Teoria Czystej Formy a praktyka dramaturgiczna w utworach Stanisława Ignacego Witkiewicza (Szewcy, W małym dworku)
Stanisław Ignacy Witkiewicz był jedynym synem Stanisława Witkiewicza, malarza i krytyka sztuki, uczestnika powstania styczniowego. Ojciec zdecydował się wykształcić syna poza szkołą, twierdził, że szkoła wypacza psychikę dziecka. Tak więc młody, niezwykle i wszechstronnie utalentowany Stanisław Ignacy uczył się w domu, składając corocznie egzaminy w gimnazjum. Efektem takiego postępowania był z jednej strony szybki rozwój dziecka i szeroka, choć nieco chaotyczna wiedza, z drugiej jednak strony, nieustanne oczekiwanie na realizację pokładanych w nim nadziei spowodowało, że Witkacy (jak sam siebie nazywał) wzrastał w atmosferze niepokoju i lęku przed przyszłością.
Wchodząc w dojrzałą fazę twórczości Stanisław Ignacy Witkiewicz stworzył własną teorię sztuki, określaną mianem teorii Czystej Formy. Punktem wyjścia jego rozważań było przekonanie, że świat ogarnia wielki kryzys. Zanikają: religia, filozofia i sztuka, czyli wartości, które od wieków stanowiły o postępie i rozwoju cywilizacyjnym. Teraz ludzkość stanęła na skraju przepaści. Trzeba więc stworzyć inną, nową sztukę. Poznanie teorii Czystej Formy pozwala lepiej zrozumieć propozycje Witkacego dotyczące zmian formalnych, zwłaszcza w teatrze. Artysta wyszedł mianowicie z założenia, że teatr naturalistyczny przeżywa kryzys, że teraz sztuka powinna realizować zupełnie inne postulaty. Najważniejsze było całkowite odpolitycznienie sztuki. Sztuka nie powinna służyć czemukolwiek, tym bardziej żadnej ideologii. Powinno się zrezygnować z funkcji utylitarnych, ideologicznych, politycznych. Widać tu nawiązanie do hasła „sztuka dla sztuki”, czyli wskazania, że celem sztuki jest sztuka sama w sobie. Dzieło sztuki powinno istnieć dla samego piękna formalnego, a nie dla jakiejkolwiek idei. Sztuka powinna wyzwolić się spod rygorów realizmu. Realizm odzwierciedlał rzeczywistość, ukazywał świat takim, jakim był on naprawdę, zwracał uwagę na logicznie uporządkowaną akcję, fabułę. Teraz akcja i fabuła powinny ulec destrukcji, nastąpić też musi rezygnacja z łańcucha przyczynowo-skutkowego. Konsekwencją tego jest luźne powiązanie ze sobą kolejnych scen, osłabienie związku między nimi, uwolnienie bohaterów od rygorów prawideł psychologicznych, biologicznych, moralnych, a nawet fizycznych. Takie zerwanie z logicznie uporządkowaną treścią sztuki sprawia, że osoba zabita w jednym akcie, w drugim ożywa i przechadzając się jak gdyby nigdy nic, w dalszym ciągu wygłasza swoje, często bezsensowne, kwestie. Bohaterowie są z reguły artystami, którzy przeżywają na scenie ból istnienia, próbują zgłębić tajemnicę sensu bytu ludzkiego w ogóle. Eksperymentują więc, nierzadko wykraczając poza kanony smaku, gustu i zdrowego rozsądku. Ponieważ celem teatru jest drażnienie widza, prowokowanie jego zmysłów i doznań artystycznych, często u Witkacego pojawia się język potoczny (też wulgarny), ogromną rolę odgrywa erotyzm i przemoc. Sam Witkacy pisał o celu teatru, realizującego założenia teorii Czystej Formy, następująco: „Wychodząc z teatru człowiek powinien mieć wrażenie, że obudził się z jakiegoś dziwnego snu, w którym najpospolitsze nawet rzeczy miały dziwny, niezgłębiony urok, charakterystyczny dla marzeń sennych, nie dający się z niczym porównać...”. W praktyce trudno było w pełni zrealizować tę teorię. Odbiegają więc od niej i znane nam dramaty Witkacego. Po pierwsze dlatego, że uczucie metafizyczne, mające w zasadzie być jedynym celem dramatu, przenosi się w sferę treści, dramaty mają jakiś temat: społeczny kataklizm pod postacią szeregu rewolucji w Szewcach, problemy obyczajowe, stosunki rodzinne w dramacie W małym dworku.
Twórca teorii Czystej Formy odrzucał treści społeczne i historiozoficzne, w praktyce nie można było od nich uciec. Nacisk historii szczególnie mocno zaważył na Szewcach. Dramat W małym dworku ma wymowę satyryczną, skierowaną przeciw zakłamaniu, obłudzie w stosunkach międzyludzkich. W ten sposób wynikający z teorii Czystej Formy element ludyzmu został wzbogacony o komizm, parodię, groteskę. Obok związków z rzeczywistością społeczną i polityczną oczywiście istnieją w tych dramatach i elementy Czystej Formy. Widoczne jest dążenie do rozwiewania iluzji rzeczywistości na scenie, by powstrzymać widza od wiary, że to, co dzieje się w teatrze, rozgrywa się naprawdę. Służy temu np. zabieg wprowadzenia Widma Matki (W małym dworku). Także bohaterowie nie są przedstawiani realistycznie. Szewcy tylko umownie są szewcami, gdyż czasem mówią i myślą jak filozofowie, posługują się skomplikowanymi pojęciami i wypowiadają zdania w obcych językach. Co więcej, mają świadomość, że są bohaterami sztuki Witkacego, postaciami scenicznymi a nie rzeczywistymi (np. Sajetan mówi: „materializm biologiczny autora tej sztuki mówi inaczej...”). Iluzję rzeczywistości na scenie rozbijają także napisy w rodzaju: „Nuda” i „Nuda coraz gorsza”, będące komentarzem odautorskim i podkreśleniem umowności tego, co dzieje się na scenie. Świat przedstawiony w dramacie Witkacego jest wykrzywiony, zdeformowany, groteskowy, choć wiąże się ze światem realnym. Współistnieją w nim obok siebie komizm i tragizm. Prezentowane zdarzenia szokują, zaskakują, np. zamienienie prokuratora Skurvy'ego w psa. Zaskakujący i zdeformowany jest też język utworu, mieszanina gwary, stylu naukowego i dziwacznych przekleństw-neologizmów: „chądrołaje przepuklinowe”, „pyrwykołcie”, „skierdaszone”, „kurdypiełki zafądziałe”, „chliporzyg odwantroniony” itp. Szokują nazwiska, imiona bohaterów: księżna Irina Wsiewołodowna Zbereźnicka-Podberezka, prokurator Robert Scurvy, lokaj Fierdusieńko, Hiper-Robociarz. Absurdalne są czasami zarówno miejsca akcji jak i zdarzenia. W świecie ukazanym w utworze, w którym nieustannie dochodzi do wstrząsów i rebelii. Kolejne przewroty są coraz groźniejsze i bardziej przerażające. Pierwszego przewrotu dokonuje prokurator Scurvy przy pomocy Dziarskich Chłopców. Potem następuje bunt Szewców, następnie anarchistyczny Hiper-Robociarza, wreszcie ostateczny Towarzyszy X i Abramowskiego. Dla takiego rozwoju wydarzeń nie ma alternatywy -odpowiedzią na rewolucję może być tylko kolejna rewolucja.
Wydarzenia w dziwnym świecie, stworzonym przez Witkacego w utworze W małym dworku, dzieją się na pograniczu snu. Bohaterowie często czują się jak we śnie. Mówią o tym zwłaszcza dziewczynki, np. Zosia: „Zupełnie sprawdza się jak we śnie” (akt II scena IV), czy po zażyciu trucizny: „Połóż się i nie myśl. Zaraz wszystko będzie jak we śnie” (akt III scena VII). Rzeczywistość „na niby”, umowna, często jakby tandetna, zbudowana jest z dziwnych zdarzeń (seans spirytystyczny), zachowań bohaterów. Język ich dziwnie bezceremonialny, naszpikowany jest terminologia filozoficzna, wulgaryzmami i grafomańskimi produkcjami kuzyna. Elementy brutalności, okrucieństwa - bohaterowie strzelają do siebie, torturują się fizycznie i moralnie, trują - przeplatają się z komizmem i swoistą zabawą w teatr. Bohaterowie reagują dziwacznie, np. na pojawienie się Widma. Kozdroń umiera ze strachu, ale Nibek traktuje ducha żony jakby nigdy nic, częstuje ją nawet wódką, córeczki zapraszają ją do zabawy. Mimo tych deformacji świat przedstawiony dramatu przystaje jakoś do rzeczywistości realnej: mały dworek ziemiański, szczęśliwa rodzina, córeczki jak aniołki... Sposób jej przedstawienia wyraźnie ten obraz parodiuje, obnaża to, co kryje się za pozorami.
Tak więc Witkacy stworzył zupełnie nową, awangardową teorię sztuki i zrealizował ją praktycznie, choć nie w sposób czysty, w swoich niezwykłych, wyprzedzających epokę dramatach.