background image

Jeden Z Największych 

Wrogów W Dążeniu Do 

Wolności Finansowej

Czyli, co od dzieciństwa skutecznie hamuje

w nas chęć osiągnięcia wspaniałego sukcesu

i wolności finansowej oraz jakie są 4 kolejni 

wrogowie naszej finansowej niezależności... 

Copyright 2011 by Michał Kidziński | Wszelkie Prawa Zastrzeżone

background image

Tradycyjna Edukacja Czyli Jedna Z 

Największych Przeszkód W Drodze Do 
Bogactwa...

Być może zdziwi Cię ta informacja albo zszokuje. Dla większości osób, szkoła to 

jedyna słuszna droga do bogatego życia, zapewnionego przez „dobrą pracę na 
etacie”.

Na pewno nie chcę się kłócić z tą tezą. Każdy ma prawo mieć swoje zdanie. Moim 

celem jest dostarczyć Ci informacji, natomiast Twoim zadaniem jest je 
przeanalizować i podjąć odpowiednie decyzje.

Nie chodzi o to, że masz mnie słuchać. Najważniejszą osobą w Twoim życiu 

jesteś Ty sam a jako osoba inteligenta i odpowiedzialna, jesteś w stanie 
przemyśleć te informacje i wyciągnąć odpowiednie wnioski.

Dlaczego więc tradycyjna edukacja jest jednym z największych wrogów 

niezależności finansowej? Już wyjaśniam...

Zaraz na początku XX wieku a dokładniej w 1903 roku, dzięki Rockefellerowi 
powstała organizacja General Education Board … , której zamiarem 

 

 nie była

 

  pełna

 

  

edukacja ludzi ale taka, która pomijała kwestie wiedzy finansowej.

Nie wiem, czy ten proces był celowy i tak naprawdę nie to jest najważniejsze. Nie 
warto bowiem skupiać się nad negatywnymi aspektami z historii ale warto za to 

mieć je na uwadze i podejmować decyzje, dzięki którym jesteśmy w stanie wziąć 
nasze finanse we własne ręce.

Robert Kiyosaki w swojej świetnej książce „Spisek Bogatych” określił ten sposób 

nauki jako pruski, czyli taki, który ma za zadanie przygotować swoich uczniów do 
pracy dla kogoś, płacenia największych podatków i omijania edukacji finansowej.

Wiem doskonale, że wiele osób będzie mnie teraz wyzywać, ponieważ w naszym 

społeczeństwie ważny jest „papier” potwierdzający nasz poziom wykształcenia i są 
ludzie, którzy niestety nie zrozumieją, że tradycyjna edukacja nie jest 

nastawiona aby pogłębić naszą finansową inteligencję.

Szkoła a konkretniej umiejętność czytania, pisania i liczenia są niezbędne dla nas i 
nie ma co do tego wątpliwości. Problem jednak polega na tym, że tradycyjny 

background image

model edukacji nie pomaga nam w zdobyciu edukacji finansowej.

Innymi słowy, głównym celem tego systemu jest kształcenie pracowników a nie 

przedsiębiorców, którzy dążą do niezależności finansowej oraz poprawy jakości 
życia swojego oraz innych ludzi.

Taka jest niestety prawda. Zdaję sobie sprawę, że możesz się ze mną nie zgadzać 

ale zastanów się nad tym, czy od stopnia tradycyjnego wykształcenia, zależy 
poziom dochodu.

Na pewno nie. Pewne jest jednak to, że zależy on od poziomu naszej finansowej 

inteligencji a m.in. przez tę wiedzę, właśnie ją powiększasz...

Dlaczego osobiście uważam, że szkoła nie pomaga a nawet przeszkadza w 
zdobyciu bogactwa? 

Pozwól, że podam Ci 3 główne powody...

Powód #1 – w szkole nie uczy się nas pracy zespołowej ale indywidualnej. 

Dobitnym przykładem jest sytuacja, kiedy chcemy np. na sprawdzianie 
ściągać od kolegi. W tym samym momencie jesteśmy ukarani. To może 

wydać Ci się teraz śmieszne ale te wzorzec zachowania zabieramy ze sobą w 
dorosłe życie i podświadomie steruje on naszym zachowaniem. To dlatego 

tak wiele osób sądzi, że „jeśli coś ma być zrobione dobrze, to muszę to zrobić 
sam.”

Powód #2 – nikt w żadnej szkole nie przybliża nam tematu finansów. Mówi się 

nam o wielu rzeczach ale nie o tych, które są naprawdę ważne. Przykład? 
Proszę bardzo...

Czy wiesz, co to jest zysk kapitałowy i przepływ pieniężny? Czy wiesz, czym te dwie 

rzeczy się różnią? Jeśli wiesz, to należysz do niewielkiej grupy osób i z tego 
względu Ci gratuluję. Prawda jest jednak taka, że większość osób nie wie i skupia 

się tylko na zysku kapitałowym (ja podchodziłem do tej kwestii tak samo), co jak 
się okazuje, jest niebezpieczne. Sam zysk kapitałowy nie jest czymś złym ale 

negatywne jest ograniczanie się do niego.

Powód #3 – cały system szkolnictwa przygotowuje nas do bycia pracownikami ale 

nie do bycia przedsiębiorcą, nie ujawniając wielu kluczowych rzeczy, które są 

niezbędne, aby uwierzyć w siebie i swoje możliwości oraz aby dążyć do 
sukcesu, niezależnie od tego, co dla każdego z nas on oznacza.

background image

Widzisz, te trzy główne powody, mimo że wydają się za mało istotne, są kluczowe i 

w późniejszym, dorosłym życiu bardzo mocno kontrolują nasze poczynania.

To oczywiście nie oznacza, że szkoła jest winna temu, że nie zarabiasz tyle ile 
chcesz. Oznacza to tyle, że za swoją edukację finansową jesteś odpowiedzialny 

właśnie Ty. Nikt inny. 

Ja tym materiałem chcę Ciebie zachęcić do zgłębiania tej wiedzy i wykorzystania 
jej w praktyce, co również Ci umożliwię ale nie wszystko naraz. 

Wiele osób, czyli tak naprawdę większość, uważa że szkoła a konkretniej zdobyty 

tytuł naukowy jest najważniejszy i że dzięki niemu można osiągnąć bogactwo.

Cóż, gdyby tak było, to najbogatsi byliby doktorzy, natomiast ludzie bez tytułów 
żyliby na skraju ubóstwa. Czy jednak tak właśnie jest? Czy poziom tradycyjnej 

edukacji wpływa na poziom osiąganych dochodów? Z całą pewnością nie.

W tym miejscu musisz zdać sobie sprawę z tego, po co powstała szkoła a takiej 
formie, w jakiej mamy z nią do czynienia i czy jest ona wystarczająca, aby 

absolwenci mogli cieszyć się pełną wolnością.

Chciałbym abyś teraz przemyślał słowa G. Edward'a Griffin'a z jego książki „The 
Creature from Jeckyll Island”:

„Celem fundacji General Education Board było wykorzystanie siły pieniądza nie po to,  

aby podnieść poziom edukacji w Ameryce, jak powszechnie w tym czasie wierzono, ale  
aby wpłynąć na kierunek tej edukacji. (…) Jej celem było wykorzystanie szkoły do  

nauczenia ludzi pasywnego nastawienia i uległości wobec rządzących. Jej celem było  
– i jest – ukształtowanie obywateli, którzy są dość wykształceni, aby pod nadzorem  

wydajnie wykonywać swoją pracę, ale nie dość, by kwestionować autorytet władzy  
bądź dążyć do przekroczenia granicy własnej klasy. Dostęp do prawdziwej edukacji  

miał zostać ograniczony do synów i córek elity. A pozostali – najlepiej powinni zostać  
wykwalifikowanymi robotnikami bez żadnych szczególnych aspiracji oprócz chęci  

cieszenia się życiem”.

Nie wiem jak odbierzesz te słowa ale wiem jedno. Ta sama prawda jest powtarzana 
w każdym systemie szkolnictwa. W Polsce również. Ja np. nigdy nic nie słyszałem o 

pieniądzach przez wszystkie swoje lata edukacji. 

Ty najpewniej również doświadczyłeś tego samego. Wniosek z tego jest prosty. 
Skoro nikt nie uczy nas o pieniądzach to skąd mamy nagle wiedzieć, jak nimi 

zarządzać? 

background image

Ja wiem, że wiele wspaniałych i wykształconych ludzi to nadal ludzie, którzy nie 

mają pojęcia na temat finansów. Są świetnie wykwalifikowanymi pracownikami, 
którzy wolą trzymać się niezbyt dużej wypłaty i tak naprawdę oddają za nią swoją 

wolność. 

Tak, Większość Osób Oddaje Swoją Wolność W Zamian Za 

Comiesięczną Pensję, Która Nie Jest Żadną Gwarancją A Już 

Na Pewno Nie Może Zapewnić Nam Wolności

Czy zastanawiałeś się może, dlaczego tak właśnie jest? Dlaczego oddajemy naszą 

wolność w zamian za „pewną” pracę? 

Czy przypominasz sobie z video nr 1, co nas ludzi głównie motywuje? 

Chęć uniknięcia porażki (cierpienia) oraz chęć osiągnięcia przyjemności (sukcesu). 
Tak więc to, że większość woli złudzenie bezpieczeństwa w postaci pracy na etacie, 

jest właśnie dowodem, że z całą pewnością unikanie porażki jest mocniejszym 
uczuciem i przeważnie motywuje nasze decyzje.

Jest sprawą jasną, że żaden biznes nie może być traktowany jako gwarancja 

powodzenia. Jest również jasne, że nikt i nigdzie nie może nam zagwarantować 
tego, że odniesiemy sukces. Czy jednak ograniczanie się do pracy dla kogoś, za 

zawsze zbyt małe pieniądze, to dobry wybór?

Czy taka forma zarabiania pieniędzy daje nam jakiekolwiek gwarancje? Przemyśl to 
proszę...

Wróćmy ponownie do tradycyjnej edukacji i jej wpływowi na nasze poczynania w 

dorosłym życiu...

Nikt z nas nie uczy się w szkole o pieniądzach a ludzie, którzy radzą sobie 
finansowo, uczą się o pieniądzach w domu. Po prostu.

Jeżeli podobnie jak w szkole, również w domu temat pieniędzy jest tematem tabu, 

to w jaki sposób masz zamiar opanować ten temat i sprawić aby to pieniądze 
pracowały dla Ciebie?

Nie odpowiadaj mi. Odpowiedz samemu sobie. Rozejrzyj się dookoła. Spójrz na 

życie własne i większości ludzi. Jeśli cokolwiek nie podoba Ci się w Twoim życiu, to 
co powinieneś w związku z tym zrobić? 

Przede wszystkim powinieneś wziąć pełną odpowiedzialność za siebie i swoją 

background image

edukację. Nikt inny nie zrobi tego za Ciebie. Tak, wymaga to czasu, energii i pracy. 

To jednak jedyna słuszna droga aby zarabiać coraz więcej i co jeszcze ważniejsze – 
utrzymać swój majątek. 

Jeśli więc skończyłeś szkołę (nieważne na jakim etapie) z dobrymi lub bardzo 

dobrymi wynikami, to szczerze Ci gratuluję ale miej proszę na uwadze fakt, że to 
nic nie załatwia. To nie jest koniec Twojej edukacji a przynajmniej nie powinien być.

Jeżeli dzisiaj twierdzisz, że nie musisz się więcej uczyć a z drugiej strony chcesz 

uniezależnić się finansowo, to znajdujesz się w trudnej sytuacji, bo te dwie rzeczy 
wzajemnie się wykluczają.

Własny rozwój, zwłaszcza w kwestii zarządzania pieniędzmi ma ścisły związek z 

tym, jak dużo będziesz w stanie zarabiać. Tak, wiem że nie stanie się to z dnia na 
dzień. 

Wiem też, że edukacja i zgodne z nią działanie będzie wymagać czasu, 

zaangażowania, energii i determinacji. Czy jednak nie warto jest podjąć się tego 
trudu, żeby sobie oraz swoim bliskim zapewnić godziwe życie?

Nie odbieraj mnie jako wroga edukacji. Wcale tak nie jest. Nie stworzyłem tych 

materiałów po to, żeby wskazywać winnych tego, że większość ludzi nie osiąga w 
życiu tego, co z całą pewnością mogliby osiągnąć. 

Wskazywanie winnych na nic się nie przyda...

Całą odpowiedzialność za swoje życie musisz wziąć na siebie. To jednak dobra 

informacja a teraz już wiesz, że nie możesz poprzestać na formalnym 
wykształceniu, bo niestety, nie zostało ono stworzone, żeby pomóc Ci stać się 

wolnym finansowo człowiekiem. 

Teraz chciałbym przejść do jeszcze jednego, bardzo ważnego tematu. Chcę 
nakreślić Ci kolejnych wrogów Twojej (i mojej) finansowej niezależności...

Jest ich 4 – można powiedzieć, że tak jak z Muszkieterami, bo w końcu było ich 

czterech  ;-)...

background image

4 Kolejni Wrogowie Twojej Finansowej 

Wolności...

Podatki, dług, inflacja i emerytura. To są najwięksi wrogowie dla naszej 
finansowej wolności. 

Te 4 elementy pozwalają rządom na całym świecie na dalsze kumulowanie władzy. 

Ja odnoszę się często do Stanów Zjednoczonych ale to wcale nie oznacza, że tego 
typu rzeczy nie mają miejsca w Polsce. W Polsce jest idealnie tak samo bo to 

właśnie te cztery czynniki powodują największe problemy dla większości 
społeczeństwa.

Dzięki nim coraz więcej ludzi traci swoje majątki. Oczywiście są to ludzie, którzy nie 

mają większego pojęcia, co się dzieje naokoło i dlaczego ich majątek nagle znika. 

Od momentu, kiedy w konkretnym kraju można drukować pieniądze bez oporu, 
konsekwencją tego musi być wzrost długu, a co za tym idzie, podatki i inflacja 

również wzrastają. 

Im bowiem jest więcej nic niewartych pieniędzy w obiegu, tym mniejsza jest ich 
siła nabywcza. Zastanów się bowiem...

Jeśli w przeciągu kilku lat, liczba papierowych pieniędzy w obiegu wzrasta 

kilkukrotnie, to naturalną konsekwencją tego są wzrosty cen. Od teraz potrzeba 
wydać już więcej pieniędzy na te same dobra. 

Prawda jest również taka, że za złoto i srebro również trzeba zapłacić więcej 

pieniędzy. To więc nie złoto drożeje ale spada siła nabywcza konkretnej waluty. Nie 
ma znaczenia czy mówimy o złotówkach czy o dolarach amerykańskich, choć $ jest 

walutą rezerwową na całym świecie i dlatego też tak bardzo mocno jesteśmy 
wszyscy uzależnieni od tego, co wydarzy się również w USA.

To właśnie dlatego mówi się o tym, że złoto zawsze przedstawia prawdziwą 

wartość. Nie ma znaczenia, co dzieje się dookoła na świecie, bo jeśli masz na 
własność złoto i srebro, to możesz powiedzieć, że masz zwyczajnie PRAWDZIWE 

PIENIĄDZE. 

Powiedzieliśmy o tym, że brak edukacji finansowej to celowy proces. Dzięki temu 
bowiem, większość społeczeństwa uczy się zależności od państwa i jeśli dzieje się 

coś złego, to większość ludzi „prosi” o pomoc rząd. 

background image

W konsekwencji tego to ludzie najbiedniejsi:

pracują najwięcej i najciężej

płacą największe podatki

„odkładają” na emeryturę, inwestując na giełdzie, o czym nie mają zielonego 
pojęcia

tracą najwięcej, kiedy dochodzi do hiperinflacji,

… podczas gdy ludzie bogaci:

pracują najmniej ale najefektywniej

płacą najmniejsze podatki

inwestują w instrumenty, które pozwalają im na osiągnięcie dochodu zawsze 

w czasach kryzysu bogacą się jeszcze bardziej

Rozumiesz różnicę? Myślę, że na pewno. Teraz musisz jedynie zdać sobie sprawę z 
tego, że główną różnicą pomiędzy ludźmi bogatymi a biednymi jest finansowa 

inteligencja, którą możesz zwyczajnie zdobyć.

Nie masz więc innego wyjścia, ponieważ dzisiaj, kiedy mamy do czynienia z 
przeładowaniem informacji, kwestią niezbędną jest potrafić je odpowiednio 

przefiltrować i wykorzystać dla własnych korzyści. 

Z każdej strony jesteśmy zalewani informacjami. Problem w tym, że większość z 
nich służy do manipulacji społeczeństwem a nie do pomocy ludziom w zdobyciu 

większego bogactwa. 

W tej chwili nie ma większego znaczenia, na czym chcesz zarabiać pieniądze bo 
jeśli nie rozumiesz podstawowych spraw związanych z finansami, to możesz 

zarobić majątek dzięki świetnemu pomysłowi i może to się stać bardzo szybko.

Mamy przecież internet i możemy w przeciągu kilku minut dotrzeć ze swoją ofertą 
do tysięcy ludzi (tutaj również musisz wiedzieć jak to zrobić, żeby było to 

efektywne) i dzięki temu zgromadzić fortunę. 

Jeśli jednak nie będziesz mieć wiedzy na temat finansów, to ten sam majątek 
możesz równie szybko stracić. Kwestią zasadniczą dla każdego, kto zarabia 

pieniądze, jest ich inwestowanie. 

Samo oszczędzanie nic nie wnosi. Jeśli bowiem oszczędzasz i trzymasz swoje 
pieniądze na koncie w banku lub „w skarpecie” to zwyczajnie tracisz.

background image

Wiesz już bowiem, że pieniądze są dzisiaj drukowane w nieograniczonych 

ilościach. To powoduje, że Twoje oszczędności może „zjeść” inflacja...

Jest jeszcze jedna sprawa w kwestii oszczędzania. Często zwykło się mówić, że 
oszczędzamy na czarną godzinę”. Kiedyś nie widziałem w tym nic złego ale dzisiaj 

wiem, że to o czym myślimy, ma OGROMNY wpływ na nasze życie.

Jak więc myślisz? Czy jeśli Twoim głównym powodem oszczędzania jest  „czarna 
godzina”
, to jak nastawiasz się na przyszłość? 

Jeśli chcesz oszczędzać część swoich dochodów, to ustal sobie, że będą to 

pieniądze, które przeznaczysz na jakiś większy wydatek, jak np. remont w 
mieszkaniu albo okresowy, konkretny serwis samochodu, gdzie będziesz musiał 

wymienić wszystkie elementy, które w samochodach wymagają okresowej 
wymianie. 

Czy nie brzmi to lepiej? 

Oszczędzanie to jeden z koniecznych elementów, aby stworzyć dla siebie 

finansową niezależność ale równie ważne, jeśli nie ważniejsze jest to, żebyś miał 
świadomość, po co to robisz...

OK, wróćmy do naszych wrogów, bo to o nich mieliśmy mówić...

Czy zastanawiałeś się kiedyś nad tym, dlaczego w ogóle jesteśmy coraz bardziej 

opodatkowani? Czy myślałeś, skąd bierze się inflacja oraz dlaczego dzisiaj jesteśmy 
tak mocno zadłużeni jako społeczeństwo i co powoduje, że system emerytalny nie 

może zabezpieczyć naszej przyszłości?

Postaram się teraz odpowiedzieć na te pytania...

Od momentu, kiedy pieniądze nie są już instrumentem pochodnym (o tym 
zagadnieniu opowiem Ci w kolejnej części) złota, stały się instrumentem 

pochodnym długu, który rośnie z każdym nowo wydrukowanym pieniądzem.

Nie ma teraz znaczenia, czy mieszkasz w Wielkiej Brytanii i płacisz funtami, czy też 
w którymkolwiek państwie Unii Europejskiej, gdzie zarabiasz w € albo czy żyjesz i 

pracujesz w Polsce, posługując się złotówkami.

W każdym przypadku te pieniądze nie mają swojego realnego odzwierciedlenia. 

Dlatego też ograniczenie się do samego oszczędzania pieniędzy nie ma sensu, 
ponieważ nowe, tworzone z niczego i dodrukowywane pieniądze, sprawiają, że ich 

background image

wartość nabywcza spada szybciej, niż jesteśmy w stanie zaoszczędzić. 

To jest główny powód wzrostu cen. Rosną one dlatego, ponieważ coraz więcej nic 
nie wartych pieniędzy znajduje się w obiegu. Tak, powiedziałem nic nie wartych, 

ponieważ jak już wiesz, NIE ODZWIERCIEDLAJĄ ONE ŻADNEJ REALNEJ WARTOŚCI.

To stąd bierze się inflacja lub deflacja. 

To pierwsze jest wynikiem właśnie zbyt dużej ilości pieniędzy. Innymi słowy, jeśli 
jest ich zdecydowanie zbyt dużo, to może się okazać, że w krótkim czasie ceny 

mogą wzrosnąć tak mocno, że nagle nie stać nas np. na samochód ale na … rower.
Taka sytuacja miała miejsce m.in. w Polsce, w roku 1989, choć jak wiesz, nie byliśmy 

jedynymi w historii...

Deflacja z kolei to sytuacja, kiedy w obrocie jest zbyt mała ilość pieniędzy w 
stosunku do tego, co ludzie pożyczyli i co muszą spłacić, doliczając do tego 

odsetki.

WAŻNE: Odsetki to pieniądze, których nie ma (!!!) Jeśli bank pożycza nam 
pieniądze, to doliczone odsetki są instrumentem pochodnym, którego 

fizycznie nie ma w obiegu. Innymi słowy, nie ma możliwości aby wszyscy 
pożyczkobiorcy spłacili z odsetkami swoje zadłużenia. 
  

Bardzo dobrze widać efekt deflacji w przypadku USA, w roku 1933, gdzie na rynku 

zabrakło pieniędzy. Ogromnej ilości pieniędzy, która „wyparowała”. Wiele osób nie 
miało możliwości, aby spłacić swoje zobowiązania. Efektem był ogromny chaos, 

gdzie większość osób straciło wszystko, co miało.

Jeśli teraz zastanawiasz się nad tym, gdzie znalazły się te pieniądze, to jednym z 
możliwych scenariuszy jest taki, że zostały one przeznaczone na „kampanię” w 

Niemczech, w wyniku której do władzy doszedł Adolf Hitler. Nie twierdzę, że tak 
właśnie było ale przyznasz sam, że te dwa wydarzenia (kryzys w USA i dojście do 

władzy Hitlera) są wyjątkowo zbieżne w czasie.

Dzisiaj, a konkretniej od czasu, kiedy USA zrezygnowało z zależności dolara od 
złota (1971r.) a później tą samą drogą poszły inne państwa, podatki i inflacja 

musiały rosnąć. Nie było innego wyjścia.

Oczywiście początki NOWYCH ZASAD RZĄDZĄCYCH PIENIĘDZMI były pozytywne 
dla wielu ludzi, bo nagle wielu ludzi stało się „milionerami” a ich coraz droższe 

domy dawały im pewność, że nic złego nie może się stać.

Prawda jednak jest taka, że na takie praktyki, jakie rozpoczęły się w 1971 roku, 
zawsze musi przyjść koniec. Przykładem może być Cesarstwo Rzymskie a dzisiaj 

background image

dowodem na to jest aktualny chaos finansowy. 

Przejdźmy teraz do kolejnego wroga naszych finansów...

Dlaczego emerytury to też jeden z głównych naszych wrogów?

Do pewnego czasu pracodawcy sami dbali o emerytury swoich pracowników. 

Później jednak przyszedł czas (było to w roku 1974) kiedy zmieniły się zasady tego 
systemu emerytalnego. 

Zadam Ci teraz pytanie:

Czy pieniądze na emeryturę inwestowałbyś na giełdę? 

Pewne jest to, że 99% ludzi nie zrobiłaby tego, gdyby ktoś dał im wybór. Problem 

jednak polega na tym, że tego wyboru nie mamy bo każdy z nas dzisiaj, inwestuje 
właśnie na giełdzie.

Jeśli więc większość z nas (również ja) nie zna się na giełdzie a dodatkowo nie 

mamy żadnego wpływu na to, co może się na niej wydarzyć, to czy jest to 
rozsądne, aby ograniczać się tylko do takiego właśnie oszczędzania na „stare lata”?

Można więc powiedzieć, że system tradycyjnej edukacji najpierw przygotowuje 

nas do bycia posłusznym pracownikiem, który nie odważy się nawet pomyśleć 
inaczej, niż nakazuje rząd a później daje nam „rozwiązanie” w postaci odkładania 

pieniędzy na emeryturę na giełdzie.

Mało kto zdaje sobie z tego sprawę i tak samo mniejszość ludzi jest gotowych 
odrzucić ten sposób zabezpieczenia na starość i zająć się własnym biznesem i 

inwestowaniem.

Jeżeli więc dzisiaj pracujesz na etacie lub jesteś samozatrudniony, to tak naprawdę 
nie masz innego wyjścia i musisz oddawać swoje pieniądze na giełdę. 

Czy jednak ograniczanie się tylko do takiej formy „odkładania” na emeryturę jest 

dla Ciebie dobre? Zastanów się nad tym...

Jakikolwiek krach na giełdzie pozbawi wiele osób znacznej części pieniędzy i co 
najlepsze, nikt nie bierze za to odpowiedzialności.

Mało tego...

Najbardziej w takiej sytuacji ryzykujesz Ty a osoba, która w imieniu konkretnego 

background image

funduszu podpisała z Tobą umowę, niezależnie od Twoich zysków lub strat i tak 

otrzyma prowizję od sprzedaży.

Czy uważasz to za transakcję korzystną dla obu stron?
W mojej opinii nie jest to uczciwe. Tym bardziej dlatego, że osoba, która ryzykuje 

wszystkim, czyli Ty i ja, to przeważnie ludzie, którzy nie mają wiedzy co do tego, jak 
duże jest ryzyko utraty swoich oszczędności.

To nie jest fair i dlatego tak ważne jest powiększanie swojej wiedzy finansowej - 

żeby mieć świadomość tego, gdzie przekazujemy nasze pieniądze i czy warto jest 
to robić...  

Ja nie jestem żadnym guru ani żadnym doradcą finansowym. Nie chciałbym nawet 

nim być, bo wtedy musiałbym również nie mówić całej prawdy ludziom a tego 
akurat nie chcę robić, bo nie jest to ani dobra ani jedyna droga, żeby się wzbogacić.

Poznałeś głównych wrogów naszej wolności finansowej. Wiesz, że jest to edukacja, 

dług, inflacja, podatki oraz emerytura.

Wiesz również, że podatki, dług oraz inflacja są następstwem tego, że dzisiejsze 
pieniądze nie mają żadnej wartości. Są to skrypty dłużne a więc im więcej 

pieniędzy jest drukowane, tym większy jest dług. Nasz dług...

Zdajesz sobie sprawę z tego, że inflacja również będzie rosnąć, jeśli nadal 
pieniądze będą dodrukowywane a system emerytalny nie jest żadnym 

zabezpieczeniem. Tak naprawdę bowiem oddajemy swoje pieniądze na giełdę, 
mimo że przeważnie w ogóle się na niej nie znamy (przynajmniej ja) i nie mamy 

żadnego wpływu na to, co stanie się na giełdzie.

Wiesz też, że tradycyjny system edukacji został tak stworzony, żebyśmy nie 
wiedzieli zbyt dużo o pieniądzach i zasadach nimi rządzących, tylko po to, żeby 

edukować świetnie wykwalifikowanych pracowników, którzy w razie jakichkolwiek 
problemów będą prosić o pomoc rząd. 

To z kolei powoduje, że większość z nas nie ma absolutnie żadnego pojęcia, co 

zrobić w takich czasach jak aktualny kryzys gospodarczy, który dla ludzi bogatych 
jest świetnym momentem, żeby wzbogacić się jeszcze bardziej.

Dobra wiadomość to taka, że dla Ciebie to może być również pozytywny okres. W 

takim wypadku jednak edukacja finansowa to nie może być możliwość tylko 
konieczność...

I jeszcze jedno...

background image

Mówiąc o ludziach bogatych, mam na myśli osoby posiadające edukację 

finansową oraz takie, które wybrały światły sposób tworzenia bogactwa...

O tym jednak sposobie powiemy sobie przy innej okazji.

W tym raporcie to tyle. Żeby je podsumować, chcę przekazać Ci jedną, główną 
myśl:

Największym Autorytetem W Twoim Życiu Jesteś Ty Sam I Dlatego 

Nie Powinieneś Nikogo Słuchać Oprócz Siebie, Korzystając Z Wiedzy 
I Doświadczenia Osób, Które Chcesz Słuchać Oraz Takich, Które 

Osiągnęły Już To, Czego Ty Chcesz...

Innymi słowy, bądź w 100% odpowiedzialny za siebie, bo nigdy nie będziesz w 
stanie dokładnie powtórzyć osiągnięć swojego mentora ale nie oznacza to, że nie 

będziesz mógł być od niego lepszy...

Jesteś unikalną postacią i jeśli nauczyłeś się wiązać sznurówki w butach, to tak 
samo możesz nauczyć się odpowiednich nawyków związanych z zarządzaniem 

pieniędzy. To nie jest żart tylko bardzo poważne stwierdzenie.
 

Kiedy to zrobisz, osiągnięcie bogactwa w światły sposób będzie dla Ciebie kwestią 
czasu, czego naturalnie Ci życzę i w czym chcę Ci pomóc poprzez odpowiednie 

informacje.

W kolejnym raporcie – zgodnie z obietnicą – opowiem Ci o tym, jak zupełnie 
legalnie możesz już od dzisiaj zacząć drukować pieniądze i wcale nie żartuję...

Z życzeniami wielu sukcesów,

Michał Kidziński