Osho Świadomość, klucz do życia w równowadze

background image

OSHO

ŚWIADOMOŚĆ

Klucz do życia w

równowadze

Warszawa, styczeń 2007

Przekład z jeż. angielskiego Bogusława

Jurkevich, Magdalena Stefańczuk

background image

»^

Tytuł oryginału: /Awareness. The Key to Lwing in Balance Przekład:
Bogusława Jurkevich, Magdalena Stefańczuk Redakcja: Anna
Ratuś, Teresa Tyrna

Projekt graficzny okładki: Jacek Fajfer
Projekt graficzny serii: Jacek Fajfer
Skład i łamanie: Agata Leśniewska
Druk: Wydawnictwo Garmond, ul. Grzybowa 3, 05-092 Łomianki

Wydanie l

Copyright © 2001 Osho International Foundation, Switzerland
www.osho.com
Copyright © for the Polish edition by Wydawnictwo GARMOND,
2007

Wszelkie prawa zastrzeżone

OSHO is a registered trademark of Osho International Foundation, used
with permission

Ksiqżka jest wyborem fragmentów wykładów Osho. Wszystkie jego
wykłady zostały opublikowane w formie ksiqżek oraz w formie kaset i
płyt kompaktowych. Nagrania wykładów Osho oraz'pet-ne archiwum
transkrypcji wykładów sq dostępne w Osho Library www.osho.com

Wydawca:
Wydawnictwo Garmond
ul. Grzybowa 3
05-092 Łomianki
tel.: (0-22) 7515942
fax: (0-22) 7515943
email: garmond@garmond.pl
www.garmond.pl

Wyłqczny dystrybutor:
Jacek Santorski & Co
Agencja Wydawnicza Sp. z o.o
ul. Alzacka 15a
03-972 Warszawa
tel.: (0-22) 6162928, 6162936
email: handel@jsantorski.pl
www.jsantorski.pl

ISBN 83-86746-49-1 978-83-

86746-49-1

4

background image

SPIS TREŚCI

PRZEDMOWA............................................

..........7

l.ZROZUMIENIE.......................................

.......13

1. Ludzie i szczury....................................

........14

2. Korzenie cierpienia...............................

........30

3. Prywatne światy ...................................

........35

4. Świadomość i ześrodkowanie...............

........72

II. WIELE CHORÓB, JEDNA RECEPTA ...

........83

5. Analityk i świadek..................................

..............84

6. Napięcie i odprężenie............................

............ 115

7. Umysł i medytacja.................................

............ 122

8. Oś i koło..............................................

......147

III. ŚWIADOMOŚĆ W DZIAŁANIU..........

...........161

9. Zacznij od środka.................................

............. 162

10. Bqdź spontaniczny ...............................

............ 168

11. Bqdź zdecydowany...............................

............ 172

12. Dokończ każdq chwilę..........................

............ 178

13. Przestań próbować być dobrym ............

............ 183

IV. ĆWICZENIE OBSERWACJI.................. ..„......„201

14. Poznaj to, co ponadczasowe.................

............202

15. Niewidzialny dotyk ...............................

............205

16. Vipassana............................................

............ 207

17. Nocna zmiana .....................................

............210

5

background image

POSŁOWI E. Wiszqc na włosku...

......222

OŚRODEK MEDYTACYJNY.......

......230

O AUTORZE ................................

......231

background image

PRZEDMOWA

Jedne? z najważniejszych rzeczy jakq trzeba zrozumieć o

człowieku jest to, że człowiek jest uśpiony. Jest uśpiony nawet
wtedy, kiedy wydaje mu się, że nie śpi. Stan czuwania jest
bardzo kruchy; jest tak krótkotrwały, że prawie w ogóle nie ma
znaczenia. Przebudzenie to piękne, lecz zupełnie puste
s/owo.

Śpisz w nocy, śpisz w dzień - od urodzenia aż do śmierci

zmienia się forma twojego snu, ale nigdy tak naprawdę się nie
budzisz. Nie oszukuj się. To, że otwierasz oczy nie oznacza, że
jesteś przebudzony. Dopóki nie
otworzą się wewnętrzne oczy -
dopóki nie wypełni cię światło, dopóki nie poznasz siebie i nie
zobaczysz kim jesteś - nie myśl, że jesteś przebudzony. To
iluzja, w której żyjq ludzie. Gdy zaakceptujesz to, że nie śpisz,
zniknie problem trudu jaki musisz włożyć w przebudzenie.

Pierwszą rzeczą jaką trzeba wziąć sobie do serca jest to,

że śpisz, jesteś całkowicie pogrążony we śnie. Śnisz, każdego
dnia. Czasami robisz to z otwartymi, a czasami z zamkniętymi
oczami, ale śnisz - jesteś snem. Nie jesteś rzeczywistością.

Oczywiście to, co robisz we śnie, nie ma znaczenia. Każda

myśl jest bezcelowa, każda projekcja pozostaje częścią snu i
nigdy nie pozwala ci dostrzec prawdy. Dlatego każdy budda
kładł zawsze nacisk na jedną rzecz:
Przebudzenie! Nieustannie, przez wieki, ich nauki można było
zawrzeć w jednym wezwaniu: Przebudź się. Obmyślali metody
i strategie; tworzyli konteksty, obszary, pola energetyczne,
które byłyby w stanie wywołać w tobie wstrząs, by cię obudzić.

background image

~^

Tak, nie obudzisz się dopóki nie doznasz wstrzqsu, dopóki nie

zostaniesz poruszony aż do samych fundamentów. Sen trwał tak
dfugo, że dotarł do jqdra ciebie; jesteś nim przesiqknięty. Każda
komórka twojego dafa, każde wtókno twojego umysfu jest
przepełnione snem. To nie jest jakiś drobiazg. Dlatego potrzeba aż
tyle wysiłku, aby zachować czujność, być uważnym, stać się
świadkiem.

Jeśli jest jakieś stwierdzenie, z którym zgadzajq się wszyscy

buddowie tego świata, to jest nim właśnie to, że człowiek jest uśpiony
i powinien zostać przebudzony. Przebudzenie jest ich celem.
Przebudzenie to smak wszystkich ich nauk. Za-ratustra, Lao Cy,

Jezus, Budda, Bahauddin, Ka-bir,
Nanak - wszyscy przebudzeni
nauczali jednej rzeczy. Robili to w
różnych językach, używali
różnych metafor, ale ich pieśni
brzmią tak samo. Tak jak morze
zawsze smakuje solq bez
względu na to, czy próbujesz go
od północy, czy od wschodu, czy
od zachodu; ono zawsze ma
smak soli. Smakiem bycia buddq
jest przebudzenie.

Ale jeśli wydaje ci się, że

jesteś przebudzony, nie będziesz
już sobie chciał

Pierwszą rzeczą jaką
trzeba wziąć sobie do
serca jest to, że śpisz,
jesteś całkowicie
pogrążony we śnie.
Śnisz, każdego dnia.
Czasami robisz to z
otwartymi, a czasami z
zamkniętymi oczami,
ale śnisz - jesteś snem.
Nie jesteś
rzeczywistością.

background image

V
zawracać tym głowy. Po co miałbyś to robić, jeżeli uważasz, że to
osiqgnqłeś?

A w tym stanie uśpienia stworzyliście sobie przeróżne religie,

bogów, modlitwy, rytuały; wasi bogowie sq tak samo częśdq
waszych snów jak wszystko inne. Polityka to część snu, religia to
część snu, poezja, malarstwo, sztuka - wszystko to tworzycie
zgodnie ze stanem swoich uśpionych umysłów.

Wasi bogowie nie mogq różnić się od was. Kto ich tworzy? Kto

nadaje im kształt, kolor i formę? Wy ich tworzycie, wy ich rzeźbicie;
majq wasze oczy i nosy;
majq umysły takie jak wy! Bóg ze Starego Testamentu mówi: „Jestem
zazdrosnym Bogiem!" Kto stworzył tego zazdrosnego Boga? Bóg nie
może być zazdrosny, a jeśli taki jest, to co złego mogłoby być w
zazdrości? Jeśli nawet Bóg jest taki, to mogłoby się wydawać, że
bycie zazdrosnym nie jest niczym złym. Zazdrość jest
boska!

Bóg ze Starego Testamentu mówi: „Jestem bardzo gniewnym

Bogiem! Jeśli nie będziecie podqżać za moimi przykazaniami,
zniszczę was. Zostaniecie rzuceni w ogień piekielny, na wieczność.
A ponieważ jestem bardzo zazdrosny, nie ważcie się czcić
kogokolwiek innego. Nie będę tego tolerował". Kto stworzył takiego
Boga? To nasza zazdrość, nasz gniew sprawiły, że jego obraz jest
taki. To twoja projekcja, twój cień. To echo ciebie i nikogo innego.
Tak samo wyglqda sprawa innych bogów w innych religiach.

To właśnie dlatego Budda nigdy nie mówił o Bogu. Powiedział:

„Jaki sens ma mówienie o Bogu ludziom, którzy śpiq? Będq słuchać
przez sen. Będq śnić o tym, co im się powie i stworzą swoje własne
bóstwa - cał-

background image

-•'^

kowicie fcifszywe, całkowicie bezsilne i pozbawione znaczenia.
Lepiej nie mieć takich bóstw".

Właśnie dlatego Budda nie jest zainteresowany roz-mowq

o bóstwach. Jego interesuje jedynie przebudzenie.

Jest taka opowieść o oświeconym mistrzu buddyjskim,

który pewnego popołudnia usiadł nad brzegiem rzeki i cieszył
się odgłosem płynqcej wody, odgłosem drzew poruszanych
wiatrem... Podszedł do niego jakiś człowiek i zapytał:

- Czy potrafisz jednym słowem opisać mi sedno swojej religii?

Mistrz milczał. Zachowywał całkowite milczenie, tak jakby

nie usłyszał pytania. Pytajqcy powiedział:

- Jesteś głuchy, czy co? Mistrz odrzekł:
- Słyszałem twoje pytanie i już na nie odpowiedziałem!
Odpowiedzą jest cisza. Milczałem - ta pauza, ta przerwa była
moja odpowiedzią.
- Nie rozumiem takich zagadkowych odpowiedzi. Mógłbyś
wyrazić się jaśniej?

Więc mistrz napisał małymi literami, palcem na piasku:

„medytacja". Mężczyzna powiedział:
- Teraz
mogę to przeczytać. Jest lepiej niż za pierwszym razem.
Przynajmniej mam słowo, nad którym mogę się zastanowić. Ale
czy mógłbyś wyrazić się jeszcze jaśniej?

Mistrz znowu napisał: „MEDYTACJA", lecz tym razem

dużymi literami. Mężczyzna poczuł się zawstydzony,
zakłopotany, urażony i zdenerwowany. Powiedział:
- Znów napisałeś medytacja? Czy nie możesz mówić do mnie
jaśniej?

Więc mistrz napisał dużymi, drukowanymi literami:

„MEDYTACJA".

10

background image

V-

Mężczyzna powiedział:

- Wydajesz się być obłqkany! Mistrz odpowiedział:
- Już i tak za bardzo się zniżyłem. Moja pierwsza odpowiedź
była poprawna, druga była już gorsza, trzecia jeszcze gorsza, a
czwarta zupełnie zła, ponieważ kiedy piszesz MEDYTACJA
dużymi literami zamieniasz jq w bożka. Dlatego słowo Bóg
pisze się wielkq
//tero. Gdy chcesz czemuś przydać szczególną
wartość, piszesz to wielkq litera.

Mistrz powiedział:

- Popełniłem grzech - i zmazał napisane przez siebie słowa. -
Proszę abyś zapamiętał moją pierwszą odpowiedź. Tylko wtedy
mówiłem prawdę.

Cisza to przestrzeń, w której człowiek się budzi, a hałaśliwy

umysł to miejsce, w którym człowiek pozostaje pogrążony we
śnie. Jeśli twój umysł nadal zajmuje się paplaniną, to znaczy,
że śpisz. Gdy siedzisz w ciszy, twój umysł znika, a ty jesteś w
stanie usłyszeć świergot ptaków, poczuć ciszę... ten gwizd
ptaków, ćwierkanie niezakłócone przez paplający umysł;
kompletna cisza... wtedy pojawia się w tobie świadomość. Nie
przychodzi ona z zewnątrz, narasta w tobie, rozwija się w tobie.
Pamiętaj: bez niej jesteś pogrążony we śnie.

background image

CZĘŚĆ l:

ZROZUMIENIE

Nigdy nie używam s/owo „wyrzeczenie".
Mówię: Ciesz się życiem, miłościq, medytacjo, pięk-

nem świata, ekstazq egzystencji - ciesz się wszystkim!
Przemieniaj w święte to, co ziemskie. Przemieniaj ten
brzeg w tamten, przemieniaj
ziemię w raj.

A wtedy, pośrednio, pojawi

się

pewien

rodzaj

wyrzeczenia. Tak się po
prostu dzieje, ty nie masz z
tym nic wspólnego. To nie jest
coś, co robisz, lecz coś, co się
wydarza. Zaczynasz wyrzekać
się swojej głupoty; zaczynasz
odrzucać wszelkie śmieci.
Zaczynasz rezygnować z nic
nieznaczqcych

zwiqzków.

Zaczynasz wyrzekać się
pracy, która nie dawała ci
spełnienia.

Zaczynasz

wyrzekać się miejsc, które nie
dawały
możliwości rozwoju. Ale ja nie
nazywam tego wyrzeczeniem, nazywam to
zrozumieniem, świadomościq.

Jeśli dźwigasz w rękach kamienie, myślqc że to dia-

menty, nie będę ci mówił, abyś się ich pozbył. Powiem

13

Człowiek jest bardzo
precyzyjna, a szczur
bardzo prosta maszyną.
Łatwiej jest badać
szczury;
właśnie dlatego
psychologowie ciągle to
robią. Badają szczury i
wyciągają wnioski na
temat człowieka - a ich
konkluzje są prawie
słuszne.

background image

tylko „Bqdź uważny i spójrz jeszcze raz!" Jeśli sam zobaczysz, że to nie
diamenty, to czy będziesz musiał się ich wyrzec? Same wypadnq ci z
c/ton/.
A jeśli nadal będziesz chciaf je dźwigać, będziesz musiał włożyć w to duży
wysiłek, będziesz potrzebował bardzo silnej woli, aby nadal je nosić. Nie
możesz ich długo trzymać; gdy zobaczysz, że sq bezużyteczne, pozbawione
sensu, sam je odrzucisz.

Kiedy twoje dłonie będq puste będziesz mógł poszukać prawdziwego

skarbu. A prawdziwych skarbów nie szuka się w przyszłości. Prawdziwe
skarby sq tu i teraz.

1. Ludzie i szczury

Przebudzenie, to droga do życia.
Głupiec śpi, tak jakby już dawno nie żył,
ale mistrz jest przebudzony i żyje wiecznie.
Obserwuje. Pojmuje.
Jakże jest szczęśliwy!
Gdyż widzi, że przebudzenie jest życiem.
Jakże jest szczęśliwy podążając ścieżką przebudzenia.
Z niezwykłą cierpliwością medytuje,
szuka wolności i szczęścia.

- z Dhammapady Gautamy Buddy

Żyjemy nie zwracajqc uwagi na to, co dzieje się wokół nas.

Tak, staliśmy się skuteczni w tym, co robimy. Jesteśmy tak
efektywni, że nie potrzebujemy już być świadomi tego, co
robimy. Wszystko stało się mechaniczne i automatyczne.
Działamy jak roboty. Nie jesteśmy jeszcze ludźmi; jesteśmy
maszynami.

14

background image

V

George Gurdżijew powtarzał, że sposób w jaki człowiek

egzystuje czyni z niego maszynę. Obraził tym wielu ludzi, bo
przecież nikt nie lubi być nazywany maszynq. Maszyny lubiq
kiedy nazywa się je bogami; wtedy sq zadowolone i dumne.
Gurdżijew zwykł nazywać ludzi maszynami i miał rację. Jeśli
zaczniesz obserwować siebie, zauważysz jak mechanicznie się
zachowujesz.

Rosyjski psycholog Pawłów i amerykański psycholog Skinner

majq w dziewięćdziesięciu dziewięciu i dziewięciu dziesiqtych
procenta rację co do człowieka: wie-rzq oni, że człowiek jest
niczym innym jak tylko pięknq maszynq. Nie ma w nim duszy.
Uważam, że majq niemal stuprocentowq rację; mylq się jedynie
odrobinę. Ta odrobina to buddowie, ludzie przebudzeni. Ale
można to im obu wybaczyć, ponieważ Pawłów nigdy nie spotkał
żadnego buddy - spotykał tylko miliony ludzi takich jak ty.
Skinner badał ludzi i szczury, i nie znalazł między nimi różnicy.
Szczury to proste istoty, to wszystko; człowiek jest nieco
bardziej skomplikowany. Człowiek jest bardzo precyzyjnq, a
szczur bardzo prostq maszynq. Łatwiej jest badać szczury;
właśnie dlatego psychologowie ciqgle to robiq. Badajq szczury i
wyciqgajq wnioski na temat człowieka - a ich konkluzje sq
prawie słuszne. Zwróćcie uwagę, że mówię „prawie", bowiem ta
jedna dziesiqta procenta obejmuje najistotniejsze zjawiska.
Budda, Jezus, Mahomet - tych kilku przebudzonych ludzi to
prawdziwi ludzie. Ale gdzie B. F. Skinner miałby znaleźć
buddę? Z pewnościq nie w Ameryce...

Słyszałem:
Pewien człowiek zapytał rabina:

background image

•^

- Dlaczego Jezus nie zdecydował, że urodzi się w dwu-
dziestym wieku w Ameryce?

Rabin wzruszył ramionami i odpowiedział:

- W Ameryce? To byłoby niemożliwe. Po pierwsze, gdzie
znajdziesz tu dziewicę? Po drugie, gdzie znajdziesz
trzech mędrców?

Gdzie B. F. Skinner miałby znaleźć buddę? A nawet

gdyby go znalazł, to jego tendencyjne nastawienie,
uprzedzenia, nie pozwoliłyby mu go dostrzec. Obser-
wowałby swoje szczury. Nie rozumiałby niczego, czego
szczury nie potrafiq zrobić. A szczury nie medytujq, nie
stajq się oświecone. Dla niego człowiek to tylko wyższa
forma szczura. Nadal uważam, że w odniesieniu do
większości ludzi ma on rację; jego wnioski nie sq fałszy-
we i buddowie zgodziliby się z nim w kwestii tak zwanej
normalnej ludzkości. Normalna ludzkość jest pogrqżo-na
we śnie. Nawet zwierzęta nie śpiq tak mocno.

Czy widziałeś jelenia w lesie - jaki jest skupiony, jak

uważnie chodzi? Czy widziałeś ptaka siedzqcego na
drzewie - jak mqdrze obserwuje wszystko, co się dzieje
dokoła? Idziesz w jego stronę - dopuszcza cię tylko na
pewnq odległość. Gdy przekroczysz niewidzialnq granicę
choć na jeden krok, odleci. Ma on pewien rodzaj
świadomości swojego terytorium. Jeśli ktoś na nie
wkroczy, staje się zagrożeniem.

Jeśli rozejrzysz się wokół, będziesz zdziwiony: czło-

wiek wydaje się być najbardziej uśpionym zwierzęciem
na ziemi.

Kobieta kupiła papugę na aukcji mebli z ekskluzyw-

nego burdelu i na dwa tygodnie zakryła jej klatkę liczqc

16

background image

na to, że papuga zapomni nieprzyzwoite słownictwo. Gdv
klatka została odsłonięta, papuga rozejrzała się i
skomentowała:
- Nowy dom. Nowa właścicielka.
Gdy do pokoju weszły córki kobiety papuga dodała:
- Nowe dziewczyny!
Gdy w nocy do domu przyszedł mqż kobiety, papuga
powiedziała:
- Ci sami starzy klienci!

Człowiek jest istotq upadtq. Takie właśnie jest zna-

czenie chrześcijańskiej przypowieści o upadku Adama, o
jego wygnaniu. Dlaczego Adam i Ewa zostali wypędzeni
z raju? Zostali wygnani, ponieważ zjedli owoc wiedzy.
Ponieważ stali się umysłami i stracili swojq świadomość.
Stajqc się umysłem, tracisz świadomość - rozum to
uśpienie, rozum to hałas, rozum to mechaniczność. Jeśli
staniesz się umysłem, stracisz świadomość.

Dlatego cała praca jakq trzeba wykonać, to pozo-'

stawienie umysłu i ponowne stanie się świadomościq.
Musisz pozbyć się wszystkiego, co zebrałeś w sobie jako
wiedzę. To ona cię usypia; dlatego im większq wiedzę
ma człowiek, tym bardziej jest pogrqżony we śnie.

Ja również to zaobserwowałem. Nieskażeni cy-

wilizacjq mieszkańcy wioski sq dużo bardziej uważni niż
profesorowie uniwersytetów, czy mędrcy w świq-tyniach.
Mędrcy hinduscy sq jak papugi, pracownicy akademiccy
na uniwersytetach sq wypchani łajnem świętych krów,
przepełnieni nic nieznaczqcym szumem; umysły bez
jakiejkolwiek świadomości.

Ludzie, którzy pracujq otoczeni naturq - farmerzy,

ogrodnicy, drwale, stolarze, malarze - sq dużo bardziej

background image

-^

świadomi niż ci, którzy funkcjonujq na uniwersytetach
jako dziekani, wicekanclerze, kanclerze. Kiedy pracujesz
z naturq, dostrzegasz jak uważna jest natura. Drzewa sq
uważne; ich czujność jest zupełnie inna, ale sq one
bardzo uważne.

Sq nawet naukowe dowody na ich uważność. Jeśli

drwal przychodzi z siekierq w ręku i chce ściqć drzewa,
to wszystkie, które go widzq, zaczynajq drżeć. Sq na to
naukowe dowody; to nie jest żadna poetycka metafora,
mówię o nauce. Teraz istniejq przyrzqdy pozwala-jqce
sprawdzić, kiedy drzewo jest zadowolone lub nie, kiedy
się boi lub nie, kiedy jest smutne lub radosne. Gdy
przychodzi drwal, wszystkie drzewa, które go wi-dzq,
zaczynajq drżeć. Zdajq sobie sprawę, że zbliża się
śmierć. A drwal jeszcze żadnego nie ściqł, po prostu się
zbliża...

l jeszcze coś dziwnego, dużo bardziej dziwnego - jeśli

drwal jedynie przechodzi, bez zamiaru ścięcia drzewa,
wtedy żadne drzewo nie odczuwa strachu. A to ten sam
drwal i ta sama siekiera. Wydaje się, że to intencja
ścięcia wpływa na drzewa. Oznacza to, że jego zamiar
został zrozumiany, odkodowany przez drzewa.

l jeszcze jedna rzecz została naukowo zaobserwowa-

na: jeśli pójdziesz do lasu i zabijesz zwierzę, to nie tylko
świat zwierzqt będzie tym poruszony, ale także drzewa.
Jeśli zabijesz jelenia, wszystkie jelenie znajdujqce się w
pobliżu poczujq drgania wywołane przez mordercę,
stanq się smutne, rozdygotane. Nagle zacznq się bać,
bez żadnego konkretnego powodu. Mogły nie widzieć
śmierci jelenia, ale w jakiś delikatny sposób wywarła ona
wpływ - odczuły to intuicyjnie. Nie tylko jelenie to
odczuwajq - odczuwajq także drzewa, papugi, tygry-

background image

V
sy, orły, trawa i liście. Pojawił się morderca, doszło do
zniszczenia, zaistniała śmierć - wszystko wokół zostało
tym poruszone. Wydaje się, że człowiek jest najbardziej
ze wszystkich istot pogrqżony we śnie...

Nad sutrami Buddy trzeba głęboko medytować,

trzeba je wchłonqć, podqżać za nimi. On mówi:

Przebudzenie to droga do życia.
Żyjesz tylko w takim stopniu, w jakim jesteś świado-

my. Świadomość odróżnia śmierć od życia. Nie dlatego
jesteś żywy, że oddychasz, nie dlatego jesteś żywy, że
bije twoje serce. Fizycznie możesz być podtrzymywany
przy życiu, bez żadnej świadomości. Twoje serce będzie
bić, a ty będziesz oddychać. Można cię podłqczyć do
mechanizmów i pozostaniesz żywy przez wiele lat - ży-
wy w sensie oddychania, bicia serca, krqżenia krwi. W
szpitalach krajów rozwiniętych wegetuje wielu ludzi,
ponieważ najnowsza technologia umożliwia przesunię-
cie terminu śmierci - można być podtrzymywanym przy
życiu przez całe lata. Jeśli to nazywasz życiem, to mo-
żesz się utrzymywać przy życiu. Ale to nie jest życie.
Wegetować to nie to samo co żyć.

Buddowie majq innq definicję. Ich definicja zawiera w

sobie świadomość. Nie mówiq, że żyjesz ponieważ
możesz oddychać, że żyjesz ponieważ twoja krew
krqży. Ich zdaniem żyjesz kiedy jesteś świadomy. Więc
poza przebudzonymi jednostkami, nikt tak naprawdę nie
żyje. Jesteś trupem - chodzqcym, rozmawiajqcym,
wyko-nujqcym pewne rzeczy - jesteś robotem.

Budda mówi, że przebudzenie jest drogq do życia.

Stań się bardziej świadomy a poczujesz w sobie więcej
życia. A życie jest Bogiem - nie ma innego Boga. Dla-
tego Budda mówi o życiu jako o świadomości. Życie

background image

-^

jest celem, a świadomość metodq, sposobem aby ten cel
osiqgnqć. G f upiec śpi...

A wszyscy śpiq, więc wszyscy sq głupcami. Nie czuj się

urażony. Fakty muszq być podawane takimi, jakie sq.
Funkcjonujesz jak we śnie; dlatego ciqgle się potykasz, dlatego
robisz rzeczy, których wcale nie chcesz robić. Robisz rzeczy,
których zdecydowałeś nigdy nie robić. Robisz rzeczy, o których
wiesz, że nie sq słuszne i nie robisz tego, co wiesz, że jest
dobre.

Jak to możliwe? Dlaczego nie możesz iść prosto? Dlaczego

błqdzisz po bezdrożach?
Dlaczego schodzisz na manow-
ce?

Młody, bardzo nieśmiały,

mężczyzna, który od kilku lat
pracował w pewnej firmie,
postanowił odważyć się i
wystqpić o podwyżkę do
dyrektora. Koledzy poparli go,
doradzajqc żeby poszedł i

powiedział: „Szefie, lata mi mijajq. a wciqż zarabiam tyle samo.
Proszę o podwyżkę."

Mężczyzna, bardzo stremowany, udał się do szefa i

powiedział:

- Szefie, jaja mi latajq...

Oto co się dzieje. Poobserwuj swoje życie - wszystko co

robisz jest pogmatwane, niepewne. Brak ci przejrzystości, brak
spostrzegawczości. Nie jesteś uważny. Nie

Nie potępiaj się,
ponieważ to zwykła
strata czasu. Nigdy nie
żałuj tego co było w
przeszłości! Ży'] w
chwili obecnej.

background image

^
widzisz i nie słyszysz - masz uszy aby słuchać, ale nie
ma w tobie nikogo, kto rozumiałby to, co do ciebie do-
ciera. Masz oczy aby patrzeć, ale nikogo w tobie nie ma.
Tak więc twoje uszy słyszq a oczy widzq, ale niczego nie
rozumiesz. Na każdym kroku potykasz się, na każdym
kroku robisz coś nie tak. l wciqż wydaje ci się, że jesteś
świadomy.

Odrzuć to wyobrażenie. Będzie to duży skok, duży

krok, ponieważ gdy odrzucisz przekonanie: „Jestem
świadomy", zaczniesz szukać dróg i sposobów, aby się
takim stać. Toteż niech wreszcie dotrze do ciebie to, że
śpisz, jesteś całkowicie pogrqżony we śnie.

Współczesna psychologia odkryta parę rzeczy, które

majq ogromne znaczenie; mimo iż zostały one odkryte
drogq umysłu, stanowiq dobry poczqtek. Jeśli odkryto je
rozumem, to prędzej czy później, zacznie się ich również
doświadczać w egzystencji.

Freud jest wspaniałym pionierem; daleko mu do bycia

buddq, ale i tak odegrał wielkq rolę, ponieważ jako
pierwszy doprowadził do zaakceptowania przez większq
część ludzkości tezy, że w człowieku ukryta jest również
nieświadoma część. Świadomy umysł stanowi jedynie
jednq dziesiqtq; część nieświadoma jest od niego dzie-
więć razy większa,

Uczeń Freuda, Jung, poszedł jeszcze dalej, nieco

głębiej i odkrył zbiorowq nieświadomość. Zbiorowa
nieświadomość znajduje się za nieświadomościq jed-
nostkowq. Teraz potrzeba kogoś, kto odkryłby jeszcze
jednq rzecz, która również istnieje i mam nadzieję, że
prędzej czy później badania psychologiczne przyczyniq
się do jej odkrycia. Jest niq kosmiczna nieświadomość.
Nauczali o niej buddowie.

21

background image

Możemy więc mówić o umyśle świadomym - bardzo

kruchej i niewielkiej części nas. Za świadomościq
znajduje się umysł podświadomy - tajemniczy, możesz

usłyszeć jego szepty ale
nie możesz go poznać. On
zawsze tam jest, tuż za
świadomo-ściq. Pociqga za
jej sznureczki. Trzecim
umysłem

jest

nieświadomość umysłowa,
która ujawnia się tylko we
śnie lub kiedy bierzesz
narkotyki. Dalej, zbiorowa
nieświadomość
jednostkowa. Doświad-
czasz jej tylko wtedy, gdy
zagłębisz się w swój nie-
świadomy umysł; wtedy
odkrywasz

zbiorowq

nieświadomość. A jeśli
pójdziesz jeszcze dalej,
jeszcze głębiej, dotrzesz do
kosmicznej

nieświa-

domości. Jest niq natura.
Zbiorowa nieświadomość

to wszystko, co ludzkość przeżyła aż do dzisiejszego
dnia; jest częściq ciebie. Nieświadomość to coś
indywidualnego, co stłumiło w tobie społeczeństwo,
czego nie pozwolono ci wyrazić. Dlatego przychodzi
tylnymi drzwiami w nocy, we śnie.
A świadomy umysł... będę nazywał go tak zwanym
świadomym umysłem, ponieważ taka jest prawda. Jest

Ponieważ im stajesz się
uważniejszy, tym
bardziej maleje w tobie
pośpiech. Stajesz się
pełen wdzięku. Gdy
obserwujesz, twój
trajkoczący umysł
rozmawia mniej,
ponieważ energia, która
by\a wykorzystywana
do trajkotania zmieniła
się i stała uwaga - ale to
ta sama energia!

background image

\^
tak niewielki, jest zaledwie przebłyskiem, ale mimo to
jest ważny. W nim znajduje się nasionko. Zawsze jest
ono małe, jednak ma w sobie ogromny potencjał. Dzięki
niemu otwiera się nowy wymiar. Tak jak Freud otworzył
wymiar poniżej świadomości, tak Sri Aurobin-do otworzył
wymiar powyżej świadomości. Obaj sq jednymi z
najważniejszych ludzi naszych czasów. Obaj to
intelektualiści, żaden nie jest przebudzony, ale obaj od-
dali ludzkości ogromnq przysługę. Rozumowo uświa-
domili nam, że nie jesteśmy tak mali jak to się wydaje z
zewnqtrz, że pod powierzchniq ukryta jest zarówno
ogromna głębia jak i niebotyczne góry.

Freud zapuszczał się w głębiny a Sri Aurobindo starał

się zdobywać szczyty. Ponad naszym tak zwanym
świadomym umysłem znajduje się prawdziwy świadomy
umysł; można go odkryć jedynie dzięki medytacji. Gdy
do zwykłej świadomości doda się medytację, gdy zwykłq
świadomość potqczy się z medytacjq, to stanie się ona
prawdziwie świadomym umysłem.

Ponad prawdziwie świadomym umysłem znajduje się

umysł nadświadomy. Medytujqc widzisz jego przebłyski.
Medytacja to bfqdzenie w ciemności. Owszem otwiera
się kilka okien, ale i tak ciqgle upadasz. Nad-
świadomość to samadhi - osiqgnqłeś krystalicznq per-
cepcję, osiqgnqteś zintegrowanq świadomość. Teraz nie
możesz spaść poniżej; ona jest już twoja. Pozostanie z
tobq nawet we śnie.

Poza nadświadomościq znajduje się zbiorowa nad-

świadomość; w religiach znana jest pod nazwq „Boga". A
poza zbiorowq nadświadomościq mamy kosmicznq
nadświadomość, która wychodzi nawet ponad bogów.
Budda nazywa jq nirwaną, Mahawira mówi na niq ka-

23

background image

~\f

f'va//a, mistycy hinduscy nazywajq jq moksha; ty możesz
nazywać jq prawdq.

Istnieje więc dziewięć stanów twojej istoty. A ty żyjesz

w jakimś małym kqcie swojego ja - w maleńkim świa-
domym umyśle. To tak jakby ktoś miat pałac, całkowicie
o nim zapomniał i żył na werandzie myślqc, że to
wszystko, co posiada.

Freud i Sri Aurobindo to intelektualni giganci, pio-

nierzy, filozofowie, ale obaj jedynie zgadujq. Zamiast
uczyć studentów o filozofach takich jak Bertrand Rus-
sell, Alfred North Whitehead, Morfin Heidegger, Je-an-
Pauł Sartre powinni raczej uczyć ich o Sri Aurobindo,
ponieważ jest on najwybitniejszym filozofem swojej
epoki. Ale jest on całkowicie lekceważony i ignorowany
przez świat akademicki. A powodem jest to, że samo
czytanie Sri Aurobindo sprawi, że zrozumiesz, iż jesteś
nieświadomy. On nie jest jeszcze buddq, ale i tak wprawi
cię w zakłopotanie. Jeśli ma rację, to co właściwie
robisz? Dlaczego nie poznajesz wyżyn swojego ja?

Freuda zaakceptowano z wielkim oporem, ale zaak-

ceptowano. Sri Aurobindo jeszcze nie zaakceptowano.
Nie ma nawet krytyków jego filozofii; jest on po prostu
ignorowany. A powód jest oczywisty. Freud mówi o
czymś znajdujqcym się poniżej twojego stanu
świadomości - to nie budzi zakłopotania; czujesz się
dobrze wiedzqc, że jesteś świadomy, a poniżej znajduje
się podświadomość, nieświadomość indywidualna i
nieświadomość zbiorowa. Ale to wszystko znajduje się
poniżej ciebie; ty jesteś na szczycie, możesz czuć się
dobrze, Jeśli zaś przeanalizujesz to, co mówi Sri
Aurobindo, poczujesz zakłopotanie, będziesz urażony.
On naucza o tym, co znajduje się wyżej - a ludzkie ego
nie chce akceptować tego, że

24

background image

^
iest coś wyższego niż ono. Człowiek chce wierzyć, że jest
na szczycie, że jest kulminacjq, że jest jak Gourishankar
(Mount Everest) - że nie ma już niczego nad nim...

I to przyjemne uczucie - wypierajqc się własnego

królestwa, odrzucajqc własne wyżyny, czujesz się dobrze.
Spójrz jakie to głupie.

Budda ma rację. Mówi: Giupiecśpi, tak jakby już daw-

no nie żyf, ale mistrz jest przebudzony i żyje wiecznie,

Świadomość jest wieczna, nie zna śmierci. Tylko nie-

świadomi umierajq. Więc jeśli pozostaniesz nieświadomy,
pogrqżony we śnie, znów będziesz musiał umrzeć. Jeśli
chcesz uniknqć cierpienia zwiqzanego z rodzeniem się i
umieraniem, jeśli chcesz pozbyć się kręgu narodzin i
śmierci, będziesz musiał stać się całkowicie świadomy.
Będziesz musiał wspiqć się wyżej w świadomość.

l tych rzeczy nie da się pojqć za pomocq intelektu;

musisz ich doświadczyć, muszq stać się egzystencjalne.
Nie mówię, że masz dać się na to namówić od strony fi-
lozoficznej, ponieważ takie przekonanie niczego nie da,
nie będzie owocne. Prawdziwe zbiory pojawiq się dopiero
wtedy, kiedy włożysz ogromny wysiłek w obudzenie się.

Ale intelektualne mapy mogq wytworzyć w tobie po-

żqdanie, pragnienie; mogq uświadomić c! potencjał,
możliwości; mogq uzmysłowić ci, że nie jesteś tylko tym,
czym wydajesz się być - jesteś czymś więcej.

Gfupiec śpi, tak jakby już dawno nie żyf, ale mistrz jest

przebudzony i żyje wiecznie,

Obserwuje. Ma przejrzysty umysf.
Proste i piękne zdania. Prawda jest zawsze prosta i

piękna, Dostrzeż prostotę tych zdań... i to, ile w sobie
zawierajq. Światy wewnqtrz światów, nieskończone
światy.

background image

-

\

^

Jedyna rzecz jakiej trzeba się nauczyć to uwaga. Obserwuj!

Obserwuj każdq rzecz, którq robisz. Obserwuj każdq myśl, jaka
przepłynie ci przez głowę. Obserwuj każde pragnienie, które
przejmuje nad tobq kontrolę. Obserwuj nawet najmniejsze
gesty - chodzenie, rozmowę, jedzenie, kqpiel. Obserwuj
wszystko. Niech każda czynność stwarza ci szansę do
obserwacji.

Nie jedz mechanicznie, nie opychaj się - bqdź uważny.

Przeżuwaj dokładnie i z uwagq... a zdziwisz się, jak wiele do tej
pory traciłeś, ponieważ każdy kęs da ci ogromnq satysfakcję.
Jeśli będziesz jadł z uwagq, jedzenie stanie się smaczniejsze.
Nawet bardzo zwyczajne potrawy smakujq lepiej, kiedy jesteś
uważny; a jeśli nie jesz z uwagq, to możesz próbować
najsmaczniejszego jedzenia i nie będzie ono miało smaku,
ponieważ nie ma nikogo kto obserwuje. Po prostu się
napychasz. Jedz powoli, z uwagq; każdy kęs musi być
dokładnie przeżuty, posmakowany.

Wqchaj, dotykaj, czuj bryzę i promienie słońca. Patrz na

księżyc i stań się wyciszonym zbiornikiem świadomości, a
księżyc odbije się w tobie jako coś niezwykle pięknego.

Poruszaj się przez życie nieustannie obserwujqc. Ciq-gle

będziesz o tym zapominał. Nie martw się; to naturalne. Przez
miliony wcieleń nigdy nie spróbowałeś żyć uważnie, więc to
oczywiste i naturalne, że ciqgle będziesz zapominał. Ale z
chwilq gdy sobie przypomnisz ponownie, zacznij obserwować.

Pamiętaj o jednej rzeczy: kiedy zapomnisz, że miałeś
obserwować, niech nie będzie ci przykro, nie żałuj;
inaczej znów zaczniesz tracić czas. Nie bqdź przygnębiony:
„Znów zapomniałem". Nie miej poczucia: „Je-

background image

^
stem grzesznikiem". Nie potępiaj
się, ponieważ to zwykła strata
czasu. Nigdy nie żałuj tego, co
było w przeszłości! Żyj w chwili
obecnej. Jeśli zapomniałeś, to co
z tego? To naturalne - to twój na-
wyk, a nawyków bardzo ciężko
się pozbyć. A to nie sq nawyki z
jednego

życia;

to

przyzwyczajenie z milionów
wcieleń. Więc jeśli potrafisz być
uważny nawet przez kilka chwil,
bqdź wdzięczny. Nawet tych
kilka chwil to więcej niż można
oczekiwać.

Obserwuje. Ma przejrzysty

umysł.

A kiedy obserwujesz

pojawia się przejrzystość.
Dlaczego wyrasta ona z uwagi?
Ponieważ im stajesz się
uważniejszy, tym bardziej maleje w tobie pośpiech. Stajesz się
pełen wdzięku. Gdy obserwujesz, twój trajkoczqcy umysł
rozmawia mniej, ponieważ energia, która była wykorzystywana
do trajkotania zmieniła się i stała uwagq - ale to ta sama
energia! Teraz coraz więcej energii będzie przemieniać się w
uwagę, a umysł straci pożywienie. Myśli stanq się mniejsze,
zacznq tracić na wadze. Powoli, powoli zacznq umierać. A kiedy
umierajq myśli, pojawia się przejrzystość. Twój umysł zmienia
się w lustro.

27

Nie możesz być. pół na
pół, nie możesz być.
letni. To ci nie pomoże.
Letnia woda nie może
wyparować, a niewielki
wysiłek aby stać się
świadomym, zakończa
się klęską. Transformacja
zachodzi tylko wtedy, gdy
włożysz w nią całą swoją
energię.

background image

•^

Jakże jest szczęśliwy! A

gdy człowiek jest przej-
rzysty czuje się błogo.
Zamieszanie to główna
przyczyna cierpienia;
przejrzystość to podstawa
poczucia błogości. Jakże
jest szczęśliwy! Gdyż widzi,
że

przebudzenie jest

życiem.

l teraz wie, że nie ma

śmierci,

ponieważ

przebudzenia nie da się
zniszczyć. Gdy nadejdzie
śmierć, jq również będziesz
mógł obserwować. Umrzesz
patrzqc -
obserwacja nigdy nie

umrze. Twoje ciało zniknie, z prochu powstałeś, w proch
się obrócisz, ale twoja uwaga pozostanie; stanie się
częściq kosmicznej całości. Stanie się kosmicznq
świadomościq.

W takiej chwili prorocy z Upanishad mówiq: "Aham

brahmasmi - Jestem kosmicznq świadomościq". To w
takiej przestrzeni AI-Hillaj Mansoor powiedział:
„Ano 7 haq! - Jestem prawdq!" Oto szczyty, które dane ci
zostały z chwilq narodzin, Jeśli ich nie osiqgasz, to tylko
ty jesteś za to odpowiedzialny, nikt inny,

Ja/čze /'est szczęśliwy! Gdyż widzi, że przebudzenie

jest życiem.

Jakże jest szczęśliwy podqżajqc ścieżkq przebudzenia. Z

niezwykfq cierpliwościq medytuje, szuka wolności i

szczęścia.

Działanie zmierza w
jednym kierunku, myśli
w innym, a uczucia
jeszcze dokądś indziej.
Rozpadamy się,
stajemy się coraz
bardziej rozbici. Oto
czym jest cierpienie -
tracimy integralność,
tracimy jedność.

background image

^

Uważnie posłuchaj tych słów. Z n/ezwyk/a derpliwo-sciq...

-leśli nie włożysz w swoje przebudzenie bardzo dużego
wysiłku, nie obudzisz się. Częściowe starania sq daremne. Nie
możesz być pół na pół, nie możesz być letni. To ci nie pomoże.
Letnia woda nie może wyparować, a niewielki wysiłek, aby stać
się świadomym, zakończy się klęskq.

Transformacja zachodzi tylko wtedy, gdy włożysz w niq całq

swojq energię. Parujesz tylko wtedy, kiedy gotujesz się w
temperaturze stu stopni, tylko wtedy pojawia się alchemia.
Zaczynasz się wznosić. Przecież wszyscy wiemy - woda płynie
w dół, ale para idzie do góry. Tu dzieje się dokładnie to samo:
nieświadomość idzie w dół, świadomość w górę.

l jeszcze jedna rzecz: „w górę" to synonim „do środka", a „w

dół" to synonim „na zewnqtrz". Świadomość jest skierowana do
wewnqtrz, nieświadomość na ze-wnqtrz. Nieświadomość
sprawia, że interesujq cię inni ludzie, inne rzeczy.
Nieświadomość trzyma cię w ciemności; twoje oczy skupiajq
się na innych. To sprawia, że powstaje pewien rodzaj
zewnętrzności, powstajq ekstrawertycy. Świadomość wytwarza
poczucie wewnętrz-ności. Tworzy introwertyków; zabiera cię do
wnętrza, coraz głębiej i głębiej.

Głębiej i głębiej oznacza również wyżej i wyżej; to rośnie

jednocześnie, tak jak drzewa. Widzisz jak rosnq w gó-'"ę, nie
widzisz ich korzeni idqcych w głqb. Ale by drzewo urosło w
górę, korzenie muszq pójść w dół. Jeśli drzewo chce dosięgnqć
nieba, musi zapuścić korzenie bardzo głęboko, najgłębiej jak to
tylko możliwe. Drzewo rośnie jednocześnie w dwóch
kierunkach. W ten sam sposób świadomość rośnie w górę
zapuszczajqc korzenie w głqb ciebie.

29

background image

2. Korzenie cierpienia

Złe samopoczucie, to wynik braku świadomości. Jesteśmy

nieszczęśliwi, ponieważ jesteśmy nieświadomi tego, co
robimy, tego o czym myślimy, tego co czujemy - w każdej
chwili zaprzeczamy samym sobie. Działanie zmierza w jednym
kierunku, myśli w innym, a uczucia jeszcze dokqdś indziej.
Rozpadamy się, stajemy się coraz bardziej rozbici. Oto czym
jest cierpienie - tracimy integralność, tracimy jedność. Stajemy
się pozbawieni centrum, jesteśmy tylko obrzeżami, l
oczywiście życie, któremu brak harmonii, będzie pełne
cierpienia, tragiczne, będzie jarzmem, będzie przepełnione
nieszczęściem. Człowiek może, co najwyżej, uczynić
cierpienie mniej bolesnym. Ma on dostęp do tysiqca różnych
środków przeciwbólowych.

Nie chodzi tylko o narkotyki i alkohol. Tak zwane religie

działajq podobnie do opium. Narkotyzujq ludzi. l oczywiście
wszystkie religie sq przeciwne narkotykom, ponieważ handlujq
tym samym towarem; religie walczq z konkurencjq. Jeśli ludzie
będq brali opium, mogq nie być religijni; mogq nie potrzebować
religijności. Znaleźli już swoje opium, więc dlaczego mieliby się
przejmować religiq? Opium jest tańsze i wymaga mniej
zaangażowania. Jeśli ludzie braliby marihuanę, LSD i bardziej
wyrafinowane narkotyki, to w sposób naturalny, przestaliby być
religijni, ponieważ religia jest bardzo prymitywnym narkotykiem.
Dlatego wszystkie religie sq przeciw narkotykom.
Powodem nie jest to, że sq przeciwne narkotykom. Narkotyki
stanowiq konkurencję, i oczywiście, jeżeli lu-

30

background image

^

dzi można powstrzymać przed zażywaniem narkotyków, to
będq oni musieli wpaść w pułapki księży, ponieważ to będzie
jedyny wybór jaki im zostanie. Jest to sposób na
monopolizację, tak aby tylko ich opium pozostało na rynku a
wszystko inne stało się nielegalne.

Ludzie żyjq i cierpiq. l sq z tego tylko dwie drogi wyjścia.

Mogq zaczqć medytować - stać się uważni, czujni, świadomi...
ale to trudne. Wymaga
charakteru.

Prostszym

sposobem jest odnalezienie
czegoś, co sprawi, że będq
jeszcze mniej świadomi i
prze-stanq odczuwać cierpienie.
Znajdź coś, co zmniejszy twojq wrażliwość, jakiś alkohol, jakiś
środek przeciwbólowy, coś co sprawi, że przestaniesz być
świadomy i pomoże zapomnieć o niepokoju, cierpieniu, braku
nadziei.

Ten drugi sposób nie jest prawdziwy. Sprawia on jedynie,

że twoje cierpienie staje się trochę lżejsze, łatwiejsze do
zniesienia, mniej kłopotliwe. Ale nie pomaga - nie zmienia cię.
Przemiana możliwa jest tylko dzięki medytacji, ponieważ jest
ona jedynq metodq, która pozwala stać się świadomym. Dla
mnie medytacja jest jedynq prawdziwq religiq. Wszystko inne
to czary-mary. lstniejq różne rodzaje opium - chrześcijaństwo,
hinduizm, mahometanizm, dżainizm, buddyzm - ale to tylko
gatunki. Różniq się opakowaniem, ale ich zawartość jest ta
sama: pomagajq ci dostosować się do twojego cierpienia.

Nie ma potrzeby przyzwyczajać się do cierpienia; istnieje

możliwość, aby całkowicie się od niego uwolnić.

31

Pierwszym krokiem
do świadomości
jest obserwowanie

swojego ciała.

background image

"^

Ale ścieżka do osiqgnięcia tego jest wyboista; ta droga jest
wyzwaniem.

Moim celem jest uwolnić cię od cierpienia. Musisz stać się
świadomy swego ciała i tego, co z nim robisz...

Pewnego dnia gdy Budda wygłaszał swoje poranne nauki,

przyszedł król, aby go posłuchać. Siedział naprzeciwko Buddy
nieustannie ruszajqc dużym palcem u nogi. Budda przestał
mówić i spojrzał na palec króla. Król oczywiście przestał ruszać
palcem. Budda znowu zaczqf mówić, a król zaczqł poruszać
palcem. Budda zapytał go:

- Dlaczego to robisz? Król odpowiedział:
- Dopiero kiedy przestałeś mówić i spojrzałeś na mój palec

zdałem sobie sprawę z tego co robię; wcześniej nie bytem tego
świadomy. Budda odpowiedział:

- To twój palec i nie jesteś tego świadomy... W takim razie

możesz kogoś zamordować i nie będziesz zdawał sobie z tego
sprawy!

Dokładnie w ten sposób morduje się ludzi. Mordercy często

nie sq świadomi swojego czynu. Wielokrotnie zaprzeczajq w
sqdach, że kogoś zabili. Na poczqtku myślano, że po prostu
kłamiq, ale najnowsze odkrycia wykazały, że to nieprawda;
mordowali będqc tego nieświadomi. Byli tak wściekli, tak
zdenerwowani, że na chwilę gniew zawładnqł nimi całkowicie.
Kiedy jesteś rozwścieczony twoje ciało wydziela odurzajqcq
truciznę, twoja krew zostaje zatruta. Być wściekłym, to być
przez chwilę szalonym. Później zapomina się o tym, ponieważ
denerwujqc się, nie ma się świadomości. Właśnie w ten

background image

V
sposób ludzie zakochujq się, zabijajq się nawzajem, po-
petniajq samobójstwa, robiq przeróżne rzeczy.

Pierwszym krokiem do świadomości jest obserwowanie

swojego ciała. Powoli człowiek zaczyna zdawać sobie sprawę
z każdego gestu, z każdego ruchu. A gdy zaczynasz być tego
świadomy wydarza się cud:
wiele rzeczy, które do tej pory robiłeś, po prostu znika. Twoje
ciało staje się bar
dziej

odprężone,

lepiej

zestrojone, zaczyna dominować
w nim spokój, pulsuje w nim
delikatna muzyka.

Następnie stań się świadomy

swoich myśli - musisz zrobić z ni-
mi to samo. Sq one delikatniejsze
niż twoje ciało i dużo bardziej
niebezpieczne. Gdy uświadomisz
sobie swoje myśli, będziesz
zaskoczony
tym, co się w tobie dzieje. Jeśli
zapiszesz sobie to, co dzieje się
w jakimkolwiek momencie, czeka
cię ogromna niespodzianka. Pisz
przez dziesięć minut. Zamknij
drzwi i okna, aby nikt nie mógł wejść i żebyś mógł być
całkowicie szczery - rozpal ogień, żebyś mógł wrzucić do niego
swoje zapiski! - aby nikt, poza tobq, się nie dowiedział, l bqdź
naprawdę szczery; pisz wszystko, co dzieje się w twoim
umyśle. Nie interpretuj, nie zmieniaj, nie poprawiaj. Spisz to na
papierze w całkowicie nagiej formie; takim jakie jest.

33

Nie ma potrzeby
przyzwyczajać się do
cierpienia:
istnieje możliwość aby
całkowicie się od niego
uwolnić. Ale ścieżka do
osiągnięcia tego jest
wyboista; ta droga jest
wyzwaniem.

background image

Przeczytaj to po dziesięciu minutach - odkryjesz w sobie

szalony umysł! Nie zdajemy sobie sprawy, że całe to
szaleństwo płynie w nas jak ukryty strumień. Oddziałuje na
wszystko, co jest w tobie istotne. Ma wpływ na wszystko co
robisz; powoduje, że czegoś nie robisz;
wpływa na wszystko. Dotyczy wszystkich elementów, które
składajq się na twoje życie!

Trzeba więc przemienić tego szaleńca. A cud uzyskania

świadomości polega na tym, że jedyne czego od ciebie
wymaga, to stać się uważnym. Sam fakt obserwowania
sprawia, że zachodzi zmiana. Powoli, powoli, szaleniec znika.
Powoli myśli układajq się w określony schemat: znika z nich
chaos, zaczynajq przypominać kosmos. A wtedy pojawia się
głęboki spokój.

Gdy twoje ciało i umysł sq spokojne zauważysz, że sq

również ze sobq zestrojone, że między nimi znajduje się most.
Nie sq już tak rozbiegane, nie dosiadajq zupełnie innych koni.
Po raz pierwszy panuje między nimi harmonia, która bardzo
pomaga w pracy nad trzecim krokiem: uświadomieniem sobie
swoich uczuć, emocji, nastrojów. Jest to najdelikatniejsza
warstwa i najtrudniejsza, ale jeśli potrafisz być świadomy
swoich myśli, to znajduje się ona zaledwie o krok. Aby
odzwierciedlić nastroje, emocje i uczucia potrzeba jeszcze
większej świadomości.

Kiedy uświadomisz sobie te wszystkie trzy elementy,

połqczq się one w jednq całość. A kiedy stanq się jed-nościq,
gdy dziatajq razem, doskonale współgrajq, słyszysz ich
muzykę, jakby były orkiestrq - wtedy pojawia się coś
czwartego. Nie możesz tego wywołać - to dzieje się samo z
siebie, jest prezentem od całości. Jest na-grodq dla tych,
którzy przeszli już trzy kroki.

background image

Punktem czwartym jest ostateczna świadomość, która

sprawia, że człowiek staje się przebudzony. Tylko dzięki
takiemu przebudzeniu człowiek może poznać czym jest
błogość. Ciało zna przyjemności, umysł wie, co to szczęście,
serce zna radość, krok czwarty wie, co to stan błogości.
Błogość jest celem a świadomość to droga prowadzqca do
niego.

3. Prywatne światy

Heraklit mówi:

Ludzie sq roztargnieni i niebaczni na to, co dzieje się
wokói zarówno na jawie jak i podczas głębokiego snu.
Głupcy, mimo że słyszą, pozostają głusi;

to o nich mówi przysłowie:
gdziekolwiek
sq
pozostają nieobecni.

Człowiek nie powinien mówić, ni zachowywać się

jakby spał.
Przebudzeni
ma/a /'eden wspólny świat.

Każdy ze śpiących ma swój oddzielny świat.

Budząc się widzi śmierć,
a podczas snu - marzenia.

Heraklit dotyka najgłębszego problemu: człowiek śpi nawet

na jawie.

Śpisz wtedy, kiedy śpisz, ale śpisz także wtedy, kiedy

jesteś obudzony. Jaki to ma sens? Mówi o tym Budda,

35

background image

mówi Jezus i mówi Heraklit. Wydaje się, że jesteś całkowicie
przytomny, ale to tylko pozory; głęboko w tobie sen nadal trwa.

Nawet w tej chwili pogrqżony jesteś w marzeniach.

Przemyka przez ciebie tysiqc myśli, a ty nie zdajesz sobie
sprawy z tego, co się dzieje, nie jesteś świadomy tego, co
robisz, nie wiesz kim jesteś. Poruszasz się jak we śnie.

Zapewne znasz ludzi, którzy robiq coś we śnie. Jest taka

choroba, która nazywa się somnambulizm. Wielu ludzi we śnie
wstaje z łóżek; majq otwarte oczy, poru-szajq się! Mogq
chodzić. Odnajdujq drzwi. ldq do kuchni, zjedzq coś; wró-cq do

pokoju i położq się z powrotem
do łóżka. A jeśli zapytasz ich o
to, co robili w nocy, niczego nie
będq pamiętać. Co najwyżej,
jeśli bardzo po-starajq się sobie
przypomnieć, zobaczq, że mieli
w nocy sen, w którym wstali i
poszli do kuchni. Ale dla nich to
byt sen, nic więcej; trudno jest
im to sobie przypomnieć.

Wielu ludzi popełniło

przestępstwa; wielu morderców
mówi w sqdzie, że nie wie, że
nie pamięta, aby robili takie
rzeczy. Nie chodzi o to, że

starajq się oszukać sqd - nie. Psychoanalitycy odkryli, że to nie
próba okłamania, że to nie mówienie nieprawdy; to co mó-wiq
jest prawdziwe. Owszem popełnili oni morderstwo

36

A gdy zaczynasz być
tego świadomy
wydarza się cud:
wiele rzeczy, które do
tej pory robiłeś, po
prostu znika. Twoje
ciało staje się bardziej
odprężone, lepiej
zestrojone.

background image

V

- ale popełnili je we śnie
- tak jakby było sennym
majakiem. Taki sen jest
dużo głębszy niż
zwyczajny sen. Jest
podobny do bycia
pijanym: możesz się
troszkę poruszać, jesteś
w stanie coś zrobić,
masz odrobinę świado-
mości - ale jesteś pijany.
Nie wiesz dokładnie co
się dzieje. Co zrobiłeś w
przeszłości?

Czy

możesz dokładnie przy-
pomnieć sobie co i dla-
czego zrobiłeś? Co się

Gdy uświadomisz
sobie swoje myśli,
będziesz zaskoczony
tym, co się w tobie
dzieje. feśli zapiszesz
sobie to, co dzieje się
w jakimkolwiek
momencie, czeka cię
ogromna
niespodzianka. Nie
uwierzysz...

z tobq działo? Czy byłeś
świadomy wtedy? Zakochujesz się nie wiedzqc dlaczego;
wpadasz w złość nie wiedzqc dlaczego. Oczywiście znajdujesz
jakieś wymówki; starasz się uzasadnić swoje zachowanie - ale
racjonalizacja to nie świadomość.

Świadomość oznacza, że cokolwiek się w danej chwili dzieje,

wydarza się z przytomnościq umysłu; jesteś tam obecny. Jeśli
jesteś obecny tam, gdzie rodzi się gniew, to gniew nie jest w
stanie się narodzić. Może się pojawić tylko w głębokim śnie. Gdy
jesteś obecny, za-czynajq zachodzić w tobie zmiany. Kiedy
jesteś obecny, świadomy, wiele rzeczy po prostu nie może się
wydarzyć. Wszystko, co nazwane zostało grzechem, nie może
wydarzyć się gdy człowiek jest świadomy. Więc tak naprawdę
istnieje tylko jeden rodzaj grzechu, jest nim brak świadomości.

'37

background image

Słowo grzech (ang. sin) oznaczało pierwotnie brak czegoś.

Nie oznacza zrobienia czegoś źle; oznacza brak,
nieobecność. Hebrajski rdzeń słowa grzech oznacza brak. To
brak twojej uwagi, robisz coś będqc nieobecnym. Oto jedyny
grzech. A jedyna cnota? Kiedy robiqc coś, jesteś tego
całkowicie świadomy. Gurdżijew nazywa to pamiętaniem o
sobie, Budda byciem w pełni świadomym, Krishnamurti mówi
na to uważność, Kabir nazywa to surcrti. Obecność! - to
jedyne czego trzeba, niczego więcej.

Nie musisz niczego w sobie zmieniać, a nawet gdybyś

próbował to i tak ci się nie uda. Próbowałeś już wiele razy.
Udało ci się? Ile razy postanawiałeś, że więcej się nie
zdenerwujesz? Co się stało z twoim postanowieniem? Gdy
nadchodzi odpowiednia chwila wpadasz w tę samq pułapkę:
denerwujesz się, a kiedy gniew opada, znowu tego żałujesz.
To błędne koło: irytujesz się i żałujesz tego, a potem znów
jesteś gotów się złościć.

Pamiętaj, że nawet gdy żałujesz, nie jesteś obecny;

żal jest również częściq grzechu. Właśnie dlatego nic się nie
zmienia. Bardzo się starasz, podejmujesz wiele decyzji,
składasz obietnice, ale nic się nie zmienia - pozostajesz taki
sam. Jesteś dokładnie taki, jaki byłeś w chwili narodzin, nic się
nie zmieniło. Nie, żebyś nie próbował, nie, żebyś się nie dość
starał. Starałeś się i to bardzo, l poniosłeś klęskę, bo wysiłek
nie ma tu nic do rzeczy. Podjęcie jeszcze większych starań
niczego nie zmieni. Tu chodzi o bycie uważnym, nie o trud.

Jeśli jesteś uważny wiele rzeczy znika samoistnie; nie

musisz ich odrzucać. W stanie świadomości po prostu nie sq
możliwe. Taka jest moja definicja i inne kryterium nie istnieje.
Nie można popaść w miłość będqc świado-

10

background image

V-
mym. Możesz kochać, ale miłość będzie wtedy wzlotem.
Dlaczego używamy określenia popaść w mi/ość (ang. fali in
love - przyp. tłum.)? To jakby upadek; spadasz, nie wznosisz
się. Gdy jesteś świadomy, upadek nie jest możliwy - nie jest
możliwy nawet w miłości. Nie może się wydarzyć; po prostu
jest niewykonalny. Gdy jesteś świadomy wzrastasz w miłości.
To coś zupełnie innego niż wpadnięcie w miłość. Właśnie
dlatego zakochanych można rozpoznać po spojrzeniu:
wyglqdajq na bardziej sennych, oszołomionych, rozmarzonych
niż inni. Można ich poznać po oczach, ponieważ ich oczy sq
zaspane. Ludzie, którzy wzrastajq w miłości sq zupełnie inni.
Widać po nich, że nie sq już pogrqżeni w marzeniach, mie-rzq
się z rzeczywistościq i dzięki temu rozwijajq się.

Popadajqc w miłość pozostajesz dzieckiem; wzra-stajqc w

niej stajesz się dojrzały. Powoli miłość przestaje być zwiqzkiem
i staje się częściq ciebie. Wtedy nie jest już tak, że coś
kochasz a czegoś nie; po prostu jesteś miłościq. Cokolwiek się
do ciebie zbliży, dzielisz się z tym. Cokolwiek się dzieje,
obdarowujesz to miłościq. Dotykasz kamienia i robisz to tak,
jakbyś dotykał ciała ukochanej osoby. Patrzysz na drzewo i
robisz to tak, jakbyś patrzył w twarz ukochanego. To pewien
stan istnienia. Nie jesteś zakochany - po prostu /esteś miło-
ściq. Dlatego jest to wzlot, a nie upadek.

Miłość jest piękna, kiedy dzięki niej wzrastasz. Jeśli w niq

popadasz, staje się brzydka i nieczysta. Prędzej czy później
odkryjesz, że jest trujqca, że stała się ciężarem. Zostałeś w
niej uwięziony, twoja wolność została zniszczona. Podcięto ci
skrzydła; przestałeś być wolny. Popadajqc w miłość stałeś się
własnościq: posiadasz, ole też pozwalasz, aby druga osoba
posiadała ciebie.

39

background image

^

Stajesz się przedmiotem, próbujesz przemienić osobę,
w której się zakochałeś w taki sam przedmiot.

Przyjrzyj się mężowi i żonie: oboje stali się jak

rzeczy, przestali być osobami. Oboje starajq się posiqść
siebie nawzajem. A posiadać można tylko przedmiot,
nigdy człowieka. Jak można być właścicielem
człowieka? Jak można zdominować osobę? Jak można
przemienić jq w przedmiot? To niemożliwe! Ale mqż
próbuje posiqść żonę; a żona chce zrobić to samo z
mężem. Dochodzi do zderzenia, oboje stajq się dla
siebie wrogami. Zaczynaj^ się nawzajem niszczyć.

Wydarzyło się:

Mułła Nasreddin wszedł do biura firmy zarzqdzajq-

cej cmentarzem z zażaleniem do kierownika:

- Dobrze wiem, że moja żona jest pochowana na
pańskim cmentarzu, ale nie mogę nigdzie znaleźć jej
grobu.

Kierownik zajrzał do rejestru i zapytał:

- Jak się nazywa? Mutła odpowiedział:
- Pani Mułła Nasreddin.
- Nie mam w spisie pani Mutty Nasreddin, ale jest pan
Mułła Nasreddin. Przepraszam, widocznie wystqpit jakiś
błqd.

Nasreddin odpowiedział:

- Nie ma żadnego błędu. Gdzie ten grób Mułły Na-
sreddina? Wszystko zapisałem na swoje imię.

Nawet nagrobek swojej żony! Własność... każdy stara
się zawłaszczyć osobę uko-chanq, kochanka. A to już
nie jest miłość. Kiedy kogoś

background image

to i tak krzywdzisz. Spójrz
na ludzi, którzy chcq czynić
dobro:

oni

zawsze

krzywdzq, sq najbardziej
szkodliwymi ludźmi na
świecie. Reformatorzy
społeczni, tak zwani re-
wolucjoniści, to najbardziej
szkodliwi ludzie na świecie.
Ale trudno jest dostrzec ich
szkodliwość, ponieważ to
dobrzy ludzie, robiqcy
zawsze coś dobrego dla
innych -w ten sposób
zniewalają. Jeśli pozwolisz
im na zrobienie czegoś
dobre-Qo dla siebie,
staniesz się ich wtasnościq.
Zacznq °d masażu twoich
stóp,

Świadomość oznacza,
że cokolwiek się w
danej chwili dzieje,
wydarza się z
przytomnością
umysłu; jesteś tam
obecny, jeśli jesteś
obecny tam, gdzie
rodzi się gniew, to
gniew nie jest w
stanie się narodzić.
Może się pojawić tylko
w głębokim śnie.

41

^
Dosiadasz zaczynasz nienawidzić, niszczyć i zabijać;
stajesz się mordercq. Miłość powinna dawać wolność;
miłość/'est wolnościq. Miłość uczyni ukochanq osobę
jeszcze bardziej wolnq, miłość doda skrzydeł, otworzy
przed nią niebo. Nie może stać się więzieniem,
zamknięciem. Ale nie znasz tej miłości, ponieważ ona
przydarza się tylko wtedy, kiedy jesteś świadomy; ten
rodzaj miłości przychodzi tylko ze świadomościq. A ty
znasz jedynie miłość, która jest grzechem, ponieważ ona
wypływa ze stanu uśpienia.

l to dotyczy wszystkiego, co robisz. Nawet jeśli

starasz się zrobić coś dobrego,

background image

ale prędzej czy później poczujesz ich dłonie na swoim karku!
Zaczynajq od stóp, kończq na szyi, ponieważ nie sq świadomi;
nie wiedzq co robiq. Nauczyli się sztuczki:
jeśli chcesz nad kimś zapanować, czyń dobro. Nie zda-jq sobie
nawet sprawy z tego, że jq stosujq. Ale będq krzywdzić,
ponieważ wszystko, co ma na celu zawładnięcie drugq osobq,
nieważne jak pięknq przybierze formę i nieważne jak to
nazwiemy, jest grzechem.

Twoje kościoły, świqty-nie,

meczety popełniajq grzech
przeciwko tobie, ponieważ
stały się posiadaczami,
zaczęły dominować. Każdy
kościół występuje przeciw
religii - ponieważ religia to
wolność! Dlaczego więc tak
się stało? Jezus próbował dać
ci wolność, ofiarować
skrzydła. Co się stało potem,
skqd wziqł się kościół? Stało
się tak, ponieważ Jezus żyt
na

zupełnie

innej

płaszczyźnie, na poziomie
świadomości; a ci, którzy go
słuchali, ci którzy za nim po-
dqżali, żyjq na płaszczyźnie

snu. Cokolwiek usłyszq, zinterpretuje, robiq to na podstawie
swoich snów. Cokolwiek stworzq będzie grzechem. Chrystus
daje ci religię, a ludzie pogrqżeni w głębokim śnie robiq z tego
kościół.

Mówi się, że szatan siedział kiedyś pod drzewem, bardzo

smutny. Obok przechodził święty; spojrzał na szatana i
powiedział:

Hebrajski rdzeń słowa
grzech oznacza brak. To
brak twojej uwagi, robisz
coś będąc nieobecnym.
Oto jedyny grzech. A
jedyna cnota? Kiedy
robiąc coś, jesteś tego
całkowicie świadomy.

background image

V

- Słyszeliśmy, że ty nigdy nie odpoczywasz, że zawsze czynisz
gdzieś coś złego. Co robisz tutaj pod drzewem? Szatan
pogrqżony był w głębokiej depresji. Odparł:
- Mojq pracę przejęli kapłani, nie mam już nic do roboty.
Czasem myślę o samobójstwie, bo kapłani tak dobrze sobie
radzq.

Dlaczego tak dobrze sobie radzq? Ponieważ prze-mieniajq

wolność w więzienie, przemieniajq prawdę w dogmaty -
przenoszq wszystko z płaszczyzny świadomości do
płaszczyzny snu.

Postaraj się zrozumieć czym jest ten sen, ponieważ jeśli to

poczujesz, zaczniesz stawać się świadomy - znalazłeś się na
drodze ku wyjściu. Czym jest ten sen? Jak powstaje? Jaki jest
jego mechanizm? Jak działa?

Umysł zawsze znajduje się albo w przeszłości albo w

przyszłości. Nie może funkcjonować w teraźniejszości, to dla
niego niemożliwe. Kiedy jesteś w teraźniejszości nie ma
umysłu - ponieważ umysł to myślenie. Jak można myśleć o
teraźniejszości? Możesz rozmyślać o przeszłości; jest ona
częściq twoich wspomnień, umysł może o niej myśleć. Możesz
rozmyślać o przyszłości; jeszcze jej nie ma, rozum może o niej
marzyć. Rozum może robić dwie rzeczy: poruszać się wstecz ~
jest tam wystarczajqco dużo miejsca, niezmierzona przestrzeń
przeszłości; można o niej myśleć bez końca ~ albo poruszać
się w stronę przyszłości; znów ogromnej przestrzeni,
nieskończonej, można w niej marzyć i marzyć. Ale w jaki
sposób mógłby on działać w teraźniejszości? Nie ma w niej
miejsca, aby mógł wykonać jakikolwiek ruch.

Teraźniejszość jest liniq granicznq, to wszystko. Nie ma w

niej przestrzeni. Oddziela przeszłość od przyszłości

43

background image

•^

- jest liniq. Możesz być w teraźniejszości, ale nie

możesz w niej myśleć; do myślenia potrzebna jest
przestrzeń. Myśli potrzebujq miejsca, sq jak przedmioty.
Pamiętaj o tym - myśli sq delikatnymi rzeczami, sq
materialne. Nie sq duchowe, ponieważ wymiar
duchowości zaczyna się, gdy nie ma myśli. Myśli sq
rzeczami materialnymi, a rzeczy potrzebujq miejsca.

W teraźniejszości nie możesz myśleć. Gdy tylko za-

czniesz, staje się ona przeszłościq. Widzisz wschodzqce
słońce; widzisz je i mówisz: „Jaki piękny wschód słońca!"
- wtedy jest on już przeszłościq. Kiedy wschodzi słońce
nie ma miejsca na powiedzenie nawet: „Jak pięknie!",
ponieważ kiedy wypowiadasz te dwa słowa to doświad-
czenie stało się już przeszłościq; umysł ma jego zapis w
pamięci. Kiedy słońce w/asn/e wschodzi, jest dokładnie
wschód, jak możesz wtedy myśleć? O czym? Możesz
towarzyszyć wschodzqcemu słońcu, ale nie możesz my-
śleć. Jest tam miejsce dla ciebie, ale nie dla myśli.

Widzisz piękny kwiat w ogrodzie i mówisz: „Piękna

róża" - wtedy przestajesz być z różq, w tym właśnie mo-
mencie staje się ona przeszłościq. Kiedy jest kwiat i kie-
dy jesteś ty, oboje jesteście dla siebie obecni, jak
możesz myśleć? O czym? Jak myślenie może być w
ogóle możliwe? Nie ma na nie miejsca. Miejsca jest tak
mało - a tak właściwie w ogóle go nie ma - że ty i kwiat
nie możecie nawet istnieć jako dwie różne istoty,
ponieważ nie ma miejsca dla dwóch, możliwe jest
istnienie tylko jednej.

Właśnie dlatego, w doznaniu głębokiej obecności ty

jesteś kwiatem, a kwiat staje się tobq. Kiedy nie ma
myśli - kto jest kwiatem, a kto obserwatorem? Obser-
wator staje się obserwowanym. Nagle znikajq wszystkie
bariery. Nagle zagłębiasz się w kwiat, a kwiat zagłębia

background image

cję w ciebie. Nagle nie jesteście dwiema osobnymi istotami -
jesteście jednq.

Jeśli zaczniesz myśleć, znów się rozdzielicie. Jeśli nie

myślisz, gdzie przebiega podział? Nie myślqc, współistniejesz
z kwiatem. Kiedy współistniejesz z uko-chanq osobq, nie ma
podziału na dwie osoby. Siedzqc obok kochanka, trzymajqc
jego dłoń, po prostu jesteś. Nie myślisz o tym, co przeminęło;
nie myślisz o nad-chodzqcej przyszłości - jesteś tu i teraz, l
jest to tak piękne, tak intensywne doznanie, że żadna myśl nie
jest w stanie go zmqcić.

A wrota sq bardzo wqskie; wrota teraźniejszości. Dwie

osoby nie mogq przejść przez nie razem, może to zrobić tylko
jedna. W teraźniejszości myślenie nie jest możliwe, marzenia
nie sq możliwe, ponieważ nie jest to nic innego, jak po prostu
myślenie obrazami. Sq one rzeczami, sq zjawiskami
materialnymi.

Kiedy jesteś w teraźniejszości, nie myślqc, po raz pierwszy

wkraczasz w świat duchowości. Otwiera się nowy wymiar - tym
wymiarem jest świadomość. Ponieważ wcześniej go nie
znałeś, Heraklit powie, że śpisz, że nie jesteś świadomy.
Świadomość oznacza bycie tu i teraz tak całkowicie, że nie ma
ruchu w stronę przeszłości, ani w stronę przyszłości - cały ruch
zostaje zatrzymany.

To nie oznacza, że stajesz się statyczny. Rozpoczyna się

nowy ruch, w głqb. Sq dwa rodzaje ruchu, symbolice je krzyż
Jezusa: ukazuje dwie części, krzyżu jqce się. Jeden jest
liniowy: poruszasz się po linii, od jednej rze-^ do drugiej, od
jednej myśli do kolejnej. Od jednego snu do drugiego. Z A
przenosisz się do B, z B do C, z C do D. Tak wyglqdał twój
ruch, odbywał się po linii, był

45

background image

poziomy. W ten sposób płynie
czas; tak porusza się ten, kto
głęboko śpi. Możesz poruszać
się jak wahadło, w przód i w tył
- po linii. Możesz iść z B do A
albo z A do B - po linii
poziomej

Jest jeszcze inny sposób

poruszania. Pionowy. Nie
idziesz od A do B, od B do C;
idziesz od A głębiej w A: od A1
do A2, A3, A4, w głqb - lub w
górę.

Kiedy ustaje myślenie, rozpoczyna się nowy rodzaj ruchu.

Zaczynasz się zagłębiać. To coś podobnego do przepaści.
Ludzie, którzy medytujq prędzej czy później docierajq do tego
momentu; zaczynajq odczuwać strach, ponieważ majq
wrażenie, że otworzyła się przepaść bez dna, czujq zawroty
głowy, sq przerażeni. Wtedy chce się wrócić do starego
sposobu poruszania się, ponieważ jest on znany; to uczucie
podobne jest do śmierci.

Takie znaczenie ma krzyż Jezusa: jest śmierciq. Przejście z

poziomego do pionowego to śmierć - prawdziwa śmierć. Ale
jest to śmierć tylko z jednej strony; z drugiej jest to
zmartwychwstanie. To śmierć po to, aby znów się narodzić; to
umieranie w jednym wymiarze i narodziny w drugim. W
poziomie jesteś Jezusem. W pionie stajesz się Chrystusem.

Jeśli poruszasz się od jednej myśli do drugiej, pozostajesz

w świecie czasu. Jeśli zagłębiasz się w chwilę - nie w myśli -
poruszasz się w stronę wieczności. Nie

Świadomość oznacza
bycie tu i teraz tak
całkowicie, że nie ma
ruchu w stronę
przeszłości, ani w
stronę przyszłości - cały
ruch zostaje
zatrzymany.

background image

jesteś statyczny; nic w tym świecie nie jest statyczne, nic nie
może takie być - pojawia się nowy ruch, ruch bez motywacji.
Zapamiętaj te słowa. Poruszasz się w poziomie dzięki
motywacji. Musisz coś osiqgnqć - pieniqdze, prestiż, władzę,
Boga, cokolwiek. Masz motywację.

Umotywowany ruch oznacza sen. Nieumotywowany - to

świadomość - poruszasz się, ponieważ to sprawia ci
przyjemność, ponieważ ruch jest życiem, ponieważ życie to
energia, a energia to ruch. Poruszasz się, ponieważ to cię
zachwyca - nie ma innego powodu. Nie ma celu, nie musisz
niczego osiqgnqć. Donikqd nie zmierzasz, w ogóle nie
zmierzasz - po prostu zachwycasz się ener-giq. Nie ma celu
innego niż sam ruch; ma on swojq we-wnętrznq wartość, nie
ma w sobie nic z zewnqtrz.

Budda żyje, Heraklit żyje; ja też żyję, oddycham -ale

poruszam się inaczej, bez motywacji.

Ktoś zapytał mnie parę dni temu: „Dlaczego pomagasz

innym przy medytacji?"

Odpowiedziałem mu: „To sprawia mi przyjemność. Nie ma

żadnego powodu - po prostu daje mi to radość". Zupełnie jak
osoba, która uwielbia siać rośliny w ogrodzie i czekać na
kwiaty - ja cieszę się, kiedy ty zaczynasz kwitnqć. To
ogrodnictwo; gdy ktoś rozkwita, odczuwam radość. Dzielę się.
Nie ma w tym celu. Jeśli ci się nie powiedzie, nie będę
odczuwał frustracji. Jeśli nie rozkwitniesz, to będzie tak samo
dobrze, ponieważ rozkwitu nie można wymusić. Nie możesz
siłq wyciq-gnqć kwiatu z pqka. Możesz, ale wtedy go zabijesz.
Może się wydawać, że to kwitnięcie; ale tak nie jest.

Cały świat, egzystencja porusza się w stronę wieczności.

Umysł przemieszcza się w czasie. Egzystencja porusza się
wzwyż i w głqb, a umysł w przód i w tył. Ro-

47

background image

zum przemieszcza się w płaszczyźnie poziomej - tym właśnie
jest sen. Jeśli potrafisz przesuwać się w pionie, jest to
świadomość.

Żyj chwilq. Całym sobq skup się na danej chwili. Nie pozwól

przeszłości ingerować i nie dopuść, aby pojawiła się
przyszłość. Przeszłości już nie ma, jest martwa. A Jezus mówi:

„Niech martwi pogrzebiq mar-
twych". Przeszłości już nie ma,
dlaczego się niq przejmujesz?
Dlaczego stale o niej
rozmyślasz? Czy jesteś zły?
Nie ma jej; została w twojej
głowie, jest wspomnieniem.
Przyszłość jeszcze nie na-
deszła - więc dlaczego o niej
rozmyślasz? Jak możesz
myśleć o czymś, czego
jeszcze nie ma? Co jesteś w
stanie sobie zaplanować?
Cokolwiek pomyślisz i tak się
nie spełni, a wtedy będziesz
sfrustrowany, ponieważ całość
ma swój plan. Dlaczego
starasz się mieć swój własny?

Egzystencja ma swój plan, jest od ciebie mqdrzej-sza -

całość musi być mqdrzejsza niż czqstka. Dlaczego udajesz, że
to ty jesteś całościq? Ona ma swoje własne przeznaczenie,
swój sposób wypełnienia go; dlaczego zawracasz sobie tym
głowę? Cokolwiek zrobisz będzie to grzechem, ponieważ
stracisz chwilę - tę chwilę.

Możesz być w
teraźniejszości, ale nie
możesz w niej myśleć;
do myślenia potrzebna
jest przestrzeń. Myśli
potrzebują miejsca, są
jak przedmioty. Nie są
duchowe, ponieważ
wymiar duchowości
zaczyna się, gdy nie ma
myśli.

background image

A jeśli stanie się to twoim przyzwyczajeniem - a stanie się, jeśli
zaczniesz coś przegapiać, stanie się to twoim nawykiem - to
kiedy nadejdzie przyszłość, również jq przegapisz, ponieważ
wtedy nie będzie już ona
przysztościq,

lecz teraź-

niejszościq. Wczoraj myślałeś o
dzisiaj, ponieważ wtedy było ono
jutrem;
teraz jest dzisiaj, a ty myślisz o
jutrze, a kiedy nadejdzie jutro
stanie się ono dzisiaj - ponieważ
wszystko co istnieje, istnieje tu i
teraz i nie może istnieć inaczej. A
jeśli niezmiennie żyjesz tak, iż
twój umysł rozmyśla o jutrze, to
kiedy znajdziesz czas na to żeby
żyć? Jutro nigdy nie nadejdzie.
Zaczniesz je przegapiać - a to
grzech. Takie znaczenie ma
hebrajski rdzeń słowa grzech.

Z chwilq gdy wkracza

przyszłość, wkracza także czas.
Zgrzeszyłeś przeciw egzystencji,
przegapiłeś, l stało się to jak
niezmienny szablon: działasz jak
robot, ciqgle tracisz.

Przyjeżdżajq do mnie ludzie z odległych państw. Kiedy sq u

siebie rozmyślajq o mnie i emocjonujq się mnq, czytajq, myślq,
marzq. Kiedy przyjeżdżajq tutaj zaczy-

49

|eśli poruszasz się od
jednej myśli do drugiej,
pozostajesz w świecie
czasu. |eśli zagłębiasz
się w chwilę - nie w myśli
- poruszasz się w stronę
wieczności. Nie jesteś
statyczny;
nic w tym świecie nie jest
statyczne, nic nie może
takie być - pojawia się
nowy ruch, ruch bez
motywacji.

background image

najq myśleć o swoich domach; z chwilq gdy przyjeż-dżajq od
razu się wycofujq! Zaczynajq myśleć o swoich dzieciach, o
żonach, o pracy, o tysiqcu różnych rzeczy. Widzę tę głupotę.
Jak wrócq do domu znów będq rozmyślać o mnie. Przegapiajq,
a to grzech.

Kiedy jesteś tutaj, ze mnq, bqdź tutaj! Bqdź tutaj całym

sobq, abyś mógł nauczyć się nowego sposobu poruszania,
abyś zaczqł poruszać się w stronę wieczności, a nie w czasie.

Czas jest światem, a wieczność Bogiem; poziom jest

światem, pion to Bóg. Oba te wymiary spotykajq się w jednym
punkcie -tam, gdzie został ukrzyżowany Jezus. Oba, poziomy i
pionowy, spotykajq się w pewnym punkcie - ten punkt to tu i
teraz. Z tu i teraz możesz udać się w dwie podróże: jedna
prowadzi cię po świecie, w stronę przyszłości; ta druga, to
podróż do Boga, w głębię.

Stań się bardziej świadomy, stań się uważny i bardziej

wrażliwy na teraźniejszość.

Co zrobisz? Jak możesz tego dokonać? Tak głęboko śpisz,

że i to mógłbyś robić jedynie we śnie. Możesz zmienić to w
przedmiot myśli, w proces rozumu. Możesz stać się tak spięty,
że uniemożliwi ci to życie w teraźniejszości. Myślenie o tym jak
żyć teraźniejszościq, w niczym ci nie pomoże. Jeśli odczuwasz
zbyt wielkie poczucie winy, bo czasem, z przyzwyczajenia,
przenosisz się w przeszłość, a czasami wybiegasz myślami w
przyszłość, to wiedz, że popełniasz grzech.

Nie czuj się winny. Zrozum grzech, ale nie czuj się winny - a

to bardzo, bardzo delikatna sprawa. Jeśli zaczniesz mieć
poczucie winy, to wszystko straciłeś. W nowym procesie
rozpocznie się stary schemat. Zaczniesz odczuwać winę,
ponieważ przegapiłeś teraźniejszość.

background image

Myślisz o przeszłości, ponieważ teraźniejszość nie jest już
teraźniejszościq; jest przeszłościq, a ty czujesz się wobec niej
winny. Nadal wszystko przegapiasz.

Więc pamiętaj o jednej rzeczy: kiedy uświadomisz sobie, że

zapuściłeś się w przeszłość lub w przyszłość, nie rób z tego
wielkiego problemu. Po prostu wróć do teraźniejszości, bez
stwarzania problemów. Jest dobrze! Po prostu przywróć swojq
świadomość. Przegapisz coś milion razy; nie nauczysz się
teraz, natychmiast. Nauczenie się jest możliwe, ale nie dzięki
tobie. Tak długo posługiwałeś się schematem zachowania, że
nie jesteś w stanie go teraz zmienić. Ale nie martw się,
egzystencja się nie śpieszy. Wieczność może czekać wiecznie.
Nie wytwarzaj napięcia.

Kiedy poczujesz że przegapiłeś, wróć. To wszystko. Nie

czuj się winny; to sztuczka umysłu, znów gra w swoje gierki.
Nie odczuwaj skruchy, że znów zapomniałeś. Kiedy zaczniesz
myśleć, wróć do tego, co robisz. Biorqc kqpiel wróć do niej;
jedzqc wróć do jedzenia; spaceru-jqc wróć do spaceru. Gdy
tylko poczujesz, że nie ma cię tu i teraz, wróć - po prostu. Nie
wywołuj poczucia winy. Jeśli zaczniesz je odczuwać wszystko
straci sens.

Jest grzech, a nie ma poczucia winy; ale to dla ciebie

trudne. Jeśli odczuwasz, że coś jest źle, natychmiast stajesz
się winny. Rozum jest bardzo, bardzo przebiegły. Jeśli
zaczniesz odczuwać poczucie winy, gra się rozpocznie - na
nowym poziomie, ale to ta sama gra. Ludzie przychodzq do
mnie i mówiq: „Zapominamy". Sq bardzo smutni kiedy mówiq:
„Zapominamy. Staramy się pamiętać, ale udaje się to tylko
przez kilka sekund. Pozostajemy uważni, skupieni na sobie, a
potem to wszystko znika; co zrobić?" Niczego nie da się zrobić!
Problem

51

background image

nie polega na robieniu czegokolwiek. Co możesz zrobić? Nie
wpadać w poczucie winy. Po prostu wróć.

Im częściej będziesz wracał... po prostu, pamiętaj. Nie z

poważnq minq, nie z ogromnym wysiłkiem - zwyczajnie,
niewinnie, nie robiqc z tego problemu. Ponieważ wieczność nie
ma problemów - wszystkie problemy istniejq w płaszczyźnie
poziomej; ten także będzie istniał tylko na tej płaszczyźnie.
Płaszczyzna pionowa nie zna problemów. Jest samq
przyjemnościq, bez lęku, bez bólu, bez zmartwień, poczucia
winy, bez niczego. Bqdź naturalny i wracaj.

Wiele razy coś przegapisz, to nieuniknione. Ale nie martw się

tym; tak już jest. Nie przykładaj dużej wagi do tego, że tak się
dzieje, przykładaj jq do tego, że często udało ci się wszystko
odzyskać. Pamiętaj - nacisk nie powinien być kładziony na to,
że wiele razy coś przegapiłeś, ale na to, że wiele razy
odzyskałeś pamięć. Ciesz się z tego. To, że coś tracisz jest
naturalne. Jesteś człowiekiem, który długo żył na poziomej
płaszczyźnie, więc to całkowicie normalne. Piękne jest to, że
tyle razy udało ci się wrócić. Dokonałeś niemożliwego; ciesz się!

W ciqgu dwudziestu czterech godzin dwadzieścia cztery

tysiqce razy przegapisz coś, ale również dwadzieścia cztery
tysiqce razy coś odzyskasz. Zaczniesz funkcjonować w nowym
trybie. Tyle razy wracałeś do domu; stopniowo zacznie się
pojawiać nowy wymiar. Coraz dłużej będziesz umiał pozostawać
w stanie świadomości, coraz rzadziej będziesz poruszał się w
przód i w tył. Rozpiętość ruchu w przód i w tył będzie coraz
mniejsza. Coraz rzadziej będziesz zapominał, coraz częściej
będziesz pamiętał - wkraczasz

background image

w płaszczyznę pionowq. Nagle, któregoś dnia, poziome
zniknie. Świadomość staje się bardziej intensywna i
poziome znika.

To właśnie kryje się za słowami Shankary, vedan-tów i

hinduistów kiedy mówiq, że świat jest iluzjq. Kiedy
świadomość osiqgnie doskonały poziom, ten świat, który
stworzyłeś w swojej głowie, zwyczajnie znika; odkrywa
się przed tobq zupełnie inny świat. Ma/a znika, iluzja
znika - istniała, ponieważ spałeś, ponieważ byłeś
nieświadomy.

To zupełnie jak sen. Poruszasz się po nim w nocy i

kiedy śnisz, wydaje się on być taki prawdziwy. Czy śniqc
pomyślałeś kiedyś: „To niemożliwe"? We śnie dziejq się
rzeczy niemożliwe, a ty w nie wierzysz. We śnie masz
ogromnq wiarę; we śnie nikt, nawet sam Bernard Rus-
sell, nie jest nastawiony
sceptycznie. Nie, we śnie
każdy jest jak dziecko, ufa
wszystkiemu, co się wydarza.
Widzisz jak we śnie pojawia
się twoja żona - i nagle
zamienia się w konia. Nawet
przez głowę nie przejdzie ci
pytanie: „Jak to możliwe?"

Sen to zaufanie, wiara. Nie

można wqtpić w sen. Jeśli
zaczniesz to robić, złamiesz
reguły. Kiedy zaczniesz
wqtpić, sny zniknq. Jeśli
chociaż raz zauważysz, że
coś

53

Świat, który widzisz
dokoła nie jest
rzeczywisty. Nie chodzi
o to, że nie istnieje.
Istnieje, ale widzisz §o
zaspanymi oczami.
Patrzysz nieświadomie;
obserwujesz,
interpretujesz §o po
swojemu.

background image

jest snem, będzie to szokujqce i sen rozproszy się, a ty
całkowicie się rozbudzisz.

Świat, który widzisz dokoła nie jest rzeczywisty. Nie chodzi o

to, że nie istnieje. Istnieje, ale widzisz go zaspanymi oczami.
Patrzysz nieświadomie; obserwujesz, interpretujesz go po
swojemu; zachowujesz się jak pijak.

Wydarzyło się:

Mułła Nasreddin był kompletnie pijany Człowiek, który

obsługiwał windę chciał zamknqć przed nim drzwi, ale Mułta w
jakiś sposób wcisnqł się do środka. W windzie było tłoczno.
Ludzie zdali sobie sprawę, że Mułła jest bardzo pijany;
śmierdziało mu z ust. Mułła próbował udawać, że jest trzeźwy;
stanqł twarzq w stronę drzwi, ale nic nie widział - miał zbyt pijane
i zaspane oczy. Starał się stać równo, ale to również okazało się
niemożliwe. W końcu się przewrócił. Był bardzo zakłopotany,
ponieważ wszyscy patrzyli na niego i zrozumieli, że jest całkiem
pijany; czuł to. Nie wiedzqc co zrobić, zapytał:
- Pewnie się zastanawiacie dlaczego zorganizowałem to
spotkanie?

Do rana Nasreddin wytrzeźwieje. Będzie się z tego śmiał tak,

jak teraz ty się śmiejesz.

Każdy budda śmiał się kiedy udało mu się przebudzić. Ich

śmiech brzmi jak ryk lwa. Śmiejq się; nie z ciebie. Śmiejq się z
tego pozaziemskiego żartu. Żyli marzeniami, spali, byli odurzeni
żqdzami i wydawało im się, że te pragnienia sq prawdziwe. Nie
były; to bvta projekcja ich snu.

Egzystencję traktujesz jak ekran i wyświetlasz na nim swój

własny umysł. Widzisz rzeczy, których nie ma, nie

54

background image

widzisz rzeczy, które sq. Rozum ma na wszystko wyjaśnienie.
Jeśli masz wqtpliwości, umysł zaraz znajdzie wytłumaczenie.
Tworzy on teorie, systemy filozoficzne, aby czuć się dobrze i
mówić, że wszystko jest w porzqdku. Wszystkie filozofie istniejq
po to, aby życie wydawało się łatwe i proste, aby zdawało się, że
wszystko jest dobrze i nic złego się nie dzieje - ale kiedy śpisz
wszystko jest źle.

Przyszedł do mnie pewien człowiek. Miał przepięknq córkę.

Bardzo się o niq martwił. Zapytał mnie:

- Każdego ranka moja córka czuje się źle, byłem u wszystkich
lekarzy i każdy z nich mówi, że wszystko jest w porzqdku. Co
mam robić? Powiedziałem mu:
- Idź do Mułły Nasreddina - to mqdry człowiek i zna się na
wszystkim, nigdy nie słyszałem żeby mówił:

„Nie wiem".

Poszedł. Ja podqżyłem za nim, żeby zobaczyć co powie

Nasreddin. Ten zamknqł oczy, rozważył problem, otworzył oczy i
zapytał:

- Czy dajesz jej mleko tuż przed snem?
- Tak.
- W takim razie znalazłem przyczynę: jeśli dajesz dziecku mleko,
to przez całq noc dziecko będzie przewracać się z boku na bok,
z lewa na prawo i z prawa na lewo, na skutek ruchu mleko
zmieni się w twaróg. Potem twaróg zamieni się w ser, ser stanie
się masłem, masło tłuszczem, tłuszcz cukrem, a cukier
alkoholem

- rano córeczka będzie miała kaca.

Oto czym sq filozofie: wyjaśnieniem rzeczy, których nie da się

wyjaśnić, udawaniem, że wie się coś na te-'"nat czegoś, czego
się nie zna. Ale to sprawia, że życie

55

background image

staje się wygodne. Dzięki temu możesz jeszcze lepiej
spać; filozofia działa jak środki nasenne.

Pamiętaj, taka jest różnica pomiędzy filozofiq a re-

ligijnościq: filozofia działa jak środek usypiajqcy, reli-
gijność to wstrzqs; filozofia pomaga ci lepiej spać, re-
ligijność budzi cię ze snu. Religijność nie jest filozofiq
- jest technikq wyprowadzenia cię ze stanu nieświado-
mości. Wszystkie filozofie sq technikami wprowadzania
cię w głębszy sen; dajq ci marzenia, utopię.

Religijność pozbawia cię snów i utopii. Religijność

pokazuje ci prawdę - a prawda jest możliwa tylko wtedy,
kiedy nie śpisz. Śpiqcy umysł nie może dostrzec prawdy.
Śpiqcy umysł zamieni prawdę w sen.

Czy zaobserwowałeś to? Nastawiasz budzik; chcesz

wstać o piqtej rano, musisz zdqżyć na pociqg. Rano bu-
dzik się wtqcza, a twój umysł tworzy sen: siedzisz w
świq-tyni, w której bijq dzwony - wszystko zostało
wyjaśnione. Budzik nie stanowi już problemu, nie jest w
stanie cię obudzić. Wyjaśniłeś go sobie - natychmiast!

Umysł jest subtelny. Psychoanalitycy zastanawiajq

się w jaki sposób jest on w stanie stworzyć tak szybko
wyjaśnienie. To bardzo trudne! - musiał doświadczyć
tego wcześniej. W jaki sposób nagle znajdujesz się w
kościele czy w świqtyni, w której bijq dzwony? Wtq-cza
się alarm i od razu dostajesz we śnie wyjaśnienie.
Starasz się uniknqć budzika; nie chcesz wstawać, nie
chcesz wychodzić z łóżka w takq chłodnq zimowq noc.
Umysł mówi: „To nie budzik, to świqtynia w której się
znajdujesz". Wszystko zostało wyjaśnione, możesz spać
dalej.

Filozofie zawsze to robiły i dlatego jest ich tak dużo

- ponieważ każdy potrzebuje innego wyjaśnienia. Wyja

background image

śnienie pomagajqce wrócić do spania komuś innemu,
tobie nie pomoże. A oto co mówił Heraklit. Postaraj się
go teraz zrozumieć. Powiedział:

Ludzie sq roztargnieni i niebaczni
na to, co dzieje się wokót
zarówno na jawie

jak i podczas głębokiego snu. We śnie nie wiesz

co dzieje się wokół ciebie, ale czy wiesz to, kiedy się
obudzisz?

Przeprowadzono wiele badań. Umysł nie dopuszcza

dziewięćdziesięciu ośmiu procent przekazu wysyłanego
do ciebie. Tylko dwa procent może wejść, ale i to zostaje
zinterpretowane przez umysł. Mówię coś, a ty słyszysz
coś zupełnie innego. Mówię, a ty interpretujesz to tak,
aby nie zakłóciło ci to snu. Twój umysł nieustannie
podaje ci wyjaśnienia. Znajdujesz na nie miejsce w
swojej głowie, a umysł to wchłania; staje się to jego
częściq. Dlatego nie dociera do ciebie Budda, Chrystus,
Heraklit i inni. Mówiq oni do ciebie; mówiq, że coś odkryli,
doświadczyli czegoś, ale kiedy to mó-wiq, ty natychmiast
poddajesz to interpretacji. Masz swoje sztuczki.

Arystotelesowi bardzo przeszkadzał Heraklit. Uważał,

że musi on mieć jakieś wady w osobowości, l koniec!
Zaszufladkował go, ponieważ mu nie odpowiadał,
ponieważ przeszkadzał. Heraklit zapewne bardzo silnie
wptynqł na umysł Arystotelesa - ponieważ Arystoteles był
mistrzem poruszania się w poziomie, sqdził że Heraklit
stara się go zepchnqć w przepaść. Arystoteles porusza
się na gruncie logiki, a Heraklit stara się zepchnqć go w
stronę tajemnicy. Takq sytuację trzeba sobie jakoś
wytłumaczyć. Arystoteles mówi więc: „Ten

57

background image

człowiek ma jakiś defekt - biologiczny, osobowościowy;
jakiś. Inaczej, po co upierałby się przy istnieniu paradoksu? Po co
zajmowałby się tajemnicq? Po co by się upierał, że istnieje
harmonia pomiędzy przeciwieństwami? Przeciwieństwa to
przeciwieństwa; nie ma między nimi harmonii. Życie to życie, a
śmierć to śmierć - miej co do tego pewność, nie mieszaj pojęć.
Ten człowiek jest pogrqżony w bałaganie".

To samo dotyczy Lao Cy. Mówił: „Wszyscy wydajq się być

mqdrzejsi niż ja. Wszyscy sq ode mnie inteligentniejsi - jestem
głupcem!" Lao Cy to jeden z najwspanialszych i najmqdrzejszych
ludzi jacy się kiedykolwiek urodzili, ale pomiędzy wami czuje się
jak głupiec. Mówi: „Wszyscy sq w stanie tak trzeźwo myśleć, ja
mam chaos w głowie". Lao Cy mówi o sobie to, co Arystoteles
mówił o Heraklicie: „Kiedy ktoś słucha mnie bez użycia rozumu,
staje się oświecony. Jeśli ktoś słucha moich nauk przez rozum,
znajduje własne wyjaśnienia, które nie majq nic wspólnego ze
mnq. A kiedy ktoś słucha w ogóle nie słuchajqc - sq ludzie którzy
tak robiq - gdy ktoś słucha jakby słuchał, naprawdę jednak nie
słuchajqc, to śmieje się z mojej głupoty". A ten trzeci rodzaj
umysłu stanowi większość. Lao Cy mówi: „Jeśli większość się z
ciebie nie śmieje, to prawdopodobnie mówisz coś źle. Jeśli
większość się śmieje, to zapewne mówisz prawdę. Kiedy
większość uważa cię za głupca, tylko wtedy istnieje szansa, że
jesteś mędrcom; nie ma innej możliwości".

Heraklit wydawał się Arystotelesowi pogrqżony w chaosie. Ty

też tak pomyślisz, ponieważ Arystoteles zawładnqł wszystkimi
uniwersytami, wszystkimi college-'ami na całym świecie. Teraz
wszędzie nauczajq logiki

58

background image

zamiast uczyć misterium. Wszyscy uczq cię jak być racjonalnym
zamiast mistycznym. Wszystkich szkoli się, aby byli jednoznaczni.
Jeśli chcesz być jednoznaczny wystarczy, że będziesz poruszał
się po linii poziomej. Tam A to A, B to B i A nigdy nie może być B.
Ale w tajemniczej przepaści płaszczyzny pionowej granice
spotykajq się i łqczq ze sobq. Mężczyzna jest kobietq, kobieta
męż-czyznq; prawdziwe jest nieprawdziwe, a nieprawdziwe
prawdziwe; ciemność jest światłem, a światło ciemno-ściq; życie
to śmierć, a śmierć to życie. Wszystkie granice stykajq się i
przenikajq.

Dlatego Bóg jest tajemnicq, a nie sylogizmem. Ci, którzy

udowadniajq istnienie Boga sq skazani na porażkę; na istnienie
Boga nie można znaleźć dowodów. Dowody istniejq na
płaszczyźnie poziomej.

Oto znaczenie zaufania: wpadasz w przepaść, doświadczasz

jej, znikasz... i wiesz. Wiesz tylko wtedy, kiedy nie ma umysłu.

Gdziekolwiek jesteś tam cię nie ma. Możesz być gdzieś

indziej, ale nie jesteś tam, gdzie jesteś. Gdziekolwiek jesteś, tam
właśnie cię nie ma.

W starych tybetańskich pismach mówi się, że Bóg wiele razy

do ciebie przychodzi, ale ciebie nigdy nie ma w miejscu, w którym
się znajdujesz. Puka do drzwi, ale gospodarza nie ma; on zawsze
jest w jakimś innym miejscu. Jesteś w swoim mieszkaniu, domu,
czy gdzieś indziej? Jak Bóg może cię znaleźć? Nie musisz go
szukać, po prostu bqdź w domu, a on sam cię znajdzie. On szuka
ciebie w tej samej chwili, kiedy ty szukasz jego. Po prostu bqdź w
domu, żeby mógł cię tam zastać kiedy do ciebie przyjdzie.
Przychodzi, puka, milion razy, czeka pod drzwiami, ale ciebie
nigdy nie ma.

59

background image

Heraklit mówi:

Głupcy, mimo że s/ysza, pozostajq gtusi;
to o nich mówi przysłowie:
gdziekolwiek sq, pozostajq nieobecni.

Na tym polega sen: na byciu nieobecnym tu i teraz, na

byciu gdzieś indziej. Zdarzyło się kiedyś:

Mułła Nasreddin siedział w kawiarni i rozprawiał o swej

wielkiej szczodrości. Mówiqc popadał w skrajności, jak
każdy, ponieważ zapominał o czym mówi. W końcu ktoś
zapytał:
- Nasreddin, skoro jesteś taki szczodry, to dlaczego nigdy
nie zaprosiłeś nas do swojego domu? Nie zaprosiłeś nas
na żaden posiłek. Co na to odpowiesz?

Nasreddin był tak podekscytowany, że całkowicie

zapomniał o swojej żonie. Powiedział:

- To zapraszam teraz!

Im był bliżej domu, tym bardziej trzeźwiał. Przypomniał

sobie o żonie i przeraził się - zaprosił trzydzieści osób. Tuż
przed domem powiedział:
- Poczekajcie! Wszyscy wiecie, że mam żonę. Wy także
macie żony więc świetnie mnie rozumiecie. Poczekajcie.
Porozmawiam z niq a potem was zawołam.

Goście czekali i czekali, ale on się nie pojawiał więc

zapukali do drzwi. Nasreddin opowiedział żonie dokładnie
co się stało; za dużo mówił o swoim bogactwie i dat się
złapać. Żona powiedziała:
- Ale nie mamy niczego dla trzydziestu gości i o tej porze
niczego nie zdobędziemy. Więc Nasreddin powiedział:

60

background image

- Zrób jednq rzecz: kiedy zapukajq, otwórz i powiedz, że
Nasreddina nie ma w domu.

Więc gdy zapukali, żona otworzyła drzwi i powiedziała:

- Nasreddina nie ma w domu.
- To bardzo ciekawe, bo przyszliśmy z nim, on wszedł do
domu i nie widzieliśmy żeby wychodził, a czekamy na
schodach. Musi być w
środku. Idź i znajdź go.
Zapewne gdzieś się schował.
Żona weszła do domu.
Zapytała:
- Co mam robić?

Nasreddin zdenerwował

się nie na żarty. Powiedział
do żony:
- Zaczekaj!
Wyszedł na zewnqtrz i
krzyknqt:
- Jak to? Mógł przecież wyjść
tylnymi drzwiami!

Coś takiego jest możliwe,

prawdopodobnie przydarza ci
się codziennie. Nasreddin
całkowicie się zapomniał; oto
co się stało - pod wpływem
logiki zapomniał o sobie.
Logika jest słuszna, argument właściwy, ale... „Jak to?
Czekacie przy drzwiach frontowych; on mógł wyjść
tylnymi" - logika jest poprawna. Tylko Nasreddin
zapomniał, że mówi sam o sobie.

61

Mówię coś, a ty słyszysz
coś zupełnie innego.
Mówię, a ty interpretujesz
to tak, aby nie zakłóciło ci
to snu. Twój umysł
nieustannie podaje ci
wyjaśnienia. Znajdujesz
na nie miejsce w swojej
głowie, a umysł to
wchłania: staje się to jego
częścią.

background image

Nie jesteś obecny. Nie jesteś obecny ani dla świata, ani dla

siebie. Spisz. Jak możesz coś słyszeć? Jak możesz cokolwiek
widzieć? Jak możesz czuć? Jeśli nie ma cię tu i teraz, wszystkie
drzwi zostajq zamknięte. Jesteś martwy, nie żyjesz. Dlatego
Jezus ciqgle powtarzał swoim słuchaczom: „Jeśli macie uszy,
usłyszcie mnie; jeśli macie oczy, zobaczcie mnie!"

Heraklit musiał odkryć, że wielu ludzi, którzy słucha-jq, tak

naprawdę nie słyszy, wielu patrzy, ale nie widzi. Ich domy sq
całkowicie puste. Pana nie ma w domu. Oczy patrzq, uszy
słuchajq, ale właściciela nie ma. Oczy sq jak okna; nie mogq
widzieć, póki sam przez nie nie spojrzysz. Jak okno może
widzieć? Musisz w nim stanqć, żeby coś zobaczyć. Jak? - to
tylko okno, ono nie potrafi czuć. Jeśli ty w nim jesteś, staje się
ono zupełnie inne.

Ciało jest jak dom, a umysł podróżuje; właściciel zawsze jest

w podróży, a dom stoi pusty. Życie puka do twoich drzwi -
możesz nazwać je Bogiem lub czym tylko chcesz, nazwa nie ma
znaczenia; nazwij to egzystencjq - puka do drzwi, puka
nieustannie, ale ciebie nigdy nie ma. Na tym polega sen.

Człowiek nie powinien mówić, ni zachowywać się
jakby spaf.
Zachowuj się i mów z pełnq świadomości, a odkryjesz w

sobie ogromnq zmianę. To, że jesteś świadomy zmienia twoje
działania. Nie będziesz w stanie popełnić grzechu. Nie będziesz
musiał się kontrolować! Kontrola jest nędznym substytutem
świadomości, bardzo ubogim substytutem; w niczym nie
pomaga. Jeśli jesteś świadomy, nie musisz kontrolować gniewu;
w stanie świadomości gniew nigdy nie przychodzi. Te dwie
rzeczy nie mogq istnieć razem; nie sq w stanie współ

62

background image

istnieć. W stanie świadomości zazdrość nigdy się nie pojawia. W
stanie świadomości wiele rzeczy po prostu znika - wszystko to,
co negatywne.

Świadomość jest jak światło. Gdy twój dom jest jasno

oświetlony, jak mogłaby w nim jednocześnie istnieć ciemność?
Ona po prostu znika. Gdy twój dom jest oświetlony, o nic się nie
potykasz, nie obijasz się o ściany. Jest jasno, wiesz gdzie sq
drzwi; dosięgasz ich, wchodzisz lub wychodzisz. Kiedy jest
ciemno potykasz się, chodzisz po omacku, upadasz. Kiedy jesteś
nieświadomy chodzisz po omacku, potykasz się, upadasz.
Gniew, to nic innego jak potykanie się, zazdrość to budzenie w
ciemności. Wszystko co złe, nie jest złe samo z siebie, lecz
dlatego, że żyjesz w ciemności.

Jeśli Jezus chce się rozzłościć, może to zrobić; może

wykorzystać gniew. Ty nie możesz tego zrobić - to gniew
wykorzystuje ciebie. Jeśli Jezus czuje, że coś będzie dobre i
pomocne, może użyć czegokolwiek - jest panem. Może się
zdenerwować bez bycia zdenerwowanym. Wielu ludzi
współpracowało z Gurdżijewem, a był on okropnym człowiekiem.
Kiedy się denerwował, robił to z takim natężeniem, że wyglqdał
jakby był morder-cq! Ale to była tylko gra, sposób aby komuś
pomóc. Natychmiast, bez żadnej przerwy, patrzył na innq osobę i
zaczynał się uśmiechać. Potem znów spoglqdał na tego, na kogo
się denerwował i znów wyglqdał gniewnie i okropnie.

To możliwe. Kiedy jesteś świadomy możesz używać

wszystkiego. Kiedy jesteś świadomy, nawet trucizna zamienia się
w eliksir. A kiedy śpisz, to nawet eliksir zamienia się w truciznę.
Wszystko zależy od tego czy jesteś uważny, czy nie. Czyny o
niczym nie świadczq. One

63

background image

nie majq znaczenia - znaczenie masz ty, twoja świadomość,
trzeźwość, uwaga. To, co robisz nie jest ważne.

Był kiedyś wielki mistrz buddyjski, Nagardżuna. Przyszedł

do niego złodziej. Zachwycił się mistrzem, ponieważ nigdy nie
widział osoby tak pięknej i pełnej gracji. Zapytał Nagardżunę:
- Czy ja również mam jakqś szansę na to, by się rozwijać? Ale
muszę najpierw wyjaśnić jednq rzecz. Jestem złodziejem. Co
więcej - nie rzucę tego więc nie stawiaj mi takiego warunku.
Zrobię cokolwiek mi powiesz, ale nie przestanę być złodziejem.
Wiele razy próbowałem
- nigdy mi się nie udało, więc zrezygnowałem. Pogodziłem się
z moim przeznaczeniem, że jestem i pozostanę złodziejem,
więc już do tego nie wracajmy. Nagardżuna zapytał:
- Czego się boisz? Dlaczego mielibyśmy mówić o tym, że
jesteś złodziejem?
- Kiedy zwracałem się do mnichów, księży, jakichś świętych, to
mówili mi, że muszę najpierw przestać kraść.

Mistrz roześmiał się i powiedział:

- Widocznie chodziłeś do samych złodziei; inaczej -po co o tym
w ogóle mówić? Co ich to obchodzi? Ja się tym nie przejmuję!

Złodziej bardzo się ucieszył. Powiedział:

- W takim razie - w porzqdku. Wydaje mi się, że teraz mogę
zostać twoim uczniem. Jesteś właściwym mistrzem.

Nagardżuna zgodził się i powiedział:

- Teraz odejdź i rób co chcesz. Musisz spełnić tylko jeden
warunek: bqdź świadomy! Idź, włamuj się,

background image

wchodź do domów, zabieraj rzeczy, kradnij; rób co chcesz, to
mnie nie interesuje - ale rób wszystko z pełno świadomościq.

Złodziej nie zrozumiał, że wpadł w pułapkę. Chętnie

przystał na warunek mistrza..

Po trzech tygodniach wrócił i powiedział:

- To byt podstęp. Jeśli stanę się świadomy, nie będę mógł
kraść. Jeśli będę kradł, zniknie świadomość. Teraz mam
dylemat.

Nagardżuna odpowiedział:

- Dość rozmów o tym, że jesteś złodziejem i kradniesz. Nie
interesuje mnie to; ja nie jestem złodziejem. Sam rozwikłaj
swój dylemat! Jeśli chcesz
świadomości, to musisz podjqć
takq decyzję. Jeśli jej nie chcesz,
to też jedynie sprawa twojej
decyzji.
Mężczyzna odpowiedział:
- Ale teraz będzie to dla mnie
trudne. Zasmakowałem w
świadomości i jest ona czymś tak
pięknym. Niedawno, po raz
pierwszy w życiu, udało mi się
wejść do pałacu króla.
Otworzyłem skarbiec. Mogłem stać się najbogatszym
człowiekiem na świecie, ale po-dqżałeś za mnq ty i musiałem
być świadomy. Kiedy stawałem się świadomy, to nagle znikała
motywacja do kradzieży i żqdza. Kiedy stawałem się
świadomy, dia-rnenty wyglqdały dla mnie jak kamienie,
zwyczajne kamienie. Gdy odchodziła świadomość, skarb znów
się

65

Oczy są jak okna;
nie mogą widzieć póki
sam przez nie nie
spojrzysz. )ak okno
może widzieć? Musisz w
nim stanąć, żeby coś
zobaczyć.

background image

pojawiał. Stawałem się na chwilę świadomy, byłem jak Budda,
a wtedy nie mogłem nawet dotknqć skarbu, ponieważ
wydawało mi się to głupie, bezsensowne - co ja robię?
Zatracam siebie dla jakichś kamieni? Ale potem traciłem
świadomość; ogarniała mnie iluzja bogactwa. Ostatecznie
zdecydowałem jednak, że kamienie nie majq wartości.

Kiedy poznasz świadomość, nic nie będzie bardziej

wartościowe - dostqpisz najwyższego błogosławieństwa w
życiu. Wtedy nagle, wiele rzeczy po prostu zniknie;
stanq się głupie i bezsensowne. Żadnych motywacji, żadnych
pragnień, żadnych snów.

Czfowiek nie powinien mówić, ni zachowywać się
jakby spaf.
To jest jedyny klucz.

Życ.\e puka do twoich
drzwi -możesz nazwać
je Bogiem lub czym
tylko chcesz, nazwa
nie ma znaczenia;
nazwij to egzystencja
- puka do drzwi, puka
nieustannie, ale ciebie
nigdy nie ma.

Przebudzeni ma/o jeden

wspólny świat.

Każdy ze śpiqcych ma

swój oddzielny świat.

Sny sq czymś indywi-

dualnym, sq całkowicie
prywatne! Nikt nie może
wejść do twojego snu. Nie
możesz podzielić się nim z
ukochanq osobq. Mężowie i
żony śpiq w jednym łóżku,
ale

marzq

osobno.

Podzielenie się snem jest
niemożliwe, ponieważ sen
jest niczym - jak można
dzielić się niczym? Nie

66

background image

istnieje, zupełnie jak bańka mydlana; nie możesz się nim
dzielić, marzyć możesz jedynie w pojedynkę,

Właśnie dlatego - ponieważ tak wielu ludzi śpi -istnieje tak

dużo światów. Ty też masz swój własny. Jeśli jesteś pogrqżony
we śnie, żyjesz ograniczony swoimi myślami, pomysłami,
marzeniami, pragnieniami. Kiedy spotykasz innq osobę,
zderzajq się dwa światy. Zderzenie się światów - oto czym jest
to spotkanie.

Obserwuj!

Spójrz na rozmowę męża i żony; oni wcale nie rozmawiaj^.

Mqż myśli o biurze, o pensji; żona myśli o sukience na Święta
Bożego Narodzenia. Wewnqtrz ma-jq oni swoje prywatne
światy, które jednak w pewnym miejscu się spotykajq, a raczej
zderzajq, ponieważ to, czy żona dostanie sukienkę, będzie
zależeć od pensji męża, a pensja męża musi wystarczyć na
sukienkę. Żona mówi: „kochany", ale za tym słowem kryjq się
sukienki, to o nich myśli. „Kochany" ma znaczenie bardzo
odległe od tego, które podaje słownik, ponieważ za każdym
razem kiedy kobieta powie: „kochany" wiadomo, że jest to
pewne hasło. A mqż natychmiast zaczyna się bać. Oczywiście
nie okazuje tego, ponieważ kiedy ktoś mówi: „kochany", to
przecież właściwie nie ma się czego bać. Mówi: „O co chodzi,
najdroższa? Jak się czujesz?" Ale tak naprawdę boi się,
ponieważ myśli wtedy o swojej pensji i o tym, że zbliżajq się
Święta i rośnie niebezpieczeństwo.

Żona Mułty Nasreddina pyta:

- Co się stało? Ostatnio płaczę, szlocham, łzy sptywa-jq mi po
całej twarzy, a ty nawet nie spytasz dlaczego?

Nasreddin odpowiedział:

67

background image

- Już z tym skończyłem! To
pytanie za dużo kosztuje. W
przeszłości popełniałem ten błqd
zbyt wiele razy. Te łzy to nie łzy.
Kryjq się za nimi sukienki, nowe
domy, nowe meble, samochody
i wiele innych rzeczy. Łzy to
tylko poczqtek.

Dialog jest niemożliwy,

ponieważ wewnqtrz
ukryte sq dwa prywatne światy.
Możliwy jest jedynie konflikt.

Sny

sq

sprawq

indywidualnq, prawda nie.

Prawda nie może być prywatna - nie może być twoja czy moja,
nie może należeć do chrześcijan czy hinduistów, do Hindusów
czy Greków. Prawda nie może być osobista. Sny sq prywatne.
Wszystko, co osobiste musi należeć do świata marzeń, pamiętaj
o tym. Prawda jest otwartym niebem; jest dla wszystkich, jest
jedna.

Właśnie dlatego język, którym posługuje się Lao Cy, może być
inny; język, którym przemawia Budda jest inny;
Heraklit - jeszcze inny, ale chodzi im o to samo, zmierzaj^ do
tego samego. Ci ludzie nie żyjq w prywatnych światach. One
zniknęły razem z ich marzeniami i pragnieniami - razem z
umysłem. Rozum ma swój osobisty świat, świadomość - nie.
Przebudzeni majq jeden wspólny świat... wszyscy, którzy się
budzq majq jeden wspólny świat - jest nim Istnienie. A ci, którzy
śpiq i marzq, majq swoje własne małe światy.

68

(eśli jesteś świadomy,
nie musisz kontrolować
gniewu; w stanie
świadomości gniew
nigdy nie przychodzi.
Te dwie rzeczy nie
mogą istnieć razem...

background image

Odrzuć swój świat; to jedyne wyrzeczenie jakiego od ciebie

wymagam. Nie mówię, żebyś odszedł od żony, żebyś rzucił
pracę, wyrzekł się pieniędzy, pozbył się wszystkiego, nie! Mówię
tylko, żebyś odrzucił swój prywatny świat marzeń. Tym właśnie
jest dla mnie sann/as. Dawniej sannjasin oddalał się od tego
świata. Szedł w Himalaje, zostawiał żonę i dzieci; to zupełnie nie
o to chodzi. To nie od świata trzeba odejść, zresz-tq jak można
byłoby to zrobić? Nawet Himalaje sq jego częściq. Światem,
którego trzeba się wyrzec jest umysł, własne sny i marzenia.
Wtedy, nawet siedzqc na bazarze, będziesz jak w Himalajach.
Jeśli tego nie odrzucisz, to nawet w Himalajach stworzysz dokoła
siebie swój prywatny świat.

Jak miałbyś uciec przed samym sobq? Dokqdkol-wiek

pójdziesz zawsze będziesz tam ze sobq. Wszędzie będziesz
zachowywał się tak samo. Sytuacje mogq być inne, ale w jaki
sposób ty możesz się zmienić? Będziesz spał w Himalajach.
Jakie to ma znaczenie czy śpisz w Punie czy Bostonie, czy śpisz
w Londynie czy Himalajach? Gdziekolwiek będziesz, będziesz
śnił. Odrzuć marzenia! Stań się bardziej świadomy. Nagle
marzenia zniknq, a wraz z nimi zniknq cierpienia.

Budząc się, widzi śmierć,
a podczas snu - marzenia.
To naprawdę piękne. Kiedy śpisz, widzisz marzenia, iluzje,

miraże - to co sam stworzysz, swój własny świat. Co widzisz
kiedy jesteś obudzony? Heraklit mówi: „Bu-dzqc się, widzisz
dookoła jedynie śmierć".

Może dlatego nie chcesz nic widzieć. Może po to śnisz i

otaczasz się obłokiem marzeń, abyś nie musiał stanqć twarzq w
twarz ze śmierciq. Ale pamiętaj:

69

background image

człowiek staje się religijny dopiero wtedy, gdy napotka
śmierć, nigdy wcześniej.

Gdy spotkasz śmierć, gdy spojrzysz jej twarzqwtwarz,

kiedy jej nie omijasz, nie unikasz, nie uciekasz, kiedy nie
otaczasz się obłokiem - gdy mierzysz się z niq, rozpra-
wiasz z faktem jej istnienia - nagle zdajesz sobie sprawę z
tego, że śmierć jest życiem. Im bardziej zagłębisz się w
śmierć, tym głębiej wejdziesz w życie, ponieważ, jak mówi
Heraklit, przeciwieństwa spotykajq się i łqczq ze sobq.

Jeśli próbujesz uciec od śmierci, pamiętaj, że będziesz

uciekał także od życia. Dlatego wydajesz się być taki
martwy. Na tym polega paradoks: uciekaj od śmierci, a
pozostaniesz martwy; zmierz się z niq, a zaczniesz żyć. W

chwili gdy stawisz czoła
śmierci tak głęboko i z takq
siłq, że poczujesz jakbyś
umierał - nie tylko fizycznie,
bo dotyk śmierci poczujesz
także w środku - pojawi się
kryzys. Oto krzyż Jezusa, kry-
zys umierania. W tamtej chwili
umrzesz w jednym świecie - w
poziomym, świecie umysłu - a
narodzisz się w innym.

Zmartwychwstanie Jezusa

nie

było

fizyczne.

Chrześcijanie niepotrzebnie
stworzyli na ten temat tak
wiele hipotez. To

70

jeśli jesteś
pogrążony we śnie,
żyjesz ograniczony
swoimi myślami.
pomysłami,
marzeniami,
pragnieniami. Kiedy
spotykasz inna osobę,
zderzają się dwa
światy. Zderzenie się
światów - oto czym jest
to spotkanie.

background image

nie zmartwychwstanie tamtego ciała, lecz przeniesienie
ciała w zupełnie inny wymiar; to zmartwychwstanie w
innym wymiarze, zupełnie innego ciała, które nigdy nie
umiera. To ciało jest tymczasowe, tamto jest wieczne.
Jezus zmartwychwstaje w innym świecie, w świecie
prawdy. Osobisty świat znika.

W ostatnich chwilach życia, Jezus jest zmartwiony i

niespokojny. Nawet człowiek taki jak Jezus boi się
umierajqc, musi się bać. Mówi do Boga, wykrzykuje:
Czemuś to uczynił?" On chciałby trzymać się poziomego,
chciały trzymać się życia; nawet ktoś taki jak Jezus.

Więc nie czuj się winny. Ty także chciałbyś się tego kur-

czowo trzymać. To ludzka część w Jezusie i jest on bar-
dziej ludzki niż Budda czy Mahawira. Taki jest człowiek:
gdy dochodzi do konfrontacji ze śmierciq jest zaniepo-
kojony, płacze, ale się nie cofa; nie upada. Nagle uświa-
damia sobie o co pytał. Mówi: „Niech się dzieje twoja
wola!" - odpręża się, poddaje. Koło natychmiast się ob-
raca: kończy się życie na płaszczyźnie poziomej; wkracza
w pionowq głębię, gdzie zmartwychwstanie w wieczności.

Umrzyj dla czasu, tak abyś odrodził się w wieczności.

Umrzyj dla umysłu, abyś żyt uważnie. Umrzyj dla myśli,
abyś narodził się w świadomości.

Heraklit mówi: „Budząc się widzi śmierć". Właśnie

dlatego żyjemy marzeniami, snami, środkami uspoka-
jajqcymi, narkotykami, truciznami - aby nie musieć sta-
wiać czoła faktom. Ale z nimi trzeba się zmierzyć. Jeśli to
zrobisz, fakty zamieniq się w prawdę; jeżeli będziesz
uciekał, będziesz żył w kłamstwach. Jeśli się z nimi
zmierzysz, stanq się one drzwiami do prawdy. Śmierć to
fakt; trzeba stawić mu czoła. A prawda stanie się życiem,
wiecznym życiem, życiem w dostatku, życiem
nieskończonym.

71

background image

4. Świadomość i ześrodkowanie

Zacznijmy od zrozumienia tego, czym jest świadomość.

Chodzisz. Zdajesz sobie sprawę z wielu rzeczy - ze sklepów, z
mijajqcych cię ludzi, z ulicznego korka, ze wszystkiego. Jesteś
świadomy wielu rzeczy, poza jedno - poza sobq. Idziesz ulicq,
świadomy wielu rzeczy i nieświadomy siebie! Tę świadomość
siebie, Gurdżijew nazywał obserwacjo siebie. Gurdżijew mówi:
„Zawsze, gdziekolwiek jesteś, pamiętaj o sobie".

Cokolwiek robisz, niechaj zawsze towarzyszy ci jedna rzecz:

bądź świadomy siebie. Jesz - bqdź świadomy siebie. Chodzisz -
bqdź świadomy siebie. Słuchasz, mówisz - bqdź świadomy
siebie. Kiedy jesteś zdenerwowany, bqdź świadomy, że to ty się
denerwujesz. W chwili kiedy ogarnia cię złość, bqdź świadomy,
że jesteś zły. To ciqgte pamiętanie o sobie wyzwala w tobie
pewnq sub-telnq energię. Krystalizuje się twoja Istota.

Zwykle jesteś jak luźny

worek! Nieukształtowa-ny, bez
swego centrum -tylko płynność,
mieszanina wielu rzeczy. Niesta-
ły i zmieniajqcy się tłum
bezładnego pana. Świadomość
robi z ciebie pana - a kiedy
mówię pana - nie mam na myśli
kontrolera. Kiedy mówię, żebyś
był panem, chodzi mi oto, żebyś
był obecny

72

Sny prywatne.
Wszystko co osobiste
musi należeć do świata
marzeń, pamiętaj o tym.
Prawda jest otwartym
niebem;
jest dla wszystkich, jest
jedna.

background image

_ nieustannie obecny. Cokolwiek robisz lub czego nie robisz,
miej zawsze świadomość, że jesteś.

To odczuwanie siebie, odczuwanie że jesteś, tworzy w tobie

środek - środek spokoju, ciszy, wewnętrznego opanowania. Jest
to „wewnętrzna siła". Dosłownie. Dlatego wszyscy buddyści
mówiq o „ogniu świadomości" - to naprawdę /est ogień. Jeśli
zaczniesz być świadomy, poczujesz w sobie nowq energię,
nowy ogień, nowe życie, l dzięki temu nowemu życiu, nowej
mocy, nowej energii, wiele rzeczy, które w tobie dominowały,
zniknie. Nie musisz z nimi walczyć.

Musisz walczyć ze swoim gniewem, żqdzq, seksual-nościq,

ponieważ jesteś słaby. Problemem nie jest więc złość, żqdza
czy seksualność, lecz słabość. Kiedy zaczniesz być
wewnętrznie silniejszy, poczujesz wewnętrz-nq obecność - że /
esteś - twoja energia skoncentruje się, skrystalizuje w jednym
punkcie i narodzi się jaźń. Pamiętaj, jaźń, nie ego. Ego jest
fałszywq jaźniq. Nie majqc kontaktu z prawdziwq jaźniq
wierzysz, że jq masz, ale to, co za niq bierzesz, to właśnie jest
ego. Ego oznacza fatszywq jaźń - nie jesteś sobq, ale wierzysz,
że jesteś.

Maulungputra, poszukiwacz prawdy, przyszedł do

Buddy. Budda zapytał go:

- Czego szukasz?

Maulungputra odpowiedział:

- Szukam siebie. Pomóż mi!

Budda kazał mu obiecać, że zrobi wszystko, o co zostanie

poproszony. Maulungputra zaczqł płakać i powiedział:

- Jak mogę coś obiecać? Nie ma mnie - jeszcze nie istnieję,
więc jak mogę coś obiecywać? Nie wiem czym

73

background image

będę jutro; nie mam „ja", które mogłoby coś obiecać, więc
nie proś o to, co niemożliwe. Postaram się. Tylko tyle mogę
obiecać - postaram się. Ale nie powiem, że zrobię
wszystko, co mi każesz, bo kto ma to robić? Szukam tego,
który mógłby obiecywać i wypełniać te obietnice. Jeszcze
mnie nie ma.

Budda powiedział:

- Maulungputra, zadałem ci to pytanie, ponieważ chciałem
usłyszeć dokładnie to, co powiedziałeś. Gdybyś mi obiecał,
musiałbym cię odrzucić. Gdybyś powiedział: "Obiecuję, że
będę robił wszystko", wiedziałbym, że nie jesteś
prawdziwym poszukiwaczem siebie, ponieważ on musi
wiedzieć, że jeszcze go nie ma. Inaczej jaki jest sens w
szukaniu? Skoro już istniejesz, nie ma potrzeby szukać. Nie
ma cię! l jeśli człowiek jest w stanie to poczuć, ego znika.

Ego to fałszywe poczucie istnienia czegoś, czego nie

ma. Jaźń jest tym centrum, które jest w stanie obiecywać.
Tworzy się je będqc świadomym w każdym momencie.
Bqdź świadomy, że coś robisz - że siedzisz, że kładziesz
się spać, że nadchodzi sen, że zapadasz się w niego.
Postaraj się być uważnym w każdym momencie, a wtedy
poczujesz, że rodzi się w tobie centrum; wszystko zacznie
się krystalizować, rozpocznie się ruch do środka. Od tej
chwili wszystko będzie zwiqzane z twoim centrum.

Żyjemy bez centrów. Czasami czujemy się ześrod-

kowani, ale tylko w sytuacjach, które zmuszajq do za-
chowania świadomości. Jeśli zaistnieje niebezpieczna
sytuacja, poczujesz w sobie środek, ponieważ w nie-
bezpieczeństwie człowiek staje się świadomy. Jeśli ktoś
zamierza cię zabić, w takiej chwili nie jesteś w sta-

74

background image

nie myśleć; nie jesteś w stanie nie być świadomy. Cała
twoja energia gromadzi się nagle w centrum. Nie możesz
przenieść się do przeszłości, ani do przyszłości
-ta chwila staje się dla ciebie wszystkim, l wtedy jesteś
świadomy nie tylko istnienia mordercy, ale i świadomy
siebie - osoby, która zostanie zabita. W mgnieniu oka
odczuwasz wewnqtrz siebie centrum.

Właśnie dlatego gry zawierajqce ryzyko, majq w sobie

taki urok. Zapytaj kogokolwiek, kto wspinał się na szczyt
Gourishankar (Mount Everest). Gdy Hillary był tam po raz
pierwszy, musiał poczuć w sobie takie nagłe pojawienie się
centrum. Kiedy po raz pierwszy ktoś wy-lqdował na
Księżycu, także zapewne musiał to odczuć. Dlatego
niebezpieczeństwo jest tak pociqgajqce. Prowadzisz
samochód i zaczynasz coraz bardziej przyspieszać, aż
prędkość staje się niebezpieczna. Wtedy nie jesteś w stanie
myśleć; myśli ustajq. Wtedy nie możesz marzyć. Nie
możesz sobie niczego wyobrażać. Wtedy teraźniejszość
staje się trwała. W takiej niebezpiecznej chwili, gdy nagła
śmierć możliwa jest w każdym momencie, nagle
uświadamiasz sobie istnienie swojego środka. Ryzyko ma
w sobie urok tylko dlatego, że dzięki niemu czasami udaje
ci się je poczuć.

Nietzsche mówi gdzieś, że wojna musi trwać, ponieważ

tylko dzięki niej odczuwamy czasami swoje „ja"
- odczuwamy swoje centrum - ponieważ wojna jest
niebezpieczna. A kiedy śmierć staje się rzeczywistościq,
życie jest bardziej intensywne. Gdy śmierć jest na wy-
ciqgnięcie ręki, życie staje się intensywne, a ty ześrod-
kowany. W każdym momencie, który sprawia, że robisz się
świadomy siebie, pojawia się ześrodkowanie. Wraz z
końcem zdarzenia ześrodkowanie zniknie.

75

background image

To nie może być jedynie powierzchowna świadomość danej

sytuacji. Musi być ona wewnętrzna. Więc staraj się być
świadomy przy każdej codziennej czynności. Kiedy siedzisz na
krześle, spróbuj - bqdź świadomy istnienia osoby siedzqcej. Nie
tylko uświadamiaj sobie krzesło, pokój, atmosferę, ale bqdź
także świadomy osoby siedzqcej. Zamknij oczy i poczuj siebie;
kop głęboko i poczuj siebie.

Eugen Herrigel, przez trzy lata, uczył się łucznictwa u

mistrza zeń. Mistrz zawsze mu mówił:

- Dobrze. Wszystko, co robisz jest dobre, lecz to nie wystarczy.

Herrigel stał się mistrzem w łucznictwie. Trafiał w cel za

każdym razem, ale mistrz nadal mówił:

- Radzisz sobie bardzo dobrze, lecz to nie wystarczy.
- Nigdy nie chybiam! - powiedział Herrigel. - Jakie masz jeszcze

oczekiwania? Jak mogę rozwinqć się jeszcze bardziej? Jak
poprawić swojq celność, kiedy jest stuprocentowa?

Mistrz zeń podobno odpowiedział:

- Nie martwi mnie poziom twojego tucznictwa czy twoja celność.

Martwisz mnie ty. Jesteś perfekcyjny pod względem
technicznym. Ale kiedy wypuszczasz strzałę, przestajesz być
świadomy siebie! Nie interesuje mnie czy strzała trafi w cel.
Interesujesz mnie ty! Kiedy strzała znajduje się w łuku, jest
nakierowana; twoja świadomość też ma być taka. Nawet jeśli nie
trafisz w cel, to bez znaczenia. Ale nie wolno tracić z oczu celu
wewnętrznego, a ty wciqż to robisz. Stałeś się doskonałym
technikiem, ale jesteś tylko naśladowcq.

Dla Zachodniego umysłu, czy raczej dla nowoczesnego

umysłu - jest to trudne do pojęcia. Wydaje się

76 l

background image

bezsensowne. Łucznictwo zwiqzane jest z umiejętno-ściq
celowania.

Herrigel stawał się coraz bardziej rozczarowany, któregoś

dnia powiedział:

- Odchodzę. To niemożliwe! To naprawdę niemożliwe! Przecież,
kiedy celujesz twoja świadomość skupia się na celu, na obiekcie
i jeśli chcesz być dobrym łucz-
nikiem musisz w takiej chwili
zapomnieć o sobie - musisz
pamiętać cel, obiekt i zapomnieć
o wszystkim innym. Musisz
widzieć tylko cel. Ale
mistrz zeń ciqgle upierał się, by
Herrigel wytworzył inny cel, w
sobie. Strzała musi wskazywać
dwa kierunki: cel zewnętrzny i cel
wewnętrzny - jaźń.

W dniu, w którym miał odejść, nie robił nic, tylko siedział.

Przyszedł do mistrza, aby się pożegnać, a mistrz celował już w
inny obiekt. Nauczał kogoś innego; po raz pierwszy nie był to
Herrigel. On tylko przyszedł się pożegnać; siedział i czekał.
Kiedy mistrz skończył nauki, chciał pożegnać się i odejść, ale
nagle uświadomił sobie co mówił mistrz i na czym polegała jego
świadomość dwóch celów. Mistrz także przecież celował.
Herrigel był z tym samym mistrzem przez trzy lata i przez cały
ten czas przejmował się jedynie swoim własnym wysiłkiem.
Nigdy nie zauważył tego, co robił mistrz. Teraz po raz pierwszy
to dostrzegł. Natychmiast, spontanicznie, z ogromnq lekkościq
podszedł do mistrza, wziqł od niego łuk, wycelował, wypuścił
strzałę. A mistrz powiedział:

77

Cokolwiek robisz
lub czego nie
robisz, miej zawsze
świadomość, że
jesteś.

background image

- Dobrze! Po raz pierwszy ci się to udało. Jestem bardzo
zadowolony.

Co takiego zrobił? Po raz pierwszy zadziałał przez swoje

centrum. Miał świadomość celu, ale jednocześnie on także byt
obecny.

Więc cokolwiek robisz - nie musi to być łucznictwo

cokolwiek robisz, nawet jeśli tylko siedzisz, pamiętaj o dwóch celach. Pamiętaj, co się dzieje

dokoła i pamiętaj o tym, kto jest w środku.

Któregoś ranka Lin Chi prowadził wykład i ktoś nagle zapytał

go:
-Odpowiedz mi na jedno pytanie: Kim jestem?

Lin Chi zszedł z katedry i podszedł do pytajq-

cego. Cała aula ucichła. Co zamierzał zrobić? To było przecież
proste pytanie. Mógł na nie odpowiedzieć z miejsca, w którym
siedział. Doszedł do pytajqcego. Aula zamarła. Lin Chi stanqł
przed studentem i popatrzył mu w oczy. Byt to przeszywajqcy
moment. Wszyscy zastygli w bezruchu. Pytajqcy zaczqł się
pocić. Lin Chi patrzył mu głęboko w oczy. l nagle powiedział:
- Nie pytaj mnie. Udaj się w głqb siebie i dowiedz się kto zadaje
to twoje pytanie. Zamknij oczy. Nie pytaj „Kim jestem?" Idź w
gtqb i zobacz, kto o to pyta, kim jest pytajqcy. Zapomnij o mnie.
Sam znajdź źródło pytania. Wejdź w głqb siebie!

78

Ego jest fałszywą
jaźnią. Nie mając
kontaktu z prawdziwą
jaźnią wierzysz, że ją
masz, ale to, co za nią
bierzesz, to właśnie
jest ego.

background image

Mówi się, że mężczyzna zamknqł oczy, ucichł i nagle doznał

oświecenia. Otworzył oczy, zaśmiał się, dotknqł stóp Lin Chi i
powiedział:
- Odpowiedziałeś na moje pytanie. Zadawałem je wielu ludziom,
każdy coś mówił, ale żadna z tych wypowiedzi nie była
odpowiedziq. Ale ty mi odpowiedziałeś.

„Kim jestem?" Jak ktokolwiek może ci to wyjaśnić? W tej

szczególnej sytuacji - setki milczqcych ludzi, idealna cisza. Lin
Chi schodzi z katedry z przeszywajqcym spojrzeniem i nakazuje
pytajqcemu: „Zamknij oczy, udaj się w głqb siebie, dowiedz się
kim jest osoba pyta-jqca. Nie czekaj na mojq odpowiedź.
Dowiedz się, kto pyta". Mężczyzna zamyka oczy. Co się stało?
Stał się ześrodkowany. Nagle poczuł swoje centrum, uświadomił
sobie swoje najgłębsze jqdro.

Trzeba je odnaleźć, a świadomość pomoże ci tego dokonać.

Im bardziej jesteś nieświadomy, tym dalej znajdujesz się od
siebie samego. Im jesteś bardziej świadomy, tym jesteś bliżej.
Jeśli świadomość jest całkowita, jesteś w centrum. Kiedy jesteś
nieświadomy znajdujesz się na obrzeżach, które w ogóle
zapomniały o środku. Sq tylko dwie możliwe drogi poruszania
się.

Możesz przesuwać się w stronę obrzeży - wtedy zmierzasz

do nieświadomości. Oglqdajqc film, słucha-jqc muzyki możesz
zapomnieć o sobie - wtedy znajdujesz się na peryferiach.
Czytajqc Bhagavad Gitę, Biblię czy Koran, możesz zapomnieć o
sobie - wtedy jesteś na obrzeżach.

Cokolwiek robisz, jeśli pamiętasz o sobie, to znajdujesz się

bliżej centrum. Wtedy nagle, któregoś dnia staniesz się
ześrodkowany. Będziesz miał energię. Energię, która jest
ogniem. Całość życia, całość egzystencji to

79

background image

energia, to ogień. Og/eri to stara nazwa; teraz nazy-wajq go
elektrycznościq. Człowiek nadawał mu wiele nazw, ale ogień to
dobra nazwa. Elektryczność wydaje się być bardziej martwa;
og/eri zdaje się być żywy.

Postępuj rozsqdnie. To długa, uciqżliwa droga, a zachowanie

świadomości chociaż przez krótkq chwilę, jest trudne; umysł
nieustannie próbuje się przebić. Ale to nie jest niemożliwe. Jest
uciqżliwe, trudne, ale nie niemożliwe. Jest możliwe - dla
każdego. Potrzeba tylko wysiłku, płynqcego z całego serca.
Niczego nie wolno pominqć; nic co znajduje się wewnqtrz nie
może pozostać nietknięte. Dla świadomości trzeba poświęcić
wszystko; tylko wtedy można odkryć wewnętrzny płomień. On
tam jest.

Jeśli człowiek chce odnaleźć esencję wszystkich religii, które
istniały lub będq istnieć, dotrze do słowa:

św/oc/omosć.

Jezus opowiada... Właściciel wielkiego domu wyszedł i

powiedział swoim służqcym, żeby byli bardzo czujni, bo w każdej
chwili może wrócić. Więc zachowywali oni czujność dwadzieścia
cztery godziny na dobę. Pan mógł przyjść w każdej chwili - w
każdej! Nie ma określonej chwili, określonego dnia, określonej
daty. Jeśli jest określona data, możesz spokojnie spać; wtedy
możesz robić co chcesz, a świadomość zachować tylko w tym
określonym dniu, ponieważ wiesz, że nadchodzi wtaściciel. Ale
on powiedział: „Mogę wrócić w każdej chwili. Czy w dzień czy w
nocy musicie być gotowi, by mnie przyjqć".

To przypowieść o życiu. Nie możesz niczego przełożyć na

później. Pan może przyjść w każdej chwili. Człowiek musi być
uważny cały czas. Nie ma ustalonej daty;

80

background image

nie wiadomo kiedy się to zdarzy. Człowiek może zrobić tylko
jedno: być uważnym i czekać.

Świadomość to technika ześrodkowania siebie, po to, by

dotrzeć do swego wewnętrznego ognia. On płonie w każdym;
trzeba go tylko odkryć. Ale dopiero kiedy zostanie odkryta,
będziemy w stanie wejść do świqtyni - nigdy wcześniej.

Możemy zwodzić się symbolami. Symbole majq pokazywać

nam głębsze światy. Możemy zapalić kadzidło, możemy wielbić
przedmioty i czuć się zadowoleni, bo mamy wrażenie, że coś
zrobiliśmy. Możemy czuć, że jesteśmy religijni, chociaż to wcale
nie jest prawdq. Oto co się
dzieje; oto co się stało z ziemiq.
Ludzie my-ślq, że sq religijni,
tylko dlatego, że podqżajq za
zewnętrznymi symbolami, że
nie potrzebujq dotrzeć do swego
wewnętrznego ognia.

Staraj się nawet jeśli

będziesz ponosił klęskę. A na
poczqtku na pewno będziesz
ciqgle upadał, ale nawet upadek
bardzo ci pomoże. Kiedy
upadniesz, przez krótkq chwilę,
po raz pierwszy Poczujesz, jak
bardzo je-^eś nieświadomy.

81

Twoje niepowodzenia
będą pomocne. Pokażą
ci jak jesteś
nieświadomy, jeśli tylko
zdasz sobie sprawę z
tego, jak bardzo jesteś
nieświadomy, osiągniesz
pewien stopień
świadomości. Kiedy
szaleniec zda sobie
sprawę, że jest szalony,
stanie na drodze do
zdrowia psychicznego.

background image

Przejdź się ulicq. Nie

możesz przejść kilku kroków
bez stania się nie-
świadomym. Ciqgle
zapominasz o sobie. Czytasz
jakqś tablicę i zapominasz o
sobie. Ktoś cię mija, patrzysz
na niego i zapominasz o
sobie.

Twoje niepowodzenia

będq pomocne. Pokażq ci jak
jesteś nieświadomy. Jeśli
tylko zdasz sobie sprawę z

tego, jak bardzo jesteś nieświadomy, osiq-gniesz pewien
stopień świadomości. Kiedy szaleniec zda sobie sprawę,
że jest szalony, stanie na drodze do zdrowia
psychicznego.

82

Świadomość to technika
ześrodkowania siebie,
po to, by dotrzeć do
swego wewnętrznego
ognia. On płonie w
każdym; trzeba go tylko
odkryć.

background image

CZĘŚĆ II WIELE CHORÓB,

JEDNA RECEPTA

We/e razy próbowałeś się nie złościć, dqgle to sobie postanawiasz,

ale nadal się denerwujesz. Próbowałeś nie być taki zachłanny, ale
nadal wpadasz w tę pułapkę. Próbowałeś wielu rzeczy, aby się
zmienić, ale żadna z nich nigdy nie podziałała. Pozostałeś taki sam.

l oto pojawiłem się ja i mówię ci, że istnieje bardzo prosty klucz -

świadomość. Nie możesz w to uwierzyć. W jaki sposób świadomość,
tylko, po prostu świadomość mogłaby pomóc, skoro nic innego nie
skutkowało? Klucze zawsze sq niewielkie, lecz mały kluczyk jest w
stanie otworzyć duży zamek.

Ludzie pytali Buddę: Co powinniśmy zrobić, żeby się nie

denerwować? Co zrobić, żeby poskromić swojq zachłanność? Jak
zmniejszyć swojq obsesję na punkcie seksu czy jedzenia? Jego
odpowiedź zawsze była taka sama: bqdźcie świadomi. Wprowadźcie
świadomość do waszego życia.

Jego uczeń, Ananda, przysłuchiwał się temu, co mówiły różne

osoby. Słuchał o różnych problemach, ale zalecenia "lekarza" były
zawsze takie same. Zaintrygowało go to. Powiedział: Co się z tobq
stało? Oni przychodzą z różnymi chorobami - niektórzy majq kłopoty z
zachłannością, inni z seksem, inni z jedzeniem, a jeszcze inni z
zupełnie czymś innym - ale twoja recepta jest zawsze taka sama!

Budda odpowiedział: Ich choroby różniq się - bo ludzie mogq śnić

zupełnie inne sny.

83

background image

Jeśli dwa tysiqce ludzi zapadnie w sen, każdy z nich będzie

śnif o czymś innym. Ale jeśli przyjdq do mnie i zapyta/c? w jaki
sposób mogq pozbyć się tego snu, lekarstwo zawsze będzie
takie samo: obudźcie się! Lekarstwa nie będq różne; zalecenie
będzie dokładnie takie samo. Możesz nazwać je świadomością,
byciem świadkiem, uważnośdq, czy medytacjq - to tylko różne
nazwy tego samego lekarstwa.

5. Analityk i obserwator

Zachód analizuje problem, docieka jego przyczyn, zagłębia

się w jego historię, przeszłość, aby go rozwiq-zać i pozbyć się
go. Odwarunkowanie umysłu, uwarunkowanie go na nowo,
ponowne uwarunkowanie ciała, pozbycie się utrwalonych reakcji
umysłu - oto podejście Zachodu. Psychoanalitycy zagłębiajq się
w pamięć; to podejście dobrze się tam sprawdza. Wra-cajq do
twojego dzieciństwa, każq ci się cofnqć w przeszłość. Wykrywajq
kiedy pojawił się problem - może pięćdziesiqt lat temu, kiedy
byłeś dzieckiem, może narósł w relacji z twoja matkq?
Psychoanalityk każe ci się cofać w czasie.

Pięćdziesiqt lat historii! To długa, rozwlekła sprawa. Pomóc

jest trudno, ponieważ występujq miliony problemów. Możesz
przejrzeć historię jednego problemu; możesz zagłębić się we
wtasnq biografię i znaleźć w niej przyczyny. Zapewne uda ci się
wyeliminować ten jeden problem, ale przecież sq ich miliony.
Jeśli zaczniesz zagłębiać się w każdy z nich i zechcesz wyleczyć
choćby jednego człowieka, to będziesz potrzebował na to mi

84

background image

liona lat. Pozwól, że powtórzę: aby rozwiqzać problemy
jednego życia, musiałbyś rodzić się na nowo miliony razy.
To niemożliwe. To niewykonalne. A te miliony lat, w ciqgu
których będziesz rozwiqzywał problemy zebrane z jednego
życia, stworzq nowe problemy... i tak dalej. Będzie się za
tobq ciqgnęło coraz więcej problemów. To absurd!

To samo psychoanalityczne podejście odniesiono do

ciała: rolfing, bioenergoterapia i inne metody starajq się
wyeliminować blokady z ciała, z mięśni. Ponownie
zagłębiasz się w historię, tym razem w historię ciała. Ale w
obu tych przypadkach, jedna rzecz jest pewna: problem
pochodzi z przeszłości, więc w jakiś sposób musi być z niq
zwiqzany. Umysł człowieka od zawsze próbował zrobić
dwie niewykonalne rzeczy. Pierwsza, to naprawienie
przeszłości. Tego zrobić się nie da. Przeszłość już się
wydarzyła. Nie da się w niq wejść. Kiedy myślisz o
przeszłości, myślisz co najwyżej o swoich wspomnieniach
z niq zwiqzanych;
to nie jest prawdziwa przeszłość, to tylko wspomnienie.
Przeszłości już nie ma więc nie ma czego zmieniać. To
jeden z niewykonalnych celów ludzkości, z powodu
którego człowiek bardzo cierpi. Chcesz wymazać
przeszłość? Jakiego dokonać? Przeszłość jest nieodwo-
łalna. Oznacza, że wszelkie możliwości sq zamknięte,
zamieniły się w rzeczywistość. Teraz nie można już ni-
czego zmodyfikować, cofnqć, zmienić. Z przeszłościq nie
da się niczego zrobić.

Drugi nierealny pomysł, który panoszy się od zamsze w

ludzkich umysłach, to przewidywanie jaka będzie
przyszłość. Tego, oczywiście, także nie da się zrobić.
Przyszłość oznacza coś, czego jeszcze nie ma; nie

85

background image

da się jej przewidzieć. Przyszłość nie jest możliwa do
ustalenia, jest otwarta.

Przyszłość to czyste możliwości; dopóki się nie wyda-

rzy, nie możesz mieć co do niej żadnej pewności. Prze-
szłość to sama rzeczywistość; już się wydarzyła. Teraz
nie da się z niq już niczego zrobić. Człowiek stoi między
nimi, w teraźniejszości, i ciqgle myśli o tym, co nie-
możliwe. Chce, aby przyszłość była całkowicie pewna - a
tego nie da się zrobić. Niech to głęboko wniknie w twoje
serce: tego nie da się zrobić. Nie trać swojej te-
raźniejszości na dowiadywanie się czegoś o przyszłości.
Przyszłość to niepewność; to jej cecha, l nie trać również
czasu na spoglqdanie za siebie. Przeszłość już się
wydarzyła, jest martwa. Nic nie da się z niq zrobić. Co
najwyżej możesz jq inaczej zinterpretować; to wszystko.
To właśnie robi psychoanaliza: tłumaczy przeszłość na
nowo. Można dokonać nowej interpretacji, ale przeszłość
pozostanie taka sama.

Psychoanaliza i astrologia... Astrologia podejmuje

próby objaśniania przyszłości, psychoanaliza chce zmie-
nić przeszłość. Żadna z nich nie jest naukq. To, czego
próbujq jest niewykonalne, ale obie dyscypliny majq mi-
liony zwolenników, bo ludziom podoba się ten zamysł!
Chcesz być pewien co zdarzy się w przyszłości, więc
idziesz do astrologa, sięgasz po l Ching, idziesz do
znawcy tarota i znajdujesz tysiqce sposobów, aby się
oszukać i zwieść. A sq i tacy ludzie, którzy mówiq, że
potrafiq zmienić przeszłość; idziesz do nich na
konsultację.

Kiedy odrzucisz te dwie dyscypliny, uwolnisz się od

wszelkiej głupoty. Przestaniesz chodzić do psychoanali-
tyków i astrologów. Będziesz wiedział, że przeszłość jest
zamknięta i zakończysz rozmyślanie o niej, a przyszłość

86 |

background image

jeszcze nie nadeszła. Kiedy nadejdzie, zobaczymy co się
da zrobić - w chwili obecnej nie da się z niq nic zrobić.
Możesz jedynie zniszczyć chwilę teraźniejszq, która jest
jedynq dostępnq i prawdziwq chwilq.

Zachód nieustannie przyglqda się problemom, chce je

rozwiqzać, podchodzi do nich w sposób bardzo poważny.
A kiedy decydujesz, że będziesz podqżał za pew-nq
logikq, to ta logika wydaje się być idealna.

Przeczytałem niedawno pewnq anegdotę:

Wielki filozof i światowej sławy matematyk leci sa-

molotem. Siedzi na swoim miejscu i rozmyśla o mate-
matycznych problemach, kiedy nagle nadchodzi wia-
domość od kapitana:
- Przepraszam, ale będziemy mieć drobne opóźnienie.
Zepsuł się jeden z silników i lecimy teraz na pozostałych
trzech.

Dziesięć minut później - nowy komunikat:

- Obawiam się, że będziemy mieć większe opóźnienie
- zepsuł się silnik numer dwa i trzy. Lecimy tylko na sil-
niku numer cztery.

Filozof odwrócił się do pasażera siedzqcego obok i

powiedział:
- Dobry Boże! Jeśli jeszcze ten jeden się zepsuje, to spę-
dzimy tu całq noc!

Kiedy posługujesz się określonym tokiem myślenia,

jego kierunek sprawia, że pewne rzeczy wydajq się moż-
liwe - nawet rzeczy absurdalne. Jeśli potraktujesz ludzkie
problemy poważnie, kiedy zaczniesz myśleć o człowieku
jak o problemie, zaakceptujesz pewne założenia, to już
pierwszy krok postawisz w złym kierunku, l bę-

87

background image

dziesz mógł tak podqżać w nieskończoność. Obecnie jest
tak dużo publikacji na temat umyłu i psychoanalizy; pisze
się miliony dokumentów, rozpraw naukowych, ksiqżek. Od
czasu, kiedy Freud zapoczqtkował pewnq logikę,
zdominowała ona cały wiek.

Wschód ma zupełnie inne podejście. Po pierwsze, mówi

że żaden problem nie jest poważny. Kiedy powiesz sobie,
że problem nie jest poważny, to skurczy się on o
dziewięćdziesiqt dziewięć procent. Zmieni się cały twój
poglqd na ten problem. Drugq rzeczq, o jakiej mówi
Wschód jest to, iż problem istnieje, bo się z nim
utożsamiasz. On nie ma nic wspólnego z przeszłościq, z
historiq. Identyfikujesz się z nim - taka jest prawda. l jest to
klucz do rozwiqzania wszystkich problemów.

Na przykład: jesteś zły. Jeśli pójdziesz do psycho-

analityka, on powie ci: „Cofnij się do przeszłości... skqd ten
gniew się wziqł? Jakie zdarzenia go uwarunkowały, w jaki
sposób utrwalił go twój umysł? Będziemy musieli zmyć to
piętno; będziemy musieli je zlikwidować. Będziemy musieli
całkowicie wyczyścić twojq przeszłość".

Jeśli pójdziesz do mędrca ze Wschodu, on powie:

„Wydaje ci się, że /'estes gniewem, utożsamiasz się z nim -
to w tym tkwi twój błqd. Następnym razem, kiedy pojawi się
złość, bqdź świadomym obserwatorem tego uczucia, bqdź
jego świadkiem. Nie identyfikuj się z gniewem. Nie mów:
'Jestem złościq'. Nie mów: 'Jestem zły'. Po prostu patrz jak
to się dzieje, jakby działo się na ekranie telewizora. Spójrz
na siebie jakbyś patrzył na kogoś innego".

Jesteś czystq świadomościq. Gdy otoczy cię chmura

gniewu, po prostu obserwuj jq - pozostań uważny, abyś nie
zaczqt się z niq utożsamiać. Rzecz w tym, by nie

88

background image

utożsamiać się z problemem. Kiedy to pojmiesz, prze-
staniesz mieć „tak dużo problemów" - ponieważ klucz, ten
sam klucz, otworzy wszystkie zamki. Tak samo jest ze
złościq, z żqdzq, z seksem. Tak jest ze wszystkim tym, do
czego zdolny jest umysł.

Wschód mówi, abyś się nie utożsamiał. Pamiętaj. To ma

na myśli Gurdżijew mówiqc o „pamiętaniu siebie". Pamiętaj,
że jesteś świadkiem, bqdź uważny - oto, co mówi Budda.
Bqdź świadomy tego, że mija cię chmura
- możliwe, że wypływa ona z przeszłości, ale to nie ma
znaczenia. Musi mieć jakqś przeszłość, nie może brać się
znikqd. Musi być zwiqzana z konkretnym porzqd-kiem
wydarzeń - to jednak jest nieistotne. Po co się tym
przejmować? Teraz, dokładnie w tej chwili, możesz się od
tego uniezależnić. Możesz się od tego odciqć, most można
zburzyć teraz - i można to zrobić tylko teraz.

Powrót do przeszłości nie pomoże. Gniew narósł w tobie

trzydzieści lat temu i wtedy utożsamiłeś się z nim. l nie
potrafisz przestać identyfikować się z prze-szłościq.
Przeszłości już nie ma! Jesteś w stanie zrobić to w tym
momencie, w tej konkretnej chwili - a wtedy gniew z
przeszłości przestanie być częściq ciebie. Nie będziesz
musiał cofać się i odczyniać tego wszystkiego, co ci zrobili
twoi rodzice, społeczeństwo, księża, kościół
- byłaby to zwykła strata czasu. To już zniszczyło wiele lat
twojego życia, a teraz niszczyłoby twojq teraźniejszość.
Możesz zwyczajnie odrzucić to uczucie, pozbyć się go tak,
jak wqż pozbywa się starej skóry.

Przeszłość i jej uwarunkowania istniejq - ale istnie-jq w

ciele i w umyśle; nie ma ich w twojej świadomości,
ponieważ jej nie da się uwarunkować. Świadomość
pozostaje wolna. Wolność to jej cecha, wolność to jej

89

background image

natura. Spójrz - tyle lat wywierania nacisków, tyle lat
określonej edukacji. Kiedy patrzysz na to w tej chwili, nie
odnajdujesz tam śladów swojej świadomości. Lecz, jeśli
naprawdę byfbyś stłumiony, to kto byłby tego patrzenia
świadomy? Gdybyś był stłumiony, nie byłoby możliwości, byś

stał się świadomym.

Jeśli jesteś w stanie

powiedzieć:

„Spędziłem

dwadzieścia jeden lat w
zwariowanym

systemie

edukacyjnym", to jedno jest
pewne: jeszcze nie zwariowałeś.
System zawiódł, nie zadziałał.
Nie jesteś wariatem, ponieważ
widzisz, że system
jest zwariowany Szaleniec nie
wie, że jest szalony. Jedynie
człowiek zdrowy dostrzega, że

coś jest obłqkane. Aby widzieć obłęd jako obłęd, potrzebne
jest zdrowie psychiczne. Dwadzieścia jeden lat chorego
systemu zawiodło; zawiodły wszelkie próby uwarunkowania
cię. Mogły zakończyć się sukcesem jedynie w takim stopniu,
w jakim się z nimi utożsamiasz. W każdej chwili możesz się
wycofać, bo chociaż niezaprzeczalnie uwarunkowania
istniejq, to przestajq być częściq twojej świadomości.

Na tym polega piękno świadomości - może ona pojawić

się wszędzie. Nie ma tu żadnych barier, żadnych ograniczeń.
Przed chwilq byłeś Anglikiem - pojqwszy nonsens
nacjonalizmu, chwilę później już nim nie jesteś. Nie mówię,
że biały kolor twojej skóry zmieni się; pozo-

90

Kiedy powiesz sobie,
że problem nie jest
poważny, to skurczy
się on o
dziewięćdziesiąt
dziewięć procent.
Zmieni się cały twój
pogląd na ten problem.

background image

stanie biały - ale ty prze-
staniesz utożsamiać się z tq
bielq;

nie

będziesz

przeciwnikiem

czarnego.

Będziesz widział w tym
głupotę. Nie mówię, że gdy
dotrze do ciebie, że nie jesteś
już Anglikiem, to zapomnisz
język angielski, nie. Nadal
pozostanie on w twojej pamię-
ci, ale twoja świadomość
wymknie się gdzieś, będzie
stała na wzgórzu i
obserwowała dolinę. Anglik
umarł w dolinie, a ty stoisz na
wzgórzu,

daleko,

nieprzywiqzany

i

nieporuszony.
Wschodniq

metodologię

można sprowadzić
do jednego słowa: bycie
świadkiem. Zachodniq można
określić słowem: analizowanie. Analizujqc poruszasz się w
kółko. Będqc świadkiem, uwalniasz się z tego kręgu.

Analiza to błędne koło. Jeśli zagłębisz się w niq, będziesz

zdezorientowany - jak to wszystko jest możliwe? Jeżeli, na
przykład, próbujesz przenieść się w przeszłość, to w jakim
miejscu skończysz? Gdzie dokładnie? Jeśli się cofniesz
myślami w czasie, to czy przypomnisz sobie, kiedy dokładnie
zaczęła się twoja seksualność? Gdy miałeś czternaście lat?
Ale przecież nie mogła pojawić się z niczego. Twoje ciało
musiało już być goto-

91

Przyszłość to czyste
możliwości; dopóki się
nie wydarzy, nie możesz
mieć co do niej żadnej
pewności. Przeszłość to
sama rzeczywistość;
już się wydarzyła. Teraz
nie da się z nią już
niczego zrobić. Człowiek
stoi między nimi, w
teraźniejszości, i ciągle
myśli o tym, co
niemożliwe.

background image

we. Więc kiedy się zaczęła? Z chwilq urodzin? Ale czy 'y
nie wcześniej - jeszcze w łonie matki? Może powstała z
chwilq poczęcia? Ale przedtem potowa twojej seksualności
dojrzewała w jajeczku mamy, a połowa w spermie twojego
ojca. Ciqgnij to dalej... dokqd dojdziesz? Będziesz musiał
cofnqć się do czasów Adama i Ewy! A nawet tam nie
znajdziesz odpowiedzi. Będziesz musiał udać się aż do
samego Boga Ojca, bo przecież nie wiadomo dlaczego w
ogóle stworzył on Adama?...

Analiza zawsze pozostaje połowiczna, więc nigdy nie

pomaga naprawdę. Nie może pomóc. Sprawia jedynie,
że trochę lepiej przystosowujesz się do swojej
rzeczywistości. Jest rodzajem przystosowania, pomaga
zrozumieć problemy, ich genezę, to w jaki sposób się
pojawiły. To intelektualne zrozumienie pozwala ci lepiej
przystosować się do społeczeństwa, ale nadal pozosta-
jesz tq samq osobq; nie przyczynia się do transformacji,
nie wywołuje radykalnej zmiany.

Bycie świadkiem to rewolucja. To radykalna zmiana

zachodzqca u samych korzeni. Powołuje do życia
zupełnie nowego człowieka, ponieważ uwalnia two-jq
świadomość od wszelkich uwarunkowań. Znajdujq się
one, co prawda, w ciele i umyśle, ale świadomość
pozostaje nie uwarunkowana. Zawsze jest ona czysta,
nienaruszona; jej czystości nie da się sprofanować.

Podejście Wschodu polega na uświadomieniu ci

istnienia tej nienaruszonej świadomości, tej czystości,
niewinności. Wschód kładzie nacisk na niebo, Zachód na
chmury. Chmury majq jakieś pochodzenie; jeśli odkryjesz
skqd się biorq, będziesz musiał udać się nad ocean,
zobaczyć promienie słoneczne, parowanie wody i
formowanie się chmur... możesz przy tym trwać,

92

background image

ale będziesz poruszał się w kółko. Chmury formujq się, napływajq,
zakochujq się w drzewach, ponownie spa-dajq na ziemię, stajq się
rzekami, płynq do oceanu, zaczynaj^ parować, uno-szq się w

promieniach słońca, stajq się
chmurami i znów spadajq na
ziemię... To ciqgnie się w
nieskończoność, zatacza krqg.
Jak się z niego uwolnisz? Jedna
rzecz poprowadzi do kolejnej i do
kolejnej.

Niebo nie ma pochodzenia.

Nie zostało stworzone; nie
zostało wyprodukowane. Tak na-
prawdę, aby coś mogło
zaistnieć, konieczne jest niebo, a
priori; musi ono istnieć zanim
powstanie cokolwiek innego.
Możesz zapytać każdego

chrześcijańskiego teologa. Odpowie: „Bóg stworzył świat".
Zapytaj, czy zanim Bóg stworzył świat, istniało niebo. Jeśli nie, to
gdzie istniał Bóg? Potrzebował jakiejś przestrzeni. Jeśli jej nie
było, to gdzie Bóg mógł stworzyć świat? Gdzie go umieścił?
Przestrzeń jest konieczna, nawet dla istnienia Boga. Nie możesz
powiedzieć: „Bóg stworzył przestrzeń". To byłby absurd, ponieważ
nie miałby wtedy miejsca, gdzie mógłby istnieć. Przestrzeń musi
mieć pierwszeństwo przed Bogiem.

Niebo było zawsze. Podejście Wschodu, to uświadomienie

sobie nieba. Zachód coraz bardziej uświadamia ci istnienie chmur.
To pomaga odrobinę, ale nie uzmy-

93

Rzecz w tym, by nie
utożsamiać się z
problemem. Kiedy to
pojmiesz, przestaniesz
mieć „tak dużo
problemów" -ponieważ
klucz, ten sam klucz,
otworzy wszystkie
zamki.

background image

sławią ci istnienia twojego najgłębszego rdzenia. Obwód.
Owszem, trochę lepiej zdajesz sobie z niego sprawę, ale nie
jesteś świadomy centrum. A obwód to trqba powietrzna.

Musisz znaleźć oko tego cyklonu. A jest to możliwe jedynie

dzięki byciu świadkiem, dzięki obserwowaniu.

Obserwowanie nie zmieni twoich uwarunkowań, nie zmieni

muskulatury twojego ciała. Ale dzięki niemu poczujesz, że
znajdujesz się poza jakimkolwiek układem mięśniowym,
ponad wszelkimi uwarunkowaniami. W takim momencie, w
takiej chwili transcendencji, żaden problem nie istnieje - nie
dla ciebie.

A teraz wszystko zależy od ciebie. Ciało zachowa swoje

mięśnie, umysł nadal będzie nosił ślady uwarunkowania. Jeśli
czasami zatęsknisz za problemami, możesz znów skupić się
na ciele i umyśle, stworzyć problem i cieszyć się nim. Jeśli
tego nie chcesz, możesz trzymać się z daleka. Problem
pozostanie wdrukowany w ciało i umysł, ale ty będziesz stał z
boku.

W ten sposób funkcjonuje budda. Wykorzystujesz

wspomnienia, budda także to robi, ale nie utożsamia się z
nimi. Korzysta ze wspomnień jak z pewnego mechanizmu.
Kiedy muszę, na przykład, posłużyć się mowo, wykorzystuję
umysł i to, co w niego wdrukowane, ale kiedy odczuwam
swojq pełnq integralność, nie jestem umysłem; obecna jest we
mnie świadomość. Pozostaję więc panem, a umysł jest moim
sługa. Kiedy umysł zostaje wezwany, zjawia się; jest
użyteczny, ale nie jest w stanie dominować.

Problemy będq nadal istnieć, ale jedynie w formie nasion w

ciele i umyśle. Jak mogłoby ci się udać zmienić swojq
przeszłość? W przeszłości byłeś katolikiem; jeśli by

background image

łeś nim przez czterdzieści lat,
jak możesz to zmienić i nagle
przestać być katolikiem? Nie,
te czterdzieści lat pozostanie w
tobie, jako okres, w którym
byłeś katolikiem. Możesz się
jednak od tego uwolnić. Teraz
wiesz, że była to jedynie forma
przynależności.

Tych

czterdziestu lat nie da się
zniszczyć i nie ma potrzeby,
aby to robić. Jeśli jesteś
panem domu, to nie ma takiej
potrzeby. Możesz wykorzystać
te czterdzieści lat
w określony, kreatywny
sposób. Nawet to dziwaczne
wykształcenie

można

kreatywnie wykorzystać.

Wszystkie ślady pozostawione w mózgu, na musku-

laturze ciała... one będq istnieć, ale jako nasiona, bę-dq
istnieć potencjalnie. Jeśli czujesz się bardzo samotny i
potrzebujesz problemów, możesz je mieć. Jeśli za bardzo
cierpisz nie będqc nieszczęśliwym, możesz je mieć. One
zawsze będq dostępne, ale nie musisz ich mieć jeśli nie
masz takiej potrzeby. To kwestia twojego wyboru.

Bycie świadkiem jest technikq pozwalajqcq na ze-

środkowanie. Już o tym rozmawialiśmy - człowiek może żyć
na dwa sposoby: może korzystać z peryferiów albo z
centrum. Peryferia należq do ego, a centrum do

95 <

Przeszłość i jej
uwarunkowania istnieją -
ale istnieją w ciele i w
umyśle;
nie ma ich w twojej
świadomości, ponieważ
jej nie da się
uwarunkować.
Świadomość pozostaje
wolna. Wolność to jej
cecha, wolność to jej
natura.

background image

Istoty. Jeśli żyjesz ego, zawsze jesteś zwiqzany z drugq osobq.
Peryferia majq zwiqzekz innymi ludźmi.

Cokolwiek robisz, nie będzie to działanie, tylko reakcja - nie

odpowiadasz na to, co się przydarza. W przypadku peryferiów
nigdy nie ma działania, wszystko jest reakcjq, nic nie wypływa z
twojego centrum. W pewien sposób jesteś tylko niewolnikiem
sytuacji. Nic nie robisz. Do wszystkiego zostajesz zmuszony.

Dzięki centrum, sytuacja diametralnie się zmienia. Dzięki

centrum zaczynasz działać; po raz pierwszy zaczynasz istnieć nie
w powiqzaniu z kimś, lecz sam z siebie.

Budda przechodził przez wioskę. Część ludzi była

zdenerwowana, byli zaciekłymi przeciwnikami jego nauk.
Znieważali go, obrażali. Budda w ciszy słuchał i powiedział:
- Jeśli skończyliście to pozwólcie, że pójdę dalej. Muszę dotrzeć
do kolejnej wioski, będq tam na mnie czekać. Jeśli coś jeszcze
będzie zaprzqtać wasze głowy, to możecie mi to dokończyć, kiedy
znów będę tędy przechodził.

Odpowiedzieli:

- Znieważyliśmy cię, obraziliśmy. Co ty na to? Budda powiedział:
- Nigdy nie reaguję od razu. To, co robicie jest wa-szq sprawq. Nie
możecie mnie zmusić, abym cokolwiek zrobił. Możecie mnie
znieważać; to wasza sprawa. Ja nie jestem niewolnikiem. Stałem
się wolnym człowiekiem. Moje działania wypływajq z mojego
centrum, nie z peryferii, a wasze zniewagi mogq dotrzeć jedynie
do moich peryferiów, nie do mojego centrum. Moje centrum
pozostaje nienaruszone.

96

background image

Zostajesz czymś dotknięty nie dlatego, że dotknięte zostaje

twoje centrum, ale dlatego, że nie masz centrum. Przebywasz na
peryferiach, utożsamiasz się z nimi. Peryferia muszq zostać
dotknięte przez wszystko, co ci się przydarza. To gra
nica otaczajqca ciebie, więc
cokolwiek się dzieje, dotyka ich, a
ty jesteś pozbawiony środka. Z
chwilq, gdy będziesz miał środek,
będziesz miał dystans do siebie -
będziesz miał dystans do
peryferiów. Ktoś może znieważyć
twoje peryferia, ale nie ciebie. Ty
możesz stać z boku, zupełnie
niezwiqzany - masz dystans do
siebie. Między tobq jako centrum i
twoimi peryferiami, znajduje się
przestrzeń. Nikt nie
jest w stanie jej zniszczyć,
ponieważ nikt nie może dostać
się do centrum. Zewnętrzny świat
może dotknqć cię tylko na
powierzchni.

Więc Budda mówi:

- Teraz jestem ześrodkowany. Dziesięć lat temu byłoby zupełnie
inaczej; gdybyście mnie znieważyli, zareagowałbym. Ale teraz
tylko działam.

Dobrze zrozum różnicę między reakcjq i działaniem. Kochasz

kogoś, ponieważ ten ktoś kocha ciebie. Budda także cię kocha,
ale nie dlatego, że ty go kochasz; to

97

Wschodnia
metodologię można
sprowadzić do jednego
słowa:
bycie świadkiem.
Zachodnia można
określić słowem:
analizowanie. Analizując
poruszasz się w kółko.
Będąc świadkiem,
uwalniasz się z tego
kręgu.

background image

nieważne. To czy go kochasz, czy nienawidzisz nie ma
znaczenia - on kocha ciebie ponieważ działa, a nie reaguje.
Działanie wypływa z ciebie, reakcja jest narzucona.
Ześrodkowanie oznacza, że zaczynasz działać.

Następna rzecz, którq trzeba zapamiętać: działanie

zawsze jest całkowite. Reakcja będzie częściowa,
fragmentaryczna. Nic, co wypływa z peryferiów, czyli
sytuacje, w których reagujesz, nie może być całkowite,
ponieważ nie angażujesz się w to naprawdę. Więc jeśli
kochasz peryferiami, twoja miłość nigdy nie będzie
całkowita - zawsze będzie częściowa. To ma duże
znaczenie, ponieważ jeśli miłość jest tylko częściowa, to

pozostała przestrzeń zostanie
wypełniona przez nienawiść.
Jeśli częściowa jest twoja do-
broć, pozostałq przestrzeń
wypełni okrucieństwo. Jeśli

twoja boskość jest częściowa, to kto wypełni pozostałq
przestrzeń? Jeśli Bóg jest częściq ciebie, to by zapełnić
przestrzeń będziesz potrzebował diabła.

Oznacza to, że wszystko, co robisz jedynie częściowo,

musi być sprzeczne, musi być w konflikcie z samym sobq.
Współczesna psychologia mówi, że jednocześnie kochasz i
nienawidzisz. Twój umysł jest pogrqżony w sprzecznościach
- do tego samego obiektu odnosisz się z miłościq i
nienawiściq. A jeśli miłość i nienawiść występujq razem,
pojawi się zagubienie, trujqce zagubienie. Twoja dobroć
pomieszana jest z okrucieństwem, twoja dobroczynność to
złodziejstwo, a twoja modlitwa staje się rodzajem przemocy.
Nawet jeśli na peryferiach starasz się być świętym, twoja
świętość bę-

98

Wschód

kładzie

nacisk na niebo,
Zachód na chmury.

background image

dzie zabarwiona grzechem. Na obrzeżach wszystko będzie
sprzeczne z samym sobq.

Tylko wtedy, gdy działasz ze swojego centrum, twoje działanie

będzie całkowite. A kiedy akt jest całkowity, staje się piękny sam
w sobie. Kiedy jest on totalny trwa od chwili do chwili. Kiedy jest
całkowity, nie dźwigasz go w pamięci - nie ma takiej potrzeby!
Kiedy jest częściowy, to jakby wisiał w powietrzu.

Jesz coś; jeśli jesz nieuważnie, to po zakończeniu będziesz to

kontynuował w swoim umyśle. Będzie to jakby zawieszone.
Jedynie coś całkowitego może mieć poczqtek i koniec. To, co
fragmentaryczne stanowi nie-ustajqcy ciqg, bez poczqtku i bez
końca. Jesteś w domu i wniosłeś do niego ze sobq sklep i targ.
Jesteś w sklepie i wnosisz tam ze sobq swój dom i wydarzenia z
domu. Nigdy nie jesteś, nie potrafisz być, całkowicie skupiony na
jednej chwili, nosisz ze sobq za dużo rzeczy. To ten ciężar,
ogromny ciężar na umyśle i na sercu.

Akt całkowity ma poczqtek i koniec. Jest jak atom;

nie jest ciqgiem. Jest, a potem go nie ma. Uwalniasz się od niego,
aby udać się w nieznane. Inaczej człowiek wpada w koleinę, umysł
działa według rutyny. Poruszasz się w koło, tkwisz w błędnym
kole. Ponieważ przeszłość nigdy nie zostaje zakończona, wkrada
się do przyszłości. Idzie dalej do przodu i zagłębia się w
przyszłość.

Tak więc częściowy umysł dźwiga swojq przeszłość - a

przeszłość to duża sprawa! Nawet jeśli nie bierzesz pod uwagę
istnienia poprzednich wcieleń, to i tak przeszłość to coś dużego.
Pięćdziesiqt lat doświadczeń, zarówno pięknych jak i okropnych,
ale niedokończonych... Wszystko jest niedokończone; więc
dźwigasz ze sobq pięćdziesięcioletniq przeszłość, która jest
martwa.

99

background image

Ta martwa przeszłość runie na twojq przyszłość i na pewno jq
zabije!

Nie będziesz w stanie żyć, to niemożliwe. Nie możesz żyć z

przeszłościq wiszqcq nad tobq - każda teraźniejsza chwila jest tak
świeża i tak delikatna, że ta martwa masa jq zabije. Twoja
przeszłość zabija twojq teraźniejszość, a kiedy przyszłość jest
martwa staje się częściq ciężaru. Kiedy jest żywa, nie jest częściq
ciebie - kiedy staje się martwa, kiedy zostaje zabita przez two-jq
martwq przeszłość, wtedy staje się twoja, staje się częściq ciebie.
Takwyglqda sytuacja.

Z chwilq, gdy zaczynasz działać ze swojego centrum, każdy akt

staje się całkowity. Jest, a jednocześnie go nie ma. Jesteś od niego
całkowicie wolny. Wtedy możesz poruszać się bez obciqżenia, bez
jarzma. Tylko wtedy możesz żyć każdq nowq chwilq, która
nadchodzi, podchodzqc do niej ze świeżościq. Ale możesz być
świeży tylko wtedy, kiedy nie ciqgniesz za sobq przeszłości.

Jeśli przeszłość nie jest zakończona, będzie się za tobq ciqgnqć

- umysł ma skłonność do kończenia wszystkiego. Jeśli coś jest
niedokończone, trwa nadal. Jeśli nie zakończyłeś czegoś w ciqgu
dnia, będziesz śnił o tym w nocy, ponieważ umysł ma w zwyczaju
wszystko kończyć. Gdy coś zostaje zakończone, umysł uwalnia się
od tego. Dopóki nie zostanie zakończone, będzie ciqgle do tego
wracał.

Cokolwiek robisz - twoja miłość, seks, przyjaźń - nic nie zostaje

dokończone. A jeśli pozostaniesz na obrzeżach to nie możesz
sprawić, aby coś było całkowite. Więc jak ześrodkować siebie? Jak
przestać poruszać się po obrzeżach? Sposobem na to jest bycie
świadkiem.

100

background image

Bycie świadkiem (ang. witnessing) to wspaniałe

określenie. lstniejq setki metod na ześrodkowanie siebie, ale
bycie świadkiem jest istotq, podstawq każdej z nich. Bez
względu na to, jaka to będzie technika, bycie świadkiem
będzie jej esencjq. Więc najlepiej będzie nazwać jq metodq
wszystkich metod. To nie jest tylko metoda; to proces
kluczowy dla każdej techniki.

Można mówić o byciu świadkiem również jak o czystej

metodzie. Na przykład J. Krishnamurti mówi o tym, jako o
najczystszej metodzie. Ale jest to jak mówienie o duchu bez
ciała. Nie możesz go poczuć, nie możesz go zobaczyć. Duch
zawsze ma ciało - możesz go
poczuć poprzez ciało. Każda
technika jest tylko ciałem, a
bycie świadkiem to jej dusza.
Możesz mówić o byciu
świadkiem niezależnie od
ciała, niezależnie od niczego;
ale wtedy to pojęcie staje się
całkowicie

abstrakcyjne.

Krishnamurti

mówił

nieustannie przez pół wieku.
Jednak wszystko, co mówił,
było tak czyste, tak pozbawio-
ne ciała, że chociaż czło-
wiekowi wydaje się, że go
rozumie, tak naprawdę to
zrozumienie jest całkowicie
teoretyczne.

101

jeśli czujesz się bardzo
samotny i potrzebujesz
problemów, możesz je
mieć. jeśli za bardzo
cierpisz nie będąc
nieszczęśliwym, możesz
je mieć. One zawsze
będą dostępne, ale nie
musisz ich mieć jeśli nie
masz takiej potrzeba. To
kwestia twojego wyboru.

background image

W tym świecie nic nie istnieje jako czysty duch.

Wszystko ma swoje ciało. Bycie świadkiem jest duchem
wszystkich duchowych technik, a techniki te sq ciałami,
różnymi ciałami.

Najpierw więc musimy zrozumieć, czym jest bycie

świadkiem, a dopiero potem możemy nauczyć się tego,
dzięki pewnym ciałom, pewnym technikom.

Wiemy czym jest myślenie, człowiek musi zaczqć od

myślenia, aby dowiedzieć się, czym jest bycie świadkiem.
Trzeba bowiem zaczqć od tego, co się już wie. Znamy
myślenie - myślenie to ocenianie; widzisz coś i osqdzasz.
Widzisz kwiat i mówisz, że jest piękny lub brzydki. Słyszysz
piosenkę i podoba ci się ona lub nie podoba. Doceniasz
coś lub potępiasz. Myślenie to osq-dzanie. Z chwilq, gdy
zaczynasz myśleć, oceniasz.

Jak mógłbyś myśleć o kwiatku nie oceniajqc go? Z

chwilq, gdy zaczniesz myśleć, powiesz że jest piękny lub
nie. Będziesz musiał posługiwać się pewnymi kategoriami
wartościujqcymi, ponieważ myślenie to kategoryzowanie.
Gdy przypiszesz coś do jakiejś kategorii, przykleisz łatkę,
nazwiesz, to będziesz o tym myślał.

Masz przed oczami kwiat, a ja mówię do ciebie:

„Zobacz go, ale nie myśl. Patrz na niego, ale nie myśl". Co
możesz zrobić? Jeśli nie wolno ci myśleć, co możesz
zrobić? Możesz jedynie doświadczać; możesz jedynie być
świadomy. Możesz być świadomy istnienia kwiatka. Możesz
stanqć twarzq w twarz z faktem, że kwiatek tu jest. Teraz
możesz się z nim zmierzyć. Jeśli myślenie jest
niedozwolone, nie wolno ci powiedzieć: „Jest piękny. Nie
jest piękny. Wiem o tym" lub „To dziwne - nigdy wcześniej
takiego nie widziałem". Nie możesz nic powiedzieć. Nie
możesz używać słów, ponieważ każde sto-

102

background image

wo zawiera w sobie ocenę. Każde słowo to osqd. Język
obciqżony jest osqdzaniem; język nigdy nie może być
obiektywny. Gdy używasz słów - oceniasz.

Nie możesz więc używać języka, nie wolno ci wer-

balizować. Jeśli mówię: „To jest kwiat - spójrz na niego, ale
nie myśl", werbalizacja jest zabroniona. Więc co możesz
zrobić? Możesz jedynie być świadkiem. Jeśli jesteś tam i
nie myślisz, stojqc po prostu naprzeciw czegoś, to jest to
doświadczanie. Oznacza ono wtedy bier-nq świadomość.
Pamiętaj: biernq. Myślenie jest aktywne, robisz coś.
Cokolwiek widzisz, coś z tym robisz. Nie jesteś pasywny,
nie jesteś jak lustro - robisz coś. A gdy zaczynasz coś robić
dokonujesz przemiany tej rzeczy.

Widzę kwiat i mówię: „Jest piękny!" - zmieniłem go.

Narzuciłem mu coś. Niezależnie od tego jaki jest ten
kwiatek, będzie on dla mnie kwiatem potqczonym z
uczuciem piękna jakie we mnie wywołał. Teraz kwiatek
znajduje się daleko; pomiędzy mnq a nim jest mój osqd,
moja ocena tego, że jest piękny. Teraz kwiatek nie jest już
dla mnie taki sam, zmieniła się jego wartość. Wkroczyłem w
niego - mój osqd przedostał się do rzeczywistości. Teraz
jest ona bardziej fikcjq niż rzeczywistościq.

Uczucie, że kwiatek jest piękny nie jest częściq kwiatka,

jest częściq mnie. Wkroczyłem w rzeczywistość. Nie jest już
ona czysta, zanieczyściłem jq. Teraz mój umysł stał się jej
częściq. Powiedzenie, że mój umysł stał się częściq
rzeczywistości oznacza, że to moja przeszłość stała się jej
częściq. Kiedy mówię: „Ten kwiat jest piękny", oznacza to,
że oceniłem go na podstawie moich doświadczeń z
przeszłości. Jak możesz powiedzieć, że ten kwiatek jest
piękny? To twoje doświadczenia z prze-

103

background image

szłości podpowiadajq, że coś takiego jak on jest piękne.l
Oceniłeś go poprzez to, co znasz ze swojej przeszłości. |

Umysł oznacza twojq przeszłość, twoje wspomnienia.|

Przeszłość wkroczyła do przyszłości. Zniszczyłeś czysty|
fakt; teraz jest on zniekształcony. Nie ma już kwiatka jako|
rzeczywistości. Został zniekształcony przez ciebie, znisz-|
czony przez ciebie; wkroczyła twoja przeszłość. Dokona-1
łeś interpretacji - na tym polega myślenie. Myślenie to|
sprowadzanie przeszłości do teraźniejszej rzeczywistości. |

Właśnie dlatego myślenie nigdy nie doprowadzi cię| do

prawdy. Jest ona bowiem czysta i trzeba się z niq|
zmierzyć w jej czystej postaci. Kiedy wprowadzasz do| niej
swojq przeszłość, niszczysz jq. Staje się ona inter-|
pretacjq, nie zaś - uświadomieniem sobie rzeczywista-1
ści. Zniszczyłeś jq; jej czystość przepadła. |

Myślenie to wprowadzanie przeszłości do swojej te-|

raźniejszości. Bycie świadkiem, to brak przeszłości, to|
tylko teraźniejszość - bez śladów przeszłości. |

Bycie świadkiem jest pasywne. Niczego nie robisz -|

jesteś! Po prostu jesteś. Tylko ty jesteś obecny. Obecny|
jest kwiatek, obecny jesteś ty. Kiedy kwiatek jest obec-1 ny
i obecna jest cała twoja przeszłość, zachodzi proces S
myślenia. |

Więc zacznij od myślenia. Czym ono jest? To spro-1

wadzenie umysłu do chwili teraźniejszej. Przegapiłeś'I
chwilę obecnq - całkowicie jq przegapiłeś! Gdy przeszłość
wchodzi do teraźniejszości, niszczy jq. Kiedy mówisz: „Ten
kwiat jest piękny", on staje się przeszłościq. Kiedy mówisz:
„Ten kwiat jest piękny", jest on już przeszłym
doświadczeniem. Poznałeś, osqdziłeś.
Kiedy jest kwiat i jesteś ty, to nawet wypowiedzenie, ze jest
on piękny staje się niemożliwe. W teraźniejszo-

104

background image

ści nie da się wygłaszać żadnych osqdów. Jakikolwiek
osqd, jakiekolwiek zapewnienie, należy do przeszłości. Jeśli
powiem: „Kocham cię", staje się to przesztościq. Jeśli
powiem: „Ten kwiatek jest piękny", odczułem, oceniłem -
stał się przeszłościq.

Bycie świadkiem jest zawsze zwiqzane z teraźniej-

szościq, nigdy z przeszłościq. Myślenie jest zawsze
zwiqzane z przeszłościq. Myślenie jest martwe, bycie
świadkiem jest pełne życia.
Następna różnica... Po
pierwsze, myślenie jest
aktywne, jest robieniem
czegoś. Bycie świadkiem jest
pasywne,

jest

nic

nierobieniem, po prostu
byciem. Myślenie to zawsze
przeszłość;
jest martwe. Odeszło, już go
nie ma. Bycie świadkiem to
zawsze teraźniejszość. Jest.

Jeśli będziesz ciqgle myślał, nigdy nie dowiesz się, czym

jest bycie świadkiem. Zaprzestanie myślenia daje temu
poczqtek. Stan niemyślenia, to stan bycia świadkiem.

Więc co robić? Przecież myślenie od dawna jest naszym

nawykiem. Stało się automatyczne, mechaniczne. To nie ty
myślisz; teraz to już nie jest twoja decyzja, to automatyczny
nawyk. Nie jesteś w stanie robić niczego innego. Z chwilq,
gdy pojawia się kwiat, rozpoczyna się myślenie. Jedynie
dzieci wiedzq, co znaczy doświadczanie bez werbalizacji. A
przecież jedynie doświadczenie

105

Tylko wtedy, gdy
działasz ze swojego
centrum, twoje działanie
będzie całkowite. A
kiedy akt jest całkowity,
staje się piękny sam w
sobie.

background image

niewerbalne jest prawdziwe. Wypowiadajqc słowa, wy-|
mykasz się doświadczaniu. |

Kiedy mówię: „Kwiat jest piękny", to kwiat znika.) Teraz

jestem zainteresowany moim umysłem, nie kwia-| tem.
Mam obraz kwiatka w mojej głowie, nie patrzę na| kwiatek.
Teraz stał się obrazem w umyśle. Mogę po-j równać go z
przeszłymi doświadczeniami i osqdzić. Alej kwiatka już nie
ma. |

Kiedy wypowiadasz słowa, zamykasz się na bycie |

świadkiem. Kiedy jesteś świadomy bez stów, otwie-| rasz
się, stajesz się wrażliwy. Bycie świadkiem to ciqgłe|
otwieranie się na doznania, niezamykanie się. |

Co robić? Mechaniczne przyzwyczajenie do tak|

zwanego „myślenia" trzeba jakoś przełamać. Starajj się
robić wszystko bez wypowiadania opinii. To trud-| ne,
żmudne, na poczqtku wydaje się niemożliwe. Niej jest
niemożliwe - jest trudne. Idziesz ulicq - chodź nie-|
werbalnie. Po prostu idź, nawet kilka sekund, a zoba-| czysz
przebłysk innego świata - świata niewerbalnego,! świata
prawdziwego. Nie będzie to już świat stworzonyj w umyśle
człowieka. |

Gdy jesz - jedz niewerbalnie. Ktoś zapytał Bokuju,|

wspaniałego mistrza zeń:
- Jaka jest twoja ścieżka, twój sposób życia? Bokuju
odpowiedział:
- Bardzo prosty: kiedy jestem głodny, jem; kiedy je-| stem
senny, śpię - to wszystko. | Pytajqcy byt
oszołomiony. Powiedział: |
- Co ty mówisz? Ja także jem i śpię, wszyscy to robiq.j Więc
co jest w tym takiego szczególnego, żeby nazywaćl to
drogq?

Bokuju powiedział:

106

background image

- Kiedy jesz, robisz jednocześnie jeszcze wiele innych
rzeczy. A kiedy śpisz, robisz wszystko za wyjqtkiem spania.
A kiedy ja jem, po prostu jem; kiedy śpię, śpię. Każda
czynność jest całkowita.

Każda czynność staje się całkowita jeśli nie werba-

lizujesz. Spróbuj jeść bez śladu werbalizacji w głowie, bez
myślenia. Po prostu jedz, a wtedy jedzenie stanie się
medytacjq. Bowiem, gdy jesteś niewerbalny stajesz się
świadkiem.

Człowiek werbalny

staje się myślicielem.
Jeśli jesteś niewerbalny,
to nic na to nie poradzisz
- automatycznie staniesz
się świadkiem. Dlatego
staraj się robić wszystko
niewerbalnie: chodź,
jedz, bierz kqpiel, siedź
w ciszy. Siedź naprawdę
- bądź „siedzqcym". Nie
myśl. Wtedy nawet
siedzenie przemieni się
w medytację; wtedy
nawet chodzenie będzie
medytacjq.

Ktoś inny zapytał Bo-

kuju:
- Zaproponuj mi jakqś
technikę medytacji.

Bokuju odpowiedział:

)eśli nie zakończyłeś
czegoś w ciągu dnia,
będziesz śnił o tym w
nocy, ponieważ umysł
ma w zwyczaju
wszystko kończyć.
Gdy coś zostaje
zakończone, umysł
uwalnia się od tego.
Dopóki nie zostanie
zakończone, będzie
ciągle do tego wracał.

- Mogę ci podać technikę, ale i tak nie będziesz w stanie
medytować. Technikę można stosować nawet ma-jqc
werbalizujqcy umysł.

107

background image

Twoje palce mogq przesuwać się po różańcu, a ty nadal

będziesz myślał. Jeśli twoje palce robiq to bez myślenia,
wtedy różaniec staje się medytacjo. Wtedy, tak naprawdę,
nie potrzeba żadnej techniki. Całe życie jest technikq.

Więc Bokuju powiedział:

- Byłoby lepiej gdybyś został ze mnq i obserwował mnie. Nie
proś o metody, po prostu obserwuj, a zgłębisz wiedzę.

Biedny człowiek obserwował go przez siedem dni. Czuł

się coraz bardziej zdezorientowany. Po siedmiu dniach
powiedział:
- Kiedy do ciebie przyszedłem byłem mniej zagubiony niż
teraz. Teraz wszystko jest niejasne. Obserwowałem cię
nieustannie przez siedem dni - co tu jest do obserwowania?

Bokuju odpowiedział:

- W takim razie nie obserwowałeś. Czy widziałeś jak idę? Po
prostu idę. Czy kiedy rano przynosiłeś mi herbatę widziałeś
jak po prostu biorę jq i wypijam? Nie ma Bokuju - jest tylko
picie herbaty. Czy zaobserwowałeś to? Jeśli obserwowałeś,
to musiałeś poczuć, że nie ma już Bokuju.

Jeśli myśliciel jest obecny, to istnieje także ego; wtedy

jesteś Bokuju lub kimkolwiek innym. Ale jeśli jest tylko
działanie bez werbalizacji, bez myślenia, wtedy nie ma ego.
Więc Bokuju pyta: "Czy naprawdę obserwowałeś? Bo jeśli
tak, to wiesz, że nie było Bokuju - tylko picie herbaty,
spacerowanie po ogrodzie, kopanie dołka w ziemi".

Dlatego Budda mówił, że dusza nie istnieje. Ponieważ

nie obserwowałeś uważnie, ciqgle wydaje ci się, że

108

background image

masz duszę. Nie ma ciebie! Jeżeli jesteś świadkiem to nie
istniejesz. „Ja" wytwarza się dzięki myślom.

Więc jeszcze jedno: nagromadzone myśli, zbiór wspomnień,

tworzq wrażenie ego, wrażenie tego, że /estes.

Wypróbuj taki eksperyment: odetnij się od swojej przeszłości -

zero wspomnień. Nie wiesz kim sq twoi rodzice, nie wiesz, do
czego przynależysz - do jakiego państwa, do jakiej religii, do jakiej
rasy. Nie wiesz, gdzie się uczyłeś, czy w ogóle się uczyłeś. Odetnij
całq przeszłość - i pamiętaj kim jesteś.

Nie możesz wiedzieć kim jesteś! Oczywiście jesteś. Jesteś, ale

kim? W takiej chwili nie czujesz „ja".

Ego to tylko nagromadzona przeszłość. Ego to skon-

densowane, skrystalizowane myśli.

Więc Bokuju mówi: "Jeśli mnie obserwowałeś, wiesz, że mnie

nie było. Było picie herbaty, ale nie było pijqce-go. Było
spacerowanie po ogrodzie, ale nie było space-rujqcego. Było
działanie, ale nie było aktora".

W byciu świadkiem nie ma poczucia istnienia „ja". W myśleniu -

jest. Więc to, że tak zwani myśliciele sq głęboko zakorzenieni w
swoim ego, to nie przypadek. Artyści, myśliciele, filozofowie, ludzie
ze świata literatury - jeśli sq egocentryczni, to nie jest to zbieg
okoliczności. Im więcej myślisz tym większe masz ego.

W byciu świadkiem nie ma ego, ale to przychodzi tylko wtedy,

gdy wykroczysz poza język. Język jest barierq. Język jest
potrzebny do komunikacji z innymi; nie potrzeba go do komunikacji
z samym sobq. Jest on przydatnym narzędziem

-

najprzydatniejszym. Człowiek był w stanie stworzyć społeczeństwo,
świat tylko dzięki niemu. Ale również przez język człowiek
zapomniał o sobie.

109

background image

Język jest naszym światem. Jeśli chociaż na krótkq| chwilę,

człowiek zapomni swojego języka, to kim siej stanie? Kultura,
społeczeństwo, hinduizm, chrześcijan-! stwo, komunizm - co
pozostaje? Nic. Jeśli z egzystencji! zlikwiduje się język, to cała
ludzkość, wraz ze swojq kul-j turq, cywilizacjq, naukq, filozofiq,
zniknie, j

Język umożliwia komunikację z innymi; to jedyny spo-j sób

porozumiewania się. Jest przydatny, ale także niebez-i pieczny.
Kiedy jakieś narzędzie jest przydatne, to zwykłej w takim samym
stopniu jest ono niebezpieczne. Ryzyko:! polega na tym, że im
bardziej umysł pogrqży się w języ-| ku, tym dalej odejdzie od
centrum. Człowiek potrzebuje) delikatnej równowagi, trudnej
umiejętności wchodzenia) w język i wychodzenia, wydostawania
się z niego. |

Bycie świadkiem oznacza wyjście poza język, poza|

werbalizację, poza umysł. |

Bycie świadkiem, to stan nie-umysł, stan braku myśli. |
Więc spróbuj tego! To wymaga czasu i niczego nie| da się

przewidzieć, ale spróbuj. Już sam fakt podejmo-| wania prób
dostarczy ci chwil, w których język nagle) zniknie. A wtedy
otworzy się nowy wymiar. Zdasz so-| bie sprawę z istnienia
innego świata, świata równocze-j snego, świata tu i teraz, świata
pozbawionego umysłu,) świata rzeczywistego. |

Język musi wyparować. Więc próbuj zwyczajnych | czynności,

ruchów ciała; bez języka. Budda używał] tej techniki do obserwacji
oddechu. Mówił do swoich) uczniów: „Obserwujcie swój oddech.
Nie róbcie nic; po| prostu obserwujcie jak powietrze wpływa i
wypływa". | Nie można tego mówić, trzeba to poczuć, bez
używania słów. Poczuj jak wpływa, poruszaj się wraz z
oddechem, niech twoja świadomość zagłębi się w niego. Następ-

10

background image

nie pozwól mu się wydostać.
Poruszaj się razem z nim. Bqdź
uważny!

Mówi się, że Budda

powiedział: „Nie przegapcie
nawet jednego oddechu. Jeśli
fizjologicznie, stracisz choć jeden
oddech, będziesz martwy. Jeśli
stracisz świadomość choćby
jednego oddechu, to stracisz
centrum i będziesz martwy
wewnqtrz. Oddech jest podsta-wq życia ciała, a świadomość
oddechu jest podstawq życia wewnętrznego centrum".

Oddychaj, bqdź świadomy. A jeśli starasz się być świadomy

swojego oddechu to nie będziesz mógł jednocześnie myśleć,
ponieważ umysł nie może robić dwóch rzeczy na raz - myśleć i
być świadkiem. Bycie świadkiem jest czymś całkowicie
odmiennym od myślenia, więc nie możesz robić tych dwóch
rzeczy na raz. Tak jak nie możesz jednocześnie żyć i być martwy,
jak nie możesz spać i być obudzony, nie możesz jednocześnie
myśleć i być świadkiem. Kiedy nim jesteś - myślenie znika. Gdy
pojawia się myślenie, przestajesz być świadkiem.

Bycie świadkiem następuje dzięki pasywnej świadomości.

Żadnego działania. Świadomość nie jest akcjq.

Pewnego dnia Mułła Nasreddin był bardzo zmartwiony,

pogrqżonyw głębokim zamyśleniu. Wystarczyło spojrzeć na jego
twarz, aby poczuć, że jest zatopiony

Myślenie to
wprowadzanie
przeszłości do swojej
teraźniejszości. B_ycie
świadkiem, to brak
przeszłości, to tylko
teraźniejszość - bez
śladów przeszłości.

background image

lęzyk jest potrzebny do
komunikacji z innymi;
nie potrzeba §o do
komunikacji z samym
sobą. Człowiek był w
stanie

stworzyć

społeczeństwo, świat
tylko dzięki niemu. Ale
również przez język
człowiek zapomniał o
sobie.

dzę i rozpoznaję, bo spo-
tkałem cię już wcześniej.
Śmierci nie spotkałem, kiedy
więc nadejdzie, jak jq
rozpoznam? Oto problem i
jestem

nim

bardzo

zmartwiony. A kiedy będę
martwy, nie będę mógł już
nikogo o to zapytać. Te drzwi
będq dla mnie również
zamknięte. Nie mogę odnieść
się do świętych pism, żaden
na-

uczyciel nie jest w stanie mi pomóc. Żona

roześmiała się i powiedziała:

- Niepotrzebnie się martwisz. Kiedy nadejdzie śmierć, człowiek
natychmiast o tym wie. Kiedy śmierć przyjdzie do ciebie,
będziesz o tym wiedział, ponieważ staniesz się zimny jak lód.

112

w myślach, bardzo spięty i że cierpi. Jego żona zaniepokoiła się.
Zapytała:
- Co się dzieje, Nasreddin? O czym myślisz? Na czym polega
problem i czemu jesteś taki zmartwiony? Mułła otworzył oczy i
powiedział:
- Jest to problem najwyższej wagi. Rozmyślam o tym, skqd
człowiek wie, kiedy jest martwy. Jeśli miałbym umrzeć, to skqd
wiedziałbym, że jestem martwy? Przecież nie znam śmierci.
Rozpoznanie oznaczałoby, że poznałem coś już wcześniej.
Ciebie żono wi-

background image

Mułła odetchnqł z ulgq - otrzymał konkretnq wskazówkę,

klucz.

Dwa lub trzy miesiqce później ścinał drzewo w lesie. Był

zimowy poranek i wszędzie panował chłód. Nagle przypomniał
sobie i dotknqł swoich dłoni - były zimne. Powiedział:

- W porzqdku! Nadchodzi śmierć, a ja jestem tak daleko od
swojego domu, że nie mogę nawet nikomu o tym powiedzieć. Co
mam robić? Zapomniałem spytać o to swojq żonę. Powiedziała
mi tylko, jak człowiek się wtedy czuje, ale nie wiem co mam-
zrobić, kiedy nadchodzi śmierć? Teraz nikogo tu nie ma i
wszystko jest zimne.

Wtedy przypomniał sobie, że widział wielu martwych ludzi,

więc pomyślał:

- Chyba trzeba się położyć.

Nigdy nie widział, żeby martwa osoba robiła coś innego, więc

położył się. Oczywiście zaczqł odczuwać jeszcze większy chłód,
śmierć stojqcq nad nim. Jego osiołek odpoczywał obok, pod
drzewem. Dwa wilki wi-dzqc, że Mułła nie żyje zaatakowały jego
osiotka. Mułła otworzył oczy, zobaczył to zdarzenie i pomyślał:
- Martwy człowiek nie może już nic zrobić. Gdybym byt żywy,
wilki nie mogłyby pozwolić sobie na coś takiego względem
mojego osła. Ale teraz nie mogę już niczego zrobić. Nigdy nie
słyszałem, aby martwy człowiek cokolwiek zrobił. Teraz mogę
tylko być świadkiem.

Jeśli umrzesz dla swojej przeszłości, umrzesz całkowicie,

tylko wtedy staniesz się świadkiem. Co więcej możesz zrobić?
Bycie świadkiem oznacza stanie się rnartwym dla swojej
przeszłości, wspomnień, myśli, dla

113

background image

wszystkiego. Co możesz robić w chwili teraźniejszej? Możesz
tylko być obecnym. Osqdzanie stanie się niemożliwe. Jest ono
możliwe tylko w oparciu o przeszłe doświadczenia. Ocena stanie
się niemożliwa. Jest ona możliwa tylko w oparciu o przeszłe
oceny. Myślenie stanie się niemożliwe. Jest ono możliwe tylko
wtedy, gdy przeszłość zostanie wprowadzona do teraźniejszości.
Więc co możesz zrobić? Możesz być świadkiem.

W starych sanskryckich pismach, nauczyciela określa się

jako śmierć - acharya mrityuh. W upaniszadzie Kathaka,
Nacziketas zostaje wysłany na nauki do Jamy, boga śmierci. A
kiedy Jama, bóstwo śmierci, nęci i kusi Nacziketasa - „Weź to,
weź królestwo, weź bogactwa, dużo koni, dużo słoni, weź to i
weź tamto", lista rzeczy jest bardzo długa - Nacziketas
odpowiada: „Przyszedłem dowiedzieć się czym jest śmierć,
ponieważ dopóki się tego nie dowiem, nie będę mógł poznać,
czym jest życie".

W zamierzchłych czasach, nauczyciel traktowany był jako

osoba, która dla ucznia może stać się jak śmierć, która pomoże
mu umrzeć i narodzić się na. nowo. Nikodem zapytał Jezusa: „W
jaki sposób mogę wejść do Królestwa Niebieskiego?" Jezus
odpowiedział: „Jeśli wcześniej nie umrzesz, nie będziesz w
stanie tego osiq-gnqć. Dopóki się nie narodzisz ponownie,
niczego nie da się poradzić".

Ponowne narodziny, to nie jest wydarzenie jednorazowe; to

nieustajqcy proces. Człowiek musi odradzać się w każdej chwili.
Nie wystarczy, że odrodzisz się raz. Życie to nieustajqce
narodziny, śmierć także jest czymś ciqgłym. Musisz umrzeć raz,
ponieważ w ogóle nie żyłeś. Gdybyś żył, umierałbyś w każdej
chwili. W każdej chwili umieraj dla przeszłości, jakakolwiek ona
była, czy jak

background image

niebo czy jak piekło. Jakakolwiek była - umieraj i odradzaj się dla
chwili teraźniejszej jako świeży i młody. Bqdź świadkiem, a uda
ci się to tylko jeśli będziesz świeży.

6. Napięcie i odprężenie

Chcę ci najpierw coś wyjaśnić. Otóż, hipnotyzerzy odkryli

pewne ważne prawo i nazwali je prawem odwróconego efektu.
Jeśli bardzo mocno będziesz starał się coś zrobić nie
rozumiejqc podstawowych zasad, to efekt będzie zupełnie
odwrotny od pożqdanego.

To tak jak z naukq jazdy na rowerze. Jedziesz pu-stq drogq,

jest wcześnie rano, nie ma żadnego ruchu, i dostrzegasz nagle
czerwony słupek milowy stojqcy na poboczu. Szeroka na
kilkanaście metrów droga, jeden mały słupek milowy a ty
zaczynasz się bać, żeby przypadkiem w niego nie wjechać.
Zapominasz o szerokiej drodze. Tak naprawdę, to nawet z
zamkniętymi oczami miałbyś niewielkq szansę zderzyć się z tym
słupkiem, natrafić na niego. Mimo otwartych oczu, nagle zapo-
minasz o drodze; skupiłeś się na słupku. Ta czerwień bardzo
przyciqga uwagę. Jesteś przerażony! Chcesz go ominqć.
Zapomniałeś, że jedziesz na rowerze, zapomniałeś o
wszystkim. Teraz twoim jedynym problemem jest to, jak ominqć
słupek; jeśli nie uda ci się go ominqć, możesz zrobić sobie
krzywdę, możesz w niego uderzyć.

Zderzenie jest nieuniknione; pewne jest, że w niego

uderzysz, l ze zdziwieniem będziesz mówił sam do siebie: „Tak
bardzo starałem się na niego nie wjechać". Ale stało się to,
ponieważ za bardzo się starałeś. Im bardziej się zbliżasz, tym
bardziej starasz się uniknqć

background image

słupka; ale im bardziej się starasz, tym mocniej się na nim
skupiasz. Zaczyna nabierać hipnotyzujqcej mocy, zaczyna cię
hipnotyzować. Jest jak magnes.

To jedno z podstawowych praw w życiu. Wielu ludzi stara się

czegoś unikać, a w końcu i tak w to wpada. Dołóż wszelkich
starań, aby czegoś uniknqć, a na pewno ci się to nie uda. Nie
jesteś w stanie tego uniknqć; to nie jest dobry sposób na unikanie
czegokolwiek.

Zrelaksuj się. Nie próbuj na siłę, ponieważ to dzięki byciu

odprężonym staniesz się świadomy; nie dzięki wielkiemu
wysiłkowi. Bqdź spokojny, wyciszony, milczqcy.

Skqd się bierze w tobie napięcie? Z identyfikowania się z

różnymi myślami i lękami jak śmierć, bankructwo, spadek dolara, z
wszelkiego rodzaju obawami. Wywo-łujq one w tobie napięcia,
majq wpływ także na twoje ciało. Twoje ciało również się spina,
ponieważ ciało i umysł nie sq od siebie oddzielone. Ciało i umysł to
jeden system, więc kiedy umysł jest spięty, ciało także się spina.

Możesz zaczqć od świadomości; świadomość odciq-ga cię od

umysłu i od identyfikowania się z nim. Naturalnie, ciało także
zaczyna się odprężać. Przestajesz być przywiqzany, a napięcie nie
może się utrzymać w świetle świadomości.

Możesz także zaczqć od drugiej strony. Zrelaksuj się i pozwól

napięciu minqć... kiedy będziesz się odprężał, zdziwisz się, że
pojawi się w tobie pewien rodzaj świadomości. Sq to nierozłqczne
rzeczy. Rozpoczęcie od świadomości jest prostsze; rozpoczęcie od
odprężenia jest trochę trudniejsze, ponieważ wysiłek jaki wkładasz
w odprężenie wywołuje pewne napięcie.

background image

Jest pewna amerykańska ksiqżka - jeśli chcesz poznać

przeróżne rodzaje głupich ksiqżek, Stany Zjednoczone sq
dobrym miejscem. Kiedy zobaczyłem jej tytuł, nie mogłem
uwierzyć. Tytuł brzmiał „Musisz się odprężyć". Skoro jest
tam słówko musisz, to jak możesz się odprężyć? Musisz
wywoła w tobie napięcie; samo słowo natychmiast wywoła
w tobie napięcie. Musisz jest jak przykazanie od Boga. Być
może osoba, która napisała tę ksiqżkę nic nie wie o
odprężeniu i o tym jak bardzo jest ono złożone.

Na Wschodzie nigdy nie zaczynamy relaksacji od

relaksacji; medytację zaczynamy od świadomości. Od-
prężenie przychodzi samo, nie musisz go sprowadzać.
Usiłujqc je sprowadzić wytwarzasz w sobie napięcie. Od-
prężenie pojawia się samo; tylko wtedy jest prawdziwe.

Jeśli chcesz, możesz zaczqć od odprężenia, ale nie

według wskazówek amerykańskich doradców. Pod
względem poziomu rozwoju ludzkiego wnętrza, Stany
Zjednoczone to najbardziej dziecinne miejsce na ziemi.
Europa jest już w tym nieco starsza, ale to Wschód żyt
tysiqce lat poszukujqc wewnętrznej Istoty.

Stany Zjednoczone majq tylko trzysta lat - taka długość

życia dla narodu to nic - dlatego ten kraj stanowi tak wielkie
zagrożenie dla świata. Broń atomowa w rękach dzieci...
Rosjanie zachowujq się bardziej racjonalnie; to stary,
wiekowy kraj z dtugq historiq. Stany Zjednoczone nie majq
historii. Każdy zna tam nazwisko ojca i dziadka, l to
wszystko. Na tym kończq się ich drzewa genealogiczne.

Stany Zjednoczone to po prostu dziecko; może nawet

nie dziecko, lecz embrion. W porównaniu ze spo-
łeczeństwem Chin czy Indii, Stany Zjednoczone zostały

17

background image

dopiero poczęte. To niebezpieczne dawać tym ludziom broń
atomowq.

Męczq cię problemy polityczne, religijne, społeczne,

ekonomiczne. Będzie ci trudno rozpoczqć od relaksacji.
Dlatego na Wschodzie, nigdy od niej nie zaczynamy. Ale jeśli
chcesz, to mam nawet pewien pomysł jak powinieneś
zaczqć. Pracowałem z ludźmi Zachodu i zdałem sobie
sprawę, jak różni sq od ludzi Wschodu; nie znajq
Wschodniego nurtu świadomości; wywodzq się z innej
tradycji. Takiej, która nie poznała nigdy smaku świadomości.

Głównie dla ludzi Zachodu stworzyłem medytacje

dynamiczne. Kiedy prowadziłem warsztaty medytacji,
używałem bełkoczqcej medytacji i medytacji Kundali-ni. Jeśli
chcesz zaczqć od relaksacji, to trzeba zaczqć od tych
medytacji. Dzięki nim pozbędziesz się napięcia z umysłu i z
ciała, a wtedy odprężenie jest czymś łatwym. Nie masz
pojęcia ile rzeczy zatrzymujesz w sobie. To one sq
przyczynq napięcia.

Kiedy na obozie w górach pozwalałem na bełkoczq-cq

medytację... w mieście jest to trudne, ponieważ doprowadza
sqsiadów do szaleństwa. Zaczynajq wydzwaniać na policję i
mówiq: „On zakłóca nasz spokój!" Nie wiedzq, że gdyby się
przyłqczyli, wyleczyliby swoje życie z obłędu w jakim żyjq.
Ale oni nie sq nawet świadomi swojego obłqkania.

Betkoczqca medytacja polega na tym, że każdy mówi na

głos to, co przyjdzie mu do głowy. Słuchanie tego co mówiq
ludzie, rzeczy nieistotnych, absurdalnych, sprawia takwielkq
przyjemność... Ja bytem ich jedynym świadkiem. Ludzie
robili różne rzeczy. Zasadniczym warunkiem było to, żeby
nie dotykać innych osób. Rób co

background image

chcesz... Ktoś stał na głowie, ktoś rozebrał się do naga,
biegał dookoła - trwało to całq godzinę.

Pewien mężczyzna, każdego dnia siadał naprzeciwko

mnie - musiał być jakimś pośrednikiem - a kiedy zaczynała
się medytacja, uśmiechał się na samq myśl o tym, co
zamierza zaraz zrobić. Potem wyciqgał swój telefon: „Halo,
halo...". Kqtem oka zerkał na mnie. Unikałem patrzenia na
niego, żeby nie zakłócić jego medytacji. Sprzedawał swoje
akcje, kupował... catq godzinę rozmawiał przez telefon.

Wszyscy robili dziwne rzeczy, które na co dzień blokowali.

Kiedy kończyła się medytacja, zostawało dziesięć minut na
odprężenie i widać było, że ludzie osuwali się na ziemię -
lekko, bez żadnego wysiłku, dlatego że sq wyczerpani.
Pozbyli się wszystkich zanieczyszczeń więc odczuwali
pewien rodzaj oczyszczenia i odprężali się. Tysiqce ludzi... a
ty nie sqdziłeś nawet, że jest ich tak wielu.

Przychodzili do mnie i mówili: „Przedtuż te dziesięć minut;

nigdy wcześniej nie czuliśmy takiego odprężenia, takiej
radości. Nigdy nie przypuszczaliśmy, że kiedykolwiek
zrozumiemy czym jest świadomość, ale właśnie poczuliśmy,
że się zbliża".

Więc jeśli chcesz zaczqć od relaksacji, musisz przejść

proces oczyszczajqcy - medytację dynamicznq, medytację
kundalini albo bełkoczqcq.

Medytacja bełkoczqca (ang. gibberish) wywodzi się od

muzułmańskiego mistyka o imieniu Jabbar; to był jedyny
sposób medytacji jaki praktykował. Ktokolwiek do niego
przychodził, mówił: „Siadaj i zaczynaj" - a ludzie już wiedzieli
co miał na myśli. Nigdy nie mówił, nie dawał wykładów; po
prostu uczył ludzi bełkotać.

background image

Raz na jakiś czas demonstrował jak to robić. Przez pół

godziny gadał kompletne bzdury, nikt nie wiedział nawet w
jakim to było języku. To nie był język; uczył ludzi tego, co
przyszło mu do głowy. To była jego jedyna metoda; do tych,
którzy jq rozumieli, mówił tylko:
„Usiqdź i zaczynaj".

Jabbar pomógł wielu ludziom całkowicie się wyciszyć. Jak

długo można coś ciqgnqć? W końcu umysł staje się pusty.
Powoli pojawia się głęboka pustka... a w tej pustce płomień
świadomości. Ona zawsze jest obecna, otoczona twoim
bełkotaniem. Bełkotu trzeba się pozbyć; to on jest twojq
truciznq.

To samo dotyczy ciała -twoje ciało przepetniajq napięcia.

Zacznij wykonywać takie ruchy jakich chce ciało. Nie steruj
nim. Jeśli chce tańczyć, uprawiać jogging, biegać, turlać się
po ziemi, po prostu powinieneś na to pozwolić. Powiedz ciału:
„Jesteś wolne, rób to, na co masz ochotę", a będziesz
zaskoczony: „Mój Boże! Moje ciało pragnęło robić te
wszystkie rzeczy, a ja je powstrzymywałem i stqd pojawiało
się napięcie".

lstniejq dwa rodzaje napięć: napięcie ciała i napięcie

umysłu. Aby zaczqć się odprężać, od obu trzeba się uwolnić;
to pozwoli ci stać się świadomym.

Rozpoczęcie od świadomości jest dużo prostsze,

zwłaszcza dla tych, którzy rozumiejq cały proces dochodzenia
do świadomości. A jest on łatwy. Przez cały dzień skupiasz
uwagę na przedmiotach - na samochodach, na korku
ulicznym - nawet w korku jesteś w stanie przetrwać! Choć
przecież to szaleństwo.

Kilka dni temu czytałem o Atenach. Rzqd zorganizował

specjalne, siedmiodniowe zawody dla taksówkarzy.
Ufundowano złote trofea dla trzech kierowców,

background image

najlepiej przestrzegających przepisów ruchu drogowego.
Jednakże w całych Atenach nie można było znaleźć ani
jednej takiej osoby! Policja zaczęta się niepokoić; czas już
prawie upłynqł. Ostatniego dnia postanowili za wszelkq cenę
znaleźć tych trzech kierowców. Nie musieli być idealni,
przecież nagrody trzeba było rozdać.

Znali jakiegoś kierowcę, który zwykle przestrzegał zasad,

więc pośpieszyli do niego z nagrodq. Gdy mężczyzna
zobaczył zbliżajqcq się policję, zaczqt uciekać i przejechał
skrzyżowanie na czerwonym świetle! Kto z własnej woli chce
się wpakować w kłopoty? Policjanci krzyczeli: „Zaczekaj!" -
ale on nie słuchał, natychmiast odjechał, nie zwaźajqc na
czerwone światło. Próbowali więc z dwoma innymi ludźmi,
ale żaden nie zatrzymał się widzqc policję. Po siedmiu dniach
starań, nagrody nadal pozostajq w kwaterze policji, a Ateny
sq tak samo radosne jak
przedtem...

Używasz świadomości nie

koncentrujqc swojej uwagi na
niej, lecz na rzeczach
zewnętrznych.

Takiej uwagi trzeba użyć

także dla swego ruchu
wewnętrznego.

Kiedy

zamkniesz oczy pojawia się
ruch myśli, emocji, marzeń,
wyobrażeń. Zaczynajq
migać przeróżne rzeczy. To
co robiłeś w świecie

Skąd się bierze w tobie
napięcie? Z
identyfikowanie się z
różnymi myślami i lękami
jak śmierć, bankructwo,
spadek dolara, z
wszelkiego rodzaju
obawami. Wywołują one
w tobie napięcia, mają
wpływ także na twoje
ciało.

background image

1

zewnętrznym, powtórz w tym wewnętrznym, a staniesz
się świadkiem. Kiedy raz tego spróbujesz, radość z bycia
świadkiem będzie tak ogromna, tak nieziemska, że
będziesz chciał zagłębiać się w niq coraz bardziej. Bę-
dziesz chciał to robić w każdej wolnej chwili.

To nie ma nic wspólnego z przybieraniem jakiejś pozy;

to nie kwestia świqtyni, kościoła czy synagogi. Sie-dzqc
w autobusie czy w pociqgu, gdy nie masz nic do roboty,
zamknij oczy. To je ochroni od zmęczenia spo-
wodowanego patrzeniem na zewnętrzny świat i da ci
wystarczajqco dużo czasu abyś mógł poobserwować
siebie. Takie chwile stanq się chwilami najpiękniejszych
doświadczeń.

Powoli, wraz z pojawianiem się świadomości, twoja

osobowość zacznie się zmieniać. Od nieświadomości do
świadomości to największa z możliwych zmian.

7. Umysł i medytacja

Kiedy w umyśle nie ma myśli, to jest to medytacja. Umysł
jest pozbawiony myśli w dwóch sytuacjach - w głębokim
śnie lub podczas medytacji. Jeśli jesteś świadomy i myśli
zanikajq, to jest to medytacja. Jeśli myśli zanikajq, a ty
stajesz się nieświadomy, to jest to głęboki sen.

Głęboki sen i medytacja majq ze sobq coś wspólnego,

ale także różniq się od siebie. Podobieństwo polega na
tym, że w obu przypadkach zanika myślenie. Różnica jest
taka, że w głębokim śnie, oprócz myślenia, zanika także
świadomość. W medytacji świadomość zostaje
zachowana. Medytacja to głęboki sen plus
122

background image

świadomość. Jesteś odprężony, jak podczas snu, ale i
świadomy, w pełni świadomy - i to stawia cię przed
drzwiami tajemnicy.

W głębokim śnie kierujesz się w stronę braku umysłu,

ale robisz to nieświadomie. Nie wiesz dokqd zostajesz
zabrany, mimo że rano poczujesz tego działanie i rezultat.
Jeśli będzie to piękny, głęboki sen, bez roz-praszajqcych
cię majaków, to rano poczujesz się świeżo, młodo,
będziesz pełen życia, radości i energii. Ale nie wiesz jak to
się dzieje, jak do tego dochodzi. Zostajesz tam zabrany w
głębokiej śpiqczce, tak jakby podano ci narkozę, a potem
przeniesiono na jakiś inny poziom, z którego wychodzisz
świeży, młody, jak nowonarodzony.
W medytacji dzieje się tak bez użycia narkozy. Medytacja
to pozostawanie w stanie odprężenia, jakbyś był w
głębokim śnie, z jednoczesnym byciem świadomym.
Zachowaj świadomość - pozwól myślom zniknqć, ale niech
świadomość będzie zachowana. To nie jest trudne; po
prostu nigdy tego nie próbowałeś. Tak samo jest w
przypadku pływania: dopóki nie spróbujesz, wydaje się
ono trudne, niebezpieczne i nie jesteś w stanie uwierzyć,
że inni ludzie potrafiq pływać, bo ty przecież toniesz! Ale
kiedy tego spróbujesz, stanie się to łatwe; jest bowiem
czymś naturalnym.

Jakiś japoński naukowiec, potwierdził eksperymen-

talnie, że sześciomiesięczne dziecko jest w stanie pływać;
trzeba dać mu tylko takq możliwość. Nauczył on wiele
sześciomiesięcznych dzieci pływania; dokonał cudu!
Mówił, że spróbuje tego samego z młodszymi dziećmi. To
tak jakby zdolność pływania była w nas wbudowana;
musimy tylko dać jej ku temu okazję -

123

background image

-\f i

zacznie działać. Właśnie dlatego, kiedy nauczysz się
pływać, nigdy nie zapomnisz jak to się robi. Możesz nie
pływać przez czterdzieści, pięćdziesiqt lat, ale nigdy nie
zapomnisz. To nie jest coś przypadkowego, to naturalne;
właśnie dlatego nie możesz tego zapomnieć.

Z medytacjo jest podobnie; ona też jest już w każdym z

nas. Wystarczy tylko dać jej przestrzeń, aby mo-g gła
zaczqć w niej działać; po prostu daj jej szansę.

Czym jest umysł? To nie rzecz, lecz zdarzenie. Rzecz

składa się z substancji, zdarzenie to pewien proces.

Rzecz jest jak kamień,
zdarzenie przypomina falę.
Istnieje, ale nie jest
namacalna. Pojawia się
pomiędzy wiatrem i oce-
anem; jest procesem,
zjawiskiem.

Najważniejsze jest to, by

zrozumieć, że umysł jest
procesem, jak fala

czy rzeka, lecz nie zawiera w
sobie substancji. Gdyby składał
się z substancji nie mógłby

zaniknqć. A skoro nie ma w nim substancji, to może znikać bez
śladu.

Kiedy fala znika w oceanie, co po niej zostaje? Nic, nie ma

najmniejszego śladu. Więc ci, którzy to poznali mówiq, że umysł
jest jak ptak odlatujqcy w stronę nieba - nie zostajq po nim ślady
łapek, nie zostaje najmniejszy trop. Ptak odlatuje i nie zostawia
śladów.
124

Istnieją dwa rodzaje
napięć: napięcie ciała i
napięcie umysłu. Aby
zacząć się odprężać, od
obu trzeba się uwolnić;
to pozwoli ci stać się
świadomym.

background image

Umysł jest tylko procesem. Nie istnieje w sensie fizycznym;

sq tylko myśli, poruszajqce się tak szybko, że wydaje się, iż tam
ciqgle coś jest. Przychodzi jedna myśl, przychodzi kolejna i
odpływajq... przerwa między nimi jest tak mała, że trudno jq
dostrzec. Więc łqczysz obie myśli, stajq się one czymś ciqgłym,
a przez to masz wrażenie, że istnieje umysł.

lstniejq myśli, ale nie „umysł". Tak samo jak istnie-jq

elektrony - a nie ma „materii". Myśl jest elektronem umysłu. To
tak jak z tłumem... w pewnym sensie tłum istnieje, w innym nie.
lstniejq tylko jednostki, ale dużo jednostek zebranych razem
stwarza wrażenie jedności. Naród istnieje i nie istnieje - składa
się z jednostek. Sq one elektronami narodu, społeczeństwa,
tłumu.

Myśli istniejq - umysł nie; umysł to tylko pozór. Kiedy się weń

zagłębisz, zniknie i pozostanq jedynie pojedyncze myśli. Wtedy
nagle wiele rzeczy się wyjaśnia. Po pierwsze, dowiadujesz się,
że myśli sq jak chmury - przychodzq i odchodzq, a ty jesteś jak
niebo. Kiedy nie ma umysłu, twoja percepcja przestaje
angażować się w myśli. One nadal sq, mijajq cię jak chmury mi-
jajq niebo, albo jak wiatr, który przenika przez gałęzie drzewa.
Myśli przelatujq przez ciebie, ponieważ jesteś niezmierzonq
pustkq. Nie ma przeszkód, nie ma barier. Nie ma muru, który by
je powstrzymywał; nie jesteś ograniczony ścianami. Twoje niebo
jest nieskończenie otwarte; myśli pojawiajq się i odchodzq. A
kiedy zaczniesz czuć, że one przychodzq i odchodzq, kiedy
staniesz się obserwatorem, świadkiem, to zdobędziesz władzę
nad umysłem. Umysłu nie da się kontrolować w zwyczajny
sposób. Po pierwsze dlatego, że on nie istnieje, więc jak miałbyś
go kontrolować? Po drugie, kto

125

background image

w tobie miałby go kontrolować? Ponad umysłem istnieje nicość.
Kto będzie więc kontrolował umysł? Jeśli ktoś go kontroluje, to
może to być tylko jedna jego część kontrolujqca drugq. Oto czym
jest ego.

Umysłu nie da się kontrolować w ten sposób. Nie istnieje i nie

ma go kto kontrolować. Wewnętrzna pustka może widzieć, ale
nie kontrolować. Może obserwować, ale nie może panować.

Jednak samo patrzenie sta/e
s;ę kontrolą, sam fakt obser-
wacji, bycia świadkiem,
umożliwia takie panowanie,
ponieważ dzięki niemu umysł
znika.

To tak jakbyś zaczqt nagle

szybko biec ciemno nocq, bo
przestraszyłeś się, że ktoś cię
śledzi. A tym kimś byłby po
prostu twój cień. Im szybciej
byś biegł, tym szybciej on
zbliżałby się do ciebie. To w
jakim tempie biegniesz, nie ma
znaczenia; cień i tak pozosta-
nie. Zawsze gdy się odwrócisz,
cień nadal tam będzie. To nie
jest dobry sposób na ucieczkę
od niego i nie jest to także

sposób na kontrolowanie go. Będziesz musiał spojrzeć głębiej w
cień. Stań spokojnie i spójrz głęboko w cień, a on zniknie,
ponieważ on nie istnieje; cień to tylko brak światła.

126

Siedząc w autobusie czy
w pociągu, gdy nie masz
nic do roboty, zamknij
oczy. To je ochroni od
zmęczenia
spowodowanego
patrzeniem na
zewnętrzny świat i da ci
wystarczająco dużo
czasu abyś mógł
poobserwować siebie.

background image

v

Umysł to po prostu brak twojej obecności. Kiedy siedzisz

pogrqżony w ciszy, kiedy zagłębiasz się w umysł, on po prostu
znika. Myśli pozostajq, sq one zwiqzane z egzystencjq, ale
umysłu nie ma.

Ale kiedy umysł odejdzie, możliwy staje się drugi rodzaj

percepcji: dostrzegasz, że myśli nie należq do ciebie. Oczywiście
przychodzq i czasami zostajq w tobie na dłużej, a potem
odchodzq. Możesz być dla nich miejscem odpoczynku, ale one
nie powstajq w tobie. Czy zauważyłeś kiedykolwiek, że żadna
myśl nie rodzi się w tobie? Żadna nie przechodzi przez twojq
istotę;
one zawsze pochodzq z zewnqtrz. One nie należq do ciebie -
pozbawione korzeni, bez domu, krqżq. Czasami odpoczywajq w
tobie. Sq jak chmury, które odpoczywa jq na szczycie wzgórza.
Potem znów popłynq swojq drogq; nie musisz niczego robić. Jeśli
będziesz obserwował, zdobędziesz nad nimi kontrolę.

Słowo kontrola nie jest tu najtrafniejsze, ponieważ słowa nie

mogq być precyzyjne. One należq do umysłu, do świata myśli.
Nie mogq sięgać głęboko; sq płytkie. Słowo kontrola nie jest
najlepsze, ponieważ nie ma nikogo, kogo można by kontrolować i
nie ma kto kontrolować. Ale wstępnie potrafi ono zasygnalizować
pewien 2achodzqcy proces: kiedy zaglqdasz w głqb, umysł za-
czyna podlegać kontroli - nagle stajesz się panem. Myśli nadal
sq, ale nie kierujq już tobq. Nie mogq nic ci zrobić, po prostu
przychodzq i odchodzq; ty pozostajesz nietknięty jak kwiat lotosu
na deszczu. Krople wody spadajq na płatki, ale ześlizgujq się po
nich, nawet ich nie dotykajqc. Lotos zostaje nienaruszony.
Właśnie dlatego na Wschodzie, lotos ma tak ogromne znaczenie,
stał się symbolem. Lotos to najwspanial-

127

background image

szy symbol świadomości jaki wyrósł ze Wschodu. Mówi się:
„Bqdź jak lotos, nic więcej. Pozostań nie dotknięty, a będziesz
miał kontrolę. Pozostań nie dotknięty, a staniesz się panem".

Z jednego punktu widzenia, umysł jest jak fale; jest

zakłóceniem. Kiedy ocean jest spokojny i cichy, niepo-ruszony,
nie ma fal. Kiedy jest poruszony pływem lub silnym wiatrem,
gdytworzq się ogromne fale, a na jego powierzchni panuje
chaos, oznacza to, że umysł działa. To wszystko sq metafory
majqce ci pomóc w zrozumieniu pewnej wewnętrznej cechy,
której nie da się wypowiedzieć słowami. Te metafory majq w
sobie coś z poezji. Jeśli postarasz się je poczuć, osiqgniesz
zrozumienie, ale jeśli będziesz chciał ogarnqć je za pomocq
logiki - nie uda ci się ich zrozumieć. Bowiem to sq tylko metafory.

Umysł to zakłócenie świadomości, tak jak fale sq za-

kłóceniami na powierzchni oceanu. Wkroczyło coś obcego -
wiatr. Coś z zewnqtrz przydarzyło się oceanowi, przydarzyło się
świadomości - wiatr lub myśli - i pojawia się chaos. Panuje on
zawsze tylko na powierzchni. Fale zawsze znajdujq się na
powierzchni. Nie ma ich w głębinie, ponieważ tam nie dochodzi
wiatr. Wszystko więc znajduje się jedynie na powierzchni. Jeśli
wejdziesz w głqb, uzyskasz kontrolę. Jeśli skierujesz się w głqb,
dotrzesz do centrum. Mimo zakłóceń na powierzchni, ty nie
będziesz zakłócony.

Cała wiedza na temat medytacji ma zwiqzek z twoim

centrum: poruszanie się w stronę centrum, zakorzenienie w nim,
trwanie w nim. A kiedy tam już jesteś, zmienia się cała twoja
perspektywa. Teraz fale mogą nadal istnieć, ale cię nie
dosięgnq. Zobaczysz, że nie

128

background image

sq one częściq ciebie. To tylko spór z kimś obcym, od-bywajqcy
się na powierzchni.

A kiedy patrzysz z centrum, konflikt stopniowo ustaje.

Odprężasz się. Powoli akceptujesz to, że wieje silny wiatr i
pojawiajq się fale, ale nie
martwisz się. A kiedy niczym się
nie przejmujesz to nawet fale
mogq sprawiać przyjemność. Nie
ma w nich nic złego.

Problem pojawia się, kiedy ty

także znajdujesz się na
powierzchni. Jesteś w malutkiej
łódce, przychodzi silny wiatr i
fale robiq się wysokie, a cały
ocean wariuje

-oczywiście

przejmujesz się tym, jesteś
śmiertelnie przerażony! Jesteś w
niebezpieczeństwie;
w każdej chwili fala może
przewrócić twojq łódeczkę, w
każdej chwili możesz zginqć. Co
możesz zrobić ze swojq ma-tq
łódeczkq? W jaki sposób
możesz cokolwiek kontrolować?
Jeśli zaczniesz walczyć z falami,
zostaniesz pokonany. Walka w
niczym nie pomoże; musisz
zaakceptować fale. Właściwie,
jeśli zaakceptujesz fale i pozwolisz swojej łódeczce

129

Głęboki sen i medytacja
mają ze sobą coś
wspólnego, ale także
różnią się od siebie.
Podobieństwo polega na
tym, że w obu
przypadkach zanika
myślenie. Różnica jest
taka, że w głębokim śnie,
oprócz myślenia, zanika
także świadomość. W
medytacji świadomość
zostaje zachowana.

background image

płynqć razem z nimi, a nie przeciw nim, to niebezpieczeństwo
zniknie. Fale istniejq; ty po prostu na to zezwalasz. Poruszając
się razem z nimi, nie wbrew nim stajesz się ich częściq. Narasta
w tobie wtedy ogromna radość.

Na tym polega sztuka surfingu - na poruszaniu się razem z

falami, a nie wbrew nim. Razem z nimi, tak blisko, jakbyś byt
ich częściq. Surfing może stać się wspaniałym sposobem
medytacji. Może pozwolić ci dostrzec własne wnętrze,
ponieważ nie jest walkq lecz całkowitym odpuszczeniem.
Kiedy się tego nauczysz, nawet fale będq sprawiały ci
przyjemność... a nauczysz się, kiedy, spojrzysz na wszystko z
centrum.

Wyobraź sobie siebie jako wędrowca w lesie. Zebrały się

chmury, zaczęło błyskać, zgubiłeś drogę i starasz się jak
najszybciej dotrzeć do domu. Oto co się dzieje na powierzchni -
zagubiony wędrowiec, wiele chmur, błyskawice; wkrótce
zacznie się ulewny deszcz. Szukasz domu, bezpieczeństwa
jakie można znaleźć w domu. Nagle tam trafiasz. Siedzisz w
środku, czekasz na deszcz. Teraz możesz czerpać z tego
przyjemność. Teraz nawet burza ma w sobie urok. Nie
odczuwałeś tego przebywajqc na zewnqtrz, zagubiony w lesie,
ale kiedy jesteś w domu, całe zdarzenie staje się niezwykle
piękne. Teraz nadchodzi deszcz, a tobie sprawia to przyjem-
ność. Pojawiajq się błyskawice, a ciebie to cieszy, zaczyna się
potężna burza, a to przynosi ci radość, ponieważ jesteś
bezpieczny, w środku.

Kiedy dotrzesz do centrum, zaczniesz cieszyć się

wszystkim, co dzieje się na powierzchni. Cała rzecz polega nie
na tym, aby walczyć na powierzchni, lecz by wśliznqć się do
centrum. Wtedy pojawia się oponowa-

130

background image

nie i nie jest to kontrola narzucona, panowanie pojawia
się spontanicznie, kiedy jesteś ześrodkowany.

Świadome ześrodkowanie to opanowanie umysłu.
Nie próbuj „kontrolować umysłu" - język może cię zwieść.

Nikt nie jest w stanie kontrolować, a ci którzy spróbujq,
oszalejq; stanq się neurotyczni, ponieważ próba kontroli umysłu
polega na tym, że jedna jego część stara się zapanować nad
jego drugq częściq.

Kim jesteś, kto stara się kontrolować? Ty także jesteś falq -

oczywiście religijnq falq próbujqcq zapanować nad umysłem.
Sq fale niereligijne jak seks, gniew, zazdrość, zachłanność,
nienawiść i miliony innych. Sq także religijne - medytacja,
miłość, współczucie. Wszystkie te fale znajdujq się na
powierzchni, należq do powierzchni. Religijne czy nie, to nie ma
znaczenia.

Prawdziwa religia znajduje się w centrum i w sposobie

postrzegania, który osiqgamy dzięki niemu. Siedzqc wewnqtrz
domu, patrzysz na swojq wtasnq powierzchnię - wszystko się
zmienia, ponieważ masz już innq perspektywę. Nagle stajesz
się panem. Zaczynasz mieć tak dużq kontrolę, że możesz
pozostawić powierzchnię nie-kontrolowanq. Delikatnie
kontrolujesz wszystko, jesteś głęboko zakorzeniony, nie
przejmujesz się tym, co dzieje się na powierzchni; możesz
nawet cieszyć się falami, ptywami i burzq. Jest piękna, daje
energię i daje siłę - nie ma się czym martwić. Tylko ludzie słabi
przejmu-jq się myślami. Tylko ludzie słabi martwiq się
umysłem. Ludzie silniejsi po prostu wchtaniajq to wszystko i
stajq się dzięki temu bogatsi. Ludzie silniejsi nigdy niczego nie
odrzucajq.

Odrzucanie wynika ze słabości - boisz się. Ludzie silni chcq

przyjmować wszystko, co daje im życie. Re-

131

background image

ligijni, niereligijni, śmiertelni, nieśmiertelni, boscy, dia-bielscy - to
nie ma znaczenia; osoba silna przyjmuje wszystko, l jest dzięki
temu bogatsza. Ma w sobie głębię, której zwykła religijna osoba

mieć nie może;
taka osoba jest uboga i płytka.

Zaobserwuj

zwykłych

religijnych ludzi, którzy chodzq
do świqtyni, meczetu, kościoła.
Znajdziesz tam zawsze ludzi
pozbawionych

jakiejkolwiek

głębi. Ponieważ odrzucili czqstki
siebie, stali się kalekami. W
pewien

sposób

sq

sparaliżowani. W umyśle nie ma
niczego złego; nie ma niczego
złego także w myślach. Jeśli
cokolwiek jest złe, to pozostaje
na powierzchni - ponieważ
wtedy nie znasz całości i niepo-
trzebnie cierpisz z powodu braku
niektórych elementów, z powodu
fragmentarycznej

percepcji.

Potrzebna jest percepcja całkowita, a to możliwe jest jedynie z
pozycji centrum. Stamtqd możesz patrzeć na wszystkie wymiary,
we wszystkich kierunkach, ogarnqć wzrokiem peryferia twojej
istoty. Jest to ogromna przestrzeń. Jest tak ogromna jak
peryferia całej egzystencji. Kiedy jesteś ześrodko-wany,
stopniowo stajesz się coraz szerszy i szerszy, coraz większy i
większy, i kończysz ogarnqwszy całość.

132

Najważniejsze jest to,
by zrozumieć, że umysł
jest procesem, jak fala
czy rzeka, lecz nie
zawiera w sobie
substancji. Gdyby
składał się z substancji
nie mógłby zaniknąć. A
skoro nie ma w nim
substancji, to może
znikać bez śladu.

background image

Z innego punktu widzenia umysł jest jak pył, który zbiera się

na ubraniach podróżnika. A ty podróżowałeś przez miliony
wcieleń i nigdy się nie wykqpałeś. Oczywiście uzbierało się na
tobie dużo pyłu. Nie ma w tym nic złego. Musi tak być. To tylko
warstwy kurzu, ale tobie wydaje się, że to twoja osobowość. Tak
bardzo się z nimi utożsamiłeś, żyłeś z tq warstwq pyłu przez tak
długi czas, że wydaje ci się, iż jest to twoja skóra. Utożsamiłeś
się.

Umysł to przeszłość, wspomnienie, pył. Osiada na każdym z

nas. Jeśli podróżujesz, kurz na pewno się na tobie zgromadził.
Ale nie musisz się z nim identyfikować, nie musisz stawać się z
nim jednościq. Jeśli tak zrobisz, wpadniesz w kłopoty. Nie jesteś
pyłem, jesteś świado-mościq. Omar Chajjam mówi: „Z prochu
powstałeś, w proch się obrócisz". Kiedy człowiek umiera, to co
się z nim dalej dzieje? Proch zamienia się w proch. Jeśli jesteś
tylko pyłem, wtedy wszystko zamieni się w pył; nic po tobie nie
pozostanie. Ale czy jesteś jedynie pyłem, warstewkq kurzu, czy
jest coś wewnqtrz ciebie, co kurzem nie jest, co w ogóle nie
pochodzi z ziemi?

To twoja świadomość, to twoja uważność. Świadomość jest

twojq jaźniq, uważność jest twojq jaźniq, a kurz który na nich
osiada, to twój umysł.

Sq dwa sposoby na to, by poradzić sobie z kurzem. Sposób

zwykłych „religijnych" ludzi polega na czyszczeniu ubrań i
porzqdnym szorowaniu ciała. Ale ten sposób nie na wiele się
zda. Nieważne, jak bardzo będziesz je czyścił. Ubrania stały się
tak brudne, że nie da się już ich odświeżyć. Nie jesteś w stanie
ich oczyścić; a wręcz przeciwnie, cokolwiek zrobisz, spowoduje
jeszcze większe zabrudzenia.

133

background image

Zdarzyło się kiedyś, że odwiedził mnie Mułta Na-sreddin. A

jest on pijakiem. Trzęsq mu się ręce; kiedy je, kiedy pije herbatę,
wszystko spada mu na ubranie więc jest ono poplamione herbatq,
jedzeniem. Zapytałem go:
- Dlaczego nie udasz się do sklepu chemicznego i nie kupisz
odplamiacza? Znajdziesz tam chemikalia, dzięki którym będziesz
mógt wyczyścić te plamy.

Poszedł. Wrócił po siedmiu dniach; jego ubrania były w

jeszcze gorszym stanie niż przedtem. Zapytałem:
- Co się stało? Nie poszedłeś do sklepu chemicznego?
Odpowiedział:
- Poszedłem. Środki chemiczne podziałały. Wszystkie plamy z
herbaty i z jedzenia zniknęły. Teraz potrzebuję ,
——————————————, nowego rozwiqzania po-

Istnieją myśli, ale nie

nieważ

te

środki

zostawi

-

.„ _ . ty swoje plamy. „umysł . Tak samo

jak istnieją elektrony -a nie ma
„materii". Myśl jest elektronem

umysłu.

134

Religijni ludzie dostar-czajq ci mydła i środków chemicznych, i

instrukcji jak zmywać brud, ale po takim czyszczeniu zosta-jq

plamy. Właśnie dlatego człowiek niemoralny może stać się

moralny, ale pozostanie brudny - teraz w moralny sposób, ale

nadal pozostanie brudny. Czasami jest nawet gorzej niż było.

Człowiek niemoralny na wiele sposobów jest bardziej niewinny,

mniej egoistyczny. Człowiek moralny całq swojq niemoralność

przetrzymuje w umyśle, a dodatkowo nauczył się jeszcze

moralnego, purytańskie-go, egoistycznego nastawienia. Czuje się

kimś lepszym;

background image

czuje, że jest wybrany. Wszyscy
inni sq skazani na piekło; tylko on
pójdzie do nieba. Cała
niemoralność

pozostaje

wewnqtrz.

Nie

można

kontrolować umysłu z peryferiów;
nie ma takiej możliwości. Istnieje
tylko jeden rodzaj kontroli; jest
nim obserwacja z centrum.

Umysł jest jak kurz zebrany

podczas

wielu

wypraw.

Prawdziwie religijne podejście,
zasadniczo różniqce się od tego
„zwyczajnego", polega na
odrzuceniu ubrań. Nie staraj się
ich uprać. Ich nie da się
oczyścić. Po prostu zrzuć je jak
wqż, który pozbywa się starej
skóry i nie oglqdaj się za siebie.

Z jeszcze innego punktu widzenia, umysł to przeszłość,

wspomnienia, zgromadzone doświadczenia. Jest wszystkim tym,
co zrobiłeś, o czym myślałeś, czego pożq-dateś, o czym
marzyłeś; to cała twoja przeszłość. Umysł to wspomnienia. Jeśli
nie pozbędziesz się wspomnień, nie będziesz w stanie
zapanować nad umysłem.

W jaki sposób pozbyć się wspomnień? One zawsze sq,

podqżajq za tobq. Tak naprawdę ty/esteś nimi, więc jak możesz
się ich pozbyć? Kim, poza wspomnieniami, jesteś? Kiedy pytam:
„Kim jesteś?", podajesz mi swoje imię. To właśnie twoje
wspomnienia. Twoi rodzice,

135

Umysł to po prostu brak
twojej obecności. Kiedy
siedzisz pogrążony w
ciszy, kiedy zagłębiasz
się w umysł, on po
prostu znika. JYłyśli
pozostają, są one
związane z
egzystencją, ale umysłu
nie ma.

background image

jakiś czas temu, nadali ci imię. Pytam: „Kim jesteś?" a ty
opowiadasz o swojej rodzinie, o ojcu, o matce - to
wspomnienie. Pytam: „Kim jesteś?", a ty opowiadasz o
swojej edukacji, stopniach naukowych, o tym, że jesteś
magistrem sztuki, że masz doktorat, że jesteś inżynierem
lub architektem. To właśnie wspomnienie.

Kiedy pytam: „Kim jesteś?" to spojrzawszy w gfqb siebie
będziesz mógł udzielić tylko jednej odpowiedzi:
„Nie wiem". Jeśli powiesz coś innego, będq to twoje
wspomnienia. Jedynq prawdziwq, autentycznq odpo-wiedziq
może być: „Nie wiem", ponieważ poznanie siebie jest rzeczq
ostatniq. Ja wiem kim jestem, ale nie mówię o tym. Ty nie
umiałbyś odpowiedzieć, ale jesteś gotów to zrobić. Ci, którzy
wiedzq, rnilczq. Jeśli bowiem wyzbędziesz się wspomnień,
wyzbędziesz się języka, to powiedzenie kim jesteś, stanie
się niemożliwe. Mogę patrzeć w głqb ciebie, mogę ofiarować
ci jakiś gest, mogę być z tobq całym sobq - taka jest moja
odpowiedź. Ale nie da się jej wyrazić słowami, ponieważ
wszystko, co werbalizujesz, jest częściq wspomnień,
częściq umysłu, a nie częściq świadomości.

W jaki sposób pozbyć się wspomnień? Obserwuj je, bqdź

świadkiem, l zawsze pamiętaj, że to wszystko ci się
przydarzyło, ale to nie jest tobq. Oczywiście urodziłeś się w
konkretnej rodzinie, ale to nie jesteś ty; to przydarzyło się
tobie, było to jakieś zewnętrzne wydarzenie. Oczywiście
ktoś nadał ci imię; pełni ono pewnq funkcję, ale nie jesttobq.
Oczywiście masz jakqś formę, ale ona nie jest tobq; jest jak
dom, w którym akurat przebywasz. Forma jest tylko ciałem,
w którym akurat się znajdujesz. A ciało dostałeś od
rodziców. Jest podarunkiem, ale nie jest tobq.
136

background image

Obserwuj i naucz się odróżniać. Oto coś, co na

Wschodzie nazywa się vivek, rozróżnianie - nieustannie coś
odróżniasz. Rób to; nadejdzie chwila, w której oddzielisz od
ciebie wszystko, czym nie jesteś. Nagle, w tym właśnie
stanie, po raz pierwszy zobaczysz siebie, spotkasz się ze
swojq istotq. Odcinaj wszystko to, czym nie jesteś, ale z
czym się identyfikujesz: rodzinę, ciało, umysł. W tej pustce,
nagle ujawni się twoja Istota.
Po raz pierwszy spotkasz się
ze sobq, a dzięki temu
zapanujesz nad so-bq
samym.

Myślenia nie da się

powstrzymać. Nie chodzi o to,
że się nigdy nie zatrzymuje,
lecz że ustaje tylko samo z
siebie. Trzeba zrozumieć tę
różnicę;
inaczej oszalejesz próbując
powstrzymywać swój umysł.

Stan nie-umysł nie pojawia

się kiedy powstrzymujesz
myśli. Pojawia się wtedy,
kiedy myśli nie ma. Każdy twój wysiłek, zmierzajqcy do
zatrzymania myśli, wywoła niepokój, konflikt, rozdarcie.
Wewnqtrz siebie będziesz nieustannie odczuwał
zaniepokojenie. To ci nie pomoże.

A nawet jeśli na kilka chwil uda ci się zatrzymać myśli

sitq, to i tak niczego nie osiqgniesz, ponieważ tych kilka
chwil będzie martwych, nie będzie w nich życia. Możesz
poczuć pewien rodzaj spokoju... ale nie ciszę. Pod

137

Cała wiedza na temat
medytacji ma związek z
twoim centrum:
poruszanie się w stronę
centrum. zakorzenienie w
nim, trwanie w nim. A
kiedy tam już jesteś,
zmienia się cała twoja
perspektywa.

background image

spodem, głęboko w nieświadomości, stłumiony umysł nadal będzie
działał.

Nie ma dobrego sposobu na zatrzymanie umysłu. Ale on

zatrzymuje się - to jest pewne. Zatrzymuje się sam z siebie.

Jak to osiqgnqć? To ważne pytanie. Obserwuj. Nie staraj się

niczego zatrzymywać. Nie ma potrzeby robić czegokolwiek przeciw
umysłowi. Po pierwsze, kto ma to zrobić? Byłaby to walka umysłu z
samym sobq; podzieliłbyś go na dwie części: jednq, która starałaby
się zostać panem, nadzorcq, która chciałaby zabić drugq czqstkę
siebie samej; to absurdalne. To głupia gra, która może doprowadzić
cię do szaleństwa. Nie próbuj zatrzymać umysłu czy myślenia - po
prostu obserwuj, pozwalaj. Pozwól im na całkowitq wolność.
Pozwól biec tak szybko jak chcq; nie staraj się w żaden sposób ich
kontrolować. Bqdź obserwatorem.

To naprawdę piękne! Umysł jest jednym z najwspanialszych

mechanizmów. Nauka nie była w stanie stworzyć niczego
podobnego. Umysł nadal pozostaje majstersztykiem, bardzo
złożonym, niezwykle potężnym, z ogromnym potencjałem.
Obserwuj go! Ciesz się nim!

Nie obserwuj go, jakbyś był jego wrogiem. Jeśli spojrzysz na

umysł jak na wroga, nie będziesz w stanie obserwować. Będziesz
uprzedzony, z góry nastawiony przeciw. Już podjqłeś decyzję, że z
umysłem jest coś nie w porzqdku, już wyciqgnqłeś wnioski, l kiedy
patrzysz na kogoś jak na wroga, nigdy nie patrzysz głęboko, nigdy
nie patrzysz w oczy; unikasz takich spojrzeń.

Obserwowanie umysłu to patrzenie na niego z wiel-kq mitościq,

z głębokim szacunkiem, z czciq. On jest prezentem od Boga. Nie
ma niczego złego w samym

138

background image

umyśle. Nie ma niczego złego w samym myśleniu. To proces tak
samo piękny jak inne. Chmury płynqce po niebie sq piękne.
Dlaczego myśli płynqce przez twoje wewnętrzne niebo miałyby
takimi nie być? Kwiaty kwitnqce na drzewach — sq
wspaniałe. Dlaczego myśli
kwitnqce w głębi twojej Istoty
miałyby takimi nie być? Rzeka
wpływajqca do oceanu jest
cudowna. Dlaczego strumień
myśli, zmierza-jqcy do jakiegoś
nieznanego miejsca, miałby takim
nie być? Czy nie jest piękny?
Patrz z szacunkiem. Nie bqdź
wojownikiem, bqdź kochankiem.

Obserwuj drobne niuanse

zwiqzane z umysłem, nagłe
zwroty, piękne zwroty. Nagłe
skoki, gry w jakie gra umysł, sny,
które

śni,

wyobraźnię,

wspomnienia, tysiqce projekcji.
Obserwuj! Stojqc na uboczu,
zdystansowany,
niezaangażowany,

powoli

zaczniesz odczuwać... Im
dokładniejsza stanie się obserwacja, tym głębsza będzie
świadomość, zacznq pojawiać się przerwy, odstępy. Zjawi się jedna
myśl, ale druga już nie; i powstanie przerwa. Przepłynie jedna
chmura, druga będzie się dopiero zbliżać i pojawi się odstęp.

139

Odrzucanie wynika ze
słabości - boisz się.
Ludzie silni chcą
przyjmować wszystko,
co daje im życie.
Religijni, niereligijni,
śmiertelni,
nieśmiertelni, boscy,
diabielscy - to nie ma
znaczenia; osoba silna
przyjmuje wszystko, l
jest dzięki temu
bogatsza.

background image

W tych przerwach, po raz pierwszy, poczujesz czym

jest nie-umysł. Będziesz miał przedsmak nie-umy-słu.
Możesz to nazwać przedsmakiem zeń, tao czy jogi. W tych
krótkich przerwach nagle pokaże się czyste niebo i słońce.
Świat wypełni się tajemniczościq, ponieważ odrzucone
zostanq wszystkie bariery; z twoich oczu opadnie zasłona.
Będziesz widział czysto, będziesz widział głęboko. Cała
egzystencja stanie się dla ciebie przeźroczysta.

Na poczqtku będq to rzadkie chwile, zaledwie kilka, w

dużych odstępach czasu. Ale pokażq ci czym jest
samacthl. Krótkie chwile ciszy... Będq pojawiać się i
znikać, ale dzięki nim będziesz wiedział, że jesteś na
właściwej drodze. Znów zaczniesz obserwować. Kiedy
przepłynie myśl, obserwuj; kiedy nastanie przerwa,
obserwuj. Chmury także sq piękne; piękny jest wschód
słońca. Teraz nie dokonujesz wyborów. Teraz nie jesteś
umysłem. Nie będziesz mówił: „Chciałbym tylko same
przerwy". To głupie, ponieważ pragnqc tylko takich chwil,
ponownie nastawiłeś się przeciw myśleniu. A wtedy
przerwy zniknq. Pojawiajq się tylko, kiedy zachowujesz
dystans, kiedy trzymasz się na uboczu. One się
przydarzajq, nie da się ich wytworzyć. Mogq się wydarzyć,
nie możesz ich zmusić, by się pojawiły. Sq spontaniczne.

Obserwuj. Pozwól myślom przypływać i odpływać

-poruszać się tam, gdzie chcq. Nie ma w tym nic złego! Nie
manipuluj i nie staraj się nimi kierować. Pozwól im na
całkowitq wolność. A wtedy zacznq pojawiać się coraz
dłuższe przerwy. Zaczniesz odczuwać krótkie salon.
Czasami upłynq minuty i nie pojawi się żadna myśl; nie
będzie ruchu - zapanuje całkowita cisza, równowaga.

background image

Kiedy pojawiq się dłuższe odstępy, zdobędziesz nowy rodzaj

przejrzystości. Będziesz widział nie tylko świat zewnętrzny, ale
także świat wewnętrzny. Pierwsze przerwy dadzq ci wglqd w
świat. Drzewa wydadzq ci się bardziej zielone niż sq teraz, otoczy
cię bezkresna muzyka, muzyka sfer. Nagle poczujesz boskość -
nieopisanq, ta-jemniczq. Będzie cię muskać, ale nie da się
pochwycić. Znajdzie się ona w twoim zasięgu i jednocześnie
poza nim. Kiedy odstępy stanq się większe, to samo poczujesz w
swym wnętrzu. Bóg nie będzie już tylko na zewnqtrz;
będziesz zaskoczony, bo nagle pojawi się także w tobie. Będzie
nie tylko w tym, co obserwowane, ale będzie także w
obserwatorze. Wkrótce... ; Ale nie przywiqzuj się do tego.
Przywiqzanie to pokarm dla umysłu. Niezobowiqzujqce bycie
świadkiem, ito jedyny sposób, aby zatrzymać umysł bez wysiłku.
Kiedy te momenty błogości zacznq sprawiać ci przyjem-|ność,
wzrośnie twoja motywacja, by zatrzymać je na 'dłużej. W końcu,
któregoś dnia, staniesz się ich panem. Kiedy będziesz chciał
myśleć, będziesz myślał; jeśli będziesz potrzebował myśli,
wykorzystasz jq. Jeśli myśl nie będzie potrzebna, pozwolisz jej
odpoczywać. Umysł nie przestanie istnieć, ale będziesz miał
wybór czy chcesz z niego korzystać, czy nie. Teraz decyzja
będzie należeć lóo ciebie, tak jak przy korzystaniu z nóg; jeśli
chcesz

1

biegać, używasz ich; jeśli nie chcesz, to odpoczywasz.

Nogi zawsze sq dostępne. Tak samo jest z umysłem.

Kiedyztobq rozmawiam, wykorzystuję umysł. Nie ma Innego

sposobu na prowadzenie rozmowy. Kiedy odpowiadam na twoje
pytania, używam umysłu; nie ma innej drogi. Muszę odpowiadać
i robić odniesienia, a umysł to wspaniały mechanizm. Kiedy z
tobq nie rozmawiam i je-

background image

stem sam, umysłu nie ma, ponieważ służy on do komunikacji.
Kiedy siedzę sam, nie potrzebuję go.

Nie dałeś mu nigdy odpoczqć; dlatego stał się przeciętny.

Ciqgle używany, zmęczony, funkcjonujqcy non stop. Pracuje w
dzień, pracuje w nocy; w dzień myślisz, w nocy marzysz. Pracuje
dzień za dniem. Jeśli pożyjesz siedemdziesiqt, sześćdziesiqt lat,
on cały ten czas będzie pracował.

Spójrz na delikatność i wytrzymałość umysłu - jest tak

wrażliwy. Tak mała głowa może pomieścić zawartość wszystkich
bibliotek świata; wszystko co kiedykolwiek napisano można
zmieścić w jednym umyśle. Jego pojemność jest niezwykła, a
zajmuje tak mało miejsca! l pracuje tak cicho. Jeżeli naukowcom,
uda się któregoś dnia stworzyć komputer porównywalny do
ludzkiego umysłu... Komputery istniejq, ale nie sq jeszcze tak
doskonałe jak umysł. Nadal sq maszynami, brak im organicznej
całości; brak im centrum. Jeśli kiedyś stanie się to możliwe - a to,
że naukowcy będq w stanie odtworzyć kiedyś umysł jest bardzo
prawdopodobne - to dopiero wtedy zobaczysz, ile miejsca zajmie
taki komputer i jak głośno będzie pracował!

Umysł prawie w ogóle nie hałasuje; pracuje po cichu.

Wspaniały z niego stużqcy - pracuje siedemdzie-siqt,
osiemdziesiqt lat. l wciqż, mimo że twoje ciało starzeje się, twój
umysł pozostaje młody. Jego pojemność nie zmienia się.
Czasami, jeśli właściwie z niego korzystałeś, pojemność może się
nawet powiększać wraz z wiekiem - ponieważ im więcej wiesz,
tym więcej rozumiesz. Im więcej doświadczyłeś i przeżyłeś, tym
bardziej zdolny staje się umysł. Kiedy umierasz, wszystko w two-
im ciele gotowe jest umrzeć - poza umysłem.

142

background image

Właśnie dlatego, na Wschodzie, mówimy, że umysł opuszcza

ciało i wchodzi do innego łona, ponieważ nie jest gotów, by
umrzeć. Odrodzenie dotyczy umysłu. A kiedy osiqgniesz stan
braku umysłu, odrodzenia nie będzie. Wtedy po prostu umrzesz. A
wraz z twojq śmierciq zniknie wszystko inne - twoje ciało, twój
umysł - pozostanie tylko twoja obserwujqca dusza. To do-
świadczenie znajduje się poza czasem i przestrzeniq. Ty i
egzystencja stajecie się jednościq; przestajesz być od niej
oddzielony. Ten podział wypływa
z umysłu.

Nie da się tego zatrzymać siłq

- nie bqdź brutalny. Poruszaj się
z mitościq, głębokim szacunkiem,
a wszystko wydarzy się samo z
siebie. Obserwuj i nie spiesz się.

Współczesny człowiek żyje w

ogromnym pośpiechu. Zqda
natychmiastowych sposobów na
zatrzymanie umysłu. Stqd
pojawienie się narkotyków.
Możesz zatrzymać umysł
używajqc chemicznych środków,
narkotyków, ale to, po raz kolejny,
bardzo brutalne zachowanie
wobec tego mechanizmu. Ten sposób nie jest dobry, działa
niszczqco. Ten sposób nie zrobi z ciebie pana. Może uda ci się
zatrzymać umysł za pomocq narkotyków, ale wtedy to one
zapanujq nad tobq; ty nie będziesz panem. Zmienisz po prostu
szefa; na gorsze-

143

Myślenia nie da się
powstrzymać. Nie chodzi
o to, że się nigdy nie
zatrzymuje, lecz że
ustaje tylko samo z
siebie. Trzeba zrozumieć
tę różnicę: inaczej
oszalejesz próbując
powstrzymywać swój
umysł.

background image

go. Narkotyki zawładnq tobq, opętajq cię; bez nich nie będziesz
umiał z niczym sobie poradzić.

Medytacja nie działa przeciw umysłowi, jest sposobem na to,

by go zrozumieć. Jest pełnym miłości sposobem obserwacji
umysłu; ale, oczywiście, trzeba być bardzo cierpliwym. Umysł,
który nosisz w sobie tworzył się przez tysiqce lat. Twój niewielki
umysł nosi w sobie doświadczenia całej ludzkości, l nie tylko
ludzkości - także doświadczenia zwierzqt, ptaków, roślin, kamieni;
przeżyłeś wszystkie te doświadczenia. Wszystko co się do tej
pory wydarzyło, przydarzyło się także tobie.

W maleńkiej łupince od orzecha nosisz doświadczenia całej

egzystencji. Oto czym jest twój umysł. Tak naprawdę, mówienie,
że jest on twój, nie jest poprawne. On jest czymś zbiorczym; on
należy do nas wszystkich. Współczesna psychologia, głównie ta
oparta na psychologii Junga, zajęła się tym problemem i odkryła
coś w rodzaju zbiorowej nieświadomości. Twój umysł nie jest
twój - należy do nas wszystkich. Nasze ciała sq oddzielne; nasze
umysły nie. Nasze ciała sq wyraźnie oddzielne, nasze umysły
zachodzq na siebie, a nasze dusze stanowiq jedność.

Ciała sq oddzielne, umysły nakładajq się na siebie, a dusze sq

jednościq. Ani ja, ani ty nie mamy różnych dusz. Spotykamy się
w samym centrum egzystencji i łq-czymy się w jedność. Oto
czym jest „Bóg": punktem, w którym się wszystko spotyka.
Pomiędzy Bogiem i światem - „świat" oznacza ciała - znajduje się
umysł.

Umysł jest mostem pomiędzy ciałem i duszq, pomiędzy

światem i Bogiem. Nie próbuj go zniszczyć!

Wielu ludzi chciało go zniszczyć za pomocq jogi. To

nadużycie jogi. Wielu ludzi chciało go zniszczyć przyj-

144

background image

mujqc różne pozycje ciała, albo oddechem - to także wprowadza
wewnqtrz drobne zmiany chemiczne. Na przykład, kiedy stoisz na
głowie w pozycji shirshasan, zniszczenie umysłu przychodzi
bardzo łatwo. Kiedy krew za szybko krqży, uderza do głowy jak
powódź... Stojqc na głowie właśnie to powodujesz. Mechanizm
mózgu jest bardzo delikatny. Zalewasz go krwiq, delikatna tkanka
umrze. Właśnie dlatego nigdy nie
spotkałeś bardzo inteligentnego
jogina. Nie - oni sq, mniej lub
bardziej, głupi. Ich ciała sq
zdrowe, to prawda, sq silni, ale
ich umysły sq martwe. Nie
zobaczysz u nich przebłysków
inteligencji. Zobaczysz krzepkie
ciało, niemal zwierzęce, ale
człowieczeństwa pozostało w
nich niewiele.
Stojqc na głowie wlewasz do niej
krew, dzięki
grawitacji. Głowa potrzebuje krwi,
ale w bardzo niewielkiej ilości;
powinna płynqć powoli, a nie
zalewać komórki mózgowe jak
powódź. Z powodu grawitacji
niewiele krwi dostaje się do głowy; jej przepływ jest bardzo spo-
kojny. Jeśli do głowy dostaje się za dużo krwi, działa to na niq
destrukcyjnie.

Jogę stosuje się, aby zabić umysł. Można w tym celu

wykorzystać oddech - sq pewne rytmy, pewne delikatne

145

Odcinaj wszystko to,
czym nie jesteś, ale z
czym się identyfikujesz:
rodzinę, ciało, umysł. W
tej pustce, nagle ujawni
się twoja Istota. Po raz
pierwszy spotkasz się ze
sobą, a dzięki temu
zapanujesz nad sobą
samym.

background image

^

wibracje oddechu, które mogq podziałać bardzo dra-
stycznie na delikatny umysł. Mogq go niszczyć. To stare
sztuczki. Najnowszych sposobów dostarcza chemia:

LSD, marihuana i inne środki; prędzej czy później poja-wiq
się jeszcze bardziej zaawansowane narkotyki.

Nie popieram prób zatrzymania umysłu. Popieram

obserwowanie go. Umysł zatrzyma się sam z siebie i wtedy
będzie to czymś pięknym. Kiedy coś dzieje się bez użycia
przemocy, ma w sobie piękno; rozwija się naturalnie.

Możesz zmuszać kwiat i starać
się otworzyć go siłq, możesz
wyciqgać płatki z pqka, ale
zniszczysz wtedy jego piękno.
Będzie on prawie całkiem
martwy. Nie będzie w stanie
przeciwstawić się twojemu
okrucieństwu. Płatki będq
zwisać luźno, bezwładnie, będq
umierać. Kiedy pqk otwiera się
dzięki swojej własnej energii,
kiedy otwiera się sam z siebie,
wtedy płatki sq pełne życia.

Umysł jest twoim kwiatem -

nie forsuj go w żaden sposób.
Jestem przeciwnikiem używa-
nia siły i jakiejkolwiek
przemocy, a zwłaszcza
przemocy skierowanej na
siebie.
146

Umysł jest jednym z
najwspanialszych
mechanizmów. Nauka
nie była w stanie
stworzyć

niczego

podobnego. Umysł
nadal

pozostaje

majstersztykiem, bardzo
złożonym, niezwykle
potężnym, z ogromnym

'', potencjałem.
. Obserwuj go!
' Ciesz się nim!

background image

Po prostu obserwuj - w głębokiej modlitwie, miłości,

szacunku - i zobacz co się stanie. Cuda zdarzajq się same z
siebie. Nie ma potrzeby ich wymuszać.

W jaki sposób przestać myśleć? Ja proponuję, abyś

obserwował i był uważny, l odrzuć pomysł zatrzymywania,
inaczej wstrzymasz naturalnq przemianę umysłu. Odrzuć
pomysł zatrzymywania! Kim jesteś, by usiłować to robić?

Co najwyżej ciesz się. Nie dzieje się nic złego - nawet

jeśli nachodzq cię tak zwane niemoralne myśli, pozwól im
na to. Nie ma w tym nic złego. Pozostajesz niezależny,
nikomu nie dzieje się żadna krzywda. To tylko fikcja,
oglqdasz wewnętrzny film. Pozwól mu toczyć się po
swojemu, a w końcu zaprowadzi cię do stanu braku umysłu.
Obserwowanie osiqga szczyt w stanie nie--umysł.

Nie-umysł nie jest przeciwny umysłowi; jest on ponad

umysłem. Stan nie-umysł nie jest osiqgany poprzez zabicie i
zniszczenie umysłu; pojawia się gdy zrozumiesz umysł tak
dobrze, że myślenie stanie się zbędne. Zastqpi je
zrozumienie.

8. Koło i koleina

Człowiek wydaje się istnieć w teraźniejszości, ale to tylko

pozory. Człowiek żyje w przeszłości. Przenika przez
teraźniejszość, ale pozostaje głęboko zakorzeniony w przeszłości.
Teraźniejszość nie jest odpowiednim czasem dla zwyczajnej
świadomości - dla zwyczajnej świadomości prawdziwym czasem
jest przeszłość. Teraźniejszość zaś jest przejściem z.przeszłości
do przy-

147

background image

•^

szłości, jedynie chwilowym przejściem. Przeszłość jest
prawdziwa, przyszłość także, ale teraźniejszość jest nie-
realna dla zwyczajnej świadomości.

Przyszłość jest niczym innym jak przedłużeniem prze-

szłości. Przyszłość jest jedynie powtarzano raz za razem
projekcjo przeszłości. Teraźniejszość wydaje się nie istnieć.
Jeśli pomyślisz o teraźniejszości, nie znajdziesz jej wcale,
ponieważ z chwilq, w której jq znajdziesz, ona już zdqży
przeminqć. A chwilę wcześniej, dopóki jeszcze jej nie
odnalazłeś, stanowiła część przyszłości.

Dla człowieka o świadomości buddy, przebudzonego,

jedynie teraźniejszość jest egzystencjalna. Dla zwyczajnej
świadomości, zagubionej, snujqcej się jak lunatyk,
przeszłość i przyszłość sq prawdziwe a teraźniejszość nie.
Przebudzenie sprawia, że teraźniejszość staje się
prawdziwa, a przeszłość i przyszłość stajq się
nieprawdziwe.

Dlaczego tak jest? Dlaczego tkwisz w przeszłości?

Ponieważ umysł nie jest niczym innym, jak jedynie ku-
mulacjq przeszłości. Umysł jest wspomnieniem wszyst-
kiego, co zrobiłeś, wszystkiego, o czym śniłeś, wszystkiego,
co chciałeś, ale nie mogłeś zrobić, wszystkiego, co sobie w
przeszłości wyobrażałeś; tym właśnie jest twój umysł. Umysł
to martwa istota. Patrzqc przez umysł, nigdy nie znajdziesz
teraźniejszości, ponieważ teraźniejszość to życie, a do życia
nie można się zbliżyć za po-mocq tego, co martwe. Umysł
jest martwy.

Umysł jest jak kurz zbierajqcy się na lustrze. Im więcej

kurzu się na nim zbierze, tym mniej lustro przypomina
lustro. A kiedy warstwa kurzu jest bardzo gruba, tak jak w
twoim przypadku, wtedy lustro wcale nie pokazuje odbicia.

148

background image

V

Wszyscy, nie tylko ty, zbierajq kurz. Nie tylko go zbierasz,

ale lgniesz do niego; uważasz go za skarb. Przeszłość
minęła; dlaczego do niej lgnqłeś? Nic na to nie poradzisz, nie
możesz do niej wrócić, nie możesz jej odczynić; dlaczego do
niej lgniesz? To nie skarb. A kiedy kurczowo trzymasz się
przeszłości myślqc, że ona jest skarbem, twój umysł
oczywiście chce jq ponownie przeżyć. Twoja przyszłość nie
może być niczym innym, jak tylko zmodyfikowanq
przeszłościq. Nieco poprawionq, nieco udekorowanq, ale
będzie to ciqgle to samo, ponieważ umysł nie potrafi
wymyślić czegoś nieznanego. Umysł potrafi jedynie
odwzorować coś, co już znasz,

Zakochujesz się w kobiecie i ta kobieta umiera. W jaki

sposób teraz znajdziesz kolejnq kobietę? Kolejna kobieta
będzie zmodyfikowanq formq twojej zmarłej żony; to jedyny
sposób jaki znasz. Cokolwiek uczynisz w przyszłości, będzie
to jedynie kontynuacjq przeszłości. Możesz zmienić bardzo
mało - poprawić tu, poprawić tam, ale większa część
pozostanie taka sama.

Ktoś zapytał Mułłę Nasreddina leżqcego na łożu śmierci:

- Gdyby ponownie dano ci życie, w jaki sposób byś je
przeżył Nasreddinie? Dokonałbyś jakiś zmian?

Nasreddin zamknqt oczy i zamyślił się, myślał, me-

dytował, potem otworzył oczy i powiedział:

- Tak, w nowym życiu, uczesałbym swoje włosy z prze-
działkiem pośrodku. Zawsze chciałem to zrobić, ale mój
ojciec nalegał bym tego nie robił. A kiedy umarł moje włosy
byty tak bardzo przyzwyczajone, że nie mogłem ułożyć ich z
przedziałkiem po środku.

149

background image

~^

Nie

śmiejcie się! Gdyby was zapytano co byście zmienili w kolejnym
życiu, wasze zmiany byłby tak samo nic nieznaczqce jak ta. Mqż z
nieco innym nosem, żona z delikatnie innq karnacjq, większy bqdź
mniejszy dom; tak jak czesanie włosów z przedziałkiem, trywialne,
mało znaczqce. Twoje życie pozostałoby w zasadzie takie samo.
Robiłeś to już wiele, wiele razy; twoje życie pozostało takie samo.
Żyłeś już wiele razy; jesteś bardzo, bardzo stary. Nie jesteś tu nowy,
jesteś starszy niż ziemia, ponieważ żyłeś również na innych
planetach. Jesteś tak stary jak Istnienie, ponieważ jesteś jego czę-
ściq. Jesteś bardzo stary, ale powtarzasz stale te same schematy.
Dlatego Hindusi nazywajq to kołem życia i śmierci; „kołem",
ponieważ wszystko się powtarza: te same szprychy wędrujq w górę i
w dół, w górę i w dół.

Umysł odwzorowuje siebie znanego z przeszłości, więc twoja

przyszłość nie będzie niczym innym jak prze-szłościq. A czym jest
przeszłość? Co uczyniłeś w przeszłości? Cokolwiek to było - dobre,
złe, takie czy owakie, cokolwiek robisz jest powtórzeniem. Na tym
polega teoria karmy. Jeśli przedwczoraj byłeś zdenerwowany,
stworzyłeś prawdopodobieństwo bycia złym również jutro. Wtedy
wszystko zostaje powtórzone, poświęcasz więcej energii na gniew.
Gniewny nastrój? Zakorzeniłeś go w sobie jeszcze bardziej, podlałeś
go; dziś powtórzysz to ponownie z jeszcze większq siłq, z większq
ener-giq. A jutro będziesz ponownie ofiarq dnia dzisiejszego.

Wszystko co czynisz, albo nawet to, o czym pomyślisz, posiada

swój własny sposób utrwalania się, wydeptuje ścieżkę w twojej
Istocie. Zaczyna absorbować twojq energię. Jesteś zły, później ten
nastrój znika, a ty myślisz, że przestałeś się gniewać i tu się mylisz.
Kiedy nastrój znik-
150

background image

V

nqł, to tak naprawdę nic się nie zmieniło; poruszyło się jedynie koło a
szprycha, która była na górze, powędrowała na dół. Gniew był na
powierzchni kilka minut temu; teraz został zepchnięty w
nieświadomość, w gtqb twojej istoty. Będzie czekał na dobry
moment by się ponownie ujawnić. Jeśli postqpiłeś zgodnie z nim,
wzmocniłeś go. Dałeś mu ponownie możliwość przetrwania. Znów
dajesz mu siłę, energię. Gniew pulsuje jak ziarno w ziemi, czekajqce
na odpowiednia okazję i porę roku, aby zakiełkować.

Każde działanie samo się napędza, każda myśl sama się

napędza. Kiedy z nimi współpracujesz dajesz im energię. Prędzej
czy później stanie się to twoim przyzwyczajeniem. Będziesz to robił,
ale nie będziesz tym, który to robi. Będziesz to robił ze względu na
przyzwyczajenie. Ludzie mówiq, że przyzwyczajenia sq drugq naturq
człowieka - nie ma w tym przesady. Wręcz przeciwnie, to pewne
pomniejszenie. Tak naprawdę przyzwyczajenia stały się pierwsza
naturq człowieka, a sama natura stała się drugorzędna. Natura staje
się załqcznikiem albo przypisem w ksiqżce, a przyzwyczajenia stajq
się treściq tej ksiqżki.

Żyjesz przyzwyczajeniami - oznacza to, że to przyzwyczajenia

żyjq za ciebie. Przyzwyczajenia nie zanika-jq, nabierajq własnej
energii. Oczywiście biorq tę energię od ciebie, bo współpracowałeś
z nimi w przeszłości i współpracujesz teraz. Z czasem
przyzwyczajenie stanie się panem, a ty będziesz jedynie sługq,
cieniem. Przyzwyczajenie będzie wydawać polecenia, rozkazy, a ty
będziesz jedynie posłusznym sługq. Będziesz musiał być
posłuszny.

Eknath, mistyk hinduski, wybierał się na pielgrzymkę.

Pielgrzymka miała trwać co najmniej rok. Chciał

151

background image

bowiem odwiedzić wszystkie święte miejsca w kraju.
Oczywiście, przebywanie przy Eknathcie było zaszczytem
więc tysiqce ludzi podróżowało wraz z nim. Pewien złodziej
podszedł do niego i powiedział:

- Wiem, że nie jestem wart bycia członkiem twojej religijnej
grupy, ponieważ jestem złodziejem. Mimo to, daj mi szansę.
Chciałbym się udać na tę pielgrzymkę. Eknath powiedział:
- To może być trudne, ponieważ rok to długi okres czasu i
mógłbyś zaczqć okradać ludzi, stwarzać problemy. Proszę,
porzuć ten pomysł. Ale złodziej nalegał. Powiedział:
- Na rok przestanę kraść, ale muszę udać się z wami. l
obiecuję, że przez ten rok nic nikomu nie ukradnę.

Eknath zgodził się. Jednak w ciągu tygodnia zaczęty się

problemy: z bagaży ludzi zaczęły znikać rzeczy. Jeszcze
bardziej zastanawiający był fakt, że nikt ich nie kradł.
Przedmioty zniknaty z czyjejś torby, a po kilku dniach
znajdowały się w torbie kogoś innego. Człowiek, w którego
torbie zostały znalezione, tłumaczył się:
- Nic nie zrobiłem, naprawdę nie wiem, jak te rzeczy znalazły
się w mojej torbie.

Eknath miał swoje podejrzenia, więc jednej nocy udał, że

śpi, kiedy tak naprawdę obserwował. Złodziej pojawił się koło
północy i zaczqł przenosić rzeczy z torby jednej osoby do
torby innej osoby. Eknath przyłapał go na gorqcym uczynku i
powiedział:
- Co ty robisz? Przecież obiecałeś! On odpowiedział:
- Dotrzymuję obietnicy. Nie ukradłem ani jednej rzeczy. Ale
to moje stare przyzwyczajenie... Jeśli w środku nocy nie
zrobię czegoś niemoralnego, nie mogę zasnqć.

152

background image

Mam przez cały rok nie spać? Jesteś współczujqcym
człowiekiem. Powinieneś mi współczuć. Ja nie kradnę!
Rzeczy zawsze się znajdujq; nigdzie nie znikajq, po prostu
przechodzq od jednego człowieka do drugiego. Co więcej,
po roku znowu będę musiał zaczqć kraść, więc to dobra
praktyka.

Przyzwyczajenia zmuszajq cię do robienia pewnych

rzeczy; jesteś ofiarq. Hindusi nazywajq to teoriq karmy.
Każde działanie, które powtórzysz, i każda myśl - ponieważ
myśl jest również subtelnym działaniem wewnqtrz umysłu,
stajq się coraz potężniejsze. Wtedy wpadasz w ich uścisk.
Stajesz się zniewolony przez przyzwyczajenie. Wiedziesz
życie uwięzionego człowieka, niewolnika. Niewola ta jest
niezauważalna; więzienie zbudowane jest z twoich
przyzwyczajeń, uwarunkowań i działań, które wykonałeś.
Otacza twoje ciało i krępuje cię, ale ty wciqż oszukujesz się,
że właśnie ty to robisz.

Gdy się złościsz, wydaje ci się że ty to robisz. Ra-

cjonalizujesz zjawisko i mówisz, że sytuacja tego wymaga:
„Musiałem się zezłościć, inaczej dziecko zesztoby na
manowce. Gdybym się nie zdenerwował wszystko byłoby nie
tak, a biuro pogrqżyłoby się w chaosie. Służba mnie nie
słucha; muszę być zły, żeby mnie słuchali. Muszę być zły
żeby pokazać żonie jej miejsce". Sq to usprawiedliwienia; w
ten sposób twoje ego podtrzymuje iluzje, że nadal jesteś
szefem. Ale nie jesteś.

Gniew wypływa ze starych schematów, pochodzi z

przeszłości. Gdy się pojawia, starasz się znaleźć dla niego
usprawiedliwienie. Psychologowie eksperymentujqc doszli
do takich samych wniosków jak Wschodnia psychologia
ezoteryczna: człowiek jest ofiarq, a nie panem.

153

background image

Psychologowie umieścili grupę ludzi w całkowitej izolacji,
zapewniajqc wszelkie możliwe wygody. Dostawali wszystko,
czego tylko potrzebowali, ale nie mieli kontaktu z żad-nq
innq ludzkq istotq. Żyli w odosobnieniu, w klimatyzowanej
celi - bez pracy, bez kłopotów, bez problemów, ale te same
przyzwyczajenia pozostały. Pewnego ranka, bez żadnego
powodu - ponieważ każda potrzeba była spełniona, nie było
zmartwień, nie było powodu by się gniewać - ludzie zaczęli
odczuwać narastajqcy gniew.

To znajduje się w tobie. Czasami, nagle, beż żadnego

widocznego powodu, przychodzi smutek. A czasem czujesz
się szczęśliwy, czasem odczuwasz euforię, ekstazę.
Człowiek całkowicie pozbawiony społecznych więzi, żyjqcy
w izolacji, majqcy zapewnionq każdq wygodę i zaspokojonq
każdq potrzebę, doświadcza wszystkich uczuć, których
doświadcza osoba pozostajqca w zwiqz-ku. To oznacza, że
coś przychodzi ze środka, a ty jedynie to wyrażasz. To tylko
racjonalizacja.

Czujesz się dobrze, czujesz się źle, wszystkie te uczucia

biorq się z twojej własnej podświadomości, z twojej
przeszłości. Nikt nie jest za to odpowiedzialny prócz ciebie.
Nikt nie czyni cię złym i nikt nie czyni cię szczęśliwym. Sam
stajesz się szczęśliwy, sam stajesz się zły, sam stajesz się
smutny. Dopóki sobie tego nie uświadomisz zawsze
będziesz niewolnikiem.

Opanowanie siebie przychodzi wraz z uświadomieniem

sobie: „Jestem całkowicie odpowiedzialny za wszystko co mi
się przydarzy. Cokolwiek się stanie, bezwarunkowo, ja
jestem całkowicie odpowiedzialny."

Na poczqtku spowoduje to, że będziesz bardzo, bardzo

smutny i przygnębiony, ponieważ gdybyś miał możliwość
zrzucenia winy na kogoś innego, dawałoby ci to

154

background image

V

satysfakcję, że to nie ty jesteś winny. Co możesz zrobić
kiedy żona zachowuje się w nieprzyjemny sposób? Musisz
się zezłościć. Ale zapamiętaj dobrze, takie zachowania żony
spowodowane sq działaniem jej wewnętrznych
mechanizmów. Nie jest złośliwa w stosunku do ciebie.
Gdyby ciebie tam nie było, zdenerwowałaby się na dziecko.
Gdyby nie było tam dziecka byłaby zła na naczynia;
rzuciłaby nimi o podłogę. Zniszczyłaby radio. Musiałaby coś
zrobić; zebrała się w niej złość. To tylko zbieg okoliczności,
że natknęła się na ciebie czytajqcego gazetę i wyładowała
złość na tobie. To był tylko zbieg okoliczności. Znalazłeś się
pod rękq w nieodpowiednim momencie.

Jesteś zły nie dlatego, że twoja żona jest złośliwa - ona

mogła dostarczyć ci jedynie powodów. Data ci możliwość
bycia złym, dostarczyła usprawiedliwienia dla twojej złości,
która przecież zaczęła wrzeć już wcześniej. Gdyby żony nie
było akurat przy tobie i tak byłbyś zły - na coś innego, na
jakqś myśl, ale gniew pojawiłby się na pewno. To wypływa z
twojej podświadomości.

Każdy jest odpowiedzialny, całkowicie odpowiedzialny

za swoje zachowanie. Na poczqtku fakt, że jesteś
odpowiedzialny, będzie dla ciebie przygnębia jqcy. Zawsze
wydawało ci się, że dqżysz do szczęścia więc jak mógłbyś
być odpowiedzialny za swoje nieszczęście? Zawsze
pragnqłeś pełni szczęścia, więc jak sam mógłbyś być zły?
Właśnie przez takie myślenie zrzucasz odpowiedzialność na
innych.

Jeśli wiecznie będziesz przenosił odpowiedzialność na

innych, pamiętaj, że na zawsze pozostaniesz niewolnikiem,
ponieważ nikt nie potrafi zmienić drugiej osoby. Jak
mógłbyś kogoś zmienić? Czy to się komukolwiek udało?
Jednym z najbardziej niespełnionych pragnień

155

background image

na świecie, jest pragnienie, by kogoś zmienić. Nikt nigdy
tego nie dokonał, to niemożliwe, ponieważ każdy funkcjonuje
na swoich własnych zasadach; nie możesz go zmienić.
Możesz zrzucać odpowiedzialność na innych, ale nie
możesz ich zmienić. Przerzucajqc odpowiedzialność na
innych, nigdy nie dostrzeżesz, że odpowiedzialność i tak
ciqży na tobie. Fundamentalna zmiana musi zajść w tobie.

W ten sposób wpadasz w sidła: jeśli zaczniesz uważać,

że jesteś odpowiedzialny za wszystkie swoje działania, za
wszystkie uczucia, na poczqtku przygnębienie weźmie
górę. Ale jeśli potrafisz przetrzymać to przygnębienie,
wkrótce poczujesz się lekki, zostaniesz uwolniony od
innych. Teraz możesz pracować sam na siebie. Możesz być
wolny, możesz być szczęśliwy. Nawet jeśli cały świat
będzie nieszczęśliwy, nie będzie to miało znaczenia. A
pierwsza wolnościq jest zaprzestanie zrzucania odpo-
wiedzialności na innych; pierwszq wolnościq jest zdanie
sobie sprawy z tego, że to ty jesteś odpowiedzialny. Wtedy
wiele rzeczy stanie się natychmiast możliwe.

Jeśli wiecznie będziesz przenosił odpowiedzialność na

innych, pamiętaj, że na zawsze pozostaniesz niewolnikiem,
ponieważ nikt nie potrafi zmienić drugiej osoby. Jak możesz
kogoś zmienić? Czy ktoś kiedykolwiek kogoś zmienił?
Cokolwiek będzie się z tobq działo - poczujesz się smutny,
po prostu zamknij oczy i przyjrzyj się swojemu smutkowi.
Podqżaj za nim, zanurz się w nim. Wkrótce dotrzesz do
jego przyczyny. Być może będziesz musiał długo szukać,
gdyż poszukiwania obejmujq to życie i wiele poprzednich
wcieleń. Odnajdziesz w sobie wiele ran, które bolq i to
przez te rany odczuwasz smutek; to one sq smutne. Te
rany się jeszcze nie zagoiły,

156

background image

wciqż istniejq. Metoda powrotu do źródła, od skutku do
przyczyny, uzdrowi je. Jak je uzdrowi? Dlaczego je zagoi?
Jaki tkwi w tym fenomen?

Zawsze kiedy się cofasz, pierwszq rzeczq, którq od-

rzucasz jest obwinianie innych, ponieważ kiedy zrzucasz
odpowiedzialność na innych poruszasz się na zewnqtrz.
Wtedy cały proces przebiega w złym kierunku: starasz się
znaleźć przyczynę w innej osobie. Pytasz sam siebie:
„Dlaczego żona jest złośliwa?" Wtedy pytanie „dlaczego"
skupia się na zachowaniu żony. Pominqłeś pierwszy krok.
To burzy cały proces.

Zapytaj: „Dlaczego jestem nieszczęśliwy? Dlaczego

jestem zły?" Zamknij oczy i oddaj się głębokiej medytacji.
Połóż się na podłodze, zamknij oczy, odpręż ciało i poczuj,
że jesteś zły. Zapomnij o żonie; to tylko wytłumaczenie: A,
B, C, D, cokolwiek; zapomnij o wytłumaczeniu. Po prostu
podqżaj w głqb siebie, skup się na gniewie. Użyj gniewu
jako rzeki, zanurz się w gniewie a on zabierze cię do
wnętrza. Znajdziesz w sobie delikatne rany. Żona wydawała
się złośliwa, ponieważ dotknęła tej subtelnej, tkwiqcej w
tobie rany; czegoś co boli. Zawsze uważałeś, że nie jesteś
piękny, twoja twarz jest brzydka, a w niej tkwi rana. Kiedy
żona jest złośliwa stajesz się świadomy swojej twarzy. Ona
powie: „Idź i spójrz w lustro!" - to boli. Nie byłeś jej wierny i
ona chce być nieprzyjemna, przypomni ci to: „Dlaczego
śmiałeś się z tq kobietq? Dlaczego siedzqc z tq kobietq
byłeś taki zadowolony?" Rana została dotknięta. Byłeś
niewierny, czujesz się winny; rana boli.

Zamykasz oczy, czujesz gniew, pozwól mu się w pełni

obudzić tak, żebyś mógł go w całości zobaczyć, dowiedzieć
się czym on jest. Teraz pozwól tej energii pomóc ci

157

background image

wniknqć w głqb przeszłości, ponieważ ten gniew pochodzi z
przeszłości. Nie mógł przyjść z przyszłości, to oczywiste.
Przyszłość jeszcze nie nadeszła. Nie pochodzi też z teraź-
niejszości. To jest koncepcja karmy: nie może pochodzić z
przyszłości, ponieważ jeszcze jej nie ma; nie może po-
chodzić z teraźniejszości, ponieważ nie wiesz wcale czym
jest teraźniejszość. Teraźniejszość jest znana jedynie lu-
dziom świadomym. Żyjesz jedynie w przeszłości, więc rana
musi pochodzić z przeszłości, musi tkwić gdzieś w twoich
wspomnieniach. Cofnij się. Może nie być ani jednej rany,
może być ich wiele - małe, duże. Udaj się głębiej i znajdź
pierwszq ranę, prawdziwe źródło całego gniewu. Zdołasz jq
znaleźć, jeśli spróbujesz, ponieważ ona już tam jest. Jest
tam; cała przeszłość nadal tam jest. To jest jak film, zwinięty i
czekajqcy w środku. Rozwijasz go, zaczynasz na niego
patrzeć. To jest proces cofania się do samych korzeni
przyczyny. Jego piękno polega na tym, że jeśli świadomie
zdołasz się cofnqć, jeśli świadomie zdołasz poczuć tę ranę,
zostanie ona natychmiast zagojona.

Dlaczego? Została bowiem stworzona przez pod-

świadomość, nieuważność. Rana jest częściq ignorancji,
snu. Kiedy świadomie się cofasz i patrzysz na ranę,
świadomość staje się uzdrawiajqcq siłq. W przeszłości, kiedy
rana się pojawiła, stało się to nieświadomie. Byłeś zły, opętał
cię gniew, zrobiłeś coś. Zabiłeś człowieka i ukrywałeś to
przed światem. Możesz to ukryć przed policjq, przed sqdem i
przed prawem, ale nie możesz ukryć tego przed sobq.
Wiesz, i to boli. Zawsze kiedy ktoś daje ci okazję do
wyzwolenia gniewu, boisz się, że to się znowu stanie;
mógłbyś zabić swojq żonę. Cofnij się, ponieważ w chwili w
której zamordowałeś człowieka albo zachowałeś się bardzo
agresywnie, byłeś nie-
158

background image

świadomy. Podświadomość zachowała te rany. Teraz bqdź
świadomy.

Cofanie się oznacza uświadomienie sobie tego, co

uczyniłeś nieświadomie. Cofnij się; światło świadomości
uzdrawia.

Cokolwiek sobie uświadomisz, uzdrowisz to i nie będzie

cię to już bolało.

Człowiek, który cofa się, uwalnia przeszłość. Przeszłość

przestaje wtedy funkcjonować, już go nie więzi, jest
zakończona. Przeszłość nie ma miejsca w jego Istocie. A
dopiero wtedy, kiedy nie dajesz miejsca przeszłości, stajesz
się dostępny dla przyszłości, nigdy wcześniej.

Potrzebujesz przestrzeni, lecz przeszłość tak bardzo tkwi

w tobie jak wysypisko śmieci; nie ma w niej miejsca dla
przyszłości. Wysypisko wiecznie marzy o przyszłości, więc
jego połowę wypełnia to, co już nie istnieje, a drugq połowę
to, co jeszcze nie nastało. A teraźniejszość? Ona po prostu
czeka za drzwiami. Dlatego teraźniejszość jest jedynie
przejściem; przejściem z przeszłości do przyszłości, jedynie
chwilowym przejściem.

Skończ z przeszłościq - dopóki z niq nie skończysz, żyjesz

jak jakiś duch. Twoje życie nie jest prawdziwe, nie istnieje.
Przeszłość żyje dzięki tobie, nawiedza cię to, co martwe.
Zawróć. Rób to zawsze, kiedy nadarzy się okazja, zawsze,
kiedy coś w tobie się zmieni. Szczęście, nieszczęście,
smutek, gniew, zazdrość; zamknij oczy i cofnij się. Wkrótce
nabierzesz w tym wprawy. Wkrótce będziesz mógł cofać się
w czasie i wtedy wiele ran się otworzy. Kiedy te rany się
otworzq, nie próbuj nic robić. Nie ma potrzeby niczego robfć.
Przyglqdaj się, patrz, obserwuj. Rana tam jest. Ty po prostu
przyglqdaj się, obserwuj, przekaż jej energię. Patrz na niq.
Nie osq-

159

background image

dzaj. Jeśli jq osqdzisz, jeśli powiesz: „Ona jest zła, nie
powinna taka być", rana ponownie się zamknie. Potem się
ukryje. Zawsze kiedy coś potępiasz, umysł próbuje to
ukrywać. Tak tworzq się świadomość i nieświadomość. Poza
tym, mózg jest jednościq; nie potrzebuje podziałów. Ale gdy
potępiasz, umysł musi się podzielić i ukryć różne rzeczy w
ciemności, w piwnicy, tak byś nie mógł ich zobaczyć; wtedy
nie masz czego potępić.

Nie potępiaj, nie oceniaj. Po prostu bqdź świadkiem,

biernym obserwatorem. Nie zaprzeczaj. Nie mów: „To nie
jest dobre", ponieważ jest to zaprzeczenie i zaczynasz
tłumić.

Bqdź bezstronny. Po prostu przyglqdaj się i patrz. Patrz

ze współczuciem, a rana się zagoi.

Nie pytaj mnie dlaczego tak się dzieje. Jest to naturalne

zjawisko; takie jak parowanie wody, która osiqgnęła
temperaturę stu stopni. Nigdy nie pytasz: „Dlaczego nie przy
dziewięćdziesięciu dziewięciu stopniach?" Nikt nie potrafi na
to odpowiedzieć. Po prostu tak się dzieje, że woda osiqgajqc
temperaturę stu stopni paruje. Nie zadaje się tego pytania,
gdyż jest ono nieistotne. Gdyby woda parowała przy
dziewięćdziesięciu dziewięciu stopniach, zapytałbyś
dlaczego. Gdyby parowała przy dziewięćdziesięciu ośmiu
stopniach, zapytałbyś dlaczego. To, że woda paruje przy stu
stopniach jest po prostu naturalne.

To samo dotyczy wewnętrznej natury. Kiedy bezstronna,

współczujqca świadomość zbliża się do rany, rana znika,
wyparowuje. Nie ma tu miejsca na pytanie dlaczego. Jest to
po prostu naturalne, tak już jest, tak się dzieje. Mówię to z
własnego doświadczenia. Spróbuj i przekonaj się, że dla
ciebie również jest to możliwe. To jest właściwa droga.

160

background image

CZĘŚĆ III ŚWIADOMOŚĆ W

DZIAŁANIU

Czfowiek, który śpi, niczego nie robi całym sobą. Jesz, a/e nie

skupiasz się na tym; myślisz o tysiącu innych rzeczy, śnisz tysiqce
snów,
a przy okazji mechanicznie napychasz się. Być może
kochajqc się ze swojq kobietą, kochając się ze swoim mężczyzną,
nie jesteś w tym całkowicie - myślisz o kimś innym. Kochając się z
żoną myślisz o innej kobiecie albo, być może, o zakupach, o
rzeczach, które musisz załatwić, lub o samochodzie, lub o domu -
a przy okazji, mechanicznie uprawiasz miłość.

Oddawaj się temu co robisz całą swoją pełnią; wtedy będziesz

wszystko robił świadomie. Nikt nie może żyć pełnią nie będąc
świadomym. Oddać się temu, co robisz, znaczy nie myśleć wtedy
o czymś innym. Jedząc - po prostu jesz, twoja cała uwaga
skierowana jest na jedzenie. Nie napychasz się, lecz znajdujesz
przyjemność w jedzeniu. Twoje ciało, umysł i dusza są ze sobą
zestrojone w czasie posiłku i jest w nich pełnia rytmu i harmonii.
Jedzenie staje się medytacją, chodzenie staje się medytacją,
rąbanie drewna staje się medytacją, gotowanie staje się
medytacją. Te proste czynności zostają przemienione: stają się
przepełnione światłem.

161

background image

~^

9. Zacznij od środka

Trzeba zrozumieć jedno: cisza nie jest częściq umysłu.

Powiedzenie: „on ma taki wyciszony umysł", jest nonse-nem.
Umysł nie potrafi być cicho. Podstawa istnienia mózgu to anty-
cisza. Umysł to dźwięki. O osobie naprawdę wyciszonej należałoby
powiedzieć, że nie ma umysłu.

Stwierdzenie „cichy umysł" jest wewnętrznie sprzeczne. Jeśli

umysł jest - nie może być cichy; a jeśli jest cisza, to znaczy, że nie
ma umysłu. Dlatego mnisi zeń używa jq określenia: „nie-umysł"
zamiast mówić: „cichy umysł". Nie-umysł oznacza ciszę. Kiedy
jesteś w stanie nie-umysł, nie możesz także odczuwać swojego
ciała. Wynika to z faktu, że umysł jest ścieżkq do odczuwania ciała.
W stanie nie-umyst nie masz odczucia, że jesteś ciałem;
dało znika z twojej świadomości. Nie ma umysłu ani ciała. Jedynie
czysta egzystencja, którq zwiastuje cisza.

Jak osiqgnqć tę ciszę? Jak w niq wejść? Problem w tym, że

cokolwiek będziesz usiłował zrobić - spełznie to na niczym. Dla
poszukiwaczy ciszy to właśnie stanowi największy problem - jeśli
zacznq robić cokolwiek, to na pewno jej nie odnajdq; robienie
czegoś jest błędem. Możesz siedzieć przybierajqc jakqś pozycję -
coś robisz. Zapewne widziałeś pozycję w której siedzi Budda; sia-
dasz tak samo - coś robisz. Dla Buddy taka pozycja była czymś
naturalnym, zdarzyła się sama. Nie była sposobem na osiqgnięcie
ciszy, lecz raczej jej rezultatem.

Kiedy nie ma umysłu, kiedy jaźń zachowuje całkowi-tq ciszę,

ciało podqża za niq jak cień. Samo przybiera jakqś pozycję, która
jest najwygodniejsza, najbardziej bierna. Ale nie uda się tego
osiqgnqć, jeśli odwrócisz

162

background image

v-
kolejność. Nie możesz wygodnie usiqść, a potem czekać na
nadejście ciszy. Widzqc Buddę siedzqcego w takiej, a nie innej
pozycji, sqdzimy, że to właśnie ona pozwoli nam wejść w
wewnętrznq ciszę. To niewłaściwa kolejność. W przypadku Buddy,
najpierw nastqpiło doznanie wewnętrznej ciszy, a potem ciało
przybrało pozycję, w której czuło się naturalnie.

Popatrz na to z własnej perspektywy: kiedy jesteś zły, ciało

samo przybiera pewnq konkretnq pozycję. Twoje oczy stajq się
krwistoczerwone, na twarzy maluje się zdenerwowanie. Złość jest
w środku, a ciało podqża za niq. Nie tylko zewnętrznie; także
wewnqtrz. Cała chemia ciała ulega zmianie. Krew płynie szybciej,
zmienia się rytm oddechu, jesteś gotowy do walki lub ucieczki. Ale
najpierw zaistniała złość, a potem dopiero odpowiedź ciała.

Zacznij od przeciwnej strony: spowoduj, żeby twoje oczy stały

się czerwone, zacznij szybko oddychać, rób wszystko, co wydaje ci
się konieczne do tego, by wytworzyć w sobie złość. Okaże się to
niemożliwe. Takie rzeczy robią aktorzy - grajqc miłość, robiq
wszystko, co ma z niq zwiqzek, ale przecież w głębi siebie nic nie
czujq. Aktor może grać doskonale, ale od tego miłość nie
nadejdzie. Może zagrać złość o wiele bardziej sugestywnie, niż ty
kiedykolwiek zachowasz się w rzeczywistości; ale on będzie tylko
udawał. W jego wnętrzu nic się nie dzieje.

Zawsze, gdy zaczynasz od tego, co zewnętrzne, zakłócasz

naturalnq kolejność rzeczy. To, co prawdziwe najpierw przydarza
się w centrum, a potem wychodzi na peryferia.

Sam rdzeń twojego centrum leży w ciszy. Zaczynaj stamtqd.

163

background image

~^

Działanie zaczyna się tylko w ciszy. Jeśli nie masz jej w
sobie, jeśli nie wiesz co znaczy siedzieć w ciszy, stać w
ciszy głęboko medytujqc, to zawsze będziesz jedynie
odreagowywał, nie zaś podejmował działanie. Zawsze
odreagowywujesz. Ktoś cię obraził, zapala się czerwona
lampka, reagujesz. Jesteś wściekły, rzucasz się na intruza;
nazywasz to działaniem? Bez obrazy, to nie jest działanie; to
wdrukowana reakcja. On jest manipulatorem, ty jesteś
manipulowany. Nacisnqł guziczek, a ty natychmiast
zaczynasz zachowywać się jak maszyna. To tak samo, jak
wtedy, gdy naciskasz przycisk i zapala się światło, naciskasz
jeszcze raz i światło gaśnie. To samo właśnie robiq z tobq
inni ludzie. Włq-czajq cię, wyłqczajq cię.

Ktoś przychodzi, chwali cię, twoje ego rozdyma się i

czujesz się świetnie... A za chwilę nadejdzie ktoś, kto
przektuje cię jak szpilkq i będziesz leżał płasko na podłodze.
Nie jesteś panem samego siebie. Każdy może cię obrazić,
zasmucić, zezłościć, zirytować, zniecierpliwić, sprowokować
do walki, wywołać twoje szaleństwo.

Tak samo, zresztq, ktoś inny może cię pochwalić,

sprawić, że wzniesiesz się na wyżyny, poczujesz się
najważniejszy, lepszy nawet od Aleksandra Wielkiego. l
zgodnie z tymi manipulacjami, ty reagujesz w taki lub inny
sposób. Tego nie można nazwać działaniem.

Budda przechodził przez wioskę. Grupa ludzi zebrała się i

zaczęła go obrażać. Obrzucali go wszystkimi obelgami, jakie
tylko mogli wymyślić. Budda zatrzymał się, słuchał w ciszy, z
wielkq uwagq, a następnie powiedział:
- Jeśli chcieliście mojej reakcji, to spóźniliście się o jakieś
dziesięć lat. Teraz już nie jestem niewolnikiem, lecz
164

background image

v-
panem samego siebie. Zachowuję się zgodnie z samym
sobq, nie poddaję się manipulacji innych ludzi. Robię
wszystko zgodnie z moimi potrzebami wewnętrznymi. Nie
jesteście w stanie do niczego mnie zmusić. Wszystko jest w
porzqdku - chcieliście mnie obrażać, obrażaliście mnie.
Czujcie się spełnieni; wykonaliście swoje zadanie doskonale.
Jeśli zaś chodzi o mnie, to nie przyjmuję waszych obelg, a
jeśli ich nie przyjmuję, to nie majq one dla mnie żadnego
znaczenia.

Kiedy ktoś cię obraża, musisz stać się odbiorcq, musisz

zaakceptować to, co mówi; jedynie wtedy rodzi się twoja
reakcja. Jednak, jeżeli nie zaakceptujesz, jeżeli jesteś ponad
te obelgi, trzymasz dystans, zachowujesz spokój - co można
ci zrobić?

Budda mówi: Można rzucić płonqcq pochodnię do rzeki.

Będzie płonęła dopóki nie zatonie. Później - nie ma ognia,
rzeka pozostaje chłodna. Trzeba stać się jak rzeka.
Rzucacie obelgi, sq one jak ogień, ale z chwi-lq gdy do mnie
dochodzq, gasnq. Nie raniq. Rzucacie ciernie, kiedy
docierajq do mnie - zakwitajq. Zachowuję się zgodnie z mojq
wrodzonq naturq.

Na tym polega bycie spontanicznym.
Człowiek świadomy rozumie, działa. Człowiek nie-

świadomy reaguje jak maszyna. Ale rzecz nie tylko w tym,
że człowiek świadomy po prostu obserwuje - obserwowanie,
to zaledwie jeden z aspektów jego jaźni. Nie podejmuje
działania bez obserwacji. Ale nie zrozum mnie źle - całe
Indie, na przykład, nie umiały pojqć człowieka takiego jak
Budda. Dlatego ten kraj stał się taki pasywny. Sqdzqc, że
wszyscy wielcy mistrzowie nakazujq: „Siedź w ciszy!" cały
kraj stał się leniwy,

165

background image

niedbały. Stracił energię, witalność, życie. Stał się tępy,
nieinteligentny; inteligencja bowiem ostrzy się jedynie w działaniu.

Kiedy działasz z chwili na chwilę, w pełni świadomie i uważnie,

rodzi się w tobie wielka inteligencja. Zaczynasz jaśnieć, błyszczeć,
stajesz się rozświetlony. To zdarza się dzięki dwóm rzeczom:
obserwacji i działaniu będqcymi wynikiem obserwacji. Jeśli
obserwacja nie pociqga za sobq żadnego działania - popełniasz sa-
mobójstwo.

Obserwowanie powinno prowadzić do działania, do nowego

sposobu działania. Wprowadza ono do działania nowq jakość.
Obserwujesz, jesteś całkiem spokojny i milczqcy. Dokładnie widzisz
jaka jest sytuacja i dzięki temu rodzi się twoja odpowiedź. Człowiek
świadomy odpowiada, nie odreagowywuje. Jego działanie bierze się
ze świadomości, nie z twojej nim manipulacji. Oto różnica. Toteż
między obserwacjq a spon-tanicznościq nie ma żadnej sprzeczności.
Obserwacja to poczqtek spontaniczności, spontaniczność to wynik
obserwacji.

Człowiek, który naprawdę rozumie, działa doskonale, petniq

siebie, dzięki temu, że działa natychmiast, w tej samej chwili, z głębi
swej świadomości. Jest jak lustro. Człowiek zwykły, nieświadomy, nie
jest jak lustro tylko jak naświetlona klisza. Jaka jest między nimi różni-
ca? Klisza, raz naświetlona, staje się bezużyteczna. Do-cierajq do niej
wrażenia, zostajq utrwalone - stajq się fotografiq. Ale trzeba pamiętać,
że fotografia to nie jest rzeczywistość. Rzeczywistość się rozwija.
Możesz zrobić zdjęcie róży w pqku. Jutro zdjęcie będzie takie samo,
ale jeśli porównasz je z różq - ona już się zmieniła. Jed-

background image

-\^~

ne róże odchodzq, inne się pojawiajq, zdarzajq się ty-siqce rzeczy.

Życie nigdy nie jest statyczne, wciqż się zmienia. Twój umysł

działa jak aparat fotograficzny - robi zdjęcia, tworzy albumy, l na
podstawie tych zdjęć, ty reagujesz. Czyli nigdy nie jesteś prawdziwy w
stosunku do życia. Cokolwiek robisz, jest to złe. Powtarzam:
wszystko, co robisz jest złe. Nigdy nie pasuje do danej chwili.

Kobieta pokazuje album ze zdjęciami rodzinnymi swojemu synowi.

Natknęli się na zdjęcie młodego, pełnego energii, przystojnego
mężczyzny z gęstymi włosami i brodq. Chłopiec zapytał:

- Mamo, kim jest ten pan?
- To twój tatuś. Nie poznajesz? - odpowiedziała mama.
- Jeśli to jest mój tatuś, to kim jest ten łysy facet, który z nami

mieszka?

Zdjęcie jest statyczne, pozostaje niezmienione. Nieświadomy

umysł funkcjonuje jak aparat fotograficzny, funkcjonuje jak klisza.
Umysł, który obserwuje, umysł medytacyjny funkcjonuje jak lustro. Nie
zostawia na sobie żadnego wizerunku, pozostaje pusty. Cokolwiek
znajdzie się przed lustrem zostanie odzwierciedlone. Kiedy
odejdziesz, nie mów, że lustro cię oszukało. Jest po prostu lustrem.
Kiedy odejdziesz, ono już cię nie ukazuje, nie ma takiego obowiqzku.
Teraz przeglq-da się w nim ktoś inny, a jeśli nikogo nie ma w pobliżu

- lustro nie pokazuje niczego. Zawsze jest prawdziwe w stosunku do

życia. Ale klisza nie jest. Nawet jeśli zrobić ci zdjęcie w tej dokładnie
chwili, to zanim fotograf

167

background image

wyciqgnie je z aparatu, ty już nie jesteś taki sam. Wiele wody
uptynęto już w Gangesie. Zmieniłeś się. Nawet jeśli upłynęła
tylko jedna minuta, ma ona wielkie znaczenie. W ciqgu
jednej minuty można umrzeć. A zdjęcie nie umiera.

A w lustrze - jeśli żyjesz - żyjesz. Jeśli umarłeś - nie

żyjesz. Ucz się siedzieć w ciszy, stań się lustrem. Cisza
tworzy lustro z twojej świadomości; później funkcjonujesz
już z jednej chwili na drugq. Odzwierciedlasz życie. Nie
nosisz w głowie albumów ze zdjęciami. Twoje oczy sq dzięki
temu czyste, niewinne; masz wyostrzony wzrok, masz
jasność spojrzenia i nigdy nie jesteś nieprawdziwy.

Na tym polega autentyczność życia.

10. Bqdź spontaniczny

Kiedy działasz, następuje to zawsze poprzez przeszłość:

twoje nagromadzone doświadczenia, wnioski, do których
doszedłeś kiedyś... Jak mógłbyś być spontaniczny?

Przeszłość dominuje i z jej powodu nie potrafisz nawet

dostrzec teraźniejszości. Dym z przeszłości nie pozwoli ci
niczego dostrzec. Nie widzisz! Jesteś niemalże całkowicie
ślepy z powodu tego dymu, starych konkluzji i wiedzy.

Naukowiec jest najbardziej ślepym człowiekiem na ziemi.

Funkcjonuje on jedynie poprzez zdobytq wiedzę, nie
dostrzega specyfiki każdej sytuacji. Jest jak maszyna.
Wyuczył się czegoś, stało się to jego wewnętrznym
mechanizmem i teraz działa tylko poprzez ten mechanizm.

168

background image

Jest taka bardzo znana przypowieść:

W Japonii sqsiadowały ze sobq dwie świqtynie, wrogo do

siebie nastawione, jak to zresztq często w historii się
zdarzało. Księża, którzy przewodzili tym świqtyniom,
wyznawali tak skrajnie różne poglqdy, że nie mogli już nawet
na siebie patrzeć. Jeśli natknęli się na siebie przypadkowo,
gdzieś na drodze, omijali się z daleka, nawet nie spoglqdajqc
w swojq stronę. Jeśli gdzieś się spotkali, przestawali
rozmawiać - tak jak robiono w tych świq-tyniach już od
stuleci.

Obaj księża mieli chłopców na posługi i obawiali się, że -

jak to chłopcy - mogq oni pewnego dnia spo-tkawszy się,
nawiqzać rozmowę.

Jeden z księży powiedział więc swojemu chłopakowi, że

sqsiedzi z pobliskiej świqtyni, to jego wrogowie. Nie wolno
więc z nimi rozmawiać, trzeba ich unikać, bo sq bardzo
niebezpieczni.

Chłopca bardzo to zaciekawiło, zresztq był całkiem już

znudzony słuchaniem tych wszystkich kazań, l tak nic nie
rozumiał. Czytano jakieś dziwne pisma niezrozumiałym
językiem, rozstrzqsano jakieś niezwykłe problemy. Nie było
się z kim pobawić, ani nawet z kim pogadać. A kiedy
zakazano mu kontaktów z sqsiedniq świqtyniq, poczuł
ogromnq pokusę. Tak właśnie rodzq się pokusy. Toteż tego
dnia nie mógł się powstrzymać przed zagadnięciem drugiego
chłopca. Kiedy ujrzał go idqcego drogq zapytał:

- Dokqd idziesz?

Drugi chłopiec był w lekko filozoficznym nastroju.

Odpowiedział więc:
- Idę? Nie ma tu nikogo, kto przychodzi i odchodzi! To dzieje
się samo - dokqd tylko zaniesie mnie wiatr.

169

background image

Słyszał wiele razy jak jego mistrz opowiadał, że tak żyje budda -

jak zeschnięty liść, leci tam, dokqd zaniesie go wiatr. Toteż tak
właśnie powiedział:

- Nie idę donikqd. Jakże mógłbym iść. Co to za nonsensowne pytanie.

Jestem zeschniętym liściem. Dokqd-kolwiek zabierze mnie wiatr...

Pierwszy z chłopców zdębiał. Nawet nie wiedział, co

odpowiedzieć. Nie umiał znaleźć właściwych słów. Czuł się

zawstydzony, ośmieszony i pomyślał
sobie, że jego mistrz miał rację
zabraniajqc mu rozmowy z ludźmi z
sqsiedniej świqtyni. Oni naprawdę
muszq być niebezpieczni. Przecież
zadał tylko proste pytanie, a zresztq i
tak wiedział dokqd ten drugi chłopiec
zmierza. Obaj mieli kupić warzywa na
targu. Wystarczyłoby udzielić prostej
odpowiedzi...

Wrócił do swojego mistrza i

wszystko opowiedział. Mistrz był
bardzo niezadowolony. Powiedział:

- Nie posłuchałeś mnie! No cóż...
Jutro staniesz w tym samym miejscu,

a gdy on nadejdzie zapytasz dokqd idzie. Gdy znów zacznie
opowiadać te historyjki powiedz mu po prostu: Tak, to wszystko
prawda. Ty jesteś suchym liściem, ja też. Ale kiedy nie ma wiatru,
dokqd idziesz, dokqd wtedy możesz się udać? Powiedz to, a on
poczuje się zawstydzony; trzeba go zawstydzić, trzeba go poko-

170

Ktoś przychodzi, chwali
cię, twoje ego rozdyma
się i czujesz się
świetnie... A za chwilę
nadejdzie ktoś, kto
przekłuje cię jak szpilka
i będziesz leżał płasko
na podłodze.

background image

v
nać. Od wieków trwamy w sporze, ale ci ludzie nie byli w stanie nigdy
nas pokonać; w żadnej debacie. Musisz więc jutro zrobić to, co ci
powiedziałem.

Chłopiec obudził się wcześnie, przygotował swo-jq odpowiedź,

powtarzajqc jq wielokrotnie przed wyjściem. Później stanqł na drodze,
w miejscu, w którym zwykle pojawiał się ten drugi chłopiec, ciqgle
powtarza-jqc w głowie słowa, które mistrz kazał mu powiedzieć.

Ten drugi nadszedł wreszcie, toteż zapytał:

- Dokqd idziesz?

Miał nadzieję, że za chwilę wykorzysta wyuczone odpowiedzi.

Jednak drugi chłopiec odpowiedział:

- Dokqd mnie nogi poniosq.

Żadnej wzmianki o wietrze, o nicości, o liściu. No to co teraz

zrobić? Cała przygotowana wypowiedź straciła sens. Pokonany,
zawstydzony swojq własnq gtupotq, chłopiec pomyślał: On wie dużo
dziwnych rzeczy. Teraz mówi, że idzie dokqd go nogi niosq.

Znów wrócił do mistrza i wszystko opowiedział. Mistrz, bardzo

niezadowolony, powtórzył, że to wszystko wina jego
nieposłuszeństwa, że ci ludzie sq niebezpieczni i wiadomo to już od
stuleci. Ponieważ jednak nie można tego wszystkiego tak zostawić,
chłopiec otrzymał polecenie, by jutro znowu czekał w tym samym
miejscu, a gdy tamten odpowie, że idzie dokqd go nogi niosq, ma go
zapytać: „A co, gdybyś nie miał nóg?"

Jakoś wreszcie trzeba utrzeć mu nosa!
Następnego dnia chłopiec znów zapytał:

- Dokqd idziesz?

Ku jego ogromnemu zaskoczeniu, ten drugi odpowiedział:

- Idę na targ po warzywa.

171

background image

Człowiek zwykle żyje przeszłości. A życie wciqż się

zmienia. Ono nie ma obowiązku pasować do naszych
schematów. To dlatego naukowcy uważajq, że życie jest
zagmatwane. Majq gotowe odpowiedzi wzięte z Bha-gavad
Gity, Koranu, Biblii, Ved. Wszystko majq poukładane, znajq
wszystkie odpowiedzi. Ale życie nigdy nie zadaje dwa razy
tego samego pytania; z tego powodu naukowcy nigdy nie
nadqżajq.

11. Bqdź zdecydowany

Umysł nigdy nie jest zdecydowany. To nie problem umysłu

jednej czy drugiej osoby; umysł cechuje się brakiem
zdecydowania. Jego funkcjonowanie to ciqgłe wahanie się
między dwoma biegunami i próba wybrania właściwiej drogi.
To tak, jakbyś dzięki zamknięciu oczu mógł odnaleźć drogę
do drzwi. Oczywiście poczujesz się zawieszony pomiędzy
dwiema możliwościami - iść tędy albo tamtędy, zawsze
będziesz w sytuacji „albo-al-bo". Taka jest natura umysłu.

S0ren Kierkegaard, znany duński filozof, napisał ksiqżkę

pt. „Albo-albo". Opisał w niej swoje własne życie - nigdy nie
potrafił o niczym zadecydować! Zawsze było tak, że kiedy
wybierał tę drogę, tamta wydawała mu się właściwsza. Kiedy
wybierał tamto, wtedy ta wydawała się być słuszna. Pozostał
kawalerem, mimo iż kobieta, która była w nim bardzo
zakochana, poprosiła go, by się z niq ożenił. Ale on
odpowiedział: „Będę musiał to przemyśleć - małżeństwo to
poważna sprawa i nie potrafię odpowiedzieć natychmiast: tak
albo nie." Umarł nie odpowiedziawszy na to pytanie, nie
żeniqc się.

172

background image

Dożył tylko czterdziestu dwóch lat, stale kłócqc się,

dyskutujqc, ale nie znalazł żadnej odpowiedzi, która mogłaby
być odpowiedziq ostatecznq, która nie miałaby swojego
równoważnego przeciwieństwa. Nigdy nie został profesorem.
Wypełnił aplikację, miał najlepsze możliwe kwalifikacje - był
autorem wielu ksiqżek o tak ogromnym znaczeniu, że
pozostały aktualne aż do dziś, nie zestarzały się, nie zrobiły
się nieważne. Wypełnił aplikację, ale nie potrafił jej podpisać -
„Albo-albo"... czy chce pracować na uniwersytecie, czy nie?
Aplikację odnaleziono po jego śmierci, w małym pokoiku, w
którym mieszkał.

Ten człowiek potrafił stać godzinami na skrzyżowaniu,

zastanawiajqc się czy iść w tę czy w tamtq stronę...! Cała
Kopenhaga wiedziała o jego dziwactwie, dzieci przezywały go
„albo-albo", podqżatyza nim wykrzyku-jqc: „albo-albo!",
wszędzie gdzie się pojawiał. Widzqc tę sytuację, jego ojciec
zlikwidował przed śmierciq wszystkie swoje interesy, zebrał
wszystkie pieniqdze, zdeponował je na koncie i ustalił, że
każdego pierwszego dnia miesiqca Kierkegaard będzie
otrzymywał określonq sumę pieniędzy. Tak, by przez całe
swoje życie był w stanie chociaż się utrzymać... Zapewne za-
skoczy was to, że gdy filozof wracał do domu pierwszego dnia
rniesiqca, po podjęciu swojej ostatniej części pieniędzy -
pieniqdze się bowiem skończyły - upadł na ulicę i umarł.
Razem ze swojq ostatniq wyptatq! To była słuszna decyzja.
Co zrobiłby kiedy miesiqc by się skończył? Co innego mógł
zrobić?

Pisał ksiqżki, ale nigdy nie mógł zdecydować czy je

wydać, czy nie; nie opublikował żadnej ze swoich ksiq-żek.
Majq one olbrzymiq wartość. Każdq z jego ksiqżek

background image

cechuje niezwykła wnikliwość. Poruszajqc dany temat docierał do
korzeni, do każdego najmniejszego szczegółu... geniusz, ale
geniusz umysłu.

Z umysłem wiqże się problem wyboru - a im lepszy jest twój

umysł, tym większy będzie to problem. Pośledniejsze umysły nie
natykajq się na niego zbyt często. Umysł geniusza tkwi między
dwiema przeciwnościami nie potrafiqc wybrać.

Próbuję ci powiedzieć, że naturq umysłu jest tkwić w

zawieszeniu. Naturq umysłu jest być pomiędzy dwoma biegunami.
Dopóki nie oddalisz się od umysłu i nie staniesz się świadomy
wszystkich jego gier, nigdy nie będziesz zdecydowany. Nawet jeśli
czasem uda ci się zadecydować - wbrew umysłowi - będziesz żało-
wał, ponieważ ta druga możliwość, której nie wybrałeś, będzie cię
prześladować: może ona była właściwa, a ta którq wybrałeś jest
zła? Teraz już nigdy się nie dowiesz. Czy możliwość, którq
odsunqłeś na bok, byłaby lepsza? Ale nawet gdybyś jq wybrał,
sytuacja nie uległaby zmianie. Wtedy nękałby cię ten wybór, który
odrzuciłeś.
Umysł jest, mówiqc ogólnie, poczqtkiem szaleństwa. Jeśli za mocno
w nim tkwisz, doprowadzi cię do obłędu. W mojej wiosce
mieszkałem naprzeciwko złotnika. Siadałem na wprost jego domu,
dzięki czemu zauważyłem, że ma on ciekawy zwyczaj: gdy zamykał
swój sklep, pociqgał za klamkę trzy razy, by sprawdzić czy na
pewno zamknqł. Pewnego dnia wracałem znad rzeki a on właśnie
zamknqł sklep i wracał do domu. Powiedziałem:
- Ale nie sprawdziłeś! On

zapytał:

174

background image

- Czego?

- Nie sprawdziłeś zamka!

Sprawdził; widziałem jak trzy razy ciqgnqł za klamkę, ale teraz

stworzyłem podejrzenie, a umysł zawsze jest gotów...

Więc odpowiedział:

- Możliwe, że zapomniałem. Muszę wrócić.

Cofnqł się i sprawdził zamek. Stało się to ku mojej wielkiej

uciesze. Od tej pory, dokqdkolwiek by nie poszedł... Na targu, kiedy
kupował warzywa, podchodziłem i mówiłem:

- Co ty tu robisz? Nie sprawdziłeś zamka! Rzucał warzywa mówiqc:
- Wrócę tu; najpierw jednak muszę iść sprawdzić zamek.

Nawet na stacji kolejowej - kupował bilet, aby gdzieś pojechać,

a ja podszedłem i powiedziałem:

- Co ty robisz? Zamek! Zapytał:
- Mój Boże, nie sprawdziłem go?
- Nie!

- W takim razie nie mogę wyjechać...

Zwrócił bilet, wrócił do domu i sprawdził zamek. Ale wtedy było

już za późno, by wracać na stację - pociqg już odjechał. Ufał mi,
ponieważ zawsze siadywałem na wprost jego domu.

Powoli dowiedzieli się o tym wszyscy, więc gdy się tylko

pojawiał, ludzie mówili mu: „Dokqd idziesz? Sprawdziłeś zamek?"

W końcu zezłościł się na mnie. Powiedział:

- To ty zapewne o tym rozpowiadasz! Gdziekolwiek się pojawię,

wszyscy mówiq o zamku...

175

background image

Odpowiedziałem:

- Więc ich nie słuchaj. Pozwól im mówić co chcq...
- Co ty ? Nie mogę ich nie słuchać. Jeśli mieliby rację, to
przepadłbym na zawsze. Nie mogę podjqć takiego ryzyka. Więc
doskonale wiedzqc, że ludzie mogq kłamać, muszę wrócić i
przymusowo sprawdzić zamek. Wydaje mi się, że go sprawdziłem,
ale jak mogę być pewien?

Umysł nie jest pewien niczego.
Jeśli tkwisz pomiędzy dwiema przeciwnościami umysłu, w

stanie zawieszenia, wiecznym „rób albo nie rób", to oszalejesz. Ty/
esteś szalony. Zanim to się stanie, wyskocz i popatrz na umysł z
zewnqtrz.

Bqdź świadomy umysłu - jego jasnej i ciemnej strony, dobrej i

złej. Którykolwiek biegun to będzie, po prostu bqdź świadomy.
Dzięki świadomości pojmiesz dwie rzeczy: po pierwsze, że nie
jesteś umysłem i po drugie, że świadomość posiada umiejętność
decydowania, której umysł nigdy nie miał.

Mózg jest z gruntu niezdecydowany, a świadomość jest

zasadniczo zdecydowana. Więc każdy akt wycho-dzqcy ze
świadomości jest całkowity, pełny; nie rodzi rozterek.

Nigdy podczas mojego życia nie zastanawiałem się czy coś

innego, niż to co wybrałem, byłoby lepsze. Nigdy nie żałowałem.
Nigdy nie uważałem, że popełniłem jakiś błqd, ponieważ nie
pozostał we mnie nikt, kto byłby w stanie mi to powiedzieć.
Postępowałem świadomie - to moja cała istota. Cokolwiek się
dzieje, to jedyna możliwość. Świat może nazywać to dobrym lub
złym, to jego sprawa, nie moja.

176

background image

Świadomość wyciqgnie cię ze stanu zawieszenia. Zamiast

wisieć między dwiema przeciwnościami umysłu, wyskoczysz
ponad obie, i zobaczysz, że sq one przeciwnościami tylko wtedy,
gdy jesteś w umyśle. Kiedy będziesz na zewnqtrz, ze zdumieniem
stwierdzisz, że sq to dwie strony tej samej monety - nie ma tu
potrzeby podejmowania żadnej decyzji.

Dzięki świadomości masz jasność, pełny obraz, luz - to

egzystencja w tobie decyduje. Nie musisz się zastanawiać co jest
dobre, a co złe. Egzystencja bie-
rze twojq dłoń w swoje ręce, a ty
poruszasz się rozluźniony. To
jedyna droga, właściwa droga.
Tylko w ten sposób możesz
pozostać rozsqdny;
inaczej pozostaniesz otępiały.

S0ren Kierkegaard

był wielkim umysłem, ale jako
chrześcijanin nie miał pojęcia o
świadomości. Mógł myśleć, i to
myśleć bardzo intensywnie, ale nie mógł po prostu być cicho i pa-
trzeć. Ten biedny człowiek nigdy nie słyszał o czymś takim jak
patrzenie, bycie świadkiem, czy świadomość. Myślenie, to
wszystko co znał. Poświęcił mu cały swój geniusz. Stworzył
wspaniałe ksiqżki, ale nie potrafił stworzyć wspaniałego życia dla
siebie. Żył w nędzy.

177

Człowiek zwykle żyje
przeszłością. A życie wciąż
się zmienia. Ono nie ma
obowiązku pasować do
naszych schematów.

background image

12. Dokończ kaźdq chwilę

Do czego potrzebne sq sny? Chciałeś kogoś zabić, ale go

nie zabiłeś - zabijesz go w swoim śnie. To odpręży twój umysł.
Rano będziesz rześki -zabiłeś. Nie mówię ci, żebyś poszedł i
zabił po to, aby więcej o tym nie śnić! Ale zapamiętaj to: jeśli
chcesz kogoś zabić, zamknij swój pokój, medytuj nad
zabójstwem, i „zniszcz" tę osobę z pełnq świadomościq. Mam na
myśli, na przykład, zniszczenie poduszki; zrób podobiznę ofiary i
zabij jq. Ta świadoma próba, ta medytacja, da ci wnikliwy wglqd
w siebie.

Pamiętaj o tym, by dokończyć każdq chwilę. Przeżywaj

każdq chwilę, tak jakby następna miała nie nadejść. Tylko wtedy
uczynisz jq kompletnq. Wiedz, że śmierć może pojawić w
każdym momencie. Ten może być ostatni. Powiedz sobie: „Jeśli
muszę coś zrobić, muszę to zrobić dziś, do końca!"

Słyszałem opowieść o greckim generale. Król był jego

przeciwnikiem i zawiqzał przeciwko niemu spisek. Był dzień
urodzin generała i świętował on właśnie ze swoimi przyjaciółmi,
gdy niespodziewanie przybył wysłannik króla i powiedział:

- Przepraszam, przykro mi to mówić, ale król zadecydował, że
dziś wieczorem, przed szóstq, zostaniesz powieszony. Bqdź
gotowy.

Byli tam przyjaciele, grata muzyka. Było picie, jedzenie i

taniec. To przecież byt dzień jego urodzin. Ta wiadomość
zmieniła całq atmosferę. Wszyscy posmutnieli. Ale generał
powiedział:
- Nie smućcie się, bo to ostatnie chwile mojego życia. Dokończmy
taniec, który zaczęliśmy i dokończmy na-

178

background image

V

szq ucztę. Nie mam już innej możliwości - nie możemy dokończyć
jej później, l nie zostawiajcie mnie w tych smutnych
okolicznościach; inaczej mój umysł będzie mi ciqgle przypominał,
że chciałbym jeszcze pożyć, a przerwana muzyka i wstrzymana
uroczystość stanq się dla mnie ciężarem nie do zniesienia.
Bawmy się dalej. To nie pora na przerwanie uczty.

Tańczyli, ze względu na jego prośbę, mimo że było to dla

wszystkich bardzo trudne. Generał tańczył najbardziej
energicznie, on był najweselszy, natomiast jego przyjaciół jakby
tam właściwie nie było. Jego żona kontynuujqc taniec szlochała,
on nadal prowadził rozmowy ze swoimi przyjaciółmi. Wydawał się
tak szczęśliwy, że posłaniec wróciwszy do króla, powiedział:
- Ten człowiek jest niezwykły. Usłyszał wiadomość, ale nie jest
smutny. Odebrał jq w bardzo dziwny sposób;
całkowicie niewyobrażalny. Śmieje się i tańczy, jest wesoły i
mówi, że te chwile sq jego ostatnimi, nie majqc przed sobq
przyszłości, nie może ich zmarnować; musi je dobrze przeżyć.

Nie mogqc w to uwierzyć, król poszedł, by sprawdzić, co się

dzieje. Goście byli smutni i przygnębieni, ale generał tańczył, pił i
śpiewał. Król zapytał go:

- Co ty wyczyniasz?
- Podstawq mojego życia stała się świadomość, że śmierć może
nadejść nagle, w każdej chwili. Toteż przeżywam każdq chwilę
najlepiej jak umiem. Dziś, w pełni zdałem sobie z tego sprawę.
Jestem ci wdzięczny, ponieważ aż do tej chwili jedynie myślałem,
że śmierć może nadejść w każdym momencie. Istniała
przyszłość. Ale dziś mi jq zabrałeś. To mój ostatni wieczór. Życie
stało się teraz takie krótkie. Nie mogę niczego odkładać na
później.

179

background image

-^

-

Naucz mnie tego! To jest jak alchemia. Tak właśnie powinno się
przeżywać życie. To wielka sztuka. Nie powieszę cię. Zostań moim
nauczycielem. Naucz mnie jak żyć chwilq.

Ignorujemy chwilę obecnq. Odwlekanie staje się wewnętrznym

monologiem. Działaj, nie odwlekaj. Żyj tu i teraz. Im bardziej
będziesz żył w teraźniejszości, tym mniej będziesz potrzebował
ciqgłego „główkowania", ciqgłego myślenia. Ono pojawia się przez
odwlekanie, a odwlekamy wszystko. Zawsze żyjemy jutrem, które
nigdy nie nadchodzi i które nie może nadejść;
to niemożliwe. To, co przychodzi, zawsze przychodzi dziś. A my
poświęcamy dziś na rzecz jutra. Umysł rozmyśla o przeszłości,
którq zniszczyłeś, którq poświęciłeś dla czegoś, co nie nadeszło, l
tak trwa odwlekanie na rzecz jutra.

Rozmyślasz o sprawach, które przegapiłeś i jesteś pewien, że

uda ci się w przyszłości je dogonić. Nie dogonisz! To ciqgłe
napięcie między przeszłościq a przy-szłościq, to ciqgłe tracenie
teraźniejszości, staje się wewnętrznym hałasem. Dopóki nie
ustanie, nie możesz zapaść w ciszę. Więc po pierwsze: próbuj
dokończyć każdq chwilę.

Po drugie: twój umysł jest tak hałaśliwy, ponieważ ciqgle

myślisz, że to inni hałasujq, że ty nie jesteś za to odpowiedzialny.
Rozmyślasz więc, że w lepszym świecie - z lepszq żonq, lepszym
mężem, lepszymi dziećmi, lepszym domem i lepszq lokalizacjq -
wszystko będzie dobrze i będziesz spokojny. Myślisz, że nie
umiesz milczeć, dlatego że wszystko wokoło jest złe. Jak mógłbyś
zachować ciszę?

180

background image

Jeśli myślisz w ten sposób, jeśli taka jest twoja logika, to

lepszy świat nigdy nie przyjdzie. Wszędzie jest ten świat,
wszędzie sq c; sqsiedzi, wszędzie sq te żony i sq ci mężo-
wie, i te same dzieci. Możesz stworzyć iluzję, że gdzieś ist-
nieje niebo, ale wszędzie natkniesz się na piekło. Z takim
umysłem wszędzie jest piekło. Ten umys/ to piekło.

Pewnego dnia, późno wieczorem, mułła Nasreddin i jego

żona wrócili do domu. Okazało się, że dom został
okradziony, więc żona zaczęła krzyczeć i płakać. Powie-
działa do mułły:
- To twoja wina. Nie sprawdziłeś czy zamknqłeś drzwi na
klucz zanim poszliśmy.

W tym czasie zebrali się już wszyscy sqsiedzi. To była

sensacja - dom mułły został okradziony! Wszyscy zaczęli się
nawzajem przekrzykiwać. Jeden z sqsiadów powiedział:
- Zawsze się tego spodziewałem. Jesteś taki nieostrożny!

Drugi powiedział:

- Okna sq otwarte. Dlaczego nie zamknqłeś ich przed
wyjściem z domu? Trzeci powiedział:
- Twoje zamki sq zepsute. Dlaczego ich nie wymieniłeś?

l wszyscy zrzucali winę na mułłę Nasreddina. On zaś

odpowiedział:
- Chwileczkę. Przecież to nie ja jestem winny. Całe
sqsiedztwo odparło chórem:
- Więc uważasz, że kto jest winny jeśli nie ty? Mułła
powiedział:
- Zapomnieliście o złodzieju!

181

background image

Umysł wiecznie zrzuca winę na kogoś innego. Żona zrzuca jq

na mułtę Nasreddina, całe sqsiedztwo go obwinia, a ten biedny
człowiek nie może zrzucić winy na nikogo z obecnych, więc

obwinia złodzieja.

Zrzucamy winę na innych. To

daje iluzoryczne poczucie, że nie
jesteśmy w błędzie. Ktoś gdzieś
jest - X-Y-Z. Ta postawa, to jedna
z zasadniczych postaw naszego
umysłu. We wszystkim ktoś inny
jest w błędzie i zawsze, kiedy uda
nam się znaleźć kozła ofiarnego
możemy spoczqć; ciężar zostaje
zrzucony.

Jeśli poszukujesz

świadomości, taki umysł jest
przeszkodq. Musisz zdać sobie
sprawę z tego, że w każdej
sytuacji, bez względu na to, co
się z tobq dzieje, ty jesteś
odpowiedzialny i nikt inny. Jeśli ty
jesteś odpowiedzialny, to
pojawiajq się możliwości zmian,
masz na coś wpływ. Jeśli ktoś
inny jest odpowiedzialny - nic nie

jest możliwe.

To podstawowy konflikt pomiędzy umysłem religijnym a

niereligijnym. Niereligijny umysł zawsze myśli, że
odpowiedzialność leży gdzieś indziej. Zmień społeczeń-

182

Bądź świadomy umysłu -
jego jasnej i ciemnej
strony, dobrej i złej.
Którykolwiek biegun to
będzie, po prostu bądź
świadomy Dzięki
świadomości pojmiesz
dwie rzeczy: po
pierwsze, że nie jesteś
umysłem i po drugie, że
świadomość posiada
umiejętność
decydowania, której
umysł nigdy nie miał.

background image

stwo, zmień okoliczności, zmień warunki ekonomiczne, zmień
sytuację politycznq, zmień coś, a wszystko będzie w porzqdku.
Zmienialiśmy wszystko tak wiele razy i nic nie jest w porzqdku.
Religijny umysł oznacza, że i tak będziesz w piekle, będziesz
cierpiał, niezależnie od sytuacji. Nie będziesz w stanie osiqgnqć
ciszy.

Zrzuć odpowiedzialność na siebie. Bqdź odpowiedzialny,

ponieważ wtedy możesz coś zrobić. Nie możesz zmienić
wszystkich ludzi na świecie, możesz jedynie zmienić siebie. To
jedyna możliwa rewolucja. Jedynq możliwq transformacjo jest
twoja własna. Ale może nastąpić dopiero wtedy, kiedy czujesz, że
to ty jesteś odpowiedzialny.

13. Przestań usiłować być dobrym

Jedynym grzechem jest brak świadomości, jedy-nq cnotq -

świadomość. To, co można robić
jedynie w stanie nieświadomości
jest grzechem. To, czego można
dokonać jedynie w pełni
świadomości jest cnotq. Nie
można być świadomym mor-
dercq, nie można być świadomym
i agresywnym w tym samym cza-
sie. Nie można gwałcić, kraść,
torturować kiedy
twoja świadomość jest obecna; to
wszystko staje się niemożliwe. Te ohydne czyny sq możliwe
jedynie wtedy,

Dopóki nie oddalisz się
od umysłu i nie staniesz
się świadomy wszystkich
jego gier, nigdy nie
będziesz zdecydowany.

background image

gdy znajdujesz się w mroku nieświadomości, kiedy ona w
tobie zwycięża.

Budda powiedział: „Jeśli w domu świeci się światło,

złodzieje go unikajq; kiedy strażnik nie śpi, złodzieje nawet
nie próbujq. Jeśli w domu przebywajq ludzie - cho-dzq,
rozmawiajq, nie śpiq - wtedy złodzieje nawet nie biorq pod
uwagę możliwości włamania".

Tak samo dzieje się z tobq: jesteś nieoświetlonym

domem. Najczęstszy stan w jakim znajduje się człowiek, to
funkcjonowanie mechaniczne: homo mecbanicus. Jesteś
człowiekiem jedynie z nazwy - a tak naprawdę jesteś
wyszkolonq, uzdolnionq maszynq i wszystko, co robisz nosi
w sobie piętno zła. l podkreślam: wszystko co robisz, nawet
to, co uważasz za dobre, przy nieobecności świadomości
będzie złe. Jakże mógłbyś być człowiekiem prawym jeśli
jesteś nieświadomy? Twoja prawość będzie wspierana po
prostu monstrualnym ego;
to ono dyktuje ci twoje zachowania.

Nawet twoja świętość, codziennie utwierdzana,

utrwalana przy ogromnym nakładzie pracy i wysiłku, idzie na
marne. Nie przyniesie ci prostoty, nie nauczy cię skromności
i nie pozwoli doświadczyć tego, co boskie, gdyż zdarza się
to jedynie, gdy znika ego. Będziesz wiódł życie świętego,
otoczony pełnym szacunkiem, jednocześnie czujqc się tak
nędznie jak wszyscy inni ludzie - zepsuty od środka, nic
nieznaczqcy. To nie życie, lecz wegetacja. Twoje grzechy
będq grzechami i twoje dobre uczynki będq grzechami. Twój
brak moralności będzie niemoralny i twoja moralność będzie
niemoralna.
Nie nauczam o moralności ani o tym, co znaczy prawość,
bowiem bez osiqgnięcia świadomości sq to puste

184

background image

słowa, hipokryzja. Czyniq cię napuszonym. Nie wyzwa-lajq -
nie potrafiq; wręcz odwrotnie - więżq cię.

Wystarczy jedna, jedyna rzecz: świadomość - uni-

wersalny klucz. Otwiera wszystkie drzwi egzystencji.
Świadomość znaczy, że z chwili na chwilę pozostajesz
uważny, widzisz siebie i wszystko wokół w sposób inte-
raktywny. Jesteś jak lustro - odzwierciedlasz; a robisz to tak
doskonale, że każdy akt, każdy czyn, który ma miejsce, jest
właściwy, pasuje, jest w harmonii z egzy-stencjq. Nie ty
jesteś jego wykonawcq, nie powstaje on w tobie. Twoje
działanie rodzi się jako wynik całej sytuacji, zarówno ty, jak i
całe otoczenie jest w nie zaangażowane. Z tej pełni rodzi się
jakiś czyn; nie jest on twój, to nie ty zdecydowałeś wykonać
go w taki, a nie inny sposób, nie ty go wymyśliłeś, nie
wynika on z twojego charakteru. Nie działasz, jedynie
pozwalasz, by się zdarzył.

To tak, jakbyś spacerował bardzo wcześnie nad ranem,

słońce jeszcze nie wzeszło, a na ścieżce przed tobq pojawił
się wqż. Nie ma czasu do namysłu. Możesz jedynie
odzwierciedlić - nie ma chwili do stracenia - natychmiast
zeskoczysz mu z drogi. Zauważ, że użyłem słowa
natychmiast. Nie czekałeś ani sekundy, natychmiast
uskoczyłeś na bok. Później będziesz pewnie siedział pod
drzewem, zadowolony sam z siebie i zastanawiał się jak
tego dokonałeś. Ale tak naprawdę nie zrobiłeś nic; to
wszystko stało się samo. Wyniknęło z kontekstu. Ty, wqż,
zagrożenie życia, wysiłek, by je ocalić i jeszcze tysiqce
innych rzeczy... Ten skok był wynikiem całej sytuacji. Ty
byłeś jedynie medium.

Taki czyn pasuje do całości. Nie ty jesteś wykonaw-cq.

Używajqc wyjaśnienia na religijnq modłę: Bóg do-

85

background image

konał tego za twojq pomocq. Pełnia wyraziła się za po-mocq
czqstki.

To właśnie jest prawość. Nigdy tego nie będziesz żałował. To

wyzwala. Przydarza się i ... koniec. Znów masz wolność działania.
Nie będziesz rozpamiętywał tego, nie stanie się to częściq twojej
pamięci autobiograficznej, nie zostawi w tobie ran. Było tak
spontaniczne, że nie zostawiło po sobie śladów. Nie stanie się
twojq karmq. Nie pozostawi zadrapań. Czyn, który zamienia się w
karmę, nie jest właściwie odbiciem rzeczywistości, ale two-jq
reakcjq wywodzqcq się z twojej przeszłości, z pamięci, ze sposobu
myślenia. Podejmujesz decyzje, dokonujesz wyboru. Nie wynika to
ze świadomości, lecz z nieświadomości. Czyli jest grzechem.

Całe moje przesłanie zawiera się w twierdzeniu, że człowiek nie

potrzebuje charakteru lecz świadomości. Jest ona prawdziwa,
charakter zaś jest fałszywy. Jest on potrzebny osobom
nieświadomym. Jeśli masz oczy, nie potrzebujesz białej laski, nie
pytasz gdzie sq drzwi.

Charakter jest potrzebny, bo ludzie sq nieświadomi. Jest to

rodzaj smaru, który pozwala, by życie przebiegało bez zbytnich
zgrzytów. George Gurdżijew nazwał go buforem. Buforów używa
się w pociqgach, pomiędzy wagonami. Jeśli coś się dzieje bufory
chroniq wagony przed zderzeniem się. Można go także porównać
do amortyzatora: dzięki amortyzatorom samochody poruszajq się
miękko. Oto czym jest charakter- amortyzuje wstrzqsy.

Ludziom nakazuje się skromność. Jeśli się tego nauczysz,

będziesz miał taki amortyzator, który ochroni cię przed ego innych
ludzi. Nie będq mogli cię zanadto zranić; jesteś bardzo skromny.
Jeśli będziesz wielkim egoistq, odczujesz, że wciqż ktoś cię rani.
Ego jest

186

background image

bardzo przewrażliwione, więc
starasz się je przykryć kocykiem
skromności. Pomaga, daje jakiś
rodzaj gładkości. Ale nie pomoże
ci się zmienić.

Moja praca to dokonywanie

transformacji. To szkoła alchemii.
Chcę byście się przemienili z
nieświadomych w świadomych,
przeszli z ciemności ku światłu.
Nie obdarzę was charakterami;
mogę dać wam umiejętność
wglqdu, uważność. Chciałbym
byście zaczęli
żyć z chwili na chwilę, a nie
powielali sztywne wzorce
ustalone wcześniej przeze mnie
lub przez społeczeństwo, kościół lub państwo. Chciałbym abyście
potrafili żyć w zgodzie ze swym światełkiem świadomości, abyście
byli uważni.

Znajdź świeżq odpowiedź dla każdej chwili. Charakter

oznacza, że masz zestaw gotowych reakcji na każde życiowe
wyzwanie, toteż kiedy przychodzi kolejna chwila odpowiadasz
według wzorca. Z tego powodu nie może to być odpowiedź
prawdziwa; jest to wyuczona reakcja. Człowiek z charakterem -
reaguje. Człowiek świadomy - odpowiada, odzwierciedla sytuację
w sobie nie zmie-niajqc jej, a następnie działa. Człowiek z
charakterem reaguje. Człowiek świadomy działa. Człowiek z
charakterem jest mechaniczny, podobny do robota; ma w umy-

187

Pamiętaj o tym, by
dokończyć każda chwilę.
Przezywaj każda chwilę,
tak jakby następna miała
nie nadejść. Tylko wtedy
uczynisz ją kompletną.
Wiedz, że śmierć może
pojawić w każdym
momencie. Ten może
być ostatni.

background image

śle komputer pełen informacji. Tylko zapytaj, a zaraz wy-
świetli się gotowa odpowiedź.

Człowiek świadomy działa zgodnie z chwilq, nie z

przeszłości, nie z tym, co zapamiętał. Jego odpowiedzi sq
piękne, naturalne i prawdziwe dla danej chwili. Człowiek z
charakterem ma problem, gdyż jego reakcje stajq się
nieadekwatne do sytuacji; życie nieustannie się zmienia,
nie stoi w miejscu. A on udziela wciqż tych samych
odpowiedzi, które się nie zmieniajq, które sq martwe.

Nakazano ci coś w

dzieciństwie i to w tobie
pozostaje. Dorosłeś, życie się
zmieniło, ale ta odpowiedź
dana ci przez
rodziców, księdza czy na-
uczyciela wciqż siedzi w
twojej głowie, l jeśli coś się
przydarza, ty wy-ciqgasz tę
starq reakcję sprzed
pięćdziesięciu lat.
A przez ten czas tyle wody
upłynęło w Gangesie, życie

tak się zmieniło...

Heraklit mówi: „Nie da się dwa razy wejść do tej samej

rzeki". Ja wam mówię - nie można wejść do tej samej rzeki
nawet jeden raz. Ona płynie tak szybko.

Charakter jest statyczny; jest brudnym stawem.

Świadomość jest rzekq.

Dlatego nie daję ludziom żadnego kodu, według którego

mieliby postępować. Daję im oczy, aby widzieli,
świadomość, aby odzwierciedlali, lustrzanq jaźń, aby

Nie możesz zmienić
wszystkich ludzi na
świecie, możesz jedynie
zmienić siebie. To
jedyna możliwa
rewolucja. ledyną
możliwa transformacją
jest twoja własna.

background image

v~

mogli odpowiadać na każdq nowq sytuację. Nie instruuję
ich, co majq robić a czego nie robić, nie daję dziesięciorga
przykazań. Jeśli bowiem
zaczniesz dawać przykazania,
to na pewno nie skończy się
na dziesięciu. Życie jest o
wiele bardziej złożone.

W księgach buddyjskich

jest trzydzieści trzy tysiqce
zasad

dla

mnichów.

Trzydzieści trzy ty-siqce! Na
każdq możliwq sytuację
przewidziano go-
towq reakcję. Jak to w ogóle
można zapamiętać? Azresz-tq
człowiek, który potrafiłby zapamiętać je wszystkie, jest
zapewne na tyle przebiegły, że zawsze będzie umiał zna-
leźć sposób, by te zasady ominqć. Jeśli nie będzie chciał
czegoś zrobić, znajdzie sobie wykręt. Jeśli będzie chciał
coś zrobić - zawsze umiejętnie to usprawiedliwi.

Słyszałem historię o pewnym chrześcijańskim świętym.

Ktoś uderzył go w twarz, ponieważ w swoim porannym
wykładzie powiedział: „Jezus mówi, że jeśli ktoś uderzy cię
w jeden policzek, nadstaw mu drugi", l jakiś człowiek chciał
to wypróbować. Uderzył świętego w policzek. Ten święty
rzeczywiście nadstawił drugi policzek. No to ten drań,
uderzył go w drugi policzek - tym razem mocniej, a ku jego
ogromnemu zaskoczeniu, święty rzucił się na niego i
zaczqł go z całej siły okładać gdzie popadnie. Zaczqł więc
krzyczeć:

- Co ty wyprawiasz. Jeszcze rano mówiłeś, że jeśli ktoś
uderzy cię w jeden policzek, trzeba nadstawić mu drugi!

189

Musisz zdać sobie
sprawę z tego, że w
każdej sytuacji, bez
względu na to, co się z
tobą dzieje, ty jesteś
odpowiedzialny i nikt
inny.

background image

-^

- Oczywiście, ale trzeciego policzka już nie mam, a Jezus nie

powiedział co robić dalej. Mogę więc robić co chcę - odpowiedział
święty.

Podobne zdarzenie miało miejsce za życia Jezusa.

Powiedział on do swojego ucznia:

- Wybacz siedmiokrotnie.
- W porzqdku - odrzekł uczeń. Jednak sposób w jaki

odpowiedział zastanowił Jezusa. Poprawił się więc:

- Miałem na myśli siedemdziesięciosiedmiokrotnie.

Uczeń nieco się zmartwił, ale zgodził się doszedłszy do

wniosku, że liczby nie kończq się na siedemdziesięciu siedmiu. Za
siedemdziesiątym ósmym razem będzie mu wolno zrobić co chce.

Ile zasad regulujq-cych życie

ludzkie można tworzyć? To takie
płytkie, nic nieznaczqce. Oto jaka
jest religijność ludzka;
a w końcu przecież i tak znajdujq
sposoby, aby
ominqć te wszystkie przykazania i
normy. Zawsze znaj-dq jakieś
wyjście awaryjne. Charakter daje
najwyżej cie-niutkq, sztucznq
maskę, którq jeśli zadrapiesz, to

okaże się, że nawet twoi święci pozostali w głębi siebie zwie-
rzętami. Na powierzchni wszystko wyglqda pięknie, ale jedynie na
powierzchni.

Nie bqdź powierzchowny, zmień się naprawdę. To może

nastqpić jedynie poprzez twoje centrum, nie na obrzeżach.
Charakter jest jak farba na twojej powierzchni, świadomość to
przemiana twojego centrum.

190

Zawsze żyjemy jutrem,
które nigdy nie
nadchodzi i które nie
może nadejść; to
niemożliwe. To, co
przychodzi, zawsze
przychodzi dziś.

background image

Z chwilq gdy dostrzeżesz swoje błędy, zacznq one odpadać

od ciebie jak stare liście, l wtedy już nic nie trzeba robić.
Wystarczy, że je dostrzegłeś. Dzięki tej świadomości zacznq one
znikać, parować.

Popełniasz stale ten sam błqd tylko wtedy, kiedy pozostajesz

nieświadomy. Wtedy jedynie możesz go powtarzać, a nawet
gdybyś próbował coś zmieniać, okaże się, że btqd pozostaje,
zmienia się tylko jego forma. Występujq one bowiem w
najprzeróżniejszych formach i
rozmiarach. Zamienisz, za-
stqpisz, ale nie będziesz w stanie
go odrzucić, bo nie postrzegasz
swojego błędu jako błqd. Chyba,
że inni ci to uzmysłowiq, bo im
jest łatwiej go dostrzec.

Tak właśnie jest, że każdy

myśli o sobie jako o człowieku
pięknym, wyjqtkowo inteligent-
nym, pełnym cnót, niemalże
świętym, tylko jakoś inni tego nie
widzq.
Powód jest prosty: patrzqc na
innych widzisz rzeczywistość, nie
możesz tak samo popatrzeć na
siebie samego, toteż nosisz w
głowie jakieś piękne bajeczki na
swój temat. Wszystko, co wiesz o
sobie, to same mity, niewiele
majqce

wspólnego

z

rzeczywistościq.

191

Rozmyślasz o sprawach,
które przegapiłeś i jesteś
pewien, że uda ci się w
przyszłości je dogonić.
Nie dogonisz! To ciągłe
napięcie między
przeszłością a
przyszłością, to ciągłe
tracenie teraźniejszości,
staje się wewnętrznym
hałasem.

background image

Chwila, z którq dostrzeżesz swoje błędy, przynosi ra-dykalnq

zmianę. Dlatego właśnie wszyscy buddowie w historii świata
nauczali tej jedynej prawdy: bqdź świadomy. Nie uczyli cię jak
budować swój charakter, tego nauczajq księża, politycy, nie
buddowie. Buddowie rozwijali w ludziach świadomość, nie
sumienie.

Sumienie to taka zagrywka narzucona przez innych - żeby

mogli ci dyktować co jest dobre a co złe. Wy-muszajq na tobie
działania zgodne z ich wolq, i to już od wczesnego dzieciństwa,
od czasów kiedy byłeś tak niewinny, tak posłuszny, delikatny, że
mogli wywrzeć na tobie wrażenie, wdrukować swoje wymagania,
uwarunkować cię. Takie uwa-runkowywanie nosi nazwę sumienia

i zaczyna szybko dominować nad
twoim całym życiem. Sumienie jest
strategiq społeczeństwa, która zmierza
do uczynienia z ciebie niewolnika.

Buddowie uczq świadomości. Nie

ucz się od innych co jest dobre a co
złe. Nie ma powodu uczyć się od
kogoś innego, po prostu wejdź w głqb
siebie. Podróż ku swojemu wnętrzu
jest wszystkim czego potrzeba - im
głębiej dotrzesz, tym wyższy
osiqgniesz poziom świadomości.

Dotarłszy do swojego centrum, będziesz tak wypełniony światłem,
że wszelkie ciemności zniknq.
Włqczajqc światło w pokoju nie musisz jednocześnie walczyć z
ciemościq. Obecność światła wystarczy,

192

Nie nauczam o
moralności ani o
tym, co znaczy
prawość, bowiem
bez osiągnięcia
świadomości są to
puste słowa,
hipokryzja.

background image

bo ciemność to jedynie brak światła. Tak samo będzie w
przypadku twojego obłędu, twoich zmór.

Do psychiatry przyszedł człowiek przebrany za Adolfa Hitlera.

- Sam pan widzi, doktorze, że nie mam żadnych problemów. Mam
najwspanialszq armię świata, więcej pieniędzy niż kiedykolwiek
będzie mi trzeba i żyję w luksusie, jakiego nawet pan sobie nie
wyobraża.
- Po co więc pan do mnie przyszedł ? - zapytał doktor.
- Z powodu mojej żony - odrzekł pacjent. - Jej się wydaję, że jest
paniq Weaver.

Nie śmiej się z niego, bo śmiejesz się sam z siebie.

Mężczyzna wchodzi do krawca i widzi, że pod sufitem, za

jedno ramię, wisi jakiś człowiek.

- Co on tam robi? - pyta krawca.
- Nie zwracaj na niego uwagi. Jemu się zdaje, że jest
żarówkq.
- To czemu pan nie powie mu, że nie jest?
- Co? Miałbym pracować po ciemku?

Z chwilq, kiedy zdajesz sobie sprawę z własnego szaleństwa,

przestajesz być szalony. To jedyny wyznacznik zdrowia
psychicznego. Z chwilq, kiedy zdasz sobie sprawę z własnej
niewiedzy, stajesz się mędrcom.

Wyrocznia delficka ogłosiła Sokratesa najmqdrzej-szym

człowiekiem na świecie. Parę osób udało się do niego mówiqc:
„Raduj się. Wyrocznia uznała cię za naj-mqdrzejszego człowieka
na świecie!"

background image

Sokrates odparł:

- To jakaś bzdura. Ja wiem tylko jedno - że nic nie wiem.

Ludzie poczuli się oszukani i zdezorientowani. Wrócili do

wyroczni narzekajqc: „Mówiłaś, że to najmqdrzej-szy człowiek, a
on nam powiedział, że nic nie wie".

Wyrocznia zaśmiała się i rzekła:

- Dlatego właśnie orzekłam, że jest najmqdrzejszym człowiekiem.
On wie, że w gruncie rzeczy jest ignorantem.

Ignoranci nad wyraz często wierzq w swojq mqdrość. Chorzy

umysłowo uważajq, że sq bardzo zdrowi. W ludzkiej naturze leży
przygadanie się temu, co na zewnqtrz. Patrzymy na wszystkich,
tylko nie na samych siebie, toteż znamy innych lepiej niż siebie. O
sobie nic nie wiemy. Nie przyglqdamy się funkcjonowaniu naszego
własnego umysłu, nie obserwujemy swojego wnętrza.

Potrzebny jest zwrot o sto osiemdziesiqt stopni - i na tym

właśnie polega medytacja. Trzeba zamknqć oczy i obserwować.
Na poczqtku będzie tylko ciemność. Wielu ludzi się przestraszy i
ucieknie z powrotem na ze-wnqtrz, gdzie jest jaśniej.

Tak, na zewnqtrz jest jasno, ale to światło cię nie oświeci, w

niczym ci nie pomoże. Potrzebujesz swojego wewnętrznego
światła, którego źródło leży w głębi ciebie, które nie zgaśnie nawet
po twojej śmierci; potrzebujesz wiecznego światła, l masz je w
sobie. Urodziłeś się z nim, ale wciqż stoisz do niego tyłem, nie
patrzysz w nie.

Przez wiele stuleci, przez wiele wcieleń, patrzyłeś jedynie na

zewnqtrz. Stało się to nawykiem, stało się od-

194

background image

ruchem. Nawet śpiqc patrzysz jedynie na wyobrażenia senne -
odbicia tego, co zewnętrzne. Gdy zamkniesz oczy zaczynasz
marzyć lub myśleć; oznacza to, że znów interesujesz się innymi.
Stało się to tak sztywnym nawykiem, że nie ma nawet małych
przerw. Nie ma żadnego okienka, przez które, zajrzawszy do
wewnqtrz, mógłbyś dostrzec choćby przebłysk tego, kim jesteś ty.

Na poczqtku jest to zawsze trudna walka, wymaga mozołu.

Niełatwa, ale nie niemożliwa. Jeśli podjqteś decyzję, naprawdę
chcesz rozpoczqć podróż do swojego wnętrza, to wcześniej czy
później ona nastqpi. Trzeba trochę pozmagać się z tq ciemnościq,
przekopać się nieco w głqb. Wkrótce miniesz ciemność i wkroczysz
do krainy światła, l to będzie prawdziwe światło. Prawdziwsze niż
słoneczne czy księżycowe, gdyż one sq albo ich nie ma. Zresztq,
nawet słońce pewnego dnia zginie. Nie tylko małe lampki gasnq
nad ranem wyczerpawszy źródło światła, ale przecież nawet słońce
każdego dnia, po trochu, się wypala. Kiedyś zamieni się w czar-nq
dziurę; zginie i nie wyśle już ani jednego promienia. Chociaż
istnieje bardzo długo, nie jest przecież wieczne. Jedynie światło
wewnętrzne jest wieczne. Nie ma poczqtku ani końca.

Nie mam zamiaru radzić ci, żebyś porzucił swoje wady, stał się

dobrym człowiekiem, poprawił swój charakter - jestem od tego
bardzo daleki. Twój charakter nie interesuje mnie ani trochę.
Interesuje mnie twoja świadomość.

Stań się uważniejszy, bardziej świadomy wnikajqc coraz głębiej

w siebie, aż dotrzesz do swojego centrum. Żyjesz na peryferiach,
gdzie zawsze pełno wrzawy. Im głębiej wnikasz, tym większa cisza,
światło, radość; two-

195

background image

je życie nabiera innego wymiaru. Błędy, wady zaczynajq znikać.
Toteż nie przejmuj się nimi zawczasu. Skup się na tym jednym,
najważniejszym zjawisku. Włóż całq swojq energię w to, by stać
się bardziej świadomym, bardziej przebudzonym. Jeśli włożysz w
to całq energię, zdarzy się na pewno; to nieuniknione. To twoje
prawo zagwarantowane już w dniu urodzin.

Moralność zajmuje się zaletami i wadami. Dobry człowiek,

według jej zasad, jest uczciwy, szczery, prawdziwy, godny
zaufania.

Człowiek świadomy jest nie tylko dobrym człowiekiem. Jest

kimś więcej. Dla człowieka dobrego, jego dobroć jest wszystkim;
dla człowieka świadomego dobroć jest po prostu jedym z
„produktów ubocznych" świadomości. Od kiedy stajesz się
świadomy, dobroć podqża za tobq jak cień. Nie musisz czynić
żadnych wysiłków, dobroć staje się czymś naturalnym. Drzewa sq
zielone, ty jesteś dobry.

Dobroć dobrego człowieka zazwyczaj nie wynika ze

świadomości, ale z wielkiego wysiłku, by zwalczyć swoje złe cechy
- kłamstwo, okradanie, niewierność, nieuczciwość i agresję. Te złe
cechy tkwiq w nim nadal, ale zostały stłumione i w

każdej chwili mogq eksplodować.

Dobry człowiek może bardzo

szybko zamienić się w złego
człowieka, bowiem wszystkie te złe
cechy, uśpione, nadal w nim sq.
Kiedy zaprzestanie

196

Człowiek
świadomy działa
zgodnie z chwila,
nie z przeszłością,
nie z tym, co
zapamiętał.

background image

wysiłku, one natychmiast znów
się pokażq. Jego dobre cechy
sq po prostu wyhodowane, nie
wzrosły naturalnie. Bardzo
starał się być uczciwym,
uprzejmym, nie kłamać, ale to
wszystko było zwiqzane z
wysiłkiem, było bardzo
męczqce.

Dobry człowiek jest zawsze

poważny, bo pilnuje w sobie
tych wszystkich złych cech,
które stłumił. Jego powaga
bierze się stqd, że chce być
szanowany za stłumienie w
sobie złych cech, za
przejawianq dobroć. Pragnie,
aby traktowano go z
respektem. Twoi tak zwani święci, to w większości „dobrzy
ludzie".

Jest tylko jeden sposób, by rzeczywiście stać się do-

brym; jest to możliwe dzięki wprowadzeniu więcej świa-
domości do swego życia. Nie jest ona czymś, co trzeba
hodować; już w tobie jest, musi jedynie zostać obudzona. W
stanie pełnego przebudzenia - wszystko co robisz, to rzeczy
dobre i nigdy nie uczynisz niczego złego.

Dobrzy ludzie ciqgle dokładajq wszelkich starań, by

zrobić coś dobrego i by unikać złego; jednak złe wciqż ich
kusi. Wciqż muszq wybierać dobre przeciwko złemu. Na
przykład Mahatma Gandhi - to dobry człowiek. Przez całe
swoje życie próbował być po stronie tego, co dobre. Ale
nawet majqc siedemdziesiqt lat wciqż miał

197

Całe moje
przesłanie zawiera się
w twierdzeniu, że
człowiek nie potrzebuje
charakteru lecz
świadomości. )est ona
prawdziwa, charakter
zaś jest fałszywy. |est
on potrzebny osobom
nieświadomym.

background image

sny erotyczne, co dostarczało mu wielu cierpień. Mawiał: „Mogę
trzymać się z dala od seksu w ciqgu dnia, ale jak sobie z nim
poradzić w czasie snu? Wszystko, co odrzucam na jawie,
przychodzi do mnie w marzeniach sennych".

Wszystkie te złe rzeczy nie odchodzq; siedzq w tobie czekajqc

na sprzyjajqce okoliczności. Kiedy się odprężysz, rozluźnisz
kontrolę - a w czasie snu jest to oczywiście konieczne - wszystkie
złe cechy pojawiajq się w twoich snach. Sny to twoje stłumione
pragnienia.

Dobry człowiek pozostaje w ciqgtym konflikcie. W jego życiu

nie ma radości; nie umie śmiać się z całego serca, nie może
śpiewać, tańczyć. Ciqgle wszystko ocenia. Jego umysł
przepełniony jest osqdzaniem i potępianiem. A ponieważ sam tak
uparcie próbuje być dobrym, innych ocenia także według tych
kryteriów. Nie umie zaakceptować cię takiego jakim jesteś; musisz
zgodzić się na jego warunki - masz także usiłować być dobrym.
Nie umiejqc akceptować ludzi, potępia ich. Wszyscy święci będq
ludzi potępiać, bo ich zdaniem sq oni grzesznikami.

To nie sq cechy ludzi religijnych. Prawdziwie religijny człowiek

nie ocenia i nie potępia. Wie, że nie ma rzeczy zawsze i całkowicie
dobrych, tak jak nie ma rzeczy zawsze i całkowicie złych. Dobra
jest świadomość, zła jest nieświadomość. To wszystko. Możesz w
stanie nieświadomości robić rzeczy, które całemu światu wy-dajq
się dobre, ale religijny człowiek będzie wiedział, że takimi nie sq.
Może też się zdarzyć, że zrobisz coś złego i potępi cię cały świat,
za wyjqtkiem ludzi prawdziwie religijnych. Oni nie potępiq cię, bo
jako człowiek nieświadomy potrzebujesz współczucia, nie sqdu;
nie

198

background image

przekleństwa - nie zasłużyłeś na piekło. Nikt nie zasługuje na
piekło.

Zbliżajqc się do stanu pełnej świadomości nie doznajesz

konieczności dokonywania wyborów; po prostu robisz to, co jest
właściwe. Robisz to w sposób niewinny, bez wysiłku, tak lekko, jak
lekko podqża za tobq twój cień. Biegniesz - cień biegnie, stoisz -
cień stoi, ale nie wiqże się to dla niego z żadnym wysiłkiem.

Nie można uważać, że człowiek świadomy i człowiek dobry, to

synonimy. Świadomość powoduje, że człowiek staje się dobry, ale
w zupełnie inny sposób, jakby pod innym kqtem. Nie dlatego jest
dobry, że usiłuje być dobrym; jest dobry, bo jest świadomy. A w
tym stanie wszelkie zło, wszystkie słowa potępienia znikajq tak, jak
ciemność znika w jasności.

Religie zdecydowały bazować na moralności. Stały się

zbiorami kodów etycznych na usługach społeczeństwa; tobie,
jednostce nie dajq żadnych korzyści. Sq zbiorem zasad
wygodnych dla społeczeństwa. Oczywiście, jeżeli każdy zaczqłby
kraść, życie stałoby się nie do wytrzymania, gdyby wszyscy
kłamali, nie dałoby się nic zrobić, jeśli wszyscy byliby nieuczciwi,
nie można byłoby funkcjonować. Toteż na pewnym zasadniczym
poziomie moralność jest potrzebna społeczeństwu. Spełnia funkcję
użytkowq, ale nie niesie w sobie zmian prowa-dzqcych do
religijności.

Niech cię nie napawa dumq to, że jesteś dobrym człowiekiem.
Trzeba byś doszedł do takiego punktu, w którym już nawet

samo myślenie o tym co dobre, a co złe, wydaje się niepotrzebne.
Twoja ogromna uważność, twoja wielka świadomość po prostu
powoduje, że robisz

199

background image

wszystko, co jest dobre;
bez stłumienia w sobie tego, co
złe. Nazwałbym Mahatmę
Gandhiego

dobrym

człowiekiem,

ale

nie

człowiekiem świadomym. On
naprawdę usiłował być dobry.
Nie krytykuję jego intencji, ale
byt on człowiekiem z obsesjo
czynienia dobra.

Człowiek świadomy nie ma

obsesji; jest rozluźniony, cichy,
spokojny,

serdeczny.

Wszystko, co wypływa z tej
jego ciszy jest dobre, gdyż żyje
on w świadomości, która
przecież nie stwarza koniecz-
ności dokonywania wyborów.

Wyjdź ponad zwykłq koncepcję dobrego człowieka. Nie

będziesz ani dobry ani zły. Będziesz po prostu uważny,
świadomy, a cokolwiek się zdarzy będzie dobre. Mó-wiqc
innymi słowy - w pełni swej świadomości osiqgniesz cechy
boskie, a dobroć będzie zaledwie jednq z nich.

Religie nakazały ci być dobrym, tak byś mógł któregoś

dnia odnaleźć Boga. Ale to przecież niemożliwe - nigdy żaden
dobry człowiek nie poczuł co znaczy boskość. Nauczam cię
czegoś odwrotnego: odkryj boskość, a dobro pojawi się samo
i będzie połqczone z pięknem, wdziękiem, prostotq i
skromnościq. Nie będzie oczekiwało żadnej nagrody. Jest
nagrodq samq w sobie.
200

Nie instruuję ich, co maja
robić a czego nie robić,
nie daję dziesięciorga
przykazań. )eśli bowiem
zaczniesz dawać
przykazania, to na pewno
nie skończy się na
dziesięciu. Życie jest o
wiele bardziej złożone.

background image

CZĘŚĆ IV ĆWICZENIE

OBSERWACJI

Ludzie obserwujq jedynie innych; nie zadajq sobie trudu

popatrzenia na siebie
samych. Każdy obserwuje co
robi ktoś inny, jak wyglqda -
oto jak powierzchownie trak-
tujemy obserwowanie. Każdy
to robi. Nie jest to coś
nowego. Wystarczy to
pogłębić, skierować do
wewnqtrz,

ku

swoim

najskrytszym uczuciom,
myślom, nastrojom, a w
końcu ku obserwatorowi, ku samemu sobie.

Żyd siedzi w pociqgu naprzeciwko księdza. Zadaje mu

pytanie:
- Proszę mi powiedzieć, Wasza Dostojność, dlaczego nosi
pan kołnierzyk tył na przód.
- Ponieważ jestem ojcem - odpowiada ksiqdz.
- Też jestem ojcem, ale nie noszę kołnierzyka w ten sposób.
- Tak, ale ja jestem ojcem dla tysięcy.
- To, być może, powinien pan raczej zakładać spodnie tył
naprzód?

Ludzie zawsze bacznie obserwujq innych.

201

Patrzymy na wszystkich,
tylko nie na samych
siebie, toteż znamy
innych lepiej niż siebie.
O sobie nic nie wiemy.

background image

Dwóch facetów poszło na spacer; nagle zaczqł padać

deszcz. Jeden woła więc do drugiego:

- Szybko. Otwórz parasol!
- To się na nic nie zda - odpowiada jego kolega - mój parasol
jest dziurawy.
- To po co go w ogóle zabrałeś?
- Nie sqdziłem, że będzie padać.

Łatwo nam przychodzi śmiać się z głupiego zachowania

innych, ale czy kiedyś śmiałeś się sam z siebie? Czy
przyłapałeś się kiedykolwiek na robieniu czegoś bzdurnego?
Nie, nie obserwujesz siebie, a jedynie innych. A to się na nic
nie zdaje.

14. Poznaj to, co ponadczasowe

Jeśli położysz przed sobq zegarek i będziesz patrzeć na

sekundnik, zaskoczy cię to, że nie będziesz umiał obserwować
zegarka nawet przez minutę. Może ci się uda przez piętnaście
sekund, może dwadzieścia, a po trzydziestu sekundach zapomnisz,
że miałeś patrzeć na tę wskazówkę. Zajmie cię jakaś myśl, a potem
znowu przypomni ci się, że próbowałeś obserwować sekundnik.
Skupienie swej uwagi nawet na minutę jest dość trudne, więc nie
sqdźcie, że od razu wam się uda. Kiedy usiłujesz być świadomy
wszystkich drobiazgów, jakie przynosi życie, powinieneś wiedzieć,
że po wielokroć czegoś zapomnisz. Twoja uwaga odbiegnie daleko,
a kiedy sobie zdasz z tego sprawę, poczujesz się winny. To rodzaj
pułapki.

Jeżeli zaczniesz czuć się winnym, to nie uda ci się powrócić do

ćwiczenia swojej uważności. Nie ma powodu by odczuwać winę. To
naturalne. Nie musisz odczuwać

202

background image

skruchy, to naturalne i przydarza się każdemu, kto szuka. Tak się
zwykle dzieje; nie daj się wpędzić w błędne koło poczucia winy, że
nie potrafisz utrzymać uwagi nawet przez kilka chwil, że wciqż
zapominasz.

Mistrz DżainówMahawira był pierwszym człowiekiem w historii,

który stwierdził, że jeśli człowiek jest uważny i potrafi się na czymś
skupić nieprzerwanie przez czterdzieści osiem minut, to dostqpi
oświecenia; nikt mu w tym nie przeszkodzi. Jedyne czterdzieści
osiem minut... a przecież nawet przez czterdzieści osiem sekund
jest trudno. Dociera do nas tyle bodźców.

Żadnej winy, żadnej skruchy - w chwili, kiedy przypomnisz

sobie, że przestałeś robić to, co robiłeś, po prostu wróć do
przerwanej czynności. Nie płacz nad rozlanym mlekiem. To byłoby
głupie.

To na pewno zabierze sporo czasu, ale w końcu zdasz sobie

sprawę, że stajesz się coraz bardziej uważny. Może przez minutę,
może przez dwie. l sprawi ci to tak wielkq radość... ale nie popadaj
w dumę, nie myśl, że masz za sobq jakiś etap. To stałoby się
barierq. Kiedy ktoś się zgubi i uda mu się postawić maleńki
kroczek w dobrym kierunku, to cieszy się, jakby już był w domu.

Kontynuuj wolno, cierpliwie. Nie ma żadnego pośpiechu - do

twojej dyspozycji jest cała wieczność. Nie próbuj osiqgnqć tego
szybciej; brak cierpliwości nie pomoże. Świadomość nie jest jak
wiosenny kwiatek - kwitnie przez sześć tygodni i znika.
Świadomość jest jak libański cedr, który rośnie przez setki lat, ale
trwa przez tysiqcle-cia wznoszqc się na pięćdziesiqt metrów ku
niebu.

Świadomość rośnie powoli, ale rośnie i dlatego trzeba wykazać

się cierpliwościq. Wraz z jej wzrostem zaczniesz odczuwać wiele
rzeczy, których nigdy nie czułeś.

203

background image

Przykładowo, zauważysz że w twoim ciele istnieje wiele
napięć, których wcześniej nigdy nie dostrzegałeś, bo były
dość delikatne. Teraz, kiedy rozwija się twoja świadomość,
zaczynasz odczuwać nawet te leciutkie napięcia. Czujqc
napięcie w ciele - rozluźnij to miejsce. Jeśli twoje całe ciało
jest odprężone, świadomość będzie rozwijać się szybciej, bo
napięcia tworzq przeszkody.

Im bardziej rozwija się twoja świadomość, tym wyraźniej

zaczynasz dostrzegać, że śnisz nie tylko w nocy; nawet w
ciqgu dnia w twojej głowie snują się senne marzenia. Sq tuż

pod po-wierzchniq twojego czu-
wania - przymknij oczy, a w
każdej chwili będziesz mógł
dostrzec jakiś sen przesuwajqcy
się jak obłok na niebie. Jednak
to, że twój stan czuwania nie
jest jeszcze pełniq przebudzenia
dostrzeżesz dopiero wtedy, gdy
osiq-gniesz już pewien poziom
świadomości.

Zauważysz

przepływające sny na jawie.
Kiedy siadasz w fotelu, by
chwilę odpoczqć, marzenia
senne natychmiast przejmujq
kontrolę. Zaczynasz myśleć, że
zostaniesz prezydentem
kraju, albo że robisz jakieś
wspaniałe rzeczy; wszystko
jedno co. Jednocześnie wiesz,
że wszystko o czym my-

204

Nie mam zamiaru radzić
ci, żebyś porzucił swoje
wady, stał się dobrym
człowiekiem, poprawił
swój charakter - jestem
od tego bardzo daleki.
Twój charakter nie
interesuje mnie ani
trochę. Interesuje mnie
twoja świadomość.

background image

ślisz w tej właśnie chwili, jest nonsensem. Wiesz, że nie
jesteś żadnym prezydentem, ale to marzenie senne ma w
sobie coś takiego, że nawet wbrew tobie, wraca.
Świadomość odsłoni przed tobq wszystkie warstwy snu na
jawie, l zacznq one znikać, tak jak znika ciemność, gdy
wnosisz do pokoju zapalonq lampę.

15. Niewidzialny dotyk

Cokolwiek robisz - spacerujesz, siedzisz, jesz lub nawet

jeśli nic nie robisz, a po prostu oddychasz, odpoczywasz,
relaksujesz się na trawie - nigdy nie zapominaj, że jesteś
obserwatorem.

Oczywiście będzie to bardzo trudne. Co chwila po-dqżysz

za jakqś myślq, jakimś uczuciem, emocjq, wzruszeniem -
wszystko będzie zakłócać twojq obserwację. Pamiętaj
jednak, by wracać do swojego centrum, które obserwuje.

Niech stanie się to systematycznym wewnętrznym

procesem... Będziesz zadziwiony jak życie zmienia swo-jq
jakość. Mogę poruszyć dłoniq w sposób nieświadomy, ale
także mogę cały ten ruch dokładnie obserwować z wewnqtrz
siebie. Wtedy ten sam ruch staje się całkowicie odmienny.
Pierwszy był mechaniczny jak ruch robota. Drugi jest ruchem
świadomym. Kiedy jesteś świadomy, czujesz tę dłoń od
środka. W nieświa-domści postrzegasz jedynie zewnętrznq
powłokę.

Poznałeś swojq twarz jedynie dzięki lustrom, z ze-wnqtrz,

bowiem nie jesteś obserwatorem. Jeśli zaczniesz
obserwować poczujesz swojq twarz od środka; to wspaniałe
doznanie, l wtedy, powoli zacznq dziać się dziwne

205

background image

rzeczy. Myśli zacznq znikać, uczucia i emocje zacznq znikać, a
wokół ciebie panuje cisza. To tak, jakbyś był wyspq na oceanie
milczenia... po prostu obserwator, mały płomyczek w centrum
twojej Istoty, oświetlajqcy całe twoje wnętrze.

Poczqtkowo będzie to doznanie jedynie wewnętrzne. Jednak z

czasem to światełko zacznie przenikać na ze-wnqtrz i dosięgać
innych ludzi. Zaskoczy i zadziwi cię to, że inni ludzie, tacy którzy
majq w sobie choć odrobinę wrażliwości, natychmiast poczujq, że
coś niewidocznego ich dotknęło. Jeśli na przykład obserwujesz
siebie... idź za kimś obserwujqc siebie, a prawie na pewno ta oso-
ba nagle, bez powodu odwróci się w twojq stronę. Kiedy
obserwujesz siebie, to jakbyś emitował promienie. Muszq one

dotknqć osobę idqcq z przodu,
spowodować, że się odwróci
zadajqc sobie pytanie: „Co się
stało?" A ty jesteś oddalony na
tyle, że przecież nie mogłeś jej
dotknqć.

Zrób taki eksperyment: kiedy

ktoś śpi, usiqdź przy nim i obser-
wuj samego siebie; zobaczysz,
że ten człowiek nagle się obudzi,
otworzy oczy, rozejrzy się wokół
jakby sqdzit, że obudził się za
sprawq czyjegoś dotyku.
Ty także zaczniesz odczuwać te

promienie jak dotyk. To nie jest jakaś wydumana rzecz. Nazywa
się to aura. Drugi

206

Wyjdź ponad zwykła
koncepcję dobrego
człowieka. Nie będziesz ani
dobry ani zły Będziesz po
prostu uważny, świadomy, a
cokolwiek się zdarzy będzie
dobre.

background image

człowiek może odczuwać to jako dotyk, jako wewnętrzne
poruszenie; ty możesz odczuwać, że kogoś dotykasz.

Stwierdzenie: „czuję się poruszony" ma swoje głębokie

znaczenie. Być może używasz go, nie do końca rozu-miejqc, co
ono oznacza. Ktoś mógł nie zamienić z tobq ani jednego słowa, po
prostu przeszedł obok. Może jedynie przez chwilę spojrzał ci w
oczy? A ty czujesz się poruszony. l to nie jest jedynie słowo; to się
dzieje. Te promienie rozprzestrzeniajq się wokół ciebie dotykajqc
ludzi, zwierzqt, drzew, kamieni... a pewnego dnia poczujesz, że ze
środka siebie ogarniasz cały wszechświat.

16. Vipassana

Drogq Buddy była vipassana. Oznacza ona obserwowanie.

Odkrył on jeden z najwspanialszych sposobów -obserwacja
swojego oddechu. Oddech jest prostym, naturalnym zjawiskiem
obecnym przez dwadzieścia cztery godziny na dobę. Nie musisz
robić niczego specjalnego. Powtarzanie mantr wymaga pewnego
wysiłku, trzeba się zmusić. Mówiqc: „Ram, Ram, Ram" usiłujesz
się mobilizować. l jesteś skazany na to, że wielokrotnie zapomnisz.
Nawet więcej: słowo „Ram" pochodzi od umysłu, a więc nie będzie
w stanie poprowadzić cię poza umysł.

Budda odkrył zupełnie inne podejście. Po prostu obserwuj swój

oddech - wpływa w ciebie, wypływa z ciebie. Sq cztery punkty, na
które trzeba zwrócić uwagę. Siedzqc w ciszy zacznij odczuwać
swój oddech, dostrzeż go. Wciqgasz w siebie powietrze - to
pierwszy punkt. Za chwilę, kiedy kończy się wdech, na ułamek
sekundy powietrze się zatrzymuje -to drugi punkt. Następnie znów

207

background image

następuje ruch powietrza - tym razem na zewnqtrz. To jest
trzeci punkt. A kiedy powietrze jest już poza płucami, znów
następuje moment zatrzymania - czwarty punkt na który
trzeba zwrócić uwagę. Powietrze następnie znów zaczyna
wpływać... oto pełen cykl oddechu. Jeśli będziesz umiał
utrzymać uwagę na tych czterech punktach, zadziwi cię to,
jaka wielka nastqpi różnica;
ponieważ umysł nie jest włqczony w ten proces.

Obserwowanie nie jest czynnościq umysłu lecz duszy,

świadomości. Nie jest procesem umysłowym. Kiedy ob-
serwujesz, umysł się zatrzymuje, przestaje istnieć. Tak,
poczqtkowo po wielokroć zapomnisz się i umysł powróci,
zacznie znów swoje stare sztuczki. Ale zawsze, gdy zdasz
sobie sprawę z tego, że się zapomniałeś, wróć do
obserwowania. Nie ma powodu czuć się winnym. Z czasem
umysł będzie się wtrqcat coraz rzadziej.

A kiedy ci się uda nieprzerwanie, przez czterdzieści

osiem minut obserwować swój oddech, doznasz
oświecenia. Dziwi cię to? Tylko czterdzieści osiem minut?
Wydaje ci się bowiem, że to takie łatwe. Wystarczy
czterdzieści osiem minut? Wiedz, że to bardzo trudne. Nie
uda ci się to nawet w ciqgu czterdziestu ośmiu sekund.
Spróbuj z zegarkiem w ręku. Na po-czqtku nie uda ci się
zachowanie uważności przez minutę. Zagapisz się.
Zapomnisz oberwować. l zegarek i oddech. Jakaś myśl
odciqgnie cię daleko, aż nagle zdasz sobie sprawę, że...
Cóż, spojrzawszy na zegarek dostrzeżesz, iż upłynęło
dziesięć sekund. Przez dziesięć sekund nie obserwowałeś.

Jednak stopniowo, krok po kroku dotrze do ciebie to, że

obserwacja oddechu nie jest jedynie narzucaniem sobie
jakiegoś ćwiczenia, ale raczej dostarcza

208

background image

ci przyjemności. Tych kilka chwil pełnych uwagi ma w sobie
taki ładunek piękna, daje ci takq radość, że chcesz je
powtórzyć, chcesz być w pełni obecny podczas oddechu.

Pamiętaj, że to nie jest takie samo zjawisko jak w

przypadku jogi. Prana/omy stosowane w jodze to zupełnie
inny, właściwie odwrotny proces, niż ten, który Budda
nazwał wpossana. Prana/oma to zaczerpnięcie głębokiego
oddechu, wypełnianie klatki piersiowej jak największq ilościq
tlenu, a następnie niemal całkowite opróżnienie płuc z
dwutlenku węgla. Jest to ćwiczenie fizyczne - dobre dla
ciała, ale nie należy mylić go z v/-passano.

W yipassanie nie zmieniasz naturalnego rytmu oddechu.

Nie bierzesz długich, głębokich wdechów, twój wydech jest
taki jak zwykle. Musi się odbywać całkowicie normalnie i
naturalnie. Cała świadomość musi być skierowana na
obserwację.

Kiedy nauczysz się obserwować swój oddech, będziesz

umiał obserwować także inne rzeczy. ldqc będziesz widział
siebie idqcego, jedzqc będziesz widział siebie jedzq-cego. A
w końcu, nawet kiedy będziesz spał, nauczysz się
obserwować siebie śpiqcego. Kiedy to się stanie, poczujesz,
że jesteś w innym świecie. Ciało śpi, a wewnqtrz pali się
jasne światełko. Twoje obserwowanie pozostaje
niezakłócone. Wtedy, przez dwadzieścia cztery godziny na
dobę, w głębi ciebie trwa nieprzerwany proces obserwacji.
Nadal robisz to samo i zewnętrzny świat postrzega cię jak
dawniej; ale dla ciebie zmieniło się wszystko.

Pewien mistrz zeń niósł wodę ze studni. Spotkał po

drodze mężczyznę, który znał go ze słyszenia i przybył by
go odszukać.

209

background image

- Gdzie mogę znaleźć mistrza tego klasztoru ? - zapytał. Sqdził
bowiem, że niosqcy wodę jest stużqcym. Przecież to niemożliwe,
by tak oświecony człowiek nosił wodę, by myt posadzki. Mistrz
roześmiał się i odparł:
- Ja jestem tym, którego szukasz.

Mężczyzna nie mógł uwierzyć. Powiedział:

- Wiele o tobie słyszałem, ale nie mogę uwierzyć, że nosisz wodę
ze studni.
- Lecz przecież to właśnie robiłem zanim doznałem oświecenia -
nosiłem wodę ze studni, rqbałem drewno, toteż robię to nadal.
Jestem w tym bardzo dobry, chodź i popatrz, za chwilę będę
rqbał drewno - odpowiedział mistrz.
- Ale w takim razie wytłumacz mi na czym polega różnica: przed
oświeceniem wykonywałeś te prace i wykonujesz je po
oświeceniu. Rozbawiony mistrz rzekł:
- Różnica leży wewnqtrz. Wcześniej robiłem wszystko jak we
śnie, teraz robię to samo w pełni świadomie. Czynności sq te
same, ale ja już nie jestem taki sam. A ponieważ ja się
zmieniłem, świat który widzę także się zmienił.

Przemiana musi nastqpić wewnqtrz. To rodzaj całkowitego

odrzucenia starego świata, ponieważ stara jaźń została
porzucona.

17. Nocna zmiana

Zjawiska snu i obserwacji całkowicie się od siebie różniq.

Spróbuj wprowadzić takie ćwiczenie: każdego wieczoru, kiedy już
zapadasz w sen, powoli się w nie-

210

background image

go zagłębiasz, powtarzaj sobie, że będziesz pamiętał, iż to jest
po prostu sen. Myśl o tym aż do momentu zaśnięcia. Po kilku,
może kilkunastu dniach, kiedy ta myśl przeniknie głęboko do
podświadomości, ku twemu zaskoczeniu, będziesz umiał
obserwować sen jako sen. l wtedy nie będzie już miał nad tobq
władzy, a wraz z rozwojem twojej świadomości, zniknie całko-
wicie. Sny sq wstydliwe, nie chcq być obserwowane. Ist-niejq
jedynie w ciemni twej podświadomości. Wraz ze światłem
przyniesionym dzięki obserwowaniu ich, za-cznq powoli zanikać.

Powtarzaj więc to ćwiczenie a pozbędziesz się snów. l zdziwi

cię to, jak wiele spraw się z tym wiqże. Jeśli sny zniknq, twój
umysł w ciqgu dnia będzie dużo mniej gadatliwy. Po drugie -
lepiej zadomowisz się w teraźniejszości zamiast w przyszłości lub
przeszłości. Po trzecie - pogłębi się znacznie twoja skuteczność
we wszystkim, co robisz.

Sny sq jak dolegliwość. Człowiek jest chory więc ich

potrzebuje. Jednak jeśli pozbędziesz się ich całkowicie,
osiqgniesz nowy rodzaj zdrowia, dostrzeżesz nowq wizję. Poza
tym część twojego nieświadomego umysłu stanie się świadoma,
co umocni cię w poczuciu twej indywidualności. Nigdy nie
będziesz żałował tego, co robisz w pełni swej świadomości.
Obserwowanie jest jakby rodzajem wspaniałej magii, której każdy
może się nauczyć; a ona rozpocznie przemianę całej twojej
Istoty.

Kiedy zaczniesz obserwować swoje sny, dostrzeżesz że jest

pięć ich typów. Pierwszy, to po prostu śmieci; a zaj-mujq się nimi
tysiqce psychoanalityków. Totalna bzdura. Zdarzajq się,
ponieważ w ciqgu całego dnia zbierasz te śmieci, zupełnie tak,
jak twoje ciało pokrywa się kurzem

21

background image

i brudem. Ciało wymaga kqpieli, alejakwykqpać umysł?
Cóż, umysł ma swój sposób na wyrzucanie kurzu i brudu.
To sen - pierwszy typ snu, który odkurza umysł. Zdarza się
w dziewięćdziesięciu procentach przypadków. Nie zwracaj

na niego uwagi. Powoli, wraz
z rozwojem świadomości,
dostrzeżesz czym jest ten
kurz.

Drugi rodzaj snu to

odzwierciedlanie marzeń.
Macie wiele pragnień,
potrzeb naturalnych, lecz
księża i tak zwani nauczy-
ciele duchowi zatruli wasze
umysły. Nie pozwalajq
zaspokoić nawet bardzo
podstawowych

potrzeb.

Wyklęli je całkowicie, a to

przekleństwo przeniknęło w głqb każdego z was. Pra-
gniecie spełnienia wielu potrzeb i stqd powstaje drugi typ
snów. To, czego sobie odmówiłeś ze względu na nakazy
kapłanów, z powodu zatrucia umysłu, próbuje się spełnić w
snach w taki czy inny sposób.

Należy jednak przyjrzeć się potrzebom a nie ich ocenie.

Ocena wypływa ze świadomego umysłu, potrzeba z
nieświadomości, l tak właśnie tworzy się drugi rodzaj snów
- wyparte przez ciebie potrzeby twój umysł spełnia we śnie.
Czytałeś wspaniałe ksiqżki, zostałeś zatruty ideami
myślicieli, to wszystko ukształtowało pewne wzorce w
twoim umyśle. Nie jesteś już otwarty na to, co przynosi
życie, zaślepiły cię filozofie. Nieświadomość nie ocenia, nie
wyznacza celów. Wie tylko jedno: co jest

212

Świadomość rośnie
powoli, ale rośnie i
dlatego trzeba wykazać
się cierpliwością. Wraz z
jej wzrostem zaczniesz
odczuwać wiele rzeczy,
których nigdy nie czułeś.

background image

ci potrzebne do osiqgnięcia spełnienia. Toteż nieświa-
domość tworzy sobie sny Drugi rodzaj snów ma wielkie
znaczenie; należy go poznać i medytować nad nim dlatego,
że to właśnie nieświadomość usiłuje przekazać ci
wiadomość: „Nie bqdź głupcem! Przysporzy ci to cierpienia.
Nie głodź swojej Istoty. Skończ z tym samobójczym
nastawieniem spowodowanym powolnym zabijaniem
własnych potrzeb"

Pamiętaj: pragnienia pochodzq od świadomego umysłu,

potrzeby zaś od nieświadomości. Ta różnica musi być
dobrze zrozumiana, bo ma ogromne znaczenie.

Pragnienia wytwarza świadomy umysł; to co nie-

świadome nie zna pragnień, nie zajmuje się nimi. Czym jest
pragnienie? Zostało stworzone z twoich myśli, z tego czego
cię nauczono, z tego jak cię ukształtowano. Chciałbyś być
prezydentem kraju; nieświadomość zupełnie się tym nie
przejmuje. Nie jest zainteresowana byciem prezydentem,
ale tym, jak stworzyć całkowitq jedność, jak osiqgnqć
spełnienie. Umysł mówi jednak:
„Zostań prezydentem, a jeśli musiałbyś, z tego powodu,
poświęcić swojq miłość, to poświęć. Jeśli będziesz musiał
poświęcić swoje zdrowie, to poświęć. Jeśli zabierze to twój
spokój, to niech zabierze. Masz się stać prezydentem".
Albo gromadzenie nadmiernego bogactwa - to także
sprawka świadomego umysłu. Nieświadomość nie zna
bogactwa, zna jedynie to, co naturalne. Nie nosi na sobie
piętna społeczeństwa; jest raczej jak drzewo, ptak lub
zwierzę. Nie została ukształtowana przez społeczeństwo,
przez polityków. Pozostaje czysta.

Wsłuchuj się w drugi rodzaj snu i medytuj o nim, a to

pozwoli ci znaleźć odpowiedź na pytanie czego po-
trzebujesz. Wypełniaj swoje potrzeby, nie pragnienia.

213

background image

Czyń tak, jeśli chcesz trwać w błogosławieństwie. Jeżeli zaś
chcesz popaść w nędzę - ignoruj potrzeby, realizuj pragnienia.
To bardzo proste zjawisko - podqżaj za swoimi pragnieniami, a
staniesz się nieszczęśliwy. Jeśli zaś będziesz jak rzeka płynqca
w kierunku morza wypełniał swoje potrzeby, poczucie spełnienia
będzie ci towarzyszyć każdego dnia. Rzeka nie mówi, iż dzisiaj
chce ptynqć na wschód, a jutro będzie chciała na zachód. Ona
po prostu szuka swej drogi. Jakie znaczenie ma kierunek?
Rzeka płynie, bo takq ma potrzebę; nic nie wie o pragnieniach.
Dlatego zwierzęta sq szczęśliwe. A przecież nic nie majq. A ty
masz tyle różnych rzeczy i czujesz się tak podle? Nawet
zwierzęta majq życie bardziej przepełnione błogościq i pięknem.
Nie majq świadomego umysłu, który je kontroluje i nimi manipu-
luje; pozostajq niepodzielone.

Drugi rodzaj snu ma ci wiele do przekazania. Dzięki niemu

zaczniesz przemieniać swojq świadomość, swoje zachowania,
swoje ścieżki życiowe. Słuchaj tego, co ci sygnalizuje
nieświadomość, zaspokajaj swoje potrzeby. Zapamiętaj, że
nieświadomość ma słuszność, bo w niej znajduje się mqdrość
całych tysiqcleci, miliony poprzednich egzystencji. Świadomość
przynależy do tego konkretnego, twojego życia. Została wyuczo-
na w szkołach, na uniwersytetach, zaprogramowana przez
rodzinę i społeczeństwo, bo w nich przypadkowo się urodziłeś.
Nieświadomość niesie w sobie doświadczenia wszystkich twoich
poprzednich wcieleń; pamięta jak byłeś skatq, drzewem,
zwierzęciem - ma w sobie catq przeszłość. Jest niezwykle
mqdra. W porównaniu z niq świadomość jest głupia; nie ma
prawie żadnego doświadczenia - tylko to z obecnego życia. Jest
dzie

background image

cinna. Słuchaj nieświadomości. W niej tkwi odwieczna mqdrość.

Obecnie cała Zachodnia psychoanaliza oparta jest tylko i

wyłqcznie na słuchaniu drugiego rodzaju snów i dokonywaniu
zmian w przyzwyczajeniach życiowych. Psychoanalitycy pomogli
wielu ludziom. Mimo szeregu niedoskonałości, metoda ta
pomaga, bo przynajmniej pozwala się odprężyć i zmniejszyć
napięcie.

Jest i trzeci rodzaj snów - komunikacja z nadświa-domościq.

Drugi rodzaj polegał na komunikacji z nie-świadornościq, trzeci -
z nadświadomościq. Zdarza się bardzo rzadko, bo nasz kontakt
z nadświadomościq jest przerwany. Jest jednak czasami
możliwy, ponieważ nadświadomośc jest także twoja. Może stała
się jak obłok i przeniosła na niebo, może wyparowała, może od-
ległość jest przeogromna, ale nadal jest zakorzeniona w tobie.
Kontakt z nadświadomościq należy do rzadkości. Doznasz go,
jeśli staniesz się bardzo, bardzo uważny. Inaczej zamieni się w
kurz, który umysł wrzuci do snu, w relizację marzenia, który
umysł musi w sobie blokować. Zagubi się. Jeśli jednak
wyostrzysz uważność dostrzeżesz, że to połyskujqcy diament,
zupełnie inny niż wszystkie kamienie wokół.

Kiedy to poczujesz, gdy odnajdziesz sen przychodzq-cyod

nadświadomości, obserwuj go, medytuj, bo stanie się on ścieżkq
wiodqcq cię do twego mistrza. Doprowadzi cię do takiego życia,
które da ci poczucie szczęścia, doprowadzi do zdrowej
samodyscypliny. Taki sen będzie twoim przewodnikiem. Możesz
znaleźć mistrza posługujqc się świadomościq, ale będzie on po
prostu nauczycielem. Możesz znaleźć mistrza posługujqc się
wskazówkami nieświadomości, ale będzie on nikim in-

215

background image

nym jak kochankiem - będziesz zakochany w nim jako w
pewnym typie człowieka. Jedynie nadświadomość może cię
doprowadzić do właściwego mistrza. Nie będzie on
nauczycielem, nie zafascynują cię jego słowa nie będziesz
nim oczarowany. Wręcz odwrotnie - ten człowiek dopasuje
się do ciebie, dostarczy ci możliwości rozwoju, stanie się dla
ciebie jak żyzna gleba.

Następnie mamy czwarty rodzaj snu, który pochodzi z

poprzednich wcieleń. Nie jest aż tak rzadki. Zdarza się.
Jednakże wszystko to staje się w tobie jednym wielkim
bałaganem; nie potrafisz niczego rozróżnić.

Na Wschodzie staraliśmy się pojqć ten rodzaj snu i

dzięki niemu doszliśmy do zjawiska reinkarnacji. Pozwala
on dowiedzieć się więcej i więcej o swoich wcześniejszych
wcieleniach, przenieść się bardzo daleko w przeszłość. To
powoduje w tobie wiele zmian, bo wiedza o tym kim byłeś w
poprzednim życiu sprawia, że pewne rzeczy stajq się
nieważne a inne nabierajq ogromnego znaczenia. Zmienia
się twój gestalt, zmienia się styl życia.

Zgromadziwszy ogromne bogactwo w poprzednim życiu,

umarłeś jako najbogatszy człowiek w swoim kraju, a
jednocześnie jako duchowy żebrak, l znów schemat się
powtarza w życiu obecnym. Toteż nagle zmienia się gestalt
- wiedzqc co robiłeś i jak to cię doprowadziło donikqd,
pamiętajqc swoje poprzednie wcielenia, wie-dzqc że
powtarzałeś wciqż ten sam błędny schemat, jak zacinajqca
się płyta gramofonowa, że nigdy nie zrobiłeś ani jednej
nowej rzeczy... Wciqż i na nowo gromadziłeś bogactwa,
wciqż dqżyteś do władzy, wciqż zdobywałeś nadmiar
wiedzy. Zakochiwałeś się i ciqgle w ten sam sposób
zamieniałeś miłość w coś ohydnego... Kiedy dostrzeżesz to
wszystko już nigdy nie będziesz taki sam.

216

background image

Dzięki temu twoje obecne życie nagle się przemieni. Nie
pozostaniesz ani chwili dłużej w tej starej koleinie.

To właśnie złego powodu ludzie na Wschodzie pytali od

tysiqcleci: „Jak się wyrwać z tego koła życia i śmierci?" To
wciqż to samo koło, ta sama historia powtarzająca się
znowu i znowu... Jeśli jej nie znasz, wydaje ci się, że robisz
coś nowego i wydajesz się bardzo podekscytowany. Ale ja
widzę, że robisz wciqż to samo.

Nie robisz w życiu niczego nowego. Jest ono jak koło;

porusza się wciqż w ten sam sposób. Twoje podniecenie
wynika tylko z tego, że zapominasz o swojej przeszłości.
Jeśli sobie jq przypomnisz, całe podniecenie opadnie. W
stanie takiego przypomnienia przydarza się sannjas.

Sannjas jest wysiłkiem podjętym w celu wyjścia z koleiny,

wyskoczenia z błędnego koła. Oznacza powiedzenie
samemu sobie: „Dość tego! Nie mam zamiaru już dłużej
uczestniczyć w tym starym nonsensie. Zmieniam swoje
nawyki". Sannjas jest wyskoczeniem poza koło; nie poza
społeczeństwo, lecz swoje własne koło życia i śmierci.

To właśnie czwarty rodzaj snu.
A piqty i ostatni tym różni się od czwartego, że wychodzi

w przyszłość, tak jak czwarty wraca do przeszłości.
Przytrafia się niezmiernie rzadko, jedynie wtedy, gdy jesteś
otwarty, podatny, elastyczny. Przeszłość rzuca cień i
przyszłość rzuca cień. Oba odbijajq się w tobie. Jeśli
staniesz się świadomy swoich snów, pewnego dnia dotrze
do ciebie i to, że przyszłość zaglqda do ciebie. Nagle
otwierajq się drzwi i przyszłość komunikuje się z tobq.

Jest pięć typów snów. Współczesna psychologia bazuje

na typie drugim, często zresztq mylqc go z pierwszym.
Pozostałe trzy typy pozostajq nieznane.

217

background image

Jeśli medytujesz i stajesz się świadomy swojej wewnętrznej

Istoty w czasie snu, zdarzy się jeszcze wiele innych rzeczy. Po
pierwsze - stopniowo, wraz ze wzrostem świadomości swoich
snów, będziesz coraz mniej pewny realności tego, czego
doświadczasz na jawie. Dlatego Hindusi mówiq, że świat jest jak
sen.

Obecnie dzieje się odwrotnie. Ponieważ jesteś tak pewien, że

kiedy nie śpisz świat jest rzeczywisty, to wydaje ci się, że kiedy
śpisz - twoje sny także są rzeczywiste. Nikt kto śpi nie ma
wrażenia, że sen jest nieprawdziwy. Kiedy trwa, wyglqda
wspaniale, całkowicie realnie. Rano oczywiście możesz stwierdzić,
że to byt sen, ale nie w tym rzecz. Rano funkcjonuje inny umysł.
Nie był świadkiem, jedynie słyszał, że coś tam gdzieś się działo.
Ten świadomy umysł, który budzi się rano i wie, że to wszystko
było snem, nie jest obserwatorem; jak mógłby cokolwiek
stwierdzić?

To tak, jakbyś spał a dwie osoby obok rozmawiały ze sobq. We

śnie coś tam słyszysz, bo mówiq dość głośno, ale sq to jakieś
pojedyncze słowa bez kontekstu, zosta-wiajqce jakqś mglistq
impresję. Tak właśnie się dzieje -podczas gdy nieświadomość
bardzo aktywnie tworzy sny, świadomość śpi i jedyne co słyszy to
hałas; rano zaś mówi: „To wszystko jakieś bzdury. To był przecież
tylko sen".

Obecnie, zawsze gdy coś ci się śni, czujesz jakby było to

całkowicie rzeczywiste. Nawet rzeczy absurdalne, nielogiczne
wyglqdajq prawdziwie, bo nieświadomość nie wie co to logika. We
śnie idziesz drogq, widzisz nadbie-gajqcego konia i nagle koń już
nie jest koniem lecz two-jq żonq. A twój umysł nie pyta od razu:
„Jak to możliwe? Koń zamienił się w mojq żonę?" Nie ma
problemu, nie ma wqtpliwości. Nieświadomość w nic nie wqtpi.
Nawet

218

background image

tak przedziwne zdarzenie jest
wiarygodne,

wydaje

się

rzeczywiste.

Kiedy stajesz się świadomy

swoich snów i czujesz, że to tylko
sny, zaczyna dziać się coś
dokładnie odwrotnego - nic nie
jest rzeczywiste;
to wszystko jest teatrem umysłu,
psychodramq. Stoisz na scenie,
jesteś aktorem a także autorem
scenariusza. Jesteś reżyserem,
producentem i widzem - nikogo
oprócz ciebie nie ma, to jedynie wytwory twojego umysłu. Kiedy to
do ciebie dotrze, wtedy cały otaczajqcy cię na jawie świat nabierze
nowego wymiaru. Przekonasz się, że ma miejsce to samo, co
wtedy, gdy śnisz nocq - scena jest, co prawda, o wiele szersza, ale
to także sen.

Hindusi nazywajq czasem nasz świat: maja - iluzja, senne

marzenie, wytwór umysłu. O co im chodzi? Czy o to, że świat jest
nierzeczywisty? Nie, jest on rzeczywisty, ale kiedy twój umysł
zaczyna się włqczać, stwarzasz swój własny, nierealny świat. Nie
żyjemy w tym samym świecie. Każdy ma swój. Jest tyle światów, ile
umysłów. Kiedy Hindusi mówiq, że ten świat to maja, chodzi im o
rzeczywistość połqczonq z umysłem. Czym jest sama
rzeczywistość? Nie wiemy. Czym jest rzeczywistość pouczona z
umysłem? To maja.

Kiedy ktoś obudzi się całkowicie, stanie się buddq, wtedy pozna

rzeczywistość bez umysłu. To jest prawda,

219

Pamiętaj: pragnienia
pochodzą od
świadomego umysłu,
potrzeby zaś od
nieświadomości. Ta
różnica musi być dobrze
zrozumiana, bo ma
ogromne znaczenie.

background image

brahman, Najwyższe. Dodaj umysł, a wszystko stanie się na
powrót snem, bo umysł jest tym czymś, co wytwarza sny.
Bez umysłu nic nie jest snem; pozostaje krystalicznie czysta
rzeczywistość.

Umysł jest jak lustro; odzwierciedla świat. To odbicie nie

może być rzeczywistości, jest po prostu odzwierciedleniem
rzeczywistości. Kiedy nie ma lustra, odbicie znika. Możesz
widzieć rzeczywistość. Noc, księżyc w pełni, ciche jezioro, w
którym odbija się księżyc; próbujesz go dotknqć. To właśnie
wszyscy robiq przez całe swoje obecne i poprzednie życia.
Łapiq księżyc odbity w tafli jeziora, l oczywiście żadnej
szansy na sukces; to niemożliwe. Trzeba zapomnieć o
jeziorze i spojrzeć dokładnie w przeciwnq stronę. Księżyc
jest tam. Jezioro jest jak umysł, dzięki któremu świat
zamienia się w iluzję. Bez względu na to czy masz oczy
zamknięte czy otwarte - jeśli obecny jest umysł - wszystko
jest snem.

Jeśli będziesz medytował nad snem, w pierwszej

kolejności właśnie z tego zdasz sobie sprawę. A po drugie -
zrozumiesz, że jesteś jedynie świadkiem: sen istnieje, ale ty

nie jesteś jego częściq. Nie
jesteś częściq umysłu, jesteś
transcendentny. Istniejesz w
umyśle, ale nim nie jesteś.
Postrzegasz przez umysł, ale
nim nie jesteś. Korzystasz z
umysłu, ale nim nie jesteś. l
nagle stajesz się obserwatorem
- już nie umysłem.

220

Obserwowanie jest
jakby rodzajem
wspaniałej magii, której
każdy może się
nauczyć;
a ona rozpocznie
przemianę całej twojej
Istoty.

background image

Osiqgnięcie pozycji obserwatora jest ostatecznym,

najwyższym spełnieniem. Później przestaje mieć jakie-
kolwiek znaczenie to, czy śnisz śpiqc, czy śnisz na jawie -
pozostajesz obserwatorem. Istniejesz na świecie, ale świat
nie ma już wstępu w ciebie. Wszystkie rzeczy sq gdzie były,
ale twój umysł nie znajduje się pośród nich, ani one nie
znajdujq się w umyśle. Pojawił się obserwator i wszystko się
zmieniło.

Kiedy raz pojmiesz jak to się dzieje, stanie się to dla

ciebie bardzo łatwe. Na razie może się wydawać tak trudne,
że prawie niemożliwe. Jak zachować uważność w czasie
snu? Zajmie ci to trzy do dziewięciu miesięcy. Każdego
wieczoru, zasypiajqc utrzymaj swojq uwagę, obserwuj
nadchodzqcy sen.

Pamiętaj, żeby nie pobudzać przy tym swojej aktywności,

bo nie uda ci się zasnqć. Bqdź biernie skupiony, miękki,
naturalny, odprężony, z przymkniętymi powiekami. Nie
nazbyt przejęty tym wszystkim - pasywna uważność, bez
jakiegoś szczególnego zainteresowania. Siedzisz z boku,
rzeka płynie a ty patrzysz. To zajmie ci trzy do dziewięciu
miesięcy Potem, któregoś dnia sen opadnie na ciebie jak
ciemny ekran, jak ciemna kurtyna, jakby słońce się
schowało i nastała ciemna noc. Wszystko to dzieje się
wokół, ale w głębi ciebie płonie ogieniek. Patrzysz milczqco,
biernie, l oto zaczyna się świat snów. Widzisz wiele
przedstawień, psychodram i po prostu obserwujesz. Z
czasem zaczynasz umieć dostrzegać różnice; wiesz, który
rodzaj snu się pojawił. A w końcu pojmujesz, że to jest
dokładnie to samo, co dzieje się na jawie. Nie ma różnicy w
jakości. Cały świat stał się iluzoryczny A kiedy świat jest
iluzjq, jedynie obserwator jest prawdziwy.

221

background image

POSŁOWIE:

Wiszqc na włosku

W Indiach opowiadajq pewnq starożytnq historię. Znany
mędrzec wysłał swojego najlepszego ucznia

na dwór króla Janaka, aby tam uzupełnił swojq wiedzę.
Młody człowiek powiedział:

- Jeżeli ty nie możesz mnie tego nauczyć, to jak dokona tego

Janak? Ty jesteś wielkim mędrcem, Janak zaledwie królem. Co on
może wiedzieć o medytacji i świadomości?

Mędrzec odparł:

- Po prostu rób co ci mówię. Idź, pokłoń się, nie zachowuj się jak

egoista sqdzqc, że jesteś sannjasinem, a on zwykłym wtaścicielem
dworu, że jesteś uduchowiony, a on, to zwykły zjadacz chleba.
Zapomnij o tym. Wysyłam cię, byś się czegoś od niego nauczył; od
tej pory on jest twoim mistrzem. Próbowałem ci to przekazać tutaj,
ale nie pojqteś o co chodzi. Potrzebujesz znaleźć się w innym
otoczeniu, by to zrozumieć. Dwór Janaka, jego pałac będzie
właściwym miejscem. Po prostu idź, pokłoń się nisko. Przez kilka
najbliższych dni on będzie mnie zastępował.

Z wielkq niechęciq, ale jednak w końcu uczeń posłuchał.

Pochodził wszak z kasty braminów, a kimże był Janak? Zdobył
bogactwo, miał królestwo, ale czego mógł nauczyć bramina?
Przecież to rola braminów, by nauczać. A Janak nie był braminem,
lecz pochodził z kasty wojowników kshatrija. Jego kasta była
druga, po braminach, więc młody człowiek nie mógł się pogodzić z
tym,

222

background image

by kłaniać się komuś z niższej kasty. To niebywałe. To wbrew
zasadom honorowanym przez hinduskie umysły

Jednak skoro mistrz nakazał, trzeba to wykonać. Poszedł z

niechęciq i z niechęciq się pokłonił. A skła-dajqc pokłon czuł się po
prostu wściekły na swojego mistrza, bo miał wrażenie, że się
poniża. Król Janak siedział w grupie ludzi, pił wino, piękna kobieta
tańczyła, a młodzieniec był przepełniony pogardq. Mimo to pokłonił
się.

Janak zaśmiał się i powiedział:

- Nie musisz mi się kłaniać, kiedy jednocześnie masz w sobie tyle
pogardy Nie wyrabiaj sobie opinii, zanim jeszcze zdqżyłeś mnie
poznać. Twój mistrz zna mnie dobrze i wiedział co robi przysyłajqc
cię tutaj. Masz się czegoś nauczyć, ale w taki sposób nie nauczysz
się niczego.
- Wszystko mi jedno. Przysłał mnie, jestem, ale o świcie wracam,
bo nie sadzę, żebym się tutaj mógł czegokolwiek nauczyć. Nawet
gorzej - jeśli się nauczę czegoś od ciebie, całe moje życie będzie
zmarnowane. Nie jestem tu po to, by się nauczyć picia wina i
oglqdania pięknych kobiet w tańcu, ani oddawania się żadnym in-
nym przyjemnościom.
- Dobrze, możesz wrócić rano do domu. Ale skoro już tu jesteś,
zmęczony podróżq, przynajmniej połóż się i odpocznij przez noc.
Kto wie, może zanim nadejdzie świt, zdarzy się coś, co pomoże ci
zrozumieć to, po co przysłał cię tu mistrz.

To zabrzmiało bardzo tajemniczo. Jak miałby się czegoś

nauczyć w ciqgu jednej nocy? Ale skoro i tak musi tu zostać, lepiej
nie zawracać sobie zanadto głowy domysłami. Król kazał
przygotować dla niego najpiękniejszy, najbardziej luksusowy pokój
w pałacu, do-

223

background image

pilnował by kolacja była wspaniała, by miał wygodne łoże. A
kiedy uczeń położył się spać, król odszedł. Ale młody człowiek
nie mógł zasnqć, bo zauważył, że nad jego gtowq, na
cieniutkiej nitce, wisi ostry, nagi miecz. Było to bardzo
niebezpieczne, bo miecz mógł spaść w każdej chwili zabijajqc
nieszczęsnego chłopaka. Toteż przez całq noc nie zmrużył
oka, by w porę uniknqć nieszczęścia, gdyby zaszła taka
potrzeba. Rano król zapytał:
- Czy pokój był przyjemny? Czy łoże było wygodne?
- Jasne, wszystko było wygodne, ale o co ci chodziło z tym
mieczem? To okrutne. Bytem zmęczony. Przyszedłem pieszo
z dalekiego aszramu mojego mistrza, a ty tak sobie ze mnie
zakpiłeś. Co to za pomysł, żeby wieszać nagi miecz na tak
cieniutkiej nitce, że aż bałem się oddychać, by nie spadł mi na
głowę i nie zabił mnie. Nie przyszedłem tutaj w celach
samobójczych. Król powiedział:
- Chcę dowiedzieć się tylko jednego: co się stało? Byłeś
bardzo zmęczony. Mogłeś zasnqć z wyczerpania w jednej
minucie. Ale ty przez całq noc nie zmrużyłeś oka. Nie-
bezpieczeństwo było zaiste wielkie, mogłeś stracić życie. Byłeś
więc uważny, czuwałeś. Oto moja nauka dla ciebie. Możesz
już wracać. Albo, jeśli chcesz, możesz zostać tu kilka dni i
poobserwować mnie. Pomimo, że siedziałem w gronie swoich
dworzan, że tańczyła przede mną piękna kobieta, wciqż
miałem świadomość, że wisi nade mnq miecz. Jest on
niewidzialny, a jego imię to śmierć. Nie przygadałem się
tancerce, tak jak ty nie byłeś w stanie rozkoszować się
luksusem swojego pokoju tej nocy. Nie piłem wina. Siedziałem
w pełnej świadomości śmierci, która może nadejść w każdej
chwili. Jestem jej świa-

224

background image

Chcecie stać się bardziej

świadomi? Dostrzeżcie
niepewność jutra. Śmierć
nadejdzie w jednej chwili -
właśnie
za sekundę może zapukać do twoich drzwi. Możesz pozostać
nieuważny, jeśli masz zamiar żyć wiecznie. Ale jeśli wiesz, że
nadejdzie...? To niemożliwe! Życie jest czymś chwilowym,
bańkq mydlanq - jedno ukłucie szpilki i już po nim. Jak możesz
żyć nieświadomie? Stań się świadomy wszystkiego, co robisz.

Sq w tobie dwie płaszczyzny: umysłu i nie-umysłu. Albo

wyjaśnię to jeszcze inaczej: płaszczyzna obejmujqca
zewnętrze twojej Istoty i płaszczyzna przebiegajqca w samym
twoim centrum. Jak zapewne wiesz, każde koło ma swoje
centrum. Może nie zdajesz sobie sprawy, że istnieje, ale
istnieje na pewno. Ty jesteś na zewnqtrz, blisko obwodu kota,
ale centrum istnieje. Bez niego nie byłoby ciebie, jest jqdrem
twojej Istoty, l w tymże centrum już jesteś buddq, już
znajdujesz się w domu. Na obwodzie -należysz do świata;
poprzez umysł, sny, pragnienia, lęki, tysiqce gierek. Jednak
jesteś i obwodem i centrum.

Przydarzajq się takie momenty, kiedy widzisz, że jesteś jak

budda - to gracja, uważność, wyciszenie; ten sam świat
przepełniony pięknem, btogościq, radościq. To właśnie
pochodzi z twojego centrum; te przebłyski

225

domy zawsze i wszędzie. Mimo, że mieszkam w pałacu,
jestem pustelnikiem. Twój mistrz zna mnie i rozumie.
Wie, jaki jest mój sposób myślenia, l dlatego cię tu przy-
słał.' Jeśli pozostaniesz tu przez kilka dni, będziesz mógł
to dokładnie dostrzec. [i~|"""

^ Chcecie stać się

«.<

bardziej świadomi?
Dostrzeżcie niepewność
jutra.

background image

jednak nie mogq trwać długo - wciqż jesteś spychany z
powrotem na obrzeża. Czujesz się z tego powodu głupio, jest
ci źle i smutno. Wiesz, że przegapiasz gdzieś znaczenie życia.

Stopniowo nauczysz się przesuwać z obrzeży ku centrum i

z powrotem bez większych problemów. Tak, jak wchodzisz do
domu i wychodzisz z niego. Nie tworzysz podziałów, nie
pytasz: „Skoro znalazłem się na ze-wnqtrz, to jak teraz wejdę z
powrotem do wewnqtrz?" Nie zastanawiasz się będqc w
środku, jak ci się uda wyjść na zewnqtrz. Jest piękna,
słoneczna pogoda;

ciepło, przyjemnie - to siedzisz w ogródku. Kiedy staje się
coraz goręcej, zaczynasz się pocić; już nie jest miło, staje się
duszno - po prostu wstajesz i wchodzisz do domu. Tam jest
chłodno, nie odczuwasz dyskomfortu. l tak, zależnie od
sytuacji zmieniasz miejsce.

Dokładnie w ten sam sposób człowiek świadomy, pełen

zrozumienia, przemieszcza się ze swych peryferiów do centrum,
z centrum ponownie na peryferia. Nigdzie nie jest uwięziony. Z
targowiska do klasztoru, z bycia ekstrawertykiem do bycia
introwertykiem - wciqż zmienia miejsca. To jakby dwa skrzydła -
współpracujq ze sobq. Dzięki temu, że sq umieszczone
naprzeciw siebie, równoważq się. Gdyby dwa skrzydła były po
tej samej stronie, ptak nie mógłby latać. Muszq się one
nawzajem równoważyć, dlatego umieszczone sq po
przeciwnych stronach, mimo że stużq temu samemu ptakowi.
Twoje wnętrze i zewnętrze sq jak skrzydła.

Trzeba to dobrze zapamiętać, gdyż jest taka możliwość...

otóż umysł ma skłonności do zaczepiania się. Sq ludzie, którzy
zaczepili się na targowisku; mówiq, że nie sq w stanie zmienić
miejsca, nie majq czasu na

226

background image

medytację. Nawet kiedy majq czas, to nie wiedzq jak
medytować i wydaje im się, że nie umieliby. Mówiq, że majq
świeckie nastawienie - jak mogliby medytować? Sq
materialistami - jak mogliby medytować? Sq ekstrawertykami -
jakże mogłoby im się udać wejść w medytację? Wybrali jedno
ze skrzydeł. Jest to oczywiście zwiqzane zfrustracjq; majqc tylko
jedno skrzydło Jesteś skazany na frustrację.

Sq też tacy, którzy majq dosyć świata i zdecydowali się na

ucieczkę do klasztoru, w Himalaje, stali się sann-jasinami,
mnichami, rozpoczęli samotne życie, schowali się w sobie.
Zamykajq oczy, zamykajq okna i drzwi, stajq się leibnitzowskimi
monadami, które nie majq okien, a następnie popadajq w
znużenie.

Na targowisku mieli wszystkiego dość, byli zmęczeni,

sfrustrowani. Czuli się jak w domu wariatów, nie mogli się
odprężyć. Było zbyt wiele zwiqzków a za mało czasu dla siebie,
za mało własnej przestrzeni.
Zamieniali się w przedmioty,
tracili swoje jaźnie, stawali się
coraz bardziej materialni a
coraz mniej duchowi. Zgubili
drogę, świadomość, że
istniejq. Uciekli. Zniechęceni,
zdruzgotani - uciekli. Teraz
usiłujq żyć
w

pojedynkę,

życiem

introwertyków, lecz wcześniej czy później i to im się znudzi.
Wybrali bowiem jedno skrzydło. Tym razem leży ono po
przeciwnej stronie.

Nie akceptuję ani jednego ani drugiego. Chciałbym żebyście

umieli pozostać na targowisku a jednocześnie

227

Nawiązuj kontakty z
innymi, ale pozostań w
kontakcie z samym sobą.
Kochaj innych, ale kochaj
także siebie.

background image

Człowiek, który się
śmieje jest także
człowiekiem, który
płacze. Na tym
polega

jego

równowaga.
Człowiek
szczęśliwy jest
także tym, który
potrafi milczeć.

pozwól by woda dotknęła twych
stóp". Bqdź w świecie, ale nie
stawaj się jego częściq. Bqdź w
świecie, ale nie pozwól by świat był
w tobie. Kiedy wracasz do domu,
jesteś u siebie, tak jakby cały świat
wyparował.

Mistrz zeń o imieniu Hotei

przechodził przez wioskę. Był to
jeden

228

wytworzyć w sobie medytacyjność. Tak, byście mogli
wspófodczuwać z innymi, kochać, tworzyć miliony przeróżnych
zwiqzków, ponieważ one was wzbogaca|q - ale jednocześnie
byście umieli zamknqć drzwi i zrobić sobie wakacje od wszystkich
zwiqzków, by móc odnowić kontakt z samym sobq.

Nawiqzuj kontakty z innymi, ale pozostań w kontakcie z

samym sobq. Kochaj innych, ale kochaj także siebie. Wychodź na
zewnqtrz! Świat jest piękny, pefen przygód; tworzy wyzwania,
wzbogaca. Nie przegapiaj tego - spotykaj się ze światem kiedy
puka do twoich drzwi. Nie obawiaj się, nie masz nic do stracenia a
wszystko do zdobycia. Tylko się nie zgub. Nie odchodź za daleko,
bo nie będziesz umiał wrócić do domu. Czasem zapomnij o
świecie. Zrób sobie czas na medytację. Codziennie, jeśli chcesz
zachować równowagę, powinienieś zachować proporcje pomiędzy
tym, co wewnętrzne i zewnętrzne, tak by się nie przechylały w
żadnq stronę.

O to właśnie chodzi mistrzom zeń, kiedy mówiq:

,Wejdź w rzekę, ale nie

background image

- a tak właśnie stało się w
tej wiosce - nie śmie-jqc
się, nawet się nie
uśmiechajqc. Całkowicie
wyciszony i spokojny.
Ktoś go zapytał: "Hotei,
czemu się nie śmiejesz?"

On otworzył oczy i od-

parł: „Przygotowuję się.
Muszę być gotowym do
tego, by znów się śmiać.
Potrzebuję odpoczqć,
wejść do środka siebie,

Umysł jest jak lustro;
odzwierciedla świat. To
odbicie nie może być
rzeczywistością, jest po
prostu odzwierciedleniem
rzeczywistości. Kiedy nie ma
lustra, odbicie znika. Możesz
widzieć rzeczywistość.

229

z najcudowniejszych ludzi jacy kiedykolwiek stqpali po ziemi.
Nazywano go „Smiejqcy się Budda" gdyż prawie zawsze się
śmiał. Czasem jednak siadał pod drzewem z zamkniętymi oczami

aby zapomnieć o całym świecie,
aby się odświeżyć i znowu móc się
śmiać".

Jeśli chcesz się śmiać naprawdę, musisz nauczyć się także

płaczu. Jeśli nie potrafisz płakać, nie umiesz ronić łez, nie
będziesz także wiedział co znaczy śmiać się. Człowiek, który się
śmieje jest także człowiekiem, który płacze. Na tym polega jego
równowaga. Człowiek szczęśliwy jest także tym, który potrafi
milczeć. Człowiek w ekstazie jest także człowiekiem, który zna
swoje centrum. To wszystko istnieje razem. A równowaga rodzi
się dzięki połqczeniu tych wszystkich skrajności. Oto właściwy
cel.

background image

OŚRODEK MEDYTACJI OSHO

Ośrodek Medytacji OSHO (OSHO® Meditation Resort), położony około

150 kilometrów na południowy wschód od Bombaju - w Punie, jest miejscem,
w którym można nauczyć się jak uczynić swoje życie świadomym, poczuć się
rozluźnionym i przepełnionym radościq. Ośrodek organizuje wiele rodzajów
terapii medytacyjnych dla tysięcy ludzi z ponad 100 krajów, przyjeżdża-jqcych
tam co roku. Puna, będqca poczqtkowo letnim kurortem dla maharadżów i
bogatych brytyjskich kolonialistów, teraz jest tętniqcym życiem nowoczesnym
miastem z wieloma uniwersytetami i nowoczesnymi zakładami
przemysłowymi. Ośrodek zajmuje 32 akry porośniętego drzewami
przedmieścia, zwanego Koregaon Park. Wygodne noclegi można znaleźć w
wielu pobliskich hotelach.

Program medytacji oparty jest na wizji Osho - całkowicie nowego rodzaju

człowieka, który potrafi zarówno uczestniczyć w radościach codziennego dnia
jak i pozostawać w ciszy i medytacji. Większość programów odbywa się w
nowoczesnych, klimatyzowanych pomieszczeniach i obejmuje krótkie jak i
dłuższe kursy medytacyjne, twórczość artystyczną, holistyczne uzdrawianie,
rozwój indywidualny oraz sport i rekreację zgodnie z filozofiq zeń. Programy
te, połqczone z całodniowym zestawem aktywnych medytacji Osho, trwajq
przez cały rok.

Kawiarnie i restauracje znajdujqce się na terenie ośrdka ofe-rujq zarówno

tradycyjne dania hinduskie jak i kuchnię między-narodowq. Posiłki
przygotowane sq z organicznie uprawianych warzyw na własnej farmie
wspólnoty. Centrum posiada własne źródło bezpiecznej, filtrowanej wody.

Więcej informacji zawiera obszerna strona: www.osno.com opracowana w

kilku językach. Można za jej pośrednictwem odbyć wirtualnq podróż po
centrum medytacyjnym, dowiedzieć się o ksiqżkach i kasetach Osho, a także
o adresach ośrodków Osho na całym świecie.

230

background image

NOTA O AUTORZE

Nauki Osho nie poddajq się jakiejkolwiek kategoryzacji. Do-tyczq

wszystkich aspektów życia póczqwszy od indywidualnych poszukiwań sensu
ludzkiej egzystencji aż po najważniejsze wydarzenia społeczne i polityczne.
Osho przez ponad 35 lat rozmawiał z ludźmi, udzielał wykładów na wielu
międzynarodowych spotkaniach. Nie pisał ksiqżek. Zostawił jednak po sobie
tysiqce godzin nagrań na kasetach audio i video.

Osho został określony przez londyński Sunday Times jako jedna z 1000

osób, które wywarty największy wpływ na dwudziesty wiek. Amerykański
pisarz Tom Robbins uznał go za „najbardziej niebezpiecznego człowieka od
czasów Jezusa Chrystusa".

Za swój cel Osho uznał stworzenie warunków dla narodzin nowego

rodzaju człowieka, który tqczytby w sobie milczqcq duchowość Buddy z
umiejętnościq korzystania ze wszelkich uciech życia Greka Zorby. Wqtek
potqczenia odwiecznej mqdrości Wschodu z najwyższym potencjałem nauki i
technologii stworzonym przez Zachód przewija się przez jego wszystkie
wykłady.

Osho ma także ogromne zasługi w zakresie nauk dotyczq-cych

wewnętrznej przemiany. Jego „Medytacje Aktywne" pozwa-lajq pozbyć się
nagromadzonego w ciele i umyśle stresu dzięki czemu łatwiej doświadczać
stanu rozluźnienia i niemyślenia.

231


Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
Klucz do długiego życia
D Pond Czakry od podstaw, klucz do równowagi i szczęścia
Klucz do testu Kinetyka i równowaga chemiczna, termodynamika
Metoda Sedony Twoj klucz do satysfakcjonujacego zycia mesedo
Metoda Sedony Twoj klucz do satysfakcjonujacego zycia mesedo 2
Pond David Czakry od podstaw Klucz do równowagi i szczęścia
Metoda Sedony Twoj klucz do satysfakcjonujacego zycia mesedo(1)
Metoda Sedony Twoj klucz do satysfakcjonujacego zycia
Metoda Sedony Twoj klucz do satysfakcjonujacego zycia
Metoda Sedony Twoj klucz do satysfakcjonujacego zycia mesedo 2
Metoda Sedony Twoj klucz do satysfakcjonujacego zycia mesedo
Metoda Sedony Twoj klucz do satysfakcjonujacego zycia mesedo
APARATURA DO OCENY RÓWNOWAGI STATYCZNEJ
Adaptacja noworodka do życia pozamacicznego

więcej podobnych podstron