background image

 

Historia filozofii – notatki 

 

 

1

Historia filozofii notatki z wykładów.1998-10-09 

 
Wymogi egzaminacyjne: obecno

ść

 na wykładach nie jest konieczna, a zdobycie wpisu do indeksu nie 

przysparza zbyt du

Ŝ

o trudno

ś

ci. Egzamin jest w sesji letniej: 

S

ą

 dwa warianty zdawania egzaminu. 

1.  Tre

ść

  wykładów  +  pogl

ą

dy  i  sylwetki  wybranych  postaci.  („Historia  filozofii” 

Tatarkiewicza – tomy 1 i 2) 

Sylwetki do przygotowania: 

1.  Tales 
2.  Anaksymander 
3.  Heraklit 
4.  Parmenides 
5.  Demokryt 
6.  Epikur 
7.  Platon 
8.  Arystoteles 
9.  Plotyn 
10. 

ś

w. Augustyn 

11. 

ś

w. Tomasz 

12. Kartezjusz 
13. Spinoza 
14. Leibniz 
15. Hume 
16. Kant 
17. Hegel 
18. Marks 
19. Comte 
20. Nietzsche 
21. Husserl 
22. Heidegger 
23. Sartre 

 
 
 

2. Przygotowa

ć

 materiał z dwóch ksi

ąŜ

ek: 

 

1.  Stefan Sarnowski – „Rozumno

ść

 i 

ś

wiat” – próba wprowadzenia do filozofii. 

2.  Von Aster – „Historia filozofii” 

 
W ostatni pi

ą

tek maja przed sesj

ą

 egzaminacyjn

ą

 – 12 maja – w sekretariacie wyło

Ŝ

one b

ę

d

ą

 listy, na 

których b

ę

d

ą

 terminy egzaminów, na które b

ę

dzie mo

Ŝ

na si

ę

 zapisa

ć

. Na li

ś

cie znajdowa

ć

 si

ę

 b

ę

dzie 

18 pozycji. 
 
Dy

Ŝ

ury: ul Matejki 34a, pok. 13 w ka

Ŝ

dy czwartek od 9.30 do 11.30  

 
 
 
 

background image

 

Historia filozofii – notatki 

 

 

Filozofia  –  etymologiczne 

ź

ródło  znajduje  si

ę

  w  staro

Ŝ

ytnej  grece,  gdzie  wyraz  ten  oznacza 

„umiłowanie m

ą

dro

ś

ci” 

 

fileo + sophia 
 
fileo - 
 miłowa

ć

, d

ąŜ

y

ć

 

sophia -  wiedza, m

ą

dro

ść

 

 

 
Dla  Greków  „m

ą

dro

ść

  „  to  znajomo

ść

  spraw  ludzkich  i  boskich.  Tradycja  autorstwo  słowa  „filozofia” 

przypisuje Pitagorasowi. 
 
M

ą

dro

ść

  dost

ę

pna  jest  tylko  bogom,  zatem  człowiekowi  pozostaje  jedynie  umiłowanie 

m

ą

dro

ś

ci i d

ąŜ

enie do wiedzy. 

 
wniosek: wiedza absolutna nie jest człowiekowi dost

ę

pna 

wniosek: postulat tolerancji 
 
Program  absolutnie  pewnej  wiedzy  próbowali  realizowa

ć

  Kartezjusz  i  Husserl.  Niestety,  nie 

udało si

ę

 
Paul Ricoeler – filozofia przychodzi na 

ś

wiat z charakterystyczn

ą

 intencj

ą

 wypowiedzenia tego co jest, 

takim  jakim  jest  –  intencja  ta  ma  charakter  programowy,  nie  za

ś

  utylitarny  i  pragmatyczny  (jest  to 

intencja bezinteresowno

ś

ci filozofii). 

 

Swoiste cechy filozofii: 

1.  maksymalna ogólno

ść

 – zamiar uczynienia przedmiotem poznania absolutnie wszystkiego, a nie 

tylko jakiej

ś

 warstwy, cz

ęś

ci rzeczywisto

ś

ci. Punkt widzenia maksymalnie ogólny. 

2.  maksymalny  krytycyzm  –  przyjmowanie, 

Ŝ

e  wszystko  mo

Ŝ

e  sta

ć

  si

ę

  problemem.  Nic  nie  jest 

rozstrzygni

ę

te, a rozstrzygni

ę

tym mo

Ŝ

e sta

ć

 si

ę

 jedynie własnym wysiłkiem filozofuj

ą

cego. 

 
wg Husserla  - filozofowanie jest spraw

ą

 osobistej odpowiedzialno

ś

ci filozofuj

ą

cego. 

 
Nale

Ŝ

y  odró

Ŝ

ni

ć

  uj

ę

cie  filozofii  od  wewn

ą

trz  podmiotowej  intencji,  która  wyklucza  zakładanie  czego

ś

 

dogmatycznie z góry, od zewn

ę

trznej charakterystyki rezultatów czyjej

ś

 działalno

ś

ci filozoficznej, które 

mog

ą

 posiada

ć

 wła

ś

ciwo

ś

ci zbli

Ŝ

one do ró

Ŝ

nych historycznych kierunków filozoficznych. 

 
Skoro  filozofia  chce  uczyni

ć

  swym  przedmiotem  wszystko,  wszystko  rozumie

ć

,  musi  obj

ąć

  tym 

równie

Ŝ

  własne  rozumienie.  Od  czasów  Kanta  upowszechnia  si

ę

 

ś

wiadomo

ść

Ŝ

e  poznanie  i 

rozumienie maj

ą

 charakter czynny. Rozumienie współkształtuje  rozumiane. 

 

Problemy (trudno

ś

ci) uprawomocnienia wiedzy filozoficznej: 

 

1.  Cało

ś

ci bytu, wszystkiego nie daje si

ę

 obj

ąć

 do

ś

wiadczeniem. Je

ś

li nauka nie daje si

ę

 

rozstrzyga

ć

, która dziedzina jest najwa

Ŝ

niejsza. 

2.  Do

ś

wiadczenie przynosi pewne faktyczno

ś

ci, ale nie konieczno

ś

ci. 

3.  Poznanie ma zapewne charakter po

ś

redni – poznajemy rzeczywisto

ść

 poprzez wra

Ŝ

enia, trudno 

za

ś

 dowie

ść

, w jakiej relacji pozostaje struktura rzeczywisto

ś

ci do struktury wra

Ŝ

e

ń

4.  Poznanie ma zapewne charakter czynny (aktywny), a rozumiej

ą

ce współkształtuje rozumiane. 

5.  Poznanie wydaje si

ę

 mie

ć

 charakter relatywny i sytuacyjny. 

 
Filozofia chce by

ć

 refleksj

ą

 racjonaln

ą

, dziełem rozumu. Chce, aby jej twierdzenia posiadały 

przekonuj

ą

ce uzasadnienia. 

 

 
 
 

background image

 

Historia filozofii – notatki 

 

 

3

Działy filozofii

 

 
1.  Teoria  bytu  (inaczej:  metafizyka,  ontologia)  –  metafizyka  oznacza  etymologicznie  „po  fizyce”, 

za

ś

 ontologia oznacza „nauka o b

ę

d

ą

cym, o tym co jest” 

Dawniej okre

ś

le

ń

 tych u

Ŝ

ywano zamiennie. Od czasu Husserla zwykle traktuje si

ę

 metafizyk

ę

 jako 

refleksj

ę

  nad  tym,  co  jest  nad  bytem  rzeczywistym,  a  ontologi

ę

  jako  refleksj

ę

  nad  bytem 

mo

Ŝ

liwym. Byty mo

Ŝ

liwe s

ą

 szerszym zespołem mo

Ŝ

liwo

ś

ci. 

 
 
 
 

ontologia 
 
 
metafizyka 

 
 
 

 
 
 
 
 
Teoria bytu zajmuje si

ę

 bytem, struktur

ą

, warstwami poznania. 

 
2.  Teoria poznania. Dzieli si

ę

 na dwa działy: 

a.  gnoseologia 
b.  epistemologia 

 

 
U

Ŝ

ywane zamiennie albo przy stosowaniu poj

ę

cia „gnoseologia” do czynno

ś

ci i aktów poznania. 

Teoria poznania zajmuje si

ę

:  

1. 

ź

ródła,  

2.  rodzaje 
3.  ogólne metody poznania, 
4.  kryteria prawdy 
 

3.  Aksjologia – refleksja nad warto

ś

ciami. Zajmuje si

ę

1.  genezy warto

ś

ci 

2.  hierarchie warto

ś

ci 

3.  relacje mi

ę

dzy ró

Ŝ

nymi typami warto

ś

ci 

 

 

 

Dzieli si

ę

 na działy : 

 

etyka – teoria warto

ś

ci moralnych. Przedmiotem s

ą

: oceny moralne, problem dobra i zła itd. 

 

estetyka – teoria pi

ę

kna i sztuki. Przedmiotem refleksji s

ą

 wła

ś

ciwo

ś

ci prze

Ŝ

ycia estetycznego. 

 
W  koncepcjach  tradycyjnych  przynajmniej  do  czasów  Kartezjusza  (pierwsza  połowa  XVII  wieku), 
podstaw

ą

  systemów  filozoficznych  była  teoria  bytu  (metafizyka).  Sposób  rozstrzygni

ę

cia 

podstawowych  problemów  teorii  bytu  i  przyjmowanych  tam  zało

Ŝ

e

ń

  okre

ś

lał  z  góry  w  znacznym 

stopniu  sposób  uj

ę

cia,  postawienia  i  rozwi

ą

zywania  problemów  ze  sfery  teorii  poznania,  teorii 

warto

ś

ci, a tak

Ŝ

e antropologii – jego istot

ą

, warto

ś

ciami które go obowi

ą

zuj

ą

 itd.  

 
Filozofia  jest  najbardziej  samo

ś

wiadom

ą

  form

ą

  ekspresji  kulturowej.  Mo

Ŝ

na  zatem  s

ą

dzi

ć

Ŝ

e  nosi  w 

sobie  pewne  wła

ś

ciwo

ś

ci epoki w której powstaje.  St

ą

d najbardziej podstawowy  podział  dzieł filozofii 

pokrywa  si

ę

  z  zasadniczym  podziałem  historycznym  –  np.  staro

Ŝ

ytno

ść

  –  filozofia  staro

Ŝ

ytno

ś

ci. 

Filozofia pragnie wyrazi

ć

 prawdy uniwersalne, wykraczaj

ą

ce poza horyzont epoki. Dzi

ę

ki temu mo

Ŝ

na 

mówi

ć

 o pewnej wspólnocie filozofii w ogóle. – np. Platon, Arystoteles. 

 

background image

 

Historia filozofii – notatki 

 

 

Tales z Miletu – 

w. VII – VI.   

 

 
Uznany  za  pierwszego  filozofa.  
Postawił  pytanie:  „Co  stanowi  zasad

ę

 

ś

wiata?”  Udzielił 

odpowiedzi – „woda”; „ bo wszystko pochodzi z wody i wszystko jest wod

ą

”.  Jako uzasadnienie 

podał 

Ŝ

e  :  „

ś

wiat  jest  o

Ŝ

ywion

ą

  cało

ś

ci

ą

,  a  wszystko  co 

Ŝ

ywe  jest  wilgotne,  suche  obumiera”

Tales  rzeczywi

ś

cie  jako  pierwszy  postawił  pytanie  (pytanie  pozorne  zakłada  odgórnie  znan

ą

 

odpowied

ź

),  niczego  z  góry  nie  zakładał  i  podj

ą

ł  nieuprzedzone  wysiłki  poznawcze.  Niewiadom

ą

  jest 

zasada, wiadom

ą

 jest to, 

Ŝ

e zasada istnieje. Pytanie to w swym zasadniczym zarysie mo

Ŝ

na uzna

ć

 za 

podstawowe dla  całej tradycyjnej, przedkartezja

ń

skiej filozofii. 

Ś

wiat był traktowany w du

Ŝ

ym stopniu 

jako  bezproblematyczny  i  oczywisty.  Z  czasem  gdy  rozwój  nauk  szczegółowych  pokazał  zło

Ŝ

ono

ść

 

ś

wiata  znanego  z  do

ś

wiadczenia,  jego  wyja

ś

nienie  filozofia  im  zostawiła,  nadal  pytaj

ą

c  o  zasad

ę

Zasada = Arche (grec.) 
 

Zasada to: 

 

 

pierwotna prasubstancja (esencjonalna podstawa bytu) 

 

stała natura 

 
Niektórzy  badacze  zwracaj

ą

  uwag

ę

  na  niemitologiczny  charakter  odpowiedzi  i  proponowane  przez 

Talesa  uzasadnienie.  Próbuje  on  przedstawi

ć

  uzasadnienie  nie  opieraj

ą

ce  si

ę

  na  mitologii,  lecz 

wył

ą

cznie na rozumowaniu i obserwacji. 

 

Anaksymander z Miletu 

ok. VII-VI.

 

 
Ucze

ń

 Talesa, który  ponowił pytanie Talesa  o  zasad

ę

 

ś

wiata. By  na nie  odpowiedzie

ć

,  zapytał: „Czy 

woda mo

Ŝ

e by

ć

 zasad

ą

 

ś

wiata?”, a nast

ę

pnie: „co mo

Ŝ

e by

ć

 zasad

ą

 jako zasad

ą

?” 

 

Arystotelesowska  rekonstrukcja  rozumowania  Anaksymandra:  „Wszystko,  albo  jest  zasad

ą

albo pochodzi od zasady.” 
 

„Co  nie  mo

Ŝ

e  pochodzi

ć

  od  zasady?”  –  „Tylko  bezkres  (niesko

ń

czono

ść

),  gdy

Ŝ

  je

ś

li  by 

miał  zasad

ę

,  byłby  przez  ni

ą

  ograniczany,  a  wi

ę

c  nie  byłby  bezkresem.  Zatem  bezkres  jest 

zasad

ą

 wszech

ś

wiata.” 

Ś

wiat według Anaksymandra wyłonił si

ę

 poprzez wydzielanie przeciwie

ń

stw 

(ciepło – zimno), a nast

ę

pnie stanów skupienia. Ziemia jako najci

ęŜ

sza skupiła si

ę

 po

ś

rodku, a wokół 

niej coraz l

Ŝ

ejsze i coraz gor

ę

tsze 

Ŝ

ywioły.  Cz

ęść

 wody wyparowała, st

ą

d mamy l

ą

dy i chmury. Ogie

ń

 

rozerwał si

ę

 i utworzył ciała niebieskie. 

 
 
 

 

  
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 

 

Uwa

Ŝ

a si

ę

 koncepcj

ę

 Anaksymandra za pierwsz

ą

 niemitologiczn

ą

 koncepcj

ę

 wyja

ś

niaj

ą

c

ą

 powstanie i 

porz

ą

dek 

ś

wiata.  Pokrewie

ń

stwo  jej  do  wyja

ś

nie

ń

  mitologicznych  jest  jednak  obecne,  np.  znaczenie 

wyodr

ę

bniania  i 

ś

cierania    przeciwie

ń

stw  koresponduje  z  licznymi  koncepcjami  mitologicznymi 

obja

ś

niaj

ą

cymi powstanie 

ś

wiata z antagonizmem rodz

ą

cych si

ę

 kolejno bóstw. 

 

 

Ziemia 

Woda 

Powietrze  

Ogień 

background image

 

Historia filozofii – notatki 

 

 

5

Heraklit z Efezu – 

VI -V w p.n.e. 

 

 

Ś

wiat cechuje powszechna zmienno

ść

. Nie ma bytu (czego

ś

 stałego), jest stawanie si

ę

. Wszystko jest 

zmienne, a w przepływie rzeczy zacieraj

ą

 si

ę

 przeciwie

ń

stwa. Skoro wszystko jest zmienne, stała jest 

zmienno

ść

ś

ci

ś

lej  –  stały  jest  porz

ą

dek  dokonywania  si

ę

  zmian.  Porz

ą

dek  ten  bierze  si

ę

  st

ą

d, 

Ŝ

wszystkim rz

ą

dzi jedna siła. Je

ś

li jedna siła rz

ą

dzi całym 

ś

wiatem, to rz

ą

dzi ona równie

Ŝ

 człowiekiem. 

Człowiekiem  rz

ą

dzi  rozum,  zatem  rozum  rz

ą

dzi  całym 

ś

wiatem.  Tym  kosmicznym  rozumem  jest 

logos.  W  tym  cyklicznym  procesie  ruchu  w  dół  i  w  gór

ę

  ogie

ń

  przemienia  si

ę

  kolejno  w    wod

ę

powietrze,  ziemi

ę

  i  znów  w  ogie

ń

.  W  jego  koncepcji  obecne  jest  implicite  (bezwiednie)  zało

Ŝ

enie    o 

to

Ŝ

samo

ś

ci bytu i praw my

ś

li. Dlatego je

ś

li z analizy poj

ę

cia powszechnej zmienno

ś

ci wynika stało

ść

to  mo

Ŝ

e  by

ć

  ona  traktowana  jako  charakterystyka  rzeczywi

ś

cie  istniej

ą

cego  bytu.  Samo  zało

Ŝ

enie 

owej  to

Ŝ

samo

ś

ci  wydaje  si

ę

  by

ć

  jednak  nieco  w

ą

tpliwe.  Obecne  s

ą

  w  tej  koncepcji  przejawy 

bezwiednej projekcji antropomorfizuj

ą

cej i  socjomorfizuj

ą

cej 

ś

wiat. 

Podobnie  obecne  s

ą

  tutaj 

ś

lady  cyklicznej  koncepcji  przemian 

ś

wiata  typowej  dla  dawnych  religii 

kosmicznych. 
 

Parmenides z Elei – 

c w p.n.e.

 

 

 
Wyszedł od przyj

ę

cia dwóch aksjomatów uwa

Ŝ

anych za pewne: 

 

 

Byt jest, a niebytu nie ma 

 

Byt i my

ś

lenie s

ą

 to

Ŝ

same 

 

Tym samym jest my

ś

l i rzecz której ona dotyczy, bo nie znajdziesz my

ś

li bez czego

ś

 istniej

ą

cego, co 

wypowiada  si

ę

  w  my

ś

li.  Z  aksjomatów  tych  wydedukował  Parmenides  cał

ą

  koncepcj

ę

  bytu.  Jego 

zdaniem,  byt  charakteryzuje  wieczno

ść

,  nieruchomo

ść

,  niezmienno

ść

,  niepodzielno

ść

,  stało

ść

jedyno

ść

,  kulisto

ść

1

.  Teza  o  to

Ŝ

samo

ś

ci  bytu  i  my

ś

lenia  jest  koniecznie  obecna  w  jego  dedukcji 

wła

ś

ciwo

ś

ci bytu, gdy

Ŝ

 czysto logicznej analizie poj

ę

cia bytu nadaje charakter ontologiczny. 

To

Ŝ

samo

ść

  bytu  i  my

ś

lenia  była  u  greków  zwi

ą

zana  z  prze

ś

wiadczeniem  o  biernym  charakterze 

poznania,  zgodnie  z  którym  my

ś

lenie  odtwarza  porz

ą

dek  bytu.  Tkwiła  w  tym  w  sposób  niejawny 

pewna ambiwalencja. Zwolennikom biernej koncepcji poznania uto

Ŝ

samiaj

ą

cym prawa bytu z prawami 

my

ś

li wydawało si

ę

Ŝ

e dostosowuj

ą

 oni prawa my

ś

li do praw bytu, podczas gdy w rzeczywisto

ś

ci było 

raczej  odwrotnie.  Obraz  bytu  dostosowywali  oni  do  wyników  swych  poj

ę

ciowych  rozumowa

ń

Parmenides  jako  pierwszy   

ś

wiadomie  posłu

Ŝ

ył  si

ę

  dedukcj

ą

  przy  wyprowadzaniu  koncepcji  bytu,  a 

tak

Ŝ

e  uznał  logiczn

ą

  niesprzeczno

ść

  jako  czynnik  konieczny  dla  jakiejkolwiek  warto

ś

ci  poznawczej 

ka

Ŝ

dej teorii. Koncepcja która dopuszcza sprzeczno

ść

, posiada zerow

ą

 warto

ść

 poznawcz

ą

 

Koncepcja  ta,  wykluczaj

ą

c  istnienie  jakichkolwiek  konkretyzacji,  specyfikacji  społecznych  i 

kulturowych zarazem ujawnia, cho

ć

 de facto nie mo

Ŝ

e tego czyni

ć

, obecno

ść

 pewnych partykularnych 

specyfikacji  i  preferencji  kulturowych,  np.  przy  uzasadnianiu  kulisto

ś

ci  bytu.  Koncepcja  Parmenidesa 

zakładaj

ą

ca  istnienie  jednego,  niezró

Ŝ

nicowanego  bytu  nie  nadawała  si

ę

  dla  potrzeb  pozytywnego 

wyja

ś

niania  przyrody  i  struktury  ró

Ŝ

norodno

ś

ci  zmian.  Odmawiała  ona  nawet  realno

ś

ci  wszelkiemu 

zró

Ŝ

nicowaniu  i  zmienno

ś

ci.  Uniemo

Ŝ

liwiała  wyja

ś

nienie  ich  powstania.  Dlatego  nast

ę

pcy 

Parmenidesa próbowali odj

ąć

 nieco sztywno

ś

ci  parmenidyjskiemu bytowi kawałkuj

ą

c go na elementy 

, albo strukturalizuj

ą

c wewn

ę

trznie. Rzeczywisto

ść

 pojmowali jako sum

ę

 wewn

ę

trznych elementów, a 

wszelkie zmiany ich przemieszczaniem si

ę

 
 
WYJA

Ś

NIANIE  –  wyja

ś

ni

ć

  co

ś

  to  sprowadzi

ć

  co

ś

  bardziej  ró

Ŝ

norodnego  do  mniej  do  mniej 

Ŝ

norodnego,  zmiennego  do  stałego,  wielorakiego  do  jedno

ś

ci.  Sprowadzanie  zewn

ę

trznego 

do  wewn

ę

trznego.  Pozornego  do  istotnego,  nierzeczywistego  (pseudorzeczywistego)  do 

rzeczywistego, 

ś

wieckiego  do  sakralnego,  zale

Ŝ

nego  (determinowanego)  do  niezale

Ŝ

nego 

(determinuj

ą

cego).  

Rzecz  ujmuj

ą

c  modelowo,  proces  wyja

ś

niania  przechodzi  pewn

ą

  ewolucj

ę

,  staje  si

ę

  mniej 

maksymalistyczny.  O  ile  wcze

ś

niej  starano  si

ę

  sprowadzi

ć

  ró

Ŝ

norako

ść

  i  ró

Ŝ

norodno

ść

  do 

absolutnej  i  stałej  jedno

ś

ci,  np.  do  pierwszej  przyczyny,  tak  coraz  pó

ź

niej  zadowalano  si

ę

 

cz

ę

sto sprawdzaniem do jedynie wzgl

ę

dnie wi

ę

kszej stało

ś

ci, jedno

ś

ci. 

                                                           

1

 Grecy uwaŜali kulę za najdoskonalszą bryłę, toteŜ byt kulisty oznacza w tej koncepcji to, Ŝe jest on wszędzie i 

jest nieskończony. 

background image

 

Historia filozofii – notatki 

 

 

 
Podstawowe typy wyja

ś

niania: 

1.  Kauzalne  w  w

ęŜ

szym  znaczeniu  –  wskazuje  na  działanie  determinacji  przyczynowo  – 

skutkowych, i tym obja

ś

nia stan istniej

ą

cy. 

2.  Teleologiczne  (cało

ś

ciowe)  –  obja

ś

nia  stan  istniej

ą

cy  przez  wskazywanie  celów,  na  które  jest 

nakierowane. 

 
Od czego zale

Ŝ

y i jakim typem wyja

ś

niania 

ś

wiata mo

Ŝ

emy si

ę

 posługiwa

ć

 
 

Na  gruncie  biernej  koncepcji  poznania,  działanie  zale

Ŝ

y  od  sposobu  w  jaki 

ś

wiat  został 

zorganizowany i uporz

ą

dkowany. 

Kierunek wyja

ś

niania jest odwrotny do kierunku determinacji (sprowadza si

ę

 co

ś

). 

 

A

t

o

m

i

z

m

 

 

Demokryt z Abdery 

(V-IV w p.n.e.)

 

 
Według Demokryta 

ś

wiat składa si

ę

 z atomów i pró

Ŝ

ni na poziomie elementarnym rzeczywisto

ś

ci oraz 

rzeczy  podlegaj

ą

cych  zmianom  w  warstwie  zjawiskowej  (zmysłowej).  Atomy  dziel

ą

  si

ę

  na  gatunki, 

których jest wiele, ale w obr

ę

bie gatunków atomy s

ą

 jednakowe. Ró

Ŝ

ne rodzaje atomów wpływaj

ą

 na 

to,  jakie  wła

ś

ciwo

ś

ci  posiadaj

ą

  rzeczy  i  zjawiska  z  nich  stworzone.  Atomy  nie  podlegaj

ą

  zmianom, 

natomiast pozostaj

ą

c w ruchu tworz

ą

 ró

Ŝ

norakie układy, powoduj

ą

c przemieszczanie si

ę

 i zmienno

ść

 

rzeczy.  Atomy  posiadaj

ą

  tylko  wła

ś

ciwo

ś

ci  ilo

ś

ciowe,  tzn.  wielko

ść

  i  kształt.  Nie  posiadaj

ą

  własno

ś

ci 

jako

ś

ciowych,  takich  jak  barwa,  czy  smak  i  zapach.  Doznawanie  tych  jako

ś

ci  przez  człowieka  jest 

zatem subiektywne, ale nie dowolne, bo np. atomy okr

ą

głe i gładkie postrzegamy jako białe, szorstkie i 

kanciaste jako szare. Zmienno

ść

 rzeczy według Demokryta spowodowana jest ruchem atomów. 

 
Uwagi, komentarze, w

ą

tpliwo

ś

ci: 

 

 

Koncepcja  ta  nie  jest  w  stanie  uprawomocni

ć

  swoich  podstaw  bez  popadania  w  bł

ę

dne  koło. 

Zmienno

ść

 rzeczy tłumaczy ruchem atomów. Na pytanie – sk

ą

d wiemy o ruchu atomów i ich istnieniu - 

wskazuje na istnienie rzeczy  i ich zmienno

ść

.  

Programowo  koncepcja  ta  zakłada  kauzalne  wyja

ś

nianie 

ś

wiata,  ale  Demokryt  nie  jest  tu 

konsekwentny, gdy

Ŝ

 twierdzi 

Ŝ

e: jednym i tym samym jest przeznaczenie, sprawiedliwo

ść

, opatrzno

ść

 

i twórca 

ś

wiata. 

 

Materializm  Demokryta  wydaje  si

ę

  by

ć

    do

ść

  deklaratywny,  np.  atomom  przypisuje  cechy  do

ść

 

typowe  dla  bytów  idealnych,  min.  Wieczno

ść

  i  niezmienno

ść

.  U  Demokryta  mamy  tylko 

charakterystyk

ę

  atomów.  Nic  nie  mówi  on  o  pró

Ŝ

ni.  Je

ś

li  istniej

ą

  i  atomy,  i  pró

Ŝ

nie,  to  jedno  i  drugie 

jest  bytem,  zatem  przy  zało

Ŝ

eniu  to

Ŝ

samo

ś

ci  my

ś

lenia  i  bytu,  i  atomy,  i  pró

Ŝ

nia  powinny  by

ć

 

poznawalne.  Brak  charakterystyki  pró

Ŝ

ni  wskazuje  na  w

ą

tpliwo

ść

  tezy  o  to

Ŝ

samo

ś

ci  bytu  i  my

ś

lenia 

jako  podstawy  do  uprawomocnienia  wiedzy  o  bycie.  Demokryt  był  niekonsekwentny  twierdz

ą

c, 

Ŝ

istniej

ą

 tylko atomy i pró

Ŝ

nia, i dodaj

ą

c, 

Ŝ

e byt nie bardziej istnieje od niebytu. 

 
 

background image

 

Historia filozofii – notatki 

 

 

7

Epikur z Samos – 

(IV – III) 

 

 
Celem  jest  szcz

ęś

cie,  brak  cierpie

ń

,  wszelkie  przyjemno

ś

ci.  Dlaczego  mamy  si

ę

  ba

ć

 

ś

mierci, 

je

Ŝ

eli gdy my jeste

ś

my to jej nie ma, a gdy nas nie ma, to 

ś

mier

ć

 jest? 

 
 

Ś

wiat  składa  si

ę

  z  atomów  i  pró

Ŝ

ni,  a  atomy  pod  wpływem  ci

ęŜ

ko

ś

ci  poruszaj

ą

  si

ę

    na  ogół 

ruchem prostoliniowym z góry na dół, ze stał

ą

, cho

ć

 nie dla wszystkich gatunków atomów jednakow

ą

 

pr

ę

dko

ś

ci

ą

Zmienno

ść

  cykliczna  –  gdyby  dotyczyło  to  zawsze  wszystkich  atomów,  mieliby

ś

my  do  czynienia  z 

cykliczn

ą

  koncepcj

ą

  zmiany  w  sferze  rzeczy,  powtórzenia  byłyby  identyczne,  a  wolno

ść

  w

ą

tpliwa. 

Epikur  wprowadził  zało

Ŝ

enie, 

Ŝ

e  niektóre,  nieliczne  atomy  mog

ą

  uwalnia

ć

    si

ę

  spod  determinacji  i 

porusza

ć

  w  sposób  swobodny.  Wtedy  zmiany  w 

ś

wiecie  rzeczy  zachowuj

ą

  ogólnie  cykliczny 

charakter,  co  odpowiada  mitologicznej  koncepcji  czasu,  ale  powtórzenia  nie  s

ą

  identyczne  – 

przychodzi wiosna, ale ju

Ŝ

 inna. 

 

Mo

Ŝ

liwo

ść

  uwolnienia  si

ę

  ze  strefy  determinacji  w  warstwie  esencjalnej  miała  by

ć

  równie

Ŝ

 

podstaw

ą

 dla obja

ś

niania, jak mo

Ŝ

liwa jest wolno

ść

 w 

ś

wiecie rzeczy, w którym 

Ŝ

yje człowiek. Była to 

tzw. Koncepcja parenklizy – uwalniania si

ę

 atomów od determinizmu. 

 

 
 

Problemy zwi

ą

zane z próbami obja

ś

niania fenomenu wolno

ś

ci na gruncie koncepcji 

bytu (w sposób metafizyczny) 

 

Klasyczne typy obja

ś

nie

ń

1. 

Typ epikurejski 

– koncepcja parenklizy (uwalnianie atomów) 

 

Koncepcja ta rozpoławia rzeczywisto

ść

 na dwie odmienne sfery determinacji i indeterminacji, 

nie mówi

ą

c nic o genezie podziału i charakterze powi

ą

za

ń

 

Nie wiadomo w jaki sposób wyj

ś

cie atomów poza determinacj

ę

 mo

Ŝ

e obja

ś

nia

ć

 wolno

ść

 

jednostki ludzkiej. Wła

ś

ciwie mamy tu nadal do czynienia z pewnym sposobem 

„determinacji”, gdy

Ŝ

 wyj

ś

cie atomu poza sfer

ę

 determinacji ma powodowa

ć

 wej

ś

cie atomu w 

sfer

ę

 wolno

ś

ci. Co prawda brak jest reguł w my

ś

leniu jest zdolno

ś

ci

ą

 poszczególnych 

atomów pewnego typu, zatem wolno

ść

 rodzi si

ę

 w tej samej sferze rzeczywisto

ś

ci co 

ś

wiadomo

ść

 

Nie wiadomo natomiast, sk

ą

d bierze si

ę

 wówczas jedno

ść

 

ś

wiadomo

ś

ci. 

 

2. 

Typ stoicki

 – koncepcja wolno

ś

ci jako u

ś

wiadomionej konieczno

ś

ci. 

 

Koncepcja wolno

ś

ci jako u

ś

wiadomionej konieczno

ś

ci wymaga zało

Ŝ

enia esencjalnej 

to

Ŝ

samo

ś

ci rozumu jednostki oraz kosmicznego rozumu rz

ą

dz

ą

cego 

ś

wiatem. 

 

Wymaga to pełnej jedno

ś

ci, czyli monizmu rzeczywisto

ś

ci

 

Tylko wtedy podporz

ą

dkowanie si

ę

 jednostki jest czym

ś

 koniecznym i nie jest uleganiem 

czemu

ś

 innemu i odr

ę

bnemu. Wówczas nie wiadomo jednak co t

ę

 jednostk

ę

 wyodr

ę

bnia. 

Wolna jest ona tylko wtedy, gdy nie jest jednostk

ą

. W

ą

tpliwa jest jednostkowo

ść

 i wolno

ść

 

jednostkowa. 

 
Próby  ugruntowania  metafizycznego  (opartego  na  klasycznej  koncepcji  bytu),  zdaj

ą

  si

ę

 

prowadzi

ć

 do antynomii determinizmu ( i wolno

ś

ci w sensie indeterministycznym) i poznania. 

Albo mamy determinizm i w 

ś

wiecie panuje porz

ą

dek i mo

Ŝ

emy zatem 

ś

wiat pozna

ć

 (wyja

ś

ni

ć

), 

nie  ma  jednak  wolno

ś

ci.  Je

ś

li  panuje  indeterminizm,  to  by

ć

  mo

Ŝ

e  mo

Ŝ

liwa  jest  wolno

ść

  i 

ś

wiat 

jednak przestaje by

ć

 uporz

ą

dkowany, wyja

ś

niony i w tym sensie poznawalny. 

 
 
 
 
 
 
 
 

background image

 

Historia filozofii – notatki 

 

 

ź

niejsze stanowiska:

 

 

Hume (XVIII)

 – spór determinizmu z indeterminizmem jest nierozstrzygalny, zatem nale

Ŝ

od  niego  uniezale

Ŝ

ni

ć

  problem  wolno

ś

ci  i  uzna

ć

Ŝ

e  jeste

ś

my  wolni  wtedy,  gdy  mo

Ŝ

emy 

działa

ć

  stosownie  do    decyzji  własnej  woli  nie  rozstrzygaj

ą

c  tego,  czy  wola  nasza  sama  w 

sobie jest wolna, czy te

Ŝ

 nie. 

 

Kant (XVIII-XIX)

  – nie jeste

ś

my  w stanie dowie

ść

, jak mo

Ŝ

liwa jest  nasza  wolno

ść

 i czy 

jeste

ś

my  wolni,  gdy

Ŝ

  tylko  wtedy  mo

Ŝ

emy  wyst

ą

pi

ć

  jako  podmiot  moralny.  Wolno

ść

  jest 

postulatem rozumu praktycznego. 

 

ę

dne  koło  u  atomistów:  Rzeczy  widzimy  dzi

ę

ki  temu,  i

Ŝ

  emituj

ą

  one  ze  swej  powierzchni 

miniaturowe  kopie  siebie  –  malutkie  układy  atomów  b

ę

d

ą

ce  ich  miniaturow

ą

  podobizn

ą

 

(Empedokles), czyli  o rzeczach informuje nas ruch atomów – przemieszczanie si

ę

 tych kopii w 

przestrzeni,  co  jednak  informuje  nas    o  ruchu  atomów.  Sk

ą

d  o  nich  wiemy?  –  Ze  zmienno

ś

ci  i 

przemieszczania si

ę

 rzeczy. 

 

 

background image

 

Historia filozofii – notatki 

 

 

9

Platon (Arystokles) – 

427- 347 p.n.e.

 

 

 

(Za  Sokratesem)  Dostrzegł  problemy  jakie  stoj

ą

  przed  filozofi

ą

,  je

ś

li  chce  by

ć

  ona  wiedz

ą

 

poj

ę

ciow

ą

 (wyra

Ŝ

an

ą

 w poj

ę

ciach). 

 

Problem: „Jak (dlaczego?) mo

Ŝ

liwa jest poj

ę

ciowa (ogólna) wiedza o 

ś

wiecie?” 

 

Rozwini

ę

cie:  „Skoro  poznanie  ma  charakter  bierny  (polega  na  odtworzeniu),  to  poj

ę

cia 

zawieraj

ą

  wiedz

ę

  je

ś

li  posiadaj

ą

  jaki

ś

  przedmiot  rzeczywisty.  Własno

ś

ci  przedmiotów  

musz

ą

 odzwierciedla

ć

 wła

ś

ciwo

ś

ci swoich przedmiotów.” 

 

Wła

ś

ciwo

ś

ci

ą

 poj

ęć

 jest ogólno

ść

 niezmienno

ść

 

Przedmioty poj

ęć

 maj

ą

 te same wła

ś

ciwo

ś

ci co poj

ę

cia, czyli ogólno

ść

 i niezmienno

ść

. 

 

Rzeczy  znane  z  do

ś

wiadczenia  wła

ś

ciwo

ś

ci  tych  nie  posiadaj

ą

,  s

ą

  bowiem  jednostkowe    i 

zmienne; zatem nie s

ą

 one przedmiotem poj

ęć

. 

 

Poniewa

Ŝ

  według  Platona  w  poj

ę

ciach  mamy  wiedz

ę

  pewn

ą

  i  bezwzgl

ę

dn

ą

,  to  musi  istnie

ć

  byt, 

który jest przedmiotem poj

ęć

: ogólny i niezmienny, czyli byt idealny – s

ą

 nim idee.  

 

Poj

ę

ciowa  wiedza  o  ideach  jest  mo

Ŝ

liwa,  gdy

Ŝ

  posiadaj

ą

  one  poj

ę

ciow

ą

  natur

ę

,  tj.  tak

ą

,  która 

mo

Ŝ

e by

ć

 wyra

Ŝ

ona w poj

ę

ciach. 

 

Powstaje  pytanie:  Czy  i  na  jakiej  podstawie  mo

Ŝ

liwa  jest  równie

Ŝ

  wiedza  o  rzeczach 

ś

wiata 

zmysłowego? (

ś

wiata rzeczy jednostkowych i zmiennych) 

 

Odpowied

ź

:  Jest  mo

Ŝ

liwa  w  stopniu,  w  jakim  jest  on  podobny,  a  jest,  do 

ś

wiata  idei. 

Przejawami  podobie

ń

stwa  s

ą

    w  nim  w  szczególno

ś

ci  pierwiastki  ogólno

ś

ci  i 

niezmienno

ś

ci. 

 

Czym s

ą

 idee, sk

ą

d si

ę

 wzi

ę

ło i na czym polega podobie

ń

stwo rzeczy do nich? 

Interpretacja metafizyczna: 

Teoria  bytu  jest  tutaj  podstaw

ą

  i  ogólnie  okre

ś

la  charakter    teorii  poznania,  teori

ę

  warto

ś

ci, 

antropologii filozoficznej, teorii filozofii polityki itp. 

 

Na  pocz

ą

tku  istniały:  Chaos,  Demiurg  i  Idee.

  Dobry  Demiurg  widz

ą

c  marno

ść

  

chaosu,  ukształtował  go  na  wzór  idei, 

Ŝ

eby  był  on  mo

Ŝ

liwie  najlepszy.  W  rezultacie,  powstał 

ś

wiat zmysłowy, w pewnej cz

ęś

ci podobny do idealnego wzoru, ale nie udało si

ę

 to zupełnie, 

gdy

Ŝ

  przeszkodziła  temu  marno

ść

  pratworzywa.  Mamy  zatem  dwa  rodzaje  bytu:  jeden  jest 

doskonały,  wieczny,  niezmienny,  ogólny;  i  jest  to  byt  idei,  a  drugi  jest  niedoskonały, 
przemijaj

ą

cy, zmienny i jednostkowy. Jest to byt rzeczy. 

 

W  teorii  poznania:

  Mamy  dwa  rodzaje  wiedzy:  rozumowa  i  zmysłowa.  Wiedza 

rozumowa jest pewna, 

ś

cisła, ogólna, i nie ulegaj

ą

ca dezaktualizacji, a wiedza zmysłowa jest 

nie

ś

cisła,  przemijaj

ą

ca,  niepewna.  Jest  tak  dlatego, 

Ŝ

e  wła

ś

ciwo

ś

ci  wiedzy  zale

Ŝą

  od 

wła

ś

ciwo

ś

ci jej przedmiotu. 



  Wiedza  rozumowa  (wg  Platona)  jest  tre

ś

ciowo  niezale

Ŝ

na  od  wiedzy  zmysłowej,  a  jej 

zdobywanie  polega  na    przypominaniu  sobie  wiedzy  o  ideach,  któr

ą

  to  posiada  dusza. 

Poznanie  zmysłowe  jest  co  najwy

Ŝ

ej  bod

ź

cem  do  przypomnienia  sobie  tamtej  wiedzy, 

której tre

ść

 okre

ś

lona jest ju

Ŝ

 wcze

ś

niej.  

 
Problem:  Czy  koncepcji  Platona  odpowiada  kauzalny,  czy  te

Ŝ

  teleologiczny  sposób 

wyja

ś

niania? 

Odpowied

ź

:  Upraszczaj

ą

c,  mo

Ŝ

na  powiedzie

ć

Ŝ

e  wszelkie  przejawy  braku  podobie

ń

stwa 

rzeczy  do  idei  nale

Ŝ

y  wyja

ś

nia

ć

  kauzalnie,  nie  s

ą

  one  bowiem  realizacj

ą

 

Ŝ

adnego  celu  . 

Natomiast  przejawy  podobie

ń

stwa  wymagaj

ą

  uwzgl

ę

dnienia  równie

Ŝ

,  cho

ć

  nie  koniecznie 

wył

ą

cznie, wyja

ś

nie

ń

 teleologicznych.  

 



  Wyja

ś

nienia  kauzalne  i  teleologiczne  w  pewnym  sensie  dopełniaj

ą

  si

ę

  wzajemnie: 

ś

wiat 

został zbudowany na kształt idei, co było celem Demiurga, ale akt ten determinowany był 
równie

Ŝ

  dobroci

ą

  Demiurga  w  sytuacji  kontrastu  mi

ę

dzy  marno

ś

ci

ą

  chaosu,  a 

doskonało

ś

ci

ą

 idei. 



 

Przy obja

ś

nianiu 

ś

wiata zmysłowego jest on odnoszony do 

ś

wiata idei, który jako bardziej 

ogólny,  niezmienny  itd.,  pozwala  na  uproszczenie,  które  jest  rdzeniem  wyja

ś

niania. 

background image

 

Historia filozofii – notatki 

 

 

10 

Zarazem  jego  strukturalizacja  (idei  jest  wiele,  cho

ć

  tworz

ą

  uporz

ą

dkowany  system),  w 

przeciwie

ń

stwie  do  parmenidejskiego  bytu  koreluje  jako

ś

  ze  zró

Ŝ

nicowaniem 

ś

wiata 

zmysłowego.  

 

 

  W  teorii  warto

ś

ci: 

Istnieje  pewna  niewspółmierno

ść

,  nawet  przeciwstawno

ść

  warto

ś

ci 

idealnych  i  warto

ś

ci  zmysłowych,  cielesnych  z  materialnymi.  Wszystkie  rzeczywiste,  a  nie 

pozorne  warto

ś

ci  s

ą

  wzajemnie  zgodne  (coincidentia  oppositorum),  a  ich  porz

ą

dek  i 

ponadludzki absolutny status okre

ś

la hierarchia warto

ś

ci wyra

Ŝ

ona przez hierarchi

ę

 idei: 

 

idea dobra 

 

 

 

idea prawdy 

 

 

 idea pi

ę

kna

 

 

  W  antropologii  filozoficznej: 

  U  Platona  mo

Ŝ

na  mówi

ć

  o  koncepcji  mikrokosmosu 

zwi

ą

zanej z makroantropomorficzn

ą

 percepcj

ą

 

ś

wiata. 

 



 

Dualizmowi  bytu  w  ogóle  odpowiada  dualizm  niematerialnej,  wiecznej  duszy  ludzkiej  i 
przemijaj

ą

cego ciała.  

 



 

Pojawi si

ę

 tzw. teoria w

ę

drówki dusz, która posiada sens teorio-poznawczy , tzn. dusza 

odł

ą

czona  od  ciała  przebywa  w

ś

ród  idei  i  posiada  wiedz

ę

  na  ich  temat;  ł

ą

cz

ą

c  si

ę

  z 

kolejnym  ciałem  pogr

ąŜ

a  si

ę

  w  cielesno

ść

,  traci  wiedz

ę

  o  ideach  i  mo

Ŝ

e  j

ą

  sobie  co 

najwy

Ŝ

ej przypomina

ć

.

 



 

Pozostaje  obja

ś

ni

ć

,  dlaczego  ludzie  na  ogół  nie  wiedz

ą

  o  istnieniu 

ś

wiata  idealnego: 

Platon  posługuje  si

ę

  mitem  o  jaskini,  według  którego  ludzie  uwi

ę

zieni  w  niej  widz

ą

 

tylko cienie rzeczywisto

ś

ci,  a poniewa

Ŝ

 jest to jedyna realno

ść

 któr

ą

 dostrzegaj

ą

, bior

ą

 j

ą

 

za sam

ą

 rzeczywisto

ść

.

 

 

 

W teorii polityki: 

Dualizm  bytu  znajduje  odpowiednik  w  wyra

ź

nym  podziale  na 

rz

ą

dz

ą

cych i rz

ą

dzonych, oraz w kastowo

ś

ci społecze

ń

stwa. 

 



  Demokracja  jest  złym  ustrojem,  poniewa

Ŝ

  sprowadza  poziom  decyzji  politycznych  do 

przeci

ę

tnego, a rz

ą

dzenie wymaga przede wszystkim wiedzy o ideach. 



  Powinni wi

ę

c rz

ą

dzi

ć

 m

ę

drcy, poniewa

Ŝ

 oni t

ę

 wiedz

ę

 posiadaj

ą



  Gwarancj

ą

,  by  m

ę

drcy  działali  zgodnie  z  interesem  całego  pa

ń

stwa,  a  nie  tylko  swoim 

własnym,  jest  przede  wszystkim  intelektualizm  etyczny,  zgodnie  z  którym,  według 
Platona, wiedza o prawdziwym dobru prowadzi do dobrego post

ę

powania. 



  Na  wszelki  wypadek  Platon  proponował  wprowadzi

ć

  pewne  zabezpieczenia  dodatkowe, 

np. zniesienie własno

ś

ci prywatnej w

ś

ród warstwy rz

ą

dz

ą

cej. 

 

Interpretacja niemetafizczna:

  

 

Idee  s

ą

  tu  aprioryczn

ą

  dan

ą

  umysłu  wiedzy  zmysłowej,  tzn.  tym,  co  umysłowi  musi  by

ć

  dane,  aby 

mo

Ŝ

liwa była wiedza zmysłowa.

 

 

Mimo 

Ŝ

e    w 

ś

wiecie  nie  ma  niczego  naprawd

ę

  równego,  kolistego  itd.,  my  mówi

ą

c  o 

czym

ś

Ŝ

e jest równe b

ą

d

ź

 nie, dobrym lub kiepskim kołem, musimy wpierw rozumie

ć

 ide

ę

 

równo

ś

ci i kolisto

ś

ci.  

 

Idea  zatem  to  co

ś

,  dzi

ę

ki  czemu  jak

ąś

  rzecz  rozumiemy;  rozumie

ć

  co

ś

,  to  znaczy 

zna

ć

 jego ide

ę

. 

 

Gdyby  jednak  chcie

ć

  wyj

ść

  poza  ide

ę

  rzeczy  i  zapyta

ć

  o  to,  co  to  jest  idea,  i  zacz

ąć

 

odpowiada

ć

  „idea  jest  tym,  a  tym”  wskazuj

ą

c  przy  tym  cokolwiek,  całe  rozumowanie 

okazałoby si

ę

 chybione; wówczas bowiem zasad

ę

 wyja

ś

niania wyja

ś

niono by przez to, co 

przy u

Ŝ

yciu tej zasady ma by

ć

 wyja

ś

nione. 

 
 

background image

 

Historia filozofii – notatki 

 

 

11

Arystoteles ze Stagiry - 

384-322 p.n.e.  

 

 

 

Był uczniem Platona , ale z czasem odszedł od jego szkoły, zakładaj

ą

c własn

ą

, tzw. perypatetyczn

ą

Punktem wyj

ś

cia dla dzieła Arystotelesa była krytyka plato

ń

skiej teorii idei. 

Według Arystotelesa: 

 

Idee  s

ą

  hipostazami

2

  poj

ęć

  ogólnych,  a  nie 

Ŝ

adn

ą

  realno

ś

ci

ą

  (domniemanymi  realnymi 

odpowiednikami poj

ęć

). 

 

Idee  niczego  nie  wyja

ś

niaj

ą

,  gdy

Ŝ

  de  facto    musiało  by  by

ć

  ich  wi

ę

cej  ni

Ŝ

  rzeczy  ;  zatem 

uproszczenie jest podstaw

ą

 wyja

ś

niania.  

 

Je

ś

li ka

Ŝ

dy zbiór rzeczy ma swoj

ą

 ide

ę

, to równie

Ŝ

 zbiór tych rzeczy i jego idea powinien mie

ć

 

swoj

ą

 ide

ę

. Idee s

ą

 wi

ę

c zb

ę

dnymi fikcjami; zb

ę

dne, bo s

ą

 hipostazami, a fikcyjne, bo niczego 

nie wyja

ś

niaj

ą

 
Problem: jak jest mo

Ŝ

liwa ogólna poj

ę

ciowa wiedza o jednostkowym zmiennym bycie, je

ś

li 

poznanie  ma  charakter  bierny,  za

ś

  wiedza  pewna  zawarta  jest  w  poj

ę

ciach  ogólnych,  a 

bytu ogólnego nie ma? 
 

W teorii bytu 

Istniej

ą

  substancje  jednostkowe  (istnieje  te

Ŝ

  poza  nimi  czysta  forma)  i  ka

Ŝ

da  z  nich  zło

Ŝ

ona  jest  z 

formy i materii, które samodzielnie nie istniej

ą

, dopiero ich zło

Ŝ

enie funduje samodzielny byt – jest to 

tzw.  hylemorfizm.  Hylemorfizm  obja

ś

nia  równie

Ŝ

  dynamik

ę

 

ś

wiata  i  jej  prawidłowo

ś

ci;  forma  jest 

energi

ą

,  pierwiastkiem  czynnym  –  kształtuj

ą

cym,  a  materia  jest  potencj

ą

,  pierwiastkiem  biernym  – 

kształtowanym. 

 

Zmianie  ulegaj

ą

  tylko  substancje  hylemorficzne

3

,  a  zmienno

ść

  jest  procesem  kształtowania 

materii przez Form

ę

, tak by w efekcie swojego rozwoju substancja uzyskała  posta

ć

 zgodn

ą

 ze 

sw

ą

 natur

ą

 okre

ś

lon

ą

 przez form

ę

 

Forma jest w substancji przyczyn

ą

 i celem rozwoju.  

 

Poza 

ś

wiatem hylemorficznych substancji istnieje Czysta Forma która na zasadzie na zasadzie 

nieruchomej atrakcji wzbudza we wszystkich substancjach jednostkowych proces kształtowania 
materii  przez  form

ę

  tak,  by  osi

ą

gn

ąć

  maksymalne  czyste  podobie

ń

stwo  do  czystej  formy.  Nie 

jest  to  efektywnie  osi

ą

galne,  gdy

Ŝ

  materia  jest  z  substancji  jednostkowych  nieusuwalna  i 

dlatego  te

Ŝ

  pierwiastek  jednostkowy  (jego  no

ś

nikiem  jest  materia)  nie  jest  w 

ś

wiecie 

hylemorficznym usuwalny. 

 

Odniesienie  dynamiki  wszystkich  substancji  jednostkowych  do  czystej  formy  powoduje 

Ŝ

wszech

ś

wiat  jest  jednolitym  procesem  kauzalno  –  teleologicznym,  gdy

Ŝ

  Czysta  Forma  jest 

pierwsz

ą

 przyczyn

ą

 i ostatecznym celem dynamiki 

ś

wiata. 

  Czysta  forma  jest  my

ś

leniem  samego  siebie,  nie  mo

Ŝ

e  zatem  posiada

ć

  samowiedzy, 

gdy

Ŝ

 ta zakładałaby dwoisto

ść

, rozdwojenie na podmiot i przedmiot, a Czysta Forma jest 

bytem prostym. 

 

Czysta  Forma  nie  wie  nic  o 

ś

wiecie  zewn

ę

trznym  –  hylemorficznym,  gdy

Ŝ

  skoro  zgodnie  z 

biern

ą

  koncepcj

ą

  poznania  podmiot  przystosowuje  si

ę

  do  przedmiotu,  odtwarzaj

ą

c  jego 

wła

ś

ciwo

ś

ci,  to  my

ś

l

ą

c  o  czym

ś

  gorszym,  niestałym,  to  Czysta  Forma  uległaby  podobnej 

degradacji.  Nie  wiedz

ą

c  nic  o 

ś

wiecie  zewn

ę

trznym  nie  mo

Ŝ

e  ona  by

ć

  równie

Ŝ

  dla  niego 

opatrzno

ś

ci

ą

.  

                                                           

2

 Hipostaza – błąd logiczny polegający na przypisywaniu realnego istnienia tzw. obiektom idealnym (jak dobro

postęp); uprzedmiotowienie pojęcia, abstrakcji. - gr. hypostasis  - „podstawa; substancja; rzeczywistość” 

3

 Czy istnieją zatem substancje niehylemorficzne? Jeśli tak, to mógłby to być Bóg? (pytanie autora) 

background image

 

Historia filozofii – notatki 

 

 

12 

 

Ś

wiat  dzieli  si

ę

  na  dwie  sfery  z  Ziemi

ą

  w 

ś

rodku:  na  sfer

ę

  podksi

ęŜ

ycow

ą

  i  na  sfer

ę

 

nadksi

ęŜ

ycow

ą

.  O  ile  w  sferze  nadksi

ęŜ

ycowej  panuje  pełna  regularno

ść

,  cykliczno

ść

  i 

uporz

ą

dkowanie, ruch kołowy, to w sferze podksi

ęŜ

ycowej takiej regularno

ś

ci i porz

ą

dku nie ma 

–  np.  ruchy  dziel

ą

  si

ę

  na  samorzutne  i  wymuszone.  Samorzutne  o  takie  ruchy,  które  słu

Ŝą

 

temu,  aby  ka

Ŝ

de  ciało  zaj

ę

ło  miejsce  zgodne  ze  sw

ą

  natur

ą

,  a  ruchy  wymuszone  s

ą

  efektem 

kolizji ró

Ŝ

nych ciał. 

 

W teorii poznania

  

Forma wyra

Ŝ

a substancj

ę

, warto

ś

ci ogólne natomiast materia jednostkowe.  

 

Arystoteles  wprowadza  te

Ŝ

  poj

ę

cie  materii  pierwszej,  które  oznacza  nieokre

ś

lono

ść

  jaka 

powstałaby po wyabstrahowaniu z rzeczy wszelkiej formy, czyli wszelkiej ograniczono

ś

ci. 

 

Wiedza  poj

ę

ciowa  o 

ś

wiecie  jednostkowym  –  zmysłowym  jest    mo

Ŝ

liwa,  poniewa

Ŝ

  tkwi  w 

substancjach jednostkowych pierwiastek ogólny – forma. Ona jest przedmiotem poj

ęć

 i dzi

ę

ki jej 

obecno

ś

ci w substancjach  mo

Ŝ

emy mie

ć

 o nich wiedz

ę

 poj

ę

ciow

ą

 

Rozró

Ŝ

nia si

ę

 poznanie i wiedz

ę

 zmysłow

ą

 od rozumowych; poznanie rozumowe jest bardziej 

warto

ś

ciowe, 

ś

cisłe i ogólne, nie jest jednak tre

ś

ciowo niezale

Ŝ

ne od poznania zmysłowego. 

 

Według Arystotelesa nie ma w umy

ś

le niczego, czego by nie było najpierw w zmysłach. Rozum 

abstrahuje cechy istotne i ogólne z materiału dostarczonego mu przez zmysły. 

 

Wyja

ś

nienia kauzalne i teleologiczne nakładaj

ą

 si

ę

 tu na siebie , skoro formy i Czysta Forma s

ą

 

zarazem przyczynami i celami dynamiki substancji.  

 

Niew

ą

tpliwy  wydaje  si

ę

  zwi

ą

zek    logiki  Arystotelesa  z  jego  metafizyk

ą

  (teoria  bytu 

rzeczywistego) 

ś

wiadczy o tym, np. sposób obja

ś

niania prawomocno

ś

ci z zasady sprzeczno

ś

ci 

(Jest  prawdziwa,  gdy

Ŝ

  nie  mo

Ŝ

e  tak  by

ć

,  aby  co

ś

  było  i  jednocze

ś

nie  nie  było).  Konieczno

ść

 

istnienia  pierwszej  przyczyny  obja

ś

nia  Arystoteles  w  ten  sposób, 

Ŝ

e  zakwestionowanie 

pierwszej  zasady  (pocz

ą

tku  rozumowania  i  dowodzenia)  niszczyło  by  mo

Ŝ

liwo

ść

  poznania 

naukowego. Musi ona istnie

ć

, gdy

Ŝ

 przy zało

Ŝ

eniu to

Ŝ

samo

ś

ci zasad my

ś

lenia i bytu, 

ś

wiat i np. 

ruch nie byłby wyja

ś

niony 

 

Ze wzgl

ę

du na  wła

ś

ciwo

ś

ci sfery nadksi

ęŜ

ycowej mo

Ŝ

liwy jest jej opis matematyczny. Dowodził 

tego fakt istnienia astronomii. Problemem było natomiast, czy (Arystotelesowi wydawało si

ę

 

Ŝ

tak nie jest) mo

Ŝ

liwy jest tak

Ŝ

e matematyczny opis  

ś

wiata podksi

ęŜ

ycowego, w którym nie ma 

regularno

ś

ci, ani homogeniczno

ś

ci przestrzeni. 

 

Zdaniem  Arystotelesa,  mo

Ŝ

liwa  jest  jedynie  jako

ś

ciowa,  a  nie  ilo

ś

ciowa,  matematyczna  teoria 

wyja

ś

niania  przyrody  podksi

ęŜ

ycowej.  Metody  podksi

ęŜ

ycowego  przyrodoznawstwa  stworzono 

w XVII wieku. By

ć

 mo

Ŝ

e przyczynił si

ę

 do tego w jakim

ś

 stopniu autorytet Arystotelesa. 

 

W teorii warto

ś

ci: 

 

Zamiast  przeciwstawno

ś

ci,  akcent  kładziony  jest  na  hierarchi

ę

  warto

ś

ci  –  np.  warto

ś

ci 

rozumowe s

ą

 wy

Ŝ

sze, cielesne – ni

Ŝ

sze. 

 

Akcent na zasad

ę

 złotego 

ś

rodka

 

Cele maj

ą

 charakter immanentny (licz

ą

 si

ę

 z natur

ą

 danej substancji), realny i sko

ń

czony. 

 
W antropologii filozoficznej: 

 

Człowiek jest substancj

ą

, poł

ą

czeniem duszy i ciała. Obok jego cech gatunkowych pozostaj

ą

 w 

nim zawsze cechy jednostkowe. 

 

Człowiek jest zwierz

ę

ciem rozumnym, gdy

Ŝ

 ł

ą

czy trzy rodzaje duszy:  

1.  Dusza ro

ś

linna – dzi

ę

ki niej pełnione s

ą

 funkcje wegetatywne. 

2.  Dusza zwierz

ę

ca – sprawia, 

Ŝ

e człowiek staje si

ę

 po

Ŝą

dliwy. 

background image

 

Historia filozofii – notatki 

 

 

13

3. 

Dusza rozumna – postawiona nad poprzednimi i zdolna zachowa

ć

 samodzielno

ść

.

 

W teorii polityki: 

Człowiek jest istot

ą

 społeczn

ą

 (polityczn

ą

) tzn. tylko w społecze

ń

stwie mo

Ŝ

e osi

ą

gn

ąć

 i rozwin

ąć

 

swoje człowiecze

ń

stwo. 

 

Społecze

ń

stwo jest z natury pewn

ą

 wielo

ś

ci

ą

, dlatego d

ąŜ

enie do skrajnej jedno

ś

ci rozbija je. 

 

Nie  ma  najlepszego  ustroju  w  sensie  absolutnym.  My

ś

l

ą

c  nad  ustrojem  konkretnego 

społecze

ń

stwa nale

Ŝ

y kolejno rozpatrzy

ć

:  

1.  Jaki ustrój jest najlepszy. 

2.  Jaki ustrój jest mo

Ŝ

liwy. 

3.  Jaki ustrój mo

Ŝ

na wprowadzi

ć

 i najłatwiej utrzyma

ć

 

Zamiast jednego ustroju idealnego, mamy klasyfikacj

ę

 sze

ś

ciu ró

Ŝ

nych form ustrojowych, które 

z reguły przechodz

ą

 jedna w drug

ą

 

Zwraca  uwag

ę

  na  znaczenie  warstwy 

ś

redniej  w  społecze

ń

stwie,  przeciwdziałaj

ą

cej  skrajnej 

polaryzacji społecze

ń

stwa. 

Ogólnie: 

 

Klasyczne koncepcje filozoficzne, np. Platona i Arystotelesa, czyniły z teorii bytu sw

ą

 podstaw

ę

Sposób  rozstrzygni

ę

cia  problemów  z  jej  zakresu  miał  decydowa

ć

  o  sposobie  stawiania  i 

rozstrzygania problemów z innych dziedzin. 

 

Było  to  tworzone  w  prze

ś

wiadczeniu  o  biernej  naturze  poznania,  zgodnie  z  któr

ą

  prawa  my

ś

li 

odtwarzały  prawa  i  porz

ą

dek  bytu;  de  facto  jednak mo

Ŝ

na  s

ą

dzi

ć

Ŝ

e  to  raczej  struktura  bytu  i 

jego  wła

ś

ciwo

ś

ci  s

ą

  dostosowywane  do  logiki  my

ś

li  danej  koncepcji,  z  wyj

ą

tkiem  sceptyków, 

którzy kwestionowali mo

Ŝ

liwo

ść

 poznania rzeczywisto

ś

ci. Wszystkie inne koncepcje  zakładaj

ą

Ŝ

e  struktura  rzeczywisto

ś

ci  jest  wła

ś

nie  taka,  aby  dała  si

ę

  pozna

ć

,  a 

ś

ci

ś

lej,  wyrazi

ć

  w 

kategoriach danej koncepcji. Koncepcje te maj

ą

 ambicje wył

ą

czno

ś

ci, ka

Ŝ

da z nich twierdzi, 

Ŝ

tylko ona wyra

Ŝ

a rzeczywiste struktury bytu, a inne s

ą

 bezpodstawn

ą

 spekulacj

ą

background image

 

Historia filozofii – notatki 

 

 

14 

Plotyn 

ok. 203 – 269\270 p.n.e. 

Autor „Ennead”; twórca neoplatonizmu.

 

 
 

Jedno   

Umysł 

Dusza 

Ciało 

Materia 

    (Absolut)     (hipostazy, emanacje Absolutu) 

 

ś

ycie  Plotyna:  (203  r.,  zmarł  ok.  269  –  270  r.)  Urodził  si

ę

  w  Likopolis  w  Egipcie,  młodo

ść

  sp

ę

dził  w 

Aleksandrii.  Tam  w  28  roku 

Ŝ

ycia  rozpocz

ą

ł  studia  filozoficzne.  Spo

ś

ród  filozofów  Aleksandryjskich, 

najbardziej  poci

ą

gał  go  (?)  Amoniusz  Sakkas.  W  40    roku 

Ŝ

ycia  przeniósł  si

ę

  do  Rzymu.  Przeszedł 

przez 

Ŝ

ycie  obcy  sprawom  materialnym  i  doczesnym,  pochłoni

ę

ty  całkowicie 

Ŝ

yciem  duchowym. 

Wstydził  si

ę

  (jak  pisał  pó

ź

niej  jego  ucze

ń

  i  biograf  –  Porfiriusz), 

Ŝ

e  posiada  ciało.  Był  oryginalnym 

my

ś

licielem, a zarazem erudyt

ą

 – znawc

ą

 dawniejszych pogl

ą

dów filozoficznych. W Rzymie pozyskał 

dla swej nauki liczne grono zwolenników, mi

ę

dzy innymi samego cesarza Galiena. Jego projekt, 

Ŝ

eby 

zało

Ŝ

y

ć

 miasto filozofów – Platonopolis był pono

ć

 bliski urzeczywistnienia. 

 
Pisma:  Plotyn  do

ść

  pó

ź

no  w  swym 

Ŝ

yciu  zabrał  si

ę

  do  pisania,  bo  dopiero  od  50  roku 

Ŝ

ycia.  Pisał 

niesystematycznie,  ani  jedno  dzieło  nie  zawiera  zebranych  sensownie  wszystkich  podstawowych 
pogl

ą

dów. Zostawił 54 rozprawy, które Porfiriusz (chyba z nudów) poukładał w  sze

ść

 dziewi

ą

tek, czyli 

Ennead. Nazwa ta i układ – rzeczowy, a nie chronologiczny przyj

ę

ły si

ę

 i tak ju

Ŝ

 si

ę

 ostało. 

 
1.  Enneada zawiera rozprawy etyczne 
2.  Enneada zawiera rozprawy fizykalne 
3.  Enneada zawiera rozprawy kosmologiczne 
4.  Enneada zawiera rozprawy o duszy 
5.  Enneada zawiera rozprawy o rozumie 
6.  Enneada zawiera rozprawy o najwy

Ŝ

szych kategoriach – bycie, dobru, jedno

ś

ci. 

 

Mo

Ŝ

na wyró

Ŝ

ni

ć

 trzy okresy rozwoju Plotyna: 

 

W pierwszym był wyznawc

ą

 Platona i rozwijał jego nauk

ę

 o duszy i jej oczyszczeniu. 

 

W drugim przeszedł od tych specjalnych zagadnie

ń

 do poszukiwania ogólnej teorii bytu i zarazem 

od cudzego do własnego pogl

ą

du na 

ś

wiat – od platonizmu do neoplatonizmu. 

 

W trzecim okresie starzej

ą

cy si

ę

 Plotyn przerwał abstrakcyjne dociekania i skupił si

ę

 na sprawach 

bardziej aktualnych, przewa

Ŝ

nie religijno – etycznych.   

 
 

Poprzednicy:  

Plotyn  był  egzeget

ą

4

  Platona  (albo  mu  si

ę

  tylko  tak  wydawało).  Faktycznie  jednak  przekształcił 

ś

wiadomie jego nauk

ę

 i dlatego nazywany jest ju

Ŝ

 nie plato

ń

czykiem

5

, lecz neoplato

ń

czykiem. Poza 

tym  korzystał  równie

Ŝ

  z  Arystotelesa  i  stoików;  przede  wszystkim  za

ś

  z  aleksandryjskich  filozofów  – 

Filona i neopitagorejczyków Od aleksandryjczyków przej

ą

ł gradualistyczn

ą

 koncepcj

ę

 metafizyki wedle 

schematu:  Bóg, 

ś

wiat  i  po

ś

rednik  mi

ę

dzy  Bogiem  a 

ś

wiatem.  Zachował  równie

Ŝ

  koncepcj

ę

  etyki 

nakazuj

ą

cej stworzeniu powrót do Boga i koncepcj

ę

 poznania jako osi

ą

galnego w stanach ekstazy. A 

wszystkim tym koncepcj

ą

 dał posta

ć

 samodzieln

ą

 i dojrzał

ą

                                                           

4

 Egzegeza to objaśnianie, tłumaczenie, interpretacja – zwłaszcza tekstów staroŜytnych. np. Biblii.  

5

 Patrz niŜej: „Tradycja platońsko – neoplatońska” 

background image

 

Historia filozofii – notatki 

 

 

15

Pogl

ą

dy Plotyna:

 

 
System emanacyjny: 

Punktem  wyj

ś

cia  Plotyna  był  dualizm,  odczucie  olbrzymich  przeciwie

ń

stw  tkwi

ą

cych  w  bycie.  Celem 

jego  (Plotyna,  a  nie  bytu  -    ma  si

ę

  rozumie

ć

...)  było  wykazanie  jedno

ś

ci  bytu,  zbudowanie 

monistycznego systemu.  
Genetyczne uj

ę

cie bytu: postacie bytu, jakkolwiek ró

Ŝ

ne, s

ą

 etapami jednego i tego samego rozwoju. 

Ś

wiat realny jest wprawdzie zasadniczo ró

Ŝ

ny od  idealnego, a 

ś

wiat ziemski od boskiego – to jednak 

jeden pochodzi od drugiego. (Ciekawe, który od którego?).  
Istot

ę

  bytu  stanowi  nie  trwanie,  lecz  stawanie  si

ę

.  Jest  to  dynamiczne  poj

ę

cie  bytu,  które 

umo

Ŝ

liwiło  stworzenie  monistycznego  systemu.  Nie  ma  wielu  bytów,  lecz  jest  jeden  byt  – 

rozwijaj

ą

cy  si

ę

  i  przybieraj

ą

cy  ró

Ŝ

norodne  postacie.  Byt  według  Plotyna  ma  natur

ę

 

ś

wiatła. 

Wyłonione postacie s

ą

 jakby promieniami bytu – lub (u

Ŝ

ywaj

ą

c innej przeno

ś

ni) emanacjami. 

Teoria  emanacji  była  podstawow

ą

  my

ś

l

ą

  systemu  Plotyna. 

Ś

wiat  był  dla  niego  kolejnym 

emanowaniem  coraz  to    nowych  bytów.  Teoria  ta  zaj

ę

ła  miejsce  nauki  o  stworzeniu 

ś

wiata 

przyjmowanej przez systemy oparte na pismach 

ś

wi

ę

tych, w rodzaju systemu Filona. 

Plotyn zakładał, 

Ŝ

e postacie bytu s

ą

 mniej lub wi

ę

cej doskonałe. Im byt jest doskonalszy, tym 

wi

ę

ksz

ą

 ma moc twórcz

ą

, a twór jest zawsze mniej doskonały od twórcy. Ka

Ŝ

da osta

ć

 bytu pochodzi 

zatem  od  innej,  która  jest  ode

ń

  doskonalsza.  Porz

ą

dek  powstawania  bytu  jest  wi

ę

c  porz

ą

dkiem 

zmniejszaj

ą

cej si

ę

 doskonało

ś

ci, stanowi szereg o obni

Ŝ

aj

ą

cym si

ę

 poziomie. Szereg ten zaczyna 

si

ę

  od  bytu  najdoskonalszego  i  trwa,  dopóki  zmniejszaj

ą

ca  si

ę

  stopniowo  doskonało

ść

  i  moc 

twórcza nie wyczerpie si

ę

 

 

Absolut: 

Ś

wiat  idealny  był  dla  Plotyna  doskonalszy  od  realnego.  Ale  i  w  ideach  nie  widział  doskonało

ś

ci 

zupełnej i wnioskował st

ą

d, 

Ŝ

e musi istnie

ć

 byt od idei doskonalszy .  

 

Byt pierwotny, jako doskonalszy musi by

ć

 wolny od jakichkolwiek mnogo

ś

ci i przeciwie

ń

stw. Jest 

czyst

ą

 jedni

ą

. Nie jest ani my

ś

l

ą

, ani duchem, ani wol

ą

 – duch, my

ś

l i wola posiadaj

ą

 przecie

Ŝ

 swoje 

przeciwie

ń

stwa. Podczas, gdy wszelki znany nam byt jest w jaki

ś

 sposób od czego

ś

 zale

Ŝ

ny, on jest 

niezale

Ŝ

ny i bezwzgl

ę

dny – jest Absolutem.  

Plotyn  wielbił  Absolut  jako  b

ę

d

ą

cy  ponad  wszelk

ą

  doskonało

ś

ci

ą

  szczyt  pi

ę

kna,  dobra,  prawdy  i 

jedno

ś

ci. Był dla

ń

 tym, co religie nazywaj

ą

 Bogiem. Był 

ź

ródłem wszystkiego, co istnieje. Poza tym, był 

dla Plotyna czym

ś

 na wskro

ś

 negatywnym, albowiem nie dawał si

ę

 obj

ąć

 rozumem. Wbrew Platonowi 

miał Absolut za niepoznawalny, za znajduj

ą

cy si

ę

 poza wszelkim poznaniem. 

 

Ś

wiat idealny, psychiczny i materialny: 

Z  Absolutu  emanuj

ą

  coraz  to  kolejne  postacie  bytu,  ale  coraz  mniej  doskonałe  i  coraz  mniej 

posiadaj

ą

ce jedno

ś

ci, coraz bardziej zale

Ŝ

ne. S

ą

 to tzw. hipostazy. Plotyn wyró

Ŝ

niał ich trzy: 

1.  Duch  – 

ś

wiat  idealny,  Z  nim  zaczyna  si

ę

  dziedzina  dost

ę

pna  dla  zrozumienia  i  poznania.  W 

filozofii  Platona  ten 

ś

wiat  był  najwa

Ŝ

niejszy,  za

ś

  u  Plotyna  jest  dopiero  drugi  (jest  to  rozwini

ę

cie 

oryginalnej koncepcji Platona). 

2.  Dusza – 

ś

wiat psychiczny. Pojmowany był u Plotyna jako jedyna dusza 

ś

wiata, w której zawarte 

s

ą

 dusze jednostkowe. 

Ś

wiat dusz jest emanacj

ą

 

ś

wiata idei, jak ten był bezpo

ś

rednio emanacj

ą

 

Absolutu. 

3.  Materia  –  prosta  i  ci

ą

gła  jej  budowa  wskazuje, 

Ŝ

e  i  ona  zachowała  pewn

ą

  jedno

ść

,  ale  w  niej 

jedno

ść

,  a  z  ni

ą

  doskonało

ść

  i  siła  twórcza  s

ą

  na  wyczerpaniu.  Dlatego  materia  stanowi  kres 

procesu emanacyjnego 

background image

 

Historia filozofii – notatki 

 

 

16 

Proces  emanacji  jest  procesem  koniecznym,  to  znaczy:  nie  jest  dziełem  woli,  ani  przypadku. 
Wypływa  nieuchronnie  z  natury  bytu.  Jest  cały  jednym  procesem,  który  tylko  abstrakcja  poj

ę

ciowa 

dzieli na dwie cz

ęś

ci. 

Ś

wiat materialny składa si

ę

 nie tylko z materii, ale równie

Ŝ

 z jej ukształtowania. Realna jest w nim tylko 

materia, ukształtowanie za

ś

 jest zjawiskiem idealnego bytu odzwierciedlaj

ą

cego si

ę

 w materii. Tak jak 

rzeczy odbijaj

ą

 si

ę

 w lustrach, tak idee odbijaj

ą

 si

ę

 w materii i powoduj

ą

 ten refleks, który nazywamy 

materialnym 

ś

wiatem.  Jest  to  fenomenalistyczna  teoria  przyrody,  która  stanowiła  wa

Ŝ

ny  składnik 

neoplatonizmu.  Dzi

ę

ki  niej  Plotyn  mógł  wytworzy

ć

  poj

ę

cie  bytu  zupełnie  nie  licz

ą

ce  si

ę

  z  przyrod

ą

Przez ni

ą

 usun

ą

ł dwoisto

ść

 idei i rzeczy: rzeczy b

ę

d

ą

c odbiciem idei, nie s

ą

 w gruncie rzeczy od nich 

Ŝ

ne.  

Dusza ludzka: 

Plotyn  dzielił  dusz

ę

  na  dwa  składniki. Wszystkie  funkcje  zwi

ą

zane  z  ciałem  -  ro

ś

linne  i  zwierz

ę

ce,  a 

tak

Ŝ

e  wszystkie  niedoskonało

ś

ci  i  grzechy  składał  po  plato

ń

sku  na  ni

Ŝ

sz

ą

  cz

ęść

  duszy,  aby  za  to 

wy

Ŝ

sza  cz

ęść

  duszy  była  całkowicie  wolna  od  wi

ę

zów  cielesnych  i  wszelkiej  niedoskonało

ś

ci.  Tak 

poj

ę

ta  dusza  nale

Ŝ

y  do  wy

Ŝ

szych  rejonów  bytu.  Plotyn  uwa

Ŝ

ał  jednak  –  odmiennie  od  Platona  – 

Ŝ

dusza  czasami  mo

Ŝ

e  zej

ść

  w  ni

Ŝ

sze  rejony  bytu,  aby  je  uduchowi

ć

  i  podnie

ść

.  Uwa

Ŝ

aj  równie

Ŝ

Ŝ

dusza „schodz

ą

c w dół” upada i traci ł

ą

czno

ść

 z regionami wy

Ŝ

szymi, traci ł

ą

czno

ść

 i odwraca si

ę

 od 

boskiego prabytu. 

Koncepcja nawrócenia: aby dusza mogła powróci

ć

 do wy

Ŝ

szych rejonów bytu, trzeba nawrócenia – 

to znaczy: zahamowania p

ę

du, który 

ś

ci

ą

ga j

ą

 w dół; tak by nawróciła ku sferom doskonałym. Zatem 

przed  dusz

ą

  stoj

ą

  dwie  drogi:  w  gór

ę

  i  w  dół.  Pierwsza  przebywana  jest  wysiłkiem  duszy,  druga  za

ś

 

jest naturalnym kierunkiem – w stron

ę

 coraz mniejszej doskonało

ś

ci bytu.   

Poznanie, sztuka i cnota: 

Drog

ę

  wzwy

Ŝ

  dusza  mo

Ŝ

e  przeby

ć

  ró

Ŝ

nymi  drogami:  przez  wysiłek  poznawczy,  estetyczny  lub 

moralny. Tote

Ŝ

 teoria, poznanie i estetyka stanowiły równoległe człony systemu filozoficznego Plotyna.

 

 
 
Jedno  jest  absolutn

ą

  jedno

ś

ci

ą

  (nie  wiadomo  zatem  dla  czego  kiełkuje  z  niej  wielo

ść

).  Ludzie  nie 

mog

ą

 o nim mówi

ć

, ani my

ś

le

ć

 w sposób dyskursywny, a jedynie prze

Ŝ

ywa

ć

 w ekstazie. 

 

Jednia jest nadpełni

ą

 bytu, która istniej

ą

c, musi si

ę

 przelewa

ć

 emanuj

ą

c byty dalsze (hipostazy), 

które  s

ą

  w  stanie  stosunku  do  niej  wtórnie  w  sensie  bytowym  i  logicznym,  ale  nie 

chronologicznym, gdy

Ŝ

 ta emanacja jest odwieczna. 

 

Emanacja ulegaj

ą

c stopniowemu osłabieniu w kolejnych hipostazach staje si

ę

 deprywacj

ą

 

Jedno nie wie noc o bytach, które tworzy – inaczej traciłoby cał

ą

 sw

ą

 jedno

ść

 i doskonało

ść

 

 

Umysł  sam  z  siebie  nie  posiada  mocy  emanacyjnej,  mo

Ŝ

e  jednak  emanowa

ć

,  gdy  zwracaj

ą

c  si

ę

 

ku Absolutowi napełnia si

ę

 moc

ą

. 

 

Byty  wy

Ŝ

sze  zwracaj

ą

c  si

ę

  ku  wy

Ŝ

szym,  czerpi

ą

  z  nich  moc  i  wzory  emanacji.  Wraz  ze 

słabni

ę

ciem  emanacji  słabnie  tyle

Ŝ

  moc  bytu,  co  i  jego  forma,  a  kresem  emanacji  jest  materia

Granicznym minimum bytu i formy jest chaos. 

 

Wraz z deprywacj

ą

 słabnie doskonało

ść

, pi

ę

kno i jedno

ść

 bytu, a nasila si

ę

 wielo

ść

. 

 

 

Umysł jest jednowielo

ś

ci

ą

, czyli zró

Ŝ

nicowan

ą

, ale nierozdzieln

ą

 cało

ś

ci

ą

, gdy

Ŝ

 przedmioty intuicji 

umysłowej istniej

ą

 jakby w jednym punkcie i przenikaj

ą

 si

ę

 wzajemnie. Umysł poznaje doskonale 

sam siebie, natomiast Absolut mo

Ŝ

e on pozna

ć

 jedynie „obrazowo”. 

 

Dusza  jest  wielojedno

ś

ci

ą

    -  pozostaje  w  zwi

ą

zku  z  umysłem,  a  poprzez  niego  z  Absolutem. 

Pragnie  ona  na

ś

ladowa

ć

  umysł,  który  j

ą

  wyłonił  i  te

Ŝ

  mie

ć

  swój 

ś

wiat.    Tworzy  go  sobie  ze 

swojego 

ś

wiatła, mrocznej materii, czerpi

ą

c wzory z umysłu. 

 

Ciało  utworzone  przez  dusz

ę

  ci

ąŜ

y  ku  materii  i  niebytowi.  Poło

Ŝ

ona  mi

ę

dzy  Ciałem,  a  Umysłem 

Dusza ulega rozpołowieniu staj

ą

c si

ę

 Dusz

ą

 wła

ś

ciw

ą

 i Natur

ą

 

ś

wiata. 

 

Ciało 

ś

wiata  składa  si

ę

  z  mnóstwa  poszczególnych  ciał,  które  s

ą

  odr

ę

bne,  oporne  i  zawsze 

mniejsze od wspólnej cało

ś

ci. 

background image

 

Historia filozofii – notatki 

 

 

17

 

Ciało 

ś

wiata  zmysłów  trzyma  w  skupieniu  Natura,  a  rozprasza  Materia.  Rozci

ą

głe  cz

ęś

ci 

cielesnego 

ś

wiata  pragn

ą

  dorówna

ć

  cało

ś

ci  i  rozprzestrzeni

ć

  si

ę

  kosztem  innych  cało

ś

ci.  Mog

ą

 

one  ze  sob

ą

  walczy

ć

  (na  tym  polega  egoizm),  lub  wzajemnie  sobie  pomaga

ć

  (altruizm).  Oba  te 

przejawy  s

ą

  w 

ś

wiecie  cielesnym  współwyst

ę

puj

ą

ce.  Towarzyszy  im  współwyst

ę

powanie  siły 

od

ś

rodkowej  i  do

ś

rodkowej;  nieustanne  stawanie  si

ę

 

ś

wiata,  jego  konfliktowo

ść

,  ograniczono

ść

  i 

przemijalno

ść

 formy. 

 

 

Ja

źń

 wy

Ŝ

sza                      

Ja

źń

 ni

Ŝ

sza   

 

Ciało 

 

Ja

źń

 wy

Ŝ

sza kontaktuje si

ę

 z Dusz

ą

 Wła

ś

ciw

ą

, a nawet w niej przebywa, a poprzez ni

ą

 kontaktuje 

si

ę

 równie

Ŝ

 z Umysłem i Absolutem. 

 

Ja

źń

 ni

Ŝ

sza zwi

ą

zana jest z konkretnym ciałem i uruchamia jego funkcje 

Ŝ

yciowe. 

 

Człowiek mo

Ŝ

e albo stacza

ć

 si

ę

 na poziom cielesno

ś

ci, materialno

ś

ci, ku niebytowi albo 

wznosi

ć

 si

ę

 kolejno na poziomy: 

1.  Duszy – uwalniaj

ą

c si

ę

 od cielesno

ś

ci. 

2.  Umysłu – uwalniaj

ą

c si

ę

 od psychiczno

ś

ci, emocjonalno

ś

ci.  

3.  Absolutu – uwalniaj

ą

c si

ę

 od poj

ę

ciowo

ś

ci, dyskursywno

ś

ci 

 

Poznanie  zakłada  przemian

ę

  bytow

ą

,  posiada  charakter  mistyczno-ekstatyczny.  Nie  jest  ono 

celem samym w sobie. Celem jest wyzwolenie si

ę

 z jarzma j

ę

zyka, wi

ę

zów czasoprzestrzennych, 

dyskursywno

ś

ci.  D

ąŜą

c  do  Absolutu  wyzbywamy  si

ę

  swojej  przypadkowo

ś

ci,  sko

ń

czono

ś

ci, 

ograniczono

ś

ci  itd.  Nie  gwałcimy  jednak  natury  ludzkiej,  lecz  przeciwnie  –  ziszczamy  nasze 

najgł

ę

bsze marzenia. Stajemy si

ę

 coraz bardziej sob

ą

, zdobywamy wolno

ść

 prawdziw

ą

, jeste

ś

my i 

musimy by

ć

 szcz

ęś

liwi. 

 
Tradycja: 

Arystotelesowska

  

Istnieje nieprzekraczalna cezura mi

ę

dzy Absolutem, a 

Ś

wiatem (w porz

ą

dku doczesno

ś

ci). Istnienie w 

czasie,  cielesno

ść

,  jednostkowo

ść

  nale

Ŝą

  do  naturalnych  warunków  wyznaczonych  gatunkowi 

ludzkiemu,  zgodnie  z  hierarchi

ą

  bytów.  Przypadkowo

ść

,  sko

ń

czono

ść

  i  cielesno

ść

,  ograniczono

ść

konfliktowo

ść

  traktowane  s

ą

  u  Arystotelesa  jako  stan  nieunikniony,  z  którym  nale

Ŝ

y  si

ę

  pogodzi

ć

  i 

stawia

ć

  sobie  cele  realne  w  jego  ramach.  Cele  maj

ą

  charakter  immanentny,  realny  i  sko

ń

czony.  U 

Arystotelesa stanem pierwotnym i stałym jest stan wyodr

ę

bnionych bytowo jednostkowych substancji. 

Plato

ń

sko - neoplato

ń

ska

   

Brak  jest  nieprzekraczalnej  cezury.  Istnienie  empiryczne  człowieka  w  czasie,  cielesno

ść

  itd.  Nie 

zbiega  si

ę

  z  jego  istot

ą

.  Człowiek  cierpi  zatem  niezno

ś

ne  rozdwojenie; 

Ŝ

ywi  t

ę

sknot

ę

  za  pełn

ą

 

identyfikacj

ą

  (niekiedy  równie

Ŝ

  w  wymiarze  wspólnoty  ludzkiej).  Przypadkowo

ść

,  sko

ń

czono

ść

cielesno

ść

 itd. s

ą

 tu traktowane jako rezultat i jako stan upadku. Stawiane sobie cele maj

ą

 wyznacza

ć

 

drog

ę

  wyj

ś

cia  ze  stanu  upadku.  Stan  wyodr

ę

bnionych  bytowo,  jednostkowych,  przemijaj

ą

cych 

substancji jest tylko etapem przej

ś

ciowym mi

ę

dzy pierwotn

ą

 jedno

ś

ci

ą

, a finalnym stanem, znosz

ą

cym 

zró

Ŝ

nicowanie,  dojrzałym,  paruzyjnym.  D

ąŜ

enie  do  tego  stanu  mo

Ŝ

e  przybra

ć

  posta

ć

  indywidualno  – 

kontemplacyjn

ą

,  albo  kolektywistyczno  –  aktywistyczn

ą

,  która  zakłada  takie  przekształcenie 

ś

wiata 

społecznego, które pozwala wykroczy

ć

 poza stan sprzeczno

ś

ci, napi

ęć

, ogranicze

ń

 i determinacji. 

Α

 

Na  Zachodzie  lini

ę

  neoplato

ń

sk

ą

  kontynuowali  –  Eriagena,  Mikołaj  z  Tuzy,  Marks,  Hegel, 

Schelling.  Tam  te

Ŝ

  centraln

ą

  tradycj

ą

  jest  arystotelizm,  a  peryferyjn

ą

  neoplatonizm. W  Rosji  jest 

odwrotnie, st

ą

d te

Ŝ

 trudno

ś

ci w porozumieniu.  

Sytuacja, w której byt sko

ń

czony mo

Ŝ

e istnie

ć

, b

ą

d

ź

 nie, tzn. 

Ŝ

e jego istnienie nie wynika z samej jego 

istoty,  a  ponadto  uwikłany  jest  w  czasowo

ść

,  cielesno

ść

,  historyczno

ść

  itd.,  nazywana  jest  w  filozofii 

background image

 

Historia filozofii – notatki 

 

 

18 

jego  przypadkowo

ś

ci

ą

.  Dla  tradycji  Arystotelesowskiej  przypadkowo

ść

  jest  uznawana  za  stan 

nieusuwalny i niezbywalny ludzkiego bytu. Nie uchodzi równie

Ŝ

 za 

ź

ródło nieszcz

ęś

cia, czy upadku. 

Dla  tradycji  plato

ń

sko  –  neoplato

ń

skiej  rozdwojenie  człowieka  na  byt  sko

ń

czony  –  empiryczny,  byt 

idealny  –  doskonały,  pozaczasowy  (byt  człowiecze

ń

stwa  jako  takiego)  powoduje 

Ŝ

ycie  ze 

ś

wiadomo

ś

ci

ą

  własnego  upadku,  rozdwojenia  i  t

ę

sknoty  do  doskonałej  identyfikacji  znosz

ą

cej  to 

rozdwojenie. 

 

Ŝ

ne  sposoby  osi

ą

gni

ę

cia  szcz

ęś

cia  ze  wzgl

ę

du  na  problem  przypadkowo

ś

ci 

ludzkiego istnienia 

 
1)  
przezwyci

ęŜ

enie  przypadkowo

ś

ci  przez    identyfikacj

ę

  znosz

ą

c

ą

  ujednostkowienie  –  Platon    i 

Eriagena. 

2)  Zaakceptowanie przypadkowo

ś

ci z dwoma jej charakterystycznymi aspektami: 

a)  jako faktyczno

ś

ci 

b)  jako warto

ś

ci (Nietsche) 

Polaryzacja  na  tradycj

ę

  arystotelesowsk

ą

  i  plato

ń

sko  –  neoplato

ń

sk

ą

  jest  trwała,  a 

ś

lady  jej  mo

Ŝ

na 

dostrzec np. w chrze

ś

cija

ń

stwie i filozofii chrze

ś

cija

ń

skiej. 

 

chrze

ś

cija

ń

stwo 

 
 
 
marksizm 
 

 
 

Tradycja arystotelesowska – św. Tomasz 

Tradycja platońsko – neoplatońska – św. Augustyn 

Tradycja arystotelesowska – Engels 

Tradycja platońsko – neoplatońska – Marks, Lukacs 

background image

 

Historia filozofii – notatki 

 

 

19

F i l o z o f i a   c h r z e ś c i j a ń s k a   ( p a t r y s t y k a   i  

s c h o l a s t y k a )  

 

 

Patrystyka  –  filozofia  ojców  Ko

ś

cioła,  która  współuczestniczyła  w  wypracowaniu  dogmatów 

(sobór w Nicei – 1325) 

 

Filozofia  chrze

ś

cija

ń

ska  to  filozofia,  która  rozwin

ę

ła  si

ę

  pod  wpływem  i  w  klimacie  religii 

chrze

ś

cija

ń

skiej,  uznaj

ą

ca  objawienie  za  niezb

ę

dn

ą

,  a  przynajmniej  bardzo  wa

Ŝ

n

ą

  pomoc  dla 

rozumu.  F.ch.  miała  swój  własny  pocz

ą

tek,  czyli  wiar

ę

  chrze

ś

cija

ń

sk

ą

  opart

ą

    na  objawieniu. 

Pierwotnie  była  raczej  nauk

ą

 moraln

ą

,  a  nie  systemem  filozoficznym. Wyartykułowała  si

ę

  jednak 

oparciu o dorobek i poj

ę

cia wypracowane przez filozofi

ę

 greck

ą

 

Specyficzne chrze

ś

cija

ń

skie elementy pogl

ą

du na 

ś

wiat: 

 

1.  Poj

ę

cie Boga osobowego jako stwórcy, który nakazem woli powołał do 

Ŝ

ycia 

ś

wiat z niczego. 

2 .  Radykalna ró

Ŝ

nica, nawet przeciwie

ń

stwo Boga i stworzenia – pierwiastek dualistyczny. 

3.  Idea  zbawienia  człowieka  od  grzechu  i 

ś

mierci  przez  osi

ą

gni

ę

cie  zjednoczenia  z  Bogiem  – 

człowiekiem, czy zbawicielem. 

 
Chrze

ś

cija

ń

stwu przyszło rozwija

ć

 si

ę

 w kulturze, która wypracowała okre

ś

lony stosunek człowieka do 

ś

wiata i samego siebie, a tak

Ŝ

e okre

ś

lony typ filozofii. 

 

Typy, postawy chrze

ś

cija

ń

stwa do kultury, racjonalno

ś

ci filozofii antycznej: 

 

1.  totalna  negacja  –  Tertulian; 

Wiara  jest  absurdem,  tym  bardziej  więc  wierzę”  – 

wiedza  jest 

szkodliwa, niebezpieczna, niemo

Ŝ

liwa, bezu

Ŝ

yteczna.

 

2 .  mniej,  lub  bardziej  krytyczna  i  selektywna  akceptacja  –  Orygenes, 

ś

w.  Augustyn, 

ś

w. 

Tomasz. 

 

Postawa ta wyra

Ŝ

ała przekonanie, 

Ŝ

e zarówno wiara, jak i rozum pochodz

ą

 od Boga, mo

Ŝ

na 

wi

ę

c oczekiwa

ć

 pewnej mi

ę

dzy nimi zgodno

ś

ci. 

 

Filozofia  grecko  –  rzymska  (antyczna)  była  zró

Ŝ

nicowana.  Istniał  zatem  problem  stosunku 

my

ś

licieli chrze

ś

cija

ń

skich do poszczególnych szkół i nurtów tej

Ŝ

e filozofii. 

 

Nurt filozoficzny 

Stosunek do niego 

Platonizm 



 

Raczej pozytywny 

Neoplatonizm 



 

Raczej pozytywny 

Arystotelizm 



 

Raczej negatywny 

Sceptycyzm 



 

Pozytywny 

Stoicyzm 



 

! Zdecydowanie negatywny 

Epikureizm 



 

! Zdecydowanie negatywny 

 
W  platonizmie  dostrzegano  pozytywnie  pierwiastki  dualistyczne,  wy

Ŝ

szo

ść

  warto

ś

ci,  bytu  idealnego 

nad materialnym i zmysłowym. Nie podobała si

ę

 natomiast idea wieczno

ś

ci materii. 

W neoplatonizmie akceptowano d

ąŜ

enie ku jedno

ś

ci, przy dostrze

Ŝ

eniu dualizmu sytuacji wyj

ś

ciowej; 

oraz  rozdarcie  duszy.  Minusem  była  to  oczywi

ś

cie  odwieczno

ść

.  Podobnie  nie  akceptowano 

odwieczno

ś

ci w arystotelizmie. 

Sceptycyzm akceptowano ze wzgl

ę

du na krytyk

ę

 uroszcze

ń

 umysłu zmysłów w poznaniu 

ś

wiata. 

Stoicyzm  traktowano  negatywnie  ze  wzgl

ę

du  na  materializm,  determinizm  ograniczaj

ą

cy  mo

Ŝ

liwo

ś

ci 

wolnej woli oraz sprowadzanie bytu ludzkiego do jego rozumno

ś

ci. Epikureizm odrzucono ze wzgl

ę

du 

na materializm i hedonizm. 

background image

 

Historia filozofii – notatki 

 

 

20 

Św. Augustyn 

(354 – 430) 

 

 

Dzieła:

  

 

  „Wyznania” 

  „Pa

ń

stwo Bo

Ŝ

e” 

 
W  młodo

ś

ci  zwi

ą

zany  był  z  manicheistami.  Pó

ź

niej  jednak  zwi

ą

zał  si

ę

  z  chrze

ś

cija

ń

stwem,  cho

ć

 

pewne  tre

ś

ci  manicheistyczne  u  niego  pozostały.  Został  nawet  biskupem  w  Afryce.  Akcentował 

radykaln

ą

  przewag

ę

  Boga  nad 

ś

wiatem,  w  człowieku  duszy  nad  ciałem  oraz  całkowit

ą

  zale

Ŝ

no

ść

 

ś

wiata i człowieka od Boga. Przejawem tego miała by

ć

 jego teoria iluminacji. 

  
 

 

            etyczna 

Iluminacja:  
 

 

 

    intelektualna 

 
 
Augustyn  był  pierwszym  wybitnym  filozofem  chrze

ś

cija

ń

skim,  a  tak

Ŝ

e  pierwszym  historiozofem

6

  w 

kulturze 

ś

ródziemnomorskiej  (teodycea  –  obrona  doskonało

ś

ci  stworzenia).  Przed  chrze

ś

cija

ń

stwem 

refleksji historiozoficznej w 

ś

cisłym znaczeniu nie było, poniewa

Ŝ

 

1. 

Przewa

Ŝ

ała  cykliczna  koncepcja  czasu,  genetycznie  zwi

ą

zana  z  religiami  kosmicznymi. 

Je

ś

liby  historia  miała  by  by

ć

  powtarzaj

ą

cym  si

ę

  kr

ę

giem  zdarze

ń

,  wówczas  nie  miałaby 

warto

ś

ci. 

2. 

Nie  istniała 

ś

wiadomo

ść

  wspólnoty  ogólnoludzkiej.  Były  zatem  historie  jedynie  lokalne  – 

klanowe, rodowe itp.  

3. 

Chrze

ś

cija

ń

stwo z uwagi na jednorazow

ą

 ofiar

ę

 zbawcz

ą

 Chrystusa wymuszał czas liniowy – 

porz

ą

dek, sens i kierunek. 

4. 

Chrze

ś

cija

ń

stwo  wprowadzało  równie

Ŝ

  poj

ę

cie  Dzieci  Bo

Ŝ

ych,  którym  obj

ę

ta  była  cała 

ludzko

ść

; pojawiała si

ę

 zatem historia jako cało

ść

 i mo

Ŝ

liwo

ść

 historiozofii. 

 
Dla tradycji judeochrze

ś

cija

ń

skiej wła

ś

ciwa jest trójfazowa koncepcja czasu. W swych ogólnych 

tre

ś

ciach (zdaniem np. Eliade) ma ona charakter uniwersalny. 

 
I. 

Stan pierwotnej jedno

ś

ci człowieka z Bogiem – zerwanie jej wskutek grzechu pierworodnego. 

II. 

Stan  zerwania  jedno

ś

ci  człowieka  z  Bogiem  i  konfliktów  wewn

ę

trznych  –  ofiara  zbawcza 

mesjasza; s

ą

d ostateczny. 

III. 

Stan powtórnej, dojrzałej jedno

ś

ci człowieka  z Bogiem. (Przeszło

ść

 i przyszło

ść

 postrzegane 

s

ą

 w sposób bezkonfliktowy) 

F. Nietzsche – „

Istnieje wieczna koncepcja powrotu”

 

W okresie fazy drugiej esencja dziejów jest walk

ą

 dwóch pa

ń

stw w społecze

ń

stwie ludzkim: Pa

ń

stwa 

Ziemskiego i Pa

ń

stwa Bo

Ŝ

ego. Do pierwszego nale

Ŝą

 ci, dla których wa

Ŝ

ne s

ą

 warto

ś

ci doczesne, a 

nie  wieczne  i  którzy  lekcewa

Ŝą

  te  drugie.  Do  drugiego  za

ś

  nale

Ŝą

  ci,  dla  których  cała  ta  sprawa 

przedstawia si

ę

 odwrotnie. Oba te porz

ą

dki nie s

ą

 fizycznie odr

ę

bne i nikt oprócz Boga tak naprawd

ę

 

nie  wie,  kto  do  którego  z  nich  nale

Ŝ

y.  Pa

ń

stwa  te  ze  sob

ą

  walcz

ą

  przez  cał

ą

  histori

ę

,  i  dopiero  s

ą

ostateczny  dokona  ich  bezpowrotnego  rozdzielenia.  Ci,  którzy  nale

Ŝ

eli  do  Pa

ń

stwa  Ziemskiego 

zostan

ą

  pot

ę

pieni,  a  ich  pa

ń

stwo  unicestwione.  Ci,  którzy  nale

Ŝ

eli  do  Pa

ń

stwa  Bo

Ŝ

ego,  zostan

ą

 

zbawieni i osi

ą

gn

ą

 zjednoczenie z Bogiem. 

 

Ów trójfazowy schemat podziału czasu wyartykułowany m.in. w koncepcji 

ś

w. Augustyna, pojawiał si

ę

 

jeszcze  wielokrotnie,  ulegaj

ą

c  mniej  lub  bardziej  zaawansowanej  desakralizacji.  Miejsce 

transcendentnego  Boga  zajmował  wówczas  Absolut  immanentny  (u  Hegla  i  Schellinga),  lub 
deizowana ludzko

ść

 (Marks, Feuerbach) 

                                                           

6

 

Historiozofia – refleksja nad sensem, celami, warto

ś

ciami jakie niesie historia

 

background image

 

Historia filozofii – notatki 

 

 

21

 

 

 

 

Filozofi

ę

 

ś

redniowieczn

ą

  mo

Ŝ

na  w  du

Ŝ

ym  stopniu  pojmowa

ć

  jako  proces  asymilacji  pierwiastków 

arystotelesowskich przez my

ś

l chrze

ś

cija

ń

sk

ą

. Pisma Arystotelesa były długo w Europie nieznane, za 

wyj

ą

tkiem  pism  logicznych,  które  znane  ju

Ŝ

  były  od  V  lub  VI  wieku.  Inne  zacz

ę

ły  napływa

ć

  znacznie 

ź

niej,  bo  dopiero  w  XI,  XII  wieku.  Dotarły  one  do  Europy  drog

ą

  okr

ęŜ

n

ą

,  gdy

Ŝ

  zostały  one 

przetłumaczone z greki na j

ę

zyk arabski, potem na hebrajski a ze

ń

 na łacin

ę

 – co miało wpływ na to, 

Ŝ

e  zostały  one  mocno  okaleczone  i  odbierano  je  w 

ś

redniowieczu  jako  niezgodne  z  prawdami 

chrze

ś

cija

ń

stwa,  zagra

Ŝ

aj

ą

ce  im.  Z  drugiej  strony  jednak,  sw

ą

  pot

ę

g

ą

  intelektualn

ą

  i  klas

ą

  umysłu 

budziły  respekt  ówczesnych.  Pojawił  si

ę

  zatem  problem  wykorzystania  ich  i  mo

Ŝ

liwo

ś

ci  uzgodnienia 

arystotelizmu  z  chrze

ś

cija

ń

stwem;  najwi

ę

kszy  za

ś

  wkład  w  tej  dziedzinie  mieli:  Albrecht  Wielki  

Tomasz z Akwinu. 

 
Elementy arystotelizmu zneoplatonizowanego przez po

ś

rednictwo arabskie koliduj

ą

ce 

z chrze

ś

cija

ń

skimi prawdami: 

1)  Bóg nie jest u Arystotelesa Opatrzno

ś

ci

ą

 czuwaj

ą

c

ą

 nad jednostkami ludzkimi. Mo

Ŝ

na powiedzie

ć

 

dosadnie, 

Ŝ

e nie wie nic o ich istnieniu. 

2)  Arystoteles nie uznawał nie

ś

miertelno

ś

ci duszy ludzkiej, jedynie rodzaj ludzki jest nie

ś

miertelny. 

3)  Panuj

ą

cy determinizm podwa

Ŝ

ał istnienie wolno

ś

ci. 

4)  Zabarwiony  astrologicznie  determinizm,  zgodnie  z  którym  powstawanie,  rozkwit  i  zmierzch 

pa

ń

stw, ale te

Ŝ

 i religii, było uzale

Ŝ

nione od układu gwiazd, relatywizowało prawd

ę

 chrze

ś

cija

ń

sk

ą

5)  Istnienie 

ś

wiata niejednostkowego było dla Arystotelesa wieczne. 

Dodanie  do  arystotelizmu  elementów  neoplato

ń

skich  komplikowało  spraw

ę

,  gdy

Ŝ

  wprowadzało 

koncepcj

ę

  odwiecznej  i  niezale

Ŝ

nej  od  woli  Absolutu  emanacji,  oraz  wieczne  istnienie  wszelkich 

hipostaz. 

 

F i l o z o f i a   ś r e d n i o w i e c z n a  

background image

 

Historia filozofii – notatki 

 

 

22 

Św.  Tomasz z Akwinu – 

Ŝył około 50 lat. Zmarł w 1274 r.

 

Próbuj

ą

c oczy

ś

ci

ć

 arystotelizm z pierwiastków neoplato

ń

skich i pracuj

ą

c nad interpretacjami samego 

Arystotelesa,  emanacj

ę

  zast

ą

pił  kreacj

ą

  -  stworzenie 

ś

wiata  aktem  woli  z  niczego,  determinizm 

zast

ą

pił  wolno

ś

ci

ą

.  Zamiast  kła

ść

  akcent  na  trzy  rodzaje  duszy,  podkre

ś

lił  ich  jedno

ść

.  Dzi

ę

ki 

wprowadzeniu jako najbardziej podstawowego zło

Ŝ

enia rzeczywisto

ś

ci – zło

Ŝ

enia z Istoty i Istnienia – 

pokazał  mo

Ŝ

liwo

ść

  samoistnego  istnienia  jednostkowej  duszy,  a  wykorzystuj

ą

c  w

ą

tek  hylemorfizmu, 

silniej ni

Ŝ

 poprzednio zaakcentował psychofizyczn

ą

 jedno

ść

 człowieka. 

Ś

w.  Tomasz  oddzielił  wiedz

ę

  od  wiary,  a  zatem  równie

Ŝ

  filozofi

ę

  od  teologii,  podkre

ś

laj

ą

c  ich 

autonomi

ę

.  Poniewa

Ŝ

  i  rozum  (

ź

ródło  wiedzy)  i  objawienia  (

ź

ródło  wiary)  pochodz

ą

  od  Boga  –  s

ą

  ze 

sob

ą

  zgodne,  ale  rozum  w  swych  działaniach  powinien  by

ć

  autonomiczny.  Dopiero  gdy  dochodzi 

ewentualnie  do  wniosków  niezgodnych  z  prawdami  wiary,  wówczas  powinien  swe  dociekania 
sprawdzi

ć

,  powtórzy

ć

  itp.  Wszystkie  prawdy  wiary  nie  s

ą

    sprzeczne,  cho

ć

  czasami  mog

ą

  one 

przekracza

ć

 granice jego rozumienia (np. dogmat Trójcy 

ś

w.; stworzenie 

ś

wiata w czasie). 

 

Tradycyjne  wielkie  kwestie  filozoficzno  –  teologiczne  podj

ę

te  przez 

ś

w.  Tomasza  z 

punktu widzenia filozofii. 

 
1)  Problem poznawalno

ś

ci istoty Boga. 

2)  Problem mo

Ŝ

liwo

ś

ci dowiedzenia jego istnienia. 

Ad. 1 – problem poznawalno

ś

ci istoty Boga. 

Teoretycznie  rzecz  ujmuj

ą

c,  istniej

ą

  dwie  drogi  mo

Ŝ

liwo

ś

ci  poznania  istoty  Boga:  bezpo

ś

rednia  i  

po

ś

rednia (poprzez rozwa

Ŝ

enie natury stworzenia). 

N a   d r o d z e   b e z p o ś r e d n i e j

  –    ka

Ŝ

de  poj

ę

ciowe  okre

ś

lanie  istoty 

Boga  jest  chybione,  gdy

Ŝ

  oznacza  jej  umniejszanie.  Mówi

ą

c  bowiem  o  tym,  czym  ona  jest, 

zarazem mówimy o tym, czym nie jest; ponadto redukujemy j

ą

 do pewnych jako

ś

ci (np. m

ą

dro

ść

lub do pewnych sposobów istnienia (np. do konieczno

ś

ci).  

Byty  stworzone  s

ą

  zło

Ŝ

one,  w  szczególno

ś

ci  w  warstwie  najbardziej  podstawowej  składaj

ą

  si

ę

  z 

istoty  i    istnienia.  Istota  to  zespół  cech,  które  czyni

ą

  byt  tym

Ŝ

e  wła

ś

nie  bytem.  Istoty  istniej

ą

 

odwiecznie  na  sposób  intelektualnie  poznawalny  w  my

ś

li  Bo

Ŝ

ej.  Z  chwil

ą

  za

ś

,  gdy  która

ś

  z  nich 

otrzyma  od  Boga  istnienie,  zaczynaj

ą

  istnie

ć

  w 

ś

wiecie  stworzonym.  Przestaj

ą

  istnie

ć

  z  chwil

ą

gdy to istnienie zostaje im odebrane. 
Poniewa

Ŝ

  w  bytach  stworzonych  Istota  jest  ontycznie

7

  wyodr

ę

bniona  od  Istnienia,  mo

Ŝ

e  ona 

zosta

ć

  my

ś

lowo  wyabstrahowana  i  poznawana  przez  rozum.  Istoty  bytów  zło

Ŝ

onych  jako 

zło

Ŝ

onych  s

ą

  poznawalne.  Bóg  jest  bytem  prostym,  tzn.  Istota  nie  wyodr

ę

bnia  si

ę

  w  nim  od 

Istnienia;  nie  mo

Ŝ

na  nawet  wła

ś

ciwie  powiedzie

ć

Ŝ

e  Bóg  jest  bytem,  skoro  bytem  jest  to  (jaka

ś

 

Istota),  co  jest.  Bóg  jest  raczej  czystym  aktem  istnienia,  chocia

Ŝ

  nie  da  si

ę

  tego  dobrze 

wysłowi

ć

.  Poniewa

Ŝ

  Istota  Boga  nie  jest  ontycznie  wyabstrahowana  od  Jego  Istnienia,  nie  mo

Ŝ

by

ć

 zatem wyabstrahowana przez rozum, ani bezpo

ś

rednio poznawalna. 

 

N a   d r o d z e   p o ś r e d n i e j

  –   z  góry  ogranicza  j

ą

  fakt, 

Ŝ

e  nie  mo

Ŝ

e  ona 

pozna

ć

  całej  pełni  Boskiej  Istoty,  a  co  najwy

Ŝ

ej  tyle  z  niej,  ile  wyraziło  si

ę

  w  dziele  Stworzenia. 

Zdaniem 

ś

w. Tomasza mo

Ŝ

liwe s

ą

 dwie metody: 

1.  metoda  eminencji  –  w  jej  punkcie  wyj

ś

cia  bierzemy  pod  uwag

ę

  pewne  własno

ś

ci 

stworze

ń

,  które  uznajemy  za  przejawy  ich  (wzgl

ę

dnej)  doskonało

ś

ci,  pomna

Ŝ

amy  je  w 

niesko

ń

czono

ść

 – np. Bóg jest najwy

Ŝ

sza m

ą

dro

ś

ci

ą

. 

2.  metoda  negacji  -    w  jej  punkcie  wyj

ś

cia  bierzemy  pod  uwag

ę

  wła

ś

ciwo

ś

ci  stworze

ń

 

uznawane  za  przejaw  ich  niedoskonało

ś

ci  –  zaprzeczamy  im,  a  ich  przeciwie

ń

stwa 

przypisujemy Bogu. Np. człowiek jest 

ś

miertelny, a Bóg jest wieczny. 

                                                           

7

 Ontyczny – odnoszący się do realnego istnienia. 

background image

 

Historia filozofii – notatki 

 

 

23

Ad. 2 – problem mo

Ŝ

liwo

ś

ci dowiedzenia istnienia Boga: 

Ś

w.  Tomasz  zastał  ju

Ŝ

  pewne  próby  dowodzenia  istnienia  Boga,  w  szczególno

ś

ci  dowód 

ś

w. 

Anzelma: 

„Bóg  jest  bytem,  ponad  który  nic  wi

ę

kszego  nie  mo

Ŝ

na  pomy

ś

le

ć

.  Istnienie  Boga  wynika  z  jego  istoty  bytu 

doskonałego, bo gdyby nie istniał Bóg, nie byłby doskonały. Zało

Ŝ

y

ć

Ŝ

e Bóg istnieje jedynie w naszym umy

ś

le, a nie w 

rzeczywisto

ś

ci,  równałoby  si

ę

  ze  stwierdzeniem, 

Ŝ

e  nie  jest  on  najwy

Ŝ

szym  do  pomy

ś

lenia  bytem,  poniewa

Ŝ

  istnie

ć

 

rzeczywi

ś

cie znaczy wi

ę

cej ni

Ŝ

 istnie

ć

 jedynie w umy

ś

le. Zatem Bóg koniecznie istnieje.”

 

Pytanie: Czy 

ś

w. Tomasz mógł zaakceptowa

ć

 to twierdzenie? 

Odpowied

ź

:  Nie,  poniewa

Ŝ

  dowód  zakładał, 

Ŝ

e  istnienie  Boga  wynika  z  jego  istoty,  ta  za

ś

  nie  mo

Ŝ

by

ć

 poznana. 

Anzelm  wł

ą

cza  tu  de  facto  istnienie  do  cech  definicyjnych  Boga  (bytu  doskonałego),  zatem  tak 

naprawd

ę

  zakłada  je,  a  nie  dowodzi.  Tomasz  stan

ą

ł  zatem  przed  prób

ą

  sformułowania  własnych 

dowodów na istnienie Boga. Zaproponował ich pi

ęć

1. 

dowód z celowo

ś

ci – 

ś

wiecie dostrzegamy harmoni

ę

 i celowo

ść

, zatem musimy 

przyj

ąć

 istnienie rozumnego Stwórcy 

ś

wiata. 

 

Komentarz krytyczny: by

ć

 mo

Ŝ

e dostrzeganie istnienia celowo

ś

ci w 

ś

wiecie jest po prostu konsekwencj

ą

 

dokonanej wcze

ś

niej bezwiednie projekcji cech antropomorficznych na 

ś

wiat. Zawsze istnieje alternatywna 

mo

Ŝ

liwo

ść

 obja

ś

niania rzekomej celowo

ś

ci w sposób przyczynowo – skutkowy; np. mechanizm selekcji 

organizmów pozbawionych odpowiedniego wyposa

Ŝ

enia. Stwierdzaj

ą

c istnienie celowo

ś

ci ju

Ŝ

 tym samym 

zakładamy istnienie rozumnego stwórcy – zakładamy, a nie dowodzimy. 

2. 

dowód  z  ruchu  –  w 

ś

wiecie  mo

Ŝ

emy  stwierdzi

ć

  istnienie  ruchu  (punktem  wyj

ś

cia  jest 

konkretny ruch; jakie

ś

 konkretne ciało porusza si

ę

); ruch ten musiał mie

ć

 swoj

ą

 przyczyn

ę

tzn.  musiał  by

ć

  spowodowany  przez  jaki

ś

  inny  ruch  itd.  Ten  ła

ń

cuch  nie  mo

Ŝ

e  i

ść

  w 

niesko

ń

czono

ść

, gdy

Ŝ

 jedynie przyj

ę

cie pierwszego nieruchomego ogniwa mo

Ŝ

e obja

ś

ni

ć

 

istnienie  wszystkich  ruchów  nast

ę

pnych.  Wg  Arystotelesa,  musi  istnie

ć

  pierwszy 

poruszyciel 
 

Krytycy wskazuj

ą

Ŝ

e dowód ten kłóci si

ę

 z jedn

ą

 z zasad praw dynamiki Newtona, która głosi, 

Ŝ

e je

ś

li na ciało 

nie działa 

Ŝ

adna siła, lub działaj

ą

ce siły równowa

Ŝą

 si

ę

, to ciało pozostaje w spoczynku lub porusza si

ę

 ruchem 

jednostajnym prostoliniowym. Ponadto z góry zakłada si

ę

 tutaj to

Ŝ

samo

ść

 bytu i my

ś

lenia – tzn. 

Ŝ

e rzeczywisto

ść

 

jest taka, by dała si

ę

 wyja

ś

ni

ć

. Dowód ten zdaje si

ę

 ponadto zakłada

ć

, i

Ŝ

 je

ś

li jest tak, 

Ŝ

e dla ka

Ŝ

dego ogniwa w 

ła

ń

cuchu ruchu istnieje ogniwo je poprzedzaj

ą

ce, to musi istnie

ć

 takie ogniwo, które poprzedza je wszystkie. Nie 

ma  przecie

Ŝ

 

Ŝ

adnej  logicznej  przeszkody  w  przyj

ę

ciu,  i

Ŝ

  ten  ła

ń

cuch  mo

Ŝ

e  by

ć

  niesko

ń

czony.  Gdyby  nawet 

Tomaszowi udało si

ę

 dowie

ść

 istnienia Pierwszego Poruszyciela i Pierwszej Przyczyny, to i tak  nie dowodziłoby 

to istnienia Boga, jakiego znamy z objawienia. Historycy twierdz

ą

Ŝ

ś

w. Tomasz poprzez te dowody nie chciał 

nikogo  upewnia

ć

  w  istnienie  Boga,  bo  w  XII  wieku  nie  było  takiej  potrzeby.  Chciał  natomiast  pokaza

ć

,  w  jakim 

zakresie rozum naturalny mo

Ŝ

e rozpatrywa

ć

 czy uzasadnia

ć

 prawdy wiary. 

3. 

dowód z niesamoistno

ś

ci 

ś

wiata – istnieje istota samoistna b

ę

d

ą

ca przyczyn

ą

 

ś

wiata.

 

4. 

dowód z przypadkowo

ś

ci rzeczy – istnieje poza nimi istota konieczna.

 

5. 

dowód z faktu, 

Ŝ

e istniej

ą

 istoty ró

Ŝ

nej doskonało

ś

ci – istnieje istota najdoskonalsza.

 

 

Zestawmy sobie 

ś

w. Augustyna i 

ś

w. Tomasza: 

 

Ś

w. Augustyn widział w 

ś

wiecie społeczno – historycznym przede wszystkim konflikt i rozpatrywał 

go (

ś

wiat społeczno – historyczny) poprzez ten konflikt. 

 

Ś

w. Tomasz dostrzegał w 

ś

wiecie przede wszystkim hierarchi

ę

 i poprzez ni

ą

 

ś

wiat obja

ś

niał 

By

ć

  mo

Ŝ

e  w  kategoriach  socjologii  wiedzy  dałoby  si

ę

  to  obja

ś

nia

ć

  tym, 

Ŝ

e  Augustyn 

Ŝ

ył  w 

ś

wiecie 

konfliktu  chrze

ś

cija

ń

stwa  z  kultur

ą

  antyczn

ą

,  natomiast 

ś

w.  Tomasz 

Ŝ

ył  w 

ś

wiecie  i  okresie,  który 

uchodził za szczytowy w całym 

ś

redniowiecznym uniwersum. 

background image

 

Historia filozofii – notatki 

 

 

24 

 
 
 
 
 
 

 

Etymologiczny sens poj

ę

cia „odrodzenie” wyra

Ŝ

a reaktywacj

ę

 tre

ś

ci, warto

ś

ci kiedy

ś

 

Ŝ

ywotnych, a 

potem  przyblakłych  i  zapomnianych.  W  historycznym  kontek

ś

cie  Odrodzenie  wyra

Ŝ

ało  zamiar 

zwrócenia  si

ę

  ku  warto

ś

ciom  antycznym,  w  celu  zdystansowania  si

ę

  do  kultury 

ś

redniowiecznej. 

W tym sensie intencja Odrodzenia posiada sens wyra

ź

nie ahistoryczny, zdaje si

ę

 nawet zakłada

ć

 

kołowo – cykliczn

ą

 koncepcj

ę

 czasu wła

ś

ciw

ą

 my

ś

leniu mitycznemu. 

 

Jakkolwiek  powrót  (cho

ć

by  tylko  intencjonalny)  ku  pocz

ą

tkom, 

ź

ródłom  mo

Ŝ

e  posiada

ć

  sens 

egzystencjalno  –  regeneracyjny,  to  w  sensie  zasadniczym  pozostaje  niespełniony  (czasu  nie  da 
si

ę

  przecie

Ŝ

  cofn

ąć

!).  W  rzeczywisto

ś

ci  zamiar  reaktualizacji  kultury  staro

Ŝ

ytnej  nie  mógł  si

ę

 

powie

ść

 – stworzono co

ś

 odmiennego i nowego. 

 

Historycy  filozofii  kultury  sprowadzaj

ą

  tre

ść

  odrodzenia  do  nowego  odkrycia  człowieka  i 

ś

wiata. 

Odrodzenie  zrodziło  now

ą

  wra

Ŝ

liwo

ść

,  kult  wolno

ś

ci,  postaw

ę

  humanizmu,  indywidualizmu, 

subiektywizmu; dokonało waloryzacji czasu. 

 

ile 

Ś

redniowiecze  cechowało  napi

ę

cie  mi

ę

dzy  eschatologi

ą

,  a  cielesno

ś

ci

ą

  i  doczesno

ś

ci

ą

,  to 

odrodzenie  pojmowało  człowieka  w  sposób  monistyczny

8

;  w  człowieku  widziało  nie  tyle  czysty 

rozum i zdolno

ść

 kontemplacji, co wol

ę

 i nami

ę

tno

ść

 

Filozofia Odrodzenia była: 
 

 

antropocentryczna 

 

krytyczna i antydogmatyczna 

 

antyracjonalistyczna – gdy

Ŝ

 zamiast kontemplacji akcentowała praktyczno

ść

, kult techniki i magii. 

 
Współcze

ś

nie widzi si

ę

 w Odrodzeniu nie tyle epok

ę

 przełomow

ą

 (t

ę

 raczej w XVII w.), co przej

ś

ciow

ą

konglomerat elementów starych i nowych. Filozofia Odrodzenia odegrała raczej rol

ę

 destrukcyjno 

–  krytyczn

ą

,  podwa

Ŝ

aj

ą

ś

redniowieczne  autorytety,  nie  stworzyła  bowiem  własnych  oryginalnych 

systemów filozoficznych. 
Przewa

Ŝ

ała  postawa  antyarystotelesowska,  ch

ę

tnie  natomiast  odwoływano  si

ę

  do  my

ś

li  plato

ń

skiej, 

neoplato

ń

skiej i sceptycznej.  

 
 

Picco della Mirandola – XVI

 

wiek

 

 
Według niego, Bóg stworzył 

ś

wiat nadaj

ą

c mu hierarchiczny porz

ą

dek, ró

Ŝ

ne typy stworze

ń

 otrzymały 

przeznaczone im konkretne miejsce w strukturze bytu;  w struktury te  wpisana  była cała  ustanowiona 
przez  Boga  aksjologia.  Tylko  człowiek  został  stworzony  jako  byt  wolny,  który  nie  otrzymał 

Ŝ

adnego 

ustalonego na zawsze miejsca. Nie ma te

Ŝ

 

Ŝ

adnej zadanej z góry istoty, któr

ą

 miałby zaktualizowa

ć

Nie  ma 

Ŝ

adnej  natury  ludzkiej,  a  to  kim  człowiek  jest  (staje  si

ę

)  jest  konsekwencj

ą

  dokonanych 

przeze

ń

 wyborów. Nie ma przeznaczenia, a wi

ę

c podlega konieczno

ś

ci bycia wolnym; nie jest czyst

ą

 

przedmiotowo

ś

ci

ą

  – jest czystym aktem. Wszystko to  składa si

ę

  na nieesencjalistyczn

ą

 koncepcj

ę

 

                                                           

8

 Monizm – stanowisko w ontologii, przyjmujące, Ŝe natura bytu jest jednorodna, Ŝe istnieje tylko jedna 

substancja (którą jest wg materialistów materia; wg idealistów – duch, świadomość). 

F i l o z o f i a   o d r o d z e n i a  

 

background image

 

Historia filozofii – notatki 

 

 

25

człowieka.  Mirandola  zrywa  z  koncepcj

ą

  makro-  i  mikrokosmosu,  przekre

ś

laj

ą

c  odpowiednio

ść

 

mi

ę

dzy  struktur

ą

  bytu  jednostki,  a  ogóln

ą

  struktur

ą

 

ś

wiata.  Człowiek  poj

ę

ty  jest  w  sposób 

nieracjonalistyczny, wola i nami

ę

tno

ś

ci dominuj

ą

 w nim nad rozumem. 

 
Giordano Bruno – XVI wiek 

Był  antyarystotelesowski. 

Ś

wiat  traktował  jako  niesko

ń

czony,  pozbawiony 

ś

rodka,  jednorodny.  W 

warstwie esencjalnej byt jest jeden, wieczny, niepodzielny, doskonały. Wielo

ść

 zmiennych rzeczy jest 

tylko przej

ś

ciowym, zmiennym przejawem bytu. Materia jest pierwotna, boska, dynamiczna; za

ś

 formy 

s

ą

 wtórne, zewn

ę

trzne i przej

ś

ciowe. 

Obecne  s

ą

  tutaj  pierwiastki  panteistyczne

9

  (Bóg  nie  jest  transcendentny

10

  wobec 

ś

wiata,  tylko 

immanentny).  
 
Sytuacja  zam

ę

tu  społeczno  –  kulturowego  wygenerowała  wówczas  dwa  typy  postaw.  Jedn

ą

 

reprezentował Tomasz Morus, drug

ą

 Nicolo Machiavelli

 
 

Tomasz Morus – XV-XVI wiek 
 

Przedstawił koncepcj

ę

 utopii; czyli miejsce, którego nie ma. 

 
Ka

Ŝ

dy utopianin pracuje na roli lub w rzemio

ś

le. 

ś

ycie cechuje umiar – ani n

ę

dza, ani zbytek. Stroje i 

posiłki  s

ą

  ujednolicone.  Posiłki  s

ą

  wspólne,  ubrania  chyba  nie.  Nie  znaj

ą

  pieni

ę

dzy.  Gwarancj

ą

 

trwało

ś

ci  ustroju  jest  surowa  moralno

ść

.  Pa

ń

stwo  dba,  aby  złoto  było  w  pogardzie.  Istnieje  surowa 

kontrola, a kar

ą

 jest wykonywanie najci

ęŜ

szych prac. Do ich wykonywania utrzymuje si

ę

 niewolników i 

wykorzystuje  ascetów,  którzy  lubi

ą

  si

ę

  umartwia

ć

.  Dopuszcza  si

ę

  ró

Ŝ

ne  wierzenia  religijne,  ale 

rozmaito

ść

  kultów  dozwolona  jest  tylko  w  sferze  prywatno

ś

ci,  w  ko

ś

ciołach  obowi

ą

zuje  ujednolicona 

forma wiary. 
To nie był pomysł, który Morus chciał urzeczywistni

ć

; słowo „utopia” oznacza wszak miejsce, którego 

nie ma. Takie miejsce tworzy si

ę

 dla egzystencjalnej regeneracji; taki konstrukt teoretyczny pomaga 

w zrozumieniu i ocenie rzeczywisto

ś

ci historycznej. 

 

Nicolo Machiavelli - XV-XVI wiek 
 

„Nie  naleŜy  wychodzić  od  abstrakcyjnych  zasad  moralności  i  sprawiedliwości,  tylko  od  obserwacji  tego  co 
faktycznie ludzie robi
ą, a następnie obserwacje te uogólnić indukcyjnie” 
 

ś

wiecie  panuje  ogólnie  harmonia  mi

ę

dzy  dobrem,  a  złem,  ale  nierówno  pierwiastki  te 

rozprzestrzeniaj

ą

 si

ę

 w poszczególnych krajach i epokach. Los ludzki (Fortuna) zale

Ŝ

y w połowie od 

Fortuny, w połowie od stara

ń

, zabiegów, dzielno

ś

ci jednostki. 

„Fortuna jest jak rwąca rzeka; mniej szkód czyni ludziom, którzy są na to przygotowani”

 

Fortuna ma natur

ę

 kobiec

ą

, preferuje raczej zbyt zuchwałego zdobywc

ę

, ni

Ŝ

 nie

ś

miałego wielbiciela. 

Je

ś

li ludziom brakuje dzielno

ś

ci, najch

ę

tniej zrzucaj

ą

 win

ę

 na los. W czasach nie zdemoralizowanych, 

gdy  ludzie  s

ą

  obywatelsko 

ś

wiadomi,  najlepszym  ustrojem  byłaby  oparta  na  prawie  republika,  bo 

gwarantuje wolno

ść

 i jest trwała; natomiast w czasach współczesnych Machiavellemu (zwłaszcza we 

Włoszech)  potrzebny  jest  monarcha,  władca,  który  powinien  by

ć

  lwem  i  lisem  –  a  wi

ę

c  powinien 

stwarza

ć

  pozory, 

Ŝ

e  jest  uosobieniem  wszelkich  cnót,  je

ś

li  jednak  zajdzie  konieczno

ść

,  nie  powinien 

on mie

ć

 skrupułów przed popełnieniem skutecznej zbrodni. Cel jakim jest zjednoczenie podzielonych 

od wieków i ciemi

ęŜ

onych Włoch, usprawiedliwia takie 

ś

rodki. 

                                                           

9

 Panteizm – pogląd głoszący, Ŝe Bogiem jest wszechświat pojęty jako całość; ubóstwienie (sił i praw) natury. 

10

 Transcendentny – istniejący na zewnątrz czegoś. Znajdujący się poza zasięgiem naszego doświadczenia i 

poznawalnego świata  (Kant). 

background image

 

Historia filozofii – notatki 

 

 

26 

Machiavelli wydaje si

ę

 rozró

Ŝ

nia

ć

 dwa wzajemnie do siebie niesprowadzalne typy moralno

ś

ci i dwa systemy warto

ś

ci, które si

ę

 

za nim kryj

ą

 

moralno

ść

 poga

ń

ska: akcentuje cnoty obywatelskie, dzielno

ść

, przedsi

ę

biorczo

ść

, skuteczno

ść

, pewno

ść

 siebie. 

 

moralno

ść

  chrze

ś

cija

ń

ska:  czyli  celem  najwy

Ŝ

szym  zbawienie  jednostki;  kultywuje  takie  cnoty  jak  lito

ść

,  skromno

ść

miłosierdzie, po

ś

wi

ę

cenie dla innych. 

 

Obu  tych  typów  moralno

ś

ci  i  warto

ś

ci  nie  da  si

ę

  bezsprzecznie  pogodzi

ć

,  a  realizowanie  celów 

zwi

ą

zanych  z  pierwszym  podwa

Ŝ

a  mo

Ŝ

liwo

ść

  realizowania  celów  zwi

ą

zanych  z  drugim  i  na  odwrót. 

Machiavelli  zapewne  jako  pierwszy  podwa

Ŝ

ył  prze

ś

wiadczenie  o  zasadniczej  zgodno

ś

ci  wszystkich 

rzeczywistych  warto

ś

ci.  Podwa

Ŝ

ył  równie

Ŝ

  zało

Ŝ

enie  coincidentia  oppositorum  –  zało

Ŝ

enie  o 

niesprzeczno

ś

ci  warto

ś

ci;  pokazał  zatem 

Ŝ

e  mamy  by

ć

  mo

Ŝ

e  do  czynienia  z  fundamentaln

ą

 

odr

ę

bno

ś

ci

ą

 ró

Ŝ

nych systemów warto

ś

ci, które wchodz

ą

 ze sob

ą

 w kolizj

ę

 i zawsze zatem za wybór i 

preferencje dla pewnych warto

ś

ci musimy płaci

ć

 pomini

ę

ciem lub marginalizacj

ą

 innych. 

background image

 

Historia filozofii – notatki 

 

 

27

 

 

 

Wiek XVII to wiek geniuszu. Je

ś

li uzna

ć

Ŝ

e formułowanie si

ę

 (formowanie) si

ę

 nauki nowo

Ŝ

ytnej dało 

pocz

ą

tek nowej, zwanej zachodni

ą

 lub naukow

ą

 cywilizacj

ą

to kluczowe znaczenie w jej powstaniu 

miał wła

ś

nie wiek XVII. 

Od  tego  czasu  nauka,  zwi

ą

zana  z  ni

ą

  technika  oraz  kapitalizm,  stały  si

ę

  podstawowymi  siłami 

dziełotwórczymi.  Podstaw

ą

  rewolucji  naukowej  XVII  wieku  było  powstanie  zmatematyzowanego 

przyrodoznawstwa.  W  zasadzie  na  tym  polega  wkład  Odrodzenia, 

Ŝ

e  przypomniało  ono  dorobek 

staro

Ŝ

ytnych  matematyków,  oraz  odrzuciło  arystotelizm  (wraz  ze 

Ś

redniowieczem  w  ogóle),  aby 

wykona

ć

  zwrot  ku  platonizmowi.  Arystotelizm  wykluczał  bowiem  mo

Ŝ

liwo

ść

  ilo

ś

ciowego, 

matematycznego  opisu  zjawisk  sfery  podksi

ęŜ

ycowej  ze  wzgl

ę

du  na  jej    nieregularno

ść

,  jako

ś

ciow

ą

 

odmienno

ść

; natomiast Platon od pocz

ą

tku jakby patronował matematyce (twierdził, 

Ŝ

e Bóg tworz

ą

cy 

ś

wiat  posługiwał  si

ę

  ró

Ŝ

nymi  kombinacjami  figur  geometrycznych,  je

ś

li 

ś

wiat  daje  si

ę

  tak  doskonale  

matematycznie  opisywa

ć

  i  analizowa

ć

).  Pozostawała  jednak  trudno

ść

  zwi

ą

zana  z  nieregularno

ś

ci

ą

 

zjawisk i procesów przyrodniczych. Rozwi

ą

zanie tego problemu zaproponował Galileusz, czyli Galileo 

Galilei

11

,  formułuj

ą

c  ide

ę

  idealizacji,  zgodnie  z  któr

ą

  prawa  nauki  opisuj

ą

  przebieg  procesów 

przyrodniczych tak, jak gdyby one  przebiegały, gdyby  działały tylko czynniki główne, a  nie działały  w 
ogóle  czynniki  uboczne;  (w  ko

ń

cu  XIX  wieku  wypracowano  jeszcze  drug

ą

  metod

ę

  opisu  przyrody  – 

rachunek prawdopodobie

ń

stwa). 

W czasach nowo

Ŝ

ytnych uprzywilejowane miejsce filozofii zaj

ę

ła nauka, i o ile pierwsza wytwarzała 

postaw

ę

 umiłowania m

ą

dro

ś

ci poj

ę

tej niepragmatycznie, to druga zaspokajała potrzeb

ę

 wiedzy, która 

miałaby mo

Ŝ

no

ść

 skutecznego działania. 

F. Bacon twierdził, 

Ŝ

e wiedza i pot

ę

ga ludzka s

ą

 to

Ŝ

same. 

(...)Nauka jest tłumaczeniem przyrody, tak, by 

dzięki jej posiadaniu, przyroda stała się królestwem człowieka(...). 

Wła

ś

ciwym celem nauki jest dostarczanie 

narz

ę

dzi tej pot

ę

gi tj. 

(...) wyposaŜenie Ŝycia ludzkiego w nowe wynalazki i środki(...) 

Do

ść

  szybko  intencja  panowania  nad  przyrod

ą

  stała  si

ę

  równie

Ŝ

  d

ąŜ

eniem  do  panowania  nad 

człowiekiem i społecze

ń

stwem. 

 
Nauka nowo

Ŝ

ytna, a wra

Ŝ

liwo

ść

 chrze

ś

cija

ń

ska: 

 
Powstanie  i  rozwój  nauki  nowo

Ŝ

ytnej  wła

ś

nie  w  cywilizacji  chrze

ś

cija

ń

skiej  nie  wydaje  si

ę

 

przypadkowe, a idea panowania nad przyrod

ą

 oraz mo

Ŝ

liwo

ś

ci jej realizacji wydaj

ą

 si

ę

 mie

ć

 wyra

ź

nie 

biblijne korzenie: 
 
1.  Chrze

ś

cija

ń

stwo wyra

ź

nie wyodr

ę

bnia człowieka od pozostałych istot o

Ŝ

ywionych i całej przyrody. 

2.  Chrze

ś

cija

ń

stwo  wzywa  do  podporz

ą

dkowania  sobie  przyrody  przez  człowieka  i  legitymizuje 

zwi

ą

zan

ą

 z tym działalno

ść

. 

3.  Transcendencja  Boga  i  monoteizm  prowadziły  do  odbóstwienia 

ś

wiata

12

,  który  stawał  si

ę

  zatem 

mo

Ŝ

liwy  do  racjonalnego  poznania,  poszukiwania  immanentnych  prawidłowo

ś

ci,  przewidywania 

itd. Modyfikacja tego 

ś

wiata traciła pi

ę

tno grzeszno

ś

ci. 

 
 

                                                           

11

 zm. 1642 

12

 patrz: artykuł M.Heideggera pt. Czas światoobrazu. 

W i e k   X V I I   –   p o c z ą t k i  

n o w o Ŝ y t n o ś c i   i   f i l o z o f i i  

n o w o Ŝ y t n e j

 

background image

 

Historia filozofii – notatki 

 

 

28 

W  chrze

ś

cija

ń

stwie  utrwalona  jest  my

ś

l, 

Ŝ

e  Bóg  stworzył 

ś

wiat  wedle  odwiecznego  planu,  zatem 

mo

Ŝ

na  było  domniemywa

ć

Ŝ

e  tworzy  on  pewien  racjonalny,  stabilny  porz

ą

dek,  który  mo

Ŝ

e  by

ć

 

opisany w naukowych formułach i prawach.  

W  czasach  nowo

Ŝ

ytnych  wa

Ŝ

nym,  mo

Ŝ

e  nawet  głównym  przedmiotem  filozofii  stała  si

ę

  nauka.  Z 

czasem  dokonała  si

ę

  polaryzacja  refleksji  filozoficznej  nad  nauk

ą

  w  postaci  podziału  na  filozofi

ę

 

naukow

ą

  i  filozofi

ę

  nauki.  Wcze

ś

niej  zarysował  si

ę

  podział  na  racjonalizm  i  empiryzm;  kryterium 

rozró

Ŝ

nienia  był  tutaj  pogl

ą

d  na  pochodzenie  wiedzy  i  kryterium  prawdy.  Dla  racjonalizmu 

ź

ródłem 

wiedzy k kryterium wiedzy  jest rozum, a dla empiryzmu – do

ś

wiadczenie. Wcze

ś

niej od empiryzmu 

rozwin

ą

ł si

ę

 racjonalizm, który zdominował wiek XVII. 

 

Program filozofii XVII wieku:  

 

Filozofia  chce  rozwi

ą

zywa

ć

  wszystkie  wielkie,  tradycyjne  problemy  filozoficzne,  ale  w  sposób 

zgodny ze standardami nauki nowo

Ŝ

ytnej – czyli w sposób naukowy. 

 

Chciano  aby  wiedza  filozoficzna  była  pewna,  konieczna  w  swej  prawdziwo

ś

ci,  a  zarazem 

wszechogarniaj

ą

ca, tzn. obejmuj

ą

ca wszystkie problemy bytu

13

 

Chciano  aby 

ś

wiat  był  przedstawiany  jako  jednolity,  zintegrowany,  uporz

ą

dkowany  przez 

konieczne prawa (i determinizmy) –  wówczas mógł on by

ć

 opisywany przez nauk

ę

,  zwłaszcza 

przez mechanik

ę

; a zarazem chciano móc przedstawi

ć

 człowieka jako byt indywidualny i wolny. 

Program  ten  ukształtował  si

ę

  pod  wiod

ą

cym  wpływem  Kartezjusza  (ps.  estradowy  René 

Descartes), jednak

Ŝ

e jego nast

ę

pcy stosowali go równie

Ŝ

 do oceny samego kartezjanizmu. 

 

 
Kartezjusz 

1596 – 1650

 

 „Zmysły nie są źródłem poznania”

 

 

 
Dzieła: 

 

 

„Rozprawa o metodzie” 

 

„Medytacje o pierwszej filozofii” 

 

Kartezjusz chciał wypracowa

ć

 filozofi

ę

 jako nauk

ę

 uniwersaln

ą

 budowan

ą

 samo

ś

wiadomie od samego 

pocz

ą

tku  i  z  poczuciem  osobistej  odpowiedzialno

ś

ci  za  ka

Ŝ

dy  jej  etap.  Jej  korzeniem  miała  by

ć

 

metafizyka,  pniem  –  fizyka,  a  gał

ę

ziami  pozostałe  dyscypliny  naukowe;  miało  to  gwarantowa

ć

  jej 

apodyktyczn

ą

  pewno

ść

.  Kartezjusz  zacz

ą

ł  od  w

ą

tpienia  po  to,  aby  móc  zawiesi

ć

  wa

Ŝ

no

ść

 

dotychczasowej filozofii, nauki, my

ś

lenia potocznego, tradycji itd.  

 

Wysun

ą

ł on tedy Trzy Argumenty Sceptyczne: 

1.  zmysły s

ą

 zawodne 

2.  nie ma dostatecznie wyra

ź

nej granicy mi

ę

dzy jaw

ą

, a snem 

3.  jeste

ś

my by

ć

 mo

Ŝ

e we władzy Ducha Kusiciela, który umy

ś

lnie wprowadza nas w bł

ą

d. 

                                                           

13

 Patrz str. 2 – „Swoiste cechy filozofii” 

background image

 

Historia filozofii – notatki 

 

 

29

 

Argument  1  i  2  –  Kartezjusz  chciał  znale

źć

  pewno

ść

  przez  usuni

ę

cie  wszelkich  w

ą

tpliwo

ś

ci.  Po 

wysuni

ę

ciu  dwóch  pierwszych  argumentów  uznał, 

Ŝ

e  zawieszeniu  ulega  wa

Ŝ

no

ść

  wszelkiej 

wiedzy za wyj

ą

tkiem logiki i matematyki. 

 

Argument  3  -  Gdyby  poprzestał  na  tych  dwóch  argumentach,  Kartezjanizm  stałby  si

ę

  czym

ś

 

podobnym  do  XIX-wiecznej  odmiany  pozytywizmu  –  logicyzmu,  albo  matematyzmu;  jednak 
wysuwaj

ą

c trzeci argument który, jak s

ą

dził, pozwala zawiesi

ć

 równie

Ŝ

 wa

Ŝ

no

ść

 twierdze

ń

 logiki i 

matematyki, wyszedł poza pozytywizm antycypuj

ą

c

14

 XX-wieczn

ą

 filozofi

ę

 husserlowsk

ą

. 

 

Kartezja

ń

ski  sceptycyzm  miał  charakter  metodyczny,  tzn.  w

ą

tpienie  było 

ś

rodkiem,  który  miał 

prowadzi

ć

 do osi

ą

gni

ę

cia  wiedzy  pewnej, podczas gdy sceptycyzm klasyczny  zmierzał do pokazania 

niemo

Ŝ

liwo

ś

ci poznania prawdy, osi

ą

gni

ę

cia pewno

ś

ci itd. 

 
„Pozostało mi tylko w

ą

tpienie, ale w

ą

tpi

ą

c my

ś

l

ę

”; „aby my

ś

le

ć

 musz

ę

 by

ć

”; „ale kim jestem?” np. „czy 

jestem  istot

ą

  cielesn

ą

?”;  „nie  ma  pewno

ś

ci, 

Ŝ

e  jestem  istot

ą

  cielesn

ą

Ŝ

e  istniej

ą

  inni  ludzie, 

ś

wiat 

zewn

ę

trzny  itd.”;  „jedyn

ą

  prawd

ą

  pewn

ą

  jest  to, 

Ŝ

e  my

ś

l

ą

c  mam  gwarancj

ę

  istnienia  jako 

substancja my

ś

l

ą

ca”

Kartezjusz  doszedł  zatem  co  najwy

Ŝ

ej  do  prawdy  tre

ś

ciowo  pustej,  by  móc  wyj

ść

  poza  jej  ramy, 

spróbował najpierw dowie

ść

 istnienia Boga. 

Dowód:  „Mam  w  umy

ś

le  ide

ę

  substancji  doskonałej.  Sam  jako  niedoskonały,  bo  np.  w

ą

tpi

ą

cy,  nie 

mógłbym jej wytworzy

ć

, ale j

ą

 mam. Musi zatem istnie

ć

 byt doskonały, który mi j

ą

 w umysł wszczepił” . 

Pozwolił  to  Kartezjuszowi  wypracowa

ć

  gwarancj

ę

  prawdy:  Bóg  jako  doskonały,  nie  obdarzyłby  mnie 

takimi  władzami  poznawczymi,  które  przy  wła

ś

ciwym  posługiwaniu  si

ę

  nimi,  wprowadzały  by  mnie  w 

ą

d,  lecz  takimi,  które  przy  wła

ś

ciwym  u

Ŝ

yciu  daj

ą

  mi  mo

Ŝ

liwo

ść

  poznania  prawdy.  Bóg  staje  si

ę

 

gwarantem prawdy, a jej kryterium – otrzymana od niego, wszczepiona w umysł jasno

ść

, konieczno

ść

pewno

ść

 prze

Ŝ

ywanych tre

ś

ci. 

Problemem jest, jak w takim razie wytłumaczy

ć

, sk

ą

d si

ę

 bior

ą

 bł

ę

dy i grzechy, tak, by nie obci

ąŜ

a

ć

 

za nie odpowiedzialno

ś

ci

ą

 Boga, a człowiekowi da

ć

 mo

Ŝ

liwo

ść

 poznania prawdy i unikni

ę

cia grzechu. 

 
Kartezjusz  odró

Ŝ

nił  zatem  wol

ę

  i  rozum;  rozum  był  zdolno

ś

ci

ą

  wyobra

Ŝ

ania  i  tworzenia  poj

ęć

,  wola 

za

ś

  była  zdolno

ś

ci

ą

  podejmowania  decyzji,  wyborów,  formułowania  s

ą

dów  i  ocen.  Rozum  sam  jest 

neutralny  wobec  prawdy  i  fałszu,  rzecz  w  tym, 

Ŝ

e  kompetencje  jego  s

ą

  do

ść

  ograniczone,  natomiast 

wola  ma  zasi

ę

g  nieograniczony.  Aby  unikn

ąć

  bł

ę

dów  i  grzechów  nale

Ŝ

y  w  swoich  decyzjach  i 

wyborach  nie  wychodzi

ć

  poza  granice  rozumu.  Kryterium  pozostawania  w  granicach  rozumu  jest  to 

jasno

ść

, oczywisto

ść

 poznawanej prawdy. 

Korzystaj

ą

c z boskiej gwarancji, Kartezjusz uznał, 

Ŝ

e da si

ę

 dowie

ś

 posiadania cielesno

ś

ci istnienia 

innych ludzi, 

ś

wiata zewn

ę

trznego, niektórych praw nim rz

ą

dz

ą

cych, podstawowych zasad moralnych. 

Doszedł do wniosku, 

Ŝ

e istniej

ą

 trzy rodzaje substancji: 

 

1.  substancje cielesne – których atrybutem jest rozci

ą

gło

ść

2.  substancje duchowe – których atrybutem jest my

ś

lenie. 

3.  substancja boska – której atrybutem jest niesko

ń

czono

ść

.  

 

Kartezjusz  był  nominalist

ą

,  tzn.  uwa

Ŝ

ał, 

Ŝ

e  istnienie  substancji  wyczerpuje  si

ę

  w  ich  atrybutach. 

Je

ś

li tak jest, to substancje te, np.  s

ą

 zasadniczo ró

Ŝ

ne i nie wiadomo, co mogłoby by

ć

 podstaw

ą

 

dla  ich  wzajemnej  komunikacji,  cało

ś

ciowej  integralno

ś

ci  itd.  Jest  to  tzw.  problem  komunikacji 

wzajemnej  i  cało

ś

ciowej  integralno

ś

ci  na  poziomie  jednostki  ludzkiej  (cało

ś

ciowa  integracja  duszy  i 

ciała) i na poziomie 

ś

wiata. W zwi

ą

zku z tym, Kartezjusz proponował nast

ę

puj

ą

ce rozwi

ą

zanie: to, co 

si

ę

  dzieje  w  duszy  nie  mo

Ŝ

e  wpływa

ć

  na  to,  co  dzieje  si

ę

  w  ciele  i  odwrotnie;  ale  kierunek  zmian 

dokonuj

ą

cych si

ę

 w duszy mo

Ŝ

e wpływa

ć

 na  kierunek zmian dokonuj

ą

cych si

ę

 w ciele i odwrotnie. 

 

                                                           

14

 antycypacja – wyprzedzanie, przewidywanie, zakładanie czegoś jeszcze nie istniejącego; pogląd jeszcze nie 

udowodniony, ale słuszny i znajdujący później swoje potwierdzenie. – łac. anticipare: uprzedzać, poprzedzać  

background image

 

Historia filozofii – notatki 

 

 

30 

Komentarz krytyczny:   

 

Pewno

ść

, oczywisto

ść

, jasno

ść

 itd. przekazywanej tre

ś

ci nie musi by

ć

 koniecznie gwarancj

ą

 jej prawdziwo

ś

ci.  

  W  rozumowaniu  Kartezjusza  wydaje  si

ę

  tkwi

ć

  bł

ę

dne  koło,  gdy

Ŝ

  przyjmuj

ą

c  my

ś

lenie  za  gwarancj

ę

  istnienia  ja

ź

ni,  albo 

substancji  my

ś

l

ą

cej,  zało

Ŝ

ył  ju

Ŝ

Ŝ

e  oczywisto

ść

,  wyra

ź

no

ść

  prze

Ŝ

ycia  tre

ś

ci  gwarantuje  jej  prawdziwo

ść

.  Nast

ę

pnie 

korzystaj

ą

c z tego, dowiódł istnienia Boga, a ten zagwarantował mu prawdziwo

ść

 wspomnianego kryterium.

 

  W

ą

tpliwo

ś

ci  budzi

ć

  mo

Ŝ

e  równie

Ŝ

  Kartezja

ń

ski  dowód  na  istnienie  Boga,  np.  trudno  dowie

ść

Ŝ

e  posiadanie  przez  nas 

wyobra

Ŝ

enia bytu doskonałego odpowiada doskonało

ś

ci bytu.

 

  Mimo  deklaracji  Kartezjusza, 

Ŝ

e  zawiesza  on  wa

Ŝ

no

ść

  całej  dotychczasowej  wiedzy,  w  swym  rozumowaniu  zgodnie  z 

którym  aby  my

ś

le

ć

,  musz

ę

  istnie

ć

  jako  substancja  my

ś

l

ą

ca,  zachowuje  on  arystotelesowskie  rozumienie  pierwotno

ś

ci 

substancji w stosunku do wszystkich innych kategorii; tymczasem daje si

ę

 pomy

ś

le

ć

 (czyni tak np. Fichte), 

Ŝ

e czyn, akt jest 

pierwotny, a substancja jego wytworem.

 

 

 Mo

Ŝ

liwo

ść

 spełnienia wymogu wszechogarniania staje pod znakiem zapytania ze wzgl

ę

du na:

 



 

wskazywanie przez niego ograniczono

ś

ci rozumu ludzkiego, 

 



 

luki w sposobie dowodzenia kolejnych praw,

 



 

jednolito

ść

 

ś

wiata  -  realizacj

ę

  tego  zało

Ŝ

enia  pod  znakiem  zapytania  stawia  radykalna  odmienno

ść

  ró

Ŝ

nych 

substancji  –  tak  na  poziomie  makro-  i  mikrokosmosu;  nie  wiadomo  jak  substancje  te  mog

ą

  oddziaływa

ć

  na  siebie, 

wzajemnie si

ę

 komunikowa

ć

 i determinowa

ć

.

 

 

Równie

Ŝ

 proponowane obja

ś

nienie wpływania na siebie duszy i ciała obarczone jest bł

ę

dem logicznym.

 

 

Mo

Ŝ

liwo

ść

  wolno

ś

ci  ugruntowuje  Kartezjusz  ju

Ŝ

  w  samym  akcie  w

ą

tpienia;  ugruntowanie  to  jednak  dokonane  jest  przy 

zawieszeniu wa

Ŝ

no

ś

ci s

ą

dów na temat wł

ą

czania mojej ja

ź

ni w 

ś

wiat zewn

ę

trzny, jego determinizmy itp.  Pó

ź

niej jednak, 

Kartezjusz  rekonstruuje  porz

ą

dek 

ś

wiata    wraz  z  jego  determinizmami,  i  wówczas  wolno

ść

  i  indywidualno

ść

  mog

ą

 

wydawa

ć

 si

ę

 w

ą

tpliwe.

 

 

Mo

Ŝ

na s

ą

dzi

ć

Ŝ

e poniewa

Ŝ

 szereg dalszych kroków w rozumowaniu Kartezjusza jest w

ą

tpliwych, to paradoksalnie obraca 

si

ę

 to na korzy

ść

 kartezja

ń

skiego uzasadnienia wolno

ś

ci.

 

 
Nowatorsko

ść

 i znaczenie filozofii Kartezjusza: 

 

Α

 

Podkre

ś

laj

ą

c  odr

ę

bno

ść

  substancji  duchowych  i  cielesnych,  Kartezjusz 

de  facto 

zakwestionował 

wcze

ś

niej bezkrytycznie przyjmowan

ą

 tez

ę

 o to

Ŝ

samo

ś

ci bytu i my

ś

lenia

Α

 

W centrum zainteresowania filozofii postawił on nie (jak dot

ą

d) byt, lecz wiedz

ę

Α

 

Przez  sproblematyzowanie  wcze

ś

niejszych  pewników  (np.  tezy  o  to

Ŝ

samo

ś

ci  bytu  i  my

ś

lenia), 

zradykalizował on krytyczny i antydogmatyczny program filozofii. 

Α

 

Według  Husserla,  wytyczył    on  dla  filozofii  program  przekształcenia  jej  w  wiedz

ę

  apodyktycznie 

pewn

ą

,  absolutnie  ugruntowan

ą

,  b

ę

d

ą

c

ą

  spraw

ą

  osobistej  odpowiedzialno

ś

ci  ka

Ŝ

dego 

filozofuj

ą

cego  (zradykalizowany  i  bardziej  konsekwentny  program  Kartezjusza    prowadzi  do 

autodestrukcji wielu jego wa

Ŝ

nych zało

Ŝ

e

ń

Α

 

Według  Heideggera,  Kartezjusz  jako  pierwszy  uczynił  jednostk

ę

  (człowieka)  rzeczywistym 

podmiotem,  a  cało

ść

  rzeczywisto

ś

ci  sprowadził  do  jego  przedstawie

ń

,  wskazał  w  ten  sposób 

drog

ę

 nauce nowo

Ŝ

ytnej. 

Α

 

W „Medytacjach...” Kartezjusza pojawia si

ę

  by

ć

 mo

Ŝ

e antycypacja koncepcji czynnego podmiotu 

poznaj

ą

cego  (w  systematyczny  sposób  przedstawionej  po  raz  pierwszy  przez  Kanta);  pisze  on 

bowiem, 

Ŝ

e mo

Ŝ

emy ujmowa

ć

 np. wosk jako substancj

ę

, gdy

Ŝ

 mamy taki, a nie inny rozum. Sam 

jest  substancj

ą

  my

ś

l

ą

c

ą

,  zatem  chwyta  substancjalno

ść

 

ś

wiata;  zatem  –  jaki  by  on  nie  był  – 

poznajemy go jako zło

Ŝ

ony z substancji. Pó

ź

niej jednak, Kartezjusz rekonstruuj

ą

c porz

ą

dek bytu 

korzystaj

ą

c  z  boskiej  gwarancji,  wraca  do  tradycyjnego  prze

ś

wiadczenia, 

Ŝ

ś

wiat  jest  zbiorem 

istniej

ą

cych obiektywnie substancji. 

Α

 

Nast

ę

pcy  Kartezjusza  uznali, 

Ŝ

e  nie  da  si

ę

  w  sposób  jednakowo  centralny  wspólnie  spełni

ć

 

wszystkich wymogów programu Kartezjusza. Przyj

ę

li zatem, 

Ŝ

e niektóre z nich s

ą

 najwa

Ŝ

niejsze, 

a rozwi

ą

zanie pozostałych podporz

ą

dkowali rozwi

ą

zaniu tych pierwszych. 

background image

 

Historia filozofii – notatki 

 

 

31

 

Spinoza   1632 – 1677 

 

 

 

„Wszechświat nie moŜe istnieć poza Bogiem – tylko w Bogu” 

 

Dzieła: 

 

„Etyka” 

 

„Traktat polityczno – teologiczny” 

 
Spinoza poło

Ŝ

ył nacisk na pewno

ść

 wiedzy oraz na integralno

ść

 i pandeterminizm 

ś

wiata. Wyszedł on 

od kartezja

ń

skiej definicji substancji, zgodnie z któr

ą

 substancja jest tym, co istnieje samo przez si

ę

 i 

samo przez si

ę

 mo

Ŝ

e by

ć

 poj

ę

te.

 

 

Wyprowadził on z tego dwa wnioski: 
 
 
1.   Wniosek o to

Ŝ

samo

ś

ci bytu i my

ś

lenia (miało to obja

ś

nia

ć

 poznawalno

ść

 bytu) 

2.  Wniosek, 

Ŝ

e substancja jest bytem koniecznie istniej

ą

cym (istnieje sama z siebie) 

Z  tych  twierdze

ń

  Spinoza  wyprowadził  na  drodze  dedukcji  –  na  wzór  geometrii  – 

Ŝ

e  aby  zapewni

ć

 

pewno

ść

  całej  wiedzy  na  temat  bytu,  jego  zdaniem  byt  istniej

ą

cy  musi  by

ć

  wieczny,  prosty, 

niesko

ń

czony,  niepodzielny,  doskonały,  jedyny;  np.  musi  by

ć

  wieczny,  gdy

Ŝ

  inaczej  poza  czasem 

swojego wyst

ę

powania dawałby si

ę

 poj

ąć

 jako nieistniej

ą

cy, a to jest sprzeczne z jego teori

ą

 bytu jako 

koniecznie istniej

ą

cego. 

Wynika  zatem  wniosek, 

Ŝ

e  wszystkim  co  istnieje  jest  jedna  substancja,  która  posiada 

niesko

ń

czenie  wiele  atrybutów  wyra

Ŝ

aj

ą

cych  jej  doskonało

ść

.  Człowiekowi  znane  s

ą

  dwa  atrybuty  – 

rozci

ą

gło

ść

 i my

ś

lenie. 

Bóg i przyroda s

ą

 tym samym – substancj

ą

. Bóg nie działa z wolno

ś

ci woli, gdy

Ŝ

 wola nie nale

Ŝ

y do 

natury Boga, lecz wynika z konieczno

ś

ci boskiej natury. Rzeczy nie mogłyby by

ć

 uformowane w 

Ŝ

aden 

inny sposób, ani w 

Ŝ

adnym innym porz

ą

dku ni

Ŝ

 s

ą

; wynikły bowiem w sposób konieczny z niezmiennej 

natury Boga. Powi

ą

zanie rzeczy s

ą

 takie same jak powi

ą

zanie idei. 

 
 
 

Leibniz   

1646 – 1713 

 

Dzieła: 

 

 

„Monadologia”

 

 
W  przeciwie

ń

stwie  do  Spinozy,  poło

Ŝ

ył  on  nacisk  na  uniwersalistyczny  zakres  wiedzy  zdolny  obj

ąć

 

cał

ą

 ró

Ŝ

norodno

ść

 

ś

wiata oraz na ugruntowanie indywidualno

ś

ci i wolno

ś

ci. 

Ju

Ŝ

  w  najbardziej  podstawowej  warstwie  bytu  istnieje  mnogo

ść

  prostych  substancji  zwanych 

monadami. S

ą

 one substancjami raczej duchowymi, jawi

ą

 si

ę

 one jednak sobie wzajemnie jako ciała; 

w warstwie cielesnej (zjawiskowej) podlegaj

ą

 one prawom mechaniki i mog

ą

 by

ć

 naukowo wyja

ś

niane. 

Monady  nie  maj

ą

  okien  –  s

ą

  zamkni

ę

te.  Nic  z  nich,  ani  nic  do  nich  przedosta

ć

  si

ę

  nie  mo

Ŝ

e.  S

ą

 

wolne, bo rozwijaj

ą

 si

ę

 samorzutnie (moc

ą

 wewn

ę

trznej energii) i nie mog

ą

 wpływa

ć

 jedna na drug

ą

Ka

Ŝ

da  monada  postrzega,  cho

ć

  nie-jasno,  cały  wszech

ś

wiat    ze  swojego  punktu  widzenia  (pó

ź

niejsi 

podejmowali  wielokrotnie  prób

ę

  pokazania, 

Ŝ

e  da  si

ę

  wyj

ść

  poza  sytuacyjno

ść

  poznania  i 

wykształtowa

ć

 absolutny, nie zniekształcony punkt widzenia).  

Postrzeganie  przez  monady  nie  oznacza, 

Ŝ

e  docieraj

ą

  do  nich  jakie

ś

  informacje  z  zewn

ą

trz;  po 

prostu  rozwój  wszystkich  monad  dokonuje  si

ę

  zgodnie  z  harmoni

ą

,  ustanowion

ą

  pierwotnie  przez 

background image

 

Historia filozofii – notatki 

 

 

32 

Boga.  Zatem  postrzeganiu  danej  monady  odpowiada  stan  innych  monad 

ś

wiata;  z  tego  samego 

powodu tworz

ą

 one harmonijny zespół, mimo tego, 

Ŝ

e same na siebie nie oddziaływaj

ą

Ś

wiat  nie  jest  doskonały  pod  ka

Ŝ

dym  wzgl

ę

dem,  ale  jest  najlepszym  z  mo

Ŝ

liwych.  Mo

Ŝ

liwie 

najwi

ę

kszy porz

ą

dek ł

ą

czy si

ę

 w nim z mo

Ŝ

liwie najmniejszym oddziaływaniem. 

Ś

wiat nie mógłby by

ć

 

absolutnie doskonały pod ka

Ŝ

dym wzgl

ę

dem i np. nie zawiera

ć

 zła, gdy

Ŝ

 maksymalizowanie pewnych 

warto

ś

ci koliduje z innymi – np. z wolno

ś

ci

ą

 człowieka. 

 



 

Prawo ci

ą

gło

ś

ci i mnogo

ś

ci;

 



 

Ciała s

ą

 zjawiskami substancji;

 



 

Substancje działaj

ą

 celowo, gdy

Ŝ

 po

Ŝą

daj

ą

;

 



 

Substancje s

ą

 hierarchiczne (doskonało

ść

); tworz

ą

 harmonijny zespół;

 

background image

 

Historia filozofii – notatki 

 

 

33

 

Najgł

ę

bsze filozoficzne hasło O

ś

wiecenia sformułował zapewne Kant: „Miej odwag

ę

 posługiwa

ć

 si

ę

 

swoim rozumem”. Człowiek pozostaje dot

ą

d  w stanie niepełnoletnio

ś

ci,  wynikaj

ą

cym z braku wiary, 

Ŝ

e  mógłby  kierowa

ć

  si

ę

  własnym  rozumem,  a  nie  zdawa

ć

  si

ę

  wył

ą

cznie  na  kierownictwo  innych 

autorytetów. 

Nadchodzi  czas,  w  którym człowiek,  je

ś

li  starczy  mu  odwagi,  mo

Ŝ

e  zdoby

ć

  si

ę

  na  samodzielno

ść

W  takim  uj

ę

ciu  O

ś

wiecenie  staje  si

ę

  kategori

ą

  historiozoficzn

ą

,  czyli  epoka  współczesna 

pojmowana jest jako ta, w której proces autonomizacji rozumu dobiega ko

ń

ca. 

Kolebk

ą

  O

ś

wiecenia  była  Wielka  Brytania;  najbardziej  jednak  zradykalizowało  si

ę

  ono  we  Francji. 

Obj

ę

ło inne kraje, odznaczaj

ą

c si

ę

 w nich ró

Ŝ

n

ą

 specyfik

ą

.  

 

Model filozofii O

ś

wiecenia francuskiego: 

 

 

Filozofia  traktowana  była  jako  nauka  popularna;  nie  wyra

Ŝ

ała  si

ę

  w  traktatach,  czy  systemach, 

lecz  w  esejach,  pamfletach,  listach  filozofuj

ą

cych.  Uprawiani  j

ą

  nie  tyle  na  uniwersytetach,  co  w 

salonach. 

 

Zamiast  oryginalno

ś

ci,  akcentowało  zaanga

Ŝ

owanie  w  cele  społeczne,  polityczne  itd.  Filozofia 

stawała si

ę

 ideologi

ą

, miała słu

Ŝ

y

ć

 poprawie 

ś

wiata. 

 

Współcze

ś

nie dostrzega si

ę

 du

Ŝą

 ró

Ŝ

norodno

ść

 koncepcji filozofii O

ś

wiecenia; za

ś

 to, co ł

ą

czy je 

widzi si

ę

1.  W patosie negatywnym – krytyka przes

ą

dów, zabobonów, despotyzmu, nierówno

ś

ci. 

2.  W  poczuciu  misji  –  ówcze

ś

ni  filozofowie  przypisywali  sobie  misj

ę

  o

ś

wiecenia  ludzkich 

umysłów, prawo i obowi

ą

zek krytyki w imi

ę

 Rozumu, poczucie solidarno

ś

ci. 

 

Wła

ś

ciwo

ś

ci filozofii O

ś

wiecenia: 

-

 

raczej krytyka, ni

Ŝ

 konstrukcja, 

-

 

raczej antropologia, ni

Ŝ

 kosmologia, 

-

 

specjalizacja, a nie uniwersalne problemy, 

-

 

minimalizm  poznawczy,  tzn.  ograniczanie  si

ę

  z  reguły  do  badania  zjawisk,  a  nie  do  istoty 

wszechrzeczy, 

-

 

koncentrowanie si

ę

 na kwestiach historii poznania i moralistyki, 

-

 

ł

ą

czenie si

ę

 empiryzmu z racjonalizmem (na ogół 

ź

ródłem wiedzy było do

ś

wiadczenie, ale rozum 

był kryterium wiedzy), 

-

 

skłonno

ść

 ku koncepcji post

ę

pu, odnoszona do ludzkiego rozumu i innych sfer, 

F i l o z o f i a   o ś w i e c e n i a

 

background image

 

Historia filozofii – notatki 

 

 

34 

Podstaw

ą

  konstrukcji  O

ś

wiecenia  było  zało

Ŝ

enie

15

  koherencji  Rozumu  i  Natury  –  to  co  naturalne 

jest rozumne.  S

ą

  to  najwa

Ŝ

niejsze kategorie ;  inne kategorie ujmowane były  w  horyzoncie  Rozumu i  

Natury. 

Wydaje si

ę

 jednak, 

Ŝ

e konstrukcja ta była wewn

ę

trznie sprzeczna, albo p

ę

kni

ę

ta: 

-

 

je

ś

li  rozum  byłby  po  prostu  przedłu

Ŝ

eniem  i  wytworem  przyrody,  to  dynamika  my

ś

li  nie  mogłaby  si

ę

  wznosi

ć

  ponad 

mechanik

ę

 pop

ę

dów i instynktów walki o przetrwanie i nale

Ŝ

ałoby uzna

ć

 irracjonalno

ść

 my

ś

li.   

-

 

je

ś

li  Natur

ę

  maiły  charakteryzowa

ć

:  rozumno

ść

,  harmonia,  doskonalenie  si

ę

,  opieku

ń

czo

ść

,  celowo

ść

  itp.  bogopodobne 

warto

ś

ci, to natura przestawała by

ś

 przyrod

ą

, a była tylko zmistyfikowan

ą

 metamorfoz

ą

 bytu nadludzkiego. 

-

 

czyli albo Rozum nie jest rozumem, albo Natura nie jest natur

ą

.

 

 

 
Podstawy konstrukcji filozofii o

ś

wieceniowych pierwsi podwa

Ŝ

yli: 

1.  J.J. Rousseau – pokazał konflikt mi

ę

dzy cywilizacj

ą

 i post

ę

pem, a natur

ą

2.  D.  Hume  –  pokazał, 

Ŝ

e  poznanie  ontologiczno  –  aksjologicznej  struktury  bytu  wykracza  poza 

mo

Ŝ

liwo

ś

ci poznania. 

3.  I. Kant – pokazał niemo

Ŝ

no

ść

 rozpoznania bytu samego w sobie, oraz niemo

Ŝ

no

ść

 rozpoznania i 

ugruntowania warto

ś

ci w porz

ą

dku rozumu teoretycznego. 

 

Empiryzm 

 

Empiryzm za 

ź

ródło poznania uznał do

ś

wiadczenie, które równie

Ŝ

 miał za kryterium prawdy. 

 

Za  jego  szczytowe  osi

ą

gni

ę

cie  uchodzi  tzw.  Wielka  Linia  Empiryzmu  Brytyjskiego:  John 

Locke,  David  Hume,  George  Berkeley.  Dokonał  si

ę

  w  niej  post

ę

p  w  samo

ś

wiadomo

ś

ci  wiedzy 

empirycznej. 

 

John Locke 

1632 – 1704 

Wszelka  wiedza  pochodzi  z  do

ś

wiadczenia,  a  umysł  sam  z  siebie  jest  niezapisan

ą

  kart

ą

,  na  której 

zapisuje si

ę

 do

ś

wiadczenie. 

S

ą

 dwie drogi do

ś

wiadczenia: 

1.  do

ś

wiadczenia zewn

ę

trzne -  jego rezultatem s

ą

 spostrze

Ŝ

enia. 

2.  Do

ś

wiadczenia wewn

ę

trzne – jego rezultatem s

ą

 refleksje. 

 

Idee s

ą

 kopiami refleksji i spostrze

Ŝ

e

ń

 

Bezpo

ś

rednio  znamy  jedynie  idee,  a  nie  rzeczy,  zatem  zadaniem  filozofii  nie  jest  poznanie  bytu, 

lecz poznanie naszych poj

ęć

 o bycie. 

 

Zadaniem  filozofii  jest  w  szczególno

ś

ci  badanie  poznania,  jego  pochodzenia,  stopnia  pewno

ś

ci  i 

zakresu. 

 

Locke  zwalczał  koncepcj

ę

  natywizmu,  czyli  koncepcj

ę

  głosz

ą

c

ą

  istnienie  idei  wrodzonych,  na 

których pewno

ść

 swych konstrukcji oprze

ć

 chciał racjonalizm. 

                                                           

15

 koherencja – spójność, niesprzeczność 

background image

 

Historia filozofii – notatki 

 

 

35

Uwa

Ŝ

ał on 

Ŝ

e: 

 
1.  
Istnieniu  idei  wrodzonych  przeczy  brak  idei  powszechnych,  tzn.  wyst

ę

puj

ą

cych  we  wszystkich 

umysłach, np. niektórych

 

idei nie znaj

ą

 dzieci, umysłowo chorzy, atei

ś

ci. 

2.  Nawet  gdyby  istniały  idee  powszechne,  to  nie  byłoby  konieczne  uznawanie  ich  wrodzonego 

charakteru, gdy

Ŝ

 ich powstanie dałoby si

ę

 wytłumaczy

ć

 przez do

ś

wiadczenie.

 

 

George Berkeley 

1685 – 1753 

Inspirowała go ch

ęć

 walki z materializmem i ateizmem. 

1.  Interpretacja tradycyjna – metafizyczna (odnosz

ą

ca si

ę

 do koncepcji bytu):

  

 

Ź

ródłem wszelkiej wiedzy  czym

ś

 zewn

ę

trznym s

ą

 przedstawienia; s

ą

 one zawsze konkretne, 

a nie abstrakcyjne.

 

 

Poniewa

Ŝ

  dla  poznania  ciał  jedynym 

ź

ródłem s

ą

  zmysły,  nale

Ŝ

y  zakwestionowa

ć

  poznawcze 

warto

ś

ci abstrakcji. (Uderzyło to w matematyk

ę

 – np. wielko

ś

ci wi

ę

ksze od postrzeganych nie 

maj

ą

  sensu,  podobnie  figura  rysowana  na  tablicy  musiałaby  by

ć

  nie  przykładem,  ale 

wła

ś

ciwym  przedmiotem  geometrii  –  oraz  w  matematyczne  przyrodoznawstwo  –  nie  miałoby 

ono  warto

ś

ci  poznawczej  w  stopniu  w  jakim  posługuje  si

ę

  ono  poj

ę

ciami  abstrakcyjnymi; 

podobnie nie do

ś

wiadczamy zwi

ą

zków przyczynowych w 

ś

wiecie ciała. 

 

Wszystkie  własno

ś

ci  –  np.  barwa,  ruch,  kształt  s

ą

  subiektywne,  istniej

ą

  tylko  wówczas,  gdy 

s

ą

 postrzegane. Substancji nie do

ś

wiadczamy, zatem ich nie ma – s

ą

 fikcjami umysłu

Ś

wiat 

składa  si

ę

  tylko  ze  spostrze

Ŝ

e

ń

,  poza  którymi  nie  ma  nic;  dla  przedmiotów 

ś

wiata 

zewn

ę

trznego istnie

ć

 – tzn. by

ć

 postrzeganym

 

Je

ś

li materia ma by

ć

 substancj

ą

 istniej

ą

c

ą

 niezale

Ŝ

nie od spostrze

Ŝ

e

ń

, to materii nie ma. Je

ś

li 

ciała maj

ą

 by

ć

 cz

ęś

ciami tak pojmowanej materii, to ciał nie ma – immaterializm

 

Sk

ą

d  si

ę

  zatem  bierze  trwało

ść

  i  jedno

ść

  rzeczy?  Wynika  st

ą

d, 

Ŝ

e  rzeczy  nie  s

ą

  tylko 

spostrze

Ŝ

eniem ludzi, ale tak

Ŝ

e spostrze

Ŝ

eniami Boga, który zawsze patrzy. Aby istniały idee, 

musz

ą

  istnie

ć

  umysły,  które  je  postrzegaj

ą

,  czyli  istnienie  idei  zakłada  istnienie  duchów 

czynnych umysłu

 

Komentarz:  Interpretacja  ta  grozi  solipsyzmem,  tzn.  sprowadzaniem  całej  rzeczywisto

ś

ci  do  „ja”  postrzegaj

ą

cego. 

Ś

rodkiem przezwyci

ęŜ

enia solipsyzmu było u Berkeley’a wprowadzenie Boga, jednak na gruncie empiryzmu nie mogło to 

by

ć

 przekonuj

ą

ce, gdy

Ŝ

 Bóg nie jest przedmiotem do

ś

wiadczenia empirycznego. 

 

2.  Interpretacja niemetafizyczna: 

 

Zgodnie  z  ni

ą

 przedmiotem dla Berkeley’a nie jest byt, lecz wiedza o nim. W szczególno

ś

ci 

wiedza  metafizyczna  buduj

ą

ca  swoje  konstrukcje  na  poj

ę

ciach 

ś

wiata,  Boga.  Wówczas 

filozofa  interesuje  nie  np.  istnienie  Boga, 

ś

wiata  itp..,  lecz  sens  terminu  istnie

ć

.  W  dziele 

Berkeley’a pojawia si

ę

 wprost pytanie – co to znaczy istnie

ć

. Wówczas odpowied

ź

 istnie

ć

 tzn. 

by

ć

  postrzeganym  dotyczy  nie  bytu,  lecz  wiedzy.  Berkeley  obja

ś

nia  tutaj  co  to  znaczy  – 

Ŝ

wiemy, 

Ŝ

e co

ś

 istnieje. 

 

Wiemy 

Ŝ

co

ś

 istnieje, gdy to co

ś

 postrzegamy. Wcale to jednak nie  znaczy, 

Ŝ

e je

ś

li czego

ś

 

nie postrzegamy, to to nie istnieje. 

 

Uchyla  si

ę

  wówczas  zarzut  solipsyzmu,  a  samo  wyja

ś

nienie  istnie

ć

  =  by

ć

  postrzeganym  jest 

mo

Ŝ

e niewystarczaj

ą

ce, ale na gruncie empiryzmu wcale nie absurdalne. 

 

background image

 

Historia filozofii – notatki 

 

 

36 

David Hume 

1715 – 1776 

Do

ś

wiadczenie dostarcza  nam wra

Ŝ

e

ń

, które potem umysł kopiuje w postaci idei. Wiedza  zawarta  w 

ideach wyst

ę

puje wtedy, gdy wypowiada informacje zawarte w tre

ś

ci wra

Ŝ

e

ń

 i poza nie wykracza. 

S

ą

 dwa przedmioty badania: 

1.  fakty 

2.  stosunki mi

ę

dzy ideami (zwi

ą

zki asocjacyjne) 

Twierdzenia  dotycz

ą

ce  faktów  nie  s

ą

  konieczne  ani  oczywiste.  Ich  przeciwie

ń

stwo  jest  mo

Ŝ

liwe  i 

twierdze

ń

  o  nich  nie  mo

Ŝ

na  dowodzi

ć

  intuicyjnie.  Wiedza  o  stosunkach  mi

ę

dzy  ideami  wyst

ę

puj

ą

ca 

np.  w  matematyce  i  logice  jest  znajdowana  przez  umysł  niezale

Ŝ

nie  od  do

ś

wiadczenia;  jest  ona 

pewna, niezale

Ŝ

na, mo

Ŝ

e by

ć

 dowiedziona, a jej przeciwie

ń

stwo nie jest mo

Ŝ

liwe. 

W  rezultacie,  wg  Hume’a  znamy  prawdy  konieczne  i  oczywiste,  ale  nie  dotycz

ą

  one 

rzeczywisto

ś

ci, gdy

Ŝ

 t

ą

  znamy tylko  z do

ś

wiadczenia. Dotycz

ą

 stosunków mi

ę

dzy  ideami. Znamy te

Ŝ

 

prawdy dotycz

ą

ce rzeczywisto

ś

ci, ale nie s

ą

 one ani pewne, ani konieczne. 

Zasług

ą

  Hume’a  było  podtrzymanie  stanowiska  empiryzmu, 

Ŝ

e  wiedza  o  rzeczywisto

ś

ci  pochodzi 

wył

ą

cznie  z  do

ś

wiadczenia,  a  zarazem  zapytanie  si

ę

,  co  tak  naprawd

ę

  z  do

ś

wiadczenia  mo

Ŝ

emy 

wiedzie

ć

.  W  szczególno

ś

ci  zapytał  si

ę

,  czy  podstawowe  dla  dotychczasowego  empiryzmu  poj

ę

cia 

koniecznego zwi

ą

zku przyczynowego, siły i substancji maj

ą

 empiryczne uzasadnienie. 

Odpowied

ź

 Hume’a była negatywna: 

-

 

mo

Ŝ

emy  stwierdzi

ć

Ŝ

e  jakie

ś

  fakty  po  sobie  nast

ę

puj

ą

.  Nie  mo

Ŝ

emy  dowie

ść

  jednak, 

Ŝ

e  s

ą

 

powi

ą

zane ze sob

ą

 w sposób konieczny. 

-

 

Podobnie, nie do

ś

wiadczamy działania siły np. akt woli jest taki sam u człowieka sprawnego, jak i 

u sparali

Ŝ

owanego. 

-

 

Mo

Ŝ

emy stwierdzi

ć

Ŝ

e w czasie i przestrzeni współwyst

ę

puj

ą

 ze sob

ą

 pewne jako

ś

ci; nie mo

Ŝ

emy 

natomiast  stwierdzi

ć

  istnienia  poza  nim  pewnej  substancji,  której  s

ą

  przejawem.  Dotyczy  to 

zarówno substancji zewn

ę

trznych, jak i wewn

ę

trznych (np. duszy). 

Powodem  dla  którego  uznajemy  realno

ść

  koniecznych  zwi

ą

zków  przyczynowych  sił  i  substancji,  nie 

jest  rozum  ani  do

ś

wiadczenie,  lecz  instynkt  (przyzwyczajenie)  – 

do

ś

wiadczenie  przeszłe  przenoszone  na 

przyszłe. 

Hume  podj

ą

ł  równie

Ŝ

  problem  wolno

ś

ci  –  w  szczególno

ś

ci  w  kontek

ś

cie  utrwalonego  w  tradycji 

sporu determinizmu z indeterminizmem oraz sporu o istnienie wolnej woli

Zacz

ą

ł  od  pokazania, 

Ŝ

e  oba  stanowiska  prowadz

ą

  do  ryzykownych  konsekwencji,  np.  na  gruncie 

indeterminizmu  podwa

Ŝ

ona  zostaje  mo

Ŝ

liwo

ść

  istnienia  wszelkiej  zale

Ŝ

no

ś

ci  mi

ę

dzy  charakterem 

osoby,  a  jej  czynami;  mi

ę

dzy  aktem  woli  i  zachowaniem.  Oceny  moralne  podobnie  jak  zabiegi 

wychowawcze nie maj

ą

 

Ŝ

adnego sensu. 

Natomiast  na  gruncie    determinizmu  albo  wszystkie  zachowania,  równie

Ŝ

  zbrodnicze, 

wyprowadzimy  z  siły  sprawczej  Boga  i  musimy  je  z  konieczno

ś

ci  uzna

ć

  za  dobre,  lub  uznaj

ą

c  je  za 

zbrodnicze musimy odpowiedzialno

ś

ci

ą

 obarczy

ć

 Boga. 

Nast

ę

pnie Hume pokazał, 

Ŝ

e spór determinizmu z indeterminizmem, a tak

Ŝ

e spór o istnienie wolnej 

woli  s

ą

  empirycznie  nierozstrzygalne  –  zatem  rozpatrywanie  problemu  wolno

ś

ci  powinno  by

ć

  od 

tych  sporów  uniezale

Ŝ

nione.  Wolno

ść

  to  po  prostu  mo

Ŝ

no

ść

  działania  zgodnie  ze  swoj

ą

  wol

ą

 

(bez rozstrzygania, czy wola sama w sobie jest wolna, czy nie). 

Hume podwa

Ŝ

ył (a przynajmniej tak s

ą

dził) mo

Ŝ

liwo

ść

 naukowo uprawianej teologii. Według niego 

nie  mo

Ŝ

na  dowie

ść

  istnienia  Boga,  gdy

Ŝ

  dowody  takie  opieraj

ą

  si

ę

  na  nieempirycznych  poj

ę

ciach 

substancji i koniecznego zwi

ą

zku przyczynowego – w szczególno

ś

ci dowód ontologiczny na istnienie 

Boga  wychodził  od  poj

ę

cia  substancji  (najdoskonalszej),  a  dowody  kosmologiczne  bazowały  na 

koniecznym zwi

ą

zku przyczynowym.  

Równocze

ś

nie Hume podwa

Ŝ

ał mo

Ŝ

liwo

ść

 naukowego – empirycznego dowiedzenia prawdziwo

ś

ci 

ateizmu, materializmu itd.  

background image

 

Historia filozofii – notatki 

 

 

37

Immanuel Kant 

1724 – 1804 

 

Dzieła: 

 

 

„Krytyka władzy s

ą

dzenia” 

 

„Krytyka czystego rozumu”  1781-1787 

 

„Krytyka praktycznego rozumu” 

 
Urodził si

ę

 w Królewcu, tam te

Ŝ

 sp

ę

dził swoje 

Ŝ

ycie. 

 
Sytuacja przedkantejska: 

 
Nauka  i  filozofia  nowo

Ŝ

ytna  były  tworzone  w  prze

ś

wiadczeniu, 

Ŝ

e  ich  twierdzenia  spełniaj

ą

 

jednocze

ś

nie wymogi powszechno

ś

ci, konieczno

ś

ci i przedmiotowej wa

Ŝ

no

ś

ci. Z czasem jednak 

co  bardziej  przenikliwi  przedstawiciele  zarówno  empiryzmu,  jak  i  racjonalizmu  (w  szczególno

ś

ci 

Hume)  dostrzegli, 

Ŝ

e  współspełnienie  wszystkich  tych  trzech  wymogów  nie  jest  mo

Ŝ

liwe.  Według 

Hume’a nauka mo

Ŝ

e spełnia

ć

 wymóg powszechno

ś

ci i konieczno

ś

ci, ale nie przedmiotowej wa

Ŝ

no

ś

ci 

(matematyka i logika), albo odwrotnie. Podwa

Ŝ

eniu uległy równocze

ś

nie dwie dotychczas traktowane 

jako pewne tezy: 

Α

 

Teza o substancjalno

ś

ci My

ś

lenia – zgodnie z ni

ą

 my

ś

l

ą

c poprawnie odtwarzamy porz

ą

dek 

bytu. 

Α

 

Teza  o  intellegibilnej  naturze  bytu  –  zgodnie  z  ni

ą

  struktura  bytu  jest  przejrzysta  dla 

ludzkiego my

ś

lenia. 

Ł

ą

cznie  została  podwa

Ŝ

ona  teza  o  to

Ŝ

samo

ś

ci  bytu  i  istnienia.  Rozdarte  zostały  kategorie 

do

ś

wiadczenia  i  ładu  przyrodzonego;  im  bardziej  rygoryzowano  pierwsz

ą

  z  nich,  tym  bardziej  druga 

przesuwała si

ę

  w sfer

ę

 niepoznawalnego. Poznanie ontycznej i aksjologicznej struktury bytu było dla 

do

ś

wiadczenia  niemo

Ŝ

liwe.  Nieprzekraczalna  stawała  si

ę

  równie

Ŝ

  granica  mi

ę

dzy  warunkami 

pomy

ś

lenia  jakich

ś

  rzeczy,  a  ich  faktycznym  zaistnieniem.  Podobnie  w  sferze  do

ś

wiadczenia  nie 

mo

Ŝ

na było odczyta

ć

 

Ŝ

adnego ideału, czy powołania człowiecze

ń

stwa. 

W  konsekwencji  krytyki  Hume’a,  zastanawiaj

ą

ca  stawała  si

ę

  jednak  stosowalno

ść

  matematyki  do 

przedmiotów  rzeczywisto

ś

ci.  Poznawcza  warto

ść

  matematycznego  przyrodoznawstwa  wydawała  si

ę

 

tym  bardziej  w

ą

tpliwa,  im  bardziej  była  oparta  na  materiale  matematycznym,  nie  posiadaj

ą

cym  z 

natury empirycznego oparcia. 

 
 

 

 

 

wiedza jest analityczna – „aprioryczna 

Hume   

 

 

 

wiedza jest syntetyczna – „empiryczna” 

 
Mo

Ŝ

liwe były dwie konkluzje: 

 

Albo nauka nowo

Ŝ

ytna jest niemo

Ŝ

liwa; 

 

Albo dotychczasowa filozofia 

ź

le stawia problem; 

Do  sytuacji  takiej  doszła  filozofia,  a  w  szczególno

ś

ci  teoria  poznania  zakładaj

ą

ca  jako  oczywist

ą

 

biern

ą

  koncepcj

ę

  poznania,  zgodnie  z  któr

ą

  poznanie  jest  czym

ś

  zewn

ę

trznym  wobec  bytu  i    jego 

zadaniem  jest  rozpoznanie  struktur  bytu,  takie,  które  on  sam  w  sobie  posiada.  Miar

ą

  warto

ś

ci 

poznania jest stopie

ń

 dokładno

ś

ci z jak

ą

 to czyni. 

background image

 

Historia filozofii – notatki 

 

 

38 

Wyj

ś

ciowe pytania Kanta (badania transcendentalne): 

 

1.  Jak na podstawie przedstawie

ń

 mo

Ŝ

emy wiedzie

ć

 co

ś

 o rzeczach? 

 

Czym s

ą

 rzeczy, o których wiemy? 

 

Jak jest mo

Ŝ

liwe przej

ś

cie od przedstawie

ń

 do przedmiotów, czy rzeczy? 

2.  Jak jest mo

Ŝ

liwa nauka jako nauka? 

 

Matematyka 

 

Czyste przyrodoznawstwo 

-

 

Matematyczne,  czyste  przyrodoznawstwo    (mówi  o  prawach  ogólnych  rz

ą

dz

ą

cych 

zjawiskami) 

 
Naukowo

ść

 matematyki i czystego przyrodoznawstwa jest niew

ą

tpliwa: 

 

Nauki te krocz

ą

 drog

ą

 ci

ą

głego rozwoju. W metafizyce takiego ci

ą

głego post

ę

pu nie ma 

 

Istnieje  mo

Ŝ

liwo

ść

  rozstrzygania  spornych  zagadnie

ń

.  W  metafizyce  takiego  rozstrzygni

ę

cia 

nie ma. 

 
Pytanie o metafizyk

ę

Czy metafizyka jest mo

Ŝ

liwa jako nauka? 

 
Kant zastał spór racjonalistów i empirystów, którzy traktowali swoje pogl

ą

dy jako samodzielne (

ź

ródła 

wiedzy:  „rozum”;  „do

ś

wiadczenie”).  Uznał  on, 

Ŝ

e  rozum  i  do

ś

wiadczenie  musz

ą

  si

ę

  wzajemnie 

kontrolowa

ć

 i uzupełnia

ć

; tylko to da rzeteln

ą

 wiedz

ę

 

Rozum  (w  szerokim  znaczeniu)  według  Kanta  to:  intelekt  (rozs

ą

dek)  –  zdolno

ść

  formułowania 

poj

ęć

 na podstawie materiału do

ś

wiadczenia. 

(transcendentalna analityka)

 

 

Rozum  (w  w

ęŜ

szym  znaczeniu)  to  zdolno

ść

  wyci

ą

gania  wniosków  wybiegaj

ą

cych  poza  materiał 

do

ś

wiadczenia w stron

ę

 bytu absolutnego. 

(transcendentalna dialektyka)

 

 

Wiedza 

rzetelna: 

ł

ą

czy 

dane 

zmysłowo

ś

ci, 

do

ś

wiadczenia 

oraz 

dane 

intelektu 

(intelekt+do

ś

wiadczenia) 

 

Wiedza  czysto  rozumowa:  wiedza  rzekoma,  metafizyczna,  oparta  na  rozumieniu  i  w

ęŜ

szym 

znaczeniu.  

 
 
Kant podzielił s

ą

dy na: 

 

1.  a  priori  –  znajdowane  przez  rozum  niezale

Ŝ

nie  od  do

ś

wiadczenia.  Wszystkie  takie,  które 

stwierdzaj

ą

 konieczno

ść

 lub powszechno

ść

2.  a  posteriori  –  oparte  na  do

ś

wiadczeniu  i  posiadaj

ą

ce  dostateczn

ą

  baz

ę

  empiryczn

ą

,  by  mogły 

by

ć

 sformułowane w takiej postaci, w jakiej s

ą

. S

ą

 to s

ą

dy empiryczne. 

3.  analityczne  –  s

ą

dy,  które  w  orzeczeniu  podaj

ą

  tylko  dane  zawarte  w  podmiocie,  czyli  tre

ś

ci 

zawarte w definicji poj

ęć

 lub daj

ą

ce si

ę

 z nich wyprowadzi

ć

4.  syntetyczne  – s

ą

dy, które  w orzeczeniu rozszerzaj

ą

  wiedz

ę

,  wykraczaj

ą

c  poza  tre

ś

ci  zawarte  w 

podmiocie. 

 

 

S

ą

dy analityczne a priori 

 

S

ą

dy analityczne a posteriori 

(wg Kanta s

ą

 niemo

Ŝ

liwe)

 

 

S

ą

dy syntetyczne a priori 

 

S

ą

dy syntetyczne a posteriori 

(empiryczne)

 

 

background image

 

Historia filozofii – notatki 

 

 

39

Według Hume’a: 
 



  mo

Ŝ

liwe byłyby: s

ą

dy analityczne a priori i s

ą

dy syntetyczne a posteriori; 



  niemo

Ŝ

liwe  byłyby:  s

ą

dy  syntetyczne  a  priori,  gdy

Ŝ

  nie  mo

Ŝ

emy  przed  do

ś

wiadczeniem  widzie

ć

 

czego

ś

, co do

ś

wiadczenie koniecznie pó

ź

niej potwierdzi. 

Według Kanta: 



  s

ą

dy syntetyczne a priori s

ą

 nie tylko obecne w naukach matematycznych i czysto przyrodniczych, 

ale te nauki si

ę

 na nich opieraj

ą

 

 

W rezultacie: 

W  rezultacie  pytanie:  „Jak  mo

Ŝ

liwa  jest  nauka  jako  nauka?”  tzn.  pytanie:  „Jak  mo

Ŝ

liwe  s

ą

  w  niej 

jednocze

ś

nie  twierdzenia  konieczne,  powszechne  i  przedmiotowo  wa

Ŝ

ne?”  –  przekształciło  si

ę

  w 

pytanie: „Jak w nauce mo

Ŝ

liwe s

ą

 s

ą

dy syntetyczne a priori?” 

 
 
Kant zacz

ą

ł od analizy zmysłowo

ś

ci, aby wytłumaczy

ć

 naukowo

ść

 matematyki: 

 

 

zmysły otrzymuj

ą

 wra

Ŝ

enia (tre

ś

ci, informacje pochodz

ą

ce z zewn

ą

trz), które s

ą

 ujmowane przez 

nie w formy czasu i przestrzeni. 

 

według  Kanta  czas  i  przestrze

ń

  nie  maj

ą

  charakteru  empirycznego,  lecz  s

ą

  apriorycznymi 

formami  zmysłowo

ś

ci,  tzn.  z  góry  przed  do

ś

wiadczeniem  ustalonym  porz

ą

dkiem,  w  którym 

zmysły 

umieszczaj

ą

 

wszystkie 

wra

Ŝ

enia, 

wyniku 

czego 

powstaj

ą

 

wyobra

Ŝ

enia. 

 
Czas: 

 

czas  jest  wyobra

Ŝ

eniem  koniecznym,  nie  mo

Ŝ

emy  go  usun

ąć

.  Mo

Ŝ

emy  sobie  wyobrazi

ć

 

Ŝ

e  w 

czasie nic si

ę

 nie dzieje, ale nie mo

Ŝ

emy usun

ąć

 wyobra

Ŝ

enia czasu. 

 

Czasu  nie  mo

Ŝ

emy  zaczerpn

ąć

  z  do

ś

wiadczenia  przeszłego,  gdy

Ŝ

  dopiero  zało

Ŝ

enie  istnienia 

czasu pozwala mówi

ć

 o przeszło

ś

ci i przyszłym do

ś

wiadczeniu.  

 
Jak  s

ą

  mo

Ŝ

liwe  s

ą

dy  syntetyczne  a  priori,  czyli  stwierdzenia  jednocze

ś

nie  konieczne, 

powszechne i przedmiotowo wa

Ŝ

ne w matematyce? 

Kant  dzieli  matematyk

ę

  na  arytmetyk

ę

  i  geometri

ę

,  chce  pokaza

ć

 

Ŝ

e  przedmiotem  geometrii  jest 

przestrze

ń

Pytanie:  Jaka przestrze

ń

 jest przedmiotem geometrii? 

-

 

czy przestrze

ń

 realna znana z do

ś

wiadczenia – empiryczna? 

-

 

Czy przestrze

ń

 idealna – aprioryczna forma rzeczywisto

ś

ci? 

 

 

Gdyby  przedmiotem  geometrii  była  przestrze

ń

  empiryczna,  wówczas  twierdzenia  geometrii 

musiałyby  wychodzi

ć

  od  jednostkowych  przypadków  i  zdawa

ć

  si

ę

  na  zawodn

ą

  indukcj

ę

.  Zatem 

mogłaby  co  najwy

Ŝ

ej  spełnia

ć

  wymóg  przedmiotowej  wa

Ŝ

no

ś

ci,  ale  nie  powszechno

ś

ci  i 

konieczno

ś

ci.  

 

Poniewa

Ŝ

  przedmiotem  geometrii  jest  przestrze

ń

  idealna,  jako  forma  aprioryczna  zmysłowo

ś

ci, 

badaj

ą

c  j

ą

  albo  jej  fragmenty,  rozpoznajemy  porz

ą

dek  któremu  musi  podlega

ć

  wszystko  to,  co 

empiryczne – umieszczone w przestrzeni. 

 

Poznanie ju

Ŝ

 na poziomie zmysłowo

ś

ci traci bierny charakter, gdy

Ŝ

 odbierany materiał empiryczny 

ujmuje  w  formy  czasu  i  przestrzeni.  Konsekwencj

ą

  tego  jest  jednak  niepoznawalno

ść

  bytu 

samego w sobie.   

 

Bez wzgl

ę

du na to (czego zreszt

ą

 nie mo

Ŝ

emy pozna

ć

, gdy

Ŝ

 poznaj

ą

c byt współkształtujemy go i 

modyfikujemy),  czy  byt  sam  w  sobie  jest  czasoprzestrzenny,  my  jako  taki  go  do

ś

wiadczamy,  bo 

tak

ą

 mamy zmysłowo

ść

.  

background image

 

Historia filozofii – notatki 

 

 

40 

Jak  mo

Ŝ

liwe jest czyste  przyrodoznawstwo jako  nauka? tzn. wiedza konieczna, powszechnie i 

przedmiotowo wa

Ŝ

na, czyli zawieraj

ą

ca s

ą

dy syntetyczne a priori? 

 

Kant wyró

Ŝ

nił s

ą

dy:

   

1.  postrzegawcze  –  s

ą

  oparte  wył

ą

cznie  na  danych  zmysłów;  dotycz

ą

  wył

ą

cznie  stanów 

podmiotowych 

2.  do

ś

wiadczalne  –  obok  zmysłów  wymagaj

ą

  równie

Ŝ

  udziału  intelektu,  przy  pomocy  którego 

wykraczaj

ą

 poza stany podmiotowe ku przedmiotowym i o nich mówi

ą

 
Zmysły  dostarczyły  intelektowi  wielo

ść

  wra

Ŝ

e

ń

  umiejscowionych  w  czasie  i  przestrzeni,  czyli 

wyobra

Ŝ

e

ń

.  Intelekt  porz

ą

dkuje  je  teraz  według  pewnych,  stałych  zasad  nazywanych  formami 

apriorycznymi  intelektu  albo  kategoriami.  Jest  ich  12,  m.in.  zasada  przyczynowo

ś

ci,  oraz  zasada 

substancji i jej własno

ś

ci. W rezultacie stale wyst

ę

puj

ą

ce wyobra

Ŝ

enia odnosimy do jednej substancji, 

a stale wyst

ę

puj

ą

ce po sobie odczuwamy jako zwi

ą

zek przyczynowy konieczny. 

Czyste  przyrodoznawstwo  ujmuje  w  prawa  prawidłowo

ś

ci  rozpoznawane  w  sferze 

do

ś

wiadczenia. Jest problemem, czy s

ą

 to prawidłowo

ś

ci bytu samego w sobie, czy te

Ŝ

 prawidłowo

ś

ci 

porz

ą

dku  wniesionego  w  do

ś

wiadczenie  przez  intelekt.  Gdyby  były  to  prawidłowo

ś

ci  bytu  samego  w 

sobie,  musieliby

ś

my  rozpoznawa

ć

    je  empirycznie,  a  wówczas  prawa  przyrodoznawstwa  je 

stwierdzaj

ą

ce  spełniłyby tylko wymóg przedmiotowej wa

Ŝ

no

ś

ci; ale nie konieczno

ś

ci i powszechno

ś

ci. 

Wszystkie  te  trzy  wymogi  mog

ą

  by

ć

  jednak  jednocze

ś

nie  spełnione,  gdy

Ŝ

  prawa 

przyrodoznawstwa  ujmuj

ą

  aprioryczny  porz

ą

dek  dyktowany  przyrodzie  przez  intelekt,  któremu 

wszystkie zjawiska musz

ą

 koniecznie podlega

ć

 

 

Przedmiot  jest  zatem  zespoleniem  wra

Ŝ

e

ń

  dokonanych  przez  intelekt,  a  dostarczonych  przez 

zmysły. 

 

Przedmiot nie jest rzecz

ą

 sam

ą

 w sobie; ta jest niepoznawalna, lecz czym

ś

 współtworzonym przez 

podmiot, który staje si

ę

 warunkiem przedmiotu. 

 

Poznanie  dokonane  przez  intelekt  i  zmysłowo

ść

  nie  wykracza  poza  sfer

ę

  mo

Ŝ

liwego 

do

ś

wiadczenia  i  dlatego  pozostaje  wiedz

ą

  rzeteln

ą

.  Jest  to  jednak  wiedza  fragmentaryczna, 

wzgl

ę

dna  i  fenomenalna,  czyli  dotycz

ą

ca 

ś

wiata  zjawisk  –  nie  zaspakaja  potrzeb  poznawczych 

człowieka i dlatego poza istniej

ą

ce ograniczenia usiłuje wykroczy

ć

 rozum w w

ęŜ

szym znaczeniu, 

który  chce  si

ę

gn

ąć

  bytu  absolutnego  i  osi

ą

gn

ąć

  wiedz

ę

  pełn

ą

  i  bezwarunkow

ą

.  Posługuje  si

ę

  on 

trzema ideami: 

 
Trzy idee rozumu w w

ęŜ

szym znaczeniu:  

1.  Duszy 

2.  Wszech

ś

wiata 

3.  Boga 

 

 

Dusza: scala wszystkie przejawy do

ś

wiadcze

ń

 wewn

ę

trznych, odnosz

ą

c je do jednej duszy. 

 

Wszech

ś

wiat:  scala  wszystkie  przejawy  do

ś

wiadcze

ń

  zewn

ę

trznych,  odnosz

ą

c  je  do  jednego 

ś

wiata. 

 

Bóg: scala do

ś

wiadczenie zewn

ę

trzne i wewn

ę

trzne w jedn

ą

 cało

ść

 
 
Idee  te  nie  maj

ą

  podstaw  do

ś

wiadczenia,  ich  sens  jest  wył

ą

cznie  regulatywny  i  słu

Ŝ

y  za 

nieprawomocn

ą

  podstaw

ę

  konstrukcji  metafizycznych.  Podejmuj

ą

c  problem,  czy  mo

Ŝ

liwa  jest 

metafizyka (tradycyjna) jako nauka, Kant dokonuje krytycznej analizy tych trzech idei. Poniewa

Ŝ

 nauki, 

których  rzetelno

ść

  jest  dla  Kanta  niew

ą

tpliwa  ukazuj

ą

  i  obja

ś

niaj

ą

 

ś

wiat  jako  porz

ą

dek 

deterministyczny,  pod  znakiem  zapytania  staje  mo

Ŝ

liwo

ść

  wyst

ą

pienia  człowieka  jako  podmiot 

moralny.  Determinizm  stwierdzany  przez  nauki  dotyczy  wył

ą

cznie 

ś

wiata  zjawiskowego,  natomiast 

niepoznawalny  jest  byt  sam  w  sobie.  Zatem  nie  wiemy,  czy  umo

Ŝ

liwia  czy  nie,  bycie  człowieka  jako 

podmiotu moralnego. 

background image

 

Historia filozofii – notatki 

 

 

41

 „Krytyka praktycznego rozumu”

 

k o n c e p c j e   e t y c z n e   K a n t a  

 

ś

eby Bóg mógł pojawi

ć

 si

ę

 jako podmiot moralny, konieczne jest przyj

ę

cie 

Ŝ

e: 

1.  Mo

Ŝ

liwa jest wolno

ść

2.  Dusza ludzka jest nie

ś

miertelna; 

3.  Istnieje Bóg; 
  

Α

 

nie wiemy czy jest to prawda, ale naszym obowi

ą

zkiem jest zało

Ŝ

y

ć

Ŝ

e tak jest – s

ą

 to postulaty 

praktycznego rozumu. 

 

Tylko  przy  zało

Ŝ

eniu  nie

ś

miertelno

ś

ci  Duszy,  mo

Ŝ

na  mówi

ć

  o  efektywnym  post

ę

pie  jednostki 

ludzkiej; 

 

Tylko  wtedy,  gdy  Bóg  istnieje  mo

Ŝ

na  uzasadni

ć

  obiektywno

ść

  podziału  na  dobro  i  zło  i 

perspektyw

ę

 triumfu dobra; 

 

 Z punktu widzenia moralno

ś

ci, jedynym dobrem bezwzgl

ę

dnym jest dobra wola.  

 

Dobra  wola,  tzn.  wola  spełniaj

ą

ca  obowi

ą

zek  polegaj

ą

cy  na  podporz

ą

dkowaniu  si

ę

  prawu 

powszechnemu, które głosi: 

wersja formalna:

 

1.  Post

ę

puj wedle takiej tylko zasady, co do której mógłby

ś

 jednocze

ś

nie chcie

ć

, aby stała 

si

ę

 ona prawem powszechnym (wybierz tak,  jak chciałby

ś

, aby w danej chwili wszyscy tak 

wybrali – 

imperatyw kategoryczny

) 

wersja tre

ś

ciowa:

 

2.  Post

ę

puj  zawsze  tak, 

Ŝ

eby

ś

  człowiecze

ń

stwa  innego  nie  traktował  wył

ą

cznie  jako 

ś

rodek, ale zawsze równie

Ŝ

 jako cel. 

Rzeczywisto

ść

  ulegała  w  koncepcji  Kanta  radykalnemu  rozpołowieniu  na  dwa  zasadniczo  odmienne 

ś

wiaty: 

1.  determinowany 

ś

wiat zjawisk 

2.  postulowany, jako umo

Ŝ

liwiaj

ą

cy wolno

ść

 

ś

wiat bytu samego w sobie

 

„Krytyka władzy sądzenia”

 

k o n c e p c j e   e s t e t y c z n e   K a n t a  

W ostatniej  ze swych krytyk Kant próbował osłabi

ć

  przeciwie

ń

stwo obu 

ś

wiatów, pokazuj

ą

c np. 

Ŝ

e  w 

sferze  estetyki  zmysłowo

ść

  mo

Ŝ

e  zbiega

ć

  si

ę

  z  ide

ą

  np.  pi

ę

kna;  było  to  co  najwy

Ŝ

ej  rozwi

ą

zanie 

połowiczne. 

Je

ś

li  poznanie  ma  charakter  czynny,  tzn.  podmiot  poznawczy  współkształtuje  poznawan

ą

 

przedmiotowo

ść

,  to  sk

ą

d  si

ę

  bierze  mo

Ŝ

liwo

ść

Ŝ

e  wiedza  jest  intersubiektywnie  wa

Ŝ

na  i  dlaczego 

do

ś

wiadczamy tego samego 

ś

wiata? Jedno

ść

 tak

ą

 zapewnia: 

 

oddziaływania ze sfery bytu samego w sobie odbierane s

ą

 przez zmysły. 

 

Formy aprioryczne s

ą

 u wszystkich (przynajmniej u ludzi) takie same. 

Upodobania estetyczne s

ą

: bezinteresowne, bezprzedmiotowe, subiektywne, konieczne. 

Postulaty praktycznego rozumu

 

background image

 

Historia filozofii – notatki 

 

 

42 

 
Kwestie sporne: 
 

1.  Spór o to, czym s

ą

 rzeczy same w sobie:  

 

 

Interpretacja  realistyczna  -    s

ą

  fragmentami  pozazjawiskowego  bytu  samego  w  sobie  od 

którego pochodz

ą

 wra

Ŝ

enia. 

 

Interpretacja  idealistyczna  –  s

ą

  wytworem  podmiotu,  swego  rodzaju  regulatywn

ą

  ide

ą

;  nie 

ma  wyj

ś

cia  poza  podmiot  i  jego  wytwory.  Wszystkie  przedstawienia  s

ą

  wytworem  podmiotu, 

ale  ten  bezpodstawnie  twierdzi, 

Ŝ

e  niektóre  z  jego  przedstawie

ń

  nie  s

ą

  jego  wytworem,  ale 

bytem samym w sobie. 

 

Przy  pierwszej  interpretacji  metafizyka,  czyli  koncepcja  bytu  samego  w  sobie,  byłaby  niemo

Ŝ

liwa,  gdy

Ŝ

  byt  sam  w  sobie 

jest niepoznawalny – poznanie ma wszak charakter czynny. 
Przy drugiej interpretacji metafizyka byłaby bezprzedmiotowa, bo rzeczy same w sobie i byt sam w sobie nie istniej

ą

 i s

ą

 

fikcjami umysłu. 

 

2.  Spór o to, jaki jest charakter form a priori:

 

 

Interpretacja  psychologiczna  –  formy  a  priori  s

ą

  zale

Ŝ

ne  od  takiej  b

ą

d

ź

  innej  struktury 

mózgu, systemu nerwowego itd. Daj

ą

 si

ę

 np. poj

ąć

 jako wytwór ewolucji i mog

ą

 by

ć

 ró

Ŝ

ne u 

Ŝ

nych gatunków.

 

 

Interpretacja  logiczna  –  s

ą

  one  formami,  jakie  musi  przyj

ąć

  stosunek  jakiegokolwiek 

podmiotu  do  przedmiotu,  je

ś

li  poznanie  ma  by

ć

  w  ogóle  mo

Ŝ

liwe.  Nawet  gdyby  nie  było 

Ŝ

adnego  podmiotu  poznaj

ą

cego,  one  nadal  byłyby  takie  same,  tylko  przez  nic  nie 

zaktualizowane.

 

 

Przy pierwszej interpretacji wiedza posiada charakter relatywny, np. gatunkowy. Je

ś

li powstanie tych form wytłumaczymy 

ewolucyjnie,  pojmuj

ą

c  je  jako  wytwór  rozwoju  przyrody,  nie  da  si

ę

  broni

ć

  klasycznej  koncepcji  prawdy.  Powstaj

ą

  takie 

fikcje, które s

ą

 po

Ŝ

yteczne, gdy

Ŝ

 umo

Ŝ

liwiaj

ą

 przetrwanie. 

Przy  drugiej  interpretacji  wiedza  posiadałaby  charakter  bezwzgl

ę

dny,  jednakowy  dla  wszystkich  podmiotów  poznaj

ą

cych. 

Kantowi  zale

Ŝ

ało  na  interpretacji  realistycznej,  o  czym 

ś

wiadcz

ą

  zmiany  dokonane  w  drugim  wydaniu  „Krytyki  czystego 

rozumu”. Miała ona pewn

ą

 trudno

ść

, gdy

Ŝ

 zakładała 

Ŝ

e wra

Ŝ

enia s

ą

 skutkami oddziaływania rzeczy samych w sobie, czyli 

wyprowadzała  zasad

ę

  przyczynowo

ś

ci  poza  sfer

ę

  mo

Ŝ

liwego  do

ś

wiadczenia;  a  przecie

Ŝ

  przyczynowo

ść

  była  jedn

ą

  z 

kategorii intelektu i jako taka wnoszona była do porz

ą

dku 

ś

wiata zjawiskowego. 

 
 

 

Je

ś

li  przyjmiemy, 

Ŝ

e  poznanie  ma  charakter  czynny,  tzn.  formy  podmiotu  współkształtuj

ą

 

poznawan

ą

 rzeczywisto

ść

, to pojawia si

ę

 problem: od czego zacz

ąć

 

-

 

czy od bytu pozapodmiotowego, który np. w swoim rozwoju wyłonił podmiot i formy podmiotowe 

-

 

czy od analizy podmiotu i jego form poznawczych. 

 
Oba punkty wyj

ś

cia maj

ą

 swoje słabo

ś

ci: przy pierwszym ignorujemy fakt, 

Ŝ

e to co poznajemy jako byt 

jest ju

Ŝ

 modyfikowane przez formy podmiotowe, a wi

ę

c nie jest bytem pozapodmiotowym. Przy drugim 

za

ś

 nie wiemy sk

ą

d si

ę

 ten podmiot wzi

ą

ł, dlaczego ma takie formy itd.  

Filozofia,  która  poszła 

ś

ladem  Kanta  wybiera  zwykle  stanowisko  drugie,  pozostawiaj

ą

c  pierwsze 

naukom  szczegółowym.  Ci,  którzy  nie  poszli 

ś

ladem  Kanta  pozostaj

ą

  przy  stanowisku  pierwszym,  a 

ich poznanie dubluje si

ę

 wówczas z poznaniem naukowym; a nie wiadomo, jak je wyodr

ę

bni

ć

.

16

  

 
 

                                                           

16

 

patrz: filozofia nauki, a filozofia naukowa

 

background image

 

Historia filozofii – notatki 

 

 

43

Podsumowanie: 

 

 

Kant  odkrył  (pomysł  ten  pojawił  si

ę

  u  Kartezjusza,  jednak  ten  od  niego  odszedł)  czynn

ą

  rol

ę

 

podmiotu  poznaj

ą

cego.  By  móc  wyja

ś

ni

ć

  jak  mo

Ŝ

liwa  jest  nauka  jako  wiedza  zarazem 

powszechna, konieczna i przedmiotowo wa

Ŝ

na, musiał odej

ść

 od biernej koncepcji teorii poznania 

w ramach której współpogodzenie tych wymogów było niemo

Ŝ

liwe. 

 

Przy  czynnej  koncepcji  poznania  nauka  ujawniała  swój  fenomenalizm,  tzn.  ograniczenie 
mo

Ŝ

liwo

ś

ci  poznawczych  do  zjawiskowej  warstwy 

ś

wiata.  Struktura  bytu  samego  w  sobie  i 

ewentualne  wpisane  we

ń

  obiektywne  warto

ś

ci  pozostawały  poza  mo

Ŝ

liwo

ś

ciami  naukowego 

poznania. 

 

Problemem  stawała  si

ę

  równie

Ŝ

  mo

Ŝ

liwo

ść

  wolno

ś

ci  w 

ś

wiecie,  który  nauki    rozpoznawały  jako 

deterministyczny – dzi

ę

ki temu mogły go w ogóle wyja

ś

nia

ć

 

Próbuj

ą

c  uzasadni

ć

  mo

Ŝ

liwo

ść

  wolno

ś

ci,  Kant  wskazywał  na 

ś

wiat  pozazjawiskowy  sam  w 

sobie, którego natura niepoznawalna dla nauki nie podlegała równie

Ŝ

 stwierdzanym przez nauk

ę

 

determinizmom.  Mo

Ŝ

na  było  zatem,  i  Kant  tak  postulował,  przyj

ąć

 

Ŝ

e  jest  ona  sfer

ą

  wolno

ś

ci

Była  to  sfera  nie  bytu,  nie  tego

 

co  jest; 

 

ale  tego  co  by

ć

  powinno.  Poniewa

Ŝ

  oba  te 

ś

wiaty 

(zjawiskowy  i  moralny)  nie  przystawały  do  siebie,  Kant  próbował  dokona

ć

  ich  scalenia  w  sferze 

estetyki (ale mu troszk

ę

 to nie wyszło).

 

 

Kant  zauwa

Ŝ

ył, 

Ŝ

e  nowo

Ŝ

ytne  przyrodoznawstwo  nie  jest  wcale  biernym  czytaniem  ksi

ę

gi 

przyrody, lecz  z góry projektuje na nie pewne schematy teoretyczne, które weryfikuje i rozwija,  z 
góry przes

ą

dzaj

ą

c, co jest dla

ń

 przyrod

ą

.

 

 

Zjawiska  które  analizuje  Kant  nie  s

ą

  wcale  niczym  subiektywnym,  dowolnym  czy 

wyimaginowanym,  lecz  s

ą

  tymi  materialnymi  procesami  przyrody,  które  bada  przyrodoznawstwo. 

Równie

Ŝ

 rzecz sama w sobie nie jest 

Ŝ

adn

ą

 mistyczn

ą

 gł

ę

bi

ą

 rzeczywisto

ś

ci, lecz  tym, od czego 

w swym badaniu nauka abstrahuje, co nie mie

ś

ci si

ę

 w jej schematach.

 

 

Uogólniony  sens  kantyzmu  polega  na  tym, 

Ŝ

e  nie  tylko  ka

Ŝ

da  nauka,  ale  nawet  ka

Ŝ

da  teoria 

zakłada  z  góry  pewien  sposób  rozumienia  badanej  przedmiotowo

ś

ci;  traktuje  j

ą

  jako  tak

ą

,  która 

daje  si

ę

  uchwyci

ć

  w  jej  poj

ę

ciach  i  modelach  teoretycznych,  twierdzeniach  itd.  Zatem  nigdy  nie 

chwyta  bytu  samego  w  sobie,  lecz  przedmiotowo

ść

  przez  własne  zało

Ŝ

enia  i  konstrukcje 

teoretyczne. 

(Krytyka racjonalnej psychologii, kosmologii, teologii itp.) 

background image

 

Historia filozofii – notatki 

 

 

44 

Georg Friedrich Hegel 

1770 – 1831 

 

Dzieła: 

 

„Fenomenologia ducha” 

 

„Nauka logiki” 

 

„Zasady filozofii prawa” 

 

„Filozofia dziejów” 

 

Intencj

ą

 Hegla było wypracowane takiej perspektywy, w której człowiek jako byt wolny mógłby odnosi

ć

 

si

ę

  i  odnajdowa

ć

  w  rozumnym  –  obiektywnym  porz

ą

dku  rzeczywisto

ś

ci;  by  mógł  wolno

ść

  sw

ą

 

realizowa

ć

 nie w bezradnym sprzeciwie wobec dynamiki rzeczywisto

ś

ci, lecz zgodnie z jej biegiem. 

W optyce Kanta było to niemo

Ŝ

liwe, gdy

Ŝ

 w jej ramach przeciwstawiały si

ę

 wzajemnie: zjawiskowa, 

zdeterminowana  rzeczywisto

ść

  przyrody  –  aksjologicznie  i  moralnie  beztre

ś

ciowa;  oraz 

ś

wiat 

powinno

ś

ci etycznej – nie znajduj

ą

cy 

Ŝ

adnego oparcia w tamtej pierwszej. Koncepcja Kanta zakładała 

realno

ść

  sytuacji  sprzeczno

ś

ci  mi

ę

dzy  powinno

ś

ci

ą

,  a  interesem,  szcz

ęś

liwo

ś

ci

ą

,  a  cnot

ą

.  Za  jedne 

warto

ś

ci  przychodzi  płaci

ć

  innymi,  a  perspektywa  ich  pogodzenia  mogła  mie

ć

  charakter 

aproksymacyjny

17

 i mie

ć

 odniesienie do niesko

ń

czonej przyszło

ś

ci.  

Hegel  nie  chciał  wróci

ć

  na  pozycje  przedkantowskie  –  przeciwnie:  chciał  wzi

ąć

  pod  uwag

ę

 

wszystkie trudno

ś

ci i problemy podniesione przez Kanta i pozytywnie je przezwyci

ęŜ

y

ć

.  

 

Chodziło  mu  na  przykład  o  to,  by  zaakceptowa

ć

  czynn

ą

  koncepcj

ę

  poznania,  a  zarazem 

uzasadni

ć

 finaln

ą

 mo

Ŝ

liwo

ść

 poznania struktury samego bytu.  

 

Chciał  pokaza

ć

Ŝ

e  mo

Ŝ

liwa  jest  poj

ę

ciowa  wiedza  dotycz

ą

ca  Absolutu,  a  ludzkie  poznanie 

mo

Ŝ

e  przezwyci

ęŜ

y

ć

  własn

ą

  sytuacyjno

ść

,  wzgl

ę

dno

ść

  i  ograniczono

ść

  i  wpisa

ć

  si

ę

  w  proces 

samorozumienia si

ę

 Absolutu. 

 

Chciał pokaza

ć

, ze proces historyczny jest spełnianiem pewnych warto

ś

ci, posiada swój sens i 

ostateczne cele – i człowiek mo

Ŝ

e go takim odczyta

ć

By  rozwi

ą

za

ć

  te  trudno

ś

ci  Hegel  podj

ą

ł  si

ę

  próby  przedstawienia  uniwersum

18

  jako  bytu 

dynamicznego,  który  poprzez  proces  ró

Ŝ

nicowania  si

ę

  i  samoeksterioryzacji

19

  realizuje  zawart

ą

  w 

sobie potencjalno

ść

 polegaj

ą

c

ą

 na u

ś

wiadomieniu sobie swojej esencji. 

Koncepcja uniwersum zakłada panteistyczn

ą

 koncepcj

ę

 rzeczywisto

ś

ci.

20

 Poniewa

Ŝ

 Absolut wyra

Ŝ

si

ę

  poprzez  struktury 

ś

wiata  i  jego  rozwój;  to  poprzez  te  wła

ś

nie  struktury  i  ich  rozwój  mo

Ŝ

e  on  by

ć

 

opisywany, staje si

ę

 mo

Ŝ

liwa wiedza poj

ę

ciowa na temat Absolutu. 

Hegel  próbował  odej

ść

  od  dotychczasowego  –  statycznego  uj

ę

cia  Absolutu,  gdy

Ŝ

 

prowadziło ono do: 

 

Usytuowania  Absolutu,  niesko

ń

czono

ś

ci  w  sferze  niepoznawalnego  (istniej

ą

c  poza 

ś

wiatem  i 

nie posiadaj

ą

c struktury zewn

ę

trznej, nie mógł on by

ć

 poj

ę

ciowo opisywany). 

 

Uczynienia  Absolutu  przedmiotem  wiedzy  niedyskursywnej,  ogl

ą

du  intelektualnego,  intuicji  itd. 

(tak było na przykład u Schellinga) 

 

Rezygnacji  z  poznania  Absolutu  i  ograniczenia  si

ę

  do  wiedzy  o  przedmiotach  sko

ń

czonych  – 

jak empiryzm. 

                                                           

17

 

przybliŜony

 

18

 

Absolutu

 

19

 samouzewnętrzniania się

 

20

 

Bóg istnieje w przyrodzie immanentnie.

 

background image

 

Historia filozofii – notatki 

 

 

45

Hegel chciał  Absolut uj

ąć

 w poj

ę

ciach, co mógł  uczyni

ć

  w jeden tylko sposób: tak sprz

ą

c  w bycie 

pierwiastek  sko

ń

czony    z  niesko

ń

czonym,  by  sko

ń

czono

ść

  przechodziła  w  niesko

ń

czono

ść

,  a 

niesko

ń

czono

ść

 wyra

Ŝ

ała si

ę

 za po

ś

rednictwem sko

ń

czono

ś

ci. 

Absolut  u  niego  urzeczywistniał  si

ę

  i  rozwijał  (a

Ŝ

  do  finału  bezwiednie)  poprzez  struktury 

rzeczywisto

ś

ci  które  wyłaniał;  i  poprzez  ich  rozwój  –  w  tym  znaczeniu  –  „dojrzewał”,  stawał  si

ę

 

niesko

ń

czono

ś

ci

ą

  w  rezultacie  rozwoju  form  sko

ń

czonych.  Opis  przedmiotów  sko

ń

czonych  był 

zarazem  ostatecznie  opisem  Absolutu.  Wiedza  o  nim  rozpływała  si

ę

  ostatecznie  w  prawdzie  o 

absolucie. Był sko

ń

czony, osi

ą

gał  w swym odniesieniu do Absolutu swoje prawdziwe istnienie. 

Koncepcja Hegla zakładała, 

Ŝ

tylko cało

ść

 jest prawd

ą

, zarówno jako wiedza, jak te

Ŝ

 byt. 

 

jako wiedza – prawda o wyizolowanym elemencie sko

ń

czonym, bez poj

ę

cia go jako momentu 

staj

ą

cej si

ę

 rzeczywisto

ś

ci jest nieprawd

ą

 

jako byt – prawdziwo

ść

 bytu polega na tym, 

Ŝ

e jego istnienie zbiega si

ę

 z jego istot

ą

, co staje 

si

ę

 realno

ś

ci

ą

 w chwili gdy rozwój Absolutu dobiegł ju

Ŝ

 ko

ń

ca. 

 
Koncepcja  Hegla  jest  finistyczna.  
Zakłada, 

Ŝ

e  proces  rozwoju  ma  swój  koniec  i  wła

ś

nie  dobiega 

tego  ko

ń

ca.  Gdyby  był  to  proces  niesko

ń

czony,  przej

ś

cie  od  sko

ń

czono

ś

ci  do  Absolutu  nigdy  by  si

ę

 

efektywnie nie dokonało, przez co cel rozwoju nie mógłby by

ć

 równie

Ŝ

 u

ś

wiadomiony. 

 

Pocz

ą

tkowo  bezwiedny,  pozbawiony  realno

ś

ci,  b

ę

d

ą

cy  tylko  logiczn

ą

  mo

Ŝ

liwo

ś

ci

ą

  Absolut  istnieje 

tylko  jako  idea.  Wyłania  ona  innobyt  przyrody  i  poprzez  ni

ą

  si

ę

  obiektywizuje,  ale  o  tym  nie  wie. 

Nast

ę

pnie przyroda rodzi człowieka i rozpoczynaj

ą

 si

ę

 dzieje powszechne. 

Czynnikami  nap

ę

dzaj

ą

cymi  histori

ę

  s

ą

  jednostki  ludzkie  motywowane  w  przewa

Ŝ

aj

ą

cym  stopniu 

subiektywnymi ambicjami, potrzebami, kompleksami itd.; które nic nie wiedz

ą

 o „zamysłach” Absolutu. 

Jednostki działaj

ą

 ka

Ŝ

dorazowo w zastanych strukturach społecznych, które s

ą

 formami spełniania si

ę

 

Absolutu,  co  determinuje  kierunek  ich  dynamiki.  Działania  jednostki  mog

ą

  i

ść

  w  bardzo  ró

Ŝ

nych 

kierunkach, ale w istniej

ą

cych warunkach tylko takie z nich mog

ą

 przynie

ść

 trwałe i po

Ŝą

dane zmiany, 

które odpowiadaj

ą

 kierunkowi i dynamice zmian. 

Wielkie jednostki historyczne wyró

Ŝ

nia zatem: 

 zespół posiadanych indywidualnych zdolno

ś

ci; 

 zgodno

ść

 rozwoju ich działa

ń

 z kierunkiem rozwoju historii. 

 
Ich  wielko

ś

ci  nie  rozumiej

ą

  tzw.  kamerdynerzy  historii,  którzy  ocen

ę

  tamtych  sprowadzaj

ą

  wył

ą

cznie 

do  niskich  pobudek  osobistych,  ignoruj

ą

c  to,  co  zrobili  oni  dla  rozwoju 

ś

wiata.  Dla  kamerdynera 

bohater nie jest bohaterem nie dlatego, 

Ŝ

e tamten nim nie jest, ale dlatego, 

Ŝ

e on jest kamerdynerem.  

 Skoro  formy 

ś

wiata  s

ą

  urzeczywistnieniem  rozwijaj

ą

cego  si

ę

  rozumnego  Absolutu  (logosu),  to  s

ą

 

one równie

Ŝ

 rozumne; ale tylko rozumny człowiek mo

Ŝ

e to rozpozna

ć

 

„Kto patrzy na świat rozumnie, na tego i  świat patrzy rozumnie”

 

Powstaje  tutaj  problem  relacji  mi

ę

dzy  tym  co  rzeczywiste,  a  tym  co  rozumne.  W  jednej  interpretacji 

wszystko  to,  co  rzeczywiste  –  empirycznie  egzystuj

ą

ce  jest  rozumne  i  wymaga  akceptacji  ze  strony 

rozumnego człowieka. 
Inna interpretacja zwraca uwag

ę

 na to, 

Ŝ

e proces urzeczywistniania rozumno

ś

ci w 

ś

wiecie, to proces 

wyłaniania  i  znoszenia  kolejnych  form  odpowiadaj

ą

cych  kolejnym  stadiom  rozwoju  rozumno

ś

ci 

Absolutu.  Wówczas  naprawd

ę

  rzeczywiste  jest  tylko  to,  co  odpowiada  etapowi  rozwoju  rozumno

ś

ci. 

Inne pozostaje ju

Ŝ

 tylko reliktem, który trzyma si

ę

 sił

ą

 inercji. 

Post

ę

p: 

Post

ę

p  polega  przede  wszystkim  na  post

ę

pie  rozumno

ś

ci,  tj.  wykształceniu  coraz  bardziej 

doskonałych struktur my

ś

lenia i struktur społecznych, oraz na post

ę

pie wolno

ś

ci tzn. tworzeniu form 

społecznych daj

ą

cych ludziom coraz wi

ę

ksz

ą

 wolno

ść

.  

W  staro

Ŝ

ytnym 

ś

wiecie  azjatyckim  wolnym  był  tylko  jeden  człowiek  –  despotyczny  władca  i  tylko 

jego  rozumno

ść

  mogła  wciela

ć

  si

ę

  w  porz

ą

dek  instytucji.  Dalszy  post

ę

p  dokonał  si

ę

  w  staro

Ŝ

ytnej 

cywilizacji grecko – rzymskiej, w ramach systemu której wolno

ść

 była udziałem cz

ęś

ci społecze

ń

stwa i 

rozumno

ść

 tej cz

ęś

ci mogła wciela

ć

 si

ę

 w rozwój form społecznych. Panowało przekonanie, 

Ŝ

e pewni 

background image

 

Historia filozofii – notatki 

 

 

46 

ludzie s

ą

 z natury wolni i porz

ą

dek społeczny powinien im to zagwarantowa

ć

. Dla reszty niezdolnej do 

wolno

ś

ci lepsze jest pozostawanie pod patronatem tamtych. 

Pocz

ą

tkowo ludzie akceptuj

ą

 istniej

ą

ce formy społeczne jako naturalne – zastane, zgodne z religi

ą

obyczajem.  Dokonuj

ą

cy  si

ę

  jednak  rozwój  rozumno

ś

ci  jednostek  i  zwi

ą

zanych  z  tym  roszcze

ń

  do 

wolno

ś

ci  jednostkowej  wchodzi  w  kolizj

ę

  z  niedostosowanymi  do  tego  formami  społecznymi. 

Historycznie  sytuacja  taka  zaistniała  w  osobie  Sokratesa;  jego  dramat  polegał  na  tym, 

Ŝ

e  i  za 

stanowiskiem tych co skazali go na 

ś

mier

ć

 i za jego własnym tkwiły istotne racje – tylko 

Ŝ

e racje tych 

pierwszych  były  racjami  dnia  wczorajszego  –  warunkiem  utrzymania  status  quo;  za  drugim 
stanowiskiem  –  racje  form  przyszłych  –  rozumniejszych,  tzn.  takich,  które  pozwalałyby  rozumowi 
jednostki ocenia

ć

 je nie ze szkod

ą

 dla nich, lecz z po

Ŝ

ytkiem dla ich rozwoju. 

Wraz  z  chrze

ś

cija

ń

stwem  pojawia  si

ę

  my

ś

l, 

Ŝ

e  ludzie  jako  tacy  maj

ą

  prawo  do  wolno

ś

ci,  a  formy 

społeczne  powinny  im  to  umo

Ŝ

liwia

ć

;  podobnie  formy  kulturowe  powinny  ludziom  umo

Ŝ

liwia

ć

  ich 

osobisty intelektualny rozwój. Nast

ę

pne dziewi

ę

tna

ś

cie wieków jest stopniowym, pełnym sprzeczno

ś

ci  

wcielaniem tych prawd w 

Ŝ

ycie. 

 

Trudno

ść

 

Trudno

ść

  polegała  na  tym, 

Ŝ

e  trzeba  byłoby  wymy

ś

li

ć

  formy  społeczne  gwarantuj

ą

ce  coraz  wi

ę

ksz

ą

 

sfer

ę

  swobód  jednostkowych,  a  zarazem  zachowuj

ą

ce  integralno

ść

  i  stabilno

ść

  pozwalaj

ą

c

ą

  na 

uzgodnienie  woli  jednostkowej  z  wol

ą

  ogółu;  rozumno

ś

ci  jednostek  z  rozumno

ś

ci

ą

  systemu 

społecznego.

21

 Dowiodły tego,  zdaniem Hegla, do

ś

wiadczenia Rewolucji Francuskiej, która ignoruj

ą

moment  partykularny  (jednostkowy)  w  człowieku,  i  staraj

ą

c  si

ę

  go  sprowadzi

ć

  do  czystej  ogólno

ś

ci, 

doprowadziła  faktycznie  do    terroru,  zniszczenia  rozumnych  postaw  porz

ą

dku,  zakwestionowania 

momentu indywidualnego itd.  
 

W  czasach  nowo

Ŝ

ytnych  nie  ma  ju

Ŝ

  mo

Ŝ

liwo

ś

ci  wchłoni

ę

cia  jednostkowo

ś

ci  przez  ogólno

ść

22

,  ale 

nawet  gdyby  było  to  mo

Ŝ

liwe,  byłoby  to  regresem  w  zakresie  rozumno

ś

ci.  Człowiek  współczesny 

ma 

ś

wiadomo

ść

 odr

ę

bno

ś

ci i odczuwa potrzeb

ę

 indywidualnej wolno

ś

ci. Ma zatem dwa oblicza: 

 

 

oblicze ogólne; 

 

oblicze partykularne; 

Dwoisto

ść

 ta musi znale

źć

 odzwierciedlenie (i rozwój rzeczywi

ś

cie do tego doprowadził) w dualizmie 

organizacji społecze

ń

stwa, obejmuj

ą

cego dwie sfery : 

 

sfer

ę

 pa

ń

stwa

 

sfer

ę

 społecze

ń

stwa obywatelskiego (autonomiczn

ą

 wobec sfery pa

ń

stwa); 

 
Społecze

ń

stwo obywatelskie składa si

ę

 z jednostek wchodz

ą

cych w skład rodzin oraz ze stanów (stan 

rolny,  stan  przemysłowy,  stan  ogólny  tworzony  przez  urz

ę

dników  pa

ń

stwowych.  W  ramach 

społecze

ń

stwa obywatelskiego wi

ę

zi

ą

 społeczn

ą

 jest interes jednostki, rodzin i stanów; dzi

ę

ki istnieniu 

własno

ś

ci  prywatnej,  rynku  i  korporacji  (przedstawicielstwa  stanowe)  jednostki  i  grupy  mog

ą

 

realizowa

ć

  swoje  partykularne  interesy,  a  tak

Ŝ

e  uzgadnia

ć

  je  do  pewnego  stopnia  z  interesem 

ogólnym społecznej cało

ś

ci. 

Własno

ść

 prywatna jest podstaw

ą

, a tak

Ŝ

e stymulatorem wysiłku (je

ś

li kto

ś

 chciałby wyeliminowa

ć

 

własno

ść

 prywatn

ą

, to doprowadziłby do regresu); rynek słu

Ŝ

y uzgodnieniu interesów jednostkowych z 

ogólnym; równie

Ŝ

 stany s

ą

 podstaw

ą

 kształtowania si

ę

 interesów szerszych ni

Ŝ

 interes rodzin. 

Nie jest to jednak samoregulacja społeczna doskonała. Rynek prowadzi na przykład do polaryzacji 

n

ę

dzy  i bogactwa, co sprowadza  zagro

Ŝ

enie demagogii  i  wzrostu  zagro

Ŝ

e

ń

  wywrotowych, a  ponadto 

wielk

ą

 cz

ęść

 społecze

ń

stwa wyrzuca poza nawias systemu rynkowego. 

Gdyby jednak usuni

ę

to rynek, a wraz z nim ewentualne jego negatywne konsekwencje, podwa

Ŝ

yłoby 

to podstawy racjonalnej organizacji i wolno

ś

ci społecze

ń

stwa. 

Interes urz

ę

dników pa

ń

stwowych  nazywa Hegel „quasiogólnymi”, gdy

Ŝ

  w  interesie tego stanu  le

Ŝ

ogólny  interes  społecze

ń

stwa. 

ś

eby  jednak  partykularny  interes  stanów,  wł

ą

cznie  z  urz

ę

dniczym  nie 

                                                           

21

 

O ile wiem, to obydwa wymiary – wolność jednostki i dobro ogółu są nie do pogodzenia. Konsensusu tutaj nie będzie nigdy, co najwyŜej 

moŜe mieć on charakter (tfu! co za słowo!) aproksymacyjny. 

22

 

CzyŜby?

 

background image

 

Historia filozofii – notatki 

 

 

47

podwa

Ŝ

ył  interesu  rzeczywi

ś

cie  ogólnego,  potrzebne  jest  stoj

ą

ce  nad  społecze

ń

stwem  obywatelskim 

autokratyczne, praworz

ą

dne i kompetentne pa

ń

stwo.  

Demokracja nie jest dobrym rozwi

ą

zaniem, gdy

Ŝ

 wyłania interes, który pod pozorem ogólno

ś

ci jest 

de  facto  interesem  grup  najsilniejszych.  Poza  tym  trudno  j

ą

  pogodzi

ć

  z  wymogiem  kompetencji 

potrzebnej pa

ń

stwu. 

W pa

ń

stwie podstaw

ą

 wi

ę

zi jest rozum; nieodł

ą

czna od człowieka współobecno

ść

 rozumu i interesu 

mo

Ŝ

e realizowa

ć

 si

ę

 zatem w dwoisto

ś

ci pa

ń

stwa i społecze

ń

stwa obywatelskiego. W jego koncepcji 

pa

ń

stwo i społecze

ń

stwo obywatelskie wzajemnie si

ę

 uzupełniaj

ą

, ale i kontrbalansuj

ą

23

 stanowi

ą

c dla 

siebie  pewne  ograniczenia:  prawa  jednostki  i  formy  jego  samoorganizacji  stanowi

ą

  granice  działania 

pa

ń

stwa, a prawo pa

ń

stwowe ograniczaj

ą

 dowolno

ść

 

Ŝ

ycia społecznego. Na styku obu sfer powołane 

zostały korporacje wyra

Ŝ

aj

ą

ce interesy stanów wobec aparatu pa

ń

stwowego (stanowego).  

W  rozumnym  społecze

ń

stwie,  zdaniem  Hegla,  poszczególne  interesy  jednostkowe  i  grupowe 

powinny  móc  si

ę

  wyrazi

ć

,  a  formy  społeczne  powinny  zinstytucjonalizowa

ć

  konflikt,  wyłoni

ć

  organy  i 

procedury  mediacji,  kompromisu,  ograniczania  konfliktu  itp.  Model  taki  urzeczywistnia  si

ę

  wła

ś

nie  w 

pa

ń

stwie pruskim – rozwój społeczny, historia dobiega tu ko

ń

ca.    

 
 W  racjonalnej  cało

ś

ci  poszczególne  sfery:  moralno

ść

,  religia,  nauka,  filozofia,  prawo,  gospodarka 

itd.  Maj

ą

  swoj

ą

  autonomi

ę

  i  autonomiczne  kryteria  racjonalno

ś

ci.  Zanegowanie  ich  i  dyktat 

abstrakcyjnej  racjonalno

ś

ci  ogólnej  podwa

Ŝ

yłyby  racjonalno

ść

  cało

ś

ci  i  byłyby  regresem  do 

prymitywizmu.  Z  drugiej  jednak  strony  rozumno

ść

  cało

ś

ci  wynika  z  integrowania  owych 

autonomicznych sfer w spójn

ą

, racjonaln

ą

 i wzbogacaj

ą

c

ą

 si

ę

 cało

ść

Hegel  chciał  wypracowa

ć

  taki  model 

ś

wiata,  w  którym  człowiek  mógłby  by

ć

  bytem  wolnym,  a 

zarazem  odnosz

ą

cym  si

ę

  do  obiektywnego  porz

ą

dku  warto

ś

ci;  jako  istota  wolna  i  moralna,  ale  nie 

manifestuj

ą

ca  si

ę

  w  opozycji  do  biegu  i  struktur 

ś

wiata,  lecz  poprzez  nie  znajduj

ą

c  w  nich  podstawy 

własnych  wolno

ś

ci  i  rozumno

ś

ci.  Chciał  on  dzieje  człowieka  sprz

ą

c  z  dziejami  Absolutu,  a 

zarazem  ocali

ć

  ludzk

ą

  wolno

ść

    -  sprz

ą

c  poznanie  człowieka  z  samopoznaniem   si

ę

  Absolutu,  tak 

aby  przezwyci

ęŜ

y

ć

  fragmentaryczno

ść

,  relatywno

ść

  i  sko

ń

czono

ść

  ludzkiego  poznania,  a  zarazem 

ocali

ć

  wolno

ść

  człowieka.  Zamierzał  pokaza

ć

Ŝ

e  zmysłowo

ść

  i  powinno

ść

  etyczna  nie  musz

ą

 

pozostawa

ć

  w  nieprzezwyci

ęŜ

alnej  opozycji,  a  ogólno

ść

  i  jednorazowo

ść

  daj

ą

  si

ę

  uzgodni

ć

,  nie 

znosz

ą

c  si

ę

  wzajemnie.  Chciał  pokaza

ć

Ŝ

e  poznanie  mo

Ŝ

e  mie

ć

  charakter  czynny  i  jednocze

ś

nie 

wykracza

ć

  poza  fenomenalizm.  Chciał  uzasadni

ć

  mo

Ŝ

liwo

ść

  dyskursywnej,  poj

ę

ciowej  wiedzy  o 

absolucie.  

U  Hegla  człowiek  został  wł

ą

czony  do  samorozwoju  absolutnego  rozumu  zd

ąŜ

aj

ą

cego  do 

samopoznania.  

 

Rozum  jest  tu  zało

Ŝ

ony  jako  potencja  aktualizuj

ą

ca  si

ę

  za  po

ś

rednictwem  twórczych  podmiotów 

ludzkich w strukturach i procesie rozwoju społeczno – historycznego. 

 

Zarówno  formy  podmiotowe  jak  i  przedmiotowe  pozostaj

ą

c  w  dialektycznej  wi

ę

zi  rozwijaj

ą

  si

ę

Dopiero  w  stanie  finalnym  osi

ą

gaj

ą

  pełn

ą

  wzajemn

ą

  zgodno

ść

.  Wówczas  poznanie  zachowuje 

swój czynny charakter i mo

Ŝ

e zarazem wykroczy

ć

 poza zjawiskowo

ść

. 

 

Podmiot  a

Ŝ

  do  finału  bezwiedny  wyłania  swój  innobyt,  którym  jest  przedmiot,  stanowi

ą

cy  dla 

niego (tak jest odbierany) przeciwie

ń

stwo i ograniczenie. 

 

Gdy finalny podmiot rozpoznaje si

ę

 w przedmiocie dostrzegaj

ą

c w nim wytwór i realizacj

ę

 własnej 

istoty, znosi przeciwie

ń

stwo przedmiotu wzgl

ę

dem siebie, ten przestaje by

ć

 jego przeciwie

ń

stwem 

i  ograniczeniem.  Podmiot  zyskuje  wolno

ść

  formy  wzbogaconej  o  to,  co  zostało  po  drodze 

wytworzone – w szczególno

ś

ci o samo

ś

wiadomo

ść

 i wolno

ść

. 

 

Podstaw

ą

  konstrukcji  Heglowskiej  jest  zdynamizowane  zało

Ŝ

enie  jedno

ś

ci,  to

Ŝ

samo

ś

ci, 

odpowiednio

ś

ci bytu i my

ś

lenia, które poprzez bezwiedne formy przej

ś

ciowe unaoczniaj

ą

 si

ę

 w 

stanie  finalnym.  Podmiot  mo

Ŝ

e  wówczas  rozpozna

ć

  si

ę

,  czu

ć

  wolnym  i  niesko

ń

czonym  w 

podmiocie. 

                                                           

23

 

przeciwrównowaŜą

 

background image

 

Historia filozofii – notatki 

 

 

48 

 

Ludzkie poznanie jest tu 

ś

rodkiem samopoznania si

ę

 absolutu. W szczególno

ś

ci w umy

ś

le Hegla 

dokonuje si

ę

 to finalnie, gdy rozwój podmiotu i 

ś

wiata dobiegł ju

Ŝ

 ko

ń

ca. Poznanie ludzkie równa 

si

ę

  z  poznaniem  absolutu,  przekracza  relatywno

ść

  i  historyczn

ą

  ograniczono

ść

;  nale

Ŝ

y  jednak  w 

tym celu zamkn

ąć

 histori

ę

. 

 

 
 

 
 
Pozytywizm dominuje w II połowie XIX wieku. Mo

Ŝ

na mówi

ć

 o trzech fazach pozytywizmu: 

 
I. 

A . Comte; J.S. Mill; H. Spencer 

II. 

Avenarius, Mach 

III. 

Koło Wiede

ń

skie: Schlich, Carnasp, Wittgerstein. 

 
Twórc

ą

 pozytywizmu był August Comte. 

 
 

August Comte   

1798 - 1857

 

 

Dzieła: 
 

 

„Kurs filozofii pozytywnej” 

 

„Rozprawa o duchu filozofii pozytywnej” 

 

Poj

ę

cie pozytywizmu wg. Comte’a: 

 

Pozytywny – oznacza to tyle co: realny w przeciwie

ń

stwie do urojonego, pewny w przeciwie

ń

stwie do 

chwiejnego, 

ś

cisły w opozycji do mglistego, pozytywny w przeciwie

ń

stwie do negatywnego i jałowego, 

korzystny wobec bezu

Ŝ

ytecznego i zb

ę

dnego. 

Głównymi atrybutami pozytywnego s

ą

 wi

ę

realno

ść

 u

Ŝ

yteczno

ść

 

Wła

ś

ciwo

ś

ci pozytywizmu: 

1.  uznawanie nauk przyrodniczych za wzór poznania naukowego; 

2.  badanie faktów zamiast prowadzenia spekulacji; 

3.  poło

Ŝ

enie nacisku na po

Ŝ

yteczno

ść

 i realno

ść

 bada

ń

4.  zast

ę

powanie  twierdze

ń

  absolutnych  twierdzeniami  wzgl

ę

dnymi  (nie  mówi  si

ę

  o  strukturze 

samego bytu, lecz o strukturze zjawisk jaka jawi si

ę

 człowiekowi); 

5.  nastawienie  antypsychologiczne  –  obiektywne.  Mo

Ŝ

na  bada

ć

  jedynie  fakty  zewn

ę

trzne; 

psychologia  jest  niemo

Ŝ

liwa,  gdy

Ŝ

  nie  mo

Ŝ

na  jednocze

ś

nie  by

ć

  przedmiotem  i  podmiotem 

poznania. 

P o z y t y w i z m

 

background image

 

Historia filozofii – notatki 

 

 

49

Fundamentalnym  prawem  rozwoju  umysłu  ludzkiego,  a  w  nast

ę

pstwie  ludzko

ś

ci  jest  rozwój 

przechodz

ą

cy przez trzy stadia: 

1.  Faza  teologiczna  –  rzeczywisto

ść

  jest  obja

ś

niana  przez  działania  duchów,  a  podstaw

ą

  s

ą

 

emocje. 

2.  Faza metafizyczna – 

ś

wiat jest obja

ś

niany przez abstrakcyjne poj

ę

cia, a podstaw

ą

 jest intelekt. 

3.  Faza  pozytywna  –  poznanie  i  wyja

ś

nianie  polega  na  stwierdzeniu  faktów  i  ustalaniu  zale

Ŝ

no

ś

ci 

mi

ę

dzy  nimi.  Nast

ę

puje  tutaj  wyzwolenie  si

ę

  z  mitologii  i  metafizyki.  Jest  to  faza  najwy

Ŝ

sza  i 

ostateczna. 

Fakty s

ą

 jedyn

ą

 rzecz

ą

 dost

ę

pn

ą

 umysłowi; nie nale

Ŝ

y zatem poza nie wykracza

ć

 i doszukiwa

ć

 si

ę

 w 

nich domniemanych przyczyn. 

 

Etapy poznania naukowego: 
 

I. 

Rejestracja faktów; 

II. 

Ustalanie  stałych  zwi

ą

zków  mi

ę

dzy  faktami,  gdy

Ŝ

  prawa  nauki  s

ą

  tylko  stałymi  zwi

ą

zkami 

mi

ę

dzy faktami – podobie

ń

stwa, współwyst

ę

powanie, nast

ę

pstwa. 

III. 

Na podstawie znajomo

ś

ci faktów przewidywanych oraz praw „rz

ą

dz

ą

cych” przyszłymi faktami 

(co dalej?) 

 

Pozytywizm unika problemów epistemologicznych np: 
 

 

jak mo

Ŝ

liwa jest w ogóle obiektywna znajomo

ść

 faktów; 

 

jak mo

Ŝ

liwe jest uogólnianie, przewidywanie; 

 

jak mo

Ŝ

emy wiedzie

ć

Ŝ

e ciała zewn

ę

trzne rzeczywi

ś

cie istniej

ą

 

jaka jest struktura bytu; 

 
 

Rodzaje nauk: 

 
Zamiast  poszukiwa

ć

  podstaw  nauk,  Comte  przedstawił  ich  klasyfikacj

ę

;  uporz

ą

dkował  je  w  jednolity 

system według malej

ą

cej abstrakcyjno

ś

ci i rosn

ą

cej szczegółowo

ś

ci: 

 

1.  matematyka 
2.  astronomia 
3.  fizyka 
4.  chemia 
5.  biologia 
6.  socjologia (najbardziej szczegółowa) 

 
 

 

Poniek

ą

d wszystkie zjawiska badane s

ą

 podzielone na wszystkie nauki, a poza zjawiskami nie ma 

rzeczywisto

ś

ci, to metafizyka jest bezprzedmiotowa i bezsensowna. 

 

Filozofia jest teori

ą

 nauk, ale nie w tym sensie, 

Ŝ

e bada ich zło

Ŝ

enia czy zasady (to mog

ą

 czyni

ć

 

one same), lecz jest ni

ą

 jako encyklopedyczne zestawienie wyników nauk szczegółowych. 

 

Ludzka wiedza o faktach jest pewna, ale wzgl

ę

dna

„...Badanie zjawisk nigdy nie doprowadzi 

do bezwzględnego ich poznania; poznanie nasze zawsze pozostanie zaleŜne od naszego organizmu 
i sytuacji...”

 

 

Nauka  zmierza  do  tego  by  wszystkie  zjawiska  mie

ć

  w  jednym  obrazie 

ś

wiata;  mo

Ŝ

e  to  jednak 

uczyni

ć

  jedynie  na  podło

Ŝ

u  subiektywnym  –  ufundowanym  na  naturze  i  potrzebach  człowieka: 

„...NaleŜy  pojmować  wszystkie  rozwaŜania  teoretyczne  jako  wytwory  umysłu  pomocne  dla 
zaspokojenia naszych potrzeb...” 

 

background image

 

Historia filozofii – notatki 

 

 

50 

 

Najdonio

ś

lejszym  zadaniem  człowieka  winno  by

ć

  ci

ą

głe  doskonalenie  natury  ludzkiej 

(indywidualnej  i  zbiorowej)  –  w  granicach  zakre

ś

lonych  przez  prawa  rz

ą

dz

ą

ce  realnym 

ś

wiatem.  

 
Wynikał z tego program polityki pozytywnej, zmierzaj

ą

cej do post

ę

pu ł

ą

cz

ą

cego porz

ą

dek i rozwój. 

 

 

Ostatecznym  celem  jest  ludzko

ść

;  (pó

ź

niej  Comte  pracował  nad  stworzeniem  religii  ludzko

ś

ci, 

co  przez  pó

ź

niejszych  pozytywistów  uznane  zostało  za  wykroczenie  poza  antymetafizyczny 

program pozytywizmu – dlatego uwa

Ŝ

ali, 

Ŝ

e przestał on by

ć

 pozytywist

ą

)

 

 

Reguły pozytywizmu: 

(stopniowo radykalizowane w trakcie jego rozwoju) 

1.  reguła  fenomenologiczna  –  ograniczanie  si

ę

  do  badania  zjawisk,  stwierdzanie  braku  realnej 

Ŝ

nicy mi

ę

dzy zjawiskiem, a istot

ą

2.  reguła nominalizmu – bada si

ę

 jedynie przedmioty; zjawiska konkretne; 

3.  reguła zaprzeczaj

ą

ca warto

ś

ci poznawczej s

ą

dów oceniaj

ą

cych i wypowiedzi normatywnych. 

4.  Reguła wyra

Ŝ

aj

ą

ca si

ę

 w wierze w zasadnicz

ą

 jedno

ść

 wiedzy ludzkiej.  

 
Ostrze polemiczne pozytywizmu skierowane było zawsze przeciwko wszelkiego rodzaju rozwa

Ŝ

aniom 

metafizycznym. Pozytywizm był programowo antymetafizyczny. 
 

Uwagi o filozofii pozytywistycznej: 

Dla  filozofii  nowo

Ŝ

ytnej  zasadniczym  problemem  stawała  si

ę

  nauka  nowo

Ŝ

ytna,  a  jej  głównym 

problemem własny do niej stosunek. Stosunek ów przybrał dwie postacie: 

  F i l o z o f i

ę

  n a u k o w

ą

 

 

F i l o z o f i

ę

  n a u k i  

 

Filozofia naukowa

 

Najbardziej  rozpowszechnion

ą

  form

ą

  filozofii  naukowej  była  filozofia  pozytywistyczna.  Filozofia 

traktowana jest tu jako jedna z nauk – jest najogólniejsz

ą

 z nauk, tzn. syntez

ą

 lub uporz

ą

dkowaniem 

wiedzy nauk szczegółowych. Je

ś

li ma by

ć

 to filozofia naukowa, to jej podstaw

ą

 winna by

ć

 nauka, ale 

wszystkie  nauki  s

ą

  szczegółowe,  wi

ę

c  pozytywi

ś

ci  wybierali  jedn

ą

  z  nauk  i  uznawali  j

ą

  za 

podstawow

ą

, a metody i wyniki innych nauk sprowadzali do niej. Wybierali ró

Ŝ

nie – co prowadziło do 

powstawania  poszczególnych  odmian  pozytywizmu  –  m.in.  psychologizmu,  fizykalizmu,  biologizmu, 
matematyzmu, socjologizmu, ekonomizmu historyzmu. 

Filozofia  przyjmowała  tu  ka

Ŝ

dorazowo  standardy,  metody,  zało

Ŝ

enia  nauki,  a  zarazem  filozofia 

naukowa nie mo

Ŝ

e rzeczywi

ś

cie postawi

ć

 problemu nauki, prawomocno

ś

ci poznania naukowego itd.  

Paradoksalnie,  na  gruncie  pozytywizmu  nie  mo

Ŝ

emy  wiedzie

ć

,  czym  filozofia  naukowa  i  nauka  jest. 

Poszczególne nauki zmierzaj

ą

c ku uogólnianiu swych wyników napotykaj

ą

 na  granice, a próbuj

ą

c je 

przekroczy

ć

, filozofia sytuuje si

ę

 de facto poza nauk

ą

Czynny  charakter  poznania  powoduje, 

Ŝ

e  zało

Ŝ

enia,  metody  i  modele    ka

Ŝ

dej  nauki  czy  teorii 

współtworz

ą

  poznawan

ą

  przedmiotowo

ść

,  która  staje  si

ę

  w  ten  sposób  niesprowadzalna  do 

przedmiotowo

ś

ci  współtworzonej  przez  inne  nauki  i  teorie;  a  zatem  nie  ma  mo

Ŝ

liwo

ś

ci 

background image

 

Historia filozofii – notatki 

 

 

51

uniwersalnego  uogólniania  wszystkich  nauk  w  formie  jednej  teorii,  czy  innej  nauki 
szczegółowej. 

Filozofia naukowa rodzi  intencje scjentystyczne, czyli skłonno

ść

 do  uznawania  wiedzy  naukowej  za 

jedyny  prawomocny  rodzaj  wiedzy;  idzie  za  tym  negowanie  wszystkiego,  co  nie  mie

ś

ci  si

ę

  w 

standardach naukowych. 

 

Filozofia nauki 

Filozofia  nauki  sytuuje  filozofi

ę

  poza  sfer

ą

  nauk.  Nie  zakłada  z  góry  prawomocno

ś

ci  poznania 

naukowego,  metod  naukowych  i  dlatego  mo

Ŝ

e  o  nie  rzeczywi

ś

cie  zapyta

ć

.  Musi  jednak  w  tym  celu 

pokaza

ć

 mo

Ŝ

liwo

ść

 istnienia kryteriów i zasad racjonalno

ś

ci  szerszych ni

Ŝ

 jedynie naukowe. Je

ś

li si

ę

 

to powiedzie, mo

Ŝ

na sproblematyzowa

ć

 równie

Ŝ

 scjentyzm. 

Max  Scheler  pokazał, 

Ŝ

e  mamy  nie  tyle  finalistyczn

ą

  trójfazowo

ść

  rozwoju  ludzkiego  my

ś

lenia,  co 

raczej trzy odmienne i niesprowadzalne do siebie typy wiedzy zwi

ą

zane z odmiennymi postawami 

duchowymi i aktami: 

 

wiedza  techniczna  –  pozytywna;  daj

ą

ca  władz

ę

.  Jest  to  jedyna  istniej

ą

ca  wiedza  dla 

pozytywistów i scjentystów. 

 

wiedza  istotowa  –  poszukuj

ą

ca  idei,  zwi

ą

zków  przyczynowych,  bezinteresowna  i 

kształc

ą

ca. 

 

wiedza  metafizyczna  –  wyzwalaj

ą

ca;  ł

ą

cz

ą

ca,  zespalaj

ą

ca  człowieka  z  absolutem, 

daj

ą

ca poczucie sensu. 

 
Mamy  zatem  nie  wyrastanie 

ś

wiadomo

ś

ci  z  kolejnych  faz,  a

Ŝ

  do  finalnej,  lecz  wpisan

ą

  w 

człowiecze

ń

stwo  ró

Ŝ

norodno

ść

  aktów  duchowych  i  postaw;  nie  jednakowo  silnie  aktualizowanych  w 

Ŝ

nych społecze

ń

stwach,  epokach, i rozmaitych jednostek; ale nie usuwalne i rodz

ą

ce  w przypadku 

rozmaitych prób redukcji rozmaite mistyfikacje. 
 

 

Nie  da  si

ę

  zapewne  obroni

ć

  pozytywistycznych  roszcze

ń

  wył

ą

czno

ś

ci,  polegaj

ą

cych  w 

szczególno

ś

ci

 

na  traktowaniu  modelu  nauk  przyrodniczych  jako  jedynego  wzorca  poznania 

naukowego  przenoszonego  automatycznie  na  nauki  społeczne  i  humanistyczne  (pokazał  to  W. 
Dilthey
). 

 

Wbrew przekonaniom samych pozytywistów, obecno

ść

 tre

ś

ci metafizycznych w pozytywizmie nie 

jest  wył

ą

cznie  rezultatem  niekonsekwencji,  ale  u  podstaw  samego  pozytywizmu  le

Ŝą

  pewne 

zało

Ŝ

enia i tre

ś

ci metafizyczne. 

 

Pozytywizm  zdaje si

ę

  zakłada

ć

 pewn

ą

 metafizyk

ę

; inne kierunki  wprawdzie  te

Ŝ

  to czyni

ą

,  ale si

ę

 

tego  nie  wypieraj

ą

  jak 

Ŝ

aba  błota  (pokazał  to  E.  Husserl,  który  równie

Ŝ

  d

ąŜ

ył  do  stworzenia 

filozofii niemetafizycznej). 

 

Przełom antypozytywistyczny: 

 

W II połowie XIX wieku ujawnił si

ę

 kryzys nauki. 

 

Najpierw w sferze logiki, matematyki i fizyki, co doprowadziło do załamania si

ę

 dotychczasowych 

wyobra

Ŝ

e

ń

.  Podwa

Ŝ

yło  przekonania  scjentystyczne  i  pozytywistyczne,  oraz  zakwestionowało 

pozytywistyczny  wzorzec  uprawiania  nauk  humanistycznych.  W  konsekwencji  podupadła 
niezachwiano

ść

  wiary  w  nauk

ę

  i  podwa

Ŝ

enie  wielu  jej  nadziei,  jakie  dla  ludzkiego 

Ŝ

ycia  z  ni

ą

 

wi

ą

zano. 

 

Decyduj

ą

c

ą

  rol

ę

  w  u

ś

wiadomieniu  sobie  nieadekwatno

ś

ci  pozytywistycznego  modelu  nauk 

przyrodniczych do  pojmowania rzeczywisto

ś

ci historycznej, społecznej i kulturowej odegrał  wy

Ŝ

ej 

wspomniany  Dilthey  (1837-1911).  Wskazał  on  na  odmienno

ść

  nauk  przyrodniczych  i 

humanistycznych.  Celem  nauk  przyrodniczych  jest  wyja

ś

nianie,  tj.  wskazywanie  na  ogólne 

background image

 

Historia filozofii – notatki 

 

 

52 

zasady  lub  prawa,  pod  które  podlegaj

ą

  zjawiska  dane  w  do

ś

wiadczeniu.  Celem  nauk 

humanistycznych  jest  rozumienie  polegaj

ą

ce  na  wysłowieniu  tego  co  jednoczy  ekspresj

ę

  i 

prze

Ŝ

ycie; na stosunek ekspresji 

Ŝ

ycia do sfery wewn

ę

trznej, która w nich znajduje wyraz. Metod

ą

 

rozumienia staje si

ę

 hermeneutyka, czyli sztuka odczytywania refleksji i interpretacji. 

 

Ludzko

ść

  jako  przedmiot  nauk  humanistycznych  cechuje  si

ę

  pewn

ą

  wewn

ę

trzno

ś

ci

ą

,  która  nie 

jest wnoszona do niej z zewn

ą

trz, lecz tkwi w samej jej istocie – za

ś

 ludzko

ść

 jako przedmiot nauk 

przyrodniczych  jest  faktem  fizycznym  i  jako  taka  staje  si

ę

  dost

ę

pna  poznaniu  wła

ś

ciwemu  tym 

naukom. 

 
 

Friedrich Nietzsche   

1884 – 1900 

 
 
Dzieła: 

 

„Narodziny tragedii” 

 

„Niewczesne rozwa

Ŝ

ania” 

 

„Ludzkie i arcyludzkie” 

 

„Jutrzenka” 

 

„Wiedza radosna” 

 

„Tako rzecze Zaratustra” 

 

„Poza dobrem i złem” 

 

„Z genealogii moralno

ś

ci” 

 

„Zmierzch bo

Ŝ

yszcz – jak si

ę

 filozofuje młotem” 

 

Ecce Homo” 

 
We współczesnej mu rzeczywisto

ś

ci społeczno-kulturowej Nietzsche  krytykował kult pa

ń

stwa oraz 

tzw.  filisterstwo.  W  krytyce  pa

ń

stwa  jako  najwy

Ŝ

szego  celu  ludzko

ś

ci  i  najwy

Ŝ

szego  autorytetu 

widział nieudan

ą

 prób

ę

 przezwyci

ęŜ

enia gł

ę

bokiej dezintegracji, jak była skutkiem u

ś

wi

ę

conych przez 

religi

ę

, tradycj

ę

 i moralno

ść

 dotychczasowych norm, zasad, systemów warto

ś

ci. 

Pa

ń

stwo 

Jego zdaniem pa

ń

stwo nie jest w stanie nada

ć

 sensu ludzkiemu 

Ŝ

yciu. Wszystkich próbuje podda

ć

 

tym samym zasadom, co zabija wolno

ść

 i twórczo

ść

, rozmaito

ść

 i bogactwo codziennego 

Ŝ

ycia. 

 
Filisterstwo  

Filisterstwo polega na rezygnacji z kreatywno

ś

ci, na ograniczeniu si

ę

 wył

ą

cznie do konsumpcji, na 

realizacji gotowych wzorów, mód, zwyczajów. Hasłem jego jest: „Nie wolno szuka

ć

!” – nale

Ŝ

y zatem 

rezygnowa

ć

 z pytania o sens i realizowa

ć

 si

ę

 wył

ą

cznie w ramach gotowych form. 

Kultura 

Kultura  to  jedno

ść

  stylu  artystycznego  we  wszystkich  przejawach 

Ŝ

ycia  narodu.  Obejmuje  ona  nie 

całe 

Ŝ

ycie  ludzkie,  lecz  tylko  to  co  twórcze,  oryginalne,  nowatorskie.  Kultura  jest  zespołem 

ś

rodków podniecaj

ą

cych, by móc intensywniej prze

Ŝ

ywa

ć

 swoje 

Ŝ

ycie”. 

Cel 

Cel  człowieka  nie  mo

Ŝ

e  le

Ŝ

e

ć

  u  kresu,  lecz  tylko  w  jego  najwy

Ŝ

szych  egzemplarzach.  Była  to 

krytyka teleologicznych i finalistycznych filozofii. 

background image

 

Historia filozofii – notatki 

 

 

53

Kultur

ę

  tworz

ą

  dwa  przeciwstawne,  czasami  jednak  współdziałaj

ą

ce  w  czasowej  harmonii  dwa 

Ŝ

ywioły:  

 

apolli

ń

ski:  wyra

Ŝ

aj

ą

cy  si

ę

  w  zdolno

ś

ci  fikcji.  Realizuje  zasad

ę

  indywidualno

ś

ci,  polega  na 

poczuciu samodzielno

ś

ci i odr

ę

bno

ś

ci jednostki. 

 

dionizyjski:  przejawia  si

ę

  we  wzruszeniu,  upojeniu,  nastroju,  w  samozapomnieniu 

podmiotowo

ś

ci, prowadz

ą

cy do zerwania z indywidualn

ą

 podmiotowo

ś

ci

ą

, samodzielno

ś

ci

ą

Działania 

Ŝ

ywiołu  apolli

ń

skiego  maj

ą

  charakter  afirmatywny  i  utrwalaj

ą

cy  harmoni

ę

,  za

ś

 

dionizyjskiego  maj

ą

  charakter  destruktywny,  podwa

Ŝ

aj

ą

  zastane  porz

ą

dki,  otwieraj

ą

  wolno

ść

  dla 

tworzenia.  Mimo  swej  przeciwstawno

ś

ci,  oba 

Ŝ

ywioły  współdziałaj

ą

  w  tworzeniu  dzieła  sztuki

Najbogatsze epoki kulturowe były wynikiem syntezy obu pierwiastków. 

Czynnikiem destrukcyjnym s

ą

 równie

Ŝ

 tzw. „siły sokratejskie”: 

Typ sokratejski wyra

Ŝ

a postaw

ę

 człowieka teoretycznego, który wszystko chce logicznie wytłumaczy

ć

a ponadto zakłada 

Ŝ

e poznanie jest nie tylko zdolne zrozumie

ć

 

ś

wiat, ale nawet go naprawi

ć

Jest to 

postawa  defensywna,  reaktywna  towarzysz

ą

ca  cz

ę

sto  atrofii  twórczo

ś

ci,  energii,  woli  mocy  u 

jednostki. 

 

Najwła

ś

ciwsz

ą

  postaw

ą

  wobec  historii  własnej,  jednostkowej  i  zbiorowej  to  „nieczucie 

historyczne”  polegaj

ą

ce  na  zdolno

ś

ci  zapominania  przeszło

ś

ci,  aby  mogło  si

ę

  tworzy

ć

  co

ś

 

nowego. 

„...do wszelkiego działania potrzebne jest zapomnienie...” 

 

Warto

ść

 poznania historycznego, w szczególno

ś

ci wizja przeszło

ś

ci, która jest jego wytworem, nie 

polega  na  jego  domniemanej  adekwatno

ś

ci  do  obiektywnych  struktur  historii,  lecz  na  słu

Ŝ

eniu 

Ŝ

yciu. 

 

Postulat  obiektywizmu  historycznego  i  poszukiwanie  uniwersalnych  prawidłowo

ś

ci  w  celu 

wyja

ś

niania wszelkich zjawisk poci

ą

ga za sob

ą

1.  Lekcewa

Ŝ

enie  lub  pomijanie  roli  instynktu,  cech  indywidualnych  osobowo

ś

ci  i  wolno

ś

ci  w 

działaniu jednostki. 

2.  Bezkrytyczn

ą

 aprobat

ę

 zaistniałego stanu rzeczy. 

3.  Niezdolno

ść

 do inspirowania aktywno

ś

ci. 

 

 

W miejsce „zobiektywizowanych” nauk trzeba odrodzi

ć

 mit, daj

ą

cy ogólny obraz 

ś

wiata, a tak

Ŝ

afirmacj

ę

 

Ŝ

ycia. 

 

Fundamentaln

ą

 

pomyłk

ą

 

jest 

podtrzymywanie 

dualistycznej 

metafizyki 

plato

ń

sko 

– 

chrze

ś

cija

ń

skiej,  która  poza  jedyn

ą

  dost

ę

pn

ą

  zmysłow

ą

  rzeczywisto

ś

ci

ą

  doszukuje  si

ę

;  wi

ę

cej  – 

zakłada  wy

Ŝ

sz

ą

  realno

ść

  innej  rzeczywisto

ś

ci  (wiecznej  i  doskonałej).  W  rezultacie    nast

ę

puje 

odnowienie sensu i warto

ś

ci jedynej rzeczywisto

ś

ci, w której przebiega ludzkie 

Ŝ

ycie. 

Α

 

Fikcji przyznaje si

ę

 rzeczywisto

ść

 po to, by rzeczywisto

ść

 czyni

ć

 niewa

Ŝ

nym pozorem. 

 

Geneza  wyobra

Ŝ

enia  innej  rzeczywisto

ś

ci  wi

ą

zana  jest  przez  Nietzschego  z  do

ś

wiadczeniem 

snów; natomiast jej 

Ŝ

ywotno

ść

 podtrzymywana jest przez słabo

ść

 psychologiczn

ą

 jednostek, które 

chc

ą

  uzyska

ć

  pewno

ść

,  wiedz

ę

  pozwalaj

ą

c

ą

  im  ukry

ć

  przed  sob

ą

  własn

ą

  słabo

ść

  w  tworzeniu  i 

twórczo

ś

ci. 

Sami  wymyśliliśmy  pojęcie  „celu”,  w  realnej  rzeczywistości  nie  ma  celu,  nie  istnieje  nic,  co 

mogłoby nasz byt osądzić, mierzyć, porównywać czy potępiać 

background image

 

Historia filozofii – notatki 

 

 

54 

 

Kulminacj

ą

  tendencji  wymierzonych  przeciwko 

Ŝ

yciu  jest  chrze

ś

cija

ń

stwo,  tworz

ą

ce  fikcje 

za

ś

wiatów po to, aby pozbawi

ć

 warto

ś

ci 

ś

wiat jedyny jaki istnieje. 

Α

 

„Bóg  umarł  –  myśmy  do  zabili” 

Umarł  w  tym  sensie, 

Ŝ

e  przestał  by

ć

  realno

ś

ci

ą

  obecn

ą

  w 

ludzkich  wyborach,  sposobach  pojmowania 

ś

wiata,  twórczo

ś

ci  w 

Ŝ

yciu.  Ludzie  usun

ę

li  go  na 

rzecz innych warto

ś

ci.

 

 

Rzecz  w  tym, 

Ŝ

ś

wiadomo

ś

ci  ludzi  uchodzi  skala  tego,  co  si

ę

  stało;  je

ś

li  bowiem  cała  kultura 

europejska, systemy  warto

ś

ci, moralno

ść

, ideały 

Ŝ

yciowe itd. opieraj

ą

 si

ę

 na  podstawie boskiego 

objawienia i ustanowienia, to odrzucenie  Boga niszczy wszystko

 

Tak  ma  si

ę

  rzecz  w  przypadku  ludzi  zwi

ą

zanych  z  warto

ś

ciami,  normami  religii  i  kultury 

chrze

ś

cija

ń

skiej. Dla nich podwa

Ŝ

enie tych warto

ś

ci oznacza to, do czego nie chc

ą

 si

ę

 przyzna

ć

 – 

popadni

ę

cie w nihilizm. 

 

Rozpad  zastanych rzekomo obiektywnych i  uniwersalnych  warto

ś

ci otwiera przestwór  wolno

ś

ci – 

bezprecedensowy w dziejach ludzko

ś

ci. 

Α

 

„Ogólny  charakter  świata  jest  chaosem  po  wszystkie  wieki”

  Istot

ę

  rzeczywisto

ś

ci  okre

ś

la 

kategoria 

Ŝ

ycia  jako  przeciwie

ń

stwa  wszelkiego  porz

ą

dku.  Nie  ma  ona  charakteru 

warto

ś

ciuj

ą

cego – całokształt 

Ŝ

ycia nie mo

Ŝ

e by

ć

 bowiem oceniany przez człowieka, jako 

Ŝ

e nie 

posiada on dystansu niezb

ę

dnego do wyznaczenia warto

ś

ci 

Ŝ

ycia. 

 

ś

ycie jest faktem podstawowym nie do zakwestionowania, nie mo

Ŝ

na mówi

ć

 o sensie 

Ŝ

ycia w 

znaczeniu ogólnym, gdy

Ŝ

 jego poj

ę

cie nie ma obiektywnego znaczenia.  

śyć to znaczy być okrutnym i nieubłaganym dla wszystkiego, co w nas staje się słabe i stare” 

 
Wola mocy: 
 

Czynnikiem  stanowi

ą

cym  o  to

Ŝ

samo

ś

ci  i  warto

ś

ci  jednostki  jest  wola  mocy,  czyli  energia 

Ŝ

yciowa 

staj

ą

ca si

ę

 przyczyn

ą

 działa

ń

 jednostki – zarówno 

ś

wiadomych, jak i czynno

ś

ci instynktownych. Wi

ąŜ

si

ę

 z ni

ą

 m.in. pr

ęŜ

no

ść

 psychiczna i fizyczna, energia psychiczna, odporno

ść

.  

 

„Wola  mocy”  jednostki  przes

ą

dza  o  sposobie  postrzegania  ludzi  silnych  i  słabych.  Ci  ostatni 

preferuj

ą

  sceptycyzm,  czyste  teoretyzowanie,  hasło  „sztuki  dla  sztuki”  itd.  Ci  pierwsi  preferuj

ą

 

intensywno

ść

, twórczo

ść

, wzgl

ę

dy estetyczne itd. 

 

Podstaw

ą

  destrukcyjnej  roli  dotychczasowej  moralno

ś

ci  –  zwłaszcza  chrze

ś

cija

ń

skiej  –  jest 

fikcyjna konstrukcja wolnej woli, która rzekomo przysługuje wszystkim jednostkom. 

 

„Wolność jest tak naprawdę funkcją woli mocy”

;  rezultatem  wysokiego  jej  napi

ę

cia.  Ludziom  o 

wielkiej woli mocy przysługuje odpowiedzialno

ść

 za siebie, polegaj

ą

ca na opanowaniu instynktów i 

podporz

ą

dkowaniu ich „woli mocy”.

 

 

Zatem  wolno

ść

  i  odpowiedzialno

ść

  nie  s

ą

  zale

Ŝ

ne  od  indywidualnego  wyboru,  lecz  przede 

wszystkim od stanu woli mocy. 

 

 

background image

 

Historia filozofii – notatki 

 

 

55

Panowie i niewolnicy: 

Mo

Ŝ

na rozró

Ŝ

ni

ć

 dwie kasty: panów i niewolników – elit

ę

 i mas

ę

 

Dobrzy  s

ą

  elit

ą

ź

li  mas

ą

,  wr

ę

cz  pyłem.

  „Dobre  i  złe  to  tyle,  co  szlachetne  i  podłe,  co  pan  i 

niewolnik”

 

W  zwi

ą

zku  z  podanym  zró

Ŝ

nicowaniem  ludzi,  poza  cał

ą

  mozaik

ą

  systemów  moralnych  kryje  si

ę

 

odmienno

ść

  i  przeciwie

ń

stwo  dwóch  typów  moralno

ś

ci:  moralno

ś

ci  panów  i  moralno

ś

ci 

niewolników. 

 

Moralno

ść

 panów (moralno

ść

 dostojna):

 

 

Jest  ona  rezultatem 

ś

wiadomego,  spontanicznego  tworzenia  norm  przez  ludzi  silnych  w  celu 

potwierdzenia własnej warto

ś

ci i u

ś

wietnienia samych siebie. „Człowiek dostojny” czci w sobie 

mocarza  i to 

Ŝ

e ma władz

ę

 nad samym sob

ą

. Nie uchyla si

ę

 od udzielania pomocy innym, ale 

czyni to nie z lito

ś

ci, lecz instynktownie – z nadmiaru mocy. Cechuje go egoizm i przekonanie, 

Ŝ

e inni powinni mu słu

Ŝ

y

ć

 „ w sposób naturalny”. 

 

Moralno

ść

 dostojna operuje antynomi

ą

 „dobre – liche”  i zyskuje dominant

ę

 estetyczn

ą

 

Moralno

ść

 niewolników: 

 

 

Moralno

ść

  niewolników  ma  charakter  przede  wszystkim  reaktywny,  tzn.  jest  wyrazem 

sprzeciwu  wobec  moralno

ś

ci  dostojnej.  Zmierza  do  zabezpieczenia  interesów  masy  słabej, 

dlatego  głosi  pochwał

ę

  współczucia,  lito

ś

ci  itd.  w  stosunkach  z  innymi.  Operuje 

przeciwie

ń

stwem „dobre – złe” i jest zdominowana moralizatorsko. 

 

Z  moralno

ś

ci

ą

  niewolnicz

ą

  zwi

ą

zany  jest  resentyment  –  uczucie  zazdro

ś

ci  i  zawi

ś

ci 

charakterystyczne  dla  ludzi  o  słabej  „woli  mocy”.  Resentyment  wyrasta  ze  słabo

ś

ci  energii, 

jednak nie tylko jej nie zapobiega, lecz raczej j

ą

 pogł

ę

bia, prowadzi do jej tłumienia i utraty np. 

przez wysuwanie ideału ascetycznego, postawy abnegackiej. 

 

Immoralizm  –  słowo  to  miało  wypowiada

ć

  zanegowanie  wszelkiej  altruistycznej  moralno

ś

ci,  a  tak

Ŝ

wszelkich  systemów  aksjologicznych  stawiaj

ą

cych  na  czele  warto

ś

ci  tradycyjnie  poj

ę

tej  moralno

ś

ci> 

Obok  tego  aspektu  negatywnego  immoralizm  wyra

Ŝ

ał  równie

Ŝ

  pewne  tre

ś

ci  pozytywne  –  miał 

oznacza

ć

 przej

ś

cie do nowego warto

ś

ciowania, zgodnie z którym warto

ść

 jednostki nie zale

Ŝ

y ju

Ŝ

 od 

spełniania przez ni

ą

 pewnych ogólnych norm moralnych, czy intencji liczenia si

ę

 z nimi, lecz od "woli 

mocy", witalno

ś

ci, sił biologicznych, pop

ę

dów, ale te

Ŝ

 – zdolno

ś

ci do panowania nad nimi.  Jednostka 

tyle jest warta, ile potrafi uczyni

ć

 z własn

ą

 pop

ę

dowo

ś

ci

ą

 – wykorzysta

ć

 j

ą

 dla twórczo

ś

ci. 

 
 

Dekadencja: 

 
Dekadencja  jest  u  Nietzschego  fizjologicznie  uwarunkowanym  spadkiem  energii,  obni

Ŝ

eniem  si

ę

 

poziomu  siły  i  osłabieniem  "woli  mocy".  We  współczesnym 

ś

wiecie  dostrzegał  Nietzsche  liczne 

przejawy dekadencji, w szczególno

ś

ci w:  

 
1.  Chrze

ś

cija

ń

stwie – pocz

ą

wszy od czasów 

ś

w. Pawła (Sam Chrystus jawił si

ę

 Nietzschemu jako 

wzór odwagi, wolno

ś

ci, pogardy dla 

ś

mierci i nie mógł by

ć

 pojmowany jako posta

ć

 kultywowana w 

ramach  moralno

ś

ci  niewolniczej  –  przeciwnie:  był  postaci

ą

  dostojn

ą

.  Chrze

ś

cija

ń

stwu 

historycznemu  przy

ś

wiecaj

ą

  złe  cele,  co  polega  na  odmawianiu  warto

ś

ci 

Ŝ

yciu,  pogardzie  dla 

ciała,  tłumieniu  naturalnych  potrzeb  i  pop

ę

dów  i  rozwijaniu  postaw  resentymentu  dla  jednostek 

dostojnych). 

2.  Demokracji – wraz z jej hasłem równo

ś

ci praw. Ludzie nie s

ą

 przecie

Ŝ

 równi. 

3.  Socjalizmie – wraz z jego hasłami równo

ś

ci praw oraz powszechnego dobrobytu. 

 

background image

 

Historia filozofii – notatki 

 

 

56 

Hasła i hasełka: 
 

 

Nietzsche proponuje postawy „miło

ś

ci losu” – czyli najwy

Ŝ

szego dionizyjskiego potwierdzenia – 

polegaj

ą

ce  na  afirmacji 

Ŝ

ycia  przejawiaj

ą

cego  si

ę

  w  człowieku  w  jego  naturalnych  pop

ę

dach, 

które rodz

ą

 nie tylko przyjemno

ść

, ale równie

Ŝ

 cierpienie i ból. 

 

Nietzsche  propaguje  równie

Ŝ

  hasło  „przewarto

ś

ciowania  wszystkich  warto

ś

ci”,  co  stało  si

ę

 

konieczne, skoro Bóg umarł i rozpadły si

ę

 wszelkie podstawy aksjologii chrze

ś

cija

ń

skiej. Po drugie 

jest wyzwaniem dla twórczo

ś

ci jednostek obdarzonych du

Ŝą

 "wol

ą

 mocy".  

 

Z zadaniem tym wi

ąŜ

e si

ę

 u niego poj

ę

cie „nadczłowieka” 

-

 

wyra

Ŝ

aj

ą

cy  ideał  osobowo

ś

ci  indywidualnej,  nie  wzór  do  na

ś

ladowania  dla  wszystkich,  lecz 

tylko  dla  tych,  którzy  potrafi

ą

  by

ć

  rozkazodawc

ą

  i  prawodawc

ą

,  kieruj

ą

cym  si

ę

  nie 

abstrakcyjn

ą

 prawd

ą

, lecz indywidualn

ą

 osobist

ą

 "wol

ą

 mocy". 

-

 

„nadczłowiek” nie liczy si

ę

 z 

Ŝ

adnymi nakazami, z 

Ŝ

adn

ą

 presj

ą

 moraln

ą

, lecz jedynie własnym 

poczuciem siły i energii, własnym wyczuciem słuszno

ś

ci. 

-

 

Sama energia nie czyni nadczłowieka. Dokonuje si

ę

 to dopiero  wtedy, gdy  naturalne pop

ę

dy 

zostan

ą

 skierowane na tworzenie kultury. 

 

„Hodowla  nadczłowieka”  –  jest  z  istoty  samohodowl

ą

.  Nie  ma  ona  nic  wspólnego  z 

wychowaniem,  które  zmierza  do  podporz

ą

dkowania  jednostki  ogólnym  normom  i  urabianie  jej 

według  generalnego  wzorca.  Nie  odwołuje  si

ę

  do 

ś

wiadomo

ś

ci  moralnej,  sumienia,  lecz  opiera 

si

ę

  na  poznaniu  przez  jednostk

ę

  jej  naturalnych  instynktów,  zdolno

ś

ci,  pop

ę

dów  i  całego, 

niezale

Ŝ

nego  od 

ś

wiadomo

ś

ci  przyrodniczego  podło

Ŝ

a  całej  ludzkiej  aktywno

ś

ci.  Nie  chodzi  o 

pogo

ń

  za  przyjemno

ś

ciami.  Od  hodowli  nieodł

ą

czne  jest  cierpienie;  „nadczłowiek”  rodzi  si

ę

  w 

bólu – poprzez samoprzezwyci

ęŜ

anie si

ę

 i panowanie nad naturalnymi pop

ę

dami. 

 
Wiara: 

Im człowiek jest słabszy, tym wi

ę

cej potrzebuje wiary i odnajduje j

ą

 w religii, w metafizyce i w wiedzy 

naukowo-przyrodniczej,  gdy

Ŝ

  tam  znajduj

ą

  pewno

ść

.  Punktu  oparcia  dostarcza  ludziom  równie

Ŝ

 

naturalizm, ojczy

ź

niano

ść

 oraz nihilizm rosyjski (wiara w niewiar

ę

, a

Ŝ

 do m

ę

cze

ń

stwa wł

ą

cznie). Tego 

typu wierzenia maj

ą

 swe 

ź

ródło w chorobie woli, a obok apatii mog

ą

 prowadzi

ć

 równie

Ŝ

 do fanatyzmu. 

Fanatyzm jest bowiem jedyn

ą

 "sił

ą

 woli", do której mo

Ŝ

na doprowadzi

ć

 ludzi słabych i niepewnych. 

Tam,  gdzie  człowiek  dochodzi  do  przekonania 

Ŝ

e  trzeba  mu  rozkazywa

ć

  –  staje  si

ę

  wierz

ą

cym. 

Słabsze  szuka  mo

Ŝ

liwo

ś

ci  podporz

ą

dkowania  si

ę

  silniejszemu,  ale  równie

Ŝ

  skrywa  sw

ą

  słabo

ść

  w 

podporz

ą

dkowywaniu sobie jeszcze słabszego.  

Je

ś

li jednak mamy do czynienia z takim rodzajem rado

ś

ci i siły, samostanowienia, wolno

ś

ci woli itd., 

Ŝ

e  duch  mo

Ŝ

e  rozsta

ć

  si

ę

  z  wszelk

ą

  wiar

ą

,  z  wszelkim 

Ŝ

yczeniem  posiadania  pewno

ś

ci  i  zdolny  jest 

cieszyć  się  Ŝyciem  tańcząc  nawet  nad  przepaściami

  –  to  taki  duch  jest  naprawd

ę

  wolnym.  Z 

niesko

ń

czono

ś

ci

ą

 energii twórczej tkwi

ą

cej w 

ś

wiecie, z niesko

ń

czon

ą

 zdolno

ś

ci

ą

 przemiany wi

ąŜ

e si

ę

 

idea  wiecznego  powrotu  –  nie  mo

Ŝ

e  si

ę

  twórczo

ść

,  czy  przemijanie  zatrzyma

ć

  w 

Ŝ

adnym  stanie 

rzeczy, musi go przekroczy

ć

, zatem otwiera mo

Ŝ

liwo

ść

 powtarzaj

ą

cego si

ę

 powrotu. 

background image

 

Historia filozofii – notatki 

 

 

57

Uwagi, postulaty, dezyderaty: 

 

Tradycyjnie obwinia si

ę

 Nietzschego o etyczny nihilizm, cho

ć

 niektórzy dostrzegaj

ą

 przeciwnie 

–  wła

ś

nie  prób

ę

  przezwyci

ęŜ

enia  nihilizmu,  gdy

Ŝ

  Nietzsche  powstanie  etyki  europejskiej 

tłumaczył  m.in.  ch

ę

ci

ą

  ukrycia  wad  i  marno

ś

ci  pod  poj

ę

ciami  obowi

ą

zku,  cnoty  i  uczciwo

ś

ci. 

Nietzsche głosił relatywizm etyczny, kwestionuj

ą

c istnienie powszechnych, obiektywnych prawd 

moralnych.  W  miejsce  moralno

ś

ci  chrze

ś

cija

ń

skiej  proponował  etyk

ę

  gloryfikuj

ą

c

ą

  warto

ś

ci 

witalne. Nie był to zatem amoralizm, a raczej próba oparcia moralno

ś

ci na 

Ŝ

ywiołowej afirmacji 

Ŝ

ycia, zwłaszcza biologicznego, pojmowanego jako ustawiczna walka, przezwyci

ęŜ

anie si

ę

 itd. 

Zasadniczym  celem  człowieka  stawało  si

ę

 

„sprzyjanie  Ŝyciu,  woli  mocy"

  i  odrzucanie 

wszystkiego, co temu przeszkadza. Głoszenie warto

ś

ci siły, odwagi, odporno

ś

ci. 

 

Teologowie i filozofowie chrze

ś

cija

ń

scy wskazywali, 

Ŝ

koncepcja Absolutu Nietzschego jest 

synkretyczna,  ł

ą

cz

ą

c  elementy  m.in.  platonizmu,  chrze

ś

cija

ń

stwa,  kantyzmu,  heglizmu;  w 

rezultacie czego nietzschea

ń

skiej krytyce poj

ę

cia nie mo

Ŝ

na odmówi

ć

 słuszno

ś

ci. W tej mierze, 

w  jakiej  postulowana  czy  konstatowana 

ś

mier

ć

  Boga  jest  faktycznie  ze  deformowanych  uj

ęć

 

Absolutu. 

 

Nietzsche  wskazał  na  sił

ę

  resentymentu,  na  sił

ę

  deformacji  postaw  ludzkich  poł

ą

czon

ą

  z 

poło

Ŝ

eniem  tradycyjnych  etyk,  na  autodestrukcyjne  tendencje,  które  mog

ą

  one  rodzi

ć

,  na 

mo

Ŝ

liwo

ść

 hipertrofii. 

 

Nietzsche  zaakcentował  maskowan

ą

  przez  rozmaite  wcze

ś

niejsze  koncepcje  sfer

ę

 

rzeczywistych napi

ęć

 mi

ę

dzy natur

ą

, a kultur

ą

; biologizmem, a immoralno

ść

i

ą

 

Wskazał  on  równie

Ŝ

  na  przesuwane  poza  pole 

ś

wiadomo

ś

ci  dalekie  konsekwencje  i  problemy 

b

ę

d

ą

ce nast

ę

pstwem „

ś

mierci Boga”. 

 
Kontrowersje i w

ą

tpliwo

ś

ci: 

 

 

Przedmiotem  kontrowersji  była  koncepcja  „wiecznego  nawrotu”.  Destrukcyjne  byłoby 
pojmowanie  jej  jako  teorii  fizycznej,  wi

ą

zanie  z  prawem  zachowania  energii  itd.  poniewa

Ŝ

 

została ona sformułowana bez 

Ŝ

adnych uzasadnie

ń

 empirycznych. 

 

Traktowanie jej jako pewnej postulowanej wizji 

ś

wiata mo

Ŝ

e by

ć

 postrzegane jako przejaw l

ę

ku 

przed  histori

ą

,  upływem  czasu,  przemijaniem;  jako  próba  znalezienia  rekompensaty  dla  ludzi 

niewierz

ą

cych  tak,  by  nic  nie  tracili  przecz

ą

c  istnieniu  transcendentalnego  boga.  Stawałby  si

ę

 

wówczas 

ś

rodkiem  do  zapełnienia  luki  w  t

ę

sknocie  człowieka  do  przekroczenia  własnej 

sko

ń

czono

ś

ci. Patrz

ą

c na to w kategoriach samego Nietzschego, koncepcja wiecznego powrotu 

byłaby zatem 

ś

wiadectwem słabo

ś

ci i l

ę

ku, a nie tak jak chciał – siły. 

 

Mo

Ŝ

liwe jest równie

Ŝ

 inicjacyjne pojmowanie tej koncepcji. Ma ona wówczas pomóc udaremni

ć

 

złudzenie  łatwej  przemiany,  czy  zmywaj

ą

cego  odpowiedzialno

ść

  upływu  czasu  wskazuj

ą

c  na 

mechanizm odtwarzania si

ę

 zaistniałych sytuacji: „je

ś

li stchórzyłem – b

ę

d

ę

 tchórzył dalej, chyba 

ze podejm

ę

 wyzwanie i zdołam je przezwyci

ęŜ

y

ć

” 

 

Wydaje  si

ę

,  ze  pewna  hipertrofia  sztuki  podejrze

ń

  uprawiana  przez  Nietzschego  (Marksa  i 

Freuda równie

Ŝ

) jest podzielana przez licznych ich krytyków. Wtedy automatycznie usuwa si

ę

 

problem, z nie podejmuje wyzwania. 

 

W  szerszym  uj

ę

ciu  –  patrz

ą

c  z  zewn

ą

trz  –  mo

Ŝ

liwe  jest  uj

ę

cie  my

ś

li  Nietzschego  (podobnie 

Marksa i Freuda) jako inicjacji wyzwania, które nale

Ŝ

y podj

ąć

 i spróbowa

ć

 przezwyci

ęŜ

y

ć

, nie 

po prostu przez dyskredytacj

ę

, lecz przesz spojrzenie  w twarz  problemom, które zostały przez 

tych my

ś

licieli ujawnione, spróbowa

ć

 pokaza

ć

Ŝ

e pewne  warto

ś

ci powinny si

ę

  osta

ć

, nawet  w 

obliczu uprawianej przez nich „sztuki podejrze

ń

”. 

 

background image

 

Historia filozofii – notatki 

 

 

58 

Ś

mier

ć

 dzieci

ę

cej naiwno

ś

ci mo

Ŝ

e bowiem poci

ą

ga

ć

 za sob

ą

 trzy mo

Ŝ

liwo

ś

ci: 

 

 

jej metamorfoz

ę

 

 

nihilizm i rozpacz 

 

ś

wiadomo

ść

 dojrzał

ą

, tragiczn

ą

 

 

 

Mo

Ŝ

na dostrzec poznawczy sens transcendowania – wykraczania poza histori

ę

, chrze

ś

cija

ń

stwo, 

moralno

ść

  –  podobnie  sens  niesie  przewarto

ś

ciowanie  wszystkich  warto

ś

ci,  czy  koncepcji 

wiecznych  nawrotów.  W  tym  uj

ę

ciu  wykroczenie  poznawcze  i  aksjologiczne  na  zewn

ą

trz 

czego

ś

 jest warunkiem jego zrozumienia, a nie zało

Ŝ

enia tego po prostu. 

 

My

ś

l tradycyjna – antyczna i chrze

ś

cija

ń

ska były  oparte na przekonaniu, 

Ŝ

e poza sfer

ą

  znaków  i 

symboli tkwi transcendencja, która poprzez nie si

ę

 przejawia. 

 

Marks,  Freud  i  Nietzsche  próbowali  pokaza

ć

Ŝ

ź

ródła  sensu  maj

ą

  charakter  immanentny, 

tkwi

ą

cy  w  mechanizmach  ekonomicznych,  socjologicznych,  psychologicznych  –  a 

Ŝ

adnej 

transcendencji  nie  ma.  Paradoksem  jest  jednak  to, 

Ŝ

e  je

ś

li  nie  ma  transcendencji  poza  sfer

ą

 

znaków,  to  zawsze  mamy  do  czynienia  z  systemem  znaków,  a  koncepcje  Marksa,  Freuda  i 
Nietzschego s

ą

 kolejnymi w ich długim szeregu.   

 
 
 

Edmund Husserl  

1859 – 1938 

 
Dzieła: 

 

1901 – „Badania logiczne” 

– Poddał w nich krytyce obecno

ść

 psychologizmu w logice i matematyce. 

 

1913  –  „Idea  czystej  fenomenologii  i  fenomenologicznej  filozofii”  –  tom  I. 

Przedstawił  tu  projekt 

stworzenia filozofii fenomenologicznej. 

 

1931  –  „Medytacje  kartezja

ń

skie” 

–  podj

ą

ł  prób

ę

  zradykalizowania  postawy  kartezja

ń

skiej  i  stworzenia  filozofii 

wolnej od metafizyczno

ś

ci. 

 

1938  –  Kryzys  nauk  europejskich  i  transcendentna  fenomenologia” 

–  pokazał  podstawy  kryzysu  nauk 

europejskich, równie

Ŝ

 kultury europejskiej i człowiecze

ń

stwa europejskiego, wskazuj

ą

c na fenomenologi

ę

 jako remedium. 

 

Refleksja  fenomenologiczna  obj

ę

ła  z  czasem  poza  filozofi

ą

    równie

Ŝ

  psychologi

ę

,  socjologi

ę

,  teori

ę

 

literatury i bada

ń

 literackich, religioznawstwo itd. 

 
Pocz

ą

tki: 

 

Husserl  zacz

ą

ł  od  krytyki  

ę

du  naturalizmu,  empiryzmu  i  psychologizmu,  które  jego  zdaniem 

zakładały si

ę

 wzajemnie. 

 

Przez  naturalizm  Husserl  rozumiał  uto

Ŝ

samianie  rzeczywisto

ś

ci  w  ogóle  z  rzeczywisto

ś

ci

ą

 

przyrodnicz

ą

,  badan

ą

  przez  nauki  przyrodnicze  (empiryczne)  przez  sprowadzanie  pierwszej  do 

drugiej. 

 

Przez  empiryzm  rozumiał  Husserl  koncepcje  uznaj

ą

ce  do

ś

wiadczenie  za  jedyn

ą

  prawomocn

ą

 

podstaw

ę

  rzetelnego  poznania,  czyli  za  jedyn

ą

 

ź

ródłowo  prezentuj

ą

c

ą

  naoczno

ść

.  Była  ona 

podstaw

ą

 nowo

Ŝ

ytnych nauk przyrodniczych. 

 

Przez  psychologizm  rozumiał  ka

Ŝ

d

ą

  relatywizacj

ę

  prawdy  do  struktur  gatunkowych  umysłu 

poznaj

ą

cego,  do  przebiegu  procesów  psychicznych  w  systemie  nerwowym;  równie

Ŝ

  tak

ą

 

relatywizacj

ę

 prawd logicznych, z zasad

ą

 sprzeczno

ś

ci na czele. 

background image

 

Historia filozofii – notatki 

 

 

59

Psychologiczny empiryzm: 

 
Psychologiczny empiryzm: wiedza ł

ą

cz

ą

ca elementy naturalizmu, empiryzmu i psychologizmu: 

 

>

 

prowadzi  do  relatywizacji  prawdy,  co  rodzi  tendencje  do  jej  pragmatyzacji.  Zadaniem  nauki 
staje si

ę

  wówczas pokazanie relacji mi

ę

dzy symbolami; takimi jak: masa, siła,  energia; tak, by 

mo

Ŝ

na to było wykorzysta

ć

 w działaniu. 

>

 

prowadzi  do  sceptycyzmu,  gdy

Ŝ

  je

ś

li  prawdy  s

ą

  tylko  uogólnieniem  procesów  psychicznych, 

to nie mog

ą

 one dotyczy

ć

 przedmiotów. Wtedy – albo przedmiotów nie ma, albo przedmioty s

ą

 

niepoznawalne. W obu przypadkach trzeba odrzuci

ć

 klasyczn

ą

 koncepcj

ę

 prawdy. 

(Prawda jest własno

ś

ci

ą

 s

ą

du, je

Ŝ

eli ten s

ą

d jest zgodny z rzeczywisto

ś

ci

ą

 
Sceptycyzm  psychologizmu  i  empiryzmu  obala  sam  siebie,  gdy

Ŝ

  wbrew  swojemu  minimalizmowi 

poznawczemu,  głosi  ogóln

ą

  i  bezwzgl

ę

dn

ą

  tez

ę

Ŝ

e  do

ś

wiadczenie  jest  jedynym 

ź

ródłem  prawdy 

wa

Ŝ

nej dla ludzkiego poznania, a nie mo

Ŝ

e jej na własnym gruncie uprawomocni

ć

 
Fenomen – korelat ka

Ŝ

dego aktu intuicyjnego; wszystko, co ujmujemy bezpo

ś

rednio i z oczywisto

ś

ci

ą

 
Rzecz w tym, 

Ŝ

e do

ś

wiadczenie jest z natury swej jednostkowe, za

ś

 teza, 

Ŝ

e jedynym prawomocnym 

ź

ródłem wiedzy jest do

ś

wiadczenie ma charakter 

ś

ci

ś

le ogólny; a zatem nie mo

Ŝ

e by

ć

 uzasadniona na 

podstawie  do

ś

wiadczenia.  Chybione  byłoby  tu  powoływanie  si

ę

  na  indukcj

ę

,  gdy

Ŝ

  teza  uznaj

ą

ca 

indukcj

ę

  za  podstaw

ę

  rzetelnego,  pewnego  poznania  sama  ma  charakter  ogólny  i  nie  mo

Ŝ

e  by

ć

 

uzasadniona na gruncie do

ś

wiadczenia. 

Ogólniej:  nie  mo

Ŝ

na  uprawomocnia

ć

  jakiej

ś

  tezy,  która  sama  wymaga  takiego  uprawomocnienia; 

jakiego si

ę

 chce – miałaby sama dostarczy

ć

Zdaniem  Husserla  prawdziwa  nauka  b

ę

dzie  zrealizowana  dopiero  wtedy,  gdy  powróci  si

ę

  do 

rzeczy tak, jak si

ę

 one daj

ą

 uj

ąć

 

ź

ródłowo. 

Tradycyjni  empiry

ś

ci  myl

ą

  si

ę

  jednak  my

ś

l

ą

c, 

Ŝ

e  maj

ą

  do  czynienia  z  samymi  rzeczami;  te  mo

Ŝ

na 

napotka

ć

 jedynie w do

ś

wiadczeniu transcendentalnym. Husserl podj

ą

ł zatem hasło: „Z powrotem do 

rzeczy”

24

 

 

Metody fenomenologii Husserla: 

1.  Epoche  –  wymóg  bezwzgl

ę

dnej  ascezy  poznawczej,  zawieszenia  dotychczasowych 

do

ś

wiadcze

ń

, s

ą

dów my

ś

lenia potocznego, nauki filozofii itp. 

2.  Redukcja eidetyczna – ma ona uchwyci

ć

 istot

ę

 rzeczy. 

3.  Redukcja transcendentalna – ma odsłoni

ć

 absolutne pole 

ś

wiadomo

ś

ci transcendentalnej. 

 

Modele fenomenologii:  
 

1.  Model eidetyczny – oparty jedynie na redukcji eidetycznej. 

2.  Model transcendentalny – oparty na redukcji eidetycznej i redukcji transcendentalnej. 

                                                           

24

 

odrzucenie pojęciowych spekulacji filozoficznych;  „powrót do rzeczy” to wgląd w ich istotę. 

background image

 

Historia filozofii – notatki 

 

 

60 

 

Husserl  zakwestionował  podstawow

ą

  tez

ę

  empiryzmu,  zgodnie  z  któr

ą

  jedynie  do

ś

wiadczenie 

zmysłowe poj

ę

te empirycznie jest 

ź

ródłem prawomocnego poznania. Uznał, 

Ŝ

e ma ono charakter 

metafizyczny, gdy

Ŝ

 nie jest ona w stanie uprawomocni

ć

 si

ę

 sama na gruncie tego, co samo głosi. 

 

Do

ś

wiadczenie ma charakter jednostkowy, a teza ta ma charakter ogólny; nie ma za

ś

 na gruncie 

empiryzmu  mo

Ŝ

liwo

ś

ci  przej

ś

cia  od  tezy  jednostkowej  do  tezy  ogólnej 

(por.  husserlowska  krytyka 

indukcji).

 

 

Poniewa

Ŝ

  teza, 

Ŝ

e  jedynie  do

ś

wiadczenie  jest 

ź

ródłem  prawomocnego  poznania  ma  charakter 

metafizyczny,  a  zarazem  jest  podstaw

ą

  wszystkich  konstrukcji metafizycznych,  to  cały  empiryzm 

wbrew  swej  programowej  i  zwalczanej  u  innych  metafizyczno

ś

ci,  ma  charakter  metafizyczny 

wła

ś

nie. 

 

Podstawowej tezie empiryzmu Husserl przeciwstawił tzw. „zasad

ę

 wszystkich zasad”, zgodnie z 

któr

ą

  nie  tylko  do

ś

wiadczenie  zmysłowe  poj

ę

te  empirycznie,  lecz  w  ogóle  ka

Ŝ

dy 

ź

ródłowo 

prezentuj

ą

cy akt naoczny jest 

ź

ródłem prawomocnego poznania w takim zakresie i charakterze, w 

jakim  si

ę

 

ź

ródłowo  prezentuje;  Husserlowi  chodzi  tu  przede  wszystkim  o  to, 

Ŝ

e  obok 

do

ś

wiadczenia  zmysłowego  (zawsze  jednostkowego), 

ź

ródłem  poznania  mo

Ŝ

e  by

ć

  równie

Ŝ

  akt 

apriorycznego  uchwycenia  istoty  (poprzez  redukcj

ę

  eidetyczn

ą

)  –  ogólnego  pierwiastka  rzeczy.  

Zatem  w  oparciu  o  redukcj

ę

  eidetyczn

ą

,  która  realizuje  tzw.  widzenie  istotno

ś

ciowe,  mo

Ŝ

na 

uprawomocnia

ć

  prawa  ogólne.  W  konsekwencji,  zdaniem  Husserla,  empiryzm  wymaga 

uprawomocnienia  poprzez  akty  intuicji  apriorycznej.  Po  takim  uzupełnieniu  jest  prawomocny  w 
stosunku  do  rzeczywisto

ś

ci  przyrodniczej  (rzeczywisto

ś

ci  poj

ę

tej  naturalistycznie),  nale

Ŝ

y  jednak 

pami

ę

ta

ć

Ŝ

e  nie  jest  to  rzeczywisto

ść

  w  ogóle;  w  szczególno

ś

ci  poza  rzeczywisto

ś

ci

ą

 

przyrodnicz

ą

  istnieje  równie

Ŝ

  rzeczywisto

ść

  czystych  istot,  któr

ą

  mo

Ŝ

na  uchwyci

ć

  przez 

redukcj

ę

 eidetyczn

ą

 

Redukcja eidetyczna: 

 

Ma  na  celu  wyodr

ę

bnienie  istoty  rzeczy.  Realizuje  si

ę

  poprzez  akty  intuicji  apriorycznej  –  tzw. 

ogl

ą

d istoty

 

Redukcja  eidetyczna  Husserla  była  reakcj

ą

  m.in.  na  słabo

ś

ci  indukcyjnego  tworzenia  poj

ęć

 

ogólnych. Ju

Ŝ

 platonicy zwrócili uwag

ę

Ŝ

e w oparciu o indukcj

ę

 i abstrakcj

ę

 nie da si

ę

 np. doj

ść

 

do  okre

ś

lenia  człowieka  jako  istoty  rozumnej,  ani  do 

Ŝ

adnej  warto

ś

ciowej  definicji.  Cechy 

wyabstrahowane  indukcyjnie  s

ą

  uzale

Ŝ

nione  automatycznie  od  zakresu  wzi

ę

tych  pod  uwag

ę

 

przedmiotów jednostkowych, a zakres ten wyznaczyli

ś

my nie znaj

ą

c jeszcze ogólnej ich istoty – 

czyli de facto dowolnie. Rezultaty indukcyjnej abstrakcji daj

ą

 zwykle cechy oderwane, tre

ś

ciowo 

puste, banalne itd.  

 

Technik

ą

,  któr

ą

  posługuje  si

ę

  redukcja  eidetyczna  jest  imaginacja  wariancyjna 

(uzmienniaj

ą

ca).  Nie  wymaga  ona  w  odró

Ŝ

nieniu  od  abstrakcji  indukcyjnej  do

ś

wiadczenia 

wielo

ś

ci  rzeczy,  wystarczy  „ogl

ą

d”  jednej  (nawet  wyobra

Ŝ

onej)  rzeczy  i  poddanie  jej  operacji 

uzmienniania, dla wykrycia granic jej plastyczno

ś

ci. Cecha (b

ą

d

ź

 cechy ), bez której przedmiot 

nie mo

Ŝ

e istnie

ć

 (w sensie – nie mo

Ŝ

e zachowa

ć

 to

Ŝ

samo

ś

ci) składa si

ę

 na eidos (istot

ę

) tego 

przedmiotu.  Cecha  ta  składa  si

ę

  na  pierwiastek  ogólny  rzeczy  –  eidos  bowiem  to  element 

inwariantny

25

  w  trakcie  procedury  uzmienniaj

ą

cej  –  np.  dla  koloru  jest  nim  zwi

ą

zek  z 

przestrzeni

ą

.  

W przedmiocie wyst

ę

puj

ą

 zatem: 

>

 

Cechy istotne – czyli konstytutywne, składaj

ą

ce si

ę

 na jego eidos. 

>

 

Cechy  wtórne  –  czyli  drugorz

ę

dne,  spójne  jednak  z  pierwszymi  i  wspólnie  z  nimi 

okre

ś

laj

ą

ce przedmiot, cho

ć

 nie s

ą

 istotne; tzn. nie stanowi

ą

 o jego to

Ŝ

samo

ś

ci. S

ą

 równie

Ŝ

 

istotne dla istnienia tego przedmiotu – np. owalny kształt, kolor. 

>

 

Cechy  nie  mog

ą

ce  wchodzi

ć

  w  skład  poj

ę

cia  przedmiotu  –  np.  „zazdrosny”  nie  mo

Ŝ

by

ć

 cech

ą

 stołu. 

                                                           

25

 

niezmiennik 

background image

 

Historia filozofii – notatki 

 

 

61