background image

ANDREW LLOYD WEBBER 

 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 

LOVE NEVER DIES 

 
 
 

Muzyka: ANDREW LLOYD WEBBER 

 
 

Słowa piosenek: GLENN SLATER 

 
 

Libretto: ANDREW LLOYD WEBBER & BEN ELTON 

a także GLENN SLATER & FREDERICK FORSYTH 

 
 

Przekład: Aleksandra Pogorzelska 

 
 
 
 
 

background image

AKT PIERWSZY 

 

Prolog 

 

(Słychać rozpaczliwe głosy mew i przetaczające się fale. Światła 
powoli rozjaśniają scenę i ukazuje się zimowa promenada na Coney 
Island. 
 
Na tle posępnie szarego nieba widzimy opuszczone konstrukcje 
słynnych atrakcji Coney: szkielet kolejki górskiej... pokryte śniegiem 
koło młyńskie... zrujnowaną trasę biegu z przeszkodami. Wznoszą się 
za mokrym drewnianym ogrodzeniem pokrytym starymi, 
postrzępionymi plakatami, reklamującymi zapomnianych dziś 
artystów, którzy niegdyś przynosili radość i rozrywkę milionom. 
 
Wchodzi kobieta owinięta w poszarpany płaszcz. Nie jest stara, ale 
widocznie sponiewierana przez czas. Zatrzymuje się, by spojrzeć na 
plakaty.) 
 

MADAME GIRY 

"Phantasma. Miasto cudów... Mr Y przedstawia... Cuda, zdumienia... 
Ludzkie niezwykłości. Dziewczę U La La, pięć występów dziennie... 
Christine Daaé, sopran stulecia". Odeszli. Wszyscy odeszli. 

 
 

(Zamiera, gdy zwraca się do niej głos.) 

 
FLECK 

Tak... nie ma już nic. Nic oprócz zjaw. Wiedziałam, że wrócisz... 
Madame Giry. 

 
 

(Gdy głos przemawia, jego źródło ukazuje się pomiędzy nadmorskimi 
gruzami: to inna kobieta, wiecznie młoda i niezwykła, o bladej cerze, 
zapadniętych oczach i dziwacznej posturze.)
 

 
MADAME GIRY 

Wy... wciąż tu. 

 
FLECK 

Oczywiście, że wciąż tu jesteśmy. Dziwadła, potwory, cudaki... 
Gdzie mielibyśmy się podziać, jeśli nie tu? A po tej tragedii... Po 
tym, jak mistrz zniknął gdzieś z tym dzieckiem... Po pożarze, który 
strawił wszystko... 

 
MADAME GIRY 

Jego sen. Nasz sen... 

 
FLECK 

Pamiętasz to jeszcze? Pamiętasz? (Mrukliwie, niemal wściekle) 

 

Coney Isle... 

 

Migotliwie, jasno lśni 

 

Wznosi w blask, 

 

Światłem trwa... 

 
 

(Gdy śpiewa, w górze wybuchają widmowe fajerwerki) 

Edited by Foxit Reader
Copyright(C) by Foxit Software Company,2005-2007
For Evaluation Only.

background image

 
 

Uśmiech - patrz, 

 

Woła cię i sypie skry! 

 

Błyszczy się... 

 

To jak sen...! 

 
FLECK & MADAME GIRY 

Uwolnione jak ze snów! 

 

Jak Sodoma pośród mórz! 

 
 

(Na naszych oczach zrujnowany świat nad brzegiem morza 
przechodzi transformację, wybuchając światłem i kolorami.) 

 
MADAME GIRY 

Coney Isle! 

 

Cud na cudzie, piękna blask! 

 

Szybkość, dźwięk 

 

Wkoło rwie. 

 

Dalej tam, 

 

Krzyk i zmysł i liryka. 

 

Dreszcz i dreszcz, 

 

Wiecznie mknie. 

 

Ameryki całej czas. 

 

Żebrak z miliarderem wraz! 

 
 

Weszli tam, 

 

Ścigając romans, przeżyć chcąc... 

 

W oczach blask, 

 

Żądni nieznanych jeszcze dóbr. 

 

Noc i dzień, 

 

Napływali setkami tysięcy! 

 

Zmiotły sny, 

 

Kiedy każde pragnienie przeszło w czyn! 

 
 

(Odgłosy morza trwają jeszcze kilka chwil, po czym powoli zaczyna 
się Walc Coney Island. 

 
 

Ukazuje się wizja przeszłości - Coney Island w pełni rozkwitu. Gdy 
zaduma osiąga szczyt...) 

 
FLECK 

Miejsce to zrujnowałaś nam ty! 

 
MADAME GIRY 

(wytrącona z zamyślenia, zaszokowana) C... co? Co masz na myśli? 

 
FLECK 

Miejsce to chciwość zniszczyła twa! 

 
MADAME GIRY 

Nie moja to wina! Nie mogłam wiedzieć...! 

 
FLECK 

Czyż nie pamiętasz wydarzeń sprzed lat, 

 

Gdy my... Nawet my!... zwykłym ludziom jak brat 

 

(Szepcze delikatnie) 

 

I kiedy nawet Upiór mógł śnić ciemne sny jeszcze raz... 

background image

 
 

(Nagle wpada muzyka ragtime, zacierając obraz dwóch kobiet z 
przyszłości...) 

 
 

SCENA 1 – Na zewnątrz Phantasmy. 

Promenada na Coney Island, około 1907 roku. 

 

 

 

 

(Ozdobny park rozrywki zatłoczony radosnymi wczasowiczami.) 

 
WIDZ 1 

Prędzej, hej! 

 
WIDZ 2 

Nie uwierzycie! 

 
WIDZ 3 

Szybko, spójrzcie tylko tu! 

 
WIDZ 4 

Jak sądzicie, jaki wielki jest ten cud? 

 
WIDZ 2 & 3 

Ktoś zwany Mr Y w rok budowę skończył już. 

 
WIDZOWIE 

To jak mały skrawek nieba pośród mórz! 

 
 

(Wchodzi więcej zwiedzających, patrzą dookoła ze zdumieniem.) 

 
ZWIEDZAJĄCY 1 

Restauracje są! 

 
ZWIEDZAJĄCY 2 

Recepcja! 

 
ZWIEDZAJĄCY 3 

Koncertowa sala! Tam! 

 
WIDZ 1 

Największy w świecie śmiechu dom! 

 
ZWIEDZAJĄCY 4 

Wulkan, co wybucha, kiedy trzecia tuż! 

 
WIDZ 2 

Cuda z wszystkich świata stron! 

 
ZWIEDZAJĄCY 1 & 2 

Choć krótko sezon trwa, 

 

To Mr Y to wszystko ma! 

 
WIDZ 1 

Te kryształy! 

 
WIDZ 2 

Pawilony! 

 
WIDZ 3 & 4 

Musiał na to mieć miliony! 

 
WSZYSCY 

To jak mały skrawek nieba pośród mórz! 

 
 

(Tłum staje się większy i bardziej odświętny.) 

background image

 
ZWIEDZAJĄCY 1 

Tutaj! 

 
TŁUM (WSZYSCY)  Ten śmiech! Ten dźwięk! Ten blask! Ten cud! 
 

Karuzel rząd! I koła tu! 

 

Ogrodów, arkad stu, 

 

Z marmuru kolumn w bród! 

 
TŁUM 1 

I jazd! 

 
TŁUM 2 

(Echo.) I jazd! 

 
TŁUM 1 

I show! 

 
TŁUM 2 

(Echo.) I show! 

 
TŁUM 1 & 2 

I szczęścia gier! 

 
TŁUM 1 

Więc gnaj! 

 
TŁUM 2 

(Echo.) Więc gnaj! 

 
TŁUM 1 

W wir skocz! 

 
TŁUM 2 

(Echo.) W wir skocz! 

 
TŁUM 1 

To romans jest! 

 
TŁUM 2 

To romans jest! 

 
WIDZ 1 

A te plotki... 

 
WIDZ 2 

A co z nimi? 

 
WIDZ 3 & 4 

Nie śmiesz wątpić w takie dziwy... 

 
ZWIEDZAJĄCY 1 

Monstra, stwory... 

 
ZWIEDZAJĄCY 2 

Aberracje... 

 
ZWIEDZAJĄCY 3 & 4 

Mechaniczne dziw-atrakcje... 

 
PRZECHODZIEŃ 1  A projektant, czysty geniusz, maskę ma! 
 
TŁUM 

(Szepty.) Maskę? Maskę? 

 
PRZECHODZIEŃ 2  Lecz co jest za nią? 
 
WIDZOWIE 

Co jest za nią? 

 

background image

ŚWIADKOWIE 

Co jest za nią? 

 
OBSERWATORZY  Co jest za nią? 
 
CAŁY TŁUM 

Co jest za nią? 

 
 

(Tłum wybucha podnieceniem, rozbiega się po parku, szczebiocze 
między sobą i wskazuje poszczególne atrakcje.) 

 
PRZECHODZIEŃ 1  Na bal sale! 
 
PRZECHODZIEŃ 2  Loch w piwnicach! 
 
ZWIEDZAJĄCY 1 & 2 

Bieg przez płotki i strzelnica! 

 
ZWIEDZAJĄCY 3 & 4 

I kasyno! 

 
ŚWIADKOWIE 

I muzeum! 

 
PRZECHODZNIE 

Patrzcie! Rzymskie Koloseum! 

 
WIDZ 1 

Sala większa niż w Metropolitan jest! 

 
WSZYSCY WIDZOWIE  
(stopniowo od pojedynczych aż do całej grupy.) 
 

Co jest w środku? 

 

Co jest w środku? 

 

Co jest w środku? 

 

Co jest w środku? 

 
 

(Gdy zespół zamiera, przebija się fasada parku rozrywki. Za 
ogromem plakatów widzimy MEG i dwie inne chórzystki, 
podglądające i obserwujące tłum.) 

 
MEG 

Jezu, ilu ich. 

 
DZIEWCZYNA 1 

Nerwy? 

 
MEG 

Trochę tak. 

 
DZIEWCZYNA 1 

Mała, kimżeś ty? 

 
DZIEWCZYNA 2 

Nasz wielki hit! 

 
DZIEWCZYNA 1 

Wiodąca prym! 

 
DZIEWCZYNA 2 

Wielka sława wszak! 

 

(Do DZIEWCZYNY 1.) Masz ognia? 

 
MEG 

(Do siebie.) Co on powie więc... 

 

background image

DZIEWCZYNA 1 

(Do DZIEWCZYNY 2.) Że szef? 

 
MEG 

jeśli tutaj jest. 

 
DZIEWCZYNA 1 

Skarbie... On tu jest. 

 
DZIEWCZYNA 2 

I już za dwa dni 

 

Będzie bukiety rzucać ci 

 

W naszej premiery dzień. 

 

Wyobraź sobie! 

 
DZIEWCZYNA 1 

Ś

mietanka Manhattanu! 

 
DZIEWCZYNA 2 

Gwiazdy! Milionerzy! 

 
DZIEWCZYNA 1 

Patrzą na ciebie! 

 
MEG 

(Zamyślona.) W skrzydle czekać będę więc, 

 

Cała w stresie spinać się, 

 

Sala zniknie gdzieś za mgłę. 

 

I wyćwiczę cały tekst, 

 

Pragnąc błyszczeć pięknie się. 

 

Błyszczeć dla niego chcę. 

 
DZIEWCZYNY 

Jakiż aplauz wnet się rwie, 

 

Kiedy tłumy ujrzą cię! 

 
MEG 

Przed wznowieniem wyjdę niech...! 

 

Krzyczcie śmiało, gadać czas, 

 

Bo nie będę słuchać was... 

 
DZIEWCZYNY 

Bo to dla niego jest. 

 
MEG 

(Nagle odzyskuje przytomność.) Jak wyglądam, mów. 

 
DZIEWCZYNA 2 

Nieźle. 

 
MEG 

(Zmartwiona.) Tylko nieźle? 

 

A jak włosy me? 

 
DZIEWCZYNA 2 

Piękne. 

 
MEG 

Pewnaś jest? 

 
DZIEWCZYNA 1 

Słuchaj, przecież szef 

 

Już widzi, jak odstawiasz pieśń. 

 
DZIEWCZYNA 2 

Ta, szans innych nie ma. 

 
MEG 

(Z nadzieją.) Tak myślisz? 

background image

 
DZIEWCZYNY 

Wkroczysz prosto w wielki blask. 

 
DZIEWCZYNA 1 

Taka piękna! 

 
DZIEWCZYNA 2 

Jasna tak! 

 
DZIEWCZYNY 

I rześkości pełno weń! 

 
MEG 

(Pogrążając się w wizji.) A-aa...! 

 

W zachwyt wpadnę, wielbiąc cud 

 

Jego pióra pięknych nut, 

 

Śpiewać dla niego chcę. 

 
DZIEWCZYNY 

Nim orkiestra skończy grać, 

 

Już publika będzie stać, 

 

I wybuchną brawa wnet! 

 

Będziesz stać w cudności swej... 

 
MEG 

(Pragnąc.) Może w końcu dowie się... 

 
 

(Inna DZIEWCZYNA wychyla się z drzwi na scenę.) 

 
DZIEWCZYNA 3 

Dziewczyny! Szybciej! Wchodzimy! 

 
 

(Zespół przemieszcza się, a dziewczyny spieszą się na scenę. Brama 
do Phantasmy otwiera się i wychodzą, teraz w towarzystwie 
specjalistów - trapezistki FLECK, konferansjera GANGLE'a i siłacza 
SQUELCHA.) 

 
WIDZ 

Gdzie ona jest? 

 
ZWIEDZAJĄCY 1 

Patrz! Tam! 

 
ZWIEDZAJĄCY 2 

W środku! 

 
PRZECHODZIEŃ 1  Jak na plakatach! 
 
PRZECHODZIEŃ 2  To Dziewczę U La La! 
 
ZWIEDZAJĄCY 3 & 4 

Meg Giry! 

 
MEG 

Witam dziś każdego z was, 

 

Na zabawę nadszedł czas! 

 
DZIEWCZYNY 

Wrzawa niech rozpocznie się! 

 
MEG & DZIEWCZYNY  Coney włącza się do gry 
 

Dzisiaj swe otwiera drzwi! 

 

background image

MEG 

Tylko dla was to jest! 

 
DZIEWCZYNA 1 

Tak jest! 

 
DZIEWCZYNA 2 

Tak jest! 

 
DZIEWCZYNA 3 

Tak jest! 

 
DZIEWCZYNY & MEG  Dzień i noc zabawa trwa, 
 

By oślepiać, bawić was! 

 
MEG 

My będziemy tutaj też! 

 
DZIEWCZYNY 

(Machając i flirtując z tłumem.) No hej! 

 
DZIEWCZYNY & MEG  Świetnie, że jesteście tu 
 

W tym premiery wielkim dniu! 

 

Tylko dla was to jest! 

 
 

(MEG dyga i wybiega. Gdy DZIEWCZYNY kontynuują taniec, scena 
się obraca i z powrotem ukazują się kulisy.) 

 
GANGLE 

Panie i panowie, panna Meg Giry, Dziewczę U La La! Pięć 
występów dziennie, tylko tutaj, w Phantasmie. 

 
 

(Na jego głos nakłada się głos MEG.) 

 
 

A teraz trapezowa egzotyka niewiarygodnej Panny Fleck - pół ptaka, 
pół kobiety, jedyne 10 centów za bilet... 

 
 

(MADAME GIRY czeka za kulisami, MEG podbiega do niej.) 

 
MEG 

Jak wyszłam? Powiedz. 

 
MADAME GIRY 

Ś

wietnie, Meg. Perfekcyjnie. I mówię to nie tylko jako twoja matka... 

Ale jako twój reżyser. 

 
MEG 

Czy on to widział? 

 
MADAME GIRY 

Na pewno tak. Na pewno ma dużo do powiedzenia na temat twoich 
postępów. 

 
 

(Kierują się do wyjścia, jednak ona zatrzymuje się.) 

 
 

Swoją drogą, chyba masz wielbiciela. Niejakiego pana Thompsona. 

 
MEG 

(Niepewnie.) Jest ważny? 

 
 

(Wychodzą. Scena ciemnieje.) 

 

background image

SCENA 2 – GNIAZDO. 

 

 

(W ciemności nagle pojawia się lśniąca figura pięknej kobiety. Jest  
zachwycająca, żywa, oddycha. Za nią podąża mężczyzna w masce - 
UPIÓR. 

 
 

Obejmuje ją od tyłu, ich ciała splatają się, ale w środku 
ekstatycznego momentu orientujemy się, że kobieta tak naprawdę nie 
jest prawdziwa... to tylko inteligentnie zaprojektowany automat.  

 
 

UPIÓR cofa się, łamiąc czar. Scena rozjaśnia się, ukazując 
pracownię Upiora.) 

 
UPIÓR 

(Do automatu.) Dziesięć lat 

 

Marną namiastką życia żyć. 

 

Dziesięć lat 

 

Marnować czas na dym i huk. 

 

W myślach mych 

 

Słyszę melodie czyste, nieziemskie, 

 

Ale im 

 

Głosu nie mogę dać, gdy cię brak! 

 

Ma Christine...! 

 

Ma Christine...! 

 

Gdzieżeś jest... 

 

Gdzieżeś jest... 

 
 

Dzień wschodzi. 

 

Dzień znika. 

 

Płynie czas. 

 

Wkrada się i kroczy noc. 

 

Mgły pełznie dym 

 

Lecz snu nie zaznam, nim 

 

Twój usłyszę śpiew... 

 
 

Tygodnie. 

 

Miesiące. 

 

Lata już. 

 

Ciebie wciąż u drzwi mych brak. 

 

I mgliste dni  

 

Odliczam do dnia, gdy 

 

Twój usłyszę śpiew choć raz. 

 
 

Czasami, 

 

Nocami, 

 

Że tu jesteś, śnię-- 

 

Lecz wstaję, tylko nicość 

 

Obejmuje mnie... 

 
 

 

 

background image

 

Rok przyjdzie, 

 

Rok minie. 

 

Wyschnie czas. 

 

Ciągle ból we wnętrzu trwa. 

 

Bo dusza ma 

 

Nie będzie żywa, aż 

 

Twój usłyszę śpiew choć raz. 

 
 

A dźwięki- 

 

Twe dźwięki!- 

 

Mnie drażnią, piękne tak 

 

W tył patrzę, znikają wnet 

 

I ciebie brak! 

 
 

Nadzieja! 

 

Marzenia! 

 

Zginą niech! 

 

Po co są, gdy ciebie brak? 

 

Więc będę trwać 

 

W połowie żywy, aż 

 

Twój usłyszę śpiew choć raz! 

 
 

(Delikatnie i z miłością zakrywa manekin. Nagle wpadają MEG i 
MADAME GIRY. MEG podbiega do niego.) 

 
MEG 

Czy pan widział to? 

 

Czy oglądał to? 

 

Czy pan słyszał tłum? 

 

I radość ich? 

 

Czyż to nie cud-- 

 

Czy ten rozkład lubi pan? 

 

Czy w ogóle przejdzie tak? 

 

Mogę zawsze zmienić coś 

 

Co robić, co? 

 

Nie, momencik - chyba wiem, 

 

Lecz przysięgam, sprawię się— 

 
UPIÓR 

(W roztargnieniu.) Oczywiście. Jakkolwiek uważasz, tak jest... 

 
MEG 

A czy kostium dobry mam? 

 

Zbyt odkrywa, rzekłby pan? 

 

Ludziom podobało się. 

 
MADAME GIRY 

Meg, proszę cię! 

 
MEG 

Czy odsłonić jeszcze coś-- 

 

Bo im nigdy nie jest dość— 

 
MADAME GIRY 

(Wściekła.) Meg! 

 

background image

 

(MEG kończy ostrożnie.) 

 
 

Czy nie widzisz, że mistrz w pracy jest? 

 

Czy nie widzisz, że zamyślił się? 

 

Nie widzisz 

 

że widocznie 

 

rozmyśla o tym, co ważniejsze niż ty! 

 
UPIÓR 

(Ostrzegająco.) Ostrożnie, Madame. Zapomina się pani. 

 
MADAME GIRY 

Chyba już zdążył zapomnieć to. 

 

Premiery dzień, wielka gra - niby co? 

 

Sukces nasz 

 

Niewiele da, 

 

W porównaniu z tym, co nasz mistrz zrobić ma. 

 
UPIÓR 

Wystarczy. 

 
 

(MADAME GIRY ściąga okrycie z manekina.) 

 
MADAME GIRY 

(Pogardliwie.) Christine! Christine! 

 
MEG 

(Zawiedziona.) Christine. 

 
MADAME GIRY 

Meg. Wyjdź. Już. 

 
 

(MEG bez słowa odwraca się i odchodzi.) 

 
 

(Kontynuując, gdy MEG wyszła.) Dawno, gdy 

 

Tłum paryski ścigał cię 

 

Kto tam był? 

 

Tylko my! 

 

Gdzie Christine, 

 

Kiedy sądy szczuły cię? 

 

W dali gdzieś. 

 

A my nie. 

 

Kto bezpiecznie ukrył cię? 

 

Przeszmuglował do Calais? 

 

I frachtowiec znalazł ci— 

 
UPIÓR 

(Pewny siebie.) Nie widzę problemu, 

 

To minione dzieje. 

 
 
 
 
 
 
 
 

background image

MADAME GIRY 

A gdy tu 

 

Dali małą pracę ci, 

 

Kto wciąż trwał? 

 

Meg i ja. 

 

Gdyś wystawy tworzył swe, 

 

Kto pracował noc i dzień? 

 

Kto ci swoje życia dał? 

 
 

Kto pomógł ci kupić atrakcje? 

 

Pomagał spłacać twój plan? 

 

Nie cofnął się 

 

Nim byłby hitem sen, 

 

I wnet prawdą twój hit się stał? 

 
 

Kto polityków mamił? 

 

Wabił bogaczy, prasę też? 

 

Ona nie! 

 
 

Kto był z tobą? 

 

Radził i pomagał? 

 

My byłyśmy, 

 

Ciebie kochałyśmy! 

 

Ona - zdrajca, 

 

Odrzuca i gardzi! 

 
 

Z Raoulem wraz wybrała młodość i twarz! 

 

Nareszcie więc musisz przyjąć ten fakt--! 

 
UPIÓR 

Wystarczy! 

 

(Lodowato.) Odpłacę się, jak obiecałem wam. 

 

Więc, czy coś jeszcze mi powiesz, Madame...? 

 
 

(MADAME GIRY wychodzi bez słowa. Przez chwilę UPIÓR jest zbity 
z tropu. Potem odwraca się do automatu, jakby prosząc o wsparcie.) 

 
 

Och, Christine! 

 

Ma Christine! 

 

Tak, już raz tę twarz rzuciłaś w kąt, 

 

Lecz, Christine, 

 

Przecież tak dzieliliśmy nasz los, 

 

Ma Christine. 

 

Więc nie odrzucisz mnie już! 

 

Więc będziesz znów ze mną tu! 

 

Słodka Christine! 

 
 

(Przezwycięża się, kontynuuje już w pełni kontroli nad sobą.) 

 
 

Przysięgam, że 

 

Jakimś sposobem, gdzieś 

 

Twój usłyszę śpiew choć raz! 

background image

 
 

(Znika w ciemności. Słyszymy prostackie dźwięki taniej orkiestry 
dętej...) 

 
 

SCENA 3 – Port 69, Manhattan. 

Przy bramie urzędu celnego. 

 

 

(Nagle znajdujemy się przy doku podczas wysiadania pasażerów 
wielkiego liniowca. Mała powitalna orkiestra gra głośno. 

 

Reporterzy, fotografowie, gratulujący pasażerom i kilku miejscowych 
idiotów ustawieni są w kolejce, by pozdrowić wysiadających. 

 
 

Wpada spóźniona osoba.) 

 
SPÓŹNIONY 

Czy "Persefona" już weszła do portu? 

 
ZWIEDZAJĄCY 1 

Tak, pasażerowie właśnie przechodzą kontrolę celną. 

 
ZWIEDZAJĄCY 2 

Idą! 

 
 

(Przez bramę przechodzą pierwsi pasażerowie: dostojna kobieta w 
olbrzymim kapeluszu z piórami i elegancki dżentelmen.) 

 
REPORTER 1 

To pani Astor! 

 
FOTOGRAF 1 

Hej, pani Astor! Tutaj! 

 
 

(PANI ASTOR odwraca się, lampy błyskowe idą w ruch.) 

 
REPORTER 2 

Jak pani minęła podróż? 

 
REPORTER 3 

Czy to ostatni paryski krzyk mody? 

 
 

(Kobieta posyła im całusa i podąża do czekającego powozu. 

 
 

Tłum już na nią nie patrzy.) 

 
ZWIEDZAJĄCY 2 

Patrzcie, to pułkownik Vanderbilt! 

 
REPORTER 1 

Hej, pułkowniku, francuskie wypieki to jednak coś, nie? 

 
PUŁKOWNIK VANDERBILT 

(Uśmiechając się zasadniczo.) Nie mają tam niczego, co 

u nas nie byłoby większe i lepsze, zapewniam. 

 
FOTOGRAF 2 

Dzięki, pułkowniku! 

 

background image

 

(Pułkownik uśmiecha się pobłażliwie, lekko poklepuje swój wydatny  
brzuch, gdy błyskają lampy, potem rusza dalej.) 

 
REPORTER 2 

A tam, to Oscar Hammerstein, prawda? 

 
FOTOGRAF 1 

Hej, panie H, tutaj, tędy! 

 
 

(HAMMERSTEIN zbliża się do kolejki.) 

 
REPORTER 3 

Jak było w Europie? 

 
ZWIEDZAJĄCY 1 

Hej, to ona! 

 
 

(Wszyscy zapominają o HAMMERSTEINIE. Wszystkie oczy 
odwracają się. Nagle w przejściu, trzymając za rękę chłopca, staje 
CHRISTINE DAAÉ. Jest niemal niewidoczna przez woalki i kapelusz 
w kształcie hełmu, lecz wygląda okazale, wręcz ikonicznie -- gwiazda 
w każdym calu. 

 
 

Chwila ciszy, gdy ujęci widzowie napawają się widokiem... A potem 
istne pandemonium. 

 
 

Lampy błyskowe eksplodują światłem, gdy tłum ją otacza.) 

 
REPORTERZY & FOTOGRAFOWIE  Christine Daaé! Christine Daaé! Tutaj! Tędy! 
 
 

(Wciąż cicha CHRISTINE w obronnym geście przyciąga chłopca 
bliżej, nagle--) 

 
RAOUL 

Nazywa się Madame de Chagny! Odsunąć się! Odsunąć się, proszę! 

 
 

(Pojawia się jej mąż. Elegancki, przystojny, lecz szorstki i wściekły.) 

 
 

Ż

adnych zdjęć, słyszycie? Żadnych zdjęć mojej żony, żadnych zdjęć  

chłopca! 

 
 

(Ale i tak zostaje zignorowany we wszechobecnym szaleństwie.) 

 
REPORTER 1 

Hej, Christine, czemu Coney Island? 

 
REPORTER 2 

Twój pierwszy koncert od lat, czemu nie śpiewasz w Metropolitan? 

 
RAOUL 

Wicehrabina została zaangażowana przez dobrze znanego 
managera— 

 
REPORTER 3 

Dobrze znanego?! 

 
REPORTER 1 

Nikt nawet gościa nie widział! 

 
REPORTER 3 

Jak w ogóle zwabił tu wielką Christine Daaé? 

background image

 
REPORTER 2 

To pieniądze, nie? 

 
REPORTER 3 

Amerykański szmal! 

 
REPORTER 1 

Hej, Christine, co zaśpiewasz, "Szmal Yankee Doodle"? 

 
 

(Tłum parska śmiechem.) 

 
RAOUL 

(Zapalczywie.) Moja żona to artystka, sir--! 

 
REPORTER 2 

Ta, a jej sztuka spłaca twoje karciane długi, jak to mówią we Francji. 

 
REPORTER 3 

To prawda, że zostawiłeś cały majątek w ruletce w Monte Carlo? 

 
RAOUL 

Bezczelność! Jak śmiesz— 

 
GUSTAVE 

Ojcze- 

 
RAOUL 

(Niespodziewanie.) Nie teraz, Gustave! 

 
REPORTER 1 

Hej, mały, jak to jest mieć sławną matkę? 

 
REPORTER 2 

Jesteś pierwszy raz w Ameryce? 

 
REPORTER 3 

Co chcesz robić na Coney? 

 
GUSTAVE 

(Nieśmiało.) Chcę... chcę nauczyć się pływać. 

 
 

(Tłum gwiżdże i śmieje się, a chłopiec cofa się do CHRISTINE.) 

 
RAOUL 

Mówiłem, zostawcie dziecko w spokoju! (Patrzy dookoła z 
niepokojem.)
 Na miłość boską, czy ten Mr Y nie przysłał kogoś, by 
nas odebrał? 

 
 

(Nagle ożywiony chłopiec wychodzi do przodu.) 

 
GUSTAVE 

(Wskazując palcem.) Mamo, patrz...? 

 

Tam, co to jest... 

 

Przez rynek mknie... 

 

Co to? 

 
 

(Wzrok wszystkich obecnych kieruje się w stronę dziwacznie  
zaprojektowanego powozu. Konie wyglądają na mechanizmy, a twarz  
powożącego jest całkiem zakryta.) 

 
ZWIEDZAJĄCY 

(Mamroczą między sobą.) Co to u diabła jest? W życiu czegoś 
takiego nie widziałem! Cholernie dziwne... Najdziwaczniejszy środek 
transportu na świecie! Etc. 

 

background image

 

(Nagle drzwi powozu otwierają się, ukazując... puste wnętrze. Nagle  
trzy postacie wydobywają się z pustej przestrzeni. Z uniżeniem 
kłaniają się tłumowi, potem zbliżają się do CHRISTINE i jej rodziny 
dziwacznymi, ale niezwykle pięknymi ruchami.) 

 
SQUELCH 

Czy gotowiście na start? 

 

Czy gotowiście na wstęp? 

 

Oto się zacznie wnet, 

 

Podróż życia spotka cię. 

 
 

(Bierze zamach, sięga do ucha GUSTAVE'a i wyciąga barwną 
chusteczkę, którą potem upuszcza na ziemię.) 

 
RAOUL 

(Zdezorientowany, urażony.) Czy to ma być jakiś kawał? 

 
ZWIEDZAJĄCY 1 

Nie, to tylko reklama tego pokazu dziwadeł na Coney! 

 
REPORTER 1 

Wydarzenie na pierwszą stronę, oto czym jest! Masz to, Smitty? 

 
FOTOGRAF 1 

(Robiąc zdjęcia.) No jasne! 

 
 

(Przemawia kolejna osoba z powozu.) 

 
GANGLE 

Gdyś gotowy, śmiało wchodź, 

 

Wejdziesz, odejdziemy stąd, 

 

I kto wie, kiedy mknie, 

 

Gdzie zatrzyma powóz się? 

 
 

(Jednym płynnym ruchem zdejmuje cylinder RAOULA... i nagle 
kapelusz znika w powietrzu.) 

 
RAOUL 

To oburzające! 

 
ZWIEDZAJĄCY 2 

To niezwykłe! 

 
ZWIEDZAJĄCY 3 

Ś

wietne! 

 
ZWIEDZAJĄCY 4 

Mówię wam, Mr Y to absolutny geniusz! 

 
 

(GANGLE i SQUELCH stają po bokach rodziny i wiodą ją do 
powozu, a niby-ptasia FLECK staje z przodu i przywołuje ich 
gestem.) 

 
FLECK 

To dom śmiechu, w którym w lustrach 

 

Widać prawdę wręcz 

 
FLECK & GANGLE  
(Szeptem.) Prawda taka pokrzywiona 
 

Jak w odbiciach jest. 

 
 

background image

FLECK, GANGLE & SQUELCH  

Jak zabawnie zgadnąć, co 

 

Pokazują nam... 

 
 

(Grupa jest teraz przy drzwiach powozu. CHRISTINE zostaje 
wprowadzona do środka, za nią protestujący RAOUL.) 

 
RAOUL 

To nie do zaakceptowania, słyszycie? Pomówię o tym z waszym 
pracodawcą! Kimkolwiek jest! 

 
 

(Tylko GUSTAVE zostaje na zewnątrz powozu.) 

 
GUSTAVE 

(Podekscytowany.) Wszystko tu 

 

I wszyscy też-- 

 

Jak z mych wyjęte snów... 

 

Dziwów tłum, 

 

Zabawy dreszcz, 

 

Dokładnie jak z mych snów... 

 

I Phantasma ciągnie mnie... 

 

Co za bramą czai się... 

 
 

(Chłopiec wchodzi do środka. Powóz odtacza się cicho na oczach 
widzów, aż znika. 

 
 

Powitalna orkiestra z powrotem wpada w melodię.) 

 
REPORTER 1 

To było coś, nie? 

 
ZWIEDZAJĄCY 1 

Miałam nadzieję, że coś zaśpiewa. Caruso odśpiewał nam połowę  
"Pajaców", kiedy zszedł na ląd. 

 
REPORTER 2 

Ech, obstawiam, że już nie jest taka sama, nie to, co kiedyś. Dobra,  
ś

piew boski... ale w środku nic. Jakby wewnętrzny płomień zgasł. 

 
 

(Ktoś wskazuje bramę.) 

 
ZWIEDZAJĄCY 2 

Patrzcie! Rockefellerowie! 

 
 

(Orkiestra ciągle gra, a my przenosimy się do następnej sceny.) 

 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 

background image

SCENA 4 – Hotel. 

Mieszkanie hotelowe. Wieczór. 

 

 

(

RAOUL, CHRISTINE i GUSTAVE zadomawiają się w przestronnym 

mieszkaniu hotelowym. 

 
 

Widoczne wielkie okno z ornamentowanymi zasłonami, szezlong, 
trochę krzeseł i stolików oraz pianino, na którym spoczywają nuty. 

 
 

Gdy rodzina wchodzi, GUSTAVE biegnie do pianina i chwyta leżący 
na nim przedmiot. Siada tyłem do widowni, zajęty znaleziskiem. 

 
 

RAOUL błyskawicznie rusza do stołu i nalewa sobie brandy.) 

 
RAOUL 

To najgorsze z miast! 

 

Najpodlejsze z nich! 

 

Co za potworny błąd, że tu jestem! 

 

Pośmiewiskiem być 

 

I się wstydem skryć 

 

Przed wulgarnym niższej klasy mętem. 

 

Jak śmiali tak traktować nas! 

 
GUSTAVE 

Ojcze, chcę 

 

Pobawić się, 

 

Zobacz ten 

 

Cud, który mam- 

 
 

(RAOUL bierze łyk brandy i uderza szklanką o stół.) 

 
RAOUL 

Co za afront nam 

 

Nasz gospodarz dał - 

 

Myślał, że dziwak ma taką klasę? 

 

Jak mógł myśleć, drań, 

 

Że nasz honor ma 

 

W ręku przez amerykańską kasę? 

 

Farsa, ot! 

 

I policzek przez jego dłoń - 

 

Hańba skończona to - 

 

Pakujmy się, wyjeżdżać czas, 

 

Ach, gdyby dług nie trzymał nas - 

 

Nie wierzę, żeśmy nisko tak. 

 
GUSTAVE 

Ojcze, chcę pobawić się – 

 
RAOUL 

Powiedz mu, że odpowiedź brzmi nie! 

 
 

(W następującej po tym chwili ciszy CHRISTINE leniwie gra kilka 
nut z kartek zostawionych na pianinie.) 

 

background image

RAOUL 

(Przez zęby.) Musisz robić taki hałas? 

 
CHRISTINE 

To aria, którą jutro śpiewam. 

 
RAOUL 

Boli mnie od tego głowa. 

 
CHRISTINE 

Nie czas kłócić się... 

 

Nikt pewnie nie chciał urażać nas, tak jest. 

 
RAOUL 

Nie lekceważ tak mnie, 

 

Bośmy tu przez ciebie. 

 
CHRISTINE 

Nie ma pieniędzy, i już. 

 

Dlatego nic nie jest dobrze... 

 
RAOUL 

Czemu nie dziwi mnie, że 

 

Wina spada na mnie? 

 
CHRISTINE 

Jedźmy w tę noc więc... 

 

Jeśli tak zatroskany jesteś tu...  

 

Z tyłu zostaw ból. 

 
 

(Gdy go uspokaja, jego wściekłość maleje. Wtedy...) 

 
GUSTAVE 

Ojcze, czy 

 

Spojrzysz i ty? 

 

Zobacz, co tamci dali mi. 

 

Nakręć to, poczekaj, i 

 

Wnet melodię zagra ci 

 
 

(Nakręcana zabawka gra tę samą marszową melodyjkę, którą 
wykonywała orkiestra w porcie... Aż RAOUL, nie mogąc tego znieść, 
rozbija ją.) 

 
RAOUL 

Idę się przewietrzyć. (Rusza do drzwi.) 

 
CHRISTINE 

Raoul, proszę...! 

 
RAOUL 

(Odwracając się w drzwiach.) Proszę co? 

 
CHRISTINE 

Nic. Tylko... Raoul, nie pij więcej. 

 
 

(On waha się przez moment, potem wychodzi, trzaskając drzwiami.) 

 
GUSTAVE 

(Strapiony.) Nigdy bawić nie chce się, 

 

Czy mnie nie kocha? 

 
 
 
 

background image

CHRISTINE 

Miłość to dziwna rzecz, 

 

Pomylić się można 

 

Gdy ocenisz ją źle, 

 

W przebraniu jej nie poznasz 

 

Więc sercem swym patrz 

 

A oczy swe zgaś. 

 

Bo serce twe wie, 

 

I nie mówi kłamstw 

 

Więc zaufaj mu 

 

Wierz w przeczucia swe, 

 

Sercem swym patrz-- 

 

Bo serce twe wie. 

 
 

Miłość nie zawsze piękna jest, 

 

Gdy zacznie się... 

 
 

Więc otwórz swą myśl 

 

I zamknij swój wzrok, 

 

Sercem swym patrz, 

 

Gdy miłość się tli, 

 

Odgadniesz wnet to. 

 
 

(Nagle poważnie.) Ucz się od tych, co są 

 

Ci drodzy, pamięć miej. 

 

Gdy miłość słabo znasz, 

 

Żałować będziesz jej... 

 
 

(Cofa się... Zagłębiona w myślach, być może we wspomnieniach. Po  
długiej chwili...) 

 
GUSTAVE 

Mamo...? 

 

(Podpowiadając jej.) Sercem swym patrz... 

 

A oczy swe zgaś... 

 

Nie oszukasz się. 

 
CHRISTINE 

Bo serce twe wie. 

 
GUSTAVE 

Myśl zapomnij więc— 

 
CHRISTINE 

Nie słuchaj, o nie – 

 
GUSTAVE & CHRISTINE  

Sercem swym patrz! 

 

Zobaczysz ten świat. 

 
GUSTAVE 

Miłość nie zawsze piękna jest, 

 

Gdy zacznie się... 

 
 
 
 

background image

CHRISTINE 

Więc otwórz swą myśl 

 

I zamknij swój wzrok, 

 

Sercem swym patrz, 

 

Gdy miłość się tli, 

 

Odgadniesz wnet to. 

 
 

(GUSTAVE wychodzi w towarzystwie niani. Muzyka gra dalej, 
Christine nuci do siebie melodię, podnosi zabawkę z ziemi, gdzie 
chłopiec ją zostawił. Nakręca ją i pozwala grać. Zamiast marszowej 
muzyki rozlega się inna melodia. 

 
 

Zamiera. Potem odwraca się na pięcie. CHRISTINE i UPIÓR 
spoglądają na siebie po raz pierwszy od dziesięciu lat. Długie, 
powolne spojrzenie. I wtedy...) 

 
CHRISTINE 

Powinnam wiedzieć, że to ty... 

 

Powinnam wnet domyślić się. 

 

Umowa ta ma pieczęć twą. 

 

Tyś w każdym takcie pieśni tej. 

 

Jak śmiesz zażądać teraz mnie! 

 

Jak śmiesz w me życie wkradać się! 

 
UPIÓR 

Och, Christine... 

 

Ma Christine...! 

 

Kiedy świat za zmarłego mnie miał, 

 

Ma Christine, 

 

W noc przed rankiem, gdy ślub twój się stał, 

 

Ach, Christine! 

 

Znalazłaś, gdzie kryłem się, 

 

Zaprzeczysz więc, czy też nie, 

 

Tej nocy sprzed lat...! 

 
CHRISTINE 

(Rozpamiętując.) W tę noc… 

 
UPIÓR 

Gdy zapadł już zmrok, 

 

W bezksiężycową noc 

 

Nie widać wokół nic, 

 

Nie widać, ciemno w krąg – 

 
CHRISTINE 

Przyszłam, żeby ci 

 

Powiedzieć: muszę iść. 

 

Wyczułam ciebie, choć 

 

Nie widać było nic. 

 
 

I dotknęłam – 

 
UPIÓR 

I poczułem – 

 
CHRISTINE & UPIÓR 

I wsłuchałam/em w refren naszych ciał... 

 

background image

CHRISTINE 

Muzyka w pulsie twym – 

 
UPIÓR 

Śpiew żył twych piękny tak – 

 
CHRISTINE 

I trzymałam – 

 
UPIÓR 

I dotknąłem – 

 
CHRISTINE 

I objęłam – 

 
UPIÓR 

I poczułem – 

 
CHRISTINE & UPIÓR 

Z każdym twym oddechem, każdy krok – 

 
CHRISTINE 

Strach odszedł w siną dal... 

 
UPIÓR 

Zyskała śmiałość moc... 

 
CHRISTINE & UPIÓR 

Obnażył myśli czas 

 

W bezksiężycową noc. 

 
CHRISTINE 

Ślepi więc przez czerń, 

 

Dwie dusze blisko tak, 

 

Spojrzałam w serce twe 

 

Ujrzałam czystość, blask. 

 
UPIÓR 

Okryci przez noc 

 

Swą mogą odkryć myśl, 

 

Mężczyzna, kobieta 

 

Nic więcej i mniej nic. 

 
 

Całowałem – 

 
CHRISTINE 

I pieściłam – 

 
UPIÓR & CHRISTINE 

I świat cały wokół zapadł się. 

 

W tę noc mówiliśmy 

 

To, czego nigdy nie. 

 
UPIÓR 

I złapałem – 

 
CHRISTINE 

Całowałam – 

 
UPIÓR 

I posiadłem – 

 
CHRISTINE 

I pieściłam – 

 
 
 
 

background image

UPIÓR & CHRISTINE 

Znikąd nagły płonął uczuć stos 

 

Nic nie liczyło się 

 

Prócz ciebie i prócz mnie 

 

I znów, a potem znów 

 

W bezksiężycową noc. 

 
UPIÓR 

A gdy nadszedł kres, 

 

Nim słońce mogło wzejść, 

 

Powrócił dawny wstyd, 

 

Znów strach odbierał dech. 

 

Gdy zmorzył cię sen, 

 

"Dobranoc", rzekł mój głos 

 

I w noc wstąpiłem znów, 

 

W bezksiężycową noc. 

 
CHRISTINE 

I kochałam, 

 

Tak, kochałam! 

 

Dążyłabym, gdzie wskazałbyś mi. 

 

Swą miłość chciałam dać, 

 

Lecz gdzieś odszedłeś ty! 

 
UPIÓR 

I kochałem! 

 
CHRISTINE 

Och, kochałam! 

 
UPIÓR 

Zostawiłem! 

 
CHRISTINE 

Tak kochałam! 

 
UPIÓR 

Lecz musiałem-- 

 

Czemu, wiemy to... 

 
CHRISTINE 

Tak, wiemy to... 

 
UPIÓR & CHRISTINE 

Lecz nie żałuję jej, 

 

Od teraz aż po zmrok. 

 

W pamięci trwa, choć dzień, 

 

Bezksiężycowa noc. 

 
UPIÓR 

Teraz... 

 
CHRISTINE 

Dlaczego mówisz "teraz"? 

 

Dla nas- 

 

Nie ma "teraz". 

 
 

(Wychodzi na balkon, on za nią. Razem, pod nocnym niebem, mając 
ś

wiat u swych stóp... A jednak na zawsze osobno.) 

 
 
 

background image

 

Dawno tak to było, gdy 

 

Pieśń nasza zaczynała się. 

 

Wybrałeś los swój sam 

 

I ja wybrałam też. 

 

Dawno tak to było, gdy 

 

Zrobiliśmy, co słuszne jest. 

 

Wyboru teraz brak. 

 

Co nam zostało więc... 

 

I żyć, 

 

I trwać, 

 

I dać, co można dać. 

 

I za zasługi mało wziąć. 

 
UPIÓR 

Dawno tak to było, gdy 

 

Wiedziałem, jak skończy się pieśń, 

 

Myliłem może się, 

 

Lecz chwili nie ma tej. 

 

Gdybyż znowu czas ten był, 

 

Przywrócić te z chwil znowu chcę! 

 

Lecz sił nie starczy mi, 

 

A czas do przodu mknie... 

 
UPIÓR & CHRISTINE 

I żyć, 

 

I trwać, 

 

I dać, co można dać. 

 

I za zasługi mało wziąć. 

 

I żyć, 

 

I trwać, 

 

I dać, co można dać. 

 

I za zasługi mało wziąć. 

 

Dawno ten przeminął czas. 

 
 

(Nagle wpada GUSTAVE, psując nastrój, i chowa twarz w sukience 
matki.) 

 
GUSTAVE 

(Lękliwie.) Mamo, boję się! 

 

Co za sen--Okropny sen! 

 

Dziwny ktoś i zły, 

 

Topił mnie i groził mi... 

 
 

(Jakby wyczuwając jego obecność, odwraca się i widzi UPIORA.) 

 
CHRISTINE 

Cii... Gustave, wszystko w porządku. 

 

Poznaj, to przyjaciel mój... 

 
UPIÓR 

(Kłaniając się dworsko.) Witaj, druhu, w świecie mym. 

 
CHRISTINE 

Gustave, to jest... Mr Y. 

 
GUSTAVE 

(Z oczami jak spodki.) To miejsce... jest twoje? 

background image

 
UPIÓR 

Każdy jego cal. 

 

(Przybliża się.) Powiedz mi, gdzie chciałbyś iść, 

 

Powiedz, co zobaczysz chcesz... 

 

Spełnię życzenia twe... 

 
GUSTAVE 

(Nieśmiało.) Gdyby mógł pan wszystkie mi 

 

Wyspy tej pokazać sny, 

 

To, co tam, gdzie parku cień 

 

Dzikie, dziwne skrywa się? 

 
UPIÓR 

Zobaczysz to wszystko jutro. Obiecuję. 

 
 

(I nagle znika!) 

 
CHRISTINE 

Wracaj do sypialni, Gustave. 

 
GUSTAVE 

Tak, mamo. 

 
 

(Wychodzi. Teraz sama CHRISTINE zaczyna się rozbierać przed 
lustrem. Patrzy w swoje odbicie... które ukazuje ją samą sprzed 
dziesięciu lat. Chwila marzeń znika, gdy przenosimy się do następnej 
sceny.) 

 
 

SCENA 5 – Kulisy. 

Kulisy teatru. Następny dzień. 

 

 

(MEG i pozostałe tancerki robią próbę swojego najlepszego numeru.  
Widzimy je na scenie od tyłu.) 

 
KIERUJĄCY TANCERZAMI 

I pięć, sześć... pięć, sześć, siedem, osiem! 

 
MEG & DZIEWCZYNY  Miss na plaży 
 

Kąpie się, 

 

Miss na plaży 

 

Mówi "hej"! 

 

Taka marzy 

 

Każdym się! 

 

Miss na plaży 

 

Piękna jest! 

 
INSPICJENT 

(Ze sceny.) Dobra, Meg, pięć minut przerwy. Dziewczyny, jeszcze 
raz. 

 
 
 
 
 

background image

MEG & DZIEWCZYNY  (Zagłuszane przez dialog.) Miss na plaży 
 

Kąpie się, 

 

Miss na plaży 

 

Mówi "hej"! 

 

Taka marzy 

 

Każdym się! 

 

Miss na plaży 

 

Piękna jest! 

 
 

Parasolka kołysze się 

 

Widowiskiem wręcz jej biodra są. 

 

Przyzwoita 

 

I z klasą jest, 

 

Ale chłopcy już mdleją pomimo to! 

 
 

Miss na plaży 

 

Kąpie się, 

 

Aż jaśnieje i - och! 

 

Uśmiecha się 

 

I daje Coney Island 

 

Najpiękniejsze swe show! 

 

Uśmiecha się 

 

I daje Coney Island 

 

Najpiękniejsze swe show! 

 
 

(MEG znajduje czekającą na nią MADAME GIRY.) 

 
MADAME GIRY 

Ś

wietnie, Meg. 

 
MEG 

(Z obawą.) Tak myślisz, mamo? Naprawdę? 

 
MADAME GIRY 

(Z uśmiechem.) Masz za sobą długą drogę od początku sezonu. 

 
MEG 

On też tak uważa? To już trzy miesiące, nigdy nie przyszedł na 
występ. Mógłby powiedzieć choć jedno słowo, tylko jedno... 

 
MADAME GIRY 

Możesz zyskać znacznie więcej. (Przybliża się.) Znowu komponuje, 
późno w nocy. Nie te tanie, wodewilowe śmieci. Coś wspaniałego. 

 
MEG 

(Nie śmiejąc nawet mieć nadziei.) ...dla mnie? 

 
MADAME GIRY 

Pracuj dalej. Spraw, żebyś była mu potrzebna. 

 
 

(MADAME GIRY wychodzi. MEG dosłownie dygocze z radości. Jest 
zagubiona we własnym świecie, gdy wchodzą CHRISTINE i 
GUSTAVE.) 

 
GUSTAVE 

Mamo! 

 

background image

CHRISTINE 

(Ze śmiechem.) Cierpliwości, Gustave. Najpierw muszę znaleźć 
inspicjenta, garderobę, kapelmistrza – 

 
GUSTAVE 

A potem poszukamy naszego przyjaciela? I obejrzymy wyspę? 

 
CHRISTINE 

Jestem pewna, że przyśle kogoś po ciebie, gdy będzie gotowy. (Do  
nieświadomej MEG.)
 Przepraszam, czy może pani – 

 
 

(MEG spogląda na nią.) 

 
MEG 

Boże, czy to może być--? 

 

Nie, nie możesz to być ty – 

 
CHRISTINE 

Czy ja panią--? 

 
MEG 

Ja znajomą ci! 

 
CHRISTINE 

Czy się--? 

 
MEG 

Zgaduj, kimże ja! 

 
CHRISTINE 

To nie może-- czy to--? 

 
MEG 

Tak! 

 
CHRISTINE 

Boże, wprost nie wierzę, że to ty! 

 
MEG 

Tylko spójrz, Christine! 

 

Jak królowaś ty i piękna też! 

 
CHRISTINE 

Meg, tyś także jest! 

 

Trudno mi rozpoznać cię--! 

 
 

(Ściskają się serdecznie.) 

 
MEG & CHRISTINE  Ach, druhu mój! 
 

Stary, dobry druhu mój! 

 
CHRISTINE 

Długi minął czas! 

 
MEG 

Tak cieszę się! 

 
CHRISTINE 

Tyś... wzniosła tak! 

 
MEG 

Nie zmieniasz się! 

 
MEG & CHRISTINE  Ach, druhu mój, 
 

Co za radość, druhu mój! 

 
CHRISTINE 

Gwiazdą jesteś też! 

background image

 
MEG 

Tyś żoną jest! 

 
MEG & CHRISTINE  Czy życie nie 
 

Jest piękne wręcz? 

 
CHRISTINE 

Tu jestem więc— 

 
MEG 

Pokazać się? 

 
CHRISTINE 

Mój śpiew. 

 
MEG 

(Zaskoczona.) Masz... śpiewać? 

 
CHRISTINE 

A to oczywiście mój syn. Meg, poznaj Gustave’a. 

 
MEG 

(Ignorując chłopca.) Kto cię tu zatrudnił? 

 
 

(RAOUL wchodzi oszołomiony, idzie do Meg...) 

 
RAOUL 

Ty! 

 
 

(...i za nią, zdumiony widokiem kolejnej osoby.) 

 
MADAME GIRY 

(Zdumiona.) To przecież ty! 

 
RAOUL 

To chyba żart! 

 
MADAME GIRY 

Ja chyba śnię! 

 
RAOUL 

Pracuję tu. 

 
MADAME GIRY 

A kto cię chciał? 

 
RAOUL 

(Wydobywając kopertę.) Tu kontrakt jest. 

 
MADAME GIRY 

(Chwytając ją.) Zobaczyć chcę. 

 

(Otwiera, przebiega wzrokiem.) Ta cena! Och... 

 
RAOUL 

Wysoka dość. 

 
MADAME GIRY 

To absurd jest! 

 
RAOUL 

Wiem dobrze to. 

 

Twój szef niech wie, 

 

Że tak, czy tak, 

 

Ma więcej dać, 

 

Lub na nas czas. 

 
 

background image

RAOUL & MADAME GIRY 

Ach, druhu mój, 

 

Tak się składa, druhu mój – 

 
MADAME GIRY 

Ten, kto płacić ma – 

 
RAOUL 

To razy dwa. 

 
MADAME GIRY 

Na pewno tak. 

 
RAOUL 

Szczodrości znak. 

 
RAOUL & MADAME GIRY 

I, druhu mój 

 

Czy to jasne, druhu mój – 

 
MADAME GIRY 

Wszystko świetnie, lecz 

 

Choć statek masz, 

 

Zaczekasz, aż 

 

Szef puści go. 

 
RAOUL 

A tak, twój szef-- 

 

A kto to jest? 

 
MADAME GIRY 

To on. 

 
 

(Uwaga skupia się znowu na MEG i CHRISTINE.) 

 
MEG 

Czy słyszałam dobrze to? 

 

Śpiewasz tu? 

 
CHRISTINE 

W jutrzejszą noc. 

 
MEG 

Boję się, że coś nie tak tu jest. 

 

Nie możesz wystąpić. 

 
CHRISTINE 

Co? 

 
MEG 

Bo ja tutaj robię to. 

 

Gwiazdą jestem ja na wyspie tej! 

 

Co zaśpiewać masz? 

 
CHRISTINE 

Drobiazg mały tak - arię. 

 
MEG 

(Zataczając się.) Nie… 

 
CHRISTINE 

Proszę, nie bój się, 

 

Przecież swą dostaniesz część... 

 
 

(Powrót do MADAME GIRY i RAOULA.) 

 
RAOUL 

On! 

background image

 
MADAME GIRY 

Tak mówię ci. 

 
RAOUL 

Twój szef to on! 

 
MADAME GIRY 

A teraz twój. 

 
RAOUL 

A żona ma-- 

 

Gdy dowie się, 

 

To wpadnie w strach! 

 
MADAME GIRY 

A dowie się? 

 
 

(RAOUL jak rażony piorunem rusza do CHRISTINE.) 

 
CHRISTINE 

Skarbie... Czujesz dobrze się? 

 
 

(RAOUL chwyta ją twardo.) 

 
RAOUL 

Powiedz! Ta muzyka... 

 

Kto to pisał, mówię? 

 
CHRISTINE 

Skarbie... Zbytnio ściskasz mnie. 

 
RAOUL 

Coś się tutaj święci-- 

 

Trzeba się rozmówić... 

 
 

(Gdy się naradzają, MEG i MADAME GIRY także szepczą między 
sobą.) 

 
MEG 

(Sotto voce.) Wiedziałaś to? 

 
MADAME GIRY 

(Sotto voce.) A niby skąd? 

 

Nie mogą być. 

 
MEG 

(Sotto voce.) Więc czemu są? 

 
 

(Wszyscy patrzą na siebie i błyskawicznie odzyskują powagę i 
wdzięk.) 

 
MEG & MADAME GIRY / CHRISTINE & RAOUL 
 

Ach, druhu mój!   

 

Druhu mój! 

 

Wprost nie wierzę, druhu mój!  Dobry mój! 

 
MADAME GIRY 

Cóż za miły gość – 

 
MEG 

Powitać chcę- 

 
CHRISTINE 

Zaskoczył nas- 

 

background image

RAOUL 

Tak mile dzień. 

 
MEG/MADAME GIRY/CHRISTINE/RAOUL  Tak, druhu mój, 
 

Co za szczęście, druhu mój, 

 

Nie mogę kryć - 

 

To ciężkie tak - 

 

Już uczuć mych, 

 

Więc nic tu fałsz. 

 

To jasne jest, 

 

Boś przecież druhem mym! 

 
MADAME GIRY 

(Sotto voce do CHRISTINE.) Jedź, póki czas! 

 
CHRISTINE 

(Sotto voce do MADAME GIRY.) Dlaczego mam? 

 
RAOUL 

(Sotto voce do MEG.) Skąd tu wy dwie? 

 
MEG 

(Sotto voce do RAOULA.) Nie zgrywaj się! 

 
MEG/MADAME GIRY/CHRISTINE/RAOUL  Ach, druhu mój! 
 

Tak się cieszę, druhu mój! 

 
RAOUL 

Jak za dawnych lat. 

 
MEG 

Nie zmienia się. 

 
MADAME GIRY & CHRISTINE Choć inny czas, 
 
MEG & MADAME GIRY / CHRISTINE & RAOUL  To ciągle z nas 
 

Druhowie są, 

 

Starzy przyjaciele są! 

 

Trudno mówić, co 

 

W mym sercu tkwi-- 

 

Bo słowa to 

 

Przeżytek dziś. 

 
 

Ach, druhu mój,   

Druhu mój! 

 

Drogi mi tak druhu mój,  Prawdziwy mój! 

 

Wszyscy razem znów, 

Razem znów, 

 

Powrócił duch, 

 

wrócił duch, 

 

Jak dobrze więc!   

Dobrze tak! 

 

Czyż to nie cud!   

Co za cud! 

 
 

Bo z druhem mym-- 

 

Do granic szczerym druhem mym! 

 
MEG 

(Do CHRISTINE z jadowitym uśmiechem.) Połamania nóg! 

 
RAOUL 

(Przesadnie uprzejmie do MADAME GIRY.) Dzień dobry więc. 

 

background image

MADAME GIRY 

(Ostro do RAOULA.) Tak miło tu. 

 
CHRISTINE 

(Ze zbytnim wdziękiem.) Tak dobrze jest. 

 
MEG/MADAME GIRY/CHRISTINE/RAOUL  Bo właśnie ty to mój najlepszy druh! 
 

Mój druh! 

 
 

(RAOUL i CHRISTINE odwracają się, chcąc odejść. Kobieta woła 
swojego syna.) 

 
CHRISTINE 

Gustave? 

 
 

(Chłopiec zniknął.) 

 
 

(Bardziej usilnie.) Gustave…? (Zastanawiając się.) Gustave...? 

 
RAOUL 

(Zirytowany.) Czy zawsze musimy gonić za tym chłopakiem? 
Przysięgam, kiedy go znajdę— 

 
CHRISTINE 

(Zbyt szybko.) Nie! 

 
 

(Wszyscy odwracają się i patrzą na nią.) 

 
 

Ja go poszukam. 

 
 

(RAOUL i MADAME GIRY wychodzą. CHRISTINE czeka, aż znikną 
z pola widzenia i bez słowa biegnie w drugą stronę. 

 
 

Na scenie pozostaje tylko MEG. Wchodzi INSPICJENT wraz z 
grupką podążających za nim dziewczyn.) 

 
INSPICJENT 

Koniec przerwy, Meg. Wracamy do pracy! 

 
MEG 

I pięć, sześć, siedem, osiem! 

 
 

(MEG nie rusza się. Widać, że intensywnie nad czymś myśli.) 

 
DZIEWCZYNY 

Miss na plaży 

 

Kąpie się, 

 

Miss na plaży 

 

Mówi "hej"! 

 
 

Taka marzy 

 

Każdym się! 

 

Miss na plaży 

 

Piękna jest! 

 
 

(W końcu odwraca się i opuszcza scenę.) 

 
 

background image

SCENA 6 – GNIAZDO. 

 

 

(Widzimy TRIO złożone z FLECK, SQUELCHA i GANGLE'a, którzy 
prowadzą GUSTAVE'a. Wygląda na to, że wchodzą po spiralnych 
schodach w górę przez niezliczoną ilość stopni. W końcu wchodzą do 
"Gniazda". 

 
 

TRIO prowadzi GUSTAVE'a w górę.) 

 
GUSTAVE 

Kim jesteście? Gdzie mnie zabieracie? 

 
FLECK 

Jestem panna Fleck. 

 
SQUELCH 

Potężny Squelch. 

 
GANGLE 

Dr Gangle. 

 
TRIO 

Na twój rozkaz. 

 
FLECK 

I... Jego. 

 
GANGLE 

Z nami chodź, podążaj w dal. 

 
FLECK 

Szybciej, wejdź do środka. 

 
SQUELCH 

Z nami chodź, podążaj w dal. 

 
TRIO 

Czas się z mistrzem spotkać. 

 
 

Prędzej, chodź, podążaj w dal, 

 

Jeśli ci zależy... 

 

Ciemność czeka, zdążaj w dal, 

 

Gdy się z nią chcesz zmierzyć...! 

 
 

(Są teraz na szczycie parku, w miejscu pełnym manekinów i masek. W  
kącie UPIÓR pracuje przy dziwacznym stole, z którego zdaje się  
wyrastać w połowie ludzka istota o pięciu ramionach. To magiczna  
konstrukcja UPIORA, przeznaczona do tworzenia jego muzyki.) 

 
GUSTAVE 

(Rozglądając się.) Tutaj mieszka Mr Y? 

 
GANGLE 

Tu pracuje. 

 
FLECK 

Idź żwawo, dziecko. 

 
SQUELCH 

On czeka. 

 
GUSTAVE 

(Patrząc dokoła oczarowany.) Ach, co to jest? 

 
 

(UPIÓR przerywa pracę nad jednym z muzycznych przyrządów.) 

background image

 
UPIÓR 

Królestwo me, iluzji to dom, 

 

Piękno, muzyka władcami tu są. 

 
 

Rozejrzyj się, a ja dokończę pracę. 

 
 

(GUSTAVE jest w tajemniczy sposób przyciągany do stojącego 
niedaleko pianina.) 

 
GUSTAVE 

Czy mógłbym...? 

 
 

(GUSTAVE zaczyna grać prostą, ale pełną grozy melodię.) 

 
UPIÓR 

(Zaintrygowany.) Co to? 

 
GUSTAVE 

Coś, co w głowie mej tkwi... 

 
UPIÓR 

Graj dalej… 

 
 

(GUSTAVE znowu zaczyna grać.) 

 
GUSTAVE 

To takie piękne jest. 

 

Piękny tak, piękny tak dźwięk. 

 

Piękny tak, piękny tak ton, 

 

Powiedz, czyż nie? 

 

To piękne tak! 

 
UPIÓR 

(Jak zahipnotyzowany.) Ten chłopiec... 

 
GUSTAVE 

Niezwykle piękne tak! 

 
UPIÓR 

Ta muzyka... 

 
GUSTAVE 

Dźwięk, co wyrywa się sam... 

 
UPIÓR 

Gra jak ja... 

 
GUSTAVE 

Piękny tak i straszny tak... 

 
UPIÓR 

Tylko dziesięć lat... 

 
 

(UPIÓR wsłuchuje się, oczarowany, a melodia nabiera coraz więcej  

 

bogactwa i pasji. I nagle...) 

 
 

Dziesięć lat! 

 

(Oszołomiony.) Boże! 

 

(Z narastającą ekscytacją.) Boże! 

 

 

 

background image

 

(Niespodziewanie UPIÓR daje TRIO sygnał i FLECK biegnie do 

dźwigni. Ciągnie za nią i opuszcza piękny prototyp w połowie ptasiej, 
w połowie ludzkiej istoty, którą dziewczyna odgrywa w swoich 
występach. Jest oczarowana jej pięknem, tak samo chłopiec. 

 
 

Ś

ciągając GUSTAVE'a z ławki, UPIÓR kieruje do niego pytania.) 

 
UPIÓR 

Czy pragnąłeś kiedyś wejść 

 

Poza tego świata kres? 

 

Mów, czy nie 

 

Przyzwał cię 

 

Wewnętrznego piękna blask? 

 
 

Pozwalałeś wzrastać mu, 

 

Gdzieś w otchłaniach twoich snów? 

 

Czułeś, jak 

 

Nęci tak 

 

Wewnętrznego piękna blask? 

 
 

Gdy mrok skrzydłem czyni noc, 

 

Rzeczy dziwnych czujesz moc? 

 

Których nie odgadłby nikt? 

 

Słowa nie wyrażą ich? 

 
GUSTAVE 

(Zahipnotyzowany.) Tak! 

 

 

(Teraz UPIÓR daje sygnał GANGLE'owi, który odciąga płótno 

za pianinem, ukazując żyrandol niemal całkowicie zrobiony z 
pięknych głów. Jakby magicznie, głowy rozpoczynają eteryczny 
akompaniament, chłopiec patrzy na nie z zaciekawieniem. UPIÓR 
znów daje sygnał i SQUELCH przynosi z głębi pomieszczenia 
wspaniały posąg wojownika. Wydaje się on w straszny sposób ożyć, 
gdy chłopiec się zbliża. GUSTAVE jednak wciąż jest zarówno 
odważny, jak i zupełnie oczarowany ogromem cudownych istot.) 
 

UPIÓR 

Czy oczarowała cię 

 

Dzikość i szaleństwo te? 

 

Tego chcesz, 

 

Tylko ten 

 

Wewnętrznego piękna blask? 

 
 

Czy pragnienia w tobie są, 

 

By się w fali oddać moc? 

 

Cały czas 

 

Patrząc na 

 

Wewnętrznego piękna blask? 

 
 

Gdy spoglądasz poza noc? 

 

Czy pragnienie widzisz to? 

 

To, którego czujesz głód, 

background image

 

Który gasić marny trud? 

 
GUSTAVE 

Tak! 

 

Wygląda pięknie tak 

 

Dziwnie, lecz pięknie tak 

 

Jak mówisz, piękne jest tak! 

 
UPIÓR 

A on jest piękny tak... 

 

Zbyt może piękny tak. 

 

Myśl niedorzeczna jest ta... 

 

Lecz on postrzega ten świat 

 

Tak samo jak ja! 

 

 

(Teraz to GUSTAVE przejmuje dowodzenie i przyciąga UPIORA 

do siebie z podekscytowaniem.) 
 

GUSTAVE 

Czy wypełnia cię ten ton? 

 

Dążysz tam, gdzie wskaże on? 

 

I w twych snach 

 

Słodki trwa 

 

Wewnętrznego piękna blask? 

 
 

Czy wypełnia każdy zmysł? 

 

Czy ze straszną mocą drży? 

 

Powiedz: też 

 

Poznać chcesz 

 

Wewnętrznego piękna blask! 

 
 

(Chłopiec i UPIÓR patrzą na siebie z podziwem i śpiewają razem.) 

 
UPIÓR & GUSTAVE  Kiedy swój unosi głos, 
 

Rzeczy dziwnych czujesz moc, 

 

Które wyrzec trudno ci, 

 

Choć tak bardzo pragniesz ich? 

 

 

(Chłopiec wchodzi na pianino, próbując dosięgnąć magicznych 

ś

piewających głów. UPIÓR patrzy na niego, nie mogąc uwierzyć.) 

 

GUSTAVE 

To wszystko piękne tak! 

 
UPIÓR 

Czy to prawda? 

 
GUSTAVE 

Zbyt jakby piękne tak! 

 
UPIÓR & GUSTAVE  Czy to widzisz i ty? 
 
GUSTAVE 

Nieziemskie! 

 
UPIÓR 

Dla niego piękne tak-- 

 

Mój świat jest piękny tak! 

background image

 
GUSTAVE 

Jak może to prawdą być? 

 
UPIÓR & GUSTAVE  Wszystkie najskrytsze me sny 
 

Uwalniasz ty! 

 
UPIÓR 

Możesz poczuć... 

 
GUSTAVE 

Tak… 

 
UPIÓR 

Chodź bliżej… 

 
GUSTAVE 

Tak! 

 
UPIÓR 

Nic tu strach, wewnętrznego piękna blask… 

 
GUSTAVE 

A-aa...! 

 
UPIÓR 

Stawisz czoła, 

 
GUSTAVE 

Tak…! 

 
UPIÓR 

Przyjąć możesz, 

 
GUSTAVE 

Tak…! 

 
UPIÓR 

Spojrzyj więc w wewnętrznego piękna blask! 

 

Do splendoru! 

 
GUSTAVE 

Do splendoru! 

 
UPIÓR 

I do chwały! 

 
GUSTAVE 

Chwały! 

 
UPIÓR 

Prawda to wewnętrznego piękna blask! 

 
GUSTAVE 

To ten wewnętrzny blask! 

 
 

(UPIÓR rozkłada ramiona, by uścisnąć dziecko.) 

 
UPIÓR 

Chcesz go pojąć! 

 
GUSTAVE 

Tak! 

 
UPIÓR 

Chcesz go objąć! 

 
GUSTAVE 

Tak! 

 
UPIÓR 

Wskażę ci wewnętrznego piękna blask! 

background image

 
GUSTAVE 

To ten wewnętrzny blask! 

 
UPIÓR 

Do splendoru! 

 
GUSTAVE 

Splendor! 

 
UPIÓR 

I do chwały! 

 
GUSTAVE 

Wielka chwała! 

 
UPIÓR 

Prawdy czas, wewnętrznego piękna blask! 

 
GUSTAVE 

To ten wewnętrzny blask! 

 
UPIÓR 

Chcesz go pojąć! 

 
GUSTAVE 

Tak! 

 
UPIÓR 

Chcesz go objąć! 

 
GUSTAVE 

Tak! 

 

 

(Gdy GUSTAVE staje twarzą w twarz z UPIOREM, ten ściąga 

maskę.) 
 

UPIÓR 

Wskażę ci wewnętrznego piękna— 

 
 

(GUSTAVE dostrzega twarz UPIORA i krzyczy ze strachu. Chwila

 

pryska. 

 
 

UPIÓR szybko odwraca się, kryjąc twarz. GUSTAVE odbiega... 

 
 

...prosto w ramiona CHRISTINE.) 

 
CHRISTINE 

Gustave! Nic się nie stało! To ja! (Przerażona.) Gustave! 

 
 

(GUSTAVE cofa się i widzimy, że jest sparaliżowany) 

 
 

(Do TRIO.) Proszę, weźcie go stąd. 

 
 

(FLECK bierze chłopca za rękę i z pozostałą dwójką odprowadza

 

GUSTAVE'a. 

 
 

CHRISTINE zostaje samotnie z UPIOREM, który z powrotem włożył

 

maskę.) 

 
 

Tak mi przykro. Proszę, wybacz mu. Nie chciał niczyjej krzywdy. 

 
UPIÓR 

(Idąc żywo w jej kierunku.) Myślałaś, że nie zgadnę wnet? 

background image

 
CHRISTINE 

Co masz na myśli...? 

 
UPIÓR 

Myślałaś, że nie dowiem się? 

 
CHRISTINE 

(W panice.) O nie...! 

 
UPIÓR 

(Napierając na nią.) Czy się do czegoś przyznać chcesz? 

 
CHRISTINE 

(Cofając się.) Proszę, nie chcę... 

 
UPIÓR 

(Chwytając ją brutalnie.) Nareszcie prawdy żądam więc...! 

 
 

(CHRISTINE cofa się, patrząc na niego.) 

 
CHRISTINE 

Dawno tak to było, gdy 

 

Odszedłeś, a ślad szybko znikł. 

 

Lecz został mi twój cień... 

 

Bo został ze mną syn. 

 
 

Nawet gdy ten minął czas 

 

Tak chciałam, byś wiedział to też! 

 

Chowałam sekret ten-- 

 

Małżeństwo surowe tak jest-- 

 

Co więcej czynić mam? 

 

 

 

I żyć... 

 
UPIÓR 

(Zdumiony.) Twój syn... 

 
CHRISTINE 

I trwać... 

 
UPIÓR 

Mój syn…! 

 
CHRISTINE 

I dać, co można dać. 

 

I za zasługi mało wziąć. 

 
UPIÓR 

 

Krew z krwi, kość z kości. (W udręce.) I nawet on cofa się ode mnie

 

w przerażeniu. Jak jego matka. 

 
CHRISTINE  

Ach, wybacz... 

 

 

Ach, błagam... 

 

 

Wybacz mi. 

 

 

Niosę ci nic, tylko żal. 

 

 

W jutrzejszą noc 

 

 

W śpiew włożę całą moc... 

 

 

Mój usłyszysz śpiew... 

 
 

 

I odpłyniemy. 

 

background image

 

  (Odwraca się i wychodzi. UPIÓR patrzy, jak znika, a potem zatapia 
się w myślach...) 

 
UPIÓR 

 

Z brzydoty takiej taki blask! 

 

 

Z ciemności taki płomień skrzy! 

 

 

W nim błąd mój to szlachetność ma... 

 

 

A mimo to wstręt do mnie w nim... 

 

 

Więc proszę, niech unika mnie! 

 

 

Biegnie w dal od twarzy tej! 

 

 

Więc dobrze, będę chować się... 

 

 

Lecz jego łaska moją jest... 

 
 

 

Dla Christine - 

 

 

Mej Christine - 

 

 

Nie mam już po co żyć, żadnych szans, 

 

 

Więc, Christine... 

 

 

Chłopcu dam wszystko, co mogę dać 

 

 

Ach, Christine! 

 

 

Rzeczy, co dziełem mych rąk, 

 

 

Wspaniałe zbyt dla mnie są, 

 

 

Wszystko mu dam! 

 

 

  (Z triumfem odwraca się i znika u góry sceny. Nagle z głębi Gniazda  
wychodzi MADAME GIRY w furii. Wszystko widziała. W cieniu za nią 
stoi MEG.) 

 
MADAME GIRY 

Dziesięć lat, i odrzuca nas w bok! 

 

 

Tyle lat, tak odpłaca się on! 

 

 

Dziesięć lat wśród łez i strat 

 

 

I to, czego chcemy, to dziecko ma mieć! 

 
 

 

Wszystkie plany spełniały się już! 

 

 

Wszystkie sny, które miałyśmy tu! 

 

 

Wszystko to zniknęło, bo 

 

 

Wyrzucił nas, pozbył się jak starych szmat! 

 

 

Co między nami, na strzępy się rwie! 

 

 

Co mu dałyśmy, odrzucone jest! 

 

 

Świat ten nasz byłby - 

 

 

Lecz ten bękart urodzić śmiał się! 

 

 

  (W ślepej furii chwyta, co ma pod ręką -- płaszczyk GUSTAVE'a i
  jednym ruchem rozdziera go na dwie części. Wychodzi. 

 

 

  W gasnącym świetle MEG podnosi rozdarty płaszcz, patrzy w dół
  schodów, gdzie właśnie zniknęła jej matka i spogląda w stronę
  widowni.) 

 
 

K U R T Y N A 

 

background image

AKT DRUGI 

 

SCENA 1 – W barze. 

 

 

  (Wyludnione wnętrze zrujnowanego baru na końcu mola Money
  Island. Na tylniej ścianie baru rozciąga się brudne lustro, odbijając
  puste pomieszczenie. 

 
 

  RAOUL siedzi samotnie przy ladzie, ciągle w wymiętych ubraniach,
  jakie miał na sobie poprzedniej nocy, przed nim stoi kilka pustych
  szklanek. Najwyraźniej był tutaj całą noc.) 

 

RAOUL 

Jeszcze jeden. 

 
BARMAN 

Facet, nie wystarczy ci? Już praktycznie świta. 

 
RAOUL 

Jeszcze jeden, mówię! 

 
BARMAN 

Dobra, dobra. (Nalewa alkohol.) I tak kończę swoją zmianę, więc 
zapłać rachunek, Ok? 

 
 

(RAOUL wysypuje garść monet na bar.) 

 
BARMAN 

Oj, kiepsko z tobą, co? Gorzej niż z większością klientów. 

 
 

(Drzwi za barem otwierają się.) 

 
 

Oto i poranna zmiana. Może on będzie wiedział, co tu z tobą zrobić. 

 
 

(Bierze swój płaszcz i wychodzi. Pojawia się inny pracownik i  
natychmiast odwraca plecami do RAOULA.) 

 
RAOUL 

Tak, co tu ze mną zrobić. To dobre pytanie, nie? To zawsze było 
dobre pytanie, od samego początku... 

 
 

Współczucia szuka, ja 

 

Zmartwienie daję. 

 

Gdy uczciwości łka 

 

Ja tylko kłamię. 

 

Delikatności chce, 

 

O czułość szlocha! 

 

Brzydotę daję jej, 

 

Czemu mnie kocha? 

 
 

Tak pragnie wyższych spraw, 

 

Muzyki żaru. 

 

Nie mogę dać jej tak 

 

Pięknego daru. 

background image

 

Gdy ją unosi śpiew, 

 

Patrzy z wysoka, 

 

Jej skrzydła przyciąć chcę-- 

 

Czemu mnie kocha? 

 
 

(Odwraca się do postaci za ladą.) Jeszcze jeden... 

 

Tego mi właśnie potrzeba... 

 

(Odwraca się.) W tył odpędzić ból... 

 
 

(Barman unosi głowę i po raz pierwszy widzimy jego twarz w lustrze. 
To UPIÓR.) 

 
 

(Gwałtownie.) Słyszysz? Jeszcze jeden! 

 
 

(Bez słowa UPIÓR napełnia szklankę i podsuwa ją RAOULOWI, 
który nieświadomy sytuacji sięga po nią i pije.) 

 
 

Chce tego mnie sprzed lat, 

 

Ojca i męża. 

 

Ja wiem, że myśli tak. 

 

Nie musi stwierdzać. 

 

Pod moją maską już 

 

Mnie ani trochę, 

 

Lecz rozpacz, strach i ból. 

 

Czemu mnie kocha? 

 
 

Jak pan myśli? 

 

Co robić mam, jak pan myśli? 

 

W tył odpędzić ból... 

 
 

(Nagle drzwi otwierają się. MEG wchodzi w kostiumie kąpielowym. 
Ma mokre włosy i jest owinięta w ręcznik.) 

 
MEG 

Witam, wrzącą 

 

Kawę, już! 

 

Szybko, bo zamarzam tu! 

 

Małą czarną raz— 

 
 

(MEG zatrzymuje się w miejscu. RAOUL podrywa się i odwraca do 
niej. 

 
 

UPIÓR, także zaskoczony, okręca się w miejscu, by ukryć twarz. W 
ciągu poniższej wymiany zdań korzysta z okazji i znika z pola 
widzenia.) 

 
 

Mama mówiła, że cię tu znajdę. 

 
RAOUL 

(Wstaje, próbując wyglądać godnie.) Panna Giry. 

 
MEG 

Wiesz, gdzie jesteś? 

background image

 
RAOUL 

W piekle, jak sądzę? 

 
MEG 

Nazywają to miejsce "Holem Samobójców". Tutaj kończą ludzie, gdy 
nie mają się gdzie podziać. Bez nadziei... W rozpaczy. Dobre 
miejsce, by wyjść za krawędź mola i cicho zniknąć. 

 
RAOUL 

(Sucho.) Wygląda na to, że jesteś tu częstym gościem. 

 
MEG 

(Szczerze.) Ja? Przychodzę tu pływać. 

 
 

To miasto zimne, marne, złe. 

 

Sumienie czyste trudno mieć. 

 

Nie ma twarzy tłum, 

 

Wszystko wolno mu. 

 
 

Przychodzę tu, gdy wstaje świt, 

 

By z wszystkich wad uwolnić myśl... 

 

W morze wtopić się, 

 

Chłodne, dobre jest... 

 

Niech uwolni mnie... 

 

Smutek zmyje mój... 

 

W tył odpędzi ból. 

 
 

(Muzyka trwa dalej, gdy mówi.) Nie powinniście przyjeżdżać do 
Ameryki. To nie jest miejsce dla ludzi takich jak ty i Christine. Zbyt 
łatwo tu zapomnieć, kim jesteś i gdzie należysz. Dlatego mama 
mówi, że musicie wyjechać. Natychmiast. Bierz żonę i chłopca i 
odpłyń. 

 
RAOUL 

Wyjechać? Ale co z dzisiejszym wieczorem? Z koncertem? Z 
pieniędzmi? Mam po prostu uciec? Przed nim? 

 
MEG 

(Kiwając głową.) A gdy jutro wstanie świt, wszyscy będziemy mogli 
zacząć od początku.  
Uwolnieni. 

 
 

Więc przez morze płyń... 

 

Nie odwracaj się... 

 

Swą uwolnij myśl... 

 

Oczy zamknij swe... 

 

W tył to miejsce rzuć. 

 
 

(MEG odwraca się i wybiega.) 

 
RAOUL 

Panno Giry! (Woła za nią.) Nie boję się go! Już kiedyś go pobiłem! A 
jeśli kiedykolwiek miałby odwagę spotkać się ze mną twarzą w 
twarz, sam na sam— 

 
 

(Odwraca się do lady... i staje twarzą w twarz z UPIOREM.) 

background image

 
 

Nie... Niemożliwe. 

 
UPIÓR 

Nie boisz się mnie, tak? 

 
RAOUL 

(Chwiejąc się lekko.) Nie zbliżaj się! Albo, przysięgam, zabiję cię. 

 
UPIÓR 

Oczywiście. Jak mówisz, kiedyś mnie pokonałeś. Ale minęło sporo 
czasu, wicehrabio. I braliśmy udział w zupełnie innej grze. 

 
 

Tylko spójrz, 

 

W długach tkwisz, 

 

Pijak, aż 

 

Bierze żal. 

 

Zakład mój 

 

Przyjąć chcesz? 

 

Wszystko dla zwycięzcy. 

 
RAOUL 

Tylko spójrz, 

 

Wstrętny stwór... 

 

Straszny tak! 

 

Potwór, drań! 

 

Stawkę rzuć, 

 

Zakład jest, 

 

Wszystko dla zwycięzcy! 

 
UPIÓR 

Christine zdecyduje dziś... 

 
RAOUL 

Wybór ma. 

 
UPIÓR 

...czyja pragnie być. 

 
RAOUL 

A więc tak. 

 
UPIÓR 

Śpiewa - ty 

 

Przegrywasz grę. 

 
RAOUL 

Wygram ja! 

 
UPIÓR 

Odejdziesz sam- 

 
RAOUL 

Tak! 

 
UPIÓR 

Rozpłyniesz się! 

 
RAOUL 

Tak! 

 

A jeśli nie-- 

 

Wygram ja? 

 
 

background image

UPIÓR 

Długi twe-- 

 

Znikną wnet. 

 
RAOUL 

Dobrze więc... 

 

Zacząć czas. 

 
UPIÓR & RAOUL 

(Ściskając sobie dłonie.) Wszystko dla zwycięzcy. 

 
UPIÓR 

Stara gra 

 

Zmienia się. 

 

Każdy rzut 

 

Groźny jest, 

 

Zasad sens 

 

Zmienił się, 

 

Sukces bliski klęsce. 

 
 

Karty rzuć. 

 

Ty i ja 

 

Grajmy więc 

 

Jeszcze raz. 

 

Zagraj, wszak, 

 

Tak czy tak-- 

 

Wszystko dla zwycięzcy. 

 
RAOUL 

(Równolegle z powyższym.) Kontrolę niby masz. 

 

Potwory trzymasz swe. 

 

Fałszujesz kości rzut, 

 

I tak potoczę je. 

 

Postawię choćby dom, 

 

Podwoję stawkę swą-- 

 

Po mojej stronie los. 

 

Wygrałem dawno ją, 

 

I odrzuciła cię, 

 

Założę się, że wciąż 

 

Wygrana moja jest. 

 

A gdy się skończy gra... 

 

Wszystko dla zwycięzcy. 

 
UPIÓR & RAOUL 

Wreszcie się rozstrzygnie dziś 

 

Czyja pragnie być! 

 
RAOUL 

Mam syna z nią-- 

 

I silną więź. 

 
UPIÓR 

Pewnyś jest? 

 
RAOUL 

(Niepewnie.) Co… 

 
UPIÓR 

Czyś pewny jest? 

 

background image

RAOUL 

Co masz na myśli? 

 
UPIÓR 

Dziecko te... 

 

Taki skarb... 

 

Inne tak... 

 

Piękny śpiew... 

 

Bardziej to 

 

Ty czy ja? 

 

Kogo widzisz więcej? 

 
RAOUL 

(Blednąc.) Kłamca! 

 
UPIÓR 

Karty weź, 

 

Na stół daj. 

 

Szczęścia w nich 

 

Szukać czas. 

 

Ten, kto gra, 

 

Wszystko ma. 

 
RAOUL 

(Równolegle z powyższym.) Odrzucam blef! 

 

Zaczęta gra! 

 

Najwyższy czas, 

 

Rozstrzygnie się, 

 

Kto szczęście ma 

 

Wszystko ma. 

 
UPIÓR & RAOUL 

Wszystko dla zwycięzcy! 

 
UPIÓR 

Karty weź, 

 

Na stół daj. 

 

Szczęścia w nich 

 

Szukać czas. 

 

Ten, kto gra, 

 

Wszystko ma. 

 
RAOUL 

(Równolegle z powyższym.) Odrzucam blef! 

 

Zaczęta gra! 

 

Najwyższy czas, 

 

Rozstrzygnie się, 

 

Kto szczęście ma 

 

Wszystko ma. 

 
UPIÓR & RAOUL 

(Niemal szeptem.) Wszystko dla zwycięzcy. 

 
UPIÓR 

Odejdzie--odpływacie razem. Sowita zapłata. Długi spłacone. 
Zaśpiewa - odpływasz sam. 

 
 

(Odpycha RAOULA... i znika. Słychać jeszcze groźny szept...) 

 
 

Wszystko dla zwycięzcy. 

background image

 
 

(RAOUL wpatruje się w miejsce, gdzie jeszcze przed chwilą stał  
mężczyzna. Potem, powoli zdając sobie sprawę z tego, jak dużo  
ryzykuje...) 

 
RAOUL 

Boże... Co ja zrobiłem. Jestem w takim stanie... A koncert już za  
kilka godzin... 

 
 

(Wychodzi na molo, potykając się. Pierwsi tego dnia plażowicze 
właśnie rozkładają się na piasku.) 

 
 

SCENA 2 – Plaża. 

 

PLAŻOWICZE 1 

To ostatni dzień sezonu 

 

I najmniejszej chmurki brak! 

 

Dobry czas, by na zabawę przybyć tu! 

 

Z daleka od tych tłumów, miasta szumu, wszystkich wad, 

 

Na maleńkim skrawku nieba pośród mórz! 

 
 

(Pojawia się następna grupka plażowiczów, a potem kolejna.) 

 
PLAŻOWICZE 2 

To ostatni dzień sezonu 

 

By zabawić dobrze się! 

 
PLAŻOWICZE 1 

Fabryki, slumsy idą w cień! 

 
PLAŻOWICZE 2 

Taki wypoczynek się nie trafi już! 

 
PLAŻOWICZE 1 

Został jeden laby dzień... 

 
PLAŻOWICZE 1 & 2 By uciec od hałasu, dobre wczasy to cud jest – 
 
PLAŻOWICZ 

Z twoją panią – 

 
PLAŻOWICZKA 

Twym zespołem – 

 
PARA PLAŻOWICZÓW  Z dziećmi też 
 

I z parasolem – 

 
PLAŻOWICZE 1 & 2 Idź na mały skrawek nieba pośród mórz! 
 
 

(Plaża jest już przepełniona, ale ciągle przybywają ludzie.) 

 
 
 
 
 
 
 

background image

PLAŻOWICZE 3 

I brzeg! 

 

I piach! 

 

I wiatr! 

 

I smak! 

 

Spokojnie tu 

 

I cicho tak! 

 

Gdy morze wchodzi w grę, 

 

Odchodzi miasto w cień... 

 
PLAŻOWICZE 1 & 2 I żar! 
 
PLAŻOWICZE 3 

I żar! 

 
PLAŻOWICZE 1 & 2 I szum! 
 
PLAŻOWICZE 3 

I szum! 

 
PLAŻOWICZE 1 & 2 W powietrzu sól. 
 
WSZYSCY 

I miejsca dość 

 

Dla wszystkich tu. 

 
GRUPA 1 

I precelki – 

 
GRUPA 2 

Słodkie kremy - 

 
GRUPA 3 

Dziewczyn tłum – 

 
GRUPA 1 

Kiełbaski – 

 
GRUPA 2 

Dżemy –  

 
GRUPA 3 

Mnóstwo toffi – 

 
GRUPA 1 

Białe mewy – 

 
GRUPA 2 

Molo lśni – 

 
GRUPA 3 

Kosz piw – 

 
GRUPA 1 

Ocean – 

 
GRUPA 3 

I ostrygi – 

 
GRUPA 1 

I surówki – 

 
GRUPA 2 

I dodatki— 

 
GRUPA 3 

I parówki – 

 

background image

WSZYSCY 

To jak mały skrawek nieba pośród mórz! 

 
GRUPA 1 

Co to za szczęśliwy traf, 

 

Żeby z miasta nogę dać, 

 

Rzucić wrzawę, hałas, zgiełk— 

 
GRUPA 1 & 2 

Na tę małą plażę przyjść, 

 

Gdzie spokojnym można być. 

 

Tylko dla nas to jest! 

 
GRUPA 1, 2 & 3 

Co za radość wyrwać się 

 

Z miasta w taki piękny dzień, 

 

I zapomnieć wszystko w mig! 

 

Bo to skrawek raju jest, 

 

Nadmorskiego nieba śpiew-- 

 

To ostatni dzień sezonu, 

 

Odpręż się i piwo weź! 

 

Spieszcie się, bo lato już się kończy--! 

 
 

(Nagle powstaje zamieszanie. Na tłum spada wielki cień. Wśród 

 

tłumu ląduje balon na gorące powietrze.) 

 
TŁUM 

(Z ekscytacją.) Patrzcie! Co to takiego? Zaraz wyląduje! Co to? W

 

ż

yciu czegoś takiego nie widziałem! 

 
 

(W środku znajduje się znane nam już TRIO w swych dziwacznych

 

kostiumach. Zwracają się do zdumionego tłumu.) 

 
SQUELCH 

Witam was! 

 
GANGLE 

Pana, sir... 

 
FLECK 

I ciebie też! 

 
TRIO 

Wszyscy wraz... 

 
GANGLE 

Zabaw czas. 

 
SQUELCH 

Nocy tej – 

 
GANGLE 

Skoro sezon kończy się – 

 
FLECK 

Mr Y 

 

Prosi was – 

 
TRIO 

By na naszą scenę dziś 

 

Na stulecia występ iść! 

 
SQUELCH 

Cudów tych i dziwów tych 

 

Nie opiszą słowa! 

background image

 
GANGLE 

I niezwykłych maszyn, snów, 

 

Które sam zbudował! 

 
SQUELCH 

Wielki finał, by zwalić was z miejsc! 

 
FLECK & SQUELCH  

Z Paryża wprost, tylko dziś występ jej! 

 
TRIO 

Zapierającej dech Christine Daaé! 

 

 

(Plażowicze czym prędzej zbierają rzeczy i pędzą do teatru. TRIO

 

wychodzi do przodu. Zmienia się perspektywa i patrzymy teraz na

 

scenę wewnątrz teatru Phantasmy.) 

 
 

SCENA 3 – Scena Phantasmy. 

 

SQUELCH 

Panie i panowie... Mr Y ma przyjemność przedstawić ostatnią

 

niespodziankę w tym sezonie... 

 
GANGLE 

Zamówiony występ Christine Daaé, najbardziej niebiańskiej diwy

 

tego i wszystkim innych stuleci... 

 
FLECK 

Ale najpierw, dla przyzwyczajonych do czegoś bardziej

 

przyziemnego... 

 
SQUELCH 

Narzeczona Midway... 

 
GANGLE 

Dziewczę U La La... 

 
FLECK 

Nieporównywalna... 

 
TRIO   

Meg Giry! 

 
 

 

(Z góry zlatuje malowane tło - stylizowane, "wodewilowe"

 

przedstawienie plaży. 

 
 

 

Dziewczyny z chórku wybiegają w kostiumach kąpielowych i zajmują

 

swoje miejsca. Krótka chwila popisów... i pokazuje się MEG GIRY.) 

 
MEG   

Wybrałam kiedyś się na Coney Island, 

 

 

By uciec od kłopotów miejskich mych. 

 

 

Nie wiedząc, który strój 

 

 

Wziąć kąpielowy mój, 

 

 

Cóż zrobić, wzięłam tutaj wszystkie z nich! 

 
 

 

A kiedy byłam już na Coney Island, 

 

 

Znalazłam miejsce i zmierzałam doń, 

 

 

Lecz - och, nie było gdzie 

 

 

W mój kostium przebrać się – 

background image

 
DZIEWCZYNY 

O, o! 

 
MEG   

Więc proszę mi pomocną podać dłoń. 

 

 

Dziewczyny? 

 
 

 

(Dziewczyny trzymają ręczniki w strategicznych miejscach, więc

 

widać tylko głowę, ramiona i nogi MEG.) 

 
DZIEWCZYNY 

Aaaa-aaaa! 

 
 

 

(MEG zrzuca bluzkę.) 

 
 

 

Oooo-oooo! 

 
 

 

(MEG zrzuca spódnicę.) 

 
 

 

Miss na plaży, 

 

 

Tylko zobacz się! 

 
 

 

(Upuszczają ręczniki, ukazując MEG w kostiumie kąpielowym. 

 

Zaczynają tańczyć z MEG w środku.) 

 
MEG & DZIEWCZYNY  Miss na plaży 
 

Kąpie się, 

 

Miss na plaży 

 

Mówi "hej"! 

 

Taka marzy 

 

Każdym się! 

 

Miss na plaży 

 

Piękna jest! 

 
 

Parasolka kołysze się 

 

Widowiskiem wręcz jej biodra są. 

 

Przyzwoita 

 

I z klasą jest, 

 

Ale chłopcy już mdleją pomimo to! 

 
 

Miss na plaży 

 

Kąpie się, 

 

Aż jaśnieje i - och! 

 

Uśmiecha się 

 

I daje Coney Island 

 

Najpiękniejsze swe show! 

 
 

(Ręczniki idą w górę.) 

 
DZIEWCZYNY 

Miss na plaży 

 

Kąpie się! 

 

background image

MEG 

Paseczki! 

 
 

(Ręczniki opadają, ukazując MEG w kostiumie w paski.) 

 
DZIEWCZYNY 

Taka marzy 

 

Każdym się! 

 
 

(Ręczniki idą w górę.) 

 
MEG 

Kropeczki! 

 
 

(Ręczniki opadają - MEG ma kostium w groszki.) 

 
DZIEWCZYNY 

Miss na plaży! 

 

Miss na plaży! 

 
 

(Ręczniki idą w górę.) 

 
MEG 

Krateczka! 

 
DZIEWCZYNY 

(Zaskoczone.) Krateczka? Krateczka? Krateczka? Krateczka?

 

Krateczka? 

 
MEG 

(Z dużym, niewinnym uśmiechem.) Ups! 

 
 

(Dziewczyny wyciągają okrągłe parasolki i otwierają je.) 

 
MEG & DZIEWCZYNY  Miss na plaży 
 

Kąpie się, 

 

Aż jaśnieje i - och! 

 

Żar łapie słońca, 

 

A chłopców nie ma końca! 

 

Gdy płynie fala, 

 

Do woli się opala! 

 

Uśmiecha się 

 

I daje Coney Island 

 

Najpiękniejsze swe show! 

 

Miss na plaży 

 

Mówi... 

 
MEG 

"Hej!" 

 
 

(Aplauz, MEG macha do widowni i wybiega.) 

 
GANGLE 

Panie i panowie, panna Meg Giry, Dziewczę U La La! Już za kilka

 

chwil Christine Daaé, najsłynniejszy słowik świata, zadebiutuje po

 

raz pierwszy w Ameryce właśnie tu, w Phantasmie... Ale najpierw

 

zachwycająca zręczność i niezwykła siła mięśni... Potężny Squelch! 

 
 

background image

SCENA 4 – Przebieralnia Meg. 

 

 

(MADAME GIRY przemierza krokami pokój, czekając na przybycie

 

MEG. W końcu MEG wpada owinięta w suknię, tryskając

 

entuzjazmem.) 

 
MEG 

Czy widziałaś to? 

 

Wszystko jasne już, 

 

Nie zaprzeczysz, że 

 

Ten rozkład, ach-- 

 

Tak dobry jest! 

 
 

Choć przez chwile bałam się, 

 

Że za mały będzie wdzięk, 

 

Tylko trochę, nawet nie-- 

 

Lecz posłuchaj tłumu braw! 

 

Nigdy nie był głośny tak! 

 

Tylko dla mnie to jest! 

 
MADAME GIRY 

Meg – 

 
MEG 

Mistrz na pewno słyszeć mógł 

 

Każde słowo, każdą z nut-- 

 

Powiedz mi, czy widział to? 

 
MADAME GIRY 

Meg, przestań— 

 
MEG 

Nawet on już przyzna, że 

 

Potrzebuje tylko mnie— 

 
 

(Nagle zauważa minę MADAME GIRY.) 

 
 

Mamo, co się stało? 

 
MADAME GIRY 

Droga ma, wiem, starałaś się tak. 

 

Urok, wdzięk--Lecz zbyt mało to jest... 

 
MEG 

(W panice.) C-co masz na myśli – 

 
MADAME GIRY 

Cóż za gala! 

 

Pełna sala! 

 

Bez tego, którego 

 

Zachwytu tak chcesz. 

 
MEG 

Nie było go--? 

 
MADAME GIRY 

Dziecko, jak myślisz, gdzie był przez ten czas? 

 

Zgadza się, z nią wtedy cały czas był! 

 
MEG 

Z Christine...! 

background image

 
MADAME GIRY 

Mówiąc o 

 

Miłości, co 

 

Ważniejsza widocznie dla niego niż ty. 

 
MEG 

(Niemal histerycznie.) Ale mówiłaś – 

 
MADAME GIRY 

Wszystko, co dałaś mu, rzucone precz. 

 
MEG 

Mylisz się... 

 
MADAME GIRY 

Wszystko, co robisz, nie liczy już się... 

 
MEG 

Nie mów tak! 

 
MADAME GIRY 

Teraz ma ich... 

 

(Smutno.) Co do nas... 

 

Zastąpiono nas dwie. 

 
 

(MADAME GIRY wychodzi w atmosferze ostateczności.) 

 
MEG 

(W jęku desperacji.) Nieee! 

 
 

(MEG rzuca się na krzesło przy toaletce i płacze.) 

 
 

SCENA 5 – Garderoba Christine. 

 

 

(Ona także siedzi przy toaletce i przygotowuje się do występu.

 

GUSTAVE stoi obok, zafascynowany całym procesem ubierania się. 

 
 

CHRISTINE pudruje się lekko.) 

 
CHRISTINE 

Gustave, możesz mi podać kolczyki? Te diamentowe po lewej... 

 
 

(GUSTAVE posłusznie wręcza jej kolczyki, a ona zakłada je.) 

 
 

No! Jak wyglądam? 

 
GUSTAVE 

(Z respektem.) Wyglądasz pięknie tak! 

 

Niezwykle pięknie tak! 

 

Jak królowa, jak sny... 

 
CHRISTINE 

(Czule.) Też jesteś piękny tak! 

 

Niezwykle piękny tak! 

 

Szybko wystąpię tu i 

 

Pójdziemy gdzieś, tylko my. 

 

Jest świetnie tak! 

 
 

(Słychać pukanie do drzwi i otwierają się.) 

background image

 
GUSTAVE 

Ojcze! Czy mama nie wygląda dzisiaj ślicznie? 

 
 

(Wchodzi RAOUL. Wygląda, jakby przeszedł transformację.

 

Nienagannie i elegancko ubrany, przystojny, nawet ślad nie pozostał

 

po jego zwykłym, groźnym spojrzeniu.) 

 
RAOUL 

W rzeczy samej. Tak ślicznie, jak wtedy, gdy po raz pierwszy

 

przyszedłem do jej garderoby. 

 
CHRISTINE 

(Wyraźnie poruszona.) Tylko spójrz na siebie, Raoul. Wyglądasz

 

dokładnie jak tamten przystojny chłopak w loży, ten, który zawsze

 

rzucał mi pojedynczą czerwoną różę... 

 
RAOUL 

(Kucając, by spojrzeć na GUSTAVE'a. Łagodnie.) Proszę, Gustave, 

 

Chcę być z nią sam, 

 

Czy poczekasz chwilę tam...? 

 
GUSTAVE 

Mogę pozwiedzać? Samemu? 

 
CHRISTINE 

Tak, lecz nie wchodź między tłum, 

 

Po występie czekaj tu. 

 
GUSTAVE 

(Już przy drzwiach.) Będę…! (Wychodzi.) 

 
RAOUL 

Od wesela nic 

 

Nie szło, jak ma być. 

 
CHRISTINE 

Raoul – 

 
RAOUL 

(Nie zważając na jej protest, ale delikatnie.) 

 

Wstyd mi za to, jak wciąż postępuję. 

 
CHRISTINE 

My oboje – 

 
RAOUL 

(Nie pozwalając na przerwanie mu.) Bo żądania me, 

 

Naszych marzeń kres - 

 

Martwię się, że zbyt wiele kosztują. 

 

Choć nie mam prawa, by to rzec, 

 

Jeszcze o jedno proszę cię, 

 

Gdy mnie kochasz, jak ja ciebie... 

 
CHRISTINE 

Cokolwiek, mój drogi. 

 
RAOUL 

(Zbierając się w garść.) Nie śpiewaj, skarbie. 

 
CHRISTINE 

Co? Ale, Raoul--! 

 
RAOUL 

Na pewno wiesz, coś nie tak jest, skarbie... 

 

background image

CHRISTINE 

(Zaskoczona.) Lecz zaśpiewać muszę-- 

 

Czemu mam to zmieniać? 

 
RAOUL 

Ten piekielny demon, 

 

Nieświadomie w jego graliśmy grę, skarbie... 

 
CHRISTINE 

Zrobić to dziś muszę-- 

 

Tak uczynić trzeba. 

 
RAOUL 

Dużo ci trzeba, wiem-- 

 

Nie rozumiałem. 

 

Dawnego pragniesz mnie 

 

I go dostaniesz. 

 

Przysięgam, będzie tak! 

 

Tylko chęć okaż! 

 

Lecz uciec trzeba nam, 

 

Gdy mnie wciąż kochasz... 

 
CHRISTINE 

(Poruszona, na przekór sobie.) Naprawdę, Raoul? 

 
RAOUL 

Zarezerwowałem rejs dla trzech osób do Cherbourg na Atlantic

 

Queen. Odpływa za godzinę, dotrzemy tam akurat na czas. Błagam...

 

Zgódź się, dla dobra nas obojga... i dziecka. 

 

W tył to miejsce rzuć. 

 
 

(Wycofuje się i zamyka za sobą drzwi. CHRISTINE wciąż patrzy w

 

miejsce, w którym przed chwilą stał. 

 

 

 

Nagle z cienia za nią wyłania się UPIÓR. Kładzie dłoń na jej gardle,

 

a ona zamiera w przerażeniu -- mógł przecież zamiast tego złapać jej

 

szyję. Wkłada jej wysadzany klejnotami naszyjnik - ten sam, który

 

widzieliśmy na szyi automatu.) 

 
UPIÓR 

Wie, że nie starczy miłość ci... 

 

Wie, że nie potrzebujesz go. 

 

Wie, że czymś innym pragniesz żyć, 

 

Wartości wyższe w tobie są. 

 

By go odrzucić, nadszedł czas, 

 

Czas, byś tym była, kim być chcesz, 

 

Zrobiła to, co zrobić masz. 

 

Muzyce pozwól wyrwać się...! 

 
 

Za chwilę, 

 

Tą chwilę, 

 

Przyjdzie czas. 

 

Staniesz tu, jak niegdyś tam. 

 

Tłum zmilknie wnet, 

 

I w słodkiej chwili śpiew 

 

Twój usłyszę jeszcze raz! 

 

background image

 

Twe dźwięki, 

 

Me dźwięki, 

 

Wzniosą, rozwiną się, 

 

I w jedną melodię wnet 

 

Się złączą dwie! 

 
 
 

Daj pełność! 

 

Daj sytość! 

 

Całość czyń! 

 

Więź przypieczętować czas! 

 

Los zbliża się, 

 

Obejmij go! Niech śpiew 

 

Twój usłyszę jeszcze raz! 

 
 

(Znika w cieniu, zostawiając ją roztrzęsioną. 

 
 

INSPICJENT puka i wchodzi.) 

 
INSPICJENT 

Panno Daaé, już czas... 

 
CHRISTINE 

Tak czy tak jest źle, 

 

Odpowiedź jaką dać? 

 
 

I choć nie powiem: Nie, 

 

To jednak chciałabym, 

 

O Boże... 

 
RAOUL 

Christine, Christine, 

 

Nie pomyśl o mnie źle. 

 
UPIÓR 

Lecz każdy sen i każda prośba 

 

W twych rękach. 

 
 

(Jak w transie CHRISTINE wychodzi na scenę. Kurtyna jest

 

opuszczona, ale kobieta i tak czuje elektryzującą obecność

 

publiczności po drugiej stronie. Pomocnicy sceniczny krzątają się

 

dookoła niej, ale wydaje się zupełnie o tym zapomnieć. 

 
 

Orkiestra zaczyna strojenie. Możemy wręcz poczuć napięcie

 

CHRISTINE.) 

 
 
 
 
 
 
 
 
 

background image

SCENA 6 – Za sceną / Na scenie Phantasmy. 

 

 

(W skrzydle pojawia się GUSTAVE, kręcąc się beztrosko tu i tam i

 

podglądając przygotowania za kulisami, nieświadomy toczącego się

 

wkoło dramatu. Idąc, śpiewa do siebie wokalizę bez słów.) 

 
INSPICJENT 

Wózki gotowe? 

 
POMOCNIK 1 

Wózki gotowe! 

 
 

(Chłopiec błąka się teraz koło RAOULA, który czeka w skrzydle,

 

obserwując uważnie CHRISTINE.) 

 
RAOUL 

Śpiewać chce? 

 

Uciec chce? 

 

W myślach jej 

 

Który z nas? 

 

O nim śni? 

 

O mnie drży? 

 

Wszystko dla zwycięzcy. 

 
INSPICJENT 

Piętro gotowe? 

 
POMOCNIK 2 

Piętro gotowe! 

 
 

(GUSTAVE mija UPIORA, który czeka w naprzeciwległym skrzydle,

 

pewien swojego triumfu.) 

 
RAOUL 

Będzie tu? 

 

Zlęknie się? 

 

Już to wie, 

 

Czy też nie? 

 

Christine ma, 

 

Przerwać czas, 

 

Wszystko dla zwycięzcy. 

 
UPIÓR 

(Równolegle z powyższym.) Za sercem dąż, 

 

I śpiewaj mi, 

 

I śpiewaj mi, 

 

Zostań i bądź 

 

Na zawsze już, 

 

Wszystko dla zwycięzcy. 

 
UPIÓR & RAOUL 

Nadszedł czas, 

 

Decyduj się! 

 

Zrób dla dziecka to! 

 
UPIÓR 

Głową rusz! 

 
RAOUL 

Za długo już! 

background image

 
UPIÓR & RAOUL 

Pokaż mu, 

 

Że nie chcesz go! 

 
INSPICJENT 

Orkiestra gotowa? 

 
POMOCNIK 3 

Orkiestra gotowa! 

 
 

(GUSTAVE mija MADAME GIRY, która nerwowo chodzi w tę i z

 

powrotem.) 

 
RAOUL 

Będzie tu? 

 

Zlęknie się? 

 

Już to wie, 

 

Czy też nie? 

 

Christine ma, 

 

Przerwać czas, 

 

Wszystko dla zwycięzcy. 

 
UPIÓR 

(Równolegle z powyższym.) Za sercem dąż, 

 

I śpiewaj mi, 

 

I śpiewaj mi, 

 

Ty, dziecko, ja 

 

Na zawsze już, 

 

Wszystko dla zwycięzcy. 

 
MADAME GIRY 

(Równolegle z powyższym.) Być może zlęknie się, 

 

Pochłoną nerwy ją 

 

I wnet zawiedzie głos, 

 

I jej nadejdzie kres. 

 

A wtedy mnie i Meg 

 

Przychylny będzie los... 

 

Wszystko dla zwycięzcy. 

 
RAOUL 

Będzie tu? 

 

Zlęknie się? 

 

Już to wie, 

 

Czy też nie? 

 

Christine ma, 

 

Przerwać czas, 

 

Wszystko dla zwycięzcy. 

 
UPIÓR 

(Równolegle z powyższym.) Za sercem dąż, 

 

I śpiewaj mi, 

 

I śpiewaj mi, 

 

Ty, dziecko, ja 

 

Na zawsze już, 

 

Wszystko dla zwycięzcy. 

 
 

background image

MADAME GIRY 

(Równolegle z powyższym.) Być może zlęknie się, 

 

Pochłoną nerwy ją 

 

I wnet zawiedzie głos, 

 

I jej nadejdzie kres. 

 

A wtedy mnie i Meg 

 

Przychylny będzie los... 

 

Wszystko dla zwycięzcy. 

 
RAOUL, UPIÓR & MADAME GIRY 

Nadszedł czas! 

 

Skraj zbliża się! 

 

I odwrotu brak! 

 

Oto jest 

 

Ostatni tan! 

 

Ostatnia z szans 

 

Co moje brać! 

 
 

(GUSTAVE robi kółko - mija MADAME GIRY, UPIORA, RAOULA...

 

i zatrzymuje się, kiedy znajoma twarz pojawia się w skrzydle. MEG. 

 
 

MADAME GIRY przysuwa się do UPIORA.) 

 
MADAME GIRY 

(Cicho.) Mam nadzieję, że Christine jest godna ciebie. Mam nadzieję,

 

ż

e załamie się jej głos za to, co twoja ślepota zrobiła Meg i mnie. 

 
 

([W skrzydle naprzeciwko MEG uśmiecha się i otacza chłopca

 

ramieniem.) 

 
MEG 

...Wszystko dla zwycięzcy. 

 
 

(Orkiestra przestaje grać. Nastaje cisza.) 

 
INSPICJENT 

I... kurtyna. 

 
 

(Kurtyna rozsuwa się. CHRISTINE wychodzi twarzą do widowni.

 

Cisza. Orkiestra gra sygnał do rozpoczęcia... a ona chwieje się na

 

nogach. 

 
 

Potem zdecydowanie wychodzi naprzód... i śpiewa arię, którą napisał

 

dla niej Upiór.) 

 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 

background image

CHRISTINE 

Kto wie, jak zacznie się? 

 

Co miłość naprzód pcha? 

 

Po prostu - nagle jest, 

 

Tak żywa w twoich snach. 

 

Niezłomną łamie myśl, 

 

Odważnie w duszy tkwi, 

 

I tak, pewnego dnia 

 

Nie możesz bez niej żyć. 

 

Próbuj zaprzeczać 

 

I sprzeciwiać się, 

 

Lecz nie odejdzie już, 

 

Gdy raz objęła cię. 

 
 

Miłość wciąż trwa. 

 

Miłość nie słabnie. 

 

Gdy raz się wzruszysz, 

 

Władzę ma. 

 

Miłość wciąż jest, 

 

Miłość nie zniknie. 

 

Serca się kruszą, 

 

Miłość trwa. 

 
 

Gdy tylko przyznasz to, 

 

I poddasz kość i krew, 

 

Zaczyna miłość żyć, 

 

I większa niż ty jest. 

 

Kapryśnie się rządzi, 

 

W desperację mkniesz. 

 

Zmusza, byś radość czuł 

 

Większą, niż możesz znieść. 

 
 

Miłość da czułość 

 

I miłość da ból! 

 

A kiedy nie ma ich, 

 

Miłość wciąż jest tu. 

 
 

Gdy raz się wzruszysz, 

 

Władzę ma. 

 
 

(Z wielką godnością RAOUL odwraca się i wychodzi. CHRISTINE

 

widzi to i jej głos się łamie. Chce go dosięgnąć, ale nie może.

 

Odwraca się z powrotem do publiczności, która nie ma pojęcia, co

 

właśnie się wydarzyło. 

 
 

Z wielkim trudem bierze się w garść i kontynuuje.) 

 
 

 

 
 
 

background image

 

Miłość wciąż jest, 

 

Miłość nie zniknie. 

 

Serca się kruszą, 

 

Miłość trwa. 

 

Serca się kruszą. 

 
 

(Znajduje odwagę i w pełni świadoma decyzji, jaką właśnie podjęła,

 

zbiera wszystkie swoje siły i śpiewa każdą cząstką swego ciała.) 

 
 

Miłość wciąż trwa! 

 

Miłość nie zginie! 

 

Przez wszystko przejdzie, 

 

Nawet śmierć! 

 

Miłość wciąż trwa, 

 

Gdy ją rozwiniesz! 

 

Życie odejdzie, 

 

Miłość nie... 

 

życie odejdzie, 

 

Miłość nie. 

 
 

(Samotna na scenie i wyczerpana CHRISTINE przyjmuje ogłuszający

 

aplauz, następnie deszcz wieńców, krzyki i wrzaski.) 

 
 

SCENA 7 – Garderoba Christine. 

 

 

(CHRISTINE wpada do garderoby. Jest tam UPIÓR, który na nią

 

czeka.) 

 
UPIÓR 

Ach, Christine! 

 

Ma Christine! 

 

Jakiż triumf w tę noc dałaś mi! 

 

Ma Christine! 

 

Opłaciły się wszystkie złe dni! 

 

Ach, Christine! 

 
CHRISTINE 

Ta pieśń jest piękna tak. 

 

I brzmiała pięknie tak! 

 

Słowa i nuty jej, 

 

I było piękne tak, 

 

Czułam się piękna tak! 

 
UPIÓR & CHRISTINE 

W muzyce zatracić się 

 

Czuć uniesienie i dźwięk, 

 

Żyć jeszcze raz! 

 
 

(Na toaletce CHRISTINE widzi pojedynczą czerwoną różę... i list.

 

Otwiera go i czyta.) 

 
CHRISTINE 

Moja najdroższa żono. 

background image

 
 

(RAOUL pojawia się na piętrze skąpany w blasku i śpiewa słowa,

 

które czyta ona...) 

 
RAOUL 

"Mała Lotto, 

 

Błagam cię, wybacz mi..." 

 
CHRISTINE 

Raoul, nie! 

 
RAOUL 

"Mała Lotto, 

 

Byliśmy głupi tak..." 

 
RAOUL & CHRISTINE 

(Christine włącza się.) "Dawno tak, 

 

Młodzi tak..." 

 
CHRISTINE 

"...w Paryżu, 

 

w tej operze." 

 
RAOUL 

(Mówiąc z góry.) Romantyczni idioci... 

 
CHRISTINE 

"Nie ma już ludzi tych." 

 
 

(CHRISTINE kontynuuje czytanie listu.) 

 
RAOUL & CHRISTINE 

"Świat kończy się, iść muszę już. 

 

Opery to kres, to ostatnie z jej nut" 

 
RAOUL 

"Pieczę Anioł Muzyki niech nad tobą ma, 

 

Da ci to, co ja zawsze pragnąłem ci dać... 

 

Twój nieutulony w żalu..." 

 
 

(RAOUL odwraca się i zmierza do wyjścia.) 

 
CHRISTINE 

„Raoul.” 

 
 

(Jej głos się łamie i RAOUL znika. CHRISTINE zamiera, pogrążona

 

w myślach. Nagle, wzdrygając się....) 

 
 

Gustave... 

 
UPIÓR 

(Z napięciem.) O co chodzi? 

 
CHRISTINE 

(Nagle zaniepokojona.) Gustave... 

 
UPIÓR 

Co się stało? 

 
CHRISTINE 

(W panice.) Gustave! 

 
UPIÓR 

(Z jeszcze większym napięciem.) Co się stało? 

 

background image

CHRISTINE 

Powinien tu być! Miał tu czekać! 

 
UPIÓR 

(Wściekły.) Czy idiota śmiałby ten, 

 

Czy ten drań odważył się 

 

Chłopca stąd porwać, co 

 

Nie jego synem jest! 

 
 

Panie Squelch! 

 
 

(SQUELCH pojawia się natychmiast.) 

 
SQUELCH 

Sir…? 

 
UPIÓR 

(Pewny siebie.) Drogi zastaw, zamknij port! 

 

Za przysługi niech uczynią to! 

 

Jeśli opuści tę wyspę, to kres! 

 
SQUELCH 

Wicehrabia odjechał powozem samotnie. 

 

Na pewno nie było tam, sir, 

 

Nikogo innego. 

 
 

(UPIÓR chwyta SQUELCHA za koszulę i przyciąga tak, że ich twarze

 

dzielą centymetry.) 

 
UPIÓR 

(Przez zaciśnięte zęby.) Czyś pewny jest, że odjechał stąd sam? 

 
SQUELCH 

(Kiwając głową.) Sir, czy ktoś jeszcze za sceną tu był? 

 
UPIÓR 

Tak... 

 

Tak! 

 
 

Madame Giry była tu! 

 

Uśmiech jej nie schodził z ust, 

 

To, co mówiła mi-- 

 

Niewdzięcznica, skonałaby! 

 

Skoro taka chciwa jest-- 

 

To dostanie swoją część! 

 
 

Prędzej, przyprowadzić ją! 

 

Lepiej, niech jest zdrowy on-- 

 

Wtedy ją rozszarpię, tak! 

 
 

(W drzwiach pojawia się GANGLE, trzymając przed sobą MADAME

 

GIRY.) 

 
MADAME GIRY 

(Wyprowadzona z równowagi.) Co to ma znaczyć? Jak twoi słudzy

 

ś

mieją trzymać mnie w taki sposób? Żądam odpowiedzi! 

 
UPIÓR 

(Chwytając ją brutalnie.) Chłopiec, kobieto! Co z nim zrobiłaś? 

 

background image

MADAME GIRY 

Chłopiec? Myślisz, że zabrałam chłopca? Czemu miałabym robić coś

 

takiego? (Zjadliwie.) Myślisz, że nie wiem, kim on jest? 

 

Tyle lat, 

 

Kto by wierniejszy był niż ja? 

 

Nikt! 

 
UPIÓR 

(Ostrzegawczo.) Giry… 

 
MADAME GIRY 

Tyle lat, 

 

Jak możesz myśleć, że skrzywdziłam go? 

 
UPIÓR 

Moja cierpliwość się kończy... 

 
MADAME GIRY 

Tyle lat, 

 

Byłam matką dla ciebie i jej, 

 

Jak dla własnej córki... 

 
UPIÓR 

Dosyć! 

 
MADAME GIRY 

(Ostro.) Myślisz, że 

 

Nie wiem, jak boli, gdy 

 

Ktoś krzywdzi twe dziecko wciąż i wciąż? 

 
UPIÓR 

(Wyjąc w szale.) Gustave! Gustave! Gustave... (Załamuje się,

 

bezradny.) 

 
 

(FLECK wychodzi z cienia.) 

 
FLECK 

(Cicho.) Sir...? 

 

Gdy przy garderobach szłam... 

 

U Meg ciemno było tak... 

 

Lustro musiała stłuc, 

 

Na podłodze pełno szkła. 

 
UPIÓR 

(Podnosi wzrok.) Meg...? 

 
MADAME GIRY 

(Blednąc.) Mój Boże... 

 
FLECK 

I widziałam w holu, że 

 

Mały, blady ktoś z nią jest, 

 

Gdy mnie dojrzał jej wzrok, 

 

Rozpłynęła szybko się. 

 
MADAME GIRY 

W szale zostawiłam ją! 

 

(Panikując, do Upiora.) 

 

Nie wiedziałam, że to błąd! 

 

(Półgłosem.) Boję się, że zemsty chce. 

 

Lecz go nie skrzywdzi... 

 

Nigdy go nie skrzywdzi... 

 

Jak mogła skrzywdzić...? 

background image

 
 

(UPIÓR jest całkiem nieruchomy.) 

 
UPIÓR 

(Nagle zdecydowanie.) Wiem, gdzie są. Ale musimy się pospieszyć! 

 
MADAME GIRY 

W tym tłumie? Na zewnątrz są miliony ludzi...! 

 
CHRISTINE 

Gustave, mój biedny Gustave...! 

 
UPIÓR 

Nie ma czasu do stracenia...! 

 
CHRISTINE 

Gustave! 

 
 

(Teatr zmienia się w istny dom wariatów, jakim jest nocna Money

 

Island...) 

 

SCENA 8 – Ulice Coney Island. 

 

 

(Wszędzie tłumy ludzi, ogrom jakby przerażającego, groteskowego

 

cyrku. UPIÓR, CHRISTINE, MADAME GIRY i reszta krążą w nim

 

jak we mgle, zagubieni w tłoku.) 

 
CHRISTINE 

Gustave! Gustave! 

 
UPIÓR 

Ty, zatrzymaj się! 

 
 

(Widać małą postać, ciągniętą przez kogoś. UPIÓR przeciska się

 

przez tłum, kładzie dłoń na ramieniu postaci... ale gdy ta się

 

odwraca, widać, że to spoglądający z ukosa, śmiejący się karzeł.) 

 
CHRISTINE 

To nie on… 

 
MADAME GIRY 

Meg! 

 
UPIÓR 

Chyba ich widzę, tędy! 

 
 

(Widać kolejną małą postać, trzymaną za rękę przez młodą kobietę...

 

to na pewno oni!) 

 
CHRISTINE 

(Łapiąc dziecko) Gustave, czy to--? 

 
 

(Ale gdy CHRISTINE obraca postać, okazuje się, że to tylko

 

dziewczynka z matką...) 

 
 

Tak mi przykro... 

 
MADAME GIRY 

Meg, proszę, nic się nie stało! 

 
UPIÓR 

Na molo, już! Prędzej! 

 

background image

 

(Impresjonistyczna zapora dźwięków i twarzy przybiera na sile...

 

nagle... zapada cisza.) 

 
 

SCENA 9 – Molo. 

 

 

(Opustoszałe molo. Wchodzi MEG, ciągnąc GUSTAVE'a. Chłopiec

 

próbuje się wyrwać, ale jest mocno trzymany.) 

 
GUSTAVE 

Panno Giry, 

 

Ja wracać już chcę... 

 

Chcę już do mamy... 

 
MEG 

(Łamiącym się głosem.) Ten świat to miejsce marne, złe, 

 

Sumienie czyste trudno mieć... 

 
GUSTAVE 

Proszę… to boli. 

 
MEG 

(Ignorując go.) Spokojne, szare morze jest, 

 

Zabiera wszystkie troski me... 

 
 

(Prowadzi go na sam skraj mola. Poniżej widać ciemne, wzburzone

 

fale.) 

 
GUSTAVE 

Nie umiem pływać… 

 
MEG 

Nie martw się, już prawie koniec... 

 

W morze wtopić się... 

 

Chłodne, dobre jest... 

 

I odpłynąć w sen... 

 

Przeszłość zmazać móc-- 

 

W tył odpędzić ból. 

 
 

(Nagle…) 

 
CHRISTINE 

Gustave! 

 
 

(Pojawiają się UPIÓR, CHRISTINE i MADAME GIRY. Na dźwięk

 

głosu matki GUSTAVE podnosi wzrok.) 

 
GUSTAVE 

Mamo…? 

 
MEG 

Nie, jeszcze nie skończyłam... 

 
 

(UPIÓR gestem nakazuje pozostanie innym z tyłu, a sam kroczy

 

zdecydowanie w kierunku MEG.) 

 
UPIÓR 

Zostaw chłopca! Natychmiast! 

 

background image

 

(Zbliża się coraz bardziej. Nagle MEG wyciąga broń i celuje w

 

UPIORA. Dziecko wyrywa się w końcu i biegnie do CHRISTINE.) 

 
MEG 

(Dziko.) Ani kroku już! 

 
 

(UPIÓR zatrzymuje się.) 

 
UPIÓR 

(Przez zaciśnięte zęby.) Zostaw go, albo, przysięgam ci— 

 
MEG 

Ani słowa już! 

 
 

(UPIÓR cofa się o krok.) 

 
 

Nie wiedziałam, jak 

 

Sprawić, byś chciał-- 

 

To teraz patrz! 

 
 

(Płaczliwie.) Wybrałam kiedyś się na Coney Island. 

 

Wybrałam kiedyś się dla ciebie tu. 

 

Spełniałam rozkaz w mig 

 

I szłam, gdzieś wskazał mi, 

 

Pracując tak, by sen się spełnił twój. 

 
 

Cóż, wszystko działa tak na Coney Island-- 

 

Za każdy okruch słono płaci się. 

 

Dałam, co mogli wziąć, 

 

Dla ciebie tylko to, 

 

Więc spójrz i patrz, jak to zmieniło mnie. 

 
 

(Z niechęcią do siebie.) Miss na plaży 

 

Kąpie się... 

 

Miss na plaży 

 

W przebieralni swej... 

 

Miss na plaży 

 

W ciemnych snach, 

 

W domach ich, 

 

W łóżkach ich— 

 
MADAME GIRY 

(Przerażona.) Meg, moja maleńka Meg – 

 
UPIÓR 

Co powiedziałaś? 

 
MEG 

Kto dawał ci pieniądze? 

 

Pozwolenia zbierał ci? 

 

Podstawą był 

 

Twoich układów, sił, 

 

Spłaty długów odwlekał dni? 

 
 

Miejscowych szefów wabił? 

 

Z prasą dogadywał się? 

background image

 

(Celując w MADAME GIRY.) Ona nie! 

 
 

I kto wciąż śpiewał, 

 

Pragnąc szczęścia twego? 

 

Kto wciąż tańczył, 

 

Żebyś ją ocalił? 

 

Kto umierał, 

 

I tak jej się odpłacasz! 

 
 

(Gestykuluje ręką z bronią; Wszyscy oprócz UPIORA cofają się.) 

 
 

Gdy wreszcie uwagę twoją już mam... 

 

Wielki to finał i skończy się tan... 

 
 

(Opuszcza wzrok i przystawia broń do skroni.) 

 
UPIÓR 

(Delikatnie, ze wzrastającą intensywnością.) Oddaj mi broń, Meg... 

 

Oddaj mi ból swój i żal swój i broń, Meg... 

 

Oddaj mi winę za niewidzenie 

 

Czynów twych, Meg... 

 

Oddaj mi broń, Meg... 

 

Daj szansę, bym zobaczył wreszcie cię... 

 
MEG 

(Chcąc uwierzyć.) Zobacz wreszcie mnie... 

 
UPIÓR 

Myślisz: brzydka, głupia, zła, 

 

Dusza w obrzydzeniu trwa, 

 

Ale ja 

 

Widzę tam 

 

Wewnętrznego piękna blask... 

 
MEG 

(Chwiejąc się.) Tak… 

 
UPIÓR 

(Zbliżając się do niej.) Dumę, miłość skradli ci, 

 

Wyrzucili cię za drzwi-- 

 

Mimo to 

 

Widzę wciąż 

 

Wewnętrznego piękna blask... 

 
MEG 

(Jak zahipnotyzowana, zaczyna się rozluźniać.) Tak…! 

 
UPIÓR 

(Wciąż się zbliżając.) Diament nie ma szans błysk, 

 

Jeśli jest mu obcy szlif... 

 

Piękno czasem w cieniu tkwi... 

 

Nie wszyscy są jak Christine— 

 
MEG 

(Nagle wściekła.) Christine! 

 

Christine! 

 

Zawsze Christine! 

 

background image

 

(Wskazuje bronią CHRISTINE. I nagle--Pistolet wypala z szokująco

 

głośnym trzaskiem. 

 

 

 

Wszyscy zamierają. 

 
 

CHRISTINE upada.) 

 
MEG 

Nie...! Nie chciałam...! 

 
 

(MADAME GIRY wciąż się nie rusza, jest w szoku.) 

 
GUSTAVE 

Mamo, 

 

Powiedz coś, 

 

Cokolwiek! 

 
UPIÓR 

Giry! Sprowadź pomoc! Już! 

 
 

(MADAME GIRY otrząsa się i wybiega. 

 
 

UPIÓR przyklęka przy CHRISTINE, tulonej przez swojego syna.) 

 
GUSTAVE 

Gdzie tata? 

 

Powinien tu być! 

 

Gdzie tata? 

 
CHRISTINE 

Twój ojciec - Twój prawdziwy ojciec – 

 
 

(GUSTAVE podnosi wzrok na UPIORA, ma oczy jak spodki. UPIÓR

 

próbuje dosięgnąć go i pocieszyć. GUSTAVE cofa się instynktownie.) 

 
 

Sercem swym patrz 

 

A oczy swe zgaś. 

 

Bo serce twe wie, 

 

I nie mówi kłamstw 

 

Więc zaufaj mu 

 

Wierz w przeczucia swe, 

 

Sercem swym patrz-- 

 

Bo serce twe wie. 

 
 

Miłość nie zawsze piękna jest, 

 

Gdy zacznie się... 

 
 

(Słabnie. GUSTAVE podchwytuje melodię.) 

 
GUSTAVE 

Więc otwórz swą myśl... 

 
CHRISTINE 

I zamknij swój wzrok... 

 
GUSTAVE 

Sercem swym patrz... 

 

background image

CHRISTINE 

Gdy miłość się tli... 

 
 

(Jej głos się łamie... i omdlewa. Szybko zanika.) 

 
GUSTAVE 

Nie! 

 
 

(GUSTAVE szlocha, UPIÓR bierze od niego CHRISTINE.) 

 
UPIÓR 

Dawno tak to było, gdy 

 

Pieśń nasza zaczynała się... 

 

Radości znałem smak... 

 

Najlepszy, jaki znam... 

 
 

Odszedł teraz każdy czas, 

 

I pieśń zakończenie tu ma... 

 

Co z chłopcem, powiedz mi... 

 

Co więc robić mam? 

 
CHRISTINE 

I żyć... 

 

I trwać... 

 

I dać, co można dać... 

 

I za zasługi miłość wziąć... 

 
UPIÓR & CHRISTINE 

I żyć... 

 

I trwać... 

 
CHRISTINE 

I dać – 

 
 

(Znów łamie się jej głos, nie może kontynuować.) 

 
UPIÓR 

Dam wszystko, to, co mam... 

 

I za zasługi mało wziąć. 

 
CHRISTINE 

Chodź bliżej, 

 

Ach, błagam... 

 
 

Bliżej wciąż... 

 
 

Pamiętaj... 

 

Miłość wciąż trwa... 

 

I pocałuj mnie... 

 
 

(Muzyka wznosi się. Całują się. I... UPIÓR odsuwa się od martwych

 

warg CHRISTINE. 

 
 

UPIÓR delikatnie kładzie jej ciało na piasku. Patrzy ponad nim na

 

GUSTAVE'a, który odpowiada spojrzeniem. 

 
 

Patrzą na siebie przez długą chwilę. 

 

background image

 

Potem GUSTAVE wyciąga rękę i kładzie ją na masce UPIORA. 

 

 

UPIÓR pozostaje spokojny... I w geście czułej akceptacji chłopiec

 

ś

ciąga maskę i wpatruje się niezachwianie w twarz UPIORA. Ojciec

 

i syn spoglądają sobie w oczy...) 

 
 

K U R T Y N A 

 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 

background image

Notka od tłumaczki 

 

Jest to tłumaczenie podjęte pod wpływem impulsu, baaardzo amatorskie i w wielu 
miejscach zawiera błędy tudzież potworki stylistyczne (prawdopodobnie spora jego 
część będzie kiedyś zmieniona). Raczej trudno byłoby spodziewać się czegoś innego, 
jako że tłumaczenie całości zajęło mi jakieś cztery dni. A zapewniam, że nie jestem z 
zawodu tłumaczem (szesnaście lat to nie jest wiek, w którym ma się dużo 
doświadczenia z tłumaczeniami). Starałam się jak najwierniej oddać sens tekstu 
oryginalnego. 
 
Uwaga: to, że to libretto jest kiepskie wynika z kilku rzeczy: 
 - nieudolności tłumaczki 
 - okropnego tekstu oryginalnego 
 - starania się bardziej o wierność niż piękno przekładu 
 - dziwacznych struktur rymów, które czasem umykają (ABBC ACDC? Nie, dzięki) 
 
Mr Y? 
Jak osoby znające angielski mogą zauważyć, „Mister Y” wygląda dziwnie podobnie 
do słowa „mystery” („tajemnica”). Czyta się to zupełnie inaczej, co nieco psuje efekt. 
Chociaż faktem jest, że w języku francuskim „y” można czytać podobnie jak 
angielskie „e” (czyli polskie „i”) – przykładem imię Yves – więc Francuz nieobyty z 
angielskim, jak Christine, rzeczywiście w pierwszej chwili mógłby przeczytać „Mister 
Y” podobnie do „mystery”. 
 
Pseudonim Upiora w tłumaczeniu pozostawiłam taki, jak w oryginale, co nie znaczy, 
ż

e nie mogę tego jeszcze zmienić. 

 
Najtrafniejszym sposobem przekładu wydaje się być 

sir N

. Tak jak było z 

oryginalnym określeniem, tak i to poprawnie czytane na głos nic nie oznacza 
(„seren”?). Jednak jeśli ktoś jest kiepski w języku angielskim, może to przeczytać jako 
„siren” albo „syren” – a stąd już tylko krok do syreny, istoty wiodącej pięknym 
głosem na manowce (skąd my to znamy?). Według niektórych, syren to wręcz męski 
odpowiednik syreny – tym bardziej więc to określenie się sprawdza. 
 
Inne, wielce głupawe propozycje przekładu: 
sir C (jak już wszyscy w LND w kółko mówią o sercu…), pan Demoniumpan 
Tarei / pan Tharei
 (od panta rhei – wszystko płynie, zmienia się), pan I. K.pan 
Tom
 (prawie jak „phantom”), ewentualnie sir Nick – na zielony spektakl… 
 
Zmiany 
Niedawno w przedstawieniu zaszły znaczne zmiany, tak w tekście, jak w zachowaniu 
się postaci na scenie. Tłumaczenie odpowiada wersji, którą można usłyszeć na 
oficjalnej płycie z musicalu. 
 
Wykorzystanie tłumaczenia 
Używajcie go sobie do woli w działalności niekomercyjnej (oczywiście za podaniem 
ź

ródła). W przypadku wykorzystania przekładu w trakcie koncertu, wystawiania 

musicalu i tym podobnych imprez (co raczej nie nastąpi), prosiłabym o wcześniejszy 
kontakt (

pogorzelska-a@wp.pl

). 

A. Pogorzelska