Mój przyjaciel.
Mój przyjaciel jest jak dziecko. Wierzy w prawdę. Patrzy oczami pełnymi
pobożnych życzeń. Nie jest wariatem. Jest prawie normalny ( o ile tacy są). Nie
mówi sam do siebie, kupił sobie lustro, ale do niego tylko pije ( czasami). Ma
w głowie wersety z Biblii. To taka książka, która zaczyna się od opisu
stworzenia grzechu. Koniec też jest ciekawy - jest 144 000 wersji, jak to
zrozumieć. Nigdy nie powiedział, którą wybrał. Może ma nadzieję, że historia
lubi się powtarzać. Może też czeka na Armagedon. Tylko nie wiadomo, według
której wersji. Powiedział mi kiedyś, że życie to ciągła walka.Ja też tak myślę (
odkąd się ożeniłem).
Mój przyjaciel jest jak dziecko. Wierzy w prawdę. Kiedyś dał mi do czytania
Biblię. Powiedział tylko: Czytaj z modlitwą a wszystko zrozumiesz. Czytając
zapomniałem, co mi powiedział. Chyba modlitwa była zbyt szablonowa. Do
dzisiaj nie wiem:
Po co Bóg stworzył Ewę - jakby mało było problemów z innymi zwierzętami.
Po co Bóg dał dziesięć przykazań - skoro nikt nigdy ich nie przestrzegał.
Po co Bóg złożył ofiarę ze swojego pierworodnego - skoro dzisiaj wszyscy
mówią, że Judasz był zdrajcą, a Jezusa zabili Żydzi.
Po co Jezus nauczał, jego uczniowie nauczali, skoro dzisiaj religia jest wielką
błazenadą.
Po co ta wspaniała Biblia - skoro dzisiaj nikt jej nie czyta a większość religii
opiera się na tradycji i „boskości” ich przywódców. Po co?
Mój przyjaciel jest jak dziecko. Wierzy w prawdę. Kiedyś zapytałem się:,
Dlaczego życie zaczyna się w bólach, upływa w mękach i kończy się
tragicznie? Powiedział tylko: to przez Ewę. Mógłby także powiedzieć, że to
Bóg stworzył grzech, aby Ewa raz na zawsze wybiła ludziom z głowy Raj.
Póki, co życie trwa, płynie. Nie wiadomo tylko, po co. Może kiedyś powiem:
Przeżyłem życie jak -życie tego chciało. Godnie, roztropnie, mądrze, po
chrześcijańsku biegłem tą autostradą na największą błazenadę
wszechczasów. Sąd Boży nad jego własnym grzechem i wszystkimi, którzy
dali się omamić Ewie.
Mój przyjaciel jest jak dziecko. Wierzy w prawdę. Ja też chciałbym. To
wspaniałe po-
znać prawdę. Kiedyś zapytałem się:, Co to jest prawda? Powiedział tylko: To,
co logicznie
da się opisać, wyjaśnić i logicznie wytłumaczyć. Szkoda tylko, że nie
zapytałem się, co to
znaczy logicznie.
- 1 -
Ale wiem, że takie pytania prowadzą do nikąd. Im więcej pytań, tym mniej
wiesz.
Dlatego czasem warto zrezygnować z intelektualnego przepychu i po prostu
uwierzyć. A póki, co nasza prawda leży w środku wielkiego, cholernie
twardego orzecha. Już wielu połamało głowy. Stara prawda mówi: Głową
skorupy nie rozbijesz. I pamiętaj głowa to tylko głowa. Jeśli pusta to pęknie.
Jeśli pełna, to nie będziesz się rozbijał. Bo, po co nawet najmądrzejsza głowa,
skoro na skorupki się rozleci.
Mój przyjaciel jest jak dziecko. Wierzy w prawdę. Kiedyś wypiliśmy przed
tym jego lustrem"trochę". Dzisiaj wiem, "trochę" zamieniło głowę w tramwaj.
Wtedy powiedziałem: Nie będę się upijał. Nigdy. Nie chcę zejść na psy i
wyglądać jak pijana świnia. On też wierzy, że mu się uda. Skurczybyk. Ma
wrzody żołądka. Nie może pić. Tylko płyny szlachetne.
Mój przyjaciel jest jak dziecko. Wierzy w prawdę. Może kiedyś mu
podziękuję. Był dla mnie wzorem swobodnego myślenia. Nawet z tymi jego
wrzodami. I wiarą w prawdę. Pokazał mi moje Myśli. One też mogą być piękne
Mój przyjaciel wierzy w prawdę. Ma dzieci. Niech Bóg mu pomoże, jak
pomógł mi.
15.03.1995 r.
- 2 -