LICZBA (WIBRACJA) IMIENIA
Wibracja Urodzenia informuje o kosmicznych, losowych i biologicznych uwarunkowaniach człowieka.
Człowiek jest jednak również istotą kulturową, ukształtowaną przez tradycje, mity, język, którym się
posługuje, archetypy i wzorce zachowań, które rzutują na jego postępowanie, zakorzenione nie tylko w jego
podświadomości indywidualnej lecz także rodzinnej, społecznej, narodowej i - szerzej - związanej z
określonym kręgiem cywilizacji i kultury, którą uznajemy za naszą (w węższym i szerszym zakresie, w
zależności od naszych potrzeb duchowych i zdobywanej w ciągu życia wiedzy).
Toteż sama tylko Wibracja Urodzenia, choćby wzbogacona o Wibrację Dnia Urodzenia, Roku czy Miesiąca
Osobistego, odsłania zaledwie jeden biegun wglądu w Portret Numerologiczny. Koniecznym do
uwzględnienia równoważnikiem tych liczb okazuje się Liczba (Wibracja) Imienia, której całość z kolei
objaśniają dwie zawarte w niej wibracje wywiedzione:
a) z podsumowania wszystkich samogłosek imienia (imion) i nazwiska,
b) z podsumowania wszystkich spółgłosek imion i nazwiska.
Dopiero badając i porównując m.in. częstotliwość pojawiania się tych a nie innych liczb na mapie wibracji,
tworzących obie współgrające ze sobą, a niekiedy ustawione opozycyjnie czy nawet kłócące się z sobą sfery
życia człowieka, możemy zdać sobie sprawę z wyzwania, kryjącego się w symbolice liczb i ich wzajemnych
związków. A wtedy pojawia się możliwość świadomej już korekty losu przy pomocy technik
numerologicznych.
Chcąc podkreślić wagę Wibracji Imienia, odwołam się do wielowiekowej zasady ezoterycznej, wywiedzionej
przede wszystkim z mistyki judaistycznej (Kabały), traktującej imiona Boga i człowieka, a także wszelkich
rzeczy jako zaszyfrowane, magiczne informacje o istocie ich bytu. Tak więc imię (współcześnie dołączamy
doń również nazwisko) byłoby naszym prawdziwym dowodem tożsamości, którego kształt możemy w pewnej
mierze sami kształtować (poprzez zmianę któregoś z imion lub nazwiska czy wypracowanie odpowiedniej dla
nas Wibracji Podpisu). Możliwości takiej nie daje nam niezmienna, niezależna od naszej woli Liczba
(Wibracja) Urodzenia, z której piętnem przychodzimy na świat.
Jak to się jednak dzieje, w oparciu o jakie zasady, że Wibracja Imienia, składająca się przecież z liter alfabetu
i z głosek, staje się przeliczalna w języku cyfr, porównywalnie do Liczby Urodzenia? Tu właśnie dopatrywać
się trzeba jednej z wielkich tajemnic i zagadek numerologii, która, ujmując w precyzyjne obliczenia liczbowe
cały "mikrokosmos" człowieka, stwarza metaforyczny obraz jego motywacji, ukrytych dążeń, predyspozycji,
działań, oceny przez innych itd., co zbliża ją raczej do poezji i dywinacji niż do nauki. Duch czasu
podpowiada jednak coraz wyraźniej, że nauka - przy całym uznaniu dla jej zasług - straciła monopol na
dociekanie Prawdy, a racjonalistyczne dziedzictwo Oświecenia coraz częściej ustępuje miejsca tzw. nowemu
paradygmatowi - który pełnymi garściami czerpie z na nowo docenionych zasobów różnorodnych tradycji
duchowych Zachodu i Wschodu, z mitologii (ujętej przez wielkich XX-wiecznych jej interpretatorów:
Freuda, Junga i Eliadego), a także z magii, szamaństwa i gnozy.
Jeśli Liczby Imienia wywodzą się z alfabetu, to o jaki alfabet chodzi? Tutaj również numerologia nie
upraszcza nam sprawy. W tradycji numerologicznej istnieją bowiem po dziś dzień, równolegle, dwa systemy
alfabetyczne: system hebrajski (kabalistyczny) i system grecki (pitagorejski).
Alfabet hebrajski i pismo utworzone przy pomocy jego symboli graficznych (zwane także pismem
kwadratowym) jest najstarszy ze znanych na świecie. Z tym systemem wiąże się najwcześniejsza próba
powiązania liter i liczb (w efekcie tych działań rozwinęła się wymagająca niezwykłych uzdolnień
spekulacyjnych, kabalistyczna sztuka gematrii służącej do prób egzegezy Tory - hebrajskiej Biblii).
Alfabetyczny system hebrajski, stosowany w obliczeniach numerologicznych, opiera się na skali od 1 do 8.
Liczba 9 nie występuje w podanej niżej tabeli, ponieważ litery hebrajskie, podstawiane za 9, 90 i 900 nie mają
odpowiedników w zastosowanych tutaj literach alfabetu łacińskiego, wspólnego dla większości języków
europejskich (z wyjątkiem rosyjskiego, ukraińskiego i bułgarskiego).
1
2
3
4
5
6
7
8
A
B
C
D
E
U
O
F
I
K
G
M
H
V
Z
P
Q
R
L
T
N
W
J
S
X
Y
Trzeba zaznaczyć, iż mimo niekwestionowanej starożytności alfabetu hebrajskiego, nie ma on wzięcia wśród
współczesnych numerologów europejskich i amerykańskich. W XVIII wieku stosował ten system z
powodzeniem znany włoski mag Cagliostro, śladem którego podąża obecnie wybitny i popularny polski
astrolog, znany także jako autor zgrabnych i sugestywnych felietonów numerologicznych o imionach,
Wojciech Jóźwiak.
W powszechnym użyciu jednak jest znacznie prostszy system alfabetyczny - grecki, w którym liczby od 1 do 9
przyporządkowano literom od A do Z "tak jak leci", czyli w naturalnej kolejności alfabetycznej - z tym, że
dziesiątki redukuje się do jednej liczby (np. J, mające wartość liczbową 10, liczy się jako 1, zaś L, czyli 12,
redukuje się do liczby 3 (1 + 2 = 3)).
1
2
3
4
5
6
7
8
9
A
B
C
D
E
F
G
H
I
J
K
L
M
N
O
P
Q
R
S
T
U
V
W
X
Y
Z
Opisana powyżej sytuacja, w której równolegle istnieją dwa systemy alfabetyczne, dwa klucze do obliczania
Liczby Imienia i jej części składowych, odwołuje się do samodzielności każdego adepta w dokonaniu wyboru
jednego z nich. Rezultaty bowiem będą całkowicie różne i różne z nich będą wypływać wnioski dla wiedzy o
psychice i sposobach realizowania się w życiu osobistym i zawodowym "podświetlanej" przy pomocy klucza
numerologicznego osoby.
Dla przykładu, imię własne "Krystyna", po podstawieniu pod składające się nań litery, według systemu
greckiego będzie miało wartość liczbową 7 (akcentując znaczenie rozwoju intelektualnego i duchowego dla
jego nosicielki, otaczając ją aurą pewnej tajemniczości, introwertyzmu i oryginalności, obdarzając potrzebą i
poczuciem samotności), to samo zaś imię obliczone według systemu hebrajskiego określi liczba 1, powstała z
19 (uwydatniając przede wszystkim jej energię, żywotność i skłonność do dominacji).
Co począć z tym fantem? Od przybytku głowa nie powinna nas chyba boleć i - zgodnie z zasadą
synchroniczności informacji, z powodzeniem stosowaną np. przy interpretacji heksagramów Księgi I Cing,
objaśnianą i używaną także przez Junga - warto porównać sobie dane otrzymane w wyniku jednej i drugiej
metody obliczania, "przymierzyć" je do wyobrażeń własnych i innych na swój temat, a na pewno
wzbogacimy tylko w ten sposób świadomość tego, kim naprawdę jesteśmy i co mamy szansę z siebie wydobyć,
rozwinąć i nad czym popracować.