Polska architektura XX wieku
Architektura polska do II wojny w dużej mierze kontynuowała wzorce wcześniejsze. Nadal wykorzystywała style historyczne, które z nową siłą pojawiły się w latach 20. i 30. Przywrócono zwyczaj budowania gmachów publicznych w stylu klasycznym. Powstało w tej konwencji wiele budynków bankowych, wśród których wyróżniał się gmach Pocztowej Kasy Oszczędności w Krakowie projektu Adolfa Szyszko-Bohusza (1883-1948). Popularny był też, ze względu na swą prostotę i działanie bryłami, styl neoromański, który z największą siłą objawił się w twórczości Oskara Sosnowskiego (1880-1939) - kościół Niepokalanego Poczęcia NMP w Warszawie. Kontynuowano także poszukiwania w celu stworzenia w architekturze stylu narodowego. Po nieudanej próbie wprowadzenia “stylu zakopiańskiego”, starania podjęli członkowie stowarzyszenia Polska stronę tradycyjnego szlacheckiego dworu polskiego z kolumnowym gankiem. Wzory te zostały rozpowszechnione przez liczne konkursy i przede wszystkim przez Wystawę Architektury i Wnętrz w Otoczeniu Ogrodowym, zorganizowaną w 1912 roku w Krakowie. Powstały w wyniku tego “styl dworkowy” cieszył się popularnością w architekturze mieszkalnej , stosowano go również w budowie mniejszych dworców kolejowych.
W wyniku dalszej ewolucji powstała swoiście polska odmiana art deco - stylu łączącego tradycję z nowoczesnością, polskie motywy folklorystyczne z kubistycznymi stylizacjami. Jego największy sukces miał miejsce na Międzynarodowej Wystawie Sztuki Dekoracyjnej w Paryżu w 1925 roku, na której artyści polscy zdobyli łącznie 172 nagrody, plasując Polskę na 1 miejscu. Autorem architektury Pawilonu Polskiego był Józef Czajkowski (1872-1947), który w umiejętny sposób połączył tradycyjną podhalańską snycerkę z elementami kubistycznymi i ekspresjonistycznymi. Wnętrze pawilonu wypełnione było dziełami sztuki stosowanej: meblami, kilimami, batikami, witrażami, przedmiotami codziennego użytku, w których stylizowany folklor spotykał się ze stylizowanym klasycyzmem i nowoczesnością. Innymi dziełami tego stylu były: budynek Wyższej Szkoły Handlowej w Warszawie zrealizowany przez najwybitniejszego może architekta tego nurtu Jana Koszczyc-Witkiewicza (1881-1958) czy kościół św. Rocha w Białymstoku projektu Oskara Sosnowskiego.
W latach 20. na scenę architektoniczą wkroczyli twórcy awangardowi mający powiązania z nowatorami zachodnioeuropejskimi i wspólnie z nimi wypracowujący prosty, funkcjonalny, pozbawiony dekoracji styl architektury, przeznaczonej dla nowoczesnego człowieka. Nieobce były im Le Corbusierowskie idee “maszyny do mieszkania” czy radzieckie pomysły związania architektury i sztuki z przesłankami społeczno-ekonomicznymi. Pierwsze, nie zrealizowane projekty budownictwa funkcjonalnego były dziełem Mieczysława Szczuki (1898-1927) i Teresy Żarnowerówny (1895-1950), członków awangardowej grupy artystycznej “Blok”. W drugiej połowie lat 20. i w latach trzydziestych architekci tacy jak Barbara i Stanisław Brukalscy, Bohdan Lachert (1900-87), Helena i Szymon Syrkusowie czy Józef Szanajca (1902-39) rozpoczęli realizację budynków opartych na nowych zasadach. Wszyscy oni, członkowie grupy Praesens, byli studentami i asystentami Wydziału Architektury Politechniki Warszawskiej. Ich twórczość teoretyczna jak i praktyczna związana była z nową koncepcją miasta i architektury mieszkaniowej. Podejmując problem “mieszkania minimum” związali się oni z takimi instytucjami jak Warszawska Spółdzielnia Mieszkaniowa (WSM), Zakład Ubezpieczeń Społecznych (ZUS) czy Towarzystwo Osiedli Robotniczych (TOR). Najprężniejsza z nich WSM realizowała program taniego budownictwa dla robotników i niezamożnej inteligencji. Powstające kolejno Kolonie realizowali m.in. Brunon Zborowski, Brukalscy, Syrkusowie. Niezwykle interesującą propozycją było osiedle domków jednorodzinnych na Żoliborzu Dolnym projektowane przez Jana Redę, Romana Piotrowskiego, Szanajcę i Lacherta.
Architektura awangardowa osiągnęła swoje apogeum około 1930 roku (sukcesy na Powszechnej Wystawie Krajowej w Poznaniu w 1929 roku). W latach następnych kontynuowała ona rozwiązania z lat poprzednich bądź poddawana była ostrej krytyce. Negatywnie oceniano jej oschłość i antydekoracyjność, podkreślano też jej kosmopolityzm i oderwanie od miejscowej tradycji. Reakcją było więc wprowadzanie rzeźby architektonicznej, różnicowanie faktury muru, nawiązywanie do form klasycznych. W wyniku tego powstał kompromisowy styl łączący tradycyjne podejście do architektury z prostotą wywodzącą się z dokonań awangardy. W tym monumentalno-tradycyjnym stylu stawiano wille, budynki rządowe, muzea. Do najciekawszych architektów tego nurtu należał Bohdan Pniewski (1897-1965), twórca gmachu Ministerstwa Spraw Zagranicznych i pensjonatu “Patria” w Krynicy. Obydwie te budowle szły wyraźnie w stronę wykwintu i luksusu wykończenia, tak jak wiele ówczesnych budynków mieszkalnych, zdecydowanie odmiennych od prostych i pudełkowatych projektów osiedli architektów awangardowych.
Po wojnie całkowicie zmieniła się sytuacja w architekturze. Wprowadzona reforma rolna doprowadziła do upadku, a w znacznej mierze i unicestwienia, wiejskiego budownictwa rezydencjonalnego, tak charakterystycznego dla Polski. Mecenat państwowy, który dominował aż do końca lat 80., uzależnił architektów i architekturę od polityki, celów propagandowych i możliwości ekonomicznych, zresztą dość mizernych. Nurt oficjalnego monumentalizmu pozostał żywy, objawiając się po wojnie m.in. w gmachu KC PZPR. Obok niego istniał nurt funkcjonalny, propagowany przez przedwojennych architektów: Syrkusów, Brukalskich, Lacherta. Budowali oni pierwsze powojenne osiedla mieszkaniowe na Kole, Muranowie czy Żoliborzu. Trzecią siłą byli zwolennicy architektury narodowej, którzy nie bacząc na zniszczenia zajęli się rekonstrukcją historycznych dzielnic Warszawy. Odbudowa ta z całym pietyzmem i troskliwością odnosiła się do tradycji, a ogrom prac i jakość wykonania spowodował, że dzisiaj jest ona uważana za najlepszy przykład tego rodzaju architektury na świecie. Stała się ona przykładem dla późniejszych rekonstrukcji zabytkowych dzielnic Gdańska, Poznania, Szczecina czy Wrocławia. Rok 1949 przyniósł doktrynę realizmu socjalistycznego we wszystkich sztukach, również w architekturze. Odrzucono funkcjonalizm i głosząc hasło “narodowej formy” zwrócono się w stronę monumentalnego eklektyzmu. Fakt, że ten nowy obowiązujący kierunek narzucono metodami administracyjnymi spowodował zahamowanie twórczych poszukiwań i przerost dekoracyjnej i monumentalnej formy nad funkcją. Najważniejszymi socrealistycznymi realizacjami w stolicy były Marszałkowska Dzielnica Mieszkaniowa oraz gmach Ministerstwa Rolnictwa, natomiast poza Warszawą przodowały nowe przemysłowe miasta: Nowa Huta i Tychy.
Po 1955 roku architekci odeszli od realizmu socjalistycznego, jednak nie powstały jakieś niezwykle znaczące budowle. Być może z braku funduszy najciekawsze koncepcje pozostały tylko na papierze. Nigdy nie zrealizowano zwycięskiego projektu pawilonu polskiego na wystawę EXPO w Brukseli (autorzy: Zbigniew Ihnatowicz [1906-], Jerzy Sołtan [1913-], Lech Tomaszewski [1926-82], Wojciech Fangor [1922]), ani projektu rozbudowy gmachu Zachęty, przewidującego siatkę ze stalowych rur i cięgien, będącego pierwszym zwiastunem architektury “high tech” w Polsce (Oskar Hansen, Lech Tomaszewski, Stanisław Zamecznik). W latach sześćdziesiątych próbowano jeszcze ożywić scenę architektoniczną. Powstały interesujące budynki warszawskiego Supersamu (Jerzy Hryniewiecki [1908-88], Maciej i Ewa Krasińscy) czy katowickiej hali widowiskowo-sportowej tzw. “Spodka” (Maciej Gintowt, Maciej Krasiński, Andrzej Żurawski). Jednak następne lata przyniosły całkowity regres architektury. Skupiono się na wznoszeniu wielkich osiedli mieszkaniowych, całkowicie zestandaryzowanych i wykonywanych technologią wielkiej płyty. Zniszczono przy tym tradycyjne koncepcje miasta i osiedla mieszkaniowego, sięgające jeszcze czasów przedwojennych. W masie nieudanych osiedli mieszkaniowych na terenie całej Polski wyróżniają się projekty Haliny Skibniewskiej (1921-) - Sady Żoliborskie i Osiedle Szwoleżerów w Warszawie - oraz Oskara Hansena (1922-) - Osiedle Słowackiego w Lublinie, zaś w końcu lat siedemdziesiątych wrocławskie wysokościowce Jadwigi Grabowskiej-Hawrylak. W tym czasie zaczyna rozwijać się po latach administracyjnych zakazów architektura sakralna. Zwykle będą to dosyć duże, monumentalne budowle, nie zawsze interesujące. Do ciekawszych realizacji należą m.in. kościół Wniebowstąpienia Pańskiego na Ursynowie w Warszawie (1980-85) projektu Marka Budzyńskiego, kaplica Brata Alberta w Krakowie Marzeny Popławskiej i Wojciecha Kosińskiego (1984), kościół św. Jacka w Straszynie (1984) Szczepana Bauma czy kościół Matki Boskiej Jasnogórskiej w Warszawie. Wolny rynek, który powstał po 1989 roku,. przywrócił rangę prywatnemu mecenasowi i indywidualnej twórczości. I choć akceptacja postmodernizmu nastąpiła w Polsce z dużym opóźnieniem, to stał się on w krótkim czasie niezwykle popularny. Rzadko jednak znajdujemy ciekawsze propozycje, jak np. Wyższe Seminarium Duchowne (tzw. Droga czterech Bram), w Krakowie, najczęściej są to powierzchowne naśladownictwa architektonicznych mód.
Józef Czajkowski
Architekt polski działający w pierwszej połowie XX wieku, współzałożyciel stowarzyszenia Polska Sztuka Stosowana. Jego pierwszą dużą realizacją był budynek Muzeum Techniczno-Przemysłowego w Krakowie, zaprojektowany przy współpracy Wojciecha Jastrzębowskiego i Tadeusza Stryjeńskiego w 1908 roku. Był jednym z pomysłodawców krakowskiej Wystawy Architektury i Wnętrz w Otoczeniu Ogrodowym, dla której zaprojektował dworek podmiejski. W okresie międzywojennym odniósł największy sukces, którym był projekt pawilonu polskiego na Międzynarodowej Wystawie Sztuki Dekoracyjnej w Paryżu w 1925 roku. Czajkowski zajmował się architekturą, wnętrza projektowali Zofia i Karol Stryjeńscy oraz Wojciech Jastrzębowski. Pawilon ten był udaną próbą połączenia stylizowanych form snycerki podhalańskiej z kubistyczno-ekspresjonistycznymi elementami. Niski, prosty budynek wieńczyła szklana wieża na metalowej konstrukcji, która załamywała światło słoneczne w dzień, a w nocy rojarzona była światłem wnętrza. Spotkał się on z ogromnie przychylną oceną publiczności jak i z uznaniem krytyki. W latach 20. i 30. odnosił sukcesy jako profesor warszawskiej Szkoły Sztuk Pięknych m.in. zakładając z Wjciechem Jastrzębowskim i swoimi uczniami spółdzielnię ”Ład” zajmującą się projektowaniem mebli, wnętrz i przedmiotów użytkowych.
Jan Koszczyc-Witkiewicz
Architekt i konserwator zajmujący wybitną pozycję w architekturze polskiej stylu dekoracyjnego (art deco). W latach 1904-05 współpracował on ze swym stryjem, Stanisławem Witkiewiczem. W latach następnych wzniósł kilka budowli w “stylu zakopiańskim” w Nałęczowie (“Chata” Żeromskiego, Ochronka) i Kazimierzu Dolnym (willa Potworowskich). Brał czynny udział w tworzeniu się “stylu dworkowego”, projektując na Wystawę Rolniczo-Przemysłową w Częstochowie jeden z najpiękniejszych budynków tego stylu - Dom Sztuki, niestety już nie istniejący, oraz wnosząc w Nałęczowie willę “Brzozy” i Szkołę Spółdzielczości Rolniczej. W całej twórczości Koszczyc-Witkiewicz dążył do stworzenia architektury wiążącej nowoczesne konstrukcje i technikę z tradycyjnymi polskimi motywami. Jego nawybitniejszym dziełem był wzniesiony w latach 1923-36 zespół gmachów Wyższej Szkoły Handlowej w Warszawie. W budynku przy ul Rakowieckiej 24, zbudowanym w latach 1923-25, połączył on wertykalizm konstrukcji nośnej z dekoracyjnymi detalami. Arkady na parterze oraz attyka nawiązują do polskiego renesansu, a całości dopełniają grzebieniowe naroża attyki, jakby “nacinane kozikiem” oraz kompozycje z glazurowanej cegły, tak typowe dla polskiej sztuki dekoracyjnej. W obramieniach okien i drzwi występują uskokowe profile, a związki z tradycją budownictwa ludowego podkreślił autor umieszczając tablicę z napisem: “Jan Koszczyc-Witkiewicz uzdajał”. Po wojnie architekt zajmował się pracami konserwatorskimi m.in. rekonstruując tumską kolegiatę.
Praesens
Ta grupa artystyczna, powstała z inicjatywy Szymona Syrkusa i działająca w latach 1926-30, zrzeszała plastyków i architektów. Wystawiali oni wspólnie w Warszawie, Paryżu, Brukseli, Hadze i Amsterdamie oraz na Powszechnej Wystawie Krajowej w Poznaniu w 1929 roku. Grupa wydawała czasopismo “Praesens, kwartalnik modernistów”, a w ramach “Biblioteki Praesensu” pisma teoretyczne: Alberta Gleizesa Posłannictwo twórcze człowieka w dziedzinie plastyki (1927) i Władysława Strzemińskiego Unizm w malarstwie (1928). Praesens zakładał jedność wszystkich sztuk, choć jak się wydaje preferował architekturę. Kładł nacisk na ścisły związek formy i konstrukcji budynku z jego funkcją i kontekstem społecznym oraz na kolektywny charakter pracy. Działalność Praesensu zdominowali architekci, przeważnie studenci i asystenci Wydziału Architektury Politechniki Warszawskiej: Barbara i Stanisław Brukalscy, Bohdan Lachert, Józef Malinowski, Roman Piotrowski, Józef Szanajca, Helena i Szymon Syrkusowie. Ich działalność, później już poza Praesensem pozostawała w ścisłym związku z międzynarodową awangardą architektoniczną; uczestniczyli oni w pracach CIAM (Międzynarodowe Kongresy Architektury Nowoczesnej), a plan urbanistyczny “Warszawa funkcjonalna” z 1934 roku autorstwa Szymona Syrkusa i Jana Chmielewskiego został uznany przez międzynarodowy zjazd architektów w Londynie za wzorowy. Najważniejszym zagadnieniem było dla nich budownictwo mieszkaniowe: “Zastosowanie nowoczesnych wynalazków zmienia charakter miast - inaczej żyjemy i inaczej musimy mieszkać, a zatem inny musi być plan naszych mieszkań. Jeżeli plan jest inny, inne będą fasady. Stąd formuła: nowy przemysł stworzył nowy typ mieszkań... Dzięki standaryzacji i centralizacji przemysłu możemy mieć: Mebel-maszynę, Mieszkanie-maszynę, Miasto-maszynę. Plan architektoniczny jest przewidywaniem funkcji życiowych, jakie człowiek spełnia, mieszkając w domu”. Najważniejsze realizacje tej grupy architektów powstały w Warszawie: Barbara i Stanisław Brukalscy - Kolonia IV WSM przy ul. Krasińskiego 18, Kolonia VII przy ul. Suzina 3, Sierpeckiej 3, Kolonia IX przy ul. Sierpeckiej 5, Próchnika 8; Helena i Szymon Syrkusowie - Osiedle WSM w dzielnicy Rakowiec; kolonia domków jednorodzinnych na Żoliborzu Dolnym przy ulicach Promyka, Dygasińskiego, Dziennikarskiej, Bohomolca, i Gomółki; osiedle TOR przy ul. Obozowej i Podskarbińskiej; wille projektu Lacherta, Szanajcy i Brukalskich; zespół gmachów Akademii Wychowania Fizycznego projektu Edgara Norwertha.
Bohdan Pniewski
Architekt, profesor Politechniki Warszawskiej i ASP w Warszawie. Jego styl charakteryzowało logiczne rozplanowanie budowli i monumentalne kształtowanie bryły. Choć wyczulony na tradycję, nieobce były mu funkcjonalne i uproszczone rozwiązania architektury nowoczesnej. Ważną rolę w jego twórczości odgrywał materiał, czy to błyszczący, wykwintny marmur wnętrz pałacu Brhla czy szorstka faktura kamiennej okładziny jego willi własnej. Pniewski projektował pawilony wystawowe, wille i domy mieszkalne oraz budowle użyteczności publicznej. Jest autorem pensjonatu “Patria” w Krynicy, o stylizowanych i bardzo uproszczonych formach tradycyjnych jak kolumnada z filarów, cokoły, kasetony itp. Zbudował w latach 30. kilka willi w Warszawie: przy ul. Rzymskiej, Frascati, Konopnickiej, Klonowej, Na Skarpie. Jego najważniejszą pracą była przebudowa i rozbudowa pałacu Brhla, gdzie najlepiej objawił się wykwint i elegancja nowocześnie pojmowanej tradycji. Wszystkie wnętrza pałacu otrzymały współczesną formę. Pniewski dobudował również, jako skrzydło pałacu, gmach Ministerstwa Spraw Zagranicznych, który stał się wizytówką współczesnej sztuki polskiej. Jego wysmukła kolumnada i okazałe zewnętrzne schody uzupełniły barokową bryłę pałacu. Wielu chwaliło lekkie, a zarazem monumentalne formy nowego pawilonu, znaleźli się też przeciwnicy łączenia architektury zabytkowej i nowoczesnej. Niestety pałac został wysadzony w powietrze w czasie wojny. Pniewski był również autorem interesujących, lecz nie zrealizowanych projektów Świątyni Opatrzności w Warszawie i Bazyliki Morskiej w Gdyni. Po wojnie wzniósł w Warszawie gmachy Ministerstwa Komunikacji, Narodowego Banku Polskiego i Domu Chłopa oraz rozbudował kompleksy budynków sejmowych i gmachu Teatru Wielkiego.
Realizm socjalistyczny
Doktryna artystyczna wprowadzona w Polsce w 1949 roku, propagująca sztukę zaangażowaną, będącą ideowym i propagandowym narzędziem PZPR. Wdrażaniu socrealizmu towarzyszyły często napastliwe kampanie przeciwko innym nurtom, zwłaszcza eksperymentalnym, natomiast destrukcyjny stosunek do tradycji kamuflowano hasłami o dziele ”socjalistycznym w treści i narodowym w formie”. W architekturze socrealizm wprowadzono po Krajowej Naradzie Architektów Partyjnych. Formalnie nawiązywał on do tradycji renesansu, baroku, a przede wszystkim klasycyzmu, stylu obowiązującego w Związku Radzieckim. Podobnie jak cała ideologia, wzorcowy budynek socrealizmu był importem: Pałac Kultury i Nauki im. Józefa Stalina projektu L. Rudniewa. Monumentalizm socrealistycznej architektury miał najlepiej odpowiadać wielkim przemianom społecznym. Ich wyrazem miały być również nowe socjalistyczne miasta jak Nowa Huta, rozpoczęta w 1949 roku (projekt Tadeusza Ptaszyckiego z zespołem) oraz Nowe Tychy (projekt Hanny i Kazimierza Wejchertów). Najgłośniejszą realizacją realizmu socjalistycznego była Marszałkowska Dzielnica Mieszkaniowa w Warszawie autorstwa Stanisława Jankowskiego, Jana Knothe, Józefa Sigalina i Zygmunta Stępińskiego. Jej koncepcja architektoniczno-urbanistyczna miała być wyrazem przemian społecznych, “wejścia ludu do śródmieścia”. Wzniesiona została w typowym dla tego czasu monumentalnym, eklektycznym stylu, odwołującym się do nieco enigmatycznej “formy narodowej”. Charakterystyczna była bogata dekoracja rzeźbiarska, mozaikowa i sgrafittowa o ideologicznym przekazie, ukazująca robotnika, kolejarza, rybaka itp. Najbardziej charakterystyczne dla tego okresu były budowle publiczne, z samej swej natury reprezentacyjne (gmachy ministerstw, komitetów wojewódzkich PZPR, domów kultury i inne). Przybierały one czasami formę wręcz pompierską, jak Ministerstwo Rolnictwa (Jan Grabowski, Stanisław Jankowski, Jan Knothe i inni), gdzie fałszywy patos wzmocniony jest monumentalną, afunkcjonalną kolumnadą. Symbolem końca realizmu socjalistycznego w architekturze był Stadion Dziesięciolecia Polski Ludowej projektu Jerzego Hryniewieckiego, Marka Leykama i Czesława Rajewskiego. Jego proste, funkcjonalne formy i logika konstrukcji miały zwiastować odwrót od pseudomonumentalnego eklektyzmu.
Kościół Matki Boskiej Jasnogórskiej w Warszawie
Zespół architektoniczny kościoła zajmuje niedużą trójkątną działkę z niedokończonym kościołem z lat 30. i usytuowany jest w pobliżu ruchliwej Trasy Łazienkowskiej. Mimo to jego autorzy Tomasz Turczynowicz z Anną Bielecką i Piotrem Walkowiakiem potrafili stworzyć nastrojowe, kameralne przestrzenie do modlitwy, nauki i dyskusji. Architektura jest zróżnicowana formalnie, posługuje się historycznymi odwołaniami przede wszystkim do okresu manieryzmu. Zespół charakteryzuje dbałość o detal, wydobywany bogactwem układów i koloru cegły, widoczny w obramieniach okiennych, podporach, szczytach dachów. Autorzy tak piszą o swojej architekturze: “Jesteśmy przekonani o konieczności zachowania pewnej ciągłości w architekturze, do odgrzebywania pewnych zasad, którymi ona posługiwała się przez wieki, a przez stosunkowo niedługi okres zaprzeczała im. Dziś chodzi nie o poszukiwanie nowego stylu, ale o poszukiwanie języka architektury zrozumiałego i na tyle bogatego, by można było nim wiele przekazać”.
Wyższe seminarium duchowne w Krakowie
Seminarium zgromadzenia księży Zmartwychwstańców, zwane Drogą czterech Bram, zbudowane w latach 1985-93, zaprojektowali Dariusz Kozłowski, Wacław Stefański wraz z Marią Misiągiewicz, Markiem Piotrowskim, Markiem Chmielakiem i Wiesławem Grzechnikiem. Zespół budynków reprezentuje niezwykle bogaty plastycznie i symbolicznie język form. Znajdziemy tu wiele twórczych odniesień do architektury modernistycznej, m.in. do architektury jako betonowej rzeźby. Różnorodność materiału i faktury: surowy beton, blacha, cegła, kolorowy tynk oraz motywów architektonicznych: łuki, pilastry, filary, a także wielość zaskakujących zabiegów formalnych, jak pozornie rozpadająca się ściana-ruina, wskazują na pojmowanie architektury współczesnej jako swego rodzaju gry. Gry na wielu poziomach, przeznaczonej zarówno dla zwykłego odbiorcy jak i dla specjalistów zajmujących się architekturą. Potwierdzają to słowa twórcy Dariusza Kozłowskiego: “Wciąż najbardziej pociągająca wydaje się sztuka wieloznaczna, zawiła, wirtuozerska, sztuczna, wykwintna, ironiczna, ekstrawagandzka, znacząca, nierealna, wymyślna, zadziwiająca, aluzyjna, a nade wszystko - wspaniale kłamliwa”.