Burewicz:
Uczony wśród aniołów i samic.
Większośd prac naukowych na temat Lalki skupia się na osobie Wokulskiego i jego miłosnej porażce:
jego dramat przysłania inne.
Na tle pozytywizmu temat miłości w Lalce jest odkrywczy: społeczne posłannictwo literatury
nakazywało podporządkowad ją wartościom takim jak solidarnośd klasowa, patriotyzm. Sposób
opisywania miłości- wyjąwszy Lalkę nie jest bogaty.
Poglądy na miłośd kształtowały również aforyzmy. W zbiorze Kobieta, miłośd i małżeostwo, czy
Kobieta i mężczyzna, coraz częściej pojawiają się tony frywolne, one już bardziej poszukują w kobiecie
nie tyle zbłąkanego anioła, co istoty żywej, której zachowanie wynika z cech płciowych.
Na tle obyczajowym język miłości powieści pozytywistycznych jest wyraźnie konserwatywny: broni
się jakby przed uznaniem biologii kobiety.
Anielica powoli schodzi z ołtarza, również przez teorię Darwina. W kwestii doboru płciowego kobiecie
przyznano aktywna rolę.
Ciało w literaturze na przestrzeni wieków powoli zaczyna się uwalniad od konwenansów, chod jest to
bardziej ciało matki niż kochanki.
Tutaj cytat: „na tym tle pani Stawska wygląda jakby wierzyła, że Helunię przyniósł jej bocian”. Prus
nie wprowadził do swego utworu żadnego słowa niemoralnego, jednak pokazał jak wielką rolę w
życiu człowieka odgrywa płciowośd.
Gdy Wysocki mówi do Węgiełka, że już nie ma ciekawości do kobiet, chodzi mu o obcowanie cielesne.
Ochocki liczący ile razy kochał się w różnych kobietach ma na myśli wymiar duchowy, to samo
Wokulski, czasownikiem kochad oznacza stan ducha. Jednak ten sam czasownik oznacza kopulację
pary na śmietniku.
Wąsowska mówi do Wokulskiego nie oddałabym się panu, chodbyś mi się u nóg włóczył. O jaki rodzaj
oddania chodzi? Erotyczny czy duchowy? Z kontekstów innych utworów epoki ( Szalona Józefa
Ignacego Kraszewskiego) wynika że czasownik „oddad się” miał zabarwienie ściśle erotyczne.
Aby pokazad, że bariery społeczno-obyczajowe są barierami dla miłości, Prus nie musiał czynid z
Wokulskiego kupca. Jednak kupiectwo jest dla Staszka niechcianym środkiem do celu. Prusowi
chodziło również o zbudowanie takiej postaci, która przeżywając uniesienia miłosne mogłaby je
analizowad: z tego powodu mamy w Lalce dwa języki miłosne: zakochanego i uczonego.
Zakochany parafrazuje cytaty z Mickiewicza, podkreśla tym niesamowitośd swych uczud. Czyni aluzje
odnoszące się do romantycznej koncepcji miłości, a więc wiary w przeznaczenie sobie dusz,
poszukujących siebie aby złączyd się w jedną całośd. Dlatego myśląc o Izabeli Wokulski przywołuje
słowo anioł , idealizuje jej cechy duchowe i jest mu przykro, kiedy widzi jakąkolwiek skazę na jej
portrecie.
Takich aniołów mamy w powieści więcej. Dla Dalskiego jest to Ewelina, dla Rzeckiego Stawska. Styl ic
prezentacji jest pełen patosu i hiperbolizacji.
Przy ogólnym nastawieniu Prusa na styl konkretny, partie miłosne uderzają słownictwem o
niewielkiej zawartości informacyjnej, są nastrojowe i archaicznej. Kiedy Dalski mówi, że miłośd
zastąpiła mu drogę, odwołuje się do tradycyjnej topiki erotycznej- animizacji uczucia. Ale- miłośd jest
w Lalce najświętszym uczuciem tylko dla bohaterów starych, lub podstarzałych: Prezesowa, Rzecki. W
salonach panny rozmawiały o powinowactwie dusz, jednak była to tylko gra towarzyska… (i tu cytat z
Pana B.) po której idą w ruch pod stołem buciki, znamionujące raczej powinowactwo ciał.
Romantyczny język miłosny jest w Lalce wyraźnie sztuczny, w Zasławku jest jeszcze na domiar złego
wsparty sielankowym pejzażem rodem z tanich widokówek. Przypomian on poemat W Szwajcarii i,
zwłaszcza w scenie z łódką. Lecz, gdy u Słowackiego rybek korowody wyrzucały się aż do niej z wody,
u Prusa Izabelka pyta dlaczego ślimaki pływają zawsze pod powierzchnią wody? :D
Wokulski niemal marzy, by Iza kazała mu umrzed, Dalski kocha Ewelinę tak, że złożyłby w jej ręce
życie wieczne: to są znamiona miłości- ofiary tym chętniej składanej im więcej nadziemskości widzi się
w drugiej osobie.
W tej koncepcji słowo anioł jest bardzo na miejscu. Kupiec- uczony, wbrew nauce dostrzega w Izie
anioła, nie jest mądrzejszy nad innych w niej zakochanych gachów. Prus anielskośd traktuje
ironicznie, uważa że przy jej pomocy ludzie się oszukują.
Lalkę można odczytad jako apoteozę sensu ofiary: Wokulski ma cechy Jezusa.
Wokulskiego uznaje się za reprezentanta miłości dworskiej, wskazując na dowód słowa Szumana i
określenie trubadur”, użyte przez Wąsowską. Ale miłośd dworska była pozamałżeoska, Wokulski
natomiast bez wątpienia dąży do wzajemności i ślubu. Klasyczny trubadur wielbił tylko kobietę, to
miało jej zrekompensowad samcze przywiązanie męża. Wokulski zatem nie był trubadurem. Izabela
natomiast ma wstręt do małżeostwa. W miłości dworskiej widzi jedyną możliwośd realizacji.
Styl romantyczny i dworski są w Lalce skompromitowane. Pierwszy przez degradację amantów,
którzy nie przystają do ustalonego wzorca. Drugi, przez wykazanie że język nazywa rzeczywistośd,
której nie ma. Ani Starski ani Izabela, którzy tę miłośd wyznają, nie mają przesłanek by swój związek
stylizowad na wzór historyczny: Wokulski przecież nie jest tyraniem, a Starski nie jest trubadurem.
Według Prusa społeczeostwo jest chore na ciągłe udawanie i to doprowadza wszystkich do nerwic.
Izabela tylko we śnie jest w stanie się odprężyd. Wszędzie jest duszna atmosfera zakłamania- Starski
ma moralnośd alfonsa a udaje trubadura.
Prus miał świadomośd dwuznaczności słowa „kochanek”. W rozmowie z Wokulskim Wąsowska
proponuje, żeby słowo kochanek zastąpid słowem wielbiciel . Wokulski tylko raz w gniewie używa
słowa prostytutka.
Wszyscy bohaterowie Lalki, gdy mówią o kobiecie w kontekście erotycznym, używają zdrobnieo. Ideał
musiał mied malutkie „rączki”, „nóżki”. Panna Izabela z rękawiczką „pięd i trzy czwarte” daleko
odbiega od wzoru, jednak w liście inżynierowi pozwala się całowad w rączkę.
Pocałunek w rączkę to nie rozpusta, ale erotyzm, skoro kobiety wciąż nosiły rękawiczki. Wąsowska
nie bez powodu jest przedstawiana jako Amazonka, jest ona znakiem zmysłowej miłości. Okaz
zdrowia pogardliwie mówi o bywalczyniach salonów jako o kobietach chorych.
„Przyrodnik” Wokulski widzi w Wąsowskiej samicę. To samo mówi o Ewelinie. Jego doradcy w
sprawach miłości mówili, że kobieta jest zwierzęciem i wrogiem mężczyzny. Szuman, Rzecki, Geist są
przekonani, że kobieta wysysa z mężczyzny siły witalne, które on powinien wydatkowad na
doskonalenie świata. W tej koncepcji on jest jej łupem.
Wokulski niby darwinista, myśli o sobie jako o robaku, a o Izabeli jako o motylu. Nie jest wierny
obranej przez siebie idei, gdy myśli o własnym uczuciu. Inny gatunek to inna sfera społeczna- myśli
przed obiadem u Łęckich. Jako konsekwentny darwinista (samica zawsze wybiera silniejszego samca),
Wokulski nie obawiałby się konkurentów. On jednak ma kompleks niższości. Obraz Izabeli jako
wilczycy, a siebie w stadzie goniących za nią wilków jest dla niego poniżeniem godności. Określenia
zoologiczne oznaczają w Lalce pogardę.
Ewelina jest zaczerwieniona- jest to typowy krytycyzm wobec „anielicy samicą podszytej”. Naturalna i
szczera Wąsowska jest zarumieniona.
Dobór wyrazów ujawnia, że ludzie często lekceważąc wychowanie, idą za głosem natury. (gdy
Ochocki pyta Wokulskiego kiedy mężczyźnie obojętnieją kobiety, ten chce go udusid, tak jest urażony
insynuacją o niedowład samczy). Postęp cywilizacyjny stworzył kulturę salonową, faktycznie jednak
wydłużył tylko zaloty.
W Lalce często występują kontrasty stylowe, ponieważ uwielbienie i pożądanie nie da się wyrazid w
jednym języku.
Towarzyszący początkowo Izabeli krąg leksykalny przywodzi na myśl polowanie (np.: Wokulski otacza
ją sieciami, patrzy na nią z łakomstwem). Potem Wokulski uruchamia leksykę charakteryzującą,
uczuciową i miłosną.
Pod względem erotycznym społeczeostwo Lalki jest chore. Minclowa narzeka na niemoc Mincla,
potem oczekuje od Wokulskiego ciągłej gotowości seksualnej. Krzeszowska wynagradza sobie
separację Mraczewskim.
W Lalce miłośd romantyczna znajduje się poza małżeostwem. Wokulskie chce przez małżeostwo
ratowad cywilizację zdrowym potomstwem. Chciałby połączyd szczęście własne z dobrem publicznym.
Nie udaje mu się to, to nie jest możliwe.
Zakochany nie zyska serca, uczony nie zrozumie jego tajemnic.