178348
I
N
:&y4;
r i - ' r i : -f.-, .R.v'.'V..-
W śtSSłM
Nr. 24.
Cena zł. p. I
S K A R B I E C P O L S K I .
D Z IE Ń
i; i ii i m
i i
» M H
P R Z E Z
NAOCZNEGO Ś W IA D K A O P O W IE D Z IA N Y
W ZAPISKACH KAM INIECKIEGO NALEZIONY.
ne
\mm
Pawła I z ladeiiszem Kościnszł
W W IĘ Z IE N IU W P E T E R S B U R G U .
W A R S Z A W A . 1916.
SKŁAD GŁÓW NY W K SIĘG ARNI W . JANOW ICKIEGO
BRACKA 10.
Hsiiarniallaklailoiiiallljakoiiiicliiego,W arszawa, Bracka 10.
P O L E C A :
G LIW IC Hip. Ewolucja syn d yk atów . Cz. I S y n d y k a t
w w a lc e z p rz e s ile n ie m
‘
„
3 .--
GRABIEC. P o w sta n ie sty czn io w e 1863/4 r.
. . . „
2 .—
JU R PIOTR. W iosen n e dni. P o e z j e ............................. „
2.—
LIGOCKI E. Sam bra i M oza. P o w ie ść n a tle obec
nej w o jn y n a Z a c h o d z i e ........................................„
2.—
SEM PO ŁOW SK A STE P A Ń JA . R eform a S zk olna
1862 r. O rg a n iz acja sz k o ln i e tw a e le m e n ta rn e g o „
—.75
SŁO W AC K I JU L JU SZ . P ism a m istyczne w w y
bo rze, u k ła d z ie i o p ra c o w a n iu S ta n is ła w a
W y r z y k o w s k i e g o ...................................................... 1.75
T R O JA N O W SK I W IN CEN TY. M alarstw o W łosk ie
z 40 p l a n s z a m i ........................................................... „
6.—
w
o p r a w i e ..................................................................... „
7.75
W pam iętnym Roku W ojny. K sią ż k a zb io ro w a dla
m ł o d z i e ż y ............................." ..................................
2.—
UlO
LnH
BllllflUiS POISKD.
JYs 1. SŁOW ACKI J. R ozm ow a z M atką Makryną
M ie c z y s ła w s k ą
„
—.15
„ 2. MOCHNACKI M.
Noc d. 2» Listopada
1880 r .
„
—.15
„ 3. CEY SIN G ERÓ W N A H. S zym on Konarski
(1808 — 1 8 3 0 )
„
—.15
„ 4. Rok 1863 w p oezji n a s z e j
„
—.15
Nr. 24.
S K A R B I E C P O L S K I .
i i i i i i i i
.
D Z IE Ń
VI IS IMIS I I I IKS
P R Z E Z
NAOCZNEGO Ś W IA D K A O P O W IE D Z IA N Y
W ZA PISK A CH KAM INIECKIEGO INALEZIONY.
II
Pnłi 1
2
M
m
m
K
eściiszlo
W W IĘ Z IE N IU W P E T E R S B U R G U .
W A R S Z A W A . 1916.
SKŁAD GŁÓW NY W K SIĘG AR NI W . JA NOW ICKIEGO
BRACKA 10.
.
/ I B V S / I v
v
^
I
J :
,
" /V W , t W A v c ^ 7- /\-
b M M b ,
r -
DRUK L. BRUŚ,
:: N OW Y ŚW IĄ T 66. ::
Z ä pozw . w o jen n e j jcenz. n ie m ie c. z dn. 24/HI 1916 r.
za N» 661/2.
D Z IE Ń
1) i W
H i 11
V
H M
PRZEZ
NAOCZNEGO Ś W IA D K A O P O W IE D Z IA N Y
W ZA PISK A CH KAM INIECKIEGO NALEZIONY.
Z ty c h z a p isk ó w w y p is a ł sobie 1820 w K am ionce
S tr u m iło w e j E u g en iu sz B r z o z o w sk i, a w roku
i860 w m arcu, w e L w o w ie d zien n ik L ite r a c k i
nr. 18, 19, 20 d ru k iem o g ło s ił.
DZIEŃ
17
i
18
K W IE T N IA
1 7 9 4
W W A R S Z A W IE
PRZEZ NAOCZNEGO ŚW IA D K A :
Po d w a r a z y u p a d a ł te rm in p o w s ta n ia t a k
w W a rsz a w ie , j a k w W iln ie u k ła d a n y , g d y
t y m c z a s e m n ę d z a i ro z p acz u c iś n io n y c h oby-
w a te ló w z a p alały coraz m ocniej se r c a i u m y s ły
do z e m s ty , lu b z a g r z e b a n ia się w r u in a c h sw o
je j ojczyzny. P o m y ś ln y los b itw y p o d R a c ł a
w ic a m i oży w ił w k a ż d y m n a d z ie ję dalszego
p o w o d z en ia. Złe i srogie o b chodzenie się j e n e
ra ła I g e ls t r o m a 1) w W a rsz a w ie z d e cy d o w a ło na-
k o n iec p rz y s p ie s z e n ie o s ta tn ie g o k r o k u .
J e n e r a ł t e n do w s z y s t k i c h przykrości, k t ó
r e m ia s to od k o m e n d y j e g o znosiło, p rz y d a ł
je s z c z e rozkazy,
ledw ie d e sp o to m w s w o im
k ra ju w ła śc iw e ; p rz y m u s ił r a d ę do z a w ie s z e n ia
praw a: N e m i n e m c a p t i v a b i m u s, n a m n o
żył liczbę n ie z m ie r n ą szpiegów , a pod p r e t e k
s t e m s z k o d liw y c h z g r o m a d z e ń za kazał, ażeby
w p r z y p a d k u o g n ia w m ieście, ża den o b y w a
te l nie szedł do g asz en ia, nie m a ją c w przód
b il e t u od z w ie rzc h n o ści, k tó r y b y go do tego
u p o w a ż n ił.
W y d a ł rozkaz w c ześn ie, aż eby w czasie
z b liż a ją c y c h się ś w ią t w ie lk a n o c n y c h
nabo-
>) Ig e ls tro m Józef, sy n A n d rz e ja za czasó w
k o n fe d e ra c ji rad o m sk ie j b y ł p o m o c n ik ie m R epnina,
a m b a s a d o ra ro sy jsk ie g o . 13/X 1767 r. u w ię z ił bisk.
k ra k . S o łtyka. W 1793 r. p r z y K ac h o w sk im z o s ta ł do
w ó d cą k o rp u su w o jsk ro s. w P o lsce . W G ru d n iu 1793
r. z a s tą p ił a m b a s a d o ra ros. S ie w e rsa .
ż e ń s tw o r e z u re k c ji o je d n e j godzin ie w w s z y s t
k i c h k o ścio łac h było odp ra w io n e; to dało p o
w ó d do p o z n a n ia z a m y słu , iż w tej p orze ch c ia ł
rozbroić w ojsk o i z a b ra ć arsen ał, o p a tr z y w s z y
w p rz ó d w a r tą w s z y s t k i e kościoły.
N ie w iele z a te m zostaw ało już czasu do
u p r z e d z e n ia Moskali. D z ie ń 14 K w ie tn ia był
j u ż p ra w ie p rz e z n a c z o n y m do p o w sta n ia , lecz
u w a g a j e d n a w c h o d z ą c y c h w t e n s e k r e t n y
z w ią z e k w s tr z y m y w a ła do dni k i l k u w y k o n a
nie te g o dzieła. A m u n ic je w s z y s t k i e i do 300
s z t u k dział b y ły złożone za m i a s t e m pod szo
p am i. Miejsce to było o k o p an e s z a ń c a m i do
obrony. M oskale pozwolili robić tę m a łą forty-
fik a c y ę , sp o d z ie w a ją c się, iż ła tw o j e op an o
w a w szy, b ę d ą m ieli m ie js c e m o cn e do g r o ż e n ia
m ia s tu .
P rzez te z a te m p o zo stają ce d n i k ilk a
tr z e b a było i d o sta te c z n ie j o p a trz y ć o k o p y i r a
z e m z a k o p a ć w ziem i p ro c h y , aż eby w czasie
a t a k u ich nie zapalono. To się w s z y s tk o u s k u
te c z n iło do d n ia 16 K w ie tn ia, g d y ty m c z a s e m
je n e r a ł I g e ls t r o m d n ia teg o ż p odał do r a d y
notę. a b y sądzono i n i n s t a n t i k r y m i n a l n i e
t e w s z y s tk ie osoby, k t ó r e on w y m i e n i ł wr liście
p rz y nocie załączonej; było ich w liczbie do 70.
S e sja r a d n a d n ia te g o ż n ie doszła z p rz y c z y n y ,
iż k a n c le rz S u łk o w s k i po p r z e c z y ta n iu tej n o ty
w n e t p a r a liż e m
b y ł r u s z o n y i k o m p l e t s ię
przeto zerw ał. To się działo w p o łu d n ie, a przez
r e s z t ę d n ia teg o p a try o c i z g r o m a d z ili się w m ie j
s c a sw oich p o sie d z e ń i plan p o w s t a n i a n a dzień
n a s t ę p u j ą c y ułożyli.
J u ż w k o rp u s a c h w o js k o w y c h , zagrożo
n y c h d e z a rm o w a n ie m ,
ro z n ie c o n y by ł o gień
m ę s t w a i o d w a g i na w s z y s tk o . R e g i m e n t a n a -
ó w c zas w W a r s z a w i e te z n a jd o w a ły się: G w a r-
d ja p iesza w liczbie 700 ludzi; b a ta lio n D z ia -
ł y ń s k i c h 400; g w a r d j a k o n n a 300; p u ł k Koe
n ig a 400; a r ty le r ja 400; p o n to n ie ró w 60; m a r
s z a łk o w s k ic h 60; m ie jsk ic h do 20. S u m m a z a te m
s k ła d a ła 2340 lud zi g a r n iz o n w a rsz a w sk i.
W ie c z o re m d n ia te g o k o m u k o lw ie k po
w ie r z y ć m o ż n a było z p o spólstw a, d a w a n o o strz e
żenie, iż z ś w i t a n i e m j u t r o za d a n y m z n a k ie m
z a r m a t y , p o w in ie n biedź do a r s e n a łu i brać
b ro ń do obrony, g d y ż M oskale m a j ą b u rz y ć
m iasto . Ułożono ty m c z a s e m plan, j a k i m naza
j u t r z c a ła rzecz m ia ła się u s k u te c z n ić . Za d a
n y m z n a k ie m z a r m a t y ludzie z m i a s t a po k i l
k a s e t pójść m ieli w m ie js c a p rz e z n a c z o n e w po
m o c w o js k o w y m .
Rzecz dziw na,
iż j e n e r a ł
I g e ls tro m m a ją c za w sz e n a jd o k ła d n ie js z e do
n ie s ie n ia od sz p ie g ó w sw o ic h o s c h a d z k a c h
i u m o w a c h p a trjo tó w , d n ia te g o nie m iał d o
k ła d n e g o ra p o rtu ;
z da w ało się j e d n a k , iż co
m o m e n t o c z e k iw a ł n a siebie tej b u rz y , g d y ż
od n ied zie l k i l k u w z m o c n ił w a r te w d o m u
s w o im i sy p ia ł za w sze n ie ro z e b ra n y .
Oficero
w ie m o s k ie w s c y i żołnierze z b ierali się w n ocy
w g r o m a d y i t a k nocow ali, m a ją c się za w sze
w n a jw ię k s z e j ostrożności.
P ó łn o c j u ż była, g d y oficerow ie w c h o d z ą
cy w z w ią z e k p a t r y o t y c z n y zaczęli o s trz e g a ć
w sw o ic h k o r p u s a c h oficerów tych, k t ó r z y nie
byli je sz c z e u w ia d o m ie n i o tem dziele;
p o b u
dzili żołnierzy i j a k n a jc is z e j, n ajsp o k o jn ie j re-
g i m e n t a w sw o ic h k o s z a ra c h w y s tą p iw s z y , s t a
n ę ły w g o tow ości.
P u łk o w n ic y i sz ta b y w r e g i m e n t a c h g w a r -
d jó w n ie m ieli do tego m o m e n t u p o w ie rz o n e g o
sobie s e k r e tu , sam i s u b a lte r n i ca łą rz ecz robili.
P u łk o w n ik g w a r d j i pieszej o b u d zo n y przez
k i l k u n a s t u oficerów, g d y z b r a n ia ł się łączyć
z nim i, c z y n ią c im ró ż n e u w a g i, został opusz-
7
czoiry od r e g im e n tu . P u łk o w n ik g w a r d j i k o n
nej, lubo do tego m o m e n t u o n ic z e m nie w i e
dział, d a ł się n a m ó w ić i p r z y s tą p ił do c z y n
ności z sw o im re g im e n te m .
C z w a r ta j u ż b y ła g o d z in a z ra n a , g d y re-
g i m e n t a sto ją c w g o tow ości, c z e k a ły z n a k u
z a r m a t y i łu d z i z m iasta; nie d o c z e k a w sz y
się n i j e d n e g o , n i d ru g ie g o , ro z u m ie li, iż s e k
r e t j e s t w y d a n y i rzecz ca ła zapobieżona.
G d y z a te m w tej po zy c ji n ie zostaw ało,
j a k w z ią ś ć d e t e r m in a c j ą k tó r ą ro z p acz p o d a
w ała, w ięc oficerow ie w r e g im e n c ie g w a r d y i
k o n n e j p o s ta n a w ia ją p ie r w s i rzecz za czą ć i w y jś ć
w pole.
N a p rz e c iw k o sza r tej g w a r d ji b y ł g łó w n y
o d w a c h m o s k ie w s k i z t r z e m a a r m a ta m i. K o s
m o w sk i, k a p i t a n , w y b r a w s z y d w u d z ie s tu lu d z i
n a koniach, w p a d a p ę d e m n a rz ecz o n y o d w a c h
p o d że la z n ą b r a m ą b ęd ą cy , ro z p ęd za so łd a tó w
w a r t ę t a m tr z y m a ją c y c h , a z a g w o ź d z iw sz y a r
m a ty , l a w e ty p o rą b a w sz y , w ró c ił do k o sz a r
i r o g a tk ę z a m y k a j ą c ą k o s z a r y s p u ś c ić kazał.
R e g im e n t w n e t c a ły w liczbie iłOO ludzi, to
j e s t 100 n a k o n ia c h , a re s z ta pieszo przez W ol
s k ie r o g a tk i w y c ią g n ą ł w pole k u p r o c h o w
n iom . R e g im e n t te n w ó w c z a s nie m ia ł koni,
g d y ż 100 ludzi i 300 koni było n a P o d la s iu n a
paszy. Zostaw iono w k o s z a ra c h k a p ita n a Mon-
t r y n i a z o ś m n a s tu lu d ź m i dla s trz e ż e n ia k o
s z a r z r o z k a z e m ,
a ż e b y się zaraz rej te ro w a ł
w pole, je ś lib y b y ł a ta k o w a n y .
R ozruc h ten przy żelaznej b ra m ie i s tr z e
lanie n a jp rz ó d były p o sły sz a n e przez w a r t ę
h e t m a n a O żaro w sk ieg o , k tó rą t a m trz y m a ł p o
r u c z n ik K orw in z c z te rd z ie stu lu d ź m i. T e n w n e t
w y c ią g n ą ł z s w y m i lu d ź m i do arse n a łu , gd zie
zn a la zł oficerów i żołnierzy w gotow ości, a r a
—
8
- -
z e m i j e n e r a ł a C ic h o c k ie g o 1), k tó ry ta n i nocow ał.
D a no z n a k w a r se n a łe przez w y s trz a ł a r
m a ty . P o sp ó lstw o zbiega ć się pod a r s e n a ł z a
częło, z o k ien broń rz u c a n ą , to je s t: k a r a b in y ,
p isto le ty , szable zabierało.
W ty m s a m y m czasie r e g im e n t g w a r d j i
pieszej r u s z y w s z y z k o sza r c ią g n ą ł przez N owe
Miasto b u d z ą c lu d z i i w y sz e d ł pod pro c h o w n ie
wr pole. P u łk o w n ik Gizler z p o n to n ie r a m i p r z e
pra w ił się przez W isłę od P r a g i i prz ysła ł od
b r z e g u W isły do k ró la z o z n a jm ie n ie m , iż s ły
szą c ro z ru c h w m ieście, idzie w e d łu g p o w in
ności sw ojej do p ałac u rz ecz y p o sp o litej d la
s trz e ż e n ia a r c h iw u m ,
lecz,
że by nie znalazł
t r u d n o ś c i w przejściu od k o m e n d y m o s k ie w
s k iej, pro si Króla J e g o Mci, aż eby po słał kogo
do p. I g e ls tro m a z u w ia d o m ie n ie m o je g o
m a rs z u .
Król w y s ła ł a d j u t a n t a G o rd o n a do Ig e l
s tro m a , k tó r y j u ż był n a k o n iu n a M iodowej
u lic y i k tó ry p o s trz e g łs z y G ord o n a ja d ą c e g o
k u sobie, p y ta ł się: co t e n ro z ru c h znaczy? m ó
w ią c m u , iż p e w n ie k to p ło tk ę rozsiał, że chce
z a b ie ra ć a r s e n a ł i d e z a rm o w a ć r e s z t ę wmjska;
u p e w n ia ł p r z y te m n a h o n o r oficerski, iż n i g d y
te g o z a m ia r u nie m ia ł i prosił, a ż e b y k o m u
k o lw ie k się zda rzy, G ord o n im ie n ie m je g o to
pow iedział. P r z y te m posłał oficera z o rd y n a n -
sem , a ż eb y p. Gizlera z p o n to n ie r a m i do p a ła c u
rzeczypospolitej p rz ep u szc zo n o ,
co
k o m e n d a
m o s k i e w s k a dopełniła, robiąc przyzwmite woj-
b C ichocki J a n A u g u st, g e n e ra ł, p u łk o w n ik fi-
z y lje ró w , d y re k to r k o m is a rja tu w o jsk o w eg o . W 17l.)3
r. był g e n e ra ł m a jo re m i k o m e n d a n te m g a rn iz o n u
w a rs z a w s k ie g o . Z a sia d a ł w k o m isji w o jsk o w ej k o ro n
nej, P o d cza s o b lę ż e n ia W a r s z a w y p rz e z k ró la F r y
d e ry k a W ilh e lm a o d p ie ra ł od P ra g i k o rp u s p ru sk i.
9
—
s k o w e honory. P u łk o w n ik j e d n a k G izler prze
sze d łsz y przez M ostow ą i D łu g ą ulicę, nie za
t r z y m u ją c się w p a ła c u rz ecz y pospolitej, p o
szedł w e d łu g p rz e z n a c z e n ia sw e g o przez ulice
Ś to - J u r s k ą pod arsenał.
T y m c z a s e m
po u lic a c h j u ż za czę ły się
s trze la n ia, g d z ie k o lw ie k się pokazali po j e d n e
m u, lu b w m ałej liczbie Moskale, zaczęto ic h
u g a n ia ć , s trz e la ć i rą b a ć . W a r t a n a ó w c z a s z a m
k o w a słysząc rzecz zaczętą, w liczbie 100 lu
dzi pieszych i 20 z g w a r d y i k o n n e j, zaczę ła
ś c ią g a ć w a r t y i w y r u s z a ć z z am k u z a r m a ta m i.
Król j u ż był o b u d z o n y od g o d z in y trzeciej
i u b ra n y ; zb ie g a n a dół do w a r ty prosząc, aż e b y
go nie op u sz c z a ła w t a k n ie b e z p ie c z n y m razie,
lecz oficerow ie o d p o w ie d z ia w s z y królow i, że
g d y o jczy z n y bronić idą, b ro n ią ró w n ie ż i króla,
w y s z li z 'c ałą w a r tą i a r m a t a m i pod k r a k o w s k ą
b ra m ę .
J u ż j e n e r a ł A p ra x y n ś c ią g n ą ł był n a
M iodową u licę pod dom I g e ls tr o m a więcej t y
sią c a ludzi i z tern ch c ia ł w yjść n a S en ato rsk ą ,
ulicę, lecz w a r t a z a m k o w a w n e t rę c z n y m i a r
m a t n i m o g n ie m ta k go dobrze p rz y w ita ła , że
cofnąć się m u s ia ł i ty m sp o s o b e m s tr o n ę t ę
S e n a to rs k ie j u lic y za m k n ię to .
A p ra x y n lu d z i sw o ich r o z s ta w ić m u s ia ł
po pod śc ia n a m i b is k u p a k r a k o w s k ie g o i p a n i
K ra kow skiej. I g e ls tro m z m ie s z a n y i p r z e ra ż o n y
je ź d z ił k o n n o po Miodowej ulicy,
ro z sy ła ją c
w różne s t r o n y a d j u t a n t ó w , lecz z t y c h m a ło
k tó r y w m ie js c e p rz e z n a c z e n ia d o jecha ł, a ż a
den p ra w ie nie powrócił. O gień a r m a t n i i rę c z n y
z ró ż n y ch s tr o n n a M iodową u licę i do d o m u
Ig e ls tr o m a s ię g a ć zaczął, g d y n a P o d w a l u k a
m ie n ic e n ie k tó r e przeciw o fic y n ie Ig e ls tr o m a
osadzono lu d ź m i z bronią, k tó rz y do w y c h o
d z ą c y c h z tej o ficy n y n a P o d w a le strzelali,
— 10 —
JNa d z ie d z iń c u z a ś rzeczypospolitej p o s ta
w iono d w ie a r m a t y n ied ale k o b r a m y do Śto-
J u r s k i e j u lic y i z ty c h d a w a n o ciągle ognia,
się g a ją c przez drugą^ b ra m ę n a M iodow ą ulicę.
K orpusa m o s k ie w s k ie u siło w a ły zbierać się ze-
Avsząd w śro d e k m i a s t a k u k o m e n d a n to w i sw o
j e m u , lecz w s z ę d y j u ż s p o tk a ły odpór. Z No
w e g o M iasta g d y k o rp u s j e d e n ch c ia ł przejść
n a D łu g ą ulicę, m a r s z a łk o w s c y żołnierze u t r z y
m u ją c y w a r t ę w N ow o m iejsk iej b ra m ie , m a ją c
j e d n ę p r z y p r o w a d z o n ą sobie a r m a tk ę , p o ło ż y w
szy d użo Moskali n a placu, p rz y m u s ili ich do
ucieczki.
Gdy się to w s z y s t k o w tej s tro n ie m ia s ta
dzieje, r e g i m e n t ty m c z a s e m D z ia ły ń sk ie g o , w y
s tą p iw s z y z k o s z a r s w y c h n a U jazdow ę, cze
k a ł j u ż od g o d z in y 6 n a ludzi z m i a s t a w p o
m o c sobie p rz y jść m a ją c y c h i n a konie, które
pod a r m a t y i a m u n ic ję p rz y sła ć m iano. T ych
nie d o c z e k a w sz y się i sły s z ą c s trz e la n ie w m ie ś
cie, zaczęto z a b ie rać k o n ie t a k w poblizkich
m i e js c a c h po d w o rk a c h , jako i p rz e je ż d ż a ją c y m
fu r m a n o m . T y m s p o so b em z a b ra w s z y ile m o g li
k o n i do a r m a t, w y m a s z e r o w a li z koszar.
Najprzód, n ie d a le k o sw o ic h koszar, r e g i
m e n t D z ia ły ń sk ie g o m iał b a te r ię m o s k i e w s k ą ,
o sa d z o n ą sze śc ią a r m a t a m i i b a t a lio n e m p ie
c h o ty , od k tó re j k o m e n d a n t p rz y s ła ł a d j u t a n t a
z z a p y ta n ie m , d o k ą d m a s z e r u j ą i z o ś w ia d c z e
niem . iż p rz ejść im nie d a d z ą . ' N a co p u łk o w
n ik H a u m a n n d a l odpow iedź, iż p ó jdzie gdzie
m u roz kaz iść k a ż e i dalej na N o w y Ś w i a t
sp o k o jn ie p ociągnął. P o d lip a m i u j a z d o w s k ie m i
b y ły d w a s z w a d r o n y k o n n e g o p u łk u m o s k i e w
skieg o , lecz koło t y c h bez sp o ru ż a d n eg o r e g i
m e n t przeszedł, a z b liż y w sz y się N o w y m Ś w ia
t e m k u p a ła c o w i S u łk o w s k ic h g d y sp ostrze żono.
—
11
—
że M oskale w y c ią g n ę li k i l k a a r m a t z Branic-
k ię g o p a ła c u n a u lic ę i że pod D o m in ik a n a m i
i Ś to - k rz y z k im • k o śc io łe m s a m i się rozciąg n ęli,
p u łk o w n ik H a u m a n n z a tr z y m a ł się z r e g i m e n
te m , ro z d z ie liw s z y ż< łn ie rz y na dw ie łinje i u s
ta w i w s z y ic h po obu s tr o n a c h u lic y po pod
ś c ia n a m i. B ataljo n t e n nie m ia ł n aó w cza s w tern
m ie js c u n a d 400 ludzi i :> a r m a t k i trz y fu n to w e ,
z k t ó r y c h j e d n a b y ła w y s t a w i o n a prz e c iw m o s
k ie w s k ie m u k o r p u s o w i pod ś. K rz y żem , d r u g a
z o s ta w io n a n a odw odzie w tyle n a p r z e c iw t e m u
ba ta ljo n o w i i s z w a d ro n o m , k tó re r e g im e n t za
so b ą zostaw ił. T rz e c ią zaś p u łk o w n ik H a u m a n
p o słał z 60 lu d ź m i koło S u łk o w s k ie g o p ałac u
pod pałac p az io w sk i w m a łą u lic z k ę za k o ś c io
łe m d o m in ik a ń s k im . P r z y k o rp u s ie m o s k i e w
sk im , zło żo n y m z 8Ó0 ludzi i 5 a r m a t, by ł je -
n erał-ra ajo r M iłasiewicz i k siążę G a g a r y n puł
kow n ik ; M oskale u fo r m o w a li linię u k o ś n ą , za
cz ą w sz y od k o ścio ła d o m in ik a ń s k ie g o , z a k r y
w a ją c się ty m ż e ko ścio łem k u k a d e c k im k o
szarom , opanow ali p r z y te m g m a c h kościoła ś.
Krzyża.
W tej pozycji sta ły oba w o jsk a p rz e
c i w sobie sp o k o jn ie w ięcej g o dziny, w prz eciąg u
k tó re j b a ta ljo n p ie c h o ty m o sk ie w s k ie j z o sta w io n y
n a p rz e c iw k o s z a r u ja z d o w s k ic h zbliżył się n a N o
w y ś w ia t i s t a n ą ł pod d o m e m P ia s k o w s k ie g o .
Od tego b a ta ljo n u w y s ła n y a d j u t a n t k o n n o do
I g e ls tro m a p rz ejeżd ż ał przez r e g im e n t Działyń-
s k ie g o i d o je c h a w s z y do sw e g o j e n e r a ła , p o
w ra c a ł w pół godziny; p rz e je ż d ż a ł z n o w u sp o
k o jn ie przez linję tego r e g im e n tu , g d y t y m c z a
s e m znalazło się k ilk u lud zi z p o sp ó lstw a , k t ó
rz y z a tr z y m a li m a s z ta le rz a za a d j u t a n t e m ty m
ja d ą c e g o , wołając, iż to j e s t z n a n y i m szp ieg
m o sk ie w sk i. A d j u t a n t w ra c a się, chcąc u w o l
n i ć sw e g o m a s z ta le rz a i g d y z ow ym i lu d ź m i
— 12 —
s p ó r cz y n ić zaczął, je d e n z nich z t y ł u u d e r z y ł
go d rą g ie m w p le c y i z konia zwalił, a d ru d z y
w n e t go sza b la m i zarąbali. Znaleziono przy ty m
a d j u ta n c ie o r d y n a n s Ig e ls tr o m a do b a ta ljo m i
i d w ó c h w y m ie n io n y c h s z w a d ro n ó w , aż e b y z t y ł u
r e g i m e n t D z ia ły ń sk ie g o atak o w ali. Co w id z ą c
p u łk o w n ik H a u m a n n k o m e n d e r o w a ł w n e t do o g
n ia i p ie rw s z y p o ty c z k ę z M oskalam i pod ś.
K rzyżem zaczął.
O g ień sze d ł z obu s tr o n n ie z m ie r n y , g d y
w t y m 60 ludzi z a r m a t ą j e d n ą p r z e p r a w iw s z y
się koło p a ła c u S u łk o w s k ie g o pod p ałac pa-
ziow ski, z t a m t ą d a t a k zaczęli.
Moskale m ieli
i n ap rzec iw tej m ałej u lic z k i a r m a t ę s w o ją i p r a
w ie pół linii sw ojej do tej uliczk i obrócili. L ec z
k ilk u strz e lc ó w z r e g im e n tu ,
w p a d łs z y pod
d a c h d o m u je d n e g o , do s a m y c h k a n o n i e r ó w
m o s k ie w s k ic h ta k dobrze strzelali, iż a r m a t y
m o s k ie w s k ie często dłu g o p róż now ać m u s ia ły ,
g d y ty m c z a s e m n a sz e n ie u s ta n n ie raziły. To
s a m o inn i strze lc y , i oficerow ie robili, w laz łsz y
jed n i n a w ieże Ś to -k rzy z k ie ,
d ru d z y prz ez
k la s z to r n a d o m in ik a ń s k i kościół.
P u łk o w n ik H a u m a n n , w id z ą c iż M oskale
z ty łu nie prz y ch o d zą , ś c ią g n ą ł a r m a t k ę z o s ta
w io n ą w ty le n a odw o d z ie i u s t a w i w s z y j ą
w r o g u s a m y m n a Ś to -k rzy z k ie j ulicy, się g a ł
w lin ją m o s k i e w s k ą z u k o s a po za k o śció ł d o
m in ik a ń s k i. Zebrało się p rz y te m do 50 ludzi
na róg ulicy K ońskiego t a r g u pod k u ź n i ą s a s
k ą i z t a m t ą d n ie u s ta n n ie z ty łu M o sk a łó w
m ięszali.
W te n c z a s Moskale u tr z y m a ć się dłużej n ie
m o g ą c , cofają się i c h c ą f o r m o w a ć c z w o ro g ra n
m ię d z y p a ła c e m M ałac h o w sk ie g o i k a d e ta m i,
lecz a t a k m o c n y P o la k ó w tego im nie d o z w o
lił, zw łaszcza, że j u ż z okien ró ż n y c h k a d e c i
— 13 —
i inni zaczęli m o c n o do nich strze la ć. W te rn
m ie js c a p o s trz e lo n y j e n e r a ł M ilaszew icz u p a d ł
i z o sta ł w c ią g n io n y do p a ła c u M ałac h o w sk ieg o ,
p u łk o w n ik k s ią ż ę G a g a r y n k o m e n d e r o w a ł z a
t e m r e j t e r a d ą m o s k ie w s k ą .
Dwie a r m a t y
M oskale
w
tern m ie js c u
u tra c iw s z y , obrócili się popod k u ź n i ą s a s k ą
k u K o ń s k ie m u ta rg o w i, g d z ie k i l k u n a s t u s trz e l
ców z r e g i m e n t u D z ia ły ń s k ie g o n a p r z ó d z a
biegłszy, do re s z ty m ię sz a ją c r e jte r a d ę , s a m e g o
k s ię c ia G a g a r y n a ranili.
T a m bez p o rz ą d k u
M oskale u c ie k a ją c , przez Koński t a r g i ulicę
M az o w ieck ą za m ia s to u m k n ę li. Gsiąże G a g a
ry n z in n y m i w ty le M osk alam i od p o spólstw a
ubity. Zostało t a m n a N o w y m Św iecie i Koń
s k i m t a r g u u b ity c h M oskali 130 i a r m a t 4 d o s
tało się n asz y m .
To zrobiw szy r e g im e n t D z ia ły ń sk ie g o k u
z a m k o w i pod Z y g m u n t a p o c ią g n ą ł i a t a k d o m u
I g e ls tr o m a w z m o c n ił. P o ty c z k a dopiero o p is a n a
t r w a ł a do g o d zin y pół do d w u n a s te j przed p o
ł u d n ie m i całe p r a w ie dzieło d n ia te g o d e c y
dowała.
B a ta lio n m o s k ie w s k i, k t ó r y s t a ł pod do
m e m P ia s k o w s k ie g o , nie o d e b r a w s z y ro z k azu ,
cały czas się z sw e g o m ie js c a nie ru sz y ł. D w a
sz w a d r o n y z o sta w io n e pod lip am i u s ły s z a w sz y
o g ień pod ś. Krzyżem, p o m k n ę li się k u No-
w e m u - ś w ia tu , lecz ta m , g d y się znalazło p o s
pó lstw o z 30 lu d ź m i z b ro n ią i g d y to do nich
ra z y k i l k a w y strz eliło , w n e t w pole o b a s z w a
d ro n y cofnęli się. W ty m czasie je d e n b a ta ljo n
m o s k i e w s k i z d w o m a a r m a t a m i p rz e c h o d z ił
przez L eszno, k u arsen ało w i, z k ą d z e b ra w s z y
się l u d u do 150 osób i w z ią w s z y d w ie a r m a t y
z a r s e n a łu , d r o g ę m u za stą pili. A t a k i o g ie ń
z obu s tro n był s tr a s z n y , że g d y k i l k u z k a -
_
14
_
n o n ie ró w p o lsk ic h u b ito i raniono, cyw iln i a r
m a t a m i n a m ie js c u ich k ie ro w a li i z n ie w y p o
w ie d z ia n ą z rę c z n o śc ią Moskałów razili. D ługo
t y m s p o s o b e m u t r z y m y w a li się, u ś c ie la ją c u lice
tr u p a m i n ieprzyjaciół,
aż n a re s z c ie
p rz e p ra
w iw s z y je d n ą a r m a t k ę przez E l e k t o r a ln ą u licę
n a Orlą, g d y z ta m t ą d ty ł im brać zaczęli, Mos
k a le , k tó r y c h zostało jeszcze 250 ludzi, broń
n a z iem ię rz u c ili i poddali się.
Ig e ls tro m t y m c z a s e m ro z sy ła ł a d j u t a n t ó w
s w o ic h n a w s z y s tk ie strony;
m ię d z y n ie m i
w y sia ł do z a m k u s y n o w c a sw e g o p o d p u łk o w
n ik a , lecz te g o n a u lic y posp ó lstw o s p o tk a w s z y
zrąbało. J e n e r a ł B y s z e w sk i próżno go u siło w a ł
bronić, g d y ż i sa m z a s ta w ia ją c go s w o ja osobą
k i l k a r a n od szabel odebrał.
Nie zostaw ało w ięc I g e ls tr o m o w i z a m k n ię
t e m u j e d y n i e n a sam ej Miodowej ulicy, j a k
o p a n o w a ć
gdzie
o b sze rn iejsze do
b ro n ien ia
m iejsce.
D ziedziniec rzeczypospolitej p ó ty był d o
brze o p a trz o n y , p óki oficer z d w o m a a r m a t a m i
p iln o w a ł b r a m y od Ś to - J u rs k ie j ulicy. Lecz
n ie s z c z ę ś c ie m p o m k n ą ł się on n a śro d e k d z ie
d z iń c a rz ecz ypospolitej, a w te n c z a s Moskale
p rz y b ie g łsz y od te a tr u , d ro g ę m u od Ś t o - J u r
skiej u lic y przecięli, s a m e g o n a p la c u z k an o n ie-
r a m i p ołożyw szy, a r m a t y zabrali i dziedziniec rz e
czypospolitej r a z e m z p a ła c e m opan o w ali. Na-
ó w c zas nie m o ż n a ich było inaczej a ta k o w a ć ,
ty lk o o d N a le w e k i a r s e n a łu . P o w y b ija li z a te m
nasi w ró ż n y c h m u r a c h i p a r k a n i e do o g ro d u
d ziu ry , z k tó r y c h t a k j a k z b a te r jó w do p a
ła c u i n a d ziedziniec z a r m a t strze la li. Moskale
lu b o ró w n ie m u r a m i o kryci, nie m o g li u m k n ą ć
k u l i k a r ta c z ó w po lsk ich .
Ogień w tern m iejscu , j a k o i koło d o m u
— 15 —
Ig e ls tr o m a osobliwie z P o d w a la t r w a ł s tr a s z n y
i n ie u s t a n n y dzień cały i noc całą. M oskale
o d tą d zaczęli się ty lk o m ie ć w obronie, a lubo
j u ż p e w n i ś m ie rc i i sam ej ro z p a c z y zostaw ie n i,
g d z ie k o lw ie k z a m k n ię c i, bronili się w szędzie, co
m ie li koło siebie rabowali.
Gdy się to dzieje w m ieście. P r u s a c y , po
blisko stojąc, bo tylko o m ilę od W a r s z a w y ,'
u s ł y s z a w s z y h u k a r m a t, p o k a z a li się d w o m a
k o lu m n a m i, j e d n ą od G urców , d r u g ą od Woli.
Skoro się t y lk o ro z w in ą ć chcieli, zaczęto do
n ic h s trz e la ć od prochow ni z a r m a t d u że g o kali
b ru . O dpow iadali oni przez pół g o dziny, lecz spo
s trz e g łsz y , że w o js k a m o s k ie w s k ie g o p o d W a r
s z a w ą w polu n ie m a , z re jte ro w a ii się. T rz eb a
w iedzieć, iż t a m konia pod p u łk o w n ik ie m g w a r -
dji k o n n e j P o n ia to w s k im ubito.
W o j s k a p ru s k ie s ta ły w okolicach W a r
s z a w y od n ie ja k ie g o czasu, zbliżone b y ły dla
p o m o c y Ig e lstro m o w i, g d y m ia ł z a b ie ra ć a r s e
nał, a że W a r s z a w a za w sz e by ła c e le m z a m ia
rów k ró la p ru s k ie g o , sp o d z ie w a n o się, iż w tej
porze u k a ż ą się u k ł a d y g a b in e tó w , przez k tó r e
W a r s z a w a do stać się m ia ła w p o se s ją p ru s k ą .
W c z e śn ie z a te m m in is te r i je n e r a ło w ie p r u
sc y d o m a g a li się u Ig e ls tro m a , a ż e b y w o js k a
p r u s k ie , j a k o s p rz y m ie r z o n e m o g ł y w e jś ć do
W a rs z a w y ; lecz I g e ls tr o m b ez r e f e r e n c ji w p r z ó d
do d w o r u sw eg o to im odm ów ił, a d w o m a d n i a
mi p rzed p o w s ta n ie m o d e b ra ł z P e t e r s b u r g a
po ch w ałę, że nie dozw olił ta k w c ze sn e g o zaję
cia W a rs z a w y przez w o js k a p ru sk ie . T a okolicz
n o ść p o m o g ła w iele do n ie z n ie s ie n ia się ty c h
d w ó c h w o j s k sp rz y m ie r z o n y c h , coby w ielce do
n ie p o m y ś ln e g o s k u t k u p o w s ta n ia m o g ło się
przyczynić.
W W a rs z a w ie ty m c z a s e m w ś ró d h u k u d ział
— 16 —
i a t a k ó w za b ie ran o M oskałów w o js k o w y c h i c y
w iln y c h , k tó r y c h tylko po d o m a c h znaleziono,
a m ię d z y nim i n ie k tó r y c h P o la k ó w , n ie g o d n y c h
teg o n a z w is k a , z d r a jc ó w raczej ojczyzny s w o
je j. T a k w zięto j e n e r a ł a Billera, byłego m i n i
s t r a prz y k o n f e d e r a c y i Largowickiej; Disoffa,
s e k r e t a r z a l e g a c y i i b aro n a A c h en , k a n c le rz a d y
p lo m a ty c z n e g o ; K o ssak o w sk ie g o b isk u p a, Zabieł-
łę h e t m a n a itd. J e d n y c h p row adzono do a r s e n a łu ,
d r u g ic h bliżej w z ię ty c h do za m k u , g d y ż te n
d osyć m o cn o był z a b ezp iec zo n y t a k przez w o j
s k o w y c h pod k r a k o w s k ą b r a m ą sto jący c h , j a k o
też przez lud, k t ó r y z d a w a ł się m ieć oko i t r o
s k liw o ś ć n a to, ab y z a m e k by ł zabezpieczony.
O ż aro w sk i h e t m a n i An kw icz m a r s z a łe k ra d y
do z a m k u d nia teg o schronili się.
Po p rz e d m ie ś c ia c h g d z ie k o lw ie k z n a le z io
no sk ład , lub m a g a z y n m o s k ie w s k i, te z a b ie
rano, a żołnierzy p rz y nich b ę d ą c y c h , lu b z a
b ra n o ży w y c h , lub b r o n ią c y c h się pozabijano.
O g o d zin ie trzeciej po południu te n „bataljon
m o s k ie w s k i i d w a s z w a d ro n y , k tó re zo sta ły
b y ły za N o w y m - S w ia te m , p rz e sz e d łsz y przez
B ie la n y , chciały się p rzedrzeć w p o m o c Igel-
strom ow i; lecz g d y przez d z ie d z in ie c saski od
K o ń s k ie g o - ta rg u p rz e c h o d z ić chciały, kilkudzie-
sią t lud zi z p o s p ó ls tw a z j e d n ą a r m a t ą trzy fu n -
to w ą i j e d n y m k a n o n ie r e m za stą p ili im drogę-
a u s t a w i w s z y a r m a t ę w b r a m ę od K ońskiego-
t a r g u prz e c iw c a łe m u b a ta ljo n o w i i c z te r e m
a r m a t o m sz e śc io fu n to w y m opierali się. M oska
le u s ta w ili sw oje a r m a t y pod d w o r k ie m d r e w
n ia n y m prz eciw tej bramie, z o w ią c y m się: Cy
m e r o w e i sam i lin ią z u k o s a K o ń s k ie g o - ta rg u
u tw o rz y w s z y , n a j g ę s t s z y m
o g n ie m strzelali.
P o la c y w b ra m ie tej ty lk o z a r m a t ą j e d n ą
odpór d ając niek tó rz y do p a w ilo n u po lew ej
_
17
s tr o n ie b r a m y b ę d ą ceg o w p a d łs z y , z o k ien do
M oskałów palili. G dy zaś M oskale w p a d li do
s k r z y d ła je d n e g o po p ra w e j s tro n ie od. p ałac u
i t a m z okien razić g ęsto zaczęli: n a ow czas
n a si z a r m a t k ą aż n a d r u g ą s tr o n ę d z ie d z iń c a
do d ru g ie j b r a m y cofnęli się; o g ie ń t y m s p o s o
bem trw a ł więcej g o d z in y . Moskale n a d z ie d z i
niec a w a n s o w a ć obaw ia li się. S a sc y żołnierze
zaś w n a j s p o k o jn ie js z e j z n a jd o w ali się n e u t r a
lności, lubo M oskale ich k a s ę i m ie s z k a n ie m a jo
r a G le ic h m a n a zrabow ali.
W t e m d r u g a g a r s t k a P o la k ó w z j e d n ą
a r m a t k ą pod k u ź n i ą s a s k ą od K r a k o w s k ie g o
P r z e d m ie ś c ia p o k a z a ła się, co sp o s trz e g łs z y
Moskale, j a k n a jsp ie sz n ie j w pole za m ia s to
zrejtero w a li.
S tr a c h i trw oga , k tó re p a d ły d n ia te g o n a
u m y s ł i se r c a n ieprz yjaciół, p o m n o ż y ły w ich
oczach liczbę P o la k ó w , g d y ż śm iało u p e w n ić
m ożna, iż d n ia te g o o godzin ie cz w a rte j po
p o łu d n iu było w c a łe m m ieście w o js k o w y c h
i c y w iln y c h p r a w d z iw ie b iją c y c h się 3000 l u
dzi n asz y ch , p rz e c iw 8900 M oskalom . O tej sam ej
porze po strze żo n o , że m a jo r j e d e n m o s k ie w s k i
z a m k n ą ł się z g a r s t k ą lu d z i w d o m u Kwiciń-
s k ieg o n a d W isłą; m ia ł on 180 s o łd a tó w przy
sobie i d w ie a r m a ty , j e d n ą m n ie js z e g o kalib ru ,
d r u g ą o ś m n a s to -fu n to w ą , k t ó r ą Moskale p o d
czas sie d m io le tn ie j w o jn y m ie li w zd o b y c zy
od P r u s a k ó w . Z abrał on by ł z s o b ą 9 s z t a n d a
r ó w m o s k i e w s k i c h do u p ro w a d z e n ia z W a r
szaw y.
T a m z e b r a w s z y p o s p ó łs tw a i ż o łn ie rz y do
100 lud zi, s iln y a t a k do n ieg o p rzypuścili.
A r m a t y m o s k ie w s k ie u s t a w i o n e b y ły w Ł a z ie n
k a c h K w ic iń sk ieg o n a p r z e c iw u lic y od K ra k o w
s k ie g o P r z e d m i e ś c i a idącej, a z d o m u K w iciń-
—
18
-
s k ie g o rę czn y szedł o g ień m o s k ie w s k i; te n a t a k
t r w a ł r e s z tę d n ia i noc całą.
G dy nie zostało n a d e d n ie m j u ż więcej
M oskali j a k 80 ludzi, m a jo r z 40 lu d ź m i i wzię-
te m i z so b ą s z t a n d a r a m i w y k r a d łs z y się n a
b rz e g Wisły, d o p a d ł k r y p y n a b rz e g u i n a niej
u sze d ł, z o s ta w iw s z y a r m a t y i r e s z tę ludzi w
w z d o b y c z y P o la k o m , P rze z ca łą tę noc usiło-
w a li P o la c y d o b y ć d o m u I g e ls tr o m a i p a ła c u
rz e c z y pospolitej,
Z r a n a d n ia 18 b r y g a d ie r B a u e r w y sze d ł
na słowo i o św iad c zy ł, iż chce k a p itu lo w a ć w
w p a ła c u rz ecz ypospolitej, lecz g d y nasi sp o
k o jn ie zbliżyli się. M oskale dali o g n ia k a r ta -
czarni i tą z d r a d ą do 20 lud zi n a p la c u poło
żyli. B a u e r n a ó w c z a s s a m d o brow olnie P o la k o m
p o d d a ł się. W ysłali w k r ó tc e Moskale, ż ą d a ją c
n ib y k a p itu la c ji, lecz g d y do m ó w ie n ia o niej
przyszło, nie znaleźiono n ik o g o z k im b y m o ż n a
było m ów ić; to zaś czynili u m y ś l n ie aż e b y dać
c z a s do u c ie c z k i j e n e r a ło w i Ig e lstro m o w i, j a k o ż
t e n w ś ró d ty c h propozycyj w y m k n ą w s z y się na
Ś to - J u r s k ą ulicę, w 100 koni u c ie k ł aż do Po-
w ą z k ó w , a s t a m t ą d do w o js k a p ru sk ie g o .
R o z g n ie w a n y z a te m lu d k i l k a k r o t n e m sie
bie u w i e d z e n i e m i p o d s tę p n e m i propozycjam i,
m o c n ie js z y s z tu r m w szędzie przypuścił; w do
le n a w e t p ałac u I g e ls tr o m a o g ień do z a p a la n ia
d o m u podłożono. M oskale b ro n ili się z n i e w y
p o w ie d z ia n ą rozpaczą, P o la cy a ta k o w a li z n ie
po ję tą o d w a g ą b e z 'z a ja d ło ś c i.
Nie stało j u ż ■
M oskalom a m u n ic ji że laz
nej, strze la li z a te m z a m i a s t k u l i k a r ta c z ó w
g u z ik a m i i m o n e tą m ie d z ia n ą , a .gdzie b ra k ło
lo n tó w do z a p a la n ia a r m a t, ta m z k a r a b in ó w do
p a n e w e k a r m a tn ic h o g n ia d aw ali. T r w a ł t y m
sp o s o b e m je s z c z e a t a k d n ia 18 do g o d z in y 4-ej
— 19 —
po p o łu d n iu , g d y n a k o n ie c M oskale z a m k n ię c i
bez a m u n ic ji z p a ła c u rz ecz ypospolitej n a Ś to
J u r s k ą u licę u m y k a ć zaczęli.
W te n c z a s l u d
w p a d łs z y n a g le n a nich , j e d n y c h w pałacu,
d r u g ic h n a ulicy t r u p a m i zostaw ił. Do d o m u
zaś I g e ls tr o m a j u ż palącego się n a dole, żoł
nierz e i p o s p ó ls tw o w p a d łs z y po d r a b in a c h
przez o kna, j e d n y c h p ro s z ą c y c h o p a r d o n ofi
ce ró w i so łd a tó w zabrali, d r u g ic h b ro n ią c y c h
się wybili.
W t y m ż e d o m u znale zio n o w ię z io n y c h
u I g e ls tr o m a Polaków: P o to c k ie g o , S taszica,
S ta lic k ie g o , W ę g ie r s k ie g o i S ie r p iń s k ie g o i k i l k u
słu ż ą c y c h u Ig e ls tro m a P o la ków , k tó r y c h on
w czasie r o z ru c h u u w ię z ić kazał; pie rw sz y c h
trz e c h w e d łu g d a n e g o ro z k a z u d n ia teg o w w ię
zieniu p o zabijać chciano, lecz p i l n u ją c y ich ofi
cer m o s k i e w s k i D a sz k ó w i t r z e c h s o łd a tó w ż y
cie ich obronili.
Z o sta w a ł jesz c z e d n ia te g o do dob y cia d o m
R a d z iń s k ie g o
w o je w o d z ic a n a
M azow ieckiej
ulicy , g d z ie m ie s z k a ł książę G agaryn. T am z a
t a r a s o w a w s z y się k i l k u s e t M oskałów cały dzień
i no c bronili się, lecz i te n z r ó w n ą d z ie ln o śc ią
P o la c y d o b y w szy , M oskałów w ycięli.
T y m w ięc sposobem o g o d zin ie 5 po po
łu d n iu dn ia 18 nie ujrze ć było M o sk ala w ca
łej W a rs z a w ie , ty lk o z a b ite g o lub w ięź n ia . Mię
dzy z a bitym i o ficeram i byli: j e n e r a ł Szuszczów ,
G a g a ry n p u łk o w n ik , Ig e lstro m p o d p u łk o w n ik
i w ielu in n y c h z n a c z n y c h oficerów; w z ię ci zaś
wr niew o lę j e n e r a ł Miłaszewicz. j e n e r a ł Y a n c u c h -
tel, j e n e r a ł Biller, b r y g a d je r B au er, p o d p u łk o w
n ik Ig e lstro m (?) i t. d. tu d z ie ż .1600 żołnierzy.
W zd o b y c z y zo sta ły się: k a n c e la r je w o jsk o w e ,
m a g a z y n y , e k w ip a ż e i 35 s z tu k arm a t.
— 20 —
P R Z Y P I S E K.
P i s t o r 1) u ty sk u jąc n a sw ojich, że rab o w ali, żali
się, że ta k ic h w pień cięto. Było tego wiele; nie mało
też cale jin n e g o z obu s tr o n p o stę p o w an ia .
Pani S z y m a n o w s k a , m a ją c n a k w a t e r z e sołda-
tó w sześciu, n im b y w yszli, z e s z ła do nich, broń j i m
z a b r a ł a s am a, k a z a ł a siedzieć cicho i życie jic h ocaliła.
Z n aczn a liczba żo łn ie rz y i oficerów ro ssijs k ich
była po k w a t e r a c h ro zproszona, m ów i Pistor; zap ise k
K am in ieck ieg o w s p o m i n a te ż że się tu i ów dzie w do^
m a c h z a t a ra s o w a l i . Owóż n a takie dom y p a t rz a łe m .
Rodzice moji m iesz k ali, j a k zw a n o n a p r z e d
m ie ś c iu w lipach, w ś r o d k o w y m d o m ó w p ija r s k ic h
k w a d r a c ie , n a ulicy g w a rd ja c k ie j. Z okien w id z iałe m
n a p r a w o kościółek, koło k tó re g o u lic a się widliła,
a n a lewo ka m ien ic ę O rzeszki, koło której podobneż
w id le n ie było, bo u lic a s k r ę c a ł a się w p ra w o , a z d r u
giej strony k a m i e n i c y Orzeszki był s p a d e k i w a ż k ie
n im koło zd ro jó w p rzejście. Owóż n a ty m p r z e d m ie ś
ciu w lip a ch M oskale w tr z e c h czy c z te re ch d o m a ch
z a t a r a s o w a l i się, z nich strzelali; do n ic h te ż s t r z e
lano. Do s t r z e l a n i a u ła n i i żo łn ierze g w a r d y i pieszej
p o je d y n cz o ludow i p o m a g a li. Chociaż to szło bez z b y
te c z n e g o n a c isk a n ia , z a t a r a s o w a n i w d o m u (nie p o m
nę czyjim ) p r z e c i w boku kościółka n a w s t ę p i e ulicy
do J a w o r ó w w iodąc ej, do k a p i t u l o w a n i a skłonieni
zostali. S to s o w n ie do u m ó w io n e g o c z a s u p u k a w k a
ustała , a t ta k u j ą c y ro zbie gli się, dw ó ch ty lko m ie s z
czan z g o łe m i p a ł a s z a m i n a s t r a ż y p rz y dom ie p o
zostało. M oskale w ed le u m o w y w y ła d o w a li się; r o z
w a r ł a się b r a m a domu, j i c h ł a d o w n e w o z y w y to c z y ły
się, za nie m i k ilk u n a s tu po d b ro n ią r o s s ijs k ic h żoł
n ie rz y w yszło: z a cz y n i b r a m a się z a w a r ł a ; n a s tra ż y
zo s ta w ie n i dwaj z gołem i p a ł a s z a m i m ie sz cz a n ie p r z e
p r o w a d z i li ich w poprzek, sz eroko w idląeej się u lic y
do jin n e g o w lip a c h domu, g dzie się u sw o jic h dfa
w s p ó ln e j o b ro n y dalszej rozgościli. Po u p ły n io n y m
u m o w ą rozejm ie , p a l b a n a now o się zaczęła, p r z e r
w a n a nieco p r z e m a r s z e m T itow a.
D o k ąd sp ie szy c ie , p y t a ojciec p r z e c h o d z ą c y c h
kolo okie n zn a n y c h sobie g w a r d ja k ó w . Do m iasta,
!) De P is to r , g e n e ra ł ro s y js k i w w o jn ie 1794 r. i k w a t e r
m is tr z g e n e ra ln y poci Ig e lstro m e m . N a p is a ł p a m ię tn ik po f r a n
c u s k u , z a w ie ra ją c y o p is p ie rw sz e j p o ło w y re w o lu c ji 1794 r.
— 21
—
bo M oskale n ac h o d zą . P rz e d m i e ś c ie opuszczacie? A cóż
począć, j e s t n a s w k o s z a ra c h t r z y d z ie s tu , Moskali
w ch o d z i m o ż e p a r ę tysięcy: a ta m w m ie śc ie p r z y
g o tu je m y j im p rzyjęcie, d o 'F r a n c i s z k a n ó w nie dojdą.
Z a t r z y d z ie s tu g w a r d j a k a m i poszli co byli z b ro n ią
w ręku, sp ie s z ą c prosto p rz e z s p a d e k koło zdrojów,
o sa cz yć Z a k r o c z y m s k ą ulicę. T y m c z a s e m w lip ach
g ł u c h a n a s t a ł a cisza. Po d o m a c h z a m k n ię ci M oskale
odetchnęli; m ogli się ze s w y m i n a d c h o d z ą c y m i p o ł ą
czyć, lub ja k ie j dopuścić b re w e rji Nie było tego. S ie
dzieli spokojnie, r o z e s ł a w s z y g o ń c ó w do domów, co
p r z y w a r c i e okienic opóźniały, r a d z ą c i p ro szą c, że b y
ta k o w e zam knięto, a to dla tego, a b y p r z y c h o d z ą c a
k o m e n d a nie ro z r ó ż n ia ła domów, wr k tó r y c h R o s s ja n
nie było od tych, w których, się z a t a r a s o w a l i sa m i.
Chocia ż to nie tru d n o j u ż było ro zp o zn ać z s a m y c h
w ła ś n ie okienic dość s t r z a ł a m i p o d z iu ra w io n y ch .
S ze d ł t e d y Titow bez p rz e s z k o d y z u lic y F a w o r y
p rz e z lipy czyli g w a r d j a c k ą ulicę. N a p rz e c iw b r a m y
p ija rsk ie j, k tó r a k u W i ś le o t w i e ra ł a drogę, b y ł a k a
m ie n ic a W e js s o w e j; obok niej n a p r z e c i w j u ż okien
n a s z y c h d w o re k S z w arc a . Z tego d w o rk u z u ch j a k i ś
do m a s z e ru j ą c e j k o m e n d y strzelił. Z ac zy m z a t r z y m a ł a
się, o d strz e lił a a r m a t k ą bez szk o d y i p o sz ła w pochód
dalej, z w r a c a ją c koło k am ien ic y B a s tja n a w p r a w o i ko
łu ją c ab y od u licy Zielnej n a Z a k ro c z y m s k ą w ejść.
T r u d n a tu b y ła p r z e p ra w a . Zdołał je d n a k T itó w F ra n -
c iszk a n y p rz e m in ą ć i p rz e z u licę Ś w i ę to je r s k ą do
placu rze cz y p o s p o lite j dotrzeć, ale z w ie l k ą s t r a t ą ,
sła by, a od P i s t o r a w yso k o cenio ny po siłek Ig els tro -
m o w i p rz y p ro w a d ził.
W lipach ponowiło się strz e la n ie do późnej
nocy i n a z a j u t rz tr ocha ; w nocy p rz e d ś w ite m w z n i e
cony b y ł w ielki a l a r m p o w ieś cią, że s ię Moskale p rz e z
W i s łę p r z e p r a w i a j ą : w ynik ło to z w y m k n i ę c i a się m a
j o r a ro ssijs k ieg o z d om u K w iec iń sk ie g o n a W isłę ,
g d zie d o padł k r y p y do sz cz ęśliw ej ucieczki.
/ .
L.
R O Z M O W A
IMPERATORA PAWŁA I,
Z TAD. KOŚCIUSZKO
W W IĘ Z IE N IU W P E T E R S B U R G U .
p rze z
M A T S L E J A G A G A R Y N A
po f ra n c u z k u n a p i s a n a i n a p o lsk i j ę z y k p rze ło żo n a .
N a z a ju tr z po w s t ą p i e n i u n a tro n , za w o łał
c e s a rz P aw e t, G a r y k a D o k to ra d w o m , k t ó r e g o
p y t a ł się o s t a n i e w ię ź n ia i o z d ro w iu T. K o ś
ciuszki: W y d a l z a te m rozkaz, ab y n a n ic z y m
m u n iezbyw ało; ro z k az t a k o w y w s z y s tk ic h b a r
dzo g r z e c z n e m i zrobił d ia K ościuszki. G a ry k
A n g l i k był za w sz e p rz y ja c ie le m Kościuszki.
D n ia 3 w y je c h a ł Im p e r a to r w z w y k łe j a s y s t e n -
c y i i p ro sto w y s ia d ł p r z e d w ięzieniem tego bo
h a te r a . Odgłos b ęb n ó w i p r e z e n t o w a n ia broni
z a d z iw iły nieco K ościuszkę.
W t e m w sz e d ł P a w e ł I i rzekł: „ P r z y s z e d
łem , mój J e n e ra le , a b y m ci w oln o ść p r z y w ró
c i ł “. K ościuszko z d ję ty r a d o ś c i ą sKłonił się:
o ś m ie r c i K a ta r z y n y w ie d z ia ł od G a ryka.
P a w e ł
Czyli m ię nie p o zn a je sz k to je s t e m ?
K o ś c i u s z k o
U z n a ję w osobie P a w ia , I m p e r a to ra , a w d a
rz e p rz y w ró c o n e j w olności, w y ż sz e g o n a d z a sz
c z y t tro n u , k tó r y p osiadasz.
P a w e ł
U b o le w a łe m za w sz e n a d lo se m W a ć p a n a ,
ale za r z ą d ó w m ojej m a tk i, n ic p o m ó d z m u
n ie m o g łe m , tera z zaś w z ią łe m za n a jp ie r w s z y
m e j w ła d z y obow iązek, u d a r o w a ć W P a n a w o l
n o ś c i ą — W o ln y m W P a n j e s te ś .
—
24
—
K o ś c i u s z k o
S k ło n iw s z y się rzeki: N a jja ś n ie js z y Panie!
N ig d y m nie u b o le w a ł n a d lo sem w ła s n y m , ale
u b o le w a ć nie p r z e s t a n ę nad losem ojczyzny
m ojej.
P a w e ł
Z apom niej W P a n o ojczyźnie, p rz y sz ła
n a n ią kolej, j a k a s p o t k a ł a ty le in n y c h p a ń s tw ,
k tó r y c h p a m ię ć ty lk o w d zieja ch została , a w ty c h
d zieja ch W P a n za w sze p ię k n e w s p o m n ie n ie
m ie ć będziesz.
K o ś c i u s z k o
O bym był raczej z a p o m n ia n y , a o jczyz na
m o ja w o ln ą została; upad ło z a p e w n e p a ń s t w
w iele,
ale u p a d e k P olski n ie m a p o d o b n eg o
p r z y k ła d u .
P a w e ł
D la czego, mój J e n e r a le ? w s z a k ż e G re c
kie i R z y m s k ie p a ń s t w a podzielone zostały?
K o ś c i u s z k o
P r a w d a , N a jja ś n ie js z y P a n ie , ale b y ły p o
k o n a n e bronią i w p r z ó d w olność, niż e x y ste n -
c y ą stra c iły . Lecz P o lsk a w w ł a s n e m p o w s t a n i u
s w o je m i w te n c z a s , g d y do ż ą d an ej w olności
przy ch o d ziła, w te n c z a s , g d y n a jw ię c e j e n e rg ii
i p a t r y o t y z m u p o k a z a ła — u p a d ła .
P a ń s t w a
t a m t e , g d y b y b y ły n a w ła s n y c h g r a n ic a c h ty l
k o p r z e s ta w a ły , g d y b y ich a m b ic y a o g ra n ic z o
n ą była, ż ą d z ą ś w ie tn o śc i i p o tę g i, k tó ra za le
ży od dobroci w e w n ę t r z n e g o rz ą d u , g d y b y b y ły
c h c ia ły b y ć taicie sp o k o jn e , j a k P o ls k a od Avie-
k ó w być za w sz e n ią ch ciała, is tn ie ć by z a
p e w n e m ogły.
—
25
—
P a w e i
Ale p rz y z n a s z W P a n , że t a w a sz a P o ls k a
nie z g a d z a ła się z in t e r e s e m p a ń s t w i że w a si
P o la c y s a m i słu ży li za n a r z ę d z ie do z g u b y sw ej
ojczyzny.
K o ś c i u s z k o
U w olnij m n ie W a s z a C e s a r s k a Mość od
d alsze g o tłó m a c z e n ia się; bo o u p a d k u m ojej
ojczyzny, bez ż y w e g o p o ru sz e n ia , a n i m ów ić,
a n i m y ś le ć nie u m ie m .
P a w e ł
N ie u r a ż a m n ie to b y n a jm n ie j, je s z c z e
te m więcej W P a n a sza n u ję , m a m n a w e t zado-
w o ln ie n ie m ó w ie n ia z n im o tem , bo p ie rw s z y
ra z zd a rz a m i się m ó w ić z o b y w a te le m , w k t ó
r y m z n a jd u ję , że p r a w d z iw ie k o c h a ojczyznę.
G d y b y t a k w ię k s z a część p r z y n a jm n ie j P o la k ó w
b y ła m y ś la ła j a k W P a n , je s z c z e P o ls k a m o
g ła b y się u tr z y m a ć .
K o ś c i u s z k o
T a część -większa, N. Panie, b y ła z a p ew n e ,
a W . C e s a r s k a Mość m ógłby b y ć ś w ia d k ie m
t y lu cnót, ty le p a tr y o ty z m u , k t ó r y c h dali do
w o d y n ie p o s p o lite w czasie o s ta tn ie g o p o w
s ta n ia . W i e m j a k s ta r a n o się fa łsz y w ie i n a j
gorzej dać w y o b r a ż e n ie W. C. Mości o n a r o
dzie n a sz y m ; w y s ta w io n o go n a w e t w oczach
ca łe go św ia ta , j a k h o rd ę ło tró w n iep o sp o lity c h ,
nie c ie rp ią c y c h p ra w a , a p rz e to n ie g o d n y c h
b y tu ; c n o tliw y i p o w s z e c h n y zapał, j e d y n i e do
u le p s z e n ia ojczyzny, w y d o b y c ia je j z u c is k u
i n ieład u , b u n t e m n a z y w a n o ; chęci n a jle p s z e
o b y w a te ls tw a po cz y ta n o za w in ę i s k u t e k r o z
h u k a n e g o
J a k o b in iz m u .
N a konie c,
n ie ty lk o
p rz e c iw w szelkiej słu szn o ści,
ale p rz e c iw k o
— 26 —
n a w e t p ra w d z iw y m in te r e s o m R ossyi, z n is z
czenie tej n ieszczęśliw ej ojczyzny, przez ro z b ió r
z u p e łn y jej k ra jó w , za n a jz b a w ie n n ie js z ą ra d ę
podano. Ile z tą d z g o rszen ia n ieb e z p ie c z n e g o dla
lo s u p a ń s t w w s z y s tk ic h , ile o k ro p n y c h s k u tk ó w *
ile n ie sz c z ę śc ia p o w sze c h n e g o , ile ofiar; g d y b y
ic h z e b r a n y ra z e m w id o k m ógł się zbliżyć do
W. 0 . Mości, g d y b y go nie za sła n ia li ci, co
w s z y s tk o za nic w ażą, byle ty lk o z w ła s n y m
I służyli p o ż y tk ie m i d la tego tro n otaczają, ab y
do n ie g o p r a w d a i lu d z k o ść p rz y s tę p u n ie m ia ły :
t a k w sp a n ia łe , t a k dobre serce W . C. M ości
w'zruszoneby za iste zostało lito ś c ią n a d lo se m
n a r o d u naszego.
P a w e ł
Obróciw szy się do s to ją c y c h z d a le k a J e
n e r a łó w sw oich: „ P a trz c ie co za ż y w o ść u c z u c i a “.
K o ś c i u s z k o
D a ru je s z W . C. Mość, m o ż e m się u n ió s ł
daleko!
P a w e ł
Nie, ale d ąłeś mi do m y ś le n ia , m ó w i ł e ś
do se r c a m ego. Ż e g n a m W P a n a : tera z nie m y ś l
o niczem., j a k ty l k o o zd ro w iu sw ojem : D a łe m
rozkazy, a b y m u n a n ic z e m n ie schodziło, co
do w y g o d y je g o należy: J e ż e li co m a sz ż ą d ać,
m ó w śm iało, zw ie rz się j a k o prz y ja c ie lo w i, bo
j e s t e m p ra w d z iw y m p rz y ja c ie le m W P a n a i c h c ę ,
a b y ś by ł w z a je m n ie m oim .
K o ś c i u s z k o
S z a c u n e k n a jw y ż sz y , z n a jc z u lsz ą w d z ię c z
n o śc ią będ z ie z a w sz e m y m o bow iązkiem .
P a w e ł
D odaj, i przyjaźń: ż e g n a m W P a n a , do w i
dze nia .
ROZMOWA DRUGA.
P a w e ł
J a k się m asz, J e n e r a le ? Cóż t a k s m u t n ie
siedzisz? s m u t n y m je s t e ś ?
K o ś c i u s z k o
O d e b rałem od W . C. Mości n a jd ro ż s z y
dar, bo wolność, ale j a k ż e ra d o ść m a w y s t ą p i ć
n a czoło, g d y s m u t e k je sz c z e g łęb o k o n a s e r c u
osiada.
P a w e ł
Co za p rz y czy n a ?
K o ś c i u s z k o
W s p ó łb ra c ia m oi je sz c z e nie są u w o ln ie n i.
P a w e ł
B ę d ą u w olnieni, ufaj s ło w u m e m u .
K o ś c i u s z k o (p r z e ję ty ra d o śc ią )
N a jja ś n ie js z y P a n ie (z w d z ię czn o śc ią u k l ą k ł
n a
k o la n a )
P ie rw s z y raz w ży c iu
z g in a m
k o l a n a p rzed cz ło w ie k iem , a b y m w osobie W. C.
Mości w ielbił d o b ro c z y p c ę i w y b a w ic ie la lu d z
kości.
P a w e ł (biorąc go za rękę)
W s t a ń W P an, proszę.
K o ś c i u s z k o
A P o to c k i i N iem ce w icz? .
— 29 —
P a w e ł
S łu c h aj J e n e ra le , p ie rw s z y j u ż j e s t u w o l
n io n y , ale d r u g i j a k m ó w ią , c h a r a k t e r n iespo
k o j n y i b u rz liw y z a s ta n a w i a m n ie nieco.
K o ś c i u s z k o
S łu ż y ł on zaw sze z d r o w ą r a d ą ojczyźnie,
ś m ia ło w ię c r ę c z y ć m o g ę W. C. M. za je g o
sp o k o jn o ść .
P a w e ł
D osyć mi n a tein; w ięc i on nie zostanie,
j e d e n ty lk o z P o la k ó w k t ó r e m u b y m nie p r z y
w ró c ił w oln o ści, w k r ó tc e w o ln y m go W P a n
tg rzy sz . Ale w ie m , że p o trz e b y W P a n a nie
m a j ą d o s ta te c z n e g o o p atrz en ia, p r z y jm tedy:
oto m a s z p rz yw ile j n a 300 d u sz w g u b e r n ii
W ite b s k ie j, a to p a p ie r do s k a r b u m ego, n a
60,000 rubli.
K o ś c i u s z k o
O d b ie ra m z w d z ię czn o śc ią d o b ro d z ie jstw o
j a k n o w y dowód w sp a n ia ło ś c i W . C. Mości;
lecz je ż e li m a m m o c u ż y c ia jego: pozwól, N.
P an ie, a b y m z n ieg o u d z ia ł m ó g ł zrobić w s p ó ł
b r a c io m m o im ,
n ie ró w n ie o d e m n ie p o trz e b
n ie jsz y m .
P a w e ł (do s w y c h je n e r a łó w )
J a k sz la c h e tn ie m yśli; (do K ościuszki):
u c z y ń W P a n j a k m u się podoba: im więcej
W P a n a poznaję, tern b a rd z ie j go p o w a żam .
L e c z p o w ie d z mi, przyjacielu, g d z ie m y ślisz
o b r a ć m ie sz k a n ie ; b a r d z o b y m ra d , że by ci się
mój k ra j podobał; je ż e li nie z in n y c h powodów:
to p r z y n a jm n ie j z ty c h , iż m a s z w n i m (w ska-
— 30 —
ż u je n a siebie) d o b re g o prz yja ciela, i że część
m y c h p a ń s tw t e r a z . s k ła d a ta p r o w i n c j a , k t ó r a
j e s t j e g o ojczyzną.
K o ś c i u s z k o
J u ż w tej, w k tó re j w z ią łe m życie, nie
z n a jd u ję ojczyzny; z n a jd ę w t y m k r a ju , w k t ó
r y m m e życie położę, a ty m j e s t A m e r y k a . Za
j e d n e j i d ru g ie j o jc z y z n y sw obodę, n io słe m ży-
,cie n a ofiarę, w id o k p r z y n a jm n ie j szc zęśliw ości
p ie rw s z e j p r z e jm u je se r c e m oje i p rz e jm o w a ć
z a w s z e będzie.
P a w e ł
Nie p o tę p ia m j a t a k p ię k n y c h je g o p o w o
dów ż a lu
lecz p rz y ja cielu , trz e b a uledz lo
sowi, a losu teg o z n a sz j a k i e d z iw a c z n e z m i a
ny, i j a k często o koliczność n o w ą rz ecz y p o s
ta ć n a d a ć może, i n ie k ie d y p rz e w y ż s z a nadzieję.
K o ś c i u s z k o
Ach! g d y b y p r z y n a jm n ie j nadzieja!
P a w e ł
P o rz u ć t e n s m u t e k , n ie niszcz p r z y n a j
m n iej w sobie r e s z ty s łab eg o zdrow ia; s p u ś ć
się n a o p atrz n o ść! Im s tw ojej ojczyźnie k to w ie
j a k ą kolej przeznaczył. N ieraz o k rę t p o g rą ż o n y
burzą, k tó r y p ra w ie z n ik n ą ł z oczu lu d z k ic h ,
w y d o b y ł się p rz ecież n a w idok: lu b s k o ł a t a n y
s t a n ą ł je s z c z e b e z p ie c z n ie js z y .
Ale żona m o ja n a m n ie czeka, obco w an ie
z W P a n e m n ig d y b y m n i e się nie p rz y k rz y ło .
B ą d ź zdrów i k o ch a j m n ie . (P o ca ło w ał K o ś
c iu sz k ę w czoło, ś c isn ą ł za rę k ę , a w y c h o d z ą c
r z e k ł do J e n e r a łó w i d w o r s k ic h swoich): Oto
c z łow ie k p o c z c iw y i rzadki!
— 31 —
Często p o te m I m p e r a t o r o d w ie d z a ł Koś
ciu szk ę , często w y c h o d z ił z n i m do osobnego
pokoju, często, g d y s a m być n ie m ógł, p rz y
s y łał s z a m b e la n a sw e g o , z a p y tu j ą c się o z d r o
w iu je g o . B y ł k i l k a ra zy z s y n e m sw o im w ie l
k i m k s ię c ie m .
J e d n e g o r a z u za szła k a r e t a c e s a r s k a , i w niej
sza m b e la n , p rz ed w ię z ie n ie m K ościuszki. Koś
c iuszko, u b r a n y w m u n d u r a m e r y k a ń s k i w o j
sk o w y , b łę k itn y , z o b szelgam i białem i, p rz y
szpadzie w s ia d ł do k a r e ty . T a k w ie lk ie m n ó s
tw o ludzi zg ro m a d z iło się n a ulicę, k t ó r ą p rz e
je ż d ż a ł do p a ła c u Im p e ra to ra , z c ie k a w o śc i w i
d z e n ia te g o b o h atera, iż z t r u d n o ś c ią pojazd
m ó g ł przechodzić. Przy w c h o d z ie do p a ła c u
czekało k i l k u pazików z k rz e słe m , n a k tó re m b y
sie d z ą c e g o Kościuszkę, przez w z g lą d na słabe
zdrow ie, po s c h o d a c h n a pok o je zanieśli. Tara
ce sarz P a w e ł w z ią w sz y K o śc iu sz k ę za rękę, do
p o k o ju cesarz o w ej żony sw ojej zaprow adził,
k t ó r a go b a r d z o m ile przyjęła; p rz y to m n e były
dzieci c e sarsk ie. Mówiła z n im w iele o o s t a t
niej re w o lu c ji p o lskiej. P rosiła go, a b y dał jej
t ę s u k n i ę g r u b ą (to j e s t s u k m a n k ę k ra k o w s k ą ):
któ rej u ż y w a ł i w k tó re j został w z ię ty do n ie
w o l i . — J a k o ż
odesłał j ą później
cesarzow ej,
k t ó r a w s k a r b c u s w y m z a ch o w a ć kazała.
C esarz P aw e ł n ie ty lk o odjeżdżając, K o ś
ciuszce dał sw e t r z y pow ozy, ale te ż p rz y sła ł
m u w e x e l n a 12,000 ru b li n a k o s z t p o d ró ż y
J
i a s s y g n a c ją n a 6000 rubli ro cznej p en sy i. Ce
s a r z o w a s a m a ofiaro w ała K ościusz ce p u g ila r e s
w ła s n ą r ę k ą w y s z y w a n y z m e d a lio n e m sw o im
i m ęża , cało b r y la n to w y m , i do te g o w t y m ż e
p u g ila r e s ie w e x e l n a tr z y ty s ią c e
d u k a t ó w
przyłączyła.
( i
e )
r
S K A R B I E C P O L S K I
awiera utwory, które dotąd z przyczyn cenzuralnych w ca
łości lub wcale drukowane być nie mogły.
W Y S Z Ł Y Z D R U K U :
£ 1/2.
MICKIEWICZ A. „ D z ia d y “ cz. III. . . . Rb. —.40
, 3/4.
SŁOW ACKI J. „ K o r d y a n “
...............................„ —.40
5.
MICKIEWICZ A. „ P e t e r s b u r g “ (u s tę p y
iii cz. D z i a d ó w ) ............................................... „ —.15
6/7-
SŁOWACKI J. „K siąd z M a re k “
. . .
,, —.30
8.
LENARTOW IC Z T. „B itwa R a c ł a w ic k a —
S p o w ied ź w C y tad eli“
................................ „ —.15
U.
MICKIEWICZ A. „R ed u ta O rd o n a — T y
dzień m io d o w y R e k r u t a “
...........................„ —.15
10/11. GOSZCZYŃSKI Sew . „Noc B e l w e d e rs k a “
(29/XI 1 8 3 0 ) ...................................................... —.30
10/11. GOSZCZYŃSKI Sew. „Trzy S t r u n y ” (Po
ezje odnosz ące się do R ewolu cji L i
sto p a d o w ej 1830 r . ) ..................................... „
—.30
14.
GARCZYŃSKI St. „ W s p o m n i e n ia z w ojny
n a ro d o w e j 1830 r . “ .......................................... „ —.30
15.
HOFFMAN K. „Wielki ty d z ień P o l a k ó w
(poc.zątek r e w o lu c ji 1830
v.)
. . . .
„ —.15
6.
KRASIŃSKI Z. „ P r z e d ś w i t “
..........................„ —.15
17.
„
„ P s a lm y “
„ —.15
18.
„Rok 1863 w poezji p o ls k ie j“ ............................ —.20
19.
LENARTOWICZ T. „ B r a n k a “ z p r z e d
m o w ą Z. D Ę B I C K IE G O ................................ —.15
20.
„Z P a m i ę t n i k a Księdza U n ick ieg o “,, . .
„ —.15
21.
„ P a m ię t n ik pułk u ja z d v w o ły ń sk ie j 1831 r.“
p rz e z KAROLA RÓŻYCKIEGO . . .
„ —.15
22/23. WOJDA. O Rewolucji P o ls k ie j w r. 1704.
,, —.30
24.
D zie ń 17 i 18 K w ietn ia 1794 r. w W a r s z a w i e .
Przez n aoczne go ś w ia d k a o p o w ie d z ia
n y w z a p is k a c h K am in iec k ie g o z n a
leziony.
D w ie r o z m o w y I m p e r a t o r a P a w ia I
z T a d e u s z e m K o ś c iu s zk o w w ięzieniu
„ —.15
W
D R U K U .
25/6/7 P a m i ę t n i k i J a n a K iliń s k ieg o .
S zew ca,
a z a r a z e m p u łk o w n ik a 20 R e g im e n tu
28/9 U JE JS K I K. W y b ó r P is m .
30. ROMANOWSKI M. W y b ó r P is m .
poleca w y daw nictw a w ła sn e i posiad an e na składzie głównym:
BAR ANOW SKI I. Wieś i folwark. Stud.ja z d ziejów Rb-
a g r a r n y c h P o l s k i ...............................2.—
—
Z dzie jów Rodów Patrycjuszow skich miasta
starej W arszawy. (W yd. Tow . Mil. Hist.) . . . —.65
—
Kalisz, rys. historyczny
................................................... — 50
BAUDOUIN de COURTENAY. Pod Ostrołęką. E pizod
z r. 1831...................................................................................—.30
D R O B N IE W SK A M. Co rodzice własnym dzieciom dać
m ogą i powinni. P r a c a odz. n a konk. Dr. Soko
ło w sk ie g o ............................................................................ —.20
D Z IE JE POROZBIOROWE NARODU POLSKIEGO. IIu-
stro w . Prof. A u g u s ta S okołow skiego, 4 t. w opr. 45.—
GACKI ST, W esoły portret smutnego Kołtuna, N owele.
1.—
GIEDROYC. FR. Porządek og n io w y w Warszawie do
r. 1836. (W yd. Tow. Mil. H i s t . ) .................................. —.80
JAROSZYŃSKI TAD. Zmora. N o w e l e ............................... 1.—
KAMIENIECKI W. Geneza Państw a L itewskiego
. —.75
KONARSKI K. Pałac Briihlowski w Warszawie . . .
1,—
K RASUSKI E. Zagadnienia K u l t u r y .................................... 1.20
M A L IS Z E W S K I ED W A R D . Czarnogórze z ilustr. . . —.30
— Albanja z i l u s t r ....................................................................—.50
Mapa dawnej Rzeczyposp olitej polskiej w s ta n ie obec. —.30
Mapa okolic Krakowa z t e k s t e m o b ja ś n ia ją c y m . . —.50
N O Y S Z E W S K I—PIOŁUN STA N ISŁ A W Akordy. Poezje
1.20
Pamiętniki k róla Sta nisła w a Augusta. Część I to m u I.
T ł o m .z fr w yd. A kadem ji N au k w P io tro g ro d z ie .
2.50
P1N0N ANIELA. Dar Grenadjerów. Opow. dla młodz.
1.—
P olsk a pod rządami Królów elekcyjnych Ilustr. Prof.
A u g u sta S o kołow skiego 2 t w o p ra w ie
. . . 15.—
P om n ik i Krakowa. M. i S. C erchow , z t e k s t e m Dr.
F e lik s a Kopery. 3 t. w o ry g in aln ej o p r a w i e . . 100.—
POTOCKI A.—G R O T T G E R .W spania łe album , ostat. egz. 15.—
PUŁA SK I FRANC. Opis 813 r ę k o p is ó w Bibl. Ord. K ra
sińskich (Muzeum Konst. S w idzińskiego) . . .
5 . -
52 Pieśni narodow e p o l s k i e .............................................. —.10
THUGUT ST., MOSZCZEŃSKA IZA, STUDNIC KI Wł.
W palącej sprawie sz koln ej, Jęz. ros. w szkole
p o l s k i e j .............................................................................—.20
W A L E W S K A CECYLJA. Zapomnisz. Now ele -O dczucia
1.20
W AKAR W. Stanow isko dziejowe P o la k ó w . . . .
.15
— Sto lat walki o szkołę p o l s k ą .................................—.60
Zbiory Kartograficzne. P r ó b a in s tru k c ji do k a t a lo g o
w a n i a i k o n s e rw o w a n ia z biorów k arto g raficzn . —.45
D o n a b y c i a w e w s z y s t k i c h k s i ę g a r n i a c h .
B ib lio te k a Śląska w Katowicach
Id: 0030000644288
I 178348