Dlaczego powinniśmy przygotować się do wielkiej wojny cz.1
To, co teraz się dzieje na Ukrainie jest początkiem wielkiej wojny światowej, pomimo że
większość oficjalnych komentatorów, „analityków” i środki masowego przekazu wkładają
wiele starań w to, aby przekonać wszystkich, że jest inaczej. Wojna ta będzie długa i
bezlitosna. Dlaczego tak będzie, spróbuję wytłumaczyć w tym artykule.
Na początek polecam obejrzeć ten film z wystąpieniem Anatolija Czubajsa na konferencje
Rusnanotech 2011, chociażby pierwszą jego część.
https://www.youtube.com/watch?v=4u0n8P2k_e8
Rozumiem, że wielu jest bardzo negatywne nastawionych do Anatolija Czubajsa, i nie bez
powodu, ale jest to bardzo mądry człowiek i co ważniejsze, odpowiada on na wiele pytań,
które nie są przeznaczone dla zwykłych śmiertelników. Ponadto należy zauważyć, że nie jest
to zwykłe spotkanie, wśród obecnych na imprezie widać twarze bardzo wielu ludzi z rządu i
biznesu, którzy tworzą wpływową część współczesnej sprawującej rządy elity Rosji.
W pierwszej części przemowy, Anatolij Czubajs bardzo przekonująco udowadnia, że dalszy
rozwój cywilizacji technicznej tak, jak to było przez ostatnie dwa wieki, nie jest możliwy.
Wzrost liczby ludności, a tym samym zużycie zasobów idzie w postępie geometrycznym,
rosnąc z taką samą niszczącą szybkością na naturalne środowisko będące podstawą Życia na
Ziemi. Jeśli nic się nie zmieni, środowisko życia będzie po prostu zniszczone. Sądząc z tego
co mówi Czubajs, elita światowa jest w pełni tego świadoma. A jeśli to rozumie, znaczy że
muszą posiadać plan wyjścia cywilizacji technicznej ze zbliżającego się kryzysu. I tu
przechodzimy do najciekawszego.
Kluczowy moment dla tego artykułu, zaczyna się w 7:30 min filmu. Na początku Czubajs
stwierdza, że dalszy wzrost cywilizacji w tej postaci, która teraz istnieje nie jest dalej
możliwy, po czym przytacza „prognozy znanych uczonych”, którzy należą do klubu
Rzymskiego. Prognozy te polegają na stwierdzeniu, że pod koniec XXI wieku liczba ludności
na Ziemi powinna się zmniejszyć od 2 do 3 mld. ludzi. To jest, 2.5-3 razy mniej od
dzisiejszego stanu.
Ważne jest żeby zrozumieć, że to nie jest „prognoza”, ponieważ prognozy robi się dla
różnych procesów, w zasadzie naturalnych, na które się nie da lub bardzo trudno na nie
wpływać. Prognoza jest wtedy kiedy np. próbujemy przepowiedzieć pogodę. W tym
natomiast przypadku nie mamy do czynienia z „prognozą”, a planem, który opracowały elity
rządzące światem. Innymi słowy, to prognoza wykonalności planu masowego ludobójstwa
ludności świata.
To, że ta „prognoza” ogłoszona jest w imieniu Klubu Rzymskiego, oznacza, że decyzja o
realizacji tego planu przez światową elitę już zapadła i obecnie wysyłana jest do wszystkich
wykonawców. Samo wystąpienie Czubajsa przed przedstawicielami elity rządzącej Rosją jest
częścią tego właśnie procesu informowania. To, co w drugiej część filmu Czubajs mówi, że
my nie zgadzamy się z podobnymi „prognozami” i chcemy znaleźć niejako inną drogę
rozwoju, nie powinno nikogo wprowadzić w błąd. Nie mógł on podczas wystąpienia
publicznego nic innego powiedzieć.
Gdy się pozna cele i plany globalnej elity, łatwiej jest zrozumieć logikę procesów
zachodzących w dzisiejszym świecie. Nie ma naturalnych procesów, które mogą doprowadzić
do takiego ogromnego zmniejszenia populacji planety. O czym w filmie mówi Anatolij
Czubajs. Oznacza to, że wszystkie te procesy są wywoływane sztucznie. Jakie zatem procesy
mogą zapewnić masową zagładę ludzi? Niema ich tak wiele: globalny naturalny kataklizm,
globalna śmiercionośna epidemia i wojna światowa.
Globalny kataklizm odpada, ponieważ nie da się tym procesem sterować, bardzo trudno
przewidzieć wszystkie jego konsekwencje oraz zagwarantować ochronę siebie i swoich
bliskich. Czyli pozostają globalna epidemia (pandemia) i wojna światowa.
Sądząc po wydarzeniach, które miały miejsce na początku wieku, wariant organizacji
globalnej pandemii został uznany przez elity jako jedną z możliwości, ale były pewne
wątpliwości, czy będzie ona w stanie uzyskać pożądany efekt zmniejszenia populacji a do
tego utrzymać proces pod kontrolą. Dlatego zorganizowano na całym świecie eksperyment o
nazwie „Epidemia ptasiej grypy”. Eksperyment ten wykazał, że w dzisiejszych warunkach
proces nie daje pożądanego wyniku. Przy czym nie spowodowało to akurat pożądanego
skutku, co z jednej strony było przyczyną zareagowania systemu ochrony zdrowia i
przypisanych procedur różnych służb państwowych nie pozwalających na rozprzestrzenienie
się wirusa z niezbędną szybkością wśród ludności na Ziemi, a z drugiej strony, system ten
również nie był zdolny zabezpieczyć całkowitej ochrony innych terytoriów przed
przedostaniem się wirusa. W związku z powyższym, tam gdzie zaplanowano zmniejszenie
liczebności ludzi, trzeba najpierw zniszczyć istniejący system ochrony zdrowia i reagowania,
między innymi za pomocą wojen, rewolucji i przewrotów państwowych, a dopiero
organizować tam epidemię, na przykład w Rosji. A na terytoriach, gdzie nie przewiduje się na
rozszerzanie wirusa system trzeba przeciwnie, wzmocnić.
To, co nam potem zaczęli opowiadać o „zmowie koncernów farmaceutycznych”, w
rzeczywistości jest jedną z legend przykrywką, która powinna zamaskować prawdziwe cele i
zadania tego eksperymentu. O ile można sądzić po późniejszych wydarzeniach, wariant z
organizacją podobnej pandemii na razie odłożono.
Tak więc pozostaje wariant z organizacją wojny światowej, który staje się podstawowym i
aktywnie wcielanym w życie. Ale trzeba zrozumieć, że to będzie zupełnie inna wojna, wojna
nowego typu.
Wszystkie poprzednie wojny były pomiędzy sprawującymi rządy elitami w różnych krajach w
odniesieniu do niektórych zasobów, ludzi, terytoriów, bogactw naturalnych lub kontroli
kanałów transportowych (w tym dostępu do mórz i oceanów). Wojny, która faktycznie
zaczęła się w XXI wieku nie będzie wśród elit. Dawno już nauczyli się oni rozwiązywać
swoje problemy i spory pomiędzy sobą w inny sposób. To jest wojna pomiędzy ludnością,
którą bezlitośnie będą niszczyć, gdzie światowa sprawującą rządy elita to niszczenie będzie
organizować i nim sterować.
Kiedy zrozumiemy cele i zadania, które oni przed sobą stawiają, zrozumiemy ogólny plan
działań dla osiągania tych celów.
Po pierwsze, w obecnej wojnie nie będzie stosowana broń jądrowa, ponieważ w takim
przypadku na planecie zostałoby zniszczone do reszty naturalne środowisko, a nie jest to w
planach organizatorów.
Po drugie, jasne jest, że ludzie, którzy mają realną władzę nad tym, co dzieje się w danym
kraju, nie mogą tak po prostu zacząć niszczyć własnej ludności. To może zmienić się w bunt i
zmianę władzy. Jeżeli spróbuje to zrobić ktoś z zewnątrz, to właśnie oni zgodnie
prawodawstwem większości krajów, powinni zabezpieczyć obronę kraju przed napadem.
Dlatego jeśli mamy zamiar dokonać ludobójstwa ludności na jakimś terytorium, to przede
wszystkim powinniśmy zniszczyć tamte państwo, stworzyć chaos, zniszczyć prawowitą
władzę i wszelkimi sposobami przeszkadzać procesom samoorganizacji ludności, by osłabić
jego zdolność do obrony przed zniszczeniem.
Zniszczenie państwa i jego instytucji automatycznie przyczyni się do potężnego ciosu w
gospodarkę tego kraju, co również będzie również sprzyjać masowym zgonom ludności
chociażby ze względów ekonomicznych. Tu można dodać faktyczne zatrzymanie normalnego
funkcjonowania różnych wolontariatów, typu system ochrony zdrowia, system emerytalny,
pomoc społeczna potrzebującym itp. Wszystko to również będzie sprzyjać zmniejszeniu liczy
ludności.
Podobny proces pod pozorem „arabskiej wiosny” rozpoczął się w Afryce Północnej i na
Bliskim Wschodzie. W Tunezji, Egipcie i Jemenie dokonano przewrotów państwowych. W
Libii, Muammar Kadafi został obalony i stracony publicznie przez nieregularną część armii
USA i przy aktywnej wojennej pomocy innych krajów „złotego miliarda”. Gospodarka kraju i
infrastruktura została zniszczona, dobrze wiemy co tam teraz się dzieje (w mediach
kompletny brak informacji). W Syrii, gdzie nie udało się przejąć władzy, trwa nadal wojna.
Powstanie w Bahrajnie, które zostało stłumione, próby organizowania zamieszek w innych 12
krajach.
Równolegle z tym Amerykanie jakoby wychodzą z Iraku i Afganistanu, i nagle powstaje tam
samo z siebie, potężne terrorystyczne ugrupowanie radykalnych islamistów, które ogłasza
powstanie własnego „Islamskiego państwa Iraku i Lewantu” (ISIS), z którym, zwróćcie
uwagę, właściwie nikt na poważnie nie walczy. Nie bombarduje go międzynarodowa
koalicja, jak to miało miejsce w Libii. Jego granic nie oblegają wojska NATO, jak to się
obecnie dzieje z Ukrainą i Rosją. Nie mówiąc o tym, że USA jakoś przypadkowo podarowały
„ISIS” w Iraku ogromne ilości broni, techniki i amunicji.
Cały ten proces, z jednej strony, zapewnił ustępliwość wszystkich elit rządzących Bliskim
Wschodem, bez czego nie byłby niemożliwy tak wielki spadek cen ropy naftowej, który
obserwowaliśmy pod koniec 2014 roku. Z drugiej strony stworzono karne siły uderzeniowe
do eksterminacji ludności w Afryce Północnej i na Bliskim Wschodzie, ponieważ jest
oczywiste, że ISIS zamierza aktywnie poszerzać kontrolowane przez siebie terytoria. I we
wszystkich nowo okupowanych terytoriach na pewno będą egzekucje niewiernych. Jest wiele
filmów w internecie, na których bojownicy ISIS dokonują masowych egzekucji. Przy czym
strzał w głowę, to w ich wykonaniu jedna z najbardziej humanitarnych egzekucji, istnieje
wiele filmów z paleniem ludzi żywcem, z podrzynaniem gardła lub w ogóle obcinaniem głów
żywym ludziom.
W związku z powyższym o żadnym rozwoju gospodarki i przyroście ludności na terytoriach,
które będą pod kontrolą ISIS, być nie może. Ten, kto niszczy i zabija, nie może czegoś
tworzyć i rozwijać. Dlatego jakiekolwiek zasoby do dalszej ekspansji, w tym przypadku broni
i amunicji, mogą oni otrzymywać tylko z zewnątrz. I właśnie tak światowa elita ma zamiar
kontrolować tego typu proces. Jak tylko ISIS wykona swoją brudną robotę, niszcząc państwa,
ekonomię i infrastrukturę, zabijając miliony ludzi okupowanych krajów, zaopatrzenie dla nich
zostanie wstrzymane, po czym zostaną oczyszczeni przez wojska krajów „złotego miliarda”.
W trakcie takiego oczyszczania, zrozumiałe, że dojdzie jeszcze kilka milionów
„nieuchronnych ofiar” wśród cywilów. Ale na to nikt nie zwróci uwagi ponieważ „siły dobra”
następny raz pokonają „siły zła”, i wtedy będą to wciskać w mediach ufnym naiwniakom.
Jeśli w trakcie tych wydarzeń, gdy instytucje państwowe i system opieki zdrowotnej zostanie
zniszczonych lub osłabiony, na tych terytoriach zostanie wpuszczona epidemia śmiertelnej
choroby, co ułatwi osiągnięcie głównego celu, redukcji populacji. Przy czym ja tak
rozumiem, że właśnie muzułmanów, przede wszystkim Arabów, mają zamiar wyniszczyć
maksymalnie, właśnie dlatego uruchamia się tam najcięższy scenariusz, przy którym ilość
ofiar będzie maksymalna.
Druga grupa, którą mają zamiar zniszczyć do maksimum, to Słowianie. Właśnie dlatego drugi
ciężki scenariusz wprowadzany jest z Ukrainy na terytorium Rosji. Przy czym ogólny zarys
jest taki sam, jak w Magiba i na Bliskim Wschodzie.
Jeśli przypomnimy sobie wydarzenia, które miały miejsce rok temu w Kijowie, gdzie
Janukowycz już podpisał dokumenty o rezygnacji i przeprowadzeniu przedterminowych
wyborów prezydenckich pod koniec roku. Czyli, opozycja otrzymała to, czego chciała. Tym
nie mniej pomimo tego dokonano przymusowego przejęcia władzy, tzn. antykonstytucyjnego
przewrotu. Janukowycz proponował Jaceniukowi zostać premierem i stanąć na czele rządu,
ale ten odmówił. Ale kiedy władza została w bezprawny sposób zagarnięta, on z jakiegoś
powodu się godzi i zostaje premierem nielegalnego rządu. To oznacza, że komuś na Ukrainie
była potrzebna nielegalna władza. Potrzebne było sprowokowanie ludności do buntu i ten
planu zadziałał w 100%.
Odrębną kwestią jest fakt, że odegrano spektakl z nazistami, którzy jakoby doszli do władzy
na Ukrainie. Tylko, że ten właśnie spektakl jest łatwo udowodnić. Spróbujmy wymienić tych
Żydów wśród rządzącej elity Ukrainy, którzy doznali cierpień po dojściu do władzy tych
„nazistów”. Tenże Benia Kołomojski nie tylko nie ucierpiał ale niemało zarobił na tym
wszystkim, do tego jeszcze bierze bardzo aktywny udział w organizacji wszystkich
odbywających się na Ukrainie procesów. O ile mi wiadomo, nie było poważnych
konsekwencji dla Żydów, znajdujących się na wyższych szczeblach. Nie było żadnych
represji i „pogromów Żydów” w ogóle. Teraz przypomnijmy sobie co działo się z Żydami w
Niemczech a później w Europie po dojściu do władzy niemieckich nazistów kierowanych
przez Hitlera. Materiałów na ten temat jest bardzo dużo.
W tym samym czasie na wszystkich mieszkańców poradzieckiego obszaru, spadkobierców
tych, którzy już raz pokonali nazizm w strasznej i krwawej wojnie, cała ta nazistowska
otoczka i symbolika podziałały jak czerwona płachta na byka. Lepszego sposobu, aby
wciągnąć ludność Rosji w tę wojnę, wymyślić po prostu nie można. To wywołało całkowicie
prawidłowy protest wśród ludności Ukrainy, szczególnie rosyjskojęzycznej, jak i również
wśród Rosjan. Fakt, że ten plan działa pokazują badania opinii publicznej. Jeżeli rok temu
większa część ludności Rosji była przeciwko wojnie i nie chciała brać udziału w działaniach
bojowych, to teraz już ponad 30% ludności wspiera militarne rozwiązanie konfliktu na
Ukrainie, a strumień ochotników do Donbasu wyraźnie wzrósł. Oznacza to, że w ciągu roku
opinia publiczna w Rosji zmieniła nastawienie z niechęci do wojny, do uznania jej
konieczności. Przy czym większość ludzi nadal nie chce wojny, co jest dość naturalne, ale już
dopuszcza jej możliwość jeżeli nie będzie innego wyjścia, a większość mediów w Rosji
dzisiaj starannie przekonuje ich właśnie do tego — nie ma ucieczki, będzie trzeba walczyć.
Oddzielna historia jest z przyłączeniem Krymu do Rosji. Z jednej strony zrozumiałe, że
powstały bardzo dobre okoliczności, które pozwoliły szybko i praktycznie bezkrwawo
dołączyć Krym do Rosji. Jednocześnie jasne jest, że zgrupowanie w rosyjskiej sprawującej
rządy elicie, którą każdy zna pod nazwą „Władimir Władimirowicz Putin”, pozostała
światowa elita pozwoliła na dopuszczenie do przeprowadzenia tego procesu. Daleki jestem od
myślenia, że piąta kolumna w rosyjskim rządzie mogłaby nie dać urzeczywistnić przyłączenie
Krymu, na tyle to oni nie są silni, jak nam próbują to wmówić. Ale cała szkopuł w tym, że
nawet nie próbowali tego zrobić! Wszyscy razem jak jeden zgodnie stanęli i zaczęli
skandować: „Krym nasz!”. Dopiero później część ich zaczęła rozumować, że teraz nas ukarzą
za Krym, kiedy już było po wszystkim.
Innymi słowy Krym to przynęta, którą Rosja połknęła. Nawet jeżeli DNR i ŁNR poniosą
klęskę i będą zlikwidowane przez siły junty, konflikt z Ukrainą na tym się nie skończy,
ponieważ zostanie jeszcze kwestia Krymu. Przy tym ukraińska junta i cała zachodnia elita w
tej chwili otwarcie mówią, że nie uznają przyłączenia Krymu do Rosji i uważają to za
okupację cudzego terytorium. To znaczy, że jeżeli Rosji nie uda się wciągnąć w otwartą
wojnę z Ukrainą w czasie konfliktu w DNR i ŁNR, to zostanie ona nieuchronnie wciągnięta
w tę wojnę kiedy będzie trzeba obronić Krym. Uniknąć wojny pomiędzy Rosją i ukraińską
juntą się nie da, można jedynie opóźnić jej początek.
Ponadto, oczywiste jest, że jak tylko zacznie się wojna, to niemal natychmiast przekształci się
w wielką europejską lub nawet ogólnoświatową wojnę, ponieważ ukraińskie wojsko nie
przedstawia żadnego poważnego zagrożenia dla współczesnej armii Rosyjskiej. Ale biorąc
pod uwagę wszczętą kampanię propagandową, którą obecnie wywołano w zachodnich
mediach, nie mogą oni zostawić „słabej i niefortunnej Ukrainy” na łaskę „szalonego
rosyjskiego niedźwiedzia”. Tym bardziej, że dokumenty pomiędzy Ukrainą i NATO z których
wynika, że NATO ma możliwość „bronienia” Ukrainy nie oglądając się na to, że ona jeszcze
nie stała się jej członkiem, już praktycznie podpisano. Oznacza to, że z jednej strony
oficjalnie Ukraina nie jest członkiem NATO i nie wiadomo kiedy nim będzie, ponieważ
istnieje za wiele różnych wymagań przy przyjęciu jej lub innego kraju do NATO. A z drugiej
strony, skoro patrzeć na fakty powstaje wrażenie, że Ukraina już jest członkiem NATO,
widocznie prawnicy NATO znaleźli odpowiednią lukę prawną.
Spójrzmy na fakty.
29 grudnia 2014 roku oficjalnie odwołano status niezaangażowania Ukrainy. Poroszenko
podpisał odpowiednią ustawę, wcześniej przyjętą przez Najwyższą Radę Ukrainy.
Przy tym stworzono specjalne „fundusze NATO”, z których finansowywana jest wojna w
Donbasie, modernizacja i dopasowanie wyposażenia ukraińskich wojsk do standardów
NATO, zaczęto te prace 2 grudnia 2014 roku.
Co to za fundusze:
„Pierwszy fundusz powstał do modernizacji systemów łączności i automatyzacji uzbrojenia
sił Ukrainy zgodnie z współczesnymi standardami” – jest to rozwiązanie zagadnienia
integrowania systemów łączności, komunikacji i kontroli NATO;
„Drugi fundusz został utworzony w celu przekwalifikowania i przesiedlenia wojskowych w
strefę operacji antyterrorystycznej na Ukrainie” – to znaczy jest nauka ukraińskich
wojskowych zasad NATO w celu ich zintegrowania do ogólnego systemu.
„Trzeci fundusz związany jest z programem fizycznej rehabilitacji (protetyki) rannych
żołnierzy Ukraińskich” – wszystko jest tu jasne.
„Ukraina i NATO zapowiedziały również utworzenie funduszu na rzecz reformy systemu
logistyki i standaryzacji Sił Zbrojnych Ukrainy” – mowa tu jest o podłączeniu Ukraińskich
wojsk do ogólnego natowskiego systemu dostaw i zakupów uzbrojenia, ekwipunku i
amunicji. Na tym kierunku są już konkretne wyniki:
16 stycznia 2015 roku: „Ukraina planuje w najbliższym czasie przyłączyć się do działającego
w krajach NATO systemu zakupów broni”
A już 3 lutego 2015 roku pojawiły się informacje o tym, że w Donbasie używa się broni z
krajów NATO, znaczy to, że proces się rozpoczął:
„Takie egzemplarze dostarczono do Gorłowki. Pierwszy egzemplarz pocisku kalibru 155 mm.
Jest on wykorzystywany w systemach artyleryjskich krajów NATO. Systemów tych niema w
służbie armii ukraińskiej. Jest to specjalny pocisk kalibru 155 mm do dział samobieżnych
M109A1 produkowanych w USA. Te pociski mają dolne detonatory. Przy trafieniu w
budynek lub inną strukturę pozostaje on w ścianie i następnie rozbija konstrukcję. Przy
trafianiu w środek fala detonacyjna i odłamki niszczą wszystko co żywe. Drugie — to nie
sterowane systemy artyleryjskie kalibru 75 mm. Te pociski są również wykorzystywane przez
kraje NATO, i są w służbie armii ukraińskiej. To pociski wystrzeliwane salwami, które
instaluje się na przenośnych systemach rakietowych, w zasadzie na samochodach.
Wspomniane systemy stosuje się na szeroką skalę w wielu konfliktach: Syrii, Iraku i
Afganistanie, i jak widać zaczęto je wykorzystywać na terytorium DNR. Oznakowanie można
zobaczyć na własne oczy tu:”
http://www.regnum.ru/news/polit/1891381.html
I wreszcie „piąty fundusz, który ma na celu walkę z cyberprzestępczością zgodnie z
najbardziej zaawansowanymi standardami państw członkowskich NATO” – wojna
informacyjna dzisiaj jest ważniejsza niż kiedykolwiek. Ponadto, 19 stycznia 2015r.:.
„Ukraińska delegacja będzie uczestniczyć w posiedzeniach Komitetu Wojskowego NATO,
który odbędzie się w Brukseli w dniach 20-22 stycznia.” Http://censor.net.ua/n320488
Innymi słowy, proces integracji wojska ukraińskiego w zakresie infrastruktury wojskowej
NATO jest w pełnym rozkwicie, nawet pomimo tego, że formalnie Ukraina nie wchodzi w
skład krajów członków NATO, robi się to bardzo szybko. Taki pośpiech jest potrzebny tylko
w przypadku, gdy wojska NATO będą w najbliższej przyszłości prowadziły działania bojowe
na terytorium Ukrainy. Jeśli przypomnimy sobie jak do NATO dołączały inne państwa, takie
jak kraje bałtyckie, to ten proces trwał tam całymi latami.
Na potwierdzenie tej nowości z 7 lutego 2015 roku:
„NATO po raz pierwszy mówi o wojennym wariancie uspokojenia sytuacji w Donbasie.
Odpowiednią opinię wyraził dowódca sił NATO w Europie Philip Breedlove na konferencji
w Monachium 07 lutego.
Ze słów Breedlovea wynika, że ma on na myśli dostawy do Kijowa broni i techniki wojennej,
a nie wysyłanie wojsk sojuszu do strefy konfliktu. Jednocześnie nazwał rzekomo wysuniętą
wcześniej przez prezydenta Rosji Władimira Putina propozycję uregulowaniu ukraińskiego
kryzysu za „całkowicie nie do przyjęcia”, nie precyzując o co mu konkretnie chodziło,
informuje Deutsche Welle.”
http://www.regnum.ru/news/polit/1892942.html
Uzupełnimy jeszcze temat rozmowami o potrzebie dostawy śmiercionośnego uzbrojenia z
USA, które trwają już od pewnego czasu a sądząc po faktach częściowo już się zakończyły.
Według informacji obserwatorów dziesiątki amerykańskich samolotów transportowych
„Herkules” ląduje w porcie lotniczym Dniepropetrowsk i to codziennie.
Wszystko to oznacza, że w najbliższym czasie charakter wojny w Donbasie wyraźnie się
zmieni, przy czym nie koniecznie na korzyść wojsk DNR i ŁNR.
CDN…
Dmitrij Mylnikow
Dlaczego powinniśmy przygotować się do wielkiej wojny cz.2
To, co teraz się dzieje na Ukrainie jest początkiem wielkiej wojny światowej, pomimo że
większość oficjalnych komentatorów, „analityków” i środki masowego przekazu wkładają
wiele starań w to, aby przekonać wszystkich, że jest inaczej. Wojna ta będzie długa i
bezlitosna. Dlaczego tak będzie, spróbuję wytłumaczyć w tym artykule.
O tym, że przeciwko DNR i ŁNR walczą nieregularne jednostki NATO, to znaczy najemnicy
i prywatne armie, otwarcie mówi prezydent Władymir Putin. Dowodów na to jest wiele,
nawet ukraińskie media pokazują w swoich tematach medialnych zagranicznych żołnierzy.
Jednocześnie kraje zachodnie zdecydowanie udają, że żadnych obcych najemników na
Ukrainie nie ma. Z tego samego powodu, do niedawna, najemnicy i prywatne armie
zmuszone były do korzystania w zasadzie z broni, której używa armia ukraińska, zwłaszcza
ciężkiego sprzętu. Broń ta jest przestarzała, znajduje się w złym stanie technicznym, a co
najważniejsze zagraniczne jednostki nie mają niezbędnych umiejętności i doświadczenia w jej
stosowaniu, co przy prowadzeniu poważnych działań bojowych jest bardzo ważne. Nauczono
ich walczyć bronią NATO-wską, i to właśnie dla nich, a nie dla ukraińskiego wojska jest ona
teraz już całkowicie oficjalnie dostarczana. Dla wojsk Ukraińskich broń ta na razie będzie
bezużyteczna. Najpierw trzeba nauczyć się z niej korzystać, a to potrwa kilka miesięcy lub
nawet lat.
To, że proces idzie w tym kierunku potwierdzono w wiadomościach z Donbasu 08 lutego
2015:
„Sytuacja pod Debalcewem. Komunikat od dowódcy kompanii GBR „Batman” Plastuna.
…
Dowódca kompanii powiedział, że stanowisko bojowe Armii ŁNR zostało zaatakowane przez
amerykański helikopter wojskowy AH-64 „Apache”, którym kierowała profesjonalna
załoga.”
http://rusvesna.su/news/1423359810
Zwróćcie uwagę, że załoga amerykańskiego śmigłowca była oczywiście obca, ponieważ
Ukraina nigdy nie korzystała z takich helikopterów. Oznacza to, że do akcji zaczynają
przystępować dobrze przygotowane i posiadające doświadczenie bojowe nieregularne
jednostki krajów NATO, właśnie dlatego dla wojsk DNR i ŁNR sytuacja zaczyna się
poważnie komplikować. Inaczej jest walczyć z ukraińską armią, która faktycznie walczy
niezbyt ochoczo, a całkiem inaczej gdy trzeba z armią zawodową, do tego wyposażoną w
nowoczesną broń i dobrze wyszkoloną.
Myślę że w tych przypadkach, kiedy wojska DNR i ŁNR w czasie natarcia napotkały
poważną i dobrze organizowaną obronę, której nie mogły przejść, w rzeczywistości walczyli
nie z Ukraińcami, a z najemnikami.
Natomiast jeśli chodzi o wprowadzenie regularnych wojsk krajów NATO na Ukrainę, o ile
rozumiem, nikt na razie nie planuje. Nie mają zamiaru ponieważ regularne wojska nie nadają
się do prowadzenia operacji karnych i ludobójstwa miejscowej ludności. Oni nie byli szkoleni
do tego celu, ich zadaniem jest bronić swojego terytorium i nie rujnować cudzego.
Jak już wspomniałem w pierwszej części, rozpoczęta wojna nie będzie się toczyć pomiędzy
państwami. Ona będzie wśród sprawującej rządy elity i tą ludnością, która zostanie uznana za
niepotrzebną, a zatem będzie podlegać zniszczeniu. Przy tym wiele państw zostanie
zniszczonych, a to automatycznie oznacza, że zostaną zniszczone wojska tych państw jako
jednolity system, który jest częścią tego państwa. Powstaną rozproszone uzbrojone bandy,
które zaczną na zniszczonych terytoriach toczyć między sobą walkę o pozostałe zasoby.
Z tego powodu obecnie na całym świecie powstają prywatne armie. To są wojska, które nie
należą do żadnego państwa, ale bezpośrednio do danego klanu elity rządzącej. Te prywatne
armie w Rosji teraz tworzą Gazprom, Transnaft i Rosyjskie Koleje Państwowe, pod pozorem
potrzeby ochrony infrastruktury komunikacyjnej. Odpowiednie przepisy, które pozwalają im
na to wprowadzono przez Dumę Państwową Federacji Rosyjskiej jeszcze w 2009 roku.
Prawdą jest, że w tej chwili prawo nie pozwala im posiadać ciężkiego uzbrojenia, które mają
zagraniczne prywatne kompanie wojskowe, ale zgodnie z publikacją w
będą je miały.
Armia danego państwa jest zobowiązane do bronienia wszystkich obywateli tego państwa,
którzy utrzymują ją ze swoich podatków. Wstępując w szeregi sił zbrojnych żołnierz składa
przysięgę, która zobowiązuje go do bronienia swojego państwa i jego obywateli. Natomiast
najemnicy z prywatnych firm wojskowych są zobowiązani do ochrony tylko tych, z którymi
zawarli kontrakt i kto płaci im pieniądze. I to jest bardzo ważna, zasadnicza różnica pomiędzy
nimi. Jeśli nie należysz do grupy, która jest w jakiś sposób związana z właścicielami jednej z
prywatnych firm wojskowych, na przykład nie jesteś pracownikiem Gazpromu lub
Transnafty, to jeżeli dojdzie do zniszczenia państwa, nikt was wtedy nie obroni.
Idealnym rozwiązaniem do eksterminacji miejscowej ludności są najemnicy z prywatnych
firm wojskowych (PMC-CzWK) , ponieważ idą tam ludzie z odpowiednim stanem
psychicznym, którzy gotowi są zabijać za pieniądze. Nie są związani przysięgę, nie zadają
niepotrzebnych pytań, do tego w wielu krajach takich jak np. Ukraina znajdują się poza
prawem, ponieważ ich obecność nie jest oficjalnie uznana. W Afganistanie i Iraku właśnie
prywatne filmy wojskowe wykorzystywano do ludobójstwa miejscowej ludności, a kiedy
informacja o tym wyciekła na zewnątrz, te „prawdziwe” zachodnie media nazwały to
„nadmierną brutalnością wobec ludności cywilnej”. W stylu, no tak, zabijali cywilów
dziesiątkami bez przyczyny lub procesu, ale robili to przypadkowo, w obronie własnej.
Okazuje się, że kobiety z dziećmi chciały na nich napaść, więc musieli do nich strzelać.
Teraz wszyscy wokół piszą o nieudolności dowództwa armii ukraińskiej, o tym, że z powodu
swojej głupoty prowadzą na niechybną śmierć ukraińskich żołnierzy. Przy tym nikt nawet nie
próbuje się zastanowić co tak naprawdę się tam dzieje.
Czy naprawdę wierzycie, że ludzie, którzy dosłużyli się stopni generałów, całkowicie nie
orientują się w wojskowości? Co się dzieje w każdym normalnym wojsku jeżeli dowódca
okazuje swoją nieudolność, zwłaszcza jeśli z powodu jego niekompetencji na próżno giną
ludzie i niszczony jest drogi sprzęt? Co najmniej zostaje usunięty ze swojej funkcji jeżeli nie
od razu postawiony pod ścianę. Na Ukrainie widać zupełnie co innego. Generałów, z których
winy zginęło tysiące żołnierzy, nikt nawet nie próbuje karać. Mało tego, wszelkimi sposobami
broni ich sprawująca władzę elita z Ukrainy i zachodnich krajów, przede wszystkim USA.
Ponadto, zgodnie z informacjami, które pojawiły się jesienią, Dowództwo Operacyjne tak
naprawdę nie jest teraz w rękach ukraińskich generałów, ale w rękach amerykańskich
„doradców”. A ci dokładnie wiedzą co robią.
W rzeczywistości, odbywa się teraz planowe niszczenie najbardziej efektywnej do walki
części ukraińskich obywateli. Oznacza to, że są to ci sami ludzie, którzy mogliby stawić
zbrojny opór oddziałom karnym, kiedy te zaczną zabijać miejscową ludność. Jednocześnie w
walkach niszczona jest technika wojenna armii ukraińskiej, tzn. ta technika, którą ci biedni
ludzie umieją obsługiwać, którzy kiedyś byli w służbie wojskowej. Trudno jest znaleźć ludzi
na Ukrainie, którzy wiedzą co zrobić z czołgiem t- 64 lub jak go naprawić, jest to
skomplikowane, ale można, co było widać na przykładzie DNR i ŁNR ale znaleźć na
Ukrainie ludzi, którzy potrafią wykorzystać, nie mówiąc już o naprawie amerykański czołg
„Abrams” lub niemiecki „Leopard 2″, w ogóle nie ma. Dlatego jeżeli chcemy doprowadzić do
ludobójstwa ludności na jakimś terytorium najpierw musimy zneutralizować tych, którzy
mogą stawić aktywny opór, tzn. młodych zdolnych do walki mężczyzn, szczególnie
umiejących posługiwać się z bronią. Właśnie taki proces obecnie odbywa się na Ukrainie.
Ci, którzy kierują tym co się dzieje na Ukrainie nie mają na celu jak najszybszego
zakończenia konfliktu, ani pokojowo, ani militarnie. Jeżeli by chcieli to już dawno by to
zrobili. Ich celem jest aby masakra w Donbasie trwała tak długo, jak to możliwe. Właśnie
dlatego stale odciągają dowódców DNR i ŁNR. Jak tylko zaczyna się przełom w działaniach
bojowych na korzyść wojsk DNR i ŁNR to zaraz zaczyna się krzyk o „rozejm”, którego nikt
na początku nie przestrzegał, ani nie miał takiego zamiaru. Przy czym czego by nie mówić,
ostrzał artyleryjski pochodzi z obu stron, i od wojsk ukraińskich, i ze strony wojsk DNR i
ŁNR. Wynika to wyraźnie z komunikatów, które regularnie publikują obie strony. W tym
wypadku przedstawiciele DNR i ŁNR zawsze w takich przypadkach wydają oświadczenia, że
„odpowiadali ogniem”, co tak naprawdę nie zmienia istoty sprawy. Ze swej natury każdy
ostrzał prowadzi do zniszczenia budynków i infrastruktury. Można mówić o tym, że oddziały
karne celowo prowadzą ostrzał cywilów i obiektów cywilnych, a wojska DNR i ŁNR tylko
pozycje wroga. Ale system artyleryjski to nie jest rodzaj broni, który może zagwarantować
100% trafienie w odpowiednie miejsce.
Na tej samej zasadzie zbudowano zaopatrzenie dla jednostek DNR i ŁNR. Wszystkie
podstawowe kanały dostaw, które tak czy inaczej związane są z państwem kontroluje
osobiście pan Surkow, który od dawna znany jest ze swoich usług dla dobra USA. Co więcej,
jego mocodawcy za oceanem nie stawiają mu zadań np. jak można bardziej pomóc dostawom
aby jak najszybciej zniszczyć DNR i ŁNR, co byłoby logiczne, gdyby interesowało ich
zwycięstwo w Donbasie. Postawili oni mu inne zadanie, żeby Surkow opierając się na piątej
kolumnie we władzach rosyjskich, która niestety na razie jest jeszcze wystarczająco silna,
gdyby nie mógł przerwać dostaw całkowicie, to przynajmniej poważnie je skomplikować i
zahamować ich proces. W rzeczywistości widzimy, że dzieje się całkiem inaczej. Broni i
zasobów w DNR i ŁNR jest tylko tyle, żeby można było kontynuować wojnę, ale nie szybko
ją wygrać.
Głównym celem doradców amerykańskich w Kijowie, i piątej kolumny we władzach
rosyjskich jest to, aby rzeź na Ukrainie trwała możlwie najdłużej. Żeby zginęło jak najwięcej
zdolnych do walki młodych mężczyzn, zginęło jak najwięcej cywilów, zostało zniszczonych
jak najwięcej budynków, urządzeń, szpitali, obiektów infrastruktury. Wszystko to, z jednej
strony przyczyni się do osiągnięcia głównego celu – zniszczenia nadmiaru populacji, a z
drugiej strony tworzy dodatkowy nacisk na Rosję i jej gospodarkę. To do Rosji płynie główny
strumień uchodźców ze zniszczonych terytoriów, to właśnie Rosja zmuszona jest do
zapewnienia podstawowej pomocy ekonomicznej i innej mieszkańcom Donbasu, stale
wysyłając tam humanitarne konwoje. I to pomimo faktu, że rosyjska gospodarka znajduje się
teraz pod silnym naciskiem, zarówno poprzez sankcje i sztuczną obniżkę cen ropy, jak i
wewnątrz kraju poprzez działanie „piątej kolumny”, zwłaszcza w kręgach finansowych, które
przyczyniają się do spadku rubla, gwałtownej redukcji pieniądza dla biznesu z powodu
bardziej rygorystycznych wymogów w sektorze bankowym i gwałtownego zwiększenia
stawki procentowej Banku Centralnego FR. W tym samym czasie, co ciekawe, Putin
dwukrotnie publicznie prosił Elwira Nabiulina o zmniejszenie stopy dyskontowej Banku
Centralnego Federacji Rosyjskiej, żeby zaopatrzyć gospodarkę w dostępne kredyty, ale
prośby zostały zignorowane. A kiedy latem wyszedł jakiś drugorzędny urzędnik MFW i
powiedział, że Rosja ma za dużą inflację i pora podnieść stopy procentowe, to podnieśli je
ponad dwa razy, z 8.5 % do 17,5%. To jest odpowiedź na pytanie, kto tak naprawdę
kontroluje rosyjski system bankowy.
Masakra na Ukrainie będzie trwać dopóki nie będą oni gotowi na przenienie go na terytorium
Rosji. W taki lub inny sposób każdy proces pokojowego uregulowania będzie zrywany przez
Amerykanów i ich marionetkowy rząd na Ukrainie, jak również przez piątą kolumnę w Rosji,
która umieszczać będzie poprzez prowokacje swoich ludzi w kierownictwie ŁNR i DNR. Tak
więc obecny czasowy rozejm potrwa do momętu przegrupowania sił i podciągnięcia rezerw,
jak to już miało miejsce jesienią 2014 roku. W związku z tym rozwiązania konfliktu nie
będzie dopóki wojna nie skończy się w Moskwie lub w Washingtonie. Wszystkie inne opcje
nie są rozwiązaniem a jedynie jego zamrażaniem, odkładając ostateczną decyzję na później.
Dlaczego powinniśmy przygotować się do wielkiej wojny cz.3
To, co teraz się dzieje na Ukrainie jest początkiem wielkiej wojny światowej, pomimo że
większość oficjalnych komentatorów, „analityków” i środki masowego przekazu wkładają
wiele starań w to, aby przekonać wszystkich, że jest inaczej. Wojna ta będzie długa i
bezlitosna. Dlaczego tak będzie, spróbuję wytłumaczyć w tym artykule.
Po opublikowaniu pierwszych dwóch części otrzymałem wiele komentarzy i pytań, na które
teraz odpowiem.
Na początku chcę zwrócić się z apelem do wszystkich czytelników i piszących o to żeby
czytali to co jest napisane, a nie to co im się wydaje, że jest napisane. Na przykład, niejaki
Władimr Syczow na portalu
napisał: „Kompletna bzdura, tępe
nadmuchiwanie policzków. Światowy rząd, masoni, światowa elita-pełny mętlik. Bajki dla
prostaczków. Wziąć chce nasz kraj, jakaś kurwa elita – stado chciwych sowieckich
marginesów, prymitywnych jak łopata, od Kremla po sam kres, kasować i jeszcze raz
kasować. Arystokraci nie rodzą się w stajniach.” Większość wypowiedzi w podobnym stylu,
ale w łagodniejszej formie.
Po pierwsze, nigdy nie użyłem terminu „rząd światowy”, ponieważ takie ciało nie istnieje.
Ponadto, nigdzie nie było wzmianki o masonach itp. Użyłem określenia „światowa
sprawująca rządy elita”. Mam nadzieję, że faktu, że w każdym kraju realnie istnieją grupy
ludzi, którzy znajdują się na szczycie tak zwanej „piramidy społecznej” w rękach których
skupiona jest rzeczywista polityczna i/lub ekonomiczna władza, którym podporządkowane są
te lub inne struktury siłowe, wojsko itp., dowodzić nie trzeba. Przy czym nie są to ci ludzie,
których usiłują wypromować mediów, ale to już detale.
Po drugie, w odniesieniu do jakości tych elit to wasze pretensje kierowane są pod
niewłaściwy adres. Jest grupa ludzi, którzy mogą podejmować samodzielnie różne decyzje w
skali państwa, albo mają bardzo silny wpływ na podejmowanie tych decyzji. To, że wśród
tych ludzi są łajdacy, którzy przede wszystkim myślą o swoich osobistych interesach a nie o
racji stanu lub społeczeństwa, to również prawda. Ale to, że oni są kłamcami i łajdakami
niestety, nie pozbawia ich automatycznie możliwości podejmowania decyzje lub wpływania
na ich przyjęcie. Tak więc czy to się komuś podoba czy nie, oni nadal pozostają członkami
sprawującej władzę elity. Jak zrobić żeby podobni ludzie tam nie byli, to już zupełnie inne
pytanie, które wybiega poza ramy tego artykułu.
Po trzecie, światowa sprawująca władzę elita wyraźnie jest nie jednorodna. Bardziej
przypomina ona klub najbardziej wpływowych ludzi na świecie, niż jakąś organizację z
przejrzystą strukturą i hierarchią dowodzenia i wykonania. Z informacji, które są publicznie
dostępne można wywnioskować, że wszystkie grupy światowej elity są zgodne co do tego, że
rozwój cywilizacji technicznej w paradygmacie społeczeństwa powszechnej konsumpcji,
które powstawało jako alternatywa dla społeczeństwa powszechnej równości i braterstwa
promowanej przez ZSRR, nie jest już możliwe. W tym przypadku, z jednej strony jest
to niemożliwe ze względu na ograniczone zasoby oraz zwiększoną szkodliwość działalności
cywilizacji technicznej na biosferę Ziemi. Z drugiej strony, stało się zbędne po upadku w
zimnej wojnie ZSRR i późniejszej jego likwidacji.
Dla zmniejszenia niszczącego oddziaływania cywilizacji technicznej konieczne jest
zmniejszenie zużycia zasobów, a jest to możliwe tylko w trzech przypadkach:
1. Zmniejszenie, a nie wzrost populacji.
2. Zmniejszenie zużycia zasobów dla tej populacji, czyli obniżenie poziomu życia ludności,
lub reorientacji na niektóre inne formy konsumpcji, które wymagają mniejszej ilości zasobów.
3. Masowe wprowadzenie niektórych nowych, zaawansowanych technologii, które znacząco
zmniejszają zużycie zasobów.
Alternatywny wariant rozwiązania problemu polega na odejściu od technicznej drogi rozwoju
i powrotu do biogennej cywilizacji, ponieważ w tym przypadku czynnik degradujący zostaje
wyeliminowany, a taka cywilizacja w trakcie swojego rozwoju i wzrostu automatycznie
kształtuje i zwiększa objętość biosfery planety. Ale tego wariantu współczesna elita nie może
brać pod uwagę z wielu powodów, podstawowy to okupacja Ziemi przez cywilizację
techniczną, pod kontrolą której znajdują się te elity. Od nich, o ile dobrze rozumiem, wyszła
inicjatywa związana ze zwiększeniem poziomu eksploatacji ludności planety jak również
zmniejszeniem zużycia zasobów na potrzeby własne i zwiększenie w ogóle ilości
wycofywanych zasobów.
Jeszcze innym czynnikiem, który sprawia, że elity chcą zmniejszyć liczebność ludności jest
to, że elitarny system rządzenia tłumami, który obecnie mamy na planecie, kontrolowania tej
liczby ludności w społecznej piramidzie jest ograniczony. Gdy ta liczba zostaje przekroczona,
system kontroli zostaje utracony. Pojawienie się nowych technologii informacyjnych, z jednej
strony pozwala tę liczbę zwiększyć, ponieważ szybkość przekazu i przetwarzania informacji
znacznie wzrosła. Z drugiej strony, w tym samym czasie cybernetyka i robotyka
doprowadziły do tego, że zarządzanie i wydajność żywych niewolników jest znacznie gorsza
niż robotów, tak więc elicie stali się oni zbędni. W drugiej połowie 20 wieku siła gospodarki i
wojska zależała od ilości robotników postawionych do maszyn i ilości żołnierzy, którym
można było dać do ręki broń w razie wojny (lub od liczby żołnierzy zawodowych, których
będzie ta armia najemników miała). Teraz już nie ma takiej wyraźnej zależności. Produkcje
przemysłową można zautomatyzować, rozwój zdalnych i autonomicznych systemów
bojowych również postępuje szybko. W tym przypadku, nawet wykorzystanie zdalnie
sterowanych systemów uzbrojenia znacznie zmienia charakter wojny, ponieważ zniszczenie
jednostki bojowej nie powoduje utraty życia lub uszczerbku u operatora. Przy tym
wyprodukowanie takiego urządzenia jest znacznie łatwiejsze i szybsze niż wyszkolenie
żołnierza, nie mówiąc już o pilocie samolotu lub prowadzącym czołg. Oprócz tego zdalne lub
autonomiczne systemy bojowe w przeciwieństwie do żywego wojska, w stanie nieaktywnym
praktycznie nie zużywają zasobów, podczas gdy żołnierze i oficerowie muszą codziennie coś
jeść, gdzieś mieszkać, móc utrzymać rodzinę itp. Innymi słowy, rozwój technologii stworzył
warunki, w których duża liczba żywych niewolników służąca do zapewnienia wszelkich
potrzeb i zachcianek elit stała się zbędna. W związku z tym postanowili pozbyć się
niewolników, co automatycznie doprowadzi do spadku konsumpcji środków materialnych.
W odniesieniu do wyżej wymienionych trzech sposobów zmniejszenia zużycia zasobów, w
praktyce realizowane są wszystkie te trzy punkty. Ponadto, wśród różnych grup światowej
elity widać rozbieżności w sposobie, którym te cele powinny być osiągnięte, i który z tych
punktów trzeba wyodrębnić jako priorytetowy. Sam Anatolij Chubais w filmie, którego dałem
link w pierwszej części, stara się przekonać wszystkich słuchaczy, że rosyjska elita opiera się
właśnie na trzecim punkcie czyli poszukiwaniu i masowym wdrażaniu nowych technologii,
choć rzeczywiste działania pokazują, że nie jest ich tak wiele.
Na podstawie tych wydarzeń, które mają obecnie miejsce w różnych krajach, możemy
stwierdzić, że wśród różnych grup światowej elity istnieje kilka różnych podejść do
rozwiązania problemu zmniejszenia zużycia zasobów. Różnica między nimi jest tylko w tym,
która z tych metod przedstawiona w trzech głównych punktach, będzie priorytetowa pod
względem terytorialnym. Innymi słowy, ludności jakich krajów należy zredukować więcej, a
jakich mniej, gdzie zwiększyć poziom życia ludności, a gdzie zmniejszyć itd.
Na przykład, większość europejskiej elity jest za tak zwaną „miękką opcją” zmniejszenia
populacji w swoich krajach, bez wojen i masowej eksterminacji ludności. Starają się
oddziaływać w sposób świadomy i podświadomy w celu ograniczenia współczynnika
narodzin. Głównym fundamentem, społeczną i ekonomiczną bazą dla odtworzenia populacji
jest rodzina i harmonijne stosunki pomiędzy mężczyzną i kobietą na wszystkich
płaszczyznach, i które mogą być w pełni realizowane tylko w rodzinie. Dlatego właśnie
kładziony jest nacisk na zniszczenie lub poważne zniekształcenie pojęcia rodziny i jej funkcji,
właśnie na zniszczenie początkowych naturalnych stosunków pomiędzy mężczyzną i kobietą
skierowany jest dzisiaj w Europie główny atak. To wyjaśnia, promowanie związków
homoseksualnych i małżeństw, transwestytów i zwycięstwa ich w popularnych programach
rozrywkowych. Fakt, że upowszechnianie i promowanie związków tej samej płci na
Zachodzie dzieje się za wiedzą i poparciem państwa, a tym samym i miejscowych elit, które
kontrolują państwowe instytucje tych krajów wynika z artykułu
W tym samym kierunku działa masowa dystrybucja pornografii i propagowanie różnych
perwersji seksualnych, czyli wszystkiego co pozwala ludności zaspokajać swoje potrzeby
seksualne, sposoby na to żeby nawet przypadkowo nie można było doprowadzić do poczęcia
dzieci. Przy czym im wcześniej przyuczy się ludzi do robienia tego nieprawidłowo, tym
lepszy będzie rezultat. W związku z tym, promowanie związków tej samej płci w krajach
europejskich przeniesiono do szkół średnich i podstawowych pod płaszczykiem edukacji
seksualnej i zapobiegania AIDS.
Był taki moment, kiedy cała przestrzeń medialna wypełniona była informacjami różnych
opowieści o AIDS, o męczarniach, które na was czekają jeżeli zarazicie się AIDS. Podobne
tematy regularnie ukazywały się w wiadomościach na głównych kanałach. A teraz spróbujcie
sobie przypomnieć, kiedy ostatni raz słyszeliście lub czytali coś o AIDS? Czy problem AIDS
jest rozwiązany i czy znaleziono efektywne lekarstwo przeciwko niemu? Nie. Czy choroba
stała się mniej niebezpieczne lub przestała być przenoszona drogą płciową? Nie. Czy zaczęło
być mniej chorych lub zarażonych? Nie poinformowano nawet nas o tym nie zważając na to,
że wcześniejsze dane o ilości chorych budzi wiele wątpliwości. Temat ten w ciągu ostatnich
dwóch latach praktycznie zniknął z przestrzeni informacyjnej. Oznacza to, że problem AIDS
czy wirusowe zapalenie wątroby typu C samo nie odeszło, ale jego zainteresowanie w
mediach wyraźnie się zmieniło, ponieważ u właścicieli zmieniły się priorytety.
Jednakże chcę zwrócić szczególnie uwagę na fakt, że scenariusz ten nie jest tak naprawdę
przeznaczony dla Rosji, a dla najbardziej rozwiniętych krajów, gdzie już od dawna aktywnie
wprowadzany jest w życie, od kilku dziesięcioleci. W Rosji próbują go wdrożyć od niedawna.
Innym czynnikiem, który wpływa na decyzję o posiadaniu dzieci, to poziom ekonomiczny
rodziny, zwłaszcza w krajach rozwiniętych, gdzie ludzie są wychowani na ideologii
społeczeństwa konsumpcyjnego i priorytecie własnej wygody i przyjemności ponad wszystko
pozostałe. Kiedy poziom życia ludności spada, współczynnik urodzeń maleje razem z nim.
Właśnie dlatego regularnie tworzy się ręcznie sterowane „kryzysy ekonomiczne”, w czasie
których, z jednej strony zmniejsza się liczbę tzw „klasy średniej”, a po drugie poziom życia
ogółu ludności. Przy czym w celu przekonania obywatela do tego, że wszystko jest tak jak
powinno być, wymyśla się różne nieprawdziwe teorie o cykliczności kryzysów, ich
nieuchronności itp. Istnieją tylko dwie naturalne przyczyny, które realnie mogą wywołać
kryzys produkcji dóbr materialnych. Na dużą skalę klęski żywiołowe lub wojny, gdy są
fizyczne zakłócone zdolności produkcyjne i po prostu fizycznie nie można produkować lub
dostarczyć niezbędnych towarów. Wszystkie pozostałe warianty są jedynie zmową elit
przeciwko reszcie społeczeństwa, tym bardziej, że poprzez takie sztucznie stworzone
„kryzysy” elita umacnia swoją pozycję. Spójrzmy na dane związane ze wszystkimi ostatnimi
kryzysami. Najbogatsze rodziny stały się jeszcze bogatsze, a zbankrutowały i straciły w
zasadzie małe i średnie przedsiębiorstwa. Ponadto takie kryzysy pomagają rozwiązać problem
zmniejszenia przyrostu naturalnego i zużycia zasobów przez mieszkańców.
Drugim sposobem na znaczne ograniczenie zużycia zasobów materialnych, to zmiana samego
modelu konsumpcji. Żeby obywatel był zadowolony z życia, musi jak wiadomo mieć pod
dostatkiem „chleba i igrzysk”. I jeżeli wcześniej w tym charakterze odbywały się śmiertelne
walki gladiatorów, co w rzeczywistości było nader kosztowną rozrywką, ponieważ stale
potrzebowano nowych gladiatorów, których trzeba było utrzymywać, karmić, trenować itp.,
dzisiaj podstawowy nacisk kładzie się na wirtualną rzeczywistość i wszelkie elektroniczne
rozrywki. Właściwością wirtualnych rozrywek jest to, że nie potrzeba wielkich nakładów na
ich produkcję, w porównaniu do innych opcji takich jak teatr, kino, muzea i turystyka, koszty
są minimalne. Szczególnie nakłady na powielanie i dostarczanie do konsumenta. Rozwój
internetowych i telekomunikacyjnych linii w wielu krajach rozwijających się, w tym Rosji,
dotowany jest z budżetu państwa. Teraz jest nowe modne określenie „przepaść cyfrowa” i już
stworzono specjalne międzynarodowe, jakoby dobroczynne fundusze do walki z tym
„poważnym problemem”. Przy czym co ciekawie, na czele tej spółki do „pokonywania
przepaści cyfrowej” stoi właśnie elita tych państw, która w założeniu na tej właśnie
nierówności powinna mieć jak najwięcej korzyści, gdyby rzeczywiście tak było. To tylko z
altruizmu i szczerej troski o tych ludzi, o biednych upośledzonych cyfrową zawartości dzieci
z Afryk, nie chce się jakoś w to wierzyć. Fakt, że Internet pozwala tanim kosztem nie tylko
zapewnić wiele rozrywek, mam tu na myśli nowoczesne widowiska cyfrowe, ale również
powoduje pranie mózgu, i to jest fakt bezsporny.
Co do trzeciego sposobu zmniejszenia zużycia zasobów, jest to już nieco bardziej
skomplikowane, ponieważ na początek trzeba takie technologie wynaleźć a następnie
doprowadzić do masowej produkcji i zastosowania. Takich przełomowych technologii jest
obecnie bardzo niewiele, jeśli jednak takowe się nagle pojawiają, typu lamp laserowych, to
natychmiast zostaną masowo wdrożone przez elity, w tym przy aktywnej pomocy państwa,
przy czym nie tylko na poziomie bezpośredniego wsparcia produkcji ale też wprowadzenia
ustawodawczego zakazu wykorzystywania lamp starego typu. Lampy te faktycznie zużywają
prawie 10 razy mniej energii, co przy masowym ich zastosowaniu pozwala uzyskać bardzo
zauważalne zmniejszenie zużycia zasobów (jakość i przydatność podobnego oświetlenia, to
już inna sprawa).
Ale nie sądzę, żeby takie rzeczy zdarzały się tylko w Rosji. W samej Unii Europejskiej
wprowadzono różne ograniczenia na zasilanie urządzeń, takie jak wprowadzone od 1
września 2014 ograniczenia dotyczące mocy na sprzęt gospodarstwa domowego, która nie
powinna przekraczać 1600 Watt
http://www.vestifinance.ru/articles/46594
, a do 2017 roku
moc zostanie ograniczona w ogóle do 900 watt. Oto cytat z tej notatki:
„Prawo również obejmuje nowy system znakowania efektywności energetycznej – od A do G
(który już wykorzystywany jest do pralek i lodówek).” Pytania o efektywność energetyczną
aktywnie promowane są w mediach europejskich nie tylko w zakresie sprzętu AGD, ale w
ogóle wszystkiego. Prócz tego promuje się lub zakazuje odpowiednimi przepisami prawnymi,
jak w przypadku odkurzaczy systemem opodatkowania, gdzie na mocniejsze modele
nakładane są wyższe podatki.
W tym przypadku ja osobiście nie sądzę, że to jest złe a podaję jako przykłady tego, że
prowadzona jest realizacja punktów 2 i 3, przy czym na różnych poziomach. Koncentruje się
głównie na tych krajach, w których nie planowane jest zniszczenie na dużą skalę nadmiaru
ludności, lub lokalne elity uważają, że będą w stanie w jakiś sposób ochronić swoje terytoria i
ludność na nich zamieszkałą, uruchomiając proces zniszczenia ludności gdzie indziej. Na
przykład na Ukrainie i w Rosji.
Prawdę mówiąc w „przełomowych technologiach”, które pozwoliliby w sposób istotny na
znaczne zmniejszenie zużycia zasobów przez mieszkańców sytuacja nie jest niezbyt dobra,
ponieważ takich technologii jest bardzo mało, a te które są, typu lamp LED dają zbyt mało
oszczędności. Oczywiście, że są z pewnością „wykształceni ludzie”, którzy wiedzą o
możliwości produkcji niemal darmowej energii z eteru, prany, pól magnetycznych lub
torsyjnych itp., nie zależnie od tego, że realnie działających prototypów nikt z nich na żywo
nie widział. Do tego w ich masowym wprowadzeniu przeszkadzają magnaci naftowi, którzy
tym samym jakoby, próbują zachować swoje bogactwa i wpływy.
Po pierwsze, jeśli pokopać w historii tych klanów, które kontrolują dzisiaj korporacje
naftowo-gazowe, to bardzo szybko okaże się, że zanim przejęli oni te korporacje, przed ich
przejęciem również nie należeli oni do biednych. Oznacza to, że problem tkwi nie w ropie
naftowej lub gazie, a zdolności do czerpania zysków i wpływania na procesy zachodzące w
świecie poprzez kontrolę nad zasobami energetycznymi. Innymi słowy, wszystko im jedno na
czym będą robić pieniądze. Skończy się lub straci na aktualności ropa naftowa, oni spokojnie
przestawią się na coś innego.
Po drugie, technologie produkcji taniej energii mają być zablokowane, a ich dystrybucja
opóźniona lub nawet całkowicie wstrzymana, nie dlatego, że będą one konkurować z ropą
naftową i gazem. One będą ulegać zahamowaniu i zatrzymaniu, ponieważ ich masowa
dystrybucja i wdrożenie sprzeczne są z drugim punktem o konieczności zmniejszenia zużycia
zasobów przez mieszkańców. Żeby było zrozumiałe o czym jest mowa, spróbujcie
odpowiedzieć na następujące pytania: W przypadku tanich źródeł energii, wzrośnie czy
zmaleje konsumpcja wszystkich innych zasobów, oprócz energii? Zwiększy lub zmniejszy się
produkcja metalu, tworzyw sztucznych, chemikaliów, różnych towarów, itp.? Szybciej lub
wolniej degradować się będzie naturalne środowisko?
Tak więc pomimo zmniejszania zużycia zasobów przez mieszkańców, oraz wprowadzenia
nowych technologii część elit uważa, że to za mało, dlatego realizowany jest pierwszy punkt
czyli masowa zagłada ludności. W związku z tym, realizacja tego scenariusza zaczyna
nabierać kształtu w postaci odpowiedniej ideologii i wprowadzana jest do świadomości
społeczeństwa, przy czym przede wszystkim do świadomość lokalnej elity tego kraju,
populacja którego będzie zniszczona.
Jeden z czytelników przysłał mi link do następnego przenikającego swoim cynizmem filmu z
wystąpienia Igora Berkuta, lidera partii „Wielka Ukraina”, gdzie opowiada on jak rząd nowej
Ukrainy ma zamiar pozbyć się 40 milionów zbędnych obywateli. Przy czym zapis pochodzi z
19.07.2011 roku, czyli dwa lata przed Majdanem.
https://www.youtube.com/watch?v=AbSDwLQjOXQ
Kiedy pierwszy raz zobaczyłem ten film, na początku myślałem, że wypowiadający był
przeciwny polityce prowadzonej przez oligarchiczne władze, a dopiero w drugiej części
dotarło do mnie, że jest inaczej i że on to wszystko mówi poważnie. Oto jeden z cytatów:
„Dziś nasz kraj należy do wąskiego kręgu osób, miliarderów i multimilionerów, przy czym
wszyscy oni są u władzy lub kontrolują władzę i są jej częścią, i nie mają żadnego stosunku
do narodu. Począwszy od tego, że jeśli weźmiemy konstytucję z 1987 roku Ukraińskiej
ZSRR, w naszej konstytucji niczego podobnego nie ma. Z jakiej racji posiadacze naszego
kraju powinni brać na siebie społeczne zobowiązania milionów ludzi, którzy nie przyniosą
im zysku, lub nie będą ich ochroną, lub nie są źródłem przyjemności dla nich? Zobaczcie,
kto dzisiaj żyje źle? Wszyscy ci ludzie, którzy nie mogli wpisać się w obsługę właścicieli
państwa. Wszyscy, którzy zajmują się teraz obsługą tych właścicieli żyją dobrze i nie
narzekają, co więcej, mocno bronią istniejącego porządku.” I dalej wszystko w tym samym
duchu, że „musimy jak najszybciej i sprawnie pozbyć się nadmiaru niepotrzebnej ludności”.
Jeszcze jeden duży blok komentarzy i pytań w skrócie brzmi tak: „dlaczego niczego nie
mówisz o Putinie?” lub „Wszystkiemu winien Putin!”.
No cóż, przyjrzyjmy się Putinowi, czy jest on wszystkiemu winien jak nas próbują do tego
przekonać.
Zacznijmy może, nie od samego Władimira Putina, a od 1991 roku, kiedy ZSRR poniosło
klęskę w zimnej wojnie i zostało zlikwidowane. Przy czym zlikwidowane wbrew
ogólnonarodowemu referendum, które odbyło się 17 marca 1991 roku, w którym 76,4%
wyborców głosowało za utrzymaniem ZSRR.
Dzisiaj próbują nas przekonać, że był to proces naturalny, że naród sam tego chciał, chociaż
wyniki referendum dowodzą niezbicie, że tak nie było. Naród chciał zmian, chciał ograniczyć
wszechwładzę nomenklatury partyjnej, która była elitą ZSRR. Ale właśnie ta partyjna elita
sprzedała swój naród oddając kraj. Innymi słowy, zniszczenie ZSRR było zmową elit tamtego
czasu przeciwko własnemu narodowi, których kupiono za obietnice zachodnich elit przyjęcia
ich do swojego klubu wybranych. Obietnic tych potem nie dotrzymano, a kiedy rosyjska elita
to zrozumiała ZSRR już zostało zniszczone i zamiast bycia elitą jednego z najsilniejszych
państw na świecie, z którą musieli się liczyć wszyscy przeobrazili się oni w drobnych książąt
ubogich państw, którzy zmuszeni byli do wykonywania instrukcji gospodarzy. Pomimo faktu,
że formalnie nikt do tej klęski się nie przyznaje, dlatego o tym wydarzeniu w Rosji prawie
nikt oficjalnie nie mówi, chociaż następstwa tego mają wszelkie oznaki klęski wojennej. W
1920 roku Stalinowi udało się stworzyć ZSRR z wraku dawnego imperium rosyjskiego
(nowego rzymskiego, jak na Zachodzie „Romanow” czyta się właśnie jako Roma Nova tzn.
„Nowy Rzym”). Dużo się mówi o tym, że nowa Federacja Rosyjska jest prawnym
sukcesorem ZSRR nie tylko w wielu kwestiach międzynarodowych, ale także prawnym
następcą Rosyjskiego imperium Romanowów. Jeżeli porównać ZSRR z Rosyjskim Imperium,
to Federacja Rosyjska straciła ogromne terytoria.
Od roku 1990 nastąpił znaczny ubytek ludności Federacji Rosyjskiej. Według różnych źródeł,
od 10 do 15 mln. obywateli, a dane te uwzględniają tylko zarejestrowanych, bez migracji w
ciągu tego okresu rosyjskojęzycznej ludności z terytorium krajów WNP na terytorium
współczesnej Rosji, które ocenia się na 8 do 12 mln. Jeśli odjąć gości, redukcja miejscowej
ludności będzie wynosiła 18-27 mln. osób, co jest porównywalne do strat ludności ZSRR w
czasie Wielkiej Wojny Ojczyźnianej 1941-1945.
Równolegle z tym faktycznie zniszczono rozwiniętą gospodarkę przemysłową ZSRR a
ekonomię Rosji przekształcono w zaplecze surowcowe, której podstawowym zadaniem było
zapewnienie Europie wspomnianych nośników.
W okresie od 1991 do 2000 roku znacznie zniszczono potencjał obronny kraju. Nowe rodzaje
broni nie były produkowane na własny użytek i nie były dostępne dla własnych sił zbrojnych.
Systematycznie niszczono strategiczne siły rakietowe, wyrzutnie, rakiety, głowice jądrowe,
itp.
Równolegle następowało zubożenie ludności i niszczenie sfery społecznej. Zużywała i
stawała się bezużyteczna infrastruktura techniczna, poważne naprawy i konserwacja, którymi
nikt tak naprawdę się nie zajmował .
Z prawnego punktu widzenia Federacja Rosyjska również straciła suwerenność. W związku z
tym, ciekawe jest, że upadek ZSRR w 1991 roku został poprzedzony tzw. „paradą
suwerenności” wiosną i latem 1990 roku, kiedy na początek nadbałtyckie a po nich i inne
republiki ZSRR, włączając w to Rosję przyjęły deklaracje suwerenności narodowej, w
których zakwestionowały priorytet ogólnozwiązkowych praw nad republikańskimi. Ale kiedy
w 1993 roku Jelcyn i jego kompania przepchali nową konstytucję FR, która została napisana
pod ścisłym nadzorem „amerykańskich doradców” czyli zwycięskiej strony, okazało się, że
pojawił się w niej punkt 4 artykułu 15, który mówi: 4. Ogólnie uznane zasady i normy prawa
międzynarodowego i umów międzynarodowych Federacji Rosyjskiej są integralną częścią
jego systemu prawnego. Jeżeli przez umowę międzynarodową w Federacji Rosyjskiej
wprowadzono by inne zasady, niż przewidziane prawem, to stosuje się zasady umów
międzynarodowych.”
http://www.constitution.ru/10003000/10003000-3.htm
Ustęp ten ustanawia prymat prawa międzynarodowego nad prawem rosyjskim. Przy czym
bardzo ciekawe jest samo sformułowanie: „ogólnie uznane zasady i normy prawa
międzynarodowego”, ponieważ nigdzie nie ma jasnej definicji, co należy uznać za
„powszechnie uznane zasady i normy.” W którym momencie stają się one „powszechnie
akceptowane”? Ile krajów powinno je uznać, żeby były uważane za takie? W dokumentach
Organizacji Narodów Zjednoczonych i innych organizacji międzynarodowych, nie ma
wzmianki o tym co to jest, nie ma procedur przyjęcia i zatwierdzania takich zasad i reguł
(norm).
Równolegle z tym Federacja Rosyjska jako państwo straciła kontrolę nad swoim systemem
finansowym, ponieważ punkt 2 artykułu 75 Konstytucji FR mówi:
„2. Ochrona i zapewnienie stabilności rubla – jest główną funkcją Banku Centralnego
Federacji Rosyjskiej, który jest niezależny od innych organów władzy państwowej.”
Innymi słowy, ani prezydent Federacji Rosyjskiej, ani rząd FR, ani nikt w Rosji nie ma
uprawnień do wydawania poleceń Bankowi Centralnemu FR w jaki sposób bronić i zapewnić
stabilność rubla, w tym kwoty dowolnego zestawu stopy refinansowania. Bank Centralny FR,
w czasie ostatniego spadku kursu rubla artykuł ten z Konstytucji FR został naruszony,
ponieważ stabilność rubla nie została zapewniona pomimo obecności ogromnych rezerw
złoto-walutowych, które podobno są do dyspozycji Federacji Rosyjskiej, ale znajdują się na
zagranicznych rachunkach bankowych.
W tym samym czasie Bank Centralny FR zobowiązany był do podporządkowania się
żądaniom MFW, ponieważ zgodnie ze wspomnianym wyżej punktem 4 artykuły 15
zobowiązany jest do wykonywania zobowiązań umów międzynarodowych, w szczególności
umowy między MFW a Bankiem Centralnym. Dlatego kiedy prezydent FR wielokrotnie
zwracał się do szefa Banku Centralnego FR o obniżenie stawki refinansowania, żeby
wesprzeć walkę z kryzysem w gospodarce Rosji i udostępnić kredyty dla biznesu, jego prośby
były ignorowane. A gdy jeden z urzędników MFW powiedział, że czas podnieść stopę
refinansowania, to Bank Centralny FR bezzwłocznie to zaczął realizować.
Kiedy upadło ZSRR to Jelcyn i jego kompania przypomniała sobie o potrzebie suwerenności
Federacji Rosyjskiej od ZSRR, a kiedy później zaistniała potrzeba zamiany Federacji
Rosyjskiej na surowcową kolonię Zachodu, to o potrzebie zapewnienia suwerenności wszyscy
zapomnieli.
Od 1993 do 2001 roku pracował w różnych działach administracji miasta Czelabińsk.
Spotykał się i utrzymywał kontakty z wieloma urzędnikami z najwyższego szczebla w tym
szefem administracji miasta Czelabińsk i wielu zastępców szefów administracji regionalnej,
przy czym nie tylko podczas spotkań i oficjalnych imprez, ale w czasie „korporacyjnych” i
nieformalnych spotkań. W połowie lat 1990 publicznie zaczęto mówić o tym, że aby
zakończyć karmienie pasożytów w Moskwie konieczne jest oddzielenie się od nich i
utworzenie Republiki Uralu ze stolicą w Jekaterynburgu. Uprzemysłowiony Ural doskonale
sam o siebie zadba. Szczyt tych wypowiedzi przypadł na 1999 rok, akurat po kryzysie 1998
roku. Tak więc w chwili dojścia Putina do władzy w 1999 roku, już był gotowy szczegółowy
plan dalszego zniszczenia Federacji Rosyjskiej przez jego rozczłonkowanie na mniejsze
niezależne państwa. Częścią tego planu było stworzenie instytucji pełnomocników prezydenta
FR i tzw. okręgów federalnych. Odpowiedni dekret №849 „O Pełnomocniku Prezydenta
Federacji Rosyjskiej w okręgu federalnym” został podpisany przez prezydenta Rosji W.Putina
13 maja 2000 roku, ale nie należy zapominać, że wybrany on został na prezydenta 26 marca
2000 roku a stanowisko objął 7 maja 2000 roku, czyli 6 dni przed podpisaniem tego dekretu,
podczas gdy takie poważne dokumenty przygotowywane są miesiącami, a nawet latami,
właściwie dekret ten przygotowywany był jeszcze za administracji Jelcyna na długo zanim
było wiadomo, że nowym prezydentem FR zostanie Władimir Władimirowicz Putin.
Zgodnie z opracowanym planem dalszej likwidacji Federacji Rosyjskiej, instytucja
pełnomocników prezydenta FR powstała w celu kształtowania w okręgach federalnych
niezbędnych równoległych struktur zarządzania, analogicznych do tych, które istniały w
republikach związkowych ZSRR. Po rozpadzie Federacji Rosyjskiej, mieli oni przejąć
funkcje przyszłego zarządzania tymi obszarami. To znaczy planowano stworzenie siedmiu
nowych państw utworzonych w granicach federalnych okręgów. Czym mniejsze państwo,
tym jest ono bardziej zależne od zewnętrznego otoczenia, a więc tym łatwiej go kontrolować.
Ponadto, żadne z nowo utworzonych odrębnych państw nie byłyby już w stanie ubiegać się o
sukcesję Federacji Rosyjskiej i Imperium Rosyjskiego w sprawach międzynarodowych,
takich jak prawo weta w ONZ, które dziś ma Federacja Rosyjska jako następca ZSRR.
Chciano także pozbawić nowo powstałe państwa statusu jądrowego, tak jak to miało miejsce
z Ukrainą po rozpadzie ZSRR. Istniejąca w chwili rozpadu Federacji Rosyjskiej broń jądrowa
miała przejść pod kontrolę sił ONZ w celu późniejszego jej zniszczenia.
Naturalnie, rozpad Federacji Rosyjskiej oznaczałby dalsze pogorszenie gospodarki i jej
redukcję jak również najprawdopodobniej fizyczną eksterminację ludności w trakcie
nieuniknionych „wojen niepodległościowych” w trakcie tego rozkładu.
Jedyną rzeczą, która uniemożliwiła realizację tego planu na terytorium Federacji Rosyjskiej
było dojście do władzy w 1999 roku grupy narodowo zorientowanej elity, na czele której
stanął Władimir
Władimirowicz Putin.
Dojście do władzy Władimira Putina i grupy z nim związanej, nie było łatwe. Jesienią 1999
roku, kiedy był jeszcze przewodniczącym rządu FR, bandy Basajewa i Chattaba wdarły się na
terytorium Dagestanu rozpoczynając drugą wojnę czeczeńską. Zgodnie z planem wojska
federalne powinny były ponieść klęskę w tej wojnie, być to miał impuls do upadku całej
Federacji Rosyjskiej na mniejsze państwa. Ale Putin i jego ekipa pomieszali im wszystkie
szyki, 7 sierpnia 1999 roku miało miejsce wtargnięcie, a już 15 sierpnia 1999 roku minister
obrony Igor Siergiejew meldował Putinowi, że terytorium Dagestanu w całości uwolniono od
terrorystów. Ponieważ Putin i jego zespół zaczął grać przeciwko planowi „lalkarzy”,
postanowili oni ukarać go wysadzając budynki ze śpiącymi ludźmi w Bujnaksku, Moskwie i
Wołgodońsku. A potem szerzono pogłoski, że zrobiono to na polecenie samego Putina. U
iwerów jak podpowiedział mi jeden z czytelników mojego bloga, nazywa się to „hucpa”:
Co to jest „bezczelności” tłumaczy następujący przykład: „Widząc stojącego z krwawym
kindżałem nad trupem, odpowiadacie na krzyki o pomoc pytaniem: ” Co się dzieje? „. Ten
ktoś odpowiada: „zabiłeś człowieka” i daje wam kindżał, a potem we wszystkich sądach pod
przysięgą będzie on twierdził, że to wy jesteście zabójcą. To jest właśnie hucpa, kiedy
człowiek kłamie pod przysięgą, nawet jeśli krzywdzi przez to niewinnych ludzi.”
W tym wszystkim jest prawdziwa jedna ważna sprawa, która świadczy o tym, że akty
terrorystyczne, jak wiele innych, rzeczywiście były organizowane nie przez Czeczenów a
piątą kolumnę w strukturach siłowych Federacji Rosyjskiej, która wykonywała instrukcje
okupantów. Rzecz w tym, że przy wysadzeniu tych domów wykorzystano ponad 10 ton
heksogenu, bardzo specyficznego materiału wybuchowego silniejszego od trotylu, którego nie
da się wyprodukować w prowizorycznych warunkach. Do jego produkcji w takich ilościach
konieczna jest nowoczesna specjalistyczna produkcja chemiczna, której na terytorium
kontrolowanym przez terrorystów nie było. Przemycenie takiej ilości materiału wybuchowego
przez granicę jest niemożliwe. W związku z tym materiał wybuchowy został wyprodukowany
w Federacji Rosyjskiej w jednej z fabryk robiącej takie materiały dla potrzeb ministerstwa
obrony FR (o ile mi wiadomo, pochodzenie materiałów wybuchowych później przypisano do
jednego z zakładów na terenie Tatarstanu). Tym samym Putinowi i stojącym za nim ludziom
pokazano, kto tu w rzeczywistości był gospodarzem w tamtym momencie i czyje wskazówki
powinni oni wykonywać. W tym czasie, pod kontrolą piątej kolumnie było prawie wszystko,
z wyjątkiem niektórych struktur FSB i wojska. Okupanci całkowicie kontrolowali
gospodarcze i finansowe struktury, duża część systemu społecznego, wiele regionów na
poziomie gubernatorów i samorządów regionalnych. A na czele tego wszystkiego stał
oligarchat, tzw. „siedmiobankierszczyna”, uważająca siebie za prawdziwych gospodarzy
Federacji Rosyjskiej, którzy mieli polecenie od swoich zaoceanicznych gospodarzy
kierowania z ukrycia okupacją Rosji po rozpadzie ZSRR.
Sama technologia ukrytej okupacji terytoriów została opracowana przez anglo-sasów, przede
wszystkim Brytyjczyków, którzy mieli wiele kolonii, jako bardziej efektywna metoda
eksploatacji okupowanych terytoriów. Otwarta okupacja zawsze prowadzi do pojawienia się
ruchów narodowowyzwoleńczych, które zaczynają walczyć z tą okupacją. Dlatego metropolia
zmuszona jest do stałego stacjonowania swoich wojsk na terytorium kolonii w celu tłumienia
zamieszek i utrzymywania w ciągłym strachu i podporządkowywania sobie miejscowej
ludności, co nie jest możliwe bez stałego terroru tej właśnie ludności. Jednakże dla ludności w
takim przypadku jest całkowicie jasne dlaczego oni tak źle żyją i kto jest ich wrogiem.
Jeśli wprowadzimy ukryty tryb okupacji, prawdziwy wróg nie będzie widoczny. Przede
wszystkim ważne, żeby pod ścisłą kontrolą były media, które będą prać mózgi ludności, a
miejscowa elita powinna być rzecznikiem interesów metropolii w tym kraju. Lojalność
miejscowej elity osiąga się w bardzo prosty sposób, przez szerzenie korupcji z jednej strony,
kiedy większość stanowisk związanych z władzą jest sprzedawana a jednym z warunków
mianowania jest elastyczność kandydata na kompromisy. A z drugiej strony, niezawodną
metodą przekonywania miejscowych urzędników jest to, że najlepiej jest przechowywać
swoje skradzione kapitały właśnie w bankach metropolii, gdzie w przypadku kiedy ich
przestępstwa zostaną ujawnione, zostanie zapewnione im schronienie. To naturalne, że
powinni tam kupować drogie nieruchomości, jeździć się leczyć i wysyłać żony i córki aby
rodziły dzieci, uczyć w najlepszy i najbardziej prestiżowych szkołach i na uniwersytetach w
Wielkiej Brytanii. Właśnie z tego powodu korupcja kwitnie we wszystkich „rozwijających
się” krajach, a Londyn jest ulubionym miejscem pobytu skorumpowanych ludzi z całego
świata, ponieważ Wielka Brytania nie wydaje „rozwijającym się” krajom ludzi związanych z
przestępstwami „gospodarczymi”.
Poprzez kontrolowane media stale komunikują miejscowej ludności, że mają źle właśnie
dlatego ponieważ rządzi nimi skorumpowana władza. Żeby to wyglądało bardziej
przekonująco, okresowo poddają kogoś z urzędników, kto źle wykonuje wskazówki
prawdziwych gospodarzy i urządzają „przykładowe polowania” z ujawnieniem następnego
skorumpowanego. Z drugiej strony ciągle wmawiają ludziom, że władza choć zła, ale to
wasza władza, sami ją wybraliście, pomimo, że jest niepełnowartościowa, ale to demokracja.
Cóż pomyłki się zdarzają, tak bywa, ale za cztery lata już wybierzcie nową dobrą władzę.
Choć w tym przypadku zapominają powiedzieć wyborcom, że w takim systemie, kluczową
rolę odgrywają w wyborach media, które są kontrolowane z zewnątrz. Dlatego w
następujących wyborach wszystko zaczyna się od nowa. Znowu „wybrali nie tych”. Oznacza
to, że ludziom nieustannie podsuwa się fałszywy obraz wroga w charakterze miejscowej
sprzedajnej elity, nie mówiąc już o tym, że cały system jest wadliwy a prawdziwy okupant i
odbiorca głównego zysku znajduje się za granicą. Dlatego też, ile by nie wybierać władz
wewnątrz kraju, zanim nie zostanie zmieniony sam system i nie będzie przywrócona pełna
suwerenność, wszystko pozostanie po staremu.
Tak więc ci, którzy krzyczą „wszystkiemu winien Putin” są to prowokatorzy piątej kolumny
lub ludzie o bardzo wąskich horyzontach, którzy nie chcą dostrzec oczywistych rzeczy. Piszą
komentarze podobne do tego: „Autor udaje frajera. Pierdzą u nas bez najwyższego
pozwolenia, żaden putinowski urzędnik niczego nie rozwiąże, a czy widzisz to, że dwukrotnie
się go prosi, a oni dwukrotnie się tym podcierają. Zachowaj swój makaron dla żony, może
ona go strawi.” Mogą tak mówić tylko prowokatorzy lub ludzie ograniczeni, którzy nawet nie
próbują poważnie zorientować się w problemie i nie rozumieją jak działa dzisiaj w Federacji
Rosyjskiej system administracji publicznej. Kompetencje Prezydenta Federacji Rosyjskiej są
dziś mniejsze niż premiera ZSRR, chociaż nie była bynajmniej to pierwsza osoba w hierarchii
władzy ZSRR.
Jednocześnie, pomimo wielu ograniczeń i faktu, że faktycznie pracuje on w nieprzyjaznym
środowisku, które nie jest jasne, kto jest przyjacielem a kto wrogiem, w ciągu ostatnich 15 lat,
Władimir Władimirowicz Putin miał wiele sukcesów:
– To właśnie Putin zatrzymał dalszy rozkład i ostateczną likwidację Federacji Rosyjskiej.
– Putin likwidował oligarchat, który za czasów Jelcyna robił w Rosji co chciał. W 2003 roku,
pod naciskiem Putina zniesiono rabunkowe „porozumienie o podziale produkcji”, w ramach
którego Rosja otrzymywała mniej o 15% przychodów ze sprzedaży nośników energii i
surowców za granicę, dochody budżetu federalnego wtedy wzrosły w 30 razy !!!
– Właśnie za Putinie zniknęły ogromne zaległe wynagrodzenia.
– Właśnie za Putina zaczęto nie tylko w porę wypłacać emerytury, ale też regularnie je
indeksować.
– Właśnie za Putina podniesiono płace nauczycielom, lekarzom, wojskowym itd.
– Za Putina zaczęto budować normalne drogi, i na ogromną skalę. Miałem okazję dużo
jeździć po kraju za kółkiem, dlatego mogę z całą odpowiedzialnością stwierdzić, że zmiany są
po prostu uderzające.
– To za Putina zaczęto wzmacnianie i modernizację armii.
– Za Putina przywrócono autorytet Rosji na arenie międzynarodowej, kiedy to znowu zaczęto
się liczyć opinią Rosji.
I tą listę można dalej kontynuować. Dla tych, którzy uważają, że w Rosji nie ma niczego
dobrego, że Rosja niczego nie może zrobić oprócz eksportu ropy naftowej i gazu, bardzo
polecam prześledzić materiały ze strony internetowej
Za Jelcyna, kiedy rządził oligarchat niczego takiego nie było. Wszyscy już o tym zapomnieli?
Albo mamy słaby wzrok, i dobrego nie dostrzegamy?
Oczywiście, nie wszystkie problemy jeszcze rozwiązano, nie przywrócono całkowitej
suwerenności Rosji, ponieważ w tym celu konieczna jest zmiana Konstytucji Federacji
Rosyjskiej i znacjonalizowanie Banku Centralnego FR, podporządkowując go prezydentowi
lub rządowi FR, a do tego potrzebne jest ogólnonarodowe referendum. Na razie jeszcze,
niestety, istnieje silna piąta kolumna wśród elity rosyjskiej, szczególnie w sektorze
finansowym i gospodarczym. Ale i do tego szybko dojdziemy, przy czym myślę, że bardzo
szybko. Wiele poważnych zmian powinno nastąpić już w 2015 roku.
Albo piąta kolumna z rządzącej elity Rosji zostanie oczyszczona i będzie przywrócona
prawdziwa suwerenność kraju, albo Federacja Rosyjska w najbliższym czasie w ogóle będzie
zniszczona jako państwo według scenariusza, który teraz ma miejsce na Ukrainie.
Dlaczego powinniśmy przygotować się do wielkiej wojny cz.4
To, co teraz się dzieje na Ukrainie jest początkiem wielkiej wojny światowej, pomimo że
większość oficjalnych komentatorów, „analityków” i środki masowego przekazu wkładają
wiele starań w to, aby przekonać wszystkich, że jest inaczej. Wojna ta będzie długa i
bezlitosna. Dlaczego tak będzie, spróbuję wytłumaczyć w tym artykule.
Zbierając materiały do kontynuacji artykułu natrafiłem na bardzo ciekawy materiał
W artykule przedstawiono analizę danych statystycznych, które z jednej strony powodują
wiele pytań, a z drugiej pozwalają na przyjrzenie się prawdziwym przyczynom wielu
wydarzeń, takich jak ciągłe wojny, które toczą się niemal bez przerwy na całym świecie w
ciągu ostatnich stuleci.
Na początku rozpatrzymy tabelę 4 „Przyrost naturalny ludności Rosji w latach 1897/13 (z
późniejszymi zmianami), tys. ”
Przyrost naturalny ludności Imperium Rosyjskiego w ciągu 16 lat od lat 1897-1913 wyniósł
ponad 41 mln. ludzi, ze średnim rocznym przyrostem ponad 2.5 mln. ludzi na rok!
Poniżej kolejna ciekawa tabela 6 „Spis ludności Rosji (z wyjątkiem Finlandii) za lata 1897-
1914.”, w którym autor artykułu próbuje dokładniej określić stan osobowy Imperium
Rosyjskiego, ponieważ oficjalne statystyki budzą wątpliwość co do ich dokładności. Będzie
nas interesował nie tyle całkowity stan co dynamika jego zmian, która nie zależy od
konkretnych wartości bezwzględnych czyli ostatniej kolumienki w tabeli, pokazującej
przyrost naturalny ludności na 100 ludzi.
W tej tabeli należy zwrócić uwagę na bardzo niski wskaźnik w 1905 roku, który wynosi 1,37 i
w 1910 roku, równy 1,44. W roku 1905 mieliśmy wojnę z Japonią a także początek
„Pierwszej Rosyjskiej Rewolucji”, na dodatek, jeżeli wierzyć źródłom, w 1905 roku był
wielki nieurodzaj (
http://afanarizm.livejournal.com/174207.html
), co może tłumaczyć
znaczny spadek przyrostu ludności w tym roku. A co było przyczyną w 1910 roku takiego
spadku? Wojny nie było, rewolucji również. Czy powodem był szczyt tzw. „Reform
Stołypina” z masową migracją chłopów na Syberię? W ogóle, to pytanie wymaga dalszych
badań.
Skoro wyliczymy średnią wartość przyrostu od 1897 do 1913 roku, to otrzymamy 1,68, jeśli
natomiast usuniemy dwa najniższe współczynniki, to otrzymamy 1, 72.
Początek okresu rodzenia w rodzinach chłopskich rozpoczynał się w wieku 16-18 lat.
Chłopskie rodziny były liczne. Rodziny, które posiadały ponad 10 dzieci nie były rzadkością.
I tu mamy pierwszy interesujący moment. Jeżeli policzymy, że kobiety rodziły w wieku 18-40
lat co dwa lata, to otrzymamy 11 dzieci na rodzinę. Czas między pokoleniami wynosił 30 lat.
Współczynnik odtwarzania ludności wychodzi 5.5 osoby (11 dzieci zamiast dwóch
rodziców). Jednocześnie dowiadujemy się, że była wtedy wysoka śmiertelność, wiele dzieci
umierało jeszcze w wieku dziecięcym i nie pozostawiało potomstwa. Niektóre źródła podają
śmiertelność dzieci na 50%. Oznacza to, że z 11 dzieci pozostało 5,5 (średnio, a nie w jednej
konkretnej rodzinie), co daje już współczynnik odtwarzania populacji na poziomie 2.75. Ale
to wciąż dużo, bo jeśli liczyć przeciętne tempo wzrostu populacji, które otrzymujemy z tabeli
6, to w ciągu 40 lat wychodzi 1, 98 a nie 2.75. I to właśnie biorąc pod uwagę wysoką
śmiertelność dzieci budzi wątpliwości co do swojej wiarygodności.
Tym nie mniej, weźmiemy za podstawę cyfrę, która wynika z tabeli 6 i dla wygody czas
między pokoleniami 25 lat. W tym przypadku przy rocznym współczynniku przyrostu 1,68 na
100 ludzi otrzymamy roczny współczynnik przyrostu 1, 0168 i współczynnik przyrostu w
ciągu 25 lat równy 1, 517 (1, 0168 w stopniu 25).
W sumie otrzymamy taką ciekawą tabelę:
Jako punkt wyjścia obrano rok 1910 z liczbą ludności 155, 3 mln. z tabeli 6. Jeżeli uważamy,
że mamy te same warunki, które były w Imperium Rosyjskim w latach 1897-1913, to 2010
roku na terytorium byłego Imperium Rosyjskiego powinno mieszkać 821, 7 mln. ludzi. A w
rzeczywistości było około 270 mln., czyli prawie 3 razy mniej niż mogłoby być.
Obliczenia w odwrotną stronę są również ciekawe, ponieważ przy takim poziomie przyrostu
ludności w roku 910 powinno być 9 osób, żeby stan populacja ludności z 1910 roku był
zgodny. Innymi słowy, gdyby 1000 lat temu nastąpiła jakaś globalna katastrofa, która
doprowadziłaby do ogromnych strat w populacji i przeżyłoby tylko 9 osób, liczebność
ludności przywrócona byłaby do podobnego poziomu po 1000 latach.
Jeśli weźmiemy średnie teoretyczne szanse rozrodcze z urodzinami 11 dzieci do wieku 40 lat
i śmiertelnością dzieci 50%, ze współczynnikiem odtwarzania 2,75 w ciągu 40 lat, to
otrzymamy roczny przyrost około 1,0256 wynikający z poniższej tabeli:
W tym przypadku stopa wzrostu populacji jest nawet wyższa i w 2010 roku liczba ogólna
ludności na terytorium Imperium Rosyjskiego powinna zbliżyć się do dwóch miliardów! Z
drugiej strony, jeśli w trakcie kataklizmów, które miały miejsce na tym obszarze, na przykład
w 1510 roku zginęło 6309 ludzi, to w 1910 roku powraca ona do wartości obserwowanych.
Jeśli spojrzymy na dane dotyczące przyrostu naturalnego w Chinach, w latach 1964/82, to
otrzymamy dane bardzo podobne do drugiej tabeli. W 1964 roku liczba ludności Chin
wynosiła 694 mln., a w 1982 już 1 008 mln. Średni roczny wzrost ludności wynosi 1, 021, w
ciągu 25 lat 1,68, a w ciągu okresu 40 lat 2,29. Czyli, podobne do naszych liczby wzrostu
ludności nie są fantastyką. Przy czym należy zauważyć, że w okresie 1964-1982 poziom życia
w Chinach był niski, jak również poziom rozwoju gospodarki. Za to w tym czasie mieli oni
bardzo niski poziom urbanizacji i duża część ludności żyła na wsi czyli prowadziła tradycyjny
tryb życia z gospodarką naturalną tzn. faktycznie żywiła się tym, co sama wyhodowała na
swojej ziemi. Dowodzi to, że wysoki poziom rozwoju gospodarczego i technologii nie jest
wcale wymogiem do zapewnienia szybkiego wzrostu populacji.
Nie jest to czynnik ograniczający wzrost populacji, ponieważ teoretycznie kobieta może
rodzić dzieci w odstępie jednego roku a jak wspomniałem powyżej, śmiertelność dzieci w
granicach 50% w normalnych warunkach budzi duże wątpliwości. Całkowite realne tempo
odtwarzania ludności jest równe 5, czyli rodzice wychowali 10 dzieci, co daje roczny przyrost
przykładowo o 1, 041.
W tym przypadku krzywa wzrostu ludności wychodzi jeszcze bardziej stromo:
W tym przypadku, jeśli w czasie kataklizmu w 1510 przeżyło tylko 16 osób, to w 1910 roku
liczba ludności będzie wynosiła 155, 3 mln., a w 2010 roku już 8 miliardów, a do 2110
nieprawdopodobną cyfrę 480 miliardów.
Z powyższych danych wynika kilka ważnych wniosków.
Po pierwsze, dane te sugerują, że głównym problemem elity rządzącej nie jest wzrost liczby
ludności, ale raczej ograniczenie tego wzrostu, a nawet zniszczenie nadmiaru ludności.
Szczególnie jeżeli ludność prowadzi gospodarkę naturalną. Do tego, są nieobecne efektywne i
dostępne dla większości ludności środki antykoncepcji, które pojawiły się dopiero w 20
wieku.
W związku z tym trudne warunki życia zwykłych ludzi w czasach średniowiecza,
spowodowała mająca władzę elita świadomie, aby powstrzymać wzrost liczby ludności. Stąd
też i złe traktowanie, a także ukryty kanibalizm i ofiary z ludzi były praktykowane i są
stosowane przynajmniej przez część elit rządzących do tej pory. Jest to osobny obszerny
temat, o którym mam zamiar napisać oddzielny artykuł, a na razie kilka dowodów z
niedawnej przeszłości.
Na tym wspaniałym średniowiecznym obrazie z ręki katolickiego duchownego spływa krew,
którą chciwie łapie ustami nowicjusz.
Fragment z bliska.
Podobne przykłady można znaleźć tu:
„Przezroczysta papieska laska i zakrwawione rękawiczki”
„Czym pachnie średniowieczna komunia?”
I tu mamy wybór obrazów pod tytułem „le Pressoir Mystique” („Mistyczna prasa”)
Obraz ten jest nazywany „Bain Mystique” („Mistyczna łaźnia”), autor Jean Bellegambe.
Prawdą jest, że w większości przypadków w internecie widuje się dość małe obrazy, na
których nie widać ważnych szczegółów, z wyjątkiem koloru cieczy w kąpielisku, która jest
czerwona.
Ale jeśli poszukamy, to można znaleźć też obraz o wysokiej rozdzielczości na których dobrze
widać, że w rzeczywistości ciecz w kadzi to krew, która spływa z ukrzyżowanego nad kadzią
ciała. Czy widzicie strumień krwi, który z rany na nodze cieknie do kadzi w mistycznej łaźni?
To tylko kilka przykładów, w rzeczywistości jest ich w całej Europie tysiące. Jeżeli ktoś
czytał niecenzurowane bajki braci Grimm, to tam nieprzerwanie ma miejsce
rozczłonkowywanie i zjadanie ludzi. Temu głowę odrąbali, innemu ręce, trzeciego zła
wiedźma ugotowała i zjadła itp. Tak więc z wielu ludowych bajek Zachodniej Europy wynika
morał, że nie należy podchodzić za blisko zamków, ponieważ żyją tam ludożercy.
Z naszego dzisiejszego punktu widzenia wygląda to na dzikość i jakieś barbarzyństwo. Ale
teraz, postawcie się na miejsce średniowiecznej elity rządzącej, która zmuszona jest do
wymyślania najróżniejszych sposobów, żeby ograniczyć przyrost populacji ludności, w tym
fizycznej eksterminacji. Jeżeli już i tak będziecie zabijać, to dlaczego by nie wykorzystać tego
do jedzenia? Tym bardziej, że z energetycznego punktu widzenia daje to im wymierne
korzyści. Tak więc wszystkie te terminy „Stado” i „pasterz”, które są wykorzystywane w
chrześcijaństwie, zwłaszcza u katolików, są nie przypadkowe.
Z powyższych danych dotyczących tempa wzrostu populacji wynika jeszcze inny ważny
wniosek. Jeśli miały miejsce globalne kataklizmy, śmiertelne epidemie lub wojny światowe z
dużą ilością ofiar, to po prostu zmieniając warunki dla ludności można w stosunkowo krótkim
czasie zmniejszyć jej stan. A przy sprzyjających okolicznościach w ciągu 500 lat można ten
stan odbudować, z 16 ludzi można osiągnąć wynik do kilku miliardów.
Teraz kilka faktów, które wskazują na to, że pod koniec 19 i na początku 20 wieku Imperium
Rosyjskie było w fazie szybkiego odzyskiwania populacji po jego masowej zagładzie. Jest
mnóstwo wzmianek o tym, że rodziny chłopskie były liczne. Mogę jako przykład podać dane
ze swojej rodziny. Dziadek z linii matki urodził się w 1915 roku. W ich rodzinie było 12
dzieci, z których do wieku dorosłego dożyło i wydało potomstwo 7 ludzi. Czyli współczynnik
reprodukcji otrzymujemy 3,5. Babcia z z linii matki miała 5 dorosłych braci i sióstr, ile było
w sumie dzieci nie wiem, ale wiem, że przynajmniej minimum 2 umarło w wieku dziecięcym.
Oznacza to, że całkowita ilość to co najmniej 8, a współczynnik reprodukcji wynosi 3. Z linii
ojca, który urodził się w 1939 roku jest niewiele danych, ponieważ o ile dziadek zginął w
czasie wojny i danych o nim nie ma. Z linii babci, mamy ojca, historia jest również niejasna,
cała ich rodzina była represjonowana w czasie wojny domowej ponieważ byli z rodu
lokalnych Kozaków. Ale miała ona co najmniej trzy siostry, które znam. Po rozmowie z
kilkoma znajomymi okazało się, że większość z nich miała rodziny wielodzietne, co najmniej
4 osoby. Oznacza to, że mamy tempo reprodukcji dla generacji na początku 20 wieku w
granicach 2 osób. O tym mówią dane z pierwszej części artykułu dotyczące liczby ludności
Imperium Rosyjskiego z lat 1897-1913, zwłaszcza jeśli usuniemy dwa lata z bardzo niskim
przyrostem ludności. W tym przypadku mamy średni roczny przyrost 1, 0172 i przyrost za 40
lat 1, 978.
Dodajmy do tego jeszcze masową migrację ludności w czasie reformy Stołypina, kiedy
wywożono chłopów w dużych ilościach na Syberię. Nawiasem mówiąc być może, z tą
właśnie masową migracją związane jest zmniejszenie przyrostu populacji w 1910 roku,
ponieważ właśnie w tym czasie przypada największy szczyt przenosin chłopów, który
aktywnie rozpoczyna się od roku 1908. I to właśnie od tego roku widzieliśmy stopniowy
spadek tempa wzrostu populacji. Być może problem był w tym, że podczas przenosin część
mężczyzn jechała wybudować najpierw domy a potem sprowadzała tam rodziny. Brak
mężczyzn wyraźnie nie sprzyja wzrostowi liczby urodzeń. Natomiast w latach 1911-1912,
kiedy ten proces się zakończył, poziom przyrostu ludności od razu stał się wyższy od średniej
rozpatrywanego okresu.
To, że jednym z celów elity rządzącej była właśnie potrzeba ograniczenia przyrostu populacji
a nie zapewnienie jego wzrost, szczególnie dla krajów Europy Zachodniej, gdzie wskutek
bardziej sprzyjającego klimatu gęstość zaludnienia była wyższa niż na północnych terytoriach
w Rosji, wyjaśnia bardzo lekceważąca postawa elit do życia w ogóle. Dla niższych kast w
większości krajów Europy za wiele przewinień była kara śmierci. Istnieje wiele dowodów na
to, że w Europie Zachodniej oraz w Wielkiej Brytanii i Stanach Zjednoczonych praktykowano
publiczne egzekucje jako formę rozrywki. Przy czym nie było to jakieś rzadkie lub
wyjątkowe zjawisko a dokonywano tego regularnie aż do początków 20 wieku.
Do tego dochodzi bardzo okrutny stosunek do rdzennych mieszkańców we wszystkich
koloniach, obejmujący masowe egzekucje ludności za wszelkie naruszenia systemu
kolonialnego, zwłaszcza za próbę buntu przeciwko kolonizatorom. Tutaj można włączyć
również masowe ludobójstwo rdzennych mieszkańców obu Ameryk, którzy zostali niemal
całkowicie zniszczeni przez kolonizatorów. Uwalniali oni przestrzeń życiową dla swoich,
niszcząc innych, którzy ponadto nie chcieli być posłusznymi niewolnikami białych ludzi, w
odróżnieniu od czarnoskórych lub mieszkańców niektórych azjatyckich krajów.
Same liczby i masowe raporty mówią o tym, że w czasie konfliktu zbrojnego na Ukrainie
rannych żołnierzy WSU dobijano w celu wyciągania organów, które sprzedawano na Zachód
do przeszczepów. Dla nas jako zwykłych ludzi wydaje się to bestialstwem, a dla rządzącej
elity, która zajmuje się tym przez stulecia nie ma w tym niczego niezwykłego, po prostu
jeszcze jeden efektywny sposób zarabiania pieniędzy i zmniejszenia nadmiernej liczebności
ludności.
Oto kolejny ciekawy wykres, który pokazuje wzrost populacji na Ziemi w latach 1961-2015.
W tym wykresie należy zwrócić uwagę na szybki i systematyczny spadek wzrostu populacji
po zniszczeniu Związku Radzieckiego w 1991 roku. Mówi nam to, że samo istnienie ZSRR
było powstrzymującym czynnikiem, przeszkadzającym światowej elicie w prowadzeniu
polityki ograniczenia wzrostu populacji, nie mówiąc już o zniszczenie nadmiaru ludności.
Obecne dostępne dane wskazują, że co najmniej część współczesnej rządzącej elity Rosji, na
której czele stoi Władimir Putin, wystąpiła przeciwko masowemu ludobójstwu ludności
Ziemi, które planowała zachodnia elita.
Kiedy Zachód zaczął niszczenie Libii i publicznie dokonano egzekucji na jej przywódcy
Mumarze Kaddafim, Rosja na czele której w tym czasie stał prezydent Dmitrij Miedwiediew,
odstąpiła udając, że nas to nie obchodzi. W głosowaniu nad uchwałą przeciwko Libii nie
wykorzystano prawa weta, Rosja „powstrzymała się od głosu”.
W tym samym czasie zachodnie elity próbują zrobić to samo w Syrii, Federacja Rosyjska, na
czele której znowu stanął Władimir Władimirowicz Putin nie tylko wyraziła swój sprzeciw,
ale również aktywnie wspierała legalnie wybranego prezydenta Syrii Baszara al-Assada. Przy
czym pomoc była na gruncie dyplomatycznym, ekonomicznym a także militarnym, nie tylko
zapewniając dostawy broni ale również osłonę w postaci systemu obrony przeciwrakietowej,
co namacalnie było widoczne podczas jakoby „szkoleniowego” wypuszczenia
niezidentyfikowanych rakiet balistycznych z akwenu Morza Śródziemnego na terytorium
Syrii, które zlikwidowały nasze okręty marynarki wojennej.
Równolegle wraz z krajami BRICS rozpoczął tworzenie alternatywnego systemu finansowego
i gospodarczego, który zagroził monopolowi dolara amerykańskiego i Rezerwie Federalnej w
gospodarce światowej. A właściciele FED nie wybaczają takiej bezczelności. Jednym z
powodów, dla którego ukarano tak brutalnie Muammara Kadafiego i do tego jeszcze to
sfilmowano, po czym wielokrotnie pokazano wszystkim w zachodnich mediach jest to, że na
krótko przed zniszczeniem Libii Muammar Kaddafi miał zamiar wypuścić do obiegu w
krajach Magriba Maghrebu tzw. „dinar złota”, który miał być alternatywą dla dolara. Przy
czym na etapie przygotowań „złoty dinar” byłby pokryty Libijską ropą naftową, podczas gdy
dolar realnie już od dawna takiego nie posiada, jest to po prostu zwykły papierek lub cyfry w
komputerze. Dlatego publiczna okrutna egzekucja Muamara Kadaffi, a także manifestacja w
mediach, to przede wszystkim wiadomość do przywódców wszystkich innych państw.
Dlatego grupa Putina tylko za próbę stworzenia alternatywnego systemu finansowego
powinna była otrzymać od gospodarzy FED „czarny znak”.
Ale grupa Putina aktywnie działa przeciwko procesom zniszczenia Ukrainy i jej ludności
przez tamtejszych oligarchów, którzy zrobili to pod płaszczykiem „walki z korupcją”. Aby
lepiej zrozumieć to, co teraz naprawdę się dzieje na Ukrainie, polecam film z wystąpienia
Siergieja Daniłowa, gdzie on w bardzo przystępnej formie opowiada o działaniach
zorganizowanej grupy przestępczej ukraińskich oligarchów:
https://www.youtube.com/watch?v=QUC9SeNtCIM
Informacje na temat projektu „Izrael”, który rozpoczął się po II wojnie światowej, część
światowej elity, jak dochodzą wieści z różnych źródeł, zamierza złożyć w ofierze. To
naturalne, że rządząca elita Izraela, jak również tamtejsze służby specjalne mają
wystarczająco duże grupy, która sprzeciwiają się temu planowi. W ich opinii jedyna w
świecie siła, która może ich obronić przed realizacją tego planu to Federacja Rosyjska na
czele z grupą Putina, dlatego w tym momencie stali się tymczasowym sojusznikiem Putina i
jego ekipy. Właśnie ten fakt wyjaśnia, dlaczego wielu różnych ekspertów i specjalistów, w
tym „byłych” pracowników służb specjalnych Izraela zaczęło wydawać ostatnio wiele
rozmaitych i ciekawych informacji o zachodzących w świecie procesach.
W tym przypadku jedyną siłą, która może teraz uderzyć w Izrael, żeby wywołać pożądany
skutek dla organizatorów procesów w świecie, jest ISIS. Do tego, żeby rozpętać następną
wojnę światową konieczne jest pokazanie ludziom i niewtajemniczonym we wszystkie
szczegóły narodowym elitom niższego poziomu potężnego i straszliwego wroga by przekonać
ich do udziału w tej wojnie. Kiedyś dla narodów takim pro-amerykańskim wrogiem był
Związek Radziecki, ale w 1991 roku został wyeliminowany. Więc trzeba utworzyć nowego
silnego i strasznego wroga, i wróg ten jest aktywnie tworzony w charakterze właśnie ISIS.
Ten projekt stał się spadkobiercą i sukcesorem poprzedniego amerykańskiego projektu „Al-
Kaida”, który początkowo powstał w celu konfrontacji z ZSRR w czasie wojny w
Afganistanie, a potem wykorzystywano go na całym świecie do stworzenia obrazu strasznych
islamskich terrorystów. Jednak, aby sprostać globalnym wyzwaniom status tajnej organizacji
terrorystycznej nie wystarczył, poza tym nie wiadomo gdzie oni są i jak można z nimi
wygrać. W związku z tym, „Al-Kaida” prędzej czy później musiała zostać przekształcona w
rodzaj państwa terrorystycznego z konkretnym terytorium i strukturą kierowniczą, co teraz
obserwujemy. I nagle wszyscy obywatele zrozumieli, gdzie należy tego wroga szukać i jak go
zniszczyć.
Właśnie dla stworzenia muzułmańskiego kalifatu Amerykanie uruchomili tak zwaną
Terytoria, na której uruchomiono te procesy, powinno według planu organizatorów w
końcowej fazie stworzyć terytorium nowego muzułmańskiego radykalnego terrorystycznego
państwa.
Jest oczywiste, że jeśli projekt jest realizowany to los Izraela, który istnieje wewnątrz tego
nowotworu jest przesądzony.
Dlaczego tej części światowej elity, która wzięła kurs na wojnę światową i masowe
ludobójstwo ludności planety potrzebne ISIS?
Po pierwsze, jest to „kozioł ofiarny”, na który chcą zrzucić winę za to co się stało, kiedy
wszystko się skończy. Dokładnie to samo miało miejsce w swoim czasie z Hitlerem i
niemieckim faszyzmem, kiedy najpierw zachodnie elity wszelkimi sposobami pomagały
Hitlerowi przywrócić ekonomiczny i wojenny potencjał Niemiec przygotowując go do wojny
z ZSRR, a potem kiedy Hitler już nie mógł realizować planu zniszczenia ZSRR, spokojnie go
zdradzono i oskarżono winą za wszystkie potworności drugiej wojny światowej. O tym, że to
oni dali Hitlerowi pieniądze na odbudowę gospodarki i produkcję broni, a potem czerpali
ogromne zyski ze sprzedaży broni i zasobów, zarówno Hitlerowi jak i Stalinowi nie
wspominają.
Po drugie, jest to siła, która powinna urządzić najpierw masowe ludobójstwo na terytorium
Afryki a potem w Azji, rozwiązując tym samym problem niepotrzebnego zaludnienia Ziemi.
Po trzecie, obecność tak wielkiej i straszliwej potęgi na świecie powinna automatycznie
spowodować, że wszystkie pozostałe kraje, szczególnie rozwinięte, będą bardziej uległe
Amerykanom, ponieważ kto ich może obronić przed tą plagą jeśli nie najpotężniejsza na
świecie Amerykańska armia? A jeżeli ktoś się odważy oponować to mogą oni urządzić w
celach wychowawczych kolejny atak terrorystyczny, na przykład zabijając redakcję pisma
satyrycznego. Wszystko to jest oczywiste, że jeśli magazyn rysował obraźliwe wizerunki
proroka, to strzelać do nich mogli tylko muzułmańscy radykałowie.
Tak, więcej pokazywanie filmów w Internecie, z odciętymi głowami lub spalonymi żywcem
zakładnikami są po to, żeby stworzyć u obywatela wrażenie strasznych i krwiożerczych
muzułmanów. Obywatel w rzeczywistości i tak nie rozumie, że większość z tych filmów jest
podrobiona. O fałszywych filmach z egzekucji egipskich zakładników można przeczytać tu
„Jak nas oszukuje elita światowa”.
Fakt, że jedyne państwo, które obecnie prowadzi realną i poważną walkę z jednostkami ISIS
jest właśnie Iran, republika muzułmańska, kraj islamskiego fundamentalizmu, obywatelowi z
Zachodu nie będzie znany, ponieważ zachodnie media nie powiedzą mu tego.
Jeszcze jedno bardzo ważne udogodnienie dla nich jest takie, że ISIS w tej chwili nie posiada
arsenału jądrowego, a to oznacza, że w razie wojny z ISIS można nie obawiać się dużej wojny
jądrowej, jak np. w razie starcia z ZSRR albo nawet ze współczesną Rosją. Tych kilka
ładunków jądrowych, które bojownikom ISIS podrzucą amerykańscy gospodarze, żeby
zniszczyć Izrael, lub które oni sami wysadzą w odpowiednim miejscu i momencie oskarżając
o to bojowników ISIS, tak naprawdę się nie liczy. Dwa-trzy wybuchy jądrowe średniej mocy
w skali globalnej nie wywoła poważnych następstw, za to wywoła niezbędny społeczny
rezonans i stworzy niezbędny powód do dalszego rozwoju sytuacji w potrzebnym dla
reżyserów kierunku.
O tym, że taki plan będzie realizowany w najbliższym czasie, można przeczytać na blogu
Tatiany Wołkowej:
„Groźba termojądrowej eksplozji w Langley”
„Langley – podszewka wydarzeń”
„Kryzys w Langley, rozdział ostatni, z opóźnionym epilogiem”
„Talabani i Kuftaro bezpieczni”
„Reforma Centralnej Agencji Wywiadowczej: najważniejsze decyzje kadrowe”
To, że informacje na blogu Tatiany Wołkowej nie są złudzeniem autorki i zawierają fakty,
wynika również z artykułów analitycznych bardzo szanowanych autorów:
Władimir Borysowicz Pawlenko – doktor nauk politycznych, członek Akademii Problemów
Geopolitycznych.
Władimir Władimirowicz Sztol – doktor nauk politycznych, profesor, członek Akademii
Problemów Geopolitycznych, redaktor naczelny naukowo-analitycznego czasopisma
„Obserwator-Observer”, szef Departamentu Polityki Regionalnej Instytutu Służby i
Administracji Publicznej przy Prezydencie Federacji Rosyjskiej RANHiGS.
„Jądrowy „hamburski szczyt” w „wielkiej grze””
Tak więc ci, którzy mają oczy niech dostrzegą, ci co mają mózgi niech zrozumieją.
Dmitrij Mylnikow