Dumbo Disney

background image

Disney





Ja latam!


background image



J a l a t a m !







2

Ojej, jaki słodki! – zaszczebiotały panie słonice, kiedy do cyrku

przywieziono małego słonika.

- Prześliczne maleństwo!

Pani Jumbo aż pękała z dumy, bo to jej synka, Jumbo Juniora, tak

chwalono.

- Aaaa… psik! – kichnął słonik.

Całe jego ciało się zatrzęsło, a uszy się rozłożyły. Były ogromne,

o wiele większe niż u przeciętnego słonia.

Słonice zacmokały i pokręciły głowami z niezadowoleniem.

- Co za wielkie uszyska! – zawołały.

- Jak talerze – rzuciła złośliwie jedna z nich.

- Jumbo? Chyba Dumbo! – wykrzyknęła inna i wszystkie

wybuchnęły śmiechem.

Od tej pory wszyscy mówili na słoniątko „Dumbo”. Pani Jumbo

udawała, że tego nie słyszy. Uważała, że jej synek jest po prostu

doskonały!

Wkrótce cyrk zajechał do

miasta. Kiedy już rozpakowano

sprzęt i rozstawiono namioty,

rozpoczęła się wielka parada!

Muzykanci grali skoczne melodie,

a tłum bił brawo, kiedy zwierzęta

background image



J a l a t a m !







3

maszerowały ulicami. Dumbo szedł ze swoja mamą, ale ciągle

potykał się o swoje wielkie uszy i w końcu wpadł do wielkiej

błotnistej kałuży!

Kilkoro dzieci zaczęło się z niego wyśmiewać i mu dokuczać.

Tak mocno złapały go za uszy, że kiedy puściły, Dumbo znowu się

przewrócił!

Pani Jumbo bardzo się zdenerwowała. Podniosła trąba belę słomy

i cisnęła nią o ziemię. Pracownicy cyrku bali się, że może komuś

zrobić krzywdę, więc zakuli ją w łańcuchy i zamknęli w cyrkowym

wozie.

Zrozpaczony Dumbo siedział w kącie i płakał. Pozostałe słonie

uśmiechały się złośliwie. Uważały, że to jego wina!

- Te jego okropne uszyska! – powiedział jeden z nich. – Tylko

matce mogą się podobać.

Słonie udawały, że go nie zauważają. Nikt nie chciał z nim

rozmawiać. Słoniątko czuło się bardzo samotne…

Tylko myszka Tymoteusz

przejęła się jego losem.

- Biedny mały! – mruknęła pod

nosem. – Nie ma żadnych

przyjaciół.

background image



J a l a t a m !







4

Postanowiła pomóc słonikowi. Zakradła się do klatki słoni.

- Lubicie dokuczać mniejszym od was?! – zawołała. – To może

podokuczacie mnie?

Słonie uciekły w popłochu bo strasznie bały się myszy!

Ale Dumbo też się ich bał. Schował się w słomie.

Tymoteusz próbował go uspokoić.

- Dumbo, jestem twoim przyjacielem! – powiedział. – No, wyłaź

z tej słomy!

Słonik tylko pokręcił głową.

W końcu Tymoteuszowi udało się wywabić Dumbo z ukrycia.

Słonik skusił się na orzeszki i na coś jeszcze… Tymoteusz obiecał,

ż

e pomoże mu odnaleźć matkę. Najpierw jednak zrobi ze słonika

największą gwiazdę cyrku.

Dyrektor cyrku zamierzał pokazać coś zupełnie nowego: piramidę

ze słoni. Tymoteusz przekonał go, by Dumbo wystąpił w wielkim

finale. Słonik miał odbić się od trapezu i wskoczyć na szczyt

piramidy.

Dumbo próbował, ale trafił w

sam środek piramidy. Słonie się

poprzewracały, a namiot cyrkowy

runął.

background image



J a l a t a m !







5

Słonie były posiniaczone i trzeba było je opatrzyć. Już się nie

mogły doczekać, kiedy odegrają się na Dumbo za to, że naraził je na

taki wstyd. Dyrektor cyrku też się zdenerwował i postanowił

przebrać słonika za klauna.

Pozostali klauni pomalowali mu pyszczek i przebrali za malutkie

dziecko. Nawet założyli mu pieluszkę! Podczas pokazu klauni mieli

uratować go z płonącego budynku. Oblali go wodą, a jakby tego

było mało, jeden z nich zepchnął Dumbo z wysokiej wieży do

wielkiej bali. Publiczność była zachwycona, ale Dumbo okropnie się

wstydził…

Po pokazie Tymoteusz próbował go pocieszyć.

- Odniosłeś wielki sukces! – zawołał. – Powinieneś być z siebie

dumny!

Dumbo tylko spuścił głowę i wbił wzrok w ziemie. Skoro tak

wyglądała sława, to on nie chce zostać gwiazdą!

Tymoteusz wdrapał się na kostkę mydła i pomógł słonikowi zmyć

charakteryzację.

- No, rusz się! – szturchnął go

lekko. – Muszę cię umyć za

uszami!

Dumbo uśmiechnął się, ale za

chwilę z oczu popłynęły mu

background image



J a l a t a m !







6

wielkie łzy. Tymoteusz zachodził w głowę. Nie miał pojęcia, jak

pocieszyć przyjaciela! Nagle… wpadł na genialnym pomysł!

Pstryknął palcami.

- Zapomniałam ci o czymś powiedzieć. Zaraz spotkamy się z

twoja mamą!

Zaprowadził Dumbo do wozu, w którym zamknięto jego mamę.

Słoniątko stanęło na tylnich nogach i z niepokojem zajrzało do

ś

rodka. Pani Jumbo próbowała podejść do okna, ale łańcuch, którym

przykuto ją do ściany, okazał się za krótki! Na szczęście udało jej

się przecisnąć trąbę przez kraty. Podniosła nią synka i zaczęła

kołysać. Dumbo wreszcie poczuł się bezpieczny i spokojny.

Kiedy nadeszła pora pożegnania, słonica i jej dziecko nie mogli

się od siebie oderwać.

Po powrocie do namiotu Dumbo wybuchnął płaczem. Tymoteusz

starał się jak mógł, żeby pocieszyć zrozpaczonego malca.

- Do tej pory kiepsko nam szło – powiedział - ale zobaczysz,

niedługo dokonamy czegoś

wielkiego!

Dumbo nadal się smucił, ale

ucieszył się, że ma przyjaciela,

który w niego wierzy!

background image



J a l a t a m !







7

Kiedy następnego dnia Tymoteusz się obudził, zobaczył, że

Dumbo… siedzi na drzewie! Nie miał pojęcia, jak się tam dostał.

Gdy Dumbo zasnął, myszka próbowała rozwiązać tę zagadkę.

- Ciekawe… - mruczała pod nosem. – Przecież słonie nie umieją

wspinać się na drzewa, prawda? Nie, to niedorzeczne! Wskoczyć też

nie mógł. Drzewo jest za wysokie!

Na gałęzi nad nimi siedział stado wron.

- Hej, mały, a może ty masz skrzydła? – wykrakała jedna z nich.

Tymoteusz się zaśmiał, ale nagle znieruchomiał ze zdumienia.

- To jest to! – wykrzyknął. W jednej chwili wszystko zrozumiał!

Złapał Dumbo za ucho i zawołał: - Dlaczego nie wpadłem na to

wcześniej? Twoje uszy… to idealne skrzydła! Przez nie ciągle się

przewracasz, ale dzięki nim możesz wzbić się w powietrze!

Nie łatwo było przekonać do tego Dumbo. Na szczęście

Tymoteusz wpadł na pewien pomysł: dał słonikowi piórko i szepnął,

ż

e ma ono magiczną moc, dzięki której można latać! Dumbo wziął

piórko w trąbę, rozłożył uszy i…

poszybował jak ptak!

Wieczorem Dumbo stanął na

szczycie wieży, ściskając w trąbie

magiczne piórko. Za chwilę

zadziwi publiczność swoim

background image



J a l a t a m !







8

nowym talentem! Skoczył i… piórko wyślizgnęło mu się z trąby!

Zaczął spadać na ziemię sparaliżowany strachem.

Wtedy Tymoteusz zawołał:

- To piórko wcale nie jest magiczne! Ty naprawdę umiesz latać!

Dumbo w ostatniej chwili rozłożył uszy. Może Tymoteusz mówił

prawdę? I wówczas wydarzyło się coś niesłychanego – Dumbo wzbił

się w górę! Unosił się coraz wyżej i wyżej, a po drodze nawet kręcił

korkociągi! Publiczność nie wierzyła własnym oczom!

Następnego dnia wydarzenie to trafiło na pierwsze strony

wszystkich gazet. Dumbo zaczął ustanawiać światowe rekordy, a

nawet wystąpił w filmie! Tak jak mu to przepowiedział Tymoteusz,

stał się gwiazdą!

Teraz już żadne zwierze nie ważyło się mu dokuczać. Dumbo

został główną atrakcją cyrku. Miał własny wóz cyrkowy, chociaż

rzadko z niego korzystał, bo najczęściej fruwał w powietrzu.

A kiedy chciał odpocząć, wpadał do swojej mamy, którą wreszcie

uwolniono. I nigdy nie zapomniał

o swym wiernym przyjacielu

myszce Tymoteuszu.


Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
12 zasad disneya
Walt Disney

więcej podobnych podstron