Polski, pol 12, Wizja Boga, świata i człowieka na podstawie utworów literackich (od


Wizja Boga, świata i człowieka na podstawie utworów literackich (od

starożytności do baroku)

Już od zamierzchłej starożytności pojęcia Boga (lub bogów), świata i człowieka

ściśle były ze sobą powiązane w ludzkiej świadomości. Zauważyć wypada, że

im głębiej sięgamy w historyczną przeszłość, tym mocniej te byty były ze sobą

powiązane.

Dla ludzi starożytności bogowie byli istotami bardzo im bliskimi. Jeśli wczytać się

w grecką mitologię, nietrudno zaobserwować, że bogowie byli bardzo "ludzcy".

Nieobca była im nienawiść, knuli rozmaite intrygi, toczyli ze sobą boje, kochali

się, zdradzali, uciekali się w swych działaniach do podstępów. Mówiąc krótko,

bogowie olimpijscy stworzeni zostali w wyobraźni starożytnych Greków na

obraz i podobieństwo człowieka. Jest to oczywiście swoiste, obrazoburcze

odwrócenie porządku rzeczy, gdyż wedle wierzeń greckich najpierw z Chaosu

wyłonili się bogowie, a ludzie pojawili się na ziemi znacznie później. Tak mówi

mitologia. Lecz jeśli zaprzęgnąć do pracy przyrodniczy rozum, dojdziemy do

wniosku, że pierwsi bogowie pojawili się w ludzkiej wyobraźni długo po tym, jak

pierwsi ludzie zeszli z drzew. Oczywiście, bardzo jest możliwe, że bogowie

istnieli od zawsze, tylko człowiek będąc przez tysiące lat prymitywną istotą nie

dostrzegał ich istnienia. Jest to wszystko jednak tylko i wyłącznie kwestią wiary.

A o dogmatach wiary nie ma co dyskutować.

Już w czasach starożytnych ludzie przekonani byli, że zarówno oni sami, jak i

cały świat ma nadprzyrodzone pochodzenie. Ziemię zaludniały wielkie ilości istot

boskich czy tylko półboskich. Praktycznie wszędzie można było spotkać się z

magicznymi zjawiskami, począwszy od zwykłej burzy, a na zaćmieniu Słońca

skończywszy. Bogowie, ludzie i świat bardzo mocno od siebie zależeli. I była to

zależność dwustronna. Zarówno bogowie mogli wpływać na losy ludzi i świata,

jak też i ludzie mogli oddziaływać na bogów. Przypomnieć wystarczy choćby

Syzyfa, z powodu którego sam Zeus miał spore kłopoty. Jednak już w

starożytności bogowie górowali siłą i zdolnościami nad człowiekiem. Z czasem

przepaść między człowiekiem a istotami o boskim pochodzeniu zaczęła się

powiększać.

Lecz jeszcze Bóg występujący w Starym Testamencie, to Bóg bliski człowiekowi.

Wielokrotnie rozmawiał on z prorokami Izraela. Gniewał się, osobiście karał

naród wybrany i często ingerował w jego losy. Im bliżej jednak do czasów

nowożytnych, tym mniejsza bezpośrednia ingerencja Boga-Ojca w losy

człowieka i świata. Oczywiście zsyła On na Ziemię swego Syna, Odkupiciela

świata, ale mimo to Bóg jest coraz trudniejszy do zmysłowego

zaobserwowania, staje się w oczach ludzi coraz potężniejszy. Do wyczucia Jego

obecności w ludzkim życiu zaczynają służyć nie oczy i uszy, a głębokie

przekonanie o tym, że boża Opatrzność czuwa nad światem i jego losami i nic

na ziemi nie dzieje się bez bożego przyzwolenia.

Dochodzimy w ten sposób do średniowiecza, gdzie relacje między Bogiem,

człowiekiem a światem były już diametralnie inne niż w starożytności. Bóg staje

się doprawdy wielkim bytem, z którym człowiek w żaden sposób porównywać

się nie może. Wzajemne relacje Boga i człowieka stają się jednokierunkowe.

Bóg jest panem życia i śmierci człowieka. Bóg może też dowolnie kierować

ludzkim żywotem. Wszystko, co się człowiekowi na ziemi przytrafia, wszystko,

co człowiek posiada, jest bożym zrządzeniem.

Nie tylko nad człowiekiem Bóg posiada nieograniczoną władzę. Bóg wedle swej

woli kieruje także losami całego świata, który ludzie średniowieczni utożsamiali

z wszechświatem. Bóg w średniowieczu był wszechmocny oraz wszechobecny

w kulturze. Toteż człowiek nie mógł być obojętny wobec istnienia Boga. Nawet

jeśli grzeszył, czyli żył niezgodnie z bożymi przykazaniami, lękał się Boga i

obawiał się o przyszłe losy swej duszy.

Także w literaturze średniowiecznej Bóg miał poczesne miejsce. Był on znacznie

ważniejszy niż autor dzieła. Stąd większość utworów średniowiecznych to

teksty anonimowe, pisane na chwałę bożą. Dzieła średniowieczne poświęcone

były w przeważającej większości wskazywaniu człowiekowi, jak żyć, aby żywot

ten był miły Bogu i stał się godny rajskiej nagrody. Nawet jeśli pojawiała się w

średniowieczu literatura nie moralizująca wprost, to ze sposobu przedstawiania

w niej świata płynęło przekonanie o tym, że istnieje tylko jedna słuszna droga

życia - ta, która prowadzi do zbawienia. Przykładem takiego ujęcia świata są

Dzieje Tristana i Izoldy. Historia miłości Tristana i Izoldy ma być przestrogą przed

wiarołomstwem. Uczucie w tragiczny sposób wybuchłe między Tristanem a

Izoldą jest grzeszne, gdyż Izolda miała być poślubiona Markowi, królowi

Tristana. Najlepiej moralne przesłanie utworu obrazuje język, jakim się on

posługuje:

Nie, nie, to nie było wino [napój miłosny] - to była chuć, to była rozkosz straszliwa i

męka bez końca, i śmierć!

W taki sposób Dzieje Tristana i Izoldy opisują cudowny stan zakochania.

Doprawdy nie wydaje się on być w ujęciu średniowiecznym zachwycający. Tutaj

miłość łączy się ze śmiercią. Dlaczego? Gdyż dla tej miłości w świetle surowych

zasad moralnych średniowiecza, wytyczonych przez dekalog, nie mogło być

miejsca. Taka miłość była grzechem śmiertelnym. Nieszczęśni kochankowie mają

świadomość tego, że błądzą. Tristan tak wypowiada się o swoim uczuciu:

Izold jest twoją (króla Marka) żoną, a ja twym lennikiem.

Izold jest twoją żoną, a ja twoim synem [w istocie bratankiem].

Izold jest twoją żoną i nie może mnie kochać.

Tak to nawet w romansie rycerskim ujawniała się średniowieczna wizja Boga,

świata i człowieka. Człowiek był podporządkowany bez reszty Bogu i Jego

nakazom, nawet jeśli te nakazy były sprzeczne z naturą człowieka. A trzeba

przyznać, że oficjalna moralność epoki średniowiecza była w wielu miejscach

sprzeczna z ludzką naturą. Nie ma się czemu dziwić, przecież w rozumieniu ludzi

średniowiecznych ludzka natura była z gruntu zła. Człowiek w naturalny sposób

dążył do grzechu. Te naturalne skłonności był w stanie przełamać tylko rozum

motywowany wiarą w nagrodę w życiu wiecznym. Postępowanie wbrew

ludzkiej naturze, męczenie ciała, przysparzanie sobie udręk było w rozumieniu

ludzi średniowiecznych hartowaniem ducha, wyrazem cnoty i świętości. Stąd w

średniowieczu taka pochwała ascezy i ascetów. Przypomnieć wystarczy choćby

Legendę o św. Aleksym. Dobrowolnie wybrał on żywot męczennika:

...Każdy nań pomyje lał.

A leżał tu szesnaście lat,

Wszytko cirpiał prze Bóg rad

Takie wyniszczające zachowanie, mimo że w dzisiejszej nauce Kościoła nosiłoby

znamiona grzechu przeciw przykazaniu „nie zabijaj", w średniowieczu było

godne najwyższej pochwały. Po śmierci Aleksego w Rzymie odnotowano szereg

niesamowitych wypadków:

Tu się wielki dziw zstał:

Samy zwony zwoniły,

Wszytki, co w Rzymie były. (...)

Kogokole para zaleciała

Od tego świętego ciała,

Który le chorobę miał,

Natemieście zdrów ostał.

mimo że po kilkunastu następnych wersach rękopis się urywa, nietrudno

odgadnąć, iż z dużą dozą prawdopodobieństwa Aleksy został wzięty wprost do

nieba, aby cieszyć się wieczną szczęśliwością u stóp tronu samego Pana Boga.

Taka była średniowieczna wizja Boga, człowieka i świata. Jednakże już

następujący po średniowieczu renesans przywrócił zachwiany porządek

wartości w świecie. Ludzki żywot został wyzwolony z okowów dążenia ku

zbawieniu. Nie można mówić, że w renesansie zapanował upadek moralny, o

nie! Jednak życie wieczne przestało kłaść się cieniem na doczesnym bycie

człowieczym. Zbawienie było wciąż wielką wartością, ale inna, od

średniowiecznej, prowadziła w renesansie doń droga. Na zbawienie zasługiwał

ten, kto wiódł cnotliwe życie. Cnota nie oznaczała tu wszak ascezy i cierpienia.

Cnota renesansowa to szlachetność charakteru pozwalająca żyć godnie i

prostolinijnie. Taka cnota za życia gwarantowała życzliwość i szacunek bliźnich,

zaś po śmierci dobrą sławę u potomnych, a i pewne miejsce w raju. Pisze o tej

cnocie Jan Kochanowski w Pieśni o dobrej sławie.

Renesans odkrył na nowo potępiony przez surowe średniowiecze antyk. Odkrył

i zachwycił się nim. Wielkie przecież były zasługi dla europejskiej kultury

położone przez antycznych twórców. Z zainteresowaniem antykiem łączy się

wiodący w renesansie prąd filozoficzny - humanizm. Kierunek ten stawiał

człowieka na pierwszym planie zainteresowania twórców. Jednakże Bóg i

sprawy z Nim związane wcale nie straciły znaczenia po tej rewizji hierarchii

wartości. Religijność jest przecież bardzo mocno związana z człowiekiem i jako

ważny aspekt jego życia była także jednym z głównych punktów

zainteresowania humanistów. Dewizą renesansowej filozofii życia było

powiedzenie rzymskiego poety Terencjusza, które w odrodzeniu zyskało nie

spotykaną dotąd popularność:

Człowiekiem jestem i nic, co ludzkie, nie jest mi obce.

Twórca-humanista szczycił się tym, że zna i blaski, i cienie życia. Człowiek

renesansu powinien umieć znaleźć się w każdej życiowej sytuacji, zarówno

przyjemnej, jak i przykrej. Wyśmienitym przykładem renesansowej twórczości

jest całokształt spuścizny wielkiego naszego poety Jana Kochanowskiego.

Poruszał on szeroki wachlarz tematów - od wesołej zabawy, która bywa treścią

niektórych jego fraszek i pieśni, poprzez sprawy narodowe i polityczne, co

zawarł w części pieśni i słynnej Odprawie posłów greckich, aż po tragiczny cykl

Trenów poświęconych przedwcześnie zmarłej córce poety.

Właśnie w Trenach Kochanowski najlepiej jawi się jako humanista. Śmierć

ukochanej córki to wielki cios dla ojca. Takie zdarzenie musi zachwiać

światopoglądem największego stoika. Śmierć dziecka jest bowiem sprzeczna z

naturą. Umierać powinni ludzie starzy, nie zaś dzieci, przed którymi życie stało

otworem. Zdarzenie takie może zbudzić wątpliwość w istnienie Boga i

naturalnego, odwiecznego porządku świata. Tak też zachowuje się poeta pod

wpływem tragicznej śmierci Urszuli. Pierwszym jego odruchem jest bezdenna

rozpacz, później przychodzi zwątpienie w bożą Opatrzność i sens praw natury.

Jednak poeta szybko się opamiętuje. Jeśli Bóg zabrał dziecko, to taki był jego

plan, którego śmiertelnik pojąć nie może. Humanistyczny światopogląd poety

wychodzi cało z ciężkiej próby. Można nawet powiedzieć, iż cierpienie umocniło

Kochanowskiego. Dało mu hart ducha i świadomość, że człowiek renesansu

może znieść wszystko i nie załamać się.

W renesansie zmienia się także wizja Boga. Przestaje On być surowym sędzią

nie znającym litości, jak przedstawiano Go w średniowieczu. Bóg znacznie

łagodnieje. Człowiek nie musi się Go bać. Człowiek powinien kochać Boga, tak

jak Bóg umiłował sobie człowieka. Wszystko to staje się za sprawą swoistej

zmiany wyobrażenia istoty Boga. Zyskuje on więcej pierwiastków

przebaczającego i miłosiernego Chrystusa, a traci starotestamentową surowość

i mściwość.

Aleś Ty Pan jest dobrotliwy,

Pan z przyrodzenia lutościwy,

Co przeciw Tobie u wszech ludzi

Uczciwość wielką w sercu budzi.

Cieszy mię, Panie, dobroć Twoja,

Cieszą mię słowa; dusza moja

Upatrza Twego smiłowania

Barziej niż nocna straż świtania.

W ten sposób pisał o Bogu Kochanowski, parafrazując jeden ze

starotestamentowych psalmów (Psałterz Dawidów, Psalm CXXX). Takie

wyobrażenie Boga, jako łagodnego Ojca ludzi, odpowiada pojmowaniu przez

człowieka renesansu świata. Natura była przyjazną człowiekowi siłą. Ona

karmiła go, odziewała, jej człowiek zawdzięczał swoje życie i swój majątek. Na

jej łonie szukał także wytchnienia, gdy był utrudzony. Taki obraz dobrotliwej i

przyjaznej człowiekowi natury wielokrotnie przedstawiają renesansowi twórcy

w chętnie pisanych wówczas sielankach.

W baroku humanistyczny optymizm ustępuje miejsca dramatycznym pytaniom o

miejsce człowieka na świecie. Nie wszystko bowiem układa się tak pięknie, jak

to chcieli widzieć renesansowi humaniści. Europą wstrząsają konflikty religijne,

szerzy się reformacja, upadają autorytety, człowiek zostaje osamotniony ze

swymi egzystencjalnymi problemami.

Stąd barok stał się dobrym podłożem dla katastroficznych wizji historii i

człowieka. Twórcom tego okresu przyświecała starotestamentowa maksyma z

Księgi Koheleta: marność nad marnościami i wszystko marność. Tą marnością

były wszelkie doczesne sprawy. Ludzie czasu baroku doskonale zdawali sobie

sprawę z ulotności życia i dóbr, jakie można było w jego czasie zgromadzić.

Uciechy życia trwają tylko chwilę, a potem przychodzi zdać przed

Wszechmogącym rachunek z tego, co się w tym krótkim żywocie zdziałało. Toteż

pojawił się w baroku prąd nawołujący do wyrzeczeń, do dbania o przyszłe życie

duszy, a nie o kruche i nietrwałe przyjemności ciała. Jednak z powodu

niewątpliwego kryzysu religijnego nie wszyscy ulegali nawoływaniom do

samoograniczenia. Niektórzy wychodzili z założenia, że skoro nic nie jest

wieczne i wszystko na świecie trwa tylko chwilę, należy ten krótki czas dobrze

wykorzystać. Ci oddawali się doczesnym zabawom i przyjemnościom.

Wciąż jednak wybawieniem w ciężkich czasach dla człowieka mogła być wiara w

Boga i przestrzeganie jego przykazań. Kto nimi się kierował, mógł nie bać się

ulotności życia i czyhającej nań śmierci. Daniel Naborowski przestrzegał w

wierszu o wymownym tytule Marność:

Nad wszytko bać się Boga -

Tak fraszką śmierć i trwoga.

W baroku Bóg stracił jednak nieco ze swej renesansowej przychylności dla

człowieka. Znowu stał się niedostępny. Nie ma się temu zjawisku co dziwić.

Szerzące się różne odłamy chrześcijaństwa sobie tylko przypisywały monopol

na możliwość skutecznego dotarcia przed boży majestat. Katolicy, arianie,

luteranie, kalwiniści szkalowali się wzajemnie, twierdzili, że tylko ich pacierze są

ważne, zaś modły i błagania "konkurencji" w ogóle nie trafiają do Boga. Stąd w

zwykłym człowieku nieustanna obawa. Nie wiedział on z całą pewnością, czy nie

popełnia pomyłki, wiążąc się z tym lub z owym wyznaniem. Wszystko to zaś

wpływało na poczucie, że Bóg stoi wysoko ponad ludzkimi swarami, że jest

zupełnie niedostępny dla ludzkiego poznania.

W oczach ludzi baroku świat był zaś siedliskiem zepsucia. Dostarczał on licznych

pokus i ze względu na swoją materialność reprezentował błyszczącą, acz

niewiele wartą w istocie marność. Nadto wstrząsały nim liczne spory i wojny,

które powodowały poczucie nieustannego zagrożenia i braku stabilności.

Sposobami na pokonanie strachu i niepewności jutra była więc wiara w Boga

lub zapamiętałe oddawanie się cielesnym uciechom.

Jak więc widać, wizje Boga, człowieka i świata mocno zależą od historycznych i

kulturowych warunków danego okresu. Daje się wszak poznać pewną ewolucję

tych pojęć. Początkowo występują nierozerwalnie związane ze sobą, z czasem

zaś oddalają się one od siebie. Szczególnie mocno widać rozdźwięk między

światem materialnym a duchowym. Właściwie materia i duch spotyka się tylko w

człowieku. A i tu nawet człowiek wyraźnie potrafi oddzielić swe ziemskie sprawy

od metafizycznej sfery życia.



Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
język polski- wypracowania, Wizja Boga, świata i człowieka na podstawie utworów literackich (od star
Wizja Boga, świata i człowieka na podstawie utworów literac
Ogólne informacje o Biblii Narodziny świata i człowieka na podstawie 'Księgi rodzaju'
Motyw cierpienia, Różnorodny sens cierpienia w życiu człowieka, na podstawie poznanych w szkole utwo
Etos rycerza na podstawie przykładów z literatury polskiej i obcej, Notatki, Filologia polska i spec
Tresc styl i forma dworskiej poezji barokowej na podstaie utworow J, polski epoki
język polski- wypracowania, Wpływ histroii naszego Narodu na tematykę utworów literackich, WPŁYW HIS
RÓŻNORODNY SENS CIERPIENIA W ŻYCIU CZŁOWIEKA NA PODSTAWIE UTW, opracowania maturalne, wypracowania
Racje odrębności intelektu od człowieka na podstawie „Commentarium magnum in Aristotelis de Anima Li
Anika Radzka BOHATEROWIE W POLSKIEJ FANTASY NA PODSTAWIE UTWORÓW ANDRZEJA SAPKOWSKIEGO, EWY BIAŁOŁĘ
OMÓW WIZJĘ POCZĄTKU ŚWIATA I LUDZKOŚCI NA PODSTAWIE FRAGMENTU KSIĘGI RODZAJU I PORÓWNAJ JĄ Z WYOBRAŻ
Stefan Żeromski wobec krzywdy człowieka na podstawie poznany
Uczucia Juliusza Słowackiego na podstawie utworów, Notatki, Filologia polska i specjalizacja nauczyc
Sarmata o sobie inni o sarmacie Omów na podstawie przykładów literackich XVII i VIII wieku Blask
1-18-23Materiał opracowany na podstawie dostępnej literatury i odbytych wykładów, PRAWO KARNE
Człowiek w świetle poznanych utworów literatury antycznej i, zamiawiane przez chomików

więcej podobnych podstron