1
Hanna Mamzer
Instytut Socjologii UAM
„To
ż
samo
ść
jednostki w obliczu wielokulturowo
ś
ci”. W: T.Lewowicki (red) (2000).
Edukacja mi
ę
dzykulturowa w Polsce i na
ś
wiecie. Cieszyn: Wydawnictwo
Uniwersytetu
Ś
l
ą
skiego, s.67-77.
To
ż
samo
ść
jednostki w obliczu wielokulturowo
ś
ci.
Po długim okresie kulturowej, gospodarczej i politycznej izolacji, po przej
ś
ciu przez etap
transformacji systemowej Polska (podobnie jak wiele innych pa
ń
stw) znalazła si
ę
w
stadium wł
ą
czania w wi
ę
ksze struktury, które maj
ą
charakter nie tylko ponadpa
ń
swowy,
ale i ponadnarodowy. Prowadzi to do uruchomienia procesów społecznych maj
ą
cych
swoje
ź
ródła zarówno wewn
ą
trz kraju jak i poza jego granicami. Podstawowym
zjawiskiem zauwa
ż
alnym w ramach społecze
ń
stwa polskiego w obliczu zachodz
ą
cych
zmian organizacji pa
ń
stwa jest l
ę
k przed nowymi rozwi
ą
zaniami i konsekwencjami jakie
mog
ą
one przynie
ść
(przede wszystkim s
ą
to obawy przed utrat
ą
własnej to
ż
samo
ś
ci,
autonomii gospodarczej i suwerenno
ś
ci systemu prawnego, zunifikowaniu symboli
narodowych, dot
ą
d podkre
ś
laj
ą
cych to
ż
samo
ść
narodow
ą
, l
ę
k przed radykalnymi
zmianami systemu warto
ś
ci). Ulegaj
ą
c globalizacji- znoszeniu granic, polskie
społecze
ń
stwo ma okazj
ę
zetkn
ąć
si
ę
z nowymi wzorcami kulturowymi przychodz
ą
cymi z
zewn
ą
trz. Podmioty uczestnicz
ą
ce w tym procesie musz
ą
bowiem udzieli
ć
sobie
odpowiedzi na pytanie o to, na ile dostosowa
ć
si
ę
do nowej sytuacji, a na ile pozosta
ć
niezmienionym.
Najcz
ęś
ciej dostrzegan
ą
na tym tle kwesti
ą
jest l
ę
k przed utrat
ą
własnej
to
ż
samo
ś
ci: zarówno jednostkowej, jak i społecznej. Dotyczy to zwłaszcza młodzie
ż
y,
która styka si
ę
z nowymi wymogami stawianymi przez zró
ż
nicowan
ą
kulturowo
rzeczywisto
ść
. Adekwatne na nie zareagowanie zmusza do poszukiwania nowych
wzorców definiowania siebie i swojego post
ę
powania- nie ma ju
ż
bowiem mo
ż
liwo
ś
ci
całkowitego opierania si
ę
na do
ś
wiadczeniu pokolenia rodziców. Poszukuj
ą
c wskazówek
dla budowania własnej to
ż
samo
ś
ci, młodzie
ż
zaczyna wi
ę
c konfrontowa
ć
swoje warto
ś
ci
kultywowane przez pokolenia z tymi, którym wierne s
ą
inne kultury. Jest to mo
ż
liwe
przede wszystkim dzi
ę
ki podró
ż
om. Mo
ż
na wi
ę
c postawi
ć
hipotez
ę
pojawiania si
ę
nowej
kategorii społecznej: neonomadów. Młodych ludzi podró
ż
uj
ą
cych po
ś
wiecie w
poszukiwaniu własnej to
ż
samo
ś
ci, innej od tej, któr
ą
dysponowali dotychczas. W
ś
wietle
tak przedstawianego procesu budowania to
ż
samo
ś
ci nasuwaj
ą
si
ę
pytania o stosunek do
systemów warto
ś
ci innych od tych, które podró
ż
uj
ą
cy sami reprezentuj
ą
:
1. Czy kontakty z innymi kulturami staj
ą
si
ę
czynnikiem ugruntowuj
ą
cym
dotychczasowy system warto
ś
ci, z którym si
ę
uto
ż
samiaj
ą
, całkowicie inny, od
tych z którymi podró
ż
uj
ą
cy si
ę
stykaj
ą
?
2. Czy kontakty z innymi kulturami stwarzaj
ą
niebezpiecze
ń
stwo utraty własnej
to
ż
samo
ś
ci, na rzecz innej, nie maj
ą
cej z dotychczasow
ą
nic wspólnego?
3. Czy kontakty z innymi stwarzaj
ą
mo
ż
liwo
ść
modyfikacji i rozbudowania własnej
dotychczasowej to
ż
samo
ś
ci, czy stwarzaj
ą
mo
ż
liwo
ść
u
ś
wiadomienia sobie
własnych etnocentrycznych postaw, wyznaczaj
ą
c w ten sposób pole do dialogu
z innymi?
2
Tak sformułowane pytania s
ą
równocze
ś
nie pytaniami o stosunek do własnej
dotychczasowej to
ż
samo
ś
ci (kulturowej, społecznej, jednostkowej); w jakim stopniu ma
ona zwi
ą
zek z fundamentalizmem, w jakim za
ś
z otwarciem na innych. Próba udzielenia
odpowiedzi na powy
ż
sze pytania jest istotna nie tylko dla społecze
ń
stwa polskiego i nie
tylko dla polskiej młodzie
ż
y. Podobne problemy dotykaj
ą
bowiem wiele innych krajów,
równie
ż
ulegaj
ą
cych procesowi globalizacji. Dlatego, chc
ą
c udzieli
ć
odpowiedzi na tak
stawiane pytania, nale
ż
ałoby przeprowadzi
ć
badania o charakterze mi
ę
dzykulturowym.
1.
P
ROJEKT BADA
Ń
I JEGO CEL
.
Trudno
ś
ci zwi
ą
zane z definiowaniem poj
ę
cia to
ż
samo
ś
ci wynikaj
ą
st
ą
d,
ż
e termin ten
u
ż
ywany jest w ró
ż
nych dziedzinach nauki, z których ka
ż
da próbuje poda
ć
własn
ą
definicj
ę
. Nie ulega jednak w
ą
tpliwo
ś
ci,
ż
e to
ż
samo
ść
nale
ż
y rozumie
ć
procesualnie, jako
form
ę
kształtowania własnej definicji siebie, która mo
ż
e odnosi
ć
si
ę
do wielu aspektów
funkcjonowania: psychicznego, społecznego (interakcji z innymi jednostkami) i jej
konfrontacji z warto
ś
ciami kulturowymi. Zwrócili na to uwag
ę
przede wszystkim
przedstawiciele interakcjonizmu symbolicznego, podkre
ś
laj
ą
c,
ż
e to
ż
samo
ść
nie jest
stanem lecz procesem, za
ś
osobowo
ść
jednostki struktur
ą
dynamiczn
ą
ulegaj
ą
c
ą
zmianom i przekształceniom. Zało
ż
enia tego sposobu my
ś
lenia mo
ż
na odnale
źć
w
trzyelementowej koncepcji, wedle której to
ż
samo
ść
ma dawa
ć
jednostce poczucie
spójno
ś
ci, stało
ś
ci i odr
ę
bno
ś
ci. Jest to podej
ś
cie bior
ą
ce swój pocz
ą
tek z rozwa
ż
a
ń
Paula Ricoeura (1992).
Procesualnie ujmowana jest te
ż
to
ż
samo
ść
w E.H.Eriksona (1968, 1997)
stadialnej koncepcji psychospołecznego rozwoju jednostki. Erikson wyró
ż
niaj
ą
c osiem
stadiów rozwoju osobowo
ś
ci człowieka (cztery w dzieci
ń
stwie, trzy w wieku dojrzałym i
jedno pomi
ę
dzy nimi- okres dojrzewania, który ma by
ć
przej
ś
ciem pomi
ę
dzy
dzieci
ń
stwem a dorosło
ś
ci
ą
i jest decyduj
ą
cym dla kształtu to
ż
samo
ś
ci jednostki),
podkre
ś
lał jednak,
ż
e tworzenie to
ż
samo
ś
ci przebiega przez całe
ż
ycie.
Przyj
ę
cie definicji, która ujmuje to
ż
samo
ść
jako proces (a nie stan), pozwala na
dostrze
ż
enie,
ż
e to
ż
samo
ś
ci mo
ż
e by
ć
wiele,
ż
e s
ą
konstruowane w oparciu o społeczno-
kulturowe wymagania jakie s
ą
znane jednostce, ale
ż
e jednostka nie jest tu tylko biernym
przedmiotem- pomimo uwarunkowania jej działa
ń
i wyborów kulturowymi wymogami, z
którymi si
ę
spotykała. Mo
ż
liwy jest te
ż
wpływ samej jednostki na to, jaka b
ę
dzie jej
to
ż
samo
ść
. Mo
ż
e si
ę
to odbywa
ć
przede wszystkim dzi
ę
ki d
ąż
eniu do poznania norm
społecznych, reguluj
ą
cych
ż
ycie w innych
ś
rodowiskach. W ten sposób dochodzi do
kontaktów wielokulturowych, które proponuj
ę
definiowa
ć
jako (za Golka 1997, s.55).:
zetkni
ę
cie si
ę
ze sob
ą
na tej samej przestrzeni, przedstawicieli co najmniej dwóch
kultur z wzajemnym postrzeganiem odmienno
ś
ci, które mo
ż
e zaowocowa
ć
powstaniem nast
ę
puj
ą
cych relacji mi
ę
dzy jednostkami wchodz
ą
cymi w ten kontakt:
1. agresja - otwarty antagonizm; 2. niech
ęć
- pasywny antagonizm; 3.
niezrozumienie - segregacja jawna lub skrywana ; 4.oboj
ę
tno
ść
(ignorowanie) -
koegzystencja pozorna polegaj
ą
ca na wzajemnej akomodacji; 5. zainteresowanie
(poszukiwanie informacji)- asymilacja poł
ą
czona z pełna wzajemna akceptacj
ą
i
współdziałaniem.
U
ż
ywany w projekcie dla okre
ś
lenia młodych podró
ż
uj
ą
cych osób termin
„neonomada” bezpo
ś
rednio został zaczerpni
ę
ty z etnograficznych bada
ń
nad ludami
koczowniczymi. Znajduje on tak
ż
e szerokie rozwini
ę
cie we współczesnych koncepcjach
socjologicznych, zwłaszcza w socjologii Zygmunta Baumana (1993). W tym
ś
wietle
neonomadyzm jest rozumiany jako społeczne zjawisko, b
ę
d
ą
ce odzwierciedleniem
jednostkowych procesów psychicznych, zachodz
ą
cych pod wpływem zmieniaj
ą
cych si
ę
3
realiów
ś
wiata. Według Baumana neonomadyzm wyra
ż
ałby si
ę
wi
ę
c powstaniem czterech
ponowoczesnych wzorców osobowych: spacerowicza, włócz
ę
gi, turysty i gracza
1
. Ja za
ś
przyjmuj
ę
,
ż
e termin „neonomada” ma by
ć
okre
ś
leniem dla młodych ludzi (18-25 lat, czyli
pi
ą
ta faza w rozwoju osobowo
ś
ci według E.H.Eriksona), których funkcjonowanie
społeczne nacechowane jest d
ąż
eniem do poznania innych ni
ż
ich rodzinne kultur i
krajów (ze wzgl
ę
dów: turystycznych, edukacyjnych, zarobkowych, czy innych).
•
1
spacerowicz ma być osobą ‘przechodzącą obok’, dokonującą interpretacji, widzącą ale- nie
widzianą, wmieszaną w tłum- ale z nim nie zintegrowaną. śycie spacerowicza jest jak spacer po
mieście- jego decyzje i sądy nie mają wpływu na innych ludzi, którzy co prawda znajdują się obok,
ale są jakby oddaleni. Spacer taki ma dawać wrażenie wolności, które jest jednak oparte na
powierzchowności kontaktów. Wzór zachowania spacerowicza ma być wytworem nowoczesności i
miejskiej egzystencji, przesyconej anonimowością, obcością i brakiem bliskości w międzyludzkich
kontaktach. Formą spacerowania, która jest coraz bardziej powszechna jest telewizja, stająca się
substytutem realnych terenów miejskich, na których można spacerować. śycie z telewizją ma
powodować, że to co kiedyś było niedostępne, dziś okazuje się być w zasięgu ręki. Czas i
przestrzeń nie są już problemem...
•
włóczęga w epoce nowoczesności, był synonimem wymykania się spod kontroli instytucji
społecznych i omijania narzucanego porządku. Był traktowany negatywnie i był typem
trzymającym się na uboczu społecznego świata. W ponowoczesności włóczęga nie jest już
niebezpieczny. Włóczęga „wędruje”, życie spędza na stacji, bo każdy stan traktuje jako chwilowy,
bez myślenia o jego utrwaleniu. Włóczęga nie wie dokąd dojdzie, ale go to nie martwi.
Najważniejszy jest sam ruch. Cel długoplanowy go nie interesuje, bo wie, że świat do czasu jego
realizacji zmieni się jeszcze nie raz. Włóczęgę pociąga niespełniona nadzieja, pogoń za odmianą,
ż
aden z postojów nie spełnia oczekiwań a dalsza trasa marszu powstaje w drodze. Świat jest dla
włóczęgi zbiorowiskiem szans, a on sam ma poczucie, że powinien je wszystkie wykorzystać.
•
turysta opuszcza dom w poszukiwaniu wrażeń i tylko ich poszukuje. Różni się od włóczęgi tym, że
nie musi podróżować. Decyduje się na to sam, wybiera podróżowanie i dlatego ma poczucie, że
ś
wiat mu ulega i jest poddany. Turysta nie jest pokorny wobec świata, który zwiedza. „Jeśli
włóczęga opuszcza miejsce chwilowego postoju, by odmienić nieznośny los, turysta wybiera się w
obce strony, by wzbogacić skarbiec swych wrażeń” (Bauman, 1993, s.25). Turysta demonstruje
swoją odmienność, swoje pochodzenie „skądinąd”, podczas kiedy włóczęga próbuje je
zamaskować. Dlatego też i dlatego, że turysta ma pieniądze czuje się on w nowych miejscach
bezpiecznie. Poprzez takie życie turysta traci powoli umiejętność rozróżnienia gdzie kończy się
dom a zaczyna hotel, gdzie wakacje a gdzie codzienność. Aby móc to przetrwać potrzebuje turysta
jednak owego prawdziwego domu, do którego będzie mógł wracać, i w którym będzie mógł się
rozkoszować nowo zebranymi wrażeniami.
•
gracz nie jest związany z ruchem ‘wprost’ (dosłownie), ale jego specyfika zakłada nie tylko zmianę
miejsca, ale także ‘grę’ z przedmiotami. „W grze nie rządzi konieczność; ale nie ma też w grze
przypadku” (Bauman, 1993, s.27). Świat gracza jest organizowany przez ryzyko, dużo więc zależy
od samego gracza, od tego jak się zachowa i jakie podejmie decyzje. Wszystkie te działania są
ukierunkowane na to, żeby wygrać- nie ma tu więc miejsca na sentymenty i sympatie. Gra ma
charakter wojny, ale to co jest znamiennym to fakt, że po jej zakończeniu, przeciwnicy znów stają
się przyjaciółmi, a pozostawanie w niechęci świadczyłoby o nazbyt poważnym traktowaniu całej
sytuacji. śycie gracza jest więc serią walk, każda z nich jest odrębną całością, w każdej chwili
można się z nich wycofać. „śycie jest grą o tyle, o ile w ponowoczesnym świecie nie odnajdujemy
(a i nie szukamy) praw nieodmiennych i trwałych, o ile nie potrafimy już (a i nie czujemy
potrzeby) oddzielić od siebie nawzajem konieczności i przypadku, o ile kalkulacja ryzyka
zastępuje pewność, a hazard determinację jako reguły sensownego działania” (Bauman, 1993,
s.29).
4
Na podstawie tak zarysowanego zagadnienia, powstaj
ą
pytania, na które warto
byłoby udzieli
ć
odpowiedzi w oparciu o przeprowadzenie bada
ń
:
•
Czy ludzie buduj
ą
to
ż
samo
ść
własn
ą
w opozycji do to
ż
samo
ś
ci „innych” (na
zasadzie przeciwie
ń
stwa-antagonizmu) czy podkre
ś
laj
ą
c podobie
ń
stwa, czyli w
oparciu o akceptacj
ę
tych „innych”?
•
Czy podró
ż
owanie przeszkadza w kreowaniu to
ż
samo
ś
ci (przez dostarczanie
informacji sprzecznych z ju
ż
posiadanymi danymi, warto
ś
ciami i regułami
post
ę
powania) czy pomaga w kreowaniu to
ż
samo
ś
ci (poprzez dostarczanie
nowych sposobów widzenia
ś
wiata i uzmysłowienie relatywizmu warto
ś
ci)?
•
Czy do tego by konstruktywnie wykorzysta
ć
nowe sposoby widzenia
ś
wiata
konieczne jest posiadanie
ś
wiadomo
ś
ci dostrzeganych ró
ż
nic?
•
Czy istnieje jaka
ś
okre
ś
lona gł
ę
boko
ść
ró
ż
nic kulturowych, która jest niezb
ę
dna
do ich zauwa
ż
enia?
•
Czy istniej
ą
jakie
ś
inne czynniki decyduj
ą
ce o tym, czy jednostka wł
ą
czy
do
ś
wiadczone ró
ż
nice w swoje struktury poznawcze, czy je zignoruje, zareaguje
lekiem, b
ę
dzie aktywnie zwalcza
ć
.
2.
I
STNIEJ
Ą
CY STAN WIEDZY
Bogata literatura na temat to
ż
samo
ś
ci jednostki w zmieniaj
ą
cym si
ę
ś
wiecie ma charakter
sprawozdawczy, a nie eksplanacyjny. Teoretyczna koncepcja neonomadyzmu jest
rozwijana przez Z.Baumana, nie s
ą
mi jednak znane prace po
ś
wi
ę
cone aspektom
empirycznym zagadnienia. Wi
ę
kszo
ść
prac po
ś
wi
ę
conych to
ż
samo
ś
ci jest
odzwierciedleniem tego, jaka ona jest- a nie tego jak powstaje.
Wyniki z prowadzonych wcze
ś
niej bada
ń
empirycznych były szeroko
przedstawiane i komentowane zwłaszcza przez: Hann
ę
Malewsk
ą
-Peyre (1987) (która
prowadziła wiele bada
ń
nad to
ż
samo
ś
ci
ą
uchod
ź
ców) i Pawła Boskiego. Na temat
to
ż
samo
ś
ci płciowej szeroko pisała Maria Strykowska (1992), a z autorów zagranicznych:
Sandra Bem, która znacznie przyczyniła si
ę
do popularyzacji koncepcji androgynii. Wiele
danych na temat obrazu to
ż
samo
ś
ci współczesnego człowieka mo
ż
na odnale
źć
w
pracach Marii Jarymowicz. Maj
ą
one bardzo silne ukierunkowanie psychologiczne i
najwi
ę
cej uwagi po
ś
wi
ę
caj
ą
wła
ś
nie to
ż
samo
ś
ci jednostki w aspekcie psychologicznym.
Na szczególn
ą
uwag
ę
zasługuje wydana niedawno praca E.Zamojskiej Kulturowa
to
ż
samo
ść
młodzie
ż
y (1998).
Wiele prac po
ś
wi
ę
conych jest teoretycznym rozwa
ż
aniom nad zagadnieniami
to
ż
samo
ś
ci i trzeba przyzna
ć
,
ż
e taki charakter prac dominuje w aktualnej polskiej
literaturze przedmiotu. Cz
ęś
ciej pisze si
ę
o teoretycznych problemach jawi
ą
cych si
ę
w
rozmy
ś
laniach nad to
ż
samo
ś
ci
ą
, ni
ż
o empirycznych wynikach bada
ń
. Jest to poniek
ą
d
zrozumiałe, jako
ż
e badanie to
ż
samo
ś
ci nie jest zadaniem łatwym. Przede wszystkim
dlatego,
ż
e szeroko ujmowana to
ż
samo
ść
jest zagadnieniem le
żą
cym na pograniczu
wielu nauk: psychologii, socjologii i kulturoznawstwa, a tak
ż
e etnologii i antropologii. Taki
interdyscyplinarny charakter problemu znacznie utrudnia ustalenie metod badawczych i
wyj
ś
ciowych koncepcji teoretycznych. Pracami dotycz
ą
cymi teorii zagadnie
ń
budowania
to
ż
samo
ś
ci i jednocze
ś
nie proponuj
ą
cymi pewne rozwi
ą
zania praktyczne s
ą
: B.Bartza
(1997) „Idea wielokulturowego wychowania w nowoczesnych społecze
ń
stwach” oraz
wydana pod redakcj
ą
E.Nowickiej i J.Nawrockiego „Inny-wróg-obcy” (1996). Wiele z tych i
innych prac ujmuje to
ż
samo
ść
patrz
ą
c na ni
ą
z punktu widzenia charakterystycznego dla
danej dyscypliny naukowej, co zapewnia prezentacj
ę
wiedzy z danego zakresu o wysokiej
specjalizacji.
5
Koncepcja neonomadyzmu pokazuje w zupełnie nowy sposób procesy społeczne,
daj
ą
c im swego rodzaju wspólny mianownik, sprowadzaj
ą
c wyja
ś
nianie powstawanie
wszystkich „typów” to
ż
samo
ś
ci do procesów społeczno-psychologicznych (szeroki
kontekst). Takim zupełnie inaczej widzianym w tym
ś
wietle procesem jest np. imigracja.
W tym uj
ę
ciu jest ona zjawiskiem, które ma dzisiaj coraz rzadziej podło
ż
e materialno-
ekonomiczne. Coraz wi
ę
cej osób opuszcza własny kraj w poszukiwaniu własnej
to
ż
samo
ś
ci poza jego granicami. Cz
ę
sto s
ą
to powroty w strony, z których pochodzili
przodkowie, odszukiwanie miejsc, w których zmarli, zgin
ę
li lub pozostawili
ś
lady swojej
działalno
ś
ci. Takie migracje maj
ą
wi
ę
c charakter poszukiwania cz
ą
stek własnej historii i
wł
ą
czania ich w kształt swojego jestestwa.
Osobnym problemem jest tak
ż
e to,
ż
e coraz trudniej dzisiaj okre
ś
li
ć
, gdzie owe
granice si
ę
znajduj
ą
i w którym momencie nast
ę
puje ich przekroczenie. Coraz cz
ęś
ciej
tym wyznacznikiem jest po prostu inny j
ę
zyk, inne warto
ś
ci kulturowe i moralne, jako
ż
e
brakuje ju
ż
dzisiaj owego symbolicznego przechodzenia przez granic
ę
. Jakie ma to
znaczenie dla to
ż
samo
ś
ci jednostki? Czy pomaga czy przeszkadza? Na tak formułowane
pytania ci
ą
gle jednak nie mamy odpowiedzi.
Powi
ą
zanie procesu kreowania to
ż
samo
ś
ci z peregrynacjami i ujmowaniem
podró
ż
owania jako sposobu odnalezienia odpowiedzi na pytanie o to, kim si
ę
jest, nie jest
w literaturze przedmiotu spotykane cz
ę
sto. We współczesnym
ś
wiecie, w którym
ekspansja przyjmuje zupełnie charakter dominacji kulturowej, a nie militarnej, takiego
wła
ś
nie zagro
ż
enia obawiaj
ą
si
ę
liczne grupy społeczne. Zmieniła si
ę
tak
ż
e motywacja
osób czy nawet grup społecznych przenosz
ą
cych si
ę
do innej kultury. Nie jest to ju
ż
ch
ęć
zdobycia nowych terenów, ale coraz cz
ęś
ciej próby odnalezienia własnej to
ż
samo
ś
ci,
d
ąż
enie do poznania
ś
wiata, poszukiwanie miejsca, które pozwoli na najbardziej
optymalny rozwój indywidualny i zaakceptowanie panuj
ą
cych tam norm, reguluj
ą
cych
ż
ycie społeczne. Próba wskazania sposobów budowania własnej to
ż
samo
ś
ci w oparciu o
peregrynacje zmusza do okre
ś
lenia tego, na ile ludzie chc
ą
podró
ż
owa
ć
i dlaczego to
robi
ą
. Czy dlatego,
ż
eby wyjecha
ć
za znanego miejsca, czy dlatego,
ż
eby móc si
ę
rozkoszowa
ć
powrotem. Czy wyje
ż
d
ż
aj
ą
po to, by sprawdzi
ć
, na ile ich osobowo
ść
jest
silna, czy si
ę
tego boj
ą
. W podró
ż
owaniu kryje si
ę
swoista ambiwalencja: z jednej strony
jest to podejmowanie ryzyka po to by sprawdzi
ć
siebie i swoj
ą
osobowo
ść
. Z drugiej
strony jest to rzeczywiste szukanie nowo
ś
ci i wra
ż
e
ń
oparte na silnym zaufaniu do własnej
psychicznej siły.
Kształtowanie to
ż
samo
ś
ci jednostki w obliczu wielokulturowo
ś
ci nie jest wi
ę
c
prostym procesem. Współcze
ś
nie funkcjonuj
ą
ca jednostka musi w swoj
ą
to
ż
samo
ść
wł
ą
czy
ć
te wła
ś
nie elementy odr
ę
bno
ść
i wspólnotowo
ść
. Poczucie podobie
ń
stwa i
poczucie ró
ż
nicy. A oba te elementy musz
ą
by
ć
zespolone w taki sposób by dawały silne
przekonanie o spójno
ś
ci własnej to
ż
samo
ś
ci. Budowanie to
ż
samo
ś
ci w sytuacji kontaktów
wielokulturowych jest zadaniem, które nie wszystkim si
ę
udaje, a wielu sprawia powa
ż
ne
kłopoty. Dla wszystkich jest jednak wyzwaniem.
W warunkach kontaktów wielokulturowych przeorganizowaniu ulega cała
społeczna rzeczywisto
ść
. Standardy, które słu
ż
yły percepcji i organizacji napływaj
ą
cych
danych musz
ą
zosta
ć
zmienione i przebudowane, jako
ż
e zmienia si
ę
przedmiot
poznania. Co wi
ę
cej, zmiany zarówno w ramach przedmiotu poznania (rzeczywisto
ś
ci),
jak i narz
ę
dzia (u
ż
ywanych standardów) s
ą
szybkie i cz
ę
sto skrajne.
Pojawiaj
ą
ce
si
ę
w
obliczu
wielokulturowo
ś
ci
trudno
ś
ci
s
ą
bardzo
charakterystyczne: zachwianie uznawanych systemów warto
ś
ci, ich relatywizacja,
wzgl
ę
dno
ść
ocen, niemo
ż
no
ść
nakre
ś
lenia jednej pewnej drogi post
ę
powania,
konieczno
ść
elastyczno
ś
ci i umiej
ę
tno
ś
ci dostosowywania si
ę
do zmieniaj
ą
cej si
ę
w
szybkim tempie sytuacji. Wszystkie one wyciskaj
ą
wyra
ź
ne pi
ę
tno na sposobie
6
funkcjonowania młodzie
ż
y. Wiele bada
ń
po
ś
wi
ę
cono temu problemowi w odniesieniu do
okresu transformacji systemowej Polski, brakuje jednak opracowa
ń
na temat obecnie
zachodz
ą
cych zjawisk.
3.
P
ROPONOWANY SPOSÓB WYJA
Ś
NIENIA PROBLEMU
.
W celu udzielenia odpowiedzi na zarysowane powy
ż
ej pytania, zaplanowane zostały
badania, które maj
ą
pozwoli
ć
na okre
ś
lenie mechanizmu przy udziale jakiego budowana
jest to
ż
samo
ść
. Badania te nie maj
ą
okre
ś
la
ć
jaka to
ż
samo
ść
jest, ale dzi
ę
ki analizie
zebranych danych, chciałabym wskaza
ć
jakie zjawiska i do
ś
wiadczenia wpływaj
ą
na jej
kształtowanie. Pozwoli to jednocze
ś
nie odpowiedzie
ć
na pytanie: Czy mo
ż
liwe jest
intencjonalne wpływanie na kształt to
ż
samo
ś
ci? i: Czy istnieje szansa na takie jej
formowanie, by jak najbardziej sprzyjała koegzystencji z „innymi”? Czy wcze
ś
niej
wspomniane peregrynacje mog
ą
by
ć
tutaj przydatnymi czy nie. Je
ś
li nie- dlaczego, je
ś
li
tak w jaki sposobu. U podstaw projektu le
żą
nast
ę
puj
ą
ce zało
ż
enia:
•
Młodych ludzi do podró
ż
owania skłania mi
ę
dzy innymi poszukiwanie własnej
to
ż
samo
ś
ci i trudno
ś
ci w odnalezieniu si
ę
w realiach własnej kultury
•
Młodych ludzi do podró
ż
owania skłania mi
ę
dzy innymi ch
ęć
poznania innych kultur,
dzi
ę
ki upowszechnianiu informacji za po
ś
rednictwem funkcjonowania mediów i dzi
ę
ki
zwi
ę
kszeniu technicznych, organizacyjnych, politycznych i finansowych mo
ż
liwo
ś
ci
podró
ż
owania.
Badaniami ma by
ć
obj
ę
ta grupa młodzie
ż
y w wieku 18-25 lat, czyli b
ę
d
ą
ca na
etapie kształtowania to
ż
samo
ś
ci (5-te stadium rozwoju osobowo
ś
ci wg. E.H.Eriksona).
Jakkolwiek wszystkie pozostałe etapu w rozwoju człowieka (zarówno poprzedzaj
ą
ce
stadium 5-te, jak i nast
ę
puj
ą
ce po nim) maj
ą
znaczenie dla budowania to
ż
samo
ś
ci,
jednak stadium pi
ą
te jest momentem integracji napływaj
ą
cych i zdobytych do
ś
wiadcze
ń
, a
tak
ż
e konfrontacji własnych oczekiwa
ń
z wymogami społecznymi. Dla tych powodów jest
to okres krytyczny dla tworzenia to
ż
samo
ś
ci i negatywne rozwi
ą
zanie zada
ń
stawianych w
tym czasie jednostce jest przyczyn
ą
zaburze
ń
w obrazie własnej to
ż
samo
ś
ci. O doborze
osób badanych maj
ą
zdecydowa
ć
:
•
Ju
ż
posiadane do
ś
wiadczenie w poznawaniu innych kultur.
•
Osoby badane musz
ą
zna
ć
j
ę
zyk angielski na poziomie wystarczaj
ą
cym do
efektywnego porozumiewania si
ę
(badania b
ę
d
ą
przeprowadzone w j
ę
zyku angielskim,
poniewa
ż
maj
ą
obejmowa
ć
przynajmniej kilka krajów).
•
W zwi
ą
zku z tym, osoby badane b
ę
d
ą
posiadały zapewne wykształcenie wy
ż
sze,
wy
ż
sze niepełne lub nosz
ą
ce si
ę
z zamiarem zdobycia takiego wykształcenia. jest to
jednak raczej przypuszczenie, co do cech demograficznych osób badanych, ni
ż
czynnik selekcjonuj
ą
cy.
•
Grupa badana ma liczy
ć
ok.300 osób, po 60 osób z ka
ż
dego z krajów: Stanów
Zjednoczonych, Niemiec, Rosji i 120 z Polski. Przeprowadzenie bada
ń
w tych krajach
wła
ś
nie jest podyktowane specyficznymi warunkami społecznymi jakie tam panowały
lub panuj
ą
nadal. Stany Zjednoczone- s
ą
cz
ę
sto okre
ś
lane jako „tygiel kulturowy”, w
którym mieszaj
ą
si
ę
ró
ż
ne warto
ś
ci. Z tego punktu widzenia interesuj
ą
cym jest
zbadanie jak w takich warunkach heterogeniczno
ś
ci zachodzi budowanie to
ż
samo
ś
ci.
Czy proces ten b
ę
dzie wygl
ą
dał inaczej ni
ż
u osób pochodz
ą
cych z Niemiec, o bardzo
silnej, sztywnej to
ż
samo
ś
ci narodowej, dominuj
ą
cej nad wieloma aspektami
ż
ycia. Jak
młodzi Niemcy radz
ą
sobie z napływaj
ą
cymi coraz cz
ęś
ciej do ich kraju nowymi
warto
ś
ciami kulturowymi, niesionymi nie tylko prze imigrantów, ale te
ż
po prostu
turystów. Pod tym wzgl
ę
dem Rosja jest równie
ż
bardzo interesuj
ą
cym polem bada
ń
:
jest krajem o długiej tradycji, ci
ą
gle jednak znajduj
ą
cym si
ę
na etapie transformacji
7
systemowej. Jak pokazuj
ą
przykłady pa
ń
stw, które niedawno dopiero odzyskały
niepodległo
ść
i autonomi
ę
(np. kraje byłej Jugosławii), jest to sytuacja bardzo
konfliktogenna i utrudniaj
ą
ca akceptowanie odmienno
ś
ci kulturowej. Czy tak jest tak
ż
e
dla młodych Rosjan? Grupa osób badanych z Polski w połowie ma by
ć
grup
ą
kontroln
ą
(do której miałyby by
ć
dobrane osoby, które nie miały dot
ą
d bezpo
ś
redniego kontaktu
z innymi kulturami, zdobytego dzi
ę
ki wyjazdom). Badanie drugiej cz
ęść
grupy ma da
ć
odpowied
ź
na pytanie jak młodzi Polacy radz
ą
sobie z sytuacj
ą
spotkania kultur i jak w
ich przypadku przebiega budowanie to
ż
samo
ś
ci. Zbadanie tak skonstruowanych grup
pozwoli na dokonanie mi
ę
dzykulturowych porówna
ń
i wyci
ą
gni
ę
cie wniosków na temat
specyfiki społeczno- kulturowego wpływu sytuacji kraju i wzorców to
ż
samo
ś
ci
przekazywanych przez tradycj
ę
. Przeanalizowanie wyników uzyskanych przez grup
ę
kontroln
ą
pozwoli stwierdzi
ć
, czy istniej
ą
ró
ż
nice w sposobie konstruowania to
ż
samo
ś
ci
przez młodzie
ż
maj
ą
c
ą
bezpo
ś
redni
ą
styczno
ść
z innymi kulturami i tak
ą
, która jest
pozbawiona takiego rodzaju do
ś
wiadcze
ń
.
4.O
CZEKIWANE REZULTATY BADA
Ń
Celem bada
ń
ma by
ć
udzielenie odpowiedzi na pytania o to:
1. Czy kontakty z innymi kulturami staj
ą
si
ę
czynnikiem ugruntowuj
ą
cym dotychczasowy
system warto
ś
ci, z którym si
ę
uto
ż
samiaj
ą
, całkowicie inny, od tych z którymi si
ę
stykaj
ą
?
2. Czy kontakty z innymi kulturami stwarzaj
ą
niebezpiecze
ń
stwo utraty własnej
to
ż
samo
ś
ci, na rzecz innej, nie maj
ą
cej z dotychczasow
ą
nic wspólnego?
3. Czy kontakty z innymi stwarzaj
ą
mo
ż
liwo
ść
modyfikacji i rozbudowania własnej
dotychczasowej to
ż
samo
ś
ci?
4. Czy stwarzaj
ą
mo
ż
liwo
ść
u
ś
wiadomienia sobie własnych etnocentrycznych postaw,
wyznaczaj
ą
c w ten sposób pole do dialogu z innymi?
Przeprowadzenie bada
ń
ma wi
ę
c pozwoli
ć
na wskazanie
ź
ródeł czerpanych przez
jednostk
ę
„danych”, czyli informacji o innych kulturach i porz
ą
dkach społecznych. Czy
informacje te s
ą
u
ż
ywane do okre
ś
lenia własnej to
ż
samo
ś
ci- na zasadzie podobie
ń
stwa
czy przeciwie
ń
stwa w stosunku do innych: grup czy jednostek. W próbie udzielenia
odpowiedzi stawiam hipotez
ę
,
ż
e odbywa si
ę
to w oparciu o peregrynacje, rozumiane nie
tylko jako fizyczne przemieszczanie si
ę
, pozwalaj
ą
ce na poznanie innych kultur i
ś
wiatów,
ale tak
ż
e jako my
ś
lowe poszukiwania poznawcze. Czy do
ś
wiadczenie „innego” mo
ż
e by
ć
pomoc
ą
w zrozumieniu siebie? Jak tej odmienno
ś
ci do
ś
wiadcza
ć
by była ona
fundamentem dla budowania tolerancji i realizowania zasady „
ś
yj i pozwól
ż
y
ć
innym”.
Udzielenie odpowiedzi na powy
ż
sze pytania ma niebagatelne znaczenie dla
zbudowania własnej to
ż
samo
ś
ci i dla zdolno
ś
ci zaakceptowania innych ludzi. W
niepewnej i chwiejnej sytuacji społeczno- ekonomicznej, człowiek ma bowiem tendencje
do szukania oparcia w tym, co ju
ż
zna i czego jest pewny. Wszak zale
ż
y mu na poczuciu,
ż
e ma przynajmniej minimaln
ą
kontrol
ę
nad
ś
wiatem. St
ą
d te
ż
wyrastaj
ą
silne tendencje
do podkre
ś
lania swojej to
ż
samo
ś
ci za pomoc
ą
ewidentnych, oczywistych i łatwych do
zinterpretowania „emblematów zewn
ę
trznych” (np. granic, systemu prawnego czy
monetarnego itp.). Łatwo zauwa
ż
y
ć
,
ż
e takie procesy s
ą
najsilniejsze przede wszystkim w
młodych pa
ń
stwach, które odzyskały niedawno swoj
ą
niepodległo
ść
oraz grup
młodzie
ż
owych. W obu tych przypadkach bod
ź
cem uruchamiaj
ą
cym cały mechanizm jest
brak pewno
ś
ci co do tego, kim si
ę
tak naprawd
ę
jest. Niemo
ż
no
ść
udzielenia sobie
odpowiedzi na to pytanie i id
ą
ca za tym konieczno
ść
wyolbrzymiania znaczenia
„emblematów zewn
ę
trznych” powoduj
ą
powstanie trudno
ś
ci w zaakceptowaniu innych
ludzi. Przyznanie im identycznych jak sobie praw, oznaczałoby bowiem w tym przypadku
8
utrat
ę
swojej wyj
ą
tkowo
ś
ci, pewno
ś
ci siebie i jednoznaczno
ś
ci standardów u
ż
ywanych do
oceny rzeczywisto
ś
ci. Takie postawy s
ą
powa
ż
nym problemem do rozwi
ą
zania, je
ś
li
chcemy my
ś
le
ć
o globalizacji (czy na mniejsz
ą
skal
ę
o członkowstwie w strukturach
ponadpa
ń
stwowych).
9
5.
L
ITERATURA
Bartz, B. (1997). Idea wielokulturowego wychowania w nowoczesnych społecze
ń
stwach.
Radom: Instytut Technologii Eksploatacji.
Bauman, Z. (1993). Ponowoczesne wzory osobowe. Studia Socjologiczne, nr 2.
Boksza
ń
ski, Z. (1989). To
ż
samo
ść
, interakcja, grupa. To
ż
samo
ść
jednostki w
perspektywie teorii socjologicznej. Łód
ź
.
Boksza
ń
ski, Z. (1995). To
ż
samo
ść
aktora społecznego a zmiana społeczna.
Studia Socjologiczne, 3-4, s.109-123.
Buczkowski, P. (1989). Aksjologiczny wymiar podmiotowo
ś
ci a konflikt systemów
warto
ś
ci. W: P. Buczkowski, R. Cichocki (red.) Podmiotowo
ść
: mo
ż
liwo
ść
,
rzeczywisto
ść
,
konieczno
ść
, (s.125-148). Pozna
ń
: Wydawnictwo
Nakom.
Czy
ż
ewski, M. (1985). Problem podmiotowo
ś
ci we współczesnej socjologii
interakcji. Ja
źń
i jej „zniesienie.”Cz.1, Kultura i Społecze
ń
stwo, nr 3.
Erikson, E.H. (1964). Insight and Responsibility. New York: Norton.
Erikson, E.H. (1968). Identity. Youth and Crisis. Faber and Faber Limited: London.
Erikson, E.H. (1997). Dzieci
ń
stwo i społecze
ń
stwo. Pozna
ń
: Dom Wydawniczy
Rebis.
Goffman, E. (1981). Człowiek w taetrze
ż
ycia codziennego. Warszawa: PIW.
Golka, M. (1997). Oblicza wielokulturowo
ś
ci. W: M. Kempny, A.Kapciak, S.
Łodzi
ń
ski (red.) U progu wielokulturowo
ś
ci. Nowe oblicza społecze
ń
stwa
polskiego, s. 51-63. Warszawa: Oficyna Naukowa.
Havighurst, R.J. (1981). Developmental Tasks and Education. New York and
London: Longman.
Nowicka, E., Nawrocki, J. (red.) (1996). Inny-wróg-obcy. Warszawa: Oficyna
Naukowa.
Kearney, M. (1995). The local and the global: the Anthropology of Globalization and
Transnationalism. Annu. Rev. Anthropol. 1995, vol.24, 547-65.
Kłoskowska, A. (1992). To
ż
samo
ść
i identyfikacja narodowa w perspektywie
historycznej i psychologicznej. Kultura i Społecze
ń
stwo, nr 1.
Kofta, M. (1979). Samokontrola a emocje. Warszawa: PWN.
Komunikat z bada
ń
CBOS (1994a). D
ąż
enia edukacyjne polskiego społecze
ń
stwa.
Warszawa.
Komunikat z bada
ń
CBOS (1994b). Praca czy bezrobocie- nadzieje i obawy
młodzie
ż
y. Warszawa.
Komunikat z bada
ń
CBOS (1994c). Młodzie
ż
we własnych oczach- warto
ś
ci,
obyczaje, problemy. Warszawa.
Komunikat z bada
ń
CBOS (1996a). Plany, d
ąż
enia i aspiracje
ż
yciowe młodzie
ż
y.
Warszawa.
Komunikat z bada
ń
CBOS (1996b). Aspiracje edukacyjne Polaków. Ocena
wykształcenia narodu i kosztów edukacji. Warszawa.
Komunikat z bada
ń
CBOS (1996c). Młodzie
ż
a szkoła. Warszawa.
Konarzewski, K. (1991). Problemy i schematy. Pierwszy rok nauki szkolnej dziecka.
Pozna
ń
: Oficyna Wydawnicza Akademos.
Krzysztofek, K. (1991). Cywilizacja: dwie optyki. Warszawa: Instytut Kultury.
Malewska-Peyre, H. (1987). Poczucie to
ż
samo
ś
ci, konflikt kulturowy i dewiacje.
Studia Socjologiczne, 3-4, s.431-446
Mead, G.H. (1975). Umysł, osobowo
ść
, społecze
ń
stwo. Warszawa: PWN.
Mead, M. (1978). To
ż
samo
ść
i kultura. Studium dystansu mi
ę
dzypokoleniwego.
Warszawa: PWN.
10
Melosik, Z. (1996). To
ż
samo
ść
, ciało i władza. Edytor: Pozna
ń
- Toru
ń
.
Miluska, J. (1996). To
ż
samo
ść
kobiet i m
ęż
czyzn w cyklu
ż
ycia. Pozna
ń
:
Wydawnictwo Naukowe UAM.
Obuchowski, K. (1993). Człowiek intencjonalny. Warszawa: PWN.
Oleszkiewicz, A. (1995). Kryzys młodzie
ń
czy- istota i przebieg. Wrocław:
Wydawnictwo Uniwersytetu Wrocławskiego.
Our Creative Diversity. Report of the World Commision on Culture and
Development (1996).
Paris: Unesco Publishing.
Przetacznik- Gierowska, M., Tyszkowa, M. (1996). Psychologia rozwoju człowieka.
Warszawa: PWN.
Ricoeur, P. (1992). Filozofia osoby. Kraków: Wydawnictwo Naukowe Papieskiej
Akademii Teologicznej w Krakowie.
S
ę
dek, G. (1983). Wyuczona bezradno
ść
. W: X.Gliszczy
ń
ska (red.), Człowiek
jako podmiot
ż
ycia społecznego, (s.167-189). Wrocław: Zakład Narodowy
im. Ossoli
ń
skich, Wydawnictwo PAN.
S
ę
k, H., Sommerfeld, A. (1990). By
ć
dorosłym. Legnica: Centrum Doskonalenia
Nauczycieli.
S
ę
k, H. (1993). Wybrane psychodynamiczne teorie funkcjonowania jednostki i
grupy oraz mechanizmy zaburze
ń
. W: H. S
ę
k (red.) Społeczna
psychologia kliniczna, (s.43-69). Warszawa: PWN.
Strykowska, M. (1992). Psychologiczne mechanizmy zawodowego funcjonowania
kobiet. Pozna
ń
: Wydawnictwo UAM.
Tarkowska, E. (1992). Chaos kulturowy albo o potrzebie antropologii raz jeszcze.
W: A. Jawłowska, M. Kempny, E. Tarkowska (red.), Kulturowy wymiar
przemian społecznych, (s. 31-39). Warszawa: IFiS PAN.
Titkow, A. (1993). Stres i
ż
ycie społeczne. Warszawa: PIW.
Toffler, A.;Toffler, H. (1996). Budowa nowej cywilizacji. Polityka trzeciej fali. Pozna
ń
:
Zysk i S-ka.
Trempała, J. (1989). Rozumowanie w okresie wczesnej dorosło
ś
ci. Warszawa,
Pozna
ń
: PWN.
Turner, R. (1968). The self-conception in Social Ineraction. W: C.Gordon,
K.J.Gergen The self in Social Ineraction. New York.
Wierzbicka, A. (1997). Moje powdójne zycie: dwa j
ę
zyki, dwie kultury, dwa
ś
wiaty, s.
73-93. Teksty Drugie nr 3 (45) 1997.
Witkowski, L. (1989). Rozwój i to
ż
samo
ść
w cyklu
ż
ycia. Studium koncepcji Erika
H.Eriksona. Toru
ń
.
Wolska, D. (1994). Antropolog kulturowy w poszukiwaniu to
ż
samo
ś
ci. Kultura i
Społecze
ń
stwo. Rok XXXVIII nr 2.
Zamojska, E. (1998). Kulturowa to
ż
samo
ść
młodzie
ż
y. Pozna
ń
-Toru
ń
: Edytor.