O Czarownicyi zegarku opowiadanie

background image




1

O czarownicy, podarkach i o zegarze

Działo się to wtedy, gdy świat był tak młody, że dziś już tego nikt nie

pamięta. W chatce na końcu wsi mieszkała pewna czarownica. Nazywała się
Agata i była strasznie roztargniona. Zamiast, jak na czarownicę przystało,
zajmować się czarami, ciągle czegoś szukała. Całymi dniami snuła się po łąkach
w poszukiwaniu, a to zgubionej różdżki, to magicznego zaklęcia, czy latającej
miotły, która ciągle gdzieś jej się zapodziewała. Oczywiście, przy takim
wypełnianiu obowiązków, skarg na nią było co niemiara i nie cieszyła się ona
sympatią innych czarownic.
Każdego roku w dzień świętego Jana, tuż przed zachodem słońca, wylatywała
Agata na miotle z domu i spieszyła na wielkie zebranie wiedźm. Strasznie nie
lubiła tego swego obowiązku i często się spóźniała. Tak też było i tym razem.
Nie znalazłszy nigdzie miotły, dosiadła pogrzebacza i poleciała. Ponieważ nie
pamiętała drogi, ciągle się gubiła, i na Łysą Polanę dotarła już po zachodzie
słońca. Tak jak zwykle, wiedźmy nawymyślały jej i zagroziły, że jak jeszcze raz
się to powtórzy, to wykluczą ją ze swej społeczności. Agata wcale się tym nie
przejęła. Samotnie usiadła przy ognisku i słuchając przechwałek innych
czarownic, gapiła się w ogień. Nad ranem, gdy rosa zmoczyła już łąkę,
najstarsza z wiedźm usiadła obok niej.

- Moja droga! Martwię się o ciebie. Przesypiasz całe dnie i zaniedbujesz
obowiązki powiedziała.- Twoja babka, która była moją przyjaciółką, zawsze
mówiła, że masz dobre serce. Ale doglądanie leśnej zwierzyny i leczenie
wieśniaków, to doprawdy już przesada! Co ci po tym? Zwierzęta odejdą, a
ludzie nigdy cię nie docenią - dodała ze złością.
Agata nic na to nie odpowiedziała. Ze smutkiem patrzyła na dogasające ognisko
i myślała tylko o tym, by jak najszybciej wrócić do domu. Wówczas stara
wyjęła zza pazuchy coś, co błyszczało w słońcu niczym najprawdziwsze złoto, i
z powagą w głosie rzekła:

- Tu masz czarodziejski krążek. On zawsze pokaże ci na co jest pora i
przypomni o twych obowiązkach. Pamiętaj, strzeż go jak oka w głowie i stosuj
się do jego zaleceń.
Powiedziawszy to, szybko rozpłynęła się w powietrzu. Agata na nic więcej nie
czekała. Schowała do kieszeni podarek, wsiadła na pogrzebacz i już po chwili
była w domu. Schowała krążek do kufra i ani myślała go używać. Wróciła do
swych spacerów i dotychczasowych zajęć. Pewnego dnia, gdy szukała lustra,
przeszukała także i kufer. Ale lustra i tam nie było. Zdenerwowana, wyrzuciła
całą jego zawartość przed chatę. Szum fruwających na wietrze chust, spódnic i
korali zwabił przed dom jedną ze srok. Ta szybko pochwyciła kilka paciorków i
uradowana odfrunęła. Nie wiedziała o tym, że z koralami splątany był łańcuszek
magicznego krążka. Gdy to zauważyła, rozplątała go, a że zupełnie nie pasował

background image




2

do jej piórek, rzuciła go gdzieś w krzaki. I magiczny krążek leżał tak wśród
gałęzi dość długo. Dopiero jesienią, gdy wiatr zerwał gałęziom listki, znalazł go
pewien wieśniak. Nie wiedząc z czym ma do czynienia, przyszedł po radę do
Agaty.

- To magiczny krążek - odparła czarownica - dostałam go w prezencie, ale
prawdę powiedziawszy wcale go nie potrzebuję. Możesz go zatrzymać.

- A do czego on służy? - zapytał zdziwiony wieśniak.

- Właściwie to nie wiem. Podobno pokazuje czas - dodała zniecierpliwiona
Agata i wyrzuciła wieśniaka za drzwi. Gdy tylko je zamknęła, niebo zrobiło się
ciemne jak atrament i zapaliły się na nim syczące błyskawice. Ściana domku z
hukiem się otworzyła i przed wystraszoną Agatą pojawiła się najstarsza z
wiedźm:

- Cóżeś zrobiła nieszczęsna? - zwołała strasznym głosem. - Oddałaś ludziom
mój cenny podarek?! Odtąd zawsze będą oni wiedzieć co czynić i jak bronić się
przed naszymi czarami. Jesteśmy teraz bezsilne, a ciebie na zawsze wykluczamy
ze swej społeczności - powiedziała i znikła.

Agata, jak się domyślacie, zaraz straciła swą czarodziejską moc. Odtąd nie
mogła już, ani wzlatywać na miotle, ani huśtać się na księżycowym rożku.
Nadal jednak mieszkała w chatce i spacerowała po polach. Tak jak dawniej,
doglądała leśnej zwierzyny i leczyła ludzi. A ludzie, jak to ludzie, polubili
zegarki, bo tak nazwali owe magiczne krążki i, jak wiecie, nie mogą się teraz
bez nich obejść. Natomiast o czarownicach, jak dotąd, niewiele wiadomo.


Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
Kochanski [Zabujca czarownic i inne opowiadania]
Cykl Świat Czarownic ~ Zbiór opowiadań tom I Mądrość Świata Czarownic
Cykl Świat Czarownic ~ Zbiór opowiadań tom V Opowieści ze Świata Czarownic 3
Cykl Świat Czarownic ~ Zbiór opowiadań tom VI Opowieści ze Świata Czarownic 4
Krzysztof Kochański Zabójca czarownic (opowiadania)
Norton Andre ŚC 4 5 Zbiory Opowiadań Opowieści ze Świata Czarownic 3
Andre Norton Opowiadania ze Swiata Czarownic Tom 4
Norton Andre ŚC 4 1 Zbiory Opowiadań Mądrość Świata Czarownic
Pochwała przyjaźni i hartu ducha w opowiadaniu ''Stary człowiek i morze''
Opowiadanie o Huncwocie, scenariusze
WŚRÓD KRZYWYCH LUSTER, OPOWIASTKI
UZDROWIĆ, OPOWIASTKI
Opowiadanie logopedyczne (3), CWICZENIA
Kod zegarka do wklejenia w HTLM niebieski, #####--Dokumenty--#####
Opowiadanie o kropelce wody, Chemia, Tajemnice wody
Wróbelek Elemelek -30 tekstów opowiadań, dla dzieci, Poczytaj mi mamo

więcej podobnych podstron