116
Śpiewnik zawiera 132 teksty.
Większość tekstów pochodzi ze strony:
a także ze zbiorów prywatnych.
© by raafik ®
druk—raafik ®
2003
Część 1
Śpiewnik
2003
©by raafik ®
„W ży
ciu pi
ękn
e są
tylko
chw
ile…„
2
Acid Drinkers
Wild Thing
E A H A
Wild Thing
A E A H A
You make my heart sing
itd.....
A H A H
........ Wild thing I think I love you
A H A H
........ but I wanna know for sure…
Aya rl
Skóra
C F C
Stoję na ulicy z nią, stoję twarzą w twarz
C F C
Ktoś przechodzi, trąca łokciem, wzrokiem pluje w nas
a C G a C G
Szeptem mówię: Mała patrz - cywilizowany świat
Potem obejmuję ją, odpływamy w dal
Nie dochodzi obcy głos, wolno płynie czas
Odpływamy w otchłań gwiazd, Mała nuci to, co ja
Ref:
F G C F
Tam tam tam, tam tara tata tam
Tam tam tam, tam tara tata tam
Tam tam tam, tam tara tata tam
F G C G
Tam tam tam, tam tara tata tam
Stoję na ulicy z nią, śmiechy w koło nas
Ktoś przechodzi, trąca łokciem, pluje Małej w twarz
Głośno mówię: Mała patrz - cywilizowany świat
115
Zośka
85
Renata Przemyk
Babę zesłał Bóg
86
Republika
Tak, Tak
86
Rezerwat
Zaopiekuj się mną
87
Rotary
Na jednej z dzikich plaż
89
Róże Europy
Jedwab
91
Szwagierkolaska
U cioci na imieninach
92
T.Love
Bóg
93
I love you
94
King
95
Stokrotka
96
Warszawa
97
Tadeusz Woźniak
Zegarmistrz światła
108
Universe
W taką ciszę
109
Urszula
Dmuchawce, latawce, wiatr
98
Konik na biegunach
99
Na sen
100
Varius Manx/Anita Lipnicka
I wszystko się może zdarzyć
104
Orła cień
101
Piosenka księżycowa
101
Pocałuj noc
102
Zanim zrozumiesz
103
Voo Voo
I stanie się tak, jak gdyby nigdy nic
104
Wilki
Baśka
105
Eli lama sabachtani
106
Urke
106
Yugoton
Malcziki
108
Z bajek
Animki
110
Kubuś Puchatek
111
Muminki
111
Pszczółka Maja
111
114
KULT
Baranek
52
Lady Punk
7 niebo nienawiści
53
Dwuosobowa banda
53
Kryzysowa narzeczona
54
Mała wojna
55
Marchewkowe
56
Na co komu dziś
56
Tańcz głupia tańcz
57
Zawsze tam gdzie ty
57
Zostawcie Tytanika
59
Lizar
Ciągle pada
60
Lombard
Przeżyj to sam
61
Łzy
Agnieszka dawno tu nie mieszka
62
Narcyz
63
Maryla Rodowicz
Ale to już było
88
Małgośka
89
Myslovitz
Chłopcy
64
Dla ciebie
65
Długość dźwięku samotności
66
O.N.A.
Kiedy powiem sobie dość
69
Niekochana
70
Odział zamknięty
Gdyby nie ty
71
Obudź się
71
Perfekt
Ale w koło jest wesoło
72
Autobiografia
73
Chcemy byś sobą
74
Kołysanka dla nieznajomej
75
Nie płacz Ewka
76
Niepokonani
77
Niewiele ci mogę dać
78
Pidżama Porno
Do Nieba wzięci
79
Ezoteryczny Poznań
80
Welwetowe swetry
81
Piersi
Całuj mnie
82
Maryna
82
O, Hela
84
3
Potem mu przestawiam nos, upadł ale wstał
Dookoła głosów sto: ten w skórze to drań
Padam, dzisiaj byłem sam, Mała nuci to co ja
Ref:
Wtedy obejmuję ją, odpływamy w dal
Nie dochodzi obcy głos, wolno płynie czas
Odpływamy w otchłań gwiazd, Mała nuci to co ja
Ref:
Bajm
Szklanka wody
h4 B4+
Szklanka wody, nim przestaniesz brać.
D2 G B4+ C2
Obiecałeś sobie - to był ostatni raz.
h4 B4+
Spojrzysz matce w oczy całkiem wolny tak.
D2 G
Ołowianą chmurę pokonałeś sam.
E
Nie, nie, nie, nie, nie, nie, nie, nie, nie, nie obchodzi mnie,
G A G F# A
Jak na imię ma-asz.
D h f#7
Nie obiecam ci, że lepszy będzie świat,
e7 G h7 A
Ważny jest oczu twoich blask.
D h f#7
Nie obiecam cie, że czs ukoi ból,
e7 G C2
Ważne, że jesteś tu.
Słuchasz kiedy śpiewam jesteś blisko mnie
Gdy Ci podam rękę, musisz wiedzieć, że.
Nic już nie jest ważne nic już nie jest snem.
Spróbuj mi uwierzyć życie piekne jest.
Nie, nie, nie, nie, nie, nie, nie, nie, nie, nie obchodzi mnie,
Jak na imię ma-asz.
4
Nie obiecam Ci... ...jesteś tu.
Nie obiecam Ci... ...ukoi ból.
Ważne, że, ważne, że, ważne, że jesteś tu.
Edyta Bartosiewicz
Jenny
G5 B2
Odkąd sięgam pamięcią
Dis(C2) C2
Zawsze było coś nie tak
G5 B2
W niełasce, w ciągłym nieszczęściu
Cis(C2)
Los bił na oślep
Szybko przestałam być dzieckiem
Czy choć przez chwilę byłam nim?
I naprawdę nic co ludzkie
Mi obce nie jest
Zabawne jakie rzeczy
Potrafią czasem do głowy przyjść
A ja za dużo wiedzę
Zbyt mocno czuję
G5 D e7 C2
Jenny, mam na imię Jenny
h6 C2 D2 C2
Może to coś zmieni, gdy już wiesz
G5 e7 D C2
Dziwnie rozpalona Jenny
h6 Dis2 D2
Co w jej głowie siedzi, wiem tylko ja
Już w szkole ciągle pytali
Czy ze mną wszystko w porządku jest
Gdyby tylko wiedzieli, znali prawdę
A ja wierzę że to co robię ma sens
Bo czasem lepiej odejść od zmysłów
By nie zwariować
113
Człowiek z liściem na głowie
23
Dzieci
24
Huśtawka
24
Emigranci
Na falochronie
26
Farben Lehre
Akcja segregacja
26
Egoiści
27
Helikoptery
28
Matura
28
Nowy Dzień
29
Rozkołysanka
30
Ulice milczą
31
Wiecznie młodzi
32
FNS
Klub wesołego szampana
32
Lato
33
Golden Life
Oprócz
34
Hey
Eksperyment
35
Moja i twoja nadzieja
35
Teksoński
36
IRA
Mój dom
37
Nadzieja
38
Twój cały świat
39
Wiara
39
Kasia Kowalska
Jak Rzecz
42
O to ja
42
Kobranocka
Hippisówka
41
Kocham cię jak Irlandię
40
KSU
Bieszczady I
43
Bieszczady II
44
Drugie nadejście mesjasza
49
Jabol Punk
45
Jabolowe ofiary
48
Ludzie bez twarzy
50
Moja nienawiść moja depresja
47
Po drugiej stronie drzwi
46
Pod prąd
48
Pokolenie
51
Sen martwego Boga
50
Ustrzyki
46
112
SPIS TREŚCI
wg wykonawców
Acid Drinkers
Wild Thing
2
Aya rl
Skóra
2
Bajm
Szklanka wody
3
Bartosiewicz Edyta
Jenny
4
Skłamałam
5
Zegar
5
Brathanki
W kinie w Lublinie
6
Budka Suflera
Bal wszystkich świętych
8
Jolka, Jolka
9
Chłopcy z placu broni
Kocham cię
10
Kocham wolność
10
O Ela
11
Czerwone gitary
Dzień jeden w roku
13
Kwiaty we włosach
12
Matura
12
Czesław Niemen
Dziwny jest ten świat
67
Sen o Warszawie
68
De Press
Bo jo cie kochom
13
Dezerter
Ile procent duszy?
14
Dżem
Autsaider
16
Harlej mój
17
Naiwne pytania
17
Wehikuł czasu
18
Whisky
18
El Dupa
Natalia w Brooklinie cz. 1
19
Natalia w Brooklinie cz. 2
20
Elektryczne gitary
Cyrk
22
5
Skłamałam
Skłamałam, skłamałam
A fis E D7
Z palca wyssałam
A fis E D7
Skłamałam ot tak całkiem niewinnie E fis A D7
Byś chwilę był mój byś tylko był przy mnie E fis A D7
Nie dowiesz nie dowiesz nigdy się
Co prawdą co prawdą a co kłamstwem jest
I nim cokolwiek teraz ci powiem
Najpewniej znowu zmyśliłam to sobie
Bezczelnie znów kręcę
Skruszona nie jestem
O nie w ogóle nie czuję się winna
Nie byłabym sobą gdy byłabym inna
Nie byłabym sobą
Nie byłabym?
Nie dowiesz nie dowiesz nigdy się
Co prawda co prawda a co kłamstwem jest
Już sama w swych kłamstwach gubię się
Nie liczę się z nikim
Niczego nie wstydzę
Kłamstw kto kłamstw raz nauczony jest
Kłamstwem kłamstwem ma skażoną krew
Na kłamstwie swoje życie budować chce
Skłamałam skłamałam
Zegar
D A
Chciałbyś chociaż przez chwilę wstrzymać zegar bezlitosny
D A
Niech opamięta się miły niech odetchnie , odpocznie
D A E D A E
Wahadło z mosiądzu odlane , biedne słania się i opada z sił
D A
Z jego objęć wyrwany byś był bardziej beztroski
D A
Jest czymś nie zrozumiałym mechanizmu ciągły pośpiech
6
D A E
Ten zegar jest całkiem bezduszny
D A E
Nie zna litości , nie wie co to jest ból
D A E
Gdy wszystko z rąk się wymyka , by
D A E
Z zegarem biec co tchu !
D G D A
Gdy do przodu zegar rwie ty ustaw się na 'Nie' i cała wstecz
D G D A
Wstrzymywany jednak mną wskazówkę ujmij w dłoń i cała wstecz
D G D A
Gdy do przodu zegar rwie napieraj mocno i cała wstecz
D G D A
Nie , nie zgadzaj się by on dyktował każdy krok , więc cała wstecz
Muzyka: | D | D | A | D | D |
D A E D A E
Wahadło z mosiądzu odlane , biedne słania się i opada z sił
D A E D A E
Mechanizm do cna wyczerpany, dla kilku marnych chwil.
Gdy do przodu zegar rwie...
Muzyka: | D | D | A | D | D |
Brathanki
W kinie w Lublinie
O świcie i o zmroku
O świcie i o zmroku
W południe, w nocy o świcie
W Skarżysku i w Sanoku
W Skarżysku i w Sanoku
Ty mnie pokochaj nad życie
W berecie, w czapce, chustce
W berecie, w czapce, chustce
W czapce od stryjka ze Lwowa
Na falochronie w Ustce
Na falochronie w Ustce
111
I tym że ich chmurki bieleją o świecie – Muminki
Że wszystko jest dobre i jasne jak błysk
Że one kochają, że kochasz je ty – Muminki
Maminki
Pszczółka Maja
Tę pszczółkę, którą tu widzicie zowią Mają
Wszyscy Maję znają i kochają.
Maja fruwa tu i tam, świat swój pokazując nam.
Dziś spotka was maleńka zwinna pszczółka Maja
Mała sprytna, rezolutna Maja
Mała przyjaciółka Maja
Maju, Maju, Maju, Maju, cóż zobaczymy dziś?
Kubuś Puchatek
Już pora wstać, wyruszyć z domu,
Przyjaciela spotkać znów.
Miły, puchaty, okrągły, bo w domu jest
Kubuś Puchatek, Kubuś
Wśród roju pszczół
Jak to niedźwiadków ród
Kubuś płaci bez trudu.
Ramoli, pamboli
Na dom płasować mógł.
Zabaw stały gość,
A przypad nigdy dość.
To jest raz na jakiś czas.
A gdy jesteś sam
W domu, wśród czterech ścian
Gdy coś ci doskwiera – to masz przyjaciela.
Kubuś Puchatek, Kubuś
Gdziekolwiek byś szedł – hej pójdę tam i ja.
Kubuś i nie ma cudu.
I jutro i dziś: i ja i mój puchaty miś.
Nowe przygody Kubusia Puchatka.
110
Do księżyca się śmieję przywołuję cię: 'Wróć'
Z bajek
Animki
Cenzura – to bzdura
Połamcie sobie pióra
Wesołe Animki z cenzury śmieją się
Bzikować, wariować,
Gdy trzeba to zwariować
Odwiedźcie ten szalony świat
Bo tu wcale nie jest źle
Bo celem Anikmów jest:
Niezłego świra mieć.
Co w tym złego, mój kolego
Że na s na to stać?
Scenariusz to gradka
A w nim niejedna wpadka.
Na imię ACME nie zabraknie przygód stu.
Gdzie Kinia i Kinio
Oboje się przyczynią,
Że dzisiaj bez pieniędzy obejrzysz sobie film
Kaczora – Tasiora, Karuzel wygna z wora
I Sylwka juniora, i Gogo straszyć chce.
Bo każdy z nas pokochał wczoraj Dzikomeksykę.
Mam niestety, na pulpety pomieszało się.
Kochamy Elmirkę,
Choć męczy nas, co chwilkę
I Maxa zadziornego
Zadziornego resztą niech mu tam
A z reszta zobacz sam…
No to serwusik!
Muminki
Muminki się cieszą radością i życiem – Muminki
7
Zakochaj we mnie się znowu
Refren:
W kinie, w Lublinie – kochaj mnie
W Kłaju, w tramwaju – kochaj mnie
Nie marudź, nie szlochaj
ale z calej siły kochaj
W gminie, w Kętrzynie – kochaj mnie
W metrze i w swetrze – kochaj mnie
Czy miasto czy wiocha ty mnie z całej siły kochaj
W radości no i w smutku
W radości no i w smutku
W radości z ciepłego lata
Na piasku plaży, w Gródku
Na piasku plaży, w Gródku
Kochaj mnie do końca świata
W spokoju oraz w gniewie
W spokoju oraz w gniewie
W spokoju palmowych niedziel
W Marwałdzie i w Gętlewie
W Marwałdzie i w Gętlewie
Kochaj w bogactwie i w biedzie
Refren...
Jak młody ułan dzielnie
Jak młody ułan dzielnie
Jak wartki na wiosnę strumień
Na nartach wodnych w Mielnie
Na nartach wodnych w Mielnie
Kochaj najmocniej jak umiesz
Latem w przydrożnym rowie
Latem w przydrożnym rowie
Zimą na sankach i nartach
Najmocniej zaś w Krakowie
Najmocniej zaś w Krakowie
Kochaj bom tego jest warta
Refren:
W kinie, w Lublinie
– kochaj mnie
W Kłaju, w tramwaju
– kochaj mnie
8
Nie marudź, nie szlochaj
ale z całej siły kochaj
W gminie, w Kętrzynie
– kochaj mnie
W metrze i w swetrze
– kochaj mnie
Czy miasto czy wiocha ty
mnie z całej siły kochaj
!
Budka Suflera
Bal Wszystkich Świętych
Ta niedziela jest jak film a d a
Tani, klasy 'B' E a
Facet się pałęta w nim a d a
W nieciekawym tle G C
Scenarzysta forsę wziął G C
Potem zaczął pić G C
I z dialogów wyszło dno G C
Zero, czyli nic E a
Wszyscy święci balują w niebie a d a
Złoty sypie się kurz a d
A ja włóczę się znów bez Ciebie a d a
I do piekła mam tuż a G
Tak bym chciał Cię spotkać raz
W ten jedyny dzień
Lub o tydzień cofnąć czas
Ale nie da się
Chociaż samotności smak
Aż do bólu znam
Kiedy innych nadziei brak
Trudno, co mi tam
Świat się tylko już ze mną kręci
Gwiazdy płoną jak stal
Skasowałaś mnie w swej pamięci
Aż mi siebie jest żal...
W niebie dzisiaj wszyscy a d
Wszyscy święci a d
Mają bal a E a
Świat się tylko już ze mną kręci
Gwiazdy płoną jak stal
109
Kto bardziej sprawnie własny los swój kuł.
Więc się idź zginać, świeczki warta gra.
W systemie siła, aa, aa, aa, aaa.
Płomienne zorze budzą mnie ze snu.
Giełdowy ranek, informacji szum.
Z radiem na uszach i wartości swej,
W pełni świadomy, świadomy że hej.
Moi koledzy ścigają ze mną się,
bo do wyścigu każden gotów jest.
Moi koledzy, z lepszych najlepsi.
Ostatnie piętro, w biurach szklanych drzwi.
Słońce zachodzi, minął kolejny dzień.
A po wyścigu dobrze bawić się.
Moi koledzy bawią nocą się.
Życie po to, by korzystać zeń.
Universe
W taką ciszę
Nie o uśmiech mi chodzi, bo się śmiałaś nie raz C e
Ale o to co kiedyś wytworzyło się w nas F G
Coś co przyszło tak nagle i przeszło jak wiatr
Czego właśnie najbardziej mi brak
Przychodziłem co wieczór posłuchać twych płyt
O miłości w ogóle nie mówiliśmy nic
Wyjechałaś tak nagle cichutko jak mysz
Zostawiłaś swój adres i list
W taką ciszę wszystkie gwiazdy na niebie wyliczę
Ciebie wołam, ale cisza i pustka dookoła
Jesteś moim aniołem, mą miłością bez dna
Jesteś moją boginią, którą widzę co dnia
Jakże długo mam czekać, jak prosić cię mam
Każesz trwać niepewności więc trwam
W taką ciszę...
Choć dostaję twe listy i zdjęć parę mam
Żyję jak grzeszny anioł w tłumie ludzi lecz sam
Jeszcze tli się nadzieja, że spotkam cię znów
108
Tadeusz Woźniak
Zegarmistrz światła
a G
A kiedy przyjdzie także do mnie
D a
zegarmistrz światła purpurowy,
C G
by mi zabełtać błękit w głowie,
D a
to będę jasny i gotowy.
Spłyną przeze mnie dni na przestrzał.
Zgasną podłogi i powietrza.
Na wszystko jeszcze raz popatrzę.
I pójdę, nie wiem gdzie, na zawsze…
Yugoton
Malcziki
D7
raz, dwa, tri. Malcziki
g D7 g D7
Płomienne zorze budzą mnie ze snu.
g D7 g D7
Giełdowy ranek, informacji szum.
B F B F
Z radiem na uszach i wartości swej,
B F g D7
W pełni świadomy, świadomy że hej.
Moi koledzy ścigają ze mną się,
bo do wyścigu każden gotów jest.
Moi koledzy, z lepszych najlepsi.
Trzydzieste piętro, biurowców szklanych drzwi. raz, dwa, tri
Słońce zachodzi, minął kolejny dzień.
A po wyścigu dobrze zabawić się.
Moi koledzy bawią nocą się.
Po to jest życie, by korzystać zeń. raz, dwa, tri...
Który na górę, który spada w dół.
9
Skasowałaś mnie w swej pamięci
Aż mi siebie jest żal...
W niebie dzisiaj wszyscy
Wszyscy święci
Mają bal
Jolka, Jolka pamiętasz….
Jolka Jolka pamiętasz lato ze snów C G a
Gdy pisałaś: tak mi źle
Urwij się choćby zaraz, coś ze mną zrób C g d a
Nie zostawiaj tu samej no nie C G F
Żebrząc wciąż o benzynę gnałem przez noc
Silnik rzęził ostatkiem sił
Żeby być znowu w tobie, śmiać się i klnąć
Wszystko było tak proste w te dni
Dziecko spało za ścianą czujne jak ptak
Niechaj Bóg wyprostuje mu sny
Powiedziałaś, że nigdy, że nigdy aż tak
Słodkie były jak krew twoje łzy
Emigrowałem z ramion twych nad ranem d F C d F C
Dzień mnie wyganiał, nocą znów wracałem d F C d F G
Dane nam bylo słońca zaćmienie
Następne będzie może za sto lat
Plażą szły zakonnice, a słońce w dół
Wciąż spadało nie mogąc spaść
Mąż twój w świecie za funtem odkladał funt
Na Toyote przepiękną aż strach
Mąż twój wielbił porządek i pełne szkło
Narzeczoną miał kiedyś jak sen
Z autobusem Arabów zdradziła go
Nigdy nie był już sobą, o nie
W wielkiej żyliśmy wannie i rzadko tak
Wypełzaliśmy na suchy ląd
Czarodziejka gorzałka tańczyła w nas
Meta była o dwa kroki stąd
Nie wiem ciągle, dlaczego zaczęło się tak
Czemu zgasło też nie wie nikt
Są wciąż różne koło mnie, nie budzę się sam
Ale nic nie jest proste w te dni
10
Chłopcy z Placu Broni
Kocham Cię…
Jeśli kogoś kochasz jeśli wiesz E H A
Czym jest miłość jaki jest jej sens
Jeśli tylko szczęście widzieć chcesz
Mów do mnie szeptem
Co dalej jest? A H
Co dalej jest?
Jeśli się nie boisz mówić nic
Jeśli się nie boisz mówić nie
Jeśli wszechświat to wszystko
Powiedz może wiesz
Co dalej jest?
Co dalej jest?
Jeśli zawsze znasz odpowiedź
Jeśli wiesz
Jeśli tylko szczęście widzieć chcesz E H A
Mów do mnie czule fis
Mów do mnie jeszcze gis cis fis H
KOCHAM CIĘ H E
Kocham wolność
Tak niewiele żądam h A h fis
Tak niewiele pragnę
Tak niewiele wiedziałem
Tak niewiele zobaczę h A G
Tak niewiele myślę
Tak niewiele znaczę
Tak niewiele słyszałem
Tak niewiele potrafię
Ref.:
Wolność kocham i rozumiem h fis |
Wolności oddać nie umiem A G | x2
Tak niewiele miałem
Tak niewiele mam
107
E
Zgubione szczęście
cis
Nigdy nie wraca choćbyś chciał
E
Tyle w życiu się zmienia
cis
Zaufaj przeznaczeniu
Ref:
A
Pijemy za lepszy czas
cis
Za każdy dzień który w życiu trwa
A
Za każde wspomnienie co żyje w nas
cis
Niech żyje jeszcze przez chwilę
E
Nic nie przychodzi do głowy
cis
Nic nie poprawisz choćbyś chciał
E
Czekaj na wiatr
cis
Zjawi się sam
E
Wykorzystaj tę chwilę
cis
Może cię spotkać w środku dnia
E
Nie trać wiary w marzenia
cis
Tyle jest do stracenia
Ref:... 2x
Solo:....
Podczas sola jest: e C 2x
Ref:... 2x
106
a Monika była ok
Refren:
x2
Eli lama sabachtani
Z Tobą odeszły anioły A4 A9 A4 A9
Jest noc w ogromnym domu A4 A9 A4 A9
Umierałem i wołałem do nich A4 A9 A4 A9
Nie ma nas, nie ma nas A4 A9 A4 A9
Ooooo h7 h9/7 h7 h9/7
Nie ma nas h7 h9/7 h7 h9/7
Nie ma nas A A9 A A9
Nie ma nas A A9 A A9
Płynie miasto a ja w nim tonę
Białe mury upadły i koniec
Brud dookoła i sam na ulicy
Kiedy krzyczę, kiedy krzyczę
Ooooo
Nie ma nas
Nie ma nas
Nie ma nas
I tak wszystko to co mamy F
Jest w naszych sercach
Nie ma nas A4 A9 A4 A9
Nie ma nas
Eli lama sabachthani
Eli Eli
Z Tobą odeszły anioły
Zostałem sam, sam, sam…
Urke
E
Nic nie przychodzi do głowy
cis
Samotny człowiek w środku dnia
E
Zupełnie sam
cis
Na ulicy gwar
11
Mogę stracić wszystko
Mogę zostać sam
Ref.:
O Ela
C e
byłaś naprawdę fajną dziewczyną
C7 a
i było nam razem naprawdę miło
d F
lecz tamtem to chłopak był bombowy
d F G
bo trafiał w dziesiątkę w strzelnicy sportowej
gdy rękę trzymałem na twoim kolanie
to miałem o tobie wysokie mniemanie
lecz kiedy z nim w bramie piłaś wino
coś we mnie drgnęło coś się zmieniło
F G C a
Och, Ela straciłaś przyjaciela
F G
musisz się wreszcie nauczyć
C a
że miłości nie wolno odrzucić
F G C
F G C
pytałem błagałem ty nic nie mówiłaś
nie byłaś już dla mnie taka miła
patrzyłaś tylko z niewinną miną
i zrozumiałem że coś się skończyło
aż wreszcie poszedłem po rozum do głowy
kupiłem na targu nóż sprężynowy
po tamtym zostało tylko wspomnienie
czarne lakierki co jeszcze nie wiem
Och, Ela straciłaś przyjaciela
musisz się wreszcie nauczyć
że miłości nie wolno odrzucić
12
Czerwone Gitary
Kwiaty we włosach
e H7...
Kwiaty we włosach potargał wiatr H7 e D7 G
Po co więc wracasz do tamtych lat? H7 e D7 G
Zgubionych dni nie znajdziesz już a7 fis7-5 H7 e
Choć przejdziesz świat i wszerz i wzdłuż C G C G
Kwiaty we włosach potargał wiatr
Dawno zmieniłaś swych marzeń kształt
I dzisiaj ty, i dzisiaj ja
To drogi dwie i szczęścia dwa
Więc choć z daleka wołasz mnie H7 e
Nie powiem tak, nie powiem nie C G C G
Bez wspomnień czasem łatwiej żyć H7 e
Nie wraca nic H7 e H7
Kwiaty we włosach potargał wiatr
Wyrzuć z pamięci ostatni ślad
Bo dzisiaj ty, bo dzisiaj ja
To drogi dwie i szczęścia dwa
Więc choć z daleka...
Kwiaty we włosach potargał wiatr
Wyrzuć z pamięci ostatni ślad
Bo dzisiaj ty, bo dzisiaj ja
To drogi dwie i szczęścia dwa
To drogi dwie i szczęścia dwa i szczęścia dwa C G C G C G
{ zamiast fis7-5 można grać D7 }
Matura
A7 A7
A7 A E7 E7
już za rok matura, za pół roku
D7 A E7 A7
już nie długo coraz bliżej za pół roku
minęła studniówka z wielkim hukiem
czas ucieka i matura coraz bliżej
za miesiąc matura, dwa tygodnie
105
Zimny poniedziałek
Gorącą stanie się niedzielą
Co nie pozmywane
Samo zmyje się
Nieśmiały dotąd głos
Odezwie się jak dzwon w kościele
A tego, czego mało
Nie będzie wcale mniej
Choć mało rozumiem F G
A dzwony fałszywe
Coś mówi mi, że
Jeszcze wszystko będzie możliwe C F G
Nim stanie się tak C F G
Jak gdyby nigdy nic nie było d C F G
Wilki
Baśka
Zwrotka 1:
G Am
Baśka miała fajny biust,
C G
Ania styl, a Zośka coś co lubię
Ela całowała cudnie,
nawet tuż po sowim ślubie
Z Kaśką można było konie kraść, chociaż wiem,
że chciała przeżyć ze mną swój pierwszy raz
Magda zło, Jolka mnie zagłaskałaby na śmierć,
a Agnieszka zdradzała mnie
Refren:
C G Am E
Piękne jak okręt, pod pełnymi żaglami
Jak konie w galopie, jak niebo nad nami
Zwrotka 2:
Karolino w Hollywood,
z Aśką nigdy nie było tak samo
Ewelina zimna jak lód,
więc na noc umówiłem się z Alą
Wszystko mógłbym Izie dać, tak jak Oli,
ale one wcale nie chciały brać
Małgorzata jeden grzech, aż onieśmielała mnie,
104
... nie dla ciebie d C g
I wszystko się może zdarzyć
To nie jest sen rzeczy naprawdę dzieją się, D h
Stoisz czy biegniesz dotykają cię z każdą chwilą. G D
Możesz rzeźbić je palcami, h
Możesz zmieniać je słowami, G
Los srebrzy się u twoich stóp, D
Królujesz mu.
Je-i-je i-je i-je i-je i-je i-je e-e! A
Wszystko się może zdarzyć, D G A D
Gdy głowa pełna marzeń, fis G
Gdy tylko czegoś pragniesz, h
Gdy bardzo chcesz o, o... A
Wszystko może zdarzyć się. e G
To nie jest sen, rzeczy naprawdę dzieją się,
Armią kolorów otaczają cię z każdej strony.
Otwórz oczy, rozłóż ręce
By nazbierać jak najwięcej,
Podpisuj dni imieniem swym,
Królujesz im.
Je-i-je i-je i-je i-je i-je i-je e-e !
Wszystko się może zdarzyć…
Voo Voo
Stanie się tak, jak gdyby nigdy nic
Myślę sobie, że
C F G
Ta zima zdąży kiedyś minąć d C F G
Zazieleni się
Urośnie kilka drzew
Niedojedzony chleb
W ustach zdąży się rozpłynąć
A niedopity rum
Rozgrzeje nieco krew
13
jużnie długo coraz bliżej dwa tygodnie
oj za dzień matura, za godzinę
już nie długo, coraz bliżej, już za chwilę
znów za rok matura, za rok cały
już nie długo, coraz bliżej, za rok cały
już nie długo, coraz bliżej, za rok cały
Dzień jeden w roku
C F7+ | x4
C e F7+ G
jest taki dzień bardzo ciepły choć grudniowy
C e F7+ G C
dzień zwykły dzień w którym gasną wszelkie spory
e F7+ G C
jest taki dzień w którym radość wita wszystkich
e F7+ G
dzień który już każdy z nas zna od kołyski
F C F C
niebo - ziemi, niebu ziemia
F e F G7
wszyscy wszystkim ślą życzenia
F C F C
drzewa ptakom ptaki drzewom
F C F G C
tchnienie wiatru płatkom śniegu
jest taki dzień tylko jeden raz do roku
dzień zwykły dzień który liczy się od zmroku
jest taki dzień piękny dzień gdy jesteśmy wszyscy razem
dzień piękny dzień dziś nam rok go składa w darze
niebo - ziemi, niebu ziemia
wszyscy wszystkim ślą życzenia
a gdy wszyscy usną wreszcie
noc igliwia zapach niesie
De Press
Bo jo Cie Kochom
Wysed jo se łonce kosić,
d F C d
14
Słonko świciło
F C
Przyszło ku mnie z jagódkami d F C d
Dziewce, jak miło
F C
"Nazbirałam jagód dzban
d C
Pódźze Jasiu to Ci dom
B C
Dom Ci jagód ze dzbanecka
F C d
Bo jo Cie kochom
d C d
Bo jo Cie kochom
d C d C | x4
Bo jo Cie kochom
F C d C | x4
Wysed jo se łonce kosić,
d F C d
Słonko świciło
F C
Przyszło ku mnie z jagódkami d F C d
Dziewce, jak miło
F C
"Nazbirałam jagód dzban
d C
Pódźze Jasiu to Ci dom
B C
Dom Ci jagód ze dzbanecka
F C d
Bo jo Cie kochom
d C d
Dezerter
Ile procent duszy?
Intro:
1.____ 2._
F#5 C#5 A5 B5 F#5 C# A5 | B5 | B5
e|-----------------------------|-------|---|
b|-----------------------------|-------|---|
g|-----6-6-------------6-6-----|-------|---|
d|-4-4-6-6-7-7-9-9-4-4-6-6-7-7-|-9-999-|-9-|
A|-4-4-4-4-7-7-9-9-4-4-4-4-7-7-|-9-999-|-9-|
E|-2-2-4-4-5-5-7-7-2-2-4-4-5-5-|-7-777-|-7-|
Riff 1: (zwrotka)
F#5 C#5 A5 B5
e|---------------------|
b|---------------------|
g|------6-66-----------|
d|-4-44-6-66-7-77-9-99-|
A|-4-44-4-44-7-77-9-99-|
E|-2-22-4-44-5-55-7-77-|
Riff 1a:
F#5 C#5 A5 B5 F#5 C#5 A5
e|---------------------|---------------------|
b|---------------------|---------------------|
g|------6-66-----------|------6-66-----------|
103
Nie bój się bać gdy chcesz to płacz idź szukać wiatru w polu G D e h D
Pocałuj noc najwyższą z gwiazd zapomnij się i tańcz G D C h D
solo e7 C e D
Zakładasz szary płaszcz
Łatwo wtapiasz się w upiornie trzeźwy świt
Obmyślasz każdy gest
Na wypadek by nikt nie odgadł kim naprawdę jesteś
Spróbuj choć raz odsłonić twarz ...... G D
.......i zapomnij się i .... C h D
Spróbuj choć raz odsłonić twarz ..... G D
.......i zapomnij się i tańcz C h D G
solo C h D G d C H D C
Zanim zrozumiesz
Zanim powiesz jej, że to był ostatni raz d C g d C g
Zanim dzień spłoszy srebrnego ptaka nocy d C g
Rozkołysz, rozkołysz, rozkołysz jeszcze raz B d C g
Zanim ukradniesz jej ostatni kolor ze snu d C g d C g
Zanim, gdy na chwile zamknie oczy - znikniesz d C g
Zabierz jej, zabierz jej, zabierz jej z ręki nóż B
Ona ma siłę F g d C
Nie wiesz jak wielką
Będzie spadać długo
Potem wstanie... lekko
Zanim zrozumiesz jak bardzo kochałeś ją
Zanim pobiegniesz kupić czerwone wino
Ona zapomni, zapomni już świat twych rąk
Zanim będziesz próbował odkupić ją za słowa
Zobaczysz jak na drugim brzegu rzeki
Spokojnie, spokojnie, spokojnie stoi z nim
Ona ma siłę
Nie wiesz jak wielką
Umierała długo
Teraz rodzi się... lekko | x2
102
G d
nie pozwolę ci się bać
e d
Kiedyś wszystkie czarne dni
G d
obrócimy w dobry żart
e d G
Znowu będziesz ufać mi
a G
teraz śpij...
Wiem, dobrze wiem potrafię ranić tak jak nikt
Przykro mi. Nie wiem co robić, gdy płaczesz
Już nie śmiejesz się jak kiedyś, wszystko jest inaczej
Kolejny raz proszę cię o ostatnią szansę
Kiedyś znajdę dla nas dom, z wielkim oknem na świat
Znowu zaczniesz ufać mi, nie pozwolę ci się bać
Kiedyś wszystkie czarne dni obrócimy w dobry żart
Znowu będziesz ufać mi... teraz śpij...
Pocałuj noc
Przez palce zwykłych dni G D e7
Oglądasz świat w pośpiechu gubiąc sny C e D
Twój śmiech zawstydza cię G D e7
Więc wolisz nie śmiać się niż chwilę śmiesznym być C e D
Spróbuj choć raz odsłonić twarz i spojrzeć prosto w słońce G D C h D
Zachwycić się po prostu tak i wzruszyć jak najmocniej G D C h D
Nie bój się bać gdy chcesz to płacz idź szukać wiatru w polu G D e h D
Pocałuj noc najwyższą z gwiazd zapomnij się i tańcz G D C h D
solo e7 C e D
Zakładasz szary płaszcz
Łatwo wtapiasz się w upiornie trzeźwy świt
Obmyślasz każdy gest
Na wypadek by nikt nie odgadł kim naprawdę jesteś
Spróbuj choć raz odsłonić twarz ...... G D
.......i zapomnij się i .... C h D
Spróbuj choć raz odsłonić twarz ..... G D
.......i zapomnij się i tańcz C h D G
solo C h D G d C H D C
15
d|-4-44-6-66-7-77-9-99-|-4-44-6-66-7---------|
A|-4-44-4-44-7-77-9-99-|-4-44-4-44-7---------|
E|-2-22-4-44-5-55-7-77-|-2-22-4-44-5---------|
Riff 2: (refren)
F#5 A5 G5
e|--------------------------------|
b|--------------------------------|
g|--------------------------------|
d|-44-444-444-444-444-444-777-555-|
A|-44-444-444-444-444-444-777-555-|
E|-22-222-222-222-222-222-555-333-|
Intro x 1
Riff 1 x 2
Riff 1a x 1
Zwrotka 1: (Riff 1 x 4)
----------
Ludzkie ciało jest takie miękkie, ponad 70% wody
Czy myślałeś kiedyś o tym, czy myślałeś kiedyś o tym?
Riff 2 x 2
Riff 1 x 4
Zwrotka 2: (Riff 1 x 4)
----------
Żeby zmieścić człowieczeństwo, pozostaje niecała jedna trzecia
A przecież są jeszcze kości, które zajmują sporo miejsca.
Refren: (Riff 2 x 2)
-------
70% wody
70% wody
Riff 1 x 2
Riff 1a x 1
Zwrotka 3: (Riff 1 x 4)
----------
Po odlaniu wody i wyrzuceniu kości, przychodzi wreszcie czas na wnioski
Fakty są smutne, lecz powiedzieć to muszę: w człowieku naprawdę niewiele
jest duszy
Refren2: (Riff 2 x 7 & Outro)
--------
Naprawdę niewiele jest duszy
W człowieku naprawdę niewiele jest duszy
W człowieku naprawdę niewiele jest duszy
W człowieku naprawdę niewiele jest duszy
W człowieku naprawdę niewiele jest duszy
W człowieku naprawdę niewiele jest duszy
W człowieku naprawdę niewiele jest duszy
W człowieku naprawdę niewiele jest duszy
Outro:
16
A5 G5 F#5
e|-------------|
b|-------------|
g|-------------|
d|-7----5----4-|
A|-7----5----4-|
E|-5----3----2-|
Dżem
Autsajder
D D4
Chociaż puste mam kieszenie
D D4
No i wody czasem brak
A
Ja już nigdy się nie zmienię
D
Zawsze będę żył już tak
Nie słuchałem nigdy ojca
Choć przestrzegał :'Zgnoją cię'
W naiwności w oczach chłopca
Dziś już wielu śmieje się
G
Ale jedno wiem po latach
G
Prawdę musisz znać i ty
E
Zawsze warto być człowiekiem
A
Choć tak łatwo zejść na psy
Kumpel zdradził mnie nie jeden
I nie jeden przegnał lecz
Nie szukałem zemsty w niebie
Co kto robi, jego rzecz
Ta dziewczyna, która miałem
Chciała w życiu tylko mnie
Teraz z innym jest na stale
Każdy kocha tak jak chce
Ale jedno wiem po latach
Prawdę musisz znać i ty
Zawsze warto być człowiekiem
Choć tak łatwo zejść na psy
Chociaż puste mam kieszenie
101
Varius Manx/Anita Lipnicka
Orła cień
Widziałam orła cień F C
Do góry wzbił się niczym wiatr F C
Niebo to jego świat a F
Z obłokiem tańczył w świetle dnia a G C
Słyszał ludzki szept
Krzyczał, że wolność domem jest
Nie ma końca drogi tej
I że nie wie co to gniew
Przemierzał życia sens
Skrzydłami witał każdy dzień
Zataczał lądy, morza łez
Beznamiętnie gasił gniew
Choć pamięć krótka jest
Zostawiła słów tych treść
Nie umknie jej już żaden gest
Żadna myśl i żaden sens
Piosenka księżycowa
a G
Śpisz pięknie tak,
F G
po kątach cisza gra
F e
Szkoda słów, resztę dopowie księżyc
a G
Śpisz, staram się
F G
oddychać szeptem pościel jeszcze pachnie
F e a
ogniem naszych ciał
d e d
Kiedyś znajdę dla nas dom,
G d
z wielkim oknem na świat
e d
Znowu zaczniesz ufać mi,
100
By ktoś tak jak ty beztroskie miał dni
Powrócił przyjaciel ten z wiosny
Dlaczego to każdy już powie
Na plecach przyniosłeś go tu…
Na sen
Na sen nigdy już nie wezmę nic a C G D a
Ja to wiem, odejść łatwiej jest niż żyć C D E
I na morzu naszych wspólnych lat F G a
Liczę wyspy pełne smutnych dat F G a
Aksamitne rafy, gdy byliśmy tak szczęśliwi F G C a
Widzę nasze drzewa, które wygiął czas F G E
Ja znam naszą miłość pełną burz
Czasem tnie, w obie strony tak jak nóż
I głęboko rani ciebie, mnie
Razem ciężko żyć, osobno - źle
Chyba zawsze już tak będziemy pogmatwani
Wspólny adres, nasze dzieci, sny F G E
Więc pomóż mi odnaleźć tamte dni E
Pomóż mi odnaleźć nasze najpiękniejsze dni F G C a
Zaczaruj moje serce F G
Zostaw mnie bez tchu raz jeszcze C E
Pomóż mi kochać, wyryj w moim sercu siebie F G C a
Zrób to, przecież wiesz, to nie boli, nie F E
Dziwne jak mi mało trzeba snu a C G D a
Słyszę znów mego życia słaby puls C D E
Miłość jest jak deszcz F G C a
Który spływa po mnie aż do stóp F G E
Sama obok siebie jestem znowu tu E
Pomóż mi...
Na sen lubię dotyk twoich rąk
Boję się, kiedy w snach odchodzisz stąd
Dokąd płyniesz, proszę powiedz mi
O czym śpiewasz, gdy nie słyszy nikt
Nie uciekaj już przed marzeniem, co oślepia nas
Przecież ja od dawna widzę tylko mrok
Nigdy już nie wezmę nic na sen
a C G D
Boję się swoich ciemnych cichych miejsc a C G D a
17
No i wody czasem brak
Ja już nigdy się nie zmienię
Zawsze będę, będę tak
No bo puste mam kieszenie
No bo forsy, forsy brak
Zawsze będę, będę tak
No bo wody, wody brak
Harlej mój
Kiedy siedzę na maszynie totalny czuję luz A D A D
Włączam silnik, daję kopa za mną tylko kurz
To wspaniała jest maszyna choć ma czterdzieści lat
Stary mój też ją dosiadał to samo czuł mój starszy brat
Harley mój, to jest to, kocham go A D A D
Harley mój, to jest to, kocham go
Zmienił moje życie odkąd poskładałem go
On wyleczył mnie z kompleksów dał mi swoją moc
Nigdy mnie nie zdradził nie zawiódł ani raz
To wspaniała jest maszyna choć ma już ze czterdzieści lat
Harley mój, to jest to, kocham go
Harley mój, to jest to, kocham go
Harley mój, to jest to, kocham go
Harley mój, to jest to, kocham go
On zmienił moje życie
Harley mój, to jest to, kocham go
Naiwne pytania
G e7 D | x4
e7 a7 | x2
Kiedy byłem mały zawsze chciałem dojść na koniec świata e7 a7 e7
Kiedy byłem mały pytałem gdzie i czy w ogóle kończy się ten świat a7 e7 a7
Kiedy byłem mały e7 a7 D
W życiu piękne są tylko chwile G e7 D
W życiu piękne są tylko chwile G e7 D
Tak, tak, tak, tak, o, o, o... e7 a7 e7 a7
Kiedy byłem mały pytałem co to życie jest e7 a7
Pytałem co to jest życie mamo e7 a7
Widzisz życie to ja i ty, ten ptak, to drzewo i kwiat e7 a7 e7
18
Odpowiadała mi a7 D
W życiu piękne są...
Teraz jestem duży i wiem, że w życiu piękne są tylko chwile e7 a7 e7 a7
Dlatego czasem warto żyć, dlatego czasem warto żyć e7 a7 e7 a7 D
W życiu piękne są...
W życiu piękne są...
Kiedyś byłem mały pytałem gdzie i czy? e7 a7 e7 a7
Kiedyś byłem taki mały... taki mały... mały... e7 a7 e7 a7
Wehikuł czasu
A E fis D
Pamiętam dobrze ideał swój
A E D A
Marzeniami żyłem jak król
Siódma rano, to dla mnie noc
Pracować nie chciałem, włóczyłem się
Za to do puszki zamykano mnie
Za to zwykle zamykano mnie
Po knajpach grywałem za piwko i chleb
Na życiu bluesa tak mijał mi dzień
Tylko nocą do klubu pójść E fis D A
Jam session od rana, tam królował blues
To już mineło, tn klimat, tan luz
Wspaniali ludzie nie powrócą już E fis D
Nie powrócą już D
Lecz we mnie zostało coś z tamtych lat
Mój mały intymny muzyczny świat
Gdy tak wspominam ten miniony czas
Wiem jedno, że to nie poszło w las
Dużo bym dał, by przeżyć to znów
Wehikuil czasu to byłby cud
Mam jeszcze wiarę, odmini się los
Znów kwiatek do lufy wetkni mi ktoś
Whisky
Mówią o mnie w mieście: co z niego za typ G C9/5 G C9/5 G C9/5 G C9/5
Wciąż chodzi pijany, pewno nie wie co to wstyd
Brudny niedomytek, w stajni ciągle śpi D
Czego szuka w naszym mieście C G a D
Idź do diabła mówią ludzie C G a D
Ludzie pełni cnót G C9/5 G C9/5 /x2
99
Muzyka na smykach gra
Do ciebie po niebie szlam
Tobą oddycham, płonę i znikam chodź ze mną
Konik na biegunach
C
Za rok może dwa schodami na strych
G
Odejdą z ołowiu żołnierze
Przeminie jak wiatr uśmiechów twych świat
C
Kolory marzeniom odbierze
Za rok może dwa schodami na strych
F
Za misiem kudłatym poczłapią
C
Beztroskie te dni I zobaczysz
A7 d7
Że jednak wspaniały był on...
C G
Ref: Konik - z drzewa koń na biegunach
Zwykła zabawka mała huśtawka
C
A rozkołysze rozbawi
Konik - z drzewa koń na biegunach
Przyjaciel wiosny uśmiech radosny
Każdy powinien go mieć
Kłopotów masz sto i zmartwień masz sto
Bez przerwy to trwa karuzela
Nie lalka co łka ni piłka co gra
Bez reszty twój czas dziś zabiera
Ulica szeroka wystawa - to tu
Na chwilę przystajesz zdumiony
Uśmiechnij się więc i zawołaj
Jak wtedy gdy na grzbiecie cię niósł...
Radosny to dzień wspaniały to dzień
Wracają z ołowiu żołnierze
Ze strychu znów w dół schodami aż tu
Wracają lecz już nie do ciebie
98
Jesienią zawsze zaczyna się szkoła
A w knajpach zaczyna się picie
Jest tłoczno i duszno, olewa nas kelner
I tak skończymy o świcie
Jesienią zawsze myślę o latach
Tak starych, jak te kamienice
Jesienią wychodzę z tobą na spacer
Przez pełne kasztanów ulice
Gdy patrzę w twe oczy, zmęczone jak moje...
* na koncertach zamiast 'pieprzony' Muniek śpiewa 'kochany',
ponieważ - jak powiedział - dla niego jedno i drugie znaczy to samo
Urszula
Dmuchawce, latawce, wiatr
C g d B
Obudzimy się wtuleni w południe lata
g d B a e C
Na końcu świata, na wielkiej lace
a e C5 D
Cieplej i drżącej
Wszystko będzie takie nowe i takie pierwsze
Krew taka gęsta, tobie tak wdzięczna
Z tobą bezpieczna, nad nami
G C G
Dmuchawce, latawce, wiatr
G C G
Daleko z betonu świat
a e C a e C5 D
Jak porażeni, bosko zmęczeni posłuchaj
Muzyka na smykach gra
Do ciebie po niebie szlam
Tobą oddycham, płonę i znikam chodź ze mną
Dmuchawce, latawce, wiatr
Daleko z betonu świat
Jak porażeni, bosko zmęczeni posłuchaj
19
Chciałem kiedyś zmądrzeć i po ich stronie być
Spać w czystej pościeli, świeże mleko pić
Naprawdę chciałem zmądrzeć, po ich stronie być
Pomyślałem więc o żonie
Aby stać się jednym z nich
Stać się jednym z nich /x2
Miałem na oku hacjendę, wspaniałą mówię wam
Lecz nie chciała tam zamieszkać żadna z pięknych dam
Wszystkie śmiały się wołając, wołając za mną wciąż
Bardzo ładny frak masz Billy
Ale kiepski byłby z ciebie
Kiepski byłby mąż /x2
Whisky moja żono, jednak tyś najlepszą z dam
Już mnie nie opuścisz, nie, nie będę sam
Mówią whisky to nie wszystko, można bez nie żyć
Lecz nie wiedzą o tym ludzie
Że najgorzej w życiu to
To samotnym być /x2
Nie chcę już, nie chcę już F C G C9/5 G C9/5
Samotnym być nie, nie
Nie nie o nie
El Dupa
Natalia w Brooklynie cz. 1
konsorcjum sztuki niebanalnej El DUPA
przedstawia
Natalia w Brooklynie odcinek pierwszy
C
Ta historia zaczyna się na JFK
G
zanim mnie posłuchasz na razie się nie śmiej.
a
Żenujące przesłuchanie przez robota z ambasady.
d F
W Łomży nie ma teraz żadnej roboty.
Na GreenPointcie jest już siostra i kilka koleżanek
Trochę jej pomogą, bo trudno jest samej.
Zdobyć pracę na samym początku.
Potem wszystko wraca do porządku.
C G
Natalia, Natalia, Natalia w Brooklynie
a d F
20
Ona nigdy, nigdy w naszej pamięci nie zginie.
Natalia, Natalia, Natalia w Brooklynie
Ona nigdy w naszej, naszej pamięci nie zginie.
Najpierw popatrz proszę, tu jest nasze Avenue
Nie daleko stąd w dwupiętrowym domu
Mieszka Łukasz Bułka z 'Nowego Dziennika'.
Tu jest jak w domu, chociaż to Ameryka.
Piękną pracę miała w restauracji na Bronksie.
Bała się wracać po nocy pociągiem.
Poza tym łapał ją za pupę szef, jak to u włochów.
Znalazła coś innego, rzuciła ją bez żalu.
Natalia, Natalia, Natalia w Brooklynie
Ona nigdy, nigdy w naszej pamięci nie zginie.
Natalia, Natalia, Natalia w Brooklynie
Ona nigdy, nigdy w naszej pamięci nie zginie.
Greenpoint, Greenpoint, jest wielki na wieki.
Największa atrakcja światowej turystyki.
Turyści tu spędzają przeciętnie osiem lat,
mino że jeszcze gdzieś indziej jest piękny świat.
'Maspekt' na Queen'sie, albo cuda na Jackowie
Też jest cudownie, niczego mi nie powiesz.
Ale ona jednak na to miejsce trafiła.
I tutaj chyba będzie żyła
Natalia, Natalia, Natalia w Brooklynie.
Ona nigdy, nigdy w naszej pamięci nie zginie.
Natalia, Natalia, Natalia w Brooklynie.
Ona nigdy, nigdy w naszej pamięci nie zginie.
Natalia, Natalia, Natalia w Brooklynie.
Ona nigdy, nigdy w naszej pamięci nie zginie.
Natalia, Natalia, Natalia w Brooklynie.
Ona nigdy, nigdy w naszej pamięci nie zginie.
koniec odcinka pierwszego
Natalia w Brooklynie cz. 2
konsorcjum sztu...
konsorcjum sztuki niebalalnej El DUPA
przedstawia
natalia w brooklynie odcinek drugi
C G
Natalia, Natalia, Natalia w Brooklynie
97
Poddaję się, nie mówię więcej już nic B d g Es
Poddaję się, nie mówię więcej już nic
Poddaję się, nie mówię więcej już nic
Poddaję się, nie mówię...
Spróbuj joint jak noc, ta noc jest jak joint
Nie nie chcemy zmieniać ani odchodzić stąd
Niech ta chwila trwa, niech ona dzieje, dzieje się
Oddałbym siebie za nią teraz
Kiedyś coś na pewno obiecałaś mi
Kiedyś coś na pewno, pamiętam jak dziś
Łąkę pełną maków, zabierzesz mnie tam
Stokrotka, stokrotka, stokrotka
Poddaję się, nie mówię więcej już nic
Poddaję się, nie mówię więcej już nic
Poddaję się, nie mówię więcej już nic
Poddaję się, nie mówię…
Warszawa
Za oknem zimowo zaczyna się dzień C
Zaczynam kolejny dzień życia d B
Wyglądam przez okno, na oczach mam sen
A Grochów się budzi z przepicia
Wypity alkohol uderza w tętnice
Autobus tapla się w śniegu
Przez szybę oglądam betonu stolicę
Już jestem na drugim jej brzegu
Gdy patrzę w twe oczy, zmęczone jak moje F c d B
To kocham to miasto, zmęczone jak ja
Gdzie Hitler i Stalin zrobili, co swoje
Gdzie wiosna spaliną oddycha F d B
Krakowskie Przedmieście zalane jest słońcem
Wirujesz jak obłok, wynurzasz się z bramy
A ja jestem głodny, tak bardzo głodny
Kochanie, nakarmisz mnie snami
Zielony Żoliborz, pieprzony Żoliborz
Rozkwita na drzewach, na krzewach
ściekami z rzeki kompletnie pijany
Chcę krzyczeć, chcę ryczeć, chcę śpiewać
Gdy patrzę w twe oczy, zmęczone jak moje...
96
wytłumaczyć pragnie wszystko
Bo komisarz wszedł przez okno
A spod łóżka wylazł biskup
Co masz w kieszeni, King ?
Komisarz spytał w drzwiach
Wy palicie wciąż to świństwo
Mieliśmy wiele skarg
A biskup łypie z boku
To na Kinga, to na Ewę
Wy żyjecie tu bezbożnie
Myślicie, że nic nie wiem ?
Za posiadanie zielska
Ty dostaniesz dziesięć latek
Za nielegalny związek z nią
Następnych parę kratek
Dziś Kingy siedzi w celi
Wspomina dobre dni
Napisał do papieża
Bardzo długi list
świąteczną wysłał kartkę
Do samego prezydenta
Lecz nikt o nim nikt nie mówi
Nikt o nim nie pamięta
Był zawsze trochę z boku
Na bakier trochę był
Właściwie nikt nie wiedział
Czym King naprawdę żył
Stokrotka
intro: B d g Es | x4
Podejdź do mnie taksówka czeka już wiesz B d g Es
Ulice ślinią się, przed momentem spadł deszcz
Warto się przejechać chociaż nie ma, nie ma gdzie
Skonsumujmy tę noc inaczej, inaczej
Kiedyś coś na pewno obiecałaś mi Es D
Kiedyś coś na pewno, pamiętam jak dziś Es D
Łąkę pełną maków, zabierzesz mnie tam Es D
Stokrotka, stokrotka, stokrotka Es F
21
a d F
Ona nigdy, nigdy w naszej pamięci nie zginie.
Natalia, Natalia, Natalia w Brooklynie.
Ona nigdy, nigdy w naszej pamięci nie zginie.
C
Kolejna robota była już na Manthatanie
G
u Teresy Nawilicz podawała śniadania
a
i obiady i kolacje, jeszcze uczyć się zaczęła
d F
tu jest bardzo ciężko, ale zęby zacisnęła
tylko czasem zaczynała płakać nocami
bo nie mogła się zobaczyć ze swoimi rodzicami
bowiem na nielegalu to jest niemal nie możliwe
i nic tu nie poradzisz, takie to życie podłe
Natalia, Natalia, Natalia w Brooklynie.
Ona nigdy, nigdy w naszej pamięci nie zginie.
Natalia, Natalia, Natalia w Brooklynie.
Ona nigdy, nigdy w naszej pamięci nie zginie.
To już rok kolejny jak Natalia na GreenPoincie
zakotwiczyła niczym w macierzystym porcie
teraz ma już chłopca, co jest jej narzeczonym
na imię ma Raul i zajmuje się handlem
i o tym co sprzedaje, to ona nie wie
albo wiedzieć nie chce, wcale a wcale
Natalia w Brooklynie nigdy nie zginie
Szczęść Boże naszej całej rodzinie
Natalia, Natalia, Natalia w Brooklynie.
Ona nigdy, nigdy w naszej pamięci nie zginie.
Natalia, Natalia, Natalia w Brooklynie.
Ona nigdy, nigdy w naszej pamięci nie zginie.
** solo na saksofonie **
Natalia, Natalia, Natalia w Brooklynie.
Ona nigdy, nigdy w naszej pamięci nie zginie.
Natalia, Natalia, Natalia w Brooklynie.
Ona nigdy, nigdy w naszej pamięci nie zginie.
Natalia, Natalia, Natalia w Brooklynie.
Ona nigdy, nigdy w naszej pamięci nie zginie.
Natalia, Natalia, Natalia w Brooklynie.
koniec odcinka drugiego
22
i zarazem ostatniego
Elektryczne Gitary
Cyrk
Dziś od rana w całym mieście a
Ludzie podekscytowani G
Bo przyjechał chodzą wieści a
Cyrk wspaniały z Danii C G a
Chodźcie, bo pokaz słonia
Patrzcie - męski duecik
No i kobita z brodą
Bawmy się jak dzieci
Konie biegną po arenie
Woltyżerka w rytm podskoków
Prezentuje boczny szpagat
Szmer przejęcia wokół
Czniach, czniach na czinelach
Bum, bum na bębnie wali
I już połknął brzytwę
I pomruk na sali
Sztukmistrz w białych rękawiczkach
Rozpościera łachman stary
Lecz za chwilę go przemienia
W trzy złote dolary
Wszyscy oniemieli
Rozgorzały żądze
Każdy chciałby wiedzieć
Jak zrobił pieniądze
Lecz za chwilę piramida
Wbiega zespół atletyczny
Ten na tego a ten po nim
Na wierzch dziewczę śliczne
Patrzcie tan na dole
Zsiniał i jak sapie
Co będzie jak spadną
Kto ich potem złapie
Nie zdążyli skończyć jeszcze
A zza kulis słychać ryki
95
Oh yeah chcę Ci powiedzieć I love you I love you I love you
Oh yeah nie jestem mądry I love you I love you I love you
Oh yeah nie jestem dobry I love you I love you I love you
Oh yeah chcę Ci powiedzieć I love you I love you I love you
King
Mówiono o nim King e e e6- e7
W mieście świętej Wieży e e e6- e7
Pamiętam z podstawówki G G G4 G5
Jak całował się z papieżem G G G4 G5
Przejeżdżał też sekretarz
Gdy przecinano wstęgę
Kingy poszedł na wagary
Pomarzyć o czymś innym
Był zawsze trochę z boku a e
Na bakier trochę był a e
W szkole nikt nie wiedział a e
Czym King naprawdę żył H
To było trochę później
Miał przyjaciółkę Ewę
Mieszkali więc bez ślubu
I klepali słodką biedę
Dawali czasem czadu
Bo lubili lekkie dragi
Znajomych było wielu
Wieczory i poranki
Uważaj na sąsiadów swych
Bo lubią dawać cynk
Ty wiesz kto rządzi w mieście
Tu biskup z komisarzem, King
Tak mówił mu przyjaciel
Długi, chudy Lolo
Kiedy wyszli na ulicę
Zapalić spliffa z colą
Mam dosyć tego miasta
Czerwono-czarnej mafii
Czy mnie rozumiesz Lolo
Czy wiesz co mnie trapi
Tymczasem blada Ewa
94
I love you
G C D C /x2
G D
Olewam rząd, mandaty drogowe
C
dilerów, maklerów, warty honorowe
I jeszcze wąsacza olewam na zdrowie
Prymasa w lampasach, komuchy nie lubię
Tylko na tobie naprawdę mi zależy
Tylko Ciebie naprawdę potrzebuję
I kiedy znikasz, kiedy Ciebie nie ma
W powietrzu czuję, czegoś mi brakuje
Ludzie mówią, że jestem pijakiem
Chodnikowym, równym chłopakiem
Ludzie mówią, że nie trzymam tonacji
Nie ćwiczę gam nowej demokracji
Ale ja mam w sobie mordercę
wojownika, chcę zjeść Twoje serce
Chcę mieć w Tobie przyjaciela
Poczuć coś, poczuć coś, coś Ci dać
G C D C
Oh yeah chcę Ci powiedzieć I love you I love you I love you
Oh yeah nie jestem mądry I love you I love you I love you
Oh yeah nie jestem dobry I love you I love you I love you
Oh yeah chcę Ci powiedzieć I love you I love you I love you
Pozytywnego coś, pozytywnego
Tak bardzo chciałbym dać dziś Tobie
Pozytywnego coś, pozytywnego
To nie jest łatwe to nie jest modne
Ale ja nie lubię latać nisko
Uwierz mi, uwierz mi, chcę być blisko
Telepatycznie, telefonicznie
Wiem o czym myślisz, wiem czego chcesz
Olewam złączonych w organizacjach
Szprycerów olewam na kolejowych stacjach
I tych co robią po uszy w biznesie
W skorpionach białych olewam kolesi
I kiedy znikasz, kiedy Ciebie nie ma
W powietrzy czuję, czegoś mi brakuje
23
Wywoływać będą dreszcze
Tańcem dzikich zwierząt
Trzask, trzask z bicza strzelił
Włożył do paszczy głowę
Okrzyk przerażenia
Wyjął z powrotem
Dwaj obdarci clowni wyszli
Jeden mówi jestem Tadek
Drugi też się chciał przedstawić
Dostał kopa w zadek
A, a, do rozpuku
Jezusie jak śmiesznie
Połyskują złote zęby
Krzyczą jeszcze, jeszcze
Spazmy, zachwyt wokół
Wiwat na całej sali
A, a, brawo, brawo
Oni są wspaniali
Dziś od rana w całym mieście
Ludzie podekscytowani
Bo przyjechał chodzą wieści
Cyrk wspaniały z Danii
Człowiek z liściem na głowie
a e
Wsiadł do autobusu człowiek z liściem na głowie
G D
Nikt go nie poratuje nikt mu nic nie powie
F G C F C CE
Tylko się każdy gapi, tylko się każdy gapi i nic
Siedzi w autobusie człowiek z liściem na głowie
O liściu w swych rzadkich włosach nieprędko się dowie
Tylko się w okno gapi, tylko się w okno gapi i nic
d G C F C
Uważaj to nie chmury, to Pałac Kultury
G F C F C E
Liście lecą z drzew, liście lecą z drzew
I tak siedzi w autobusie człowiek z liściem na głowie
Nikt go nie poratuje, nikt mu nic nie powie
24
Tylko się każdy gapi i nic, tylko się każdy gapi i nic
Wsiadł drugi, podobny, nad człowiekiem się zlitował
Tamten się poglaskał w główke, liścia sobie schował
Bo ja, mówi jestem z lasu, bo ja, mówi jestem z lasu i już
Dzieci
d C
Dzieci wesolo wybiegly ze szkoly
Zapalily papierosy, wyciagnely flaszki
Chodnik zapluly, ludzi przepedzily
Siedza na laweczkach i rycza do siebie
Wszyscy mamy w glowach zle, ze zyjemy |
Hej, hej, la, la, la, la, hej, hej, hej, hej |x2
Tony papieru, tony analiz
Genialne mysli, tlumy na sali
Godziny modlitw, lata nauki
Przysiegi, plany, podpisy, druki
Wszyscy mamy...
Wzorce, przyklady, szlachetne zabiegi
Lancuchy dloni, zwarte szeregi
Warstwy tradycji, wieki kultury
Tydzien dobroci, rece do gory
Wszyscy mamy...
Dzieci wesolo wybiegly ze szkoly
Zapalily papierosy, wyciagnely flaszki
Chodnik zapluly, ludzi przepedzily
Siedza na laweczkach i rycza do siebie
Huśtawka
A czy przyroda w kolebkach myślała kiedyś dokładnie G e C D
Na co jej wielkie mamuty? Ani wygląda to ładnie
Ani z nich skóra na buty. Nie ma co pytać koledzy
Robiła i tak jej wyszło. Nikt nie wymyślał specjalnie
Tego w czym żyć na przyszło, uprzedzam o tym lojalnie
Jeden jest rytm, jeden rytm G
Jeden jest węgiel i tlen e
Zwykłą losu koleją C
Praca, posiłek i sen D
Jeden przypada na dzień
93
T.Love
Bóg
d a B
Daleko tak daleko daleko tak
g C
Daleko tak daleko daleko tak
Daleko tak daleko daleko tak
Daleko tak daleko daleko tak
Jesteś tak daleko ode mnie
Czasami jednak blisko tak
Mogę porozmawiać z Tobą czasem
Czasem znajdujesz dla mnie czas
Chciałbym coś powiedzieć o tobie
Tak często czuję twoją siłę
Nic się nie dzieje przypadkowo
Chociaż tak często w to wątpiłem
F C g
Tak bardzo chciałbym zostać kumplem twym |
B |
Tak bardzo chciałbym | x3
F C g B
Tak bardzo chciałbym zostać kumplem twym
Daleko tak daleko daleko tak
Daleko tak daleko daleko tak
Daleko tak daleko daleko tak
Daleko tak daleko daleko tak
Jesteś tak daleko ode mnie
Czasami jednak blisko tak
Wyszedłem z domu, nie było nikogo
Zgubiłem sens, upadłem na twarz
Nocą ulice są złe
Samotność gnębi mocno tak
Poczułem wtedy, że jesteś
Czasem znajdujesz dla mnie czas
Tak bardzo chciałbym zostać kumplem twym
Tak bardzo chciałbym
92
Jesienna niepogoda, a my na przekór tej sytuacji
Idziemy bezwiednie, zjadamy jagody, one narzeczone bitej śmietany
Jak gdyby nigdy nic, ponieważ kiedy spotkają się nasze dłonie
Ja się nie boję, ty się nie boisz, ono się nie boi
Popołudnie próbuje nas gonić, jemy szybciej szczęśliwi w pogoni
Moja dziewczyna, tak tylko ona jak jedwab jest nieskażona
Lubię jej... | x2
Tak, tylko ona, jak jedwab | x4
Szwagierkolaska
U cioci na imieninach
B F7 B
U sąsiadów na czwartaku rojno, gwarno, jak w sylwestra ruch
F7 B
Radio i patefon gra na zmianę tango, nasze tango ukochane
B F7 B
No i wszystkie kuchty do ich drzwi się garną, wytężają słuch
F7 B F7 B
Śpiewa gość, gdy sobie podje, melodię za dwóch
B F B
Ref: U cioci na imieninach są goście i jest rodzina
Więc program się rozpoczyna do śmiechu no i do łez
Wuj Michał jest za magika, szwagierka walczyka fika
Brat szwagra odstawia byka, a zięć torreadorem jest
B Dis F Dis
Gość jeden na grzebieniu gra operę, drugi niby z radia jest spikerem
F
Mańka jest dziewczyna, gwiazdę robi z kina, Felka wróży z rąk i z nóg
Ref: U cioci na imieninach jest flaszka, dwie butle wina
Śledź, pączki i wieprzowina, są goście i morowo jest
Wuj Michał jest za magika, szwagierka walczyka fika
Brat szwagra odstawia byka, a zięć torreadorem jest
U cioci na imieninach są goście i jest rodzina
Więc program się rozpoczyna do śmiechu no i do łez
25
Świt jeden i jeden zmrok
Pierwsi się łudzą nadzieją
A drudzy równają krok
Jeden przypada na dzień
Świt jeden i jeden zmrok
Pierwsi odchodzą w cień
A drudzy równają krok
Nie skacz tak zaraz na szyny, jeszcze nie o tę grasz stawkę
W wesołym miasteczku dziewczyny chcą z tobą iść na huśtawkę
Lepiej ci będzie z nimi. Pachnie tak mocno siano
Kwiaty się gną od motyli. Jeździ słońce po niebie
Światło ucieka, ślad myli, miasteczko czeka na ciebie
Jeden jest rytm, jeden rytm
Ważny jest wydech i wdech
Nasyć się równym oddechem
Nasyć się dzisiaj za trzech
Raz tylko dany ci czas
Ani on twój ani czyj
Z czasem się wszystko ustoi
Żyj na huśtawce żyj
Raz tylko dany ci czas
Ani on twój ani czyj
Z czasem się wszystko ustoi
Żyj na huśtawce żyj
Jeden jest rytm, jeden rytm
Jeden jest węgiel i tlen
Zwykłą losu koleją
Praca, posiłek i sen
Jeden przypada na dzień
Świt jeden i jeden zmrok
Pierwsi odchodzą w cień
A drudzy równają krok
Jeden jest rytm, jeden rytm
Ważny jest wydech i wdech
Nasyć się równym oddechem
Nasyć się dzisiaj za trzech
Raz tylko dany ci czas
Ani on twój ani czyj
Z czasem się wszystko ustoi
Żyj na huśtawce żyj
Żyj na huśtawce żyj
Ani on twój ani czyj
Ani czyj ani czyj
Z czasem wszystko się ustoi
26
Emigranci
Na falochronie
Powiedz mi, kto dał im prawo walk C a
Gdy moje serce chce być żyć d
Dla ciebie cały czas F G F G
Powiedz mi dlaczego mam się bać
Na baczność stawiać sny
Zapiąć się w brązowy pas
Muszę już iść, na rozkaz stawić się
Na rozkaz spać i jeść
I odliczać każdy dzień
Czekaj, napiszę długi list
Że zawsze tylko ty
Że jeszcze tylko parę dni
Ref.: Jeszcze dzień wyjdę stąd a
Rzucę bagnet, rzucę broń G
Przeskoczę każdy mur a F G
Jeszcze dzień, wyjdę stąd a C
Przeskoczę każdy mur G C
Powiedz mi, dlaczego tak ma być
Że liczę każdy dzień
Że w każdym mam te same łzy
Powiedz mi, kto dał im prawo walk
Na rozkaz stawiać sny
Zapiąć mnie w brązowy pas
Ref.
Farben Lehre
Akcja segregacja
Granica potęguje różnice
Uruchamia system ograniczeń
Człowiek ulega sztucznym podziałom
Wbrew naturze, ideałom
Granica potęguje różnice
Ogranicza ograniczone życie
Wyjść ponad podział to wielka sztuka
Człowiek zawsze różnic szuka
91
Róże Europy
Jedwab
Ofiaruję mojej dziewczynie
Z kwiatów Holandii utkany
Szlafrok, w którym utonie
Całkiem niezły posiłek, jaki
Konsumuje lubieżnie co wieczór a D
W ciepłych dekoracjach pokoju C G D
Przy świecach i przy koniaku
A nad sobą mam jej loki
Tak, tylko ona, jak jedwab a D C G
Ofiaruję mojej dziewczynie
Wszystkie kwiaty Holandii
Jeśli będzie trzeba ukradnę
W nocy przy księżycowej pełni
A potem wycisnę z nich soki
Przyprawię kalifornijskim winem
I zanurzę się z moją dziewczyną
Po kolana, po pas, po szyję
Lubię jej farbowane rzęsy C D
Piegi i policzki blade e G
Lubię kiedy miękko ląduje
Ona zmysłowo na mojej twarzy
Tak, tylko ona, jak jedwab
Ofiaruję mojej dziewczynie
Holandii morskie owoce
Wraz z nimi podejrzane przygody
Bez pieniędzy dzikie podróże
Skrawek wszystkich tajemnych wycieczek
Sam w słowa ubieram doskonałe
Resztę stanowi moja dziewczyna
Tylko ona jest jaj jedwab
Lubię jej... | x2
Tak, tylko ona, jak jedwab
Ofiaruję mojej dziewczynie
Rodzynki, krewetki, mandarynki
Palcami obejmę jej skronie, gdy na stole płonie węgierski puchar
Duży w polewie czekoladowej, w nim orzechy mrożone
90
Dotknąłem kolan twych
Nie liczyliśmy gwiazd
F
Ref: Lubiła tańczyć
G
Pełna radości tak
C e7 a
Ciągle goniła wiatr
F
Spragniona życia wciąż
G
Zawsze gubiła coś
e7 a
Nie chciała nic
F
Nie rozumiałem
G
Kiedy mówiła mi
C e7 a
Dzisiaj ostatni raz
F
Zatańczmy proszę tak
G
Jak gdyby umarł czas
C e7 a
Mówiła mi
Intro x2
C C2 C C7+ C a A4 a A4
Mieliśmy wiecznie trwać
Na jedne z dzikich plaż
Chciałem ze wszystkich sił
Pozostać z tobą tam
Ref:
Solo:
C C2 C C2 C C2 |
|-x3
a A4 a A4 a A4 |
Ref:
27
AKCJA – SEGREGACJA
NIETOLERANCJA NIEDEMOKRACJA
AKCJA – SEGREGACJA
NIETOLERANCJA ...
Granica potęguje różnice
Uruchamia system ograniczeń
Człowiek ulega sztucznym podziałom
Wbrew naturze, ideałom
Granica potęguje różnice
Ogranicza ograniczone życie
Wyjść ponad podział to wielka sztuka
Człowiek zawsze różnic szuka
AKCJA – SEGREGACJA
NIETOLERANCJA NIEDEMOKRACJA
AKCJA – SEGREGACJA
NIETOLERANCJA …
Egoiści
Czasem ludzie to gnoje dbają tylko o swoje
Nie pomogą nikomu, a trzeba pomóc
Zabijają wzrokiem pełnym zawiści
Uważają, że są czyści, egoiści ...
Czasem ludzie to gnoje dbają tylko o swoje
Chorego dobiją, aby lepiej im było
Zgwałcą, zniszczą, sponiewierają
Wszystkich – nawet swoich bliskich …
EGOIŚCI, EGOIŚCI
EGOIŚCI, EGOEGOEGOIŚCI
EGOIŚCI, EGOIŚCI
EGOIŚCI – to są ludzie ...
Czasem ludzie to gnoje dbają tylko o swoje
Nie pomogą nikomu, a trzeba pomóc
Zabijają wzrokiem pełnym zawiści
Uważają, że są czyści, egoiści ...
EGOIŚCI, EGOIŚCI
EGOIŚCI, EGOEGOEGOIŚCI
EGOIŚCI, EGOIŚCI
EGOIŚCI – to są ludzie …
28
Helikoptery
Jestem jaki jestem
Znam jeszcze swoje imię
Zmieniać się nie chcę
Bo taki już jestem
Idę spać, idę spać – gdy mam dość
Idę spać, idę spać ...
A Ty nie ufaj nikomu
Wracaj szybko do domu
Nikomu nie patrz w oczy
O nic nie pytaj ...
Nie pozwól, by ktoś za Ciebie decydował
Nigdy nie bój się patrzeć na niebo ...
NA NIEBIE TYLKO HELIKOPTERY
NA NIEBIE TYLKO HELIKOPTERY
NA NIEBIE TYLKO HELIKOPTERY
TO TYLKO ...
Zatrute powietrze, powietrze zatrute dziś
Zatruli powietrze, zatruli powietrze
Zatruli ludzi zatrutym powietrzem
Zatrute powietrze, zatrute ...
NA NIEBIE TYLKO HELIKOPTERY
NA NIEBIE TYLKO HELIKOPTERY
NA NIEBIE TYLKO HELIKOPTERY
TO TYLKO ...
A Ty nie ufaj nikomu
Wracaj szybko do domu
Nikomu nie patrz w oczy
O nic nie pytaj ...
Nie pozwól, by ktoś za Ciebie decydował
Nigdy nie bój się patrzeć na niebo ...
NA NIEBIE TYLKO HELIKOPTERY
NA NIEBIE TYLKO HELIKOPTERY
NA NIEBIE TYLKO HELIKOPTERY
TO TYLKO ...
A Ty nie ufaj nikomu ...
Matura
Moja dziewczyna ma dzisiaj maturę
89
Małgośka
To był maj pachniała Saska Kępa a
Szalonym zielonym bzem
To był maj gotowa była sukienka F
I noc stawała się dniem a
Już zapisani byliśmy w urzędzie E
Białe koszule na sznurze schły a
Nie wiedziałam co ze mną będzie F a
Gdy tamtą dziewczynę pod rękę ujrzałam z nim D7 G d7 G G7
Małgośka mówią mi C
On nie wart jednej łzy,
on nie jest wart jednej łzy G
Małgośka wróżą z kart a
On nie jest grosza wart F
Ach weź go czart, weź go czart a D7
Małgośka tańcz i pij
A z niego sobie kpij
Jak wróci powiedz nie
Niech zginie gdzieś na dnie
Ej, głupia ty, głupia ty, głupia ty. a D7 a
Jesień już, już pachną chwasty w sadach
I pachnie zielony dym
Jesień już, gdy zajrzę do sąsiada
Pytają mnie czy jestem z nim
Widziałam biały ślub idą święta
Nie słyszałam z daleka słów
Może rosną im już pisklęta
A suknia tej młodej uszyta jest z moich snów
Małgośka ..
Rotary
Na jednej z dzikich plaż
Intro:
C C2 C C7+ C a A4 a A4 |x2
#Zwrotki tak samo jak intro#
Samochód w deszczu stał
Radio przestało grać
88
Nawet, gdy powodów brak
Zaopiekuj się mną
Mocno tak
I trawię, kochasz mnie
I jesteś obok
Już nienawidzę cię
Tak kolorowo
Ref: Zaopiekuj się mną
Nawet, gdy nie będę chciał
Zaopiekuj się mną
Zaopiekuj się mną
Mocno tak
Maryla Rodowicz
Ale to już było
Z wielu pieców się jadło chleb C
Bo od lat przyglądam się światu F G
Czasem rano zabolał łeb
I mówili zmiana klimatu
Czasem trafił się wielki raut e F
Albo feta proletariatu d G
Czasem podróż w najlepszym z aut
Częściej szare drogi powiatu
Ref.:
Ale to już było i nie wróci więcej CFG C
I choć tyle się zdarzyło to do przodu e F
Wciąż wyrywa głupie serce F C
Ale to już było, znikło gdzieś za nami
Choć w papierach lat przybyło to naprawdę
Wciąż jesteśmy tacy sami
Na regale kolekcja płyt
I wywiadów pełne gazety
A oknami kolejny świt
I w sypialni dzieci
One lecą droga do gwiazd
Przez niebieski ocean nieba
Ale przecież za jakiś czas
Będą mogły same zaśpiewać
29
Nie ma czasu dla mnie w ogóle
Nie śpi po nocach, strasznie się boi
Szkoda mi dziewczyny mojej...
HURA HURA – DZISIAJ MATURA
MARYNARA i FRYZURA – MATURA
HURA HURA – BRONIEWSKI, STACHURA
MARYNARA i FRYZURA – MATURA
Mój kolega ma dzisiaj maturę
Nie ma czasu na piwo w ogóle
Puchną oczy, w gardle suszy
Szkoda mi tak młodej duszy...
HURA HURA – DZISIAJ MATURA
MARYNARA i FRYZURA – MATURA
HURA HURA – BRONIEWSKI, STACHURA
MARYNARA i FRYZURA – MATURA
Nie matura, a chęć szczera
Zrobi z Ciebie oficera
Warto byś o tym pamiętał
Gdybyś w razie nie zdał
HURA HURA – DZISIAJ MATURA
MARYNARA i FRYZURA – MATURA
HURA HURA – BRONIEWSKI, STACHURA
MARYNARA i FRYZURA – MATURA
Warto byś o tym pamiętał
Gdybyś w razie nie zdał
Warto byś o tym pamiętała
Widząc GENERAŁA …
Nowy dzień
Kiedy budzi się dzień i zagląda przez okno
Roztapiają się myśli, płyną słowa
Z zaciśniętych ust wydobywa się krzyk
Tłumiony i głuchy – ciągle chce żyć ...
Tak bardzo bym chciał zniszczyć tę ścianę
Która dzieli nas przez życie całe
Tak bardzo bym chciał zniszczyć tę ścianę
Która dzieli nas przez życie całe ...
30
ZOBACZYĆ NOWY DZIEŃ
NIE WIEM CZY TEGO CHCĘ ?
ZOBACZYĆ NOWY DZIEŃ
A MOŻE WARTO CHCIEĆ ?
ZOBACZYĆ NOWY DZIEŃ
NIE WIEM CZY TEGO CHCĘ ?
zobaczyć nowy dzień ...
Tak bardzo bym chciał zniszczyć tę ścianę
Która dzieli nas przez życie całe
Tak bardzo bym chciał zniszczyć tę ścianę
Która dzieli nas przez życie całe …
Zanim odejdę – nie wiem dokąd i po co
Zanim ucieknę w najodleglejszy kąt
Zanim zrozumiem, że nie warto być sobą
Zanim zrozumiem, że życie to błąd ...
ZOBACZYĆ NOWY DZIEŃ
NIE WIEM CZY TEGO CHCĘ ?
ZOBACZYĆ NOWY DZIEŃ
A MOŻE WARTO CHCIEĆ ?
ZOBACZYĆ NOWY DZIEŃ
NIE WIEM CZY TEGO CHCĘ ?
zobaczyć nowy dzień …
Rozkołysanka
Czasami lepiej jest spać
W cieniu ogrodu dzikich traw
We śnie budować nowy świat
Czasami lepiej spać ...
NIECH CI SIĘ PRZYŚNIĄ DZIKIE DRZEWA
NIECH CI SIĘ PRZYŚNI KWIATÓW RÓJ
NIECH CI SIĘ PRZYŚNI LEŚNY SKRZAT
NIECH CI SIĘ PRZYŚNIĘ JA
... tylko zaśnij ...
Czasami lepiej jest spać
W cieniu ogrodu dzikich traw
We śnie budować nowy świat
Czasami lepiej spać ...
NIECH CI SIĘ PRZYŚNI ZŁOTE NIEBO
NIECH CI SIĘ PRZYŚNI PEREŁ SZNUR
NIECH CI SIĘ PRZYŚNI WIELKI PTAK
87
No powiedz coś, na wszystko F E
Na wszystko mam odpowiedz ostrą
I nie uciekniesz teraz mi
Zakrywasz twarz przed ciosem
I robisz milion głupich min
Poczekaj, poczekaj no, już ja cię urządzę F a
Powtarzasz to, to wszystko co robię
Już mam cię dość twych oczu pustych
Poczekaj zaraz zbiję lustro, tak, tak F E
Tak, tak, tam w lustrze to niestety ja a F E G E
Tak, tak, ten sam G
Dopiero teraz gdy nie słyszy nikt
Bądź spokojny w domu jesteś sam
Do wanny wlałeś ciepłą wodę i
Ogłaszasz w lustrze że chcesz zmienić świat
Ja wiem, że trochę się starasz, lecz powiedz mi
Ile przed lustrem spędziłeś dni
Tak, tak ...
Już nawet ja, ja ci nie wierzę
Uspokój się schowaj ten język
No dobrze- wiem że się starałeś
Uspokój się, wczoraj nie spałeś
Rezerwat
Zaopiekuj się mną
d
Wokół mnie gorąco
a7
Bezpiecznie
Słońce topi serce
Bajecznie
Uwielbiam cały świat
Za dobre słowo
Ubóstwiam ciebie tak
Kolorowo
B C
Ref: Zaopiekuj się mną
d
86
Śpiewając piosnkę tą
Kocham cię...
A Zosia go ujrzała
I pokochała go
I już za trzy miesiące
Była jego żoną
Renata Przemyk
Babę zesłał Bóg
Babę zesłał Bóg a
Raz mu wyszedł taki cud, a
Babę zesłał Bóg d
Coś innego przecież mógł. a
Żeby dobrze zrobić wam, F E
Żeby dobrze zrobić wam, F E
Babę zesłał Pan. a
Bóg też chłopem jest
Świadczy o tym Jego gest,
Bóg też chłopem jest
Tak jak swing i blues i jazz.
Żeby z baby ciągle drwić,
Żeby z baby ciągle drwić,
Trzeba chłopem być.
Bóg ci zesłał mnie
Byś miał kogoś w noc i dzień,
Bóg ci zesłał mnie
Ty się z tego tylko ciesz.
Z woli nieba jestem tu,
Z woli nieba jestem tu,
Więc się do mnie módl.
Republika
Tak, Tak
W końcu powiem ci co myślę a F E G
Tak prosto w twarz
Kiedy cię widzę to się wstydzę
Że ciągle nosi ciebie świat
I powiedz że, że teraz znam, znam każdą odpowiedź F a
31
NIECH CI SIĘ PRZYŚNIĘ JA
... tylko zaśnij ...
Czasami lepiej jest spać
W cieniu ogrodu dzikich traw
We śnie budować nowy świat
Czasami lepiej spać ...
NIECH CI SIĘ PRZYŚNI SZKLANE SŁOŃCE
NIECH CI SIĘ PRZYŚNI WYSPA RÓŻ
NIECH CI SIĘ PRZYŚNI CAŁY ŚWIAT
NIECH CI SIĘ PRZYŚNIĘ JA
... tylko zaśnij …
Ulice milczą
Gdzieś na samej górze Bogowie i Figury
W dole pracują robotnicy – wyrobnicy
Głośno grają organy – fortepiany
Głoszą wszem i wobec – IDĄ ZMIANY ...
Powietrze pełne spalin i dymu z kominów
W dole gdzieniegdzie zaśpiewają ptaki
Głośno grają fabryczne maszyny
Regularnym rytmem zazębiają tryby
ULICE MILCZĄ, NIC NIE MÓWIĄ
MILCZĄ, MILCZĄ – JEDNAK WIDZĄ
ULICE MILCZĄ, NIC NIE MÓWIĄ
MILCZĄ, MILCZĄ – NIENAWIDZĄ ...
Nic się nie opłaca – można jedynie marzyć
O normalnym życiu, lecz w oczach brak wiary
Każdy cicho siedzi w szarym kącie
Nieważne kto rządzi – byle były pieniądze ...
Ci na samej górze budują by burzyć
W dole posłuszeństwo, brak pewności
Młodzi protestują w piwnicach, garażach
Ale tego krzyku nikt nie zauważa ...
ULICE MILCZĄ, NIC NIE MÓWIĄ
MILCZĄ, MILCZĄ – JEDNAK WIDZĄ
ULICE MILCZĄ, NIC NIE MÓWIĄ
MILCZĄ, MILCZĄ – bo się boją ...
32
Wiecznie młodzi
Zatrzymujemy się na środku drogi
Sponiewierani, nie wiemy co robić
Lawina pytań zasypuje nam głowę
Nie potrafimy serca wyrazić słowem ...
JESTEŚMY SPOKOJNI
NAIWNIE FRYWOLNI
KIEDY WIEMY O CO CHODZI
TY I JA BĘDZIEMY WIECZNIE MŁODZI !!!
Stoimy tu teraz – tak obok siebie
Jedno o drugim prawie nic nie wie
Tak wiele nas dzieli, przed sobą zamyka
Całe życie w sztywnych rubrykach
JESTEŚMY SPOKOJNI
NAIWNIE FRYWOLNI
KIEDY WIEMY O CO CHODZI
TY I JA BĘDZIEMY WIECZNIE MŁODZI !!!
Powiedz mi, czy jeszcze tu jesteś?
Zamykasz drzwi czy pojawisz się jeszcze?
Zbyt mało radości spotyka nas co dzień
Szczęście kradnie pospolity złodziej
JESTEŚMY SPOKOJNI
NAIWNIE FRYWOLNI
KIEDY WIEMY O CO CHODZI
TY I JA BĘDZIEMY WIECZNIE MŁODZI
!!!
Formacja Nieżywych Schabów
Klub wesołego szampana
d B
A gdybym miał cię zjeść
d
to co byś powiedziała
g Es
A ugryźć gdybym chciał
g
czy coś byś przeciw miała
85
Zośka
Trzepała Zośka dywan D
Z dywanu leciał kurz A
Tak ciężko pracowała
Że siły nie ma już D
Więc radio se włączyła
A w radiu chłopak grał
I lżej się jej robiło
Gdy dla niej tak śpiewał
Kocham cię A
Miłości daj mi znak
Kochaj mnie
La la la la la la
A ona go słuchała
I pokochała go
Bo pięknie dla niej śpiewał
On
Kierowca w autobusie
Co zdążyć chciał na czas
Do dechy radio zgłośnił
I wdepnął mocno w gaz
Bo w radiu swym usłyszał
Tę samą piosenkę
Co Zosia ją słuchała
Więc nucił ten refren
Kocham cię...
I każdy z pasażerów
Zaśpiewał razem z nim
Bo łatwy miała piosnka
Rym
Kierowca autobusu
Przez okno wyjrzał swe
Zobaczył przez nie Zosię
Jak trzepie dywan ten
Więc zaraz się zatrzymał
Trzepaczkę wziął jej z rąk
I zaczął walić w dywan
84
I cieknie mi ślina
Bo wiem że mnie kocha
Że kochasz mnie Maryna
Maryna
Ubóstwiam cię
Dziewczyno
Ty jesteś mym snem
Pisałaś, że w piątek
O ósmej koło kina
Ja będę o siódmej
Bo kocham cię Maryna
Tylko ciebie... X2
O, Hela
Pięć lat temu się z tobą rozstałem, byłaś szczupła i lekka jak liść. A E7
Ja na ręce codziennie cię brałem, by cię tulić i pieścić co sił. A
Dzisiaj stoję tu pod twymi drzwiami, serce mocno zaczyna mnie bić.
Otworzyłaś - ja nie poznaję ! Jezus, Maria !!! To chyba nie ty
Ref: O, Hela ! O, Hela ! Twoje ciało mnie onieśmiela. A E7
Twoje ciało przesłania mnie cały świat od morza aż do Tatr. A
Gdy po chwili doszedłem do siebie, zaprosiłaś do środka mnie,
Postawiłaś na stole dwa ciasta, razem ze mną zaczęłaś je jeść.
Uśmiechając się czule mówiłaś, że rozstanie to jednak był błąd.
Przestraszony przytakiwałem, myśląc, jak najszybciej wyjść stąd.
Wtedy wniosłaś golonkę i piwo, po tym cieście nie mogłem już jeść.
Za to piwo natychmiast wypiłem, potem drugie i trzecie też.
I poczułem się wyluzowany, nawet fajnie rozmowa nam szła,
Z tym, że zjadłaś mi całą golonkę, ale za to przyniosłaś schab.
Ref: Gdy siedziałem tak z tobą godzinę, powróciły wspomnienia tych dni.
Kiedy z tobą za rękę chodziłem, serce mocniej zaczęło mi bić.
Bo w twych oczach coś zostało, ten cudowny, dziki blask.
Ja bez ciebie żyć nie potrafię, chcę być z tobą do końca swych lat.
Ref: O, Hela ! O, Hela ! Gdy mnie trzymasz w ramionach umieram. |
Nigdy w życiu nie zaznałem takich chwil, kochaj mnie z całych sił! |x4
33
F B
Chciałabym, chciała
F A
chciałabym, chciała
A gdybym był krogulcem
to co byś powiedziała
I gdybym przyszedł z teczką
do łóżka i twego ciała
Chciałabym, chciała
chciałabym, chciała
A gdybym był młotkowym
w fabryce z młotkiem szalał
To co byś powiedziała
czy coś byś przeciw miała
Drżałabym, drżała
Drżałabym, drżała
A gdybym musiał odejść
z teczką do twego ciała
Uciekać do robola
to co byś powiedziała
Żałowałabym
Lato
A D A hEA
Rzecz między nami była cicha
A D A hEA
Westchnąłem do ciebie tak jak się wzdycha.
G D A
I było nam ciasno - miło
G D A
Dużo się spało i często piło.
C D E
No i czego, czego jeszcze chcesz.
A D A
Lato, lato wszędzie,
h E A
zwariowało oszalało moje serce.
A D A
Lato, lato wszędzie,
h E A
34
a ty dziewczę zaraz wpadniesz w moje ręce.
Piszę i wymyślam słowa piosenki
Żebyś pomyślała jak jestem wielki.
I nie wiesz że to właśnie ja
Chcę dać ci wielki wina balon.
No i czego, czego jeszcze chcesz.
Ref:
Ptaki zaryczały świtem na niebie
Zaśpiewałem parę dźwięków tylko dla ciebie.
I w oczy twoje zamglone spoglądam
Krzyczę do ucha 'Ciebie pożądam'.
Tylko ciebie, ciebie jeszcze chcę.
Ref: 2x
Golden Life
Oprócz
Kiedy jestem sam e D
Przyjaciele są daleko, ode mnie, ode mnie H7 C D
Gdy mam wreszcie czas dla siebie H7 e
Kiedy sobie wspominam
Dawne, dobre czasy,
Czuję się jakoś dziwnie, dzisiaj noc jest czarniejsza
Oprócz błękitnego nieba C D e
Nic mi dzisiaj nie potrzeba
Gdzie są wszystkie dziewczęta,
Które kiedyś tak bardzo kochałem, kochałem
Kto z przyjaciół pamięta ile razy dla Nich przegrałem
W gardle zaschło mi
I butelka zupełnie, zupełnie, już pusta, już pusta
Nikt do drzwi już dzisiaj nie zastuka
Oprócz drogi szerokiej, oprócz góry wysokiej C D e
Oprócz kawałka chleba, oprócz błękitu nieba
Oprócz słońca złotego, oprócz wiatru mocnego
Oprócz błękitnego nieba…
83
Ja wiem że ty D
Pokochasz mnie Maryna E
Maryna
Chcę ciebie jak nikt
Bez ciebie
Nie warto jest żyć
Mówiłaś Gienkowi
Że chciałabyś mieć syna
Pokochaj mnie
A dam ci to Maryna
Tylko ciebie E A
Chcę mieć na zawsze D A
I tylko z tobą
Na drugą stronę chcę przejść
Ja dam ci wszystko
Co będziesz chciała
Nie wiem co dalej
Lecz to nie ważne jest
Maryna
Upiłem się dziś
Przez ciebie
Widziałem cię z kimś
To była chyba
Dziesiąta godzina
Dlaczego ty jeszcze
Nie śpisz Maryna
Maryna
Odpowiedz mi
Dlaczego
Ty poszłaś z nim
Ty przecież wiesz
Że ja to nie maszyna
Więc szanuj me serce
Proszę cię Maryna
Tylko ciebie... x2
Maryna
Dziękuję ci
Dostałem
Od ciebie list
I w głowie mi huczy
82
C F G
Nasz kolor czarno-czerwony
My nosimy welwetowe swetry
Nasz kolor czarno-czerwony
Piersi
Całuj mnie
Kupiłem sobie 'dżiny', buty, czapkę i pas.
Opuszczam Amerykę, byłem tam pięć lat,
Lecz tęsknię już tak bardzo, że nie mogę spać, nie mogę jeść.
Marzeniem moim twarz zobaczyć twoją jest.
Wiozę torby z darami w aucie z alufelgami,
Portfel cały wypchany dolarami, a ty...
Ref: A ty całuj mnie, to taka piękna gra ! D A h G A D A h G A
Całuj mnie, ja ci to wszystko dam !
Podjadę pod okienko twe, zastukam co sił.
Nie będę stukał, bo szybę bym zbił,
A ty mi zaraz otworzysz, jestem bogaty więc możesz,
Twój ojciec, co w polu orze, nie będzie mnie bił.
Dam ci torby z darami, auto z alufelgami,
Portfel cały wypchany dolarami, a ty...
Ref: Dam ci torby z darami, auto z alufelgami, G E G A
Portfel cały wypchany dolarami, ehe !
Ref: Dam ci torby z darami, auto z alufelgami,
Portfel cały wypchany dolarami, a ty...
Ref: A ty całuj mnie, to taka piękna gra ! }
Całuj mnie, to taka piękna gra ! }x2
Maryna
Maryna A
Chcę ciebie i już D A
Dziewczyno A
Tak ostra jak nóż D A
To ty i już D
Reszta to popelina A
35
Hey
Eksperyment
Przeprowadźmy mały sprawdzian | E | D A |
Wytrzymałości duszy na ból | E | A H |
Pozwól mi się przekonać
| E | D A |
Jak wiele cierpienia potrafisz znieść | E | A H |
Lecz nawet w chwilach tak okrutnych | c# | c# |
Pamiętaj, ze nic się nie zmienia | H | A |
Ze kiedy upokarzam Cię | c# | c# |
Robię to, by bardziej Cię kochać | H | A |
Nie ufaj ludziom, którzy ciągle
Głaskają Cię, ściągają czapki
Oni nie dadzą Ci tego
Co mogę dać Ci tylko ja
Teraz pójdę z innym mężczyzną
Potem zapytam co wtedy czułeś
A później wyznam publicznie
Ze Twoje uczucie nic dla mnie nie znaczy
Lecz nawet....
Nie ufaj....
Moja i twoja nadzieja
a G d
|------------------------------------------0-----------0---------|
|----------0---------------0-------------------3-----------3-----|
|--------------5-------4-------4-------2-----------2----------2-|
|---7--------------5---------------3-----------------------------|
|----------------------------------------------------------------|
|----------------------------------------------------------------|
a G d
Spróbuj powiedzieć to
a G
Nim uwierzysz, ze
d
Nie warto mówić kocham
a G d
36
Spróbuj uczynić gest
a G
Nim uwierzysz, ze
d
Nic nie warto robić
a G d
Nic naprawdę nic nie pomoże
a G d
Jeśli Ty nie pomożesz dziś miłości
a G d
Nic naprawdę nic nie pomoże
a G d
Jeśli Ty nie pomożesz dziś miłości
Musisz odnaleźć nadzieje
I nieważne ze
Nazwa Ciebie głupcem
Musisz pozwolić by
Sny
Sprawiły byś pamiętał ze...
a G F G a G F G
Moja i Twoja nadzieja
a G F G a G F G
Uczyni realnym krok w chmurach
a G F G a G F G
Moja i Twoja nadzieja
a G F G a G F G
Pozwoli uczynić dziś cuda
Nic naprawdę nic
Nie pomoże
Nic nie pomoże
Nic naprawdę nic
Nie pomoże
Oooooooo
Nic, o nic
Teksoński
zwr.
D G A
E[-------------------------------------------------------------------------]
H[-7--7--------------------------------------------------------------------]
G[-7--7--4--4--4--4--6--6--6-----------------------------------------------]
81
Przy placu obok dwóch krzyży
Pędzą szemrane auta
e
C B
Jest tu kilka takich miejsc
Gdzie nie warto się pałętać
I kilka takich miejsc
By zapomnieć i pamiętać
Ezoteryczny Poznań
Miasteczkiem rządzi mafia
Przy placu obok dwóch krzyży
Pędzą szemrane auta
Auta!!!
Ezoteryczny Poznań
Na Wildzie mieszka szatan
Czarna magia
Wolno zapalają się neony
Już po godzinach szczytu
Wracam z radia, jestem lekko uwalony
Oczy mi się rozjeżdżają
Nie zgadzają mi się strony
Gołębie wydziobują okruchy dobrobytu
Między krzesłem a podłogą wszystko po staremu
Nieznośna lekkość butów
Welwetowe swetry
a G F
Dzień w którym powstaną barykady
Ja po tej, ty po tamtej stronie
Dzień w którym rozlegną się strzały
I staniemy się bardziej czerwoni
I staniemy się bardziej czerwoni
Lecz my nie będziemy pokorni
Nie będziemy bezsilni i bierni
Weźmiemy co będzie pod ręką
I staniemy po stronie rebelii
I staniemy po stronie rebelii
e F a G
Gdzie wtedy schowacie swe twarze?
C F C F
My nosimy welwetowe swetry
80
Wiary w niej nie było chęci życia ani sił
Przez ładnych kilka dni głośno huczało miasto
Mówili o tym wszyscy, wieść rozeszła się w mig
O tych którzy się rzucali przypalonym ciastem
Ci którym nic nie wyszło, ci którym nie udało się nic
Ref: Kochankowie w ciemnościach
Na cztery i pół godziny do nieba wzięci
Oni zawsze są w gościach
Świat na moment zapomniał
Dalej bez nich normalnie się kręci
Kochankowie w ciemnościach
Po drugiej stronie swych rzeczy sami razem
Jeżeli pragniesz ich spotkać
Przycisz radio
Zostań uchem ściany
Kochankowie w ciemnościach
Na cztery i pół godziny do nieba wzięci
Oni zawsze są w gościach
Świat na moment zapomniał
Dalej bez nich normalnie się kręci
Kochankowie w ciemnościach
Po drugiej stronie swych rzeczy sami razem
Jeżeli pragniesz ich spotkać
G a
Przycisz radio
Ezoteryczny Poznań
e
C D G
Ezoteryczny Poznań po godzinach szczytu
Cichy skwer
A pod latarniami spacerują dziwni goście
Nic nie noszą pod płaszczami
Z dziurawymi sumieniami goście marzą o atrakcjach
Taryfy stoją wszędzie
Tania błyskawiczna miłość
Na ruskich rejestracjach
C D e D G D
Spokojnie to tylko
H e C G D G
Ezoteryczny Poznań
H e C
Miastem rządzi mafia
37
D[-7--7--5--5--5--5--7--7--7-----------------------------------------------]
A[-5--5--5--5--5--5--7--7--7-----------------------------------------------]
E[-------3--3--3--3--5--5--5-----------------------------------------------]
ref.
G A D
E[-------------------------------------------------------------------------]
H[----------------------7--7--7--8--7--------------------------------------]
G[-4--4--4--6--6--6--6--7--7--7--7--7--------------------------------------]
D[-5--5--5--7--7--7--7--7--7--7--7--7--------------------------------------]
A[-5--5--5--7--7--7--7--5--5--5--5--5--------------------------------------]
E[-3--3--3--5--5--5--5-----------------------------------------------------]
D G A D G A
Herbata stygnie zapada mrok a pod piórem ciągle nic
Obowiązek obowiązkiem jest
Piosenka musi posiadać tekst
Gdyby chociaż mucha zjawiła się
Mogłabym ją zabić
a później to opisać
W moich słowach słoma czai się
Nie znaczą nic
Jeśli szukasz sensu prawdy w nich
Zawiedziesz się
A może zmienić zasady gry
Chcesz usłyszeć słowa
To sam je sobie wymyśl
Nabij diabła chmurę śmierci weź
Pomoże Ci
Wnet Twe myśli w słowa zmienią się
Wyśpiewasz je sam
IRA
Mój dom
E G A
Mogłem być teraz w USA
W pocie czoła zbijać gruby szmal
Bawić starsze panie i mieć kredyt w
Ale nie, nie, nie, nie uciekniesz
Lubię nosić buty z wielkim czubem
Moje długie włosy to jest coś co lubię
Lubię pić piwo i palić skręty
E G A H
Ale nie, nie ucieknę stąd
E G A |
38
Mój dom to te szare ulice |
E G A |
Mój dom to kolejka po pracę |
E G A |
Mój dom to ci smutni ludzie |
E G A |
Mój dom to ty i ja | x2
Mój dom to te szare ulice
Mój dom to kolejka po darmowy szmal
Mój dom to ci smutni ludzie
Mój dom to ty i ja
E
To mój dom!
Nadzieja
wstęp: D C2 G C2 | x2
D C2 G C2
Może masz w głowie myśli bardziej szalone niż ja
D C2 G C2
Może masz skrzydła, których by tobie pozazdrościł ptak
D C2 G C2
Może masz serce całe ze szlachetnego szkła
D C2 G C2
Może masz kogoś a może właśnie kogoś ci brak
C D C D
Nie płacz, nie płacz, o nie
Może masz oczy w których nie gościł dotąd strach
Może masz w sobie niechęć do wojny i brudnych spraw
Może masz litość a może uczuć już w tobie brak
Może masz wszystko lecz nie masz tego co mam ja
D C2 G C2
Nie ma nikt takiej nadziei jak ja
D C2 G C2
Nie ma nikt takiej wiary w ludzi i cały ten świat
D C2 G C2
Nie ma nikt tylu zmarnowanych lat
D C2 G
Nie ma nikt bo któż to wszystko mieć by chciał
G F C G
79
Pidżama Porno
Do nieba wzięci
e D C G
Magda była jak śmierć, śmierć nosi czarny stanik
C D G
Tatuaże jak obłoki po wybuchach bomb
e D C G
Kochała wszystkie psy, wszystkich hycli miała za nic
C D C D
Jej włosy pachniały pizzą, do dziś zresztą czuję ten swąd
Mariusz syn suki ani mądry ani głupi
Człek w środku był surowy, przeklinał jak szewc
Czarnym samochodem rozwoził kościotrupy
Zawsze łamało go w kościach kiedy chmurom się zbierało na deszcz
Ona i on dla siebie zwariowali
Połykali konwenanse co mówił im ksiądz
Pół miasta z zazdrości po głowach się stukało
Mało kto życzył im dobrze chyba każdy czekał na ich błąd
G a C D
Ref: Kochankowie w ciemnościach
G a H e
Na cztery i pół godziny do nieba wzięci
G a C D
Oni zawsze są w gościach
G a H
Świat na moment zapomniał
e a H
Dalej bez nich normalnie się kręci
Kochankowie w ciemnościach
Po drugiej stronie swych rzeczy sami razem
Jeżeli pragniesz ich spotkać
Przycisz radio
Zostań uchem ściany
Chyba w końcu coś złego zaszło między nimi
Tam gdzie wczoraj żyła rozkosz dzisiaj trzaskały drzwi
Ona nie może na niego patrzeć, on z nią więcej nie chce gadać
Jakiś dziwny diabeł musiał zamieszkać w ich krwi
W barze dla samobójców "Pod Szkarłatną Gilotyną"
Spotkałem Magdę - brała tabletki na łzy
Nieco schudła, trochę zbrzydła, serce miała z mydła
78
hm D/A E G
wśród tandety liznąć jak diament być zagadką, której nikt
f#m hm
nie zdąży zgadnąć nim minie czas
Niewiele Ci mogę dać
C a C
Sto gorących słów, gdy na dworze mróz
d F C F C
W niewyspaną noc jeden koc
C a C
Solo moich ust, gitarowy blues
d F C F G
Kilka dróg na skrót, parę słów ...
Ref:
F
Nie mogę ci wiele dać
d G
Nie mogę ci wiele dać
C A A7
Bo sam niewiele mam
F
Nie mogę dać wiele ci
d G
Nie mogę dać wiele ci
C F C
Przykro mi
Osiem znanych nut, McCartneya but
Kilka niezłych płyt, jeden kicz
Siedem chudych lat, talię zgranych kart
Południowy głód, kurz i bród
Ref:
Nadgryziony wdzięk, pustej szklanki brzęk
Niespełniony sen itp.
Podzielony świat, myśli warte kart
Zaleczony lęk, we· co chcesz.
39
Tylko ja
G F C G
Tylko ja
Nie ma nikt …
Twój cały świat
Srebrną igłą znaczysz swoje małe sny A9 fis7
W kieliszku marzeń topisz dni D E A9
Twoich gniewnych bogów dawno pokrył kurz A9 fis7
Ogień w twym sercu nie płonie już D E A9
Jeszcze jedna pusta noc E D A4
Jeszcze jeden w lustro gest E D E
Twój cały świat - mała popiołu garść A E
Twój cały świat - trochę dat D E
Twój cały świat - kilka fałszywych prawd A E
Twój cały świat - twój! D E A
Wiara
wstęp: G C D | x4
G C G
Powiedz mi co czujesz kiedy widzisz krew
G C G
Czy zamykasz oczy, by nie widzieć zła
F C G
Świat bez kar, świat bez wad to sen
F C G C D G C D
I jak ptak, nieba blask, piękny sen
Nie wiem czym jest miłość, lecz wiem czym jest lek
Ktoś obiecał równość, pytam gdzie on jest
Gdzie jest cel, gdzie jest sens, gdzie jest brzeg
B2 C2 G C D G C D
I jak wiatr burzy szlak, gdzie jest kres
Mówisz o miłości i sprawiasz mi ból
Ja śnie o wolności i bardzo chce żyć
Podaj mi, podaj mi swoja dłoń
B2 C2 G
Mimo wad, mimo zła wielki krzyk
40
C G
Nasze dzieci płaczą
Szczęście drogie jest
Bo kto im pomoże
F C G
Tylko Ty, serca dar, mały gest
B2 C2 G
Życia fakt, duszy znak, wybierz sam
G D C D |
Chce znowu wieżyc w miłość |
G D C D |
Mięć sile by wstrzymać łzy |
G D C D |
mieć prawo do walki |
a D |
Znowu dotknąć gwiazd |
a D C D |
Zatrzymać czas | x2
Kobranocka
Kocham Cię jak Irlandię
Mieszkałaś gdzieś w domu nad Wisłą | F | a |
Pamiętam to tak dokładnie | F7 | g |
Twoich czarnych oczu bliskość | Es | Bb |
Wciąż kocham Cię jak Irlandie | F | C |
A Ty się temu nie dziwisz | F | a |
Wiesz dobrze co było by dalej | F7 | g |
Jakbyśmy byli szczęśliwi | Es | Bb |
Gdybym nie kochał Cię wcale | F | C |
I przed szczęściem żywisz obawę
Z nadzieja, ze mi ja skradniesz
Wlokę ten ból przez Włocławek
Kochając Cię jak Irlandie
A Ty się temu nie dziwisz
Wiesz dobrze co było by dalej
Jakbyśmy byli szczęśliwi
Gdybym nie kochał Cię wcale
Gdzieś na ulicy fabrycznej | G | b |
Spotkać nam się wypadnie | G7 | a |
77
Już was w swoje szpony dopadł szmal
Zdrada płynie z ust.
Zegnam was już wiem
|
Nie załatwię wszystkich pilnych spraw
|
Idę sam, właśnie tam
|
Gdzie czekają mnie
|
|
Tam przyjaciół kilku mam, od lat
|
Dla nich zawsze śpiewam, dla nich gram
|
Jeszcze raz zegnam was
|
Nie spotkamy się
| x2
Niepokonani
hm D/A G6 f#m hm
gdy emocje już opadną jak po wielkiej bitwie kurz
hm D/A G6 f#m hm
gdy nie można mocą żadną wykrzyczanych cofnąć słów
D hm em A G em
czy w milczeniu białych haniebnych flag zejść z barykady
hm D/A E G
czy podobnym być do skały posypując solą ból
f#m hm
jak posąg pychy samotnie stać
hm D/A G6 f#m hm
gdy ktoś kto mi jest światełkiem zgaśnie nagle w biały dzień
hm D/A G6 f#m hm
gdy na drodze za zakrętem przeznaczenie spotka mnie
D hm em A G em
czy w bezsilnej złości łykając żal dać się powalić
hm D/A E G
czy się każda chwilą bawić aż do końca wierząc że
f#m H E
los inny mi pisany jest
E H E F#
płyniemy przez wielki babilon - dopóki miłość nie złowi nas
D hm em A G em
w korowodzie zmysłów możemy trwać niepokonani
hm D/A G
nim się ogień w nas wypali nim ocean naszych snów
f#m hm
łyżeczką się odmierzyć da
D hm em A G em
trzeba wiedzieć kiedy ze sceny zejść niepokonanym
76
Kochaj mnie
H Cbsus4 H gis H
Fis
H
Kochaj mnie nieprzytomnie jak zapalniczka płomień jak sucha studnia wodę
H Fis H [Lick4] H
Kochaj mnie
H Fis H [Lick4]
H
E [Lick5]
Kochaj mnie nieprzytomnie jak księżyc w oknie śmiej się i płacz
Fis gis
E [Lick5]
Na linie nad przepaścią tańcz
Fis gis E
Aż w jedna krotka chwile pojmiesz po co żyjesz
Nie płacz Ewka
A fis
Nie płacz Ewka, bo tu miejsca brak
E
Na twe babskie łzy
Po ulicy miłość hula wiatr
Wśród rozbitych szyb
Patrz poeci śliczny prawdy sens
Roztrwonili w grach
W półlitrówkach pustych S.O.S.
Wysyłają w świat
h D
Zegnam was już wiem
A E fis
Nie załatwię wszystkich pilnych spraw
h D
Idę sam, właśnie tam
A
Gdzie czekają mnie
Tam przyjaciół kilku mam, od lat
Dla nich zawsze śpiewam, dla nich gram
Jeszcze raz zegnam was
Nie spotkamy się
Proza życia to przyjaźni kat
Pęka cienka nic
Telewizor, meble, mały fiat
Oto marzeń szczyt
Hej prorocy moi z gniewnych lat
Obrastacie w tłuszcz
41
Lecz takie są widać wytyczne | F | C |
By kochać Cię jak Irlandie | G | D |
A Ty się temu nie dziwisz | G | b |
Wiesz dobrze co było by dalej | G7 | a |
Jakbyśmy byli szczęśliwi | F | C |
Gdybym nie kochał Cię wcale | G | D |
Czy mi to kiedyś wybaczysz | A | cis |
Działałem tak nieporadnie | A7 | b |
Czy to dla Ciebie cos znaczy | G | D |
Ze kocham Cię jak Irlandie | A | E |
A Ty się temu nie dziwisz | A | cis |
Wiesz dobrze co było by dalej | A7 | b |
Jakbyśmy byli szczęśliwi | G | D |
Gdybym nie kochał Cię wcale | A | E |
Hippisówka
Wolna myśl, swobód w mit,
Wata, którą możesz sobie uszy zatkać.
Tak jak ptak, łapie wiatr, gdy zwiększyła, gdy zwiększyła mu się klatka.
Klatka słów, w której znów jeszcze raz i jeszcze raz masz się urodzić.
Zwykły fałsz, zew co masz,
To pływanie, to żegluga z dziurą w łodzi.
Modlitw szept, usta w bieg, o stosunkach, o stosunkach przerywanych.
Głupi pech, i jęk klech, na głupotę na durnotę przekłuwamy.
Wiara w cud, mrok jest mód, które ty obracasz swoją mrówczą pracą
Dokąd pójść zewsząd gnój, zwykły znój, za który nigdy nie zapłacą.
Znów zabijają w nas młodość, znów zabijają nam wolność. x2
Wolna myśl, swobód w mit,
Wata, którą możesz sobie uszy zatkać.
Tak jak ptak, łapie wiatr, gdy zwiększyła mu się klatka.
Znów zabijają w nas młodość, znów zabijają nam wolność. x2
42
Kasia Kowalska
Oto ja
CeF C e F
Oto ja, słyszę każdy szept,
Usłyszę też to, czym chcesz zranić mnie.
Znam wiele kłamstw, bawią one oczy me,
Lecz pozwalam widzieć mnie taką jak chce on.
Oto ja, czasem słowa ranią mnie
Choć zamiast serca mam dawno już głaz.
F G
Ref: I jeśli istnieje coś,
e F
Warte tego by zmienić się,
CeF
Zrobię to.
Znam wiele prawd, ciągle nowych uczę się,
Nie żądam więcej, niż mogę mieć.
F G
}
Ref: Na szczęście istnieje ktoś
}
e F
}
I dlatego poświęcę się,
}
G
}
Pozwolę mu odkryć to,
}
e F C C eF
}
A czego Ty nigdy nie chciałeś mieć }
C eF
}
Odkryję moje drugie ja
}
C eF
}
Nie, nie, nie, nie, nie, nie chcę być
}
C eF
}
Czymś co byś kiedyś stracić chciał }
C eFC
}
Oto ja
}x2
Jak rzecz
Poprzez palce moich rąk widzę że a D
Wszystko się wymyka i traci sens
Poprzez palce moich rąk płyną dni
Nie wiem nawet ile już w słodkim winie a F
75
Po co się spieszysz, po co się spieszysz
Przecież do końca życia mamy na to czas!
Aby być...
Chciałbym być...
Chcemy być... X2
Kołysanka dla nieznajomej
H gis E
[Lick1]
Gdy nie bawi Cię już świat zabawek mechanicznych
H gis [Lick2] E
[Lick1]
Kiedy dręczy Cię ból nie fizyczny
H
gis
H
E [Lick3]
Zamiast słuchać bzdur głupich telefonicznych wróżek zza siedmiu mórz
E
Fis gis E
Fis H
Spytaj siebie czego pragniesz, dlaczego kłamiesz ze miałaś wszystko
H
gis [Lick2] E
[Lick1]
Gdy udając ze spisz w głowie tropisz bajki z gazet
H gis [Lick2] E
[Lick1]
Kiedy nie chcesz już śnic cudzych marzeń
H
gis H E [Lick3]
Bosa do mnie przyjdź i od progu bezwstydnie powiedz mi czego chcesz
E
Fis gis E
H
Słuchaj jak dwa serca bija co ludzie myślą to nieistotne
H Cbsus4 H [Lick4] H
Kochaj mnie
H Cbsus4 H [Lick4] H
Kochaj mnie
H Cbsus4 H gis H
Fis
E
[Lick5]
Kochaj mnie nieprzytomnie jak zapalniczka płomień jak sucha studnia wodę
Fis gis [Lick5] Fis
H
Kochaj mnie namiętnie tak jakby świat się skończyć miał
H
gis
H
E [Lick3]
Swoje miejsce znajdź i nie pytaj czy taki układ ma jakiś sens
E
Fis gis E
H
Słuchaj co twe ciało mówi w miłosnej studni już nie utoniesz
H Cbsus4 H [Lick4] H
Kochaj mnie
H Cbsus4 H [Lick4] H
74
Znów jak pies byłem sam
Stu różnych ról, czym ugasić mój ból F G
Nauczyło mnie życie jak nikt C a
W wyrku na wznak przechrapałem swój czas d B
Najlepszy czas F
W knajpie dla braw klezmer kazał mi grać
Takie rzeczy, że jeszcze mi wstyd
Pewnego dnia zrozumiałem, że ja
Nie umiem nic
Słuchaj mnie tam, pokonałem się sam
Oto wyśnił się wielki mój sen
Tysięczny tłum spija słowa z mych ust
Kochają mnie
W hotelu fan mówi, na taśmie mam
To jak w gardłach im rodzi się śpiew
Otwieram drzwi i nie mówię już nic
Do czterech ścian
Chcemy być sobą
Chciałbym być sobą D
Chciałbym być sobą wreszcie fis G A
Chciałbym być sobą
Chciałbym być sobą jeszcze
Jak codzień rano, bułkę maślaną D fis
Popijam kawą, nad gazety plamą G A
Nikt mi nie powie, wiem co mam robić
Szklanką o ścianę rzucam, chcę wychodzić
Na klatce stoi cieć, co się boi
Nawet odsłonić, miotłę ściska w dłoni
Ortalion szary chwytam za bary
I przerażonej twarzy krzyczę prosto w nos!
Chciałbym być... (C e F G)
Trzymam się ściany, niczym pijany (C e)
Tłum wkoło tańczy tangiem opętany (F G)
Stopy zmęczone depczą koronę
Król balu zwleka, oczy ma szalone
Magda w podzięce, chwyta me ręce
I nie ma sprawy, ślicznie jej w sukience
43
Topie łzy, gaszę wolno słoność ich G a
A może to moj błąd D a
Że żyję wśród pustych ścian D a
O-o, a oto co mi daje świat D F G
Tak żyć nie zechciał by nikt C
Ref: Bo nie mam nic czego ty nie możesz mieć G a E
Nie mam nic, bo nie pragnę więcej C G F
Niż mi dawać chcesz G C
Nie mam nic i dlatego rzucasz mnie G a E
Ciskasz mnie w kąt ooo jak starą rzecz F G
Gdy przestaje cieszyć Cię a
A może to twój błąd; Odchodzisz zimno mi tak
O-o, a oto co mi dałeś Ty; Tak życ nie zechciałby nikt
Ref: Bo nie mam nic czego Ty nie możesz mieć G a E
Nie, nie, nie, nie mam nic bo nie pragnę więcej C G F
Niż mi dawać chcesz C
Nie mam nic więc dlatego rzucasz mnie G a E
Ciskasz mnie w kąt ooo jak starą rzecz F G C
Bo nie mam nic czego Ty nie możesz mieć G a E
Nie, nie, nie, nie mam nic bo nie pragnę więcej C G F
Niż mi dawać chcesz C
Nie mam nic i dlatego rzucasz mnie G a E
KSU
Moje Bieszczady I
h A h
Góry aż do nieba
I zieleni krzyk
G D e
Polna droga pośród kwiatów
A h
I złamany krzyż
Strumień skryty w mroku
I zdziczały sad
Stara cerkiew pod modrzewiem
h G D
I pęknięty dzwon
Zarośnięty cmentarz
Na nim dzikie bzy
Ile łez i ile krzywdy
44
Ile ludzkiej krwi
Księżyc nad okrytem
Niebo pełne gwiazd
Tańczą szare popielice
Sad usypia nas
e G h
Ref: To właśnie są x3 }
To właśnie moje Bieszczady }x2
Zarośnięte olchą
Pola dawnych wsi
Kto je orał kto je zasiał
Nie pamięta nikt
Skrzypią martwe świerki
To drewniany płacz
Świat się kończy w Sokolikach
Dalej tylko las
Druty na granicy
Dzielą nacje dwie
Dzieli ściana nienawiści
I przeraża mnie
San jest taki płytki
Gdzie Beniowej brzeg
Dzieli ludzi dzieli myśli
Straszny jego gniew
Ref...
Moje Bieszczady II
G e
Noc umarła - nastał dzień
G a
Słońce nad Połoniną
Ginie mgła - odsłania świat
A las czerwienią spłynął
Cichy potok - budzi się
Orzeł straż swą zaczyna
Taka cisza - taniec barw
Nad uśpioną doliną
e G a C
Ref: Dlaczego są takie piękne
e G a
Dlaczego tak złe dla ludzi
73
Kto jest winien, kto nie winien
Kto na serce paść powinien
Kto za utwór zaś niniejszy
Zespół nasz uczyni mniejszym
Ref.: Ale wkoło jest wesoło…
Autobiografia
Miałem dziesięć lat, gdy usłyszał o mnie świat a C /e/
W mej piwnicy był nasz klub G /a D/
Kumpel radio zniósł, usłyszałem 'Blue Sued Shoes'
I nie mogłem w nocy spać
Wiatr odnowy wiał, darowano reszty kar
Znów się można było śmiać
W kawiarniany gwar jak tornado jazz się wkradł
I ja też chciałem grać /a e/
Ojciec, Bóg wie gdzie, Martenowski stawiał piec
Mnie paznokieć z palca zszedł
Z gryfu został wiór, grałem milion różnych bzdur
I poznałem co to seks
Pocztówkowy szał, każdy z nas ich pięćset miał
Zamiast nowej pary jeans
A w sobotnią noc był Luksemburg, chata, szkło
Jakże się chciało żyć
Było nas trzech, w każdym z nas inna krew F G /C D/
Ale jeden przyświecał nam cel C a /G e/
Za kilka lat mieć u stóp cały świat d B /C D/
Wszystkiego w bród F /e/
Alpagi łyk i dyskusje po świt
Niecierpliwy w nas ciskał się duch
Ktoś dostał w nos, to popłakał się w głos
Coś działo się
Poróżniła nas, za jej Poly Raksy twarz
Każdy by się zabić dał
W pewną letnią noc gdzieś na dach wyniosłem koc
I dostałem to, com chciał
Powiedziała mi, że kłopoty mogą być
Ja jej, że egzamin mam
Odkręciła gaz, nie zapukał nikt na czas
72
Wieczory pełne marzeń , przeżytych wcześniej wrażeń mnóstwo
nie zamienił bym tych paru dni , za żaden skarb za nic.
Moi przyjaciele mówią mi bracie , co ci jest
Nie żałuj nic wyobraź sobie , że to był , tylko sen
Obudź się i z nami chodź , skończyła się już noc.
Była przy mnie myślałem o kłopotach wcale
tak to były najpiękniejsze chwile , nie zapomnę ich nigdy.
Teraz trochę więcej piję , trochę więcej palę
tak, to były najpiękniejsze chwile, nie zapomnę ich nigdy.
Moi przyjaciele mówią mi bracie , co ci jest
Nie żałuj nic wyobraź sobie , że to był , tylko sen
Obudź się i z nami chodź , skończyła się już noc.
Perfekt
Ale w koło jest wesoło
wstęp: h A G | x3 A h
h A h A h
Komu auto, komu chatę
Komu awansować tatę
Komu nie podawać ręki
Komu słowa do piosenki
h A G
Ref.: Ale wkoło jest wesoło
Człowiek w pracy, małpa w zoo
Puste pole za stodołą
Chłop zaprawia - ale jazz
Jak naprawdę jest nikt nie wie
Kornik ryje dziurę w drzewie
Elektronik kradnie w Tewie
Ach popije, ale jazz
Z kim nie wolno pić, z kim gadać
Co we środy wolno jadać
O kim milczeć, o kim pisać
Kogo skarcić za Hołdysa
Ref.: Ale wkoło jest wesoło...
45
Dlaczego moje Bieszczady
Tak kocham i nienawidzę
Znów bez forsy - żadnych szans
Z taką myślą się budzę
Nie ma pracy - przyszłości też
Na tym smutnym odludziu
Znów na krechę będziemy pić
By zapomnieć o jutrze
Potem rano potworny kac
I przepita twarz w lustrze
Ref: x2
Moje góry a w nich mój dom
Moje miejsce wśród ludzi
Nie chcę nigdy porzucać go
Nie chcę go nienawidzieć
Muszę zabić miłość mą
Do tej ziemi okrutnej
Muszę uciec daleko stąd
Przed szaleństwem i smutkiem
Ref: Dlaczego są takie piękne
Dlaczego tak złe dla ludzi
Dlaczego moje Bieszczady
Tak kocham i nienawidzę
Dlaczego ta ślepa miłość
Stała się z czasem szaleństwem
Dlaczego moje Bieszczady
Są mym największym przekleństwem
Jabol Punk
aFCG
Ref. Gdy nie wiesz dokąd iść, krzyk zmęczył cię
Za szyjkę mocno chwyć i napij się.
Jabol punk.
1.Gdy razem pijemy ten szampan dla mas
I wszystko w nim znajdziesz, smród, siarę i kwas.
2.Przepali ci nery, wytrawi ci mózg
46
Już nie masz problemów i jesteś jak Bóg.
3.Metoda na życie, to sposób na ból
Na kryzys, na gnicie, na chaos, na głód.
Po drugiej stronie drzwi.
H Fis gis E
Siedzę w pustej knajpie wszyscy już odeszli w ciemną noc
Kelner zbiera szklanki zaraz mnie wypędzą znowu stąd
Pora się wynosić ale nie ma wcale dokąd iść
Kiedy tutaj szedłem zatrzasnąłem mocno twoje drzwi
H Fis E Fis
Ref: Goryczy czas już widać dno }
Goryczy czas i zbite szkło }x2
Forsa się skończyła za to się zaczyna wielki kac
Jeszcze szklanka wina bo nienawiść rozdzieliła nas
Jak przetrzymać jutro kiedy wczoraj wcale nie ma już
Zaraz pójdę w ciemność aby jutro znowu wrócić tu
Ref:
Siedzę w pustej knajpie wszyscy już odeszli w ciemną noc
Kelner zbiera szklanki zaraz mnie wypędzą znowu stąd
Pora się wynosić ale nie ma wcale dokąd iść
Kiedy tutaj szedłem zatrzasnąłem mocno twoje drzwi
Ref...
Ustrzyki
h A G Fis
Piękne miasto w samych górach
Dwie ulice, jeden gmach
Wszyscy chodzą tu po dziurach
Każdy żyje jak się da
A H E Fis
Ref: Ustrzyki to stolica Bieszczad jest
Ustrzyki niech nam żyje w.r.b.
Małe miasto, małe sprawy
Mali ludzie, mały świat
Głupie miasto, głupie sprawy
Głupi ludzie, głupi świat
Ref:
71
Odział zamknięty
Gdyby nie Ty
C e C e a G
Wciąż bardzie bezsenna, tak bliska i cała z ust.
F d
Wciąż bardziej kamienna,
C B F G
Kiedy nie ma mnie, kiedy wyjeżdżam, kiedy wchodzę w tłum.
Mam Twoje dobranoc, choć tak ciężko na trasie o sen.
Mam Twoje dzień dobry.
Mam na każdy dzień, na dobre i na złe.
F C d F
Ref. Gdyby nie Ty nie wiem jak teraz bym żył,
C d
Gdzie chodził, z kim spał.
Może bym był, może nie. Gdyby nie Ty.
Samotny wśród ludzi, którzy myślą: 'On nigdy nie jest sam'.
Chce się wyrzucić życie nudzi.
Trzyma mnie tylko to, że jesteś gdzieś tam.
Ref. Gdyby nie Ty
Nie miałbym nic. | x3
Obudź się
G* D C* e7
Przyjaciel mój wyjeżdżał mówił do mnie masz tu klucze
F* D C* D
przez ten czas jak mnie nie będzie, będziesz mógł mieszkać z nią u mnie.
Wyjechał i nie było go przez tydzień może dłużej
nie zamienił bym tych paru dni , za żaden skarb , za nic.
W trasy brałem ją , koncerty , potem cichy hotel
obiad w mlecznym barze , spacer po bulwarze , z nią razem.
Autokar czeka , wiosło kładę , siadam w miękki fotel
to były najpiękniejsze chwile , nie zapomnę ich nigdy.
F e D
Moi przyjaciele mówią mi bracie , co ci jest
Nie żałuj nic wyobraź sobie , że to był , tylko sen
Obudź się i z nami chodź , skończyła się już noc.
Gorący piasek parzy , oprócz nas na plaży pusto
zwariowana kąpiel w morzu do utraty sił.
70
Czy mogę odejść sobie już?
Niekochana
A cis
Płaczę do pustych ścian, co za wstyd
Byłam z kimś jakiś czas, nieważne już
Czuję, że wokół mnie nie kocha nikt
Czuję, że zawsze już będzie tak
Tulę się do twych rąk, nie czuję nic
Boję się poczuć coś, to boli, wiem
A cis
Ref: Jestem sama - taki los
Niekochana - taki los
Nie mogę kochać, bo słaba jestem wtedy
Nie myślę o sobie i zatracam się
Oddaję wszystko a nie mam nic
Znowu nie kocha mnie ten obcy ktoś
Ref: Jestem sama - taki los
Niekochana - taki los
Może pukasz do mych drzwi
Powiedz czemu nie słyszę nic
Nie będę już kłamać sobie prosto w twarz
Nie będę już szarpać się
Przepraszam, że kochałam cię, wiem, wiem
Ref: Jestem sama - taki los }
Niekochana - taki los }x2
A H cis cis dis E Dis
Jestem sama - taki los
Niekochana - taki los
O, o, nie, o, o, o x2
O, o, nie
47
Lubię to miasto, to tu się urodziłem
Lubię to miasto, tu trochę spędziłem
Lubię to miasto, to tutaj szalejemy
Lubię to miasto, bo tutaj umrzemy
Ref:
Piękne miasto w samych górach
Dwie ulice, jeden gmach
Ślady życia widać na murach
Żaden człowiek nie jest sam
Ref: x2
Moja nienawiść moja depresja
a
Jakże straszny jest poniedziałek
F
W wrogim mieście martwych ścian
C
Jakże smutne są niedziele
G
W pokoju szarym jak ja
I te twarze blade śmiercią
I te oczy ślepe złe
Powielane w nieskończoność
Które nienawidzą mnie
a F C G
Ref: To miasto pożera mózg
To miasto zatruwa sen
To miasto to żywy trup
To miasto pulsuje złem
Moja klatka jest otwarta
Moje nogi nie są skute
Tylko dusza niewolnika
Jest strażnikiem do drzwi kluczem
Liczę nieszczęść dni ponure
Płaczę sercem oczy suche
Szyję swą otulam sznurem
I chcę krzyczeć uszy głuche
Ref...
48
Pod prąd
Nie próbuj nigdy iść pod prąd a F
Nie próbuj nigdy szukać przyczyn C G
Z szeregu nie wyłamuj się
Bo jesteś niczym, niczym
Nie próbuj nigdy mówić nie
Nie próbuj nigdy szukać przyczyn
Jednostka wszakże celem jest
Ty również jesteś niczym
Ref.:
Nie po to urodziłeś się F C G
By z góry patrzeć na tłum szary
Jesteś niewielkim elementem
Z numerem w aktach zapisanym
Idź pod prąd, idź pod prąd a G
Idź pod prąd, idź pod prąd a G
Nie próbuj nigdy iść pod wiatr
Jak zawsze głupcom wieje w oczy
Wśród tłumu ukryj swoją twarz
Bo wyżej niego nie podskoczysz
Nie próbuj głową walić w mur
Bo tylko włosy swe rozkrwawisz
Jak balon czaszka pęknie twa
I ślad po tobie nie zostanie
Ref.
Jabolowe ofiary
Ręce moje przepalone, szlag mnie trafia gdzieś od środka ahE
Pali, piecze, rwie i szczypie, każdy patrzy w moją stronę hA
Jeszcze trochę mi zostało w mej butelce gdzieś na dnie GA
Krzyczę choć nie mogę krzyczeć, wypić już nie mogę też. hGA
Już się chwieje lewa strona, prawa już zaczyna też
Twarz jest cała sino czerwona i znowu gryzie kolejna wesz
Ciało me lekkie się wydaje, zawroty głowy, tracę świadomość
Dusza odchodzi lecz wrak zostaje, czuję się trochę za dwulicowo.
Koniec, leżę w grobie samotnie hGDA
Koniec, a nade mną krzyż hGDA
Koniec, w tym roku jest okropnie hGDA
Koniec, kolejny będziesz Ty hGDA
69
O.N.A
Kiedy powiem sobie dość
Hm7 A D Em7 Hm7 Asus4
Kiedy powiem sobie dość, a ja wiem, że to już nie długo.
Hm7 A D Em7 Hm7 Asus4
Kiedy odejść zechcę stąd, wtedy wiem, że oczy mi nie mrugną, nie.
Hm7 A D Em7 Hm7 Asus4
Odejdę cicho, bo tak chcę, ja wiem, że będę wtedy sama.
Hm7 A D Em7 Hm7 Asus4
Nikt nawet nie obejrzy się, ja wiem, że będzie wtedy cicho.
Em7 D2 C D2 Em7 D2 C D2
I tylko w twoje oczy spojrzę, tę jedną prawdę będę chciała znać.
C D7 C H7 C D E
Nim sama zgasnę, sama zniknę, usłyszę w końcu to, co chcę.
Asus4 Em7 Hm7 D
Czy warto było szaleć tak, przez całe życie?
Asus4 Em7 Hm7 A
Czy warto było starać się, jak ja?
Asus4 Em7 Hm7 D
Czy warto było kochać tak, aż do bólu
Asus4 Em7 Hm7 A
Czy mogę odejść sobie już?
Nie chcę żałować żadnych chwil, chociaż wiem, że nie było kolorowo.
Nie chcę zostawić żadnych łez, chociaż wiem, że czasem bolało.
Uśmiechnę się do swoich myśli, zcałuję z ciebie cały blask, o tak.
Powoli zamknę w sobie przyszłość, pytając siebie raz po raz. Oh yeah!
Czy warto było szaleć tak, przez całe życie?
Czy warto było starać się, jak ja?
Czy warto było kochać tak, aż do bólu
Czy mogę odejść sobie już?
Bez żalu, nie!
Czy warto było szaleć tak, przez całe życie?
Czy warto było starać się, jak ja?
Czy warto było kochać tak, aż do bólu.
Czy mogę odejść sobie już?
Bez żalu, nie!
Czy warto było szaleć tak, przez całe życie?
Czy warto było starać się, jak ja?
Czy warto było kochać tak, aż do bólu.
68
a D
Lecz ludzi dobrej woli jest więcej
D7 G F#7
I mocno wierzę w to, ze ten świat
H7
Nie zginie nigdy dzięki nim
Nie, nie, nie, nie
e D C a
Przyszedł już czas, najwyższy czas
e H7 e e E7 a E7
Nienawiść zniszczy w sobie
Lecz ludzi dobrej woli......
Nadszedł już czas........
Sen o Warszawie
Mam, tak samo jak ty, e D e D
Miasto moje a w nim: e D G C
Najpiękniejszy mój świat G C D C
Najpiękniejsze dni G C D C
Zostawiłem tam, kolorowe sny D e D (e D)
Kiedyś zatrzymam czas
I na skrzydłach jak ptak
Będę leciał co sił
Tam, gdzie moje sny,
warszawskie kolorowe dni D e (D e)
Gdybyś ujrzeć chciał nadwiślański świt G
Już dziś wyruszaj ze mną tam a e
Zobaczysz jak, przywita pięknie nas C H C G
Warszawski dzień C G
Mam tak samo jak ty...
Gdybyś ujrzeć chciał nadwiślański szczyt
Już dziś wyruszaj ze mną tam
Zobaczysz jak, przywita pięknie nas
Zobaczysz jak, przywita pięknie nas
Warszawski dzień
Warszawski dzień, warszawski dzień C G C G F D F G
49
Kolejna będziesz Ty DA
Kolejni będziecie Wy, DA
Jabolowe ofiary. H
Drugie nadejście Mesjasza
Wśród nędznych domów i szarych ulic
Przeszedł właśnie On
Zakwitły kwiaty pod brudnym murem
I przestał śmierdzieć smog
Już ktoś Go sprzedał
syreny jęk
On stał bezbronny,
tak samotny
i nikt nie bronił Go
Ludzie płynęli
wszyscy obok
Wtopieni w miasta tło
Już Go zabrali
zamknęli drzwi
Dwa tysiąclecia na nową szansę
w uśpieniu czekał świat
Gdy przybył Mesjasz
nikt Go nie witał
zabrakło prostych słów
Umarła prawda
w królestwie kłamstw
I odszedł smutny,
milcząc i płacząc
na drodze opadł kurz
Nad horyzontem
zgasła gwiazda
i zapomniano Go
Dumni kapłani
sprzedali krzyż
Objawił się Mesjasz
Wyje wściekły tłum
Rzucają kamienie
50
Postawili krzyż
Sprzedali Mesjasza
Płacze za Nim tłum
Uklękli przed krzyżem
On nie słyszy już
Ludzie bez twarzy
Wypluci z gardeł czasu
Wymięci jak banknoty
Snują się po ulicach
Ludzie bez twarzy
Ich przygarbione plecy
Gotowe do ukłonów
Przygięte od dzieciństwa
Ludzie bez twarzy
Na ich twarzach smutek
Ich życie puste jest
Bez końca powielają
Z szablonu kolejny dzień
To życie ich przygniata
Ciężarem monotonii
A starość jego kresem
Ludzie bez twarzy
I czasem iskra gniewu
W oczach tak zmęczonych
Przypomni , że istnieją
Ludzie bez twarzy
Sen martwego Boga
Oczy zawiązane, ręce skrępowane
Jestem wolny, wolny jak wiatr
Mózg wydrenowany, dysk wykasowany
Jestem wielki, wielki jak bóg
Lewa ręka wita, prawa ręka żegna
Pluję w twarz i padam do nóg
Cisza mnie ogłusza, hałas uspokaja
Uszy krzyczą a usta jak grób
Martwy jak czas
67
Ref:
Wiesz, lubię wieczory
Lubię się schować na jakiś czas
I jakoś tak, nienaturalnie
Trochę przesadnie, pobyć sam
Wejść na drzewo i patrzeć w niebo
Tak zwyczajnie, tylko ze
Tutaj też wiem kolejny raz
Nie mam szans być kim chcę
Ref:
Noc, a nocą gdy nie spię
Wychodzę choć nie chce spojrzeć na
Chemiczny świat, pachnący szarością
Z papieru miłością, gdzie ty i ja
I jeszcze ktoś, nie wiem kto
Chciałby tak przez kilka lat
Zbyt zachłannie i trochę przesadnie
Pobyć chwile sam, chyba go znam
Ref: x2
Czesław Niemen
Dziwny jest ten świat
e D C a
Dziwny jest ten świat, gdzie jeszcze wciąż
G D G H
Mieści się wiele zła
e D C a
I dziwne jest to, że od tylu lat
e H7 e H7
Człowiekiem gardzi człowiek
e D C a
Dziwny ten świat, świat ludzkich spraw
G D g H7
Czasem aż wstyd przyznać się
e D C a
A jednak często jest, że ktoś słowem złym
e H7 e e E7 a E7
Zabija tak jak nożem
66
C e a
|
To wszystko, czego ja nigdy nie będę miał | x2
F C G
Otwórz oczy, zobacz sam
d a
Przed nami mgła
G e7 C Add2 G (B C)
Dla ciebie, mógłbym zrobić wszystko
Co zechcesz, powiedz tylko
Naprawdę na dużo mnie stać
Przez ciebie wpadłem w głęboką depresje
Już teraz nie wiem kim jestem
Bo naprawdę na dużo mnie stać
To wszystko, czego chce
To wszystko, czego mi brak
To wszystko, czego ja nigdy nie będę miał
Otwórz oczy zobacz sam
Przed nami mgła
e a
Zamykam oczy
F C G
Nie chce widzieć, nie chce czuć
d a
Czy to koniec już
F7+ C7+
To koniec już...
Długość dźwięku samotności
F d
Ref: I nawet kiedy będę sam
a G
Nie zmienię się, to nie mój siat
Przede mną droga którą znam
Którą ja wybrałem sam
B F
Tak, zawsze genialny
d C
Idealny musze być
I musze chcieć, super luz i już
Setki bzdur i już, to nie ja
51
Martwy jak głaz
Martwy jak czas, który upłynął
Martwy jak czas
Martwy jak głaz
Martwy jak czas, który przeminął
Milion oczu patrzy, milion uszu słyszy
Pustka krzyczy, warczy wrogi tłum
Chaos jest schronieniem, bezwład jest ucieczką
Milion nóg wybija obcy rytm
Milczą ci co mówią, myślą ci co milczą
Głowa trzeszczy, spokój spłynął z gwiazd
Chaos uspokaja, krew spływa po rękach
Światło zgasło, umarł martwy czas
Martwy jak czas
}
Martwy jak głaz
}
Martwy jak czas, który upłynął
}x2
Pokolenie
1. Nadchodzi nowe pokolenie
W rękach butelki i kamienie
Hasła na ustach w sercach chaos
Idzie i krzyczy: mało, mało!
Ref:
Mało wolności i brak przyszłości
Toniemy w morzu beznadziejności
Jak dinozaury wyginiemy
Chyba że wszyscy wyjedziemy
Gdzie zmierza nowe pokolenie
Czy jest nadzieją czy brzemieniem
Czy świat odmieni czy rozpieprzy
A może tylko zmieni w lepszy.
2. Czy krwią swe ręce znowu splami
A może skreśli słowo "zabij"
Czy wszystkich spisać ich na straty
Czy wysłać nagich na armaty.
52
KULT
Baranek
Ach Ci ludzie, to brudne świnie A
Co napletli o mojej dziewczynie d
Jakieś bzdury o jej nałogach A
To po prostu litość i trwoga d
Tak to bywa gdy ktoś zazdrości D
Kiedy brak mu własnej miłości g
Plotki płodzi, mnie nie zaszkodzi żadne obce zło A d
Na mój sposób widzieć ją A d
Na głowie kwietny ma wianek A d
W ręku zielony badylek A d
A przed nią bieży baranek g d
A nad nią lata motylek A d
Krzywdę robią mojej panience
Opluć chcą ją podli zboczeńcy
Utopić chcą ją w morzu zawiści
Paranoicy, podli sadyści
Utaplani w brudnej rozpuście
A na gębach fałszywy uśmiech
Byle zagnać do swego bagna, ale wara wam
Ja ją przecież lepiej znam
Na głowie...
Znów widzieli ją z jakimś chłopem
Znów wyjechała do St. Tropez
Znów męczyła się, Boże drogi
Znów na jachtach myła podłogi
Tylko czemu rece ma białe
Chciałem zapytać, zapomniałem
Ciało kłoniąc skinęła dłonią wsparła skroń o skroń
Znów zapadłem w nią jak w toń
Na głowie...
Ech, dziewczyna pięknie się stara
Kosi pieniądz, ma jaguara
Trudno pracę z miłością zgodzić
Rzadziej może do mnie przychodzić
Tylko pyta kryjąc rumieniec
Czemu patrzę jak potępieniec
Czemu zgrzytam, kiedy się pyta czy ma ładny biust
Czemu toczę pianę z ust
65
C C C C
C G B F | x2
Wieczorami chłopcy wychodzą na ulice
Marzą o życiu w dalekich krainach
Spoglądając w puste lornetki butelek
Dyskutują o amerykańskich filmach
C G B F | x2
Wieczorami chłopcy wychodzą na ulice
Siadają na chodniku i pala jointy
Robią wszystko żeby stad uciec
Kiedy wreszcie mogą, to wtedy nie mogą się ruszyć
C G B F | x4
C C C C
Dla Ciebie
G e
Dla ciebie, mógłbym zrobić wszystko
C Add2
Co zechcesz, powiedz tylko
G B C
Naprawdę na dużo mnie stać
G e
Dla ciebie mógłbym wszystko zmienić
C Add2
Mógłbym nawet uwierzyć
G
Naprawdę na dużo mnie stać
G e7 G e7
Dla ciebie zrywam polne kwiaty
Szukam tych najrzadszych
Naprawdę na dużo mnie stać
Najchętniej zamknąłbym cię w klatce
Bo kocham na ciebie patrzeć
Naprawdę na dużo mnie stać
D C D
|
To wszystko, czego chce
|
C D
|
To wszystko, czego mi brak
|
64
To ja, Narcyz się nazywam
Powodzenia oraz proszę - ja tych słów nie używam
Jestem śliczny jak kwiatuszek, który wabi setki muszek
Niepotrzebne mi podboje aby wszystkie były moje
Refren: /x2
C G a F
Niech dziś mój pocałunek na ustach innej gości
Byś mogła się przekonać, jak ona ci zazdrości
Niech moje słodkie ręce dziś pieszczą innej ciało
Byś mogła się przekonać jak krzyczy: 'Mało, mało!'
To ja, Narcyz się nazywam
Przepraszam i dziękuję - ja tych słów nie używam
Jestem piękny i uroczy - popatrzycie w moje oczy
Jestem przecież najpiękniejszy, a na pewno najskromniejszy
Solo: CFaF
Refren: /x4
Niech dziś mój pocałunek na ustach innej gości
Byś mogła się przekonać, jak ona ci zazdrości
Niech moje słodkie ręce dziś pieszczą innej ciało
Byś mogła się przekonać jak krzyczy: 'Mało, mało!'
Myslovitz
Chłopcy
C C C C | x2
C G B F | x2
C G
Wieczorami chłopcy wychodzą na ulice
B F
Szukają czegoś, co wypełni im czas
Rzucają kamieniami w koła samochodów
I patrzą na spódnice dziewczyn, które nie chcą ich znać
C G B F | x2
Wieczorami chłopcy wychodzą na ulice
Bo wieczorami nie widać szarości
Nie widać brudnych ulic a latarnie nie świecą
I można udawać, że można na spacer pójść
53
Lady Punk
Siódme niebo nienawiści
D G h
Aaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaa
h D G h
Aaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaa
1.
h D G h
To nie do wiary, że się ziścił taki piękny plan
Mamy wokół znów nienawiści kosmiczny prawie stan
W innych sprawach to ciut gorzej bieda panie cóż
Ale co do samej nienawiści to siódme niebo już
G A D h
Niech tam sobie inni gdzieś mają ropę ,prąd i gaz
Nie podskoczą nam o nie tyle tej energii w nas
Ref.
h G h D A
W siódmym niebie nienawiści zmiłowania ani gram
A G h D A
W siódmym niebie nienawiści lepiej niż na gaju nam
A G h D A
Nic tam nie jest wybaczone byle drobiazg byle grzech
A G h D A
Wszystkie chwyty dozwolone by przywalić komuś ech.
Aaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaa
aaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaa
2.
Za długo było tej niewoli gdy człowiek nie śmiał śnieć
Bo mu antychryst nie pozwolił ze wszystkich łacha drzeć
A teraz siódme niebo nam się dzieje bajeczny nastał czas
Wiadomo wszyscy byli złodzieje nie wyłączając nas
Niech no kto wychyli łeb trzeba opluć zgnoić zgnieść
Taki nasz powszedni chleb ot zobaczyć go i cześć.
Ref.
Dwuosobowa banda
Co się dzieje, skąd ten krzyk, aż w całym niebie wre G D e C
Księżyc mdleje, gwiazdy w ryk, że ktoś go zwędzić chce
Zrobiła cały skandal dwuosobowa banda
54
Co się dzieje, skąd ten krzyk, był księżyc - nagle znikł
Podstępem go zabrali, do worka pakowali
I stąd nie byle jaka kosmiczna grozi draka
Co się dzieje, skąd ten krzyk, był księżyc - nagle znikł
Co się dzieje, skąd ten krzyk, był księżyc - nagle znikł
Co się dzieje, skąd ten krzyk, był księżyc - nagle znikł
Kryzysowa narzeczona
Mogłaś moja być e || a
Kryzysowa narzeczona C D || F G
Razem ze mną pić
To co nam to naważono
Mogłaś moja być
Przy zgłuszonym odbiorniku
Aż po blady świt
Słuchać nowin i uderzać w gaz || F G a
Nie jeden raz G || C
Nie jeden raz e || a
Nie jeden raz G || C
Mogłaś być już na dnie a F || d B
A nie byłaś G || C
Nigdy nie dowiesz się co straciłaś a F G || d B G
a h e ||
Mogłaś moja być
Kryzysowa narzeczona
Pomalutku żyć
Tak jak nam to naznaczono
Mogłaś moja być
Jakoś ze mną przebiedować
Zamiast życzyć mi
Na pocztówce nie wiadomo skąd
Wesołych świąt
Wesołych świąt
Wesołych świąt
Mogłaś być już na dnie
A nie byłaś
Nigdy nie dowiesz się co straciłaś
Mogłaś być już na dnie
A nie byłaś
Nigdy, nigdy nie dowiesz się
63
Bo nie dostał już dawno
Od niej żadnej odpowiedzi
Gdy przyjechał do jej domu
Po dość długiej podróży
Cieszył się, że ją zobaczy
W końcu tyle dla niej znaczył
Lecz gdy ona go ujrzała
Szybko się schowała
Drzwi mu matka otworzyła
No i tak mu powiedziała
Refren:
F d C
Agnieszka już dawno tutaj nie mieszka! /x4
Rozczarował się, bo takie
Są zawody miłosne
Cierpiał całą jesień
Zimę no i wiosnę
A gdy przeszło mu zupełnie
Pojechał na wakacje
W tamto miejsce by zobaczyć
Tę pamiętną ubikację
Tak się stało, że przypadkiem
Ona też tam była
Ucieszyła się ogromnie
Gdy go tylko zobaczyła
Zapytała się czy w sercu jego
Jest jeszcze Agnieszka
Odpowiedział jednym zdaniem
'Moje śliczne ty kochanie!'
Refren:
Agnieszka już dawno tutaj nie mieszka! /x4
Narcyz
C G a F
To ja, Narcyz się nazywam
Przepraszam i dziękuję - ja tych słów nie używam
Jestem piękny i uroczy - popatrzycie w moje oczy
Jestem przecież najpiękniejszy, a na pewno najskromniejszy
62
Łzy
Agnieszka już dawno
F
Było ciepłe lato
C
Choć czasem padało
d
Dużo wina się piło
B
I mało się spało
C
Tak zaczęła się
d
Wakacyjna przygoda
B
On był jeszcze młody
I ona była młoda
Zakochani przy świetle
Księżyca nocami
Chodzili długimi
Leśnymi ścieżkami
Tak mijały tygodnie
Lecz rozstania nadszedł czas
Zawsze mówił jedno zdanie:
'Moje śliczne ty kochanie!'
Ostatniego dnia tych
Pamiętnych wakacji
Kochali się namiętnie
W męskiej ubikacji
I przysięgli przed Bogiem
Miłość wzajemną
Że za rok się spotkają
I na zawsze ze sobą już będą!
Tęsknił za nią i pisał
Do niej listy miłosne
W samotności przeżył
Jesień, zimę, wiosnę
Nie wytrzymał do wakacji
Postanowił ją odwiedzić
55
Mogłaś moją być
Zamiast życzyć mi
Wesołych świąt
Wesołych świąt
Wesołych świąt
Mogłaś być już na dnie
A nie byłaś
Nigdy nie dowiesz się co straciłaś
Mogłaś być już na dnie
A nie byłaś
Nigdy, nigdy nie dowiesz się
Mała wojna
Aniołowie jeśli tylko są, kryją się w metalowych bunkrach a G C F G
Takie listy szybko drą, chcą mnie dziś, chcą mnie widzieć jutro
Paru kumpli już tam jest, mówią, że krzyżyk piecze w usta F G a C
Nauczeni nie bać się, tylko coś nie pozwala usnąć D* G A D
Zawsze iść, rozkaz, który mam we krwi, małą wojnę w sobie mieć
Z każdym z was walczyć do utraty tchu i bez słów
Mogę zwalić ciebie z nóg, wrogu mój, co wykrzywiasz usta
Nie przepraszaj, tylko wstań, nigdy już nie zobaczysz lustra
Ludzie są po to, żeby żyć i tańczyć
Ludzie są po to, żeby mogli walczyć
Ludzie są i nie będą nigdy lepsi
Ludzie są tacy są, ktoś zapłacił za twój ból
Za szampana łyk, od tej chwili będziesz mój
Nie, nie odwracaj się, patrz mi w oczy patrz
Ludzie są po to, żeby żyć i tańczyć
Ludzie są po to, żeby mogli walczyć
Ludzie są i nie będą nigdy lepsi
Ludzie są
Ludzie są po to, żeby żyć i tańczyć
Ludzie są po to, żeby mogli walczyć
Ludzie są i nie będą nigdy lepsi
Ludzie są, nie będą, nie
56
Marchewkowe pole
Marchewkowe Dsus2 A
Pole rośnie wokół mnie F G
W marchewkowym
Polu jak warzywo tkwię
Głową na dół
Zakopany niczym struś
Chcesz mnie spotkać
Głowę obok w ziemię włóż
Wszystko się może zdarzyć D A e B
Wszystko się może zdarzyć D A e B
D A e B
Marchewkowe
O ogrodzie miewam sny
W marchewkowym
Stanie jest najlepiej mi
Rosnę sobie
Dołem głowa górą nać
Kto mi powie
Co się jeszcze może stać
Wszystko się może zdarzyć…
Na co komu dziś
F A e F G e F A e F G
Stała pod ścianą sącząc kakao, kapela cięła walca na sześć.
Spytałem skromnie: 'czy pójdziesz do mnie?' kiwnęła głową zgadzając się.
a G C F
Trzeba zawsze żyć biegnącą chwilą
na co komu dziś wczorajszy dzień.
Topiłem smutki w butelce wódki obok japończyk do lustra pił.
Pytam żółtego: 'powiedz dlaczego też jesteś smutny?' on na to mi:
Na co komu dziś wczorajsza miłość
na co komu dziś wczorajszy sen.
Po co dalej pić to samo piwo
kiedy czujesz, że uleciał gaz.
Chciałem być sobą za wielką wodą na czekoladę poczułem chęć.
Była namiętna, bardzo nieletnia i dobrze znała refrenu sens.
61
Lombard
Przeżyj to sam
C G a
Na życie patrzysz bez emocji
d G
Na przekór czasom i ludziom wbrew
d G a
Gdziekolwiek jesteś w dzień czy w nocy
d G
Oczyma widza oglądasz grę
Ktoś inny zmienia świat za Ciebie
Nadstawia głowę, podnosi krzyk
A Ty z daleka, bo tak lepiej
I w razie czego nie tracisz nic
C G a
Przeżyj to sam
d G
Przeżyj to sam
C G a
Nie zmieniaj serca w twardy głaz
d G
Póki jeszcze serce masz
Widziałeś wczoraj znów w dzienniku
Zmęczonych ludzi wzburzony tłum
I jeden szczegół wzrok Twój przykuł
Ogromne morze ludzkich głów
A spiker cedził ostre słowa
Od których nagła wzbierała złość
I począł w Tobie gniew kiełkować
I pomyślałeś: milczenia dość!
Przeżyj to sam
Przeżyj to sam
Nie zamieniaj serca w twardy głaz
Póki jeszcze serce masz
60
Lizar
.
Ciągle pada
Ciągle pada. Asfalt ulic jest dziś śliski jak brzuch ryby, F d
Mokre niebo się opuszcza coraz niżej B
Żeby przejrzeć się w zmarszczonej deszczem wodzie. C7
A ja? A ja chodzę, desperacko i na przekór wszystkim moknę.
Patrzę w niebo, chwytam w usta deszczu krople,
Patrzą na mnie rozpłaszczone twarze w oknie. To nic.
Ciągle pada. Ludzie biegną, bo się bardzo boją deszczu, d B
Stoją w bramie ledwie się w tej bramie mieszcząc. G
Ludzie skaczą przez kałuże na swej drodze. C
A ja? A ja chodzę, nie przejmując się ulewą ani śpiesząc d B
Czując jak mi krople deszczu usta pieszczą G7
Ze złożonym parasolem idę pieszo. O tak C
Ciągle pada. Alejkami już strumienie wody płyną
Jakaś para się okryła peleryną
Przyglądając się jak mokną bzy w ogrodzie
A ja? A ja chodzę. W strugach wody, ale z czołem podniesionym
Żadne siła mnie nie zmusza i nie goni.
Idę niby zwiastun burzy z kwiatem w dłoni. O tak !
Ciągle pada. Nagle ogniem otworzyły się niebiosa.
Potem zaczął deszcz ulewny siec z ukosa.
Liście klonu się zatrzęsły w wielkiej trwodze
A ja? A ja chodzę i nie straszna mi wichura i ulewa
Ani piorun, który trafił obok drzewa
Słucham wiatru, który wciąż inaczej śpiewa. O tak !
Ciągle pada. Nagle ogniem otworzyły się niebiosa.
Potem zaczął deszcz ulewny siec z ukosa.
Liście klonu się zatrzęsły w wielkiej trwodze
A ja? A ja chodzę i nie straszna mi wichura i ulewa
Ani piorun, który trafił obok drzewa
Słucham wiatru, który wciąż inaczej śpiewa. O tak !
Ciągle pada, ciągle pada F d |
Ciągle pada, ciągle pada x4 B C7 | x4
57
Na co komu dziś wczorajsza miłość
na co komu dziś wczorajszy sen.
Po co dalej pić to samo piwo
kiedy czujesz, że uleciał gaz.
F G A FG
Spotkałem narzeczoną
taką ze szkolnych lat
próbowaliśmy mocno
by taniec naszych ciał
rozgrzała jakaś iskra.
Na co komu dziś wczorajsza miłość
na co komu dziś wczorajszy sen.
Po co dalej pić to samo piwo
kiedy czujesz, że uleciał gaz.
Tańcz głupia, tańcz
a F G a F G
U Maksyma w Gdyni znów cię widział ktoś
Sypali zielonymi mahoniowy gość
Boney'm zagrało, kelner zgiął się w pól
Potem odjechało złote BMW
C G a F
Tańcz głupia tańcz swoim życiem się baw
Wprost na spotkanie ognia lec
Tańcz głupia tańcz wielki bal sobie spraw
C G a
To wszystko co dziś możesz mieć
a F G a F G
Sama tego chciałaś, pewnie cos był wart
Zapłacony ciałem kolorowy slajd
a F G a F G
Czasem tak dla hecy, lubię patrzeć jak
Coraz bliżej świecy ruda krąży ćma
Zawsze tam gdzie Ty
Zamienię każdy oddech w niespokojny wiatr
By zabrał mnie z powrotem tam gdzie masz swój świat
58
Poskładam wszystkie szepty w jeden ciepły krzyk
Żeby znalazł się aż tam gdzie pochowałaś sny
[refren]
F G
Już teraz wiem że dni są tylko po to
C a
By do ciebie wracać każdą nocą złotą
F G
Nie znam słów co mają jakiś większy sens
C a|
Jeśli tylko jedno, jedno tylko wiem
F G
Być tam, zawsze tam gdzie Ty
C a G
Nie pytaj mnie o jutro to za tysiąc lat
Płyniemy białą łódką w niezbadany czas
Poskładam nasze szepty w jeden ciepły krzyk
By już nie uciekły nam, by wysuszyły łzy
[refren]
Już teraz wiem że dni są tylko po to
By do ciebie wracać każdą nocą złotą
Nie znam słów co mają jakiś większy sens
Jeśli tylko jedno, jedno tylko wiem
Być tam, zawsze tam gdzie Ty
[refren]
Już teraz wiem że dni są tylko po to
By do ciebie wracać każdą nocą złotą
Nie znam słów co mają jakiś większy sens
Jeśli tylko jedno, jedno tylko wiem
Być tam, zawsze tam gdzie Ty
Budzić się i chodzić spać we własnym niebie
Być tam, zawsze tam gdzie Ty
Żegnać się co świt i wracać znów do Ciebie
Być tam, zawsze tam gdzie Ty
Budzić się i chodzić spać we własnym niebie
Być tam, zawsze tam gdzie Ty Yee
59
Zostawcie Tytanica
Ja wierze oni tańczą wciąż D fis
Oni żyją swoim życiem G
I dopłyną tam gdzie chcą A
I wierze w ich podwodny świat fis
A orkiestra, która grała G
Do tej chwili gra A
Piękna aktorka mierzy kolie swa h G A
Kelner się potknął, wpada twarzą w tort h G A
Nie prawda, ze już ich nie ma
Oni płyną tylko wolniej
Tak jak wolno płyną sny
I nie prawda nie znajdziecie ich
Tyle mil przepłynęli
Tyle przetańczyli dni
Młody milioner dziś zakochał się
Bal już się zaczął, wszyscy tańczą wiec
Nie przerywajcie tego... A
Ref. Zostawcie Titanica, nie wyciągajcie go D A h G D A h G
Tam ciągle gra muzyka i oni tańczą wciąż
Piękna aktorka mruży oko i h G a
Młody milioner puka do jej drzwi h G A
Pozwólcie im śnić...
Ref. Zostawcie...
...a oni w tańcu śnią
Niezatapialnie śpią, nieosiągalnie śpią h G h G
Nieosiągalny, niezatapialny sen h G h D