Przemoc w rodzinie
Przemoc w rodzinie to jeden z najbardziej bulwersujących opinię społeczną w ostatnim
czasie tematów. Zjawisko to za sprawą nagłośnienia w mass mediach, kontrowersyjnych akcji
profilaktycznych (billboardy z hasłami „Bo zupa była zbyt słona” lub „Bo musiał
odreagować..”), uruchomienia specjalnej linii telefonicznej dla ofiar przemocy, przestało być
uznawane za tabu. Powoli wychodzi z mrocznej sfery prywatnych czterech ścian, gdzie dotąd
rozgrywały się milczące dramaty. Istotne wydaje się pytanie czy przyczyną nagłej popularności
tematu w środkach masowego przekazu jest wzrost powszechności zjawiska, zwiększenie
świadomości społecznej w tym zakresie, a może jedynie poszukiwanie nowych sensacji celem
przyciągnięcia odbiorców ? W zasadzie rzetelnej odpowiedzi dostarczyć mogą jedynie
wiarygodne badania socjologiczne ukazujące istotę i skalę problemu. Zostały one
przeprowadzone i niniejsza praca na nich w głównej mierze jest oparta. Trzeba jednak
przyznać, że osoby nie mające na co dzień kontaktu ze środowiskami patologicznymi skłonne
są bagatelizować sprawę. Nie oznacza to bynajmniej, iż jedynie do tych grup należy zawężać
zasięg zjawiska przemocy - występuje ono często również w tak zwanych „normalnych”
(przynajmniej pozornie) rodzinach. Tym niemniej do niedawna wiedza o wadze problemu
dostępna była raczej profesjonalnym pracownikom socjalnym, lekarzom dokonującym obdukcji
ofiar i ludziom wykonującym podobne zawody, „skazujące” niejako na ustawiczny kontakt z
ludzkim nieszczęściem i biedą. Agresja względem najbliższych, wykorzystywanie seksualne w
niektórych środowiskach są czymś funkcjonującym na porządku dziennym, czymś o czym
głośno się nie mówi, każdy jednak wie, że ma miejsce (chodzi głównie o kręgi dotknięte
patologiami społecznymi oraz niektóre środowiska wiejskie i małomiasteczkowe). Istnieje tam
bowiem przekonanie, że problemy rodzinne, zwłaszcza zaś małżeńskie nie powinny wykraczać
poza ściany domu Jednocześnie ofiary pozostawiane samym sobie, odtrącane przez otoczenie,
pozbawione pomocy najczęściej godzą się z sytuacją nie widząc szans na przerwanie zaklętego
kręgu bezsilności, łudząc się co gorsza, że sytuacja sama ulegnie zmianie...
W powszechnym rozumieniu przemoc, to każdy w zasadzie akt godzący w osobistą wolność
jednostki, zmuszanie człowieka do czynów sprzecznych z jego wolą. Jednak próby
zbudowania naukowej, ścisłej definicji zjawiska napotykają na wiele problemów związanych
głównie z doborem kryteriów. Stąd brak na dobrą sprawę jednoznacznej odpowiedzi, co
można traktować jako przemoc a co nią nie jest. Być może trafne będzie określenie przemocy
jako wszelkich nieprzypadkowych działań godzących w nietykalność i osobistą wolność
jednostki lub przyczyniających się do fizycznej oraz psychicznej szkody innej osoby
,wykraczających poza społeczne zasady wzajemnych międzyludzkich relacji.
Badania naukowe dowodzą, że przemoc wewnątrzrodzinna to najczęściej spotykana forma
agresji interpersonalnej. Jeden z amerykańskich kryminologów powiedział z prowokującą
przesadą że najniebezpieczniejszym miejscem na ziemi jest rodzinny dom po zmierzchu. Słowa
te z pewnością przejaskrawiają sytuację, jednak socjologowie w USA szacują liczbę
małżeństw, które przynajmniej raz w życiu się pobiły od 25% do blisko 50% badanych. Europa
niestety nie odbiega od tych wskaźników i na przykład w Niemczech ofiarami agresji ze strony
męża było 4 miliony kobiet rocznie (Lew-Starowicz 1992). Ofiarą przemocy w rodzinie
niezależnie od przestrzeni geograficznej padają przede wszystkim kobiety i dzieci. Dobitnie
ukazuje to wykres 1 na którym liczba kobiet skazanych w Polsce za przestępstwa przeciw
rodzinie jest niemalże marginalna. Nie oznacza to wszakże, że nie ma wśród ofiar mężczyzn.
Co dwudziesta respondentka CBOS w 1996 r. przyznawała, że zdarzyło jej się uderzyć męża,
mimo iż sama nigdy nie spotkała się z podobnym traktowaniem z jego strony. Kultura w kręgu
której funkcjonujemy, wyznacza jednak mężczyźnie raczej rolę agresora niż poszkodowanego.
Przyznają się oni zatem znacznie niechętniej do faktu bycia ofiarą, brak też jakiegoś
konkretnego systemu pomocy w sytuacjach kryzysowych, do którego mogliby się zwrócić
(dotyczy to także kobiet i dzieci - w Polsce pierwsze nieliczne jeszcze Ośrodki Interwencji
Kryzysowej powstają od kilku zaledwie lat, mimo iż problem nie jest przecież nowy).
1
wykres 1
Ulegające dużym przemianom warunki ekonomiczno - społeczne w naszym kraju nie pozostają
bez znaczenia dla procesów funkcjonowania polskich rodzin. Zmianie ulega także liczba
występujących na tym poziomie konfliktów oraz sposobów ich rozwiązywania. Badani
wskazywali że najczęstszą przyczyną nieporozumień są kłopoty finansowe (częściej niż w co
drugiej rodzinie - 56%), które nasiliły się w porównaniu z 1993 r. Wiele osób wskazywało
również na bezrobocie któregoś z członków rodziny (19%), brak czasu przeznaczonego dla
najbliższych (19%), nadużywanie alkoholu (17% - wzrost o 4% w stosunku do ’93), a także
niewypełnianie obowiązków domowych przez męża (17%) i dzieci (16%). Tym samym
okazuje się że najpoważniejszym problemem polskich rodzin staje się właściwa adaptacja do
warunków gospodarki rynkowej, radzenie sobie z trudnościami natury ekonomicznej i
ewoluującym rynkiem pracy, przy jednoczesnym utrzymaniu lub wręcz zwiększeniu
wzajemnych więzi emocjonalno - uczuciowych. Zarówno zbyt silne zaangażowanie w pracę
zawodową, jak i jej brak wywołują poczucie braku bezpieczeństwa, frustracje, w konsekwencji
zaś mogą rodzić przemoc. Równolegle do wzrostu liczby konfliktów wywołanych
bezrobociem nasila się też kwestia nadużywania alkoholu, co dodatkowo podkreśla ,że
niemożność dostosowania się i odnalezienia jednostki w zmienionej sytuacji ekonomicznej i
społecznej jest czynnikiem powodującym dalekosiężne skutki. Większość przestępstw
przeciwko rodzinie dokonywanych jest pod wpływem alkoholu. W przypadku znęcania się nad
osobami najbliższymi współzależność wynosi 62% (T.Szymkowiak 1991) .Ocena wzrostu lub
spadku ilości konfliktów w rodzinach badanych w znacznej mierze zależy od aktualnej oceny
własnej sytuacji bytowej. Z reguły w przypadku poprawy sytuacji materialnej zauważano
osłabienie dotychczasowych napięć, analogicznie kobiety deklarujące złą sytuację bytową
określały stopień występowania waśni rodzinnych jako większy.
W wielu rodzinach mają miejsce akty przemocy fizycznej wobec współmałżonka oraz dzieci.
Wciąż jednak jest to zjawisko trudne do oszacowania. Ofiary najczęściej ukrywają fakt bicia i
wykorzystywania przed otoczeniem, rzadko również decydują się na fachową pomoc którejś z
zajmujących się tą sprawą instytucji. Złożoność i stopień skomplikowania tak formalnych jak i
emocjonalnych relacji rodzinnych sprawia też, że wspomniane wyżej instytucje nie są często w
stanie wniknąć w dotkniętą problemem rodzinę i skutecznie interweniować w przypadku
kryzysu. 86% ankietowanych w 1996 roku przez CBOS kobiet stwierdziło że nigdy nie zostały
uderzone przez męża, 8% że raz, a zaledwie 4% że wielokrotnie. Grupą która najczęściej
ujawniała istnienie problemu przemocy były rozwódki (56% z nich przyznawało, że co
najmniej raz zostały pobite przez mężów), znacznie rzadziej czyniły to kobiety pozostające
aktualnie w związku małżeńskim. Mimo iż procentowo liczba kobiet doświadczających agresji
w rodzinie wydaje się być niewielka, trudno jednak uznać problem za nieistniejący. Niemal co
Osoby skazane za przestępstwa przeciwko rodzinie.
17590 16117 16459
14712
14398 16129
19631
20871
20667
22632
22884
22855
726
528
597
491
541
434
855
714
788
568
490
615
0
5000
10000
15000
20000
25000
19
80
19
81
19
82
19
83
19
84
19
85
19
86
19
87
19
88
19
89
19
90
19
91
Lata
L
ic
z
b
a
w
t
ys
ią
ca
c
h
mężczyźni
kobiety
2
czwarta ankietowana przyznaje że zna osobiście lub z widzenia kilka kobiet bitych w trakcie
małżeńskich kłótni, a co ósma zna ich wiele (w porównaniu z ’93 nastąpił wzrost o blisko 9%).
Najwięcej przykładów bicia żon przez mężów znają kobiety rozwiedzione, mieszkanki wsi i
małych miasteczek, posiadające wykształcenie zasadnicze i niewielkie dochody finansowe.
Zazwyczaj są to osoby bezrobotne lub pracujące jako niewykwalifikowane robotnice Dane te
wskazują zatem, że niskie wartości procentowe wynikają raczej z niechęci opowiadania o
wstydliwych zdaniem badanych rodzinnych kłopotach, niż przedstawiają rzeczywisty obraz
sytuacji. Odmienny stan rzeczy wskazują natomiast sądowe statystyki, gdzie ilość skazanych za
przestępstwa przeciwko rodzinie stanowi pokaźny odsetek i wykazuje tendencje wzrostowe
(wykres 2).
wykres 2
Fakt ujawnienia przemocy wobec członków rodziny ma bardzo często miejsce w środowiskach
specyficznych, na które społeczeństwo zwraca szczególną uwagę, choćby ze względu na
występującą tam przestępczość, alkoholizm i innego rodzaju patologiczne zjawiska. Tym
samym tzw. „normalne, przeciętne” rodziny oddalają się z kręgu zainteresowania, co nie
zawsze bywa uzasadnione. Przestępstwa związane ze stosowaniem przemocy w rodzinie
najczęściej rejestrowane są w dużych miastach. Ma to związek z obniżeniem poziomu kontroli
społecznej, tu bowiem życie jest bardziej anonimowe, rodzina jest mocniej wyizolowana od
otoczenia, zatem łatwiej jest ukryć nieakceptowane powszechnie zachowania. Jednak
położenie mieszkanek wsi i małych miast bynajmniej nie jest korzystniejsze. Cechą
charakterystyczną tych środowisk bywa bowiem często ciche przyzwolenie na akty przemocy
wyrażające się choćby w absurdalnym stwierdzeniu „bije - więc kocha”. Ewolucja modelu
rodziny i przemiany w jej strukturze nie wszędzie posuwają się w tym samym tempie, często
bywają powierzchowne, a niektórzy ludzie gotowi są u progu XXI wieku uważać żony za
swoją własność. Dodatkowe komplikacje stwarza fakt, że w małych społecznościach brak jest
zazwyczaj możliwości uzyskania podstawowej choćby pomocy ze strony instytucji lub
organizacji pozarządowych działających w sferze profilaktyki i rozwiązywania problemów
przemocy, trudno bowiem uznać zbiurokratyzowane gminne ośrodki pomocy społecznej za
efektywny sposób udzielania wsparcia ofiarom małżeńskich porachunków.
Szczególnie bolesnym aspektem stosowania przemocy w rodzinie jest kwestia maltretowania
dzieci. Raport CBOS-u nie pokazuje skali tego zjawiska, zawiera jednak dane dotyczące
akceptowania kar cielesnych w stosunku do dzieci. Agresja pomiędzy małżonkami często
przenosi się na dzieci. Kobiety bite przez mężów częściej stosują kary fizyczne wobec nich, a
one przypuszczalnie kopiując wzorce z dzieciństwa, przeniosą do swoich przyszłych domów
podobne metody wychowawcze. 51% respondentek uznaje że kary cielesne nie powinny być w
ogóle stosowane, zaś 42% ma radykalnie odmienne zdanie. Pod słowem „kara fizyczna” kryje
się nie tylko zwykły klaps, lecz również ostrzejsze formy represji czyli tzw. „porządne lanie”.
Skazani za przestępstwa przeciwko rodzinie w stosunku do ogółu
przestępstw
13,3% 14,3%
11,2% 11,9% 12,1%
14,1% 14,0%
15,6%
15,6% 15,4%
16,3%
16,0%
0,0%
5,0%
10,0%
15,0%
20,0%
19
80
19
81
19
82
19
83
19
84
19
85
19
86
19
87
19
88
19
89
19
90
19
91
P
ro
ce
n
t
d
o
o
g
ó
łu
p
rz
e
s
tę
p
s
tw
Przestępstw a przeciw ko rodzinie
3