Olkowi Kozłowskiemu str 96

background image

Olkowi Kozłowskiemu

str.-96-97-98

Samemu – źle na świecie.

Dlatego dziwię się anachorecie.

Że na pustyni ,z dala od ludzi.

Żyje. I w ciszy tej się łudzi.

Pozorem nirwany.

Nędzną wizją fata-morgany.

Prócz słońca skwaru.

I dzwoniącej w uszach ciszy.

Nic nie zna, nie widzi, nie słyszy.

Ślepym, nieczułym mózgiem sięga.

W nieskończoność. Jego życia księga.

Martwa jest, bezdźwięczna, pusta.

Jak na upał otwarte, nieme usta.

Miast serca – kamień spieczony.

Pustynnym żarem , dźwiga – szalony.

W swej piersi. Anachoreta – egoista.

Oto prawda oczywista.

No cóż – po prostu życia tchórz!

Zresztą – nie sądźmy. To człowiek chory może.

Niewinny. – Nasz świat jest inny.

Nasz świat – realny, uchwytny, dotykalny.

Nasz świat pełen barw żywych.

Nasz świat pełen uczuć tkliwych.

Nasze serca – to młot bijący.

Nasze serca – to stos płonący.

Żywy, jasny, gorący.

Nawet gdy ból, gdy tęsknota.

Choć nas oplecie, omota.

Choć nas męczy, choć dręczy.

Choć czasem niesie cierpienie…

Ja – swego życia – na pustelnię nie zmienię.

Mimo wszystko, i wbrew wszystkiemu złu.

Zostanę – właśnie tu!

Takie życie wznioślejsze.

Takie życie pełniejsze.

Tak człowiek żyje.

Jeśli takie są losy czyje.

Jeśli padał pod brzemieniem, jeśli miał górne zrywy.

Ten był szczęśliwy…

background image

I Ty pośród ludzi wielu szczęśliwy jesteś przyjacielu.

Str.-97

U życia bram nie jesteś sam.

I – nawet gdy dźwigasz ciężar chwil samotnych.

Gdyś już nie zdolny myśli lotnych.

Wywołać zjawę i w kształt wcielić.

I je wymielić

Masz jeszcze słońca promienie.

Masz w parku kwiaty, zieleń…

A gdy tęsknota, smutku wiele..

Przytłacza Cię, gdy ból – jak głogu krzew.

Rani Twą skroń – Ty w łazienkowskich drzew.

Ukryty cieniu.

Dajesz upust cierpieniu.

Serca, ducha.

I słuchasz, słuchasz.

Jak fortepianu płyną smutne dźwięki.

Spod pomnika Szopena, tony-jęki.

Nokturnu rytm powolny płynie.

Przez szafir wody, której ginie.

Niebo odbite a w niej srebrnolite.

Warkocze brzozy drżą.

I – śnią…

Cicho gra fala, a w piersiach kołacze.

Coś… coś się żali, coś płacze…

Pod wypróchniałym wierzby pniem.

W zadumie siedzi nocą i dniem

Mistrz nasz. Zastygłą w bólu odwraca twarz.

Spiżową ręką wstrzymuje dźwięk.

Niosący tęsknotę, niepokój i lęk.

Stój! – woła… Cisza, cisza. A po tym - jęk.

Melodii , linią załamaną.

Srebrzystą gamą rozedrganą.

Znów płynie w słońcu, w barwach tęczy.

W sercu znów załka, znów zadźwięczy.

A Ty – w drzew cieniu wciąż ukryty.

Wciąż walczysz z sobą, wciąż się trudzisz.

I zjaw tęsknotę w Okół budzisz

I słuchać chcesz ich tętna bicie…

Takie jest życie, takie jest życie…

Tak człowiek żyje.

background image

Jeśli takie są losy czyje.

Str.-98

Jeśli takie są Twoje losy

To - kroplą rosy.

Są łzy tęsknoty która dla ludzi wielu.

Jest szczęściem mój przyjacielu.


Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
bad fiz wlas mat str 96 131
Piber Dąbrowska, O czynnikach sprzyjających spostrzeganiu str 96 97
Pilecka Kryzys psychologiczny wybrane zagadnienia str 96 101
Grafika komputerowa i tworzenie stron WWW Skrypt str 96
Brzezińska, Lutomski Dziecko w świecie ludzi i przedmiotów str 96 149 (NOWE)
bad fiz wlas mat str 96 131
Pilecka Kryzys psychologiczny wybrane zagadnienia str 96 101
Piber Dąbrowska, O czynnikach sprzyjających spostrzeganiu str 96 97
U16 str 96
Potter Efron Złość, alkoholizm i inne uzależnienia str 96 153
K Szafranowska = Sekrety Czytania (Full 96 str)
mito - streszczenie literatury, MiTO (Ob ˘j, str. 83-96), Obłój (str
K Szafranowska = Sekrety Czytania (Full 96 str)
Gawda B Psychologiczna analiza pisma str 35 59, 63 67, 86, 92, 96, 100, 105, 121 126, 131 139
Erikson E H Dzieciństwo i społeczeństwo str 89 96, 265 281
1 STR TYT SP 96 DR1
Mądrzycki Osobowość jako system tworzący i realizujący plany nowe podejście str 84 96, 110 134
Strelau Podręcznik akademicki tom 2 2000r str 36 63, 77 96
Erikson E H Dzieciństwo i społeczeństwo str 76 96, 257 281

więcej podobnych podstron