane przez siebie „krzesło atmosferyczne” - secesyjny mebel z tabliczką czekolady zamiast oparcia oraz jedną nogą przedłużoną o gałkę do drzwi, drugą zaś wstawioną do szklanki na piwo. Ten i inne przedmioty stworzone przez Dalego symbolizowały jego wizje i obsesje, często dotyczyły stanów materii takich jak lepkość czy miękkość. Breton, jako główny teoretyk nurtu odrzucił jednak wymóg symbolicznej funkcji przedmiotu surrealistycznego, dając zielone światło nieskrępowanej wyobraźni artystów i nie tylko - produkcji rzeczy oddawali się także ich przyjaciele i krewni. Brak artystycznego wykształcenia stanowił gwarancję, że główną rolę w procesie tworzenia odegra podświadomość, co czyniło takie przedmioty jeszcze bardziej oryginalnymi. Kulminację eksperymentów nad przedmiotem stanowiły dla surrealistów kompozycje zawierające manekiny bądź ich fragmenty, zaprezentowane między innymi na Międzynarodowej Wystawie Surrealizmu w 1938 roku. [SLAJD] Manekin stanowił jeden z ulubionych przedmiotów-fetyszy surrealistów, ze względu na wywoływane przez niego złudzenie połączenia ożywionego z nieożywionym. Reprezentował przez to postać ludzką, a najczęściej kobiecą, sprowadzoną do postaci przedmiotu.
Breton wprowadził także klasyfikację przedmiotów na naturalne, naturalne zinterpretowane, odkształcone, znalezione, znalezione zinterpretowane, indiańskie i pochodzące z Oceanii, gotowe, matematyczne i surrealistyczne w sensie właściwym. Miała ona w przewrotny sposób porządkować surrealistyczny świat absurdu i przybliżać go zagubionej publiczności.