Masoneria a gospodarka polska
niedziela, 13 marzec 2011
Premiera książki Dana Browna „Zaginiony symbol” wywołała wybuch zainteresowania tematyką
masonerii. W światowych mediach odżyły na nowo mity i przesądy powtarzane przez całe
pokolenia.
Szkoda, że uwaga na nowo zogniskowała się na ujawnianiu rzekomych tajemnic i interpretacji symboli,
zamiast tego, co naprawdę ważne – choćby stosunku masonerii do spraw gospodarczych i
społecznych. kryzys ekonomiczny pokazał, jak bardzo potrzebne jest nowe spojrzenie na kwestie
gospodarcze. Jest to zadanie dla organizacji, która możne tworzyć i rozważać nawet najbardziej śmiałe
teorie.
W dużej mierze spełniły się już dążenia, które przyświecały bractwu przez setki lat – w większości
krajów świata funkcjonuje wolny rynek, a prawa człowieka nie są łamane. Warto podkreślić, że właśnie
wolność świadomej jednostki zawsze stanowiła centralny punkt zainteresowania masonerii. Budziło to
nierzadko agresywną kontrakcję sił i organizacji, które swą rację bytu budowały na zniewoleniu,
obietnicach bez pokrycia i bezwzględnym posłuszeństwie.
- Przejawem realizacji idei masońskich jest Unia Europejska – mówi Wielki Sekretarz Wielkiego
Wschodu Polski Jerzy Piątek. – Nic więc dziwnego, ze w kolejnych składach Parlamentu Europejskiego
jest wielu posłów będących członkami lóż w krajach członkowskich. W niektórych publikacjach można
przeczytać, że to 20 lub 30 proc. parlamentarzystów. Ale to nie liczby są ważne, istotny jest kierunek, w
którym rozwija się społeczność, której Polska jest wreszcie pełnoprawnym członkiem.
W większości krajów organizacje masońskie działają oficjalnie. Były tajne, dopóki stanowiły obiekt
prześladowań. W kolebce ruchu, w Anglii począwszy od XVIII wieku nie tylko były tajne, ale związały się
z dworem królewskim, były też tolerowane przez Kościół Anglikański. W Polsce mają formę
stowarzyszeń, wpisanych przez sąd do rejestru. Siedziba Wielkiego Wschodu Polski mieści się przy ul.
Andersa w
. Na marginesie – nieruchomości, które przez II Wojną światową należały do masonerii, zostały
bezprawnie znacjonalizowane, więc masoni rozważają możliwość odzyskania ich na drodze prawnej.
1
masoństwa
Znakomity publicysta i znawca tematyki masońskiej Wojciech Giełżyński w wydanej w 2008 roku
książce „Wschód Wielkiego Wschodu” zawarł „Krótki kurs historii masoństwa”. Masoneria to związek
ludzi poszukujących prawdy, dążących do rozkwitu moralności oraz międzyludzkiej solidarności. Ściślej,
to cała gama takich zwitków, gdyż istnieje wiele różniących się pod pewnymi względami „obediencji”
wolnomularskich, nie wszystkie się nawet wzajemnie uznają za „prawidłowe”. Zazwyczaj jednak
masońskie loże i ich organa zwierzchnie utrzymują między sobą braterskie więzi. Wbrew potocznemu
przekonaniu, tylko w nielicznych przypadkach – tam, gdzie istnieją reżimy totalitarne, masonerii wrogie
– działa ona tajnie. Z reguły masoneria sekretem okrywa jedynie swe obrzędy, co czyni je bardziej
intrygującymi dla „światowych”, czyli „profanów”, jak masoni zwą ludzi nie będących masonami.
Natomist konstytucje masonerii i jej władze oraz formy działania są jawne.
Wolnomularze dążą, najogólniej mówiąc, do
świata, do moralnego, intelektualnego i społecznego doskonalenia ludzkości. Fundamentami tych zasad
SA: tolerancja, poszanowanie wzajemne, absolutna wolność myślenia. W niektórych lożąch uważa się
za sprawę całkowicie osobistą wyznawanie lub odrzucanie takich czy innych koncepcji metafizycznych,
w tym religijnych, lecz większość „obediencji” wymaga od swoich członków wiary w istnienie Wielkiego
Budowniczego Wszechświata, który może się nazywać Panem Bogiem, Jahwe, Allachem, Brahmą…
Hasłem wszystkich masonów (z nielicznymi wyjątkami) jest „Wolność – Równość – Braterstwo”, są więc
spadkobiercami ideałów Wielkiej Rewolucji Francuskiej, która zresztą w znacznej mierze była ich
dziełem.
Historia masonerii pełna jest legend – począwszy od zakonu Templariuszy i bractwa Różokrzyżowców,
a skończywszy na poszukiwaniu kamienia filozoficznego – symbolu wyzwolenia ludzkości. Niewątpliwie
bardziej racjonalne jest poszukiwanie związków ze średniowiecznymi mistrzami sztuki
, którzy stanowili elitę „inteligencji technicznej” i utrzymywali zażyłe kontakty ze światem
. Istniały – zwane lożami – profesjonalne bractwa wolnych mularzy. Dziedzictwo jest widoczne w
symbolice masońskiej, w której poczesne miejsce zajęły: cyrkiel, kątownica, trójkąt, pion mularski,
kielnia, młotek, kolumny i kamień surowy lub ociosany. Kiedy budowanie katedr stało się prostsze, a
zawód mularzy stracił swą mistyczna rangę, bywanie w lożach stało się modne wśród najlepszego
towarzystwa. Wkrótce ci niby-mularze wnieśli nowe zainteresowania – raczej filozoficzne i społeczne,
niż profesjonalne. A wreszcie loże stały się „klubami elity”.
W 1723 roku James Anderson, kaznodzieja prezbiteriański spisał Konstytucję Wolnych Mularzy, zwaną
„Stare Obowiązki”. Zawarł w niej przepisy dotyczące m.in. wiary w Najwyższego Budowniczego
2
Wszechświata, wewnętrznej organizacji lóż, wzajemnych stosunków mularzy oraz ich zachowania
wobec „świeckich”.
W dobie Oświecenia masoneria stanowiła zarzewie buntu przeciwko starym porządkom, była
„laboratorium rewolucji”. Wielokrotnie masoni wspierali braci walczących o niepodległość. Amerykańska
Deklaracja Niepodległości, stanowiła wyraz idei masońskich. Także i później większość prezydentów
USA – aż do Johna Kennedy’ego, należało do bractwa. Szczególnie ceniony był brat Beniamin Franklin.
Z kolei George Washington w wolnomularskim fartuszku kładł kamień węgielny pod gmach Kapitolu. W
Polsce masoni byli szczególnie widoczni podczas uchwalania Konstytucji 3 Maja. Czasem wielkiej
aktywności członków bractwa był też okres poprzedzający odzyskanie niepodległości w 1918 roku. Po II
Wojnie światowej władze uniemożliwiły odbudowę lóż masońskich. W latach 60. w Warszawie działała
w ukryciu loża Kopernik. Przełomowy był rok 1989, wolność polityczna umożliwiła polskim masonom
legalną działalność.
Należy jednak pamiętać, że masoneria nigdy i nigdzie nie była głównym motorem przemian
społecznych czy politycznych, ale – dzięki temu, ze miała liczne „transmisje” do szerokich rzesz
społeczeństwa bywała skutecznym „rozrusznikiem”. Można więc przyrównać masonerię do celowych
lob bies. Cała jej oprawa obrzędowa stanowi – w obediencji Wielkiego Wschodu – symbol szacunku dla
parowiekowej tradycji, a nie istotę działań.
Wielki Wschód
Wielkim Mistrzem Honorowym Wielkiej Loży Narodowej Polski – reprezentującej konserwatywny ryt
szkocki - jest prof. Tadeusz Cegielski, którego nazwisko ostatnio często przewijało się w mediach w
związku z awanturą wokół muzeum w Dobrzycy. Miła tam szanse powstać unikalna i bardzo atrakcyjna
dla turystów placówka muzealna poświęcona dziejom masonerii. Projekt ten dodatkowo uzasadniała
forma architektoniczna pałacu - jedynego w Polsce obiektu z tak czytelną symboliką masońską. W
sierpniu ub. roku sejmikowi radni Ligi Polskich Rodzin oskarżyli prof. Cegielskiego, ówczesnego
przewodniczącego rady muzeum, o udział w ,,tajnej organizacji" (czyli masonerii) i doprowadzili do
odwołania go z funkcji. Radni zdecydowali, że powstanie tam kolejne, typowe muzeum poświęcone
ziemiaństwu…
Na marginesie – najciekawsze polskie zbiory masoników zgromadzono w Pałacu w Ciążeniu, dawnej
siedzibie biskupów poznańskich, która następnie stała się własnością prywatną. Zbiory te - ponad sto
tysięcy woluminów - od późnych lat osiemdziesiątych udostępnionego historykom.
Większość polskich masonów działa w lożach liberalnego Wielkiego Wschodu Polski, którego Wielkim
Mistrzem jest Waldemar Gniadek, wydawca, były działacz opozycji. Inicjację masońską przeszedł w
loży Puszkin na Wschodzie
.Zrobił on bardzo wiele dla
upowszechnienia idei masońskich w Polsce. Warto dodać, że inna paryska loża – „Kopernik” odegrała
3
ważną rolę, kontynuując na emigracji polską działalność masońską, dzięki czemu po przełomie 1989
roku ruch miał naturalne zaplecze.
W ramach WWP działa szereg lóż, m. In. „Nadzieja”, „Galileusz”, „Wolność przywrócona”, czy też
„Kultura”. Ruch ma charakter wybitnie inteligencki. Należą do niego ludzie różnych zawodów. Są wśród
nich managerowie, przedstawiciele wolnych zawodów, reprezentanci świata nauki oraz kultury i sztuki.
Jeśli ktoś zostaje członkiem rządu lub dyplomatą - to zgodnie ze starą zasadą "usypia się", czyli
bezterminowo zawiesza członkostwo. Tak postąpił na przykład Jan Olszewski, kiedy został premierem,
czy - z innej strony politycznej sceny - Aleksander Małachowski wkrótce po wyborze do sejmu w 1989
roku. Masoni nie zabierają głosu w sprawach politycznych, choć misc nie stoi na przeszkodzie, by byli
członkami różnych partii. Bardzo ciekawy przykład to loża w Chile, do której należeli dwaj śmiertelni
wrogowie - Salvador Allende i gen. Augusto Pinochet.
- Dystans do polityki to dla nas bardzo ważna kwestia – stwierdza Waldemar Gniadek. – Nasz ruch ma
charakter filozoficzny. Jesteśmy otwarci na wyznawców różnych religii. Wielki Budowniczy Świata
symbolizuje uniwersalnego Boga, podobnie jak księga – może być to Biblia, Tora lub Koran. W związku
z tym, że do masonerii trzeba być zaproszonym, nie ma wśród nas miejsca na nietolerancję. Każdy z
braci ma identyczne prawa, niezależnie od tego, jaką pełni funkcję. Przed laty w tej samej loży
mieszczanin mógł spotykać króla i zwracać się do niego: bracie. Słynna masońska maksy maksyma
brzmi: „Wszyscy ludzie wolni są braćmi”.
Każda epoka ma swoje wyzwania w dziedzinie gospodarki. Obecny kryzys udowodnił, że współczesna
wersja wolnego rynku nie jest pozbawiona wad. Potrzebne są nowe rozwiązania. Tak było również
przed laty. Na początku XX wieku, gdy wydawało się, że jedyną alternatywę dla drapieżnego
kapitalizmu stanowił kolektywistyczny socjalizm, członkowie polskiej masonerii szukali innych
rozwiązań. Taki impuls stanowił ruch spółdzielczy. Godna podkreślenia jest tu rola Edwarda
Abramowskiego, który inspirował powstawanie spółdzielni (m.in. „Społem”).
Masoneria to ruch o imponującej historii, co także i dziś stanowi zachętę, by nie rezygnować z rytuałów i
rozbudowanej symboliki. Loże narodowe przywiązują do tego większe znaczenie niż liberalne „Wielkie
Wschody”. Nie zmieni to jednak faktu, ze bracia nadal spoty laką się na „agapach”. Piją wino ze,
zwanych „armatami”, kielichów o bardzo grubych dnach, ponieważ po wzniesieniu toastu uderzają nimi
w stół. Rada zakonu obraduje co miesiąc. Aktywne loże organizują spotkania zwykle co 2 tygodnie.
Każdy z braci musi co jakiś czas przygotować :deskę:, czyli pracę, która stanowi przedmiot dyskusji. Na
niektóre z sympozjów zapraszani są goście spoza ruchu nierzadko są wśród nich kobiety. Zgodnie z
tradycją, panie nie miały dostępu do lóż, choć nie wszędzie. Było sporo prób Otworzenia
alternatywnych, damskich struktur masońskich, np. we Francji. Od 2 lat w części polskich lóż
inicjowane są kobiety.
4
Masoneria w USA
Na temat wolnomularzy próżno szukać enuncjacji prasowych, masoni się nie reklamują, nie ogłaszają
zbiórek, naboru członków, nie oferują usług, nie zachwalają donośnie kultywowanych przez siebie
wartości.
Budynki loż masońskich położone są na ogół w mniej eksponowanych punktach miast, i, choć okazałe,
pozbawione są okien i jakichkolwiek informacji ułatwiających docieczenie, co się w środku odbywa. To
oczywiście aktywizuje wyobraźnię, zasilaną mitami i ekscytującymi teoriami spiskowymi.
Masoni amerykańscy nie afiszują się, ale nie brak ludzi i organizacji z zewnątrz spieszących z
wyjaśnieniem misji, roli, celów i metod wolnomularstwa. Wszystko podszyte jest konspiracją. Teorie
konspiracyjne na ich temat jęły się pojawiać w Ameryce pod koniec XVIII wieku. Dziś są ich setki. Jedna
z barwniejszych głosi, że masoneria założyła USA czego dowodem jest Wielka Pieczęć USA i banknoty.
Figuruje na nich umieszczona w kręgu piramida zwieńczona okiem. Napis łaciński głosi: „novus ordo
seclorum”, czyli nowy porządek wieków. Przekładane jest to przez twórców teorii jako „nowy porządek
świata”. Polityczny. Oraz ekonomiczny – czego dowodem ma być promowana przez USA globalizacja
gospodarki. Historycy akademiccy od dawna zwracają uwagę, że to błędna interpretacja, lecz to
niczego nie zmienia. Dowodem kreciej roboty masonów ma być także układ
w Waszyngtonie i elementy erchitektury.
Masoni istotnie mieli swój wkład w powstanie Stanów Zjednoczonych: 13 z 39 sygnatariuszy Konstytucji
USA to wolnomularze. Byli nimi niektórzy prezydenci (14), jak Washington, Roosevelt i Truman.
Teorie odrywają się od faktów i swobodnie szybują. „Gospodarka świata jest zmonopolizowana przez
masonów – zapewnia Harun Yahia – Kontrolują oni potęgę ekonomiczną. Jeśli spojrzeć na
najważniejsze korporacje świata i najbogatszych biznesmenów, to dostrzeżemy masonerię. Skupia w
swym ręku 85 proc. potencjału gospodarczego . Właściciele wielkich holdingów, osoby dysponujące
ogromnym kapitałem i prominentni inwestorzy to masoni. Kontrolują kapitał także w krajach
muzułmańskich. Większość znanych żydowskich finansistów to członkowie masonerii”.
5
Fakty są nieco inne. Masonów znajdujemy oczywiście w gronie wielkich przemysłowców
amerykańskich. Ich liczba jest jednak dalece niewystarczająca, by narzucić światu nowy prządek
ekonomiczny. Wolnomularzami byli założyciele koncernów automobilowych Walter Chrysler i Henry
Ford, magnat hotelowy Charles Hilton oraz założyciele znanych domów towarowych Rowland Macy
(Macy’s) i James Cash Penney (J.C. Penney.)
Masoni w USA kategorycznie odrzucają zarzuty o mrocznym, religijnym charakterze swej organizacji:
członkiem może być wierny każdej religii. Z jednym wyjątkiem: ateiści nie są przyjmowani, bo masoni
wierzą w Istotę Nadprzyrodzoną. Aktywność amerykańskich masonów koncentruje się na działalności
charytatywnej i wspieraniu rozwoju społeczności. Bez fanfar i autoreklamy, bez oczekowania
jakichkolwiek profitów.
(CeS)
6