339
Ewa WYSOCKA
Uniwersytet
Śląski w Katowicach
MECHANIZMY I
ŹRÓDŁA PATOLOGII W INSTYTUCJACH EDUKACYJNYCH
– ANALIZA ZAGRO
ŻEŃ ROZWOJOWYCH Z PERSPEKTYWY UCZNIA
Ka
żda organizacja społeczna ma wła-
sn
ą, niepowtarzalną kulturę i szkoła
nie jest wyj
ątkiem.
1
Procesy edukacyjne przebiegaj
ą w specyficznych warunkach, które bezpo-
średnio wpływają na ich jakość i zarazem efektywność. Specyfikę tych warunków
mo
żna opisywać w kategoriach teorii naznaczania społecznego oraz wynikających
ze
ń założeń dotyczących właściwości instytucji totalnych, które analizowane są na
ró
żnych poziomach, czyli w makroskali, gdzie społeczeństwo jako całość ujmowa-
ne jest jako posiadaj
ące cechy instytucji totalnej, lub w mezoskali, gdzie konstruuje
ono systemy spo
łecznej kontroli w postaci różnych instytucji – także edukacyjnych,
w których cechy te s
ą dodatkowo wzmacniane. Rozwijając pokrótce to założenie,
mo
żna stwierdzić, iż w stosunku do człowieka społeczeństwo w makroskali pełni
funkcj
ę instytucji totalnej, która choć nie jest oddzielona od reszty świata żadną
sztywn
ą i „nieprzepuszczalną” barierą, jednostka z interakcji z nią nie może się
wycofa
ć ze względu na dwoistą sprzeczność jej roli społecznej. Człowiek bowiem
funkcjonuje w spo
łeczeństwie (instytucji totalnej) w dwu z pozoru sprzecznych
rolach: pensjonariusza – wi
ęźnia i strażnika – kontrolera.
2
Uwolnienie siebie od
tego konfliktu jest w zasadzie niemo
żliwe ze względu na podwójne zniewolenie
wynikaj
ące z obiektywnych cech rzeczywistości, a zarazem konfliktowo działają-
cych potrzeb cz
łowieka – potrzeby bezpieczeństwa i potrzeby posiadania układu
odniesienia i czci
3
oraz potrzeby zaznaczania w
łasnej indywidualności i niezależ-
no
ści, czy samorealizacji. Stąd istota instytucji totalnej polega na tym, że jednostka
zarówno buntuj
ąc się (nonkonformizm), jak podporządkowując obowiązującym
regu
łom gry (konformizm), jest równie zniewolona, bo naraża się na zewnętrzne
lub/i wewn
ętrzne sankcje. Człowiek jest zatem jednocześnie twórcą i tworzywem
instytucji, która go socjalizuje lub wychowuje, za
ś każda z tych sytuacji jest dlań
równie niewygodna. Dzia
łają tu dodatkowo pewne mechanizmy psychologiczne,
które najpro
ściej można wyjaśnić na podstawie dysonansu poznawczego i sposo-
bów radzenia sobie z konfliktami. Dokonuj
ąc zatem wyboru własnej roli – konformi-
styczne przystosowanie vs nonkonformistyczny bunt – jednostka musi go jako
ś
uzasadni
ć i zracjonalizować, po to by uzyskać tożsamość nieskonfliktowaną we-
wn
ętrznie i/lub zewnętrznie.
1
J.J. McWhirter, B.T. McWhirter, A.M. McWhirter, E. Hawley McWhirter: Zagro
żona młodzież. Warsza-
wa 2001, s. 120
2
E. Goffman: Charakterystyka instytucji totalnych. W: W. Derczy
ński, A. Jasińska-Kania, J. Szacki
(wybór i t
łum.): Elementy teorii socjologicznych. Materiały do dziejów współczesnej socjologii zachod-
niej. Warszawa 1975, s. 150-176
3
E. Fromm: Szkice z psychologii religii, Warszawa 1966, s. 35-69
340
Pi
ętno i stygmatyzacja jako wyznacznik zagrożeń funkcjonowania w in-
stytucjach edukacyjnych z perspektywy ucznia i nauczyciela
Ka
żde społeczeństwo ustanawia wła-
sne sposoby kategoryzowania ludzi, a
przedstawicieli poszczególnych kate-
gorii wyposa
ża w zestawy atrybutów
uchodz
ących za ich cechy typowe i na-
turalne.
4
Spo
łeczeństwo tworząc system społecznych kategoryzacji, opartych na przy-
pisanych im atrybutach wskazuj
ących cechy normalności i typowości, wyznacza
zarazem obszar spo
łecznej nieakceptowaności, stanowiącej zestaw określonych
kulturowo atrybutów, które dla w
łasnej obrony wyposaża w negatywne konotacje.
W taki sposób – mówi
ąc ogólnie – tworzy się „piętno”, które przysługuje atrybutom
dotkliwie dyskredytuj
ącym ich posiadaczy.
5
Przenosz
ąc tę tezę na sytuację szkol-
n
ą, można założyć, iż stanowione i sztywno przestrzegane zasady i reguły działa-
nia wychowawczego, które s
ą uprawomocniane przyjętymi społecznie standarda-
mi, stanowi
ącymi podstawę ideologii wychowawczych i tym samym formułowania
pewnych wzorów czy idea
łów wychowawczych, w sytuacji ich nie przestrzegania
lub nie spe
łniania wymagań z nimi zgodnych, wyznaczają sposób działania sank-
cjonuj
ącego ową „nieprawomyślność” poprzez przypisywanie „piętna” podmiotom
edukacyjnym (uczniom), np. etykieta „z
łego ucznia”, „ucznia agresywnego”, itp.
1. Definicja i funkcje „pi
ętna”
Generalnie, w konotacjach spo
łecznych dostrzec można trzy rodzaje piętna, a
wi
ęc deformacje fizyczne, wady charakteru wynikające ze słabej woli i nienaturalne
sk
łonności, nieuczciwość oraz grupowe stygmaty związane z rasą, narodowością i
wyznaniem. W spo
łeczeństwie tzw. tradycyjnym piętno społeczne dotyczyło głów-
nie osób, które narusza
ły społeczne, kulturowe czy religijne tabu. Nosiciele piętna
potencjalnie wykluczani poza nawias
życia społecznego mogli być różni, co wiąza-
ło się dewaluowaniem pewnych istotnych wartości – życie, czystość, pieniądze,
b
ądź też z zajmowaną pozycją społeczną, czy funkcjonowaniem pomiędzy katego-
riami spo
łecznymi, czyli dotyczyło to osób bezproduktywnych dla utrzymania i bu-
dowania
ładu społecznego, a wreszcie także wszelkie odmienności społeczne,
etniczne, religijne, oraz odmienno
ść wynikającą z naruszania społecznych reguł.
Stygmatyzowano odmienno
ść lub naruszanie społeczno-kulturowego tabu w różny
sposób, najcz
ęściej stosując różne symbole widoczne dla otoczenia społecznego i
dotkliwe dla napi
ętnowanego (np. izolacja w instytucjach resocjalizujących), czego
funkcj
ą było ostrzeganie przez moralnym lub konkretnym, fizycznym niebezpie-
cze
ństwem, którego źródłem są jednostki napiętnowane, zaś różne ideologie, tak-
że religijna, zajmowały się uprawomocnieniem i uzasadnianiem praktyk segrega-
cyjnych i dyskryminacyjnych.
W pi
ętnie przejawiają się trzy istotne elementy: cierpienie lub społeczna de-
precjacja (napi
ętnowanego), naznaczenie (piętnującego), oraz wina (przypisana
jednostce napi
ętnowanej), które stanowią o jego istocie. Piętno ma przy tym
ogromn
ą siłę, wynikającą z różnego wartościowania tożsamości społecznych, przy
4
E. Goffman: Pi
ętno. Rozważania o zranionej tożsamości. Gdańsk 2005, s. 31
5
Ibidem, s. 33
341
czym spo
łeczne tworzenie piętna obejmuje dwa podstawowe elementy, stanowią-
ce o swoisto
ści jego mechanizmu: a) wskazanie różnicy opartej na pewnych wy-
ró
żniających się cechach lub znakach (symbolach) rozpoznawczych, oraz b) wyni-
kaj
ące stąd dewaluowanie osoby, która je nosi. Wywieść można stąd prostą kon-
statacj
ę wskazującą, iż piętno nie jest tylko cechą, przymiotem jego nosiciela, ale
ma charakter relacyjny, czyli stanowi swoisty zwi
ązek między samym posiadanym
atrybutem (cech
ą piętnowaną) a stereotypem wyznaczającym jej wartościowanie,
6
który okre
ślony jest kulturowo. Idąc dalej, piętnem staje się relacja między przy-
padkowym nosicielem pi
ętna (potencjalnie napiętnowanym) a przypadkowym
„normalsem” (pi
ętnującym), gdyż piętno stanowi wynik procesu społecznego, w
którym zak
łada się występowanie dwóch ról, które każda jednostka odgrywa za-
miennie w ró
żnych sytuacjach, związkach czy fazach życia. Dwie te role – napięt-
nowanego i pi
ętnującego (sytuacyjnego normalsa) nie są przypisane ściśle do
danej osoby (czy osób), ale stanowi
ą raczej dwie perspektywy, które przyjmowane
s
ą sytuacyjnie i często też sytuacyjnie są kreowane.
7
Ostatecznie specyfikuj
ąc
zakres tre
ściowy pojęcia piętna, stanowi ono społecznie ustanowione, skonceptu-
alizowane kolektywnie przez spo
łeczeństwo jako całość, odstępstwo od standar-
dów powszechnie przyj
ętych, wiążące się z taką różnicą, której ocena ma charak-
ter represyjny.
8
Kategoria pi
ętna, mechanizm stygmatyzacji i ich konsekwencje, niestety aż
nadto
łatwo wpisać można w sytuację szkolną, co dodatkowo ułatwia i wzmacnia
spo
łecznie dziedziczony i potwierdzany poprzez mechanizm „samospełniającego
si
ę proroctwa” stereotyp opozycyjności ról nauczyciela i ucznia, wychowawcy i
wychowanka, cz
łowieka młodego i dorosłego, który potwierdzany jest spostrzega-
nym przez obie strony tych relacji zró
żnicowaniem ich osobowych i społecznych
cech i w
łaściwości, które dodatkowo wzmacniają organizacyjne warunki propono-
wane przez instytucje edukacyjne (system klasowo-lekcyjny, przestrze
ń architekto-
niczna szko
ły, system oceniania, reguły i zasady funkcjonowania w relacjach inter-
personalnych, struktura hierarchiczna pozycji zajmowanych przez podmioty edu-
kacyjne).
Proces stygmatyzacji rozpoczyna si
ę od przyjęcia uprawomocnionego najczę-
ściej zewnętrznie (stereotyp, uprzedzenie) założenia, że osoba, którą piętnujemy
przejawia jak
ąś formę „braku” w stosunku do obowiązujących powszechnie stan-
dardów, st
ąd uprawnione wydaje się być stosowanie wobec niej różnych praktyk
dyscyplinuj
ących, a jeśli te nie są skuteczne także i dyskryminacyjnych, przez co
zmniejsza si
ę wtórnie – świadomie lub nieświadomie – jej życiowe szanse. Czło-
wiek sk
łonny jest budować prywatną ideologię piętna, tłumaczącą z jednej strony
ni
ższość napiętnowanego (np. niedojrzałość społeczną, intelektualną, emocjonal-
n
ą), stąd uprawomocnione staje się działanie mające na celu ją zlikwidować, zaś z
drugiej strony poszukuj
ącą potwierdzeń na potencjalne lub realne zagrożenie – dla
otoczenia (np. z
ły przykład), lub dla siebie samego (np. zablokowanie osiągnięcia
życiowych potencjałów), którego napiętnowany jest źródłem.
9
Dzia
łania piętnujące,
niezale
żnie od wyobrażonej lub realnej jej podstawy i stosowanych uzasadnień
(dobro spo
łeczne lub dobro jednostki), stanowią źródło doświadczanego przez
6
Ibidem, s. 34
7
Ibidem, s. 181-182
8
Ibidem, s. 167
9
Ibidem, s. 35-39
342
jednostk
ę dyskomfortu lub frustracji, gdyż każda jednostka ludzka oczekuje –
prawnie i naturalnie jej przynale
żnego – szacunku i uznania, zaś jeśli społeczeń-
stwo (inni) jej tego odmawiaj
ą (słusznie czy niesłusznie), musi znaleźć uzasadnie-
nie tej odmowy, najcz
ęściej zaś poszukuje jej źródeł w samej sobie (wewnętrzna
atrybucja przyczyn), czyli zaczyna odnajdywa
ć w sobie takie cechy, które mogłyby
to uzasadni
ć (atrybucja negatywna). Proces ten zaczyna się generalizować i w
efekcie jednostka pi
ętnowana zaczyna kwestionować nawet te własne atrybuty,
które wcze
śniej uznawała za niewątpliwe (pozytywne). W ten sposób Goffman
pokazuje w jaki sposób konstruuje si
ę „więzienie” (społeczne naznaczenia racjona-
lizowane przez pi
ętnujących), a także jak dochodzi do samonaznaczenia, czyli
t
łumaczy w jaki sposób lustro społeczne przenosi się do wnętrza osoby piętnowa-
nej, która ucz
ąc się samooskarżania poprzedzającego uczenie się samonienawiści
(self-hatred, S. L. Gilman,
10
staje si
ę własnym „strażnikiem”, w już „wewnętrznym”
czy „uwewn
ętrznionym” więzieniu. Z pułapki tej dla wielu wyjścia już nie ma, bo
wyeliminowane zosta
ło działanie mechanizmów obronnych własnej tożsamości
(osobowo
ści), zaś niektórzy radzą sobie z tym faktem tworząc tożsamość opozy-
cyjn
ą, znajdującą możliwość samopotwierdzenia własnej wartości w grupach opo-
zycyjnych wobec spo
łecznych standardów. Piętno i proces piętnowania stanowi
bowiem relacj
ę, uzależnioną od specyfiki sytuacji, jednakże atrybuty (cechy) okre-
ślonej jednostki, które nosi ona przez całe życie, mogą stanowić podstawę bardziej
trwa
łego przypisania jej (wytypowania jej) roli nosiciela piętna w niemalże wszyst-
kich sytuacjach spo
łecznych, stąd naturalnym staje się traktowanie jej jako osoby z
pi
ętnem (w efekcie także traktowanie siebie samej jako osoby posiadającej atrybu-
ty pi
ętna), a więc jako opozycyjnej wobec normalsów (piętnujących). Utrwalenie roli
nosiciela pi
ętna lub normalsa nie wynika jedynie z posiadania pewnych atrybutów
opisuj
ących te role, ale przede wszystkim związane jest z mechanizmem powta-
rzania odgrywania owej roli, czyli wyznacza je cz
ęstotliwość pełnienia przez daną
jednostk
ę jednej z tych dwóch alternatywnych i opozycyjnych ról (uwewnętrznienie,
mechanizm „koz
ła ofiarnego”). Można w ten sposób wyjaśnić mechanizm przeno-
szenia ról, czyli normalnym jest, i
ż osoby piętnowane mogą stać się i najczęściej
staj
ą się piętnującymi (osoba nosząca jakieś piętno prezentuje wszelkie normalne
uprzedzenia wobec osób, które s
ą napiętnowane w jakiś inny sposób.
11
2. Proces przypisywania pi
ętna – mechanizmy naznaczania
Spróbujmy skonkretyzowa
ć podstawowe społeczne mechanizmy nazna-
czania, w
śród których wyróżnia się kolejno występujące po sobie zjawiska, decy-
duj
ące o sposobie wzajemnego postrzegania własnych atrybutów przez podmioty
edukacyjne:
1) Stereotypy i uprzedzenia stanowi
ą sposób porządkowania i oceny rze-
czywisto
ści oparty na „wiedzy zapożyczonej”, a więc niepełnej i powierz-
chownej, powoduj
ąc selekcjonowanie i kwalifikowanie jednostek, które sta-
nowi
ą potencjalne zagrożenie, stąd nie można ich obdarzyć zaufaniem (np.
stereotyp „z
łego ucznia” skorelowany z jego pochodzeniem lub incydental-
nym zachowaniem).
10
S.L. Gilman: Jewish self-hatred. Anti-semitism and the hidden language of the Jews. Baltimore-
London 1986
11
E. Goffman, op. cit., s. 181-182
343
2) Ceremonia degradacji statusu polega na pozbawieniu jednostki postrze-
ganej jako „niew
łaściwie się zachowująca” jej własnej tożsamości, co wy-
znacza generalizowanie wyizolowanej cechy lub zachowania, któremu
przys
ługuje atrybut społecznej nieakceptowalności, na całą osobowość
(teoria „ukrytej osobowo
ści”),
12
b
ądź postrzeganiu jej „niższości” wynikają-
cej z posiadanego atrybutu, podlegaj
ącego społecznej dyskredytacji (poje-
dyncze zachowanie ucznia generalizuje si
ę na jego osobowość).
3) Retrospektywna interpretacja – stanowi konsekwencj
ę ceremonii degra-
dacji statusu, za
ś polega na tym, iż uznanie jednostki za posiadającą nega-
tywnie spo
łecznie oceniany atrybut, powoduje generalizację i reinterpreta-
cj
ę różnych jej zachowań (z przeszłości i obecnych, a nierzadko przy-
sz
łych) zgodnie z przypisaną etykietą (piętnem), a więc ich notację zgodną
z uznawanym stereotypem (wizerunkiem spo
łecznym), co przyjmuje po-
sta
ć przekonania „on zawsze zachowywał się i był zły”.
4) Uzgadnianie rzeczywisto
ści – stanowi mechanizm potencjalnej obrony
przed przypisaniem pi
ętna, przebiegający analogicznie do procesu sądo-
wego, wynikaj
ący w interakcyjnego charakteru procesu naznaczania, zaś
jego funkcj
ę stanowi ostateczne i „nieodwołalne” zdefiniowanie sytuacji.
Jednostka uznana za „z
łą” ze względu na dyskredytującą ją charakterysty-
k
ę społeczną, funkcjonująca w sytuacji braku kontroli nad własnym sytu-
acj
ą, ze względu na niedostateczne kompetencje, nie ma szans na wygra-
nie tego procesu, gdy
ż nie ma żadnych „kart przetargowych” mogących
zmieni
ć jej społeczny wizerunek, co w efekcie kończy się utrwaleniem
przekonania „o z
łych cechach” jednostki napiętnowanej („to jednak jest
prawda”).
5) Normalizacja lub autostygmatyzacja stanowi
ą dwie możliwości rozwią-
zania procesu naznaczania. Normalizacja stanowi podstaw
ę uznaniu pra-
wa do np. pope
łniania błędów przez społeczne określenie atrybutów nega-
tywnych jako uzasadnionych, co wi
ąże się z dostrzeganiem w jednostce
pierwotnie naznaczonej innych w
łaściwości pozytywnych, które pozwalają
j
ą akceptować i ignorować lub uznać za uzasadnioną dyskredytowaną
wcze
śniej różnicę. Autostygmatyzacja jest zaś efektem skutecznego na-
znaczenia, w
łączającym proces identyfikowania się jednostki ze społecznie
narzuconym jej pi
ętnem („błędne koło stygmatyzacji”), w sytuacji braku
środków mogących zmienić społeczny obraz osoby lub grupy napiętnowa-
nej.
13
Dzia
łanie społecznych mechanizmów stygmatyzacji wspierane jest czynnika-
mi (mechanizmami) natury psychologicznej, w
śród których najważniejszym jest typ
ukszta
łtowanej osobowości, przekładający się na osobowość nauczyciela-
wychowawcy (preferencja okre
ślonego stylu oddziaływania na innych). Jednostki o
osobowo
ści autorytarnej, dogmatycznej, sadomasochistycznej, czy „totalitarnej” są
12
M. Lewicka, B. Wojciszke: Wiedza jednostki i s
ądy o świecie społecznym. W: J. Strelau (red.): Psy-
chologia. Podr
ęcznik akademicki. Jednostka w społeczeństwie i elementy psychologii stosowanej, t.
3. Gda
ńsk 2000, s. 34-35
13
Por. A. Siemaszko: Granice tolerancji. O teoriach zachowa
ń dewiacyjnych. Warszawa 1993; E. Wy-
socka: Patologia spo
łeczna i zjawiska patologiczne jako wynik procesów marginalizacji społecznej –
g
łówne teorie wyjaśniające. W: A. Nowak. E. Wysocka: Problemy i zagrożenia społeczne we współ-
czesnym
świecie. Elementy patologii społecznej i kryminologii. Katowice 2001
344
szczególnie sk
łonne do zachowań stygmatyzujących innych, ponieważ w konstru-
owaniu obrazu „innych” i
świata posługują się stereotypami i uprzedzeniami, które
wynikaj
ą też z nietolerowania różnicy między uznawanymi przez siebie standar-
dami (uprawomocnionymi przekonaniami uznawanych autorytetów) a zachowa-
niami wykraczaj
ącymi poza te standardy, które naturalnie muszą występować u
ucznia, który dopiero kszta
łtuje swoją osobowość i ma prawo do popełniania błę-
dów.
Świat jawi im się jako „czarno-biały”, podzielony na „dobrych” i ”złych”, zaś
odmienno
ść w stosunku do uznawanych przez siebie standardów stanowi dla nich
zagro
żenie, wzbudza lęk, stanowiąc podstawę rozwoju negatywnych heterostere-
otypów, tym bardziej,
że u jednostek tych występuje niemal „sakralizacja” norm
w
łasnych (autostereotypy). Stanowi to egzemplifikację autorytarnych, autokratycz-
nych ideologii edukacyjnych i stylów wychowania preferowanych przez jednostki o
osobowo
ści autorytarnej.
Proces pi
ętnowania wyznaczany jest przez społecznie określone kategorie
odmienno
ści, wśród których ważną kategorię stanowi także odmienność wpisywa-
na w rol
ę i osobę nauczyciela i ucznia, którzy realnie postrzegają siebie nawzajem
w sposób opozycyjny, a ponadto w toku do
świadczeń szkolnych argumenty po-
twierdzaj
ące ową odmienność są w sposób ciągły generowane i potwierdzane
mechanizmem „samospe
łniającego się proroctwa”. Uczeń i nauczyciel funkcjonują
zatem zwykle w dwu opozycyjnych „obozach”, wytwarzaj
ąc jednocześnie społecz-
ne stygmaty potwierdzaj
ące ową odmienność i wzajemną nieprzystawalność cech i
w
łaściwości uznawanych za atrakcyjne, wynikające ze sprzecznych oczekiwań i
niezgodno
ści wymagań, jakie formułuje nauczyciel wobec ucznia i uczeń wobec
nauczyciela.
Szko
ła jako instytucja w perspektywie podmiotów edukacyjnych
Jako
ść klimatu szkolnego, czyli środo-
wiska psychospo
łecznego klasy szkol-
nej, ma du
ży wpływ na wyniki w na-
uce.
14
Życie codzienne szkoły widziane z dwu perspektyw – nauczyciela i ucznia –
jest z jednej strony odmienne, co ró
żnicuje zarówno asymetria ról, funkcji i komuni-
kacji mi
ędzy partnerami tej relacji, zaś z drugiej strony paradoksalnie podobne,
gdy
ż obie strony są uwikłane w różne sytuacje, nad którymi mają jedynie względną
kontrol
ę, której poziom jednak jest zróżnicowany, w nieco większym zakresie
sprawuje j
ą nauczyciel, w mniejszym uczeń, zaś możliwość kontrolowania po-
szczególnych aspektów
życia szkoły zależy od sytuacji, która jej podlega lub nie
podlega (inne sytuacje kontroluje ucze
ń – inne nauczyciel).
Perspektywa, któr
ą zajmuję się w tym opracowaniu, jest perspektywą widze-
nia
życia szkolnego przez ucznia, ogniwo w tym układzie instytucjonalnym najsłab-
sze. Wiemy z doniesie
ń prasowych i różnych badań, że postaw uczniów wobec
szko
ły nie można uznać za pozytywne, gdyż zdominowane są przez poglądy typu:
„z
ło konieczne”, „zamiast rozwijać – tłamsi jednostkę”, zaś uczucia uczniów zwią-
zane ze szko
łą oscylują głównie w kierunku negatywnych: lęk, strach, fobie, nieza-
dowolenie, poczucie samotno
ści, alienacji, bezradności, czyli generalnie frustracji,
14
J.J. McWhirter, B.T. McWhirter, A.M. McWhirter, E. Hawley McWhirter, op. cit., s. 121
345
która musi znale
źć jakieś ujście, mogące przybierać formę zachowań agresywnych
(pozycja dominacji poprzez si
łę) lub ucieczkowych (wycofanie, uzależnienia).
Badacze zajmuj
ący się szkołą różnie konceptualizują jej życie codzienne, któ-
re stanowi podstaw
ę efektywności wypełniania przez nią jej funkcji, ale w najbar-
dziej ogólnym uj
ęciu można wyróżnić następujące jej cechy i elementy struktural-
no-organizacyjne, wzajemnie na siebie wp
ływające, które wyznaczają klimat spo-
łeczny szkoły i klasy (Rys. 1). Określa to konieczność przyjęcia perspektywy sys-
temowej analizy
środowiska szkolnego,
15
gdzie funkcjonowanie instytucji jest bez-
po
średnio związane z procesem jej rozwoju i oceną stopnia jej efektywności. Efek-
tywno
ść tę zaś wyznaczają wzory interakcji umożliwiających wykonywanie przypi-
sanych instytucji zada
ń w sposób satysfakcjonujący dla wszystkich jej członków, co
determinuje efektywno
ść wychowawczą, a także poczucie satysfakcji i eliminację
syndromu wypalenia zawodowego kadry pedagogicznej. Systemowe uj
ęcie środo-
wiska wychowawczego wyznacza traktowanie instytucji szko
ły jako układu wza-
jemnych zale
żności między poszczególnymi jej elementami, które łącznie determi-
nuj
ą jakość jej funkcjonowania (realizację celów), stąd dla zrozumienia, wyjaśnie-
nia i oceny jej dzia
łania konieczne jest uwzględnienie zarówno warunków struktu-
ralnych, organizacyjnych, jak i osobowych, wyznaczanych przez wzajemne zale
ż-
no
ści między zachowaniami uczniów i nauczycieli. Systemowe ujęcie środowiska
wychowawczego instytucji zak
łada jako cel i przedmiot poznania ustalenie specy-
ficznych, unikalnych, wielorakich i ró
żnie ukierunkowanych zależności występują-
cych w okre
ślonym środowisku instytucjonalnym – wzorów funkcjonowania, warun-
ków strukturalnych i funkcjonalnych – maj
ących znaczenie dla efektywności od-
dzia
ływań lub powstawania różnych problemów w funkcjonowaniu instytucji jako
ca
łości i wynikających stąd problemów jednostkowych (i odwrotnie). Patrzy się tu
na instytucj
ę szkoły jako całość, w której każdy jej element ma specyficzne zna-
czenie dla ca
łości systemu (aktywnie oddziałuje na inne elementy), ale też podlega
ich oddzia
ływaniu na zasadzie sprzężeń zwrotnych. Model systemowy zakłada
konieczno
ść zmiany sposobu postrzegania funkcjonowania instytucji szkoły, gdyż
warunkiem prawid
łowego jej działania jest subiektywne postrzeganie jej wymiarów
przez ró
żne jej podmioty, stąd wykorzystuje się tu różne perspektywy widzenia
problemów (uczniów i kadry pedagogicznej).
Problem funkcjonowania
środowiska wychowawczego instytucji szkolnej
zwi
ązany jest więc z określeniem parametrów i wskaźników efektywności i sku-
teczno
ści jej oddziaływań, związanych z jakością środowiska wychowawczego.
W
śród najważniejszych wskaźników można tu wyróżnić: a) liczebność członków
środowiska instytucjonalnego, b) jakość stosunków społecznych i emocjonalnych w
obr
ębie grup wychowawczych, c) jakość stosunków społecznych między wycho-
wankami a kadr
ą wychowawczo-pedagogiczną, d) jakość stosunków społecznych
mi
ędzy kadrą pedagogiczną zatrudnioną w instytucji, e) poziom przystosowania do
środowiska wychowawczego instytucji, f) środki i metody oddziaływań stosowane
w okre
ślonej instytucji, style oddziaływania i wzmacniania zachowań uczniów, g)
liczebno
ść i jakość oraz profesjonalne przygotowanie kadry pedagogicznej, h) kli-
mat spo
łeczny i charakter struktury społecznej istniejącej w środowisku instytucjo-
15
L. Dro
żdżowicz: Ogólna teoria systemów. W: B. deBarbaro (red.): Wprowadzenie do systemowego
rozumienia rodziny. Kraków 1999; B. Tryjarska: Rodzina w uj
ęciu systemowym. W: E. Milewska, A.
Szymanowska (red.): Rodzice i dzieci. Psychologiczny obraz sytuacji problemowych. Warszawa 2000
346
nalnym, i) charakter wyst
ępującej w instytucji podkultury lub podkultur, i wiele in-
nych.
Les
ław Pytka
16
ujmuje warunki dzia
łania instytucjonalnego środowiska wy-
chowawczego w kategoriach klimatu spo
łecznego, wychodząc z założenia, iż ma
on decyduj
ące znaczenie dla efektywności funkcjonowania określonej instytucji.
Nie traktuje jednak tej zmiennej jako jedyny i wystarczaj
ący czynnik pozwalający
oceni
ć jakość działania instytucji pod kątem realizowania przez nią swych zakłada-
nych funkcji. W teoretycznym uj
ęciu klimatu społecznego odwołuje się do różnych
stanowisk, jednak
że największe znaczenie przypisuje koncepcji Rudolfa H. Mos-
sa,
17
który opisuje klimat spo
łeczny w terminach psychologicznych, traktując go
jako swoist
ą osobowość instytucji (osobowość organizacyjna), tworzącą się w ana-
logiczny sposób jak osobowo
ść jednostki, czyli stanowi efekt rozwoju danej insty-
tucji, wykszta
łcającej określony katalog zachowań jej członków, które mają różny
charakter (wymiary, dymensje, kategorie). W efekcie L. Pytka
18
definiuje klimat
spo
łeczny instytucjonalnego środowiska wychowawczego jako zbiór subiektywnie
postrzeganych przez wychowanków i wychowawców charakterystycznych cech,
sytuacji i zdarze
ń, będących względnie trwałymi skutkami funkcjonowania w ra-
mach przyj
ętego systemu organizacyjnego i pedagogicznego, kształtujący moty-
wacje i zachowania jednostek i grup spo
łecznych tej instytucji. W definicji tej naj-
wa
żniejsze cechy stanowią – subiektywność postrzegania określonych zjawisk,
trwa
łość pewnych elementów oraz konsekwencje specyficznej atmosfery wycho-
wawczej instytucji, co lokuje to zjawisko w kategoriach rozpatrywanych zarówno z
perspektywy jednostki funkcjonuj
ącej w określonym układzie instytucjonalnym, jak i
z perspektywy ca
łego systemu, którego funkcję stanowi wpływ na zachowania
jednostki.
W
śród najważniejszych wymiarów klimatu społecznego (elementów składo-
wych) wyró
żnia się: a) stosunki interpersonalne w obrębie instytucji, b) nastawienie
kadry pedagogicznej na zaspokajanie potrzeb i aspiracji uczniów (mo
żliwość roz-
woju osobistego uczniów), oraz c) porz
ądek organizacyjny, wyrażający się w struk-
turalnych i funkcjonalnych aspektach dzia
łania instytucji, które to wymiary stanowią
zarazem p
łaszczyzny analizy, dokonywanej pod kątem ich wpływu na efektywność
wychowawcz
ą szkoły, ewentualnie dysfunkcjonalności instytucji w odniesieniu do
przyj
ętych przez nią celów i zadań. Klimat ów wyznaczany jest bezpośrednio za-
równo przez zachowania uczniów i nauczycieli, jak przez struktur
ę formalną insty-
tucji, za
ś pośrednio wyznacza go aksjologia pedagogiczna i metodyka oddziaływa-
nia wychowawczego, przy czym klimat spo
łeczny szkoły zwrotnie wpływa na za-
chowania uczniów i nauczycieli, co dzia
ła w systemowej pętli sprzężeń zwrotnych,
ostatecznie i
łącznie wyznaczając efektywność wychowawczą instytucji jako cało-
ści.
19
16
L. Pytka: Pedagogika resocjalizacyjna. Wybrane zagadnienia teoretyczne, diagnostyczne i metodycz-
ne. Warszawa 2001, s. s. 174-185
17
R.H. Moos: Evaluating correctional and community settings. New York-London-Sydney-Toronto 1975
18
L. Pytka, op. cit., s. 175
19
J. Tatarowicz, op. cit., s. 16
347
Rysunek nr 1. Cechy i w
łaściwości instytucji edukacyjnych wyznaczających jakość
wychowania - przebieg i efekty edukacyjne
20
Rudolf H. Moss
21
opisuje ró
żne wymiary, składające się na ogólny klimat wy-
chowawczy w instytucji: a) zaanga
żowanie wychowawców i wychowanków w reali-
zacj
ę codziennych zadań i obowiązków, b) podtrzymywanie, mierzące poziom i
rodzaj motywatorów oraz wsparcia emocjonalnego stosowanych przez wychowaw-
ców wobec wychowanków, c) ekspresja, mierz
ąca zakres swobody wychowanków
w wyra
żaniu własnych uczuć w relacjach interpersonalnych, d) autonomia, pozwa-
laj
ąca określić poziom dozwolonej samodzielności wychowanków w codziennym
funkcjonowaniu, e) orientacja praktyczna, s
łużąca do oceny sposobu rozwiązywa-
nia problemów praktycznych wychowanków, f) orientacja na problemy osobiste,
daj
ąca możliwość oceny „wglądu w siebie” wychowanków oraz zdolności do poko-
nywania trudno
ści emocjonalno-motywacyjnych, g) porządek i organizacja - umoż-
liwia ocen
ę tendencji wychowawców do utrzymywania dyscypliny i zewnętrznych
przejawów
ładu i porządku, h) jasność celów, zadań i regulaminów pozwala okre-
ślić stopień znajomości i rozumienia przez wychowawców i wychowanków formal-
nych wymaga
ń instytucjonalnych, oraz i) kontrola wychowawcza umożliwiająca
uzyskanie informacji o poziomie sk
łonności wychowawców do pełnienia funkcji
kontrolno-wychowawczych i opieku
ńczych w procesie oddziaływania. Szczegółowe
wymiary klimatu spo
łecznego składają się na trzy czynniki opisujące jego jakość w
zakresie: stosunków interpersonalnych, mo
żliwości rozwoju osobistego wycho-
wanków oraz sytemu organizacyjnego instytucji, co pozwala oceni
ć ogólną jakość
oddzia
ływań wychowawczych w kierunku promowania rozwoju osobowego wy-
20
L. Pytka, op. cit., s. 177; J. Tatarowicz: Klimat spo
łeczny szkoły – zdrowy czy chory? W: Zanim w
szkole b
ędzie źle. Warszawa 1996, s. 16
21
R.H. Moss, op. cit., za L. Pytka, op. cit., s. 179-182, 425-429
Model życia codziennego
szkoły
Czynniki podstawowe
Klimat społeczny
Elementy środowiska
wychowawczego szkoły
CZYNNIKI MATERIALNO-
EKONOMICZNE
(PODSTAWOWE WARUNKI
DZIAŁANIA)
CZYNNIKI KULTURALNE
(TREŚCI PRZEKAZU,
WYCHOWANIA I DZIAŁAŃ
EDUKACYJNYCH)
CZYNNIKI PSYCHOSPO-
ŁECZNE (MECHANIZMY
WPŁYWU WIĄŻĄCE SIĘ Z
RELACJAMI INTERPERSO-
NALNYMI)
STOSUNKI
INTERPERSONALNE
W OBRĘBE INSTYTUCJI
(ZACHOWANIA
UCZNIÓW
I NAUCZYCIELI)
MOŻLIWOŚĆ
ROZWOJU OSOBISTEGO
UCZNIÓW
PORZĄDEK
ORGANIZACYJNY
AKSJOLOGIA
PEDAGOGICZNA
INSTYTUCJI SZKOŁY
STRUKTURA
FORMALNA
INSTYTUCJI SZKOŁY
METODYKA
ODDZIAŁYWANIA
PRZEBIEG I EFEKTYWNOŚĆ
PROCESU WYCHOWAWCZEGO
348
chowanków, samowychowania i samorealizacji. Zak
łada przy tym, iż o jakości kli-
matu spo
łecznego, sprzyjającego efektywności oddziaływań wychowawczych,
świadczą wysokie wyniki uzyskane w obrębie czynników – „stosunki interpersonal-
ne” i „rozwój osobisty” i niskie w zakresie trzeciego czynnika – „system organiza-
cyjny”.
Badania dotycz
ące klimatu społecznego instytucji wychowawczo-korekcyjnych
w Polsce
22
wskazuj
ą znaczne rozbieżności w zakresie subiektywnego postrzega-
nia jego wymiarów przez wychowawców i wychowanków, przy czym ci ostatni
znacznie mniej optymistycznie postrzegaj
ą jego jakość. Dokonano więc wyrywko-
wego badania sposobu postrzegania klimatu spo
łecznego w jednej ze szkół woje-
wództwa
śląskiego (gmina Zbrosławice), przy czym wyniki można tu traktować
jedynie jako orientacyjne, gdy
ż liczebności osób badanych były niewielkie (grupa
nauczycieli – N=13, grupa uczniów, licealistów – N=39). Uzyskane wyniki w zakre-
sie wszystkich czynników i wymiarów klimatu spo
łecznego szkoły w obu grupach
porównawczych zestawiono w tabeli (Tab. 1).
Tabela nr 1. Subiektywne postrzeganie klimatu spo
łecznego szkoły w grupie nauczy-
cieli (N=13)i uczniów (N=39)
Czynniki klimatu
spo
łecznego
Wymiary szczegó
łowe klimatu
spo
łecznego
Nauczy-
ciele
(
średnia)
Ucznio-
wie
(
średnia)
Zaanga
żowanie
4,6
3,9
Podtrzymywanie
5,3
4,6
1. Stosunki
interpersonalne
Ekspresja
5,1
3,2
Autonomia
7,3
1,9
orientacja praktyczna
9,2
7,3
2. Rozwój osobisty
– orientacje kadry
orientacja na problemy osobiste
8,7
3,9
porz
ądek i organizacja
5,5
6,4
Jasno
ść celów, zadań i regulaminów
6,8
5,1
3. System
organizacyjny
Kontrola wychowawcza
6,9
6,2
Przyjmuj
ąc założenie autora, iż o pozytywnym klimacie społecznym decyduje
z jednej strony zgodno
ść dokonywanych ocen przez obie strony relacji edukacyj-
nej, a z drugiej wyniki w ogólnych wymiarach (wysokie w dwu pierwszych, niskie w
trzecim), widzimy, i
ż oba kryteria oceny wskazują na tendencję do nieprawidłowe-
go klimatu spo
łecznego szkoły w sensie jego oddziaływania na rozwój osobowy
uczniów, samowychowanie i samorealizacj
ę. Wskazują bowiem bezpośrednio, iż
subiektywna perspektywa oceny
życia codziennego w szkole nauczycieli i uczniów
znacznie si
ę różni, co szczególnie uwidacznia się w dwu pierwszych czynnikach,
gdzie nauczyciele znacznie bardziej pozytywnie oceniaj
ą warunki wychowawcze w
szkole ni
ż uczniowie (pozytywne predyktory efektywności wychowawczej). Nieco
bardziej skomplikowane zró
żnicowania widoczne są w obrębie ostatniego czynni-
ka, który traktowany jest jako negatywny wska
źnik jakości klimatu społecznego.
Nauczyciele wskazuj
ą tu na mniejsze zainteresowanie formalnym porządkiem i
organizacj
ą, zaś uczniowie postrzegają subiektywnie ich działania jako bardziej
nacechowane formalizmem. Natomiast w odniesieniu do kontrowersyjnego - moim
zdaniem - wymiaru negatywnie opisuj
ącego klimat szkolny – jasność celów, zadań
i regulaminów – uczniowie postrzegaj
ą go jako mniej charakterystyczny dla ich
22
L. Pytka, op. cit., s. 182-184
349
szko
ły niż nauczyciele. W zamyśle autora testu, wymiar ten stanowi o formalizmie i
sztywno
ści reguł i zasad działania wychowawczego, i w tym sensie może być trak-
towany jako kategoria negatywnie wp
ływająca na autokreacyjny rozwój i samore-
alizacj
ę ucznia. Uzyskany rozkład wyników wskazuje pośrednio na to, że nauczy-
ciele raczej stereotypowo postrzegaj
ą ów wymiar jako pozytywny, stąd deklarują
zachowania dla
ń charakterystyczne, podczas, gdy subiektywna perspektywa
uczniów jest paradoksalnie bardziej pozytywna (wskazuje na wi
ększy „luz organi-
zacyjny”), co mo
że wynikać stąd, że nauczyciele raczej nie prezentują tego typu
zachowa
ń (choć uważają je za słuszne), bowiem uczniowie ich nie dostrzegają.
Podobny rozk
ład uzyskano w kolejnym wymiarze opisującym poziom zewnętrznej
kontroli wychowawczej, co wskazuje,
że nauczyciele uznają ją za pozytywny czyn-
nik wychowawczy, st
ąd częściej deklarują występowanie zachowań kontrolnych,
ni
ż zapewne je przejawiają, stąd też uczniowie w mniejszym stopniu ich doświad-
czaj
ą.
Generalnie wyniki wskazuj
ą, iż stosunki interpersonalne w badanej instytucji
szkolnej s
ą raczej formalne, ubogie w działania podtrzymujące emocjonalnie i
ograniczaj
ące swobodę ekspresji siebie i własnych odczuć, a ponadto nauczyciele
stereotypowo postrzegaj
ą kontrolę i sztywność reguł organizacyjnych jako czynniki
pozytywne wychowawczo.
Instytucja edukacyjna jako instytucja totalna – podstawowy mechanizm
zagro
żeń rozwojowych ucznia
Cokolwiek zrobisz, przegrasz. Nic nie
zrobisz – tamci wygraj
ą.
23
Klimat spo
łeczny instytucji edukacyjnej dobrze opisuje koncepcja instytucji to-
talnej, któr
ą sformułował E. Goffman,
24
wskazuj
ąc, że organizacje społeczne (za-
k
łady, placówki) powszechnie nazywane instytucjami, wyróżniają się od innych
tym, i
ż prowadzi się w nich regularny i ściśle określony rodzaj działalności, a także
tworzy si
ę odrębny świat (środowisko wychowawcze, sytuacja życiowa), wyznacza-
j
ący sztywne ramy funkcjonowania jednostki, czyli ogranicza się jej naturalne dzia-
łanie. Instytucje wychowania szkolnego także wpisują się w tę kategorię, stąd nie-
w
ątpliwa ich krytyka i zarzuty, które od kilku dekad formułowane są przez przed-
stawicieli ró
żnych dyscyplin nauk społecznych.
W ka
żdym społeczeństwie istnieją instytucje, które stwarzają większe ograni-
czenia dla funkcjonowania jednostki ni
ż inne, mające konkretny (a nie tylko symbo-
liczny, abstrakcyjny), cho
ć nie zawsze świadomie zakładany i wynikający z upra-
womocnionych sankcji, a wi
ęc zracjonalizowany wymiar. Instytucje te mają charak-
ter totalny, cho
ć podstawa ich powołania i działania może być różna (dobro jed-
nostki, cz
łonka instytucji vs dobro społeczne). Erving Goffman
25
wyró
żnia pięć klas
instytucji totalnych: a) instytucje powo
łane do opieki nad osobami niedołężnymi i
nieszkodliwymi spo
łecznie (np. domy opieki społecznej), b) instytucje opieki nad
osobami niezdolnymi do samodzielno
ści, ale nie z własnej winy zagrażającymi
bezpiecze
ństwu społecznemu (np. szpitale psychiatryczne), c) instytucje, których
zadaniem jest ochrona spo
łeczeństwa przed szkodzeniem mu w sposób świadomy
23
Z. Bauman: Wieloznaczno
ść nowoczesna, nowoczesność wieloznaczna. Warszawa 1995, s. 6
24
E. Goffman op. cit.
25
Ibidem
350
(np. wi
ęzienia, zakłady poprawcze), d) instytucje powołane do realizacji zadań
specjalnych (np. internaty, koszary wojskowe) i wa
żnych społecznie (np. szkoły),
oraz e) instytucje tzw. dobrowolnego wycofania si
ę z życia społecznego (np. klasz-
tory, zakony). Wszystkie te instytucje posiadaj
ą pewne cechy wspólne, tzw. atrybu-
ty instytucji totalnych, cho
ć każda z nich posiada także swoją indywidualną specy-
fik
ę.
1. Cechy wspólne instytucji totalnych
Ogólnie rzecz ujmuj
ąc, istota instytucji totalnych wynika z jedności miejsca,
czasu i akcji, gdy
ż cała aktywność jednostki odbywa się w ograniczonej przestrzeni
życiowej, w toku bezpośredniej komunikacji, toczy się wedle zwykle niezmiennych i
narzuconych odgórnie regulaminów, z udzia
łem tych samych i ograniczonych li-
czebnie cz
łonków, którzy rytualnie i w sposób ściśle zaplanowany wykonują te
same lub zbli
żone czynności, podlegające ścisłej kontroli i mające charakter przy-
musowy. W
śród podstawowych cech instytucji totalnych, zdaniem E. Goffmana
26
wyró
żnia się następujące:
- Ograniczenie przestrzeni – ca
łe życie mieszkańców tych instytucji toczy się
w tym samym miejscu, podlegaj
ąc tej samej i jedynej władzy;
- Ograniczenie intymno
ści – we wszystkich fazach codziennej działalności
cz
łonkowie instytucji pozostają w bezpośrednim towarzystwie dużej liczby
innych cz
łonków, którzy traktowani są jednakowo i razem muszą wykony-
wa
ć określone czynności;
- Ograniczenie swobody – ca
ły dzień jest ściśle zaplanowany, czyli jedna
czynno
ść przechodzi w drugą, co regulują określone odgórnie i formalnie
narzucone zasady;
- Nadmiar kontroli zewn
ętrznej – wykonywanie wszelkich czynności podda-
ne jest drobiazgowej kontroli osób je nadzoruj
ących i zarazem mających
formalne prawo do sankcjonowania ich niewype
łnienia;
- Przymus dzia
łania i jednorodność celu – poszczególne czynności są przy-
musowe, stanowi
ąc część ogólnego planu, którego celem jest realizacja
oficjalnych zada
ń (funkcji) określonej instytucji (i jej personelu), a nie indy-
widualnych jej cz
łonków;
- Dualistyczna struktura spo
łeczna – podział na świat podwładnych („pen-
sjonariuszy”),
żyjących wewnątrz instytucji oraz nadzorujących („personel),
spo
łecznie zintegrowanych ze światem zewnętrznym. Oba te światy dzieli
przepa
ść wynikająca z działania sztywnych i utrwalonych stereotypów, we-
dle których ocena alternatywnych
światów jest negatywna, co ogranicza
kontakty mi
ędzy nimi lub je formalizuje;
- Przej
ęcie odpowiedzialności za podwładnych – związane z koniecznością
zapewnienia im wszystkiego, co „niezb
ędne” w ramach działania instytucji;
- Standaryzacja i depersonalizacja podw
ładnych – stanowiąca wynik zwie-
szenia prawa do prywatno
ści i indywidualności, co jest podstawą wypeł-
nienia nadrz
ędnej funkcji instytucji i działania na rzecz dobra wspólnego,
okre
ślanego przez personel;
26
Ibidem
351
- Wymóg adaptacji – przystosowania si
ę do wymagań i regulaminów instytu-
cji, mog
ących przyjmować różne, dopuszczalne i niedopuszczalne formy:
wycofanie, bunt, zadomowienie i konwersja;
- Przymusowe przekszta
łcanie osobowości – wedle przyjętych założeń teo-
retycznych i statystycznych, czyli powszechnie obowi
ązujących standar-
dów i wedle nich oceniane;
- Absolutyzm w
ładzy – specyfika władzy polega na tym, iż ma ona charakter
grupowy (ca
ły personel może karać każdego pensjonariusza), obejmuje
szeroki wachlarz zachowa
ń podwładnego (wszystkie sfery jego życia) i sto-
suje sankcje obejmuj
ące wszystkie dziedziny jego życia w instytucji;
- System przywilejów – pe
łni funkcję organizowania życia instytucji, stąd
wi
ąże się ze ścisłym wypełnianiem obowiązków regulaminowych, mając
charakter przyznawania praw i swobód jak najbardziej naturalnych w ze-
wn
ętrznym świecie, zaś zdeprecjonowanych w instytucji („normalność” jako
nagroda) oraz ma instrumentalny charakter (od tego zale
żą dalsze losy
pensjonariusza);
- Wtórne przystosowanie - maj
ące charakter radzenia sobie z frustrującymi
ograniczeniami instytucjonalnymi, powoduj
ąc tworzenie się wewnętrznych,
alternatywnych kodeksów grupowych i
środków nieoficjalnej kontroli spo-
łecznej (tworzenie się frakcji, grup nieformalnych, drugiego życia).
2. Techniki adaptacji do w
łaściwości instytucji totalnych
Robert K. Merton
27
i Erving Goffman
28
wskazuj
ą, iż społeczeństwo lub instytu-
cje totalne wytwarzaj
ą warunki, do których jednostka zależnie od swych społecz-
nych w
łaściwości (w instytucjach totalnych wymuszonych i zunifikowanych) musi
si
ę przystosować. Specyfika działania instytucji totalnych sensu stricte wynika z
wymuszonej zmiany, jakiej w sobie musi dokona
ć „nowicjusz” w stosunku do cha-
rakteru uprzedniego funkcjonowania w warunkach
środowiska naturalnego. E.
Goffman,
29
co prawda, spo
łeczeństwo jako całość, także traktuje jako instytucję
totaln
ą, jednakże dającą większy zakres swobód i obron przed napiętnowaniem i
zdeprecjonowaniem to
żsamości jednostki, ze względu na mniej dotkliwe i bardziej
zawodne mechanizmy kontroli spo
łecznej. Podstawowe typy adaptacji, występują-
ce w funkcji redukcji napi
ęcia motywacyjnego, wynikającego z frustrującej rozbież-
no
ści między środowiskiem naturalnym a światem instytucji, oraz zmniejszające
psychologicznie t
ę rozbieżność, można sprowadzić do stosowania następujących
taktyk:
- Taktyka wycofania (poddanie si
ę, „oderwanie się”, izolacja psychologiczna)
– jednostka mo
że psychologicznie próbować odciąć się od sytuacji, w któ-
rej si
ę znalazła, wówczas interesuje ją tylko to, co bezpośrednio ją otacza,
a nie zwraca uwagi na obecno
ść innych, czyli odcina się od współdziałania
z otoczeniem (tworzenie w
łasnego wewnętrznego świata);
- Taktyka buntu (atak) – polegaj
ąca na świadomym, zdecydowanym i bez-
kompromisowym prowokowaniu w
ładzy instytucji i odmawianiu wszelkiej z
ni
ą współpracy;
27
R.K. Merton: Teoria socjologiczna i struktura spo
łeczna. Warszawa 1982
28
E. Goffman 1975, op. cit.
29
E. Goffman 2005, op. cit.
352
- Taktyka zadomowienia (kolonizacja) – polegaj
ąca na traktowaniu świata
instytucji jako jedynie dost
ępnego i tworzeniu w jej ramach w miarę stabil-
nej i satysfakcjonuj
ącej egzystencji („zastępczy dom”);
- Taktyka konwersji – polegaj
ąca na przyjęciu postawy doskonałego pod-
w
ładnego, zdyscyplinowanego, ściśle utożsamiającego się z przepisami,
wymaganiami i pogl
ądami personelu, przyjmującego postawę moralizator-
sk
ą (autorytaryzm);
- Taktyka zimnej kalkulacji (makiawelizm) – polegaj
ąca na oportunistycznym
stosowaniu ró
żnych technik adaptacyjnych – konwersji, zadomowienia, lub
lojalno
ści wobec współtowarzyszy, co stosowane jest zależnie od sytuacji
(cel u
święca środki).
Sytuacja deprecjacji i napi
ętnowania, charakterystyczna dla funkcjonowania
jednostki w instytucjach totalnych, jest niew
ątpliwie sytuacją trudną, z którą jed-
nostka musi sobie w jaki
ś sposób radzić. Ogólnie można tu mówić o dwu strate-
giach dzia
łania w sytuacji problemowej, co da się przenieść na sytuację napiętno-
wania, a wi
ęc: strategii rezygnacyjnej i atakującej, które mają swoje podsystemy:
pozytywny i negatywny.
30
Rezygnacja pozytywna ma charakter ochronny w sto-
sunku do realizacji jakiego
ś celu, służy pośrednio rozwojowi i doskonaleniu zarów-
no siebie jak i otoczenia, gdy
ż polega jedynie na przesunięciu realizacji jakiegoś
dobra w imi
ę dobra wyższego, czemu nie towarzyszy utrata wiary we własne moż-
liwo
ści i osobistą wartość. Natomiast rezygnacja negatywna jest wynikiem utraty
zaufania do siebie i wiary we w
łasne możliwości, stąd promować może kształtowa-
nie si
ę tendencji do samozniszczenia (uzależnienia, samobójstwo). Strategia ata-
kuj
ąca o charakterze pozytywnym, wiąże się z aktywnością mającą na celu ochro-
n
ę siebie i innych, zaś w negatywnym jej wydaniu stanowi specyficzny sposób
interakcji, który niesie za sob
ą bądź to czynnik eksploatatorski (manipulacja), bądź
bezpo
średnio destrukcyjny, skierowany na siebie lub otoczenie (przemoc skiero-
wana na zewn
ątrz i autoagresja jako efekt jej przemieszczenia). Można też powie-
dzie
ć, iż sytuacja chaosu wewnętrznego i napiętnowania, wyzwala wiele mechani-
zmów obronnych, które potencjalnie s
łużą ochronie jednostki (jej osobowości), ale
dzieje si
ę to w krótkiej perspektywie czasowej („tu i teraz”). Zbyt wielka intensyw-
no
ść lub zbyt wiele obron stosowanych przez jednostkę, powoduje z pewnością
niekorzystne konsekwencje rozwojowe, które wi
ążą się ze stopniową utratą pod-
miotowo
ści i autonomii. W aspekcie behawioralnym zachowania jednostki zaczyna
charakteryzowa
ć coraz większa stereotypowość, niecierpliwość i brak wytrwałości
w dzia
łaniu, co powoduje wykształcenie się tendencji do funkcjonowania jedynie w
perspektywie tera
źniejszości, niezdolność do odraczania gratyfikacji, a wreszcie
tak
że coraz bardziej widoczną irracjonalność podejmowanych działań. W instytu-
cjach totalnych, ze wzgl
ędu na ich specyfikę możliwe jest stosowanie jedynie ne-
gatywnych wersji obu strategii radzenia sobie.
Najbardziej powszechn
ą strategią radzenia sobie w ramach deprecjonującej i
zniewalaj
ącej instytucji totalnej jest asymilacja, czyli tzw. milczące przystosowanie
(strategia pasywna - wycofanie), którego oczekuje otoczenie, po to, by usprawie-
dliwi
ć siebie i uzasadnić własną dominację i zarazem oddzielić się od osób depre-
cjonowanych. Chodzi o to, by „zniewolona” lub zdeprecjonowana przypisanym
pi
ętnem jednostka, swoim zachowaniem nie komunikowała otoczeniu, że stanowi
30
K. Ostrowska: Wokó
ł rozwoju osobowości i systemu wartości. Warszawa 1998, s. 12, 98-100
353
to dla niej ci
ężar, którego „noszenie” spowodowało zaburzenia w jej zachowaniu.
Jednocze
śnie jednak „trzyma się ją na dystans”, który pozwala zachować otocze-
niu posiadane o niej przekonanie. Skutkiem asymilacyjnej strategii radzenia sobie
czy zarz
ądzania piętnem ma być głównie korzyść odnoszona przez normalsów,
gdy
ż ogranicza ona możliwość dostrzeżenia niesprawiedliwości i cierpienia wynika-
j
ących z noszenia piętna, czyli staje się to podstawą konstytuowania poczucia „je-
stem OK” normalsów z jednej strony, a z drugiej zabezpiecza ich przed nadmiernie
intymnymi kontaktami z nosicielami pi
ętna. Zarządzać lub radzić sobie z piętnem
mo
żna jednak też w inny sposób, który można nazwać strategią aktywną, wynika-
j
ącą z ideologii skupiania się wewnątrz własnej grupy i przyjęcia postawy radykal-
nie separacyjnej wobec otoczenia (np. podkultury). Jednostka z pi
ętnem „gloryfiku-
je” wówczas etnocentrycznie zalety w
łasnej grupy, podnosi zalety i wartości własne
oraz osób podobnych do siebie, czemu towarzyszy deprecjacja powszechnych
standardów (odmiennych i zwykle opozycyjnych w stosunku do przyj
ętych we wła-
snej grupie odniesienia). Mo
że nawet dojść do sytuacji, w której będzie „pysznić
si
ę” pewnymi stereotypowymi atrybutami (stanowiącymi o przypisaniu jej piętna),
które mog
łaby ukryć, bądź też otwarcie kwestionować zawoalowaną lub jawną
dezaprobat
ę piętnujących ją. Można też, co udaje się nielicznym, społeczną insty-
tucj
ę totalną skolonizować, zadomowić się w niej, co stanowi jedyną konstruktywną
strategi
ę radzenia sobie, w której nie traci się własnych atrybutów, ale „zmusza” do
ich akceptacji otoczenie spo
łeczne, w taki sposób, by zachować własną specy-
ficzn
ą indywidualność na zasadach równoprawności. Jest to sytuacja znormalizo-
wania pi
ętna lub „oświeconego buntu”. Sytuacje te aż nadto widoczne są w sytuacji
szkolnej, która niejako wymusza na uczniu, który nie wpisuje si
ę w wymagania mu
stawiane, przyj
ęcie jednej z dwu strategii, zawsze negatywnej rozwojowo, gdyż
blokuj
ącej rozwój własnych potencjałów poprzez pasywne wycofanie i bierne przy-
stosowanie, a wi
ęc brak indywidualnej kreacji, bądź przez przesadną „opozycyj-
no
ść” wobec wszelkich propozycji i wymagań, która dodatkowo skutkuje poszuki-
waniem jednostek podobnych sobie i skupianie si
ę w obrębie grup podkulturowych,
o charakterze dewiacyjnym.
Wszystkie te techniki adaptacyjne decyduj
ą niewątpliwie o nieskuteczności
oddzia
ływań instytucjonalnych analizowanej w kontekście realizowania zakłada-
nych celów, których wyznacznikiem jest trwa
ła zmiana osobowościowa, stanowią-
ca o wykszta
łceniu się mechanizmów wewnętrznej kontroli (osobowość kreatyw-
na). Maj
ą one jedynie status tzw. pozornego przystosowania się do warunków
funkcjonowania w ramach okre
ślonej instytucji, tracąc moc kontrolną w warunkach
naturalnego
środowiska życia jednostki (pensjonariusza - ucznia).
3. Istota patologii instytucji totalnych
W oficjalnie formu
łowanych celach instytucji totalnych zakłada się, iż ich pod-
stawowym i jedynym ogólnym celem jest socjalizacja i wychowanie jednostki ro-
zumiana jako kszta
łtowanie się mechanizmów samoregulacji w taki sposób, aby ta
z w
łasnej woli (motywacja wewnętrzna) chciała postępować zgodnie z normami
powszechnie przyj
ętymi w określonym układzie społecznym, strukturalnie i kultu-
rowo wyodr
ębnionym.
31
W praktyce jednak postulat ten nie jest realizowany, a
nawet jak twierdzi Goffman – jest niemo
żliwy do realizacji, gdyż funkcjonowanie
31
E. Goffman, 1975, op. cit.
354
poza obr
ębem instytucji totalnej (np. szkoły) wyłącza mechanizmy pozornej, wtór-
nej adaptacji do warunków instytucjonalnych (nie s
ą one już potrzebne), a po wtóre
– nawet je
śli zmiany, które dokonały się w jednostce zostały jednocześnie utrwalo-
ne, to zazwyczaj nie maj
ą one postulowanego charakteru (np. konstytuują się w
postaci manipulacji, instrumentalizmu, czy kalkulacji), gdy
ż sytuacja „zniewolenia” i
„zewn
ętrznego przymusu” powoduje, iż jednostki tego doświadczające chcą zde-
cydowanie si
ę odciąć i wyprzeć ze świadomości wszystko, co dotyczy frustrującej
je sytuacji.
Mo
żna więc stwierdzić, iż istotą patologii, której źródłem są właściwości funk-
cjonowania instytucji o charakterze totalnym, jest zdecydowana ich nieefektyw-
no
ść, która wiąże się z jednej strony z brakiem realizacji zakładanych celów w
formie ukszta
łtowania się lub trwałej zmiany osobowości jednostki (w pożądanym
wychowawczo kierunku), a z drugiej strony realizacja celów niezak
ładanych w
programach wychowawczych, czyli zmiany osobowo
ściowe ukierunkowane od-
miennie od postulowanych (np. „ukryty program”). Owa paradoksalna dysfunkcjo-
nalno
ść stanowi niewątpliwie wynik stosowanych taktyk adaptacyjnych. Sprowa-
dzaj
ąc je do dwu podstawowych – wycofania i asymilacji oraz ataku i buntu - obie
strategie radzenia sobie prowadz
ą do podobnych rezultatów, a więc utraty auto-
nomii i podmiotowo
ści jednostki „zniewolonej” lub „napiętnowanej jako dewiant”,
gdy
ż jak twierdzi E. Goffman
32
– w spo
łecznej instytucji totalnej nie ma na nią
szans ani „kontestator”, czyli ten, który próbuje si
ę przeciw niej buntować, ani też
„pensjonariusz doskona
ły”, czyli ten, kto unikając starcia ze społeczeństwem (per-
sonelem instytucji totalnej), dokonuje próby zasymilowania si
ę z nim. Innymi słowy,
jak pisze Z. Bauman
33
– „Cokolwiek zrobisz, przegrasz. Nic nie zrobisz – tamci
wygraj
ą”.
4. Konsekwencje funkcjonowania w obr
ębie instytucji totalnej
Konsekwencje sytuacji napi
ętnowania można przedstawić kierując się założe-
niami analizy transakcyjnej, gdzie wskazuje si
ę cztery pozycje życiowe, które
przyjmuje cz
łowiek w swoim życiu, a stanowią one swoiste konsekwencje rozwo-
jowe wynikaj
ące z dominujących doświadczeń życiowych jednostki. Analiza trans-
akcyjna podaje nast
ępującą klasyfikację nastawień życiowych,
34
kszta
łtujących się
w trakcie rozwoju osobniczego, które uwzgl
ędniają stosunek do własnej osoby i
innych, czy szerzej ujmuj
ąc – świata: a) postawa pozytywna – rozwojowa – sytu-
acja znormalizowania pi
ętna („Ja jestem OK., ty jesteś OK.”), która wiąże się z
konformizmem (mechanizm adaptacji spo
łecznej), czyli pozytywnym przystosowa-
niem; b) postawy dezintegruj
ące rozwój – sytuacja akceptacji piętna: dezintegracja
jednostkowa („Ja nie jestem OK., ty jeste
ś OK.”), związana z neurotyzmem, samo-
oskar
żaniem, wyznaczająca dezintegrację na poziomie jednostkowym, dezintegra-
cja wielopoziomowa („Ja nie jestem OK., ty nie jeste
ś OK.”), związana z postawą
nihilizmu, wycofania, abnegacji, cechuj
ąca jednostki „podwójnie przegrane”, de-
terminuj
ąca dezintegrację zarówno jednostkową (agresja przemieszczona, dewalo-
ryzacja siebie), jak i spo
łeczną (dewaloryzacja świata), oraz dezintegracja relacji
„ja-
świat” („Ja jestem OK., ty nie jesteś OK.”), związana z postawą egocentryzmu,
32
Ibidem, s. 162-164
33
Z. Bauman, op. cit., s. 6
34
Th.A. Harris: W zgodzie z sob
ą i tobą. Warszawa 1987, s. 58-70
355
agresj
ą skierowaną na zewnątrz i buntem przeciw światu, mogącym wyznaczać
tendencj
ę do jego dekonstrukcji lub destrukcji.
Osoby obarczone pi
ętnem w warunkach funkcjonowania w społecznej instytu-
cji totalnej zarz
ądzającej piętnem w sposób zawsze ukierunkowany funkcjonalnie
na w
łasny „interes”, w pewnym stopniu zmuszone są przyjmować negatywne po-
stawy wobec siebie i/lub wobec otoczenia spo
łecznego, a co z tym idzie także
negatywne strategie radzenia sobie z pi
ętnem. Można w myśl refleksji E. Goffma-
na
35
za
łożyć, iż będą to głównie postawy dezintegrujące rozwój, choć zakres tej
dezintegracji mo
że być różny (globalny – dezintegracja wielopoziomowa vs frag-
mentaryczny – dezintegracja jednostkowa, dezintegracja relacji „ja-
świat”), tak jak i
przyj
ęte postawy będą różniły się ich ukierunkowaniem (wewnętrzne - dezintegra-
cja jednostkowa vs zewn
ętrzne – dezintegracja relacji „ja-świat”, oraz wielokierun-
kowe – dezintegracja wielopoziomowa). W konsekwencji dochodzi do tworzenia
utrwalonych wersji w
łasnej osoby, które mogą przyjąć postać kryzysu tożsamości
w ró
żnych formach:
1) to
żsamość negatywna, którą wyznacza poczucie posiadania wielu złych
cech („Ja nie jestem OK.”), powoduj
ąc, iż w konieczności poradzenia sobie
z tak
ą sytuacją, jeśli ona zaistnieje, jednostka projektuje owe złe cechy na
innych („Ty nie jeste
ś OK.”), co może prowadzić do powstawania wielu pa-
tologii spo
łecznych i indywidualnych, wskazujących na opozycyjność wo-
bec propozycji otoczenia spo
łeczno-kulturowego;
36
2) to
żsamość opozycyjna, która wiąże się z realizacją wartości odrzucanych
w danym kr
ęgu kulturowym („Ty nie jesteś OK.”), co wynika z przyjęcia mo-
tywacji odwetowej, stanowi
ącej efekt usilnych prób zapanowania nad wła-
sn
ą niekorzystną sytuacją – pozytywne propozycje rozczarowują, autoryte-
ty przestaj
ą być uznawane, marginalizacja społeczna, degradacja psy-
chiczna i fizyczna;
3) to
żsamość nieefektywna („Ja nie jestem OK.”), która hamuje możliwość
pe
łnej realizacji siebie, indolentna, sztywna, zafiksowana, wyzwalająca za-
chowania regresywne, powoduj
ąca zanik autokontroli i autonomii, stąd za-
fiksowanie si
ę na pewnym okresie rozwojowym – osobowość ubożejąca i
nerwicowa;
37
4) dyfuzja to
żsamości, co wiąże się brakiem poczucia spójności i integral-
no
ści pełnionych ról i niezdolnością scalenia sprzecznych ról, co wyznacza
brak poczucia ci
ągłości i bycia tym samym, oraz niemożność odpowiedzi
na pytanie „kim si
ę jest” i „dokąd się zmierza”, gdyż ogranicza to niezdol-
no
ść do dokonywania samodzielnych wyborów („Ja rozproszone ”)
5) to
żsamość lustrzana, odbita, wiążąca się z bezpośrednim przejmowa-
niem przypisanej przez otoczenie to
żsamości, tworzonej na bazie opinii
osób znacz
ących, bez indywidualnej kreacji, stąd odpowiedź na pytanie
„kim jestem” i „dok
ąd zmierzam” jest lustrzanym odbiciem osobowości in-
nych ludzi lub wyznaczanej spo
łecznie jej wersji („Ja skonformizowane”);
6) to
żsamość odroczona, ambiwalentna, niestabilna, niedookreślona, wyni-
kaj
ąca z dostrzegania wielu możliwości autokreacji, ale bez zdolności do-
konania wyboru jednej z nich („Ja indolentne”), która to indolencja mo
że
35
E. Goffman, 2005, op. cit.,
36
E.H. Erikson: To
żsamość a cykl życia. Poznań 2004
37
Ibidem
356
wynika
ć z niemożności pełnej autokreacji, wyznaczanej przez stygmatyzu-
j
ące oczekiwania społeczne.
38
Podkre
ślić należy, iż osiąganie pozytywnej tożsamości indywidualnej i auto-
nomii jednostek naznaczonych, np. pi
ętnem „złego ucznia”, „ucznia sprawiającego
trudno
ści wychowawcze”, „jednostki agresywnej”, „ucznia mało zdolnego”, które
przyjmuje tak
że postać zastosowania wobec nich określonych środków dyscyplinu-
j
ących lub dewaluujących (a nawet profilaktyczno-wychowawczych), nie może się
oby
ć bez fizycznej i funkcjonalnej bliskości z innymi ludźmi, którzy na bazie osobi-
stych do
świadczeń budują swoje postawy wobec ich specyficznych cech i zacho-
wa
ń, bez stosowania taktyk dystansujących i uprawomocniających przekonanie
zgodne z przypisan
ą im pierwotnie etykietą.
39
Stanowi to zabezpieczenie przed
kolejnym mechanizmem prowadz
ącym do asymilacji sytuacji piętna przez osoby
zewn
ętrznie (społecznie) napiętnowane, a więc samospełniającego się proroctwa.
Stygmatyzacja i id
ącą za nią autostygmatyzacja pozbawia w sposób trwały jed-
nostki posiadaj
ące atrybuty odmienności pozbawione pełnej społecznej akceptacji
mo
żliwości realizowania w pełni własnych życiowych ról przysługujących wszak
ka
żdemu członkowi społeczeństwa. Doświadczenia osób napiętnowanych wiążą
si
ę z budowaniem dwóch „zapętlonych” skryptów na temat własnej osoby: jestem
osob
ą gorszą, bo nie spełniam oczekiwań i wymagań otoczenia społecznego, stąd
zostaj
ę napiętnowany, oraz drugiego skryptu – jestem jednostką izolowaną, czyli
odrzucon
ą społecznie,
40
bo... jestem osob
ą gorszą, która zasługuje na napiętno-
wanie. Jako konsekwencja utrwala si
ę w sposób naturalny w osobie napiętnowanej
poczucie niskiej warto
ści i zaniżonej samooceny, co determinuje ograniczenie
aspiracji rozwojowych osób pozbawionych pe
łnej społecznej akceptacji (nosicieli
pi
ętna), zaś paradoksalnie zwrotnie odbierane jest przez otoczenie społeczne jako
potwierdzenie w
łasnych przekonań na temat osób napiętnowanych i adekwatnego
do tych przekona
ń ich traktowania (mechanizm „błędnego koła”). Możliwe jest też
inne ukierunkowanie reakcji nosicieli pi
ętna na sposób ich traktowania, a mianowi-
cie przyjmuj
ąc zachowania otoczenia jako wyraźnie krzywdzące i niesprawiedliwe,
mog
ą zostać tu włączone mechanizmy opozycji, agresji i wrogości wobec otocze-
nia spo
łecznego, które to nastawienia stanowią obronną strategię „ludzi słabych
lub przywyk
łych do odstraszania od siebie innych w obawie przed wrogością, nie-
nawi
ścią, pogardą”,
41
co znów zwrotnie potwierdza stereotypowy obraz osoby na-
pi
ętnowanej jako trudnej, złej, stąd wycofanie, izolacja i odrzucenie przez otocze-
nie spo
łeczne, które dodatkowo uzyskały status obiektywnie usprawiedliwionych.
Jednostka obarczona spo
łecznym piętnem i instytucjonalną deprecjacją do-
świadcza niewątpliwie znacznie silniej zjawisk kryzysowych dotyczących określenia
w
łasnej tożsamości, czy jej przebudowy, gdyż proces jej konstruowania wiąże się z
38
J.E. Marcia: Development and validation of ego-identity status. “Journal of Personality and Social
Psychology” 1966, t. 3; J.E. Marcia: Ego-identity status: relationship to change in self-esteem, malad-
justment and authoritarianism. “Journal of Personality” 1967, t. 35, za: J. Kozielecki: Psychologiczna
teoria samowiedzy. Warszawa 1981, s. 328
39
E. Goffman, 2005, op. cit., s. 27
40
S. Kowalik: Autonomia osób upo
śledzonych umysłowo w procesie rehabilitacji – „za” a nawet „prze-
ciw”, W: W. Dykcik (red.) Spo
łeczeństwo wobec autonomii osób niepełnosprawnych. Od diagnoz do
prognoz i do dzia
łań. Poznań 1996, s. 55
41
T. Fr
ąckowiak: Tożsamość człowieka upośledzonego umysłowo: niezrozumiała odmienność, kryzys
identyfikacyjny i edukacyjny dylemat. W: W. Dykcik (red.): Spo
łeczeństwo wobec autonomii osób nie-
pe
łnosprawnych. Od diagnoz do prognoz i do działań. Poznań 1996, s. 67
357
w
łączeniem w swoje „ja” różnych elementów: poczucie odrębności vs wspólnoto-
wo
ść, poczucie podobieństwa vs poczucie różnicy, co musi się dokonać i zostać
zespolone w taki sposób, by stanowi
ły one podstawę przekonania o spójności wła-
snej to
żsamości.
42
Niew
ątpliwie sytuacja napiętnowania, stygmatyzacji, która sku-
pia si
ę na elementach - odrębność i różnica, które obarczone są dodatkowo silną
repulsj
ą społeczną (często uwewnętrznioną) lub upozorowaną, nieautentyczną
akceptacj
ą, ale zawsze wiążącą się z dystansowaniem się od nosiciela piętna,
zawsze ogranicza szanse jednostki na harmonijne zintegrowanie tych sprzecznych
elementów i w
łączenie ich we własną tożsamość. Jednostka napiętnowana w za-
sadzie nie ma wyboru, jest zmuszona wybra
ć odrębność i różnicę, które odrzucane
s
ą przez społeczeństwo i budować tożsamość opozycyjną, albo zasymilować się,
przyjmuj
ąc oferowane jej role, które nie pozwalają jej w pełni się rozwinąć. Jest
wi
ęc „podwójnie przegrana”
43
i jedyne co mo
że zrobić, to przyjąć strategię wycofa-
nia (to
żsamość nieefektywna i negatywna lub odbita) lub często zeń wypływającą
strategi
ę ataku (tożsamość opozycyjna).
Konsekwencje rozwojowe wynikaj
ące z funkcjonowania w obrębie instytucji
totalnej mo
żna opisać w konwencji dwóch nurtów – socjologicznego Anthony’ego
Giddensa i psychologicznego Kazimierza D
ąbrowskiego. Specyfikę problemów
rozwojowych, które wynikaj
ą z konieczności określenia siebie w sytuacji zewnętrz-
nego „zniewolenia” przedstawi
ć w ujęciu Giddensa,
44
który wskazuje podstawowe
dylematy to
żsamościowe, które musi pokonać jednostka i potencjalne konsekwen-
cje nieadekwatnych sposobów ich rozwi
ązywania (patologia rozwojowa). Wśród
podstawowych kwestii, które musi rozstrzygn
ąć rozwijającą się jednostka wyróżnił
nast
ępujące dylematy: unifikacja versus fragmentacja, bezsilność versus kontrola,
autorytet versus niepewno
ść, oraz doświadczenie indywidualne, osobiste versus
do
świadczenie urynkowione. Niewłaściwie rozwiązany problemu unifikacji i frag-
mentacji wi
ąże się z możliwością wykreowania dwu potencjalnych patologii – bu-
dowanie to
żsamości wokół zespołu niezmiennych zobowiązań, bez dopuszczania
wzgl
ędności kontekstu, czyli relatywizowania znaczeń i zachowań adekwatnie do
sytuacji (sztywno
ść, rytualizm, kompulsywny tradycjonalizm), bądź tożsamości
rozmytej w ró
żnych kontekstach znaczeń i działania, co wynika z reakcji przysto-
sowawczej, któr
ą Erich Fromm
45
nazwa
ł „autorytarnym konformizmem”. Powoduje
to pe
łne i bezrefleksyjne wtopienie się w proponowane i zmienne wzory kulturowe.
Kreuje si
ę w ten sposób „pseudotożsamość”, czyli tożsamość fałszywą, stanowiącą
patologi
ę w kontekście zablokowania autonomicznego rozwoju jednostki. Opozycja
bezsilno
ść – kontrola, jeśli nie zostanie prawidłowo rozwiązana, także prowadzi do
indywidualnych patologii. Bezsilno
ść skutkuje tu procesem pochłaniania, czyli
zdominowania przez nieprzezwyci
ężalne zewnętrzne siły, co stanowi podstawę
kreowania osobowo
ści zewnątrzsterownej, pozbawionej możliwości autonomicz-
nego dzia
łania. Omnipotencja, czyli pozyskiwanie poczucia bezpieczeństwa dzięki
z
łudnej wierze we własną dominację nad światem i swoim życiem, występuje naj-
cz
ęściej w funkcji obrony przed bezsilnością, stąd jej kruchość powodująca, iż ła-
42
H. Mamzer: To
żsamość w podróży. Wielokulturowość a kształtowanie tożsamości jednostki. Poznań
2003, s. 126
43
R.K. Merton, 1982
44
A. Giddens: Nowoczesno
ść i tożsamość. „Ja” i społeczeństwo w epoce późnej nowoczesności. War-
szawa 2001, s. 261-274
45
E. Fromm: Ucieczka od wolno
ści. Warszawa 1993, s. 180
358
two przekszta
łca się w swój przeciwległy biegun jaki stanowi bezsilność. Opozycja
autorytet – niepewno
ść, który najsilniej wpisuje się cechy świata ponowoczesnego
(wzrost poczucia niepewno
ści i wątpliwości, wynikających z wolności i szerokich
mo
żliwości dokonywania wyborów), może także kreować dwie patologie. Pierwszą,
uzewn
ętrzniającą się w dogmatycznym autorytaryzmie,
46
co powoduje wyrzeczenie
si
ę indywidualnej zdolności krytycznego oceniania rzeczywistości, przeniesionej na
przejmowanie przekona
ń formułowanych przez autorytet, dokonujące się na bazie
mechanizmu absolutystycznej identyfikacji z towarzysz
ącym temu przekonaniem o
totalnej nieomylno
ści autorytetu. Drugą, potencjalną patologię stanowi ogólny para-
li
ż woli działania, co wynika z wszechogarniających jednostkę wątpliwości, czego
konsekwencj
ą może być całkowite wycofanie się z życia i wszelkich relacji spo-
łecznych. Wreszcie opozycja doświadczenie osobiste – doświadczenie urynkowio-
ne, sprowadza si
ę do wykreowania antynomii w stylach przeżywania własnego
życia: indywidualne doskonalenie się versus konsumpcjonizm. Nadmierna indywi-
dualizacja mo
że stać się podstawą patologii o charakterze „megalomanii” (przerost
poczucia w
łasnej wartości), rozwijającą się w bezrefleksyjnej opozycji wobec świa-
ta, usztywnieniu „przymusu odr
ębności od innych”, co nie pozwala zbudować toż-
samo
ści adekwatnej, „trzeźwej” i realistycznej, uwzględniającej własny rzeczywisty
potencja
ł i preferencje, oraz zgodnej z oczekiwaniami społecznymi, czyli przysto-
sowanej. Konsumpcjonizm natomiast wyznaczany jest przez mechanizm prze-
kszta
łcający potrzebę osobistej autonomii, samookreślenia się, życia autentyczne-
go i indywidualnej doskona
łości w autonomiczną potrzebę posiadania i konsumo-
wania dóbr dost
ępnych na rynku, co powoduje poczucie ciągłego nienasycenia,
stanowi
ącego konsekwencję nieredukowalnej frustracji potrzeb (rynek oferowa-
nych dóbr jest niewyczerpany, a wykreowana potrzeba posiadania nie ma realnego
odniesienia do rzeczywistych potrzeb jednostki). Potencjaln
ą patologię procesu
urynkowienia stanowi narcyzm,
życie na pokaz, zgodnie z istniejącymi i zmiennymi
modami.
Rozwój jednostki w toku
życia można przedstawić także w ujęciu teorii dezin-
tegracji pozytywnej Kazimierza D
ąbrowskiego,
47
gdzie od integracji pierwotnej,
prymitywnej, przechodzi si
ę przez proces dezintegracji jednopoziomowej, następ-
nie wielopoziomowej – spontanicznej (niezorganizowanej) i wielopoziomowej zor-
ganizowanej, by wreszcie osi
ągnąć etap integracji wtórnej, gdzie dochodzi do po-
wtórnego skonsolidowania struktury psychicznej. Proces ten jest wielowymiarowy,
ale mo
żna go scharakteryzować krótko jako przechodzenie od działania reaktyw-
nego (automatyzm) do dzia
łania świadomego, od dominacji działań prymitywnych
do skomplikowanych, od determinizmu biologicznego do autodeterminizmu moral-
nego, od postaw egocentrycznych do prospo
łeczności, od dominacji kontroli ze-
wn
ętrznej (wychowanie, socjalizacja) do kontroli wewnętrznej (samowychowania,
indywidualizacja), od
życia odruchowego do życia coraz bardziej świadomego, od
zachowania stabilnego (sztywnego) do refleksyjnej zmienno
ści rozwojowej, czyli
od zdominowania kszta
łtowania indywidualnego życia przez zewnętrzne czynniki
do autokreacji siebie i w
łasnego życia.
46
E. Wysocka: Dogmatyzm. W: T. Pilch (red.): Encyklopedia pedagogiczna XXI wieku. t. 1. Warszawa
2003, s. 717-722
47
K. D
ąbrowski: Osobowość i jej kształtowanie poprzez dezintegrację pozytywną. Warszawa 1975; A.
Tylikowska: Teoria dezintegracji pozytywnej Kazimierza D
ąbrowskiego. Trud rozwoju ku tożsamości i
osobowo
ści. W: A. Gałdowa (red.): Tożsamość człowieka. Kraków 2000, s. 231-258
359
W obu koncepcjach istot
ę procesu rozwoju jednostki stanowi wzrost jej we-
wn
ętrznej autonomii i poziomu zintegrowania się ze światem zewnętrznym, czyli
wyzwalanie si
ę spod wpływów kontroli społecznej (od kontroli zewnętrznej do kon-
troli wewn
ętrznej), któremu dla zapobiegania zjawiskom patologicznym musi towa-
rzyszy
ć przezwyciężanie egocentryzmu w kierunku prospołeczności.
48
Oba proce-
sy niew
ątpliwie mogą zostać zablokowane przez restrykcyjną, „zniewalającą” i
dominatywn
ą postawę wychowawców, stygmatyzującą indywidualność i promującą
bezrefleksyjny konformizm.
Jak dzia
łać by wspierać indywidualny rozwój bez dominanty opozycyj-
no
ści wobec społecznie wykreowanych standardów (ideału wychowawczego)
Co jednak, je
śli jestem zły?
Gdzie
ś indziej to co złe, jest dobre.
A jeszcze lepiej jest budzi
ć strach.
49
Wymaga to w pierwszym rz
ędzie zmiany świadomości, nastawień i postaw
rodziców, nauczycieli i wychowawców i ca
łego świata dorosłych do młodego poko-
lenia, co wskazuje konieczno
ść przeformułowania własnej roli jaką pełnią w ich
życiu. Metaforycznie przedstawiając dwie jej wersje – towarzysz czy przewodnik,
nale
żałoby przesunąć jej wyznaczniki w kierunku towarzyszenia, wspierania rozwo-
ju m
łodego człowieka. Można się tu posłużyć rozszerzoną metaforyczną typologią
ról nauczycieli – pedagogów – wychowawców Gary’ego D. Fenstermachera i Jo-
nasa F. Soltisa,
50
którzy wyodr
ębnili rolę garncarza (nadawanie bezkształtnej ma-
sie postaci u
żytecznego przedmiotu, wedle wzorów i przekonań działającego pod-
miotu), zaopatrzeniowca (dostarczanie zapasu gotowej wiedzy i umiej
ętności po-
trzebnych w wyborze i pe
łnieniu „dorosłych” ról społecznych), ogrodnika (rozwój i
piel
ęgnowania młodych, wzrastających istot, przygotowujących się do pełnienia
ró
żnych ról społecznych), położnika (asystent przy narodzinach pomysłów i wiedzy,
pomagaj
ącej dokonać w sposób twórczy autokreacji). Role „garncarza” i „zaopa-
trzeniowca”, wpisuj
ą się w dyrektywny styl wychowania (kierowanie autokratyczne,
odgórne, z pozycji dominuj
ącej, w relacji niepartnerskiej), choć teoretycznie oparte
s
ą na różnych mechanizmach wpływu. W pierwszej są to ścisłe nakazy i zakazy,
odzwierciedlaj
ące moralizatorski model oddziaływania. W drugiej raczej mecha-
nizm opieraj
ący się na procesach poznawczych, który da się wpisać w oddziały-
wanie umiejscowione w modelu intelektualizuj
ącym. Odpowiedzialność za osiąga-
ne rezultaty rozwojowe jest tu wpisana jedynie lub g
łównie w podmioty oddziałują-
ce, które znaj
ą zarówno kierunek (cel), jak i drogę doń wiodącą (metodę). Jak wi-
da
ć obraz ten bliski jest stereotypowemu postrzeganiu roli wychowawcy – nauczy-
ciela
51
dosy
ć silnie zakorzenionemu w naszej polskiej tradycji, zaś patrząc nań w
kontek
ście wyznawanej ideologii trzeba przyjąć, iż nosi on znamiona konserwaty-
zmu i biurokratyzmu pedagogicznego w zakresie przekona
ń,
52
za
ś w zakresie pro-
ponowanych celów metod, form i
środków oddziaływania wskazuje na hołdowanie
48
K. D
ąbrowski, op. cit.,
49
J.J. McWhirter, B.T. McWhirter, A.M. McWhirter, E. Hawley McWhirter, op. cit., s. 251
50
G. D. Fenstermacher, J.F. Soltis: Podej
ścia do nauczania. „Kształcenie Nauczycieli” 1993, nr 1, s. 30-31
51
T. Hejnicka-Bezwi
ńska: Stereotyp w myśleniu o związku pedagogiki z praktyką edukacyjną. W: B.
Śliwerski (red.): Pedagogika alternatywna. Dylematy teorii. Kraków 2000, s. 21-32
52
R. Meighan: Socjologia edukacji. Toru
ń 1993, s. 191-250; por. K. Konarzewski: Nauczycielskie ide-
ologie o
światowe. „Kwartalnik Pedagogiczny” 1990, nr 3
360
ideologii transmisji kulturowej,
53
sprawdzaj
ącej się w społeczeństwie tradycyjnym,
zamkni
ętym i jednorodnym kulturowo. Przyjmuje to wówczas charakter rytuałów
inicjacyjnych, odbywaj
ących się wedle ściśle określonych reguł. W kontekście spe-
cyficznych cech m
łodego pokolenia i istoty problemów wynikających z charaktery-
stycznych cech ponowoczesno
ści (zmienność, wolność, wielość wyborów, równo-
prawno
ść zróżnicowań, liberalizm, otwartość), są to role, które z pewnością nie
mog
ą być skuteczne, a wręcz odwrotnie, powodować mogą wyzwalanie się i inten-
syfikowanie mechanizmów oporu, buntu i negacji. Stosowanie ich z pewno
ścią
zwi
ększyłoby jedynie lukę międzypokoleniową, która w ostatnich dekadach ma
charakter ju
ż jakościowy, co oznacza, iż świat młodych i starszych różni się na tyle,
i
ż coraz bardziej utrudniona, czasem wręcz niemożliwa wydaje się wzajemna sku-
teczna komunikacja, determinuj
ąca możliwość zrozumienia się nawzajem przez
pokolenie wychowanków i wychowuj
ących, nauczycieli i uczniów. Jednakże do-
świadczenia praktyczne i potoczne obserwacje wskazują, iż są to modele wciąż
dominuj
ące w procesach edukacyjnych. Wskazuje to na ogromny rozdźwięk po-
mi
ędzy zmieniającą się rzeczywistością i kreowanymi przezeń problemami a po-
strzeganymi funkcjami wychowawców. Sytuowanie paradygmatu edukacyjnego i
wspieraj
ącego rozwój w kategoriach przekazu gotowych, stałych, niepodważalnych
zestawów znacze
ń normatywno-wartościujących, gotowej i stałej wiedzy, sankcjo-
nuj
ącej określone ideały, postrzeganie nadawców ról w kategoriach profesjonal-
nych funkcjonariuszy instytucji wychowuj
ących lub autorytetów opartych na trady-
cji, których celem jest reprodukcja typizuj
ąca i wpisująca młodego człowieka w
standardy aktualne dla pokole
ń wcześniejszych – musi być dysfunkcjonalne w
kontek
ście wyzwań i zadań rozwojowych, jakie stoją przed młodą jednostką. Po-
dej
ście takie wskazywałoby, iż możliwe jest sformułowanie wiedzy-recepty i metod-
kluczy, które pozwol
ą w każdym przypadku i bezkonfliktowo wychowawcom reali-
zowa
ć swoją rolę uzyskując spodziewane i wyznaczone przez siebie rezultaty, co
jak wiemy mo
żliwym nie jest w warunkach w jakich żyjemy i w stosunku do specy-
fiki zada
ń, które należy podjąć wobec młodego pokolenia, chcąc pomóc mu poko-
na
ć rozwojowe kryzysy, w sposób, który nie zablokuje rozwoju dojrzałej osobowo-
ści czy dojrzałej tożsamości.
Dwie kolejne metafory roli podmiotów wspieraj
ących rozwój młodego człowie-
ka, a wi
ęc „ogrodnika” i „położnika”, lepiej wpisują się w model działań adekwat-
nych do specyfiki oczekiwa
ń i problemów pokolenia dzisiejszych uczniów. Promują
bowiem niedyrektywny styl oddzia
ływania, wspierająco-kontrolujący jedynie w
aspekcie tworzenia warunków w
łaściwego rozwoju i motywowania do poszukiwa-
nia rozwi
ązań, dozwalaniu na osobiste doświadczenia i eksperymentowanie, ale
te
ż uczenie się podejmowania samodzielnych i odpowiedzialnych wyborów i decy-
zji. Role te wpisuj
ą się w model osoby towarzyszącej w rozwoju, co wymaga zro-
zumienia specyfiki potrzeb jednostki rozwijaj
ącej się, elastycznego reagowania i
zmiany charakteru dzia
łań, twórczego kreowania relacji obu podmiotów, opartej na
partnerstwie i wspó
łpracy.
Niew
ątpliwie ważne jest tu także kreowanie postaw nauczycielskich eliminują-
cych pope
łnianie przezeń błędów poznawczych i wadliwych postaw pełniących
nierzadko funkcj
ę obronną przed przyjęciem pełnej i osobistej odpowiedzialności
53
L. Kohlgerg, R. Mayer: Rozwój jako cel wychowania. W: Z. Kwieci
ński, L. Witkowski (red.): Spory o
edukacj
ę. Dylematy i kontrowersje we współczesnych pedagogiach. Warszawa 1993, s. 54
361
za decyzje podj
ęte na podstawie dokonanego oglądu sytuacji, zaś konsekwencje
ich pope
łniania niewątpliwie odzwierciedlają się w braku możliwości pełnej realiza-
cji funkcji wychowawczych. Warto mo
że krótko przyjrzeć się czynnikom determinu-
j
ącym kształtowanie się owych nastawień i zwiększającym ryzyko popełniania błę-
dów wychowawczych:
- brak lub poczucie braku do
świadczenia powodujące przyjęcie maski profe-
sjonalisty (ukryta, nie
świadoma postawa „pod”);
- nie
świadome przekształcanie się profesjonalizmu (wiedzy i kompetencji) w
poczucie misji, wy
ższości i panowania (zracjonalizowana postawa „nad”);
- poczucie posiadania specjalnego statusu i znaczenia (przy obiektywnie ni-
skim statusie spo
łecznym), co usprawiedliwia tendencję do dominowania w
relacji (wyst
ępujące w funkcji kompensacji, postawa „nad”);
- brak kontroli nad zautomatyzowanymi reakcjami poznawczymi, które funk-
cjonuj
ą poza świadomością (stereotypy, z którymi nauczyciel-wychowawca
wchodzi w relacj
ę i które tworzy w trakcie jej trwania), co skutkuje „przykle-
janiem etykietek”, st
ąd w relacji z podmiotem oddziaływania nieświadomie
poszukuje ich potwierdzenia;
- pos
ługiwanie się potocznymi przekonaniami, tzw. „wiedzą gorącą”, pocho-
dz
ącą z incydentalnego lub zapożyczonego doświadczenia, nie poddaną
osobistej refleksji;
- tendencja do schematyzowania podmiotu oddzia
ływań wedle przyjętych
teorii, czyli wedle tzw. „wiedzy zimnej”, wykorzystywanej w sposób sztyw-
ny;
- niezdolno
ść do rozdzielania tego, co wspólne i indywidualne w zachowa-
niach drugiego cz
łowieka, co prowadzi do generalizowania pewnych prze-
kona
ń na wszystkie przypadki na podstawie „pierwszego wrażenia”.
Podsumowuj
ąc, różne kategorie błędów w relacji z drugim człowiekiem wiążą
si
ę ze specyfiką (mechanizmami) przebiegu procesów poznawczych nauczyciela
wychowawcy: a) przecenianie informacji pozytywnych potwierdzaj
ących przyjęte
hipotezy wst
ępne dotyczące zachowań ucznia, b) skupianie się na informacjach
negatywnych, które dotycz
ą zaburzeń funkcjonowania jednostki, c) efekt pierw-
sze
ństwa – przecenianie wartości pierwszych informacji zdobytych w procesie
poznania ucznia, d) tendencja do zbyt szybkiego zaw
ężania pola hipotez dotyczą-
cych zachowa
ń ucznia, e) przecenianie prawdopodobieństwa przyjętych hipotez i
niedocenianie prawdopodobie
ństwa hipotez odrzuconych dotyczących zachowań
ucznia, f) tendencja do oceny rezultatu dokonanego rozpoznania jako tym bardziej
pewnego, im mniej jest przyj
ętych możliwych rozwiązań, g) uzależnianie pewności
rozpoznania od warto
ści źródeł informacji (np. nauczyciel jest bardziej wiarygodny
ni
ż uczeń).
Relacje nauczyciel-ucze
ń zawsze będą najważniejszym wyznacznikiem jako-
ści doświadczeń i sytuacji szkolnej ucznia, w pozytywnym ich wymiarze kompensu-
j
ącym braki w innych (także ważnych, ale relatywnie) jej elementach – strukturalno-
organizacyjnych i ekonomicznych, za
ś niemożliwe są do skompensowania deficyty
tej relacji przez prawid
łowo zorganizowany formalnie proces wychowania w szkole.
Dlatego te
ż najwięcej uwagi musimy w naszych analizach i badaniach empirycz-
nych dotycz
ących determinant procesu edukacyjnego poświęcić nauczycielowi –
jego kompetencjom, umiej
ętnościom i walorom osobowym, a także uczniowi – jego
oczekiwaniom, problemom rozwojowym, oraz problemom wynikaj
ącym z kształto-
362
wania wzajemnej relacji mi
ędzy obu podmiotami – wzajemne nastawienia, stereo-
typy, sposób postrzegania i oceniania siebie nawzajem. Tym bardziej, i
ż jak wynika
z bada
ń – uczniowie skupiają się głównie na nauczycielu, rodzice na formalnej
skuteczno
ści działań szkoły, zaś nauczyciele na warunkach swojej pracy i własnym
statusie, ale nie na uczniu, który umyka im z pola uwagi, a który si
ę jej domaga i
swój dyskomfort funkcjonowania w szkole wpisuje g
łównie w relację z nim.
54
54
J. Tatarowicz, op. cit., s. 17