Alchemia uwodzenia
Skuteczny kurs przyciągania męskiej uwagi. Jak uwodzić mężczyzn?
My, kobiety, wierzymy, że prawdziwa miłość, jedna na całe życie, jest możliwa. Wciąż na nią
czekasz? Warto przeznaczeniu wyjść naprzeciw. W naszej szkole uwodzenia dowiesz się, jak
to zrobić. Damy ci do rąk potężne narzędzia. Jak je wykorzystasz – zależy tylko od ciebie.
Punkt wyjścia - Uwierz w siebie
Pomyślałaś być może: „Uwodzenie? To nie dla mnie!”. Nie interesuje cię flirt. Szukasz
czegoś więcej: chcesz stworzyć związek oparty na prawdziwym uczuciu. Owszem, możesz
czekać na tego jedynego i zdać się na przeznaczenie… Ale możesz też wziąć sprawy w swoje
ręce i gdy spotkasz odpowiedniego mężczyznę, sprawić, by między wami zaiskrzyło,
wydarzyło się to, co ludzie nazywają chemią. Istnieją metody by zrobić to skutecznie.
Pragniesz na nowo podbić serce swojego dotychczasowego partnera, a może kogoś, kto
wypełni puste miejsce w twoim życiu? Wykorzystaj wiedzę i doświadczenie naszych
ekspertów. Prezentowana tu alchemia uwodzenia nie ma nic wspólnego z magią. To techniki,
których skuteczność została dowiedziona naukowo, oparte na wiedzy z kilku dziedzin:
psychologii społecznej, neurologii, lingwistyki. Na ich styku powstała nowa dziedzina: NLP,
czyli neurolingwistyczne programowanie. W jej arkana wprowadzają specjaliści – trenerzy,
którzy szkolą biznesmenów, osoby publiczne i te, które chcą umieć wpływać na siebie i
rzeczywistość wokół. Agnieszka Omatowskana co dzień prowadzi szkolenia w warszawskim
Instytucie Neurolingwistyki. Uczy, nie tylko kobiety, sztuki wpływania na siebie i na drugą
płeć. Paweł Sowa to także trener, coach oraz współautor książki „Alchemia uwodzenia” w
wersji dla płci brzydszej. Trzy kroki do mistrzostwa.
Nasz kurs przeprowadzi cię przez kolejne stopnie wtajemniczenia.
Pierwszy to USS, czyli uniwersalne sygnały seksualne.
Najpierw dajesz mężczyźnie do zrozumienia, że go zauważasz i że jest dla ciebie atrakcyjny.
Wilgotne usta, spojrzenia spod rzęs, odchylona szyja, kokieteryjnie odgarnięty kosmyk
włosów – stare kobiece sztuczki, które rozpalają wyobraźnię mężczyzny, ale przede
wszystkim są dla niego informacją, że wzbudził twoje zainteresowanie, że może do ciebie
podejść, nie obawiając się odrzucenia. Może metodami USS posługujesz się intuicyjnie albo
obserwujesz, jak stosują je inne kobiety, i dziwisz się, że to takie proste, a tak skuteczne.
Podczas pierwszej lekcji poznasz mechanizm ich działania. Jednak prawdziwa „gra” zaczyna
się dalej. Przechodząc drugi stopień wtajemniczenia (NLP), dowiesz się, jak oddziaływać na
wewnętrzny świat mężczyzny, tak abyś stała się jego częścią. Umysł człowieka, zarówno na
poziomie świadomości, jak i podświadomości, posługuje się obrazami, dźwiękami,
doznaniami – to klocki, z których tworzymy swój wewnętrzny świat. Są one połączone jak
puzzle. Jeśli uda ci się zmienić jeden z elementów konstrukcji, wpłyniesz na pozostałe.
Przykład? Dźwięki piosenki, która towarzyszyła wam w chwilach romantycznych uniesień.
Wystarczy, że ją usłyszysz, a wracają tamte uczucia, obrazy, nastrój. Wreszcie ostatni stopień,
mistrzowski: NLS, czyli neurolingwistyczne uwodzenie. W tej części naszego kursu
odkryjesz sposoby, jak zaprogramować podświadomość na coś więcej niż przelotną
znajomość. Poczuć się dobrze ze sobą Na nic jednak nie zdadzą się najbardziej wyrafinowane
techniki, jeśli najpierw nie uwiedziesz… samej siebie. Uważasz się za osobę nieatrakcyjną?
Nie możesz wymagać, by inni ulegali twojemu urokowi. Jeśli źle czujesz się w swoim
towarzystwie, inni też nie poczują się dobrze. Twierdzisz, że daleko ci do doskonałości,
wymieniasz całą listę swoich wad? Choć mężczyźni mówią, że atrakcyjna kobieta musi mieć
zgrabną sylwetkę, ładną buzię, długie nogi, lgną do takich, które nie mają ani idealnych
proporcji, ani rysów greckiej bogini, ale mają to „coś”. Okazuje się, że jest to po prostu
poczucie kobiecej atrakcyjności. Dlatego, nim zaczniesz przechodzić kolejne stopnie
wtajemniczenia, czeka cię obowiązkowy program budzenia wiary we własne siły. Wykonaj
kolejno zadania opisane w ramkach obok. Powtórz je po miesiącu, następnie po dwóch.
Zobaczysz, jak zmienia się twoja ocena samej siebie. Jeśli będziesz miała wątpliwości, czy
nasz kurs jest dla ciebie, możesz najpierw (zupełnie bezpiecznie) wypróbować niektóre
techniki w rozmowie ze znajomymi, przyjaciółką, szefem. Przekonasz się, że sztuki
uwodzenia można się nauczyć, a trening czyni mistrza. Drogie panie, wszystko w naszych
rękach – zatem do dzieła!
1. Nasze wyobrażenia o nas samych rzadko pokrywają się z rzeczywistością. Podświadomość
płata nam figle i cenzuruje obraz: zamazuje wady albo je wyolbrzymia. Dokonaj chłodnej
analizy swojego wyglądu. Stań przed dużym lustrem, przyjrzyj się sobie dokładnie. Nie tak
jak zwykle, gdy oczy ześlizgują się z niedoskonałych fragmentów albo przeciwnie – na nich
się zatrzymują. Tyle samo uwagi poświęć twarzy, szyi, ramionom i pozostałym częściom
ciała, całej sylwetce. Zwróć uwagę na oczy, usta, obszar wokół nich. Jakie odczucia
towarzyszą ci podczas tych oględzin? Masz wrażenie, że się rozpoznajesz? A może
przeciwnie – czujesz się nieswojo, jakbyś robiła coś wbrew sobie?
2. Teraz weź długopis i kartkę. Po jej lewej stronie wypisz te cechy swojego wyglądu, których
nie akceptujesz. Odpowiedz sobie uczciwie na pytania: które z tych cech możesz zmienić?
Jak powinnaś to zrobić? Na które nie masz wpływu? Czy coś się stanie, jeśli te ostatnie
zaakceptujesz? Po co się przejmować tym, na co nie masz wpływu. Teraz po prawej stronie
wypisz cechy, które w sobie cenisz: te dotyczące fizis, ale nie tylko. Jeśli na przykład jesteś z
natury pogodna, masz wesołe, jasne oczy – to istotna zaleta. Następnie dobrze je zapamiętaj!
Na nic nie zda się wypisanie mocnych stron, jeśli za chwilę o nich zapomnisz. Odczytuj je na
głos dwa razy dziennie przez cztery tygodnie – to minimalny czas, by zmienić sposób
spontanicznego myślenia o sobie. Dzięki temu nauczysz się bardziej akceptującego stosunku
do siebie, tak jak mimowolnie uczysz się piosenki, której często słuchasz.
3. Wybierz jedną cechę swojego wyglądu, którą możesz uznać za atut. Gęste włosy, zgrabne
nogi, jasna cera – obojętne, co to będzie. Uczyń z tego swoją tajną broń. Po pierwsze:
zastanów się, jak wybraną cechę podkreślić jeszcze bardziej. Długie nogi „wydłuży” obcas,
piękno dłoni podkreśli manikiur. Po drugie: przyjrzyj się dokładnie temu fragmentowi
swojego ciała. Poszukaj słów, które dobrze go opisują. Nie wahaj się używać przymiotników
takich jak: piękne, urocze. Naciesz się tym, co w tobie ładne, staraj się wyraźnie odczuć
przyjemność, która temu towarzyszy. Po takim treningu zawsze, gdy tylko będzie ci się
wydawało, że jesteś nieatrakcyjna, przywołaj w pamięci słowa, których wówczas używałaś.
Wróci uczucie przyjemności, poczujesz się lepiej w swoim ciele.
Techniki USS To tzw. ukryte sygnały seksualne. Te proste triki nie wymagają wielkiej
wprawy. Pewnie nawet już je stosujesz.
Działasz na jego zmysł wzroku
Zacznij od zajrzenia mężczyźnie głęboko w oczy. Najlepiej opuść lekko podbródek i poślij
mu przeciągłe spojrzenie zza rzęs (przy takim ułożeniu głowy oczy będą wyglądały na
większe, a ty na bardziej zmysłową). JAK TO DZIAŁA Sposób, w jaki kobieta patrzy,
zdradza jej prawdziwe emocje – czyli w tym wypadku zainteresowanie obiektem obserwacji.
Mężczyzna odczyta to spojrzenie jako zielone światło – zaproszenie do nawiązania bliższego
kontaktu. Będzie wiedział, że nie musi obawiać się twego odrzucenia; że chcesz (a wręcz
oczekujesz), by do ciebie podszedł, zaczął rozmowę. To go ośmieli. Poddajesz mu się
Przechyl głowę na bok, odsłaniając szyję. JAK TO DZIAŁA W królestwie zwierząt
przechylenie głowy to przyznanie, że druga strona wygrała. Podobny gest w twym wykonaniu
da mężczyźnie do zrozumienia, że stajesz się bezbronna, jemu uległa.
Składasz obietnicę pocałunku
Rób wszystko, by przyciągnąć męską uwagę do swoich ust. Zacznij od zaakcentowania ich
szminką (jeśli chodzi o jej kolor, to badania dowodzą, że panowie zdecydowanie preferują
mocną czerwień). Możesz nawet wykonać pewien skuteczny manewr, tj. umalować się w
obecności mężczyzny (patrząc mu przy tym w oczy). Pomyśli wtedy, że to dla niego tak się
upiększasz. Dobrym sposobem na rozsyłanie erotycznych fluidów jest też oblizywanie warg.
Tak jakbyś chciała powiedzieć: „Smakujesz mi”, „Mam na ciebie ochotę”. By jeszcze
wyraźniej dać wybrankowi przedsmak rozkoszy, jaką kryją twoje usta, zacznij ssać
dwuznacznie słomkę, łyżeczkę do kawy czy długopis (jeśli np. zarzucasz haczyk w biurze).
JAK TO DZIAŁA. Wilgotne, czerwone, pełne usta są bardzo kuszące, ponętne. Zdradzają też
kobiece podniecenie, bo w jego trakcie do warg napływa krew, a to powoduje, że stają się one
większe i bardziej czerwone. Dlatego dla mężczyzny to znak, że może się spodziewać
namiętnych pocałunków.
Odsłaniasz przed nim „intymne” miejsca Ukaż męskim oczom te części ciała, których się
zwykle nie eksponuje, np. nadgarstki. Najłatwiej zaprezentujesz je podczas zabawy zegarkiem
lub bransoletką. Gest ten ma nawet swoją specjalną nazwę: „błysk nadgarstka”. Jeszcze
rzadziej odsłaniane są pachy, dlatego – demonstrując je – podwoisz siłę erotycznego rażenia.
W tym celu unieś jedną rękę i załóż ją za głowę. JAK TO DZIAŁA Te miejsca na twoim ciele
– z racji małej dostępności – mają intymny charakter. Odsłonięcie ich to w pewnym sensie
pokazanie nagości. Pan, przed którym uchylisz rąbka cielesnej tajemnicy, nie będzie chciał na
tym poprzestać – mimowolnie zacznie rozbierać cię w myślach, jego wyobraźnia zacznie
intensywnie pracować. Potraktuje twój gest jak obietnicę na drodze do spełnienia. Uzna, że
wabisz go obnażoną skórą, co tylko podsyci w nim seksualny pociąg, wzmoże jego intymny
apetyt.
Zachęcasz do dotyku
Pogłaszcz się po szyi, udzie lub ręce. Możesz też objąć się sama na wysokości piersi i
pogładzić delikatnie po ramieniu. JAK TO DZIAŁA: Matka natura tak to urządziła, że gdy
kobieta widzi interesującego faceta, zaczyna odczuwać na ciele mrowienie. To za sprawą
„chemii”, a dokładnie fenyloetylaminy – naturalnej amfetaminy wytwarzanej przez organizm
kobiety na skutek euforii. Wtedy instynktownie, odruchowo zaczyna się ona gładzić. Wraz z
doświadczeniem odkrywa jednak, że panowie lubią się przyglądać, jak się dotyka, więc robi z
tego świadomy wabik. I słusznie, bo to dla każdego mężczyzny silny erotyczny bodziec.
Wydaje mu się bowiem, że skoro gładzisz swoją skórę, to pragniesz, by on cię dotknął. I
automatycznie zaczyna sobie wyobrażać, że cię pieści.
Dajesz nadzieję „na więcej” Zacznij zmysłowo wodzić palcem po kieliszku, z którego pijesz
wino: albo wokół rantu, albo wzdłuż nóżki. Najlepiej użyj palca środkowego lub serdecznego
(wskazujący jest uznawany za mniej oczywisty). Do tej gry możesz też wykorzystać każdy
inny przedmiot, np. miseczkę, sztućce, okulary, zapalniczkę. Nie spuszczaj przy tym
wybranka z oczu. JAK TO DZIAŁA To bardzo czytelny sygnał seksualny. Płeć przeciwna
odczytuje go jednoznacznie – jako wyraźną zachętę do wejścia w intymną relację, jako znak
tego, że jesteś podniecona i gotowa na seks. Tak jakbyś mówiła do mężczyzny: „To ciebie
chcę pieścić!”.
Techniki NLP
O tym, jak on odbiera rzeczywistość (a także ciebie!), decydują mechanizmy działające w
jego umyśle. Możesz na nie wpływać, odpowiednio je programując – na przykład na udany
flirt.
Prośba o pomoc
Nie ma lepszej metody na rozpoczęcie znajomości niż poproszenie mężczyzny o pomoc.
Dzięki temu znajdzie się w pierwotnie przypisanej roli silniejszej płci. Zostanie pochwalony i
doceniony. Uznanie w kobiecych oczach to afrodyzjak, który niezawodnie działa na męską
podświadomość. JAK TO ZROBIĆ: Przysługa może być drobna. Na ulicy poproś o
wskazanie drogi, w supermarkecie o zdjęcie czegoś ciężkiego z wysokiej półki, na imprezie o
przygotowanie drinka. Nawet jeśli jego pomoc będzie niewielka, a ty mogłabyś sobie bez niej
poradzić, koniecznie podziękuj entuzjastycznie. Zasada konsekwencji Im więcej energii
wkładasz w jakieś działanie, tym trudniej jest ci się z niego wycofać. Ta zasada obowiązuje
też w uwodzeniu: im więcej energii mężczyzna włoży w znajomość z kobietą, tym bardziej
będzie jej pragnął i tym usilniej dążył do kontynuowania tej znajomości, a zaangażowanie
wzrośnie proporcjonalnie do wysiłków. JAK TO ZROBIĆ: Nie musisz wcale udawać
księżniczki w twierdzy. Wystarczy, że skłonisz mężczyznę, by postarał się dla ciebie. Przy
każdej okazji proś go o coś, co wymaga nieco wysiłku, pomysłowości (np. by poradził ci w
wyborze prezentu dla brata) lub zaangażowania (np. by poszedł na firmową imprezę).
Harmonia ciała, harmonia duszy
Ludzie, którym dobrze ze sobą (przyjaciele, kochankowie), nieświadomie odwzorowują
pozycje swoich ciał, gesty, rytm oddechów. Ten mechanizm działa też w drugą stronę: jeśli
dopasujesz do partnera pozycję ciała, gesty, on poczuje się przy tobie wyjątkowo. Między
wami zacznie iskrzyć. JAK TO ZROBIĆ: Stań lub usiądź w takiej pozycji jak on. Dopasuj kąt
nachylenia tułowia i głowy, sposób ułożenia rąk i nóg, jakbyś była jego lustrzanym odbiciem.
Zaobserwuj ruchy i gesty, które wykonuje, staraj się je powtarzać, ale jak najbardziej
naturalnie. Jeśli pochyla się w twoją stronę, i ty się do niego pochyl. Założył nogę na nogę?
Zrób to samo. Najbardziej interesujący temat rozmowy Na randce mówcie o nim: tym, co
sprawia mu przyjemność, o jego zainteresowaniach. W głowie mężczyzny zrodzi się proste,
ale silne skojarzenie: to, co daje mu najwięcej radości, i kobieta, z którą chce być. Myśląc o
tobie, będzie czuł te same emocje, których dostarcza mu pasja. JAK TO ZROBIĆ: Nie bój się
wchodzić w jego świat, drąż temat. Obojętne, czy będzie to futbol, wędrówki po górach, gry
komputerowe, komplementuj jego osiągnięcia – każdy chce być doceniony. Proś o
wyjaśnienie, gdy czegoś nie rozumiesz. A on z pewnością nie zapomni kobiety, która okaże
mu zainteresowanie.
Jeśli wasze relacje nie są jeszcze bardzo intymne, naturalny dystans pomiędzy wami podczas
randki (kiedy siedzicie lub stoicie obok siebie) to 45–60 cm. Gdy go przekraczasz, w męskim
umyśle zapisuje się informacja: jesteśmy sobie bliscy, coś nas łączy. JAK TO ZROBIĆ: Nie
musisz całym ciałem przekraczać bariery intymności. Wystarczy, że delikatnie „naruszysz
jego terytorium”. Zbliż czubek swej stopy do jego nogi, pogładź po ramieniu (strzepując
niewidzialny pyłek), niby przypadkiem dotknij jego dłoni. Powtarzaj te niewinne gesty, by
odpowiednia informacja na dobre zakodowała się w jego umyśle.
Miejsce ma znaczenie
Na randkę doskonale nadaje się kawiarnia lub restauracja, w której panuje półmrok. Sprawia
on, że w naturalny sposób rozszerzają się źrenice. To reakcja oczu na niedobór światła, ale i
oznaka fascynacji. Tak właśnie twoje szerokie źrenice zinterpretuje podświadomość
mężczyzny, a jego umysł natychmiast zarejestruje informację: liczę się dla niej, w jej oczach
jestem kimś! Bardzo ważne jest także jedzenie. Spożywanie posiłku doskonale wpływa na
nastrój, sytość daje poczucie bezpieczeństwa, a wkładanie kęsów do ust budzi skojarzenia
erotyczne. JAK TO ZROBIĆ: Zamów potrawę, którą jada się w niecodzienny sposób,
najlepiej palcami, np. owoce morza, które najpierw trzeba obrać ze skorupki. Wkładaj je
zmysłowo do ust. Możesz także jemu podać smaczny kąsek (ale nie używając widelca!).
Ustawienia
Podczas wystąpień publicznych amerykańscy politycy stają zawsze tak, by widzowie mieli
ich po swojej prawej stronie. Oni oraz trenerzy NLP doskonale znają pewną właściwość
podświadomości: to, co znajduje się po naszej prawej stronie, skłonni jesteśmy uznawać za
dobre, bezpieczne, ładne. Z kolei temu, co po lewej, łatwiej przypisujemy wszelkie złe cechy.
JAK TO ZROBIĆ: To, po której stronie mężczyzny się znajdujesz, jest istotne, zwłaszcza gdy
przez dłuższy czas pozostajesz w tym samym miejscu. Na spacerze idź zawsze z jego prawej
strony. Jeśli wybraliście się do kina, postaraj się, abyście na widownię weszli z lewej strony
ekranu. Dlaczego? Między rzędy foteli wejdziesz pierwsza. Gdy zajmiesz miejsce, partner
usiądzie po twojej lewej stronie, więc będzie cię miał po swojej prawej.
Techniki NLS
Neurolingwistyczne uwodzenie. Chodzi w nim o to, by zaprogramować męską
podświadomość na czucie do ciebie „chemii”. To metody z zakresu wywoływania doznań
psychofizycznych.
Zakładanie kotwic.
Już wcześniej, w trakcie rozmowy, skłoniłaś wybranka do opowiedzenia o jego fascynacjach.
Teraz warto połączyć ów stan fascynacji, owe pozytywne uczucia z tobą. Po co? By stać się
dla niego tak zajmującą, jak jego pasje. By wywołać w nim odpowiedni stan emocjonalny
(czyli zauroczenie kobietą, na którą patrzy). Takie łączenie w jego umyśle twojej osoby i
tego, czego pragnie, jest właśnie zakładaniem kotwic. JAK TO ZROBIĆ: Nawiąż do pasji,
którą mężczyzna uprzednio opisywał, i powiedz zdanie w rodzaju: „To jest naprawdę
interesujące”, „Rozumiem, że to cię fascynuje”, „Niesamowite, że to cię tak bardzo kręci”.
Kiedy będziesz wypowiadała słowo „to”, wykonaj jednocześnie naturalny gest w swoją
stronę. Najlepiej wskaż na siebie w okolicach brzucha albo klatki piersiowej. Możesz też
zrobić ruch na wysokości jego wzroku, czyli dotknąć swej twarzy, a dokładnie policzka. W
ten sposób sprawisz, że on nie tylko zacznie odczuwać silne uczucia, takie jak ekscytacja,
fascynacja, zauroczenie, ale jeszcze będzie wiązał je z tobą.
Moc wieloznaczności
Warto rozniecać w panach płomień nadziei poprzez dwuznaczne gierki słowne. JAK TO
ZROBIĆ: Rzuć np.: „O, już dwunasta. Chyba czas udać się w objęcia Morfeusza”. To niby
niewinne zdanko sugeruje, że mówiąc o objęciach greckiego boga, możesz myśleć o
ramionach swego rozmówcy.
Nadawanie znaczeń
Umysł ludzki ma to do siebie, że wszystkiemu nadaje znaczenia. Jeśli np. świeci słońce –
wiele osób myśli: „Będę dziś w dobrym nastroju”. „Pada deszcz – to znaczy, że zanosi się na
kiepski dzień”. Ale tak naprawdę nie musi to mieć nic wspólnego z rzeczywistością. Fakt, że
świeci słońce, niektórych ucieszy, innych zmartwi (podobnie z opadami). Każdą sytuację
można zinterpretować na różne sposoby. Mając tę wiedzę, możesz poprowadzić sytuacje
będące udziałem mężczyzny w swoją stronę. JAK TO ZROBIĆ: Po prostu nadaj faktom takie
znaczenie, jakiego byś pragnęła. Jeśli np. zobaczysz wybranka, powiedz: „Hmm, spotkaliśmy
się dzisiaj – to znaczy, że było nam to pisane”. Albo: „Patrzysz na mnie w ten sposób – to
znaczy, że jesteś mną zainteresowany”. To genialna struktura stylistyczna (zwana implikacją),
która pozwala niezauważalnie skierować męskie myślenie na odpowiednie tory. Jest tu jeden
warunek: pierwsza część implikacji ma być zaistniałym faktem, a nie przypuszczeniem (czyli
to, że się spotkaliście, a nie, że on wydaje się zainteresowany).
Uwodzicielskie zestawienie słowne
Kobiecie zwykle trudno powiedzieć wprost, bez ogródek, że marzy o tym, by mężczyzna jej
pragnął. Lepiej zadziałać tak, aby on sam zaczął w ten sposób myśleć, w ten sposób czuć.
Wystarczy w jego umyśle połączyć swoją osobę ze stanem pożądania, pragnienia. JAK TO
ZROBIĆ: Zapytaj go: „Jak się czujesz, kiedy czegoś pragniesz/pożądasz?”, i od razu dodaj:
„Mnie wtedy zdarza się… (wstaw swoje odczucia, np. euforia, podniecenie)”. Kluczowe jest
tu ostatnie słowo pierwszego zdania i pierwsze drugiego, czyli pragniesz – mnie; pożądasz –
mnie. Bo choć umysł, czyli świadomość, oddziela te dwa wyrazy (skoro znajdują się w
różnych zdaniach), to jednak podświadomość (mimo małej przerwy) traktuje je jako całość,
ciągłość. W ten sprytny, choć na pozór przypadkowy sposób nadajesz i wkładasz do męskiej
głowy taki komunikat, jakiego oczekujesz (że on cię pragnie).
Malowanie zmysłowych obrazów w męskiej głowie
Podświadomość bardzo wiele rzeczy bierze do siebie. Jeśli więc zaczniesz opowiadać
mężczyźnie pikantne, rozpalające zmysły historie o innych, on prawdopodobnie odniesie je
do siebie. Stanie się tak na zasadzie tzw. przeniesienia. JAK TO ZROBIĆ: Zacznij snuć przed
nim namiętne wizje z udziałem innych osób, np.: „Wiesz, byłam ostatnio w pewnej fajnej
knajpce i koło mnie siedziała taka para, że momentami aż mi się gorąco robiło. Mówię ci, co
oni tam wyprawiali! Gdyby się tylko całowali, ale widziałam kątem oka, że się lekko
rozbierają i wykonują dziwne ruchy. Dobrze, że byłam z koleżanką, dzięki temu czułam się
mniej speszona”. Jedną z bohaterek opowieści możesz być także ty, np.: „Nie wyobrażasz
sobie, jaką miałam zaskakującą sytuację – jakiś facet zaczął ze mną rozmawiać o seksie.
Opowiadał, jak chciałby się ze mną kochać, w jakich pozycjach itd. Rumieniłam się bez
przerwy”.