Tytuł oryginału:
From Dusk Till Down
Przekład:
Ewa Penksyk
Redakcja:
Ewa Jaskulska
Projekt okładki:
Gosia Golińska
Skład:
Michał Szwaguliński
Copyright © 1995 by Quentin Tarantino
© Copyright for the Polish edition
by Wydawnictwo L&L Gdańsk 2001
Gdańsk 2001. Wydanie I
ISBN 83 - 88595 - 01 - 6
Tekst zawiera opisy scen drastycznych i wiele słów powszechnie uważanych za nieprzezna-
czone dla uszu i oczu dzieci i młodzieży.
Wydawnictwo L&L
80 - 445 Gdańsk, Kościuszki 38/3
tel. (58) 520 35 57, 520 35 58, fax: (58) 344 13 38
e - mail:L&L@softel.gda.pl
Wydawnictwo L&L wchodzi w skład TGW
TRÓJMIEJSKA
WPROWADZENIE
Prawdziwemu wampirowi, w głębi jego zimnego serca, jest wszystko jedno. Nie zwa-
ża na nic oprócz swoich potrzeb; szyje wysoko i nisko urodzonych są dlań warte tyle samo.
Grunt, że w ich żyłach tętni krew. Nic więc dziwnego, że wampir doświadczył powrotu do
łask: dzieli z naszą kulturą instynkt zamiatacza ulic. Chwilowo panuje moda na bałagan; od-
grzebujemy i wynosimy na piedestał sztukę, która rozkoszuje się swoim własnym bezładem i
czerpie moc z wszelkich nastrojów, które artysta serwuje spragnionym oczom widzów.
Wszystko to sprawia, że oto Quentin Tarantino wstępuje przy pierwszej najbliższej
sposobności do ligi wampirów i tym podobnych stworzeń. Zasługuje sobie na to, ponieważ
spośród wszystkich ludzi ciężko pracujących pod okiem publiczności on właśnie najbardziej
efektywnie przelewa, miesza i tyle ciągnie korzyści z krwi cieknącej z tylu różnych źródeł. W
jego neonoirach, we Wściekłych psach, Prawdziwym romansie i Pulp fiction, podrzędna ko-
media, melodramat, nastroje rozrywkowe i hipnotyczna przemoc siłą narracji stapiają się w
jedno. Jego postaci - równie mocno jak ich twórca - bezgranicznie poświęcają się efemerycz-
nym doznaniom nad hamburgerem czy też swoim własnym ględzeniem. To zaraźliwa ucie-
cha. Raz ugryzieni, śmiejemy się wraz z potworami Quentina, kiedy te drwią, znęcają się i
masakrują jeden drugiego.
Od zmierzchu do świtu zaczyna się na tym samym terenie: w miejscu, gdzie przemoc
jest arbitralna, a okrucieństwo budzi raczej pełen skrępowania śmiech niż przyganę. Ale po-
dróż, którą podejmują postaci Quentina (dobre, złe, zagubione czy po prostu szalone), szybko
prowadzi je na manowce, i w połowie filmu Quentin - scenarzysta, Quentin - aktor i reżyser
Robert Rodriguez zaczynają serwować zupełnie inny zestaw. Filmowi sensacyjnemu wyrasta-
ją kły, pociski schodzą na dalszy plan, ustępując wodzie święconej, i trafiamy w sam środek
wysokooktanowego filmu o wampirach.
Nie jest to - trzeba zaznaczyć - światów de siècle'u wyczarowany przez sensualistkę w
rodzaju Anne Rice, gdzie melancholijna zombie duma i omdlewa w ramionach innego zom-
bie. Tarantino i Rodriguez stworzyli jaskinię banshees odartych z poetyczności czy niedowie-
rzania. Nie wydają się też one należeć do gatunków zagrożonych wymarciem. One lęgną się
na ekranie w skrzeczących przypływach jadowitej żądzy, ich hordy przerzedzają się jedynie
kosztem straszliwych ofiar naszych wątpliwych bohaterów.
Rodriguez inscenizuje te sceny akcji w euforycznym, komediowym stylu; bardziej na-
strojowy, realistyczny ton pierwszej połowy filmu zanika w miarę, jak rośnie liczba zwłok, a
reguły walki stają się pretensjonalne. Jeśli zaniepokoi nas któraś z wcześniejszych scen, to
dlatego, że przywodzi na myśl główne wydanie Wiadomości, ale kiedy już rozpoczyna się ta-
niec wampirów, rzeź staje się tak przesycona, że najbardziej ponure momenty wydają się za-
bawne, napędzane mieszanką gagów i posoki, przypominających serial „Evil Dead” Sama Ra-
imi.
Nie jest to - oczywiście - jedyny punkt odniesienia. To film o wampirach zrobiony
przez ludzi, którzy znają tradycję horrorów. Znają Petera Cushinga, wielką gwiazdę Hammera
i (dla mnie przynajmniej) Van Helsinga, znają zarówno filmy o zombie Romera, jak też obra-
zy Carpentera i Polańskiego. Oprócz makabry jest tam mnóstwo przygodnych uciech: parada
bogiń miłości, dialogi równie marne, co wyczerpujące, nadmiar pokazowych transformacji i
wskrzeszeń. Jest też w tym filmie całkowity brak poszanowania dla wszelkich szczegółów co
do tego, kto przeżywa, a kto pośpiesznie schodzi. Ciężko wyczuć, która strona tak naprawdę
wygrywa tę noc, ale kogo to obchodzi?
Wszystko to jest oczywiście zbyt chaotyczne, żeby budzić grozę. Ten film nie dba o
niepokój czy strach: chce krwi. Duch Drakuli - dworny, ostrożny i zimny - nie znajdzie miej-
sca na party, które wydają Tarantino i Rodriguez. To całonocna impreza dla wampirowych
prostaczków i ich nieokrzesanych kochasiów; staroświeckie maniery Drakuli byłyby tu
śmieszne i nie na miejscu.
On też mógłby być zazdrosny, delikatnie mówiąc, widząc, jak Tarantino bez żadnego
poważania wysysa każdą żyłę, która mu się napatoczy. To lekcja na nowoczesną modłę, i sko-
ro epoka oklaskuje Quentina, Drakula musi przez chwilę podąsać się w swoim grobie. Tytuł
króla wampirów na tę noc przypada komuś innemu.
CLIVE BARKER
Kauai
Halloween 1995
OD ZMIERZCHU DO ŚWITU
Dla Scotta Spiegela, któremu zawdzięczam
rzecz najcenniejszą: zawód.
W filmie wystąpili:
Harvey Keitel
George Clooney
Quentin Tarantino
i Juliette Lewis
Salma Hayek
Brenda Hillhouse
Marc Lawrence
Cheech Marin
Michael Parks
Kelly Preston
Tom Savini
John Saxon
Danny Trejo
Fred Williamson
oraz
Ernet Liu jako Scott Fuller
Muzyka
Graeme Revell
Zdjęcia
Guillermo Navarro
Scenariusz
Quentin Tarantino
Reżyseria
Robert Rodriguez
ROZJAŚNIENIE:
1. ZEWN. SKLEP MONOPOLOWY - DZIEŃ
Zwyczajny sklep na teksaskim przedmieściu. Jedyny sklep w okolicy.
ZBLIŻENIE: Naciskany włącznik.
Rozświetla się neon nad sklepem. Napis głosi: „Świat wódek Benny'ego”.
U GÓRY EKRANU POJAWIA SIĘ PODTYTUŁ:
BIG SPRINGS W TEKSASIE
109 MIL NA ZACHÓD OD ABILENE
345 MIL NA WSCHÓD OD GRANICY MEKSYKAŃSKIEJ
Na parking wjeżdża wóz patrolowy teksaskich rendżersów.
Wysiada z niego prawdziwy teksaski komandos, Earl McGraw
McGraw jest w pełnym mundurze swojej formacji - koszula na guziki, kowbojski kapelusz,
buty wypolerowane do połysku, cynowa gwiazda i rewolwer na biodrze.
Do zachodu słońca pozostało jakieś półtorej godziny, a McGraw zakończył właśnie służbę.
Oprócz jego wozu na parkingu jest tylko plymouth z 1975 roku.
2. WN. ŚWIAT WÓDEK BENNY'EGO - DZIEŃ
Młody mężczyzna o imieniu PETE, odziany w koszulę hawajską, siedzi na stołku za barem.
Kilku klientów mitręży swój czas.
Mężczyzna w czarnym garniturze i drucianych okularach trzyma za rękę skąpo odzianą, bosą
śliczną blondynkę. Przeglądają magazyny.
Inny odziany w czarny garnitur Mężczyzna trzyma za rękę Dziewczynę rudowłosą, odzianą w
szkolny mundurek. Ci z kolei przeglądają zawartość lodówki z piwem w głębi sklepu.
Obie dziewczyny mają mniej więcej po siedemnaście lat.
Do sklepu wchodzi McGraw.
McGRAW
Gorąc jak cholera!
PETE
Chwalić Boga, mnie tak nie doskwiera. Przez cały dzień mam klimę.
McGRAW
Nawet w czasie lunchu?
PETE
Jestem dzisiaj sam, więc lunch jadłem z mikrofalówki.
McGraw podchodzi do lodówki z piwem, jakby robił to co wieczór (i tak zresztą jest), wyciąga
piwo i dołącza do Pete'a przed barem.
McGRAW
Jezu Chryste, człowieku, to żarcie z mikrofalówki zabije cię szybciej niż kula. Te burito pasu-
ją tylko hipisom na sporym głodzie. Wyciągnij mi flaszkę jacka. Zamierzam dziś się nawalić.
PETE
A co jest?
McGRAW
(wzdycha)
Och, cały dzień był gówniany. W każdym calu - gorący i nędzny. Po pierwsze, Nadine w
Blue Chip pochorowała się na coś, więc przy grillu pracował ten jej mongołowaty chłopak. A
ten kretyn nie odróżnia szczurzego gówna od chrupek ryżowych. Zjadłem tam śniadanie o
dziewiątej i do 10.30 rzygałem jak kot.
PETE
Nie ma przepisów czy czegoś tam, żeby nie podawali przeterminowanej żywności?
McGRAW
Cóż, jeśli nie ma, na pewno powinny być. Kto wie, co się dzieje w głowie mongoła?
PETE
Mógłbyś ją o to zaskarżyć. Ten dzieciak nadaje się do cyrku, a nie do robienia kanapek.
Mógłbyś, kurna, przejąć to miejsce.
McGRAW
A co ja, do diabła, miałbym zrobić z tą zatłuszczoną dziurą? Poza tym Nadine i tak ma dość
problemów z zajmowaniem się tą kartoflaną głową. A potem było to całe gówno z Abilene.
Słyszałeś, że obrabowano bank w Abilene, co nie?
PETE
Przez cały dzień mówili o tym w telewizji. Zabili jakichś ludzi, zdaje się?
McGRAW
Czterech komandosów, trzech gliniarzy i dwóch cywili. I wzięli kasjerkę z banku jako zakład-
niczkę.
Pete milczy.
McGRAW
Prawdopodobnie zahaczą tu w drodze do granicy. Kiedy już położymy łapy na tych zasrań-
cach, będziemy długo z nimi gadać. Nieźle ich przerobimy. Muszę się odlać. Skorzystam z
twojego kibla.
PETE
Nie krępuj się.
McGraw wysącza ostatnią kroplę piwa, miażdży puszkę i wychodzi do łazienki.
Mężczyzna w czarnym garniturze stojący przy lodówce z piwem odwraca się i ciągnąc dziew-
czynę w mundurku, szybko podchodzi do Pete'a. Widzimy, że dziewczyna płacze.
MĘŻCZYZNA W CZARNYM GARNITURZE NR 1
(do Pete'a)
Co ty sobie myślisz, dupku? Że bawimy się w koci koci łapci?
(wskazuje zapłakaną dziewczynę w mundurku)
Chcesz, żeby ta dziewczyna zginęła?
(wskazuje blondynkę przy drugim mężczyźnie)
Albo tamta? Albo twój serdeczny przyjaciel z odznaką? Albo ty sam? Nie chcę tego robić, ale
obrócę ten sklep w kupę gruzu, jeśli przemknie mi przez głowę myśl, że chcesz mnie wykoło-
wać.
Dwaj mężczyźni w czarnych garniturach to znani bandyci z banku Abilene, Seth i Richard
Gecko, czyli „Bracia Gecko”. A wszyscy pozostali klienci to zakładnicy. Seth to ten z dziew-
czyną w mundurku. Richard to ten z blondynką.
Wszyscy mówią cicho i pospiesznie.
PETE
Czego ode mnie chcesz? Zrobiłem wszystko, jak kazałeś.
SETH
Wpuszczając go do swojej toalety? W żadnym sklepie tak nie robią.
PETE
On tu przychodzi codziennie i gadamy o pierdołach. Setki razy korzystał z mojej toalety.
Gdybym mu nie pozwolił, wiedziałby, że coś jest nie tak.
SETH
Chcę, żeby ten skurwiel wypadł stąd, wsiadł do swojego samochodu i odjechał, albo zmień
napis na szyldzie: „Świat Krwi Benny'ego”.
Richard, trzymając mocno dłoń przerażonej dziewczyny, nachyla się do ucha Setha i coś szep-
ce. Seth patrzy na Pete'a.
SETH
Dawałeś tej świni jakieś sygnały?
PETE
Co? Chyba żartujesz? Nic nie robiłem!
Richard znowu szepce coś Sethowi do ucha.
SETH
On mówi, że się drapałeś.
PETE
Nie drapałem się!
SETH
Nazywasz go kłamcą?
Pete przywołuje się do porządku.
PETE
Nie nazywam go kłamcą, dobra? Mówię po prostu, czy się drapałem, nie pamiętam, żebym
się drapał, a jeśli rzeczywiście się drapałem, to nie dlatego, że dawałem glinie jakieś sygnały,
tylko dlatego, że jestem kurewsko przerażony.
Richard po raz pierwszy odzywa się na głos. Spokojnie i cicho mówi do Setha:
RICHARD
Gliniarz się odlewa. Może po prostu pójdę tam, odstrzelę mu głowę i wyniesiemy się stąd.
PETE
Nie rób tego! Słuchaj, prosiliście, żebym się zachowywał naturalnie, i zachowuję się natural-
nie - wziąwszy pod uwagę okoliczności zachowuję się tak naturalnie, że za tę naturalność po-
winienem, kurwa, dostać Oskara. Chciałeś, żebym się go pozbył, i robię, co w mojej mocy.
SETH
Tak, cóż, lepiej, żebyś miał jak najwięcej w swojej mocy, albo twoja kondycja znacznie się
pogorszy.
W toalecie spływa woda.
SETH
Wszyscy spokój.
Wszyscy wracają do swoich poprzednich zajęć. McGraw wychodzi z zaplecza. Wygląda na to,
że nie jest świadom sytuacji.
McGRAW
Tak, i wrócę do tego rano. A dzisiaj wieczorem będę siedział przed telewizorem i pił alkohol.
Ile kosztuje butelka?
PETE
Sześć pięćdziesiąt.
Richard nie wiadomo skąd wyciąga automatyczną 45 - kę i strzela McGrawowi w głowę.
McGraw pada z krzykiem.
Richard staje nad nim i strzela jeszcze dwukrotnie.
Seth rzuca się do przodu.
SETH
(do Richarda)
Co ci, kurwa, odjebało?
RICHARD
(z niezmąconym spokojem)
On dał znak gliniarzowi.
PETE
(histerycznie)
Nie dałem.
(do Setha)
Musisz mi uwierzyć, nie dałem!
RICHARD
(do Setha)
Kiedy rozmawiali, powiedział bezgłośnie „Pomocy”.
PETE
Ty cholerny kłamco! Nic, kurwa, nie powiedziałem!
Richard strzela do Pete'a i Pete pada za ladą. Seth chwyta Richarda i rzuca nim o ścianę.
SETH
Co się z tobą, kurwa, dzieje...
RICHARD
Seth, on to zrobił. Ty byłeś przy lodówce, odwrócony, a ja przy gazetach, widziałem jego
twarz. I widziałem, że poruszał ustami:
Richard układa usta w słowa „Pomocy”.
Kiedy Pete leży za ladą, krwawiąc z rany postrzałowej, otwiera schowek w podłodze i wycią-
ga stamtąd broń.
Seth puszcza brata.
SETH
Odpalaj wóz.
RICHARD
Wierzysz mi, co nie?
SETH
Zamknij się i odpal wóz.
Richard rusza ku drzwiom... kiedy wyskakuje Pete z pistoletem w ręku i strzela Richardowi w
dłoń.
Richard ze skowytem pada na kolana.
Pete i Seth zalewają sklep ogniem.
Seth pada na podłogę, by przeładować broń.
Pete daje nurka za ladę. Przeładowuje.
Richard na czworakach dociera w bezpieczne miejsce w przejściu między stolikami.
Dwie dziewczyny rozbiegają się z krzykiem.
SETH
(krzyczy)
Richie? Nic ci nie jest?
RICHARD
(krzyczy)
Żyję, ale bez wątpienia jestem postrzelony! Mówiłem ci, że ten łajdak powiedział „Pomocy!”
PETE
(krzyczy)
Nie powiedziałem „Pomocy!”
SETH
(krzyczy)
Cóż, teraz to już nie ma znaczenia, bo zostały ci jakieś dwie sekundy życia! Richie!
RICHARD
(krzyczy) No?
SETH
(krzyczy)
Kiedy policzę do trzech, strzelaj w butelki!
RICHARD
Jasne!
SETH
Raz... dwa... trzy.
Dwaj bracia otwierają ogień w stronę baru.
Strzelają w butelki z alkoholem na półce za Pete'em.
Pete zwija się na ziemi, kiedy spada na niego deszcz szkła, odłamków i alkoholu.
Seth ściąga z półki rolkę papierowych ręczników.
Richard wciąż strzela.
Seth nasącza ręcznik benzyną do zapalniczki, podpala to swoją zapalniczką Zippo i rzuca pa-
kunek.
Płonąca rolka papierowych ręczników szybuje w powietrzu.
Piorun kulisty ląduje za ladą.
Cały rejon lady natychmiast zajmuje się ogniem.
Peter krzyczy.
Seth uśmiecha się do siebie i wstaje.
Richard potrząsa głową ubawiony i wstaje. Pete wybiega zza lady, cały w płomieniach; wciąż
trzyma pistolet i strzela.
Seth i Richard padają na ziemię, strzelając ze swoich 45 - ek.
Pete, ludzka pochodnia, pada jak drzewo w wystawę pasztecików Hostess.
Seth i Richard wstają z gruzów.
3. ZEWN. ŚWIAT WÓDEK BENNY'EGO – DZIEŃ
Wychodzą ze sklepu, sprzeczając się. Sklep płonie.
SETH
Co ja mówiłem? Co ja mówiłem? Kupujemy mapę i wychodzimy.
RICHARD
A czy ja robiłem coś innego, Seth? On nas rozpoznał.
SETH
Gówno rozpoznał.
Seth i Richard stają po przeciwnych stronach samochodu.
RICHARD
Seth, mówię ci, on patrzył na nas - zwłaszcza na ciebie - w taki sposób... Wiedziałem, że on
wie.
Obaj wsiadają do wozu, Seth za kierownicą. Zapala. Silnik, w nie najlepszym stanie, zaczyna
pracować z wyciem. Słychać, jak Seth mamrocze coś pod adresem silnika.
SETH
Niskoprofilowy. Wiesz, co znaczy to niskoprofilowy?
ZBLIŻENIE: STOPA SETHA WCISKA GAZ.
Plymouth tyłem wyskakuje z parkingu na ulicę i rusza pędem. Kamerujemy z góry, żeby wi-
dzieć, jak samochód zostawia za sobą chmurę pyłu, a sklep pali się pełnym ogniem.
LECI CZOŁÓWKA
Widownię wypełnia ekscytująca, knajpiana muzyczka.
PRZEJŚCIE:
ZEWN. TEKSASKIE ZADUPIE – DZIEŃ
Plymouth zasuwa po teksaskiej równinie. Kiedy kończy się czołówka, widzimy Setha i Richar-
da rozkoszujących się podróżowaniem. Seth, prowadząc, otwiera butelkę pigułek na receptę,
wrzuca je do ust i przełyka, popijając jackiem danielsem z półkwartowej butelki.
Richard patrzy na Setha przez dziurę w swojej dłoni. Potem jak bokser owija ranną rękę ta-
śmą.
Kamera opuszcza chłopaków, kiedy pędzą ulicą, i wędruje przez całą długość samochodu do
bagażnika. Tam się zatrzymuje. Przez klapę bagażnika widzimy wszystko jak Superman.
W środku leży związana i bezradna starsza kobieta.
Reszta napisów znika w trakcie piosenki.
KOŃCZY SIĘ CZOŁÓWKA.
PRZEJŚCIE:
4. ZEWN. GRAVY TRAIN EMMY I PETE'A – DZIEŃ
Gravy Train Emmy i Pete'a to przystań dla ciężarówek przy autostradzie 290.
U GÓRY EKRANU POJAWIA SIĘ PODTYTUŁ:
FORT STOCKTON
238 MIL OD GRANICY MEKSYKAŃSKIEJ
5. WN. GRAVY TRAIN EMMY I PETE'A – DZIEŃ
Klienci Emmy i Pete'a to stali goście, kierowcy ciężarówek, kowboje i po prostu wędrowcy.
Kamera przesuwa się przez labirynt stolików, klientów i kelnerów.
Zatrzymuje się przy stoliku zajętym przez Rodzinę Fullerów. Fullerowie zdecydowanie należą
do kategorii wędrowców. Na członków rodziny składają się: ojciec, Jacob, lat 44, były pastor,
dobry, nieco obcesowy człowiek, i dwoje jego dzieci. Kate, łat 19 - młoda piękność, która ma
wszystko, co można określić mianem zmysłowości szarlotki. Jest ubrana jak młoda chrześci-
janka; obrazu dopełnia krzyżyk na szyi. Scott, łat 16, to Chińczyk, adoptowany syn Jacoba.
Scott to przyjemny, długowłosy dzieciak, który zawsze ma na sobie T - shirta z nazwą heavy-
metałowego zespołu garażowego, w którym gra na gitarze - „Precinct 13”. Cała trójka po-
chłania spóźniony lunch.
JACOB
Zostały nam jeszcze jakieś dwie godziny światła dziennego. Do tego czasu dotrzemy do El
Paso, które jest dokładnie przy granicy. Zatrzymamy się w motelu...
SCOTT
Zatrzymamy? Chyba nie zamierzamy zatrzymywać się w motelu?
Scott i Kate mówią jednocześnie, najwyraźniej powtarzając coś, o czym Jacob mówił jakieś
trzysta razy.
SCOTT
I KATE Mamy dom na kółkach. Nie potrzebujemy tych kosztownych moteli, w których roi
się od karaluchów. Jesteśmy samowystarczalni.
JACOB
Dobra, dobra, może byłem za bardzo zapalony, ale odpuśćcie mi. Już nie będę.
Scott i Kate kontynuują przedstawienie.
SCOTT
Dlaczego? Tylko spójrzcie na to wszystko. Mamy własną kuchnię...
KATE
...mamy własną mikrofalówkę...
SCOTT
...mamy własny zlew...
KATE
...własny prysznic...
SCOTT
...o, patrzcie no, telewizor!
KATE
Czujecie? Prawdziwa drewniana boazeria. To prawdziwe drewno, nie jakaś podróba.
JACOB
Jeśli nie chcecie poznawać rozkoszy podróżowania autostopem, może sobie odpuśćcie, mą-
drale.
SCOTT
(do Kate)
Prawda boli.
KATE
(do Scotta)
To najbardziej gorzkie pigułki.
JACOB
Powinniście podjąć stale występy, bo marnujecie na mnie swój dowcip.
KATE
Nie jest to prawda.
SCOTT
Dlaczego chcesz się zatrzymać w motelu?
JACOB
Jestem wykończony.
SCOTT
Połóż się z tyłu, tato, ja nas zawiozę do Meksyku.
Jacob posyła Scottowie spojrzenie, które mówi: „Nie dotykaj mojego nowego wozu”.
JACOB
Nie wątpię. Nawet o tym nie myśl. Poza tym chcę jedną noc przespać w prawdziwym łóżku.
Łóżka w samochodzie campingowym są OK, ale to nie są prawdziwe łóżka.
KATE
Hej, jak jedziemy do hotelu, to możemy popływać.
SCOTT
Zaraz wracam. Muszę do łazienki.
Scott wstaje od stołu i wychodzi do łazienki.
Jacob i Kate zostają sami. Następuje krępująca chwila ciszy...
KATE
Tato, kiedy odsłuchiwałam wiadomości z naszej sekretarki, była jedna z Bethel Baptist. Pan
Franklin powiedział, że nie będzie brał stałego zastępstwa za ciebie, dopóki nie wrócimy. Po-
wiedział, że kiedy wrócimy do domu, jeśli nadal czujesz to samo...
JACOB
To miło ze strony Teda, ale zadzwonię jutro do niego i powiem mu, żeby nie czekał na próż-
no.
KATE
Nie chciałam rozmawiać o tym przy Scotcie, bo on się złości. Ale czy ty już nie wierzysz w
Boga?
JACOB
Nie na tyle, żeby być pastorem. Wiem, że dla was, dzieci, to jest trudne. Po śmierci Jenny to
na pewno wam nie pomaga. Ale ja już nie mogę tego robić. Moja kongregacja potrzebuje du-
chowego przywództwa. A ja już jej tego nie daję. Moja wiara wygasła. A odpowiadając na
twoje pytanie - owszem, wierzę w Boga. Tak, wierzę w Jezusa. Ale czy ich kocham? Nie.
Kiedy Jenny umarła, pomyślałem tylko: o co chodzi?
KATE
(naciskając go)
Widzisz, całe nasze życie byłeś pastorem. Przez dwadzieścia lat głosiłeś ufność w Boga. I po-
tem któregoś dnia obudziłeś się i powiedziałeś: mam go gdzieś?
JACOB
Nie powiedziałem, że mam go gdzieś. Po prostu nie czuję już powołania.
KATE
To się zdarza, znowu poczujesz.
JACOB
Kate, zaufaj troszkę swojemu staruszkowi. Wszyscy, którzy wybierają służbę Bogu jako dzie-
ło swego życia, mają ze sobą coś wspólnego. Nieważne, czy jest to pastor, ksiądz, zakonnica,
rabin czy mnich buddyjski. Wiele, wiele razy w życiu patrzysz w lustro i zadajesz sobie pyta-
nie, czy jesteś głupcem? Wszyscy to robimy. Ja nie dopuszczam się odstępstwa. To, czego
doświadczyłem, bliższe jest przebudzeniu. Nie zamierzam wstrząsnąć waszą wiarą. Ja tylko
zdecydowałem nie poświęcać już swego życia Bogu.
KATE
Jak sądzisz, co na to powiedziałaby mama?
JACOB
Mama nie ma nic do powiedzenia, ona nie żyje.
ZBLIŻENIE: Dzwonek przy ladzie. Uderza w niego dłoń. Dzyń.
6. WN. PRZEDSIONEK - ZAJAZD KROPLA ROSY –DZIEŃ
Seth stoi przed portiernią Zajazdu Kropla Rosy. To standardowy teksański motel. Richard
siedzi na zewnątrz w samochodzie. Nikt nie reaguje na dzwonek. Seth wali w niego niecierpli-
wie pięć razy.
GŁOS Z TEKSAŃSKIM AKCENTEM (Z OFFU)
Wstrzymać konie!
Zza zasłony za ladą wychodzi stary pierdziel. Je żeberko z fast - foodu.
STARY PIERDZIEL
(szorstko)
Czego chcecie?
SETH
A jak ci się zdaje, facet? Chcemy pokój.
7. ZEWN. PODWÓRZE - ZAJAZD KROPLA ROSY –DZIEŃ
Richard siedzi w samochodzie i słucha Merle Haggard. Patrzy ze swojego miejsca, jak Seth
bierze klucze, wychodzi na zewnątrz i wsiada do wozu. Seth uruchamia auto i podjeżdża do
ich pokoju.
RICHARD
Mają tu kablówkę?
SETH
Nie.
RICHARD
A mają kanał pornograficzny?
SETH
Nie.
RICHARD
A mają łóżko wodne?
SETH
Nie mają nic oprócz czterech ścian i dachu, i to jest wszystko, czego nam trzeba.
Ich samochód podjeżdża pod pokój nr 9, ale parkują tak, żeby bagażnik był blisko drzwi.
Obaj bracia wysiadają z auta.
SETH
(rzuca Richiemu klucze do pokoju)
Otwórz drzwi. Musimy zrobić to szybko.
Richie otwiera drzwi.
Seth podchodzi do bagażnika, rozgląda się dookoła. Podwórko jest puste.
ZBLIŻENIE: Do zamka bagażnika wsuwa się klucz, obraca się.
UJĘCIE Z BAGAŻNIKA: Seth patrzy w kamerę.
POV
SETHA: W bagażniku leży zwinięta kobieta grubo po czterdziestce.
To zakładniczka, kasjerka z banku w Abilene. Jest zesztywniała, przerażona i wygląda na
kompletnie oszołomioną.
SETH
Nic nie mów.
POV (point of view) - ujęcie z kamery umieszczonej tak, że pokazuje to, co widziałaby postać (dosł.
punkt widzenia)
Dwaj bracia błyskawicznie wyciągają kobietę z bagażnika i pospiesznie wciągają do pokoju
motelowego. Seth zamyka bagażnik, rozgląda się dookoła w poszukiwaniu jakichkolwiek
świadków, nie widzi żadnych, trzaska drzwiami.
8. WN. POKÓJ SETHA I RICHARDA – DZIEŃ
Seth odwraca się od drzwi, patrzy na zakładniczkę.
SETH
Ty. Zasadź się na tym krześle.
Kobieta siada na krześle.
ZAKŁADNICZKA
Co zamierzacie zrobić...
SETH
...powiedziałem, żebyś się zasadziła. Sadzonki nie gadają. Chcesz mieć u mnie fory? Więc
siedź grzecznie i nie wkurwiaj mnie.
Kobieta milknie.
Richard powoli zdejmuje marynarkę. Krzywi się z bólu.
SETH
Pomogę ci.
Seth pomaga Richardowi zdjąć marynarkę.
SETH
Jak rana?
RICHARD
A jak sądzisz? Boli jak skurwysyn.
Richie podchodzi do łóżka i kładzie się na nim. Seth bierze poduszki i układa je w stos, żeby
przygotować Richiemu oparcie.
SETH
Wziąłem oba sąsiednie pokoje, żebyśmy nie musieli się martwić o żadnych nieproszonych
dupkowatych gości. Jak się czujesz?
RICHARD
W porządku.
SETH
Pójdę po pieniądze.
Kieruje się w stronę drzwi.
9. ZEWN. PODWÓRKO - MOTEL – DZIEŃ
Seth wsiada do samochodu, wyciąga wielką walizkę. Rozgląda się dookoła, wraca do środka.
10. WN. MOTELOWY POKÓJ NR 9 – DZIEŃ
Seth wchodzi, kładzie walizkę na łóżku. Richie trzyma w ręku pilota od telewizora i przeska-
kuje po stacjach. Seth spogląda na zegarek.
SETH
Dochodzi piąta.
(do Zakładniczki)
O której się robi ciemno w tej okolicy?
ZAKŁADNICZKA
Około siódmej.
SETH
Dobrze. Pojadę do granicy rozejrzeć się, póki jest jasno. Zadzwonię do Carlosa i umówię się z
nim.
RICHARD
Hej, jak będziesz z nim rozmawiać, zobacz, czy nie da się umówić lepszego udziału niż 30%.
SETH
To jest standardowy udział, bracie. Ani im się śni zmieniać to dla nas.
RICHARD
A w ogóle próbowałeś negocjować?
SETH
Ci faceci to nie meksykańskie ciołki z Tijuany. Oni nawet nie znają znaczenia słowa barter.
Chcesz się dostać do El Ray? Dajesz im 30%. To jak biblia - tak jest zapisane. Więc tak musi
być. Chcesz azylu, płacisz cenę, a cena wynosi 30%.
RICHARD
Ja tylko mówiłem...
SETH
...koniec rozmowy.
Richie wzrusza ramionami i odwraca się do telewizora. Seth odwraca się do Zakładniczki,
chwyta krzesło i siada naprzeciwko niej.
SETH
Musimy pogadać. Jak masz na imię?
ZAKŁADNICZKA
Gloria.
Seth ściska jej dłoń.
SETH
Cześć, Gloria, jestem Seth, a to mój brat Richie. Przejdźmy do rzeczy. Zadam ci pytanie i
chcę usłyszeć jedynie odpowiedź tak lub nie. Chcesz ujść z tego z życiem?
GLORIA
Tak.
SETH
To dobrze. Pozwól więc, że przedstawię ci nasze zasady. Jeśli będziesz ich przestrzegać,
damy radę. Zasada numer jeden: żadnych hałasów, żadnych pytań. Jeśli narobisz hałasu...
(wyciąga 45 - kę)
Pan 45 też zrobi hałas. Jeśli zadasz pytanie, pan 45 odpowie na nie. Czy zasada numer jeden
jest dla ciebie absolutnie, skończenie jasna?
GLORIA
Tak.
SETH
Zasada numer dwa: rób, co każemy, kiedy każemy. Jeśli nie, patrz zasada numer jeden.
Seth bierze 45 - kę, przykłada lufę do policzka kobiety. Ta zaciska powieki. Seth odbezpiecza
pistolet.
SETH
Zasada numer trzy: Nie próbuj nam nigdy, kurwa, uciekać. Bo ja mam pięciu małych przyja-
ciół i oni biegną szybciej niż ty. Załapałaś?
Kobieta przytakuje głową. Seth zabezpiecza pistolet.
SETH
Otwórz oczy.
Otwiera.
SETH
Gloria, trafiłaś w sam środek przedstawienia, przestrzegaj zasad, a wyjdziesz z tego żywa.
Daję ci moje słowo. Okay?
Kobieta kiwa głową, że tak.
Seth wstaje.
SETH
Zaraz wrócę.
Wychodzi.
Richard ogłada telewizję, potem patrzy na Glorię siedzącą po drugiej stronie pokoju na krze-
śle.
RICHARD
Może chcesz przyjść tu na łóżko i pooglądać ze mną telewizję.
Śmiało można powiedzieć, że zakładniczka nie czuje takiej chęci.
Richard poklepuje puste miejsce obok siebie.
RICHARD
No chodź.
Kobieta wstaje z krzesła, podchodzi do łóżka i siada obok Richarda.
11. ZEWN. BUDKA TELEFONICZNA - DZIEŃ
Budka telefoniczna przy stacji benzynowej. Seth prowadzi właśnie rozmowę ze wspólnikiem
po drugiej stronie.
SETH
Robi się gorąco. Przejście przez granicę jest...
(pauza)
Nie martw się, przejdziemy granicę. Ale kiedy już to zrobimy, dokąd mamy jechać?
(pauza)
Możemy to zrobić jak najbliżej granicy? Texas chce naszych jaj. Im szybciej będziemy pod
twoją ochroną, tym lepiej się poczuję.
(pauza)
Okay, gdzie?
(pauza)
Titty Twister?
(śmieje się)
Już mi się podoba. Dobra, Carlos. Spotkamy się z tobą i twoimi ludźmi w „Titty Twister” ju-
tro rano.
(pauza)
Cześć, przyjacielu.
Seth odwiesza słuchawkę, zapala papierosa swoja zapalniczką Zippo i wychodzi z kadru. Po
wyjściu Setha w pustym kadrze pojawia się śródtytuł.
EL PASO
5 MIL OD GRANICY MEKSYKAŃSKIEJ
PRZEJŚCIE:
12. WN. POKÓJ MOTELOWY SETHA I RICHARDA –NOC
Richard leży na łóżku, rozparty na poduszkach i ogląda telewizję.
W TV:
Miejscowa reporterka, KELLY HOUGE, opowiada o braciach.
KELLY HOUGE
(mówi do kamery)
To krwawe pasmo zbrodni zaczęło się tydzień temu. Starszy z braci....
PORTET PAMIĘCIOWY SETHA
KELLY HOUGE (Z OFFU)
...Seth Gecko odsiadywał wyrok w więzieniu stanowym stanu Kansas - Rolling, za udział w
napadzie na bank w Scott City w 1988 roku, w którym straciło życie dwóch strażników.
POWRÓT DO KELLY
KELLY HOUGE
Odsiedziawszy osiem z 25 lat wyroku, Seth Gecko został przywieziony do Sądu Miejskiego
Wichita na pierwszą rozprawę o zwolnienie warunkowe. To właśnie w sądzie ten
mężczyzna...
PORTRET RICHARDA GECKO
KELLY HOUGE (Z OFFU)
...jego młodszy brat Richard Gecko, znany z napadów z bronią w ręku i przestępca seksualny,
zorganizował zuchwałą ucieczkę w biały dzień.
POWRÓT DO KELLY
KELLY HOUGE
...w której rezultacie zginęło czterech strażników z Wichita i ta kobieta...
ZDJĘCIE UŚMIECHNIĘTEJ KOBIETY
Heidi Vogel, nauczycielka szóstej klasy, przejechana przez Gecków w czasie pościgu przez
Wichita.
MAPA AMERYKI
Czerwona linia trasy od Wichita do Oklahomy.
KELLY HOUGE (Z OFFU)
Stąd bracia pojechali z Kansas przez Oklahomę....
Czerwona linia dochodzi do Teksasu i kamera przemieszcza się do Teksasu.
KELLY HOUGE (Z OFFU)
...do wielkiego stanu Teksas. I wreszcie...
ZBLIŻENIE na zakreślone na czerwono Abilene.
KELLY HOUGE (Z OFFU)
...do Abilene.
Słychać wystrzał i krzyk.
PRZEJŚCIE:
13. ZEWN. BUDYNEK SĄDU KRYMINALNEGO – DZIEŃ
Kelly Houge schodzi po schodach budynku sądowego w Abilene. Mówi do kamery. Gliniarze,
prawnicy i obywatele tłoczą się w tle.
KELLY HOUGE
Od czasu naszej ostatniej relacji lista zabitych powiększyła się o trzy pozycje.
PRZEJŚCIE:
PHOTO: Oficer Sherman Goodell w pełnym policyjnym umundurowaniu.
KELLY HOUGE (Z OFFU)
Oficer Sherman Goodell, który znalazł się na oddziale intensywnej terapii w efekcie wymiany
ognia przed budynkiem banku federalnego Valley.
PRZEJŚCIE:
14. ZEWN. BUDYNEK SĄDU - DZIEŃ
Kelly Houge, stojąc na schodach sądu, mówi do kamery.
KELLY HOUGE
...umarł jakieś czterdzieści pięć minut temu w Szpitalu Miejskim Hopkinsa. A mniej więcej
sześć godzin temu, w trakcie napadu na sklep monopolowy w Big Springs, w biały dzień, bra-
cia Gecko zabili kolejnego rendżersa...
PRZEJŚCIE:
ZDJĘCIE: Earl McGraw w mundurze.
KELLY HOUGE (Z OFFU)
... Earla McGraw.
PRZEJŚCIE:
ZDJĘCIE: Pete w hawajskiej koszuli trzyma wielką rybę.
KELLY HOUGE (Z OFFU)
...i pracownika sklepu monopolowego Pete'a Bottomsa.
PRZEJŚCIE:
KLATKA Z FILMU VIDEO: Dopala się Świat Wódek Benny'ego.
KELLY HOUGE (Z OFFU)
Potem spalili sklep do szczętu.
PRZEJŚCIE:
KLATKA Z FILMU VIDEO: portret braci Gecko z podpisem:
BRACIA GECKO
ZWOLNIENI Z WIĘZIENIA WICHITA
NAPAD RABUNKOWY NA BANK FEDERALNY
VALLEY
NAPAD RABUNKOWY NA SKLEP OGÓLNY BIG
SPRINGS
OFIARY ŚMIERTELNE
13
TEXAS RANGERS
OFICEROWIE
POLICJI CYWILE
4
7
2
KELLY HOUGE (Z OFFU)
To zmieniło liczbę ofiar na 15.
(Zmiana w „Ofiarach śmiertelnych”)
Pięciu rendżersów.
(zmiana)
Ośmiu oficerów policji...
(zmiana)
Trzech cywili.
(zmiana)
PRZEJŚCIE:
POWRÓT DO KELLY
KELLY HOUGE
I jedna zakładniczka...
PRZEJŚCIE:
ZDJĘCIE: GLORIA HILL
KELLY HOUGE (Z OFFU)
Sprawą doprowadzenia uciekinierów przed oblicze sprawiedliwości zajmuje się agent FBI
Stanley Chase. Dzisiaj po południu rozmawialiśmy z agentem Chase'em.
PRZEJŚCIE:
15. WYWIAD NAGRANY NA VIDEO
Kelly Houge prowadzi wywiad ze Stanleyem Chase'em z FBI
STANLEY CHASE
Jesteśmy pewni, że od chwili rozpoczęcia pościgu aresztujemy uciekinierów w ciągu 48 go-
dzin. FBI, miejscowe formacje i rendżersi wspólnymi siłami tworzą sieć, w którą schwytają
Setha i Richarda Gecko.
KELLY HOUGE
Agencie Chase, czy to prawda, że oni zmierzają do Meksyku?
STANLEY CHASE
Tak, to prawda, Kelly. Zaalarmowaliśmy już władze meksykańskie. Zdeklarowały one współ-
pracę na wszystkich frontach, żeby postawić uciekinierów przed sądem.
KELLY HOUGE
Czy jest pan optymistą, jeśli chodzi o bezpieczeństwo zakładniczki wziętej w Abilene, Glorii
Hill?
STANLEY CHASE
Nie mamy żadnych wiadomości o jej losie. Możemy jedynie mieć nadzieję, że nic się jej nie
stało.
KELLY HOUGE
A co z zeznaniem jednego z naocznych świadków napadu na monopolowy, że jeden z braci
został postrzelony?
STANLEY CHASE
W tej chwili nie możemy tego potwierdzić, ale zakładamy, że to prawda. Mamy powody wie-
rzyć, że był to młodszy brat, Richard, a został postrzelony przez pracownika sklepu mniej
więcej w szyję i ramiona.
KELLY HOUGE
Czy można zakładać, że liczba ofiar i to, że większość z nich stanowią funkcjonariusze, wpły-
wa na zaangażowanie policji, federalnych i rendżersów w tę obławę?
STANLEY CHASE
Powiedziałbym, że to słuszne założenie.
PRZEJŚCIE:
16. RICHARD SIĘ UŚMIECHA.
RICHARD
(głos dziennikarki)
Czy można zakładać, że liczba ofiar i to, że większość z nich stanowią funkcjonariusze, wpły-
wa na zaangażowanie policji, federalnych i rendżersów w tę obławę?
(głos funkcjonariusza FBI)
Powiedziałbym, że to słuszne założenie.
Richard zmienia kanał. Widzimy Kacpra z wesołej kreskówki.
KACPER
Pobawisz się ze mną?
Wielki, łęgi gliniarz odwraca się.
GLINIARZ
Jasne, malutki... duch!!!
Gliniarz ucieka na wzgórza, Kacper krzyczy.
Wchodzi Seth, obładowany sześciopakiem piwa i dwiema torbami z burgerami Big Kahuna.
RICHARD
Kurwa, zaczynałem się martwić. Gdzie byłeś, do cholery?
SETH
Zwiedzałem.
RICHARD
I co widziałeś?
SETH
Gliniarzy.
RICHARD
Byłeś na granicy?
Seth rzuca burgery na łóżko. Obaj otwierają piwo i Richard zabiera się do jedzenia. Seth wy-
łącza telewizor.
SETH
Owszem, widziałem granicę. Przez lornetkę, ze szczytu wysokiego budynku. Na tyle wystar-
czyło mi odwagi. Co mówią w telewizji?
RICHARD
Że spodziewają się nas dopaść w ciągu 48 godzin.
Seth siada i chwyta piwo.
SETH
(do siebie)
Muszę obmyślić plan, jak się przedostaniemy przez tę cholerną granicę. Im dłużej pieprzymy
się w okolicy El Paso, tym bardziej nasze życie jest gówno warte.
RICHARD
Słuchaj, a może olać tę granicę. Zaszyjmy się gdzieś i zaczekajmy, aż wszystko przyschnie.
SETH
Richie, nie mamy na co czekać, kurwa. Pokazaliśmy swoje dupy w Teksasie. Zabiliśmy ofice-
rów teksańskiej policji. Zabiliśmy pieprzonych rendżersów. Oni, kurwa, nie odpuszczą, póki
nas nie znajdą, a kiedy nas znajdą, to nas ukatrupią. Teksańczycy biorą bardzo do siebie, kie-
dy ktoś zabije ich oficerów. Policja w El Paso już zaczyna przeszukiwać motele i hotele.
RICHARD
Skąd wiesz?
SETH
Słyszałem w radio. Dzisiaj w nocy musimy przeciągnąć nasze tyłki przez granicę. Carlos spo-
tka się z nami jutro rano po drugiej stronie, a potem razem ze swoimi chłopcami będzie nas
eskortował do El Ray i...
Seth przerywa i rozgląda się dookoła.
SETH
Gdzie ta kobieta?
RICHARD
Co?
Seth zrywa się z krzesła.
SETH
Jak to co? Ta pieprzona kobieta zakładniczka. Gdzie ona jest, do kurwy nędzy, Richard!
RICHARD
Jest w tamtym pokoju.
SETH
A co ona tam, kurwa, robi?
Podchodzi do drzwi łączących pokoje.
RICHARD
Seth, zanim otworzysz drzwi, pozwól, że ci wyjaśnię, co się stało.
Seth zatrzymuje się i patrzy na brata. Wie, co ten ma na myśli. Nie może nic powiedzieć, tylko
pokazuje palcem młodszego brata. Potem gwałtownie otwiera drzwi.
Martwe, nagie ciało Glorii Hill leży na łóżku. Nie ulega wątpliwości, że Richard zgwałcił i
zabił kobietę.
Seth zakrywa oczy dłonią. Powoli wchodzi do pokoju z martwym ciałem.
SETH
(do siebie)
Och, Richard, co ci odbiło?
Richard wstaje z łóżka.
RICHARD
Słuchaj, Seth, pozwól, że najpierw ci wytłumaczę.
Seth powoli odwraca się do brata, potem podchodzi do niego. Richard się cofa.
SETH
Tak, wyjaśnij mi to. Potrzebuję wyjaśnienia. Co ci odbiło?
RICHARD
(powoli i spokojnie)
Nic mi nie odbiło, braciszku. Ta kobieta próbowała uciekać, więc zrobiłem to, co musiałem
zrobić.
SETH
Nie.
(pauza)
Ta kobieta nawet by nie beknęła
RICHARD
Nieprawda, nieprawda, nieprawda! Jak tylko wyszedłeś, zmieniła się nie do poznania.
SETH
(zbliżając się powoli)
To o mnie chodzi? To moja wina!
RICHARD
To nie twoja wina! To jej wina!
Seth chwyta Richarda i rzuca nim u kąt pokoju, trzymając go mocno za nadgarstek.
SETH
To moja wina? Myślisz, że taki Waśnie jestem?
RICHARD
Jaki?
SETH
Nie jestem taki! Jestem, kurwa zawodowym złodziejem. Kradnę pieniądze. Próbujesz mnie
powstrzymać, Bóg z tobą. Ale nie zabijam ludzi, nie muszę, nie gwałcę kobiet. To, co robisz,
jest nie OK Rozumiesz?
RICHARD
Seth, gdybyś był na moim miejscu...
SETH
Powiedz tak! Nic poza tym, powiedz tylko tak.
RICHARD
Tak.
SETH
Tak, Seth, rozumiem.
RICHARD
Tak, Seth, rozumiem.
Seth przytula młodszego brata. Mocno.
SETH
(szepcze Richardowi do ucha)
Pojedziemy do Meksyku, tam będą słodkie kobiety, stuprocentowy alkohol i ryż z fasolą.
Reszta, kurwa, nie ma znaczenia.
17. WN. WÓZ CAMPINGOWY - NOC
Scott i Kate siedzą na przednich fotelach zaparkowanego auta. Van stoi przed biurem Zajaz-
du Kropla Rosy. Przy portierni widzimy Jacoba, jak wynajmuje pokój u Starego Pierdziela.
KATE
Wierzyć mi się nie chce, że on się tu zatrzymał. To miejsce wygląda na kompletną dziurę.
Jacob wychodzi z biura. Kate krzyczy z wozu:
KATE
Tato, dlaczego się tu zatrzymaliśmy?
Jacob otwiera drzwiczki i wsiada.
JACOB
To miejsce jest całkiem dobre.
KATE
To noclegownia.
JACOB
To nie jest noclegownia. To miejsce jest proste i zwyczajne. To nie znaczy noclegownia.
KATE
Jeśli nie ma tu basenu, poszukany innego miejsca.
Uruchamiają wóz i powoli wykręcają nim po podwórku.
JACOB
Są tu łóżka. I to mi wystarcza.
KATE
W innych miejscach też są łóżka, jest też kablówka, siłownia, obsługa....
18. PODWÓRKO - NOC
Seth wychodzi z pokoju nr 9 z piwem w ręku. Myśli o tym, jak przedostać się tej nocy przez
granicę. Zamyślony, wchodzi pod koła wozu Fullerów.
Jacob wciska hamulec.
Seth odskakuje przestraszony, Kate i Scott wylatują ze swoich siedzeń na ścianę. Łup... lup....
KATE
Auć. Moja głowa.
Jacob (wnerwiony) trąbi na Setka i krzyczy przez okno:
JACOB
Patrz, gdzie idziesz!
PRZEZ PRZEDNIĄ SZYBĘ
Seth tylko stoi bez ruchu, wpatrując się w wielki samochód.
JACOB ZA KIEROWNICĄ
Kate i Scott przyłączają się do niego, spoglądając przez szybę na dziwadło.
SCOTT
Co jest z tym gościem?
JACOB
Nie mam pojęcia.
Seth dalej stoi im na drodze, nie zamierzając się ruszyć. Nie odgraża się, tylko patrzy na nich.
Klakson!
JACOB
Mniejsza o to, człowieku.
Klakson przywołuje Setha do rzeczywistości. Przez twarz uciekającego uciekiniera przemyka
uśmiech, a on sam grzecznie ustępuje z drogi pojazdowi. Przejeżdżają!
KATE
Dziwny gość.
Miecz Damoklesa już nie wisi nad głową Setha. Właśnie rozwiązał problem, który pół minuty
temu wydawał się nierozwiązywalny. Już wie, jak przekroczyć granicę. Pogwizdując rado-
śnie, odwraca się i wraca do pokoju numer 9.
19. WN. POKÓJ FULLERÓW - NOC
Fullerowie zajmują pokój numer 12. Jest identyczny jak pokój Gecków, jedynie obrazki nad
łóżkami są inne. Jacob zasnął na łóżku w ubraniu.
Scott siedzi na krześle, ze słuchawkami na uszach, gra bez prądu na gitarze elektrycznej. Kate
nie widać.
PUK... PUK... PUK... do drzwi.
Scott słyszy tylko swoją muzykę.
Jacob porusza się nieco, ale nie budzi się.
ŁUP.. ŁUP.. ŁUP... do drzwi.
Jacob zrywa się z łóżka. Patrzy na Scotta, który błądząc w gitarowych niebiesiech, nie zdaje
sobie sprawy z pukania, potem patrzy na drzwi.
JACOB
(krzyczy)
Co?
Zza drzwi dobiega przyjazny głos.
GŁOS (Z OFFU)
Jestem pańskim sąsiadem z pokoju numer 9. Nie chciałbym panu przeszkadzać, ale mam
ogromną prośbę.
Jacob opuszcza nogi na podłogę, wstaje i podchodzi do drzwi. Kiedy mija Scotta, mówi w
jego stronę:
JACOB
Mam nadzieję, że nie przeszkodziłeś sobie.
Scott nie słyszy go, ale kiedy dostrzega, że ojciec na niego patrzy, uśmiecha się.
Jacob otwiera drzwi i widzi...
...Richarda Gecko, który wygląda jak najgrzeczniejszy facet pod słońcem.
RICHARD
Witam, mieszkam w pokoju numer 9, nazywam się Don Cornelius. Nie ten Don Cornelius z
Soul Train. Ja i moja przyjaciółka potrzebujemy lodu, a nie możemy znaleźć wiaderka na lód.
Czy mógłby pan pożyczyć nam swoje? Oddam niezwłocznie.
JACOB
(wciąż zaspany)
Jasne.
Podążamy za Jacobem, kiedy zmierza do kredensu po wiaderko do lodu. Chwyta je, odwraca
się do drzwi, stawia kilka kroków w ich stronę, potem zatrzymuje się w pół kroku. Widzi Ri-
charda i Setha w pokoju; drzwi są zamknięte, a oni obaj mają w rękach 45 - ki, z których mie-
rzą w niego.
JACOB
Co to ma być?
Seth uderza Jacoba w usta, obalając go na ziemię.
SETH
Fanga w nos.
Scott nagle zdaje sobie sprawę z tego, co się dzieje dookoła i zrywa się z krzesła. Richard
wpycha mu w usta 45 - kę.
RICHARD
Siadaj.
Scott siada powoli na krześle.
RICHARD
Dobry chłopiec.
Jacob unosi głowę znad podłogi i ociera krew z ust. Patrzy na przeciwnika, który stoi nad
nim.
SETH
(do Jacoba)
Jak się nazywasz?
JACOB
Jacob.
SETH
Słuchaj, Jacob, wstań i posadź dupę na łóżku. Jeden fałszywy ruch i strzelę ci w twarz.
Jacob podnosi się i siada na skraju łóżka.
SETH
(do Richarda)
Okay, dawaj tego Japońca.
Trzymając spluwę w ustach Scotta, Richard podnosi go...
RICHARD
No dalej, dalej, grzeczniutko.
... prowadzi go do łóżka, koło ojca.
Richard wyjmuje spluwę z ust Scotta i staje obok brata.
Patrzą z góry na swoich dwóch zakładników.
SETH
(do zakładników)
Jak to z wami jest? Jesteście parą pedałów?
JACOB
To mój syn.
SETH
Jak to możliwe? Przecież nie jesteś Japońcem.
JACOB
On też nie. Jest Chińczykiem.
SETH
Och, jakże mi przykro, przepraszam najmocniej.
JACOB
Czego chcecie? Pieniędzy?
SETH
Pieniędzy, zgadza się, ale nie twoich. Widzisz, mnie i mojemu bratu pali się grunt pod nogami
i potrzebujemy twojego wsparcia.
Otwierają się drzwi do pokoju nr 12 i do środka wchodzi ociekająca wilgocią, odziana w bi-
kini Kate.
Bracia wyciągają pistolety w jej stronę.
Kate krzyczy przerażona.
Jacob i Scott zrywają się i rzucają się w przód.
Seth z powrotem wymierza w mężczyzn bronią gotową do strzału.
SETH
(do Scotta i Jacoba)
Stać!
Jacob i Scott nieruchomieją.
Richard porusza się jak żywe srebro; zatrzaskuje drzwi i zajmuje pozycję za przerażoną Kate.
KATE
Co się dzieje?
RICHARD
Mamy tu konkurs mokrego bikini i właśnie wygrałaś nagrodę główną.
JACOB
(do Kate)
Wszystko w porządku, kochanie. Wszystko będzie dobrze.
SETH
Słuchaj tatusia, skarbie, i nie rób nic głupiego.
(Odwraca się do Jacoba i Scotta, którzy wciąż stoją)
Wy dwaj, kurwa wasza jebana mać, macie siadać.
Siadają powoli.
Richard nie może oderwać wzroku od wilgotnego ciała Kate. Jacob i Scott widzą to, i bardzo
im się to nie podoba, choć każdemu z nich z innego powodu.
SETH
(do Jacoba)
Gdzie są klucze do wozu?
JACOB
Na toaletce.
SETH
Richie, weź kluczyki. Uruchom to gówno i podjedź pod drzwi.
Richie nadal stoi za Kate.
Kate czuje na sobie jego wzrok.
Odwraca się powoli i patrzy na niego.
On patrzy na jej twarz.
ZBLIŻENIE KATE
Uśmiecha się do Richiego.
KATE
Richie, zechciałbyś wylizać mi cipkę?
ZBLIŻENIE RICHARDA
RICHARD
Jasne.
SETH (Z OFFU)
Richard!
Wzrok Richarda wędruje na Setha.
Wszyscy są na swoich miejscach. Kate wcale się nie odwracała.
SETH
Zrób to w tej chwili.
Richie bez słowa bierze kluczyki i wychodzi z pokoju.
SETH
(zwraca się do Kate)
Ty, śliczna, idź do łazienki i załóż coś.
Kate chwyta kilka ubrań i rusza w stronę łazienki.
Seth chwyta ją za nadgarstek.
SETH
Masz trzy minuty. Sekunda dłużej i strzelę twojemu ojcu w twarz. Czy moje słowa są dla cie-
bie jasne?
KATE
Tak.
SETH
Wierzysz mi?
KATE
Tak.
SETH
To bardzo, kurwa, dobrze. Idź.
Kate idzie do łazienki.
JACOB
Słuchaj, jeśli potrzebny wam nasz wóz, to weźcie go i jedźcie.
Seth chwyta krzesło i przysuwa je do dwóch więźniów.
SETH
Przykro mi, tatku, to nie jest takie proste.
Z zewnątrz dobiega dwukrotny klakson wozu.
SETH
Przygotujcie się do wyjścia. Ruszamy na wspólną przejażdżkę.
Jacob kręci głową.
JACOB
Nie ma mowy.
SETH
Znowu zaczynasz?
JACOB
Jeśli potrzebujecie zakładników, weźcie mnie. Ale moje dzieci nigdzie z wami nie pojadą.
SETH
Przykro mi, potrzebujemy was wszystkich.
JACOB
Moje dzieci nigdzie z wami nie pojadą i już.
SETH
(wściekły)
Przestań pierdolić...
(podnosi broń) .
..albo to pierdolnie.
(uspokaja się i patrzy na Scotta)
Usiądź tam.
Scott wstaje i przechodzi na drugą stronę pokoju, zostawiając mężczyzn samych. Seth prze-
mawia cichym, konwersacyjnym tonem.
SETH
Nie mam czasu, żeby się z tobą pieprzyć, więc będę mówił wprost. Zabieraj się z dziećmi do
wozu, albo wszystkich troje was tu wystrzelam.
(odbezpiecza broń i przystawia ją Jacobowi do twarzy)
Więc jak brzmi odpowiedź: tak czy nie?
Jacob patrzy na niego.
JACOB
Tak.
SETH
Dobrze.
(do Scotta)
Twój stary jest w porzo, właśnie ocalił ci życie.
Seth łomocze do drzwi łazienki.
SETH
Czas minął, księżniczko.
Drzwi łazienki otwierają się. Staje w nich Kate, odziana w T - shirt i dżinsy. Jest bosa...
SETH
Dobra, proszę wycieczki, ruszamy.
20. ZEWN. AUTOSTRADA - NOC
Wóz z nitroglicerynowym wypełnieniem jedzie przez teksaską noc.
21. WN. WÓZ CAMPINGOWY - NOC
Richard siedzi w tyle wozu na łóżku, z pistoletem wymierzonym w Kate i Scotta. Przerażone
rodzeństwo trzyma się za ręce.
KATE
Przepraszam...
Richard wbija w nią wzrok.
RICHARD
Co?
KATE
Dokąd nas zabieracie?
RICHARD
Do Meksyku.
KATE
Co jest w Meksyku?
RICHARD
Meksykanie.
Nie uśmiecha się.
Z przodu wozu za kierownicą siedzi Jacob. Seth siedzi na miejscu pasażera, grzebie w portfe-
lu Jacoba i mówi do niego cicho.
SETH
(czytając prawo jazdy)
Jacob Fuller. Jacob to biblijne imię, prawda? O co ja pytam, oczywiście że tak.
(gestem wskazuje przestrzeń za sobą)
Jak oni mają na imię?
JACOB
Scott i Kate.
Seth powtarza te imiona, kiedy szpera w portfelu.
Scott i Kate... Kate i Scott... Scott Fuller... Kate Fuller...
Seth trafia na zdjęcie Jacoba z żoną.
SETH
Kto to?
JACOB
Moja żona.
SETH
Gdzie ona jest?
JACOB
W niebie.
SETH
Nie żyje?
JACOB
Nie żyje.
SETH
Jak umarła?
JACOB
Wypadek samochodowy.
SETH
No dalej, podaj mi trochę szczegółów. Jak to się stało? Zabił ją jakiś pijany skurwiel?
JACOB
Nie. Była deszczowa noc, hamulce w aucie były niesprawne. Musiała się nagle zatrzymać.
Wpadła w poślizg, zderzyła się, umarła.
SETH
Umarła od razu?
JACOB
Niezupełnie. Siedziała uwięziona we wraku jakieś sześć godzin, zanim oddała ducha.
SETH
O rrrany! Takie działania Boga walą po łbie, co nie?
JACOB
Owszem.
Seth wraca do portfela. Widzi licencję kapłańską Jacoba.
SETH
Prawdziwa?
JACOB
Tak.
SETH
Widziałem już kiedyś takie coś. Mój kumpel zrobił się na kapłana swojej parafii. Żeby jakoś
obejść skarbówkę. Tobie też o to chodzi, czy jesteś prawdziwy?
JACOB
Prawdziwy.
SETH
Jesteś księdzem?
JACOB
Byłem pastorem.
SETH
Byłeś? Znaczy się już nie jesteś?
JACOB
Dokładnie.
SETH
Dlaczego to rzuciłeś?
JACOB
Myślę, że dość już się zapoznaliśmy. Jeśli potrzebujesz mnie do tego, do czego, jak sądzę,
mnie potrzebujesz, to chyba mnie nie zabijesz z tego powodu, że nie będę odpowiadać na
twoje głupie, wścibskie pytania. Z całym szacunkiem, trzymaj się swoich spraw.
SETH
Zdaje się, że wlazłem ci na odcisk. Nie bądź taki wrażliwy, ojczulku, zaprzyjaźnijmy się. Ale
masz rację, wystarczy już tego marudzenia. Słuchaj, możemy realizować plan na dwa sposo-
by: jeden, że ty i ja prztykamy się, kurna, przez całą noc. Drugi - że osiągniemy coś w rodzaju
porozumienia. Jeśli wybierzemy pierwszy sposób, na koniec dnia ja wygram. Ale jeśli wybie-
rzemy drugi, obaj będziemy wygrani. Słuchaj, gówno mnie obchodzisz ty i twoja rodzina.
Możecie sobie żyć długie lata, a możecie w tej chwili kopnąć w kalendarz. Obchodzi mnie
tylko ja sam, ten skurwiel w tyle i nasze pieniądze. I w tej chwili te trzy rzeczy muszę przedo-
stać do Meksyku. Przerwij mi, jeśli się mylę: ciebie nie obchodzi oddanie mnie i brata w ręce
sprawiedliwości ani to, żeby bank dostał z powrotem swoje pieniądze. W tej chwili obchodzi
cię tylko bezpieczeństwo twojej córki, twojego syna i prawdopodobnie twoje własne. Zgadza
się?
JACOB
Tak.
SETH
Tak myślałem. Ty pomożesz nam przedostać się przez granicę bez żadnych wypadków, zosta-
niesz z nami przez resztę nocy bez żadnych wygłupów, a rankiem pozwolimy wam odjechać.
W ten sposób każdy osiągnie cel, na którym mu zależy. Ty z dzieciakami wychodzicie z tego
cało, a my jesteśmy w Meksyku. Wszyscy są szczęśliwi.
JACOB
Skąd mam wiedzieć, co jest warte twoje słowo?
SETH
Jezu Chryste, księżulku, nie wyjeżdżaj z takim gównem.
JACOB
Chcesz, żebym tu siedział i był grzeczny. Bycie biernym w tej sytuacji ma sens tylko wtedy,
jeśli uwierzę, że puścisz nas wolno. Musisz mnie przekonać, że mówisz prawdę.
SETH
Słuchaj, palancie, jedyna rzecz, o której musisz być przekonany, to że utkwiłeś w tej sytuacji
z parą pojebów w prawdziwym tego słowa znaczeniu. Nie chcę martwić się o ciebie przez
całą noc. I nie sądzę, żebyś ty chciał się martwić przez całą noc zamiarami mojego brata wo-
bec twojej córki. Zauważyłeś już, jak na nią patrzy, prawda?
JACOB
Tak.
SETH
Nie podoba ci się to, prawda?
JACOB
Nie.
SETH
Tak przypuszczałem. Więc, jak powiedziałem, chcę z tobą zawrzeć układ. Zachowuj się, za-
bierz nas do Meksyku i nie próbuj uciekać. Ja będę trzymać swojego brata z dala od twojej
córki, i puszczę was wolno z samego rana.
JACOB
Nie pozwolisz mu jej dotknąć?
SETH
Umiem poradzić sobie z Richiem, nie martw się.
Mężczyźni patrzą na siebie, szacując swoje zaufanie. Seth wyciąga rękę.
SETH
Daję ci moje słowo.
Seth mimowolnie myśli o tym, kiedy ostatni raz dawał komuś słowo.
SETH
(z wyciągniętą dłonią)
Moje słowo to moje prawo. Lepiej dla ciebie, żebyś nie był na nie skazany, ale sytuacja jest
taka, jak widać, więc bierz, co dają.
Jacob przyjmuje uścisk, ale nie patrzy Sethowi w oczy.
JACOB
Jeśli on ją tknie, zabiję go. Mam w dupie to, ile macie spluw, nic mnie nie powstrzyma; zabiję
go.
SETH
To uczciwe postawienie sprawy. Jeśli złamiesz swoje słowo, ja zabiję was wszystkich.
(woła do tyłu)
Kate, skarbie!
KATE
Tak?
SETH
Na pewno macie tam Biblię, prawda?
KATE
Owszem, mamy Biblię.
SETH
Podaj ją tutaj, proszę.
Kate sięga do szuflady, wyciąga Biblię i podaje ją do przodu.
SETH
Trzymaj ją tak, skarbulku.
(do Jacoba)
Połóż na niej rękę.
Jacob wykonuje polecenie.
SETH
Przysięgnij na Boga, na Biblię, że nie będziecie próbowali uciekać i że przewieziecie nas
przez granicę.
JACOB
Przysięgam na Boga, że nie będę próbował uciekać i zrobię wszystko, co w mojej mocy, żeby
przewieźć was do Meksyku.
SETH
I lepiej dla ciebie będzie, jeśli ci się uda, ojczulku.
Seth kładzie dłoń na Biblii.
SETH
Przysięgam na Boga, że puszczę was wolno jutro rano. I że twoja córka będzie bezpieczna. I
jeszcze przysięgam, że jeśli zrobisz cokolwiek, żeby mnie wyjebać, poderżnę wam wszystkim
gardła.
PRZEJŚCIE:
22. WN. WÓZ CAMPINGOWY - NOC
Richard siedzi z tyłu z Kate i Scottem. Richard patrzy bez wyrazu na bose stopy Kate.
POWOLNY NAJAZD NA BOSE STOPY KATE
ZBLIŻENIE PALCÓW U STÓP KATE Poruszają się.
Richard przenosi wzrok na dłonie Kate.
POWOLNY NAJAZD NA DŁONIE KATE.
ZBLIŻENIE PALCÓW DŁONI KATE
Wzrok Richarda wędruje na szyję dziewczyny.
POWOLNY NAJAZD NA SZYJĘ KATE.
ZBLIŻENIE GRDYKI DZIEWCZYNY. Porusza się.
Wzrok Richarda wędruje.
PROFIL KATE, POWOLNY NAJAZD NA JEJ USTA..
Powrót do Richarda.
RICHARD
Tamto to mówiłaś poważnie?
Kate odwraca się do niego.
KATE
Co?
RICHARD
W pokoju. Mówiłaś poważnie czy tylko sobie żartowałaś? Z przyjemnością to dla ciebie zro-
bię, jeśli sobie życzysz.
KATE
Co zrobisz?
RICHARD
(szeptem)
To, o czym mówiłaś w pokoju.
KATE
(też szeptem)
A co mówiłam?
RICHARD
(szeptem)
Zapytałaś, czy mógłbym...
SETH (Z OFFU)
Richard!
RICHARD
(do Setha)
Co?
Seth i Jacob.
SETH
Kazałem ci pilnować dzieciaków. Nie mówiłem, że masz z nimi gadać. Nie macie sobie nic
do powiedzenia. Więc skończ z tymi pogaduszkami.
Richard odwraca się do Kate.
RICHARD
(cicho)
Porozmawiamy później.
Kate nadal nie ma pojęcia, o co mu chodzi.
PRZEJŚCIE:
23. ZEWN. GRANICA MEKSYKAŃSKA - NOC
Sznur pojazdów czeka w kolejce do odprawy przed wjazdem do Meksyku. Wszędzie błyskają
niebieskie i czerwone światła kogutów policyjnych wozów. Policjanci i straż graniczna za-
trzymują wszystkie auta. Na koniec kolejki podjeżdża wóz Fullerów.
24. WN. WÓZ CAMPINGOWY - NOC
Jacob siedzi za kierownicą, Seth na miejscu pasażera. Seth zrywa się i wkracza do akcji.
SETH
Uwaga wszyscy, nadszedł czas na występy. Richie, bierz Kate do łazienki.
Richard chwyta przerażoną Kate i ciągnie ją do łazienki.
SETH
Scott, ty siadaj obok ojca.
Scott wykonuje polecenie. Seth, pochylony, staje za Jacobem.
JACOB
Radzę ci, nie zróbcie jej krzywdy.
SETH
Dopóki ty jesteś w porządku, nic jej nie grozi. Co im powiesz?
JACOB
Nie mam zielonego pojęcia.
SETH
No cóż, pamiętaj o spluwie przy czaszce Kate.
Seth znika w łazience z Kate i Richardem, zamyka za sobą drzwi.
Ojciec i syn zostają sami po raz pierwszy od czasu, kiedy to wszystko się zaczęło.
SCOTT
Co zrobisz?
JACOB
Spróbuję przewieźć nas przez granicę.
SCOTT
Nie, tato, musisz im powiedzieć, że oni są z tyłu.
Jacob jest zaskoczony słowami syna.
25. WN. ŁAZIENKA - WÓZ CAMPINGOWY - NOC
Łazienka, która składa się z prysznica, toalety, małej umywalki, jest ciasna dla trojga swoich
gości. Richard opiera się o ścianę, ramieniem obejmuje Kate, trzymając ją przed sobą. Jedną
ręką zakrywa jej usta, drugą trzyma przy jej głowie 45 - kę.
Oczy Kate są ogromne ze strachu.
Seth stoi z 45 - ką w dłoni, gotów do strzału, jeśli tylko niepowołana osoba otworzy drzwi.
Wszyscy mówią cicho i powoli.
RICHARD
To nie skończy się dobrze.
SETH
Zamknij się. Wszystko będzie akurat.
RICHARD
Chciałem tylko zaznaczyć, że moim zdaniem to nie był dobry pomysł.
SETH
Rychło w czas. A teraz się zamknij.
Przez chwilę nikt nic mówi, aż Richard przerywa milczenie.
RICHARD
(pod nosem)
Przeszukają wóz.
SETH
(przez ramię)
Jeśli nie będziesz, kurwa, świrował, nic nam nie grozi.
RICHARD
Co to ma znaczyć?
SETH
(doprowadzony do szału)
Co?
Richard puszcza Kate, ona szybko odsuwa się na bok.
Nazwałeś mnie świrem.
SETH
Nieprawda.
RICHARD
Owszem, nazwałeś. Powiedziałeś, że jak nie będę, kurwa, świrował, sugerując, że mógłbym,
kurwa, świrować.
SETH
Weź na wstrzymanie, mały. Miałem na myśli, żebyś zachował spokój.
RICHARD
Miałeś na myśli to, ale miałeś na myśli też coś innego.
Kate nie wierzy własnym oczom. Seth też nie.
SETH
(poważnie jak jasna cholera)
Nie czas na to, Richard.
RICHARD
(podnosząc głos)
Pieprzyć te świnie! Nazwałeś mnie świrem, a w moich stronach to obraza.
SETH
(spokojnie i władczo)
Ucisz się.
RICHARD
(znowu cicho)
Bo co?
26. ZNOWU JACOB I SCOTT
JACOB
Zapomniałeś o swojej siostrze?
SCOTT
Oni nas zabiją. Przedostaną się przez granicę, wysadzą nas na pustyni i zastrzelą.
JACOB
Jeśli przedostaną się przez granicę, puszczą nas wolno.
SCOTT
Tato, widziałem takie rzeczy w filmach dokumentalnych. Oni nigdy nikogo nie puszczają.
Każdy gliniarz powie ci, że w takiej sytuacji jak ta, masz szansę i musisz ją wykorzystać. To
jest nasza szansa.
JACOB
A co z Kate?
SCOTT
Richie zgwałci i zabije Kate przed świtem. Teraz przy tych wszystkich glinach ona ma przy-
najmniej szansę walczyć.
JACOB
Seth nie pozwoli mu tego zrobić. Dał mi słowo.
SCOTT
Och, skoro tak, czuję się o wiele lepiej. Seth to zabójca, złodziej i porywacz, ale jestem pe-
wien, że nie jest kłamcą.
JACOB
Synu, może na to nie wygląda, ale wiem, co robię. Musisz mi zaufać.
SCOTT
Jeśli ufanie tobie oznacza ufanie tym pieprzonym bandytom, nie mogę tego zrobić. Jeśli ty nie
powiesz glinom, ja to zrobię.
Jacob chwyta Scotta za koszulę i krzyczy mu w twarz.
JACOB
Słuchaj mnie. Nie zrobisz kurwa, niczego takiego, słyszysz! Gówno mnie obchodzi, co my-
ślisz, to moja impreza i ja podejmuję decyzje.
SCOTT
To jego impreza.
JACOB
Moja. Ja tu dowodzę, a ty masz rolę drugoplanową. Przestań, kurwa, myśleć jajami. Kate w
jednym pomieszczeniu z dwoma zdesperowanymi facetami, którzy nie mają, kurwa, nic do
stracenia, nie ma żadnej szansy do wykorzystania. Potrzebuję twojego wsparcia., więc kryj
mój tyłek.
Za nimi słychać klakson.
Obaj wyglądają przez okno.
Nadeszła ich kolej na kontrolę straży granicznej.
Jacob chwyta kierownicę i podjeżdża.
Do okna Jacoba podchodzi surowy Strażnik Graniczny.
STRAŻNIK
Ile osób?
JACOB
Ja i mój syn.
STRAŻNIK
W jakim celu jedziecie do Meksyku?
JACOB
Na wakacje. Chcę mu pokazać walki byków.
27. ZNOWU ŁAZIENKA
RICHARD
Niesamowite. W co ja się wpakowałem?
SETH
Nie pora na to.
RICHARD
Tak, jasne, a była pora, kiedy twój tyłek gnił w więzieniu, a ja cię stamtąd wyciągnąłem? Tak,
masz rację, to było wariactwo. Bez wątpienia głupota. Ale wiesz co? Teraz mogę to naprawić.
Seth odwraca się i wali pięścią Richarda w głowę. Richard pada na podłogę.
28. STRAŻNIK I JACOB
Strażnik, Jacob i Scott słyszą, jak Richard przewraca się w łazience.
STRAŻNIK
Co to było?
JACOB
A, to moja córka w łazience.
STRAŻNIK
Powiedział pan, że jest tylko z synem.
JACOB
Miałem na myśli, że z synem i córką.
ZBLIŻENIE STRAŻNIKA
STRAŻNIK
Proszę otworzyć drzwi, wchodzę do środka.
29. POWRÓT DO ŁAZIENKI
ZBLIŻENIE KATE
Widzimy tylko twarz Kate. Dziewczyna jest przerażona. Słyszymy krzątanie wokół łazienki,
ale nie wiemy, co to jest. Nagle zapada cisza. Potem słyszymy głos spod drzwi, ale nie rozpo-
znajemy słów. Później słychać pukanie.
KATE
Zajęte.
STRAŻNIK GRANICZNY (Z OFFU)
Tu straż graniczna. Proszę otworzyć.
KATE
Otwarte.
Słychać, jak drzwi się otwierają i widzimy lekką zmianę na twarzy Kate. Podnosi wzrok.
Strażnik Graniczny zagląda przez drzwi. Widzi tylko Kate siedzącą na sedesie ze spodniami
spuszczonymi do kolan.
KATE
Nie przeszkadzam? Zamknij te pieprzone drzwi!
STRAŻNIK
Przepraszam.
Zamyka drzwi.
Kate oddycha z ulgą.
Czekamy chwilę. Seth odsuwa zasłonę od prysznica; na podłodze leży znokautowany Richie.
Seth i Kate patrzą na siebie.
On daje jej znak, że jest ok.
PRZEJŚCIE:
TYLNE OKNO WOZU
Przez tylne okienko pojazdu widzimy, jak posterunek graniczny robi się coraz mniejszy w
miarę, jak oddalamy się od niego.
Scott puka w drzwi łazienki.
SCOTT
Już po wszystkim.
Seth gwałtownie otwiera drzwi łazienki.
SETH
Do diabła, to był czad!
Seth podchodzi do tylnego okienka. Patrzy, jak granica oddala się coraz bardziej. Za nimi nie
jadą żadne samochody.
SETH
(do siebie)
Udało nam się.
(pauza)
Jesteśmy w Meksyku.
Seth odrzuca głowę do tyłu i krzyczy z radości.
Kate, wynurzając się z łazienki, tak jak Scott reaguje na krzyk Setka.
Seth jest taki szczęśliwy, że wykonuje skoczny taniec z tyłu auta.
Wszyscy pozostali wciąż są spięci jak cholera. Ale Seth odpuszcza sobie wszystkie spięcia i na
ich oczach staje się zupełnie nowym człowiekiem. Odwraca się do Kate.
SETH
(hałaśliwy i szczęśliwy)
Chodź tu, Kate!
Kate nerwowo cofa się o krok.
Seth rzuca się w jej kierunku. Chwyta ją, obejmuje ją w talii i obraca w kółko. Kiedy ją pusz-
cza, ona pada zakręcona na łóżko.
SETH
(do Kate)
Byłaś cudowna! Powiedziałaś mu, żeby zamknął drzwi. Siedzę pod prysznicem i myślę sobie
„Czy mnie, kurwa, uszy nie mylą?” I co on robi - zamyka te pieprzone drzwi!
Kate uśmiecha się lekko.
SETH
Gdybym był ździebko młodszy, skarbie, to bym się, kurwa, z tobą ożenił!
Seth podchodzi na przód i klepie Jacoba w plecy.
SETH
Muszę ci uścisnąć dłoń, ojczulku, zrobiłeś nie lada kobietę.
Jacob nie podziela entuzjazmu Setha, ale czuje ulgę.
JACOB
Wykonaliśmy swoją robotę, jesteśmy w Meksyku. Teraz twoja kolej, puść nas.
SETH
Ojczulku, jak masz rację, to masz rację i już.
KATE
(nagle jaśnieje)
Puścisz nas?
SETH
Rano, kochanie, rano, odjedziemy i będziecie wolni. Słuchajcie, moi drodzy, wiem, że kaza-
łem wam przejść przez piekło i wiem, że byłem strasznym złamasem, ale od tej chwili aż do
końca macie u mnie fory. Scotty, pomóż mi podnieść Richiego i położyć go. Jacob, jedź dalej
tą drogą aż do znaku z napisem „Digayo”. Kiedy dojedziesz do Digayo, skręć tym piekielnym
pojazdem w lewo, przejedź jakieś kilka mil, aż zobaczysz bar Titty Twister. O ile się orientu-
ję, nie masz szansy zabłądzić.
JACOB
I co dalej?
SETH
Wtedy się zatrzymasz, ponieważ tam właśnie zmierzamy.
Znowu klepie go po plecach i odchodzi zająć się Richardem.
PRZEJŚCIE
31. ZBLIŻENIE Richarda bez okularów, nieprzytomnego. Seth uderza go w twarz.
SETH (Z OFFU)
No, mały, obudź się. To jeszcze nie koniec.
Richard zaczyna dochodzić do siebie i otwiera oczy. Seth siada w nogach łóżka.
SETH
Nic ci nie jest?
RICHARD
(rozkojarzony)
Chyba nic. Co się stało?
SETH
Nie wiem, po prostu zemdlałeś.
RICHARD
Naprawdę?
SETH
No. Staliśmy sobie, a ty nagle powiedziałeś coś, że boli cię ramię i padłeś jak worek kartofli.
RICHARD
Naprawdę?
SETH
No. A jak leciałeś, uderzyłeś głową o klozet. Przeraziłem się jak jasna cholera. Na pewno nic
ci nie jest?
RICHARD
No nic chyba. Trochę jestem rozklekotany.
SETH
Pozwól, że powiem ci coś, co przywróci ci jasność umysłu. Jesteśmy oficjalnie Meksykańca-
mi.
RICHARD
Co?
SETH
Jesteśmy...
(śpiewa)
„Na południe od meksykańskiej granicy”.
RICHARD
Naprawdę?
SETH
A jakże. Teraz właśnie zmierzamy na spotkanie. Jak tam dotrzemy, trochę pokirzymy, póki
Carlos się nie zjawi, a on nas dowiezie do El Ray. A potem ty i ja, bracie, spierdalamy na ko-
niec świata. Jak ci się to podoba?
Powali otrząsając się z zamroczenia:
RICHARD
Bardzo, bardzo.
(pauza)
Gdzie moje okulary?
SETH
Stłukły się, jak glebnąłeś.
RICHARD
Kurwa, Seth, to moje jedyne!
SETH
Nie martw się, skołujemy ci jakieś okularki.
RICHARD
Jak mam się nie martwić? Oczywiście że się martwię, nie widzę, kurwa mać.
SETH
Jak dojedziemy do El Ray, zajmę się tym.
RICHARD
Tak, jeśli jakiś Meksykaniec będzie miał moją receptę.
SETH
To nie jest problem, dopóki nie zrobisz z tego problemu. Ja jestem teraz naprawdę szczęśliwy,
Richie, więc nie dołuj mnie takimi gównami.
Jacob woła do tyłu.
JACOB
Hej, jesteśmy na miejscu.
PRZEJŚCIE:
32. NEON Z NAPISEM:
TITTY TWISTER
BAR DLA HARLEJ0WCÓW I TRAKERÓW,
OD ZMIERZCHU DO ŚWITU
Pod dumną nazwą spelunki widnieje postać obficie wyposażonej przez naturę kobiety, której
biust obejmuje neonowa ręka.
33. ZEWN. TITTY TWISTER - NOC
Neonowy znak widnieje nad najbardziej ohydnym, rozpustnym, obleśnym, obsyfionym i zaro-
baczonym burdelem w Meksyku. Titty Twister tkwi pośrodku totalnego pustkowia. W promie-
niu wielu kilometrów nie ma żadnych sąsiadów. Przed nim parkuje multum chopperów i
osiemnastokołowych ciężarówek. Ściany niemal pulsują od łoskotu i dudnienia muzyki we-
wnątrz budynku. Napisy pokrywające ściany na zewnątrz głoszą mniej więcej co następuje:
„Nagie tancerki”, „Kurwy”, „Piwo”, „Najprawdziwsze meksykańskie jedzenie”, „Tylko dla
motocyklistów i kierowców ciężarówek”, „Otwarte od zmierzchu do świtu”, „W czwartki
walki kogutów”, „W poniedziałki pokazy osłów”, „W środy walki psów”, „ Co piątek walka
na gołe pięści - na śmierć i życie, z udziałem cudownej SANTANICO PANDEMONIUM”,
„Dany Czarowny Konik” i „Śliskie tancerki Titty Twister”.
Na parkingu Harlejowiec i Traker napierdalają się co sil - jeden używa rury, drugi młotka.
Pod ścianą Inny Harlejowiec rżnie Kurwę z Titty Twister. Obleśny koleś, znany jako Chet
Cipka, stoi na parkingu, nagabując klientów przez wielki megafon.
CHET
Cipki, cipki, cipki! Cipki wszelkiej maści. Tu, w Titty Twister rżniemy cipki na pół! To cip-
kowe zagłębie! Mamy szeroki wybór cipek! Mamy białe cipki, czarne cipki, hiszpańskie cip-
ki, żółte cipki, cipki gorące, cipki zimne, cipki wilgotne, cipki ciasne, wielkie cipki, krwiste
cipki, tłuste cipki, cipki owłosione, cipki śmierdzące, aksamitne cipki i cipki jedwabiste,
wściekłe cipki, końskie cipki, psie cipki, ośle cipki i nibycipki! Jeśli jakiejś nie mamy, to zna-
czy, że wy byście jej nie chcieli!
Samochód Fullerów wjeżdża na parking i zatrzymuje się.
34. WN. WÓZ CAMPINGOWY - NOC
Rodziny Fullerów i Gecków wyglądają przez przednią szybę na Titty Twister.
SETH
(do wszystkich)
Dobra, żołnierze, jesteśmy w domu. To tu się umówiliśmy; to miejsce zamykają o świcie.
Carlos spotka się tu z nami tuż przed świtem. Wedle mojego mniemania to będzie za jakieś
trzy, cztery godziny. Więc wejdziemy do środka, siądziemy sobie, wypijemy po dryniu -
może nawet po kilka - i zaczekamy na Carlosa. To może być godzina, a mogą to być trzy go-
dziny. Ja nie wiem, o której dokładnie. Ale kiedy on tu dotrze, ja i Richie odjedziemy z nim.
Kiedy my się zmyjemy, wy legalnie odjeżdżacie z tej zwyrolskiej nory. Pozwólcie, że po-
wiem, że jestem naprawdę szczęśliwy, że tu dotarliśmy. Poskutkowało nasze urocze nastawie-
nie ,Ja nie pierdolę was, wy nie pierdolicie mnie”. A teraz, o ile wszyscy zachowują się spo-
kojnie - i mówię też do ciebie, Richie - każdy zamawia co chce. Comprende, amigos?
Każdy kiwa głową i mamrocze coś na znak zgody.
SETH
No dobra, pijaki, skujmy się do bólu. Ja stawiam.
35. ZEWN. PARKING - NOC
Drzwi wozu otwierają się, obaj bracia i rodzina Fullerów wychodzą w noc.
Patrzą z daleka na Titty Twister. Knajpa wygląda jak brama piekieł.
JACOB
Z deszczu pod rynnę.
SETH
Kurwa, bywałem w barach, przy których to miejsce wygląda jak czterogwiazdkowy hotel.
RICHARD
Muszę się w tym punkcie zgodzić z Jacobem. Ja też bywałem w paru miejscach, ale to miej-
sce jest pojechane na maksa.
Seth nie wierzy własnym uszom.
SETH
(naśladuje głos dziecięcy)
Ojejku jejku, co się dzieje, czy mały dzidziuś nie ma śmiałości wejść do dużego strasznego
baru?
Bracia zaczynają się sprzeczać - nie jak obcy, ale jak bracia. Rozmawiają spokojnie, ale z za-
angażowaniem.
RICHARD
Tak właśnie myślisz?
SETH
Bo tak to właśnie wygląda, Richie.
RICHARD
Wyglądam, jakbym się bał?
SETH
Dokładnie tak.
RICHARD
A wiesz, jak ty wyglądasz?
SETH
Nie, Richie, nie mam pojęcia. No jak?
RICHARD
Wyglądasz na naiwniaka.
Tego Seth nie spodziewał się usłyszeć.
SETH
Jak?
RICHARD
Gdzie jesteś w tej chwili?
SETH
O co ci chodzi?
RICHARD
No gdzie jesteś?
SETH
Jestem tutaj, z tobą.
RICHARD
Nie, nieprawda. Sączysz margaritę w El Ray. Ale nie jesteśmy w El Ray. Jesteśmy tutaj - i za-
mierzamy wejść do tej speluny. Jesteś tak dumny z siebie z powodu przedostania się do Mek-
syku, że wydaje ci się, że cała robota już za nami. A to nieprawda. Cofnij się na zegarze. Patrz
na ten pierdolony bar. Zostaniemy tam na parę godzin, ale najpewniej dostaniemy tam w pier-
dol. Więc trzymaj fason, braciszku.
SETH
Trzymam fason.
RICHARD
A nie wygląda na to.
SETH
A jednak. To, że jestem szczęśliwy, nie oznacza, że spuszczam z tonu i idę na urlop. Ty po
prostu nie widywałeś mnie szczęśliwego, ponieważ od czasu, kiedy ostatnio byłem szczęśli-
wy, minęło, kurwa, piętnaście lat. Ale trzymam fason.
Richard patrzy na niego.
RICHARD
Dobra... chyba ci wierzę.
SETH
Lepiej mi uwierz.
RICHARD
W tej chwili nie mam wyboru, więc ci uwierzę. Ale mam cię na oku.
SETH
Jeszcze zobaczysz.
RICHARD
Co zobaczę?
SETH
Zobaczysz, jak to się stanie.
RICHARD
Cóż, to właśnie chcę zobaczyć.
SETH
I to właśnie zobaczysz.
RICHARD
No to mi pokaż.
Seth patrzy przez chwilę na Richarda. Wyciąga dłoń. Richard przybija. Potem obaj bracia ru-
szają za Fullerami do baru. Idą w stronę wejścia.
Chet Cipka gada do megafonu.
CHET
(wrzeszczy do megafonu)
Skorzystaj z naszej wyprzedaży. Superoferta - cipka za grosz. Wykup jedną cipkę po stałej
cenie, a następną, równej lub gorszej jakości, dostaniesz za grosz. Tylko teraz, tylko u nas
cipki po miedziaku! Jeśli gdziekolwiek znajdziesz tańszą cipkę, to ją zerżnij!
Chet zauważa naszych bohaterów, zwłaszcza Kate.
CHET
(do megafonu, w stronę Kate)
A cóż to? Nadchodzi specjalny smaczek. Cipka szarlotkowa.
SETH
Trzymaj się z dala, dupku.
Chet paluchem szturcha Setha w klatę.
CHET
Nie tak szybko, piździelcu.
Seth chwyta Cheta za palec, odchyla go, aż kość pęka na pół.
Chet wrzeszczy wniebogłosy.
Seth jednym uderzeniem, miażdży mu nos.
Chet pada na kolana przed Sethem.
Seth sierpowym zadaje Chetowi cios v policzek, co odrzuca Chetową głowę w tył i rzuca go
na plecy.
Kiedy tylko ten upadek następuje, Seth wymierza silnego kopa w twarz Cheta, zwijając go w
kłębek.
Chet traci przytomność.
Cala zwada trwa dwie sekundy.
Wszyscy są zszokowani i patrzą na Setha.
Seth ogląda się na Richarda.
SETH
No i, twoim zdaniem, trzymam fason?
RICHARD
(przybija piątkę)
Teraz i na zawsze!
Kierują się do drzwi. Richard na chwilę zostaje w tyle i kilkakrotnie szybko kopie nieprzytom-
nego Cheta.
36. WN. TITTY TWISTER - NOC
Jeśli z zewnątrz Titty Twister wyglądało jak dziura w dupie świata, to jak w nieśmiertelnych
słowach Ala Jolsona: „Nic jeszcze nie widziałeś”. To takie miejsce, gdzie przy zamknięciu
zmiatają zęby i ścierają szmatami spermę, krew i piwo. Z tyłu tancerki topless wykonują per-
wolski taniec z klientami, podczas gdy marna seksowna striptizerka rozbiera się przy jebliwej,
rozdzierająco głośnej muzyce Dwaj mężczyźni dziko walczą na pięści, otoczeni przez roz-
wrzeszczanych harlejowców i trakerów.
Jednym z tancerzy jest mężczyzna t siodłem na plecach; nazywa się Danny Czarowny Konik.
Kobieta na jego plecach, w siodle, ze stopami w strzemionach i dłońmi na wodzach, to Vicky,
jego amazonka. Tańczą dookoła ku uciesze tłumu, harlejowcy i trakerzy grają z tyłu w bilard.
Co dziesięć minut walka jest przerywana. Klienci mogą ją zacząć, ale kończy ją wykidajło,
Wielki Emilio. Seth, Richard, Jacob, Scott i Kate stają w drzwiach. Każdy z nich po swojemu
oswaja się z widokami i wonią. Seth odzywa się pierwszy.
SETH
Oto przybytek w moim stylu! Tu będę stałym klientem.
Za barem stoi Charlie Brzytwa. Nie spuszcza wzroku z grupy, kiedy ta zbliża się do niego.
Nie daje mu spokoju różnica pomiędzy nimi a zwykłymi, wykolejonymi nomadami dróg, któ-
rzy zaludniają Twister. Kiedy grupa dociera do baru, Charlie wymienia znaczące spojrzenie z
Wielkim Emilio.
SETH
Whisky!
CHARLIE BRZYTWA
(po angielsku)
Nie macie tu wejścia.
SETH
O co chodzi?
CHARLIE BRZYTWA
To prywatny klub. Nie macie tu wstępu.
SETH
Chcesz mi powiedzieć, że nie zasługuję sobie na to, żeby wypić tu drinka?
CHARLIE BRZYTWA
To jest knajpa tylko dla harlejowców i trakerów.
(wymierza palec w Setha)
Dalej, wynocha!
Wielki Emilio niemal spod ziemi materializuje się przy Setcie i ciężko kładzie na jego ramie-
niu swoje wielką łapę o serdelkowatych paluchach.
WIELKI EMILIO
(do Setha po hiszpańsku)
Dalej, Pendaho.
Seth powolutku kieruje wzrok na wielką łapę na swoim ramieniu.
SETH
(spokojnie)
Zdejmij ze mnie swoją rękę.
WIELKI EMILIO
(po hiszpańsku)
Liczę do trzech.
SETH
Nie, to ja liczę do trzech.
WIELKI EMILIO
Uno...
SETH
Dwa...
Jacob staje pomiędzy nimi.
JACOB
Chwila moment, nie ma o co się złościć, Po prostu zaszło nieporozumienie. Mówiłeś, że to
bar tylko dla motocyklistów i kierowców ciężarówek. A ja jestem właśnie kierowcą ciężarów-
ki.
Wszyscy patrzą na Jacoba.
Jacob wyciąga portfel, nie przestając mówić.
JACOB
Jeśli wyjrzysz przed wejście, na wasz parking, zobaczysz samochód campingowy. To mój
wóz. Żeby nim jeździć, muszę mieć prawo jazdy kategorii C. To takie samo prawo jazdy, ja-
kiego potrzebują kierowcy ciągników siodłowych.
(Wyciąga z portfela prawo jazdy i kładzie je na barze).
To ja, a to moje prawo jazdy kategorii C. To jest bar dla kierowców ciężarówek, ja jestem
kierowcą ciężarówki, a to są moi przyjaciele.
Po przemówieniu Jacoba wszyscy są nieco oszołomieni. Charlie Brzytwa podnosi prawo jaz-
dy, patrzy na Jacoba, patrzy na każdego z grupy i uśmiecha się.
CHARLIE BRZYTWA
(z uśmiechem)
Witamy w Titty Twister. Czym mogę służyć?
Seth strząsa łapsko Wielkiego Emilio.
SETH
Butelkę whisky i pięć szklanek.
Wzrok Charliego Brzytwy kieruje się na Setha. Pomimo serdecznego uśmiechu na ustach wy-
gląda, jakby chciał zabić Setha. A jednak mówi:
CHARLIE BRZYTWA
Wedle życzenia.
Charlie Brzytwa idzie po butelkę.
Wielki Emilio obdarza całą grupę pożegnalnym spojrzeniem i odchodzi.
Richard po przyjacielsku klepie Jacoba po ramieniu.
RICHARD
Dobra robota, ojczulku.
Seth nadal jest wkurwiony.
SETH
I to jest właśnie, kurwa, typowe. Największy problem w Meksyku, to że tutaj się nie myśli o
kliencie. Miałem taki świetny nastrój, a te meksańce mi go popsuły.
Richard obejmuje Setha.
RICHARD
Jebać ich, zapomnij o tym.
Charlie Brzytwa przynosi butelkę i szklanki. Seth patrzy na niego, nadal wściekły.
SETH
Macie tu coś do jedzenia, Jose?
Charlie Brzytwa wie, że Seth ubliża mu na tle rasowym. Ale uśmiecha się i mówi:
CHARLIE BRZYTWA
Mamy najlepsze jedzenie w Meksyku.
SETH
Śmiem wątpić. Bierzemy stolik, przyślij kelnerkę, żeby przyjęła od nas zamówienie.
Seth odchodzi, a cala grupa podąża za nim.
W umyśle Charliego Brzytwy kłębią się nieprzyjazne myśli.
Nasza piątka przechodzi przez salę do stolika. Kate przyciąga spojrzenia gapiów, gwizdy i
obelżywe komentarze od niektórych bywalców. Jacob trzyma się blisko córki.
Tancerki wywijają swoje lubieżne harce. Blondynka o rozwianym włosie i ogromnych pier-
siach patrzy Scottowi w oczy. Mruga do niego.
Richard nachyla się i szepcze Scottowi do ucha.
RICHARD
Jak będziesz chciał pójść w tango z tą pizdą, szepnij tylko słówko. Biorę to na siebie, mały.
Ściska ramię chłopca.
Jacob przygląda się otoczeniu.
Wielki Emilio i Charlie Brzytwa po hiszpańsku cicho szepczą przy barze o naszej grupie.
CHARLIE BRZYTWA
(po hiszpańsku)
Oni nie są ze zwyczajnej hołoty drogowej, którą mamy na co dzień. Ale będzie okej. Nikt nie
wie, że tu są.
Nasza piątka znajduje wolny stolik i siada przy nim.
Seth, nadal w złym nastroju, otwiera butelkę whisky. Nalewa Richiemu i sobie.
SETH
Komu jeszcze?
JACOB
Ja dziękuję.
SETH
(zacietrzewia się)
Dlaczego? To niezgodne z twoją wiarą?
JACOB
(nie daje się sprowokować)
Nie, w ogóle piję. Ale w tej chwili nie.
SETH
Nie ma sprawy, więcej dla mnie.
(do Scotta)
Scotty?
Scotty przecząco potrząsa głową.
SETH
(do Kate)
A ty?
KATE
Nie mogę. Nie skończyłam jeszcze 21 lat.
Seth się uśmiecha.
SETH
To znaczy, że tak.
Nalewa jej do szklanki. Kate spogląda na drinka.
Seth i Richard podnoszą swoje szklanki.
SETH
Na zdrowie, Kate.
Kate podnosi szklankę do ust, jakby chciała wziąć łyka.
SETH
To nie jest whisky do sączenia jak w Kentucky. To meksykańska rot gut. Pije się ją jednym
haustem do dna. No dalej. Raz... dwa... trzy...
Cała trójka wychyla trunek. Ciałem Kate wstrząsają dreszcze typowe dla osoby niepijącej.
Seth i Richard wybuchają śmiechem.
SETH
Dzielna dziewczynka.
Jacob zauważa coś dziwnego: wszystkie okna są zamurowane.
JACOB
Zauważyliście, że tu nie ma żadnych okien?
SETH
To jest zwyczajny burdel i knajpa ze striptizem. Ile okien twoim zdaniem tu powinno być?
JACOB
Słuchaj, jesteście tutaj, gdzie chcieliście być. Dlaczego nie pozwolicie dzieciakom odejść?
One nic nie zrobią, dopóki macie mnie.
SETH
Zamknij się. Mówiłem ci, jaki jest plan i że nie ma nad czym dyskutować. Poza tym tych
dwoje...
(wskazuje Scotta i Kate)
...jest tu bezpieczniejsze z nami, niż gdyby przez całą noc szwendali się po meksykańskim
miasteczku granicznym. Nie rób nic głupiego, a wszyscy będziemy zadowoleni.
(do Scotta)
Scotty, na pewno nie chcesz się napić?
SCOTT
Dobra, wypiję jednego.
JACOB
Nie, nie wypijesz.
Seth nalewa Scottowi kolejkę.
SETH
Wybacz, ojczulku, ale ja piję, a nie lubię pić samotnie. Lufa w górę, chłopcze.
Scott wypija kolejkę i nim także wstrząsają dreszcze niewprawionego.
Seth zwraca się do Kate.
SETH
A ty, słoneczko? Gotowa na drugą kolejkę?
KATE
Tak.
Seth podaje jej butelkę. Kate nalewa sobie i wypija.
RICHARD
(do Setha)
Hej, doktorze Frankenstein. Chyba właśnie stworzył pan potwora.
Jacob odwraca się do Setha i pyta cicho:
JACOB
Dlaczego jesteś taki rozdrażniony?
SETH
Wciąż czuję łapsko tej małpy na moim ramieniu. A ten pieprzony barman też mnie nie od-
puszcza.
JACOB
Przecież spasował.
SETH
Uśmiecha się do nas, ale pod tym uśmiechem mówi: Jebię cię, Jack.” Słyszę to głośno i wy-
raźnie.
JACOB
I co zamierzasz zrobić?
SETH
(podnosi butelkę whisky)
Będę tu siedział i osuszał tę butelkę. A kiedy wysączę ostatnią kroplę, i nadal będę się czuł
tak, jak czuję się w tej chwili, to po prostu wezmę tę butelkę i rozbiję ją na tym głupim czere-
pie.
JACOB
Zanim tu weszliśmy, powiedziałeś nam, że mamy zachować spokój. To dotyczyło też ciebie.
SETH
(wypijając duszkiem)
Nigdy nie mówiłem, żebyście robili to, co ja robię. Mówiłem, żebyście robili to, co mówię.
JACOB
Czy jesteś aż takim jebanym przegrańcem, że nie możesz uznać, że wygrałeś?
Richard, Kate i Scott odwracają się do Jacoba. Nikt nie może uwierzyć w to, co właśnie usły-
szał. Seth też nie. Powoli odstawia swoją szklankę.
SETH
Jak mnie nazwałeś?
JACOB
Nijak. To nie było oznajmienie, ja zadałem pytanie. Chcesz, żebym zadał je raz jeszcze? Pro-
szę bardzo. Czy jesteś aż takim przegrańcem, że nie potrafisz uznać, że wygrałeś?
(pauza)
Szuka się cały stan Teksas i całe FBI. Znaleźli cię? Nie. Nie mogli. Obstawili wszystkie
przejścia graniczne. Nie było miejsca, żebyś się prześliznął. A zrobiłeś to? Tak. Wygrałeś,
Seth, ciesz się tym.
Seth patrzy na Jacoba, a potem podnosi butelkę.
SETH
Jacob, chcę, żebyś się ze mną napił. Nalegam.
Jacob podsuwa Sethowi pustą szklankę. Seth nalewa kolejkę jemu i sobie. Obaj podnoszą
szklanki.
SETH
Za twoją rodzinę.
JACOB
Za twoją.
Wychylają drinki i odstawiają szklanki
JACOB
1 co? Trzymasz fason?
SETH
Teraz i na zawsze.
37. Charlie Brzytwa za barem chwyta obtłuszczony mikrofon, przez który zazwyczaj zapowia-
da tancerki.
CHARLIE BRZYTWA
(po hiszpańsku, głosem konferansjera)
A teraz coś dla waszych oczu: Mistrzyni Makabry. Kwintesencja zła. Najbardziej złowieszcza
kobieta, jaka kiedykolwiek tańczyła na ziemi. Pokorne psy, na kolana, schylcie głowy i oddaj-
cie cześć Santanico Pandemonium!
Światła przygasają.
Jedno światło pada na scenę.
Pomieszczenie wypełniają pierwsze dźwięki „Down in Mexico” Coastera.
Tłum ucisza się nawzajem.
A na scenę wkracza Santanico Pandemonium.
Ta meksykańska bogini jest piękna, ale nie tym pięknem, które Stendhal opisałby słowami
„Obietnica Szczęścia”, ale pięknem syreny, która wiedzie mężczyzn na zgubę.
Tańczy do sprośnej muzyki, nie jakby miała pod sobą scenę, ale jakby miała pod sobą cały
świat.
A jeśli klienci Titty Twister to jej świat, to świat ten jest dumny, że wzięła go w posiadanie.
W całej knajpie wszystko zamarło. Porusza się tylko Santanico.
Nawet stolik Fullerów i Gecków zamarł pod jej urokiem.
Zwłaszcza Richard, Scott i Kate.
Kiedy muzyka się wzmaga, Santanico saltem opuszcza scenę i ląduje na środku pomieszcze-
nia.
Perfekcyjnie wykonuje taniec voodoo z zamkniętymi oczyma.
Kiedy gra muzyka, wchodzi Chet Cipka; sądząc z wyglądu - nie jest w szczytowej formie.
Podchodzi do Charliego Brzytwy i wskazuje stolik Setha, opisując, co się wydarzyło.
Kiedy utwór dobiega końca, Santanico jak wąż wypełza u stołu Fullerów i Gecków.
Richard, Kate i Scott są oczarowani.
Santanico przygląda się stołowi i zatrzymuje wzrok na Richardzie. Staje nad nim.
Kiedy jej ciało porusza się w takt muzyki, podnosi butelkę ze stołu i polewa whisky swoją
nogę.
Podnosi stopę, whisky spływa po jej palcach i podnosi ją do twarzy Richarda.
SANTANICO
(do Richarda po hiszpańsku)
Wypij.
Richie, zaczarowany, spija whisky z palców jej stopy. Tłum szaleje.
Santanico uśmiecha się, panuje w pełni nad sytuacją.
Jacob i Scott są skrępowani.
Kate, o dziwo, jest oszołomiona władzą, jaką ma ta kobieta nad człowiekiem, który ją samą
śmiertelnie przeraża.
Seth śmieje się głośno, meksykańskim śmiechem „ji, ji, jii”.
Charlie Brzytwa z Chetem u boku daje znak Wielkiemu Emilio.
Z daleka zaczyna wyjaśniać gestami, co Seth i jego towarzystwo zrobili Chetowi.
Richard nadal ssie palce Santanico,
Piosenka dobiega końca, Santanico wysuwa stopę z ust Richarda. Zstępuje ze stołu. Wypija
whisky. Patrzy w dół na siedzącego Richarda.
Chwyta go za włosy i odciąga jego głowę do tyłu.
Jego usta są otwarte, ponieważ kobieta sprawia mu ból.
Ona nachyla się nad jego twarzą, jakby zamierzała go pocałować. A potem wypuszcza whisky
ze swoich ust w jego. Nie dotykają się.
Tłum szaleje.
Santanico puszcza włosy Richarda. Wszyscy oprócz Jacoba i Richarda - każdy z nich z wła-
snych powodów - klaszczą, a najgłośniej krzyczy Seth.
SETH
Brawo! Brawo! Brawo! Oto, kurwa, show z prawdziwego zdarzenia!
Jeden z lokajów Santanico podaje nagiej kobiecie szatę, którą ta nakłada.
Richard, ciągle oszołomiony, podnosi wzrok na swoją nową przyjaciółkę.
SETH
(pstrykając palcami)
Halo, Richie, tu Ziemia. Nie chcesz poprosić swojej nowej przyjaciółki, żeby do nas dołączy-
ła?
RICHARD
Tak.
SETH
Więc ją zaproś, ty tępy dupku.
RICHARD
(spoglądając na Santanico)
Por favor, Señorita. Czy zechciałaby pani dotrzymać nam towarzystwa?
SANTANICO
(do Richarda)
Muy bien, gracias.
Santanico siada obok Richiego. Seth nalewa jej drinka.
SETH
Richie, ty kurwa szczęściarzu.
(do Santanico)
Cóż, maleńka damo, mogłaby pani zrobić to samo mnie. O kurwa! Mój ptak stoi mocniej niż
frank szwajcarski.
Wszyscy przy stoliku wybuchają śmiechem.
SETH
Przypomniał mi się dowcip. Czerwony Kapturek szedł przez las i spotyka małą świnkę, która
mówi: „Czerwony Kapturku, jesteś szalona czy co? Nie wiesz, że po lesie krąży Wilk i jeśli
cię spotka, ściągnie ci sukienkę i złapie cię za cycki?” Wtedy Czerwony Kapturek podciąga
spódniczkę i odbezpiecza magnum 357, które ma przypasane do uda i mówi: „Nie, nie zła-
pie.”
Kiedy Seth opowiada dowcip, Jacob zauważa Charliego Brzytwę, Wielkiego Emilio i Cheta,
którzy szybko przemieszczają się w stronę ich stolika.
JACOB
(do siebie)
O kurwa.
(do Setha)
Seth...
Setha odpędza go.
SETH
Nie teraz. Więc na koniec podchodzi do Wilka, a Wilk śmieje się i mówi: „Czerwony Kaptur-
ku, nie powinnaś chodzić sama po lesie. Wiesz, że teraz będę musiał ściągnąć ci sukieneczkę i
złapać cię za cycki.” A Czerwony Kapturek wyciąga swoją 357, odbezpiecza, przystawia Wil-
kowi do twarzy i mówi: Jesteś w błędzie. Teraz mnie zjesz, tak jak mówi bajka.”
Seth na całe gardło śmieje się z własnego dowcipu. Richard, Kate, Scott i Santanico przyłą-
czają się do niego. Zanim Jacobowi udało się cokolwiek powiedzieć...
Trio z Titty Twister staje przy stoliku.
CHARLIE BRZYTWA
(do Cheta po hiszpańsku)
Który to?
CHET
(wskazuje Setha)
To ten wypierdek złamał mi palec i nos...
(pokazuje na Richarda)
...a potem ten pojebaniec kopnął mnie w żebra, jak już leżałem.
To wszystko, co Wielki Emilio chciał usłyszeć. Sięga swoją niedźwiedzią łapą i chwyta Ri-
charda za ramię.
WIELKI EMILIO
(do Braci Gecko)
Wstawać!
RICHARD
Odpierdol się, małpiszonie!
Charlie Brzytwa wyciąga nóż i wbija go w ranną rękę Richarda.
Seth zrywa się i strzela z 45 - ki do Wielkiego Emilio, którego ciało naszpikowane ołowiem
pada na ziemię.
Richard wyciąga nóż z rany i godzi nim kilkakroć Charliego Brzytwę, posyłając go na ziemię.
Jacob i jego dzieci padają na ziemię, żeby uniknąć kul.
Harlejowcy, trakerzy, kelnerki i kurwy - wszyscy nieruchomieją.
Richard stoi w krwawym triumfie i wbija zakrwawiony nóż w drewniany stół.
Muzyka wciąż gra, chociaż tancerki przestały tańczyć.
Santanico, która jest najbliżej braci, głośno wciąga powietrze przez nos.
Jej nozdrza falują.
Seth przysuwa się do brata.
SETH
Nic ci nie jest?
RICHARD
Nieważne.
Seth i Richard patrzą na Cheta, który wciąż stoi przy stoliku.
SETH
Myślałeś, że to żarty, co?
Obaj bracia strzelają do Cheta.
Cheta rzuca na lewo... na prawo... lewo... prawo... potem pada.
Wymierzają w tłum.
SETH
Niech nikt się nie rusza albo skończycie równie marnie jak ci pojebańcy!
ZWOLNIONE UJĘCIE: Kropla krwi spływa po dłoni Richarda.
ZWOLNIONE UJĘCIE: Spada na podłogę.
Kamera śledzi tłum. Klienci są przerażeni, ale kelnerki, kurwy i tancerki oblizują usta.
PRZESUWAMY SIĘ NA TWARZ SANTANICO.
Jej nozdrza wypełnia specjalny zapach. Wzrok utkwiła w Richardzie.
Wyraz jej twarzy mógłby świadczyć o przemożnym pożądaniu płciowym.
ZBLIŻENIE NA KATE NA PODŁODZE.
Kate spogląda w górę i oczyma szeroko otwartymi ze strachu widzi przeobrażenie Santanico.
Nos Santanico wstępuje w twarz jak u gryzonia.
Białka jej oczu stają się żółte.
Z jej ust wysuwają się kły.
Kate krzyczy z podłogi.
KATE
Richie, uważaj!
Zanim Richie zdołał się odwrócić.
Santanico skacze przez podłogę, ląduje na jego plecach i zanurza swoje kły w jego karku. Ri-
chard wydaje z siebie agonalny krzyk.
Seth odwraca się na krzyk brata.
Widzi Santanico Pandemonium z nogami zawiniętymi wokół talii Richarda, z zębami zanurzo-
nymi głęboko w jego karku, a Richard krzyczy i miota się, próbując ją zrzucić. Wygląda jak
kobra walcząca z mangustą.
Richard krzyczy do Setha:
RICHARD
Zastrzel ją! Zastrzel ją! Zabierz ją!
Seth próbuje wymierzyć z broni, ale cel za szybko się porusza.
Nie może wykonać czystego strzału.
Jacob i jego dzieci nie wierzą własnym oczom.
Richard nie może więcej znieść, pada na kolana. Santanico ujeżdża go na podłodze.
Seth składa się do strzału i strzela, trafiając wampirzycę w głowę i zdmuchując ją z brata.
Richard na czworakach próbuje wstać, a potem nagle poddaje się i mówi:
RICHARD
(ostatnim tchem)
Pierdolona dziwka!
Nieruchomieje.
SETH
Richie.
Nagle oczy ciał Wielkiego Emilio, Charliego Brzytwy i Cheta Cipki otwierają się. „Trupy”
wstają ze złowieszczym wyszczerzem na twarzach.
Klienci krzyczą.
Jedna z kurew zamyka frontowe drzwi (na potężne stalowe zasuwy sięgające ziemi), odwraca
się w stronę baru i wrzeszczy:
KURWA
Kolacja na stole!
Harlejowcy i trakerzy, którzy chwilę wcześniej znieruchomieli, obserwując dziwne zajście,
zdają sobie sprawę, że kelnerki, nagie tancerki i kurwy, które obłapiali ledwie 5 minut temu,
zmieniły się w wampiry o żółtych oczach i ostrych zębach ociekających śliną.
Wampiry atakują.
To, co teraz następuje, to szaleńcze obżarstwo.
Kurwy, które do tej pory siedziały na kolanach klientom, zatapiają swoje zęby w nieogolo-
nych szyjach.
Nagie striptizerki i harlejowcy napierdalają się ile wlezie.
Głowy trakerów pękają jak makówki pod ciosami o połowę od nich mniejszych kobiet.
Klienci bronią się przed potworami czym mogą: krzesłami, nogami krzeseł, stłuczonymi butel-
kami, nożami sprężynowymi, czymkolwiek.
Jacob, Kate i Scott dają w długą i nurkują za bar. Chowają się i obserwują.
Seth stoi tam, gdzie stał, oszołomiony z 45 - ką w ręku; jest zbyt przerażony i zszokowany,
żeby zrobić cokolwiek. Stoi bez ruchu, patrzy i własnym oczom nie wierzy.
Za nim Santanico leży przy martwym Richardzie. Nagle jej oczy otwierają się.
Santanico podnosi się w swoim wężowym tańcu. Seth czuje jej obecność i kieruje się ku niej, z
bronią w pogotowiu.
SANTANICO
Zobaczymy, czy smakujesz równie wybornie, co twój brat.
Podchodzi do Setha, który strzela do niej. Bang... bang... bang... trzask... trzask... trzask...
trzask. Ona się śmieje i odgarnia włosy do tyłu. Seth cofa się przerażony. Santanico bierze za-
mach i strzela mu pięścią w szczękę, co sprawia, że Seth leci przez stół, sunie po podłodze i
uderza w ścianę.
Dupowaty harlejowiec imieniem Frost ze szkaradną blizną po oparzeniu z jednej strony twa-
rzy stoi na stole bilardowym, wywija młynki kijem, od lewa do prawa, przebijając wampiry.
Wielki Emilio podnosi harlejowca, który przekłuł go nożem sprężynowym i rzuca biednego
drania z jednego końca baru na drugi.
Harlejowiec, który zwyciężył w walce na pięści, Sex Machine, idzie łeb w łeb ze striptizerką.
Być może wampir ma ponadludzką siłę, ale Sex Machine ma niemal ponadludzką siłę i odpo-
wiada wampirzej dziwce na każdy cios.
Nagle chwyta ją w talii, podnosi nad głowę i rzuca na odwrócony stół, nabijając ją na jedną z
drewnianych nóg. Frost wciąż wywija kijem bilardowym, kiedy pojawia się Charlie Brzytwa
ze scyzorykiem w ręku. Frost zeskakuje ze stołu, żeby przyjąć wyzwanie. Charlie Brzytwa
podskakuje do niego, Frost odskakuje w tył, wywijając przed nim kijem. Kontynuują ten ta-
niec, aż Frost uderza Charliego w głowę kijem bilardowym, łamiąc go na pół. Charlie czuje
uderzenie. Frost wbija obłupany koniec w serce Charliego Brzytwy.
Z jego piersi zaczyna wypływać zielona krew, a Charlie krzyczy przedśmiertnym wrzaskiem
wampira. Seth dochodzi do siebie i widzi stojącą nad nim Santanico. Próbuje wstać, ale San-
tanico umieściła swoją bosą stopę na jego piersi, przyszpilając go do podłogi. Seth próbuje
się poruszyć, ale nacisk stopy unieruchamia go jak potężny blok.
SANTANICO
Wyssam cię do cna. Będziesz mój. Będziesz moim niewolnikiem. Będziesz żył dla mnie. Bę-
dziesz jadł robaki, bo ja ci tak każę. Ponieważ uważam, że nie zasługujesz sobie na ludzką
krew, będziesz się żywił krwią bezpańskich psów. Będziesz moim podnóżkiem. A na mój
rozkaz będziesz zlizywał psie gówna z obcasów moich butów. A ponieważ będziesz moim
psem, teraz będziesz miał na imię „Syfek”. Witaj w stanie niewolniczym.
ZWOLNIONE UJĘCIE: butelka whisky leci przez cały bar.
ZBLIŻENIE Santanico.
Patrzy w dół na Setha, jej twarz wykrzywia się do funkcji konsumpcyjnej, kiedy butelka spada
jej na głowę i rozpryskuje się.
Widzimy, że butelkę rzucił Jacob.
Santanico, skąpana w whisky i potłuczonym szkle, przez chwilę jest oszołomiona. Patrzy w
dół na Setha.
Seth siada z 45 - ką w dłoni i strzela.
Santanico dostaje w pierś. Pocisk zapala nasiąkniętą alkoholem szatę.
Santanico krzyczy, kiedy ogarniają je płomienie.
Wielki Emilio widzi spalającą się Santanico. Wrzeszczy.
WIELKI EMILIO
Nieeeee!
Obraca swe nienawistne spojrzenie na dwóch ludzi.
Seth i Jacob widzą, jak Wielki Emilio koncentruje się na nich. Potem widzą, jak rusza na nich
swoją wielką masą. Seth odwraca się do Jacoba.
SETH
Chyba mamy kłopoty.
Wielki Emilio idzie ciężko do baru jak Godzilla stąpająca przez Tokio. Wywraca stoły, wali
po tyłkach wampiry, i ludzi, w drodze po Setha i Jacoba. Na jego drodze staje traker, który
skoczył, aby go zaatakować; Emilio odpycha go na bok jednym szybkim ruchem ręki. Traker
zalicza skręcony kark.
Wielki Emilio ani na chwilę nie zmienia tempa kroku ani nie odrywa wzroku od Setha i Jaco-
ba.
Seth i Jacob chwytają kawałki drewna, trzymając je jak broń, ale drewno wygląda słabowicie
w porównaniu z ich przeciwnikiem.
Wielki Emilio staje przed nimi.
Obaj mężczyźni mocno trzymają swoje kołki.
Z paszczy Wielkiego Emilio wystają kły, co nadaje mu wygląd wielkiego chodzącego rekina.
Kiedy Wielki Emilio jest gotów do uderzenia, słyszy za sobą:
GŁOS (Z OFFU)
Hej, ty, małpiszonie.
Wielki Emilio odwraca się i widzi idącego przez pomieszczenie Sex Machine.
SEX MACHINE
Cokolwiek chcesz im powiedzieć, powiedz to najpierw mnie.
Seth i Jacob atakują Wielkiego Emilio z tyłu. Ten bez wysiłku odrzuca ich na bok.
Obaj uderzają w podłogę.
Sex Machine gestami rzuca wyzwanie Wielkiemu Emilio.
Wielki Emilio rusza w stronę Sex Machine jak rozpędzona lokomotywa.
Sex Machine stoi niewzruszenie, czekając na atak.
Dwaj potężni mężczyźni zderzają się.
To, co teraz następuje, to dosłownie wojna olbrzymów. Dwa mastify walą się, póki jeden się
nie podda. W końcu tym, który ustępuje pola, jest Wielki Emilio, który pada na podłogę.
Seth i Jacob stają nad wielkim wampirem, uderzając w niego kijami i rurami, jak gliniarze z
LA. Wampir może jedynie wić się na podłodze w obronie przed szaleńczymi uderzeniami.
SEX MACHINE
Wystarczy.
Jacob i Seth przestają.
Sex Machine trzyma w dłoni kij bilardowy. Odgryza końcówkę, czyniąc z niego dzidę, i wbija
go w leżące ciało wielkiego wampira. Wielki Emilio krzyczy i umiera w konwulsjach. Kij bi-
lardowy sterczy pionowo z martwego wampira.
Chet Cipka śledzi samą Pannę Szarlotkę, czyli Kate. Na jego twarzy pojawia się lubieżny
uśmiech; oblizuje krew z ust. Kate i Scott kulą się za barem, kiedy na jego szczycie pojawia
się Chet. Oboje zaczynają krzyczeć. Scott rzuca się chronić siostrę, a za swój wysiłek otrzy-
muje cios w twarz. Chet sięga po Kate.
CHET
Wiesz, co ludzie o mnie mówią? Że zasysam!
Chet zamierza ugryźć Kate; chwyta ją za T - shirt i widzi jej krzyżyk. Odskakuje do tylu. Scott
chwyta go od tyłu za głowę. Kate zrywa się z podłogi, zrywa krzyżyk i łapie Cheta za jego bit -
nikowską brodę, otwierając mu usta. Wpycha krzyżyk do środka. Chet wywraca oczyma do
środka czaszki. Scott mocno uderza Cheta w plecy.
Gulp.
Chet przełyka krzyżyk. Od jego gardła do brzucha słychać przesuwający się skwierczący od-
głos. Chet otwiera usta, z których wydobywa się dźwięk podobny do gwizdu pociągu. Wyska-
kuje zza baru, wykonując z bólu dziki taniec. Skacze od ściany do ściany, od podłogi po sufit,
krzycząc przez cały czas. Kate i Scott obserwują go zza baru, a na ich twarzach pojawia fi-
glarny uśmiech.
Chet pada na kolana, z rozciągniętymi ramionami, krzycząc z głębi swego jestestwa, jak
wampirzy Król Lear.
CHET
UMIEEEEERRAAAAMMMMMMMMMMMMM!!!!!!!!!!!
Chet odłamuje nogę krzesła, mrucząc do siebie.
CHET
Przestań boleć, przestań boleć, przestań boleć, przestań boleć....
Wbija kołek w swoje własne serce, ale zamiast krzyku wampira, który wydobywa się z pozo-
stałych przebijanych, z Cheta wydobywa się westchnienie ulgi.
Do tego czasu pozostało niewielu ludzi. Większość wampirów została zabita drewnianymi pa-
likami, a większość klientów została zarżnięta albo wyssana.
Po stronie wampirów pozostały dwie nagie tancerki i dwie kurwy. Po stronie ludzi został
Seth, Jacob i jego dzieci, Sex Machine i Frost. Oprócz dzieci, które skrywają się za barem,
wszyscy ludzie trzymają drewniane paliki.
Czterech mężczyzn staje ramię w ramię. Cztery wampirzyce nacierają z odsłoniętymi zębami i
ociekając krwią. Seth, Jacob, Sex Machine i Frost podnoszą broń i niemal jednocześnie ata-
kują wampirzyce. Wszystkie cztery przebite ciała padają na podłogę.
Kate i Scott wybiegają zza baru i dopadają ojca. Wszyscy stoją, rozglądając się po straszliwej
rzezi, która tu się odbyła. Podłoga jest zasłana martwymi ciałami.
FROST
Oni się spalą czy coś?
W tej chwili wybucha jasny ogień, który oświetla twarze wszystkich. Powietrze wypełnia
dźwięk szybko rosnących płomieni. Wszyscy osłaniają oczy przez intensywnym błyskiem, które
trwa przez ułamek sekundy.
Znika, a wraz z nim ciała wampirów. W miejscu, gdzie leżały te ciała, pozostaje jedynie cuch-
nąca maź. Wszyscy patrzą na tę maź przez kilka sekund, a potem rzucają się do drzwi. Napie-
rają na drzwi, ale bezskutecznie. Drzwi ani drgną, chociaż wszyscy na nie napierają.
...Wszyscy oprócz Setha. On nawet nie podbiegł do drzwi. Podchodzi do ciała martwego bra-
ta i klęka przy nim. Bierze go za rękę.
SETH
Richie, wybacz, spierdoliłem. Naprawdę podobałoby ci się w El Ray. Tam znaleźlibyśmy
spokój. Kocham cię, braciszku, będę za tobą tęsknił.
Seth chce pocałować brata w usta, kiedy...
OCZY RICHARDA OTWIERAJĄ SIĘ. SĄ ŻÓŁTE.
Seth podnosi głowę w zdumieniu.
RICHARD
Cieszę się, że tak właśnie czujesz, Seth. Ja też cię kocham.
Richard chwyta Setha za koszulę i przyciąga go do siebie. Teraz ma na wierzchu kły. Seth
próbuje się wyrwać. Krzyczy do pozostałych o pomoc. Richard przyciąga Setha w zasięg swo-
ich zębów i otwiera usta, żeby go ugryźć, kiedy Sex Machine sięga po Setha i wyrywa go z
uścisku Richarda. Jacob, Frost i dzieci otaczają Richarda i kopią go i skaczą po głowie. Sex
Machine podnosi krzesło, rozbija je o ścianę. Podnosi jedną z nóg i rusza w miejsce, gdzie
pozostali przytrzymują Richarda. Richard widzi drewno w ręce harlejowca. Wie, co to ozna-
cza. Seth wyciąga swoją 45 - kę i wymierza ją w Sex Machine.
SETH
Dotknij mojego brata tą pałką, harlejowcu, a żaden wampir już nie będzie musiał wysysać z
ciebie krwi. Będzie ją mógł zlizywać z podłogi.
SEX MACHINE
On już nie jest twoim bratem.
SETH
To kwestia opinii, a ja nie mam, kurwa, chęci przychylać się do twojej.
Jacob, Frost i dzieci nadal przytrzymują Richarda na ziemi.
JACOB
Nie bądź kretynem, on nas wszystkich pozabija!
Seth mierzy do wszystkich z pistoletu.
SETH
Zamknijcie się!
Richard chichocze.
RICHARD
Tak, zamknijcie się.
Seth, wciąż trzymając wymierzony pistolet, wyciąga palik z dłoni Sex Machine. Seth opuszcza
45 - kę.
SETH
Przytrzymajcie go.
Uśmiech znika z twarzy Richarda.
SETH
Richie, spoczywaj w pokoju, którego nie zdołałem zapewnić ci za życia.
Seth przykłada palik do klatki piersiowej Richarda. Używając kolby 45 - ki jak młotka, wbija
palik w serce Richarda. Richard krzyczy i umiera. Wszyscy stoją wokół ciała, kiedy obraca
się w płomienie i zamienia się w maź. Seth opuszcza grupę i podchodzi do baru. Sięga po bu-
telkę whisky i zaczyna ją opróżniać. Kate podchodzi do niego.
KATE
Nic ci nie jest?
SETH
Ależ skąd! Dlaczegóż miałoby coś mi dolegać? Życie jest zajebiste, poza tym że właśnie
wpierdoliłem drewniany kołek w serce mojego brata, bo on się zamienił w wampira, chociaż
ja nie wierzę w wampiry. Pomijając tę niefortunną sprawę, jest zajebiście.
KATE
Naprawdę mi przykro.
SETH
Pierdolenie! Nienawidzicie nas. Gdybyście mieli szansę, rzucilibyście nas im na pożarcie!
JACOB
Więc dlaczego tego nie zrobiłem?
Jacob podchodzi do Setha.
JACOB
Uratowałem ci życie. Nie musiałem, ale zrobiłem to. I przykro mi, że straciłeś brata. Przykro
mi, że nie żyje. Przykro mi, że oni wszyscy zginęli. Jeśli chcemy wyjść z tego cało, musimy
trzymać się razem. I potrzebujemy ciebie, trzeźwego i myślącego, nie pijanego i...
Kiedy Jacob mówi, narasta jakiś dźwięk. Jacob przerywa w pół zdania, żeby zidentyfikować
ten odgłos.
JACOB
Co to jest, do diabła?
FROST
Z początku myślałem, że to ptaki.
SEX MACHINE
Nie, ten dźwięk jest gryzący. Ptaki dziobią, nie gryzą. Szczury gryzą.
Seth odstawia butelkę.
SETH
To nietoperze.
38. ZEWN. TITTY TWISTER - NOC.
Na zewnątrz Titty Twister dosłownie roi się od nietoperzy, chapiąc, trzepocząc, gryząc, pró-
bują za wszelką cenę dostać się do środka.
39. WN. TITTY TWISTER - NOC.
Wszyscy słuchają nietoperzy skrobiących i drapiących pazurami na wszystkich ścianach, da-
chu i do frontowych drzwi. Wszyscy są przerażeni jak cholera i nikt nie ma zielonego pojęcia,
co teraz zrobić. Drzwi zaczynają się chwiać i rozłupywać, małe pazury przebijają sobie dro-
gę.
JACOB
Daj mi rękę!
Jacob pędzi do szczyt stołu. Chwyta go i zasłania rejon, przez który próbują się przebić nieto-
perze. Pozostali chwytają inne rzeczy, żeby pomóc zabezpieczyć i zabarykadować drzwi.
Kiedy ocaleni w panice barykadują drzwi i okna, martwy harlejowiec, którym nakarmił się
wampir, otwiera swoje żółte oczy. Siada i widzi cala szaleńczą akcję. Wszyscy są tak zajęci,
że nie zauważają swojego nowego przyjaciela. Martwy harlejowiec wampir zatrzymuje wzrok
na Kate, która umieszcza deskę na miejscu. Podrywa się na nogi i rzuca się na nią, właśnie
kiedy Sex Machine odwraca się w jej stronę z drugiej strony pomieszczenia.
SEX MACHINE
Uważaj, mała!
Wampir chwyta Kate od tyłu. Ona krzyczy. Wampir trzyma ją w niedźwiedzim uścisku, ale
ona tak się wierci, że nie można jej ugryźć. Pozostali słyszą krzyk i patrzą na Kate. Sex Ma-
chine z kijem bejsbolowym Wielkiego Emilio jest w połowie drogi na ratunek. Kiedy wampir
otwiera usta, żeby wygryźć soczysty kawałek z ramienia Kate, Kate odrzuca w tył głowę, ude-
rzając wampira w usta i łamiąc mu kły. Ten puszcza ją i wypluwa zęby, a tymczasem Sex Ma-
chine wymierza kijem cios w głowę wampira. Kij pęka na dwoje, a wampir pada na podłogę.
Kiedy wampir leży na podłodze, widząc gwiazdy, Sex Machine chwyta jeden z kawałków kija i
wbija go wampirowi w serce. Ten umiera i obraca się w płomienie.
W tym momencie trzy inne martwe ofiary podnoszą się do pozycji siedzącej. Sex Machine
chwyta krzesło i rzuca nim o ziemię, łamiąc je. Chwyta cztery nagi.
SEX MACHINE
(mamrocze do siebie)
Jebane wampiry.
Harlejowiec zmienił się w Kapitana Sex Machine, Pogromcę Wampirów. Przebija dwa wam-
piry, kiedy wstają na nogi. Oba plują zieloną krwią, krzyczą, umierają i zapalają się. Trzeci,
wampir traker w czapeczce, uderza Sex Machine w usta i rzuca go na podłogę.
Kiedy Cat Cap biegnie do powalonego Sex Machine, Kate wskakuje mu na plecy. Oboje wpa-
dają na stos skrzynek whisky. Sex Machine ucieka i chwyta Kate za rękę, podnosi ją z podłogi
i ciągnie za sobą. Cat Cap leży na stosie potłuczonych butelek i whisky. Sex Machine podnosi
swój kij, kiedy Cat Cap umiera i zanurza go w czarne serce wampira. Cat Cap umiera i spala
się, co sprawia, ze cała whisky wybucha wielkim płomieniem.
SEX MACHINE
Ogień!
Frost i Jacob przestają barykadować drzwi i biegną do pożaru.
FROST
(do Sex Machine)
My to zrobimy. A ty przebij resztę tych pojebańców.
SEX MACHINE
Proszę bardzo.
(do Kate)
Jak masz na imię, panienko?
KATE
Kate, a pan?
SEX MACHINE
Sex Machine. Miło mi. Kate, chodź poprzebijamy tych krwiopijczych skurwieli.
Kate i Sex Machine przybijają piątkę i ruszają do roboty - przebijania martwych ciał.
Jacob i Frost zagaszają pożar marynarkami i czym tam popadnie. W miejscu, gdzie było za-
murowane okno, zaczyna pojawiać się dziura. Małe pazury wydrapują sobie drogę. Scott stoi
przed oknem.
SCOTT
(krzyczy)
Mamy problem!
Seth, który barykaduje drzwi i okno, patrzy w stronę Scotta. Dziura w gipsie wyłupuje się i
widać mały, mięsisty nietoperzowato - szczurzy łepek wampira. Nietoperzoszczur piszczy i
świszcze, próbując przecisnąć się w całości przez nowo powstałą dziurę.
Seth z pistoletem w dłoni biegnie do okna. Z bezpośredniej bliskości wymierza w głowę stwo-
rzenia.
Nietoperzoszczura na ten widok robi wyraz twarzy „o kurwa” i cofa głowę przez dziurę.
Seth był gotów do strzału, opuszcza broń zdezorientowany, kiedy...
ŁUPS!
Nietoperzoszczur wdziera się w dziurę jak strzał z armaty, uderzając Setha w żołądek. Seth
leci w powietrze i ląduje ciężko na plecach.
Kiedy Seth uderza o ziemię, paskudztwo (które ma ciało tłustego szczura o wielkich skrzy-
dłach nietoperza) biegnie po ciele Setha do jego tętnicy szyjnej. Seth chwyta nietoperza za
szyję i próbuje go odepchnąć. Ale potworek ma szpony wpięte w ciuchy Setha. Jest już o mili-
metry od jego twarzy. Jego paszcza chapie.
SETH
Zabierzcie ze mnie tego gnoja!
Frost zostawia Jacoba przy pożarze, podchodzi z tyłu, chwyta paskudztwo i ściąga je z Setha.
Sex Machine i Kate są zieleni i utytłani krwią od prewencyjnego przebijania kołkiem mar-
twych ciał. Sex Machine klęka przy trupie, podnosi kołek, żeby go wbić. Ciało podnosi się i
gryzie Sex Machine w rękę. Czerwona krew rozpryskuje się dookoła. Sex Machine krzyczy,
potem wbija kołek w pierś ciała. To umiera, spala się i obraca w maź. Sex Machine trzyma
się za ugryzione ramię i owija je kawałkiem koszuli. Szybko rozgląda się dookoła, sprawdza-
jąc, czy ktoś widział, że został ugryziony. Nikt nic nie widział, wszyscy są za mocno zajęci.
Frost trzyma kłapiące, miotające się, kwiczące stworzenie przed sobą na odległość wycią-
gniętego ramienia. Walczy z nim przez chwilę, a potem...
grzmoci głową paskudztwa o bar. Pierwsze grzmotnięcie odbiera małemu gnojowi nieco chę-
ci do walki, więc... Frost wali jego głową o bar sześć, siedem razy. Potem rzuca stworzeniem
na bar, odwraca je, chwyta ołówek z kubka stojącego przy kasie i wbija go w serce nietope-
rza. Stworzenie skowycze i zdycha. Potem zamienia się w błysk płomieni, a następnie w kupkę
mazi.
Sex Machine i Kate zakryli dziurę w zamurowanym oknie stołem, podczas gdy Frost, Scott i
Seth mocowali się z nietoperzopodobnym.
Jacob poradził sobie z ogniem.
Wszyscy się zbierają, wyczerpani, i odpoczywają chwilkę. Na zewnątrz nietoperze nadal pró-
bują wydrapać sobie drogę.
JACOB
Nikomu nic się nie stało?
Wszyscy mruczą „nic...”
JACOB
Dobra, czy ktoś wie, o co w tym wszystkim chodzi?
SETH
Taaa... ja wiem, o co chodzi. Mamy na zewnątrz zgraję jebanych wampirów, które próbują
dostać się do środka i wyssać z nas, kurwa, krew. Nic dodać, nic ująć. I nie chcę słyszeć żad-
nych pierdolonych gówien typu „Nie wierzę w wampiry”, ponieważ ja też, kurwa, nie wierzę
w wampiry. Ale wierzę, kurwa, swoim jebanym oczom, a moje jebane oczy widziały, kurwa,
wampiry! No, czy wszyscy się zgadzają, że mamy do czynienia z wampirami?
Wszyscy się zgadzają.
SETH
Ty także, kapłanie?
JACOB
Ja podobnie jak i ty. Nie wierzę w wampiry, ale wierzę w to, co widzę.
SETH
To dobrze. Więc skoro wszyscy wierzymy, że mamy do czynienia z wampirami, podsumuj-
my, co wiemy o wampirach. Krzyże im szkodzą. Czy ktoś ma krzyż?
JACOB
Ja mam w samochodzie.
SETH
Innymi słowy - nikt nie ma.
SCOTT
O czym my gadamy? Wszędzie tu jest pełno krzyży. Trzeba tylko złożyć dwa patyki i już jest
krzyż.
SEX MACHINE
On ma rację. Peter Cushing tak robił.
SETH
Ja nic o tym nie wiem. Taki krzyż powinien mieć moc. Myślę, że to musi być oficjalny krzyż.
JACOB
A co to jest oficjalny krzyż? Kawałek cyny made in Taiwan? Co sprawia, że to jest oficjalne?
Jeśli krzyż działa na wampiry, to nie sam krzyż, ale to, co on reprezentuje. Krzyż to symbol
świętości.
SETH
No dobra, kupuję to. Tak więc mamy osłonę z krzyży, która będzie się z nami poruszać. Co
dalej?
FROST
Do tej pory nieźle działały drewniane kołki wbijane w serce.
SEX MACHINE
Czosnek, woda święcona, światło dzienne... Zapomniałem, czy srebro nie działa na wampiry?
SCOTT
To na wilkołaki.
SEX MACHINE
Wiem, że kule ze srebra są na wilkołaki. Ale jestem niemal pewien, że na wampiry srebro też
jakoś działa.
KATE
Czy ktoś ma jakieś srebro?
Nie.
KATE
No więc po co gadać po próżnicy.
SCOTT
Kiedy wschodzi słońce?
Jacob spogląda na zegarek.
JACOB
Za jakieś dwie godziny.
KATE
Więc musimy jeszcze tylko wytrzymać dalsze parę godzin i potem będziemy mogli wyjść
głównymi drzwiami.
SEX MACHINE
Tak, to prawda. Ale wątpię, czy te nasze barykady, te drzwi i te zagipsowane okna, te ściany
wytrzymają jeszcze dwie godziny przy tych wszystkich pierdolonych, w dupę jebanych nieto-
perzach.
JACOB
Czy ktoś z nas czytał książkę o wampirach albo pamięta coś z filmu? Mam na myśli prawdzi-
wą książkę.
SEX MACHINE
Masz na myśli podręczniki Time - Life'u?
Wszyscy się śmieją.
FROST
(głosem kowboja)
John Wesley Hardin niegdyś zastrzelił człowieka za chrapanie.
JACOB
Rozumiem, że odpowiedź brzmi nie. Dobrze więc, co wiemy o tych wampirach?
SETH
Oprócz tego, że są spragnione.
FROST
No... mogą mieć nadludzką siłę, ale można je zranić.
JACOB
Taaa... ta butelka na głowie Santanico nie zabiła jej, ale też nie zrobiła jej dobrze.
SEX MACHINE
Jeszcze jedno, gdybyś chciał wbijać nogę od krzesła w ludzkie ciało, musiałbyś być nieźle sil-
nym skurwysynem. Ludzkie ciało to twarda maszyneria. Ale wampiry mają delikatne ciało.
Powłoka ich skóry jest delikatniejsza, gąbczasta. Można wbić w nie byle gówno. Możliwe, że
gdybyś uderzył któregoś dostatecznie mocno, mógłbyś, kurwa, oderwać mu głowę.
SCOTT
Mógłbyś oderwać mu głowę.
SETH
W tej chwili naszą najlepszą bronią przeciwko tym szatańskim lachociągom jest ten człowiek.
(wskazuje Jacoba)
On jest księdzem.
Frost i Sex Machine patrzą na Jacoba.
SETH
Dla Bozi jesteśmy gówno warci. Ale on jest jednym z jej gości. Jest tylko jeden problem -
jego wiara wygasła.
Jacob uderza pięścią Setha w twarz. Seth pada na podłogę, Jacob staje nad nim.
JACOB
Mam już dość szyderstw.
Seth patrzy na niego z podłogi.
SETH
Ja z ciebie nie szydzę. Jesteś nam potrzebny. Kapłan bez wiary nie jest dla nas byle gównem.
Ale człowiek, który jest sługą Chrystusa, może chwycić krzyż i wsadzić go potworom w
dupę. Sługa Boży może pobłogosławić zwyczajną wodę i zamienić ją w broń.
Seth wstaje.
SETH
Wiem, dlaczego straciłeś wiarę. Jak Bóg może być święty, skoro tobie zabrał żonę, a twoim
dzieciom matkę? Ja zawsze powtarzałem, że Bóg może mnie, kurwa, pocałować w dupę. Ale
zmieniłem swoją życiową postawę jakieś pół godziny temu, ponieważ wiem, bez wątpienia,
że to coś na zewnątrz, co próbuje się dostać do środka, to czyste zło z samego serca piekła. A
jeśli istnieje piekło, a te potwory są stamtąd, to musi być też niebo. No więc kim jesteś - ka-
płanem bez wiary czy prawdziwym, kurwa twoja mać, sługą bożym?
Na takie dictum Jacob może się tylko roześmiać. Wszyscy zresztą wybuchają śmiechem. Jacob
wyciąga rękę i podaje ją Sethowi.
JACOB
Jestem prawdziwym, kurwa moja mać, sługą Bożym.
Śmiech i dobry humor szybko przechodzi i jedyny dźwięk, jaki słychać, to skrobanie i gryzie-
nie nietoperzy. To natychmiast przypomina całej grupie, jak głęboko tkwią w gównie.
KATE
Nie wiem, czy zdołam znieść ten dźwięk przez dwie godziny.
FROST
Zdołasz. Dasz radę, bo musisz, nie masz wyboru. Jak by ci się podobały 24 godziny spędzone
w błotnistym rowie w towarzystwie gnijących ciał twoich przyjaciół?
JACOB
O czym ty mówisz?
FROST
W 72. byłem w Wietnamie, dostałem się w zasadzkę na tyłach wroga, i leżałem jak w szczu-
rzej norze z trupami całego mojego oddziału. Myśleli, że wszystkich zabili, i nie mylili się, je-
śli nie liczyć mnie. Ale to nie dlatego, że mało się starali. Granat wybuchł tuż przy mnie, to
dlatego jestem taki śliczny. Myśleli, że jestem martwy, więc udawałem trupa. Wrzucili
wszystkie ciała do rowu. Mogłem jedynie się przyczaić. Martwe ciała pode mną, martwe ciała
na mnie, a ja słucham śmiechu wroga i jego żartów, godzina po godzinie, godzina po godzi-
nie...
Kiedy Frost ciągnie monolog, dźwięk cichnie, a kamera przechodzi na Sex Machine. Ma
dreszcze. Nic nie słyszy. Patrzy na mówiącego Frosta, ale nie słyszy żadnego dźwięku. Nagle
słyszy głęboki, Męski Głos, który mówi:
MĘSKI GŁOS (Z OFFU)
Pić...
„Co to kurwa jest?” - myśli sobie Sex Machine. Rozgląda się: nikogo nie ma. I wygląda na to,
że oprócz niego nikt tego głosu nie słyszy. Teraz kusząco mówi Kobiecy Głos:
KOBIECY GŁOS (Z OFFU)
Pić...
Słychać, jak w myślach Sex Machine odpowiada:
SEX MACHINE (Z OFFU)
Przestańcie, kurwa wasza jebana mać!
DWA MĘSKIE GŁOSY (Z OFFU)
Pić!
SEX MACHINE (Z OFFU)
To ugryzienie było bez znaczenia. Tyle że zabolało jak kurwa mać, i już. Ledwie przebita
skórę.
Sex Machine patrzy na Frosta, który gestykulując opowiada swoją historię. Harlejowiec po-
kazuje walkę i rzeź. Cały czas to opisuje, ale nic nie słychać. Słyszymy tylko męskie, kobiece i
dziecięce głosy, które mówią:
GŁOSY (Z OFFU)
Pić... pić... pić...
Sex Machine zaczyna patrzeć na pozostałych członków grupy spragnionym wzrokiem. Patrzy
każdemu po kolei na szyję, coraz bliżej, aż widzi żyłę na szyi Frosta, która akurat pulsuje, tęt-
ni, macha do niego. Sex Machine przemienił się w wampira. Dźwięk wraca, kiedy Frost koń-
czy swoją opowieść.
FROST
...i kiedy odzyskałem przytomność, zdałem sobie sprawę, że sam, własnymi rękoma wybiłem
cały oddział Vietcongu. Mój bagnet miał na sobie krew i skrawki żółtego ciała jak jakiś kani-
balski kebab. I aż do dzisiaj nie mam zielonego pojęcia, jak to się stało, że...
Sex Machine wydaje przeraźliwy wrzask.
SEX MACHINE
Pić!
Frost krzyczy, kiedy Sex Machine chwyta go i gryzie w szyję.
Grupa próbuje rozdzielić mężczyzn.
Jacob otacza ramieniem szyję Sex Machine i próbuje ciągnąć.
Sex Machine wyciąga zęby z szyi harlejowca i zatapia je w ramieniu Jacoba.
Jacob krzyczy i puszcza.
Seth, Kate i Scott widzą, że Jacob został ugryziony.
Sex Machine chwyta Jacoba i ciska nim bez wysiłku przez bar, rozbijając go o półki pełne bu-
telek z alkoholem.
Frost skacze po pomieszczeniu, jak szalony szerszeń, trzymając się za krwawiącą szyję.
FROST
Jestem ugryziony! On mnie, kurwa, ugryzł!
Sex Machine uderza Setha w twarz, rzucając go jak worek ziemniaków.
Zrzuca Kate. Ona leci na stół.
Sex Machine odwraca się i widzi, jak Frost odłamuje jedną z nóg wielkiego stołu. Frost pa-
trzy na wielkiego wampira.
FROST
(do Sex Machine)
Jesteś martwy, skurwielu! Ugryzłeś mnie! Zamieniłeś mnie w wampira, dupku!
SEX MACHINE
I co zamierzasz z tym zrobić?
Frost z nogą stołową w dłoni, krzycząc, biegnie przed siebie, prosto na Sex Machine.
Nozdrza Sex Machine płoną. Podnosi potężną pięść i przygotowuje się do solidnego ciosu.
Frost, krzycząc co sił biegnie z podniesionym palikiem.
Sex Machine trzyma w pogotowiu pięść.
Seth, Scott i Kate patrzą z podłogi.
Jacob podnosi się zza baru.
Twarz Frosta zderza się z pięścią Sex Machine. Sex Machine uderza Frosta tak mocno, że
cios podnosi harlejowca z ziemi i rzuca go pędem w powietrze.
Seth widzi kierunek, w którym leci Frost i mówi:
SETH
O kurwa!
Jacob też dostrzega ten kierunek.
JACOB
Dobry Boże!
Frost w powietrzu uderza w zabarykadowane, zamurowane okno, które się rozlatują.
Sex Machine wybucha szaleńczym śmiechem.
Do baru wlatują setki nietoperzy.
Seth chwyta dzieciaki za ręce i biegnie z nimi na zaplecze.
Za barem Jacob chwyta dwa kawałki drewna z ziemi.
Dziesięć nietoperzy ściga Setna, Kate i Scotta, którzy biegną co sił. Dopadają wejścia na za-
plecze, otwierają je, wpadają do środka i zatrzaskują drzwi. Obrzydliwy, wstrętny nietope-
rzoszczur zdołał wcisnąć swój łeb w drzwi w chwili, kiedy zostały zatrzaśnięte. Kate i Scott
naciskają na drzwi z całej siły. Głowa potworka, która jest w środku, krzyczy, skowycze i mio-
ta się z wściekłości.
Seth odwraca się w stronę nietoperzowampira w drzwiach.
Wsadza 45 - kę w jego wielkie usta.
SETH
Chcesz coś possać, possij to!
Strzela cztery razy i tym samym rozpryskuje łeb wampira po całej ścianie.
Kate wrzeszczy:
KATE
Musimy wrócić po tatę!
SETH
Tata nie żyje.
KATE
Nieeee!
Dopada drzwi i chwyta za zasuwę, gotowa wybiec, by pomóc ojcu. Scott łapie ją i przyciska
do ściany.
SCOTT
On ma rację, Kate, tato nie żyje! Jest już za późno, dla niego jest o wiele za późno. Gdyby
otwarcie tych drzwi i wpuszczenie tych nietoperzy mogło uratować mu życie, zrobiłbym to.
Ale jedyne, co osiągnąłbym w ten sposób, to że zamieniłbym nas w takie same potwory.
KATE
On potrzebuje naszej pomocy!
SCOTT
My już nie możemy mu pomóc. Widziałaś, jak został ugryziony. Ja to widziałem, wszyscy
widzieliśmy. Nie możesz mu pomóc. Nie mam już nikogo do stracenia oprócz ciebie. Nie
chcę być znowu sam. Musimy zostać tu razem.
I wtedy właśnie słyszą głos Jacoba grzmiący zza drzwi.
40. WN. BAR - NOC
Jacob, trzymając przed sobą krzyż złożony z dwóch kawałków drewna i recytując wersety z
Biblii, trzyma wampiry na dystans. Ale, jak przepowiedział Seth, moc jego wiary, najsilniej-
szej jego broni, przygasła. Jacob przebija się przez wampiry w stronę drzwi na zaplecze.
Większość nietoperzy przemieniła się w stworzenia podobne nietoperzom, diabłom i ludziom
jednocześnie.
Potwory trzymają się na skraju pola siły świętości Jacoba. Wiele z nich lata wokół baru jak
szaleni, tańczący derwisze. Gromada wampirów jest za, nad i przed Jacobem. Wszystkie war-
czą i syczą na sługę Bożego. Przy każdym kroku, który Jacob stawia, wampiry cofają się o
krok. Jacob recytuje wersety z Biblii groźnym, prawdziwym, skurwielskim tonem sługi Boże-
go. Kiedy je wypowiada z powagi i mocą, widzi leżącego Frosta, a na nim nietoperze jak
mrówki na lizaku. Ale Jacob za bardzo musi się pilnować, żeby pozwolić sobie na przejmo-
wanie się tym odrażającym widokiem.
Jacob cofnął się już do drzwi.
JACOB
Otwórzcie drzwi!
41.
Drzwi otwierają się, Jacob wskakuje do środka. Drzwi zatrzaskują się.
Jacob przytula córkę i syna. Kiedy ich przytula, widzimy jego zakrwawione ramię.
SETH
Czy on cię...?
JACOB
Tak.
Seth daje upust wściekłości, waląc w pudła, połamane krzesła, stoły i bluzgając.
SETH
Kurwa, kurwa, chuj! Jebane wampiry! Jebane wampiry! Pierdolone jebane wampiry!
Podbiega do drzwi i wrzeszczy do wampirów po drugiej stronie.
SETH
Wszystkie, kurwa, zdechniecie! Powybijam was wszystkich, do najmniejszego gównianego
farfocla!
JACOB
(do Setha)
Założę się o twój słodki tyłek, że tak właśnie się stanie i zamierzam ci w tym pomóc. Ale nie
mamy za dużo czasu.
Kate płacze, wie, co się stanie z jej ojcem.
KATE
Nic ci nie będzie, prawda, tato? Nic ci nie będzie?
JACOB
Nieprawda. Zostałem ugryziony. W związku z tym już jestem martwy.
Scott i Kate, płacząc, chwytają się ojca, ich ukochanej osoby. Jacobowi chce się płakać, ale
gdyby teraz pękł, dzieci nie zebrałyby się na odwagę, żeby zrobić to, co muszą zrobić.
JACOB
(do dzieci)
Dzieci, posłuchajcie. Kocham was najbardziej na świecie. I chcę, żebyście wiedziały, że przez
całe życie byłem z was dumny. Ale nigdy tak bardzo jak tej nocy. I chciałbym, żebyśmy tu
mogli siedzieć i płakać, póki nie zgasnę, ale nie możemy. Ponieważ ja nie umieram. Ja zamie-
niam się w potwora. A kiedy to się stanie, będę niebezpieczny. Ale zanim to się stanie, wiedz-
cie, że was kocham.
(do Setha i do dzieci)
Słuchajcie, wydaje mi się, że nasi przyjaciele przebiją się przez te drzwi za jakieś dwadzie-
ścia, trzydzieści minut. A ja prawdopodobnie zamienię się w wampira w ciągu godziny. Ma-
cie więc dwie możliwości. Możecie zaczekać, aż ja się zmienię i wtedy poradzić sobie ze
mną, potem zaczekać, aż oni się tu dostaną, a wy troje poradzicie sobie z nimi. A możemy też
jeszcze w czwórkę wykopać te drzwi i uderzyć na nich ze wszystkim, co mamy i przebić się
do drzwi frontowych. Ja ich zmieszałem, przestraszyłem, zaskoczyłem. Ale one dochodzą do
siebie i przestaną być zmieszane i przestraszone, zbiorą się w kupę i uderzą w te drzwi jak
tona cegieł. A kiedy ten moment nastąpi, musimy być gotowi.
Jacob widzi, że zaplecze jest całkiem spore i zawalone kartonami i pudlami.
JACOB
Co to za rzeczy?
SETH
Mnie się zdaje, że ta spelunka od dawna karmi się wykolejeńcami wędrownego życia w ro-
dzaju harlejowców i trakerów. To zapewne coś z ładunku, który ukradli z ciężarówek.
JACOB
No to do dzieła - przeszukajmy to wszystko, coś się nada na broń. Kiedy one przebiją się
przez drzwi, sprawimy, że pożałują, że w ogóle przyszło im to do głowy.
SETH
Ja tam już pierdolę życie i umieranie. Chcę tylko jak najwięcej tych diabłów odesłać z powro-
tem do piekła.
JACOB
Amen.
42. MONTAŻ
Ocaleni otwierają pudła i rozwalają skrzynie. Większość tego, co znajdują, nie nadaje się do
niczego. Rajstopy, kawa, misie itp. Ale kilka kartonów ma zawartość odpowiednią. Skrzynki
dostawcy sprzętu sportowego zawierają ładunek kijów bejsbolowych. Ładunek, najwyraźniej
dostawa do sklepów z zabawkami, zawierał pistolety na wodę i pudło baloników. A z trans-
portu do sklepu żelaznego nadają się potężne narzędzia, piły i mały młot pneumatyczny. Seth i
Scott przepiłowują kije bejsbolowe w drewniane paliki. Kate wypełnia pistolety na wodę
wodą z kranu. Jacob przy pomocy noża Setha nacina krzyż na każdej z pozostałych kul do 45
- ki.
42. WSZYSTKIE WAMPIRY ZBIERAJĄ SIĘ PRZY DRZWIACH NA ZAPLECZE, MO-
BILIZUJĄC SWOJĄ ODWAGĘ.
Kate przygotowuje balony z wodą.
Scott ostrzy paliki narzędziami.
Seth przymocowuje drewniane ostrze do końca młota pneumatycznego.
Jacob błogosławi wodę w pistoletach i w balonikach, zamieniając ją w wodę święconą.
Nasi bohaterowie pracują razem, przygotowując się do walki, która ich czeka. Drzwi na za-
plecze, zabarykadowane pudłami i skrzyniami, zaczynają się uginać pod naciskiem stworzeń z
drugiej strony. Dźwięki w pomieszczeniu to mieszanka przeżuwania, drapania, łomotu, pi-
sków i krzyków.
Wreszcie są gotowi.
43. JACOBODWRACA SIĘ DO SWOICH DZIECI.
JACOB
Zanim zaczniemy dalszy etap, chcę, żebyście wy troje złożyli mi pewną obietnicę. Będę wal-
czył razem z wami aż do smutnego końca, ale kiedy zamienię się w jednego z nich, nie będę
już Jacobem. Będę pieskiem salonowym Szatana. Chcę, żebyście mi obiecali, że mnie zabije-
cie, tak jak cała resztę.
Dzieci nie mogą wydusić z siebie ani słowa.
SETH
Obiecuję.
JACOB
Kate, Scott?
KATE
Obiecuję.
SCOTT
Tak, obiecuję.
Jacob mu nie wierzy.
JACOB
Dlaczego ci nie wierzę?
(Podnosi 45 - kę)
Proszę was dwoje raz jeszcze, żebyście przysięgli na Boga, że mnie zabijecie. Jeśli nie złoży-
cie tej przysięgi, będę musiał zabić siebie już teraz. A ponieważ jestem wam potrzebny, my-
ślę, że lepiej będzie, jeśli przysięgniecie. Kate, czy przysięgasz na Boga, że kiedy zamienię
się w wampira, zabijesz mnie.
Kate nie odpowiada. Jacob przystawia45 - kę do swojej skroni.
JACOB
Kate, nie mamy całego dnia, więc po prostu policzę do pięciu. Jeden... dwa... trzy... cztery...
KATE
Dobrze, dobrze, przysięgam, że to zrobię!
JACOB
Nie wystarczy. Przysięgnij na Boga.
KATE
Przysięgam na Boga, naszego Ojca, że kiedy zamienisz się w wampira, zabiję cię.
JACOB
Dobra dziewczynka. A teraz Scott. Ponieważ mamy jeszcze mniej czasu, policzę tylko do
trzech. Jeden...
SCOTT
Ty nie wierzysz w samobójstwo.
JACOB
To nie jest samobójstwo, skoro już jestem martwy. Dwa...
SCOTT
Dobra, zabiję cię, kiedy się przemienisz, przysięgam na Boga i Jezusa Chrystusa.
JACOB
Dziękuję, synu.
SETH
Dobra, pogromcy wampirów, chodźmy zabić kilka jebanych wampirów.
44. WN. BAR - NOC
Wampiry, nietoperze i co tam jeszcze zaczynają wyłamywać drzwi. Są w szale. Przebijają się
przez drzwi. Czekający na nich Scott i Kate trzymają pistolety na wodę i baloniki z wodą
przytroczone do pasa i piersi jak pasy z granatami.
Jacob ma krzyż zrobiony z zaostrzonego drewna i 45 - kę z naciętymi kulami.
Seth trzyma młot pneumatyczny.
Ocaleni wychodzą przez drzwi do baru. Wampiry cofają się, puszczając ich do środka.
Teraz mamy do czynienia z sytuacją patową. Moment ciszy przed bitwą. Wampiry po prostu
obserwują ludzi. Ludzie tylko obserwują wampiry. Potem, jak słoń w sklepie z porcelaną, Seth
kładzie kres ciszy, uruchamiając młot pneumatyczny.
SETH
Zabić ich!
Jacob trzyma krzyż, wampiry reagują.
Dzieciaki spryskują tłum wodą z pistoletów, spalając wampirze ciała.
Gromada wampirów cofa się, kiedy oddział Fullerów postępuje do przodu.
Są atakowani ze wszystkich stron, ale wciąż zmierzają w stronę drzwi.
Seth wbija ostrza w kilka wampiróv. Drewno spiesznie wchodzi i wychodzi z wampirzych
piersi, za każdym razem rozpryskują dookoła zieloną wampirzą krew.
Jacob jedną ręką wymierza swój krzyż w wampiry, w drugiej trzyma pistolet, z którego zabija
trzy wampiry pobłogosławionymi pociskami.
Kiedy kule uderzają w wampirze piersi, wydobywają się z nich płomienie.
Kate i Scott ściągają baloniki z wodą ze swoich pasów i rzucają je w tłum.
Spalili i usmażyli kilka wampirów, które padły, krzycząc z bólu.
Ze swojej grzędy na drewnianej belce jod sufitem rzuca się nietoperz i pędzi ku grupie.
Jacob dostrzega go, wymierza pistolet i strzela.
Nietoperz zamienia się w kulę krzyczącego ognia.
Seth dalej wycina ścieżkę do frontowych drzwi, wbijając ostrze młota w pierś wampirów.
Drzwi frontowe są znowu zabarykadowane wielkim stołem i pomniejszymi przedmiotami.
SCOTT
(krzyczy)
Dlaczego z powrotem zabarykadowali drzwi?
JACOB
(krzyczy)
Żeby się zasłonić przed światłem! One tu śpią! Dalej do drzwi!
Seth próbuje dostać się do frontowych drzwi, kiedy Sex Machine, teraz na poły nietoperz, na
poły wampir, mierzący ponad dwa metry, spada na nich z góry. Seth wbija mu w pierś kolek.
Pozostałości Sex Machine krzyczą, podnosząc młot i Setha w górę.
Seth rzucony z uchwytem od młota leci przez pomieszczenie.
Pada z hukiem na stół.
Ex - Sex Machine pada martwy na plecy z młotem sterczącym z piersi.
Kate, strzelając z pistoletu jak Rambo, widzi padającego Setha. Krzyczy:
KATE
Seth!
Seth szybko podnosi się i stwierdza, że ze wszystkich stron otaczają go wampiry. Pozbawiony
broni, podnosi w górę pięści.
SETH
No dalej, truposzczaki, dalej! Weźcie sobie gryza i smacznego!
Kate z ojcem i Scottem zbierają się w gromadę.
KATE
(krzyczy)
Idę po niego!
JACOB
Nie!
KATE
Wszyscy albo nikt!
Kate wyrywa się ojcu i rusza w stronę Setha, przemieniając się w jednoosobową kobiecą ar-
mię, miotającą pociski i baloniki z wodą.
KATE
(wrzeszczy)
Giń, potworze, giń, przepadnij!
Kate zbliża się do Setha, kładąc pokotem potwory, one leżą na podłodze, spalając się w ago-
nii. Kate bierze Setha za rękę i daje mu kilka baloników z wodą święconą oraz patyk.
KATE
(do Setha)
Asekuruj mnie!
SETH
Służę.
Przebijając się przez wampiry, dwoje ludzi zbliża się do baru. Jacob, strzelając z 45 - ki, kie-
ruje śmiercionośny ogień na kilka kolejnych wampirów.
Seth strzela z pistoletu i miota dalsze baloniki z wodą.
Kiedy Jacob walczy, nagle przestaje słyszeć. Nie docierają do niego żadne dźwięki. Zastana-
wia się, czy nie ogłuchł. Zaczyna słyszeć słowa: „Pić, pić, pić”. Zauważa, że wampiry prze-
stały go atakować. Patrzą na niego z uśmiechem szczęśliwości na swoich diabelskich twa-
rzach. Zaczynają mu rosnąć kły, a oczy stają się żółte.
Scott odwraca się do swojego taty. Widzi, że ojciec jest potworem.
Jacob z diabolicznym uśmiechem na twarzy chwyta Scotta i wbija zęby w jego przedramię.
Scott krzyczy, kiedy ojciec wysysa z niego krew.
Scott bierze jeden z baloników ze święconą wodą i rozbija go o głowę Jacoba.
Woda święcona obraca w niwecz pół twarzy Jacoba. Puszcza on Scotta, krzycząc, i rzuca 45 -
kę na podłogę.
Scott rzuca się na ziemię, podnosi pistolet. Chce z niego strzelić.
Całkowicie już przemieniony Jacob, jedynie z połową twarzy, mierzy się wzrokiem z chłop-
cem, który niegdyś był jego synem.
Oczy Scotta zamieniają się w stal.
SCOTT
Przysiągłem na Boga i Jezusa Chrystusa.
Strzela, trafiając święconą kulą w czoło Jacoba. Z powstałej dziury wystrzeliwuje ogień. Cała
głowa Jacoba zajmuje się płomieniem, a potem eksploduje.
Po przeciwnej stronie pomieszczenia Kate widzi, jak tato wybucha. Krzyczy. W amoku walki
Seth wrzeszczy:
SETH
Teraz walcz, potem będziesz płakać.
Kate idzie za jego radą i uderza w wampira święconą wodą, która rozpuszcza jego głowę.
Na karku Scotta ładuje nietoperz. Chłopiec krzyczy, kiedy stworzenie go gryzie. Rzuca 45 -
kę.
Kate widzi, jak nietoperz gryzie Scotta.
KATE
O Boże!
Na ramieniu Scotta ląduje kolejny nietoperz i wbija weń zęby. Scott krzyczy.
KATE
Wy łajdaki!
Podchodzi, żeby zaatakować je wodą, ale w jej pistolecie kończy się płyn.
Teraz już siedem nietoperzy gryzie Scotta i wysysa z niego krew. Scott jest w agonii.
SCOTT
Zabij mnie, Kate!
Kate biegnie do brata, nurkuje, toczy się, zbliżając się do 45 - ki, chwyta ją jednym ruchem i
strzela trzy razy.
Raz... dwa... trzy nietoperze trafione pociskami obracają się w ogień, potem wszystkie trzy
eksploduje, a wraz z nimi Scott.
Pozostałe wampiry zbliżają się.
Wszystko, co pozostało ludziom na obronę, to kilka pocisków i jeden balonik.
SETH
Ile zostało nam kul, mała?
KATE
Nie za dużo.
SETH
No cóż, kiedy kończy się amunicja, trzeba pobajerować. Udawajmy, że mamy przewagę.
Oboje opierają się o ścianę.
Dwa nietoperze w samobójczym locie pędzą na Setha.
Czysty strzał. Oba stworzenia stają w płomieniach i spadają na podłogę.
Dwoje łudzi patrzy na wampiry, które stoją przed nimi.
Chwila znieruchomienia przed atakiem. Kate trzyma 45 - kę w wyprostowanej ręce.
KATE
(do Setha)
Czy ostatnie kule powinnam zostawić dla nas?
SETH
Użyj ich na pierwsze pasożyty, które będą próbowały cię ugryźć.
Wampiry są coraz bliżej. Kate wymierza 45 - kę w oblicze nadchodzącego wampira.
Seth trzyma pistolet na wodę jak maczugę, czekając na pierwszego potwora, który znajdzie się
w zasięgu jego ręki.
Przez dziurki w ścianie, które zrobiła Kate, wpadają promyczki światłą. Zbliżające się wam-
piry spalają się. Skwierczące wampiry wrzeszczą tak, jak jeszcze nigdy w życiu.
SETH
Strzelaj, zrób więcej dziur!
Kate odwraca się od wampirów i strzela w ściany za Sethem.
Dzienne światło przebija się do środka, dostarczając Kate i Sethowi bezpiecznego schronie-
nia.
W 45 - ce skończyła się amunicja.
Wampiry krzyczą i syczą ze złości, że nie mogą do nich dotrzeć.
Dwoje ocalonych chwyta się za ręce i wtedy...
Ni z tego, ni z owego do drzwi Titty Twister dobija się ktoś z zewnątrz.
Wampiry patrzą w tę stronę przerażone.
Z drugiej strony drzwi słyszymy głos z hiszpańskim akcentem.
GLOS (Z OFFU)
(po hiszpańsku)
Szukam mojego przyjaciela. Czy jest tam Seth?
Twarz Setha rozświetla się jak pożar Rzymu.
SETH
(krzyczy)
Carlos!
(po hiszpańsku)
Pomóż nam, wyłam drzwi. Wyłam drzwi!
CARLOS (Z OFFU)
(po hiszpańsku)
Danny, Manny, wywalcie te drzwi. Szybko, szybko!
Wampiry teraz dopiero są totalnie wkurwione! W panice biegają i latają po całym barze.
Krzyczą, skowyczą, chwytają się czego popadnie.
Drzwi frontowe roznosi w puch ogień z zewnątrz. Powstają w nich dziury wielkości piłek ba-
seballowych.
Drzwi ustępują i padają na podłogę.
Meksykański gangster Carlos i dwóch jego pomagierów.
Danny i Manny, są przerażeni tym, co widzą. Przeżegnują się z trwogą.
Wampiry szukają ciemnych kątów, ule takich już nie ma.
Światło uderza w lustrzane kule pod sufitem i wysyła tysiące promieni po całym pomieszcze-
niu. Wampiry próbują ich uniknąć. Bezskutecznie. W całym barze słychać wybuchające po-
twory.
Titty Twister całe stoi w szalejącym ogniu.
Seth i Kate biegną przez płonący bar i wyskakują przez drzwi na parking.
45. ZEWN. PARKING PRZED TITTY TWISTER - RANEK
Carlos, Danny i Manny pomagają im wstać na nogi i oddalić się od płonącego budynku.
CARLOS
(do Setha)
Co tam się, kurwa, działo?
Seth daje znak Carlosowi, że musi najpierw złapać oddech. Potem oddycha głęboko i pięścią
wali Carlosa w usta. Danny i Manny wymierzają w Setha ze swojej broni.
CARLOS
(po hiszpańsku)
Co ci jest? Zwariowałeś?
SETH
Dlaczego, do kurwy nędzy, ze wszystkich wszawych, zadupiastych dziur w Meksyku wybra-
łeś na nasze spotkanie właśnie to?
CARLOS
Nie wiem, miejsce takie samo jak każde inne.
SETH
Byłeś tu już kiedyś?
CARLOS
Nie, ale parę razy przejeżdżałem w pobliżu. Jest na totalnym pustkowiu. Wyglądało na awan-
turniczy zakątek, więc uznałem, że nie ma tu za dużo policji. I jest otwarte od zmierzchu do
świtu. Chciałeś się spotkać rano.
SETH
Taaa... a ponieważ ty sobie to miejsce
wyciągnąłeś z kapelusza, mój brat nie żyje. I nie żyje też rodzina tej dziewczyny.
Carlos wstaje.
CARLOS
Przykro mi to słyszeć. Co tam było, jacyś psychole?
SETH
A czy oni wyglądali na psycholi? To były, kurwa mać, wampiry. Psychole nie wylatują w po-
wietrze od dziennego światła. I to nawet najbardziej popierdoleni psychole.
Na wzmiankę o wampirach Danny i Manny znowu czynią znak krzyża.
CARLOS
Och, Seth, czy kiedykolwiek zdołam ci to wynagrodzić?
SETH
Nie zdołasz. Ale 15% zamiast 30% sprawiłoby, że mój start w El Ray byłby łatwiejszy.
CARLOS
Dwadzieścia osiem.
SETH
Na miłość boską, Carlos, mój brat nie żyje, już nigdy do mnie nie wróci, i to z twojej winy.
Dwadzieścia.
Patrzą na siebie, potem wyciągają do siebie dłonie i jednocześnie mówią:
SETH
I CARLOS
Dwadzieścia pięć.
(pauza)
Stoi!
PRZEJŚCIE:
Bagażnik w nowym porsche Setha staje otworem. Do środka trafia walizka pełna pieniędzy.
CARLOS
Auto ci się podoba?
SETH
Wygląda świetnie, ale mówiłem, że lubię nowe. To nie jest nowe.
CARLOS
Ale jest prawie nowe. Należało do mojego przyjaciela - handlarza narkotyków - przez pięć lat
przejechał się z nim jedynie 14 razy. Przysięgam na Boga - jest prawie nowe.
SETH
Więc mam jechać za tobą?
CARLOS
Tak jest, za mną.
SETH
No to w drogę.
CARLOS
(do Danny'ego i Manny'ego)
Vamanos!
Carlos, Danny i Manny wsiadają do białego mercedesa Carlosa,
Seth stoi przy swoim porsche i odwraca się do Kate.
Kate stoi sama.
Pomiędzy nimi widać bezkresną pustynię.
Tyle do powiedzenia... ale brak słów.
SETH
Przykro mi.
KATE
Mnie również.
Długa przerwa.
SETH
No to na razie.
KATE
Heja.
Seth odwraca się do niej plecami. Kiedy otwiera drzwiczki, Kate zabiera głos.
KATE (Z OFFU)
Seth.
Seth się odwraca.
KATE
Nie potrzebujesz może towarzystwa?
Seth się uśmiecha.
SETH
Kate, kwiatuszku, może jestem kutasem. Ale nie jestem złamanym kutasem.
Przesyła jej całusa przez pustynię.
Ona odsyła mu swego.
Seth wsiada do auta i odjeżdża.
Kate rozgląda się, staje twarzą wobec bezkresnej pustyni i rusza w drogę do domu.
ROZLEGA SIĘ MUZYKA
KONIEC