background image

KIEDY POCZĄTEK ŻYCIA?

Krzysztof Jurek:
W  dyskusji   na   forum   Internetowej  Opinii   Publicznej   padło   stwierdzenie   określające  początek   życia 

człowieka na 12 tydzień. Chciałbym się odnieść do dyskusji nad początkiem życia człowieka. Zacznę trochę od 
końca, otóż za moment śmierci uznaję się zaprzestanie aktywności mózgu, w związku z tym przyjąć należy za 
początek życia rozpoczęcie pracy mózgu, i jest to właśnie owe 12 tygodni życia. Tak w ogóle to o ile wierzymy 
w istnienie duszy to jej „siedzibą” jest również mózg. Podobne argumenty słyszałem z ust parlamentarzystów 
czy mógłbyś odpowiedzieć jako lekarz na takie stwierdzenie?

Dr Piotr Jurkowski:
Nie jest prawdą,  że brak aktywności mózgu jest uważany za moment  śmierci  człowieka.  Występują 

przejściowe   stany   braku   aktywności   komórek   nerwowych   kory   mózgowej   obserwowane   jako   linia 
izoelektryczna w zapisie EEG. Ludzie tacy mogą nawet bez specjalnych zabiegów „ożyć”. Wielogodzinny brak 
aktywności   jest   po  prostu   pomocniczym   kryterium   śmierci   kory  mózgowej   czyli   tzw.   „osobniczej   śmierci 
człowieka”. Nie jest też prawdą, że komórki nerwowe tworzące mózgowie rozpoczynają swoją aktywność w 12 
tygodniu życia wewnątrzmacicznego. Powstanie mózgowia jest przez embriologów datowane na 3-4 tydzień. 
Przebudowa   i doskonalenie   mózgowia   odbywa   się   przez   cały   okres   prenatalny   i również   w   okresie 
postnatalnym  (czyli  po urodzeniu  się dziecka).  Polecam  tu dowolny podręcznik  embriologii  szczegółowej i 
medycyny rozwojowej.

Argument noszący pozory racjonalności, wysuwany przez niektórych parlamentarzystów, wywodzi się 

od   kryteriów   śmierci   mózgowej   człowieka.   Obecnie   podstawą   do   zezwolenia   na   zaniechanie   czynności 
leczniczych   czyli   praktycznie   śmierć   całego   organizmu   człowieka,   jest   w  niektórych   krajach   stwierdzenie 
wielogodzinnego braku potencjałów w zapisie EEG pacjenta pomimo stymulacji silnymi bodźcami.

Zapis EEG jest zapisem pola elektrycznego, które powstaje w wyniku zmiany potencjałów komórek 

pobudliwych. Do takich należą komórki nerwowe i mięśniowe. W komórkach pobudliwych zmiana potencjału 
może wynikać ze spontanicznej czynności bądź być powodowana przez wpływ innych komórek lub np. bodziec 
fizyczny (prąd elektryczny), czy chemiczny np. zmiana stężenia jonów wokół komórki a nawet mechaniczny. 
Zapis   czynności   bioelektrycznej   różnych   części   organizmu   w   postaci   np.   EKG,   EEG   jest   zapisem   sumy 
potencjałów   generowanych   przez   badane   struktury.   Linia   izoelektryczna   może   więc   być   zapisywana   w 
przypadku powstania zbyt małych prądów (a właściwie zbyt małej sumy) w stosunku do możliwości maszyny 
rejestrującej. Oprócz czułości rejestratora na powstawanie zapisu ma wpływ przewodność ośrodka, który jest 
pomiędzy elektrodą a badanym zespołem komórek pobudliwych, opór połączeń oraz odległość elektrody od 
badanego   narządu   (zakłócenia   pomijam).   Cechą   komórek   żywych   jest   różnica   potencjałów   pomiędzy 
zewnętrzną   i wewnętrzną   powierzchnią   błony   komórkowej.   Ta   różnica   potencjałów   jest   utrzymywana   a 
w przypadku komórek pobudliwych również przywracana przez mechanizmy błonowe zależne od dostarczanej 
energii   (np.  słynna   ATP-aza).   Wraz  ze  śmiercią   komórki  staje  się  ona   niepobudliwa   i   po  pewnym   czasie 
dochodzi do wyrównania potencjałów po obu stronach błony komórkowej. Jeśli dotyczy to komórek, z  których 
potencjał   zbierała   dana   elektroda,   będziemy  w  zapisie   mieli   linię   izoelektryczną,   bo  komórki   martwe   nie 
zmieniają swego potencjału pod wpływem bodźca czy też spontanicznie. I to jest mechanizm wnioskowania o 
śmierci komórek kory mózgowej. Jak wiadomo, komórki nerwowe (korowe) są wrażliwe na niedotlenienie i 
umierają w ciągu kilku minut. Dlaczego więc do stwierdzenia śmierci kory mózgowej nie wystarczy zapis 5 czy 
10 minutowy a trzeba czekać wiele godzin? Otóż w przypadku szoku metabolicznego (zatrucie, niedotlenienie 
itp.) komórki mogą być również odwracalnie niepobudliwe lub generują znacznie słabsze potencjały, których 
nie  jest  w  stanie   rejestrować maszyna.  Okazało się,  że  odzyskiwali  przytomność  ludzie,   którzy mieli   linię 
izoelektryczną w zapisie EEG przez kilka godzin. Być może, jeśli ktoś się uprze i będzie pozwalał na przeżycie 
pacjentowi, który obecnie według zupełnie umownego kryterium jest w stadium „śmierci osobniczej” (śmierć 
kory) okaże się, odzyska on przytomność i obecna umowa stanie się nieaktualna podobnie jak poprzednie (np. 
śmierć   po  zatrzymaniu   akcji  serca   tzw.  śmierć   kliniczna-   obecnie  nikt   już  nie   twierdzi,   że  trzeba  takiego 
człowieka uznać za zmarłego lecz, w ogólności, bardzo intensywnie leczyć). Postęp medycyny wydłuża więc 
ludzkie życie (również kryteria tego życia) a nadal niepodważalnym kryterium śmierci człowieka jest rozkład 
jego ciała.

Skoro każda żywa komórka pobudliwa może zmieniać swój potencjał, więc powinien być możliwy zapis 

potencjału od momentu wyróżnicowania się takich komórek. Tak więc brak zapisu czynności bioelektrycznej 
np.   w   4   czy  5   tygodniu   wewnątrzłonowego   życia   dziecka   wynika   tylko   z   możliwości   technicznych   lub 
warunków   wykonywania   badania.   Należy   pamiętać   też   o   tym,   że   już   od   zapłodnienia   każdy   z   nas   ma 

background image

indywidualne cechy i swoje tempo rozwoju. Dotyczy to również mózgowia. W pracy naukowej nikt rozsądny 
nie napisze, że „nie ma” lecz, że „dotychczas nie stwierdzono”.

Niekiedy pytam studentów, czy w czasie pomiędzy pobudzeniem przedsionków i  komór serca (w EKG 

jest   wtedy   linia   izoelektryczna   a   więc   brak   rejestrowanych   pobudzeń)   ma   miejsce   jakaś   czynność 
bioelektryczna.   Zwykle  mają   kłopot  z odpowiedzią.   Wystarczy  jednak   w  tym   momencie  zapisać   potencjały 
zbierane przez elektrodę w przełyku bądź w samym sercu, by się przekonać, że czynność bardzo intensywna, 
lecz generowana przez małą grupę komórek (mała suma) istnieje.

Bywają  stosowane  inne  kryteria   śmierci   kory  mózgu   (śmierci   osobniczej)  np.   dokonuje  się  pomiaru 

oporności w wymiarze dwuskroniowym (duży wzrost oporu ma świadczyć o śmierci kory), czy też wykonuje się 
angiografię naczyń mózgowych i stwierdzone w tym badaniu uogólnione zaburzenia przepływu wskazują na 
nieodwracalne   zmiany  w  korze mózgu.   Wyczerpująco to zagadnienie  omawiają  podręczniki  np.  Medycyny 
Sądowej. W rozumowaniu  o tym, że można  uznać  za  człowieka tylko tego, kto ma  w zapisie EEG  jakieś 
potencjały tkwi jeszcze jedno (prócz braku podstaw merytorycznych)  niebezpieczeństwo. Otóż jest to próba 
zdefiniowania samego człowieka przez człowieka.

Dlaczego tym kryterium ma być zapis EEG, tydzień rozwoju, obecność jakiejś części dziecka w macicy 

(jak w USA) a nie np. kolor skóry, rasa, status materialny, rodzaj choroby, niechęć rodziny do pielęgnacji, 
obciążenie finansowe firmy ubezpieczeniowej, stosunek do autora definicji? Niewątpliwie każde z przytoczo-
nych   może   być   kryterium   wystarczająco   „rozsądnym”,   uzasadnionym   „naukowo”   przez   publikatory   (bez 
względu   na   rzeczywisty  stan   wiedzy)   by  je  wprowadzić   do  prawodawstwa,   a   nawet   często  się   tak   czyni. 
Prawdziwe jest więc niestety twierdzenie dr Nathansona, że zezwolenie na zabijanie dziecka w okresie rozwoju 
prenatalnego to początek drogi ku dolinie śmierci.

Mam   nadzieję,   że  jeśli   postawa   autora   pytania   wynikała   z   przesłanek,   jak   sądził,   racjonalnych,   po 

powyższym wyjaśnieniu obrońcy prawa do życia od zapłodnienia do naturalnej śmierci powitają Go w swych 
szeregach. Jeśli natomiast argument o EEG miał uzasadnić postawę, szanowny Autor będzie musiał spróbować 
znaleźć inne „racjonalne” uzasadnienie. Jak do tej pory, ja takiego w oparciu o kryteria naukowe nie znalazłem 
sprawdzonych faktów naukowych.