X. Performanse glob. i mędzy.
Społeczeństwo spektaklu:
Debord pokazał, że alienacja, za którą Marks winił system produkcyjny (robotnik przy taśmie produkcyjnej alienuje się od wytworu pracy), dziś dokonuje się za sprawą mediów i systemów marketingowych. Lekarstwem na pogłębiające się samo-zakłamanie społeczeństwa miały być akcje Międzynarodówki Sytuacjonistycznej, czyli prowokacje-happeningi zakorzenione w wyobraźni surrealistów, lettrystów i wystąpieniach dadaistów. Łącząc politykę ze sztuką, Debord nie występował już tylko przeciwko kapitalizmowi, ale przeciw wszelkim systemom stosującym ucisk biurokratyczny i ekonomiczny; każdemu systemowi, w którym nie poszukuje się własnego świata przedmiotów i wartości, tylko korzysta się z zastanej oferty.
W "Społeczeństwie spektaklu" (1967) stworzył wizję społeczeństwa jako zbioru obrazów, których biernie pożądamy, a na które nie mamy żadnego wpływu. Społeczeństwa fałszu i wyobcowania zmieniającego w towary wszystko, co dotąd postrzegaliśmy bezpośrednio: ludzi i pracę, przestrzeń i czas. Społeczeństwa, w którym władza nie ma już określonego centrum, gdyż rozproszyła się między setkami tysięcy urzędniczych biurek.
„spektakl nie jest jakąś nadciągającą plagą, z którą można by jeszcze walczyć. Dzieje się już i doskonale radzi sobie z każdą formą krytyki, każdą próba jego obalenia. Po prostu automatycznie wchłania je, przechwytuje, sprawia, że stają się jego częścią”.
Debord w swojej książce przywoływał w nim Hegla, Lukácsa, Marksa, by przyjrzeli się powstawaniu centrów handlowych, przedmieść, samotnych tłumów miejskich i kilkudniowych idoli. Pokazywał krok po kroku, jak język tracił zdolność do wyrażania protestu, jak z publicznego dyskursu znikała nie tylko prawda, ale nawet potrzeba prawdy. Pisał o ludziach zunifikowanych, żyjących bez własnych planów i bez wspomnień, niesionych ulicami, które ktoś za nich zaprojektował, przyciąganych przez ideologie i reklamy, które ktoś za nich wymyślił. Ekspertem jest nie ten, kto ma wiedzę, lecz kto się wypowiada. Nikomu nie można więc ufać, z nikim nie da się już dyskutować. Nie ma aktorów i bohaterów. Zostali tylko widzowie i puste, hermetyczne, samopotwierdzające się monologi. *( ta cześć powyżej jest z internetu, ta poniżej jest moja- przeczytałam prawie całą ksiażkę!:O;)
Społeczeństwo spektaklu- jest to społeczeństwo któremu przeciwstawia się Guy Debord.. Tego skutkiem było powstanie Międzynarodówki Sytuacjonistycznej która była głównym motorem protestów we Francji w maju 1968 roku. W swym dziele G.D przechwytuje myśli filozofów m.in. Hegla, Marksa . Przechwycony fragment zostaje wyrwany ze starego kontekstu , wstawiony w nowy, czasem poddany zniekształceniu , traci swoje pierwotne znaczenia i zyskuje nowe uwspółcześnione. Zabieg ten jest wiec wyrazem niezgody na nową zastygła kulturę, jest próbą jej ożywienia.
Cechy społeczeństwa spektaklu:
-G.D uważa że że zamiana nadejdzie wtedy gdy rewolucja społeczna powiąże się z rewolucją kulturową w taki sposób żeby żaden z tych członów nie był podporządkowany drugiemu ale wzbogacał go i dookreślał.
-przeobrażenie życia codziennego , zniesienie wszelkiej hierarchiczności
-ludzie powinni tworzyć własna historię w sposób świadomy
-powinno się stwarzać sytuacje anie biernie je przyjmować- chodzi o zmianę rewolucję!
-walka przeciwko biurokracji i burżuazji
-spektaklem jest społeczeństwo, jego cześć i mechanizm jednoczenia, spektakl to także ekonomia.
-żyjemy w wizji świata która stała się rzeczywista ( podobieństwo do wcześniejszego Mcluhana i późniejszego Baudillarda)
-produkcja oddziela od wyrobu, a potem każe go skonsumować, człowiek jest uwięziony w kole pracy.
-mieć zastąpiło być
-obrazy staja się realnymi bytami
-spektakl co prawda pokazuje to co społeczeństwo może uczynić, ale to co dozwolone przeciwstawia się temu co możliwe ,realiom (true!)
-wszechobecna alienacja
-świat towaru staje światem spektaklu , świat widzalny jest światem towaru.
-skupienie na jakości nie istnieje ,ważna jest ilość, towar jako świętość.
-rozwój ekonomiczny uwalnia społ. Od naturalnego przymusu bezpośredniej walki o przetrwanie lecz społeczeństwo nie może się uwolnić od swojego aktualnego wyzwoliciela czyli systemu, spektaklu.
-władza skoncentrowana (reżim dyktatury a obecnie nie ma znanych przywódców) plus władza rozproszona (media) równa się władza zintegrowana.
-zanik prawdziwych kompetencji - każdy może być tym kim chce- każdy może zdobyć medialne uznanie
-cechy społ. Zintegrowanego: innowacja technologiczna, fuzja gospodarcza i państwowa, powszechna tajnosc, fałsz bez repliki, teraźniejszość.
Wpływy mediów na rozwój spoleczeństwa (W. Pisarek”Wstęp do nauki komunikowaniu”)-
zgodnie z teorią kultywacji (Gerbner) media zniekształcają obraz rzeczywistości, by zwiększyć zainteresowanie potencjalnych odbiorców swoją zawartością. Odbiorcy traktują ten zdeformowany obraz rzeczywistości jak prawdziwy i bardziej godny zaufania niż sama postrzegana rzeczywistość, co następnie istotnie wpływa na opinię publiczną i zachowania społeczne. Głównym argumentem na rzecz tej teorii są wyniki konfrontacji medialnego obrazu świata z obrazem świata oglądanym własnymi oczami, a w szczególności to, że obraz rzeczywistości u osób, które często i długo oglądają telewizję, bliższy jest temu medialnemu obrazowi rzeczywistości niż samej rzeczywistości, a także bliższy niż obraz rzeczywistości osób, ktore rzadko oglądają program telewizyjny. Ponadto osoby mniej i bardziej wykształcone, ale często oglądające telewizję rożnią się w opiniach między sobą mniej niż osoby mniej i bardziej wykształcone, ale nieoglądające telewizji w ogole
lub oglądające ją bardzo rzadko. Osoby często oglądające telewizję bez względu na wkształcenie przeceniają na przykład prawdopodobieństwo, że mogą paść ofiarą przemocy, a nie doceniają wielkości udziału starych ludzi w społeczeństwie (bo telewizja stosunkowo rzadko ich pokazuje).
Cechy mediów Europy i Ameryki;
-podział na centrum i peryferie,
-wiara w postęp (dokonujący się oczywiście w centrum),
-fragmentacją rzeczywistości,
-idea, że człowiek ma panować nad przyrodą,
-hierarchiczność i współzawodnictwo.
-teoria spirali milczenia
- teoria koncepcja rosnącej luki wiedzy, sformułowana po raz pierwszy w roku 1970 przez trojkę politologów z uniwersytetu stanu Minnesota. Głosi ona, że powodowany przez media masowe nierówny strukturalnie podział wiedzy transmitowanej przez media masowe powiększa rozwarstwienie społeczne. Systematycznie
i coraz szybciej rośnie luka wiedzy między ludźmi należącymi do wyższych i niższych warstw społecznych. Udział zaś środków masowych powoduje, że warstwy bardziej wykształcone mają większe szanse na powiększenie zasobu swojej wiedzy niż mniej wykształcone. Każde udoskonalenie technologii przekazywania,
gromadzenia i przetwarzania informacji, podobnie jak każde wzbogacenie oferty nadawczej przynajmniej potencjalnie miałoby się przyczyniać do zwiększenia luki wiedzy, a więc paradoksalnie miałoby działać dysfunkcjonalnie na proces integracji społeczności.
Oczywiście rozwój mediów to też, wychowaniec, rozrywka, spędzanie wolnego czasu itd. itp- To co pamiętacie o mediach z pierwszego semestru czy z komunikacji , myślę że każdy tutaj coś może sam wymyślić. np. koncepcja Mc Luhana.
Symulakry i Symulacja
Dysymulować- Ukrywać bądź taić- oznacza udawać, że nie posiada się tego, co się ma. Odsyła do obecności.
Symulować- To udawać, że ma się coś, czego się nie ma. Nie jest to jednak zwykłe udawanie, ponieważ symulacja przyjmuje cechy zjawiska naśladowanego - jak chory, który nabywa objawów choroby przez siebie symulowanej. Rezultat symulacji podważa więc rozróżnienie pomiędzy "prawdziwym" i "fałszywym", pomiędzy "rzeczywistością" i "wyobrażeniem". To przypadek udawania, które staje się prawdą, to wyobrażenie, które wytwarza rzeczywistość.
Symulacja- To sposób generowania - za pomocą modeli- rzeczywistości pozbawionej źródła i realności: hiperrzeczywistości.
Ikonoklaści- oskarża się ich o pogardę i sprzeciw wobec obrazów, a tak naprawdę byli oni tymi, którzy przypisywali im właściwą war
Ikonolatrzy- widzieli w obrazach tylko odbicia i zadowalali się oddawaniem czci przeświecającemu przez nie Bogu. Byli oni umysłami w najwyższym stopniu nowoczesnymi, najodważniejszymi, ponieważ pod pozorem przejawiania się Boga w zwierciadle obrazów inscenizowali już jego śmierć i zniknięcia w epifanii jego własnych przedstawień.
Baudrillard twierdzi, że ponowoczesność to właśnie świat symulakrów- znaków nieodsyłających do niczego poza samymi sobą. W miejsce ikony- dawnego wyobrażenia Boga- wchodzi ikonka, czyli znaczek oznaczający sam siebie. W erze nowoczesnej kapitalizm udawał, że kontroluje produkcję towarów, w erze ponowoczesnej podstawową aktywnością społeczną stała się produkcja i wymiana znaków.
Według filozofa nie postrzegamy już rzeczywistości, tylko symulację, która nie poprzedza już, jak kiedyś działania, lecz to działanie po prostu zastępuje. Baudrillard w następujący sposób widzi kolejne fazy rozwoju obrazu:
-obraz jest odbiciem głębszej rzeczywistości
-przesłania i wynaturza głębszą rzeczywistość
-przesłania brak głębszej rzeczywistości
-nie ma związku z jakąkolwiek rzeczywistością: jest swoim własnym symulakrem.
Rzeczywistość- wytwarzana jest ze zminiaturyzowanych komórek, matryc i jednostek pamięci, z oprogramowania- i może z ich pomocą być reprodukowana nieskończoną ilość razy. Symulacja w prostej linii prowadzi do wytworzenia hiperrzeczywistości- czyli rzeczywistości bardziej rzeczywistej niż sama rzeczywistość :)
Baudrillard twierdzi, że nie ma rzeczywistości, ale nie ma tu na myśli tego, że żyjemy wyłącznie w świecie fantazji. Twierdzi tylko, że nie sposób już dotrzeć do rzeczywistości niezapośredniczonej. Baudrillard mówi, że to nie rzeczywistość znikła, to znikła różnica między tym co rzeczywiste a tym co symulowane. Nasze zmysły nie są już w stanie odróżnić wyobrażenia (czy przedstawienia) od rzeczy samej w sobie, obrazu od symulakru.W hiperrzeczywistości odbiorca nie funkcjonuje już jako całość. Skoro przekaz jest poszatkowany, rozdrobniony i przyspieszony, również odbiorca musi ulec fragmentaryzacji. Ludzka podmiotowość w świecie hiperrzeczywistości zyskuje wymiar fraktalny.
Wymiar fraktalny - inaczej wymiar podobieństwa, wymiar samopodobieństwa jest miarą fraktali. Jego wartości mogą być dowolnymi nieujemnymi liczbami rzeczywistymi. Z formalnego punktu widzenia istnieje kilka nierównoważnych definicji wymiarów, które w różnych sytuacjach są określane mianem wymiarów fraktalnych. Często termin ten odnosi się do wymiaru Hausdorffa.
Symulakry stały się więc w opinii Baudrillarda jedną z najważniejszych kategorii naszej kultury. Media prowadzą do unieważnienia realności i do przyspieszenia obiegu informacji. Każde zdarzenie ulega rozdrobnieniu, co według autora prowadzi do utraty poczucia całości i następstwa zdarzeń.
Precesja symulaków- Dziś nie ma już żadnej referencji i nie ma rzeczywistości, do której znak mógłby odesłać. Ta relacja została pochłonięta przez "precesję symulakrów". Nie "pro-cesję",
lecz "pre-cesję" - czyli uprzedni względem rzeczywistości napór modeli, kopii obywających się bez oryginału, wizerunków, które reprezentują same siebie. Jest to "koniec metajęzyka, koniec metafizyki, koniec metafory - oto czysty znak, czyste zdarzenie. Ponieważ wszystko zostało urzeczywistnione, niczego już nie ma na końcu, wszystko jest tutaj, czyli po końcu”