Pratchett a Magyia Chaosu
Wpisany przez Akati
Tekst pochodzi ze starego FNORD'a.
Trochę o tym, co mnie chyba najbardziej w Świecie Dysku fascynuje, czyli o prawach magyi
chaosu wplecionych niejako niezauważalnie w treść. Są przedstawione w sposób jasny i
prosty,aczkolwiek nie każdy orientuje się, że można je tam odnaleźć, gdyż zarysowane są za
pomocą pewnych obrazów. Dysk, samo jego istnienie i trwanie opiera się właśnie na chaosie,
nieprzewidywalności i niemożliwosci. Jego świat i prawa są bardzo niestabilne, zaskakujące i
zmienne (pamiętaj, nigdy nie wiesz, czy człowiek, który bierze wraz z Toba udział w imprezie, to
przypadkiem nie Śmierć, który zechciał sprawdzić, co w piciu "tych małych, śmiesznych,
kolorowych drinków z parasolką" widzą ludzie oraz na czym polega zabawa, która osiąga punkt
kulminacyjny w momencie demolowania wszystkich mebli w danym pomieszczeniu włącznie...
tylko aby ich lepiej poznać i zrozumieć ich fascynacje, pragnienia i dążenia).
"Chaosu można się spodziewać wszędzie tam, gdzie szuka się porządku. Natomiast sam
chaos zawsze pokonuje porządek, gdyż jest lepiej od niego zorganizowany."
"Oto kosmos. Nazywany czasem ostatnią granicą.(Tyle, że- naturalnie- nie może istnieć
ostatnia granica, bo z czym niby miałaby graniczyć? Ale jak na granicę jest należycie
przedostatnia."
"Dysk- świat i zwierciadło światów(...)Świat Dysku jest tak nierzeczywisty,jak to tylko możliwe,
a przy tym dostatecznie rzeczywisty,by istnieć."
"Nastała północ- nie ta sama co poprzednio, ale bardzo podobna. Stary dzwon na
uniwersyteckiej dzwonnicy wybił własnie 12 dźwięcznych chwil ciszy."
"Rozbrzmiewa tykanie jakby wielkiego zegara. I rzeczywiscie, na niebie tkwi wielki zegar i
spływa z niego tykanie swieżo wybitych sekund. A przynajmniej wygląda jak zegar. Ale w istocie
jest jego całkowitym przeciwieństwem, a największa wskazówka, okrąża tarczę tylko raz."
"Toczą ze soba rozmowę, choć nic nie mówią. Nie muszą mówić. Właśnie zmienili
rzeczywistość tak, że już to powiedzieli."
"Wiele ludzkiej pomysłowości i energii poświęcono na poszukiwanie ostatecznego Przedtem.
Obecny stan wiedzy można podsumować następujaco: Na poczatku było Nic, które wybuchło."
"Współczesna nauka wie doskonale, że istnieje o wiele więcej wymiarów niż klasyczne cztery.
Naukowcy twierdzą, że te dodatkowe nie wpływają na normalny świat, gdyż są małe i
1 / 2
Pratchett a Magyia Chaosu
Wpisany przez Akati
zamknięte w sobie. Oznacza to, że wszechświat zawiera więcej cudów, niż możemy
kiedykolwiek zrozumieć, albo też- co bardziej prawdopodobne- naukowcy wymyślają to
wszystko w razie potrzeby. Multiwersum wszakże pełne jest wymiarów, zaułków kreacji, gdzie
istoty wyobraźni mogą brykać do woli, bez groźby zderzenia z poważną teraźniejszoscią.
Czasami, kiedy dryfują przez dziury w rzeczywistości, naruszają nasze uniwersum i stają się
źródłem mitów, legend oraz oskarżeń o pijaństwo i zakłócanie porządku."
Powyższe cytaty, moim zdaniem, nie tyle swiadcza o cudownym poczuciu humoru Pratchetta i
specyficznym ksztaltowaniu pojęć, ale o jego "zapędach" w kierunku dyskordianizmu i magyi
chaosu. Zainteresowanym proponuje poczytać Świat Dysku właśnie pod tym kątem.
U Carolla znajdziemy twierdzenia, których niemal dokładne odbicie zawierają książki Świata
Dysku, tyle, że u Pratchetta są one przedstawione za pomocą konkretnych obrazów, zdarzeń i
sytuacji.
Nic nie jest prawdą i wszystko jest dozwolone. Wszystko jest możliwe, nie ma pewników, a
skutki bywają opłakane. Jedyną obroną przed uświadomieniem sobie, że nie mamy własnej
osobowości, zdaje się być śmiech. Każda z książek cyklu udowodni nam prawdziwość owych
twierdzeń.
Chaos głosi śmierć i odrodzenie bogów. Bogowie nie żyją. Niech żyją bogowie. Aby zrozumieć
w pełni to pojęcie wystarczy sięgnąć po Pomniejsze Bóstwa, gdzie bóg opuszczony przez
swych wyznawców staję się cieniem idei, jednakże wiara może go na nowo powołać do życia.
Oddać mu "należną" moc.
Wszechswiatem rządzi czysty przypadek i dlatego, tylko dlatego życie jest dobre. Urodziliśmy
się przypadkowo, w przypadkowym wszechświecie, gdzie tylko pozornie przyczyny powodują
skutki i, dzieki Chaosowi, bardzo niewiele rzeczy jest zdeterminowanych. W większości tomów
znajdziemy te słowa, przy czym w niektórych są one prawie dokładnie powtórzone.
Na próżno szukać stałego gruntu pod nogami. Stalość jest ułudą, tak samo, jak stopy, które
miałyby na niej stać. Zaś największą ułudą jest "ja" które myśli to wszystko. Wystarczy nam
prześledzić przygody biednego Rincevinda, któremu często grunt ucieka spod stóp (przy czym
bywa to również dosłowne, gdy nasz maggus spada z krawędzi świata), prawdy i pewniki są
fałszem, a nadzieję na przeżycie można pokładać tylko w absurdzie i niemożliwości.
Przykładów są setki, ale ani nie chce mi się ich teraz szukać, ani was nimi męczyć
Wydaje mi się, że książki Pratchetta są genialnym wykładnikiem praw magyi chaosu i warto na
nie zwracać uwagę
2 / 2