5 powodów dla których warto zostać wegetarianinem Najlepsza dieta

background image





Dieta warzywna z dodatkiem ciemnego, razowego
chleba, kasz, ryżu, orzechów, owoców jest dietą
optymalną, dostarczającą naszemu organizmowi
wszystkiego, czego on sobie życzy. Wszystko, to co
jemy ponad to, aby dogodzić naszym podniebieniom,
pracuje na lekarzy.

Tego typu doniesienia pojawiały się w literaturze
medycznej już od pewnego czasu. Ale prawdziwa
rewolucja żywieniowa rozpoczęła się kilkanaście lat
temu w Ameryce, gdy setka lekarzy, dietetyków
zrzeszonych w Stowarzyszeniu Medycyny
Odpowiedzialnej ogłosiła kilkudziesięciostronicową
pracę badawczą, będącą rezultatem kilkunastu lat

obserwacji i doświadczeń, pt: Nowe Cztery Grupy Pokarmowe, w której dotychczas traktowane
jako niezbędne do życia - mięso i nabiał zostały uznane za główne źródło chorobotwórczego
cholesterolu i tłuszczy i osądzone jako największy winowajca w chorobie nadciśnieniowej. Te
pokarmy nie są potrzebne w ludzkiej diecie - tak brzmi wniosek zamykający pracę. Za pożądane
uznano: zboża, nasiona strączkowe, warzywa, owoce.

Powód pierwszy - zdrowie. Już w XIX wieku niemiecki uczony Rudol Virchow odkrył, że po
zjedzeniu mięsa następuje gwałtowny wzrost ilości białych ciałek we krwi zwany leukocytozą.
Reakcja taka nie występuje po zjedzeniu potraw bezmięsnych. Dziś wiadomo, ze wzrost liczby
leukocytów jest reakcją obronną organizmu - mobilizowaniem się organizmu do obrony przed
zagrożeniem. Ten sam mechanizm jest uruchamiany w razie infekcji. Organizm, chcąc odciąć
wnikanie obcego białka w jelitach powoduje nadmierne wydzielanie się śluzu w przewodzie
pokarmowym, co upośledza jakby przy okazji wchłanianie innych składników odżywczych.
I mimo, iż zjedliśmy dużo zdrowych warzyw, a witamin i mikroelementów było sporo na
talerzu, niewiele zasiliło organizm. Stąd też największa ilość osób cierpiących na anemię i
różnego rodzaju niedobory mieszka w bogatej Europie i Ameryce.

Dodatkowym, jakby ubocznym skutkiem tego mechanizmu, jest zwiększona ilość śluzu w
płucach.
Śluz jest wymarzoną pożywką dla chorobotwórczych bakterii, których niemało jest w
naszym otoczeniu. Stąd u osób lubiących mięso częste katarki, przeziębienia, kaszel. Życie bez
drobnych, acz uciążliwych chorób może być drugim powodem, dla którego warto zostać
wegetarianinem?

Zalegające w jelitach mięso powoduje bujny wzrost bakterii gnilnych, które zabierają
przestrzeń życiową innym niezbędnym dla naszego zdrowia bakteriom bytującym w przewodzie
pokarmowym. Wydzielają też swoje produkty przemiany materii, które wchłaniają się do krwi
zatruwając ustrój.
Stąd też osobom gustującym w mięsie wystawia rachunek skóra w postaci pryszczy, a także
wątroba i nerki, które jako organy odpowiedzialne za odtruwanie organizmu muszą uporać się z
większą ilością białka i tłuszczu. Szczególnie tego ostatniego składnika w mięsie zwierząt
hodowlanych, intensywnie tuczonych jest sporo. Zwierzęca chorobliwa otyłość, tak ceniona
przez producentów, staje się przyczyną otyłości u ludzi. Szczupła sylwetka ładna cera, dobre

background image

samopoczucie - to trzeci powód dla którego warto zrezygnować z mięsa.

Aby zauważyć zbieżność statystyk pokazujących strukturę spożycia i występowania chorób np.:
nowotworowych czy układu krążenia nie trzeba być specem od żywienia. Wszędzie tam gdzie
wkracza dobrobyt ze swoimi atrybutami: białymi bułeczkami, kotletami, słodyczami,
przetworzoną żywnością, statystyki zachorowalności na choroby cywilizacyjne zaczynają piąć
się w górę.

Rozpowszechnienie chorób cywilizacyjnymi: miażdżycy nazywanej chorobą z nadmiaru
pożywienia, chorób serca, otyłości, cukrzycy jest kilkakrotnie wyższe, niż kilkadziesiąt lat temu.
W naszym kraju statystyki są alarmujące. Czyżbyśmy jako społeczeństwo tradycyjnie gustujące
w tłustej mięsnej kuchni chcieli oddać pole w statystyce długości życia Eskimosom?
Naród ten zepchnięty do krainy lodów został zmuszony do jednostronnej diety opartej na
mięsie. Przeciętna długość życia wynosi tam 27-30 lat, a czterdziestka to już zgrzybiała starość.
Stąd powód czwarty - długie życie, bez chorób, tak zwanych cywilizacyjnych.

Powoli zjadamy naszą planetę. Coraz częściej naukowcy zadają pytanie: czy stać nas na dietę
opartą na mięsie? Na świecie żyje obecnie 3 razy więcej zwierząt hodowlanych niż ludzi. Aby
wyprodukować 1 kilogram białka zwierzęcego potrzeba 10 kilogramów białka roślinnego,
którym mogłoby się wyżywić wiele osób.
Znam wielu światłych ludzi, którzy widząc problem głodu w różnych częściach naszej planety,
przeszli na dietę jarską. Jadanie mięsa, przez nas Europejczyków, powoduje, że w krajach
Trzeciego Świata ktoś nie zje swojej dziennej miseczki ryżu. Może to być piąty powód dla
którego warto zostać wegetarianinem? Ponadto, aby nakarmić ogromne stada zwierząt
hodowlanych, współczesne rolnictwo stosuje intensywne metody uprawy ziemi bazujące na
dużych dawkach chemii rolnej.
Pestycydy i nawozy sztuczne zanieczyszczają glebę, wodę, kumulują się w środowisku,
zatruwając je i niszcząc życie biologiczne naszej planety.
Giną gatunki flory i fauny wypierane przez wielkie pastwiska, niszczone przez różne
zanieczyszczenia, na przykład kwaśne deszcze. Kurczy się warstwa ozonowa, coraz mniej jest
wód pierwszej klasy czystości, grozi nam globalne ocieplenie i efekt szklarniowy. Umierają
oceany, gleba.
Tymczasem w Wielkiej Brytanii naukowcy oszacowali, że gdyby wszyscy obywatele tego kraju
przestali jadać mięso, wówczas można byłoby odrzucić stosowanie chemii rolnej i wszyscy by
się wyżywili.
Wystarczyło by wykorzystać pod uprawy 1/3 ziem uprawnych, resztę ziem pozostawić Naturze
do samooczyszczania. Skutki byłyby zaskakujące. W ciągu kilkunastu lat, upadł by wprawdzie
przemysł chemiczny i farmaceutyczny, biznes medyczny i inne, ale za to przeciętny obywatel
mógłby pracować 1/3 dotychczasowego wymiaru czasu i wzrósłby znacznie dobrobyt
obywateli.

Agnieszka Olędzka



Ja nie zjadam moich przyjaciół

Dla oczyszczania naszego widzialnego świata jest również bardzo ważne, abyśmy wymieniali
konkretne informacje, które są istotne dla naszej Planety i dla całego na niej życia.
Na przykład czy wiecie, że — jak wykazują fakty podane w nominowanej do nagrody Pulitzera

background image

książce Diet for a New America - Odżywianie dla nowej Ameryki:

Redukcja spożywania mięsa (a osobiście powiedziałabym: czemu nie całkowite wyeliminowa-
nie?) jest przypuszczalnie najskuteczniejszym pojedynczym krokiem, który jednostka może
uczynić dla przeciwstawienia się niszczeniu środowiska przyrodniczego i dla zaoszczędzenia
naszych cennych zasobów naturalnych. Redukcja spożywania mięsa oszczędza wodę, oszczędza
energię, zachowuje glebę, zmniejsza naszą zależność od środków chemicznych (m.in. pes-
tycydów i nawozów sztucznych), chroni lasy. A wszystko to równolegle z poprawianiem się
stanu zdrowia.

Zastanówcie się nad ośmiu poniższymi, zaczerpniętymi z tej książki faktami:
Ryzyko śmierci na skutek choroby serca u spożywającego mięso Amerykanina wynosi 50%, a u
Amerykanina nie jedzącego produktów mięsnych — 5%. 88 milionów hektarów ziemi w USA
zostało ogołoconych z lasu dla produkcji zwierzęcej.
Produkcja zwierzęca - hodowla, rzeźnie, przetwórstwo jest odpowiedzialna za wypuszczanie
dwa razy większej ilości trujących ścieków niż wszystkie inne działy przemysłu razem wzięte.
Każdy Amerykanin rezygnujący ze spożywania mięsa umożliwia zalesienie w ciągu roku
prawie pół hektara ziemi.
55% wszystkich antybiotyków zużywanych w USA podawanych jest regularnie z paszą
zwierzętom hodowlanym. I potem spożywają je konsumenci mięsa… 20 milionów ludzi umiera
rokrocznie na świecie z głodu lub niedożywienia.
Gdyby Amerykanie zredukowali swoją konsumpcję mięsa choćby tylko o 10%, zaoszczędzone
ziarno i soja mogłyby wyżywić 60 milionów ludzi. Produkcja zwierzęca pochłania ponad
połowę wody zużywanej dla wszystkich celów w USA.
Hodowane bydło przyczynia się do powiększania efektu cieplarnianego, wytwarzając rocznie 11
milionów ton metanu, którego cząsteczki wchłaniają 25 razy więcej ciepła słonecznego niż
dwutlenek węgla. Przykro jest widzieć, że pomimo tych wszystkich faktów — nawet wielu ludzi
religijnych i deklarujących wkroczenie na ścieżkę duchową nie zrezygnowało z konsumpcji
mięsa…

Już powyższe informacje są po prostu szokujące. Dlaczego się o tym nie mówi szeroko?
Dlaczego nie wyciąga się wniosków?

Ale może człowiek jest stworzeniem mięsożernym i mięso jeść musi? Bez względu na koszty
zdrowotne, środowiskowe, ekonomiczne i humanitarne?…
Otóż — NIE. Uczeni już dawno doszli do konstatacji, że organizm homo sapiens jest
dostosowany do jedzenia owoców i innych pokarmów roślinnych. Od pradawnych czasów —
ewoluując stopniowo od roślinożernych małp — przez bardzo długi okres musiał człowiek ży-
wić się pokarmem roślinnym, skoro tak wyraźnie utrwaliło się to w przystosowaniu jego budo-
wy i fizjologii.

Być może, najpierw mięso było pokarmem spożywanym tylko rytualnie (mięso ze składanych
na ołtarzach ofiar zwierzęcych)… Może człowiek został też zmuszony do polowań podczas
zlodowaceń, kiedy pokarmu roślinnego brakowało… I tak już, niestety, w wielu rejonach
zostało — ludzie przyzwyczaili się, bo mięso działa uzależniająco jak narkotyk. (O tym więcej
za chwilę.)

Parę faktów. O przystosowaniu roślinożernym świadczy uzębienie: dobrze rozwinięte
siekacze, trzonowce przystosowane do rozgniatania roślin (u zwierząt mięsożernych siekacze są
słabo rozwinięte, trzonowce są ostre, długie i spiczaste, a kły — dłuższe i dużo twardsze 1).
Żuchwa może poruszać się w płaszczyźnie poziomej, dla rozdrabniania włókien roślinnych

background image

(u mięsożernych — nie).
Ślina jest zasadowa z dużą zawartością ptialiny, służącej trawieniu wielocukru roślinnego —
skrobii (u mięsożernych ma odczyn kwaśny i nie zawiera ptialiny). Gruczoły ślinowe są dobrze
rozwinięte, potrzebne przy wstępnym trawieniu zbóż i owoców.
Przewód pokarmowy jest przystosowany do trawienia żywego pokarmu roślinnego, o czym
świadczy m.in. naturalna flora bakterii jelitowych rozkładających inny wielocukier roślinny —
celulozę (błonnik).
Żołądek jest podłużny, z przedłużeniem w postaci dwunastnicy, gdzie trawione są roślinne
węglowodany (u mięsożernych żołądek jest okrągły i wydziela ok. 10 razy więcej kwasu solne-
go, potrzebnego do intensywnego trawienia mięśni, chrząstek, nawet kości). Jelita są 10−12 razy
dłuższe niż długość tułowia (u mięsożernych zaledwie ok. 3 razy dłuższe).
Masa roślinna może przesuwać się powoli w długim przewodzie pokarmowym, natomiast mięso
szybko gnije i dlatego musi być trawione intensywnie, a rozkładające się resztki muszą być
prędko wydalane. Wątroba człowieka ma 15 razy mniejszą zdolność usuwania kwasu moczowe-
go, którego duże ilości powstają przy karmieniu się mięsem.
Palce przystosowane są do zrywania owoców; nie mają twardych i ostrych pazurów, jak u
zwierząt mięsożernych. I tak dalej…

Są też argumenty z dziedziny psychologii. Na przykład — człowiek nie znajduje przyjemności
w zagryzaniu żywego zwierzęcia, wgryzaniu się w jego ciało i piciu ciepłej krwi… Wręcz
przeciwnie, budzi to w nim odrazę! Zabijanie, patroszenie i ćwiartowanie spycha chętnie na
„specjalistów”, a kupione mięso poddaje obróbce zmieniającej jego konsystencję, zapach, smak
i widok.

Jeden z czołowych na świecie autorytetów w dziedzinie biologii i fizjologii żywienia, dr Paavo
Airola, już dawno stwierdził:

Mięso zawiera wiele trucizn (między innymi dużą ilość kwasu moczowego), które wywołują
uzależnienie w taki sam sposób jak nikotyna, kofeina itp. i stwarzają ciągłe zapotrzebowanie na
dalsze dawki.
Zaprzestając jedzenia mięsa, przeżywa się na początku trudności i odczuwa się uzależnienie od
mięsa do czasu, kiedy organizm upora się z odłożonymi truciznami. Później pragnienie to
słabnie.

Po wielu badaniach naukowych nie ma ani cienia wątpliwości, że mięso ma działanie narko-
tyczne
. Jest to jedyny bodaj narkotyk, którego konsumowanie jest dozwolone i powszechne, a
także ciągle przez entuzjastów wymyślnych potraw mięsnych oraz przez całe lobby hodo-
wlano−przetwórczo−usługowe — publicznie zalecane!…

Jedną z pierwszych w powojennej Polsce i najwartościowszych książek na temat zdrowego stylu
życia jest Teoria i metodyka ćwiczeń relaksowo−koncentrujących (wyd. III 1979). Zawiera
m.in. obszerne studium o zdrowym odżywianiu (włącznie z opisaniem niektórych ważnych
badań naukowych), przygotowane przez znakomitą popularyzatorkę — dr med. Kingę
Wiśniewską-Roszkowską. Pisze ona:

Wśród świata zwierzęcego najbliższymi nam ewolucyjnie zwierzętami są owocożerne goryl i
szympans, które wprawdzie można przyuczyć do jedzenia mięsa, ale taka zmiana bardzo źle
odbija się na ich zdrowiu. Wydaje się, że w podobnej sytuacji jest człowiek, który dzięki
przystosowaniu się do niewłaściwego dla niego pokarmu może zamieszkiwać wszystkie okolice
kuli ziemskiej, opłaca to jednak chorobami.

background image


Białko w zasadzie nie jest materiałem pędnym, lecz budulcowym i nie magazynuje się ono w
ustroju, a więc wszelki jego nadmiar musi być spalony. A spalanie białek jest połączone z dość
obfitym tworzeniem toksycznych metabolitów, które muszą być zobojętniane.

Mięso, mimo że zawiera wartościowe białko zwierzęce, jako pokarm jest niekorzystne z wielu
względów. Przede wszystkim wprowadza duże ilości związków purynowych, silnie zakwasza
organizm i potęguje gnicie jelitowe, którego toksyczne produkty zatruwają ustrój.
W procesach tych szczególną rolę odgrywają takie toksyczne związki jak skatol, indol, fenol,
krezol oraz aminy z aminokwasów zasadowych lub cyklicznych (kadaweryna, putrescyna,
fenyloetyloamina, tyramina, tryptamina) — związki te działają toksycznie na system kapilarów
i układ nerwowy, podnoszą ciśnienie krwi i zwężają tętnice wieńcowe.

Trzeba pamiętać, że tak powszechne pożądanie i spożycie produktów mięsnych nie wiąże się
wcale z ich wartością białkową i odżywczą, lecz z obfitą zawartością ciał wyciągowych, które
nie tylko nadają produktom mięsnym przyjemny i pociągający smak i zapach, ale działają rów-
nież podniecająco na ośrodkowy układ nerwowy, podobnie jak kofeina. (…)
W warunkach naszej cywilizacji i klimatu, gdzie mamy do wyboru szeroki asortyment środków
spożywczych, jedzenie mięsa można traktować jako nałóg, podobnie jak pożądanie i szerokie
spożycie cukru i słodyczy, kawy, herbaty oraz soli kuchennej.
Nałogów tych nabywamy już we wczesnym dzieciństwie, przyzwyczajając się do panującego w
domu rodzinnym sposobu odżywiania.

Dr med. Ewa Dąbrowska jest lekarzem klinicznym i osiąga duże sukcesy w leczeniu chorób
wewnętrznych (nawet pozornie nieuleczalnych!) dzięki stosowaniu diety owocowo−warzywnej
oraz postu — głodówki leczniczej. W małej, ale bardzo pożytecznej książeczce pt. pisze m.in.:

Jak wykazały badania na zwierzętach, duża podaż białka zwierzęcego stymuluje wzrost
i dojrzewanie, ale równocześnie wywołuje podatność na choroby i skraca życie. Nadmiar białka
zwierzęcego w diecie nie może odkładać się w organizmie, musi ulec spaleniu, zużywając bez-
cenną energię.
Pokarm białkowy zakwasza organizm i obciąża dodatkową pracą nerki. Wysokie spożycie
białka zwierzęcego powoduje utratę wapnia z moczem, rozwój kamicy nerkowej i osteoporozy
(odwapnienie kości)
2. Obecność związków purynowych w mięsie sprzyja rozwojowi skazy moczanowej, kamicy
nerkowej, a ponadto wywołuje uzależnienie.

Drapieżniki jedzą mięso surowe, natomiast człowiek gotuje, piecze lub smaży mięso, co jeszcze
pogarsza sytuację: Mięso poddane obróbce termicznej gnije w jelitach, jest czynnikiem
toksycznym, przewlekle zatruwającym organizm, powodującym wzrost leukocytozy, pro-
staglandyn zapalnych PGE2, lepkości krwi (co sprzyja zakrzepom), poziomu hormonów estro-
gennych, prolaktyny, kortyzonu, sprzyja rozwojowi chorób zwyrodnieniowych.
Mięso zawiera cholesterol i tłuszcze stałe, co także sprzyja rozwojowi miażdżycy.

W popularnej książce Zaparcie — przekleństwo współczesnego człowieka doktor medycyny
Elena I. Sklianskaja opisuje szczegółowo kolejne etapy procesu trawiennego i wyciąga stąd
wnioski dotyczące prawidłowego odżywiania się, a na temat spożywania mięsa pisze m.in.:

Życie udowadnia, że wegetarianie żyją dłużej, mają większą wytrzymałość i kondycję, nawet
rany u nich goją się szybciej.

background image


Białka pochodzenia roślinnego są zdrowsze, lepiej i łatwiej przyswajalne, nie potrzebują do ich
przetworzenia tyle energii co białka zwierzęce, poza tym nie zostawiają po sobie tylu
odpadków. Zaletą pokarmu roślinnego jest również to, że oprócz białek dostarcza on organiz-
mowi węglowodanów, witamin, mikro- i makroelementów oraz enzymów, które pomagają w
trawieniu pokarmu. (…)
Każde białko zwierzęce w procesie jego trawienia odbiera nam zdrowie i siły. (…)
Na trawienie zwierzęcego białka organizm przeznacza 6 razy więcej energii niż na trawienie
węglowodanów i 2,5 razy więcej niż na trawienie tłuszczów. (…)
Okazuje się, że im więcej spożywa się mięsa i innych białek pochodzenia zwierzęcego, tym
więcej potrzeba energii do ich przyswajania i zniszczenia niepotrzebnych organizmowi
zbędnych ich ilości oraz na wydalanie toksycznych odpadków, które powstają przy trawieniu.

Mięso nie zawiera błonnika i dlatego bardzo wolno przesuwa się w jelicie, gnije, a nagro-
madzona gnilna mikroflora hamuje funkcjonowanie korzystnej mikroflory.
W taki sposób powstaje zmiana normalnej flory bakteryjnej, co wywołuje zaparcia. Spożywanie
większej ilości białka zwierzęcego prowadzi do nadwagi, podwyższenia kwasowości,
powstawania nowotworów, osteoporozy, próchnicy, zaparć. Inaczej pracuje system nerwowy i
czasami powstają tam stany neurotyczne oraz agresje. Nie bez przyczyny gladiatorów karmiono
mięsem…

Mięso to główny czynnik rozwoju takich chorób, jak schorzenia kręgosłupa, stawów, układu
sercowo−naczyniowego, zwłaszcza nadciśnienia i miażdżycy. (…)
Mięso trzeba również długo gotować, a wiele białek i aminokwasów w procesie obróbki
termicznej zostaje zniszczonych, nabywa przy tym właściwości toksycznych i wyrządza wielką
krzywdę organizmowi — po prostu zatruwa go.


W swojej książce Wyżywienie dla małej planety [1975] Franciszka Moore Lappé każe nam
wyobrazić sobie 45−50 osób siedzących przed pustymi miskami i patrzących na nas, kiedy jemy
ćwierćkilogramowy kotlet. Za cenę twojego kotleta, miska każdej osoby byłaby napełniona
gotowaną kaszą.

Kraje bogate nie tylko marnują własne zboża na tuczenie inwentarza, ale korzystają również z
roślin bogatych w białko, które są dostępne w krajach ubogich.
Dr Georg Borgstrom, autorytet w dziedzinie geografii żywności oszacował, że 1/3 plonów
orzeszków ziemnych, które posiadają tyle białka co mięso, trafia corocznie do żołądków bydła i
drobiu w Europie Zachodniej.

Istnieje bardzo ścisły związek między głodem [na świecie] a jedzeniem mięsa. Mięso jest
najmniej ekonomicznym i efektywnym pokarmem ze wszystkich możliwych.
Aby wyprodukować 1 kg protein zwierzęcych potrzebne są nakłady 20 razy większe niż na
produkcję 1 kg protein roślinnych. Tylko 10% kalorii i protein, którymi karmimy zwierzęta,
odzyskujemy w postaci protein w mięsie.
Po drodze znika zatem 90% energii i masy! Wykarmienie wielkich ilości zwierząt rzeźnych jest
nieprawdopodobnym marnotrawstwem zasobów naturalnych Ziemi.
Miliony ludzi na całym świecie głodują dlatego, że nieliczni bogaci właściciele ziemscy
marnują ziemię, zboże i wodę. Do wyprodukowania jednostki wagowej protein zwierzęcych
potrzeba 3 razy więcej wody niż do wyprodukowania tej samej ilości protein roślinnych —
tylko dla tej małej „przyjemności” jedzenia mięsa. Bydło bogatego zjada zboże głodującego.

background image

Taka jest rzeczywista sytuacja.
Z jednego hektara roślin strączkowych uzyskuje się 10 razy więcej białka niż przez wyko-
rzystanie tego obszaru na produkcję mięsa.
Natomiast z jednego hektara warzyw liściastych uzyskuje się 15 do 26 razy więcej białka niż z
produkcji wołowiny uzyskanej z tego samego obszaru.
Istnieje całkowicie wystarczająca ilość naturalnych źródeł, które mogłyby wyżywić całą ludność
Ziemi. Sytuacja uległaby poprawie, gdyby ludzie zmienili swoje przyzwyczajenia w odżywianiu
się.

Ziemia ma wystarczającą ilość żywności dla wszystkich, ale nie ma tu miejsca na zaspo-
kojenie pragnień wszystkich — Mohandas Gandhi.

Dr Jacek J. Nowak, w przedmowie do książki Zaufać ziemi Marii Grodeckiej, pisze:

Ilu z nas zdaje sobie sprawę z tego, co jest główną przyczyną wycinania na masową skalę tzw.
lasów deszczowych (zwłaszcza dżungli Amazonii i Afryki)?… co szybkimi krokami może
naszą Ziemię doprowadzić do globalnego kataklizmu.
Że przyczyną tą nie jest chęć pozyskania drewna — to sprawa marginesowa. Otóż, te wiekowe
lasy wycina się przede wszystkim po to, by na ich miejscu urządzić pastwiska i uprawy zbóż,
warzyw i innych roślin przeznaczonych na paszę do hodowli zwierząt. A należy wiedzieć, że
gleba pozostała po wycięciu dżungli stanowi cienką i lekką warstwę i w praktyce już po 5 latach
rolniczego użytkowania staje się praktycznie nieurodzajna. Trzeba więc karczować nowe
obszary lasu. Na tej zaś pozostawionej, jałowej glebie dżungla już nie odrasta… I ludzkość traci
kolejną część zarówno swoich zielonych płuc, jak i swojego rezerwuaru (a zarazem regulatora
obiegu) słodkiej wody.
Traci także gleby, niechronione już przed erozją przez drzewa…

Z kolei w książeczce pt. Potrawy kuchni wegetariańskiej, we wstępie czytamy:

Ponieważ w krajach wysoko rozwiniętych wzrost produkcji mięsa przewyższa produkcję rolną,
występuje deficyt zboża. Nie tylko marnują one własne zboże, ale importują również bogate w
białko produkty roślinne z krajów ubogich.

Inną ceną, jaką płacimy za jedzenie mięsa, jest wciąż postępująca degradacja środowiska.

Ponieważ gospodarka hodowlana dominuje, znajduje to odbicie m.in. w sposobie użytkowania
ziemi. Na cele hodowlane przeznacza się każdy możliwy skrawek ziemi i wykorzystuje się go
pod uprawy pastewne, paszowe lub jako pastwiska. Każdego roku traci się miliony ton gleby
poprzez wyjaławianie jej nadmiernym wypasaniem i następującą potem erozją.
Obok wypasania, drugą przyczyną utraty żyzności gleby i tempa erozji są uprawy preferowane
ze względów hodowlanych. (…)
Keith Akers pisze: Erozja na skutek gospodarki hodowlanej przewyższa nieporównanie zasięg
erozji pod wpływem uprawy roślin jadalnych. Nawet przy braku podejmowania jakichkolwiek
innych zmian, ekonomia wyłącznie wegetariańska wyeliminowałaby erozję o 90%.»

Następnym ważnym czynnikiem jest zanieczyszczanie zasobów wody. Źródła wody nie tylko
ulegają zanieczyszczeniu, ale też w szybkim tempie wyczerpują się…

Każda kaloria białka mięsa wołowego, uzyskanego w hodowli, wymaga zużycia 78 kalorii z
paliw kopalnych. Zboże i fasola są pod tym względem 22 do 40 razy tańsze. (M. i D. Pimentel

background image

1979).

Stefan Sencerz (Ofiary nauki, Etyka 18/1980) pisze: W ostatnich latach następował stały wzrost
użycia w eksperymentach żywych zwierząt i liczba ginących w laboratoriach całego świata
wynosi zapewne nie mniej niż 200 milionów rocznie. Co najwyżej jedną trzecią część dałoby się
uzasadnić względami medycznymi. (…)
Większość badań to testy dodatków do żywności, kosmetyków i środków toaletowych,
pestycydów, detergentów, środków do czyszczenia naczyń i piekarników, a także broni,
narkotyków itp.

Obraz rzeźni jest niczym wizja piekła. Zwierzęta unosi się za tylne nogi i transportuje przez
fabrykę śmierci, podrzyna się im gardła, obdziera ze skóry i kroi, gdy jeszcze żyją.
Zabijane są wstrząsem elektrycznym lub specjalnymi pistoletami, ogłuszane uderzeniami młota.
Towarzyszą temu przeraźliwe ryki tysięcy niewinnych, bezbronnych zwierząt. Podobnie giną
kurczaki, zawieszone rzędem za nogi na przesuwającej się, ruchomej taśmie, z podciętą żyłą
szyjną umierają zadławione własną krwią wypływającą z dzioba.

Ilu z nas spożywałoby mięso, gdyby ich obowiązkiem było uczestniczenie w mordowaniu tych
bezbronnych istot? Jesteśmy przyczyną okrutnej śmierci ponad 24 miliardów corocznie
zarzynanych zwierząt.

Z przepięknej książki pt. Mądrość mojej Mamy − Ewy Nocuń, będącej wyborem wypowiedzi
wielu mądrych kobiet o najrozmaitszych istotnych sprawach (aspekt żeński życia, jin — tak
potrzebny w naszej cywilizacji — jakby podany na tacy!):

Ale dowiedziałam się o sprawach rzadko ujawnianych: o tym, w jaki sposób uśmierca się
zwierzęta hodowlane, a także jak przebiega życie wielu z nich. Wtedy kęsy mięsa zaczęły więz-
nąć mi w gardle. Przedtem wchodziłam do sklepu mięsnego jako kucharka i przeglądałam
wzrokiem zwisające z haków płaty żeberek, cielęce gicze, wędzone szynki, leżące pod ladą wąt-
roby i żołądki drobiowe.
Teraz widzę kawały ciał, krwawe szczątki istot niedawno uśmierconych. Może mamy prawo
spożywać mięso innych zwierząt. Na pewno nie mamy prawa traktować je tak, jak traktujemy:
zamieniać ich życie w koszmar, a potem zabijać.
Bez szacunku dla życia i dla cierpienia.
Halina Wiesława Dobrucka

Niewinne jajka , kupione w dużych marketach (lub małych sklepach) znosi kura niewolnica
zamknięta na 12−13 miesięcy w drucianej klatce, mająca do swojej dyspozycji również drucianą
powierzchnię wielkości kartki z zeszytu…
Oślepiona sztucznym, rażącym światłem, zmuszona jest do ciągłego znoszenia jaj… bez
możliwości grzebania(!) — bo długie pazury zaplątują się w siatkę.
I dziobania — bo hodowcy pozbawiają ją dzioba za pomocą urządzenia podobnego do gilotyny.
Wegetuje w swoim smutnym drucianym świecie, okaleczona, nie znająca smaku trawy, ziaren i
nigdy nie widząca słońca… Kończy… powieszona za nogi (łebkiem w dół…); ostry nóż kończy
jej okrutny los — wyznaczony ręką człowieka (czy człowieka?)…
Iga Dżochowska

Badania naukowe wykazały, że w nagrodę za nierozumny (choć często nieświadomy) egoizm
— osoby mięsożerne podlegają dużo wyższemu ryzyku zapadalności na choroby serca,
miażdżycę, nowotwory, choroby nerek… Spożywają z reguły nieświeże mięso, do którego pro-

background image

ducenci dodają szereg substancji mających nadać mu świeży wygląd: azotany, azotyny i inne
środki konserwujące. Wcześniej zaś nieszczęsne ofiary niezdrowych ludzkich upodobań, tzn.
zwierzęta i drób na fermach przemysłowej hodowli, karmione są i tuczone hormonami, środ-
kami uspokajającymi i antybiotykami.
Żyją w cierpieniu i umierają w lęku i cierpieniu — przecież te negatywne uczucia odkładają się
w ich tkankach w postaci powstających hormonów i innych szkodliwych związków!… które
później spożywają zadowoleni z siebie, nieświadomi (albo wolący o tym nie myśleć) amatorzy
mięsnych smakołyków… Również pestycydy i herbicydy (środki ochrony roślin i
chwastobójcze), które w roślinach występują w niewielkim stężeniu, są skumulowane w mięsie
zwierzęcym…

A to jeszcze nie koniec substancji szkodliwych:
Prawidłowość funkcjonowania ludzkiego układu hormonalnego zagrożona jest również i wtedy,
gdy mięso pochodzi od zwierząt karmionych paszą bardzo często stosowaną w hodowlach —
paszą z dodatkiem rzepakowej śruty poekstrakcyjnej.
Ta ceniona przez hodowców śruta zawiera trujące tioglikozydy, które powodują najpierw
zablokowanie wydzielania hormonu tarczycy, a następnie zablokowanie inhibitorów trypsyny i
w ostatecznym rezultacie rozregulowanie całego systemu hormonalnego. Hodowcy wiedzą o
toksycznych właściwościach tej karmy i dlatego podają ją tylko tym zwierzętom, które chcą
intensywnie, ale krótko podtuczyć i zaraz przeznaczyć na ubój. Dłuższe karmienie ich tą paszą
prowadzi do padnięcia, nie podaje się więc jej krowom mlecznym i kurom nioskom, natomiast
mięso tych opasów trafia na talerze konsumentów w postaci wędlin i kotletów.

Czy rzeczywiście rodzaj ludzki swoim postępowaniem świadczy, że jest koroną całego stworze-
nia? Hmm…

Na szczęście było i jest wielu takich ludzi, którzy ratują pod tym względem honor rodzaju
ludzkiego. Wiadomo, że wegetarianami byli m.in. Pitagoras, Herodot, Empedokles, Sokrates,
Hippokrates, Platon, Diogenes z Synopy, Cyceron, Wergiliusz, Horacy, Owidiusz, Seneka,
Plutarch, Klemens z Aleksandrii, Plotyn, św. Antoni, św. Hilary, św. Hieronim, św. Augustyn,
św. Jan Chryzostom, św. Franciszek z Asyżu, Leonardo da Vinci, Montaigne, Szekspir (Shake-
speare), J. Milton, I. Newton, E. Swedenborg, Wolter (Voltaire), B. Franklin, Linneusz, J. J.
Rousseau, Goethe, Byron, A. Lamartine, Shelley, R. W. Emerson, Darwin, Wagner, H. D.
Thoreau, L. Tołstoj, W. Busch, G. B. Shaw, N. Tesla, Rabindranath Tagore, M. Gorki, Gandhi,
A. Schweitzer, A. Einstein.
Obecnie liczba wegetarian w Polsce i na świecie wzrasta szybko. Po cóż zatruwać się
i chorować z powodu fatalnego karmienia się, skoro można odżywiać się zdrowo, a
ponadto mieć czystsze sumienie i lepsze samopoczucie!


Kilka cytatów:

I rzekł Bóg: Oto wam daję wszelką roślinę przynoszącą ziarno po całej ziemi i wszelkie drzewo,
którego owoc ma w sobie nasienie — dla was będą one pokarmem. (…) Pokarmem twym są
płody roli. (Księga Rodzaju 1,29; 3,18)

Nie zabijaj. (Księga Wyjścia 20,13)

Cóż mi po mnóstwie waszych krwawych ofiar? — rzecze Pan. (…) Ręce wasze pełne są krwi.
Obmyjcie się, bądźcie czyści! (…)
Przestańcie czynić zło! Zaprawiajcie się w dobrem! (Księga Izajasza 1,11-17)

background image


Kiedy składacie Mi całopalenia i wasze ofiary, nie znoszę tego, a na ofiary biesiadne z tucznych
wołów nie chcę patrzeć. (…) Niech sprawiedliwość wystąpi jak woda z brzegów i prawość jak
strumień nie wysychający wyleje! (Księga Amosa 5,22-24)

Lubią ofiary krwawe i chętnie je składają, lubią też mięso, które wówczas jedzą, lecz Pan nie ma
w tym upodobania. (Księga Ozeasza 8,13) Miłości chcę, a nie ofiary, i poznania Boga, a nie
całopaleń. (Księga Ozeasza 6,6)

Zrozumcież wreszcie, co to znaczy: Miłosierdzia chcę, a nie ofiary! (Jezus wg Ewangelii Mat.
9,13)


Każdej niedzieli modlimy się o światło,
by oświecało drogę, którą podążamy;
jesteśmy zmęczeni wojnami, nie chcemy się bić,
a napychamy się trupami…
Jak gryfy żywimy się zepsutym mięsem,
nie myśląc o bólu i cierpieniu,
jakie sprawiamy niewinnym zwierzętom po to,
byśmy się mogli cieszyć polowaniami i trofeami…
Jakże mamy mieć nadzieję w naszym świecie
na pokój, którego pragniemy?
Modlimy się do Boga nad stosami zwłok…
Naruszamy prawa moralności…
Tak oto przychodzi na świat pomiot okrucieństwa: Wojna!

— George Bernard Shaw

Wszystko, co człowiek wyrządzi zwierzętom, wróci do ludzi z powrotem.

Ci, którzy zabijają zwierzęta, ażeby jeść ich mięso, przyczyniają się do masakry własnych ciał.
— Pitagoras

Zaprawdę, człowiek jest królem zwierząt, gdyż przewyższa je w okrucieństwie. Żyjemy
kosztem śmierci innych, jesteśmy cmentarzami! — Leonardo da Vinci

Jakże możemy oczekiwać idealnych warunków życia na Ziemi, gdy nasze ciała są grobowcami
zamordowanych zwierząt? Dopóki będą istniały rzeźnie, będą istniały i pola bitew. — Lew Toł-
stoj

Wielkość narodu i jego postęp moralny można poznać po tym, w jaki sposób obchodzi się on ze
swymi zwierzętami. — Mahatma Gandhi

Przede wszystkim nie szkodzić!

Waszym lekarstwem niech będzie wasze pożywienie. — Hippokrates

Wegetarianizm jest inteligentną formą szacunku i miłości istoty ludzkiej do siebie. Pozwala
uczynić zdecydowany krok na drodze do stania-się-świadomym i przyspiesza proces

background image

indywidualnego rozwoju człowieka. — Johann Kössner

Dopóki ludzkość nie potrafi rozszerzyć kręgu swego współczucia i włączyć do niego wszystkich
żyjących istot, dopóty sama nie zazna spokoju. — Albert Schweitzer

Nic nie przyniesie większej korzyści ludzkiemu zdrowiu oraz nie zwiększy szans na przetrwanie
życia na Ziemi w tak dużym stopniu, jak ewolucja w kierunku diety wegetariańskiej. — Albert
Einstein

Zwierzęta są moimi przyjaciółmi, a ja nie zjadam moich przyjaciół! — George Bernard Shaw

Zaprzestanie jedzenia mięsa wcale nie jest trudne. Moje własne doświadczenie jest takie: przez
30 lat życia byłem obficie karmiony mięsem. Potem — jako wyraz cichej osobistej solidarności
ze zwierzętami i protest przeciwko niszczeniu przyrody na całym świecie — przestałem jeść
mięso. Nie miałem z tym żadnych problemów, nawet nie zauważyłem jakiejś potrzeby
„samozaparcia”… natomiast stopniowo opuściły mnie różne dolegliwości chorobowe (okropne
zaziębienia, katary, bóle gardła, grypy, kłopoty żołądkowe i z sercem). — Takie są doświadcze-
nia tysięcy ludzi: wegetarianizm po prostu się sprawdza!

Oddajmy teraz głos wspaniałej pani Marii Grodeckiej. Potrafiła ona pisać trafnie i od serca o
problemach zdrowotnych i żywieniowych, etycznych, ekonomicznych, humanitarnych,
filozoficznych i ekologicznych; jej książki — Zmierzch świadomości łowcy (Wszystko o wege-
tarianizmie), Ścieżki jogi, Hipoteza optymistyczna, Siewcy dobrego jutra i inne — są ze wszech
miar godne polecenia. Mogłyby służyć jako podręczniki w szkołach — podręczniki mądrości
serca i zintegrowanego, szlachetnego charakteru, emanującego ze słów Autorki.

Słowa takich ludzi, jak pani Maria Grodecka, są odtrutką na jad obłudy, nieetyczności, chaosu i
zagubienia, sączący się tak często z mass mediów… Oto parę fragmentów wybranych z jej
książki pt. Wegetariańskie okruchy, opublikowanej przez Wydawnictwo KOS:

Każdy gatunek spośród żyjących na Ziemi stworzeń ma wrodzone, genetycznie wyznaczone
mechanizmy zdobywania, trawienia i przyswajania pokarmu. (…) Oprócz tych spektakularnych,
zewnętrznych oznak, istnieje jeszcze wiele innych cech fizjologicznych i morfologicznych
całego układu pokarmowego, które pozwalają wyraźnie odróżniać roślinożerne od
mięsożernych i przeżuwaczy. Należą do nich takie cechy jak: budowa i długość przewodu po-
karmowego w stosunku do kręgosłupa, skład śliny i trawiennych soków żołądkowych, stopień
aktywności wątroby i wiele innych. Nie sposób ich nie rozpoznać i pomylić ze sobą. (…)

Każdy z tych gatunków może zachować zdrowie i rozwijać się prawidłowo w skali osobniczej
i gatunkowej tylko wtedy, gdy odżywia się stosownie do swoich potrzeb pokarmowych, wy-
znaczonych cechami całego organizmu. Pogwałcenie tych prawidłowości powoduje odchylenia
rozwojowe, a następnie pogłębiającą się degenerację osobniczą i gatunkową.

Taka sytuacja występuje obecnie w odniesieniu do gatunku ludzkiego. Gatunek ten żywi się
bowiem pokarmem niewłaściwym — pokarmem drapieżników. Ponadto współczesne standardy
żywieniowe dopuszczają jadanie różnych produktów syntetycznych, których żaden żywy
organizm nie toleruje. Podczas gdy warunkiem zdrowia i harmonijnego rozwoju ludzkiej
populacji jest pokarm organiczny, złożony z kilku grup roślinnych: warzyw, owoców, zbóż,
nasion strączkowych, orzechów oraz wybranych ziół.

background image

Chorobotwórczy sposób odżywiania się produktami zwierzęcymi jest główną przyczyną
degeneracji całego ludzkiego organizmu, rozregulowania licznych mechanizmów trawiennych
i sposobów przyswajania różnych składników pokarmowych. Jest wśród nich nadmiar białka
oraz tłuszczów nasyconych, deficyt wapnia, błonnika i witamin, które występują głównie w po-
karmach roślinnych, oraz składników mineralnych. Ich przyswajanie przez organizm wymaga
obecności określonych witamin, a tych właśnie brakuje w mięsie.

Liczne badania przeprowadzone przez dra Colina Campbella na ludności chińskiej, gdzie całe
populacje żyją na pokarmach wyłącznie roślinnych, doprowadziły do stwierdzenia, że opinie
lekarzy zachodnich dotyczące walorów żywieniowych mięsa i nabiału — absolutnie się nie
potwierdzają. Badana ludność chińska nie ma żadnych niedoborów białkowych ani w zakresie
żelaza, ani wapnia, ani witaminy B-12. Jest tam natomiast bardzo niski poziom zachorowalności
na choroby zwyrodnieniowe, nękające ludzi Zachodu.
Odejście od naturalnego pokarmu ludzkiego nastąpiło w jakimś niezmiernie odległym okresie
dziejów. (…) O tym, jak dawno to było, świadczy fakt, że już w VI wieku przed naszą erą
grecki filozof Pitagoras wspominał z nostalgią dawne, legendarne czasu Złotego Wieku, kiedy
ludzie jadali tylko owoce i zioła, a mięso było dla nich pokarmem zupełnie nieznanym. (…)
Dopiero, jak pisze Owidiusz, gdy „wynalazca ohydnej biesiady mięsne spuścił potrawy
w żarłoczny żołądek, zbrodniom otworzył wrota”.

Niepojęta, drastyczna zmiana w sposobie odżywiania się roślinożernej istoty ludzkiej pociągnęła
za sobą skutki, z których doniosłości ani wtedy, ani przez długie tysiąclecia potem nie zdawano
sobie nawet sprawy. Niektórzy mędrcy i uczeni już w czasach starożytnych reagowali podobnie
jak Plutarch, tzn. uczuciem zgrozy i zdumienia na fakt, że był ktoś taki, kto pierwszy „rozłożył
na swoim stole martwe ciało istoty obdarzonej do niedawna ruchem, wrażliwością i głosem i
skaził swoje wargi jej krwią”.

Etyczne i religijne postulaty i ich uzasadnienia, jakie bywały niejednokrotnie wysuwane przez
pewne szkoły filozoficzne w obronie jarstwa, tonęły wkrótce bez śladu w zalewie panujących
realnie obyczajów mięsożerstwa, dominujących wszechwładnie przez ostatnie co najmniej trzy
tysiące lat oraz w powodzi argumentów wysuwanych w jego obronie. Zabijanie zwierząt (…)
stało się niekwestionowaną zasadą życia ludzkiego, niepodważalnym zwyczajem i przywilejem
człowieka.

Protest przeciwko temu pojawił się zupełnie niedawno, jako dynamiczny i stale potężniejący
ruch wegetariański. Dla pełnej utrapień i nieszczęść obecnej sytuacji świata jest to zjawisko
dość znamienne. Najpilniejszą bowiem potrzebą, a może i jedyną szansą poprawy jest
znalezienie i wyeliminowanie głównej, pierwotnej przyczyny tego szaleństwa i udręki, jakie na-
wiedzają ostatnio większość jego regionów.

Program wegetariański formułuje diagnozy i postulaty zmierzające do przezwyciężenia
istniejącej sytuacji, wszystkich jej sprzeczności i kontrowersji. Stawia sobie zadanie budowania
Nowego Życia — na nowych, humanitarnych zasadach, wolnego od okrucieństwa i przemocy.
(…) Jego rola, jako skutecznego środka do pożądanej ze wszech miar zmiany obecnej, alarmują-
cej sytuacji, polega przede wszystkim na odblokowaniu dostępu do najcenniejszych wartości
ludzkich: dobra, miłości, sprawiedliwości, współczucia, wolności i piękna.
Jest on realną szansą usunięcia barier na drodze do tych wartości, szansą dotarcia do
podstawowej przyczyny degradacji i skażenia ludzkiego świata, aby tę przyczynę rozpoznać i
usunąć, aby wyrwać sam korzeń przytłaczających go moralnych i ekologicznych nieszczęść.

background image

Skażenie świadomości jest więc jeszcze groźniejsze niż skażenie ciała, bo jednym z jego
przejawów jest wygaszenie naturalnego odruchu protestu przeciwko niszczeniu, krzywdzeniu,
zabijaniu. Zbiorowe i indywidualne życie ludzkie staje się wytworem aktywności chorego umy-
słu i chorobliwych potrzeb ciała. Błąd żywieniowy legł u podstaw całej struktury cywilizacji,
zdeterminował kierunek jej rozwoju, wyznaczył jej kształt i określił jej wartości. Niekwestiono-
wanym świadectwem patologicznego ukierunkowania ludzkiej aktywności jest obecny stan
ekologicznej degradacji planety! A ponadto jej sytuacja ekonomiczna, społeczna i polityczna,
która nęka cały współczesny świat. Beztroskie szafowanie cudzym życiem i cudzym cierpie-
niem, ta zakorzeniona w tradycji etyczna nonszalancja, stała się w rezultacie źródłem katastro-
falnego spotęgowania zagrożeń politycznych, społecznych, ekologicznych i moralnych, niebez-
piecznym głównie dla samego człowieka — sprawcy tego cierpienia i siewcy tej śmierci. Zagro-
żeń na skalę całych regionów i kontynentów.
Obecnie setki milionów zdegradowanych fizycznie i psychicznie osobników kształtuje swoje
życie i własne środowisko oraz ingeruje w życie cudze na miarę swego chorego ciała i skażo-
nego umysłu. Setki milionów osobników działają pod presją naglących potrzeb swoich
zatrutych organizmów i zdegradowanej świadomości. Nic więc dziwnego, że sytuacja świata
jest jakby obrazem zbiorowego szaleństwa, pełna konfliktów wybuchających bez wyraźnego
powodu, irracjonalnych napięć i obłędnej agresji, nienasyconej zachłanności, chorobliwej,
niszczącej zawiści i rywalizacji oraz najgłębszego cierpienia.

Gdy po raz pierwszy zostaje złamane biologiczne prawo regulujące wybór pokarmu zgodnie z
rzeczywistymi potrzebami organizmu, przestrojeniu ulega cały system ochronny, orientujący ku
zachowaniom dla organizmu korzystnym, a ostrzegający przed szkodliwymi. Działanie mięsa
powoduje takie fizjologiczne odkształcenie sytuacji w środowisku ludzkiego ciała, że zmianie
ulega jego równowaga kwasowo−zasadowa, nerwowa, hormonalna, bakteryjna, enzymatyczna i
wiele innych, decydujących o zdrowiu fizycznym i psychicznym. Budzi się wtedy potrzeba
doraźnego kompensowania tych odkształceń, na przykład alkoholem, słodyczami, kawą oraz
wyładowaniem pobudzeń do aktywności w jakiejkolwiek formie, choćby niekontrolowanej
rozumowo, a nawet w sposób oczywisty szkodliwej, wymierzonej przeciwko działającemu i
jego najbliższemu otoczeniu. To jest właśnie źródło agresji. Te niekontrolowane odruchy,
wyzwalane poza biologicznym i ekologicznym porządkiem, wypierają stopniowo motywacje
racjonalne i moralne. W rezultacie człowiek ukierunkowuje swoją działalność na cele
destruktywne, bezsensowne, szalone, często haniebne, nie korygowane prawością ani rozumem.
I tak przez cały czas życia indywidualnego i kolejnych pokoleń tworzy się ta ludzka
rzeczywistość, zwana nowoczesną cywilizacją!

W zachodniej strefie świata, masowe spożycie mięsa stało się powszechnym nałogiem współ-
czesnej populacji ludzkiej. W odróżnieniu od innych form uzależnienia jest on nałogiem zupeł-
nie legalnym, obyczajowo aprobowanym, ściśle wkomponowanym w całą strukturę współczes-
nej cywilizacji, a nawet ma powiązania z najwyżej cenionymi przejawami kultury. Przez to uwi-
kłanie się w warstwę socjologiczno−obyczajową, nabywa pewnego majestatu i dostojeństwa.
Tym niemniej, w sensie fizjologicznym odgrywa rolę pierwszego impulsu wyzwalającego ko-
lejne skłonności do następnych form nałogowego uzależnienia, takich jak alkoholizm, palenie
tytoniu, pożądanie cukru i używanie innych narkotyków.

Całe ogromne obszary współczesnego życia gospodarczego i kulturalnego funkcjonują
w oparciu o masowe, na skalę przemysłową realizowane eksploatowanie zwierząt. Największy z
nich ukierunkowany jest na produkcję i konsumpcję mięsa. Wszystkie one zatrudniają miliony
pracowników, cenionych fachowców, a dla menedżerów są źródłem ogromnych zysków. Z nimi
związanych i od nich uzależnionych jest również wiele innych sfer działalności i produkcji,

background image

takich na przykład, jak przemysł farmaceutyczny, który rozwija się dynamicznie równolegle do
podnoszenia poziomu produkcji i spożycia mięsa i prosperuje dzięki gwałtownemu wzrostowi
liczby zachorowań wśród jego konsumentów. Od podatności na uleganie również i innym, ko-
lejnym nałogom zależy wysoki poziom produkcji alkoholu, papierosów i narkotyków oraz za-
robki ludzi handlujących wymienionymi towarami.
Źródłem kolosalnych dochodów, a jednocześnie największego skażenia środowiska naturalnego
jest produkcja chemicznych środków ochrony roślin i syntetycznych nawozów, co wiąże się
najściślej ze stale wzrastającym zapotrzebowaniem na pasze dla bydła. Bez tego
zapotrzebowania, rolnictwo ukierunkowane na uprawy dla ludzi — uwolnione w ten sposób od
naglących potrzeb ilościowych — mogłoby łatwiej wprowadzać naturalne, organiczne metody
upraw, bez stosowania syntetycznych, toksycznych stymulatorów. To chemiczne wymuszanie
wzrostu ilości zbiorów paszowych powoduje też, że uprawy przeznaczane na pokarm dla ludzi
są tak samo nasycane sztucznymi nawozami i toksycznymi pestycydami, jak pasze.

Pokarm białkowy w ilości przekraczającej fizjologiczne zapotrzebowanie organizmu ludzkiego
powoduje nadczynność gruczołów płciowych i nadnercza, wydzielającego adrenalinę — zwaną
hormonem gniewu, strachu i agresji. W związku z tym, cała ta sfera produkcyjno−profesjonalna
rzutuje głęboko na humanistyczną sferę wartości społecznych oraz warunkuje otaczającą je
niekiedy aurę wzniosłego patosu.
Na przykład z zakresu wartości patriotycznych niełatwo byłoby eliminować tradycję cnót
bojowych. To znaczy tych, które wiążą się ze stymulowaniem postaw agresji, a tym samym
warunkują praktykę używania broni. A produkcja broni daje szanse zatrudnienia robotników w
fabrykach sprzętu bojowego i amunicji oraz przynosi zyski właścicielom tych fabryk…

Tak popularna obecnie literatura sensacyjna i takież filmy stanowi bezpośrednią odpowiedź na
wzmożoną potrzebę przeżywania nastrojów grozy, na poszukiwanie — sprowokowane
wydzielaniem adrenaliny — projekcyjnych doznań przemocy i gwałtu. Równie poszukiwana
literatura pornograficzna jest odpowiedzią na powszechną nadpobudliwość seksualną.
Masowe, nienormalne rozbudzenie agresji i seksu jest patologicznym efektem działania pro-
duktów białka zwierzęcego. Afrodyzjakalny wpływ jadania mięsa to zjawisko dobrze znane
od dawna, podobnie jak jego oddziaływanie na pobudzanie agresji. Kulturowym wyrazem
i efektem tego stanu jest m.in. zalew literatury najniższej rangi. Z kolei ta literatura sensacyjna i
pornograficzna, czytana masowo, staje się potężnym czynnikiem pogłębiania degradacji
świadomości jej czytelników.

Tragiczne skutki totalnego błędu żywieniowego rzutują na wszystkie sfery życia: gospodarczą,
społeczną, polityczną, moralną i kulturalną. W ten sposób kolejne generacje, pokolenia za
pokoleniami, wpychane są w coraz głębszy stan dewiacji i skazywane na coraz groźniejsze
szaleństwo.
Mimo to w środowiskach ortodoksyjnych dietetyków, żywieniowców i lekarzy wciąż
funkcjonuje bezpodstawne przekonanie o potrzebie jadania mięsa. Zaleca się je wszystkim,
a podaje nawet ciężko chorym w szpitalach oraz małym dzieciom w przedszkolach, żłobkach,
domach dziecka, w stołówkach szkolnych, na koloniach. Matki — wprowadzane w błąd przez
zdezorientowanych pediatrów — też dają swoim dzieciom mięso, czyniąc im w ten sposób wiel-
ką, choć niezamierzoną krzywdę. (…) Mówi się, że światem rządzą pieniądze. I tak chyba jest
istotnie, a najbardziej dochodowa działalność, produkcja i handel wiążą się właśnie z tymi dzie-
dzinami życia, w których popyt wyzwalają nałogi.

Prof. J. S. Nikołajew w Rosji, który z dużym powodzeniem od lat leczy dietą bezmięsną
chorych nerwowo i psychicznie, głównie schizofreników, zorganizował też lecznicę, gdzie prze-

background image

prowadza bardzo udane kuracje dietą głodówkową. Rezultaty uzyskuje niekiedy wprost nie-
wiarygodnie pozytywne. I ten właśnie profesor został napadnięty w swoim domu przez grupę
gangsterów, którzy — grożąc mu sztucerami — domagali się, aby zlikwidował swój zakład
leczniczy. Okazało się, że zostali oni wynajęci przez osoby kierujące produkcją leków
farmaceutycznych, bojące się obniżenia własnych zysków na skutek sukcesów terapii
stosowanej przez Nikołajewa…
Niezrozumiały pozornie opór przeciwko akceptowaniu zasad odżywiania bezmięsnego ma
zapewne głębsze uwarunkowania psychologiczne. Wiążą się one może z podświadomą obawą
ludzi przyzwyczajonych do istniejącego kształtu cywilizacji. Powszechny wegetarianizm byłby
bowiem przełomem równie głębokim i znaczącym, jak przełom kopernikański. Heliocentryczna
teoria budowy świata miała wtedy taki sam dalekosiężny i wszechstronny wpływ na wszystkie
dziedziny życia i sposób myślenia, jaki teraz wyzwala się pod wpływem postulatów
wegetariańskich. I dlatego aż 300 lat nie znajdowała oficjalnego uznania. Podobnie, zaprzesta-
nie hodowli zwierząt na mięso i zmiana sposobu myślenia o ludzkich potrzebach pokarmowych
— rzutowałyby na wszystkie dziedziny życia, na funkcjonujące obecnie struktury ekonomiczne,
na rolnictwo, przemysł, medycynę, na potrzeby rynku, na strukturę podaży i popytu, na zmianę
pozycji różnych profesji — dewaluację jednych i awans innych.
Również na całą sferę intelektualną i moralną, na kształt wielu dziedzin kultury, na nowy model
życia i aspiracji oraz wartości humanistycznych i wzorców osobowych. Wegetarianizm to
właściwie totalna dekompozycja istniejącej obecnie cywilizacji i jej wartości. Dlatego spotyka
się z takim gwałtownym sprzeciwem.
Jednak podobnie, jak nie było możliwości całkowitego zatajenia i zanegowania odkrycia
kopernikańskiego, tak samo naturalny, bezmięsny sposób odżywiania musi wreszcie utorować
sobie drogę do świadomości społecznej i zostać zaakceptowany wraz ze wszystkimi swoimi
konsekwencjami. A konsekwencje te mogą być niewyobrażalnie doniosłe i dobroczynne.
Są wśród nich takie zjawiska, jak choćby odblokowanie dróg wiodących do ludzkiego zdrowia,
dobrobytu, pokoju i wielu innych bezcennych wartości życia.

Rozpowszechnia się spontaniczny, żarliwy ruch na rzecz obrony praw zwierząt. Nagle teraz, po
wiekach obojętności na ich cierpienia i biernego powielania złych tradycji w sposobie
obchodzenia się z nimi, wyłania się nowy paradygmat myślenia i odczuwania. Następuje jakby
gwałtowne olśnienie zrozumieniem wstrząsającej, strasznej doli uciemiężonych przez człowieka
zwierząt oraz dramatycznej sytuacji ludzi, spowodowanej ich własnym błędem i dotychczasową
bezdusznością. Po wiekach udręki i poniżenia, nasze pokolenie jest świadkiem i uczestni-
kiem wielkiego przełomu — ZMIERZCHU ŚWIADOMOŚCI ŁOWCY.
Jest ono świadkiem
i uczestnikiem otwarcia się ogromnej szansy przyspieszonego rozwoju ku autentycznemu czło-
wieczeństwu ludzkiej istoty. Awansu człowieka, zdegradowanego i upodlonego dotychczaso-
wym przymusem przeżywania swoich lat w barbarzyńskiej strukturze cywilizacji wykreowanej
przez świadomość łowcy. Tej cywilizacji, którą znamy z historii i której jesteśmy obecnie
świadkami.

Powrót do naturalnej diety, zgodnej z roślinożernym przystosowaniem genetycznym człowieka,
wyzwala cały łańcuch następstw i konsekwencji o niesłychanej doniosłości — niesie nadzieję
powstania nowej zupełnie cywilizacji! Cywilizacji bez agresji, przemocy i okrucieństwa, bez
alkoholizmu, chorób, bez wynaturzeń skłaniających do niszczenia przyrody. Bez jatek i rzeźni, a
za to z mnóstwem parków, gajów i ogrodów. Cywilizacji otwierającej niewyobrażalne
perspektywy dalszego umysłowego, moralnego i duchowego rozkwitu ludzi i całej planety.
Dawniej, w historii, wegetarianizm bywał sporadycznym, indywidualnym sposobem odżywiania
i stylem życia nielicznych osób, wyrastających ponad swój czas i traktowanym przez
pozostałych jako utopijna mrzonka. Teraz już przestał być tylko sentymentalnym postulatem

background image

nielicznych. Staje się ruchem masowym! Jest bowiem realnym, twardym, niezbędnym wa-
runkiem przetrwania i szansy dalszego rozwoju.
Dla wszystkich — ludzi, zwierząt i drzew.

Największa jest odpowiedzialność w stosunku do dzieci. Jeżeli rodzice chcą dalej jeść mięso i
zatruwać się, to trudno… ich osobista decyzja. — Ale jeżeli w szkodliwy nałóg mięsożerstwa
wciągają także dzieci, to krzywdzą je, wykorzystując swój rodzicielski autorytet i zależność od
siebie małych istot… Jeszcze większą odpowiedzialność za obecną sytuację (coraz gorszy stan
zdrowotny społeczeństwa itd.) ponosi państwo, które nie ostrzega przed szkodliwością mięso-
żerstwa, a wręcz z uporem promuje je… Powinno ostrzegać przed nałogiem jedzenia mięsa —
tak jak ostrzega przed nałogiem palenia papierosów. I oczywiście mówić i pisać o tym szeroko, i
uczyć w szkołach.

Uwaga lingwistyczna. Termin wegetarianizm został utworzony w r. 1842 przez założycieli
Brytyjskiego Towarzystwa Wegetariańskiego. Łacińskie vegetabilis znaczy roślinny, vegetare
— rosnąć, rozwijać się, kwitnąć, vegetus — ‘zdrowy, krzepki, świeży, pełen życia’. HOMO
VEGETUS — to człowiek zdrów fizycznie i umysłowo, pełen naturalnej życiowej harmonii.

Zanim HOMO może być naprawdę SAPIENS — ROZUMNY… ale musi się rozumnie odży-
wiać i być zdrów na ciele i umyśle: HOMO VEGETUS.
Obłęd niszczenia przyrody, zaśmiecania planety i zaśmiecania sfery zbiorowego umysłu, obłęd
zachłanności, zbrojenia się, wojen i innych absurdalnie głupich krzywd i występków…
świadczy, że ten krok: stanie się CZŁOWIEKIEM ROZUMNYM — jest jeszcze przed nami. O
ile wcześniej zupełnie nie unicestwimy się jako gatunek.

Wszystko, co człowiek wyrządza zwierzętom, wraca do ludzi z powrotem. (Pitagoras)

Dopóki będą istniały rzeźnie, będą istniały i pola bitew. (Lew Tołstoj)

Kiedy ludzie zadają pytanie: „Co ja sam jeden, taki nic nie znaczący człowieczek mogę
zrobić?”… powiadam tak:
— Możesz zmienić świat. Jesteś światem. Za każdym razem, kiedy nowa osoba zaczyna myśleć
w sposób niedestrukcyjny, przybliżamy się do tego wielkiego pozytywnego przełączenia zbio-
rowego umysłu, które przemieni życie na Planecie Ziemi. Ulecz siebie, a uleczysz świat. (David
Icke)

autor: Marek Wilhelm



Bibliografia

Maria Grodecka Wegetariańskie okruchy, Wyd. KOS, Katowice 1996.

Maria Grodecka Zaufać ziemi (Oblicza wegetarianizmu), Wyd. KOS, Katowice.

Tomasz Nocuń Mądrość mojej Mamy − Ewy Nocuń, Wyd. NATURALNE PRODUKTY, Lub-
lin 2007.

Kinga Wiśniewska-Roszkowska Rola dietetyki i higieny jako czynnika zdrowotnego, dział

background image

w książce: Teoria i metodyka ćwiczeń relaksowo−koncentrujących pod red. prof. dra med. Sta-
nisława Grochmala, wyd. III, PZWL, Warszawa 1979.


Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
Pięć powodów dla których warto zostać wegetarianinem
20 powodow dla ktorych warto mieszkac na prowincji
100 powodów dla których warto żyć
10 powodów dla ktorych warto byc chlopakiem
50 powodów dla których warto być facetem, śmieszne-
10 powodów dla których warto rzucić palenie
20 powodów dla których warto mieć dzieci
10 powodów dla których warto pić herbatkę z czystka, Kuchnia
20 powodów dla których warto obchodzić Dzień Kobiet
10 powodów dla których warto jeść siemię lniane codziennie, Kuchnia
15 powodów dla których warto być kobietą
37 powodow dla ktorych warto zyc
10 powodów dla których warto mieć psa
5 POWODÓW DLA KTÓRYCH WARTO CZEKAC NA DRUGI SEZON
65 powodów dla których warto być Mężczyzną
25 powodów dla których warto go przy sobie zatrzymać
11 powodów dla których warto sie kochać

więcej podobnych podstron