background image

Mazowieckie Studia Humanistyczne 

Nr 1-2, 2000 

Zbigniew Klejn 

POLACY NA UNIWERSYTECIE SOFIJSKIM 

Pierwsza bułgarska uczelnia wyższa, uniwersytet św. Klimenta Ochrydzkie-

go, powstała w Sofii. Jednak pierwotnie siedzibą uniwersytetu bułgarskiego miał 

być Stambuł. Ideę taką propagowali bułgarscy działacze oświatowi i cerkiewni 
na przełomie lat pięćdziesiątych i sześćdziesiątych ubiegłego wieku, a więc 
w okresie zaostrzonej walki z greckim patriarchatem i przejściowych sukcesów 
unii kościelnej. 

Osmańska stolica, gdzie osiadła liczna i zamożna emigracja bułgarska

1

wydawała się najlepszym miejscem dla lokalizacji takiego uniwersytetu, była 
bowiem ośrodkiem kontaktów Bułgarów ze światem, a także siedzibą atrakcyj-
nych szkół pozostających pod wpływem Zachodu. Uniwersytet miał od nich 
odciągnąć młodzież bułgarską choć, rzecz znamienna, jego program chciano 
wzorować na francuskim college'u. 

Jednak po odniesieniu sukcesu w walce o powołanie odrębnej własnej 

prawosławnej hierarchii kościelnej inteligencja zaczęła lansować koncepcje 
utworzenia uniwersytetu na bułgarskim terytorium etnicznym, najlepiej -
w Sofii. 

Po wyzwoleniu wszakże najbliższym urzeczywistnieniu tych marzeń był 

Płowdiw - stolica autonomicznej prowincji państwa osmańskiego, pod nazwą 
Rumelia Wschodnia. 1 października 1885 r. bułgarskie władze tej prowincji miały 
tam otworzyć fakultet prawa z trzyletnim programem studiów - zalążek przy-
szłego uniwersytetu. Może jednak dobrze się stało, że wcześniejsze o kilka ty-
godni zjednoczenie obu krain bułgarskich przekreśliło te plany. Trudno bowiem 
sobie wyobrazić, skąd ówczesna Rumelia wzięłaby niezbędne kadry naukowe 
do prowadzenia wykładów na wyższym poziomie. 

1

 Kolonia bułgarska w Stambule liczyła wówczas około 30-40 tys. osób i to ona właśnie 

subsydiowała bułgarskie szkoły, stowarzyszenia kulturalne i prasę (K. Dumam, Lost Hus-

sions. Russian Policies Towards Bulgaria in 1877-1887. Uppsala Studies with Soviet Union 

and Eastern Europe, I, Uppsala 1988, s. 28). 

background image

188 

Zbigniew Klejn 

Po zjednoczeniu uznano, że od niedostatku prawników jeszcze bardziej pa-

lącym był stale pogarszający się poziom przygotowania wykładowców szkół 
średnich. Dla zaradzenia temu postanowiono uruchomić w I gimnazjum męskim 
w Sofii klasę VIII, nadając jej profil pedagogiczny. Zanim jednak do tego do-

szło koncepcja ta uległa zmianie i w 1888 r. utworzono w stolicy szkołę nauczy-
cielską nieco wyższego typu w postaci Wyższego Kursu Pedagogicznego, bez 
określenia zresztą liczby lat studiów. Prowizorka ta trwała rok, w trakcie które-
go Kurs ów przemianowano na Szkołę Wyższą o charakterze uniwersyteckim 
(co prawda, bez możliwości otwierania przewodów doktorskich; pierwsza pro-

mocja doktorska nastąpiła w 1928 r.)

2

Tu również niełatwo było skompletować zespół profesorski. Pierwsi wykła-

dowcy w większości nie ukończyli jeszcze 30 łat. Dla ratowania więc powagi, 
a nawet samego istnienia uczelni, konieczne stało się sprowadzenie uczonych zagra-
nicznych. Byli to, podobnie jak przybyli z zagranicy nauczyciele dla szkół śred-
nich, głównie przedstawiciele narodów słowiańskich, a wśród nich - też Polacy. 

W przypadku uniwersytetu przyjeżdżali oni głównie - i to w późniejszym 

okresie - jako goście angażowani na określoną liczbę wykładów. Znaleźli się 
wśród nich filozofowie Władysław Tatarkiewicz i Tadeusz Kotarbiński, lingwi-
ści Jan Rozwadowski, Kazimierz Nitsch, Witold Taszycki, Stanisław Słoński, 
Tadeusz Lehr-Spławiński i Henryk Ułaszyn, prawnik Kazimierz Lutostański, 
historyk Marceli Handelsman, matematyk Wacław Sierpiński i antropolog K. Sto-
ły hwo

3

. Ale był też przez równe pół wieku znakomity uczony polskiego pocho-

dzenia, Józef Fadenchecht (1873-1953), który od dzieciństwa zamieszkał 
w Bułgarii. 

Był on jedynym synem, obok dwóch córek, dra med. Maksymiliana Faden-

chechta, ten zaś urodził się w małopolskich Brodach w 1830 r.

4

 jako syn miej-

scowego obywatela Zbigniewa Fadenchechta. Jak wielu absolwentów medycy-

ny wiedeńskiej doktor skorzystał z oferty rządu tureckiego i podjął się pracy 
lekarza wojskowego w garnizonach bałkańskich i azjatyckich, uczestniczył też 

2

 Istoria na Sofijskija uniwersitet „Kliment Ochńdskired. G. Naumow, Sofia 1988, pas-

sim; M. V. Pundeff, Bulgarias Cultural Reorientation after 1878, w: M. V. Pundeff, Bul-
garia in American Perspective. Political and Cultural Issues,
 New York, 1994, s. 311. 

3

 T. S. Grabowski i L. Widerszal, Bulgaria, w: Polska i Polacy w cywilizacjach świata, t. 1, 

z. 4, Warszawa 1939, s. 318; N. Savov, New Data on Bulgarian Polish University Scienti-

fic Ties (1900-1939% „Bulgarian Historical Review" 1994, nr 1, s. 102. 

4

 Według dr B. Miłoszewa, Polski lekari w Bylgaria prez wtorata polowina na XIX wek, 

Główna Biblioteka Lekarska w Warszawie, Zbiory specjalne, sygn. 316/K, za którym (s. 398-
402) przytaczam część informacji biograficznych o dr. Maksymilianie Fadenchechcie. Nie-
mniej, jeśli chodzi o datę jego urodzenia, nie można odrzucić 1835 r., podanego przez dr. 
S. Izraela z Sofii w artykule Polscy lekarze na ziemi bułgarskiej,
 „Służba Zdrowia" 1957, 

nr 27, s. 7. Fadenchecht miałby bowiem w takim wypadku w chwili uzyskania dyplomu lat 
24, co było w
 owym czasie normalnym wiekiem świeżo promowanych lekarzy. 

background image

P o l a c y na uniwersytecie  s o f i j s k i m 

189 

w wojnach z Serbią i Rosją następnie zwolnił się z armii tureckiej i objął posa-

dę lekarza powiatowego w różnych miastach bułgarskich. Ostatnie jedenaście 
lat życia pracował jako lekarz miejski i więzienny w Pazardżiku

5

. Dopiero 

w 1892 r. otrzymał wraz z rodziną obywatelstwo bułgarskie. Był ofiarą epidemii 
duru brzusznego

6

 w 1900 r. W ostatnią drogę odprowadziły go tłumy ludności, 

ponieważ - jak pisano - „uboga klasa na długo zapamięta starego dobrego dok-
tora". Jedna z jego córek, Katarzyna, została pielęgniarką a druga, Karmina, po 

studiach w Odessie rozpoczęła praktykę dentystyczną w Sofii

7

W takim środowisku wzrastał Józef, urodzony jeszcze w azjatyckim Erze-

rumie. Po ukończeniu gimnazjum w Sofii studiował filozofię i prawo w Lipsku 

i Getyndze, wieńcząc to doktoratem. Natychmiast po powrocie do Sofii w 1897 r. 

rozpoczął wykłady z prawa cywilnego w Szkole Wyższej, przekształconej wkrótce 

(1898 r.) już oficjalnie w uniwersytet. Z tej okazji został mianowany - w wieku 
25 lat - docentem, a niebawem - profesorem. Dziekanem wydziału prawa został 
tuż po ukończeniu 30 lat. Był już wtedy od kilku lat członkiem rzeczywistym 
Bułgarskiej Akademii Nauk, instytucji, której był współzałożycielem. Karierę 
naukową zakończył pod koniec 1939 r., ale był zapraszany na wykłady jeszcze 
w 1947 r.

8

 Napisał fundamentalne prace z dziedziny prawa rzymskiego, postę-

powania sądowego, prawa handlowego, „stworzył - według oficjalnego wydaw-
nictwa jubileuszowego Bułgarskiej Akademii Nauk - zarys bułgarskiego prawa 

cywilnego i międzynarodowego prawa prywatnego"

9

, reprezentował Bułgarię 

w Trybunale Międzynarodowym w Hadze, przez wiele lat redagował organ teo-
retyczny nauk prawnych „Prawna misył". 

Miarą autorytetu naukowego prof. Fadenchechta było powierzenie pod ko-

niec 1944 r. temu dawno już emerytowanemu uczonemu funkcji przewodniczą-

cego wydziału filozoficzno-społecznego Akademii Nauk, które to obowiązki 
sprawował przez trzy lata. W przedmowie do wydanej w 1938 r. księgi jubile-

uszowej jemu poświęconej

10

 napisano, że Fadenchecht był „jednym z pierwszych 

i największych twórców bułgarskiej kultury prawnej, wielkim uczonym, adwo-
katem, działaczem społecznym i wspaniałym człowiekiem"

11

5

 „Byłgarski almanach" (BA), Sofia 1894, s. 677. 

6

 Względnie epidemii cholery, jak podaje E. Stachurski, Z dziejów polsko-bułgarskich tra-

dycji przyjaźni i braterstwa broni, „Wojskowy Przegląd Historyczny" 1969, nr 2, s. 230. 

7

 „BA" 1911, s. 642; Istoria na medicinata w Byłgaria, Sofia 1980, s. 143; E. Fyrtunow, 

Prof. d-rJosif Fadenchecht, 1986, kn. 7, „Sofia" s. 21. 

8

 Fyrtunow, op. cit.; Sofijski gradski i okryżen dyrżawen archiw (SGODA)) — Sofijskie Ar-

chiwum Miejskie i Okręgowe w Sofii, f. 994K, op. 2, ae 380, 1. 1. 

9

 100 godini na Byłgarskata akademia na naukite 1869-1969, t. 1, Sofia 1969, s. 737. 

10

 D-r Josif Fadenchecht, Po słuczaj 40 godini na profesurata i 30 godini na adwokatskata 

mu dejnost, Sofia 1938, s. 3. 

11

 Był obrońcą m.in. w procesach politycznych, przewodniczącym Związku Adwokatów Buł-

garskich. 

background image

19

Zbigniew Klejn 

Już w młodym wieku cieszył się takim autorytetem, że rząd niejednokrotnie 

zwracał się do niego o radę (np. w problemie macedońskim) i powierzał mu, 
niekiedy nawet poufne, misje dyplomatyczne

12

. Był też dużej klasy erudytą, m.in. 

znał osiem języków; jego przekłady z Goethego znalazły się w wypisach szkol-
nych. Sofijski dom Fadenchechta stanowił ośrodek spotkań kulturalnych, w któ-
rych brali udział najwybitniejsi pisarze i artyści epoki

13

Przez wiele lat, począwszy od 1921 r., przewodniczył Towarzystwu Polsko-

-Bułgarskiemu

14

, pomimo, że nie znał jeszcze wtedy języka polskiego. Dopiero 

w 1943 r., najwyraźniej pod wpływem wieści o walce Polaków w II wojnie świato-
wej, starzec ten podejmuje rzecz niezwykłą: rozpoczyna naukę języka przodków. 

Jednocześnie był czołowym politykiem, współzałożycielem Bułgarskiej Partii 

Radykalnej, wieloletnim posłem do parlamentu, a w 1918 r. ministrem sprawie-
dliwości w demokratycznym gabinecie Aleksandyra Malinowa. To właśnie jego 
osoba, uczonego posiadającego autorytet międzynarodowy, miała gwarantować 
autentyczność przemian politycznych zachodzących wówczas w Bułgarii i uła-
twić wyprowadzenie kraju z I wojny światowej. Wojny, którą od początku pięt-

nował jako zaborczą i grabieżczą, przejaw walki o kolonie i panowanie nad 

światem. Był konsekwentnie antyrosyjski. Wraz z całą swoją partią odniósł się 

krytycznie wobec zjazdu słowiańskiego w Sofii (1910), m.in. dlatego, że ten nie 
potępił ucisku rosyjskiego w Polsce

15

Jako członek korporacji uniwersyteckiej, a zarazem polityk, odegrał ważną 

rolę w trakcie tzw. kryzysu uniwersyteckiego. W 1907 r. rząd zawiesił działal-
ność uczelni sofijski ej, zwalniając z pracy niemal wszystkich wykładowców. 

Studentów wcielano do wojska bądź nakazywano im powrót do miejsc rodzin-

nych. Rozpoczęła się trwająca ponad rok jedna z największych w historii nowo-
żytnej Bułgarii konfrontacja środowisk kultury z niepopularną władzą. 

Formalnym powodem tego drastycznego kroku było wygwizdanie ks. Fer-

dynanda przez młodzież akademicką i strajkujących właśnie pracowników 

12

 R. Manafowa, Kułturata i politikata, Sofia 1987, s. 132. 

13

 Miłość do sztuki — i jej kapłanów — odziedziczyły dwie spośród trzech jego córek. Naj-

starsza, Kornelia, studiująca m.in. u Zygmunta Freuda we Wiedniu, wyszła za mąż za uta-
lentowanego aktora Teatru Narodowego w Sofii, Porfiriusza Wełkowa (1902—1934), naj-

młodsza zaś, Anna, z zawodu prawniczka, poślubiła Stefana Syrczadżijewa - reżysera te-
atralnego i filmowego oraz aktora (w reżyserowanym przez Leona Schillera w 1937 r. 
sofljskim spektaklu Dziadów
 A. Mickiewicza odtwarzał jednocześnie trzy postacie). Rów-
nież synowie Syrczadżijewów poświęcili się teatrowi: Bogdan, wykładowca w Wyższej 
Szkole Teatralnej (WITIZ) kierował Centralnym Teatrem Lalek w Sofii, Nikoła jest sce-

nografem, a najmłodszy, Józef — popularnym aktorem stołecznego Teatru Wojska. 

14

 Dokumenty i materiały do stosunków polsko-bułgarskich, t. 1: 1918-1944, red. W. Balce-

rak, Wrocław 1982, passim. 

15

 Ch. Stefanów, Byłgarskata radikał-demokraticzeskata partia w naweczerieto na wojnite 

(1908-1912% w: Iz politiczeskata istoria na Byłgaria, „Izwestia na Instituta za istoria", 

t. XXV

I

II, 1985, s. 64. 

background image

P o l a c y na uniwersytecie sofijskim 

1

9

państwowych, zgromadzonych przed frontonem nowo wybudowanego gmachu 

Teatru Narodowego w dniu inauguracji tej sceny. Atak policji pod teatrem, a na-
stępnie areszty, bicie i internowania studentów, wywołały protest uniwersytec-
kiego kolegium profesorskiego, co spowodowało wspomnianą decyzję restryk-
cyjną Rady Ministrów. Z tego powodu podał się do dymisji minister oświaty, 
prof. Iwan Sziszmanow, a senat uczelni opublikował manifest, potępiający za-
równo zachowanie studentów, jak i reakcję rządu oraz stwierdzający, że nie przyj-
muje do wiadomości zawieszenia uczelni i nie zrezygnuje z uprawnień i obo-
wiązków posiadanych z mocy prawa. 

Jednak faktyczną przyczyną oburzenia studentów były represje, jakie spa-

dły na uczestników trwającego od 42 dni strajku kolejarzy, a także na jednocze-
śnie strajkujących pocztowców, których walkę popierała zarówno młodzież, jak 
i profesura. Na wiecu akademickim, zwołanym na cztery dni przed uroczysto-
ścią w Teatrze Narodowym, uchwalono nawet rezolucję nawołującą do obalenia 
rządu. Poważnie już zaniepokojony premier Dimytyr Petkow zezwolił naczelne-
mu dyrektorowi Bułgarskich Kolei Państwowych, Polakowi z pochodzenia - Je-

rzemu Unterbergowi, do zaoferowania strajkującym nieznacznych ustępstw, które 
wprawdzie doprowadziły do zakończenia strajku, ale nie rozwiązały kryzysu. 
W kilka tygodni później Petkow zostaje zastrzelony na ulicy. „Strajk kolejowy -
oskarżał już wcześniej rządowy »Now wek« - jest wyrazem obszernego, dobrze 
przemyślanego planu socjalistów, konserwatystów, radykalnych demokratów 
i części profesury uniwersyteckiej, planu walki z porządkiem państwowym i spo-
łecznym oraz otwarcia drogi dla rewolucji socjalnej i politycznej". 

W grupie kilku osób uważanych za przywódców tej walki wymieniano Jó-

zefa Fadenchechta i dwóch jego kolegów - profesorów. Uczeni ci publicznie 

piętnowali rząd i samego monarchę. Rząd oskarżył więc w parlamencie profeso-
rów jako winnych napięcia w kraju. Demonstracja studencka przed Teatrem 
Narodowym dostarczyła teraz pretekstu do nabrzmiewającej od dawna rozpra-
wy z uniwersytetem

16

Przed rozpoczęciem kryzysu uniwersytet posiadał trzy wydziały i składają-

cą się z 34 osób kadrę nauczającą wliczając do niej docentów, lektorów i asy-
stentów. Była to uczelnia biedaków, zamożniejsi wyjeżdżali na studia zagranicz-

ne. Na uczelnię sofijską zapisywali się też ludzie już starsi - nauczyciele i urzęd-

16

 O kryzysie uniwersyteckim 1907/1908 r. zob. Istoria na Byłgaria - BAN, Institut za isto-

ria, t. 2, red. komisja: prof. Ch. Christów i dr., Sofia 1962, s. 201; R. Manafowa, Uniwer-

sitetskata awtonomia, wyweżdane i otstojawane (1888-1912), „Istoriczeski pregled", 

1988, kn. 11, s. 31; M. Radewa, Trudnite stypki, „Istoriczeski pregled", 1988, kn. 4, s. 33; 

D. Kazasow, Iskri ot burni godini, Sofia 1987, s. 85—87; M. Grigorow, W naczałoto na 
weka,
 „Oteczestwo", 1987, br. 10, s. 33; G. Kanairski, Sofiapredi 50 godini, Sofia 1947, 
s. 83. 

background image

19

Zbigniew Klejn 

nicy, ukrywając jednak ten fakt przed swoimi pracodawcami, bo łączenie pracy 
zawodowej ze studiami było zakazane

17

Teraz więc rząd, demonstrujący stanowczość, ogłosił nowe zapisy. Presja 

opinii publicznej sprawiła, że zgłosiło się zaledwie 101 kandydatów. Nowy zaś 
zespół naukowy próbowano stworzyć z dyrektorów i nauczycieli gimnazjów 

państwowych. Z tego grona zaproszono na katedry aż 21 osób

18

, co jednak 

w sposób oczywisty zagroziło drastycznym obniżeniem poziomu pracy nauko-
wej i pedagogicznej. Próbowano temu zaradzić przez werbunek obcych uczonych. 

Obok hojnie udzielanych tytułów naukowych magnesem miały być pobory 
dwukrotnie wyższe od tych, jakie dotychczas otrzymywali bułgarscy profesoro-
wie. Niemniej, choć chętnych nie brakowało, niewielu tylko odpowiadało nie-
zbędnym wymogom

19

W obu uniwersytetach galicyjskich zabiegał o uczonych dla Sofii Rosjanin, 

Porfirij Bachmetiew, fizyk i biolog, twórca katedry fizyki eksperymentalnej na 
bułgarskim uniwersytecie, jedyny chyba uczony, który poparł rząd, i którego ta 
misja nie tylko kosztowała katedrę, ale zmusiła nawet do powrotu z emigracji do 
Rosji

20

. W Polsce ten renomowany uczony napotykał na solidarność z repre-

sjonowanymi kolegami. Między innymi w Krakowie odmówił przyjęcia propono-

wanej katedry ówczesny docent Uniwersytetu Jagiellońskiego, Kazimierz Nitsch

21

Wizyta Rosjanina we Lwowie przyniosła jednak sukces. Kontrakt podpisa-

ło trzech młodych uczonych, dla których niewątpliwą atrakcję stanowiły obieca-
ne tytuły profesorskie oraz wysokie płace. Byli to prawnik dr Jan Paygert (1863— 

1917), historyk filozofii prof. nadzwyczajny Aleksander Skórski (1851-1928) 

oraz filolog dr Jan Leciejewski (1854-1929). Paygert i Leciejewski po przyby-
ciu do Sofii rzeczywiście otrzymali tytuły profesorów oraz katedry, pierwszy -

prawa karnego, a drugi - filozofii słowiańskiej i literatur słowiańskich, pobory 

jednak okazały się nieco niższe: zamiast 12 tys. określono je na 10 tys. lewów 

rocznie plus 1 tys. lewów na koszty przenosin

22

17

 C. Todorowa, Sofijskijat uniwersitet „ Kliment OchridskiProfesorska kolegia 1885-1915, 

„Istoriczeski pregled" 1989, kn. 2, s. 37; R. J. Crampton, Bułgaria 1878-1908. A History, 

New York 1983, s. 304; D. Kazasow, Njakogasznite naszi gradowe, Sofia 1975, s. 201. 

18

 R. Manafowa, Uniwersitetskata awtonomia...; D. Kazasow (Widiano i preżiwiano, Sofia 

1969, s. 111) twierdzi wprawdzie, że mianowano na profesorów aż 57 nauczycieli, ale w tym 

wypadku należy raczej zaufać wynikom badań naukowych, a nie zawodnej przecież pa-
mięci publicysty. 

19

 R. J. Crampton, op. cit.; ogółem zwerbowano 28 profesorów i docentów (Iz archiwa na 

Konstantin Ireczek. Prepiska s Bylgari, podbr. P. Mijatew, t. 1, Sofia 1953, s. 403), choć 

część z nich po zorientowaniu się na miejscu o charakterze kryzysu rezygnowała z kon-
traktu i wracała do siebie (D. Kazasow, Ulici, chora, sybitia,
 Sofia 1968, s. 268). 

20

 M. Arnaudow, Istoria na Sofijskija uniwersitet sw. Kliment Ochridski prez pyrwoto mu po-

łustoletie 1888-1938, Sofia 1939, s. 290; Encikłopedia „Byłgaria", t. 1, Sofia 1978, s. 222. 

21

 „Połsko-byłgarski pregled - Przegląd Polsko-Bułgarski", 1922, br. 25, s. 198. 

22

 SGODA, ibidem, 1. 2-3; miesięczne koszty utrzymania 4-osobowej rodziny w mieście na 

background image

P o l a c y na uniwersytecie sofijskim 

1

9

Spośród tej trójki należy słów kilka poświęcić Janowi Leciejewskiemu, bo-

wiem zainteresowania bułgarystyczne pozostały u niego na długo. Był on już 
uznanym badaczem podstaw filologii polskiej ze szkoły Władysława Nehringa 
we Wrocławiu. Szybko robił karierę. Doktorat otrzymał we Wiedniu w 1899 r. 

i już niedługo potem  - j a k o docent - prowadził samodzielne wykłady z „Grama-

tyki języka starosłowiańskiego" {vel - starobułgarskiego) w roku akademickim 

1905/1906, następnie zaś - w roku 1906/1907 - o „Gramatyce historycznej ję-

zyka serbsko-bułgarskiego" (!). Kontynuował zatem na uniwersytecie lwowskim 
tradycje studiów bułgarystycznych rozpoczęte w 1878 i 1879 r. przez Antoniego 
Kalinę i Aleksandra Brucknera

23

W Sofii uczeni polscy natknęli się na powszechną wrogość i pogardę. Or-

gan opozycji „Priaporec" określił nowo przybyłych profesorów jako „ludzi po-
grzebanych moralnie"

24

, natrząsano się z braku znajomości języka bułgarskiego 

u nich

25

, nie szczędzono też im krzywdząco uogólniających uwag krytycznych. 

Tak np. triumfujący już w tym momencie Iwan Sziszmanow w liście do Kon-

stantina Irećka niezgodnie z prawdą informował, że z zagranicy zgłosili się sami 

tylko Polacy, dodając: „aus der Polakei (Waschlaskis und Krapulinskis)". Cyto-
wanie tej frazy Heinricha Heinego zaskakuje u Sziszmanowa, zaprzyjaźnionego 
przecież, a nawet spowinowaconego z Polakami, słusznie też przeciw takiej ety-
kiecie zdecydowanie wystąpił adresat listu

26

znośnym poziomie wynosiły wówczas średnio 86 lewów (Stopanska istoria na Bylgaria 
681-1981, awt. kol.: akad. prof. N. Todorow i dr., Sofia 1981, s. 285. 

23

 Literatura polska. Przewodnik encyklopedyczny, t. 2, Warszawa 1985, s. 19; Byłgarskijat 

ezik i literatura na Lwowskijat uniwersitet, „Połski bjuleten (PB) - Biuletyn Polski", Sofia 

1917, br. 4, s. 1; P. Atanasow, Grad Lwów w naszata stara i najnowa istoria, „Sławiani" 
1961, kn. 3, s. 17. Po Leciejewskim niektóre dziedziny bułgarskiego języka i literatury 

omawiał we Lwowie prof. W. Bruchnalski (1912/1913). 

24

 Istoria na Sofijskija..., s. 62. 

25

 Prof. Beniu Conew w liście do prof. K. Irećka: polscy profesorowie transkrybują swoje 

wykłady bułgarskie na alfabet łaciński i tak je odczytują słuchacze {Iz archiwa na K. Ire-
czek...,
 s. 403). Wynikałoby z tego, że w krótkim okresie, kiedy prowadzili te wykłady 
(„nowy" uniwersytet funkcjonował zaledwie od 22 października 1907 r. do 24 stycznia 

1908 r., w tym okres ferii świątecznych, przy czym nasi profesorowie korzystali z kilku 

wielodniowych urlopów na przeprowadzkę), dawali swoje teksty do przetłumaczenia na 

język bułgarski, który to przekład zapisywali w alfabecie łacińskim. Stawia to ich w ko-

rzystnym świetle, jako że na pewno Paygert (a zapewne i Skórski) miał w kontrakcie zgo-
dę na prowadzenie wykładów w języku rusińskim (ukraińskim), o czym informuje tekst 
kontraktu z 15 października 1907 r. (SGODA, ibidem,
 1. 3). Leciejewskiego przywilej ten 
raczej nie dotyczył, bo jako bułgarysta zapewne swobodnie operował językiem bułgarskim. 

26

 Iz archiwa na K. Ireczek..., s. 411; M. Arnaudow, Istoria na Sofijskija uniwersitet..., s. 229. 

Również Polacy w Bułgarii odnieśli się krytycznie do tych uczonych. „Szkoda wielka — 
pisał E. Sedlaczek (pod kryptonimem „N.O.") w korespondencji pt. „Z półwyspu bałkań-
skiego" — iż niektórzy Polacy dali się zwabić na nowe katedry w Sofii... Blask tytułu pro-
fesorskiego olśnił nieświadomych" („Dziennik Polski", Lwów, z 27 stycznia 1908 r., s. 2). 
Warto dodać, że Paygert wchodził w skład „nowego" senatu tej uczelni. 

background image

194 

Zbigniew Klejn 

Sziszmanow miał zresztą powody do radości. Bunty i niepokoje społeczne 

oraz gwałtowny opór inteligencji zmusiły w końcu Ferdynanda do zdymisjono-
wania rządu narodowo-liberalnego. Ująwszy teraz władzę opozycja uznała za 
najpierwsze swoje zadanie zlikwidowanie kryzysu uniwersyteckiego. Zaczęła od 
wysłania do domu nowo mianowanych profesorów

27

 oraz zrealizowała wszystkie 

inne postulaty wyrzuconych przed rokiem uczonych. 4 lutego 1908 r. podjął 
działalność restytuowany stary senat, który całkowicie zignorował nowych pro-
fesorów. Tego samego dnia Jan Paygert w gniewnym liście do ministra oświaty 
wyraził protest, formalnie przeciwko temu, że nie uczestniczył w wyborach tego 
senatu, faktycznie zaś przeciwko zainstalowaniu się starych władz uczelni

28

Można, oczywiście, rozumieć jego oburzenie, że umowa zawarta z rządem tego 
kraju nagle przestała obowiązywać, ale rację mieli jednak jego przeciwnicy. Choć 
gorzkie to było ich zwycięstwo. Na uniwersytet wróciło tylko 10 dawnych stu-
dentów, a nowych zapisało się zaledwie 188

29

. Trzeba było kilku lat, by uczelnia 

ta osiągnęła dawną liczbę studiujących. 

Spośród polskich profesorów najlepszy los przypadł Aleksandrowi Skórskie-

mu. Po likwidacji kryzysu ponownie nadano mu tytuł profesora zwyczajnego 
i zaproponowano kontynuowanie wykładów aż do upływu 3-letniego kontrak-
tu

30

. De Paygert, jak się oficjalnie podpisywał (faktycznie urodził się jako Paj-

gert)

31

, powrócił na uniwersytet lwowski, jednak bez obiecanego przez Sofię stop-

nia profesorskiego; pracował jako prywatny docent austriackiego prawa karne-
go i Bułgarią więcej nie chciał się zajmować. Natomiast Jan Leciejewski pozostał 
wierny bułgarystyce. Po powrocie na uniwersytet lwowski wykładał tam grama-

27

 Istoria na Sofljskija..., s. 64; choć akurat nazwisk Polaków nie znalazłem na owej mini-

sterialnej liście z 24 stycznia 1908 r., opublikowanej przez prof. M. Arnaudowa (Istoria 

na Sofljskija..., s. 292). Zwolnionym, wbrew umowie, która w razie wcześniejszej dymisji 
przewidywała wypłatę poborów za cały trzyletni okres kontraktu, przyznano odszkodo-
wanie w wysokości tylko dwuletniej płacy (R. J. Crampton, op. cit
., s. 315). Wszystko to 
odbywało się chyba w trybie nadzwyczajnym, skoro tego samego dnia mianowane w cza-
sie kryzysu komisaryczne kierownictwo uczelni zatwierdzało, jakby nigdy nic, plan wy-
kładów na semestr letni; dowiadujemy się z niego, że Leciejewski miał się zajmować gra-
matyką starobułgarską (cerkiewno-słowiańską), a Paygert — bułgarskim (!) prawem kar-

nym (ibidem). 

28

 SGODA, ibidem, 1. 7. 

29

 Istoria na Sofljskija..., s. 67—68. 

30

 PB, l.c.; prof. A. Skórski, jak się zdaje, nie skorzystał z tej propozycji (może powodowany 

solidarnością w stosunku do pozostałych dwóch kolegów), w każdym razie brak jego na-
zwiska w spisach wykładowców tej uczelni po kryzysie. 

31

 Paygert studiował prawo na uniwersytetach lwowskim, krakowskim i wiedeńskim, na któ-

rym uzyskał doktorat (przed 1892 r.), w latach 1894-1903 był członkiem Rady Powiato-
wej w Kamionce Strumiłowej z grupy większych posiadaczy ziemskich. W 1906 r. habili-
tował się na uniwersytecie lwowskim (K. Lewicki, Paygert Jan Szczęsny,
 PSB, t. XXV, 
Wrocław 1980, s. 522—523). 

background image

P o l a c y  n a  u n i w e r s y t e c i e  s o f i j s k i m 

195 

tykę języka nowobułgarskiego i historię literatury bułgarskiej (do 1913 r.), wy-

głaszał też publiczne odczyty na tematy związane z Bułgarią

32

Po tym incydencie przez kilkanaście późniejszych lat nie było już żadnego 

Polaka (pomijając Fadenchechta) wśród profesorów sofijskiej Alma Mater, do-
póki tuż po I wojnie światowej nie zajął na niej wybitnej pozycji uczony dużego 
formatu i światowej sławy, prof. dr Aleksander Mańkowski (1868-1946). 

Profesor znalazł się w Sofii przejazdem, kiedy z ogarniętej rewolucją Ukra-

iny udawał się wraz z innymi Polakami przez Bałkany do Polski. Miał już za 
sobą piękną karierę naukową. Po trzyletniej asystenturze na macierzystym uni-
wersytecie kijowskim został w 1900 r. powołany na docenta uniwersytetu w Odes-
sie, w 1902 r. jest już tam profesorem nadzwyczajnym, a po dalszych dwóch 
latach - profesorem zwyczajnym histologii i embriologii oraz kierownikiem od-
powiedniej katedry, wreszcie prorektorem odeskiej Alma Mater. 

W ciągu kilku pierwszych lat działalności naukowej dokonał odkryć otwie-

rających nowe horyzonty badawcze. Uważa się, że jego publikacje przyczyniły 

się w istotnym stopniu do tego, że w hormonoterapii zaczęto stosować adrenali-

nę i kortynę. Jego zaś badania nad histologią i mikrofizjologią pankreatyny sta-
nowiły ważne ogniwo w dokonanym przez Frederica Bantinga wyosobnieniu in-

suliny (1922) i określeniu jej roli w cukrzycy. Wśród uczniów Mańkowskiego 

z okresu odeskiego znalazł się m.in. późniejszy długoletni przewodniczący Ukra-
ińskiej Akademii Nauk, profesor Aleksander Bogomolec. 

Przybycie do Bułgarii tego profesora (a także kilku innych uczonych z Ro-

sji) przypadło na moment, kiedy uniwersytet sofijski cierpiał na dotkliwy brak 

kadry naukowej. Rozważano nawet zamknięcie dopiero co (1918 r.) uruchomio-
nego wydziału medycznego. Próby sprowadzenia uczonych z Niemiec, Szwaj-

carii i Austrii zawiodły, głównie z powodów materialnych: zachodni uczeni żą-
dali poborów w wysokości 15-20 tys. lewów miesięcznie, rażąco odbiegających 
od średniego uposażenia profesorskiego w Bułgarii (w roku akademickim 1919-
-1920 - 2218 lewów). Wysoko kwalifikowane siły miejscowe wolały także prak-

tykę prywatną niż karierę naukową. 

W tej sytuacji rektor uniwersytetu sofijskiego, prof. Aleksandyr Cankow, 

zwrócił się osobiście do prof. Mańkowskiego z propozycją objęcia przezeń ka-
tedry histologii i embriologii

33

. Początkowo napotkał daleko posuniętą rezerwę. 

Jako Polak profesor chciał podjąć pracę w odradzającej się ojczyźnie, namawia-

32

 Np. w 1909 r. na posiedzeniu Kółka Slawistów Lwowskiej Czytelni Akademickiej referat 

O Janie Wazowie. Już, jak to anonsowała miejscowa prasa, jako „profesor"; widać, tytuł 

ten, przyrzeczony w Sofii, został mu we Lwowie nadany normalnym trybem (J. Sliziński, 

Recepcja twórczości Iwana Wazowa w Polsce, w: Stosunki literackie polsko-bułgarskie, 

Wrocław 1971, s. 109). 

33

 L. Spasow, Russkije uczenyje-biełoemigranty w Bołgarii (1920-1930 godyj, „Bulgarian 

Historical Review", 1992, nr 4, s. 108. 

background image

19

Zbigniew Klejn 

no go więc „z szacunkiem, niemniej bardzo uporczywie"

34

. W końcu Mańkow-

ski wyraził zgodę, choć przyznane mu uposażenie (3 tys. lewów) nadal drastycznie 
odbiegało od profesorskich poborów w innych krajach. 

Na uczelni sofijskiej utworzył katedrę oraz Instytut Histologii i Embriolo-

gii, którym kierował przez dziesięć lat. Uruchomił też Muzeum Embriologii, do 
którego zbierał eksponaty nie tylko z Bułgarii, ale także z Rumunii. Utrzymy-

wał też (podobnie jak neurolog prof. O. Janiszewski, który jednak wkrótce prze-
niósł się do Belgradu

35

) stałą więź ze znanymi klinikami zagranicznymi, w tym 

i polskimi. Tłumaczył także na język bułgarski polską literaturę medyczną, m.in. 

Witolda Orłowskiego Patologię i terapię szczegółową chorób wewnętrznych. 

Zaangażowany w powodzenie powierzonej mu dziedziny nie schodził z ka-

tedry nawet przy wysokiej gorączce. Był też jednym z popularyzatorów bułgar-

skich uzdrowisk, publikując o nich artykuły po bułgarsku, polsku i francusku. 

W 1929 r. car Borys III udekorował go jednym z najwyższych odznaczeń - Or-
derem św. Aleksandra. 

Ale właśnie wtedy narastał konflikt między nim a częścią profesury. Snop 

światła na tę sprawę rzuca jego uczeń i asystent w mowie wygłoszonej nad otwar-

tym grobem profesora w Sofii. Wybitny uczony, znany również za granicą, prof 
Äsen Hadżiołow, stwierdził wtedy, że w trakcie swojej pracy uniwersyteckiej prof. 
Mańkowski wywierał znaczący wpływ na wdrożenie uniwersalnych tradycji 
akademickich na wydziale medycznym. „Dla tych tradycji - mówił Hadżiołow 

- a także z powodu swego prawego i niezłomnego charakteru, podał się w 1929 r. 

do dymisji, co przyniosło temu wydziałowi ogromną szkodę". 

Mańkowski, będący jednym z najbardziej wziętych lekarzy w Sofii, poświęcił 

się odtąd praktyce prywatnej. Nie krył przy tym dezaprobaty wobec przejawów 

nieuctwa i nonszalancji wielu ówczesnych lekarzy. Licznym pacjentom, którym 
postawiono błędną diagnozę albo niewłaściwie ich leczono, wręcz uratował ży-
cie. W pamięci Bułgarów pozostał, według ówczesnej relacji, jako „wielki uczony, 
wielki lekarz i wielki człowiek, o wielkim miłosiernym sercu, silnej woli i sta-
nowczości"

36

Profesorowie sofijskiej Alma Mater nie wyczerpują polskiego udziału w buł-

garskim życiu naukowym. Pionierską rolę w orientalistyce odegrała Polska Sta-
cja Naukowa w Sofii „Hyacinthaeum" Jana Grzegorzewskiego, podobnie jak 

prace naukowe Polaków w Bułgarii z dziedziny weterynarii, medycyny i prawa. 
Niejednokrotnie kładły one podwaliny pod bułgarską terminologię naukową. 

34

 „Istina", Płowdiw, z 1 marca 1946 r., passim. 

35

 Niebawem też (1922 r.) opuścił Bułgarię historyk literatury S. Moczulski, zapewne z tych 

samych finansowych powodów. 

36

 „Istina", z 1 marca 1946 r.; „Istina" z 1 lutego 1946 r., s. 1. 

37

 Właściwie Zelman Szac, ur. w Połądze w 1869 r., zm. w Jerozolimie w 1932 r. 

38

 Iz archiwa na K. Ireczek..., s. 420. 

background image

Polacy na uniwersytecie sofijskim 

19

Wychowany zaś w kulturze polskiej absolwent studiów plastycznych w Wilnie 
i Warszawie, utalentowany rzeźbiarz Borys Szatc

37

, był w Sofii współorganiza-

torem drugiej w tym kraju uczelni wyższej - Państwowej Szkoły Rysunku oraz 
kierownikiem wydziału rzeźby. A prestiż nauki polskiej był tak duży, że przy 
przekształcaniu Bułgarskiego Towarzystwa Literackiego (BKD) w Bułgarską 
Akademię Nauk miano się wzorować w pewnym stopniu na statucie Akademii 
Umiejętności w Krakowie

38

Dotkliwy brak własnej kadry naukowej zmusił organizatorów pierwszej 

bułgarskiej uczelni wyższej - uniwersytetu sofij skiego - do powierzenia wielu 

dyscyplin cudzoziemcom. Bułgarzy skorzystali przede wszystkim z licznej gru-

py czeskich nauczycieli gimnazjum, zachęconych do podjęcia pracy w tym kra-

ju przez ich rodaka, Konstantina Irećka (m.in. dwukrotnego ministra oświaty 

Bułgarii). W ten sposób pięciu Czechów podjęło się prowadzenia zajęć uniwer-

syteckich. Spośród nich Anton Śourek wykładał matematykę, a od 1908 r., już 

jako profesor zwyczajny, aż do śmierci w 1926 r., kierował katedrą geometrii. 

Wykłady z geometrii prowadził też Władysław Sak oraz - krótko - inż. Teodor 
Monin. Duże zasługi dla humanistyki uniwersyteckiej mają dwaj inni Czesi: arche-
olog doc. Vaclav Dobrucki oraz pionier nauczania łaciny w Bułgarii - Jan Brożka. 

Podobny był wkład rosyjski, z tym, że obok wspomnianego już niefortun-

nego fizyka, prof. P. Bachmietiewa, na jeden rok (1897-1898) został zaangażo-
wany do Sofii historyk prof. Paweł Milukow, późniejszy czołowy polityk rosyj-

ski; trzech Rosjan prowadziło też zajęcia w charakterze wykładowców. Ponadto 

w latach 1890-1895 Ukrainiec, Michał Dragomanow, był tam profesorem histo-
rii narodów wschodnich. W tym samym czasie Szwajcar, Alfred Audin, wykła-
dał język francuski, a Słoweniec, Anton Bezenśek, tworzący od 1880 r. system 
stenografii bułgarskiej, został na ostatnie cztery lata życia (zm. w 1915 r.) zaan-
gażowany do wykładania tej dyscypliny na uczelni. 

* sic * 

Polacy nie mieli tej szansy co Czesi, choć kryzys uniwersytecki 1907 r. 

wykazał, że i oni posiadali dostateczny potencjał naukowy, by służyć nim ob-
cym uczelniom. Niemniej, Polska była na tym uniwersytecie reprezentowana -
i to przez pół wieku! - przez pochodzącego z rodziny wychodźczej prawnika, 
prof. dr. Józefa Fadenchechta. 

Towarzyszył mu, już po I wojnie światowej, były prorektor uniwersytetu 

w Odessie, prof, dr Aleksander Mańkowski, któremu uczelnia sofij ska powie-
rzyła katedrę oraz Instytut Histologii i Embriologii. On też, jako jeden z nielicz-
nych uczonych emigrujących z uniwersytetów rosyjskich - jedynej grupie cu-
dzoziemskiej, której po 1919 r. zaoferowano pracę w Sofii - pozostał w Bułgarii 
na stałe. Obaj nasi uczeni odegrali ważną rolę w rozwoju reprezentowanych przez 
siebie dyscyplin i wychowali liczne grono uczniów i następców.