Bez pieniędzy czyli bez płacenia 590802

background image

BEZ PIENIÊDZY CZYLI BEZ P£ACENIA

W

Wiitth

ho

ou

utt M

Mo

on

ne

ey

y O

Orr W

Wiitth

ho

ou

utt P

Prriic

ce

e

5

59

9--0

08

80

02

2

W

Wiilllliia

am

m M

Ma

arrrriio

on

n B

Brra

an

nh

ha

am

m

Poselstwo, wyg³oszone przez brata Williama Marriona Branhama w niedzielê rano, dnia 2.
siepnia 1959 w Kaplicy Branhama w Jeffersonville, IN, USA. Podjêto wszelkie wysi³ki, by
dok³adnie przenieœæ mówione Poselstwo z nagrañ na taœmach magnetofonowych do postaci
drukowanej. Podczas t³umaczenia i korekty korzystano równie¿ z najnowszej
wydrukowanej wersji oraz z nagrañ na CD w oryginalnym jêzyku angielskim. Niniejszym
zosta³o opublikowane w pe³nym brzmieniu.

Wydrukowanie tej ksi¹¿ki umo¿liwi³y dobrowolne ofiary wierz¹cych, którzy umi³owali
Jego S³awne Przyjœcie i to Poselstwo. Przet³umaczono i opublikowano w latach 2004 - 2005.
Wszelkie zamówienia nale¿y kierowaæ na adres:

MÓWIONE S£OWO

GUTY 74, 739 55 Smilovice, CZ

Komórka: + 420 775 225542

E-mail: w.krzok@volny.cz

ICQ: 318702578 SKYPE: wkrzok

http://www.volny.cz/poselstwo

background image

Bez pieniêdzy czyli bez p³acenia

1

Jest to na pewno wielkim przywilejem, ¿e mo¿emy byæ ponownie

w kaplicy dzisiaj do po³udnia. Zastanawiam siê w³aœnie… Brat
Neville powiedzia³, ¿e wielu nie s³ysza³o dobrze tam w tyle. Czy
s³yszycie mnie teraz dosyæ dobrze, tam w tyle? Czy to jest w
porz¹dku? Dobrze. Ja – jestem ma³y, wiêc muszê robiæ du¿o ha³asu,
aby ludzie wiedzieli, ¿e jestem w pobli¿u.

2

Przypominam sobie pewien raz, kiedy pracowa³em w Publicznych

Us³ugach. Wchodzi³em do góry po schodach – nosi³em wtedy du¿e,
mocne buty z przymocowanymi s³upo³azami, s³u¿¹cymi do wspinania
siê na s³upy z przewodami elektrycznymi. Wchodzi³em wiêc po
schodach, a pani Ehalt, która jest moj¹ przyjació³k¹ – siedzia³a przy
desce rozdzielczej. Jestem pewien, ¿e pan Ginther zna³ j¹ dosyæ
dobrze. Wiêc Edyta rzek³a: „Billy, ty robisz najwiêcej ha³asu, chocia¿
jesteœ chyba najmniejszym cz³owiekiem, jakiego kiedykolwiek
widzia³am”. St¹pa³em w tych du¿ych s³upo³azach, id¹c do góry po
schodach.

3

Ja odrzek³em: „Otó¿, Edyto, ja jestem taki ma³y, wiêc muszê robiæ

wiele ha³asu, by wszystkich uœwiadomiæ, ¿e jestem w pobli¿u”.

4

Otó¿, w³aœnie przed chwil¹ mia³em rozmowê telefoniczn¹. Brat

Neville powiedzia³ mi, ¿e nasz dobry przyjaciel, brat Roy Roberson
nie jest dzisiaj do po³udnia na nabo¿eñstwie dlatego, bo jest chory.
Jego… Wstawiono mu z¹b. To spowodowa³o infekcjê i mia³ na
skutek tego gor¹czkê. Myœlê, ¿e musia³ go daæ natychmiast wyrwaæ.
A Roy jest jakby ojcem dla nas tutaj i my go mi³ujemy. I ja mu
powiedzia³em: „Bracie Roy, idê teraz za parê minut na nabo¿eñstwo”.
Powiedzia³em: „Poproszê ca³y zbór, ¿ebyœmy siê wszyscy modlili o
ciebie dzisiaj rano” – i jutro, kiedy pojedzie, by za³atwiæ t¹ sprawê.
Jego z¹b wyrós³ wykrzywiony, czy coœ w tym sensie, potem go
zast¹piono, lecz Ÿle, wiêc musz¹ go wyci¹æ i wyrwaæ.

5

Brat Roy jest weteranem, jak wszyscy wiecie – z Drugiej Wojny

Œwiatowej. Zosta³ niemal rozstrzelany na kawa³ki. I gdyby nie dobroæ
Bo¿a, to on by ju¿ nie ¿y³. Po³o¿ono go miêdzy zabitych i le¿a³ tam
d³ugi czas; ramiona rozszarpane na skutek wybuchu, tak samo jego
nogi, i obydwa g³ówne nerwy przerwane. I lekarz powiedzia³: „Je¿eli
bêdzie w ogóle ¿y³, nie zrobi ju¿ ani kroku”. Z ³aski Bo¿ej on pracuje
ka¿dego dnia, wspina siê na s³upy i robi wszystko inne. Bóg by³ dla
niego dobrym, bo on jest dobrym mê¿czyzn¹ i my go mi³ujemy. I my
– nie wszyscy jesteœmy …

6

Chocia¿ ¿yjemy w³aœciwie, to nie znaczy, ¿e nie jesteœmy wolni od

k³opotów. Szczerze mówi¹c to oznacza, ¿e wszystkie k³opoty wal¹ siê

MÓWIONE S£OWO

2

background image

na nas. „Bo przez wiele utrapieñ przechodzi sprawiedliwy, lecz Bóg
wyzwala go z wszystkich”. To jest chwalebna czêœæ tego.

7

Bêdziemy wiêc prosiæ w szczególnej modlitwie dzisiaj rano o brata

Roy. Chcia³bym wiedzieæ, czy jest tutaj ktoœ jeszcze, kto chcia³by,
abym siê o niego modli³ – chcia³by byæ wspomniany w s³owach
modlitwy. Czy podnieœlibyœcie swoje rêce? W porz¹dku. To jest mi³e.
Powstañmy wiêc na chwilê, jeœli chcecie, kiedy siê bêdziemy modliæ.

8

Panie, przychodzimy dzisiaj, na pocz¹tku sabatu. S³oñce

wychodzi w³aœnie na niebosk³on, by przelecieæ ponad œwiatem i
przynieœæ œwiat³o i ¿ycie tym, dla których jest ono przeznaczone. I na
pocz¹tku tego nabo¿eñstwa, które… My jesteœmy czêœci¹ Twego
Koœcio³a, który by³ powo³any do urz¹dzania us³ug uzdrawiania,
fizycznego uzdrowienia dla cia³a, by wype³niæ ¿yczenia i pragnienia
naszego b³ogos³awionego Pana, Który by³ zraniony za nasze
przestêpstwa, a Jego sinoœciami zostaliœmy uzdrowieni. Chcielibyœmy
poprosiæ na pocz¹tku tego nabo¿eñstwa, kiedy zaczynamy siê
podnosiæ w pieœniach jakby na skrzyd³ach, a nasze serca zaczynaj¹
byæ podniesione. Chcemy wspomnieæ dzisiaj rano, Panie, naszego
drogiego, kosztownego brata Roy Robersona, twojego pokornego
s³ugê. I my wiemy, ¿e zachowa³eœ go przy ¿yciu na polu walki i by³eœ
tak dobrym dla niego. A dzisiaj on cierpi z powodu dolegliwoœci i nie
móg³ przyjœæ do zboru.

9

Panie, kiedy oni modlili siê w domu Jana Marka, anio³ zst¹pi³ do

wiêzienia, w którym by³ zwi¹zany Piotr, otworzy³ drzwi w tajemniczy
sposób i wyprowadzi³ go na zewn¹trz.

10

O Panie, Ty jesteœ ci¹gle Bogiem. Ci anio³owie s¹ gotowi na Twój

rozkaz dzisiaj rano. Modlimy siê, Panie, ¿eby w czasie naszej
modlitwy tutaj w domu Bo¿ym anio³owie udali siê do domu brata
Robersona. Jego pragnieniem by³o byæ tutaj w tym pomieszczeniu,
lecz przeszkodzi³a mu w tym ta dolegliwoœæ. I niechaj anio³owie Bo¿y
uwolni¹ go z niej, niech go uzdrowi¹, ¿eby móg³ znowu zaj¹æ swoje
miejsce w domu Bo¿ym.

11

Jest wielu innych, którzy przechodzili przez trudnoœci – oni byli

chorzy. I widzieliœmy starsz¹ niewiastê, która chcia³a zaj¹æ swoje
krzes³o, podnios³a swoje rêce, id¹c chwiejnym, niepewnym krokiem.
Ona przysz³a do domu Bo¿ego, aby zosta³a uzdrowiona. Spe³nij to,
Panie, ¿eby mog³a wyjœæ st¹d rzeœko i w m³odoœci m³odej niewiasty.

12

Wszyscy inni, którzy podnieœli swoje rêce, wielu z nich podnios³o

swoje rêce, bo jest napisane i by³o to ju¿ przedtem zacytowane:
„Wiele jest utrapieñ sprawiedliwego, lecz Bóg wyrywa go z nich
wszystkich”. Obyœmy odlecieli dzisiaj we wierze, w ramionach wiary,
która nas uwolni z wszelkiej choroby i dolegliwoœci. Kiedy zakoñczy
siê to nabo¿eñstwo, niech nie ma ani jednego s³abego wœród nas.

BEZ PIENIÊDZY CZYLI BEZ P£ACENIA

3

background image

13

Daruj tego, Panie, ¿eby ka¿dy niewierz¹cy sta³ siê wierz¹cym. I

gdy rozwa¿amy Twoje S³owo, niech Duch Œwiêty weŸmie Je i w³o¿y
do naszych serc, i niech Je tam podlewa, a¿ przyniesiemy owoc S³owa.
Uczyñ to dla nas, Panie, kiedy pokornie pochylamy nasze g³owy i
prosimy o to w Imieniu Jezusa. Amen.

Mo¿ecie usi¹œæ.

14

Zanim przejdê do poselstwa na dzisiejsze poranne nabo¿eñstwo,

chcia³bym, ¿ebyœcie sobie zapamiêtali pewn¹ sprawê. Je¿eli ktoœ z
was tutaj bêdzie na urlopie i chcia³by przyjœæ na któreœ z nabo¿eñstw,
które bêdziemy mieæ w Middletown, Ohio, pocz¹wszy od poniedzia³ku
w przysz³ym tygodniu – bêd¹ na terenie kampingu.

15

Czy wiesz, jak nazywa siê ten kamping, Gene? [Brat Gene mówi:

„Mówiono, ¿e znajduje siê dwanaœcie mil za Middletown” – wyd.]
Jest tam brat Sullivan. Middletown jest ma³ym miasteczkiem, s¹dzê,
¿e mniej wiêcej jak Jeffersonville tutaj. Ono jest centrum koszykówki.
Brat Sullivan jest tam pastorem. Ka¿dy ze zborów Pe³nej Ewangelii,
a jest ich tam ponad szeœædziesi¹t, wspó³pracuj¹cych z tymi
nabo¿eñstwami, mo¿e wam powiedzieæ, gdzie znajduje siê ten
kamping.

16

I bêdzie tam wiele chatek na terenie kampingu, wiêc mówiono mi,

abyœmy siê zatroszczyli o ludzi, którzy chcieliby tam przybyæ.
Nabo¿eñstwa rozpoczn¹ siê od poniedzia³ku i bêd¹ a¿ do soboty –
szeœæ dni. Nie bêdzie nabo¿eñstwa w niedzielê ze wzglêdu na inne
zbory, ¿eby ludzie mogli odejœæ i mieæ swoje regularne nabo¿eñstwa.
Prawdopodobnie ka¿dego wieczora bêd¹ us³ugi uzdrawiania
wzglêdnie modlitwy o chorych. I wszyscy s¹ zaproszeni. Rozpocznie
siê to od 10. sierpnia i potrwa do 15. – od poniedzia³ku do soboty. I
jeœli macie urlop albo planujecie swój urlop i chcielibyœcie go spêdziæ
w ten sposób, to dobrze; na pewno ucieszylibyœmy siê, gdybyœcie
przybyli.

17

Chcia³bym równie¿ zachêciæ wszystkich tych, którzy nie zostali

jeszcze ochrzczeni chrzeœcijañskim chrztem, abyœcie tu pozostali
dzisiaj do po³udnia i pomyœleli o tym. I b¹dŸcie gotowi do
uroczystoœci chrztu, która odbêdzie siê mniej wiêcej za czterdzieœci
piêæ minut, jak s¹dzê. Odbêdzie siê tutaj w tej kaplicy.

18

Jesteœmy bardzo sk³onni zachêcaæ ludzi, aby siê dali ochrzciæ

chrzeœcijañskim chrztem, wiemy bowiem, ¿e to jest niezbêdne dla
zbawienia. Jest napisane, ¿e nasz Pan w Swoim ostatnim poleceniu –
w Swoim ostatnim poleceniu dla Koœcio³a, wzglêdnie kiedy On dawa³
ostatnie polecenia Koœcio³owi, On powiedzia³: „IdŸcie na ca³y œwiat i
g³oœcie Ewangeliê wszelkiemu stworzeniu. Kto uwierzy i ochrzci siê,
zbawiony bêdzie”. Wiemy zatem, ¿e to jest konieczn¹ spraw¹, abyœmy
zostali ochrzczeni przez zanurzenie w wodzie.

MÓWIONE S£OWO

4

background image

19

I ja wam chêtnie udzielê tej us³ugi – ka¿demu, kto jest przekonany

w swoim sercu, ¿e Jezus Chrystus jest Synem Bo¿ym, ¿e On umar³, by
zbawiæ grzeszników, i ty jesteœ jednym z tych, za których On umar³ i
zbawi³ ciê, i chcia³byœ przyjœæ i zostaæ ochrzczony w Imieniu Jezusa
Chrystusa na odpuszczenie twoich grzechów, mówi¹c przez to œwiatu,
i¿ wierzysz, ¿e twoje grzechy s¹ odpuszczone, i ¿e staniesz siê teraz
uczniem Pana Jezusa, by zaj¹æ swoje stanowisko.

20

Jeœli nie masz zboru, do którego móg³byœ chodziæ, ucieszylibyœmy

siê, gdybyœ mia³ z nami spo³ecznoœæ. Nie mamy tutaj cz³onków. Jest
to kaplica otwarta dla ca³ego Cia³a Chrystusa – z ka¿dej denominacji.
Stoimy jako miêdzydenominacyjny zbór i otwieramy drzwi dla
wszystkich ludzi, niezale¿nie od tego, kim s¹, jakiego koloru skóry,
rasy, czy wyznania wiary. Wszyscy s¹ mile witani. „Ktokolwiek chce,
niech przyjdzie”. I jeœli nie macie ¿adnego innego w³asnego zboru,
ucieszylibyœmy siê, gdybyœcie tu chodzili i mieli spo³ecznoœæ z nami.
Nie trzeba siê do niczego przy³¹czaæ. Po prostu wchodŸcie prosto do
kaplicy, kiedy drzwi s¹ otwarte, i miejcie spo³ecznoœæ z nami. To jest
wszystko, co trzeba uczyniæ; przychodŸcie po prostu w ten sposób.
PrzyjdŸcie z otwartym sercem, przy³ó¿cie swoje ramiê do popychania
tego ko³a i pomó¿cie nam, kiedy przebijamy siê naprzód ze wzglêdu
na Królestwo Bo¿e. Wierzymy bowiem, ¿e szybko nastanie ta godzina,
kiedy wszystkie rzeczy, o których by³a mowa w Biblii, bêd¹
wype³nione.

21

Niew¹tpliwie wielu z was czyta³o o wypowiedzi Chruszczowa w

ONZ niedawno, jak mi to cytowa³ pewien przyjaciel z kanadyjskiej
gazety. On powiedzia³: „Je¿eli Bóg istnieje, to On jest gotowy wygoniæ
was biczem i oczyœciæ na nowo œwi¹tyniê – was, kapitalistów,
podobnie jak uczyni³ On na pocz¹tku”. Mo¿ecie wiêc teraz czytaæ
miêdzy wierszami: „On jest gotowy ponownie wygoniæ biczem ze
œwi¹tyni”. To okropne – komunista, a musia³ powiedzieæ coœ takiego!
On mia³ jakiœ powód, mimo wszystko. To siê zgadza. Byli to
kapitaliœci na pocz¹tku, którzy spowodowali te k³opoty. My jesteœmy
kapitalistami.

22

S³ysza³em, jak nasz drogi, umi³owany pastor, brat Neville, zrobi³

pewn¹ uwagê w swojej audycji radiowej niedawno rano, która mi
ci¹gle i stale przechodzi³a przez myœli. Nie mogê tego po prostu
zapomnieæ. Ubieg³ego wieczora zacytowa³em to pewnemu mojemu
przyjacielowi. I chodzi³o o to, ¿e bêdzie… Po zabraniu Ducha
Œwiêtego z tej ziemi religia formalnego koœcio³a bêdzie
kontynuowana dalej – nie poznaj¹ ¿adnej ró¿nicy. Czy s³yszeliœcie
kiedykolwiek – ilu z was to s³ysza³o? [Zgromadzeni mówi¹: „Amen”
– wyd.] Czy to nie by³o szokuj¹ce? Oni nie znaj¹ Ducha Œwiêtego,
wiêc oni nie poznaj¹, kiedy On odszed³, i oni bêd¹ kontynuowaæ po
prostu tak samo swoj¹ dzia³alnoœæ. Gdy ostatnia dusza zostanie

BEZ PIENIÊDZY CZYLI BEZ P£ACENIA

5

background image

zapieczêtowana do Cia³a Chrystusa, oni bêd¹ dzia³aæ ci¹gle dalej,
próbuj¹c pozyskiwaæ nawróconych, poniewa¿ oni nie wiedz¹, kim On
jest.

A ich formalne religie bêd¹ dalej g³oszone tak samo, jak by³y

dotychczas. Otó¿, mo¿e to nie przemawia do was tak, jak przemówi³o
do mnie, lecz to by³a naprawdê szokuj¹ca wypowiedŸ. Bo oni bêd¹
tak bardzo zajêci swoimi religijnymi obrz¹dkami, ¿e nie dostrzeg¹
odejœcia Ducha Œwiêtego; oni przede wszystkim nie wiedz¹, kim On
jest.

23

Bo¿e, oka¿ nam mi³osierdzie. Bracie, chcia³bym ¿yæ w tym ¿yciu i

moim pragnieniem jest wyczuæ nawet najl¿ejszy cieñ Jego smutku –
ja to chcê odczuwaæ w moim sercu. Gdybym mia³ uczyniæ coœ, co by
Go zasmuci³o, to chcia³bym to zaraz odczuæ w moim sercu.

24

Nie mówi¹c ju¿ o Jego nieobecnoœci; ja nie chcê byæ tutaj, je¿eli

Go nie ma tutaj. Wtedy chcia³bym byæ ju¿ tam po drugiej stronie, tak
jest,

bo nie bêdzie ju¿ Krwi na tronie ³aski. On bêdzie ciemny i

kopc¹cy dymem i czarny. W Œwi¹tyni nie bêdzie ju¿ Adwokata, by
wstawia³ siê za nami w tym czasie. Czy wiecie, ¿e Pismo tak mówi?
Œwi¹tynia wydawa³a dym. Nie by³o ju¿ Krwi na tronie ³aski, wiêc to
oznacza s¹d.

25

Je¿eli Pan da nam teraz we wczesnej jesieni kilka wieczorów

nabo¿eñstw ewangelizacyjnych, w³aœnie postanowi³em w moich
myœlach, ¿e przebiorê Ksiêgê Objawienia i bêdziemy j¹ rozwa¿aæ – po
prostu bêdziemy studiowaæ po kolei tê Ksiêgê Objawienia.

26

Otó¿, wiem, ¿e dzisiaj przysz³o wielu z pragnieniem, abym siê o

nich modli³. A moje biuro by³o zamkniête dzisiaj, wzglêdnie w tym
tygodniu. I niektórzy ludzie, którzy przybyli, nie mieli sposobnoœci,
abym siê tam o nich modli³, poniewa¿ moi sekretarze wyjechali na
dzieñ czy na kilka dni, by odpocz¹æ. Oni maj¹ bardzo du¿o pracy do
wykonywania – swoj¹ w³asn¹ pracê oraz pracê w kaplicy, i
rozmawiaj¹ z tymi, którzy mi przedzwoni¹ i wszystko inne. Po
krótkim czasie w³azi to cz³owiekowi na nerwy. A wiêc to jest ta
przyczyna. Wiem, ¿e i ja powinienem od czasu do czasu gdzieœ
wyjechaæ i czyniæ coœ innego, i wiem, ¿e oni czyni¹ tak równie¿. Wiêc
ludzie mi telefonowali. Powiedzia³em sobie: „Myœlê, ¿e to bêdzie w
porz¹dku”. I bêdziemy siê modliæ o chorych za kilka chwil.

27

Mia³em na myœli, ¿e przeczytamy coœ ze S³owa Bo¿ego. Je¿eli

macie teraz wasze Biblie, otwórzmy Ksiêgê Izajasza. Lubiê patrzeæ,
jak bierzecie swoj¹ Ksiêgê i czytacie J¹. Ja czytam… Chocia¿ nie
czytamy wiêcej ni¿ jedno lub dwa S³owa, lecz jest to Bo¿e, Wieczne,
Nieœmiertelne S³owo. Ono nie mo¿e przemin¹æ. 55. rozdzia³ Izajasza,
pod nag³ówkiem „wiecznie trwa³e zbawienie”.

„Nu¿e, wszyscy, którzy macie pragnienie, pójdŸcie do wód,

i wy, którzy nie macie pieniêdzy, pójdŸcie, kupujcie i jedzcie!
PójdŸcie, kupujcie bez pieniêdzy i bez p³acenia wino i mleko!

MÓWIONE S£OWO

6

background image

Czemu macie p³aciæ pieniêdzmi za to, co nie jest chlebem,

dawaæ ciê¿ko zdobyty zarobek za to, co nie syci? S³uchajcie
mnie uwa¿nie, a bêdziecie jedli dobre rzeczy, a t³ustym
pokarmem pokrzepi siê wasza dusza!

Nak³oñcie swojego ucha i pójdŸcie do mnie, s³uchajcie, a

o¿yje wasza dusza, bo ja chcê zawrzeæ z wami wieczne
przymierze, z niez³omnymi dowodami ³aski okazanej niegdyœ
Dawidowi!”

28

Chcia³bym do was przemawiaæ chocia¿ kilka chwil na temat: „Bez

pieniêdzy czyli bez p³acenia”.

29

W naszych czasach jest tak du¿o rozrywek i zabawnych rzeczy.

Jest ich tak du¿o, by zwabiæ ludzi do ró¿nych „rozkoszy”, jak to
nazywamy, i one s¹ dla wszystkich ludzi, bez wzglêdu na ich wiek.

30

Istniej¹ pokuszenia dla m³odych ludzi – nowoczesne tañce i

wieczorki rock and roll, oraz ta muzyka, któr¹ oni maj¹, która temu
towarzyszy. I to wszystko kusi ludzi do rozrywek.

31

Nie wa¿ne, w jak dobrym domu by³o dziecko wychowywane i jak

by³o nauczane, aby postêpowa³o w³aœciwie; je¿eli to dziecko nie
prze¿y³o prawdziwego Znowuzrodzenia, to muzyka rock and roll
przykuje jego uwagê, skoro j¹ tylko us³yszy. Poniewa¿ w nim jest z
natury narodzony cielesny duch. A moc diab³a jest tak wielka dzisiaj,
¿e ona uchwyci ducha tego ma³ego dziecka.

32

I o ile¿ wiêcej bêdzie oddzia³ywaæ na doros³ego, który odrzuci³

Znowuzrodzenie. Jedynie wtedy, gdy twoje ¿ycie zostanie zmienione
i ty nawróci³eœ siê, i narodzi³eœ siê na nowo do Królestwa Bo¿ego…!
Inaczej twoja natura bêdzie ci¹gle pragn¹æ rzeczy tego œwiata, bez
wzglêdu na to, jak bardzo jesteœ religijny. Jedynie, ¿e nasta³a w tobie
ta zmiana! Mo¿esz oddawaæ Bogu czeœæ i byæ religijnym, lecz to
bêdzie oddzia³ywaæ ci¹gle na ciebie przyci¹gaj¹c¹ si³¹, poniewa¿ ten
stary cz³owiek grzechu i jego po¿¹dliwoœci nie s¹ jeszcze martwe w
tobie!

33

Lecz z chwil¹, gdy pozwolisz Chrystusowi zaj¹æ miejsce na tronie

w twoim sercu, te rzeczy nie sprawiaj¹ ci ju¿ k³opotu. Jest to o tyle
wspanialsze.

34

Nie mogê wymieniæ nazwiska tego cz³owieka, poniewa¿ nie mogê

go sobie teraz przypomnieæ, lecz wielu z was pamiêta go. Mówi¹, ¿e
istnia³a pewna wyspa, na której mê¿czyŸni wpadali w zasadzkê –
wychodzi³y tam kobiety i œpiewa³y. A ich pieœni by³y tak zwodnicze,
i¿ ¿eglarze, przep³ywaj¹cy w ³odziach ko³o wyspy, wchodzili na ni¹. I
potem ¿o³nierze, którzy tam czyhali w zasadzce, ³apali tych ¿eglarzy
poza zasiêgiem ich stra¿y i zabijali ich. I pewien s³ynny mê¿czyzna
chcia³ przep³yn¹æ ko³o tej wyspy. Rozkaza³ wiêc swoim marynarzom,
¿eby go przywi¹zali do masztu i zakneblowali mu usta, aby nie móg³

BEZ PIENIÊDZY CZYLI BEZ P£ACENIA

7

background image

krzyczeæ; a on pozatyka³ uszy swoich ¿eglarzy woskiem, aby nie
s³yszeli. I p³ynêli ko³o wyspy, aby tego móg³ s³uchaæ. I te kobiety
wysz³y, tañczy³y i wydawa³y okrzyki i œpiewa³y. I ach, by³o to tak
wabi¹ce, ¿e on zdar³ sobie skórê na przegubach r¹k i krzycza³ na
swoich ¿eglarzy: „Skrêæcie do wyspy! Skrêæcie do wyspy!” Lecz oni
nie mogli go us³yszeæ, bo mieli czopy w swoich uszach.

35

I potem dop³ynêli do pewnej miejscowoœci, gdzie mieli zdj¹æ jego

kajdany czy rozwi¹zaæ jego rêce, a on mia³ powyjmowaæ czopy z ich
uszu. I kiedy tam chodzili po ulicach, on us³ysza³ pewnego muzyka,
który gra³ o wiele piêkniej ni¿ tamte kobiety. I kiedy tamtêdy znowu
p³ynêli, ¿eglarze zapytali: „O, wielki korsarzu, czy mamy ciê znowu
przywi¹zaæ do masztu?”

36

On odrzek³: „Nie, zostawcie mnie na wolnoœci. Ja us³ysza³em coœ

o wiele wspanialszego, wiêc tamto nie bêdzie mi ju¿ wiêcej sprawiaæ
k³opotu”.

37

Tak w³aœnie ma siê sprawa z narodzonymi na nowo

chrzeœcijanami. Oni znaleŸli coœ o wiele wspanialszego, ni¿ rock and
roll czy œwieckie rozkosze. Oni rozkoszuj¹ siê w Duchu Œwiêtym. Jest
to o tyle wspanialsze, a œwiat jest dla nich martwy!

38

Lecz kiedy idziesz na te tanie rozkosze, musisz pamiêtaæ o tym, ¿e

musisz wzi¹æ ze sob¹ wiele pieniêdzy. M³ody cz³owiek, który zabiera
swoj¹ dziewczynê na te wieczorki i na zabawy taneczne, i tak dalej,
bêdzie musia³ zap³aciæ wielk¹ czêœæ swego tygodniowego zarobku. A
starzy ludzie, którzy próbuj¹ znaleŸæ zabawê w tym, ¿e chodz¹ do
pijalni piwa, by siê upiæ i zapomnieæ o smutkach tygodnia, oni
równie¿ musz¹ zap³aciæ du¿e pieni¹dze. I jak¹ maj¹ z tego korzyœæ?
Nie zyskuj¹ niczego prócz bólu serca.

39

I pamiêtaj, pewnego dnia bêdziesz musia³ zdaæ z tego rachunek

przed Bogiem. „A zap³at¹ za grzech jest œmieræ”. Przy pomocy tego
nic nie wskórasz tutaj na ziemi. Jest to tylko fa³szywe z³udzenie. Picie
pomna¿a tylko smutek. Grzech bêdzie tylko potêgowa³ œmieræ!
Twoim ostatecznym rachunkiem bêdzie od³¹czenie od Boga na wieki;
zostaniesz wrzucony do jeziora gorej¹cego ogniem! I nie mo¿esz
niczego zyskaæ, tylko stracisz!

40

Potem Bóg przychodzi i zadaje pytanie: „Dlaczego wydajecie

wasze pieni¹dze za to, co nie zaspakaja? Dlaczego to czynicie?”

41

Co sk³ania cz³owieka do czynienia tego? Oni zu¿ywaj¹ wszystko,

co maj¹, wszystko, co uda im siê zarobiæ, by sobie kupiæ picie, lub
poderwaæ jak¹œ kobietê i zadawaæ siê z ni¹, wzglêdnie uczestnicz¹ w
jakichœ œwieckich, lubie¿nych rozkoszach.

42

Lecz Biblia mówi nam, ¿e mamy przyjœæ do Boga i „kupiæ Wieczn¹

radoœæ i ¯ywot Wieczny, bez pieniêdzy, czyli bez p³acenia”.

43

Tamte rzeczy nie mog¹ zaspokoiæ, a ich koñcem jest Wieczna

MÓWIONE S£OWO

8

background image

œmieræ. I kosztuje ciê to wszystkie pieni¹dze, które usi³ujesz zebraæ
razem – aby byæ grub¹ ryb¹ albo artyst¹ estradowym, wzglêdnie
konferansjerem zabawiaj¹cym ludzi, lub kimkolwiek mo¿e jesteœ,
wzglêdnie popularn¹ dziewczyn¹, czy kimkolwiek jesteœ. Kosztuje ciê
to wszystkie pieni¹dze, które potrafisz zebraæ, aby to móc czyniæ.
Ubierasz siê wed³ug najnowszej mody i czynisz takie rzeczy, które
czyni ten œwiat – tylko dlatego, aby otrzymaæ wyrok wiecznego
potêpienia.

44

Bóg powiedzia³ wtedy: „Dlaczego?” Co zrobimy w Dniu S¹du,

kiedy zostaniemy zapytani, dlaczego to czyniliœmy? Jaka bêdzie nasza
odpowiedŸ? Jaka bêdzie odpowiedŸ dla nowoczesnej Ameryki, która
mówi, ¿e jest chrzeœcijañskim narodem? A w ci¹gu roku zu¿ywaj¹
wiêcej pieniêdzy na whisky, ni¿ na pokarm. „Czemu wydajecie wasze
pieni¹dze na takie rzeczy?” A jednak, w³adze wtr¹c¹ ciê do wiêzienia
z powodu piêciu dolarów z podatków, które wys³a³eœ mo¿e do jakiejœ
instytucji, by mog³a wys³aæ misjonarza za morze, a nie by³a nale¿ycie
uprawomocniona do przyjmowania pieniêdzy. Pewnego dnia
zostaniemy zapytani: „Dlaczego to czyniliœcie?”

45

My jesteœmy chrzeœcijañskim narodem, a miliardy dolarów s¹

posy³ane tym ludziom, których przyjaŸñ próbujemy sobie kupiæ. Oni
to teraz odrzucaj¹. Nic dziwnego, ¿e Chruszczow powiedzia³: „Je¿eli
Bóg istnieje, to On ponownie oczyœci Swoj¹ œwi¹tyniê”. Poganie, a
potrafi¹ powiedzieæ coœ takiego, aby nas zawstydziæ. Jaka to
absurdalna rzecz! A my nazywamy samych siebie chrzeœcijanami.

46

Bóg powiedzia³: „ChodŸcie, kupujcie ¯ywot Wieczny, bez

pieniêdzy, bez p³acenia” – ¯ycie, by ¿yæ na zawsze; a my odwracamy
siê plecami do Niego i œmiejemy Mu siê w twarz. Co uczynimy w
owym Dniu? Co bêdzie siê dziaæ?

47

Je¿eli Bóg poleca nam coœ do wykonania i daje nam pieni¹dze, i

czyni nas najbogatszym narodem pod s³oñcem, to Bóg zapyta nas, co
z tym uczyniliœmy. Dlaczego wydajemy nasze pieni¹dze za te rzeczy,
które nie zaspakajaj¹? Nie chodzi tu tylko o naród, ale o
indywidualnego cz³owieka – czy to s¹ grosze czy miliony dolarów,
dane ka¿demu poszczególnemu.

48

Obecnie mê¿czyŸni zabijaj¹ jeden drugiego. Niedawno czyta³em

pewien artyku³ o dwóch mê¿czyznach, pracuj¹cych w obozie
³owieckim. Jeden mia³ piêcioro dzieci, a ten drugi dwoje. A jeden z
nich mia³ zostaæ zwolniony z pracy. I jeden z nich, który mia³ dwoje
dzieci, wzglêdnie ten, który mia³ piêcioro dzieci, odczuwa³, ¿e
potrzebuje to zatrudnienie wiêcej ni¿ ten, który mia³ dwoje dzieci;
wyszed³ z nim na polowanie i strzeli³ go w plecy!

49

Pieni¹dze – takim w³aœnie jest nasz naród, tak w³aœnie odczuwaj¹,

taki jest duch, który opanowa³ ludzi.

BEZ PIENIÊDZY CZYLI BEZ P£ACENIA

9

background image

50

Widzicie zatem, jak konieczn¹ spraw¹ jest Znowuzrodzenie.

„Musicie siê na nowo narodziæ!” To musi siê staæ. „PrzyjdŸcie do
Mnie i kupujcie bez pieniêdzy”.

51

Nie mo¿ecie powiedzieæ: „Ja nie mam pieniêdzy”. Nie

potrzebujesz ¿adnych pieniêdzy. Jest to dane darmowo.

52

My Amerykanie jesteœmy tacy sk³onni do zap³acenia naszej drogi

do wszystkiego. To jest nasz slogan: „My zap³acimy za te rzeczy. My
mamy pieni¹dze”. Posy³amy nasze dolarowe banknoty do innych
krajów, i tak dalej, które s¹ ubogie. Podró¿ujemy tam – widzicie
turystów, którzy przyje¿d¿aj¹ – cali w piórkach i fajni. Amerykanie
dostarczaj¹ im tego. Te rzeczy s¹ brudnym zyskiem w oczach Bo¿ych.
Nie kupi nam to drogi do nieba. Lecz my w Ameryce – musimy sobie
zap³aciæ nasz¹ drogê do wszystkiego.

53

Cz³owiek idzie do restauracji i spo¿ywa swoj¹ kolacjê. I jeœli nie

po³o¿ysz swoich pieniêdzy na stó³ jako napiwek dla kelnerki, to ona
patrzy siê krzywym okiem, chocia¿ otrzymuje zap³atê od spó³ki, dla
której pracuje. A napiwek musi wynosiæ co najmniej dziesiêæ procent
lub wiêcej z twego rachunku. Je¿eli jej go nie dasz, to ta kelnerka
bêdzie patrzeæ na ciebie z góry, jako na sknerê albo jakiegoœ sk¹pca,
chocia¿ otrzymuje swój zarobek. Ja myœlê, ¿e to jest wstyd i hañba,
czyniæ coœ takiego. Uwa¿am, ¿e to jest kiepska ocena dla tego narodu.
Dawniej bywa³o tak, ¿e byli dobrzy ludzie, dobre lokale i nie
pozwalano tego. Lecz wszystko wchodzi do jednego ambitnego
ducha.

54

Jecha³em raz poci¹giem w podró¿. A baga¿owy… Mia³em ma³¹

aktówkê w jednej rêce, walizkê w drugiej, a ma³¹ torebkê z maszynk¹
do golenia pod pach¹, i szed³em. Baga¿owy podszed³ i powiedzia³:
„Czy mogê panu nieœæ baga¿?”

55

Ja odrzek³em: „O, ja idê tylko tutaj do tego poci¹gu, proszê pana.

Dziêkujê, dziêkujê bardzo”. Tylko oko³o trzydziestu jardów.

56

On powiedzia³: „Ja to poniosê” i chwyci³ ten ma³y baga¿, podniós³

go i szed³ dalej.

57

Otó¿, kiedy szed³ dalej, pomyœla³em: „Mo¿e ja…” Wiedzia³em, ¿e

jest za to p³acony, lecz da³em mu po prostu pó³ dolara. On mia³ w
swojej rêce mój baga¿ powiedzmy oko³o minuty; niós³ go mniej wiêcej
jakby na drugi koniec tej kaplicy, gdzie podszed³ do poci¹gu. Ja
wszed³em najpierw po stopniach do poci¹gu, wyci¹gn¹³em rêkê i
wzi¹³em baga¿e. Da³em mu pó³ dolara.

On powiedzia³: „Chwileczkê!”
Zapyta³em: „O co panu chodzi?”
On powiedzia³: „Ja panu nios³em trzy torby!”
Odrzek³em: „Tak jest, to siê zgadza. Wiêc o co chodzi?”

MÓWIONE S£OWO

10

background image

58

On rzek³: „Minimalna nale¿noœæ dla mnie wynosi dwadzieœcia

piêæ centów za torbê. Jesteœ mi pan winien jeszcze dwadzieœcia piêæ
centów”.

Widzicie, to jest amerykanizm – za wszystko trzeba zap³aciæ.

59

Je¿eli jedziesz samochodem i wpadniesz do rowu, i poprosisz

kogoœ, ¿eby ciê wyci¹gn¹³, to raczej siê przygotuj, by mu zap³aciæ,
poniewa¿ na pewno za¿¹da op³aty za tê us³ugê. Przyjedzie pomoc
drogowa i zabierze ciê, to za¿¹da tyle i tyle za milê. A je¿eli farmer
wyci¹gnie ciê traktorem, to dziewiêæ z dziesiêciu razy, zap³acisz
jeszcze wiêcej.

60

Musisz zap³aciæ za wszystko, co uczyni³eœ. Wszystko trzeba tylko:

„P³aciæ! Pieni¹dze! P³aciæ! Pieni¹dze!”

61

A jednak – grzech wrzuci³ ciê do o wiele wiêkszego rowu! Kto

móg³by ciê kiedykolwiek wydostaæ z rowu grzechu? Lecz Bóg
wyci¹ga ciê z dna grzechu, bez pieniêdzy, bez p³acenia, kiedy nie ma
nikogo, kto móg³by ciê wyci¹gn¹æ.

62

Je¿eli s³ono nie zap³acisz pomocy drogowej, to zostaniesz w rowie.

Musisz mieæ pieni¹dze, inaczej zostaniesz w rowie.

63

Lecz najwiêkszym rynsztokiem, do jakiego wrzuci³ ciê diabe³, jest

rynsztok grzechu i niedowiarstwa. Bóg chêtnie wyci¹gnie ciê z niego,
bez pieniêdzy, bez p³acenia. A pomimo to le¿ysz w tym rynsztoku,
ochlapany od grzechu, a nawet nie zawo³asz do Niego.

64

Kiedy zawo³asz pomoc drogow¹, to zazwyczaj zarzuc¹ du¿y

³añcuch do rowu, owin¹ go ko³o zderzaka, itd., i zaczynaj¹ wyci¹gaæ.
I moc tego samochodu zaczyna ci¹gn¹æ, silniki zwiêkszaj¹ obroty i
wyci¹gaj¹ ciê z rowu.

65

Kiedy Bóg znajdzie ciê w rynsztoku grzechu i us³yszy, ¿e wo³asz

do Niego, On zsy³a w dó³ ³añcuch, który by³ otoczony wokó³ Golgoty
– mi³oœæ Bo¿¹ i zaczepia J¹ za twoje serce, i zastosuje przy tym Moc
Ducha Œwiêtego, i zaczyna ciê wyci¹gaæ. A nie kosztuje ciê to nic.
Pomimo tego le¿ymy jednak w rynsztoku, bo nie mo¿emy tego
zap³aciæ z naszych portfeli. My Amerykanie uwa¿amy, ¿e mo¿emy to
zap³aciæ z naszych portfeli, lecz nie mo¿emy. Jest to bez pieniêdzy,
czyli bez p³acenia. Nie p³acicie za to w koœciele. Jezus zap³aci³ to na
Golgocie. Lecz ludzie wstydz¹ siê z powodu Niego. Oni chc¹ Go w ich
w³asny sposób. Bóg ma sposób dla ciebie, jak Go masz przyj¹æ i On
jest za darmo, je¿eli Go przyjmiesz.

66

Zazwyczaj, kiedy wyci¹gn¹ ciê z rowu, to jesteœ ca³y podrapany i

musisz iœæ do szpitala. I zanim zaczn¹ zajmowaæ siê tob¹, zanim
zrobi¹ cokolwiek, pytaj¹ siê: „Kto zap³aci rachunek? Je¿eli bêdziemy
zszywaæ rany, je¿eli polejemy je olejkiem, i bêdziemy ci dawaæ
zastrzyki, by ciê zaszczepiæ przeciw zatruciu krwi, to jak¹ masz

BEZ PIENIÊDZY CZYLI BEZ P£ACENIA

11

background image

ubezpieczalniê?” Zanim uczyni¹ cokolwiek, musisz wy³o¿yæ
pieni¹dze.

67

Lecz kiedy nasz Pan owija Swoim ³añcuchem mi³oœci twoje serce

i wyci¹ga ciê z rynsztoku grzechu, On uzdrawia wszelkie zranione
serce, wyjmuje wszelki grzech. A ten rachunek zostaje wrzucony do
morza zapomnienia, aby nic wiêcej nie pamiêta³ przeciwko tobie.
„ChodŸcie, bez pieniêdzy czyli bez p³acenia”. Bez wzglêdu na to, jak
bardzo jesteœ poraniony, jak bardzo jesteœ poturbowany, jak
postêpowa³a twoja rodzina wzglêdnie co uczyni³eœ, nie ma za to
¿adnego rachunku. On uzdrawia dolegliwoœci serca, zabiera ci
wszystkie twoje smutki. „On by³ zraniony za nasze przestêpstwa,
starty za nasze nieprawoœci, kaŸñ pokoju naszego jest na Nim, a Jego
siñcami zostaliœmy uzdrowieni”. To wszystko jest za darmo.

68

My tego jednak nie przyjmiemy dlatego, bo jesteœmy opanowani

przez z³ego ducha. Jesteœmy opanowani przez ducha tego narodu,
ducha tego œwiata, zamiast byæ pod w³adz¹ Ducha Bo¿ego, Ducha
Œwiêtego, który nas prowadzi i kieruje nas do wszelkiej Prawdy, i
urzeczywistnia Bibliê.

69

Niedawno rozmawia³em z jednym ateist¹. On powiedzia³: „Panie

Branham, niech pan pomyœli. Ca³a ta nêdza ¿ycia, a jedyn¹ rzecz¹,
któr¹ mamy jako dowód, ¿e zostaliœmy zbawieni, s¹ jakieœ stare
¿ydowskie zapiski”.

70

„O” – powiedzia³em –„to jest mo¿e wszystko, co pan ma, lecz ja

mam coœ wiêkszego ni¿ to. Ja mam Ducha Tego, który J¹ napisa³,
który J¹ potwierdza i urzeczywistnia – ka¿d¹ obietnicê”.

On nie

wiedzia³, jak to ma przyj¹æ.

71

Widzicie, musicie przyjœæ i kupiæ bez pieniêdzy, kupiæ bez

p³acenia. Nie kosztuje to nic. Jest to za darmo dla ka¿dego, kto chce;
niech przyjdzie. Bóg wyci¹ga ciê z tego rynsztoku.

72

Tak jak ten cz³owiek przy bramie, zwanej Piêkn¹. On znajdowa³

siê w rowie od czasu, kiedy wyszed³ z ³ona matki, poniewa¿ diabe³
uczyni³ go kalek¹ – jego stopy. Zdobywa³ œrodki na utrzymanie przez
¿ebranie o ja³mu¿nê od ludzi, którzy przechodzili ko³o niego. I gdy
siedzia³ przy bramie owego poranka, zobaczy³ nadchodz¹cych dwóch
kaznodziejów Piêædziesi¹tnicy. Nie mieli ani dziesiêciocentówki, bo
Piotr powiedzia³: „Nie mam ¿adnego srebra”. A dziesiêciocentówka
jest najmniejszym kawa³kiem srebra. „Srebra i z³ota nie mam”.

73

Uwa¿am, ¿e ten cz³owiek pomyœla³ sobie: „Nie ma sensu

nastawiaæ mego kubka”. Mo¿e próbowa³ uzbieraæ dosyæ pieniêdzy.
Mia³ czterdzieœci lat i byæ mo¿e stara³ siê uzbieraæ dosyæ pieniêdzy,
¿eby mu lekarze mogli sporz¹dziæ szyny, na których móg³by chodziæ,
poniewa¿ on – jego kostki by³y os³abione. I byæ mo¿e musia³ zebraæ
tyle pieniêdzy, by je wy³o¿yæ na stó³, zanim lekarze udziel¹ mu

MÓWIONE S£OWO

12

background image

pomocy. I z pewnoœci¹ nie warto nastawiaæ kubka tym kaznodziejom
Piêædziesi¹tnicy, którzy nie mieli niczego. A mo¿liwoœæ, ¿eby oni…
Byli bardzo ubodzy, trudno by³o spodziewaæ siê jakiegoœ grosza od
tych mê¿czyzn.

74

Lecz kiedy spojrza³ im do twarzy! Jeden by³ m³ody i rumieni³ siê

jako m³ody cz³owiek; a drugi by³ stary i pomarszczony – kiedy Jan i
Piotr podchodzili do bramy. On coœ zobaczy³ w tym m³odym
cz³owieku. Mianowicie jego rumieniec by³ trochê wiêkszy, ni¿
normalnie. Zobaczy³ pod zmarszczkami i troskami tego Galilejczyka
s³oñce, które opali³o twarz tego starego rybaka; by³a w niej
„niewymowna radoœæ i pe³nia chwa³y”. On zobaczy³ coœ, co wydawa³o
siê byæ czymœ innym.

75

Wiecie, chrzeœcijañstwo ma w sobie coœ, co czyni ludzi innymi.

Oni s¹ najpiêkniejszymi ludŸmi na ca³ym œwiecie.

I on wzi¹³ swój kubek i odstawi³ go na bok.

76

A aposto³ Piotr, który by³ starszy, powiedzia³: „Srebra i z³ota nie

mam”. Innymi s³owy: „Nie mogê ci wcale pomóc w kupnie tych kuli.
Srebra i z³ota nie mam, lecz to, co mam!” On naby³ tego od Niego –
on mia³ miód i radoœæ z wina zbawienia. On w³aœnie niedawno
wyszed³, dwa lub trzy dni przedtem – po prze¿yciu Wylania Ducha
Œwiêtego, kiedy siê coœ sta³o.

77

I ten m³odzieniec wyskoczy³ na nogi z wielkim g³oœnym „amen” i

patrzy³ mu w twarz.

78

Co siê sta³o? By³ to ³añcuch sympatii, wspó³czucia Tego, który

powiedzia³: „Ja mam wspó³czucie z chorymi” – ten sam Duch zaj¹³
miejsce w sercu tego starego rybaka. On powiedzia³: „Je¿eli chodzi o
pieni¹dze, to ja nie mam ¿adnych, mam jednak coœ, co je zast¹pi
milion razy. Mam coœ takiego!”

79

Przypomnijcie sobie teraz, Piotr by³ ¯ydem, a oni mi³uj¹

pieni¹dze, naturalnie, lecz ten ¯yd by³ nawrócony. On nie mówi³:
„To, co mam, sprzedam tobie”.

80

Lecz „to, co mam, dajê tobie! To, co mam! Nie mam ani grosza w

mojej kieszeni. Nie mogê kupiæ bochenka chleba. Nie mogê kupiæ
niczego. Nie mam ani centa. Lecz jeœli to mo¿esz przyj¹æ, to, co mam,
dam tobie, bo to by³o mi dane”. Tego w³aœnie potrzebujemy. „To, co
mam, dajê tobie”.

„Co masz, panie?”

81

„By³em w górnym pokoju u Tego, który sprzedaje mleko i miód,

bez p³acenia. Ja ci To dam. Nie jesteœ mi winien nic za To. Je¿eli To
mo¿esz przyj¹æ, ja ci To dam. Nie jako ten, który pobiera za to
pieni¹dze, lecz jako ci, którzy daj¹”.

82

Poniewa¿ „Darmo wziêliœcie, darmo dawajcie”. Takie by³o

BEZ PIENIÊDZY CZYLI BEZ P£ACENIA

13

background image

polecenie jego Pana – w³aœnie trzy dni przedtem. „IdŸcie na ca³y
œwiat i g³oœcie Ewangeliê. Kto uwierzy i da siê ochrzciæ, bêdzie
zbawiony; a kto wierzy, nie bêdzie potêpiony. Te znaki bêd¹
towarzyszyæ tym, którzy wierz¹: W Moim Imieniu diab³y wyganiaæ
bêd¹, nowymi jêzykami mówiæ bêd¹. Gdyby wypili coœ œmiertelnego,
nie zaszkodzi im to; wê¿e braæ bêd¹, a nie doznaj¹ krzywdy. Darmo
wziêliœcie, wiêc darmo dawajcie”. Ten ¯yd zosta³ przemieniony. [Brat
Branham stuka w kazalnicê czterokrotnie – wyd.]

83

Czego nam trzeba w Ameryce? Przemiany – ¿eby Duch Œwiêty

zaj¹³ miejsce niektórych naszych religijnych obrzêdów”. „Darmo
wziêliœcie, darmo dawajcie”.

84

„To, co mam, dajê tobie. W Imieniu Jezusa Chrystusa z Nazaretu

wstañ i chodŸ” – wiara w to nieska¿one Imiê Stworzyciela! Nic
dziwnego, ¿e on odszed³ podskakuj¹c i skacz¹c, i uwielbiaj¹c Boga!

85

O, wy znacie te wielkie sprawy; on tam siedzia³ mo¿e czterdzieœci

lat, staraj¹c siê uzbieraæ dosyæ pieniêdzy, by sobie kupiæ jakieœ kule,
lecz nie móg³ tego uczyniæ. Lecz w³aœnie na nieoczekiwanym miejscu
i w czasie, kiedy siê tego nie spodziewa³ i od ludzi, od których siê tego
najmniej spodziewa³, otrzyma³ to, czego chcia³. Tak bardzo siê cieszê,
¿e Bóg czyni to w ten sposób.

86

I w pewnej grupie zwyk³ych, tak zwanych religijnych fanatyków

ja znalaz³em pewnego wieczora To, co chcia³em – czego nie mo¿na
kupiæ za pieni¹dze.

W grupie niepiœmiennych, niewykszta³conych,

ubogo ubranych ludzi, byli to przede wszystkim murzyni, w ma³ym
starym przerobionym lokalu na pod³odze znalaz³em tê wartoœæ, ten
klejnot, kiedy ten stary czarnuch spojrza³ mi w twarz i powiedzia³:
„Czy przyj¹³eœ Ducha Œwiêtego odk¹d uwierzy³eœ?” O, To by³o coœ,
czego pragn¹³em.

Nie spodziewa³em siê, ¿e Go znajdê miêdzy tymi

ludŸmi, lecz oni mieli to, czego potrzebowa³em.

87

ONZ dzisiaj – oni by nie przyjêli tego, co im by³o powiedziane,

lecz tego w³aœnie im trzeba. Chruszczow i wszyscy pozostali
potrzebuj¹ Chrystusa w chrzcie Duchem Œwiêtym. On zmieni ich
usposobienie. On sprawi, ¿e mê¿czyŸni, którzy siê nienawidz¹, stan¹
siê braæmi. Zabierze od nich chciwoœæ, z³oœliwoœæ i k³ócenie siê, a
w³o¿y mi³oœæ i radoœæ i pokój, dobroæ i mi³osierdzie.

88

Tak, czasami na niespodziewanych miejscach znajdziesz to, czego

poszukujesz.

89

Co da³yby dzieci Izraela (ze wszystkich zdobyczy z Egiptu), kiedy

ich wargi krwawi³y, kiedy jêzyk zwisa³ im z ust na pustyni? One
da³yby wszystko z³oto, które zdoby³y od Egipcjan, za jeden dobry ³yk
zimnej wody. Ich wodzowie na pustyni prowadzili ich od oazy do
oazy, od rowów z wod¹ do Ÿróde³, lecz oni byli ca³kiem spragnieni.

90

Wtedy przyszli tam bez pieniêdzy czy bez p³acenia! G³os

MÓWIONE S£OWO

14

background image

przemówi³ do proroka i powiedzia³: „Przemów do tej ska³y” – do
najbardziej suchej rzeczy na pustyni, najbardziej oddalonej od wody.
I tam zosta³o ugaszone ich pragnienie – bez pieniêdzy czyli bez
p³acenia. „Przemów do tej ska³y”. Nie zap³aæ tej skale, lecz „przemów
do tej ska³y”.

91

On jest ci¹gle t¹ Ska³¹ dzisiaj wieczorem. On jest Ska³¹ w

spragnionym kraju. Je¿eli pielgrzymujesz w takim spragnionym
kraju, przemów do tej Ska³y. Nie musisz Mu p³aciæ; przemów do
Niego. A On jest obecny, by ci pomóc w czasie ucisku. Je¿eli jesteœ
chory, przemów do tej Ska³y. Je¿eli drêczy ciê grzech, przemów do tej
Ska³y. Je¿eli jesteœ wyczerpany, mów do tej Ska³y.

92

Widzicie, wygl¹da³o to – mog³oby to byæ gdziekolwiek. Wydawa³o

siê, ¿e jeœli nie ma wody w tych ma³ych zag³êbieniach, gdzie bywa³y
Ÿróde³ka, to nie mo¿e byæ wody tam – na tej górze, przy tej skale. Bóg
czyni rzeczy ca³kiem na odwrót od tego, jak myœli sobie cz³owiek.
Ska³a to najbardziej suche miejsce na pustyni, lecz On powiedzia³:
„Przemów do tej Ska³y”.

93

Dzisiaj ludzie s¹ tak zwiedzieni. Oni sobie myœl¹, ¿e jeœli mog¹ iœæ

i zmówiæ swoje modlitwy, zap³aciæ jakiemuœ ksiêdzu, aby zmówi³ za
nich kilka modlitw, to utoruj¹ sobie drogê pieniêdzmi. Je¿eli bêd¹
budowaæ gdzieœ jakiœ wielki koœció³, a jakiœ bogaty cz³owiek bêdzie to
sponsorowaæ, a bêdzie dalej ¿y³ w po¿¹dliwoœciach, i poleci komuœ
innemu, aby siê za niego pomodli³; on sobie myœli, ¿e to jest w³aœciwe.
Bóg nie chce waszych brudnych pieniêdzy. [Brat Branham stuka
trzykrotnie w kazalnicê – wyd.] Wszystko, czego On pragnie, jest
wasze poœwiêcenie siê i wasze ¿ycie, które mówi do Niego. Bóg da³
wam pieni¹dze; nie zu¿ywajcie ich na rzeczy, które nie zaspakajaj¹.
Zu¿yjcie je na rzeczy, które zaspakajaj¹. Jednak by zdobyæ
prawdziw¹ satysfakcjê, nie mo¿esz jej otrzymaæ, póki nie przemówisz
do Ska³y.

94

On wywiód³ wody daj¹ce ¿ycie – bez pieniêdzy czyli za darmo. I

oni pili, równie¿ ich wielb³¹dy pi³y i ich dzieci pi³y, i jest to ci¹gle
Ÿród³o wyp³ywaj¹ce na pustyni.

95

I On jest tak samo Ska³¹ dzisiaj, w tym spragnionym kraju dla

gin¹cych ludzi. „Ktokolwiek uwierzy w Niego, nie zginie, lecz bêdzie
mia³ ¯ywot Wieczny”.

96

Zwa¿ajcie. Oni nie musieli siê martwiæ ka¿dego wieczora o chleb.

Ich chleb by³ im posy³any ka¿dej nocy, œwie¿y.

97

My wychodzimy dzisiaj, by kupiæ bochenek chleba. Je¿eli jesteœ

¿ebrakiem i pójdziesz tutaj na drug¹ stronê do sklepu, i powiesz: „Ja
chcê i pragnê bochenka chleba”.

98

Kupiec powiedzia³by: „Poka¿ mi najpierw æwierædolarówkê. Ja

muszê otrzymaæ dwadzieœcia piêæ centów za ten bochenek chleba”.

BEZ PIENIÊDZY CZYLI BEZ P£ACENIA

15

background image

99

A co masz, kiedy go otrzymasz? Nie zaspakaja to jakoœ, bo

otrzyma³eœ to najpodlejsze z tego, co mo¿na wyprodukowaæ z
pszenicy. Oni wyjmuj¹ z niej wszystkie witaminy, wszystkie otrêby, i
daj¹ je œwiniom. Wymieszaj¹ jak¹œ papkê, która trzyma te otrêby
razem… Przesiewaj¹ to i robi¹ bochenek chleba, robi¹ go
wielokrotnie brudnymi, nieczystymi rêkami. Widzicie, co mo¿ecie
znaleŸæ w waszym chlebie – czasami kawa³ki w³osów i inne
niechlujne rzeczy, kawa³ki fartucha i wszystko inne, co im tam
wpadnie w piekarniach. Grzeszni ludzie maj¹cy choroby weneryczne
i wszystko mo¿liwe – zostaje to wmieszane do tego. Gdybyœcie
widzieli, jak on jest produkowany, nie jedlibyœcie go nawet. A
pomimo to zap³acicie waszych dwadzieœcia piêæ centów, inaczej go
nie dostaniecie.

100

Bóg karmi³ ich ka¿dej nocy pokarmem przygotowanym rêkami

anio³ów – bez pieniêdzy, bez p³acenia. A dzisiaj – ta manna
reprezentowa³a Chrystusa – duchowe ¯ycie – który zst¹pi³ z Niebios,
by wydaæ Swoje ¿ycie.

101

Bóg daje Swoim dzieciom ka¿dego dnia nowe prze¿ycie.

Przypomnijcie sobie, je¿eli oni chcieli przechowywaæ ten chleb,
zepsu³ siê.

102

Kiedy s³yszycie kogoœ, mówi¹cego: „Otó¿, ja mam… Mówiê ci. Ja

jestem luteraninem. Ja jestem prezbiterianinem, baptyst¹. Ja jestem
zielonoœwi¹tkowcem” – to jest po prostu pospolity, zrobiony rêkami
bochenek chleba. I tak przedstawia siê ta sprawa, jest on po prostu
taki brudny, zrobiony rêkami ludzi.

103

Lecz kiedy s³yszycie œwiadectwo o œwie¿ym prze¿yciu: „Dzisiaj

rano, gdy siê modli³em, Duch Œwiêty ochrzci³ moj¹ duszê na nowo”,
o bracie, to jest Pokarm Anio³ów. On karmi ich œwie¿o, ka¿dego dnia
– z Niebios.

„Potrzebujemy deszczy b³ogos³awieñstw.
Krople ³aski spadaj¹ wokó³ nas,
Lecz prosimy o ulewne deszcze”.

104

O, tak, zeœlij nam z Niebios œwie¿o, Panie, Chrystusa – Chleb

¯ycia. Zeœlij Go do mojego serca i pozwól mi cieszyæ siê Jego
wspania³¹ Obecnoœci¹.

105

Oczywiœcie, oni byli pe³ni dziêkczynienia. Oni byli wdziêczni. I

ka¿dy mê¿czyzna czy kobieta, który jest zrodzony z Ducha Bo¿ego i
przyjmuje Ducha Œwiêtego, bêdzie zawsze wdziêczny. Nie wa¿ne, co
siê dzieje, ty bêdziesz zawsze wdziêczny.

106

Podobnie jak ten ma³y, œlepy ch³opiec tam w górach – ma³y

Benny; on siê urodzi³. Gdy mia³ osiem miesiêcy, katarakta zaczê³a
zas³aniaæ jego oczy. Jego rodzice byli ubodzy. Mieszkali na zboczu
zwyk³ego gliniastego wzgórza. I wiedzieli, ¿e operacje mog³yby

MÓWIONE S£OWO

16

background image

pomóc oczom Benny’ego, ¿eby móg³ widzieæ. On by³ teraz ch³opcem w
wieku oko³o dwunastu lat. Jego rodzice zarabiali ledwie tyle, by
kupowaæ chleb i miêso podczas roku. Nie mogli sobie pozwoliæ na tê
operacjê.

107

Wszyscy s¹siedzi razem widzieli ma³ego Benny’ego, próbuj¹cego

bawiæ siê z innymi ma³ymi dzieæmi, a by³ œlepy. On nie widzia³, co
robi. By³o im bardzo smutno. I ka¿dy z nich od³o¿y³ w tym roku
trochê ze swoich plonów. Oni pracowali bardziej usilnie w ¿arze
s³oñca. A kiedy te plony zosta³y sprzedane na jesieñ, oni wziêli te
pieni¹dze, wsadzili ma³ego Benny’ego do poci¹gu i wys³ali go do
lekarza.

108

Lekarze zrobili operacjê i by³a udana. I kiedy on wróci³ z

powrotem, wszyscy s¹siedzi zebrali siê razem, kiedy ma³y Benny
wysiad³ z poci¹gu. Jego ma³e, bystre oczy b³yszcza³y. On zacz¹³
krzyczeæ i p³akaæ, kiedy patrzy³ siê na ich twarze.

109

Jeden z konduktorów zapyta³: „Synu, ile ciê kosztowa³a ta

operacja?”

110

On powiedzia³: „Panie, ja nie wiem, ile to kosztowa³o tych ludzi.

Lecz ja siê tak cieszê, ¿e mogê widzieæ twarze tych, którzy zap³acili tê
cenê”.

111

Tak w³aœnie my odczuwamy. Ja nie wiem, ile To kosztowa³o Boga.

Ja wiem, ¿e On da³ mi to najlepsze, co On mia³ – Swego Syna. Lecz
jestem tak wdziêczny za to, ¿e mam ten duchowy wzrok, ¿e mogê
spojrzeæ w Jego twarz i wiem, ¿e On umar³ za mnie. Ja nie wiem, ile
Go to kosztowa³o. Nie potrafimy tego obliczyæ. Ta cena jest zbyt
du¿a. Nie mogê wam powiedzieæ, ile ona wynosi. Lecz jestem
wdziêczny. Jestem wdziêczny za to, ¿e chocia¿ by³em kiedyœ œlepy,
obecnie widzê.

112

Jestem wdziêczny za to, ¿e kiedy w klinice Braci Mayo

powiedziano mi, ¿e mój czas dobieg³ do koñca, kiedy lekarze
powiedzieli mi, ¿e nie mogê ju¿ d³u¿ej ¿yæ – dwadzieœcia piêæ lat
temu, to ja ¿yjê dzisiaj. Ja nie wiem, ile to kosztowa³o Boga, lecz
jestem wdziêczny za to, ¿e ¿yjê.

113

Dawniej by³em grzesznikiem, zwi¹zanym w grzechu, chorowa³em

na serce lêkaj¹c siê œmierci. Lecz dzisiaj œmieræ jest moim
zwyciêstwem. Alleluja! Ona mnie tylko przeniesie do Obecnoœci Tego,
którego mi³ujê, ¿ebym móg³ spojrzeæ w Jego twarz. On zmieni³ t¹
rzecz przy pomocy operacji. On wzi¹³ moje serce i uczyni³ je nowym.
Ja wiem, ¿e coœ siê dla mnie sta³o.

114

Ubieg³ej jesieni w Minnesota gazeta pisa³a o ma³ym ch³opcu,

który wzi¹³ swój rower i pojecha³ do koœcio³a pewnego poranka – na
niedzieln¹ szkó³kê. Inny m³odzieniec z s¹siedztwa, którego nie
interesowa³a niedzielna szkó³ka, zabra³ swoj¹ dziewczynê i poszli na

BEZ PIENIÊDZY CZYLI BEZ P£ACENIA

17

background image

³y¿wy. A by³ to ju¿ doros³y mê¿czyzna i kiedy wjecha³ na cienki lód,
wpad³ do wody. On wyœmiewa³ siê z tego ma³ego ch³opca owego
poranka, gdy szed³ po drodze i rzek³ swojej dziewczynie: „To jest
banda fanatyków – id¹ do tamtego koœcio³a”. A kiedy wpad³ do
wy³omu w lodzie, jego dziewczyna by³a dalej od niego. Ona by³a
l¿ejsza i wydosta³a siê z lodowiska. Lecz kiedy on wyp³yn¹³ i po³o¿y³
swoje rêce na lodzie, by³ ca³y zdrêtwia³y i wisia³ na krawêdzi lodu.

115

Jego dziewczyna próbowa³a dosiêgn¹æ go rêk¹, lecz by³a za ciê¿ka

i lód ³ama³ siê pod ni¹. On krzykn¹³ do niej: „Wracaj! Wracaj! Tylko
wpadniesz do wody i obaj utoniemy”. On krzycza³ i wo³a³, a nie by³o
nikogo, kto by mu pomóg³.

116

Po chwili po wzgórzu przyje¿d¿a³ ma³y rower, ma³y ch³opiec

peda³owa³ z Bibli¹ pod swoj¹ pach¹. On us³ysza³ te krzyki i
przyœpieszy³ swój ma³y rower. Po³o¿y³ na ziemiê swoj¹ Bibliê i
wybieg³ na lodowisko. Pe³za³ na swoim ma³ym brzuchu, ubrany w
swoje odœwiêtne ubranie, a¿ chwyci³ tego mê¿czyznê za rêce, i ci¹gn¹³
go tak d³ugo do ty³u, a¿ go wyci¹gn¹³ spod tego lodu. Wybieg³ na
drogê i zatrzyma³ samochód. Zadzwonili po karetkê pogotowia i
odwieziono go do szpitala.

117

Kiedy on wyszed³ ze szpitala i zap³aci³ za karetkê pogotowia,

zap³aci³ lekarzom za zastrzyki przeciw zapaleniu p³uc i za lekarstwa,
które pobiera³, przyszed³ do tego ma³ego ch³opca. Powiedzia³: „Synu,
ile ci jestem d³u¿ny?”

On odrzek³: „Nic”.

118

On powiedzia³: „Zawdziêczam ci moje ¿ycie”. Pomyœlcie o tym.

Nie mo¿na tego zap³aciæ pieniêdzmi. Chodzi³o o jego ¿ycie.

119

Takie w³aœnie uczucie powinniœmy mieæ wzglêdem Boga. Nie

torowaæ sobie drogi przy pomocy czegoœ; lecz zawdziêczamy nasze
¿ycie Bogu, poniewa¿ byliœmy umar³ymi i tonêliœmy w g³êbokim
rynsztoku grzechu. Bóg zarzuci³ na mnie Swoje rêce i szatê, i obj¹³
mnie.

„By³em pogr¹¿ony g³êboko w grzechu,
Daleko od spokojnego brzegu.
By³em bardzo splamiony wewn¹trz,
pogr¹¿a³em siê, by siê ju¿ wiêcej nie wynurzyæ.
Lecz Mistrz morza us³ysza³ mój rozpaczliwy krzyk,
Podniós³ mnie z wód, teraz jestem bezpieczny”.

120

Ja zawdziêczam mu moje ¿ycie. Ty te¿ zawdziêczasz Mu swoje

¿ycie. Jesteœ Mu winien swoje ¿ycie – by Mu s³u¿yæ! Nie rezygnuj z
tego, nie chodŸ po okolicy i nie chwal siê twoj¹ koœcieln¹
denominacj¹; nie chodŸ dooko³a i nie krytykuj innych; lecz staraj siê
Mu s³u¿yæ, by ocaliæ innych i doprowadziæ ich do poznania Pana
Jezusa Chrystusa.

MÓWIONE S£OWO

18

background image

121

Marnotrawny syn. Mo¿e to powiem na zakoñczenie. Gdy

roztrwoni³ ca³y swój maj¹tek, wzglêdnie maj¹tek ojca na skutek
hulaszczego ¿ycia, a potem powróci³ do domu… Le¿a³ w zagrodzie
dla œwiñ i uœwiadomi³ to sobie. I powiedzia³: „Tylu wynajêtych s³ug,
których ma mój ojciec, oni maj¹ dosyæ, by robiæ oszczêdnoœci, a ja tu
umieram w nêdzy”. Co, gdyby próbowa³ powiedzieæ: „Zastanawiam
siê, czy mam trochê pieniêdzy, ¿ebym mu móg³ sp³aciæ to, co
roztrwoni³em ¿yj¹c hulaszczo?” Lecz on zna³ naturê swego ojca i
powiedzia³: „Wstanê i pójdê do mego ojca”.

122

Ojciec nie powiedzia³: „Chwileczkê tylko, synu! Czy przynosisz

moje pieni¹dze z powrotem?” Nie. On nie domaga³ siê niczego za jego
grzechy. On siê cieszy³, ¿e jego syn powróci³. On siê cieszy³, ¿e jego
syn opamiêta³ siê, poniewa¿ on by³ jego synem. On by³ jego w³asnym
dzieckiem. Cieszy³ siê, ¿e on wraca³ do domu. Otó¿, on nie aprobowa³
jego grzechów, lecz cieszy³ siê, gdy on siê opamiêta³ i powiedzia³: „Ja
zgrzeszy³em przeciwko mojemu Bogu i przeciwko mojemu ojcu.
Wstanê i pójdê do niego”.

123

I kiedy go zobaczy³ w oddali, pobieg³ do niego i uca³owa³ go. I

rzek³: „Zabijcie t³uste cielê” – bez pieniêdzy. „Przynieœcie najlepsz¹
szatê” – bez pieniêdzy. „Przynieœcie pierœcieñ” – bez pieniêdzy –
„w³ó¿cie go na jego palec. Jedzmy, pijmy, i radujmy siê, bo ten mój
syn by³ zgubiony, a teraz siê znalaz³. On by³ martwy, a o¿y³ na nowo.
Cieszmy siê z tego”.

124

Mo¿e to powiem na zakoñczenie, przyjaciele. Jedyna rzecz, która

zaspakaja, jedyne rzeczywiste rzeczy, które istniej¹, jedyne dobre
rzeczy, które istniej¹, nie mog¹ byæ kupione przy pomocy pieniêdzy.
S¹ to dary od Boga za darmo – w Jezusie Chrystusie: zbawienie
duszy, radoœæ. ChodŸcie i jedzcie i b¹dŸcie nasyceni.

„Czemu macie p³aciæ pieniêdzmi za to, co nie jest chlebem,

dawaæ ciê¿ko zdobyty zarobek za to, co nie syci? S³uchajcie
mnie uwa¿nie, a bêdziecie jedli dobre rzeczy, a t³ustym
pokarmem pokrzepi siê wasza dusza!

Nak³oñcie swojego ucha i pójdŸcie do mnie, s³uchajcie, a

o¿yje wasza dusza, bo ja chcê zawrzeæ z wami wieczne
przymierze, z niez³omnymi dowodami ³aski okazanej niegdyœ
Dawidowi!”

125

Wszystkie trwaj¹ce rzeczy, wszystkie dobre rzeczy, wszystkie

rzeczy, które s¹ przyjemne, wszystkie rzeczy, które s¹ wieczne, s¹ za
darmo i nie kosztuj¹ was niczego.

Na koñcu Pism tej Ksiêgi Ona

mówi: „Ktokolwiek chce, niech przyjdzie i pije z Wód Ÿróde³ ¯ywota,
za darmo”, bez pieniêdzy – bez p³acenia. Dlaczego wydajecie swoje
pieni¹dze za to, co nie zaspakaja, a zostawiacie te prawdziwe rzeczy,
które zaspakajaj¹, choæ s¹ za darmo, i nie interesujecie siê nimi?

BEZ PIENIÊDZY CZYLI BEZ P£ACENIA

19

background image

Módlmy siê.

126

Gdy jesteœcie w uciszeniu i w modlitwie – czy s¹ tutaj w tym

budynku dzisiaj do po³udnia tacy, którzy jeszcze nie pili z tego Ÿród³a
i macie ci¹gle œwieckie po¿¹dliwoœci w swoim ¿yciu, i chcielibyœcie
dzisiaj zmieniæ to miejsce, z którego pijecie, wzglêdnie zmieniæ
szafowanie waszymi pieniêdzmi? Czy chcielibyœcie przyjœæ i kupiæ od
Boga (bez pieniêdzy, bez p³acenia) mleko i miód, radoœæ z wina? Czy
podniesiecie swoj¹ rêkê i powiecie: „Wspomnij mnie, bracie
Branham, kiedy siê bêdziesz modli³”? Niech ci Bóg b³ogos³awi, panie.
Niech ci Bóg b³ogos³awi, panie. Niech ci Bóg b³ogos³awi, siostro. Czy
s¹ jeszcze inni, którzy powiedz¹: „Wspomnij mnie, bracie Branham,
gdy siê bêdziesz modli³?”

127

Niektórzy z was, m³odzi ludzie, tak, którzy marnowaliœcie swoje

¿ycie – te godziny, które matka i ojciec spêdzili w modlitwie o was,
wszystko nauczanie, którego wam udzielali, ale wy odrzuciliœcie je i
daliœcie pos³uch podszeptom diab³a. Wy pragnêliœcie muzyki tego
œwiata i tych œwieckich rzeczy. A opamiêtaliœcie siê tak jak
marnotrawny syn w zagrodzie dla œwiñ. Czy chcielibyœcie podnieœæ
swoje rêce – siostro, bracie – i powiedzieæ: „Bo¿e, wspomnij mnie.
Pozwól mi opamiêtaæ siê dzisiaj do po³udnia i pozwól mi powróciæ do
domu Ojca”. Nie kosztuje was to nic. On oczekuje na was. Bez
wzglêdu na to, co uczyniliœcie; „Choæby wasze grzechy by³y jako
szkar³at, bêd¹ bia³e jak œnieg; choæby by³y czerwone jak karmazyn,
bêd¹ bia³e jak we³na”. Czy ci, którzy podnieœli swoje rêce, s¹ w Bo¿ej
Obecnoœci?

128

Wy, którzy jesteœcie chorzy i w potrzebie, powiedzcie: „Ja

wpad³em do g³êbokiego rowu. Szatan wyrz¹dzi³ mi z³o. On mnie
skaleczy³ i zrobi³ chorym, czy coœ takiego. Ja pragnê dzisiaj do
po³udnia, ¿eby Bo¿y ³añcuch wiary wst¹pi³ do mego serca, który
wyci¹gnie mnie z tego rowu, tak jak tego cz³owieka przy bramie,
zwanej Piêkn¹”. Podnieœcie swoje rêce. Niech was Bóg b³ogos³awi,
ka¿dego.

129

Panie, ja przynoszê Tobie w tej godzinie tych, którzy podnieœli

swoje rêce, prosz¹c o odpuszczenie ich grzechów. Ty jesteœ Bogiem,
jedynym Bogiem. Tam w³aœnie, gdzie oni siedz¹ teraz – tam Ty
mówisz do nich. W³aœnie tam przekona³eœ ich, ¿e s¹ grzeszni. Kiedy
S³owo znalaz³o Swoje miejsce i Duch Œwiêty zacz¹³ mówiæ i
powiedzia³: „Ty jesteœ grzeszny. Zawróæ i przyjdŸ na nowo do Boga,
do Ojca”. I oni podnieœli swoje rêce, by pokazaæ, ¿e chc¹ wyjœæ z tej
ziemskiej zagrody dla œwiñ, by powróciæ do domu Ojca, gdzie jest
obfitoœæ, gdzie nie bêd¹ musieli przynieœæ niczego. Jak wyrazi³ to
piêknie poeta: „Nic nie przynoszê w moich rêkach, tylko przylgnê po
prostu do Twego krzy¿a”. Niechby przyszli mile i pokornie, i byli
przekonani i oddali swoje ¿ycie Tobie. A Ty przyniesiesz najlepsz¹

MÓWIONE S£OWO

20

background image

szatê i pierœcieñ, i w³o¿ysz go na ich palce, i nakarmisz ich Mann¹ z
zabitego Baranka. Spe³nij to, Panie.

130

S¹ tu tacy, którzy s¹ chorzy i cierpi¹cy. Oni s¹ w potrzebie. Szatan

wtr¹ci³ ich do rowu, niew¹tpliwie brakuje im pieniêdzy na operacjê.
Z pewnoœci¹ wielu z nich nie mog³o siê poddaæ operacji. Byæ mo¿e
lekarz nie potrafi³ usun¹æ tej przyczyny, chocia¿ otrzyma³ tyle
pieniêdzy. Lecz Ty jesteœ Bogiem. I modlê siê, byœ Ty uzdrowi³
ka¿dego z nich w tej w³aœnie godzinie, gdy jesteœmy pod
namaszczeniem Ducha Œwiêtego, bêd¹cego teraz tutaj. Niech zostan¹
uzdrowieni, od stóp do g³owy, zupe³nie.

131

Je¿eli nie maj¹ radoœci swego zbawienia – oni siê z Niego ju¿

wiêcej nie ciesz¹, jak powiedzia³ Dawid w owym czasie: „Przywróæ
mi radoœæ z mego zbawienia”. Niech otrzymaj¹ radoœæ i szczêœcie, i
wyjd¹ z ponuroœci i wyczerpania, bo Ty jesteœ Ska³¹ w spragnionym
kraju. Ty jesteœ schronieniem w czasie burzy. Kiedy diabe³ miota w
nich wszystkimi pociskami i chorobami, Ty jesteœ schronieniem w
czasie sztormu. Niech siê tak stanie dzisiaj, Bo¿e, bowiem prosimy o
to w Imieniu Jezusa. Amen.

„£agodnie i czule Jezus nawo³uje, wo³a ciebie i mnie.
Choæ grzeszyliœmy, On ma mi³osierdzie i wybaczenie.
Wybaczenie dla ciebie i dla mnie.
ChodŸ do domu…”

132

Je¿eli pragniecie, podejdŸcie teraz do o³tarza i uklêknijcie,

¿ebyœmy siê mogli modliæ z wami, namaœciæ was i uczyniæ wszystko,
co potrafimy. Jesteœcie mile witani.

„… wyczerpany chodŸ do domu;
Powa¿nie i czule Jezus nawo³uje.
Wo³a: Grzeszniku, chodŸ do domu!”

133

Czy Go mi³ujecie? Teddy, czy móg³byœ nam podaæ akord: „Mi³ujê

Go, mi³ujê Go, bo On wpierw umi³owa³ mnie”. Czy potrafisz to
uchwyciæ?

134

Œpiewajmy to ku Jego chwale, zanim zmienimy porz¹dek tego

nabo¿eñstwa za chwilê. To jest uwielbianie. Poselstwo wysz³o. Tak
bardzo siê cieszê, ¿e Je przyjêliœcie. Modlê siê, aby wam zrobi³o
dobrze, bo Ono zrobi³o mi dobrze, kiedy je mówi³em. Modlê siê, ¿eby
ta sama inspiracja, która mi by³a dana, abym Je wam powiedzia³ –
¿ebyœcie Je przyjêli w tej samej inspiracji, w której Ono by³o pos³ane.
Niechaj Pan pob³ogos³awi Je w waszych sercach. W porz¹dku.

„Mi³ujê Go”

Zamknijcie teraz swoje oczy, kiedy œpiewamy. Podnieœmy nasze

rêce.

BEZ PIENIÊDZY CZYLI BEZ P£ACENIA

21

background image

„Mi³ujê Go, bo On wpierw umi³owa³ mnie
I wykupi³ zbawienie me na Golgocie”.

135

Pochylmy teraz nasze g³owy i nuæmy to. [Brat Branham zaczyna

nuciæ „Mi³ujê Go” – wyd.] Czy Go mi³ujecie? Czy On nie jest
rzeczywistym dla waszych serc? Czy On nie dysponuje czymœ, co jest
tak rzeczywiste? Ja Go mi³ujê, bo On najpierw umi³owa³ mnie i
zarzuci³ ratownicz¹ linê ¯ycia z Golgoty, i zaczepi³ J¹ do mojego
serca.

136

Nie zapomnijcie, brat Kurmmond bêdzie nam g³osi³ dzisiaj

wieczorem podczas Wieczerzy Pañskiej. Je¿eli mi³ujecie Pana,
przyjdŸcie tutaj i przyjmijcie Wieczerzê Pañsk¹ razem z nami. O ile
Pan pozwoli, ja bêdê tutaj razem z wami. To jest ziêæ brata Tony
Zabel; brat Thom z Afryki; jego syn – naprawdê dobry, stanowczy
chrzeœcijanin, dobry prosty kaznodzieja.

„Bo On wpierw umi³owa³ mnie
I wykupi³ zbawienie me na Golgocie”.

137

Pochylimy teraz nasze g³owy, podczas gdy pianino bêdzie dalej

graæ.

138

Panie Jezu, przygotowujemy siê do rozpoczêcia nastêpnej us³ugi,

Panie. Dziêkujemy Ci za Ducha Œwiêtego, który przemówi³ do
naszych serc. I jesteœmy szczêœliwi, Panie, ¿e to uczyni³eœ dla nas. I
niechby Twoje S³owo nie wróci³o do Ciebie pró¿ne, lecz niechby
osi¹gnê³o to, co powinno by³o osi¹gn¹æ. Niech Ono pozostanie w
sercach nas wszystkich, abyœmy wiedzieli, ¿e wszystkie prawdziwe i
trwaj¹ce rzeczy pochodz¹ od Boga – bez pieniêdzy, bez p³acenia.
Wiêc dlaczego mielibyœmy usi³owaæ o inne sprawy, o rzeczy, które
ulegn¹ zniszczeniu i czyniæ z tego sprawê ¿ycia lub œmierci. Pozwól
nam Panie wiêcej usi³owaæ o sprawy, które nie ulegn¹ zniszczeniu,
które nie maj¹ ceny. Ta cena zosta³a ju¿ zap³acona i mamy serdeczne
zaproszenie: „Ktokolwiek chce, niech przyjdzie”.

139

Pob³ogos³aw dalsz¹ czêœæ tej us³ugi. Spe³nij to, Panie. I wyjdŸ nam

naprzeciw dzisiaj wieczorem. Pob³ogos³aw uroczystoœæ chrztu.
Niechaj nastanie wielkie wylanie Ducha Œwiêtego. Niech ci ludzie,
którzy chc¹ zostaæ ochrzczeni w Imieniu Twego umi³owanego Syna,
Pana Jezusa, niech zostan¹ nape³nieni Duchem Œwiêtym. Niech ci
ludzie, którzy podnieœli swoje rêce dzisiaj rano, ¿e chc¹ pokutowaæ ze
swoich grzechów, niechaj przyjd¹ i przyodziej¹ siê w ubranie do
chrztu i wejd¹ do baptysterium, i udowodni¹ temu œwiatu, ¿e ich
grzechy zosta³y im wybaczone. I oni przyjmuj¹ chrzest na
œwiadectwo, ¿e ich ksiêga zosta³a wymazana. Spe³nij to, Panie.

140

B¹dŸ z bratem Kurmondem dzisiaj wieczorem, kiedy bêdzie

przynosi³ nam poselstwo prosto od Tronu. Namaœæ go Duchem
Œwiêtym. I b¹dŸ z nami, kiedy bêdziemy przyjmowaæ Wieczerzê

MÓWIONE S£OWO

22

background image

Pañsk¹. Niech nasze serca s¹ czyste i nieskalane, niechby nie by³o w
nas ¿adnego zanieczyszczenia. Niech Krew Jezusa oczyszcza nas od
wszelkiego grzechu. Spe³nij to, Panie. Trzymaj chorobê z dala od nas
i daj nam radoœæ i pokój. Prosimy o to przez Jezusa Chrystusa. Amen.

„Mi³ujê Go…”

141

Czy Go mi³ujecie? Podnieœcie teraz wasze rêce do Niego.

„Mi³ujê Go, bo …”

Wyci¹gnijcie teraz rêce i uœciœnijcie d³oñ z kimœ ko³o siebie.

„Wpierw…” Gdybym dzisiaj umar³, mi³ujê Go. „I wykupi³…” To
jest w³aœciwe, wyci¹gajcie d³oñ ko³o siebie i uœciskajcie sobie d³onie.

„… zbawienie me na Golgocie”.

W porz¹dku, teraz brat Neville, by powiedzieæ kilka s³ów na

zakoñczenie. W porz¹dku.

[]^\

BEZ PIENIÊDZY CZYLI BEZ P£ACENIA

23


Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
Jak szukać plików w chomiku bez płacenia !!!(1)
Jak szukać plików w chomiku bez płacenia
Jak szukac plikow w chomiku bez placenia
Jak szukac plikow w chomiku bez placenia
Jak szukać plików w chomiku bez płacenia !!!(1)
JAK SZUKAĆ PLIKÓW W CHOMIKU BEZ PŁACENIA
Jak szukać plików w chomiku bez płacenia
JAK SZUKAĆ PLIKÓW NA CHOMIKU BEZ PŁACENIA
Jak szukać plików w chomiku bez płacenia 3
Jak szukac plikow w chomiku bez placenia 2
Jak szukać plików w chomiku bez płacenia 2
JAK SZUKAC PLIKOW W CHOMIKU BEZ PLACENIA

więcej podobnych podstron