Wykład IV
Psychologia jako nauka o świadomości
Interesuje nas przede wszystkim jak dokonało się przejście od psychologii jako nauki o duszy do psychologii jako nauki o świadomości. To była rewolucja - chodzi tu o głębokość tej zmiany, a nie jej nagłość. To odejście długo trwało, ale jego rezultaty były niesłychanie ważne. Podstawowe pytania brzmią następująco: dlaczego psychologia zrezygnowała z duszy i dlaczego w to - zwolnione przez duszę - miejsce dostała się świadomość?
Psychologia była nauką o świadomości w pewnej swojej postaci, a nie w ogóle nauką o świadomości. A więc pojawia się pytanie o to, jaka była ta pierwsza konkretna postać i co ją wyznaczyło? Jakie były przesłanki zrezygnowania z duszy jako przedmiotu badania psychologicznego? Co wyznaczyło takie a nie inne, nowe widzenie przedmiotu, w jego tej a nie innej - i od razu konkretnej - postaci? Ta pierwsza postać, z perspektywy historycznej, została określona mianem Klasycznej Psychologii Świadomości. Ta "pierwszość" i "wzorcowość" (ale w słabszym tego słowa znaczeniu) to jest owa "klasyczność".
Najpierw jak się dokonywało to odejście od duszy jako przedmiotu badania i w wyniku czego miało miejsce. Za Pongratzem (1967) należy przytoczyć taki oto, charakterystyczny ciąg, pokazujący ewolucję przedmiotu psychologii:
dusza - zjawiska duszne - zj. duchowe - zj. psychiczne (świadomość)
A więc najpierw mówimy o nauce o duszy, potem o zjawiskach dusznych, które są czynnościami i procesami duszy. Dusza, choć zeszła może na plan dalszy, cały czas jest jednak jeszcze obecna. Potem pojawia się epitet duchowe - w którym związek z duszą zostaje zgubiony a przynajmniej nie jest od razu i wyraźnie widoczny. Przedmiot badania pozostaje nadal wyodrębniony ze względu na swoją szczególną jakość - a mianowicie duchowość - w odróżnieniu od tego, co nie jest duchowe. Następnie kategoria "duchowości" zostaje zastąpiona epitetem psychiczny, którego związki z duszą z racji etymologii są, co prawda widoczne, ale już tylko dla tego, kto zna ową etymologię. A na dodatek jeszcze zjawiska psychiczne zostały potraktowane jako synonim świadomości.
Jakie przesłanki spowodowały to powolne odchodzenie od duszy jako przedmiotu badania? Wszystko znowu zaczęło się od Kartezjusza. U niego dokonało się to przejście od myślenia do rzeczy myślącej. Inaczej niż u empirystów - gdzie szukano źródeł kategorii substancji i Hume już tych źródeł nie znalazł. Zrezygnowano więc z kategorii substancji, a zatem można było mówić tylko o zjawiskach duchowych, jako szczególnej natury zjawiskach, posiadających tylko szczególne właściwości, ale nie związanych z duchem jako odrębną substancją. A potem została wyłącznie świadomość. Musimy oczywiście zapytać o "naturę" tej "duchowości": a więc duchowe - to znaczy jakie? Konkretnie rzecz ujmując, jakie jakości trzeba podać, aby tę duchowość jednoznacznie określić i dookreślić?
Charakterystyczna definicja, która się wtedy pojawiła, głosiła, iż: zjawiska psychiczne to zjawiska świadomości, czyli dane w doświadczeniu wewnętrznym. Można to oczywiście dwuznacznie interpretować. Pierwsza możliwość polega na skoncentrowaniu się na dystynktywnym tylko charakterze tego określenia: zjawiska psychiczne to znaczy zjawiska świadomości, czyli zjawiska dane w pewien szczególny sposób. Ja je wyodrębniam i tylko wyodrębniam przez podanie sposobu ich poznania. Następna interpretacja może być z kolei nieco szersza, a mianowicie taka, że ja nie tylko wyodrębniam określoną klasę zjawisk, ale równocześnie je w pewien sposób charakteryzuję, a sednem tej charakterystyki jest to, że jako ich istotę zinterpretuję sposób ich poznania. (A więc psychologia była nauką o świadomości, nauką zjawiskach danych w szczególny sposób, danych w doświadczeniu wewnętrznym. Potem się okazało jeszcze sporem - danych czy dawalnych, świadomych czy świadomościowych.)
Ponieważ nie było jasno i wyraźnie danej idei substancji, duszy jako substancji - dokonało się więc odejście od niej. Zatem miejsce duszy zajęła świadomość.
Dla Heinricha klasyczna psychologia świadomości to rezultat (w sensie wniosku z przesłanek):
Kartezjańskiego dualizmu ontologicznego (res extensa i res cogitans)
Kantowskiego dualizmu epistemologicznego (rzeczy samej w sobie i zjawiska)
nowożytnego przyrodoznawstwa, a ściślej rzecz biorąc, pewnej specyficznej interpretacji wyników tego przyrodoznawstwa.
Charakterystykę KPŚ wypada zacząć od eksplikacji kategorii "klasyczności" (1) oraz "świadomości" (2).
(1) Są dwa charakterystyczne momenty związane z określeniem "klasyczność". Otóż ma ono równocześnie charakter formalny i relatywny. Określenie to bowiem relatywizuje klasyczną psychologię do wersji nieklasycznej. I tak, jak nie da się mówić o nieklasycznych wersjach psychologii jako nauki o świadomości nie uwzględniając wersji klasycznej, tak i bez tej ostatniej wersji nie da się mówić o wersjach nieklasycznych. A więc prowadzi to do wniosku, że walor poznawczy klasycznej psychologii świadomości będzie w pełni czytelny dopiero wtedy, gdy ją zestawimy z wersjami nieklasycznymi.
Dlaczego formalny charakter tego określenia? Jak mówimy "klasyczny" to nic nie wiemy o treściowej zawartości tego, co tym epitetem opatrujemy. Jawi nam się to, co klasyczne jako pierwsze, po którym coś jeszcze drugiego, innego się pojawiło. I gdyby nie to, co potem się pojawiło to pierwsze ani by nie było pierwsze tylko jedyne, ani by nie było klasyczne. Ale, jak się wydaje, w pojęciu klasyczności zawiera się pewien moment oceny. Tak się wydaje, że klasyczne to takie, które jest "dodatnio wartościowe". Jest oczywiście pytanie, jaka miałaby być ta wartość np. jeżeli mówimy o klasycznym pięknie - w tej klasyczności mieści się coś pozytywnego.
W klasyczności mieści się też ocena negatywna (to pozytywne zabarwienie oddalamy) - klasyczne jawi się tu jako gorsze od tego, co było potem, jawi się jako przebrzmiałe i - z lamusa historii, wydobyte po to by wyraźniej zobaczyć walory tego, co nieklasyczne.
Klasyczna psychologia świadomości będzie dla nas w swej klasyczności tak właśnie oceniająco ujęta. Nasza ocena psychologii klasycznej będzie negatywna - tak bardzo negatywna, że bardziej negatywna już chyba być nie może. A więc będziemy traktowali ją jako niewyrafinowaną, prymitywną, surową i z gruba ciosaną, a co gorsza - z gruntu fałszywą.
W takim rozumieniu klasyczności - formalnym i relatywnym - będziemy musieli jednak wyjść poza czysto formalne określenie. Jeśli klasyczny nie niesie z sobą żadnych treści, to trzeba będzie jednak powiedzieć, o tej psychologii coś więcej, a mianowicie: że ta, która była klasyczna była również w swej treści "taka to a taka". Zostaną wprowadzone wymiary charakterystyki treściowej, potem bieguny, o jakich można w ramach tych wymiarów mówić, a następnie to, co dla klasycznej psychologii świadomości jest charakterystyczne zostanie usytuowane na tych wymiarach w odniesieniu do biegunów (schemat: wymiary - bieguny - usytuowanie). Potem może się dokonać uzasadniona ocena klasycznej psychologii świadomości.
Niejako mimochodem pojawi się problematyka, jaką klasyczna psychologia świadomości rozwijała. Ważna jest także jeszcze jedna rzecz: typowa psychologiczność wiązała się z przedmiotem badania, myśl filozoficzna była psychologiczna, na ile była nauką o duszy, o ile była o duszy myślą. A teraz bogaci się zestaw kryteriów psychologiczności, bo to już jest nowy przedmiot, przedmiot wspólny, w pewnym sensie, na przykład, z filozofią świadomości. Pojawi się problematyka poruszana przez psychologię świadomości, klasyczną psychologię i wersje nieklasyczne, pojawią się wątki metodologiczne. To wszystko zaczyna nam dookreślać tę psychologię wieczystą, ten stały zrąb problematyki psychologicznej.
Klasyczna psychologia świadomości - a więc coś, co powinno być psychologią, czyli nie filozofią. Okaże się jednak, że klasyczna psychologia świadomości była w dużej mierze przesiąknięta filozofią. Jest pytanie czy istnieje jakaś myśl psychologiczna, która jakąś filozofią nie jest przesiąknięta? Ale ta była.
Trzeba rozróżnić klasyczną psychologię świadomości od klasycznej teorii świadomości. I teraz jest ten punkt charakterystyki - jeden z możliwych jej wymiarów - psychologia czy teoria? To rozróżnienie pokazuje wyraźnie na to, że klasyczna teoria świadomości jest jednym, ale nie jedynym oczywiście, składnikiem klasycznej psychologii świadomości. Co zatem składa się jeszcze na klasyczną psychologię poza teorią świadomości? Składa się na nią jeszcze klasyczna metodologia świadomości i klasyczna metateoria świadomości. Jeśli metodologia to oczywiście także i metodyka świadomości: klasyczna metodologia i klasyczna metodyka świadomości.
Co jeżeli chodzi o ową metateorię? Klasyczna psychologia świadomości miała swoje miejsce w systemie nauk. To jest jeden z możliwych wątków metateoretycznych. Klasyczna psychologia świadomości - zresztą klasyczna teoria świadomości także - operowała pewną terminologią. To wszystko, o czym możemy mówić, na przykład, w odniesieniu do języka tej psychologii, jak i do języka teorii, jak i do jej pozycji w systemie nauk - to są przykładowe wątki metateoretyczne.
Będziemy tu używali zamiennie określeń: teoria świadomości i koncepcja świadomości (oczywiście klasyczna) - żeby zasygnalizować taką sprawę jak stopień zaawansowania oraz wyrafinowania tej teorii. Mówiąc koncepcja chcemy zasygnalizować właśnie brak wyrafinowania. I trzeba powiedzieć, że tak, na dobrą sprawę, nawet bardzo liberalne kryteria teoretyczności uznając, klasyczna psychologia świadomości, w tym właśnie swoim fragmencie, była właściwie koncepcją, a nie teorią świadomości - zaledwie koncepcją.
Gdy mowa o teorii świadomości to trzeba odróżnić to, co w tym, co psychologowie o świadomości mówili było teoretyczne, od tego, co było empiryczne. Chodzi o to, aby z góry nie zakładać, że w tej teorii świadomości nie było nic empirycznego. Psychologia jako nauka o świadomości była nauką empiryczną. Trzeba powiedzieć, co w klasycznej teorii świadomości, w tym, co o świadomości mówiono, było empiryczne, a co było teoretyczne, co empiryczne, a co racjonalne.
(2) Świadomość była przedmiotem badania, dociekania w klasycznej psychologii świadomości, w klasycznej teorii świadomości, ale pojawił się taki termin, nad którym nie możemy przejść do porządku, obok którego nie możemy przejść obojętnie - termin świadomość dla nazwania tego przedmiotu. Trzeba tu więc poświęcić trochę miejsca kwestiom terminologicznym. Oczywiście nie jest tak, że o świadomości nie mówiono nic póki tego terminu nie było. I to jest dla nas najciekawsze. Na przykład u Tomasza - mówi on, iż człowiek spostrzega, że myśli, że czuje. To spostrzega, że myśli, że czuje to właściwie jest to, co my dzisiaj nazywamy świadomością. Spostrzega - jest świadomy, że myśli i czuje, ale Tomasz używa tu terminu percepcja. O tym samym przedmiocie, o którym my mówimy dzisiaj przy pomocy terminu świadomość mówiono przy pomocy innych terminów. Były to takie terminy jak: wiedzenie - zdawanie sobie sprawy, bycie świadomym. Terminem tym nazywamy pewien proces - wiedzenie wskazuje na moment poznawczości. Jest oczywiście teraz pytanie jak by się to "wiedzenie" miało do innego "wiedzenia". To, co tu najciekawsze to to, jak zidentyfikować, że chodzi o świadomość wtedy, gdy mówimy o tym czymś, co my dzisiaj nazywamy świadomością, przy pomocy innych terminów. Jak powiedzieć, że to, co Tomasz nazwał percepcją jest świadomością. Jak zapewnić sobie tożsamość obiektu?
Drugi punkt, który się wiąże z terminologią to jest budowa i etymologia terminu świadomość. Potrzebne są tutaj dwie rzeczy:
* najpierw łaciński źródłosłów: conscientia i jego budowa, ta złożoność z przedrostka con- i rdzenia -scientia. Tu chodzi o te dwa momenty - o tą wiedzę (scientia to wiedza) i o to con od łacińskiego cum czyli: z-, wespół z kimś. Tu ważny parostronicowy fragment książki Ackoffa "Decyzje optymalne w badaniach stosowanych" - pojawiają się tu rozważania nad ewolucją terminu świadomość w języku angielskim - to jest przytoczony jako przykład tego, co można zrobić z analizą terminologii, taki tekst Singera, który zawiera ewolucję tego terminu w języku angielskim (chodzi o to, co z czym było poznawane - chodzi o ten wątek wiedzy, współwiedzenia, współpoznawania.
* drugi moment, gdy chodzi o budowę to jest podwójne s na końcu słowa consciousness. Termin świadomość jest wieloznaczny. Właściwa mu jest, zresztą jak innym terminom psychologicznym, mnogość i różnorodność znaczeń. Oczywiście da się je systematycznie i historycznie uporządkować. Nas tu bardziej będzie interesowała systematyczna niż historyczna klasyfikacja tej mnogości znaczeń. Jest także ważne, co tym terminem było opisywane, do czego on się odnosił, co tym terminem nazywano, jakie przedmioty? Bo chcemy dociec znaczenia, czyli treści tego terminu, jak i jego zakresu.
Pierwsze podstawowe rozumienie (w pewnym sensie podstawowości) to rozumienie świadomości jako terminu, który nazywa pewien rys - właśnie to -ość (jak białość, zieloność, sprawiedliwość, humorystyczność). To jest pewien rys, pewna jakość. Pytanie, jaka? To jest stosunkowo rzadkie użycie tego terminu, ale niezwykle ważne. W języku polskim jest bardzo ładne rozróżnienie, którego nie ma w innych językach, mówi się o świadomości i świadomościowości. Za każdym razem o trochę inny rys chodzi - jeszcze raz wraca sprawa, co z budowy tego terminu można wnosić o jego znaczeniu i o jego przedmiocie. To jest pierwsze i w pewnym sensie podstawowe rozumienie. W innym sensie podstawowe jest rozumienie bardzo popularne, chyba najczęściej używane - to rozumienie teoriomnogościowe. Chodzi o to, że termin świadomość ma charakter terminu zbiorczego, nazywającego łącznie pewne przedmioty. A więc w tym sensie będziemy nazywali zbiór przedmiotów. Zbiór tych przedmiotów, które tą jakością świadomości się charakteryzują. Tak więc świadomość to ogół tego, co ma ten rys świadomości. Pozostaje pytanie, jakie to przedmioty składają się na ten zbiór? Jeszcze raz wraca pytanie, co ja mogę określić jako świadome, czemu mogę tę jakość świadomości przypisać?
JAKOŚĆ i PRZEDMIOT: rozwinięcie pierwszego i drugiego rozumienia terminu świadomość. Ta jakość to jest daność w doświadczeniu wewnętrznym. Świadomościowość jest dawalnością w doświadczeniu wewnętrznym. Świadomość w drugim rozumieniu to ogół rzeczy danych w doświadczeniu wewnętrznym. W doświadczeniu wewnętrznym aktualnie dostępnym.
Termin świadomość ma jednak jeszcze inne znaczenie. Trzeba omówić trzy specyficznie ze sobą związane znaczenia terminu świadomość. Mianowicie świadomość nazywa właśnie szczególny typ poznania - owo doświadczanie wewnętrzne (proces poznania). Termin świadomość nazywa także rezultat tego poznania, mianowicie doświadczenie wewnętrzne (pewien typ wiedzy) i nazywa także zdolność albo władzę, możność tego typu poznania. Mamy tu więc kompleks poznawczych rozumień świadomości. Świadomość jako proces, jako rezultat tego procesu (bardzo szczególny proces i bardzo szczególny rezultat) i zdolność, władza, możność tego typu poznania. I właśnie te trzy znaczenia występują czasami tak, że termin świadomość nazywa za jednym zamachem albo dwie albo nawet wszystkie te rzeczy na raz. Często nie sposób dojść do tego, o którą z tych rzeczy chodzi.
To oczywiście nie wyczerpuje całego katalogu znaczeń terminu świadomość. Te inne znaczenia nie były właściwe dla klasycznej psychologii świadomości. Tu się da wychwycić pewien porządek tych znaczeń. Najpierw to rozumienie jako jakości, potem rozumienie teoriomnogościowe, a potem te trzy, łączące się w jedną całość, rozumienia poznawcze. Jakiś porządek, jakąś logikę w tym widać. I oczywiście są także widoczne zasady wprowadzania innych znaczeń tego terminu. Na przykład, dla dzisiejszego rozumienia świadomości właściwe wydają się być dwa momenty - moment metapoznania i szczególna jej funkcja regulacyjna. W klasycznym rozumieniu świadomości to matapoznanie jest gdzieś sygnalizowane, to jest to z - con-scientia - ale i tak nawiązanie do tego wątku jest bardzo enigmatyczne natomiast jakichkolwiek odniesień do regulacji to w ogóle tutaj nie ma; szczególnie w sensie specyficznej regulacyjnej funkcji świadomości tak, jak dzisiaj się tą sprawę ujmuje.
Mowa była dotychczas o świadomości na bardzo różne sposoby - świadomość ujmowana była jako jakość, władza, jako zbiór, jako proces, czy wreszcie jako rezultat. Tak różne były te przedmioty nazwane świadomością. To jest sygnał niezwykłej złożoności zarówno samego terminu, jak i jego przedmiotu. Dla nas najważniejszy jest status ontyczny przedmiotu nazywanego świadomością. Wymienione wyżej przedmioty, do których odnoszono termin świadomość - są od strony ontycznej bardzo różne.
Teraz musi zostać poczyniona mała dygresja, będzie ona nawiązywała do wymienionego wyżej ciągu:
dusza - zjawiska duszne - zj. duchowe - zj. psychiczne (świadomość).
Trzeba tutaj powiedzieć parę słów o owej zjawiskowości. Psychologowie świadomości - tak klasyczni jak i nieklasyczni - niezwykle lubili mówić o świadomości w kategorii zjawisk. Ta niezwykła predylekcja do tego terminu to była sprawa jego enigmatyczności. Właśnie jak mówiono o zjawiskach świadomości, to pytanie o to, czym jest to, co mi się jawi, czy jest procesem, jakością, przedmiotem, schodziło na plan dalszy. Klasyczna psychologia świadomości była przesycona filozofią, ale jak kiepska musiała być ta filozofia skoro tak podstawowej sprawy jak ontycznego charakteru czy statusu świadomości - porządnie nie ujęto. Na przykład, tak istotny moment jak czasowość świadomości - że to jest coś, co trwa w czasie, dzieje się w czasie, jest momentalne - został całkowicie pominięty czy też może niezauważony. Klasyczni psychologowie świadomości byli tu niewolnikami swoich założeń i stąd takie podejście.
Będziemy zatem wyczuleni na sprawę statusu ontycznego czy ontologicznego tego, co nazywamy świadomością.
Niezależnie od tego musimy tutaj podnieść sprawę niezwykłej złożoności tego, co nazywamy świadomością. Złożoności - i to bardzo mocno rozumianej - zarówno w sensie struktury, jak i wieloaspektowości. Struktura świadomości to był najbardziej nurtujący klasycznych psychologów problem. Aż tak bardzo ich nurtujący, że inne znikły im z pola widzenia.
(W ramach tej wieloaspektowości świadomości trzeba nawiązać w tym miejscu do rozróżnienia, które pojawiło się dopiero w obrębie nieklasycznych koncepcji świadomości. Otóż w jego ramach zwrócono uwagę na takie aspekty świadomości jak jej przedmiot, akt i treść. Klasyczna psychologia świadomości - w ramach której rozróżnienie to nie funkcjonowało - była psychologią wyłącznie treści świadomości. Ale to, że taką psychologią była - możemy uchwycić dopiero dzięki temu, że znamy nieklasyczne wersje psychologii świadomości.)
Aspekty przedmiotu nazywanego świadomością:
1) struktura
2) funkcja
3) geneza
4) patologia
Czy świadomość była jedynym przedmiotem badania klasycznych psychologów świadomości? Oczywiście inne przedmioty były i ciekawe jest to, na jakiej zasadzie były wprowadzane.
Tu dygresja: psychologów w ogóle (na przestrzeni dziejów) interesowały, na przykład, procesy świadomości, jeśli to, co się jawiło jako świadome było traktowane jako akt czy proces. Ale psychologię interesowały też związki w obrębie świadomości między tym, co się na świadomość składa. Badano związki wewnątrz świadomości i oczywiście badano także związki zewnętrzne świadomości - świadomości z czymś innym. Po pierwsze z podmiotem świadomości (świadomość jest zawsze czyjąś świadomością), po drugie związki świadomości ze światem i ciałem. Ale jeszcze ciekawsze niż to wyliczenie przedmiotów pobocznych czy wtórnych badania psychologii świadomości są zasady - za każdym razem nieco inne. Naturalnym wydaje się, że badając świadomość badano związki w jej obrębie, naturalnym się nam wydaje (nam, bo psychologom klasycznym wcale się tak nie wydawało) to badanie świadomości w jej związkach z podmiotem, chodzi nie tylko o ten związek, ale i o ten podmiot (dzięki temu związkowi chwytamy podmiot).
Znowu musi zostać poczyniona pewna dygresja. Wcześniej była mowa o ewolucji od duszy do zjawisk psychicznych i o tym, jaki pożytek robiono z kategorii zjawiska - dzięki niej unikano bowiem ontologicznej problematyki natury tego, co nazywamy świadomością. Teraz trzeba zwrócić uwagę na to, że psychologowie, którzy nie zajmowali się naturą świadomości - w konsekwencji musieli się zajmować czymś innym. Zajmowali się więc li tylko opisem, tym jak jawi się to, co jest w doświadczeniu wewnętrznym dane. Jak się to ma do natury? Czy jawi nam się takie, jakie jest - czy też jawi nam się jakoś, a jest może całkiem inne. Trzeba tu przypomnieć trzy przesłanki wyznaczające taki a nie inny kształt psychologii klasycznej: kartezjański dualizm ontologiczny, kantowski dualizm epistemologiczny i nowoczesne przyrodoznawstwo. To, o czym mowa w tej chwili jest nawiązaniem do tej drugiej przesłanki: do kantowskiego rozróżnienia na rzecz samą w sobie i rzecz dla nas, czyli "noumen" i "fenomen" - zjawisko. W podziale tym ukryty jest zresztą swoisty agnostycyzm - gdyż rzecz sama w sobie jest niepoznawalna.
Psychologia świadomości opisywała świadomość tak, jak ona nam się jawi i nie zajmowała się jej naturą - i tu "grzeszyła" niewiernością swojej metodzie.
Prezentacja klasycznej psychologii świadomości
Mamy już wymiary i bieguny i teraz będziemy na tych wymiarach w odniesieniu do biegunów sytuować klasyczną psychologię świadomości. Będziemy mogli powiedzieć zarówno jaka była klasyczna psychologia świadomości oraz jaka nie była. Będziemy wiedzieli, dlaczego była taka i dlaczego nie mogła być inna (psychologowie świadomości byli bowiem niewolnikami swoich założeń wyjściowych). W punkcie dojścia będziemy mogli dokonać oceny klasycznej psychologii świadomości, dokonamy dwojakiego rodzaju jej krytyki: krytyki immanentnej (krytyka przy przyjęciu na czas rozważań założeń, jakie w tej psychologii są właściwe i powiemy jak ona była niekonsekwentna) i krytyki transcendentnej (krytyka tej psychologii z innych pozycji).
Gdy chodzi o wymiar metodologii to psychologia ta była *empiryczna i to w mocnym tego słowa znaczeniu, mianowicie była *eksperymentalna. Nawiązywała do doświadczenia wewnętrznego i zewnętrznego. Istotne jest to, że psychologowie klasyczni mieli jakąś wizję ilości i jakości możliwych typów doświadczeń i niestety źle ją przesądzili, postawili sobie granice tam, gdzie ich nie ma. Na przykład, fenomenologowie uważają, że istnieje tyle typów doświadczeń ile typów przedmiotów, psychologom klasycznym udało się doliczyć zaledwie dwóch typów doświadczenia (wewnętrzne i zewnętrzne).
Psychologia klasyczna była w słabym znaczeniu *hermeneutyczna, ponieważ posługiwała się także analizą wytworów dociekanych z przedmiotu swego badania. Była też, gdy chodzi o metodologię, *naturalistyczna, bo uprawiana na wzór nauk przyrodniczych. Nauki przyrodnicze były dla klasycznych psychologów ideałem. W XIX wieku panowała moda na przyrodoznawstwo i również psychologowie byli w nie zapatrzeni. Najważniejsza, jeżeli chodzi o nowożytne przyrodoznawstwo rozważane w kontekście psychologii klasycznej, była interpretacja, filozoficzna interpretacja wyników nauk przyrodniczych - to zaważyło na klasycznej psychologii świadomości. Warto przywołać w tym miejscu Johannesa Mullera "teorię specyficznych energii zmysłowych" - to jest przykład tego, jak wykorzystano w dyskusji bardzo ważnych spraw, podstawowych kwestii epistemologicznych, rezultaty nauk przyrodniczych. Muller twierdził, że zmysł postrzega zmiany w sobie, a nie świat - a więc, niejako z innej strony, kantowski dualizm uzyskał dodatkowe wsparcie i uzasadnienie: podmiot poznający nie ma kontaktu ze światem.
Klasyczna psychologia świadomości była, w pewien specyficzny sposób, analityczna i syntetyczna z a r a z e m - i w specyficzny sposób *analityczna i *syntetyczna. Analityczne i syntetyczne były też inne psychologie, tylko że sposób syntezy i analizy był inny.
Klasyczna psychologia świadomości była też w specyficzny sposób *opisująca i *wyjaśniająca.
W wymiarze metodyki klasyczna psychologia świadomości była *introspekcyjna, a także *obserwacyjna i *eksperymentalna.
W wymiarze metateorii była uprawiana w *nienaturalnym nastawieniu (przesiąknięta źle i złą filozofią - najwyraźniej widać to w pięknym stwierdzeniu Heinricha: "Źródłem wszystkich kłopotów psychologii klasycznej, było źle postawione pytanie w punkcie wyjścia, pytanie także i filozoficzne - jak się świat odbija w człowieku?”). Gdyby dalej rozwijać wątek metateoretyczny to trzeba by powiedzieć, że klasyczna psychologia była *psychologistyczna - źle przesądzała naturę tego, co psychiczne nie było. Była na dodatek *psychofizyką i *psychofizjologią. To jest sprawa stosunku psychologii do innych nauk.
Tu po raz pierwszy padnie nazwisko psychologa ważnego dla klasycznej psychologii świadomości. Nazwiska nie są tu bowiem najważniejsze, tak bowiem ujmujemy tę psychologię, że abstrahujemy od tego, kto ją tworzył. Trudno bowiem powiedzieć czy byli tacy "czyści" psychologowie klasyczni, tacy idealni. Należy tu jednak wspomnieć G.T. Fechnera, który jednak pewnie takim "czystym" psychologiem świadomości nie był. Natomiast można go ująć jako kogoś, kto zaważył na klasycznej psychologii świadomości. Napisał on dzieło "Nana" o podtytule "O życiu psychicznym roślin" - to przykład na to, co było przedmiotem badania, czyje życie psychiczne. Jaki był obszar, po którym się poruszano - ludzie, zwierzęta czy jeszcze rośliny.
CHARAKTERYSTYKA KLASYCZNEJ TEORII ŚWIADOMOŚCI
Znowu zostanie tu wskazany wymiar, a potem konkretna jakość usytuowana w odniesieniu do możliwych tutaj biegunów.
Gdy chodzi o rozumienie świadomości to klasyczna psychologia świadomości była, w pewnym szczególnym tego słowa sensie, *aktualistyczna.
Aktualizm klasycznej teorii świadomości. O jakie rozumienie aktualistyczności tu chodzi? Właśnie o ową daność, a nie dawalność. Świadomość to jest to, co aktualnie dane. Natomiast na to, co dawalne w doświadczeniu wewnętrznym, a więc mogące być uświadamianym, używano terminu świadomościowość. Aktualizm ten jest potrzebny jeszcze do jednej rzeczy. Będzie bowiem mowa o świadomości jako faktach doświadczenia wewnętrznego. Fakty - ten aktualizm jest tu zawarty - to to, co się już stało, dokonało (factum est - dokonało się). Nie to, co może się dokonać, co może być dane, ale to, co dokonało się, jest dane.
Trzeba tu zwrócić uwagę na tę *fenomenalistyczność - zjawiska i to, co aktualnie dane.
Brak tu rozstrzygnięć ontologicznych - psychologowie tego wątku nie podjęli, bo nie mogli tego zrobić. Akceptowali treść świadomości. Rozumieli świadomość treściowo i to ich usprawiedliwiało. Ponieważ był akcent na treść to nie musieli się zajmować tą otologią np. czasowością. Tylko, że ten akcent na treść był ich "grzechem pierworodnym".
W rozumieniu świadomości akcent padał na części - świadomość rozumiano bowiem jako zbiór. Tu pojawia się taka prosta formuła - klasyczna psychologia świadomości była truistyczna. To jest oczywiście efekt wyeksponowania aspektu struktury i wyeksponowania analityczności. Gdy zbierzemy razem ten aktualizm i ten strukturalizm to powiemy, że klasyczna psychologia świadomości była statycznym ujęciem świadomości - wątek czasowości, dynamiki dziania się, jeśli był, to był nieuprawniony. Nie miał prawa się pojawić także ze względu na treściowość.
Jeśli wzięlibyśmy pod uwagę wewnętrzne związki w obrębie świadomości, które psychologów niezmiernie interesowały to klasyczna psychologia świadomości była *asocjacjonistyczna i *atomistyczna - kolejny przykład tego, w jaki sposób to dookreślenie zawartości klasycznej teorii świadomości rzutuje na określenie klasycznej psychologii świadomości. Asocjacjonizm to nie tylko akcent na związki pewnego typu w obrębie świadomości, ale też na uprawianie psychologii jako nauki od strony tych związków. Trzeba podkreślić jakość tego związku - asocjacja - mówiono o tym, jak się to jawi, nie jakie jest. Trzeba było dopiero fenomenologii, aby zestawić związek asocjacji z innego typu związkami np. związkiem motywacyjnym czy związkiem przyczynowo-skutkowym. Asocjacja była odpowiednikiem grawitacji - przykład zapatrzenia na nauki przyrodnicze. Była czymś tak ważnym jak dla nauk przyrodniczych grawitacja.
Szukano elementarnych części, atomów świadomości. Podstawową częścią było wrażenie. Tu spór między idio i allogenizmem - dzieli psychologów na idio i allogenistów. Ci pierwsi uważali, że każdy rodzaj jest sam w sobie jedyny i niepowtarzalny i jest nieredukowalny do innych rodzajów (jest tych rodzajów wiele i żadnego z nich nie da się zredukować do jakiegoś jednego podstawowego), natomiast ci drudzy byli zwolennikami stanowiska redukcjonistycznego, że uczucia dadzą się sprowadzić do wrażeń. Klasyczna psychologia świadomości była w tym rozkładzie akcentów poznawcza i intelektualistyczna. Nie była za to woluntarystyczna - nie doceniała woli jako możliwego elementu składowego świadomości.
Klasyczne teorie świadomości były aktualistyczne w jeszcze innym rozumieniu, gdy przeciwstawiamy aktualizm substancjalizmowi (zrobił to kiedyś Heinrich). Chodzi o to, że nie pozwalano sobie na żadne substancje, bo to była ta rzecz sama w sobie, do której nie było dostępu, tylko życie psychiczne rozumiano aktualnościowo. Taki aktualizm jest równoznaczny z wyeliminowaniem albo bardzo specyficznym ujęciem problematyki podmiotu świadomości. Podmiotu świadomości po prostu nie było. Dotykamy tu wewnętrznych paradoksów klasycznej psychologii świadomości. Świadomość jest zawsze czyjąś świadomością, a oni o podmiocie nic nie mówili. Właśnie taka aktualistyczna nie substancjalistyczna była klasyczna psychologia świadomości. Najlepszym przykładem tego, jak sobie radzono z tym problemem jest zrekonstruowana przez fenomenologów dwojaka możliwa strategia - terminy, które normalnie interpretuje się substancjalistycznie np. rozum, pamięć interpretowano na gruncie klasycznej psychologii na dwa sposoby: omijano substancjalne rozumienie traktując te terminy jako skróty myślowe - nie ma czegoś takiego jak rozum czy pamięć są tylko skróty myślowe (pamięć to ogół zjawisk pamięciowych, rozum to ogół zjawisk myślowych) albo mówiono, że rozum czy pamięć to możliwość pojawienia się czy występowania pewnego typu zjawisk świadomości.
Klasyczna teoria świadomości była paralelistyczna. Była też dualistyczna - związek świata świadomości i ciała. Dualizm był w wersji paralelizmu. Ten paralelizm występował w dwóch postaciach:
postać dwóch szeregów zjawisk
postać dwóch stron czegoś jednego (coś mi się jawi jako mające dwie strony, nie wiem jak się one do siebie mają, ale chwytam jakoś dwie strony).
Jeśli klasyczna psychologia świadomości była paralelistyczna to była *epifenomenalistyczna i *panpsychistyczna (przekonanie, że wszystko ma swoją stronę psychiczną, psychiczność, świadomość jest wszędzie obecna) chociaż tego nie mówiono. Jest to pewien związek konieczny.
Gdy chodzi o świadomość ciała to jedna rzecz jest niesłychanie ważna. Ciało rozumiano w tym kontekście "świadomość ciała" bardzo szczególnie. Trzeba się tu odwołać do języka niemieckiego: to ciało to było Korper, a nie Leib. Ciało fizyczne, a nie ciało ożywione. Ten dualizm świadomości i ciała to był dualizm świadomości i ciała pojętego jako ciało fizyczne - martwe.
Paradoksalność klasycznej psychologii świadomości - pojawiła się, bo odrzucono substancjalną duszę, psychologowie z Humem nie widzieli podstaw, aby używać kategorii substancji. Na miejsce duszy wprowadzono świadomość i tę czym prędzej zsubstancjalizowano (zreifikowano).
7