68
Rok LXXVI 2008 nr 4
CO PISZĄ INNI
Dlaczego częstotliwość 50 Hz nie stała się światowym standardem?
T. McNichol: AC/DC: The Savage Tale of
the First Standards War. Amazon.com.
Opracował – Piotr Olszowiec.
od blisko stu lat wartość 50 hz jest usta-
loną częstotliwością napięcia systemów
elektroenergetycznych większości regionów
świata, zaś 60 hz – w ameryce Północnej
(i niektórych innych krajach). jednak we
wczesnej fazie rozwoju sieci elektrycznych
wcale nie było wiadomo, która z wielu sto-
sowanych wówczas częstotliwości zostanie
uznana za standardową. Dla przykładu, pod
koniec XiX wieku w stanach zjednoczo-
nych występowały m.in. następujące czę-
stotliwości napięcia przemiennego: 140,
133,33, 125, 83,33, 66,66, 60, 58,3, 56,7,
52,5, 50, 40, 33,33, 30, 27, 25 i 16,66 hz.
o upowszechnieniu 50 lub 60 hz miały za-
decydować warunki pracy sieci oraz ogra-
niczenia techniczne urządzeń elektroenerge-
tycznych.
historia standaryzacji (ujednolicania) czę-
stotliwości w Usa rozpoczęła się ok. 1885
roku wraz z dążeniem edisona do przyjęcia
prądu stałego dla wytwarzania, przesyłu
i użytkowania energii elektrycznej. Wysiłki
tego genialnego wynalazcy zakończyły się
niepowodzeniem, głównie dzięki staraniom
georga Westinghouse’a i nicoli tesli – za-
gorzałych zwolenników prądu przemienne-
go (ich spory przeszły do historii techniki
pod nazwą „war of currents”, tj. wojny prą-
dów).
W roku 1885, gdy powstawały pierwsze
układy prądu przemiennego, praktycznie
całe obciążenie elektryczne składało się
z lamp żarowych. Urządzeniami wytwór-
czymi były natomiast małe, wysokoobro-
towe, jednofazowe generatory napędzane
turbinami parowymi lub silnikami spalino-
wymi przez przekładnie pasowe, podwyż-
szające prędkość obrotową. W 1886 roku
zbudowano jeden z pierwszych zespołów
prądotwórczych napięcia przemiennego.
generator ten pracował z prędkością 2000
obrotów na minutę i miał 8 biegunów, wy-
twarzając napięcie o częstotliwości 133,33
hz. W ten sposób jedna z pierwszych sze-
rzej stosowanych częstotliwości napięcia
przemiennego została całkowicie zdetermi-
nowana względami konstrukcyjnymi gene-
ratora.
Pierwsze układy prądu przemiennego były
jednofazowe i nie zasilały jeszcze silników
indukcyjnych, które pojawiły się w 1888
roku. nie było wówczas żadnych linii prze-
syłowych na dłuższe odległości, ani nie po-
jawiła się potrzeba synchronizacji generato-
rów. Prądnice zasilały bowiem wydzielone
sieci, których nie łączono ze sobą.
W latach 90. XiX wieku zaczęto wpro-
wadzać generatory napędzane bezpośrednio
przez turbiny parowe i wodne. W tym cza-
sie firma Westinghouse wykonała badania
urządzeń systemu elektroenergetycznego
i zaleciła częstotliwość 60 hz jako najwyż-
szą dopuszczalną dla maszyn wirujących.
ta wartość okazała się starannie dobranym
kompromisem. Uważano bowiem, że wyż-
sze częstotliwości są lepsze dla transfor-
matorów (zmniejszenie wymiarów rdzenia
dzięki zwiększeniu częstotliwości), podczas
gdy niższe częstotliwości były korzystniej-
sze dla ówczesnych generatorów i maszyn
komutatorowych.
Po raz pierwszy częstotliwość 60 hz po-
jawiła się w jednofazowych sieciach elek-
trycznych w 1890 roku. Wkrótce nastąpił
szybki rozwój konstrukcji indukcyjnych sil-
ników jedno- i trójfazowych. jednocześnie
firma Westinghouse dokonała znacznego
postępu w rozwoju synchronicznych prze-
twornic, które służyły do zamiany napięcia
przemiennego na napięcie stałe. należy
bowiem przypomnieć, że w ówczesnym
czasie większość elektrycznych odbiorów
stanowiły nadal urządzenia prądu stałego.
Pierwsze przetwornice synchroniczne oka-
zały się najsprawniejsze przy częstotliwoś-
ciach znacznie niższych od 60 hz (33, 30,
a nawet 16 hz). ta ostatnia częstotliwość
okazała się szczególnie odpowiednia dla
budowy i działania silników komutatoro-
wych (niższe napięcia indukowane przy
komutacji prądu), ale była zupełnie nie-
praktyczna dla lamp żarowych, z powodu
zauważalnego migotania, powodującego
zmęczenie wzroku.
Firma Westinghouse ponowiła badania
i zaproponowała 25 hz jako częstotliwość
kompromisową. W połowie lat 90. więk-
szość elektrowni stosowała dwie różne czę-
stotliwości: 25 hz dla przesyłu i przetwornic
synchronicznych oraz 60 hz dla pozostałych
układów, włącznie z oświetleniem.
Przez pewien czas próbowano wprowa-
dzić częstotliwość 40 hz jako kompromis
między 25 i 60 hz, jednak ta wartość – cho-
ciaż była odpowiednia dla powszechnego
stosowania – została wprowadzona zbyt
późno i ostatecznie nie przyjęła się.
już przed pierwszą wojną światową doko-
nał się ostatecznie zwrot w kierunku często-
tliwości 60 hz. o stopniowym zaniechaniu
częstotliwości 25 hz zadecydował znaczny
postęp w konstrukcji przetwornic synchro-
nicznych. Przy 60 hz dawne przetwornice
synchroniczne wykazywały szereg nieko-
rzystnych objawów (iskrzenie komutatora,
niższa sprawność). Wyeliminowanie tych
wad w nowocześniejszych rozwiązaniach
komutatorów przesądziło ostatecznie o przy-
jęciu częstotliwości 60 hz jako standardo-
wej dla tych maszyn i dla całych systemów
elektroenergetycznych ameryki Północnej.
Podobną ewolucję w zakresie wyboru
częstotliwości napięcia przeszła europa.
Podczas gdy w Usa zdecydowano się na
60 hz, na naszym kontynencie przyjęło się
ostatecznie 50 hz. Wybór ten nastąpił po
negatywnie ocenionych doświadczeniach
eksploatacji lamp żarowych zasilanych na-
pięciem o częstotliwości 40 hz i niższej
(uciążliwe migotanie strumienia świetlne-
go). Początkowo jednak wartość 40 hz zdo-
była sobie szerokie poparcie w ówczesnej
energetyce europejskiej. Pierwsza zrealizo-
wana w niemczech próba przesyłu energii
elektrycznej na większą odległość odbyła
się właśnie przy tej częstotliwości (linia
lauffen-Frankfurt w 1891 r.).
Częstotliwości stosowane w 1946 roku
(oprócz 50 i 60 Hz)
Często-
tliwość
[hz]
Wybrane kraje świata
25
kanada (Płd., ontario), Panama,
Francja, niemcy, szwecja, Chiny,
indie
40
jamajka, egipt, Belgia, szwajcaria,
Wlk. Brytania
42
Czechosłowacja, Węgry, rumunia,
jugosławia, Włochy, libia
43
argentyna
45
Włochy, libia (trypolis)
76
gibraltar
100
malta, afryka Wsch.
Rok LXXVI 2008 nr 4
69
CO PISZĄ INNI
rozległe sieci dla 40 hz zbudowano
w anglii i Włoszech (42 hz). Chociaż
częstotliwości w granicach 40 hz miały
w europie wiele aplikacji, stopniowo były
wypierane przez trzy wartości uznawane za
standardy, tj. 25, 50 i 60 hz, preferowane
przez wielkich producentów sprzętu elek-
trycznego. rozstrzygający wybór należał
do dominującej na naszym kontynencie
niemieckiej firmy aeg, która arbitralnie
przyjęła 50 hz. mimo to jeszcze w okresie
międzywojennym europa wciąż była daleka
od jednomyślności: dla przykładu w samym
londynie w 1918 r. występowało aż 10 róż-
nych częstotliwości.
również w innych częściach świata aż do
połowy XX wieku stosowano szereg orygi-
nalnych z dzisiejszej perspektywy warto-
ści tego parametru (tabela). Dopiero po ii
wojnie światowej – wskutek gwałtownego
upowszechnienia wyrobów elektrycznych
– zdecydowano o przyjęciu jednego standar-
du, tj. 50 hz. należy przy tym zauważyć, że
– podczas gdy w ameryce Północnej nadal
nie ma formalnej akceptacji częstotliwości
60 hz jako wielkości standardowej – w eu-
ropie częstotliwość 50 hz została traktatowo
zatwierdzona przez poszczególne kraje.
SeaGen – pierwsza morska elektrownia pływowa
Na podstawie materiałów firmy Marine
Current Technologies Ltd. Opracował Piotr
Olszowiec.
Wykorzystanie ogromnego potencjału
energetycznego pływów mórz i oceanów
(czyli przypływów/odpływów i ustalonych
prądów morskich) budzi coraz większe
zainteresowanie zwolenników energetyki
odnawialnej. ruchy tych wód są – w odróż-
nieniu od fal morskich lub wiatrów – prze-
widywalne i mało zależne od warunków
pogodowych. milowym krokiem ku osiąg-
nięciu tego celu ma okazać się uruchomie-
nie pierwszej na skalę przemysłową elek-
trowni przetwarzającej energię przypływów
i odpływów morskich.
W tym roku brytyjska firma marine Cur-
rent technologies ltd. zrealizuje budowę in-
stalacji o nazwie seagen, o mocy 1,2 mW,
u wybrzeży irlandii Płn.
to wyjątkowe osiągnięcie techniczne po-
przedziły wieloletnie badania i próby. Pierw-
szym krokiem była elektrownia o mocy
15 kW, zainstalowana w szkocji w 1994
roku. Była ona efektem prac w zakresie
konwersji energii kinetycznej strumieni
wodnych, prowadzonych od lat 70. XX wie-
ku przez wspomnianą firmę. kolejne testy
prowadzono od 2003 roku na maszynie se-
aflow u wybrzeży Dewonu.
Układ seaflow, zabudowany na jednym
słupie osadzonym w dnie morskim, osiąg-
nął znamionową moc 300 kW, przy spraw-
ności konwersji energii mechanicznej ok.
45%, co przewyższa analogiczny wskaźnik
dla turbin wiatrowych. siłownia ta okazała
się – zdaniem wynalazców – jedyną do tej
pory przemysłową instalacją przetwarzającą
energię pływów lub fal morskich, zdolną
do ciągłej pracy na wodach przybrzeżnych.
Dotychczasowa eksploatacja seaflow po-
twierdziła słuszność wyboru wirnika turbiny
o przepływie osiowym. Unikalną zaletą tego
rozwiązania okazała się możliwość podno-
szenia turbiny z przekładnią i generatorem
wzdłuż słupa, ponad lustro wody. Pozwala
to na wykonywanie remontów z pokładu
statku, zamiast pierwotnie rozpatrywanej
opcji użycia płetwonurków.
Przedsięwzięcie seaflow kosztowało
3,4 mln funtów, przy czym 60% tej kwoty
wyasygnowały rząd brytyjski i Unia euro-
pejska. W oparciu o rezultaty tych badań
skonstruowano układ seagen o dwóch tur-
bogeneratorach (2 × 600 kWe), który firma
nazwała przemysłową demonstracją wyna-
lazku. realizacja tego nowego projektu fir-
my mCt pochłonie 8,5 mln funtów (połowę
wydatków pokryje rząd). maszyna zostanie
zainstalowana w cieśninie strangford lough
w irlandii Północnej, a jej okres eksploatacji
ma potrwać 5 lat.
Wynalazcy technologii seagen podwoili
liczbę turbin zabudowanych na jednym słu-
pie wsporczym w porównaniu z jej poprzed-
nikiem, tj. seaflow. obie turbiny zamoco-
wano na końcach poziomego wysięgnika
przesuwanego po słupie wsporczym. Śred-
nica każdego z dwóch wirników wynosi
16 m, łopatki wyposażono w regulację kąta
ustawienia w zakresie 0-180 stopni. zapew-
nia to możliwość pracy turbiny przy ruchu
mas wody w obu kierunkach, czyli w cza-
sie przypływu i odpływu. Wirnik seagen
będzie obracał się z prędkością około 12
obr/min, napędzając generator przez prze-
kładnię mechaniczną. oczywiście, maszyny
te – podobnie jak seaflow – również pracują
całkowicie zanurzone w wodzie morskiej.
oryginalną konstrukcją odznacza się
słup wsporczy o średnicy 3 m, wykonany
z materiału kompozytowego wzmocnionego
włóknem szklanym. słup ten jest osadzany
w otworze wywierconym w dnie morskim.
Prace budowlane posadowienia konstrukcji,
wraz z montażem turbogeneratorów, wyko-
nuje się z pokładu specjalistycznego statku
w ciągu dwóch tygodni. Wewnątrz słupa
umieszczono układy energoelektroniczne,
transformator mocy, a także urządzenia hy-
drauliczne do podnoszenia i opuszczania
turbogeneratorów. z uwagi na dużą moc
cieplną wydzielaną przez wymienione ukła-
dy (do 80 kW), wnętrze słupa wyposażono
w klimatyzację.
Praca podwodnych wiatraków nie powin-
na stwarzać żadnego ryzyka kolizji zwierząt
morskich z wolno obracającymi się łopata-
mi, które przemieszczają się znacznie wol-
niej od ryb lub ssaków.