1999 03 Szkola konstruktorowid Nieznany (2)

background image

S

Sz

zk

ko

ołła

a k

ko

on

ns

st

tr

ru

uk

kt

to

or

ów

w

Temat zadania 37 ma swe źródło w ankie−

tach: ubiegłorocznej i tegorocznej. Pewna
liczba Czytelników chciałaby zobaczyć na ła−
mach EdW projekt układu sygnalizującego
niezapięcie pasów bezpieczeństwa w samo−
chodzie.

Zamiast od razu projektować taki układ w

Redakcji, najpierw potraktujemy go jako za−
danie w Szkole Konstruktorów.

Oto oficjalny temat zadania 37:

Z

Za

ap

prro

ojje

ek

ktto

ow

wa

ć s

sy

yg

gn

na

alliizza

atto

orr n

niie

ezza

ap

piię

ętty

yc

ch

h

s

sa

am

mo

oc

ch

ho

od

do

ow

wy

yc

ch

h p

pa

as

ów

w b

be

ezzp

piie

ec

czze

ńs

sttw

wa

a llu

ub

b

u

uk

kłła

ad

d p

prrzzy

yp

po

om

miin

na

ajją

ąc

cy

y o

o k

ko

on

niie

ec

czzn

no

śc

cii iic

ch

h zza

a−

p

piię

ęc

ciia

a..

Tym razem zadanie nie jest trudne. Układ

elektroniczny ma zasygnalizować niezapięcie
pasów w przypadku, gdy silnik jest urucho−
miony. Wystarczy wykorzystać napięcie ze
stacyjki, pojawiające się dopiero po prze−
kręceniu kluczyka. Odpowiedni obwód łatwo
będzie odszukać w instalacji. Do tego po−
trzebny będzie jakiś czujnik informujący, że
pasy nie są zapięte. Ze strony elektronicznej
nie powinno tu być trudności. Czujnik może
być fotoelektryczny, magnetyczny, a nawet
mechaniczny. W przypadku styku mechani−
cznego (rozwieranego w momencie zapięcia
pasów) cały układ składałby się tylko z jedne−
go czujnika oraz brzęczyka piezo.

I taka najprostsza wersja niewątpliwie ma

sens. Ale po chwili zastanowienia nasuwa
się wniosek, że sygnalizator powinien posia−
dać co najmniej dwa czujniki, by sygnalizo−
wał niezapięcie pasów pasażera obok kie−
rowcy, a może także pasażerów na tylnym
siedzeniu.

I tu zaczyna się problem. Czasem kierow−

ca jeździ sam, a czasem ma komplet pasaże−
rów. Jeśli układ ma sygnalizować niezapięcie
któregokolwiek pasa, jak zareaguje, gdy kie−
rowca będzie jeździł sam? Czyżby wszystkie
nieużywane pasy miałyby być w czasie jazdy
zapięte? Co o tym myślicie? A może nie sto−
sować czujników pasów na tylnym siedze−
niu, tylko dwa czujniki przy przednich fote−
lach? I jak wtedy rozwiązać problem pasów
pasażera obok kierowcy? Czy trzeba dodać
(chyba niezbyt prosty) układ sprawdzający
najpierw obecność pasażera, a dopiero po−
tem ewentualnie sygnalizujący niezapięcie
pasów? Czy nie jest to zbyt skomplikowane?

A może zamiast sygnalizatora zastosować

jakiś stały “przypominacz” o konieczności
zapięcia pasów i włączenia (zimą) świateł?
Mógłby to być układ z mówiącą kostką ISD,
albo prostszy z jakimkolwiek brzęczykiem.

Jeśli uznacie, że “przypominacz” będzie

bardziej praktyczny i łatwiejszy w realizacji
niż sygnalizator, zaproponujcie stosowny

układ – to również będzie dobre rozwiązanie
postawionego zadania.

W każdym razie przeanalizujcie problem.

Warto rozważyć, czy optymalne nie okaże
się rozwiązanie z jednym mechanicznym
przełącznikiem dla kierowcy i ewentualnie do
tego prosty “przypominacz” dla pasażera(−
ów).

Uważam, że nawet najprostszy układ z je−

dnym stykiem mechanicznym może być wy−
starczającym rozwiązaniem. Jest tylko jeden
warunek: w żadnym wypadku nie wolno
zmieniać jakiejkolwiek konstrukcji związanej
z pasami bezpieczeństwa. Nie można więc
wiercić otworów w zamku, w którym za−
trzaskuje się metalowa wsuwka pasa. Nie
wolno tego zamka przerabiać, bo mogłoby to
zmniejszyć bezpieczeństwo. Przerabiać nie
można, ale na pewno trzeba coś dodać: jakiś
w miarę prosty czujnik, który nie osłabiałby
fabrycznej konstrukcji, a jednocześnie nie
przeszkadzałby w normalnym użytkowaniu
pasów. Wbrew pozorom, podstawowym
problemem będzie tu nie układ elektroni−
czny, tylko konstrukcja czujnika. Wiadomo,
że jeśli czujnik będzie niedbale zamontowa−
ny “na drutach”, a wychodzące z niego luź−
ne przewody będą się plątać, to wcześniej
czy później (raczej wcześniej) coś się urwie i
zepsuje. Łatwo sobie wyobrazić, że osoba
nie przyzwyczajona do danego samochodu,

ozwiązanie zadania powinno zawierać schemat elektryczny
i zwięzły opis działania. Model i schematy montażowe nie są wy−
magane. Przysłanie działającego modelu lub jego fotografii zwięk−
sza szansę na nagrodę.

Ponieważ rozwiązania nadsyłają czytelnicy o różnym stopniu zaawansowa−
nia, mile widziane jest podanie swego wieku.
Ewentualne listy do redakcji czy spostrzeżenia do erraty powinny być
umieszczone na oddzielnych kartkach, również opatrzonych nazwiskiem
i pełnym adresem.
P

Prra

ac

ce

e n

na

alle

eżży

y n

na

ad

ds

sy

yłła

ć w

w tte

errm

miin

niie

e 4

45

5 d

dn

nii o

od

d u

uk

ka

azza

an

niia

a s

siię

ę n

nu

um

me

erru

u E

Ed

dW

W ((w

w p

prrzzy

y−

p

pa

ad

dk

ku

u p

prre

en

nu

um

me

erra

atto

orró

ów

w –

– o

od

d o

ottrrzzy

ym

ma

an

niia

a p

piis

sm

ma

a p

po

oc

czzttą

ą))..

R

Zadanie 37

29

E

LEKTRONIKA DLA WSZYSTKICH 3/99

background image

S

Sz

zk

ko

ołła

a K

Ko

on

ns

st

tr

ru

uk

kt

to

or

ów

w

T

Te

em

ma

atte

em

m zza

ad

da

an

niia

a n

nu

um

me

err 3

33

3 b

by

yłło

o zza

ap

prro

ojje

ek

k−

tto

ow

wa

an

niie

e zza

as

siilla

an

ne

eg

go

o zz b

ba

atte

erriiii p

prrzzy

yrrzzą

ąd

du

u,, p

pe

ełł−

n

niią

ąc

ce

eg

go

o w

w s

szzk

ko

olln

ne

ejj p

prra

ac

co

ow

wn

nii ffiizzy

yk

kii rro

ollę

ę g

ga

all−

w

wa

an

no

om

me

ettrru

u..

Zadanie okazało się bardzo trudne. Poten−

cjalni uczestnicy być może obawiali się, czy
aby ich układy zdadzą praktyczny egzamin,
by zamiast “złapać” dodatkowe punkty z fi−
zyki, nie narazić się nauczycielowi.

O tym, iż zadanie do najłatwiejszych nie

należało, świadczą tylko dwa rozwiązania, ja−
kie otrzymałem. Oczywiście ma to swoje za−
lety, bo mam mniej pracy przy sprawdzaniu,
a dwaj uczestnicy, niezależnie od poziomu
nadesłanych prac, dzielą między siebie całą
pulę nagród. Gratuluję! Nagrody otrzymują
P

Pa

aw

we

ełł K

Ko

orre

ejjw

wo

o z Jaworzna (który także na−

desłał model) i M

Ma

arrc

ciin

n W

Wiią

ązza

an

niia

a z Gacek. Je−

stem święcie przekonany, że inni koledzy też
wzięli się za rozwiązanie tego zadania i zape−
wne przeprowadzili próby, ale doszli do
wniosku, iż uzyskane wyniki są za słabe, by
je wysyłać do Redakcji.

Obaj koledzy, którzy przysłali prace, zapro−

ponowali urządzenia spełniające z grubsza
warunki zadania. Obaj popełnili jednak istot−
ne błędy, które przekreślają praktyczną uży−
teczność proponowanych rozwiązań. Nie jest
to jednak żaden powód do wstydu, bo je−
steśmy w Szkole Konstruktorów. Jest to
zresztą jedna z niewielu szkół, gdzie nie ma
ocen niedostatecznych, a uczestników na−
gradza się pomimo błędów i wpadek. Prze−
cież naszym wspólnym celem jest nauka, a
nie można zostać konstruktorem bez ćwi−
czeń praktycznych i związanych z nimi
błędów.

Obaj koledzy zastosowali niemal identy−

czne obwody czasowe. Urządzenie włączane
jest przez naciśnięcie przycisku, a wyłącza
się automatycznie po określonym czasie.
Układ zawiera przerzutnik RS, blok opóźniaj−
ący w postaci licznika CMOS4060 i tranzy−
stor. Na rysunku 1 pokazany jest układ Paw−
ła Korejwy, który do wykonania przerzutnika
RS wykorzystał bramki NAND (4011). Przy
wykorzystaniu bramek NOR, nie byłaby po−
trzebna bramka UC, ponieważ stanem akty−
wnym wejść byłby wtedy stan wysoki, i im−
puls z któregoś wyjścia licznika 4060 bezpoś−
rednio wyzerowałby przerzutnik. Gdyby w u−
kładzie z rysunku 1 zastosowany był tranzy−
stor MOSFET N, pobór prądu w stanie pracy

zmniejszyłby się o prąd płynący przez R2 (o
około 1,5mA).

W układzie pomiarowym Pawła Korejwy

pracuje kostka LM3914 oraz dwa tranzysto−
ry. “Liniowy” układ LM3914 obsługuje linijkę
diod LED pracującą w trybie punktowym. W
stanie spoczynku świeci środkowa dioda
(żółta). Pojawienie się na wejściu napięć do−
datnich lub ujemnych spowoduje zapalenie
którejś z czerwonych diod “wyższych” lub
“niższych”.

Model wykonany przez Pawła pokazany

jest na fotografii 1. Układ pracuje. Zbliżanie i
oddalanie magnesu od rdzenia cewki powo−

duje chwilowe i słabe, ale zauważalne za−
świecanie sąsiednich diod.

Schematu ideowego obwodów wejścio−

wych nie podaję, ponieważ Paweł zastoso−
wał układ wejściowy z tranzystorami w ukła−
dzie Darlingtona i pewne niedoróbki spowo−

Rozwiązanie zadania 33

E

LEKTRONIKA DLA WSZYSTKICH 3/99

30

R

Ry

ys

s.. 1

1 O

Ob

bw

w

ó

ó

d

d c

czza

as

so

ow

wy

y

zapinająca pasy po ciemku, nie trafi tam
gdzie trzeba, i urwie wszelkie luźne druty (to
również jest argument na rzecz “przypomi−
nacza” zamiast sygnalizatora).

Podane wskazówki nie oznaczają, że trze−

ba eliminować rozwiązania “elektroniczne”,
a zastosować jedynie brzęczyk piezo i styki
do sprawdzania czy pasy są zapięte. W naj−
prostszym przypadku sygnalizator dźwięko−
wy włączałby się zaraz po przekręceniu klu−
czyka w stacyjce. Może jednak warto dodać
prosty układ opóźniający włączenie sygnali−
zatora o kilka czy kilkanaście sekund? Wiem,
że wielu kierowców zapina pasy po włącze−
niu silnika. Może nie należy ich straszyć i
skłaniać do zmiany przyzwyczajeń. Niech
mają te kilka...kilkanaście sekund na zapięcie
pasów. Do tego potrzeba już trochę elektro−
niki.

Na pewno niektórzy dojdą do wniosku, że

zamiast styku mechanicznego trzeba zasto−
sować jakiś układ fotoelektryczny. Wtedy na
przykład na czarnym pasie bezpieczeństwa
mógłby być namalowany (naklejony?) biały
znaczek, by światło mogło się od niego odbi−
jać.

A może ktoś zaproponuje jeszcze inne

czujniki? Może jednak zrobić inteligentny
sygnalizator, sprawdzający (za pomocą styku
pod fotelem, bariery świetlnej lub ultra−

dźwiękowej) obecność pasażera? A może
pozostać przy wariancie najprostszym?

Nie zlekceważcie tego zadania, uznając iż

jest zbyt łatwe. Nawet gdyby zaproponowa−
ny przez was układ elektroniczny nie był
skomplikowany, to nic nie szkodzi. Tym ra−
zem zwróćcie szczególną uwagę na problem
obudowy, mocowania, prowadzenia przewo−
dów, itd. Zarówno dotychczasowe prace
nadsyłane do naszej Szkoły, jak również inne
projekty trafiające do Redakcji, niedwuzna−
cznie wskazują, że duża część młodych kon−
struktorów nie docenia tego jakże ważnego
zagadnienia. Koncentrują się oni tylko na sa−
mym układzie elektronicznym, a takie “dro−
biazgi” jak konstrukcja mechaniczna czy obu−
dowa, praktycznie nie są brane pod uwagę.
Właśnie niniejsze proste zadanie jest dobrą
sposobnością, by “dopieścić” układ pod
względem niezawodności mechanicznej.

Gdzie i jak mają być mocowane czujniki;

jak przebiegać będą przewody?

W każdym razie przed zaplanowaniem

części elektrycznej warto sprawdzić, jakie są
możliwości zastosowania różnego typu czuj−
ników w różnych samochodach. A może,
jeśli już weźmiecie się do pracy, zaprojektu−
jecie sygnalizator wielofunkcyjny, to znaczy
wyposażycie go w dodatkowe obwody i do−
datkowe właściwości. Wtedy nie będzie to

jedynie prościutki układzik do sygnalizowa−
nia niezapięcia pasów bezpieczeństwa kie−
rowcy. Bardziej rozbudowany układ zasygna−
lizuje zimą, iż podczas ruchu pojazdu światła
nie są włączone (oszczędność mandatu lub
co najmniej upomnienia). Z kolei po zgasze−
niu silnika przypomni, że światła nie zostały
wyłączone (zapobiegnie wyładowaniu aku−
mulatora). Może taki wielofunkcyjny sygnali−
zator powinien też sygnalizować, że podczas
ruchu pojazdu któreś drzwi nie są domknię−
te?

Przemyślcie, jaki układ chcielibyście mieć

w swoim samochodzie i zaprojektujcie coś
takiego!

Co udziału w rozwiązaniu tego zadania za−

praszam też młodych i mniej doświadczo−
nych elektroników. Abym mógł sprawiedli−
wie ocenić prace, podajcie, proszę, swój
wiek oraz od jak dawna zajmujecie się elek−
troniką. Czekam nie tylko na kompletne roz−
wiązania układowe, ale także na głosy w dys−
kusji na temat sygnalizatora, “przypomi−
nacza” oraz innych zagadnień związanych z
sygnalizacją w samochodzie. Jak zwykle za−
chęcam do nadsyłania propozycji na−
stępnych zadań do Szkoły Konstruktorów.
Autorzy zaprezentowanych zadań otrzymają
nagrody rzeczowe.

background image

dowały, że układ ma małą czułość, choć po−
winien mieć większą.

W sumie model Pawła działa, ale jego czu−

łość jest zbyt mała.

Marcin Wiązania przysłał schemat układu,

którego z braku czasu nie zdążył wykonać.
Według założeń jest to komparator okienko−
wy, zbudowany z dwóch wzmacniaczy ope−
racyjnych. Przy napięciach na wejściu blis−
kich zeru, nie świeci żadna z dwóch diod
LED. Gdy napięcie wejściowe jest większe
od kilku miliwoltów, zapala się jedna z diod
LED, sygnalizując biegunowość napięcia. Za−
proponowany układ nie będzie działał według
podanego opisu, ponieważ Marcin popełnił
kilka istotnych błędów. Gdyby pomysłodaw−
ca wykonał ten układ w praktyce, niektóre z
tych błędów ujawniłyby się natychmiast i
można by je poprawić (zmieniając konfigu−
rację układu). Inne błędy są subtelniejsze i
dałyby o sobie znać dopiero podczas użytko−
wania przyrządu. W takiej sytuacji też nie
przedstawiam

schematu.

Wspomniane

błędy popełnione przez najaktywniejszego i
najpracowitszego uczestnika naszej Szkoły
jeszcze dobitniej wskazują, że cykl o wzmac−
niaczach operacyjnych jest wręcz konieczny.

Wobec tak małej liczby rozwiązań spróbuj−

my zmierzyć się z postawionym zadaniem
wspólnie. W roli wyłącznika czasowego za−
stosujmy poprawny układ z rysunku 1. Za−
mienimy tylko tranzystor bipolarny na MOS−
FET−a N (BS170) i usuniemy niepotrzebny
wtedy rezystor R2.

Z układu Pawła weźmiemy także wskaźnik

– linijkę diod LED sterowaną układem
LM3914.

Od początku zaprojektujemy układy wej−

ściowe. Według warunków zadania opor−
ność wejściowa przyrządu powinna wynosić
100k

. Czułość musi być duża, rzędu poje−

dynczych miliwoltów. Dobrze byłoby też za−
stosować skalę logarytmiczną, by uzyskać
szerszy zakres wskazań. Układ nie musi pre−
cyzyjnie pokazywać wartości napięcia (i

prądu) wejściowego – wystarczy by pokazał
kierunek (biegunowość) i przybliżoną war−
tość.

Obwód wejściowy musi być odporny na

podanie przez 1 minutę pełnego napięcia sie−
ci 220V (właściwie 230V).

Po chwili zastanowienia decydujemy się

na wykorzystanie wzmacniacza operacyjne−
go w konfiguracji odwracającej. Ze względu
na znaczne oporności oraz małe prądy i na−
pięcia, powinien to być wzmacniacz opera−
cyjny z wejściami FET lub MOSFET. Zasto−
sujmy coś z popularnej rodziny TL08X,
TL07X lub lepiej TL06X. Podstawowy układ
będzie wyglądał jak na rysunku 2. Na razie
przyjmijmy, że układ jest zasilany napięciem
symetrycznym (U+, U−). W czasie normalnej
pracy napięcie na wejściu odwracającym
(punkt B) zawsze jest równe potencjałowi
masy i rezystancja wejściowa wynosi
100k

. Gdy na wejściu (punkt A) pojawi się

jakieś napięcie, prąd popłynie przez rezystor
R1, a dalej przez rezystor R2 i którąś z diod
D1, D2 do (lub z) wyjścia wzmacniacza ope−
racyjnego (punkt C). Napięcie w punkcie C
będzie mieć przeciwną biegunowość, niż na−
pięcie wejściowe. Gdyby nie było diod D1,
D2, a rezystor R2 miałby również 100k

, na−

pięcie wyjściowe byłoby równe napięciu
wejściowemu (i miałoby przeciwną bieguno−
wość). Gdyby rezystor R2 miał wartość więk−
szą niż R1, sygnał wyjściowy będzie większy
niż wejściowy – wykorzystajmy to do pomia−
ru małych napięć.

Z kolei obecność diod powoduje, że przy

wyższych napięciach wejściowych, napięcie
wyjściowe zostanie ograniczone. Napięcie
wyjściowe będzie wyznaczone napięciem
przewodzenia jednej z diod D1, D2, a jak wia−
domo zależność tego napięcia od prądu prze−
wodzenia jest logarytmiczna. Mamy więc
układ logarytmujący i, co ważne, pracujący
przy dowolnej biegunowości. Przybliżoną za−
leżność napięcia wyjściowego od wejścio−
wego pokazuje rysunek 3. Jak z tego widać,

nawet przy bardzo dużych zmianach na−
pięcia wejściowego, napięcie na wyjściu

może zmieniać się w wąskim zakresie
±0,6V...±0,7V (czyli w sumie 1,2...1,4V). Przy
bardzo małych napięciach i prądach wejścio−
wych napięcie wyjściowe będzie wyznaczo−
ne przez rezystancję R2 i charakterystyka
będzie liniowa, a przy większych – przez cha−
rakterystyki diod D1 i D2, przy czym charak−
terystyka będzie logarytmiczna. Od wartości
rezystora R2 będzie zależeć, w jakim zakre−
sie napięć wejściowych charakterystyka ma
być liniowa. Kondensator ma zadanie tłumić
zmienne zakłócenia, jakie ewentualnie poja−
wią się na wejściu.

Przy (przypadkowym) podłączeniu wejścia

do sieci energetycznej, szczytowy prąd, jaki
popłynie przez rezystor R1 wyniesie (230V *
1,41) / 100k

= 324,3V / 100k

= 3,243mA.

Nie jest to dużo i nawet wyjście energo−
oszczędnego wzmacniacza TL061 może do−
starczyć taki prąd. Tu nie powinno być nie−
spodzianek. Trzeba natomiast obliczyć, jaka
moc wydzieli się w rezystorze R1 przy pod−
łączeniu wejścia do sieci energetycznej:

P = U

2

/ R

P = (230V)

2

/ 100k

= 0,529W

Czyli rezystor R1 powinien mieć moc 0,5W

lub więcej.

Układ z rysunku 2 trzeba teraz przystoso−

wać do zasilania napięciem pojedynczym i do
współpracy z układem LM3914. Trzeba
wprowadzić obwód sztucznej masy. Zamiast
dwóch jednakowych rezystorów dzielących,
napięcie zasilające na pół, wykorzystajmy na−
pięcia wzorcowe wytwarzane przez kostkę
LM3914. Między nóżkami 7, 8 tej kostki wy−
stępuje napięcie wzorcowe o wartości około
1,28V. Ponieważ nasz przyrząd ma mieć zero
na środku skali, wykorzystamy połowę tego
napięcia wzorcowego. Nie będzie to jednak
napięcie +0,64V względem masy, ponieważ
wzmacniacz operacyjny rodziny TL0XX nie
może pracować w takich warunkach. Doda−
nie rezystora między nóżką 8 układu LM3914
a masą pozwoli dowolnie podnieść to napię−
cie.

Odczep dzielnika rezystorowego nie może

jednak być obwodem sztucznej masy, ponie−
waż jak stwierdziliśmy, szczytowy prąd pły−
nący w obwodzie wejściowym może prze−
kroczyć 3mA. Dlatego trzeba dodać drugi
wzmacniacz operacyjny pracujący w charak−
terze wtórnika−bufora. Ze względu na nieu−
nikniony rozrzut napięć niezrównoważenia
wzmacniaczy operacyjnych trzeba jeszcze
dodać obwód korekcji napięć niezrównowa−

E

LEKTRONIKA DLA WSZYSTKICH 3/99

31

R

Ry

ys

s.. 2

2 U

Uk

kłła

ad

d p

po

od

ds

stta

aw

wo

ow

wy

y

R

Ry

ys

s.. 2

2 P

Prro

op

po

on

no

ow

wa

an

ny

y s

sc

ch

he

em

ma

att g

ga

allw

wn

no

om

me

ettrru

u

R

Ry

ys

s.. 3

3 C

Ch

ha

arra

ak

ktte

erry

ys

stty

yk

ka

a u

uk

kłła

ad

du

u p

po

od

ds

stta

aw

wo

ow

we

eg

go

o

background image

żenia. Ostateczny układ pomiarowy pokaza−
ny jest na rry

ys

su

un

nk

ku

u 4

4. Oczywiście “rasowy”

konstruktor musiałby przeprowadzić szereg
dodatkowych obliczeń. Powinien zbadać
wpływ dryftu wejściowego napięcia niezró−
wnoważenia wzmacniaczy operacyjnych (ka−
talogowo typ. 10mV/K) oraz przeliczyć przy
jakim minimalnym napięciu zasilania układ
będzie jeszcze pracował. Powinien też obli−
czyć wartość rezystora R2 dla założonego za−
kresu wskazań liniowych i logarytmicznych.
Mógłby także przeliczyć, czy zakres zmian
napięcia na wyjściu wzmacniacza pomiaro−
wego (suma napięć przewodzenia diod D1 i
D2 przy prądzie 3,25mA w temperaturze
+18°C) nie będzie większy niż napięcie wzor−
cowe kostki LM3914 (1,28V). Jeśliby tak by−
ło, należy zmodyfikować układ: albo zwię−
kszyć napięcie wzorcowe, albo prościej – za−
stosować diody D1, D2 o większym prądzie
nominalnym. Dlaczego najprawdopodobniej
wystarczy dać diody o większym prądzie no−
minalnym? Na to pytanie niech uczestnicy
Szkoły odpowiedzą sami.

Układ z rysunku 4 należy dołączyć do blo−

ku automatycznego wyłączania (rysunek 1),
dodać pojemności filtrujące zasilanie i układ
powinien działać. Zastrzegam jednak, że taki
układ nie był sprawdzony w praktyce.

Tyle odnośnie zadania 33. Pulę nagród

podzielą między siebie P

Pa

aw

we

ełł K

Ko

orre

ejjw

wo

o i M

Ma

arr−

c

ciin

n W

Wiią

ązza

an

niia

a. Aktualną punktację Szkoły znaj−

dziecie w tabeli.

P

Piio

ottrr G

órre

ec

ck

kii

32

E

LEKTRONIKA DLA WSZYSTKICH 3/99

Co tu nie gra?

Oto kolejne zadanie dla początkujących kon−

struktorów.

Na rysunku pokazano fragment układu nades−

łanego jako rozwiązanie zadania 33. Jest to prze−
rzutnik RS z bramkami NOR (CMOS4001). Poja−
wienie się stanu wysokiego na wyjściu Q otwiera
tranzystor T1, MOSFET N – BS107 i tym samym
podaje na właściwy układ pomiarowy napięcie ba−
terii (pomniejszone o niewielki spadek napięcia na
rezystancji RDSon otwartego tranzystora).

Układ z jakichś powodów jest nieprawidłowy.

Czekam na krótkie wyjaśnienie, dlaczego przed−
stawiony układ lub jego fragment jest błędny. Mi−
le widziane są też propozycje poprawy błędu, by
układ działał tak, jak podaje opis. Odpowiedzi nad−
syłajcie do połowy kwietnia 1999. Na kopertach
lub kartkach pocztowych dopiszcie gdzieś z boku:
“Szkoła 37” lub “Szko37”. Osoby, które nadeślą
prawidłowe odpowiedzi, wezmą udział w losowa−
niu nagród, którymi będą drobne kity AVT.

Punktacja
Szkoły Konstruktorów

Marcin Wiązania − 13
Tomasz Sapletta − 8
Marek Grzeszyk − 6
Bartosz Niżnik − 6
Mariusz Nowak − 6
Marcin Przybyła − 6
Tomasz Gacoń i Paweł Kuchta − 6
Paweł Korejwo – 5
Roland Belka − 4
Czesław Szutowicz − 4
Norbert Jaroszewicz − 3
Jarosław Kempa − 3
Filip Rus − 3
Jarosław Skotnicki − 3
Bogusław Stojak − 3
Jarosław Tarnawa − 3
Marcin Barański − 2
Jarosław Chudoba − 2
Dariusz Minior − 2
Kosma Moczek − 2
Mariusz Ratyna − 2
Artur Gołębiewski − 1
Barbara Jaśkowska − 1
Dariusz Knull − 1
Sebastian Maleńczuk − 1
Leszek Pietrukaniec − 1
Tomasz Walczak − 1


Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
2000 03 Szkola konstruktorowid Nieznany (2)
1999 04 Szkola konstruktorowid Nieznany
1999 01 Szkola konstruktorowid Nieznany
1999 02 Szkola konstruktorowid Nieznany
1999 06 Szkoła konstruktorów
2003 03 Szkoła konstruktorów
2000 09 Szkola konstruktorowid Nieznany (2)
2003 07 Szkola konstruktorowid Nieznany
2007 08 Szkola konstruktorowid Nieznany
2007 12 Szkola konstruktorowid Nieznany (2)
1999 07 Szkoła konstruktorów
1999 09 Szkoła konstruktorów klasa II
2000 07 Szkola konstruktorowid Nieznany (2)
2003 12 Szkola konstruktorowid Nieznany
2001 03 Szkoła konstruktorów klasa II
2003 03 Szkoła konstruktorów klasa II

więcej podobnych podstron