Psychologia ogólna - Historia psychologii - wykład 1 - Wprowadzenie do historii psychologii, Wykład I


Wykład I

Niniejsze opracowanie jest opracowaniem z zakresu historii psychologii. Na pierwszy rzut oka wydaje się, że określenie takie zupełnie jednoznacznie nazywa tak przedmiot tego opracowania, jak i sposób jego dokonania. Jednoznaczność ta jest jednak tylko pozorna. Możliwe są - jak się za chwilę okaże - liczne i różnorakie interpretacje tak pierwszego jak i drugiego jego członu. Co więcej, potoczne skojarzenia, jakie on budzi zdają się wysuwać na plan pierwszy i eksponować mniej ciekawe poznawczo interpretacje, i tym samym spychać oddalać na plan drugi interpretacje ciekawsze. Oczywiście można by pozostać przy potocznym rozumieniu tak pojęcia "historii" jak i "psychologii", ale to potoczne rozumienie pociąga właśnie za sobą pewne skojarzenia, które z kolei rodzą pewne oczekiwania, a niektórym z tych oczekiwań nie moglibyśmy bądź też nie chcielibyśmy sprostać. Zatem musimy te nieuzasadnione bądź też nieuprawnione, a dla nas niewygodne oczekiwania - od razu oddalić. Przy czym oczywiście nie chcielibyśmy od samego początku działać negatywnie, poprzez pisanie, o czym dalej mowy nie będzie i dlaczego, ale również warto byłoby od samego początku wyraźnie podkreślić, co się w dalszych częściach tej książki znajdzie i dlaczego. Trzeba zatem, w związku ze skrótowością tego określenia dokonać jego rozwinięcia, a następnie - w nawiązaniu do związanych z tym rozwinięciem interpretacji - dookreślić niniejszego opracowania: przedmiot, problematykę, zawartość; również i momenty formalne: proporcje, rozkład akcentów oraz porządek, w jakim pojawią się określone treści - bo on oczywiście, tak jak i metoda prezentacji - będzie nieobojętny. Można by się zapytać czy aż takich wielkich i różnych zabiegów będzie wymagać dookreślenie obydwu członów nagłówka "historia psychologii". Za chwilę się okaże, że jeszcze większych.

Zacznijmy od sprawy tego nie jak ma być uprawiana historia psychologii, ale od tego czy ma być uprawiana i po co, a więc sprawy sensu, przydatności, celowości, wartości tego typu roboty, która będzie tutaj w dalszym ciągu uprawiana. Sprawę tę podnosimy przede wszystkim dlatego, że równie oczywiste wydają się być pożytki płynące z uprawiania z historii w ogóle, a więc i historii nauki jak i równie oczywista czy też nieoczywista wydaje się być zbyteczność tego typu roboty.

Wypada chyba zacząć od przywołania cierpkiej uwagi Kanta, zamieszczonej na początku jego prolegomenów, w której stwierdził, iż są tacy filozofowie, dla których historia filozofii jest już filozofią. Oczywiście możemy to przetransponować i odnieść do psychologii i powiedzieć, że są tacy psychologowie, dla których historia psychologii jest już ich psychologią. Należy jeszcze raz zauważyć, iż jest to nie tylko relacjonująca teza, lecz cierpko sformułowana opinia. Ona rzeczywiście podważa sens całej tej roboty w relacji i odniesieniu do dyscypliny, której historią mielibyśmy się zajmować, a więc jest nadal zasadne pytanie czy psychologowi - a szerzej psychologii - historia jego własnej dyscypliny jest do czegoś potrzebna. Będziemy zatem starali się na wstępie przeprowadzić apologię historii psychologii.

Najpierw należy zatem dookreślić tę "historyczność". Wprawdzie mogłoby się wydawać, że nie ma czego dookreślać: niemal każdy wie, co to jest historia jako nauka i czym się ona zajmuje, ale trzeba przecież podkreślić, że mamy do czynienia nie tyle z historią w ogóle, ile z historią nauki i sam przedmiot tej historii może nasuwać uzasadnione podejrzenia, że historia nauki musi być uprawiana w nieco odmienny sposób niż historia w ogóle (chociaż nadal przecież będziemy mieli do czynienia z historią).

Nie ma tu ani miejsca ani nawet potrzeby na dokonywanie jakichś rozbudowanych rekonstrukcji czy to potocznych, obiegowych czy też profesjonalnych ujęć historii - wydaje się bowiem, że specyfika historii nauki da się bardzo krótko zasygnalizować, dookreślić poprzez uzupełnienie nagłówka historia psychologii o dwa człony, które konkretyzowałyby sposób realizowania historii psychologii, jaki będzie dalej obecny w następnych rozdziałach. Te dwa człony są następujące: pierwszy odnosiłby się do tendencji i prawidłowości rozwoju myśli psychologicznej, zaś drugi ujmowałby relacje teraźniejszości myśli psychologicznej oraz jej przeszłości. Zatem pełny tytuł tego opracowania brzmieć powinien:

"Historia psychologii - tendencje i prawidłowości rozwoju myśli psychologicznej - przeszłość i teraźniejszość myśli psychologicznej".

Oznacza to, że nie chcemy uprawiać historii w postaci kronikarskiej - jako zwykłej kroniki - lecz chcemy wykryć tendencje rozwojowe w myśli psychologicznej, co więcej, chcemy wychwycić prawidłowości rozwojowe - a, co oczywiste, są to dwie różne rzeczy. Jeśli by tego było jeszcze mało, to chcemy wyjść poza psychologię jako naukę i zająć się czymś szerszym a mianowicie myślą psychologiczną, a idąc jeszcze dalej, chcemy stan aktualny, czyli teraźniejszość myśli psychologicznej, związać, powiązać (jak mocno, w jaki sposób, jak mocno, w jakim stopniu i zakresie) z przeszłością myśli psychologicznej. Dopowiadając to, chcemy potraktować teraźniejszość jako coś, co zostało określone i wyznaczone - oczywiście powstaje pytanie: w jaki sposób, jakiego typu związkami - przez przeszłość myśli psychologicznej.

Mamy nie tylko dookreślić te wszystkie nagłówki, ale również cały czas chcemy dokonywać apologii historii psychologii czy myśli psychologicznej. W przytaczanej bezpośrednio wyżej, cierpkiej opinii Kanta, to co najistotniejsze to sprawa relacji między historią myśli psychologicznej a samą psychologią. Wynika z niej postulat, chyba oczywisty, że ta historia myśli psychologicznej, historia psychologii, musi być taką jej wersją - jedną z możliwych wersji - która jest dla psychologii wersją optymalną. Oczywiście pojawia się pytanie, jakie są kryteria optymalności? Jedna z sugestii odpowiedzi odnosiłaby się przypuszczalnie do najszerzej rozumianej użyteczności, bowiem jeśli mówi się, że historia ma być nauczycielką życia (historia magistra vitae); znajomość historii, znajomość przeszłości ma nam umożliwić niepopełnianie już raz popełnionych błędów.

Zatem jaka to wersja, jaka to historia psychologii ma być tą wersją optymalną? Nie wystarczy pokazać tej wersji, trzeba jeszcze pokazać, co w tej wersji jest takiego, co czyni ją wersją optymalną, dookreślić, dlaczego ta wersja historii psychologii, którą tu dalej zaprezentujemy jest dla psychologii najlepsza. Równocześnie jednak, chcielibyśmy odejść od tego pozornie oczywistego porządku: zaprezentować - uzasadnić; mamy bowiem nadzieję, że uda się nam dokonać w taki sposób prezentacji naszej wersji historii psychologii, żeby sama ta jej prezentacja była zarówno jej najlepszym uzasadnieniem jak i jej najlepsza możliwą apologią. Żeby czytelnik zobaczył jasno, co więcej "w zachwyceniu", że nie może być lepszej wersji niż ta, która za chwilę zostanie zaserwowana.

Termin historia jest jak wiadomo, co najmniej dwuznaczny, - nazywa bowiem bądź przeszłość bądź też naukę o tej przeszłości. Niektórzy chcą dla uniknięcia tej niejasności czy też dwuznaczności posłużyć się rozróżnieniem na historię i historiografię. My nie będziemy korzystać z tego rozróżnienia z dwóch względów. Po pierwsze więc, kontekst będzie pokazywał zupełnie jednoznacznie, czy chodzi o historię jako przeszłość czy też o naukę o tej przeszłości. Ale są o wiele ważniejsze, inne względy. Mianowicie termin historiografia, przez swój drugi człon, sugeruje opisowy charakter tej dyscypliny. Tymczasem chcielibyśmy od tej opisowości odejść, po to by nie przesądzać, że będziemy próbowali dokonać tylko opisu przeszłości tej myśli psychologicznej. Jest pytanie, a czym jeszcze mógłby być? Oczywiście będzie opisem, ale i wyjściem poza zwykły opis, w kierunku, który jest sygnalizowany przez dodane człony naszego nagłówka. Otóż chodzić będzie o wykrywanie tendencji i prawidłowości - chcemy bowiem łączyć przeszłość i teraźniejszość; jest pytanie czy to się da zrobić w opisie, czy jednak - chcąc zrealizować te dwa zadania - nie trzeba, czy wręcz nie będzie konieczne wyjście poza sam opis. Nawiązujemy tutaj do znanego skądinąd, klasycznego już dzisiaj rozróżnienia, dokonanego przez XIX-wiecznego niemieckiego historyka filozofii Wilhelma Windelbanda, który w swoim czasie podzielił nauki na nomotetyczne i idiograficzne. Zgodnie ze swoimi nazwami miałyby te nauki, odpowiednio, te pierwsze, nomotetyczne - wykrywać prawidłowości i ustalać powszechnie obowiązujące prawa, a te drugie, idiograficzne - opisywać to, co jednostkowe i niepowtarzalne. Już samo podobieństwo w nazwie sugeruje, że historiografia miałaby być nauką tego drugiego typu, a więc opisującą to, co jednostkowe i niepowtarzalne, to co się raz jedyny zdarzyło i więcej się już na pewno nie powtórzy a tymczasem - jak już to kilkakrotnie było powiedziane - my chcemy wyjść poza opis tego, co jednostkowe i niepowtarzalne, i w samym dzianiu się myśli psychologicznej odkrywać jakieś prawidłowości, wiązać w szczególny sposób teraźniejszość z przeszłością; zatem termin historiografia nie będzie używany nie tylko dlatego, z negatywnych powodów, żeby pozostawić lukę czy niedookreślenie, ale i również z pozytywnych powodów, przez jego odrzucenie chcemy bowiem powiedzieć, że właśnie zamierzamy wyjść poza dane historyczne fakty, ich opis, po to by ustalać, wykrywać właśnie istniejące tendencje i prawidłowości. Będziemy zatem posługiwać się terminem historia, bez żadnych dodatkowych epitetów, dookreśleń czy komplikacji.

Historia to dla nas przeszłość człowieka i tego, co jest z nim związane, zatem dzieje psychologii to także dzieje człowieka i dzieje psychologii jako czegoś z nim związanego. Nie jest to być może odkrywcze sformułowanie, ale okazuje się, że z każdym z tych członów wiążą się specyficzne problemy. Pierwszy wiąże się z tym, że historia jako jedna z nauk o człowieku może zostać potraktowana jako dyscyplina antropologiczna. Od razu trzeba powiedzieć, że taka interpretacja historii psychologii, w której człowiek byłby ujęty na sposób właściwy dla antropologii - w ogóle nas nie interesuje. Nasza perspektywa będzie cały czas perspektywą psychologiczną a nie antropologiczną, zatem człowiek jako przedmiot historii psychologii zostanie ujęty z perspektywy psychologii a nie antropologii. Można od razu powiedzieć, że będzie on nam się w tej perspektywie jawił li tylko i wyłącznie, jako twórca myśli psychologicznej, jako jej podmiot.

Przechodzimy teraz do drugiego członu nagłówka niniejszego opracowania i mamy określić jak będzie on dalej rozumiany. Używaliśmy dotychczas zamiennie kategorii "psychologia" i "myśl psychologiczna" i teraz przyszła pora, żeby sobie z tym rozróżnieniem dokładnie i raz na zawsze poradzić. Generalnie ten drugi człon - tak w pierwotnej jak i rozwiniętej wersji - może być rozumiany na dwa sposoby: tak psychologia, jak i myśl psychologiczna może być pojęta bądź jako czynność bądź też jako wytwór. Oznacza to, że psychologię można pojmować jako uprawianie określonej dyscypliny, lub jako wytwór tego uprawiania to znaczy określoną wiedzę. Podobnie myśl psychologiczna może być pojęta jako czynność - myślenie psychologiczne - lub jako jej wytwór (w postaci twierdzenia, pytania, koncepcji, teorii). Nawiązujemy tu do klasycznej pracy Kazimierza Twardowskiego "O czynnościach i wytworach" (1913). Nas - tak w przypadku myśli psychologicznej, jak i psychologii jako nauki - bardziej będzie interesować tak druga "wytworowa" jej interpretacja. Oczywiście nie ma wytworu bez czynności, tak jak nie ma czynności bez jej podmiotu, zatem z tych właśnie względów musi być cały czas obecny, w tle przynajmniej - podmiot, twórca myśli psychologicznej i jego czynności.

W ramach tego rozróżnienia, psychologię będziemy zatem traktować jako samodzielną, empiryczną naukę szczegółową, różną od rozwijanej w wielu innych obszarach (filozofii, medycyny, nauk przyrodniczych, teologii, sztuki) myśli psychologicznej. Mamy oczywiście świadomość zmienności kryteriów naukowości.

Osobnego dookreślenia wymagają kryteria służące do rozpoznania czy też identyfikowania psychologicznego charakteru tak psychologii, jak i myśli psychologicznej. Mogłoby się wydawać, że to nie nastręcza żadnych specjalnych problemów czy trudności. Ale pewnym sygnałem trudności panujących w tym zakresie może być fakt, że niektórzy w ogóle się nie chcą tym zajmować. Kiedy bowiem zapyta się samych psychologów o to, co to jest psychologia albo co właściwie znaczy epitet "psychologiczny" - to wtedy można usłyszeć w odpowiedzi: "patrzcie, co robią psychologowie, a będziecie wiedzieć czym jest psychologia oraz co znaczy i do czego się odnosi epitet - psychologiczny". Jest to oczywiście pewien unik. Sprawa jest tym bardziej ważna, że terminy te (psychologia, psychologiczny) pojawiły się stosunkowo niedawno, a i tak - czy nawet mimo to - parokrotnie zmieniały swoje znaczenie. Co prawda historycy psychologii już dobrze rozeznali, kto, kiedy i gdzie (w jakim języku) użył ich po raz pierwszy - tak w wersji rzeczownikowej, jak i przymiotnikowej (Pongratz, 1967; Stachowski, 2000). Dla nas jednak jest to stosunkowo mało ważne. O wiele ważniejsze jest natomiast to, że musimy liczyć się z możliwością, a nawet koniecznością identyfikowania psychologii i myśli psychologicznej - pod różnymi innymi (jak choćby te wymienione wyżej) nagłówkami. Co więcej, musimy mieć także możliwość wykrycia tego, co nie jest psychologiczne, mimo, że pod nagłówkiem psychologii i myśli psychologicznej występuje. Czysto teoretycznie wyróżnić można następujące kryteria owej "psychologiczności": przedmiot (materialny i formalny), aspekt czy perspektywa jego ujęcia, problematyka, metodologia. Na razie problemy te i pytania muszą pozostać bez definitywnej odpowiedzi, tym bardziej, że sami psychologowie dopiero w trakcie rozwoju myśli psychologicznej dopracowywali się stopniowo interpretacji tej "psychologiczności".

Na moment trzeba wrócić jeszcze do kwestii przeszłości człowieka i związanej z nim myśli psychologicznej, a konkretnie do sposobu istnienia tej przeszłości dla nas. Wagę tej sprawy dobrze ilustruje zwrot Cypriana Kamila Norwida, że przeszłość "to jest dzisiaj tylko nieco dalej" - właśnie to "dzisiaj tylko nieco dalej" stanowi istotny problem. Nas interesuje jednak ten problem w bardziej prozaicznej wersji, a mianowicie sposobu istnienia przeszłej myśli psychologicznej dla nas. Korzystając z już przywoływanych analiz Twardowskiego dotyczących typologii czynności i odpowiadających im wytworów stwierdzić można, że zarówno myśl psychologiczna jak i psychologia to szczególnego typu wytwory: powstałe w przeszłości istnieją dla nas o tyle tylko, o ile zostały w jakiś sposób utrwalone (np. w postaci tekstów rozumianych, jako źródła).

Wykorzystana do tej pory triada - twórca, czynność, wytwór - musi być, jak się wydaje, uzupełniona poprzez dołączenie następnych niezbędnych członów. Równie - chociaż może inaczej - konieczny jawi się związek między czynnością (a potem jej wytworem) a okolicznościami, w jakich była ona realizowana, jak między twórcą i czynnością oraz czynnością i wytworem. Tak samo zatem konieczne wydaje się uwzględnienie ich - a także np. motywów, celów, itp. - w analizie historycznej psychologii i myśli psychologicznej, jak i np. twórcy. Mnogość i różnorodność tych członów, w naturalny sposób nasuwa pytanie o ich względną ważność i, w konsekwencji, walor poznawczy ich ujęcia w tej analizie historycznej. Za chwilę na konkretnym przykładzie wrócimy do tych kwestii, już teraz jednak możemy zauważyć, że położony przez nas akcent bardziej na wytworach niż czynnościach, zdaje się przesuwać na plan dalszy te właśnie człony (okoliczności, motywy, cele), analogicznie jak zdaje się on wysuwać na plan pierwszy idee (wytwory) bardziej niż wydarzenia (czynności). Jest tak między innymi dlatego, że jak się za chwilę okaże wytwór zostanie tutaj zinterpretowany w szczególny sposób poprzez wskazanie rozmaitych w tym zakresie możliwości. Wytwór będziemy traktować: raz jako zbiór zdań mających określony sens, innym razem jako zawarte w tych zdaniach - stosownie do ich sensu - poglądy; raz jako pytanie, innym razem jako daną nań odpowiedź; raz jako (mnogie i zmienne) poglądy, innym razem jako (trwałe) zdobycze, tzn. rozeznania psychologiczne (Hartmann, 1998). Uwzględniając przedmiot, którego owe poglądy dotyczą wyróżnić trzeba dodatkowo jeszcze poglądy odnoszące się do przedmiotu psychologii czy myśli psychologicznej, jej metodologii i metodyki, wreszcie jej metateorii.

Streszczając dotychczasowe wywody, można - przyjmując często stosowany w historii nauki sposób badania koncentrujący się na wielkich dylematach, które musiała ona rozwiązywać - zestawić wymienione wyżej możliwości w takiej właśnie postaci i rozwiązać je poprzez wskazanie określonego rozkładu akcentów. To "musiała" może się wydawać dyskusyjne - można przecież przynajmniej próbować robić i "jedno" i "drugie", ale wiadomo, że walor poznawczy uzyskanego rezultatu jest za każdym razem inny.

Historia psychologii to historia:

------------------------------------------------------------------

- twórców psychologii i myśli psychologicznej

- tekstów (źródeł)

- poglądów psychologicznych

------------------------------------------------------------------

- twórców

- czynności

- wytworów

------------------------------------------------------------------

- wydarzeń

- idei

------------------------------------------------------------------

- pytań

- odpowiedzi

------------------------------------------------------------------

- poglądów

- rozeznań

------------------------------------------------------------------

- psychologii i myśli psychologicznej (samej)

- (jej) metodologii i metodyki psychologii i myśli psychologicznej

- (jej) metateorii psychologii i myśli psychologicznej

------------------------------------------------------------------

Ujmując historię myśli psychologicznej nie od strony jej przedmiotu, lecz wąsko rozumianego sposobu uprawiania, można wyodrębnić dwie możliwości stawiające historyków przed dylematem: historię można uprawiać statycznie - czyli przekrojowo, transwersalnie - bądź dynamicznie, longitudinalnie, chwytając właśnie dzianie się myśli psychologicznej, a mówiąc mocniej - rozwój myśli psychologicznej. Wybieramy tutaj oczywiście tą drugą wersję, dynamicznego badania rozwoju myśli psychologicznej od razu przesądzając, że ta zmienność myśli psychologicznej, która mam miejsce w dzianiu się - i w tym dzianiu się ją uchwytujemy - jest zmiennością o charakterze rozwojowym.

Jest rzeczą oczywistą, że:

- każdy z tych sposobów, który w tych alternatywach został zasygnalizowany, ma swoje walory i swoje braki;

- z każdym z nich wiążą się określone problemy merytoryczne, metodologiczne, i wręcz nawet techniczne;

- pozostają one ze sobą w określonych związkach, tak że w efekcie powstają wyższego rzędu całości - warianty czy też wersje uprawiania historii psychologii.

Trzy z takich całości wymagają bardziej szczegółowego rozpatrzenia. Pierwszą z nich najlepiej streszcza nagłówek klasycznego już opracowania z zakresu historii literatury - chodzi o książkę Arnolda Hausera: "Społeczna historia literatury" - skoncentrowana, najkrócej rzecz ujmując, na społecznych, ekonomicznych, politycznych, itp. uwarunkowaniach literatury i jej historii. Zastosowana do obszaru naszych zainteresowań sprowadzałaby się uprawiania "społecznej historii" myśli psychologicznej, tzn. do koncentracji na społecznych, ekonomicznych, politycznych, itp. jej uwarunkowaniach.

Druga z tych całości - "wyższego rzędu sposobów uprawiania historii myśli psychologicznej/psychologii" - sprowadza się w tej sytuacji do badania związków sensu łączących daną koncepcję (teorię, itp.) z jej przesłankami, które stanowią swoistego rodzaju odpowiednik wymienionych wyżej przykładowo uwarunkowań ekonomicznych, politycznych, społecznych, itp.

Trzeci z nich wreszcie stanowi szczególnego rodzaju syntezę opartą po pierwsze, na interpretacji tych co dopiero ukazanych wersji jako odpowiednio dwu etapów czy też stadiów docelowego całościowego ujęcia i w konsekwencji, po drugie, na swoistym ich czasowym i ważnościowym uporządkowaniu. Zamieszczone poniżej trzy cytaty z pracy Etienne'a Gilsona "Jedność doświadczenia filozoficznego" - której wartości dla historyka psychologii nie można przecenić - ukazują przede wszystkim mankamenty pierwszego oraz głównie walory drugiego z tych wariantów, jak i przeprowadzą do wariantu trzeciego.

"Nieustające wysiłki historyków...którego członkiem jest sam filozof" (s. 208 - 209)

"Doktryny filozoficznej nie określają.... częścią jego filozofii" (s. 207)

"Opisanych w poprzednich rozdziałach..... historię samej filozofii" (s. 207 - 208)

Dla jaśniejszego uchwycenia zasygnalizowanych wyżej walorów cytowanej książki Gilsona, trzeba oczywiście wszędzie tam gdzie mowa jest o filozofii i jej historii, podstawić odpowiednio myśl psychologiczną/psychologię i ich historię. Tego samego zabiegu trzeba dokonać w przypadku zdania, które zwieńcza zawarte w tych trzech fragmentach rozumowanie: "Krótko mówiąc, ostateczne uzasadnienie dziejów filozofii musi samo być filozofią" (s. 209). Po tej niezbędnej trawestacji zdanie to brzmiałoby następująco:

Krótko mówiąc, ostateczne uzasadnienie dziejów myśli psychologicznej/psychologii musi samo być myślą psychologiczną/psychologią. A jaką psychologią - o tym za chwilę.

Trzeci wariant - swoista synteza dwóch pierwszych - został wielostronnie i obszernie zaprezentowany (również w odniesieniu do filozofii i jej historii) przez Stefana Swieżawskiego w jego dziele "Zagadnienie historii filozofii". Pomysł tej syntezy sprowadza się do dwuetapowego, w dwóch stadiach realizowanego ujęcia całościowego. W pierwszym etapie, w ramach pierwszego stadium, badałoby się nawet owe społeczne, itp. uwarunkowania, ale tylko po to, by w oparciu o poczynione ustalenia można było w sposób zupełnie jednoznaczny zidentyfikować sens głoszonych poglądów; etap ten funkcjonowałby niesamodzielnie - li tylko i wyłącznie w swej przygotowawczej i służebnej zarazem (w stosunku do etapu drugiego) funkcji. Zatem na tym pierwszym poziomie, robi się to, co się zwykle kojarzy z uprawianiem historii myśli psychologicznej czy psychologii - bada się właśnie okoliczności, uwarunkowania, ducha czasu, motywy. Można by na przykład badać szkoły psychologiczne jako grupy ludzi, którzy ze sobą ileś tam lat spędzili i myślą o pewnych sprawach mniej lub bardziej podobnie.

Natomiast ustaliwszy już te sensy można badać oczywiście całą myśl psychologiczną/psychologię w ich dzianiu się czy stawaniu. Interesowałyby nas przy tym - zgodnie z tym, co powiedziane zostało na początku - nie tylko to samo dzianie się czy stawanie, lecz istniejące w jego obrębie tendencje, czy jeszcze mocniej, rządzące nim prawidłowości. Tak tendencje jak i prawidłowości stanowią "efekt" istnienia i funkcjonowania w obrębie myśli psychologicznej/psychologii i jej rozwoju - różnego typu związków sensu: koniecznościowych i możliwościowych; wynikania/pociągania za sobą i wykluczania (oraz wszelkich możliwych ich kombinacji). W efekcie doszlibyśmy w ten sposób tzn. poprzez różne, poszczególne myśli psychologiczne i psychologie oraz funkcjonujące w ich obrębie związki sensu - do jednej, "wieczystej psychologii" - psychologii perennis (por. niżej) oraz do zrozumienia teraźniejszości psychologii/myśli psychologicznej, jako nieprzypadkowego rezultatu jej przeszłości (historii).

Zostawiając na boku te bardziej formalne ustalenia i przechodząc do treściowej charakterystyki niniejszego opracowania, chcemy zaproponować pewną interesującą możliwość, odczytania myśli psychologicznej jako odkrywania a potem sprawdzania w praktyce i analizie metateoretycznej rozmaitych możliwości uprawiania myślenia psychologicznego. I tak, np. behawioryzm można prezentować jako pewien sposób myślenia o przedmiocie psychologii, jako pewien sposób stawiania i rozwiązywania problematyki psychologicznej, jak pewną, odkrytą kiedyś przez psychologów, badaną i analizowaną możliwość teoretyczną uprawiania myśli psychologicznej. Będziemy starać się określić, ile jest warta ta wersja uprawiania myśli psychologicznej, jakie ona ma walory i ograniczenia, i jakie są źródła tych walorów i ograniczeń, jakie są możliwości, jakie niesie ze sobą behawioryzm i jakie są jego ograniczenia. Będziemy oczywiście bardziej bazować tutaj na wypowiedziach metateoretyków niż na wziętych z praktyki stosowanej w danej możliwości ocenach tej możliwości.

Mówiąc "sposób uprawiania myśli psychologicznej/psychologii" mamy na myśli zarówno decyzje co do jej przedmiotu, charakterystycznej perspektywy jego ujęcia, rozwijanej w związku z tym problematyki, jak szeroko rozumianą metodologię - a w konsekwencji, przynajmniej niekiedy, technicznie rozumianą metodykę. Nie będziemy mogli przejść obojętnie obok mniej lub bardziej oficjalnie formułowanych refleksji metateoretycznych na temat ujęć czy rozwinięć (rozstrzygnięć) co do tych dopiero co wymienionych punktów.

Będziemy zatem starać się pokazywać to wszystko, co się wiąże z ustalaniem, precyzowaniem a potem stabilizowaniem przedmiotu myśli psychologicznej, ale będzie nas interesowała ewolucja przedmiotu myśli psychologicznej, to jak on się precyzował, stabilizował. Jasne, że będziemy mówić tak o przedmiocie myśli psychologicznej, żeby wykryć jego specyfikę - jest to bowiem historia myśli psychologicznej a nie myśli w ogóle - będziemy więc badać jak kształtował się tak zwany materialny i formalny przedmiot myśli psychologicznej - oraz określająca ów przedmiot formalny, właściwa dla myśli psychologicznej/ psychologii perspektywa; dalej będziemy starali się śledzić, jak kształtowała się i stabilizowała specyficzna problematyka psychologiczna - znowu z naciskiem na specyficzność tej psychologicznej problematyki - będziemy pokazywać jak ona się kształtowała, jak się bogaciła, jak się modyfikowała, jak się różnicowała, jak się precyzowała. Wreszcie będziemy takie same zabiegi czynić w odniesieniu do metodologii myśli psychologicznej/ psychologii i ich metateorii, znowu z naciskiem na to, co tutaj specyficzne.

To właśnie poprzez te szczegółowe ustalenia zostanie przygotowany materiał do uzyskania rzeczy najważniejszej - to także wynika z tego, co można znaleźć u Gilsona - a mianowicie do wyżej przedstawionego punktu docelowego: wykrycia (wypatrzenia) tego, jak poprzez różne psychologie pojedynczych psychologów, jak poprzez różne rodzaje myśli psychologicznych - kształtowała się jedna myśl psychologiczna, jedna - taka a nie inna - psychologia. Będziemy starali się pokazywać właśnie rozwój myśli psychologicznej, owo zmierzanie ku tej a nie innej jedynej postaci, jednej myśli psychologicznej - to będą te tendencje i prawidłowości. "Pojedyncze" tendencje i "pojedyncze" prawidłowości tak naprawdę układają się w pewne większe całości, artykułowane w historii wszelkiej myśli i wszelkiej nauki w kategoriach modeli rozwoju. Zwykło się wyróżniać trzy takie modele, z różnych wyrosłe tradycji i metaforycznie określane jako: model organiczny, kołowy i spiralny.

Pierwszy z nich wyrosły z tradycji nauk przyrodniczych - i zakładający linearne rozumienie czasu - ujmuje rozwój myśli i nauki analogicznie do rozwoju organizmu, z jego narodzinami, wzrostem i dojrzewaniem, kulminacją, stagnacją (okresem schyłkowym) i wreszcie śmiercią. W odniesieniu do psychologii mówi on, jak łatwo się domyśleć, o tym, że jakieś myślenie psychologiczne, jeśli się już zaczęło, to potem rozwijało się, miało swój punkt kulminacyjny, a w końcu swój zmierzch. Można tu nawiązać do słynnej pracy Oswalda Spenglera "Zmierzch cywilizacji Zachodniej". My będziemy oczywiście mówić o możliwych zmierzchach pewnych myśli psychologicznych, koncepcji psychologicznych. Model kołowy, przeciwnie, bazujący na nielinearnym, kołowym rozumieniu czasu oraz idei "wiecznego powrotu" (nihil novi sub sole) - wyróżnia w rozwoju nauki pewne zamknięte cykle, ustawicznie się powtarzające (zob. Pongratz, 1967). Wreszcie model spiralny stanowi swoiste połączenie obydwu wcześniej wyróżnionych modeli - zakłada bowiem zarówno linearne rozumienie czasu, jak i szczególnie rozumiane powroty tych samych problemów (coraz precyzyjniej jednak stawianych) oraz analogiczne, coraz to, na wyższym poziomie formułowane ich rozwiązania. Najbardziej znany przykład modelu spiralnego - wszelkiego zresztą rozwoju, nie tylko "myśli" czy "nauki" - stanowi heglowski schemat "teza - antyteza - synteza". Konkretny przykład przywołania tego modelu spiralnego - i to w odniesieniu do myśli filozoficznej i filozofii - stanowi teza Tatarkiewicza, sformułowana na końcu wstępu do pierwszego tomu jego "Historii filozofii", że myśl filozoficzna rozwijała się od prawdy przez fałsz ku - prawdzie.

Celem niniejszego opracowania będzie ukazanie współczesnej myśli psychologicznej, ściślej psychologii, jako próby syntezy psychologii świadomości (teza) oraz behawioryzmu (antyteza) - znoszącej (w sensie Heglowskiego "Aufheben") pierwotne przeciwieństwa/składniki i włączającej je w nową całość.

Modele te dają także - oczywiście możliwość przewidywania dalszego rozwoju myśli psychologicznej - historia ma także swój profetyczny wymiar - ale możliwość ta zostanie pozostawiona na boku. Będziemy natomiast - zgodnie z tym, co powiedziane wyżej - ustalać relacje między teraźniejszością - bowiem już "wiemy, jaka jest" teraźniejsza myśl psychologiczna - a jej przeszłością. Będziemy ustalać właśnie związki koniecznościowe i możliwościowe, wykluczania się i pociągania za sobą, zasad wyjściowych i zawartości myśli psychologicznej, oczywiście związki sensu, tego jak z przesłanek wynikają wnioski, jakie relacje - typu sensu - wiążą założenia wyjściowe i zawartość koncepcji (chodzi oczywiście o wspominane już związki koniecznościowe i możliwościowe, wykluczania się i pociągania za sobą). Jeśli uda się tę tezę przeprowadzić, to opisana przez nią synteza będzie stanowiła aktualną postać - na obecnym etapie rozwoju - psychologii wieczystej (psychologia perennis). Będzie ona zatem stanowić swoisty odpowiednik, czy też analogon "wieczystej filozofii" (philosophia perennis) - postulowanego przez Leibniza zbioru czy systemu "stałych" i "niezbywalnych" podstawowych problemów/pytań filozoficznych oraz coraz lepszych dawanych na nie odpowiedzi/rozwiązań. Te problemy oraz ich rozwiązania w swej konkretnej postaci - są oczywiście zmienne, zmieniają się z epoki na epokę, z systemu na system, zyskując coraz większy walor poznawczy - to znaczy rozwijają się aż do osiągnięcia wersji najbardziej adekwatnej, która zostaje "wmontowana" w trwały dorobek dyscypliny. Trzeba podkreślić, że oczywiście filozofowie też sobie z trudem uświadamiali, co jest filozoficzne zanim doszli do tego, co się składa na ową philosophię perennis.

W przypadku niniejszego opracowania, określony fragment tej psychologii wieczystej stanowić będzie właśnie owa - przewidywana i oczekiwana - synteza tradycji świadomościowej oraz behawioryzmu.

Zanim zostanie zaprezentowany porządek i jakość przedstawianych ujęć oraz uzasadnione zostaną rozkłady akcentów i proporcje (w jakich...) - przytoczone zostaną teraz w charakterze przykładu dwie propozycje względnie całościowego ujęcia dziejów myśli psychologicznej.

Pierwsza dotyczyć będzie ewolucji przedmiotu psychologii oraz relacji przeszłości w tym zakresie do teraźniejszości myśli psychologicznej. Wspominany tu już kilkakrotnie Pongratz sformułował na gruncie swojej pracy taki logogram:

Historia myśli psychologicznej - stan aktualny

pierwotnym przedmiotem myśli psychologicznej była dusza

potem (dzisiaj) jest nim:

życie psychiczne - osoby

przedmiot formalny - przedmiot materialny

I to życie psychiczne ma takie swoje wymiary i bieguny:

świadomość

|

|

|

zachowanie <---------------------------------------->przeżywanie

|

|

|

nieświadomość

Idea Pogratza jest taka: myśl psychologiczna była kiedyś myślą dla jednych o świadomości, dla innych o nieświadomości, dla innych o zachowaniu a dla jeszcze innych o przeżywaniu. A dzisiaj to, co było kiedyś wyłącznym przedmiotem myślenia psychologicznego - i wtedy wzięte w relacji do innych propozycji stanowiło swoistą alternatywę do wyboru (a więc konkurencyjną alternatywę w stosunku do innych możliwości) - funkcjonuje, jako "fragment" większej całości - co należy rozumieć jako aspekt tej całości, która jest charakteryzowana przez podanie właściwych jej wymiarów, niezbędnych w jej charakterystyce i dodatkowo jeszcze dookreślonych przez bieguny.

Drugi przykład pochodzi od behawiorysty szczególnego rodzaju - J. R. Kantora, który, oprócz swoich konkretnych propozycji merytorycznych, będących rozwinięciem behawioryzmu zaproponował także bardzo interesujące globalne spojrzenie na dzieje myśli psychologicznej. Chciał on mianowicie potraktować je jako historię stawania się psychologii nauką przyrodniczą, a ściślej, historię tego, jak myśl psychologiczna stawała się behawiorystyczna. Ubehawiorystycznianie myśli psychologicznej - to jest zatem to, co Kantor chciałby wypatrzyć w jej dziejach. Ważne i interesujące jest przy tym to, że tak sam sposób ujęcia, jak i terminy, w jakich się go artykułuje dadzą się zastosować także i do innych nauk, nie tylko do psychologii. I tak - jeśli sprawę ująć wystarczająco szeroko - to można by mówić o przedbehawiorystycznym i behawiorystycznym okresie w rozwoju każdej nauki, np.: astronomia miała swój przed-behawiorystyczny - astrologiczny - okres, a dzisiaj będąc już w swej behawiorystycznej fazie (czy też postaci) - jest właśnie astronomią. Takie same związki łączyłyby np. alchemię i chemię. W konsekwencji, zgodnie z taką ogólną perspektywą, Kantor jest w stanie zreinterpretować całe dzieje myśli psychologicznej i ustalić w tych dziejach pewne fazy, okresy i określać je jako behawioryzm pierwotny (archaiczny, tak Kantor zinterpretował myśl starożytnej Grecji), anty-behawioryzm (myśl średniowieczna), pre-behawioryzm (początki czasów nowożytnych), proto-behawioryzm, behawioryzm Watsona i - jawiący się teraz jako drobny wycinek całości dziejów - wreszcie behawioryzm oparty na pojęciu pola (nazwany przez Kantora autentycznym). Łatwo się domyśleć, że według Kantora, jego postać behawioryzmu jest optymalna i do niej to wszystko, w swym rozwoju zmierza.

***

Po tych przykładach - i w kontekście sformułowanej wcześniej tezy o spiralnym rozwoju myśli psychologicznej dążącym do syntezy tradycji świadomościowej i behawiorystycznej - bardziej czytelne staną się zaprezentowane niżej wywody: a więc bardziej czytelny stanie się teraz dobór i porządek treści, rozkład akcentów, proporcje i przykłady, nazwiska, itp. itd. Jest jasne, że takie odczytanie dziejów myśli psychologicznej - to tylko jedno z wielu możliwych ich odczytań określonych przez przyjętą - za każdym razem inną - perspektywę. Jego walor ujawni się dopiero, ewentualnie na końcu.

Zatem centralne i najobszerniejsze fragmenty wywodów dotyczyć będą z jednej strony tradycji świadomościowej, z drugiej - tradycji behawiorystycznej. W naturalny sposób, te dwa wyróżnione fragmenty zostaną:

Jako, że uzyskany obraz będzie po pierwsze trochę jednostronny, po drugie trochę wyrywkowy - zostawiający na boku sporo skądinąd ważnych spraw - po trzecie wreszcie, analityczny - to w drugiej części tej pracy zostaną zaprezentowane trzy obszerne, syntetyczne (i niekiedy, historyczne w potocznym tego słowa znaczeniu) studia poświęcone kolejno ujęciom: świadomości, nieświadomości oraz zachowania - trzech podstawowych przedmiotów, którymi zajmowała się w swych dziejach myśl psychologiczna.

Warto tu zasygnalizować bardzo ważną, interesującą, choć jednak poboczną sprawę, a mianowicie, w jakiej mierze psychologia zależy od jej twórcy i jest przez niego określana. Są takie koncepcje dotyczące filozofii, w których wiąże się wybór wyjściowych zasad, podstawowych przesądzeń myślenia filozoficznego danego filozofa, z jego osobowością - a zatem można by powiedzieć, że ostateczne przesłanki podstawowych wyborów - np. wyboru realizm czy idealizm - byłyby zdaniem niektórych historyków filozofii wyborami określonymi przez zmienne osobowościowe. Mimo tego, że wydaje się to być interesującą perspektywą, to jednak nie chcielibyśmy uprawiać historii psychologii w ten sposób, żeby próbować wiązać osobowość psychologów z ich poglądami psychologicznymi, więcej należy powiedzieć wyraźnie, że istnieją ciekawsze powiązania, niż te odwołujące się do zmiennych osobowościowych, o wiele ciekawsze.

Będziemy głównie wtórnie z drugiej ręki, za kimś, realizować ten pierwszy etap, z różnych względów nie stać nas na to, aby robić szczegółowe badania źródłowe i ustalać owe sensy: będziemy je przyjmować jako dane, bądź też ewentualnie wnosić czy też dodawać nasze przyczynki do już istniejących ustaleń sensu. Będziemy zasadniczo poruszać się na tym drugim poziomie, przeskoczymy pierwszy poziom, pierwszą fazę, pierwszy etap, przejdziemy od razu do tego, co później na wyższym poziomie...

Należałoby w tym momencie odpowiedzieć na pytanie, dlaczego tylko ta jedna i to właśnie filozoficzna postać myśli psychologicznej będzie nas tutaj zajmować. Być może będzie za chwilę okazja żeby konkretnie do tego wrócić, o teologii jako możliwym obszarze gdzie można szukać myśli psychologicznej, mam powiedzieć gdzie mamy szukać myśli psychologicznej. Gdy mówimy o tych narodzinach to nie chodzi tylko o to czy to jest sprawa lokalizacji w czasie, chodziło też o to, że gdzieś, nie kiedyś, ale gdzieś, mamy szukać obszarów gdzie się rodziła myśl psychologiczna i być może trzeba będzie do tego zestawu dodać jeszcze właśnie teologię, niektórzy wiążą z tym obszarem kategorię osoby, która zajmowała i zajmuje niebłahe miejsce w myśli psychologicznej. (!!!!!) Ale na razie będzie nas interesować filozoficzna postać, dlaczego właśnie tak, myślę, że z trzech co najmniej względów, ze względu na powszechność. No ten wątek będę za chwilę rozwijał dokładnie, powszechność - także ze względu na wagę, bo to oczywiście jest ze sobą powiązane i waży na myśli psychologicznej i na kształcie współczesnym tej myśli, tej postaci psychologii jako nauki zaważyła ta filozoficzna wersja, te pozostałe mniej, zatem walor i waga w sensie znaczenia, roli, jak i walor poznawczy, chodzi o jakość uzyskanych wyników to są te trzy momenty, które zaważyły na tym wyborze. Jeszcze raz przypomnę:

- powszechność

- waga

- walor poznawczy.

9



Wyszukiwarka