Oko Moskwy - kontrola umysłów.
czwartek, 30 czerwca 2011 21:39:12 Wpisany przez Administrator
Instalacja znajdująca się nieopodal elektrowni
atomowej w Czarnobylu. Czy jest to zwykły radar, czy
może kolejna broń, która potrafi wpływać na ludzki
umysł podobnie jak HAARP? Poznaj opinie innych i
osądź sam. Mało jest na świecie budowli, które wydają
się nie być zbudowane ludzką ręką. Jednym z takich
obiektów jest tajemnicza instalacja o zagadkowej
nazwie Czarnobyl-2. Za czasów Związku
Radzieckiego miał on status "super ściśle tajny", a
wejście bez przepustki na teren obiektu było karane
śmiercią. Dziś Rosja nie przyznaje się do niego.
Nikt nawet nie przyznaje się, że ten obiekt w
ogóle kiedykolwiek był tajny. Ale jeżeli nie był, to
dlaczego ani Rosja, ani Ukraina czy Białoruś nie wydały nigdy żadnego oficjalnego oświadczenia w tej sprawie?
Jedynym źródłem informacji są ludzie, którzy podają się za dawnych pracowników tego obiektu.
Oko Moskwy to stalowa konstrukcja o oznaczeniu
RŁU-1, znajdująca się kilka kilometrów od elektrowni
w Czarnobyl
u, zamknięta wraz z nią w Martwej
Strefie
– stąd nie za bardzo dostępna dla osób
postronnych. Oko Moskwy stanowiło element sieci
nadajników i odbiorników radzieckich znanych pod
oficjalną nazwą DUGA (w Czarnobylu były główne
instalacje projektu
– można domniemywać, że
elektrownia w niedalekim otoczeniu służyła m.in.
zasilaniu tak ogromnego urządzenia, którego masa
wynosiła 13.000 – 14.000 ton). Inną nazwą projektu,
potoczną jest Russian Woodpecker (Rosyjski
Dzięcioł), nadany mu przez krótkofalowców z
powod
u dźwięku, rytmicznego, przypominającego
stukającego w drewno dzięcioła.
Sygnał urządzenia miał za zadanie zakłócanie
niepożądanych przekazów i wykrywanie pocisków
balistycznych z głowicami atomowymi, lecących ku Związkowi Radzieckiemu. W niedalekiej odległości od Oka
Moskwy znajduje się też obiekt uznawany za baterie rakiet z wyrzutniami, które miały za zadanie taki namierzony
pocisk zniszczyć (ciekawe gdzie miałby spaść? może na Polskę? – okrągły obiekt widoczny w google maps ok. 2 km
od anteny) Obsługa tego obiektu wymagała 1000 osób, które zamieszkiwały w specjalnie dla nich zbudowanym
miasteczku nieopodal zwanym Kurczatow oraz Lubecz-
1.Za czasów ZSRR, obiekt ten miał status ‘ściśle tajny’, a
nieuprawnione wejście na jego teren miało być karane śmiercią. Niektóre z obiektów całego systemu były chronione
przez jednostki specnazu
– dotyczy to części nadawczych. Wokół anteny zamknięto obszar w promieniu 5km, a na
mapach sztabowych oznaczono jako ‘obóz pionierski’.
Co do przeznaczenia tej potężnej konstrukcji(składającej się z większej: 138m oraz mniejszej: 85m części) krąży wiele
teorii, najbardziej prawdopodobnymi są poniższe:- obiekt stanowił element radzieckiej tarczy antyrakietowej – był w stanie
nasłuchiwać obszar w promieniu 3000 km, stąd nazywany pozahoryzontowym kompleksem radiolokacyjnym. Nasłuchowi służyła
wyższa część obiektu.- mniejszy: obiekt nadawczy – według niektórych, miał służyć nie tylko nadawaniu sygnałów mających
odbić się od potencjalnych pocisków. Niektóre sygnały nadawane przez antenę sklasyfikowano jako zakłócające pracę mózgu
człowieka (powodujące depresje, bezczynność, otępienie, spowolnienie procesów myślowych) – a więc owa antena mogla być
jakimś prototypem broni psychotronicznej.- ten typ elektrowni atomowej, która była w Czarnobylu – jak podaje wikipedia – był
narzędziem w sowieckim programie budowy reaktorów służących do produkcji plutonu do celów militarnych.
Teorie… Spiskowe, albo i nie:
- niektórzy ludzie zajmujący się
problemem katastrofy w Czarnobylu uważają, że Oko Moskwy mogło
przyczynić się do tej tragedii. Moc urządzenia określa się na 4000MW,
wiec impuls elektromagnetyczny mógł w jakiś sposób uszkodzić
instalacje w elektrowni.- drudzy uważają, że katastrofę upozorowano, by
pozbyć się ludzi z okolicy i zamknąć wszystko w strefie zamkniętej –
niedostępnej dla ludzi i kontrolowanej.- krążą tez domniemania, ze dla
Oka Moskwy elektrownia jądrowa położona niedaleko była swego
rodzaju tarczą obronną. Któż by wtedy ryzykował śmierć mieszkańców
położonego niedaleko 50 tysięcznego miasta, dla zniszczenia owego
radaru? (rakiety dalekiego zasięgu w tamtych czasach ponoć nie były
zbyt precyzyjne więc istniało ryzyko chybienia).Pracę nad projektem
ZSRR rozpoczął pod koniec lat ’50 a pierwszy radar powstał w okolicy
miasta Mikołajow. Po raz pierwszy w roku 1964, za jego pomocą
wykryto start rakiety z kosmodromu Bajkonur. Sześć lat później, został
zastąpiony ulepszonym, lecz wciąż eksperymentalnym radarem o
nazwie DUGA. Pierwsze odnotowane działanie obiektu, określa się na 4
czerwca 1976 roku. W ciągu kolejnych lat kompleks urządzeń ulepszano
i budowano dodatkowe jego elementy, aż do momentu katastrofy
czarnobylskiej. Z powodu eksplozji w Czarnobylu, Oko Moskwy
oficjalnie przestało działać, choć istnieją pogłoski, że widziano tam
pracowników jeszcze w roku 1996. Co ciekawe, mimo upływu czasu i
narażenia na czynniki zewnętrzne, konstrukcja anten jest niemal w nienaruszonym stanie – choć zbudowana jest z metalowych
rurek i lin. Fakt ten jednak nie powinien dziwić, bowiem konstrukcja została zaprojektowana tak, by przetrwać wybuch
atomowy.Wielki Brat patrzy
Niecałe dziesięć kilometrów od elektrowni mieszczą się dwa siatkowane elementy o wysokości 135 i 85 Narrator up pl metrów, a
ich łączna szerokość przekracza pół kilometra. Najprawdopodobniej jest to najważniejsza część sowieckiej tarczy antyrakietowej.
Większy element miał być anteną odbiorczą, zdolną do nasłuchu
obszaru w promieniu 3000km. Stąd nieoficjalna nazwa
Zahoryzontnyj Radiolokatsyjnyj Kompleks, czyli w skrócie Oko
Moskwy. Oryginał tego tekstu jest tylko na narrator.up.pl
Pierwsza zarejestrowana transmisja miała miejsce 4 czerwca
1975.Operator stacji naprowadzania rakiet przeciwlotniczych w
dywizjonie WOPK, człowiek, z którym konsultowałem się przy
pisaniu tego tekstu, zauważył ciekawą rzecz, używając Google
Earth. Cytuję: "Plagiaty to plaga internetu. wspomniane przeze
mnie stanowisko ogniowe rakiet przeciwlotniczych to koło
wycięte w lesie na południowy zachód w odległości 2km
Przygotowanie tego tekstu trwa ło kilkanaście godzin. Jego
zerżnięcie - kilkanaście sekund.od anten systemu Oko. Po
obwodzie koła widać jeszcze sześć stanowisk wyrzutni. Centralny
prostokąt to bunkier na sprzęt; na uboczu - to magazyn rakiet.
Samo koło to droga techniczna dla samochodów dowożących
rakiety na wyrzutnie."Cena Oka była wręcz niebotyczna. Związek
Radziecki było stać na zaledwie dwa takie cudeńka. Choć, z
drugiej strony, po co ich więcej, jeżeli zasięg wynosił 3000km?
Ukryj swe myśliWiększą tajemnicą owiana jest antena nadawcza. Nie bądź świnia, nie zrzynaj. Wieść niesie, że nie służyła
jedynie do emisji sygnałów, jakie miałyby się odbijać od wrogich rakiet i wracać do anteny odbiorczej. Niektóre sygnały przez nią
wysyłane zostały rzekomo sklasyfikowane jako zakłócające pracę ludzkiego mózgu, zatem prawdopodobnie był to jakiś prototyp
broni psychotronicznej. Prof. Fuller Royal (patrz narrator up pl bibliografia) podaje, że sygnał o częstotliwości 4,75MHz
powoduje rozdrażnienie, ból głowy oraz inne objawy. Szkoda, że nie wszystkie zostały wymienione.Gdyby antena faktycznie
miała taką możliwość, byłaby niesamowicie niebezpieczną bronią, zdolną do wywołania w ludziach bierności i bezczynności.
Wtedy należałoby zadać pytanie, czy ta broń psychotroniczna została zbudowana przez Narrator up pl człowieka czy może
samego diabła?Nie ma wiarygodnych materiałów, które by potwierdziły powyższy akapit. Jak widać, brak oficjalnych informacji
pobudza ludzką wyobraźnię.Oleksander LalakCiekawym człowiekiem jest major Oleksander Lalak, poseł ukraiński. W 1996
wydał on pewne oświadczenie na temat sprawy "Czarnobyl-2". Doszukałem się dwóch artykułów w ukraińskich gazetach, które
przekazują jego treść (i pewnie też ubarwiają).Rzekomo pewne części kompleksu działały jeszcze w roku 1996, choć formalnie
nie należały do nikogo. W każdym razie pewne jest, że Okiem nie kieruje rząd ukraiński. Martwa strefa jest jak państwo w
państwie, albo też jak czarna plama na mapie. Po co kopiować teksty, skoro
oryginały są za darmo?Ukraina nie jest w stanie kontrolować tego, co dzieje się w
białoruskiej części strefy. Mogłyby stamtąd regularnie przyjeżdżać samochody z
ludźmi do obsługi sprzętu.Zaskakujące jest też stwierdzenie, że widoczne części,
czyli dwie anteny i budynki, to wierzchołek góry lodowej. Bowiem pod ziemią,
gdzieś w odległości od jednego do dwóch kilometrów, znajduje się podziemne
centrum dowodzenia czterema strefami. Pierwsza to radar. Druga (tu się
zaczynają Gwiezdne Wojny) - stacja komunikacji kosmicznej dla projektu "Kruh". Następnie gdzieś w pobliżu ma znajdować się
bioenergetyczna antena (tak to zostało nazwane) oraz działo laserowe, zdolne do niszczenia szpiegowskich satelitów na orbicie.
Artykuł sugeruje, że antena psychotroniczna nie jest widoczna, ale gdzieś ukryta.Nie czytaj plagiatów, bo przyczyniasz się do
rozwoju złodziejstwa.Wszystkie podziemne elementy zostały zaprojektowane w taki sposób, aby nie mógł ich uszkodzić nawet
wybuch bomby atomowej. Prawdopodobnie w skład kompleksu Czarnobyl-2 wchodziła też przetwórnia materiałów
radioaktywnych, która miała wzbogacać wytworzony w elektrownii pluton. Pewne jest, że reaktory RBMK-1000, jakie pracowały
w Czarnobylu, zostały zaprojektowane z myślą o pozyskiwaniu środków do produkcji bomb.Przygotowanie tego tekstu trwa ło
kilkanaście godzin. Jego zerżnięcie - kilkanaście sekund.
Tezy i hipotezy
Zastanawiające jest, że tak duża i porzucona budowla nie zawaliła się przez
dwadzieścia lat. Betonowe wieżowce w Prypeci ledwo się trzymają kupy, a
urządzenie z metalowych rurek ciągle jest w dobrym stanie! Choć aparatura do
obsługi Wielkiego Brata została całkowicie zniszczona, to sam Brat jest w gruncie
rzeczy nienaruszony. Kolejny autor kolejnej teorii spiskowej zasugerował, że to
właśnie Oko Moskwy jest odpowiedzialne za katastrofę w elektrowni. Moc aparatury
szacowana jest na 4000MW (choć wydaje mi się to trochę przesadzone), zatem
wygenerowany impuls elektromagnetyczny mógłby zakłócić praktycznie
wszystko.Albo też katastrofa została upozorowana, aby pozbyć się wszystkich
ciekawskich. Przecież tego kolosa nie dało się schować, zatem najprostszym
wyjściem byłoby wyrzucenie wszystkich niewtajemniczonych i ustanowienie
trzydziestokilometrowej strefy zamkniętej. Wszak nie raz już się przekonaliśmy, jak
bardzo radzieckim władzom zależało na kryciu swoich tajemnic.
W każdym razie wiadomo, że to nie Oko miało być tarczą dla elektrowni ale
elektrownia dla Oka. Wrogowie, chcąc zniszczyć radar, musieliby użyć rakiet
dalekiego zasięgu, bo użycie samolotów wewnątrz ZSRR raczej nie wchodziło w grę
(bo radar by je zauważył). Ale wówczas rakiety nie były tak precyzyjne sterowane
jak dzisiaj, a elektrownia stała kilometr dalej. Żadne cywilizowane państwo nie
zaryzykuje trafienia przez pomyłkę reaktora jądrowego, kiedy
pięćdziesięciotysięczne miasto jest o rzut kamieniem. Kolejna z teorii dotyczących Czarnobyla 2 pochodzi ze źródeł brytyjskich i
amerykańskich. Według tamtejszego wywiadu kompleks "Duga 3" (w kodzie NATO nosił nazwę Woodpecker - dzięcioł) był
stacją zakłócającą sygnały radiowe z Zachodu.
Każdy, kto w latach 80. słuchał Wolnej Europy lub audycji
polskiej sekcji BBC, pamięta charakterystyczny - przypominający
stukanie młotka lub dzięciolego dzioba - dźwięk zagłuszający
transmisje zza żelaznej kurtyny. Czyżby Rosjanie wznieśli
gigantyczne stalowe rusztowania tylko po to, aby Polacy, Czesi,
Słowacy, Ukraińcy, Litwini, Łotysze nie mogli usłyszeć głosu z
zachodniej Europy?
Stacje zagłuszające mieściły się w wielu miejscach
Europy, m.in. w Polsce. Jedną z ostatnich zlikwidowano w Gdańsku pod
koniec lat 90. Jej centrala mieściła się przy ul. Polanki - tej samej, przy której
mieszka Lech Wałęsa. Istniała tam jednostka wojsk radiowo-elektronicznych.
Można było podsłuchiwać Wałęsę i zakłócać jego rozmowy z działaczami podziemia.- Odbiorniki i anteny istniały w pewnej wsi
na Żuławach - mówi były oficer LWP, który nie chce zdradzać swojego nazwiska. Twierdzi, że jednostka istnieje do dzisiaj (dwa
lata temu obchodziła 25-lecie swojego istnienia).Nie chciał umówić się na rozmowę twarzą w twarz. Na propozycję spotkania
odpowiedział wykrętem.- Dobrze, ale nie teraz. Ja do pana oddzwonię, i niech pan pamięta, że pańska komórka jest na
podsłuchu.Nie wiem, czy moja komórka jest na podsłuchu. Wiem, że światowe mocarstwa mają systemy zdolne do
podsłuchiwania i podglądania każdej rozmowy, relacji, przekazu telewizyjnego. Amerykański system Echelon istnieje od co
najmniej 30 lat (systemem Echelon zajmę się w późniejszym terminie). Zatrudnia kilkadziesiąt tysięcy ludzi analizujących to, o
czym mówimy i piszemy - nasze zwierzenia, wyznania, tajemnice. Anteny z drugiej strony dawnej żelaznej kurtyny także to
robią. Co możemy zrobić, żeby się przed tym ustrzec? Nic.
Autoryzowane kopie:
Fundacja Nautilus
Konsultacja:
Wojciech Schabowski, operator stacji naprowadzania rakiet przeciwlotniczych Tekst napisał
Dominik Leon Bieczyński
Inne opracowania na podstawie: Wikipedia, Onet, Wp i innych. GI