96
Agnieszka DOMAGA
ŁA-KRĘCIOCH
Akademia Pedagogiczna w Krakowie
NIEPOWODZENIA SZKOLNE UCZNIA POZA GRANICAMI
(NIE)POWODZE
Ń NAUCZYCIELA?
Zadziwiaj
ące jest w człowieku to, że
dopóki inni nie wska
żą mu jego wad,
sam ich nie dostrzega.
M. Gogol
Temat który chc
ę poruszyć jeśli nie jest ryzykowny, to na pewno dość kłopo-
tliwy. W
świecie nastawionym na szybki sukces nie ma bowiem miejsca na rozmo-
wy o pora
żkach. Wzorce lansowane przez współczesną kulturę i szeroko dostępne
mass media nie pozostawiaj
ą wyboru: musimy w życiu do „czegoś dojść”, mieć
„super” prac
ę, nowoczesne mieszkanie, szczęśliwą rodzinę, a nawet wiecznie biały
u
śmiech na twarzy. Każdy dzień przynosi nam wciąż nowe możliwości i daje kolej-
ne szanse, by to wszystko mog
ło się spełnić. A my, niezależnie od wieku i wyko-
nywanej profesji, w sposób bardziej lub mniej
świadomy, dajemy się uwikłać w tę
zaprojektowan
ą przez świat manipulację. Z zachwytem przyjmujemy wiadomości
o cho
ćby najmniejszym powodzeniu próbując przemilczeć te dotyczące ewentual-
nej kl
ęski, by nie znaleźć się w gronie nieudaczników i wypaść poza margines ży-
cia spo
łecznego. Jest to zadanie o tyle trudne, że otaczający nas świat podlega
ci
ągłym zmianom społeczno-ustrojowym prowadząc do zawirowań w wielu dzie-
dzinach
życia.
I chocia
ż wzrasta nasza wiedza o czynnikach zaburzających prawidłowe funk-
cjonowanie cz
łowieka, jednak wobec narastających rozmiarów patologii, przestęp-
czo
ści i grzechów tego świata wciąż pozostajemy bezbronni, bezradni, zakłopota-
ni.
1
Zatem coraz trudniej przychodzi nam praca z dzie
ćmi czy dorastającą młodzie-
żą, a kolejne reformy systemu edukacji zdają się tylko utrudniać to zadanie. Może
w
łaśnie dlatego wraca do nas jak bumerang problem ucznia trudnego, ucznia
z niepowodzeniami, którego w opinii niektórych pedagogów lepiej by
łoby wyrzucić
ze szko
ły niż próbować zrozumieć i odpowiednio pokierować.
Takich „przegranych” dzieci jest w polskich szko
łach sporo. Często nie lubi się
ich, omija z daleka, czasem z
łości, że "zaniżają poziom klasy", który w dobie
awansów zawodowych nabiera przecie
ż wyjątkowego znaczenia i wiele może od
niego zale
żeć.
2
Czy strach przed trudnym uczniem uto
żsamianym czasami z porażką peda-
gogiczn
ą jest słuszny? Czy nie jest jednak tak, jak pisze W. Eichelberger, że „tylko
wtedy, gdy jednocze
śnie w pełni świadomie i całym sercem potrafimy się w coś
zaanga
żować, możemy doświadczyć niepowodzenia lub sukcesu i (...)każdy powi-
nien mie
ć prawo do rozczarowania i stosowanie jakichś zabiegów, które miałyby
uchroni
ć ludzi przed rozczarowaniem, jest działaniem na ich szkodę. Dzięki rozcza-
1
L. Pytka: Skala nieprzystosowania spo
łecznego na Mazowszu-Wstęp. W: L. Pytka, M. Konopczyński,
S. Sobczak (red.), Skala nieprzystosowania spo
łecznego uczniów na Mazowszu w poszukiwaniu mode-
lowych rozwi
ązań diagnostyczno-profilaktycznych. Warszawa 2005, s. 5
2
U. K
łusek: Przegrane dzieci?, „Wychowawca” 2007, nr 09
97
rowaniom znajdujemy w
łaściwą dla nas drogę. One zmuszają nas do wysiłku i do
poszukiwa
ń, do wewnętrznych przekształceń, do szukania nowych sposobów na
życie”.
Tak wi
ęc niepowodzenia ucznia, a zatem i nauczyciela powinny stać się
bod
źcem do tego, by szukać wciąż nowych, lepszych, a przez to i skuteczniejszych
sposobów pracy, co sta
łoby się gwarantem rozwoju i nowych kierunków działań.
Jak pisze A. Janowski nauczyciele – to ludzie w szczególnej sytuacji, gdy
ż po-
toczne prze
świadczenie utwierdza ich w przekonaniu, że powinni oni dokonywać
trwa
łych i pozytywnych przemian w osobowości uczniów. Dlatego też nauczyciel
jako osoba kieruj
ąca procesem kształcenia ma ogromny wpływ na motywację
ucznia poprzez namawianie, przekonywanie, t
łumaczenie, wzbudzanie zaintere-
sowa
ń, nagradzanie, karanie. Uczeń co prawda może postąpić albo zgodnie ze
wskazówkami nauczyciela albo je odrzuci
ć, wybierając tym samym alternatywne
mo
żliwości, wśród nich m.in. zaprzestanie nauki, czy zerwanie kontaktu ze szkołą.
Jest to jednak pewnego rodzaju ostateczno
ść, gdyż zanim się to stanie dobry na-
uczyciel ma mo
żliwość oddziaływania i natychmiastowego reagowania. Wszystko
zale
ży jednak od jego wiedzy i umiejętności. Dobry nauczyciel bowiem to nie ko-
niecznie taki, który daje sobie samodzielnie rad
ę z pojawiającymi się kłopotami
w klasie, ale taki, który potrafi stosunkowo wcze
śnie zapobiegać pojawianiu się
problemów.
3
Tymczasem nauczyciel, którego g
łównym zadaniem jest jednak nauczanie,
cz
ęsto nie posiada ku temu odpowiedniej wiedzy psychologicznej.
4
Fakt ten spra-
wia,
że we współczesnej szkole funkcjonuje grupa nauczycieli, którzy nie potrafią
(nie chc
ą?, nie mają czasu?) dostrzegać zależności pomiędzy różnorodnymi uwa-
runkowaniami
życia dziecka a jego sytuacją szkolną, co niewątpliwie przyczyniłoby
si
ę do uniknięcia zarówno tych drobniejszych, jak i tych poważniejszych uczniow-
skich niepowodze
ń. Jednakże wymagałoby to od nauczyciela, może zbyt często,
konieczno
ści empatycznego odbierania ucznia i jego niepowodzeń, a także stałoby
si
ę podstawą do zadawania szeregu (być może męczących?) pytań:
1) „Czy i w jakim stopniu ucze
ń uświadamia sobie fakt własnej nieporadności
w przyswajaniu wiedzy szkolnej?
2) Czy i w jaki sposób reaguje na w
łasne trudności oraz osobiste niepowo-
dzenia szkolne?
3) Jaki obraz w
łasnej osoby uczeń tworzy sobie pod wpływem powodzenia
i niepowodzenia szkolnego?
4) Czy istniej
ą jakieś czynniki modyfikujące posiadany przez niego obraz wła-
snego Ja?
5) Czy s
ą w otoczeniu ucznia jakieś osoby znacząco modyfikujące jego obraz
w
łasnej osoby w sposób pozytywny lub negatywny?
6) Kto i w jaki sposób mo
że poprzez oddziaływanie pedagogiczne kształto-
wa
ć realnie obiektywny obraz siebie u ucznia obciążonego niepowodze-
niami szkolnymi?”
5
W kontek
ście odnoszonych sukcesów, czy też ich braku, sytuacja nauczyciela
jest dodatkowo utrudniona, gdy
ż współczesny świat stawia go nieustannie na „cen-
zurowanym” w oczach ca
łego społeczeństwa, które coraz częściej czuje się eks-
3
A. Janowski: Pedagogika praktyczna. Warszawa 2002
4
Ibidem
5
K. Sprz
ączkowski: Niepowodzenia szkolne-problem ucznia i szkoły, http://www.profesor.pl/mat/n10
98
pertem w dziedzinie nauczania i wychowania. Nauczyciel jest wi
ęc pierwszą oso-
b
ą, na którą zrzuca się odpowiedzialność za wszelkie grzechy świata tego – czyli
niepowodzenia dzieci w nauce, za ich z
łe zachowanie, za nieskuteczność reform,
za b
łędy w systemie oświaty. Presja wywierana zarówno przez rodziców, jak
i przez
środki masowego przekazu, często zaangażowane w toczącą się dyskusję
nad o
światą zwłaszcza gdy przedmiotem dyskusji są porażki szkoły czy nauczycie-
la, staje si
ę powodem nauczycielskiej frustracji. Coraz większe społeczne oczeki-
wania wobec nauczyciela i jego pracy sprawiaj
ą, że nie może on im sprostać.
6
Dodatkowo brak poczucia bezpiecze
ństwa i wsparcia ze strony kolegów-
pedagogów, którym czasami trudno jest powiedzie
ć o swoich niepowodzeniach
sk
łania jakże często do zmiany pracy, prowadzi do bezradności czy zbyt wczesne-
go wypalenia zawodowego. Staje si
ę pasmem niekończących się porażek.
W
świetle powyższego zadania jakie stawia przed nauczycielem współczesna
szko
ła, szkoła nastawiona na sukces zarówno nauczyciela jak i ucznia, często są
wielkim wyzwaniem.
Jak podaje J. Brophy
7
szko
ły choć organizowane są z myślą o uczniach,
z uczniowskiego punktu widzenia czas jaki sp
ędzają w szkole przeznaczony jest
na zmuszanie ich, by podo
łali wymaganiom narzucanym z zewnątrz. Uczęszczanie
do szko
ły jest bowiem obowiązkowe, a dobór materiału nauczania narzucony jest
przez wymogi spo
łeczne. Uczniowie uczą się nie tego co sami wybrali, ale tego co
zosta
ło uznane za godne nauczenia.
8
S
łusznie zauważa H. Spionek,
9
że „wyma-
gania jakie stawia szko
ła uczniowi są dostosowane, przynajmniej w intencjach ich
twórców, do mo
żliwości dzieci o rozwoju typowym i harmonijnym”. Nie trudno za-
tem przewidzie
ć, że sytuacja szkolna dzieci, których rozwój odbiega od tego mode-
lu jest trudniejsza. Nie tylko dlatego,
że są „gorsze”, lecz często dlatego, że mają
odmienne potrzeby i mo
żliwości, których nie uwzględnia się w strukturze szkolnic-
twa ani te
ż w programach nauczania.
Trafnie sytuacj
ę takich dzieci oddaje cytat: „Oczywiście, że to nieuczciwe
zmusza
ć żółwie, by ścigały się z zającami. Zające rozleniwią się i utną sobie
drzemk
ę, a żółwie popadną w zniechęcenie, bo zwycięstwo jest nieosiągalne. Ale
i
żółwie, i zające skorzystają, pod warunkiem że system pomaga wszystkim
uczestnikom sta
ć się lepszymi biegaczami. Jeżeli celem systemu jest doprowa-
dzenie wszystkich uczniów do maksymalnych osi
ągnięć, szkoła musi ożywić w nich
nadziej
ę, ze wzmożony wysiłek może przynieść sukcesy”.
10
Przed organizowaniem instytucji zagra
żających dobru dziecka ostrzega
J. Bi
ńczycka, która mówi, że „można mówić (nawet) o przemocy strukturalnej
tkwi
ącej w samym systemie klasowo-lekcyjnym, w strukturach organizacyjnych
szko
ły. Sztywna organizacja czasu podporządkowana potrzebom programu, swo-
isty programocentryzm – cz
ęsto mija się z potrzebami i naturą dziecka. Nastawie-
nie na przeci
ętność, na jednakowość – służy grupie „przeciętniaków” – resztę
6
K. Skomla
ł: Podmiotowość nauczyciela - ucznia, http://www.szkolnictwo.pl
7
J. Brophy: Motywowanie uczniów do nauki. Warszawa 2002, s. 24
8
Ibidem, s. 25
9
H. Spionek: Zaburzenia rozwoju uczniów a niepowodzenia szkolne, Warszawa 1985, s. 64.
10
J. Raffini: Student apathy: The protection of self – Worth. Washington 1988, s. 13-14, za: J. Brophy:
Motywowanie…, op. cit., s. 82
99
– super zdolnych i tych poni
żej średniej machina szkolna wyrzuca – jak śmieci
– poza nawias”.
11
Poza tym nauczyciele cz
ęsto muszą pracować z klasami liczącymi dwudzie-
stu, trzydziestu uczniów, co w sposób ewidentny uniemo
żliwia im dostosowanie
swojej pracy do indywidualnych potrzeb i mo
żliwości uczniów, czego rezultatem
jest nudzenie si
ę na lekcji jednych uczniów lub zagubienie czy frustracja innych.
Wreszcie praca ucznia jest oceniana, a wyniki w postaci ocen semestralnych do-
cieraj
ą do rodziców. Połączenie tych czynników kieruje uwagę ucznia nie na osobi-
ste korzy
ści, jakie można byłoby czerpać z nauki, ale na to, jak poradzić sobie
z narzuconymi wymaganiami. Zatem trudno czerpa
ć uczniom przyjemność z nauki,
skoro uczenie si
ę jest obowiązkowe, praca i osiągnięcia oceniane, a całemu wysił-
kowi towarzyszy strach z obawy o powodzenie podj
ętego trudu.
Nawet w klasach, w których l
ęk przed porażkami jest zminimalizowany, tak
nauczyciele jak i uczniowie
łatwo popadają w rutynę. „To co na ową rutynę się
sk
łada, początkowo pomyślane jest jako środek realizacji celów programowych,
w toku codziennej harówki staje si
ę celem samo w sobie”.
12
A
żeby uniknąć owej
rutyny i pomóc uczniowi prze
żywać tzw. uniesienie, Csiksztentmihaly zaleca na-
uczycielowi, aby:
- zna
ł dobrze swój przedmiot i nauczał go z entuzjazmem;
- utrzymywa
ł harmonię między przygotowaniem uczniów a stawianymi im
wymaganiami sk
łaniając przy tym uczniów do osiągania ambitnych celów i
wspieraj
ąc ich w tym;
- zapewni
ł uczniom wsparcie dydaktyczne i emocjonalne, co pozwoli
uczniom na pewne i zdecydowane podejmowanie nowych zada
ń.
13
Wa
żna w pracy nauczyciela zdaje się być świadomość dotycząca możliwości
popadni
ęcia w zniechęcenie wskutek powtarzających się niepowodzeń w naucza-
niu. W obliczu narastaj
ących trudności mogą pojawić się u nauczycieli takie obja-
wy, jak: obni
żone poczucie skuteczności, zmniejszone oczekiwania sukcesu, przy-
pisywanie pora
żki przyczynom zewnętrznym, utrata chęci do podejmowania jakich-
kolwiek zada
ń, przejście od elastycznych strategii działania do strategii sztywnych.
Kra
ńcowym objawem tego stanu rzeczy jest wypalenie zawodowe, które niestety
jest okazywane w kontaktach z uczniami. Problem ten jest szczególnie wa
żny
w przypadku uczniów s
łabych, gdyż nauczyciel udając, że zależy mu na nauczaniu
tych
że uczniów komunikuje im niskie oczekiwania.
14
Tymczasem, jak potwierdzaj
ą autorzy wielu prac (B. Łuczak, H. Spionek,
H. Rylke, H. Hamer) umiej
ętność komunikowania się na lekcji jest ważnym elemen-
tem pracy nauczyciela z uczniami.
Ogromny wp
ływ na postępy uczniów w nauce ma akceptacja przez nauczycie-
la ka
żdego ucznia jako osoby, co związane jest z respektowaniem zasady podmio-
towo
ści. Ważnym czynnikiem dla przebiegu wzajemnej interakcji jest doświadcze-
nie i wiedza nauczyciela. Du
żo zależy też od osobistego taktu, kultury, przyjaznego
stosunku do dzieci a przede wszystkim wiedzy psychologiczno-pedagogicznej.
15
11
J. Bi
ńczycka: Między swobodą a przemocą w wychowaniu. Kraków 1997, s. 38
12
J. Brophy: Motywowanie uczniów…op. cit, s. 25
13
Ibidem, s. 23
14
Ibidem, s. 91
15
B.
Łuczak: Niepowodzenia w nauce, Poznań 2000, s. 37
100
Badania przeprowadzone przez B.
Łuczak pozwoliły na wyodrębnienie kilku
podstawowych b
łędów w pracy nauczyciela, które stają się przyczyną niepowo-
dze
ń edukacyjnych uczniów. W grupie tej znalazły się:
1) Nieprawid
łowa organizacja pracy na lekcji.
2) Dobór nieodpowiednich metod nauczania.
3) Stosowanie nieodpowiednich form pracy.
4) Brak powi
ązania teorii z praktyką.
5) Niesystematyczna kontrola i ocena opanowywanych wiadomo
ści i umiejęt-
no
ści.
6) Niedostateczna znajomo
ść uczniów.
7) Brak odpowiedniej opieki nad uczniami maj
ącymi trudności w nauce.
8) Niew
łaściwa atmosfera na lekcji i osobowość nauczyciela.
16
W dobie reformy systemu o
światy poprawa a wręcz niwelowanie powyższych
zarzutów zdaje si
ę być sprawą priorytetową, gdyż jak pisze m.in. K. Denek eduka-
cj
ę zreformują przede wszystkim nauczyciele, którzy są jej zwierciadłem. Nauczy-
ciel jest „specjalist
ą od nauczania” i dlatego jeśli uczniowie nie przyswoją tego
czego on ich uczy, powinna zosta
ć poddana w wątpliwość jego zdolność do peł-
nionej funkcji.
17
Odpowiedzialno
ść za postępy uczniów w głównej mierze spoczywa na na-
uczycielu, gdy
ż tak naprawdę to on decyduje nie tylko o ocenie wiadomości i umie-
j
ętności swoich uczniów, ale również o ich promocji do następnej klasy. I tutaj rów-
nie
ż można upatrywać kolejną barierę na drodze ku szkole bez niepowodzeń.
W
świadomości nauczycieli bowiem możliwość „straszenia” ucznia drugoroczno-
ścią, której skuteczność nie jest mimo wszystko oceniana wysoko, daje jednak
poczucie dysponowania pewnym narz
ędziem w walce z „trudnym” uczniem.
18
Dobrym antidotum na bol
ączki związane z niekompetencją współczesnych
nauczycieli, a co za tym idzie sposobem na pojawienie si
ę sukcesów edukacyjnych
uczniów, zdaniem B.
Śliwerskiego jest polepszenie warunków pracy i płacy na-
uczycieli. Jest to „dobry moment, by z tego zawodu odeszli ludzie dysponuj
ący
wprawdzie dyplomami, ale niedouczeni, wtórni analfabeci wobec nowoczesnej
pedagogiki, frustraci, farbowane lisy pedagogicznego post
ępu, cwaniacy, racjonal-
ni sady
ści, zakompleksieni nieudacznicy, przeciwnicy uczciwej, wytężonej pracy na
rzecz m
łodego pokolenia i własnego permanentnego samodoskonalenia. Najwyż-
szy czas, by zerwa
ć z nieomylnością i nietykalnością nauczycieli, ze sztucznym
podtrzymywaniem autorytetu czy szacunku wobec tych po
śród nich, którzy na to
nie zas
ługują nawet w jednym procencie”.
19
Podsumowuj
ąc powyższe rozważania należy przyjąć, zgodnie za J. Konop-
nickim,
że tam, gdzie kończą się powodzenia zaczynają się niepowodzenia i od-
wrotnie.
20
Granica mi
ędzy tymi zjawiskami jest przy tym często bardzo subtelna,
gdy
ż poczucie sukcesu czy porażki jest dość indywidualną sprawą każdego czło-
wieka.
16
Ibidem, s. 37-38
17
K. Denek: Poza
ławką szkolną. Poznań 2002, s. 64
18
Por. A. Karpi
ńska: Problematyka niepowodzeń szkolnych w kształceniu nauczycieli. W: M. Ochmań-
ski (red.), Alternatywne modele kszta
łcenia nauczycieli, Lublin 1995, s. 99
19
B.
Śliwerski: O pierwszym roku reformy oświaty, „Wszystko dla Szkoły” 2000, nr 10
20
J. Konopnicki: Powodzenia i niepowodzenia szkolne. Warszawa 1966, s. 14
101
Traktuj
ąc wobec tego niepowodzenia nie jako porażkę, ale jako doświadcze-
nie, bodziec, impuls do zmiany na lepsze, pami
ętać należy, że o ile same niepo-
wodzenia ucznia chocia
żby ze względu na złożoność ich przyczyn mogą leżeć
poza granicami (nie)powodze
ń nauczyciela, o tyle sposoby walki z nimi powinny
znale
źć się w szerokiej gamie pedagogicznych oddziaływań. Nie można przy tym
zapomina
ć, że jest to ciężka praca oparta na budowaniu wzajemnej więzi, umac-
nianiu relacji, praca która wymaga perspektywicznego spojrzenia i kontynuacji,
a przede wszystkim po
święcenia. Zasadne stanie się wówczas stwierdzenie, że:
„Nauczyciele to ludzie, którzy s
ą jak mosty
po których przechodz
ą ich uczniowie;
gdy ju
ż pomogą swoim uczniom
w przej
ściu na druga stronę,
z rado
ścią upadają, by mogli oni
wznosi
ć mosty własnymi rękami".
(N. Kazantzakis)