K
omunia Święta do ust na klęcząco!
O
jciec John Pierricone z parafii św. Agnieszki w Nowym Jorku często odprawiał Mszę świętą dla
sióstr Misjonarek Miłości Matki Teresy. Wielokrotnie spotkał on osobiście Matkę Teresę. Spytał ją kiedyś
jako osobę podróżującą po całym świecie, co uważa za największe zło współczesnego świata. Bez
zastanowienia odpowiedziała: „Komunię na rękę”.
FILM: Papież Benedykt XVI daje jednoznaczny przykład przyjmowania komunii świętej: DO UST i NA
P
rawdą jest, że Komunia święta była przyjmowana „na rękę” w pierwszych wiekach (od II do V)
Kościoła. Były to jednak jak mówi św. Bazyli (Epistola 93) czasy prześladowań, a więc warunki
nadzwyczajne, kiedy nie były jeszcze dość rozwinięte odpowiednie dla wiary formy i obrzędy (Memoriale
Domini, 1969, s. 541). Jednakże nawet wtedy nie przyjmowano Komunii Świętej bezpośrednio na rękę, ale
na specjalną chustę zwaną dominikale. Wierni nie dotykali więc Hostii świętej samą ręką.
Ś
w. Bazyli Wielki – Doktor Kościoła (330-379), mówi wyraźnie, że otrzymanie Komunii św. do ręki jest
dozwolone jedynie w czasie prześladowań. Św. Bazyli w warunkach normalnych uważa te praktykę za tak
poważne nadużycie, że nie wahał się traktować jej jako ciężkie przewinienie. Gdy prześladowania ustały,
zwyczaj ten, który utrzymywał się jeszcze tu i ówdzie, był jednak traktowany jako nadużycie, które należało
wykorzenić, ponieważ uważano je za sprzeczne ze zwyczajem przekazywanym przez Apostołów (!)
K
ościół jednak z czasem, na skutek nadużyć osłabiających wiarę doszedł do wniosku, że najlepszym
zabezpieczeniem wiary w obecność Chrystusa pod cząsteczkami postaci eucharystycznych jest forma
przyjmowania Komunii świętej z ręki kapłana wprost do ust. „Niech nikt nie spożywa tego Ciała zanim Go
nie uczci” (św. Augustyn). Papież Pius XII wymaga adoracji, kultu zewnętrznego przed przyjęciem
Komunii świętej: „Konieczne jest bowiem, aby obrządek zewnętrzny Ofiary z natury swej wyrażał kult
wewnętrzny” (por. encyklika Mediator Dei, 30 i 37). Dlatego też już od V -VI wieku wydawano zakazy
udzielania Komunii Świętej do ręki. Jedynie na niektórych terenach zwyczaj Komunii świętej na rękę, tzn.
na specjalną chustę utrzymał się do IX w. W 839 r. Synod w Kordobie odrzucił jednoznacznie udzielenie
osobom świeckim Komunii świętej na rękę uzasadniając to niebezpieczeństwem zbeszczeszczenia Ciała
Pańskiego. Ostatecznie w 878 r. Sobór w Ruen w kanonie 2 wyraźnie zabronił udzielania Komunii świętej
na rękę uważając tę formę za ubliżającą Bogu i obraźliwą i zarządzając za to karę odsunięcia od służby
ołtarza. Chociaż, jak twierdzi Gamber powszechną praktykę udzielania Komunii świętej do ust należy
datować na VI wiek, czyli wcześniej niż dotychczas mniemano. Zwyczaj, zgodnie z którym kapłan
celebrujący Msze św. udziela Komunii św. sam sobie, własnymi rękami, a świeccy wierni otrzymują ją od
niego, wywodzi się z Tradycji apostolskiej - tak nauczał św. Sobór Trydencki. Tak samo jak uważali
ojcowie Kościoła (m.in. św. Bazyli Wielki) od Apostołów pochodzi praktyka Komunii św. do ust, nie na
rękę (co potwierdza mistyka).
P
onownie Komunię świętą „na rękę” wprowadzili reformatorzy protestanccy w 1549 r., szczególnie w
tym celu, aby zaprzeczyć katolickim dogmatom na temat kapłaństwa i Rzeczywistej Obecności Jezusa w
Eucharystii. Praktyka taka stała się od tego czasu oznaką antykatolicyzmu. Jeden z protestantów M. Bucer
twierdzi: „Zwyczaj nie rozdawania sakramentu na rękę wiernych wprowadzono z uwagi na zabobony: po
pierwsze - ze względu na fałszywą cześć, którą chcieliby okazać temu sakramentowi, po drugie - ze względu
na pożałowania godną arogancję wobec księży rzekomo bardziej świętych niż lud Chrystusowy, z uwagi na
ich namaszczenie podczas konsekracji. Nasz Pan bez wątpienia przekazał te swoje święte symbole (?)
wprost na ręce Apostołów”.
K
omunia na rękę jako wyraz niewiary
w rzeczywistą obecność Chrystusa
w Najświętszym Sakramencie
i w niezbywalność kapłaństwa.
P
rotestanccy reformatorzy zerwali z tradycyjną praktyką Komunii św. do ust i na klęcząco, aby
podkreślić swoją wiarę, iż Eucharystia nie jest Ciałem Chrystusa, lecz tylko symbolem. Jak niszczące
działanie dla wiary w dogmat o rzeczywistej Obecności i powołania miała ta praktyka pokazuje statystyka.
W USA 20 lat po wprowadzeniu Komunii „na rękę” ponad 70 % ludzi określających się jako katolicy nie
wierzy już w rzeczywistą obecność Zbawiciela w Najświętszym Sakramencie. Czyli Komunia „na rękę” jest
wyrazem niewiary przyjmującego, a przede wszystkim udzielającego.
„
P
rzyjmuje się do ust to, co uznaje się przez wiarę”
– mówił papież św. Leon I Wielki
(pontyfikat 440-461)
J
edynymi, którzy zawsze przystępowali do Komunii stojąc i z wyciągniętą ręką, byli od samego
początku arianie, którzy uparcie negowali Bóstwo Chrystusa i nie widzieli w Eucharystii niczego poza
symbolem „jedności”, który może być dotykany i rozdawany dalej.
N
atomiast w Kościele Katolickim Komunię świętą na rękę wprowadzono jako akt rebelii wkrótce po
Soborze Watykańskim II. Zaczęło się w Holandii, jako wyzwanie rzucone prawowitej władzy kościelnej.
Rzucono wyzwanie normom liturgicznym, których nikt, nawet jeśli jest kapłanem nie ma prawa dowolnie
zmieniać (zob. Pius XII, Mediator Dei i S.C. 22).
1
Komunia święta w niektórych kościołach była rozdawana w sposób, który od czasów Reformacji
uznawano za typowo protestancki. Było to poważne nadużycie i biskupi winni byli temu stanowczo
przeciwdziałać, jako że oni są odpowiedzialni za czystość wiary i kultu. To jednak nie nastąpiło, a praktyka
ta rozprzestrzeniła się na Niemcy, Belgię i Francję z bardzo nikłym oporem biskupów.
P
ewien oddany Bogu mężczyzna czując powołanie do kapłaństwa wstąpił do seminarium – w kraju
niemieckojęzycznym. Panował tam już wtedy zwyczaj przyjmowania Komunii św. „na rękę”, dlatego i on w
duchu solidarności, prostoty i posłuszeństwa, też przyjmował „na rękę”. Ale okazało się, że w miejscu, na
którym kładziono mu Hostię odczuwał pieczenie, a nawet palenie. Było to bardzo mocne i co gorsze nic (ani
zimna woda, czy inne środki) nie były w stanie przynieść mu ulgi. Pomagała jednak woda święcona. Kiedy
poinformował o tym swoich przełożonych, ci chcieli go wysłać na badania psychiatryczne. Poza tym,
zaczęli mu robić takie trudności między innymi, w dopuszczeniu do święceń, że musiał prosić o interwencję
Stolicę Apostolską.
K
onsekwencje tej rebelii stały się tak poważne, iż Paweł VI konsultował się z biskupami na całym
świecie i po otrzymaniu ich opinii wydał 28 maja 1969 roku instrukcję
Memoriale Domini. Mówi ona: „Ten sposób (do ust) udzielania Komunii
świętej ze względu na całą obecną sytuację Kościoła powinien zostać
zachowany. Nie tylko dlatego, że opiera się on na przekazanym przez tradycję
od wielu wieków zwyczaju, lecz szczególnie dlatego, że wyraża on szacunek
wiernych wobec Eucharystii. Zwyczaj ten należy do owego przygotowania,
które jest konieczne do jak najbardziej owocnego przyjęcia Ciała Pańskiego.
Ponadto przez ten obrzęd, który należy uważać za przekazany przez Tradycję,
zabezpieczone jest, że Komunia święta rozdzielana jest z należną jej czcią,
pięknem i godnością oraz, że postacie Eucharystyczne, w których jest obecny
w jedyny sposób substancjalnie i trwale cały i niepodzielny Chrystus, Bóg i
Człowiek, ochraniane są przed wszelkim niebezpieczeństwem profanacji, aby
w końcu zachowana była pilna troska o okruchy konsekrowanej Hostii, której
Kościół zawsze wymagał”. Podsumowaniem dokumentu jest opinia biskupów:
„Z tych nadesłanych wypowiedzi wynika jasno, że większość biskupów jest
zdania, iż nie należy zmieniać dotychczasowej dyscypliny. Są oni nawet
zdania, że taka zmiana byłaby zgorszeniem zarówno dla odczucia, jak też dla duchowego nabożeństwa
samych biskupów i wielu wiernych. Z tego powodu Ojciec Święty uznał za niewłaściwe zmieniać
dotychczasową praktykę udzielania Komunii świętej. Dlatego Stolica Apostolska napomina biskupów,
kapłanów i wiernych z całą stanowczością do przestrzegania obowiązującego i na nowo potwierdzonego
prawa”. Dalej następuje zaskakujące, sprzeczne z powyższym jakby z innego ducha: „Jeśli jednak
przeciwny zwyczaj, tzn. kładzenia Komunii świętej na rękę, już się gdzieś umocnił Stolica Apostolska udzieli
konferencjom biskupów ciężaru i zlecenia, by rozważyć szczególne uwarunkowania, aczkolwiek pod
warunkiem zapobieżenia wszelkiemu niebezpieczeństwu, czy to zmniejszenia szacunku, czy też wtargnięcia
do dusz fałszywych mniemań, co do Najświętszej Eucharystii”. Oczywistym jest, że sformułowanie „już się
rozpowszechniła” oznacza datę 28 maja 1969 r. Kraje, w których praktyka ta nie była rozpowszechniona, do
tego dnia były w oczywisty sposób wyłączone z prawa występowania o takie zezwolenie. Należy podkreślić,
iż Stolica Apostolska tylko wówczas uzna praktykę Komunii świętej na rękę, jeżeli po raz pierwszy
wprowadzono ją nielegalnie, z nieposłuszeństwa (pod przymusem faktu dokonanego). Następuje to według
zasady: sprzeciwiaj się prawu kościelnemu, a być może twój sprzeciw zostanie zalegalizowany.
To, że Papież Paweł VI był zdecydowanie przeciwny, wynika wyraźnie z powyższej instrukcji, z nowego
mszału Pawła VI (Editio typica vaticana 1970, Art. 117), jak i z licznych jego osobistych wypowiedzi, np.:
„
P
ewnego dnia poszedłem do Papieża (Pawła VI) - opowiada kard. Benno Gut, Prefekt Kongregacji
Świętych Obrzędów - i klęcząc przed nim powiedziałem: ‘Ojcze święty. Nie pozwól na Komunię świętą „na
rękę”, gdyż będzie to okazją, a nawet powodem - wielu, wielu przewinień przeciwko świętości
Najświętszego Sakramentu’. I Papież powiedział: „Bądź spokojny, nigdy na to nie pozwolę!” (A. Tornelli,
Die Freunde seiner Eminenz, 30 Tage nr 3/1993, 13).
W
brew temu Papież został zmuszony dać pozwolenie, bo było to już
ustanowione przez poprzedzające nieposłuszeństwo grupy księży i biskupów.
T
ak samo Papież Jan Paweł II zdecydowanie odmawiał rozdawania
Komunii świętej na rękę podczas wizyt pasterskich na całym świecie, także
prominentom. Odmówił żonie prezydenta G. d’Estaing Komunii świętej na
rękę i dawał każdemu we Francji i Niemczech tylko do ust. Wtedy biskupi
powiedzieli: „Dlaczego ty sam odmawiasz dania do ręki? Twój poprzednik,
Paweł VI pozwolił na to. Dlaczego ty teraz odmawiasz?”. I tak Papież
zaprzestał swego oporu. Jednak nie czyni też tajemnicy ze swego osobistego
przekonania, gdy w liście apostolskim Dominicae Cenae z 24.II.1980 r.
nazywa ten sposób przyjmowania Komunii świętej „godnym ubolewania
brakiem czci dla Hostii Eucharystycznej”. I dalej: „Dotykanie konsekrowanych postaci Hostii, a także
rozdawanie ich własnymi rękoma, jest właśnie przywilejem wyświeconych…” warto dodać, że pod wpływem
tego listu Episkopat Polski pod przewodnictwem Prymasa Tysiąclecia kard. Stefana Wyszyńskiego
świadomy niebezpieczeństwa takich wynaturzeń stwierdza jasno:
„W diecezjach Polski przyjmuje się
Komunię świętą z rąk celebransa do ust w postawie klęczącej”
(por. 177 Konferencja Episkopatu Polski,
10).
Materiał edukacyjny mocno zalecany wszystkim katechetom oraz homiletom
W
krajach, gdzie bierze się Komunię świętą do ręki okazuje się zupełny brak świadomości tego, co ma
się w swoich rękach. Ludzie nawet żartują sobie z tego. W Szwajcarii dwóch chłopców rozcięło nożyczkami
przyniesioną Hostię, aby sprawdzić, czy wypłynie z niej krew, po czym wyrzucili ją do klozetu. W Holandii
uczniowie urządzili między sobą zawody, kto zbierze najwięcej Hostii z Kościoła; zdobycze przylepiano na
ścianie. Pewien ksiądz dowiedział się, że jedno z dzieci brało Hostie ze sobą do domu, aby karmić nimi
swego psa. Święte Hostie znajduje się często rozsypane w ławkach, na ziemi, w kieszeni dzieci itp.
Niejednokrotnie bierze się je do profanacji. Bp Stewart stwierdza: „Są bezsprzeczne dowody na to, iż
konsekrowane Hostie są wrzucane do kosza, ponieważ jak się mówi, rzeczywista Obecność zanika, gdy
uczta jest skończona (rozumienie protestantów!), czasem Hostie są ponownie konsekrowane (…) Kapłani
nie przyklękają podczas konsekracji ponieważ utrzymują, że Chrystus jest obecny tylko podczas uczty. Kto
wobec sprawiedliwości Boga bierze za to zniszczenie wiary, za to wszystko odpowiedzialność? Narzuca się
tu stwierdzenie: Poufałość rodzi pogardę! Komu na tym zależy?
F
rancuskie pismo „Vers demain” opublikowało w 1970 roku następującą wiadomość: „Są trzy fazy
masońsko-diabelskiego planu”:
1. Wszystkimi środkami należy osiągnąć, żeby w rzymsko-katolickich kościołach przyjmowano
Komunię na stojąco.
2. Należy osiągnąć to, aby chleb był kładziony komunikującym do ręki, żeby powoli zanikała wiara i
pobożność, i tak dojść do trzeciego etapu.
3. Tak przygotowani wierni zostaną przygotowani do wiary, że Eucharystia jest tylko symbolem
posiłku i w końcu symbolem powszechnego braterstwa” (Maj M82).
Z
dumiewająca zbieżność z obecnymi faktami! Trzeba mocno podkreślić, że tam, gdzie wprowadzono
Komunię świętą na rękę, opierano się na kłamstwach, np.: że jest to według Soboru Watykańskiego II, że
jest to życzeniem Ojca Świętego, że tak jak w Kościele Prawosławnym i wybitnie przewrotnie: że jest to
wyraz czci do Najświętszego Sakramentu…
S
obór watykański II nic o tym nie mówi; Ojciec Święty wyraźnie życzył sobie zachowania tradycji; w
Kościele Prawosławnym Komunię świętą przyjmuje się do ust specjalną łyżeczką. W wielu przypadkach
ową „reformę” przygotowano w głębokiej tajemnicy; np.: w Anglii, gdzie wiernych poinformowano na
kilka godzin przed wprowadzeniem tej innowacji. Wiadomo, że dla ludzi sprawy wiary polegają w dużej
mierze na obrzędach i formach. Skoro więc to, co było zabronione, np. Komunia święta na rękę, na stojąco
[…] staje się naraz normą, to zupełnie zrozumiałe, że jawi się pytanie, czy to jest ten sam Kościół? Czyżby
pasterze nie wiedzieli, że obrzędy wyrażają, umacniają wiarę, i że zmieniając je - niszczą wiarę? Dla
zniszczenia wiary wystarczy dać ludziom wolność mówiąc: Przyjmujcie, jak chcecie. Jest tu znamienne, iż
w Holandii, pierwszym kraju, gdzie tę praktykę wprowadzono, Kościół Katolicki praktycznie zniknął z
powierzchni ziemi. Na szczęście są też odważni biskupi. Episkopat Filipin opowiedział się przeciwko
wprowadzeniu Komunii świętej „na rękę”. W Argentynie w swojej diecezji zrobił to bp Juan Laise.
N
iestety w wielu miejscach Komunia jest rozdawana „na rękę”. W jakim stopniu uważa się to za
odnowę i pogłębienie sposobu przyjmowania Komunii świętej? Czy nasza obawa o zachowanie należnej
czci, z jaką mamy przyjmować ten niepojęty dar, jest pogłębiona przez przekazywanie go przez nasze
niekonsekrowane ręce (jest tak mało ważny, że każdy może Go wziąć do ręki), zamiast przyjmować z
konsekrowanych rąk Kapłanów?
N
ietrudno zauważyć, iż niebezpieczeństwo, że cząstki konsekrowanej Hostii upadną na ziemię jest bez
porównania większe, a niebezpieczeństwo zbeszczeszczenia lub naprawdę strasznego bluźnierstwa jest dużo
większe (co jedno i drugie zostało wielokrotnie udowodnione, wręcz udokumentowane). I co świat chce
przez to osiągnąć? Twierdzenie, że kontakt z ręką daje większe poczucie realności hostii jest oczywistym
pustym nonsensem, ponieważ przedmiotem (wiary) nie jest tutaj realność materii hostii, ale
przeświadczenie, które można posiąść tylko przez wiarę, iż hostia stała się rzeczywistym Ciałem i Krwią
Chrystusa. Godne przyjmowanie Ciała Chrystusa na język z konsekrowanych rąk kapłana, dużo bardziej
sprzyja wzmacnianiu tego przeświadczenia, niż przyjmowanie z naszych niekonsekrowanych rąk.
Ditrich von Hildebrand
Dietrich von Hildebrand (ur. 12 października 1889, zm. 26 stycznia 1977) - niemiecki filozof i teolog
katolicki
zwany
przez
papieża
Piusa
XII
"XX-wiecznym
Doktorem
Kościoła".
Urodził się i dorastał we Florencji w zeświecczonej rodzinie protestanckiej. Jego ojciec Adolf był
rzeźbiarzem. Hildebrand nawrócił się na katolicyzm w 1914 roku. Radykalnie występował przeciw
Hitlerowi, a gdy ten doszedł do władzy w 1933 roku, Hildebrand uciekł do Wiednia. Tam, przy wsparciu
kanclerza Engelberta Dollfussa założył i redagował antynazistowski tygodnik Der Christliche Ständestaat,
za co został zaocznie skazany na śmierć przez nazistów. Gdy Hitler zajął Austrię w 1938, Hildebrand
ponownie został zmuszony do ucieczki. Spędził jedenaście miesięcy w Szwajcarii, niedaleko Fryburga.
Potem przeniósł się do Fiac we Francji, niedaleko Tuluzy, gdzie wykładał na Katolickim Uniwersytecie w
Tuluzie. Gdy naziści najechali Francję w 1940 roku, zaczął się ukrywać, póki po wielu trudach i
bohaterskiej pomocy Francuzów, m.in Edmonda Micheleta, udało mu się zbiec wraz z żoną, synem i
synową do Portugalii. Stamtąd udali się statkiem do Brazylii a potem w 1940 do Nowego Jorku, gdzie
Hildebrand podjął pracę wykładowcy filozofii na prywatnym jezuickim Uniwersytecie Fordham w Rose
Hill,
Bronx.
Hildebrand przeszedł na emeryturę w 1960 i resztę życia spędził na pracy naukowej. Jest autorem
kilkudziesięciu książek, napisanych zarówno po angielsku jak i po niemiecku. Był jednym z założycieli
towarzystwa tradycjonalistów katolickich Una Voce America. Zmarł po długiej walce z chorobą. Był żonaty
z Margaret Denck (umarła w 1957), a później, od 1959, z Alice von Hildebrand (urodzona w 1923), która,
podobnie jak on, jest filozofem i teologiem.
K
oń Trojański w Mieście Boga to jedna z
najgłośniejszych książek Dietricha von Hildebranda.
Wybitny filozof, jeden z największych współczesnych
etyków, opierając się na właściwie interpretowanych
tekstach Soboru Watykańskiego II, wskazuje
nadużycia, jakich dopuszczają się modernistyczni
teologowie.
K
siążka napisana dwa lata po zakończeniu
Vaticanum II, podczas którego autor był jednym z
ekspertów, jest kluczem do zrozumienia
posoborowego kryzysu w Kościele oraz jego
postępującej sekularyzacji. Dietrich von Hildebrand
odnowie fałszywej przeciwstawia odnowę prawdziwą.
P
oniższy dokument Stolicy Apostolskiej został skierowany do Ordynariusza Archidiecezji Wrocławskiej
ks. Kord. Henryka Gulbinowicza w zwiazku z nadużyciami polegającymi na wymuszaniu na wiernych
przyjmowania Komunii Św. na stojąco wbrew ich sumieniu i prawdziwej nauce Kościoła. Niniejszy
dokument Kuria Wrocławska przekazała wszystkim proboszczom na terenie swojej diecezji.
Prot. n. 1322/02/L
Rzym, l lipca 2002 r
W
asza Ekscelencjo,
K
ongregacja ds. Kultu Bożego i Dyscypliny Sakramentów otrzymała ostatnio
informacje od wiernych Waszej diecezji dotyczące odmówienia Komunii św. tym,
którzy przyjmują postawę klęczącą zamiast stojącej. Informacje stwierdzają, że
takie stanowisko zostało ogłoszone parafianom. Z tego można by wnioskować, iż ta
praktyka może być bardziej rozpowszechniona w diecezji, ale Kongregacja nie jest
w stanie tego zweryfikować. Ufa jednak, że Wasza Ekscelencja dokładniej będzie
mógł rozeznać sprawę. Wniesione skargi dają Kongregacji okazję do
przedstawienia sposobu, w jaki ustosunkowuje się do takiej kwestii. Jednocześnie
prosi o przedstawienie jej wszystkim księżom, którzy mogą potrzebować takiej
informacji.
K
ongregacja istotnie jest zaniepokojona liczbą podobnych skarg, które
otrzymała z różnych miejsc w ciągu ostatnich miesięcy, i uważa odmówienie
Komunii św. wiernemu z powodu jego postawy klęczącej za wielkie pogwałcenie
jednego z podstawowych jego praw, mianowicie, aby był umacniany przez swych
pasterzy sakramentami (por. Kodeks prawa kanonicznego, kan. 213). W świetle
prawa "święci szafarze nie mogą odmówić sakramentów tym, którzy właściwie o
nie proszą, są odpowiednio przygotowani i prawo nie wzbrania im ich
przyjmowania" (kan. 843 § l). Nie można więc jakiemukolwiek katolikowi, który
przystępuje do Komunii św. w czasie Mszy odmówić jej, z wyjątkiem osób
trwających w publicznych grzechach ciężkich albo w jawnie wyznawanej lub
deklarowanej herezji względnie schizmie, gdyż przypadki te grożą
niebezpieczeństwem poważnego zgorszenia wśród wiernych. Nawet jeśli
Kongregacja zaaprobowała prawo określające postawę stojącą przy przyjmowaniu
Komunii św. zgodnie z adaptacjami dopuszczonymi przez Konferencje Biskupów
w Ogólnym wprowadzeniu do Mszału rzymskiego nr 160. akapit 2, udzieliła
takiego zezwolenia z zastrzeżeniem, że przyjmującym Komunie św. w postawie
klęczącej, nie można z tego powodu jej odmówić.
P
onadto, jak ostatnio podkreślił Jego Eminencja kardynał Joseph Ratzinger,
praktyka klęczenia podczas Komunii św. ma za sobą trwającą wieki, starą tradycję i
jest szczególnie wymownym znakiem adoracji, odpowiednim w świetle
rzeczywistej, prawdziwej i substancjalnej obecności naszego Pana, Jezusa
Chrystusa, pod konsekrowanymi postaciami.
W
ziąwszy pod uwagę ważność sprawy, Kongregacja prosi, aby Wasza
Ekscelencja szczegółowo zbadał, czy księża rzeczywiście regularnie odmawiają
Komunii św. wiernym w opisanych wyżej okolicznościach i - jeśli skarga zostanie
zweryfikowana - poinformował danego księdza i innych księży, którzy stosują taką
praktykę, aby na przyszłość powstrzymali się od niej. Księża powinni zrozumieć, że
Kongregacja będzie w przyszłości rozpatrywać takie skargi z wielką powagą i jeżeli
zostaną potwierdzone, zamierza wszcząć postępowanie dyscyplinarne zgodnie z
wagą tego duszpasterskiego nadużycia.
D
ziękując Waszej Ekscelencji za uwagę w tej sprawie i licząc na dalszą
współpracę w tym względzie.
S
zczerze oddany w Chrystusie
Jorge A. Cardinal Medina Estévez
Prefect
+Francesco Pio Tamburrino
Archbishop Secretary
K
omunia przyjmowana w postawie na klęczącej i do ust jest zwyczajem.
Zwyczaj zaś jest chroniony przez Kodeks Prawa Kanonicznego.
Żaden biskup, ksiądz i nawet papież nie może zakazać postawy klęczącej lecz wręcz powinien ja chronić.
Stosowne cytaty z Prawa Kanonicznego:
Kan. 5
§ 1.
Istniejące dotychczas zwyczaje przeciwne przepisom niniejszych kanonów - tak powszechne, jak i
partykularne - zostają całkowicie zniesione i w przyszłości nie dopuszcza się do ich wznowienia, jeśli
zostały odrzucone przez kanony obecnego Kodeksu. Również pozostałe należy uważać za zniesione, chyba
że Kodeks wyraźnie co innego zastrzega, albo są one stuletnie lub niepamiętne - mogą być tolerowane, jeśli
zdaniem ordynariusza nie da się ich usunąć ze względu na okoliczności miejsca i osób.
§ 2.
Zachowuje się istniejące dotychczas zwyczaje obok prawa, tak powszechne, jak i partykularne.
Kan. 27
Zwyczaj jest najlepszą interpretacją ustaw.
Kan. 28
Z zachowaniem przepisu kan. 5, zwyczaj czy to przeciwny prawu, czy obok niego, zostaje odwołany przez
zwyczaj przeciwny lub ustawę. Jeśli jednak o nich wyraźnie nie wspomina, ustawa nie odwołuje zwyczajów
stuletnich lub niepamiętnych, ani też ustawa powszechna nie odwołuje zwyczajów partykularnych
piątek, 8 maja 2009
K
omunia na rękę zakazana w Bolonii
P
ortal Pod Mitrą czyli Kościelne Safari powołuje się na strony The Latin Mass
i New Liturgical Movement, na których można przeczytać informację o tym, że arcybiskup Bolonii Carlo
kardynał Caffarra postanowił ograniczyć udzielanie Komunii św. na ręce wiernych.
N
a blogu Cantuale Antonianum poinformowano, że kardynał arcybiskup w odpowiedzi na
powtarzające się doniesienia o traktowaniu konsekrowanych hostii jak "suwenirów", o handlu nimi i
używaniu w satanistycznych rytuałach, zabronił tej formy komunikowania w najważniejszych kościołach
diecezji. Są to: Katedra pw. św. Piotra Apostoła, Bazylika San Petronio i Sanktuarium Matki Bożej z San
Luca - tam Komunia udzielana będzie wyłącznie do ust.
K
ardynał Caffara nakazał proboszczom i rządcom innych kościołów na terenie diecezji dołożenie
wszelkich starań, by zapobiec podobnym aktom profanacji i udzielać Komunii św. w taki sposób, by wierni
spożywali komunikanty na oczach szafarza, co wyeliminuje możliwość schowania ich do kieszeni, czy - po
powrocie do ławki - do torebki.
P
rzepisy o udzielaniu Komunii na rękę zostały wprowadzone na mocy postanowień Konferencji
Episkopatu Włoch i z aprobatą Stolicy Świętej w Adwencie 1989 roku, co także przypomniano w
rozporządzeniu kardynała Caffarry.
_________
foto: kardynał Caffarra przyjmuje biret od Benedykta XVI (luty 2006)
czwartek, 23 kwietnia 2009
E
kspertka liturgicznej kreatywności broni profanacji
P
roboszcz jednej z amerykańskich parafii zakazał wiernym przyjmowania Komunii Świętej do ręki.
Chciał walczyć z powtarzającym się profanowaniem Hostii Eucharystycznych. Co go za to spotkało?
Taki obrazek nikogo w USA specjalnie nie dziwi.
N
ajpierw któryś z parafian przyniósł po Mszy św. do zakrystii śpiewnik. Otworzył go ostrożnie przed
proboszczem. Ksiądz nie mógł uwierzyć - czy ludzie są aż takimi ignorantami, by właśnie tam zostawiać
Hostię? Niedługo po tym zdarzeniu duszpasterz dowiedział się, że ktoś inny zobaczył, jak ludzie wynoszą
Hostię z kościoła w kieszeni, albo w ręku.
W
obec ponawiających się tego typu doniesień ks. Antoni M. Trapani, proboszcz parafii NMP
Nieustającej Pomocy w Lindenhurst w stanie Nowy Jork, zamieścił w parafialnym biuletynie następujące
ogłoszenie: - Zabraniam do odwołania przyjmowania na rękę Komunii Świętej. Wszyscy mają przyjmować
ją do ust.
C
zy to rozwiązało sprawę? Wręcz przeciwnie. Biuletyn, rozprowadzany podczas Niedzieli Palmowej,
szybko trafił do miejscowej kurii. Parafianie zasypali ją bowiem skargami na proboszcza. Od lat zwyczaj
Komunii doustnej nie był już praktykowany, dlaczego teraz proboszcz miałby ich zmuszać do takiego
"wstecznictwa"?
K
uria, pismem podpisanym przez Dyrektorkę Diecezjalnego Wydziału Liturgicznego s. Sheilę Browne
RSM, rozstrzygnęła sprawę. Siostra Dyrektorka – powszechnie zwana „ekspertem liturgicznej
kreatywności” - stwierdziła w oświadczeniu, że „przesadne poczucie niegodziwości” nie jest w parafii dobrą
postawą i nakazała proboszczowi natychmiast przywrócić udzielanie Komunii Świętej do ręki.
Cytowane za fronda.pl
niedziela, 2 stycznia 2011
P
apieskie Msze święte - bez Komunii na rękę
J
ak donosi ks. Jan Zuhlsdorf, kapłani wyznaczeni do udzielania Komunii świętej podczas ubiegłorocznej
"Pasterki" w Bazylice św. Piotra zostali poinformowani, że podczas wszystkich Mszy papieskich
obowiązuje zakaz udzielania Komunii świętej na rękę. Osobom, które o taką formę poproszą należy
podawać Eucharystię prosto do ust.
N
iestety, jak widać na poniższym filmie - zawsze, nawet w bazylice św. Piotra znajdą się nieposłuszni
kapłani, którzy za nic mają zarządzenia Ojca Świętego.
FILM: Komunikowanie wiernych w Watykanie
Tekst cytowany za breviarium.blogspot.com
Film pochodzi z www.YouTube.pl, oryginalny tytuł filmu "Vatican Christmas Midnight Mass 2010:
Communion on the Tongue"
P
apieski ceremoniarz
o „reformie reformy liturgicznej”
D
o stylu obecnego Papieża bardziej należy proponowanie niż narzucanie czegokolwiek. Jednakże, jeśli
Ojciec Święty coś proponuje, to nie jest to jedynie przejaw osobistych preferencji, lecz wskazywanie
kierunku całemu Kościołowi – powiedział papieski ceremoniarz.
K
s. Guido Marini odniósł się w ten sposób do pewnych innowacji w liturgii papieskiej, jak ustawienie
wielkiego krucyfiksu pośrodku ołtarza, udzielanie komunii na klęcząco i do ust, a także sprawowanie
Eucharystii tyłem do ludzi w zabytkowych kościołach i kaplicach.
T
zw. reforma reformy liturgicznej to główny temat wywiadu, jakiego mistrz papieskich ceremonii
udzielił amerykańskiemu tygodnikowi "The National Catholic Reporter". We wstępie do wywiadu jego
autor John Allen wyjaśnia, że od papieża o jasnej i raczej tradycjonalistycznej wizji liturgii spodziewano się
radykalnych reform w tej dziedzinie. Te oczekiwania jednak się nie spełniły. Zdaniem papieskiego
ceremoniarza gwałtowne reformy nie są dzisiaj po prostu możliwe, ze względu na czasy i realia, w jakich
żyjemy. Papież obiera zatem drogę przykładu, licząc, że to co proponuje zostanie rozważone i przyjęte,
przeniknie do mentalności Kościoła, będzie kształtowało jego atmosferę. Niewykluczone, że to co dziś jest
propozycją, z czasem stanie się normą dyscyplinarną – dodaje ks. prałat Guido Marini. – Najpierw jednak
trzeba zmienić klimat i kulturę, a dopiero potem legislację, choć i ta odgrywa swoją rolę w kształtowaniu
kultury - zaznaczył.
Z
apytany o znaczenie pojęcia „reforma reformy” papieski liturgista przypomniał, że ma on już długą
tradycję i było używane również przez kard. Josepha Ratzingera. W wypadku liturgii nie chodzi jednak o
wycofywanie się z soborowych reform, lecz o ich dalszą, lepszą realizację.
O
dnosząc się z kolei do motu proprio "Summorum Pontificum", którym Benedykt XVI przywrócił
możliwość swobodnego sprawowania tak zwanej Mszy trydenckiej, ks. Marini przypomniał, że posoborowa
i przedsoborowa forma liturgii mogą się nawzajem ubogacać. "I dlatego tak ważne jest, aby ich
bezkonfliktowe współistnienie weszło do codziennego życia Kościoła" – podkreślił mistrz papieskich
ceremonii liturgicznych w wywiadzie dla amerykańskiego tygodnika.
RV
/
maz,
2010-03-14
Tekst cytowany za ekai.pl
N
owe Motu proprio przywróci powagę Mszy św.?
czwartek, 10 lutego 2011 13:47
B
enedykt XVI ma za kilka tygodni opublikować dokument, który ma „zreformować reformę” liturgii,
przeprowadzoną po Soborze Watykańskim II.
M
otu proprio ma, jak stwierdził rzecznik prasowy Watykanu, ks.
Federico Lombardi SJ, uporządkować zakres obowiązków Kongregacji ds.
kultu Bożego i Dyscypliny Sakramentów. Chodzi o to, by liturgia bardziej
odpowiadała zaleceniom Soboru Watykańskiego II, niż ma to miejsce
obecnie. Zniknąć mają wszelkie nowinki, które wypaczają sens
Eucharystii.
W
edług nieoficjalnych informacji fragment dokumentu ma zajmować się
„nowym ruchem liturgicznym”, o którym mówił w grudniu 2010 roku w jednym z wywiadów prefekt
Tak nie może wyglądać Msza św.
Kongregacji, kard. Antonio Canizares Llovera. - Faktem jest, że liturgia została zraniona przez samowolne
deformacje, które były także owocem sekularyzacji, która niestety wpływa także na wnętrze Kościoła –
mówił hierarcha.
„
R
eforma reformy” miałaby polegać na przywróceniu powagi Mszy św. i zwróceniu wiernych z powrotem
do Chrystusa. Tego typu „delikatna reforma” jest widoczna w działaniach Benedytka XVI. Podczas Mszy
św. celebrowanych przez Papieża modlitwa jest skierowana znów w kierunku krzyża, a od niedawna
Komunia św. udzielana na język stała się znowu regułą. Te ruchy, które do tej pory stanowiły wzór do
naśladowania, a nie normę obowiązującą, mogą zostać potwierdzone przez zbliżające się Motu proprio.
sks/Kath.net
źródło:
Chrystusowi nawet zwierzęta się kłaniają!
Źródło: http://www.otoczyniewszystkonowe.pl/