background image

„Omylna nieomylność publikacji Towarzystwa Strażnica”

                     Autor:

    

  Jan Lewandowski

       Do druku przygotował:

                                               SCORPION

J 8:44 „Wy macie diabła za ojca i chcecie spełniać pożądania waszego ojca. Od początku był on zabójcą i w 
prawdzie nie wytrwał, bo prawdy w nim nie ma. Kiedy mówi kłamstwo, od siebie mówi, bo jest kłamcą i 
ojcem kłamstwa.”
Prz 30:5-6 „Każde słowo Boga w ogniu wypróbowane, tarczą jest dla tych, co Doń się uciekają.

(6)

 Do słów 

Jego nic nie dodawaj, by cię nie skarał: nie uznał za kłamcę.”
Ap 22:18  „Ja świadczę każdemu, kto słucha słów proroctwa tej księgi:  jeśliby  ktoś  do nich cokolwiek 
dołożył, Bóg mu dołoży plag zapisanych w tej księdze.”
Ap 22:19  „A  jeśliby  ktoś  odjął co ze słów księgi tego proroctwa, to Bóg odejmie jego udział w drzewie 
życia i w Mieście Świętym - które są opisane w tej księdze.”
2Kor 4:2 „Unikamy postępowania ukrywającego sprawy hańbiące, nie uciekamy się do żadnych podstępów 
ani nie fałszujemy słowa Bożego, lecz okazywaniem prawdy przedstawiamy siebie samych w obliczu Boga 
osądowi sumienia każdego człowieka.”
Prz 19:5 „Fałszywy świadek nie ujdzie karania, kto kłamstwem oddycha, nie zdoła się wymknąć.”
Prz 19:9 „Fałszywy świadek nie ujdzie karania, zginie - kto kłamstwem oddycha.”
Prz 28:13 „Nie zazna szczęścia, kto błędy swe ukrywa; kto je wyznaje, porzuca - ten miłosierdzia dostąpi.”
Syr 34:4  „Co   można   oczyścić   rzeczą   nieczystą?   Z   kłamstwa   jakaż   może   wyjść   prawda?”
Ap 22:15 „Na zewnątrz są psy, guślarze, rozpustnicy, zabójcy, bałwochwalcy i każdy, kto kłamstwo kocha i 
nim żyje.”
Syr 36:19 „Jak podniebienie rozróżni pokarm z dziczyzny, tak serce mądre - mowy kłamliwe.”
Ef 5:6-17 „Niechaj was nikt nie zwodzi próżnymi słowami, bo przez te [grzechy] nadchodzi gniew Boży na 
buntowników.

(7)

 Nie miejcie więc z nimi nic wspólnego!

(8)

 Niegdyś bowiem byliście ciemnością, lecz teraz 

jesteście światłością w Panu: postępujcie jak dzieci światłości!

(9)

 Owocem bowiem światłości jest wszelka 

prawość i sprawiedliwość, i prawda.

(10)

 Badajcie, co jest miłe Panu.

(11)

 I nie miejcie udziału w bezowocnych 

czynach ciemności, a raczej piętnując, nawracajcie [tamtych]!

(12)

 O tym bowiem, co u nich się dzieje po 

kryjomu, wstyd nawet mówić.

(13)

 Natomiast wszystkie te rzeczy piętnowane stają się jawne dzięki światłu, 

bo wszystko,  co  staje się  jawne,  jest  światłem.

(14)

 Dlatego  się  mówi:  Zbudź  się,  o śpiący,  i  powstań  z 

martwych, a zajaśnieje ci Chrystus.

(15)

 Baczcie więc pilnie, jak postępujecie, nie jako niemądrzy, ale jako 

mądrzy.

(16)

 Wyzyskujcie chwilę sposobną, bo dni są złe.

(17)

 Nie bądźcie przeto nierozsądni, lecz usiłujcie 

zrozumieć, co jest wolą Pana.”
J 8:32 „i poznacie prawdę, a prawda was wyzwoli.”

Strona WWW:

http://brooklyn.org.pl/omylnanieo.htm

W publikacjach Świadków Jehowy [dalej: ŚJ] istnieje pewne bardzo ciekawe zjawisko, które można 
ochrzcić   paradoksalnym   terminem   „omylnej   nieomylności”.   Omylna   nieomylność   publikacji   ŚJ 
polega mniej więcej na tym, że wtedy, gdy nie da się już zaprzeczyć temu, że publikacje ŚJ popełniły 
jakąś pomyłkę, Towarzystwo Strażnica przyznaje, iż publikacje ŚJ nie są nieomylne, natchnione, itd. 
Z drugiej strony, przy  innych  okazjach,  to samo Towarzystwo Strażnica  twierdzi,  że  czasopismo 
Strażnica i publikacje ŚJ nie zawierają w sobie nauk ludzkich, sam Jehowa bowiem objaśnia na 
łamach tych publikacji swe proroctwa, itd. (stosowne cytaty z publikacji ŚJ na ten temat podam 
dalej).

background image

Na zjawisko „omylnej nieomylności” w publikacjach ŚJ zwrócił już kiedyś uwagę jeden z publicystów, 
który dość trafnie, lecz zarazem nieco kąśliwie i w słowach pełnych żalu ujął to w ten oto sposób:
„Starszemu   nie   było   i   nie   jest   dane   myśleć.   Żąda   się,   żeby   bez   jakichkolwiek   oporów   przyjmował 
wskazówki, i konsekwentnie wprowadzał je w życie. Nieważne co on czuł, co myślał, co Bóg pokazał mu w 
słowie. Musiał to wszystko w sobie zdusić, stać się nieczułym, gdy tego wymagał niewolnik, który dostaje 
pokarm od samego Chrystusa. Czy jest ‘on’ natchniony przez Boga? Tylko wtedy, gdy chce przeforsować 
swoją naukę. W momencie kiedy ona zawiedzie, tłumaczy się, że nie jest natchniony” (Tadeusz Połgensek, 
Zanim zostaniesz „Świadkiem Jehowy” – przeczytaj, Gdańsk 1994, str. 97-98).

Aby teraz ukazać, że te spostrzeżenia nie są tylko rzucaniem potwarzy na ŚJ, przejdźmy do konkretnych 
wypowiedzi   z   publikacji   Towarzystwa   Strażnica.  Już   od   czasów   prezesa   Russella   istniało   zjawisko 
„omylnej nieomylności”, o której tu mówię
. Kiedy Russell coś zapowiadał, buńczucznie twierdził, że jest 
to nie jego nauka, tylko nauka samego Pana. Tak było z zapowiedziami na rok 1914.
Pisząc o swoich niespełnionych zapowiedziach na ten rok Russell stwierdzał:
„Pan nie powiedział, że w roku 1914 zostaną wyniesieni do chwały wszyscy członkowie Kościoła. To był 
tylko   nasz   wniosek,   najwyraźniej   błędny”   (Świadkowie   Jehowy   głosiciele   Królestwa   Bożego,   Brooklyn 
1995, str. 635, 636, por. tamże 60 - 62, 211).

Zatem Russell przyznał, że w sprawie swych zapowiedzi na rok 1914 głosił nie słowo Pana, lecz swe własne 
wnioski, „najwyraźniej błędne”. Zobaczmy co pisze o takim postępowaniu Strażnica z 1 lutego 1992 roku: 
„W czym zawinili fałszywi prorocy? (...) Nie głosili »wspaniałych spraw Bożych«, lecz własne poglądy” 
(str. 4).

Według kryterium tej cytowanej przed chwilą Strażnicy, Russell powinien być nazwany fałszywym 
prorokiem
.   Jednak   Strażnica   z   roku   CVII,   nr   15,   nie   chce   nazwać   tak   nikogo,   kto   miał   cokolwiek 
wspólnego   ze   ŚJ.   Zamiast   tego   pisze   ona,   że   „potrzeba   skorygowania   naszego   zrozumienia   pewnych 
szczegółów wcale nie czyni z nas fałszywych proroków” (str. 14, par. 15).

Choć Russell przyznawał w cytowanym wyżej zdaniu, że błędne nauki, które tyle lat rozgłaszał na temat 
roku 1914, to był tylko „nasz wniosek”, to jednak kiedy indziej twierdził, że wykonuje pracę przekazywania 
ludowi   Pańskiemu   prawd   „nie   jako   naszych   własnych,   ale   jako   pochodzących   od   Pana”   (Świadkowie 
Jehowy głosiciele......, str. 49, por. Strażnica z 1 grudnia 1993 roku, str. 18, par. 15).

O roku 1914 Russell pisał wcześniej w The Zion’s Watchtower z 15 lipca 1894 roku, na stronie 226:
„Nie rozsądne byłoby zmieniać te cyfry. (...) To są Boże daty nie nasze. (...) 1914 nie jest datą początku, 
lecz końca” 
(fotokopię wypowiedzi z tejże Strażnicy Syjońskiej można znaleźć w: Arthur Barret, Duane Magnani, Eyes 
of Understanding, Clayton 1980, str. 12; A. Barret, D. Magnani, The Watchtower Files: Dialogue with 
Jehovah’s Witness, str. 479; por. ten cytat też w: David Reed, Index of Watchtower errors, Grand Rapids 
1989, str. 17 i 101).

background image

Russell twierdził tak właściwie od początku, pisząc, że nauki zawarte w jego Wykładach Pisma Świętego nie 
są „ludzkiego pochodzenia” (Nadszedł czas, edycja angielska z 1889 roku, str. 15, cyt. za Arthur Barret i 
Duane   Magnani,   Eyes   of   Understanding,   Clayton   1980,   str.   iii   oraz   4,   fotokopia).   W   tych   to   właśnie 
Wykładach Pisma Świętego, których wykładnie nie miały być ludzkiego pochodzenia, Russell zapowiadał 
koniec złego świata na rok 1914, czy 1915. Dla przykładu podajmy choćby wypowiedź z jego II Tomu, pt. 
Nadszedł czas (cytat podam za edycją polską tego Tomu), gdzie Russell pisał:
„»Czasy Pogan« udowadniają, że obecne rządy muszą być obalone z końcem R. P. 1915 (...)” (C. T. Russell, 
Nadszedł czas, Brooklyn 1920, str. 271).

W Dokonanej Tajemnicy (Brooklyn 1923) na str. 429 czytamy, że Russell był napełniony Duchem świętym 
w takiej mierze jak żaden inny Chrześcijanin prócz apostołów”.
W czasach obecnych  Towarzystwo  Strażnica  również  zwinnie lawiruje między zapewnieniami  o braku 
roszczeń co do swej nieomylności - z jednej strony, a zapewnieniami  na temat boskiej redakcji swych 
czasopism z drugiej. 

W książce pt.  Będziesz mógł żyć wiecznie w raju na ziemi  (Brooklyn 1988,1989), na str. 195 w par. 14 
opisano „teokratyczny”  sposób funkcjonowania Ciała kierowniczego twierdząc, że „przy podejmowaniu 
decyzji   nie   polegają   na  mądrości   ludzkiej
”   a   jedynie   na   Słowie   Bożym   i   podejmują   swe   decyzje   pod 
kierownictwem „ducha świętego” (por. Strażnica, rok XCIII, nr 15, str. 10, par. 12 i Strażnica z 15 grudnia 
1989, str. 6, 7).
 
ŚJ uczą również, że prezentują oni na łamach swych publikacji poglądy Boga a nie własne. Oto kilka 
cytatów z publikacji ŚJ, które wyrażają takie ich przekonanie:
„Strażnica przyznaje prawdę jako należąca do Jehowy a nie do jakiegokolwiek stworzenia. Nie jest ona 
narzędziem którejkolwiek jednostki na ziemi ani grona ludzi, ani też nie jest wydawana według wymysłów 
ludzkich. Zapatrywanie człowieka nie jest wyrażane w Strażnicy pod żadnym względem. Bóg karmi swój 
własny lud – i rzecz pewna, że używa tych, którzy go miłują i służą mu według jego woli” (Strażnica, rok 
LIII, 1 stycznia 1932, nr 1, str. 7, par. 19).

W cytacie tym widzimy bardzo wyraźnie, że przywódcy religijni ŚJ w sposób ostateczny eliminują z 
redakcyjnej   warstwy   artykułów   Strażnicy   jakikolwiek   pierwiastek   ludzki
,   pozostawiając   jedynie 
pierwiastek boski. Czynią to głównie w słowach:
„Zapatrywanie człowieka nie jest wyrażane w Strażnicy pod żadnym względem”.

[Informacja pomocnicza: powyższa Strażnica znajduje się w Bibliotece Narodowej w Warszawie, gdzie co 
bardziej wnikliwi czytelnicy mogą sobie zweryfikować ten cytat oglądając go na własne oczy w oryginale  
powyższej Strażnicy, oznaczonej w katalogu wspomnianej Biblioteki sygnaturą P. 22. 302 Chr. Arch
.].

Identyczne oświadczenie znajdujemy w Strażnicy z 1 czerwca 1936 roku, która stwierdziła, iż publikowane 
na jej łamach interpretacje, zrozumienie Pisma świętego i opinie na ten temat, nie są opiniami człowieka, 
tylko samego Boga:

background image

Taki jest powód, dlaczego Bóg dozwala, aby te prawdy były drukowane w Strażnicy. Omawiane 
sprawy nie są opinją człowieka i żadnemu człowiekowi nie należy dawać za to uznania.  Bóg ma własny 
swój dobry sposób informowania i pocieszania swego ludu
. Podczas gdy ostatek nie potrzebuje być 
uczony przez człowieka, jest to przywilejem wiernych karmić się w tym dniu na smacznym pokarmie od 
Jehowy i Chrystusa Jezusa. Dla tej więc przyczyny Jehowa przywodzi Pismo św. do zrozumienia i pozwala 
publikować o tem w Strażnicy” (Strażnica, tom LVII, nr 11, 1 czerwca 1936, str. 171, par. 41).

[Informacja   pomocnicza:   Również   i   ta   Strażnica   jest   do   zdobycia   w   wyżej   wspomnianej   Bibliotece 
Narodowej]

Bardzo podobne twierdzenie wypowiadała również wydana przez ŚJ broszura pt. Faszyzm czy wolność (o jej 
wydaniu przez ŚJ patrz ich książkę pt. Świadkowie Jehowy głosiciele Królestwa Bożego, Brooklyn 1995, str. 
85), która na str. 39 pisała o tym jak należy traktować to, co znajdujemy w tejże broszurze:
„To, co tu mówimy, nie jest ani ludzkim mniemaniem, ani ludzkim komentarzem Pisma Św. Słowo Jehowy 
jest źródłem miarodajnym, a  Jehowa jest też swym własnym komentatoremPismo Św. nie może być 
słusznie komentowane przez jakiegokolwiek człowieka
”.

[Informacja   pomocnicza:   Broszurę   tę   można   obejrzeć   w   oryginale   w   Bibliotece   Bobolanum   na   ul. 
Rakowieckiej w Warszawie. Jest ona tam oznaczona sygnaturą B. II. 6886, nr inw. 6956]. 

Wyraźnie dano tu do zrozumienia, że to co czytamy na łamach publikacji ŚJ jest niczym innym jak 
komentarzem samego Boga, nie człowieka
. Wszakże, „Pismo Św. nie może być słusznie komentowane 
przez jakiegokolwiek człowieka” a „To, co tu mówimy, nie jest ani ludzkim mniemaniem, ani ludzkim 
komentarzem Pisma Św.”

Zatem według powyższych cytatów to sam Bóg dokonuje komentarza na łamach publikacji ŚJ.

Identycznie   pisał   prezes   ŚJ   Rutherford   w   książce   Bogactwo,   gdzie   twierdził,   iż   to   sam   Bóg   objawia 
kierownictwu   ŚJ   na   ziemi   (tzn.   ostatkowi)   pewne   prawdy,   których   owo   kierownictwo   jest   jedynie 
przekazicielem, a nie interpretatorem:
„Wskazuje   to,   że   ostatek   przyznał,   iż   nie   wiedział   właściwej   odpowiedzi   i   że   nie   jest   wykładaczem 
proroctwa ani nauczycielem. Ostatek uznaje Boga i Chrystusa Jezusa za swoich nauczycieli” (Bogactwo
Brooklyn 1936, str. 279).

Jeszcze   ciekawszy   tekst   znajdujemy   na   innej   stronie   książki  Bogactwo.   Rutherford   pisał   o   książkach 
wydawanych przez ŚJ, że:
Książki te nie zawierają zdania człowieka, jeno pomogą Im odszukiwać słowa Pana” (str. 310).

Rutherford powielał tego typu twierdzenia w innych swych publikacjach z tego okresu, w których pisał:

Do karmienia czyli pouczania swego ludu Pan użył wydawnictw Strażnicy. Na to mamy mnóstwo 
dowodów. Za cudowne prawdy, które Pan objawił swemu ludowi przez literaturę Strażnicy, nie należy 
się chwała żadnemu człowiekowi
. Pewna jest, iż wszyscy należący do klasy świątyni wierzą, że Pan karmi 
swój lud przez te wydawnictwa. Czy więc nie powinniśmy na naszych zebraniach, zamiast słuchać zdania 
jakiegoś człowieka, badać cudownych rzeczy, które Pan zaleca naszej uwadze i o których nas poucza przez 
swoje wybrane narzędzie?” (J. Rutherford, Odbudowa świata, Brooklyn 1934, str. 52).

background image

„W obecnym czasie Bóg z łaski swej zaopatrzył nas w wiele literatury i podręczników, ażeby zapoznać 
się z prawdą, jaką zawiera Jego słowo. (...) To nie są prawdy człowiecze, lecz wszelka prawda pochodzi od 
Jehowy Boga” (J. Rutherford, Uciemiężenie. Kiedy się skończy?, Brooklyn 1929, str. 57).

[Informacja pomocnicza: powyższa broszura Uciemiężenie, z jakiej zacytowano przed chwilą, znajduje się 
w Bibliotece Narodowej w Warszawie, pod sygnaturą I 1. 458. 089. Również wcześniej cytowana broszura 
Odbudowa świata  znajduje się we wspomnianej  Bibliotece.  Po raz kolejny zachęcamy  do sprawdzania 
podanych cytatów].

W broszurze Jego dzieła Rutherford pisał o swych interpretacjach, że „nie chodzi tutaj o ludzkie poselstwo” 
(J. Rutherford, Jego dzieła, Brooklyn  1934, str. 45-46; por. też podobne stwierdzenie w: J. Rutherford, 
Czego ci potrzeba?, Łódź 1932, str. 49).

Identycznie sugerowano w publikacjach ŚJ wydawanych po śmierci Rutherforda. Książka pt.  Niech Bóg 
będzie prawdziwy 
również uczyła, że interpretacje Biblii jakie znajdujemy na łamach publikacji ŚJ nie są 
„interpretacjami prywatnymi”, bowiem to sam Jehowa Bóg dokonuje tych interpretacji na łamach publikacji 
ŚJ:
„Nie jest to rezultat prywatnej, błędnej interpretacji Pisma świętego. Nie jest to też przekręcanie przykazania 
Bożego. Wniosek, do jakiego doszli świadkowie Jehowy, został im podyktowany przez Jehowę, który 
wszystkim oddanym Mu ludziom objawia znaczenie swoich przykazań” (str. 161, par. 17).

Jak czytamy w angielskim Roczniku Świadków Jehowy 1939:
„Powinniśmy się spodziewać, że Pan będzie miał swoje sposoby na to, aby komunikować się ze swym 
ludem na ziemi, i rzeczywiście pokazuje on nam wyraźnie, że czasopismo zwane Strażnica służy mu do 
takiego właśnie celu
” (1939 Yearbook of Jehovah’s Witnesses, str. 85).

Prezes   Rutherford   wyjaśniał   w   jednej   ze   swych   książek   jaki   sposób   Jehowa   przekazuje   informacje 
kierownictwu religijnemu ŚJ, zwanemu przez nich „ostatkiem”:
„Bez wątpienia, wpierw słyszą oni [tzn. aniołowie – dopisek JL] wskazówki, które Pan daje ostatkowi a 
potem owi niewidzialni posłańcy przekazują te wskazówki ostatkowi” (J. Rutherford, Vindication, tom 
III, str. 250). 

Friderick Franz, czwarty z kolei prezes ŚJ nie odbiegł zbytnio od tych poglądów w swym nauczaniu. Przed 
jednym z sądów oświadczył on o czasopiśmie Strażnica, że Bóg Jehowa:
jest   dzisiaj   redaktorem   tego   czasopisma”   (cytowane   za   protokołem   sądowym,   którego   reprodukcję 
zamieszczono w: Olin Moyle versus Watchtower Bible and Tract Society, 1943, sekcja 2597).

Podobnie Frederick Franz odpowiedział na pytanie  sądu, gdy ten spytał  go w 1940 roku o to kto jest 
odpowiedzialny za redakcję czasopisma Strażnica od czasu, gdy w czasopiśmie tym po 1931 roku przestano 
zamieszczać nazwiska poszczególnych redaktorów. Sąd spytał Franza:

„Kto stał się redaktorem naczelnym kiedy tego zaprzestano?” [tzn. zamieszczania nazwisk redaktorów – 
przyp. JL].

Odpowiedź Franza brzmiała:
„Jehowa Bóg”

background image

Fotokopie protokołu sądowego z tym zeznaniem Franza zamieszczono w książce Davida Reed’a pt. How to 
Rescue Your Loved One from the Watchtower
 (Grand Rapids 1989, str. 126-127). 

ŚJ uważają też, że to sam Bóg jest odpowiedzialny za decyzje publikowane w ich publikacjach. Oto jeden z 
przykładów również zaczerpnięty z ich publikacji:
„W   ogłoszeniu,   które   przy   końcu   2300   wieczorów   i   poranków   ukazało   się   w   angielskim   wydaniu 
czasopisma   Strażnica   z   dnia   15   października   1932   r.,  Jehowa   oficjalnie   podał   do   wiadomości   za 
pośrednictwem   swego   widzialnego   kanału   informacyjnego
,   że   Jego   świątynia,   składająca   się   z 
namaszczonych »żywych kamieni«, została oczyszczona i usprawiedliwiona” (Bądź wola Twoja, Brooklyn 
1964, str. 295).

Identycznie pisała o wyżej wzmiankowanych porankach The Watchtower z 1 października 1959 roku (str. 
602).

Podobnie nauczał też inny prezes ŚJ, prezes Knorr, który podczas swego przemówienia do ŚJ w Kalkucie 
„Zachęcił wszystkich do korzystania z posiadanych publikacji w języku bengalskim, gdyż jest to pożywienie 
dostarczone przez Jehowę” (Strażnica, nr 6 z 1958 roku, str. 17). 
Więcej wypowiedzi, w których Towarzystwo Strażnica twierdzi, że na łamach publikacji ŚJ przemawia sam 
Jehowa   można   znaleźć   w   moim   specjalnie   temu   poświęconym   tekście  Czy   Strażnica   jest   kanałem 
łączności między Bogiem a ludźmi?

Zatem z jednej strony przywódcy religijni ŚJ twierdzą, że na łamach publikacji Towarzystwa Strażnica nie 
znajdziemy poglądów, czy ludzkich wykładni Biblii, bowiem to sam Jehowa dokonuje na łamach tych 
publikacji swych boskich wykładni.  Jednakże przy innej okazji Ciało kierownicze ŚJ zaprzecza już 
zupełnie temu co pisało powyżej, negując fakt, że „nie polega na mądrości ludzkiej”, i zaprzeczając 
temu, że poglądy publikowane na łamach publikacji Towarzystwa Strażnica pochodzą od Boga
. Tym 
razem   Towarzystwo   Strażnica   winą   za   swoje   pomyłki   doktrynalne   obarcza   .....   właśnie   ułomny   umysł 
ludzki! 
 
Przejdźmy teraz do tego typu twierdzeń. W jednym z wyjaśnień przywódcy religijni ŚJ podają, że:
  „Niewolnik nie jest natchniony przez Boga” i dlatego „Na skutek ludzkiej ułomności nieraz może 
zdarzyć się, że zrozumie coś nieściśle a w rezultacie potrzebne jest skorygowanie
” (Strażnica, rok CII, 
nr 4, str. 27). 

Pisząc o niespełnionych zapowiedziach Strażnicy na rok 1914, 1925 i 1975 Przebudźcie się! z 8 lipca 1995 
na stronie 9 tłumaczyło się znów ludzkimi pomyłkami:

„Obietnicom Bożym naprawdę można zaufać! To ludzie mają skłonność do popełniania błędów” (por. też 
Świadkowie Jehowy głosiciele....., dz. cyt., str. 626; „Nie twierdzą, że klasa niewolnika jest nieomylna 
(...)”).

background image

Wypowiedzi takie zdarzały się na łamach publikacji ŚJ w ciągu całej historii ich istnienia. Przebudźcie się!, 
nr 4 z 1993 roku na stronie 4 w przypisie zbiera garść tego typu archiwalnych wypowiedzi z angielskich 
Strażnic. Przyjrzyjmy się im:

„Nie chcemy też, żeby nasze publikacje były otaczane czcią albo uważane za nieomylne” (15 grudnia 1896, 
str. 306).
„Nie znaczy to także, iż artykuły w Strażnicy są natchnione, nieomylne i bezbłędne” (15 maja 1947, str. 
157).
„Strażnica nie twierdzi, że zawiera natchnione wypowiedzi” (15 sierpnia 1950, str. 263).
„Bracia przygotowujący te publikacje nie są nieomylni. Ich artykuły – w przeciwieństwie do pism apostoła 
Pawła i innych pisarzy Biblii – nie są natchnione (...). I dlatego czasami, w miarę jak wzrastało zrozumienie, 
zachodziła potrzeba korygowania pewnych poglądów” (15 lutego 1981, str. 19).

Zatem wtedy, gdy w publikacjach ŚJ coś zawodzi, wtedy tłumaczą oni, że winny jest umysł ludzki, ludzie, 
bowiem  publikacje  ŚJ  są redagowane   przez  zwykłych   omylnych  ludzi.   Temu  trudno  zaprzeczyć.  Taka 
wersja wyjaśnień z pozoru jest przekonująca, niby wszystko tu gra. Jest jednak pewien „mały” problem. Z 
tego co cytowałem wyżej wiemy bowiem również, że te same Towarzystwo Strażnica ma zwyczaj twierdzić 
równie często coś odwrotnego na łamach swych publikacji, pisząc bez ogródek i wystarczająco jasno, że 
publikowane na łamach publikacji ŚJ wyjaśnienia nie są ludzkim rozumowaniem, ale wykładnią samego 
Jehowy. Często są to publikacje z tego samego okresu. Zróbmy pewne porównanie przy pomocy wyżej 
podawanych cytatów:

Nasze publikacje prezentują poglądy Boże a nie poglądy omylnych ludzi:
„Strażnica przyznaje prawdę jako należąca do Jehowy a nie do jakiegokolwiek stworzenia. Nie jest ona 
narzędziem którejkolwiek jednostki na ziemi ani grona ludzi, ani też nie jest wydawana według wymysłów 
ludzkich. Zapatrywanie człowieka nie jest wyrażane w Strażnicy pod żadnym względem” (wypowiedź z 
1932 roku).

„Książki te nie zawierają zdania człowieka, jeno pomogą Im odszukiwać słowa Pana (wypowiedź z 1936 
roku)”.
„To, co tu mówimy, nie jest ani ludzkim mniemaniem, ani ludzkim komentarzem Pisma Św. Słowo Jehowy 
jest źródłem  miarodajnym,  a Jehowa jest też swym  własnym  komentatorem.  Pismo Św. nie może  być 
słusznie komentowane przez jakiegokolwiek człowieka” (wypowiedź z 1938 roku).

A teraz zobaczmy co publikacje ŚJ podały zaledwie 7 lat później:
„Nie znaczy to także, iż artykuły w Strażnicy są natchnione, nieomylne i bezbłędne”.

Podsumowanie

Niektórzy mogą zachodzić w głowę, jak to się dzieje, że Towarzystwo Strażnica może w krótkim odstępie 
czasu zamieszczać tak sprzeczne i wykluczające się nawzajem wypowiedzi tyczące się pochodzenia nauk w 
ich publikacjach. Nie można bowiem publikować wyłącznie myśli Bożych, i nie publikować ich zarazem, 
podobnie, jak nie można urodzić się murzynem i białym jednocześnie. W tym momencie najłatwiej dojść 
do wniosku, że przywódcy religijni ŚJ po prostu cierpieli jeden po drugim na schizofrenię.

Myślę jednak, że takie najprostsze wyjaśnienie byłoby w tym miejscu zbyt pochopne. Sądzę bowiem, że 
zjawisko   jakie   omówiłem   w   niniejszym   tekście   jest   działaniem   czysto   celowym,   dokonywanym   z 
rozmysłem i premedytacją. Towarzystwo Strażnica twierdząc bowiem z jednej strony, że ich publikacje 
nie publikują poglądów ludzkich, tylko boskie, uzyskuje bezwzględną kontrolę nad ŚJ. Kto bowiem 
może sprzeciwić się Bogu? 

Z drugiej zaś strony, Towarzystwo Strażnica jest świadome swych pomyłek i zarzutu jaki się z okazji 
tych pomyłek pojawia. Musi więc stworzyć pewną podstawę apologetyczną dla ŚJ, jacy na taki zarzut 

background image

natrafią. Wpaja im więc wtedy, że publikacje ŚJ są publikowane przez omylnych ludzi a zatem ich 
autorzy nie roszczą sobie prawa do nieomylności. 

Utrzymywanie obu powyższych jawnie sprzecznych ze sobą twierdzeń jest oczywiście widoczne gołym 
okiem. Ale nie przez ŚJ, bowiem oni wierzą w dany od Boga autorytet swych przywódców. Mechanizm ten 
działa na zasadzie dodatniego sprzężenia zwrotnego i jest genialny.  Nawet, gdy jakiś ŚJ dostrzeże, że 
sprzeczne jest jednoczesne twierdzenie, iż publikuje się i nie publikuje zarazem to co mówi Bóg, to nie 
znaczy, że ów ŚJ wyciągnie z tego zaraz właściwe wnioski, należne swej obserwacji. Owe wnioski 
mogą   być   bowiem   nie   inne   jak   tylko   jednoznaczne   w   tym   momencie,   tzn.:   Strażnica   publikuje 
sprzeczne wypowiedzi, manipuluje umysłami ludzi. Jednak ŚJ nie dopuści do siebie takich wniosków, 
jest bowiem zablokowany w zakresie krytycznego spojrzenia względem swych przywódców, co do 
których wierzy, że mówią od Boga, zatem nie mogą mylić się, manipulować nim ani kłamać
. ŚJ będzie 
więc bezkrytycznie tkwił w potrzasku akceptowania sprzecznych ze sobą twierdzeń, bez prowadzenia 
krytycznych analiz w tym momencie.

David Reed w swej  wyżej  cytowanej  książce  How to Rescue....., również poświęcił  nieco uwagi temu 
bardzo   ciekawemu   zjawisku,   opierając   się   na   nieco   innym   choć   podobnym   do   omawianego   przez   nas 
przykładzie. Zauważa on bowiem (str. 55), że Towarzystwo Strażnica publikuje również wykluczające się 
wzajemnie wypowiedzi odnośnie bycia prorokiem, raz twierdząc, że jest prorokiem Boga, kiedy indziej 
zaprzeczając temu.
Reed określa to zjawisko mianem „double think” (podwójne myślenie), nawiązując przy tym do głośnej 
książki   Orwella   pt.  1984.  Jak   wiadomo   książki   Orwella   są   współcześnie   uważane   za   najgenialniejsze 
literackie opisy systemów totalitarnych i wszelkich systemów manipulujących ludzką świadomością. Reed 
odnosząc technikę „double think” do wyżej omawianych technik stosowanych przez Towarzystwa Strażnica 
cytuje zdanie z wspomnianej książki Orwella, jak ulał pasujące do naszej kwestii, bowiem Orwell wspomina 
właśnie o propagandowych systemach manipulacji, z pełną premedytacją wpajających ludziom z powodu 
określonych celów wzajemnie wykluczające się twierdzenia. Reed konkluduje:

Technika „double-think” pozwala Świadkom Jehowy z całą siłą wierzyć w to, że Towarzystwo Strażnica  
jest Bożym prorokiem, przy jednoczesnym uzdalnianiu ich do twierdzenia, że nim nie jest, kiedy pojawi się 
zarzut »fałszywego prorokowania
»” (Reed, tamże). 
Myślę, że powyższe słowa Davida Reeda stanowią trafną puentę dla poruszonego w niniejszym tekście 
zagadnienia.

[* JPG zaczerpnięto z ''Świadkowie Jehowy - kim są? W co wierzą?. Podpis ilustracji pochodzi od nas.]

[06 2003]


Document Outline