B
AZYLI
P
OSKROBKO
(
RED
.)
Ekonomia
zrównoważonego rozwoju.
Materiały do studiowania
Rada Programowa
Aleksander Busłowski, Robert Ciborowski, Wojciech Florkowski, Kazimierz Górka, Ryszard
Cz. Horodeński (Przewodniczący), Grażyna Klamecka-Roszkowska, Tchon Li, Tadeusz
Markowski, Edward Ozorowski, Włodzimierz Pawluczuk, Bazyli Poskrobko, Andrzej
Sadowski, Ryszard Skarzyński, Zbigniew Strzelecki, Henryk Wnorowski, Jan Zarzecki
Publikację przygotowano w ramach projektu „Program upowszechniania osiągnięć
nauki w zakresie zrównoważonego rozwoju i gospodarki opartej na wiedzy”
Projekt współfinansowany przez Unię Europejską
w ramach Europejskiego Funduszu Społecznego
nr umowy UDA-POKL.04.02.00-00-081/08-00
P U B L I K A C J A D Y S T R Y B U O W A N A B E Z P Ł A T N I E
Bazyli Poskrobko
(red.)
Ekonomia
zrównoważonego
rozwoju.
Materiały
do studiowania
Wyższa Szkoła Ekonomiczna
Białystok 2010
Recenzent: prof. dr hab. Kazimierz Górka
Redaktor:
Janina Demianowicz
Projektant okładki:
Krystyna Krakówka
Tłumacz:
Tomasz Sereda
© Copyright by: Wyższa Szkoła Ekonomiczna
Białystok 2010
ISBN 978-83-61247-25-8
Skład:
Agencja Wydawniczo-Edytorska EkoPress
Andrzej A. Poskrobko
tel. 601 311 838, e-mail: pracownia@list.pl
Druk i oprawa:
Sowa druk na życzenie
ul. Hrubieszowska 6a, 01-209 Warszawa
tel. 22 431 81 40
5
S
PIS TREŚCI
WSTĘP (Bazyli Poskrobko) ....................................................................................................................... 7
I.
W
KIERUNKU
E
KONOMII
Z
RÓWNOWAŻONEGO
R
OZWOJU
.............................................. 9
1. Zrównoważony rozwój – istota, interpretacje,
związek ze społeczeństwem wiedzy (Dariusz Kiełczewski) ........................................ 10
2. Ekonomia środowiska i ekologiczna jako filary ekonomii
zrównoważonego rozwoju (Stanisław Czaja, Bogusław Fiedor) ............................... 30
3. Zrównoważony rozwój w percepcji polskiego społeczeństwa
(Artur Bołtromiuk) ......................................................................................................................... 53
II.
N
IEMIECKIE
T
EZY
Z
RÓWNOWAŻONEGO
R
OZWOJU
......................................................... 77
1.
Kluczowe tezy ekonomii zrównoważonej (Holger Rogall) .......................................... 78
2. Społeczne i instytucjonalne bariery zrównoważonej ekonomii
(Ingomar Hauchler) ..................................................................................................................... 103
3.
Globalny i monetarny wymiar ekonomii zrównoważonego
rozwoju
(Hans Christoph Binswanger) ................................................................................ 111
4.
Instrumenty polityczno-prawne z punktu widzenia ekonomii
zrównoważonej (HansJürgen Nantke, Karl Otto Henseling) ..................................... 117
5.
Narodowy indeks dobrobytu (Roland Zieschank, Hans Diefenbacher) ................. 123
III.
F
ILARY
E
KONOMII
Z
RÓWNOWAŻONEGO
R
OZWOJU
(Bazyli Poskrobko) ............. 131
Wstęp ............................................................................................................................................... 132
1.
Prekursorzy ekonomii zrównoważonego rozwoju ....................................................... 134
2.
Wybrane kategorie ekonomii zrównoważonego rozwoju ......................................... 141
3. Oceny
oddziaływania na środowisko jako narzędzie wdrażania
zrównoważonego rozwoju ....................................................................................................... 157
Podsumowanie ......................................................................................................................................... 161
Bibliografia ................................................................................................................................................. 162
Uwagi recenzenta .................................................................................................................................... 167
Informacja o projekcie ........................................................................................................................... 170
7
W
STĘP
Świat, w którym żyjemy to niezwykle złożony system. Wszystkie jego
elementy i procesy, a tym samym wszelkie wyzwania i problemy są ze sobą
powiązane. Procesy gospodarcze stanowią element tego świata. Ekonomia jest
nauką o gospodarowaniu. Wadą ekonomii głównego nurtu jest zbyt duże
uproszczenie, abstrahowanie od wpływu czynników i procesów pozagospo-
darczych, wprowadzenie pojęcia dóbr wolnych i przeświadczenie o bezkarno-
ści dowolnego, uzasadnionego tylko gospodarczo korzystania z zasobów, sił
i procesów przyrody oraz wykorzystywania walorów środowiska. Błędem jest
taka organizacja gospodarki, która prowadzi do znacznego rozwarstwienia
społecznego, występowania obszarów biedy, wykluczenia milionów ludzi
z możliwości korzystania z efektów gospodarczych.
W
dziesięcioleciach przełomu XX i XXI wieku w dyskursie naukowym po-
jawiło się dużo argumentów wskazujących następującą alternatywę: albo
ludzkość kontynuując dotychczasowy sposób gospodarowania doprowadzi do
globalnej katastrofy ekologicznej i społecznych niepokojów, albo go zmieni.
Wielu ekonomistów próbuje oderwać się od ekonomii głównego nurtu,
poszukuje innych, proekologicznych sposobów organizacji i zarządzania pro-
cesami gospodarczymi. Powstało wiele nurtów tak zwanej ekonomii hetero-
doksyjnej, spośród których istotne znaczenie ma ekonomia zrównoważonego
rozwoju, nazywana także ekonomią zrównoważoną.
Celem niniejszej publikacji jest udostępnienie wykładowcom i studentom
najnowszych informacji o wybranych aspektach ekonomii zrównoważonego
rozwoju. Jest to nauka, która dopiero się kształtuje. Być może za kilkadziesiąt
lat będzie ona alternatywą ekonomii ortodoksyjnej albo tylko impulsem do
jeszcze szerszego ujęcia nauki o procesach gospodarowania, na przykład eko-
nomii wiedzy.
Praca zawiera trzy rozdziały. W pierwszym przedstawiono trzy opraco-
wania. Pierwsze przedstawia istotę pojęcia zrównoważonego rozwoju.
∗
Drugie
∗
Opracowanie to zostało wykonane w ramach projektu „Program upowszechniania osiągnięć
nauki z zakresu zrównoważonego rozwoju i gospodarki opartej na wiedzy” i było przedstawio-
ne na seminarium w Łodzi, 17 września 2009 roku.
8
przybliża czytelnikom wybrane osiągnięcia ekonomii środowiska i ekonomii
ekologicznej jako nauk szczegółowych, których dorobek w pewnym sensie
utorował drogę do ogólniejszych analiz ekonomii zrównoważonego rozwoju.
**
Trzecie zawiera omówienie wyników najnowszych badań Centrum Badań
Opinii Społecznej na temat postrzegania i rozumienia idei zrównoważonego
rozwoju przez społeczeństwo polskie.
***
W rozdziale drugim zamieszczono materiały z dyskusji nad ekonomią
zrównoważonego rozwoju, przeprowadzonej przez ekonomistów niemiec-
kich.
****
Rozdział otwiera artykuł wprowadzający, w którym przedstawiono
dziesięć tez ekonomii zrównoważonego rozwoju z obszernym rozwinięciem
zakresu problematyki badawczej tej dyscypliny. Istotne rozszerzenie treści
artykułu wprowadzającego znajduje się w kolejnych trzech opracowaniach
(głosach w dyskusji), które dotyczą społecznych i instytucjonalnych barier
zrównoważonej ekonomii, jej globalnego i monetarnego wymiaru, instrumen-
tów polityczno-prawnych oraz narodowego indeksu dobrobytu.
W rozdziale trzecim zamieszczono opracowanie wskazujące filary eko-
nomii zrównoważonego rozwoju.
*****
Pokazano przedstawicieli ekonomii ewo-
lucyjnej oraz dorobek ekonomii środowiska jako prekursorów ekonomii
zrównoważonego rozwoju, rolę wiedzy w tej nauce, wybrane prawa i zasady
funkcjonujące w makrosystemie środowisko-gospodarka-społeczeństwo,
omówiono problem środowiska przyrodniczego jako źródła bogactwa oraz
podano przykład procesowego, a nie elementarnego podejścia do ocen oddzia-
ływania na środowisko.
Publikacja
została przygotowana głównie na potrzeby wykładowców
i studentów, uczestników warsztatów informacyjno-dydaktycznych organi-
zowanych w ramach projektu „Program upowszechniania osiągnięć nauki
z zakresu zrównoważonego rozwoju i gospodarki opartej na wiedzy”.
Bazyli Poskrobko
kierownik merytoryczny projektu
**
Opracowanie zostało wykonane w ramach wymienionego programu i było prezentowane na
seminarium w Piechowicach koło Szklarskiej Poręby, 20 października 2009 roku.
***
Opracowanie zostało wykonane na bazie materiałów Instytutu na rzecz Ekorozwoju.
****
Dyskusja odbyła się na seminarium Sieci na rzecz Ekonomii Zrównoważonego Rozwoju
w Berlinie, 8 i 9 października 2009 roku. Przedstawione tam tezy zostały rozwinięte na potrzeby
„Programu upowszechniania ...” i były prezentowane na wspomnianym seminarium w Piecho-
wicach.
*****
Opracowanie zostało wykonane w ramach „Programu upowszechniania ...” a jego elementy
były prezentowane na polsko-niemieckiej konferencji „Zrównoważony Rozwój – od naukowego
badania do politycznej strategii”, która odbyła się w Katowicach, 25-27 listopada 2009 roku.
I
W kierunku ekonomii
zrównoważonego
rozwoju
10
D
ARIUSZ
K
IEŁCZEWSKI
dr hab. Dariusz Kiełczewski, prof. UwB, Uniwersytet w Białymstoku;
Wyższa Szkoła Ekonomiczna w Białymstoku
1
Zrównoważony rozwój –
istota, interpretacje, związek
ze społeczeństwem wiedzy
1.1. Geneza rozwoju zrównoważonego
Kategoria rozwój zrównoważony jest pojęciem wykorzystywanym pow-
szechnie, ale ta powszechność nie wiąże się z jednoznacznością jej interpre-
towania.
1
Tymczasem geneza rozwoju zrównoważonego ma charakter empi-
ryczny: zamiar podejmowania i rozwiązywania współczesnych problemów
rozwojowych po to, by możliwy był rozwój społeczno-gospodarczy w nie-
ograniczonej perspektywie czasowej. Chodzi o to, żeby w procesach ekono-
micznych funkcjonowały mechanizmy ograniczające niekorzystne skutki pro-
cesów destrukcyjnych dla gospodarki, społeczeństwa i środowiska przyrodni-
czego, które ujawniły się w ostatnich kilku dziesięcioleciach. Po raz pierwszy
określenie rozwój zrównoważony pojawiło się w latach siedemdziesiątych XX
wieku i odnosiło się do ujawnionych w tym okresie problemów ekologicznych.
Ich powszechna świadomość stała się możliwa dzięki publikacjom przestrze-
gającym przed kryzysem środowiska przyrodniczego takim, jak „Silent Spring,”
czy „Jutro może być za późno”, Raportowi ONZ „Człowiek i Środowisko”, ra-
portom Klubu Rzymskiego („Granice wzrostu”, „Przekraczanie granic”), czy też
cyklicznym raportom naukowo-badawczym opisującym stan środowiska ta-
kim, jak „State of the World” oraz „Living Planet Report”. Zgodnie z definicją
Organizacji Narodów Zjednoczonych z 1975 roku społeczeństwo zrównowa-
żonego rozwoju było określane jako społeczeństwo uznające nadrzędność
1
Porównaj: Wskaźniki zrównoważonego rozwoju, red. T. Borys, Wyd. Ekonomia i Środowisko,
Białystok 2005.
11
wymogów ekologicznych, które nie mogą być zakłócone przez wzrost cywilizacji
oraz rozwój kulturalny i gospodarczy, zdolne do samosterowania swoim rozwo
jem w celu utrzymania homeostazy i symbiozy z przyrodą, a więc respektujące
oszczędną produkcję i konsumpcję oraz wykorzystywanie odpadów, dbające
o przyszłościowe konsekwencje podejmowanych działań, a więc także o potrzeby
i zdrowie przyszłych pokoleń.
2
Problemy ekologiczne są nadal aktualne i wiążą
się ściśle z aktywnością społeczno-gospodarczą ludzi. Kwestii zrównoważenia
gospodarki ze środowiskiem przyrodniczym poświęcono szczególnie wiele
uwagi. Podejmowano to zagadnienie na licznych konferencjach i sympozjach
międzynarodowych. Dotyczyły ich też przyjęte w 1991 roku zobowiązania
przedsiębiorstw wskazane w dokumencie „Karta Biznesu na rzecz Zrównowa-
żonego Rozwoju” oraz zobowiązania organizacji pozarządowych zawarte
w dokumencie „Agenda Ya Wananchi”. Problematyka ekologiczna dominuje
w publikacjach oraz w oficjalnych dokumentach, deklaracjach i programach
poświęconych problemom rozwoju zrównoważonego. Większość autorów
sprowadza tę kategorię do rozwoju społeczno-gospodarczego zrównoważo-
nego ze środowiskiem przyrodniczym. Jest to przyrodocentryczna interpreta-
cja utożsamiająca rozwój zrównoważony z kategorią określaną w polskiej lite-
raturze jako ekorozwój, poprawna, ale niepełna.
Począwszy od obrad w Bergen Światowa Komisja do Spraw Środowiska
i Rozwoju (Komisji Brundtland) w 1987, poprzez konferencję „Szczyt Ziemi”
w 1992 w Rio de Janeiro aż po ustalenia konferencji w 2002 roku w Johannes-
burgu, dostrzegalne jest stopniowe rozszerzanie zakresu problemów, których
rozwiązanie jest ambicją polityki zrównoważonego rozwoju. W dokumentach
konferencji w Rio takich, jak „Deklaracja z Rio” i „Agenda 21” oraz w doku-
mentach wieńczących obrady w Johannesburgu ochrona środowiska jest waż-
nym, ale nie jedynym zagadnieniem. Podejmowane są też takie problemy, jak:
głód i ubóstwo, marginalizacja grup społecznych dyskryminowanych na rynku
pracy (mniejszości narodowe i rasowe, kobiety, osoby niepełnosprawne),
ochrona różnorodności i tożsamości kulturowej w warunkach globalizującej
się gospodarki, nierówności dochodowe na świecie, demokratyzacja życia spo-
łecznego, zagrożenie międzynarodowego pokoju i bezpieczeństwa. Polityka
zrównoważonego rozwoju w świetle tych dokumentów jest całościową strate-
gią równoczesnego podejmowania współczesnych problemów gospodarczych,
społecznych i ekologicznych. Rozwój zrównoważony należy interpretować
jako rozwój społeczno-gospodarczy zrównoważony ze środowiskiem przy-
rodniczym oraz realizujący społeczne oczekiwania i aspiracje w zakresie
2
Ochrona środowiska człowieka – humanitarne widzenie świata, „Prace Naukowe PKE”, t. 1, Kra-
ków 1984, s. 37.
12
perspektyw zaspokojenia potrzeb i samorealizacji. Po raz pierwszy takie ro-
zumienie rozwoju zrównoważonego w sposób jednoznaczny zostało zastoso-
wane w dokumencie Strategia zrównoważonego rozwoju Unii Europejskiej,
w której kwestie gospodarcze, społeczne i ekologiczne są konsekwentnie
ujmowane we wzajemnym powiązaniu.
Podobną ewolucję pojęcia rozwoju zrównoważonego można dostrzec
w kształtowaniu się jego teoretycznych podstaw, przede wszystkim ekono-
micznych. Twierdzenia ekonomii zrównoważonego rozwoju są formułowane
na tle dyskusji jaka toczy się między między ekonomią środowiskową i eko-
nomią ekologiczną.
Ekonomia
środowiskowa jest koncepcją ekonomizacji środowiska przy-
rodniczego zgodnie z następującymi założeniami: zagrożenie degradacją śro
dowiska naturalnego powstaje wówczas, gdy jakiś składnik przyrody wciąż
traktowany jest jak dobro wolne, a tymczasem dobrem wolnym już nie jest. Pod
nosi to sztucznie poziom rezultatów działalności gospodarczej, natomiast zaniża
koszty wytwarzania – a więc stwarza złudzenie wysokiej efektywności tam,
gdzie ta efektywność jest w rzeczywistości dużo niższa (...). Wynika stąd, że zani
żanie, czy też wręcz pomijanie wartości zasobów naturalnych w rachunku kosz
tów może stać się źródłem pozornej nadwyżki ekonomicznej, a więc ma być
przykładem emitowania przez system gospodarczy błędnych sygnałów. Długo
trwałe istnienie takiej sprzeczności okazuje się jedynie kredytem zaciągniętym
w banku noszącym nazwę środowisko naturalne
3
.
Ekonomiści środowiskowi podejmują w swoich analizach takie zagadnie-
nia, jak internalizacja (uwewnętrznienie) kosztów zewnętrznych związanych
z degradacją środowiska przyrodniczego, optymalizacja relacji między wzro-
stem gospodarczym i ochroną środowiska, wycena walorów i zasobów śro-
dowiska, ekonomiczne podstawy gospodarowania zasobami odnawialnymi
i nieodnawialnymi.
4
Istotą podejścia badawczego tego nurtu jest założenie, że
nie ma lepszego sposobu alokacji zasobów (w tym zasobów środowiska) niż
alokacja rynkowa, a państwo powinno ingerować jedynie po to, by dokonywać
korekt niedostatków rynku i usprawniać jego mechanizmy.
Ekonomia ekologiczna jest koncepcją ekologizacji ekonomii.
5
U jej pod-
staw znajduje się ograniczone zaufanie do mechanizmów rynku jako efektyw-
nej formy alokacji zasobów i walorów środowiska. Ekonomiści ekologiczni
3
Teoria ekonomii. Mikroekonomia, red. K. Meredyk, Wyd. UwB, Białystok 1998, s. 48.
4
Porównaj: Podstawy ekonomii środowiska i zasobów naturalnych, red. B. Fiedor, Wyd. C.H.
Beck, Warszawa 2002; D. Kiełczewski, Konsumpcja a perspektywy zrównoważonego rozwoju,
Wyd. UwB, Białystok 2008; T. Żylicz, Ekonomia środowiska i zasobów naturalnych, PWE, War-
szawa 2004.
5
T. Żylicz, Ekonomia..., op. cit.; P. Jeżowski, Ekonomia ekologiczna. Nowa dyscyplina naukowa
„Ekonomia i Środowisko” 2003 nr 2(24).
13
podkreślają, że istniejące w praktyce sposoby gospodarowania wynikają
z przyjęcia określonych wartości etycznych i kulturowych oraz służą realizacji
tych wartości. Jeśli więc gospodarowanie opiera się na wartościach pomijają-
cych wewnętrzną wartość środowiska przyrodniczego i sprowadzających je
do zbioru historycznie istniejących (a więc przemijalnych) użyteczności, to
ekonomizacja środowiska niewiele pomoże. Stanie się tak dlatego, że kierujący
się tymi wartościami człowiek zawsze będzie degradował środowisko przy-
rodnicze, jeśli uzna, że wymagają tego jego własne interesy.
Dlatego
ekonomiści ekologiczni uważają, że integralnym elementem de-
cyzji gospodarczych jest pytanie o to, czyje interesy w procesach gospodar-
czych trzeba uwzględnić: obecnego, czy także przyszłych pokoleń, a być może
nawet istot pozaludzkich. Zatem ekonomia powinna podejmować kwestie
etyczne. Poza tym podkreślają, że mechanizmy rynkowe nie chronią przed
tymi skutkami ekologicznymi gospodarowania, które ujawniają się w długim
okresie ani przed konsekwencjami nieodwracalnych zmian w środowisku.
Uważają, że podstawowym problemem gospodarowania środowiskiem przy-
rodniczym jest problem skali tego gospodarowania.
Ekonomia
ekologiczna
zakłada, że gospodarka znajduje się wewnątrz
środowiska przyrodniczego i nie jest wobec niego autonomiczna. Implikuje to
przyjęcie w gospodarowaniu zasobami przyrody zasady, że środowisko przy-
rodnicze nie podlega substytucji, ponieważ tak zwany kapitał naturalny jest
jedynie komplementarny wobec kapitału wytworzonego przez człowieka,
a procesy zachodzące w środowisku są nieodwracalne. Wynika z tego, że za-
chowanie skali gospodarowania odpowiadającej uwarunkowaniom środowi-
skowym jest ważniejsze niż wzrost gospodarczy, ponieważ doprowadzenie do
nieodwracalnych zmian w środowisku powoduje nierozwiązywalne problemy
społeczne, gospodarcze i ekologiczne.
Jako
kapitał naturalny ekonomia ekologiczna definiuje ogół dóbr i usług
ekologicznych. Oprócz zasobów odnawialnych i nieodnawialnych obejmuje on
takie usługi środowiska, jak funkcja odbiornika zanieczyszczeń, utrzymywania
składu atmosfery, poprawy klimatu, regulacji stosunków wodnych, produkcji
żywności, utrzymania gatunków, rekreacji, tworzenia wartości estetycznych
i kulturowych. W ramach ekonomii ekologicznej wymienia się podstawowy
kapitał naturalny (elementy środowiska przyrodniczego niezbędne do życia)
oraz pozostały kapitał naturalny, który, w opinii zwolenników ekonomii eko-
logicznej, ma stanowić przedmiot popytu i podaży, ponieważ jest substytucyjny.
U podstaw dyskusji między ekonomią środowiskową i ekologiczną znaj-
duje się więc etyczny wybór sposobu wartościowania i postrzegania proble-
mów cywilizacyjnych człowieka. Typowe dla ekonomii środowiskowej jest
przyjęcie założenia, że należy zająć się przede wszystkim aktualnymi proble-
14
mami ludzkości, ponieważ racjonalizacja teraźniejszego gospodarowania daje
najlepszą gwarancję, że racjonalne zasady będą kontynuowane w przyszłości.
Natomiast ekonomia ekologiczna przyjmuje zasadę ostrożności w ocenie ra-
cjonalności działania człowieka. Zwolennicy tego nurtu uznają, że przyszłość
ludzkości jest zbyt ważna, by w pełni ufać mechanizmom rynkowym w gospo-
darowaniu środowiskiem zwłaszcza, że współczesne problemy ekologiczne
ewidentnie wskazują, iż one zawodzą, a doprowadzenie do nieodwracalnych
zmian w środowisku pociąga za sobą straty, których skutków nie da się usu-
nąć.
Spór
między ekonomią środowiskową i ekonomią ekologiczną jednakże
stopniowo maleje, co wynika z rozwoju obu nurtów. Najkrócej ujmując, oba
wskazują na problem relacji między ceną pracy i zasobów naturalnych. Eko-
nomia środowiskowa stawia w tym kontekście sprawę następująco: degrada-
cja środowiska przyrodniczego wynika z niedoszacowania wartości walorów
i zasobów środowiska, a co za tym idzie z nadmiernej ich eksploatacji. Nato-
miast ekonomiści ekologiczni twierdzą, że opodatkowanie zasobów przyrody
jest niższe niż opodatkowanie zasobów pracy, co sprawia, że zbyt mocno eks-
ploatuje się zasoby przyrody i degraduje się środowisko, za to część zasobów
pracy nie zostaje wykorzystana, co przyczynia się do eskalacji problemu bez-
robocia.
Oba twierdzenia są sobie bliskie. Twierdzenie ekonomii ekologicznej
o niskim opodatkowaniu zasobów przyrody można utożsamić z twierdzeniem
ekonomii środowiskowej o niedoszacowaniu wartości tych zasobów. Oba są
podstawą koncepcji ekologicznej reformy podatkowej. Jej przesłanką jest po-
gląd, że współcześnie występuje z jednej strony nadmierne zużycie kapitału
naturalnego, wynikające z niedoszacowania jego wartości, przekładającego się
na bardzo wysoki popyt na ten kapitał, a z drugiej niewykorzystanie kapitału
ludzkiego spowodowane głównie przez wysokie koszty pracy ograniczające
popyt na nią. Zasadna byłaby w tej sytuacji zmiana relacji polegająca na
zmniejszeniu zużycia zasobów naturalnych przy równoczesnym wzroście wy-
korzystania zasobów ludzkich za pośrednictwem pełniejszego zatrudnienia.
Środkiem służącym tej zmianie może być zmniejszenie opodatkowania do-
chodów i pracy głównie przez zniesienie lub obniżenie podatków dochodo-
wych oraz redukcję podatków i obciążeń socjalnych pracy, a zwiększenie opo-
datkowania dóbr, których wytwarzanie i konsumpcja są związane z zanie-
czyszczeniem, szkodami ekologicznymi i zużyciem zasobów. Skutkiem tego
działania byłby spadek ceny pracy oraz wzrost cen czynników produkcji
i środków konsumpcji pozyskiwanych z kapitału naturalnego. Owocowałoby
to wzrostem popytu na zasoby pracy oraz spadkiem popytu na zasoby środo-
wiska przyrodniczego, a tym samym przejściem z przyrodochłonnej w kierun-
15
ku pracochłonnej ścieżki rozwojowej. Z takich zmian w popycie na poszcze-
gólne kategorie zasobów wynika, że efektem ekologicznej reformy podatkowej
byłyby przede wszystkim dwie kategorie dywidendy określane w literaturze
jako dywidenda zielona oraz dywidenda różowa.
6
Dywidendę zieloną mają
stanowić osiągnięte cele ekologiczne w postaci zmniejszonej emisji zanie-
czyszczeń i bardziej efektywnego wykorzystania zasobów kapitału naturalne-
go, co będzie skutkiem restrykcyjnego traktowania dóbr uciążliwych dla śro-
dowiska przyrodniczego. Dywidendę różową stanowiłby wzrost liczby no-
wych miejsc pracy, który byłby skutkiem relatywnego obniżenia ceny pracy ze
względu na fakt, że przychody z ekopodatków mogłyby posłużyć do obniżenia
podatku dochodowego i narzutów na płace.
Koncepcja ekologicznej reformy podatkowej potwierdza, że także rozwój
nauk ekonomicznych zmierza ku pojmowaniu rozwoju zrównoważonego jako
idei równoczesnego podejmowania w procesach gospodarczych wyzwań eko-
logicznych i społecznych, gdyż konieczne jest postrzeganie ich we wzajemnym
powiązaniu. Właśnie dlatego utożsamianie rozwoju zrównoważonego z eko-
rozwojem można obecnie postrzegać jako interpretację nieco upraszczającą
istotę tej kategorii.
Opis genezy zrównoważonego rozwoju pozwala więc na wniosek, że
można traktować tę kategorię w dwóch znaczeniach: wąskim i szerokim.
W wąskim znaczeniu rozwój zrównoważony to rozwój zapewniający trwałe
gospodarowanie zasobami środowiska przyrodniczego. W znaczeniu szerokim
to rozwój spełniający w warunkach trwałości gospodarowania środowiskiem
cele pożądane przez społeczeństwo.
1.2. Analiza pojęcia rozwoju zrównoważonego
Najpopularniejsza jest definicja zrównoważonego rozwoju sformułowana
przez Komisję Brundtland w 1987 roku. Według niej rozwój zrównoważony to
taki sposób zaspokajania potrzeb współczesnego pokolenia, który nie ograni-
cza możliwości zaspokojenia potrzeb przez przyszłe generacje. Definicja ta
jest bardzo ogólna, a tym samym pojemna treściowo. Można w niej dostrzec
dwa akcenty:
•
trwałość zaspokojenia potrzeb w wymiarze międzypokoleniowym,
•
pokoleniowe postrzeganie problemu zaspokojenia potrzeb.
6
S. Killinger, International Environmental Externalities and the Double Dividend, Edward Elgar
Pub., Cheltenham 2001.
16
Pierwszy element definicji dotyczy tych problemów, których nasilenie
może zagrozić długookresowemu istnieniu procesów gospodarczych. Istotą
rozwoju zrównoważonego jest to, by zaspokajanie potrzeb przez współcześnie
żyjące pokolenie miało cechę trwałości, a więc żeby przyszłe pokolenia dys-
ponowały zasobami w takiej ilości i o takich cechach jakościowych, aby moż-
liwy był ich społeczny dobrobyt co najmniej taki, jaki jest dostępny pokoleniu
współczesnemu. Trwałość dobrobytu zależy przy tym od trwałości kapitału,
którego wykorzystanie dobrobyt ten zapewnia.
Odnośnie trwałości kapitału można wymienić co najmniej dwie zasady,
czyli słabą trwałość i mocną trwałość.
Słaba trwałość (słaba zasada trwałości) oznacza, że poszczególne katego-
rie kapitału (przyrodniczy, rzeczowy, ludzki) są doskonale substytucyjne
względem siebie. Nie jest istotne to, jaki rodzaj kapitału jest podstawą dobro-
bytu w przyszłości, ale istotne jest, żeby suma kapitału nie zmniejszała się.
Ponieważ praktyka gospodarcza wskazuje, że zasoby kapitału ludzkiego i ka-
pitału rzeczowego mogą być i są pomnażane, a zasoby kapitału naturalnego są
uszczuplane, to każdorazowy ubytek kapitału naturalnego powinien być re-
kompensowany przez inwestycje w kapitał ludzki i kapitał rzeczowy. W spo-
sób formalny można to zapisać w formie reguły Hammonda:
^W (ER)t + i t ≥ 0,
gdzie:
^W (ER)t – spadek wartości zasobu przyrody w danym okresie,
it – wartość inwestycji powiększających zasoby kapitału trwałego w tym samym
okresie.
7
Przyjęcie słabej zasady trwałości oznacza kierowanie się regułą, że nie
istnieje taka kategoria zasobu przyrody, która nie może być zastąpiona przez
zasoby pracy lub kapitału rzeczowego.
Czy jednak słabą zasadę trwałości kapitału da się obronić, jeśli okazuje
się, że podstawowym uwarunkowaniem genezy rozwoju zrównoważonego są
współczesne problemy ekologiczne? Raczej nie. Społeczna i polityczna recep-
cja problemów ekologicznych wskazuje na istnienie przekonania, że kapitał
naturalny nie jest w pełni substytucyjny i słaba zasada trwałości jest bezza-
sadna. Człowiek zaspokaja swoje potrzeby nie tylko przetwarzając zasoby
przyrody w dobra i usługi materialne, lecz także korzysta on bezpośrednio
z usług środowiska. Usługi te są określane jako pozaekonomiczne użyteczno-
ści środowiska i zalicza się do nich walory estetyczne i rekreacyjne, jakość
7
Podstawy ekonomii..., op. cit.
17
wody, jakość powietrza, symboliczne treści zawarte w przyrodzie. Niemoż-
ność korzystania z tych usług niewątpliwie jest postrzegana negatywnie.
Świadczą o tym wyniki badań percepcji degradacji środowiska przyrodnicze-
go przez mieszkańców Unii Europejskiej (kraje „Piętnastki”, rysunek 1).
Rysunek 1.
Ranga ochrony środowiska wśród współczesnych
problemów społecznych i gospodarczych [% odpowiedzi]
Źródło: Badania Eurostat-u.
Bez
wątpienia istnieje więc problem trwałości gospodarowania zasobami
przyrody i konsekwentne stosowanie słabej zasady trwałości w stosunku do
tych zasobów jest nieuzasadnione.
Negatywna
ocena
degradacji
środowiska i uświadomienie związków
między gospodarką, społeczeństwem i przyrodą powodują, że w definiowaniu
rozwoju zrównoważonego większość autorów skłania się ku mocnej zasadzie
trwałości kapitału. Według niej rozwój jest trwały, jeśli zachowany jest
z osobna każdy rodzaj kapitału. Zatem substytucja zasobów kapitału natural-
nego jest możliwa tylko za pośrednictwem inwestycji w ten zasób. Jedynym
wyjątkiem od tej reguły jest postępowanie wobec zasobów nieodnawialnych,
co do których większość autorów zgadza się, że mocna trwałość oznaczałaby
konieczność rezygnacji z eksploatacji tych zasobów, co wydaje się mało realne
i słabo uzasadnione.
Warto
zaznaczyć, że rozwój zrównoważony jest procesem uwzględniają-
cym zmienność i nieprzewidywalność kierunków rozwojowych. Stąd coraz
częściej podkreśla się, że niemożliwe jest stosowanie wyłącznie jednej zasady
trwałości kapitału naturalnego. Oznacza to gotowość przyjęcia w stosunku do
wybranych zasobów nieodnawialnych mocnej zasady trwałości kapitału oraz
18
słabej zasady wobec niektórych zasobów odnawialnych. W przypadku gatun-
ków zagrożonych i wymierających niezbędne jest natomiast respektowanie
restrykcyjnej zasady trwałości kapitału, która dopuszcza eksploatację zasobu
jedynie pod warunkiem jego nieuszczuplenia i nie zagrozi jego odnawianiu się
w kolejnych okresach.
Wynika
z
tego,
że w definiowaniu kategorii rozwoju zrównoważonego
w sposób szczególny akcentuje się kwestie ekologicznej trwałości rozwoju ja-
ko kluczowego wyzwania w procesach jego wdrażania.
Jednakże analiza genezy zrównoważonego rozwoju wskazuje, że uzasad-
niona jest szersza interpretacja tej kategorii akcentująca drugi wymiar przyto-
czonej definicji, a mianowicie wymiar społeczny. Chodzi o to, żeby zapewnić
względnie wysoki poziom społecznego dobrobytu w ujęciu pokoleniowym,
a więc o poprawę poziomu życia najgorzej sytuowanych konsumentów. Z per-
spektywy rozwoju zrównoważonego nie każdy typ wzrostu i rozwoju gospo-
darczego jest uzasadniony i oceniony pozytywnie. Warunkiem zrównoważe-
nia społecznego rozwoju jest spełnienie wymogu opisanego w postaci funkcji
Rawlsa
8
przedstawiającej warunek konieczny wzrostu dobrobytu społecznego:
W(x1 ... xk,G) = mini {u1 (x1,G) ... uk(xk,G)},
gdzie:
I – konsument,
X – konsumpcja dóbr prywatnych,
G – konsumpcja dóbr publicznych,
W – dobrobyt,
uk – użyteczność konsumpcji.
W ocenie społecznego zrównoważenia procesów rozwojowych istotna
jest więc zmienność sytuacji konsumentów znajdujących się w najgorszym
położeniu. Zmiana sytuacji materialnej pozostałych nabywców ma znaczenie
drugorzędne. Nadrzędnym celem rozwoju zrównoważonego jest więc walka
z ubóstwem. Nie jest jednak obojętne, w jaki sposób się ten cel realizuje.
Ochrona środowiska przyrodniczego i walka z ubóstwem są celami równo-
rzędnymi. Oznacza to, że należy odrzucić przyjmowaną milcząco zasadę, że
interes człowieka zawsze jest nadrzędny wobec interesów związanych
z ochroną środowiska przyrodniczego. Należy natomiast poszukiwać takich
sposobów zaspokajania potrzeb człowieka, które byłyby mniej uciążliwe dla
środowiska przyrodniczego nawet za cenę rezygnacji z niektórych dążeń roz-
8
Porównaj: T. Żylicz, Trwały rozwój w teorii ekonomii, w: Obszary badań nad zrównoważonym
rozwojem, red. B. Poskrobko, Wyd. WSE, Białystok 2007, s. 142-143.
19
wojowych. Tak więc warunkiem koniecznym rozwoju zrównoważonego jest
koordynacja polityki społecznej i ekologicznej.
Powiązania między obiema politykami można opisać wykorzystując fun-
damentalne pojęcie ekonomii środowiska, którym jest optymalny poziom za-
nieczyszczenia.
Zanieczyszczenie
środowiska i działalność ochronna to problemy eko-
nomiczne. Ich poziom powinien być regulowany z punktu widzenia maksyma-
lizacji dobrobytu społecznego. Zgodnie z takim założeniem podstawową zasa-
dą ustalenia optymalnego poziomu emisji zanieczyszczenia jest spełnienie wa-
runku równości marginalnego zysku netto producenta i marginalnego kosztu
zewnętrznego związanego z zanieczyszczeniem środowiska towarzyszącym
wzrostowi produkcji. Zakłada się przy tym, że wielkość emisji zanieczyszczeń
jest proporcjonalna do poziomu produkcji. Sytuację tę przedstawia rysunek 2.
Rysunek 2.
Optymalny poziom zanieczyszczeń
Źródło: opracowanie własne na podstawie: D. Pearce, R. Turner Economics
of Natural Resources and Environment, Tokyo 1990, p. 62.
Na rysunku 2 krzywa MNPB określa krańcowe prywatne korzyści netto
producenta działającego w warunkach rynku konkurencji doskonałej. Nato-
miast krzywa MEC określa krańcowe koszty zewnętrzne odpowiadające zmia-
nie całkowitych kosztów zewnętrznych związanych ze wzrostem emisji zanie-
czyszczeń spowodowanym przez zmianę poziomu produkcji. Prywatne korzy-
ści producenta są maksymalne, gdy producent wytwarza w ilości Q
y
.
Powierzchnia leżąca pod krzywą MNPB przedstawia całkowity prywatny zysk
netto producenta; odpowiada on powierzchni A+B+C. Społeczeństwo będzie
wtedy ponosić koszty zewnętrzne będące sumą trzech pól B+C+D. Przy tym
społeczeństwo jest równocześnie zainteresowane konsumpcją produkowa-
20
nych dóbr oraz jakością środowiska. Sytuację taką zapewnia poziom produkcji Q
x
.
W tej sytuacji społeczeństwo poniesie wyłącznie koszty zewnętrzne o wielko-
ści odpowiadającej powierzchni B przy równoczesnej względnie wysokiej
konsumpcji produkowanych dóbr. Zatem optymalny poziom produkcji jest
umiejscowiony w punkcie Q
x
. Aby doprowadzić do tego poziomu produkcji
należałoby obciążyć producenta kwotą sprawiającą, że przekroczenie tego po-
ziomu jest nieopłacalne.
Realizacja przez państwo celów socjalnych może deformować tę relację.
Załóżmy, że dana produkcja jest subwencjonowana przez budżet państwa
kwotą odpowiadającą wysokości korzyści społecznych wynikających z utrzy-
mywania produkcji. Korzyści netto producenta zostają tym samym powięk-
szone o korzyści społeczne wyrażone przez krzywą marginalnych korzyści
społecznych (MNSB). Powoduje to zmianę poziomu zanieczyszczeń, którą zi-
lustrowano na rysunku 3.
Rysunek 3.
Deformacja optymalnego poziomu zanieczyszczeń
w wyniku ingerencji państwa
Źródło: opracowanie własne.
Zsumowanie
korzyści wyrażonych przez krzywe MNPB i MNSB spowo-
dowało, że punkt równowagi nie znajduje się w punkcie Q
x
, lecz w punkcie Q’
oznaczającym nadmierną degradację środowiska akceptowaną przez społe-
czeństwo, ponieważ dodatkowy koszt degradacji środowiska został zrekom-
pensowany przez dodatkowe korzyści społeczne produkcji (pole E).
W krótkim okresie oznacza to wzrost materialnego dobrobytu, lecz
w długookresowej perspektywie prowadzi do jego obniżenia, a nawet poważ-
nego ograniczenia możliwości rozwoju, jeśli skutkiem dodatkowego obciąże-
nia środowiska byłoby pojawienie się w nim nieodwracalnych zmian. Realiza-
cja celu socjalnego powoduje więc dodatkowy koszt zewnętrzny. Aby go zin-
D
C
21
ternalizować należałoby obciążyć produkcję dodatkowym podatkiem (lecz
wówczas subwencja byłaby bezprzedmiotowa) albo dodatkowo obciążyć bu-
dżet państwa kosztami usuwania skutków degradacji środowiska, co przeło-
żyłoby się na spadek ogólnospołecznego dobrobytu, gdyż zapewne ogranicza-
łoby realizowanie przez państwo celów socjalnych i ekologicznych. Dlatego
właśnie niezbędna jest koordynacja tej polityki z realizacją celów środowi-
skowych.
Interpretację ekonomiczną zrównoważonego rozwoju należy postrzegać
raczej w kategoriach ekonomii normatywnej, a więc jako wzorca rozwojowe-
go, w stronę którego ukierunkowana jest praktyka polityki rozwoju. Jak wska-
zują Borys i Fiedor, istotę zrównoważonego rozwoju można wyjaśnić wyko-
rzystując wieloznaczność określenia sustainable, w którym zawierają się pol-
skie określenia „trwały”, „zrównoważony”, „samopodtrzymujący się”.
9
Te kate-
gorie należy interpretować następująco: zrównoważony rozwój jest rozwojem
trwałym. Należy to utożsamiać z nieograniczonym horyzontem czasowym
wzrostu szeroko pojętego (ilościowo i jakościowo) dobrobytu. Trwałość kapi-
tału przyrody ma tu znaczenie instrumentalne, ponieważ chodzi o trwałość
wszystkich możliwych czynników wzrostu dobrobytu, na których rolę w róż-
norodnym stopniu wskazują poszczególne teorie wzrostu gospodarczego.
Odpowiednio są to:
•
równomierność wzrostu gospodarczego podkreślana w neoklasycznej
teorii wzrostu gospodarczego;
•
inwestycje w kapitał ludzki, wynalazki i innowacje, których rolę podkre-
śla teoria wzrostu endogenicznego;
•
trwałość wykorzystywania kapitału przyrody, co podkreśla się w kon-
cepcji trwałego i zrównoważonego rozwoju;
•
równowaga między materialnymi i niematerialnymi składowymi dobro-
bytu społecznego w warunkach rozwoju zrównoważonego mają one jed-
nakowo istotne znaczenie.
Samopodtrzymywanie
się rozwoju oznacza taki jego kształt, w którym
minimalizowane jest ryzyko wewnętrznych zaburzeń ograniczających lub
uniemożliwiających dalszy rozwój. Chodzi o to, by w gospodarce nie były uru-
chamiane mechanizmy prowadzące do jej autodestrukcji lub głębokich kry-
zysów.
Rozwój jest zrównoważony, zgodnie z definicją Pearcea i Turnera, gdy
polega na maksymalizacji korzyści netto z rozwoju ekonomicznego, chroniąc
jednocześnie oraz zapewniając odtwarzanie się użyteczności i jakości zasobów
naturalnych w długim okresie. Rozwój gospodarczy musi wówczas oznaczać
9
Wskaźniki ekorozwoju..., op. cit.
22
nie tylko wzrost dochodów per capita, ale także poprawę innych elementów
dobrobytu społecznego. Musi on obejmować również niezbędne zmiany struk-
turalne w gospodarce, jak i w całym społeczeństwie. Można wymienić nastę-
pujące wymiary zrównoważenia rozwoju:
•
wymiar ekologiczny: maksymalizowane są korzyści netto z rozwoju gos-
podarczego przy jednoczesnym zachowaniu użyteczności i jakości zaso-
bów naturalnych w nieograniczonej perspektywie czasowej, co oznacza,
że materialny poziom produkcji i konsumpcji jest ograniczony do pozio-
mu akceptowalnego z punktu widzenia potrzeby zachowania jakości śro-
dowiska (ekorozwój),
•
wymiar ekonomiczny sensu stricto: nie pogarsza się funkcjonowanie
czynników rozwoju oraz nie zmniejsza się żaden element składowy wek-
tora celów ekonomicznych związanych z procesem rozwoju;
•
wymiar społeczny: dobrobyt społeczny jest względnie równo rozłożony;
•
wymiar psychologiczny: wzrostowi dochodów towarzyszy poprawa
w zakresie innych elementów współtworzących dobrobyt jednostki;
w tym kontekście celem trwałego i zrównoważonego rozwoju jest wzrost
jakości życia;
•
wymiar demograficzny: procesy demograficzne są dostosowane do pro-
cesów ekologicznych i pojemności środowiska oraz nie powodują istot-
nych zaburzeń w funkcjonowaniu społeczeństwa i gospodarki względnie
stworzone są warunki instytucjonalne służące skutecznemu zarządzaniu
skutkami bardzo wysokiego i bardzo niskiego przyrostu demograficznego;
•
wymiar przestrzenny: trwały rozwój jest oparty na racjonalnej gospodar-
ce przestrzennej między innymi respektującej wymogi ochrony środowi-
ska, ochrony przyrody i dziedzictwa kulturowego, a także polega na
zrównoważonym rozwoju regionalnym;
•
wymiar intertemporalny: zaspokajanie potrzeb obecnego pokolenia nie
wiąże się z uszczerbkiem możliwości zaspokojenia analogicznych potrzeb
przyszłych pokoleń.
Jest to normatywne ujęcie procesów rozwojowych wskazujące ich stan
docelowy. Wiele kwestii równoważenia rozwoju jest kontrowersyjnych.
Szczególne zastrzeżenia mogą wzbudzać kwestie socjalne i demograficzne.
Postulat względnie równego rozłożenia dobrobytu kojarzy się z systemem go-
spodarki komunistycznej i sugeruje zamiar realizacji socjalnej utopii społecz-
nej. Wydaje się, że chodzi raczej o dążenie do zapewnienia dostępu do dóbr
określanych w teorii ekonomii jako społecznie pożądane, to znaczy takie,
o których społeczeństwo sądzi, że powinny być konsumowane przez ludzi bez
względu na poziom ich dochodów. Do typowych dóbr tego rodzaju zalicza się
ochronę zdrowia, oświatę, mieszkanie i żywność. W wymiarze społecznym
23
zrównoważenie rozwoju oznacza więc co najmniej dążenie do przezwycięże-
nia ubóstwa. Chodzi też o wzrost równowagi między efektywnością systemu
gospodarczego a jego sprawiedliwością, czyli o zwrócenie większej uwagi na
adekwatność mechanizmów funkcjonowania gospodarki do realnych proble-
mów społecznych i gospodarczych. Można to rozumieć jako postulat częstsze-
go postrzegania ekonomii w kategoriach normatywnych. Jeszcze bardziej kon-
trowersyjny jest problem demograficznego zrównoważenia rozwoju. Nie wia-
domo, w jaki sposób należałoby traktować kwestie związane z aktualną sytu-
acją demograficzną danego kraju. Niezwykle trudno jest sterować procesami
demograficznymi nie naruszając zasad moralnych, zasad demokracji, czy
wreszcie przekonań religijnych zwłaszcza, jeśli w wielu krajach miałaby to być
polityka antypopulacyjna. Taka polityka jest zresztą nie do pogodzenia z de-
klarowanym przez zwolenników idei trwałego i zrównoważonego rozwoju
przywiązaniem do wartości demokratycznych, wolności światopoglądowej
i różnorodności kulturowej.
Istnieje
więc szereg trudnych wyzwań i dylematów polityki zrównowa-
żonego rozwoju. Stąd zapewne istnieje wymieniony wyżej pogląd sprowadza-
jący tę koncepcję do kwestii długookresowej trwałości gospodarowania. Nie
brakuje też opinii, że koncepcja rozwoju zrównoważonego jest ideą funkcjo-
nowania świata we współczesnych warunkach ekstremalnych: globalnej kul-
tury i polityki rodzących globalne konflikty, globalnych przedsiębiorstw sta-
nowiących niespotykane wcześniej grupy nacisku, totalnego oddziaływania
ludzkości na środowisko przyrodnicze. W takim sensie rozwój zrównoważony
miałby być tylko pewną ideą, w stronę której podąża się, a która jest równo-
cześnie koncepcją plastyczną, ewoluującą stosownie do zmieniających się
problemów ludzkości. Jest też grupa autorów, którzy uważają, że rozwój
zrównoważony jest koncepcją rozwojową alternatywną wobec współczesnego
rozwoju społeczno-gospodarczego opartego na wartościach globalizacji (czyli
tworzenia się globalnej ponadnarodowej i ponadetnicznej kultury) oraz post-
modernizmu (czyli radykalnego relatywizmu kulturowego znoszącego obiek-
tywne definicje kategorii etycznych). Zrównoważony rozwój miałby być formą
ochrony tożsamości cywilizacyjnej i etycznej współczesnego człowieka oraz
drogą ratunku przed dramatycznymi skutkami globalnego kryzysu cywilizacji.
Dyskusja
wokół idei rozwoju zrównoważonego z pewnością będzie jesz-
cze trwała bardzo długo i będzie wpływać na praktykę jego wdrażania. Można
bowiem stwierdzić, że mamy do czynienia z równoczesnym kształtowaniem
się teorii i praktyki rozwoju zrównoważonego, a obie sfery stale będą się
przenikały.
Celem
zrównoważonego rozwoju jest nie tyle wzrost poziomu, ile wzrost
jakości życia. Stąd wypływa wiązka celów, które można określić jako cele dru-
24
giego stopnia. Dotyczą one zapewnienia trwałości warunków osiągnięcia do-
brobytu w długookresowej perspektywie. Są to:
•
cele ekologiczne: zachowanie różnorodności biologicznej, integralności
systemów przyrodniczych, produkcji biologicznej, czy też, określając, re-
spektowanie celu sprawiedliwości wobec istot pozaludzkich;
•
cele ekonomiczne: dalszy wzrost materialnego dobrobytu, wzrost dostęp-
ności użytecznych dóbr i usług, stabilny wzrost gospodarczy;
•
cele społeczne: zapewnienie dostępu do dóbr społecznie pożądanych, za-
spokojenie podstawowych potrzeb materialnych (ograniczanie biedy),
zachowanie różnorodności kulturowej, zapewnienie trwałości instytu-
cjonalnej, gwarancje sprawiedliwości społecznej i współudziału w życiu
społecznym i politycznym;
•
cele psychologiczne: zapewnienie zrównoważenia między dobrobytem
materialnym i niematerialnymi składnikami dobrobytu.
Równoczesne
osiągnięcie tych celów wymaga opracowania nowych na-
rzędzi realizacji polityki zrównoważonego rozwoju.
1.3. Rozwój zrównoważony a społeczeństwo wiedzy
Ściśle związane ze sobą i synonimiczne określenia „rewolucja informa-
cyjna”, „społeczeństwo informacyjne”, „społeczeństwo wiedzy” i „gospodarka
oparta na wiedzy” zostały użyte po raz pierwszy w końcu lat sześćdziesiątych
XX wieku w Japonii. Były początkowo wiązane z koniecznością powszechnego
zastosowania w gospodarce technik komputerowych, by z czasem oznaczać
plan przeobrażenia wszystkich sfer życia społecznego przy wykorzystaniu
rozwoju sektora informacji i telekomunikacji w kierunku ukształtowania się
gospodarki opartej na wiedzy.
10
Przy tym, przykładowo Toffler w swoich pra-
cach zwraca uwagę na pozytywną korelację między rozwojem technologii in-
formacyjnych a zmniejszeniem presji przemysłu na środowisko przyrodni-
cze.
11
Również von Weizsacker dostrzega pozytywne korelacje między społe-
czeństwem informacyjnym (i gospodarką opartą na wiedzy) a proekologicz-
nym rozwojem społeczno-gospodarczym prorokując, że wiek XXI będzie
wiekiem ekologii w przeciwieństwie do wieku XX określanego przezeń jako
era ekonomii, a przejście do ery ekologii wspomagane będzie przez rewolucję
informacyjną, przyczyniającą się do odmaterializowania procesów produkcji
10
Porównaj: Y. Masuda, The Information Society as Postindustrial Society, World Future Society,
Washington 1981, p. 23.
11
A. Toffler, Trzecia fala, Wyd. Zysk i S-ka, Poznań 1998.
25
i konsumpcji.
12
Dostrzeganie pozytywnej relacji między trwałym rozwojem
a kształtowaniem się społeczeństwa informacyjnego wypływa przede wszyst-
kim z jednej przesłanki – rewolucja informacyjna kojarzona jest z odchodze-
niem od technik produkcji charakterystycznych dla cywilizacji agrarnej
i przemysłowej, których istotnymi cechami były walka z siłami przyrody i po-
tężne obciążenie środowiska przyrodniczego. Techniki informacyjne ograni-
czają zaś presję procesów produkcji i konsumpcji na środowisko przyrodni-
cze, co stanowi podstawowy cel operacyjny trwałego i zrównoważonego roz-
woju.
Jednak
część autorów sceptycznie postrzega szanse rozwojowe, które da-
je rewolucja informacyjna. Zauważa się w ich opiniach tezę, że trwały i zrów-
noważony rozwój powinien być raczej alternatywą dla społeczeństwa infor-
macyjnego i wartości, które reprezentuje. Obawy te wynikają z faktu, że środki
produkcji oraz dobra konsumpcyjne, z którymi rewolucja informacyjna jest
kojarzona, nie przybliżają człowieka do środowiska przyrodniczego, lecz wy-
dają się izolować go jeszcze bardziej niż dotychczas. Tyle, że poglądy te zdają
się nienależycie doceniać fakt, że rewolucja informacyjna właściwie już się do-
konała i należałoby postrzegać ją raczej jako zjawisko obiektywne, dla którego
potrzeba nie tyle poszukiwać alternatywy, ile wykorzystać je do celów trwałe-
go i zrównoważonego rozwoju.
Można wymienić szereg cech społeczeństwa informacyjnego i gospodarki
opartej na wiedzy, które są zbieżne z celami trwałego i zrównoważonego roz-
woju. Są to:
•
rozwój sektora usług niematerialnych, który umacnia stały wzrost roli
„rzeczywistości wirtualnej” w funkcjonowaniu gospodarki i społeczeń-
stwa – coraz więcej potrzeb konsumpcyjnych zaspokajanych jest za po-
średnictwem usług wirtualnych;
•
rozwój technik informacyjnych, który prowadzi do zastępowania trady-
cyjnych metod komunikacji pozwalając na bardzo efektywny przekaz in-
formacji w sposób interaktywny, co zmniejsza intensywność przestrzen-
nego przemieszczania się podmiotów gospodarczych i pracowników
(możność telepracy, czyli pracy zawodowej bez ruszania się z miejsca,
podobne możliwości zawierają w sobie nowe techniki edukacji) i pociąga
za sobą zmniejszenie obciążenia środowiska środkami transportu, w tym
odciążenie miast;
•
powstawanie superszybkich sieci lotniczych i kolejowych, które przekła-
da się na wzrost zainteresowania komunikacją zbiorową w miejsce indy-
12
E. U. von Weizsacker, Erdpolitik an der Schwelle zum Jahrhundert der Umwelt, Wissenschaft-
liche Buchgesselschaft, Darmstadt 1990; idem, Das Jahrhundert der Umweltvision, Campus-Ver-
lag, Frankfurt a.Mein – New York 1999.
26
widualnej; komunikacja zbiorowa coraz częściej konkuruje z indywidual-
ną za pośrednictwem jakości usług, a nie tylko kosztów, co również ma
pozytywny aspekt ekologiczny;
•
szybki rozwój wiedzy, który prowadzi do wzrostu zainteresowania wy-
korzystywaniem odnawialnych źródeł energii i recyrkulacji zasobów;
•
szybko zmniejszająca się energochłonność wykorzystywanych dóbr
∗
;
•
rozwój biotechnologii i inżynierii genetycznej, który może prowadzić
∗
do
wzrostu efektywności produkcji przy zachowaniu tego samego, a nawet
zmniejszeniu obciążenia środowiska przyrodniczego; pozwala także na
odkrywanie dla gospodarki nowych zasobów i ich nowych zastosowań, co
stanowi dodatkowy argument na rzecz ochrony gatunkowej roślin i zwie-
rząt (czyli wskazuje na konieczność respektowania mocnej zasady trwa-
łości kapitału w przypadku zasobów odnawialnych);
•
globalizacja światowej kultury, który sprzyja rozpowszechnianiu się de-
mokracji, wzrostowi tolerancji wobec różnorodnych stylów życia, zainte-
resowaniu kwestiami globalnego bezpieczeństwa i ochrony praw czło-
wieka oraz praw zwierząt; regionalna integracja i globalizacja gospodarki
ułatwiają przepływ kapitału i technologii, w tym również kapitału prze-
znaczonego na inwestycje ekologiczne i ochronę środowiska;
•
procesy integracji gospodarczej, które ułatwiają międzynarodową koor-
dynację polityki trwałego i zrównoważonego rozwoju i polityki środowi-
skowej;
•
olbrzymie bogactwo technik decyzyjnych, które prowadzą do racjonaliza-
cji procesów decyzyjnych i zmniejszenia ryzyka błędu, szczególnie wyso-
kiego w przypadku ingerencji w środowisko przyrodnicze;
•
powolny zanik kadry kierowniczej średniego szczebla w technikach za-
rządzania, co przekłada się na zmniejszenie roli hierarchiczności w funk-
cjonowaniu społeczeństwa; dodatkowo procesy zaniku hierarchii w spo-
łeczeństwie umacniają ruchy feministyczne i ruchy politycznej popraw-
ności.
Podstawowe
różnice między społeczeństwem agrarnym, przemysłowym
i informacyjnym przedstawia tabela 1.
∗
Za czym wydaje się nie nadążać infrastruktura (przykładowo komputery, telefony komór-
kowe, maszyny liczące wymagają do prawidłowego funkcjonowania prądu o znacznie niższym
napięciu i natężeniu, niż występujące w liniach energetycznych; większość energii wykorzysty-
wanej przez nie jest więc przekształcana w bezproduktywną emisję energii cieplnej za pośred-
nictwem baterii, regulatorów napięcia).
∗
Przy docenieniu problemu ryzyka zanieczyszczenia genetycznego środowiska przyrodniczego,
które towarzyszy tym procesom.
27
Tabela 1.
Społeczeństwo agrarne, przemysłowe i informacyjne
Kryterium
Społeczeństwo
agrarne
Społeczeństwo
przemysłowe
Społeczeństwo
informacyjne
Pierwotna
lokalizacja
Morze Śródziemne Atlantyk
Ocean
Spokojny
Tempo
zmian społeczno-
-gospodarczych
Tysiące lat
200-300 lat
Jedno pokolenie
Gospodarka Zamknięta Protekcjonistyczna Globalna
Dominujący
sektor
Pierwotny (między
innymi rolnictwo)
Przetwórczy
(produkcja dóbr)
Informacyjny,
Usługi
Źródła energii
Odnawialne
Nieodnawialne
Odnawialne
Strategiczne czynniki
produkcji
Surowce
(czynniki materialne)
Kapitał
Informacja
(czynniki niematerialne)
Środki
przetwarzania
Siły natury
Energia
wytworzona
Informatyka
i telekomunikacja
Technika Rękodzielnicza Maszynowa Intelektualna
(niematerialna)
Technologia
produkcji
Pracochłonna Kapitałochłonna
Wiedzochłonna
Metody
produkcji
Procesy wydobywcze Procesy
wytwarzania
Przetwarzanie,
recyrkulacja zasobów
Najważniejsze
wytwarzane
produkty
Żywność
Dobra
przetworzone
Wiedza i jej
zastosowanie, usługi
Style zarządzania Klasa
rządząca Hierarchiczny
Partycypacyjny
Metodologia
Metoda prób i błę-
dów, zdrowy rozsą-
dek
Badania
empiryczne
Badania teoretyczne,
modelowanie, teoria
decyzji, analiza systemowa
Społeczeństwo Klasowe
Masowe
Tolerancyjne
(zróżnicowanie społeczne,
wielość opcji)
Demografia Ludność wiejska
Ludność miejska
Rurbanizacja (życie na wsi
lub na przedmieściu
z możliwością połączenia
z miejscem pracy za pomo-
cą łączności elektronicznej)
Rodzina Wielopokoleniowa
Nuklearna
(ojciec pracuje,
matka zajmuje
się domem)
Zróżnicowana
Struktura wiekowa
Krótki czas życia
Długi czas życia
i przeludnienie
Starzenie się społeczeństw
(implozja demograficzna)
28
Kryterium
Społeczeństwo
agrarne
Społeczeństwo
przemysłowE
Społeczeństwo
informacyjnE
Edukacja
Przekaz ustny, rytuał,
edukacja rodzinna
Edukacja masowa Zróżnicowanie edukacyj
ne (kształcenie ustawiczne,
kształcenie na odległość)
Kultura
Kultury lokalne
Kultury narodowe Jedność i różnorodność
kultur świata
Polityka Predemokracja
Demokracja
i system
wielopartyjny
Wzrost roli demokracji
bezpośredniej, jawność
życia publicznego
spowodowana przez
oddziaływanie mediów
Perspektywa
historyczna
Orientacja
na przeszłość
Potrzeby bieżące
Orientacja na przyszłość
Wartości
podstawowe
Tradycjonalizm
Konsumpcjonizm
i wzrost
gospodarczy
Rozwój intelektualny
i samorealizacja
(inwestycje w kapitał
ludzki)
Intencje
Walka z naturą
Konkurencja
wyrobów
Konkurencja wiedzy
Etyka Etnocentryzm
Antropocentryzm
Komplementarność,
wzajemna tolerancja
* Pogrubione zostały te cechy społeczeństwa informacyjnego, które wydają się zbieżne z ideą
zrównoważonego rozwoju.
Źródło: opracowanie własne na podstawie: Rewolucja informacyjna i społeczeństwo. Niektóre
trendy, zjawiska i kontrowersje, red. L. Zacher, Fundacja Edukacyjna „Transformacje”, Warszawa
1997; A. Olechnicka, Cywilizacja informacyjna jako wyzwanie rozwojowe, „Optimum-Studia Eko-
nomiczne” 2002 nr 4, s. 166-168; D. Kiełczewski, Ekologia społeczna, Wyd. Ekonomia i Środowi-
sko, Białystok 2001.
Rewolucja informacyjna w istocie jest wielowymiarową rewolucją efek-
tywności gospodarowania postulowaną również w ramach celów zrównowa-
żonego rozwoju. W tym kontekście można nawet postrzegać zrównoważony
rozwój jako rozwój społeczno-gospodarczy, który powinien charakteryzować
społeczeństwo informacyjne. Aby proces kształtowania się społeczeństwa in-
formacyjnego nabrał realnych kształtów, niezbędne jest spełnienie pewnych
warunków, które wskazuje właśnie koncepcja trwałego i zrównoważonego
rozwoju. Poszczególne gospodarki ewoluują w kierunku społeczeństwa in-
formacyjnego w bardzo różnym tempie. Najwyższe jest ono w gospodarkach
wysoko rozwiniętych. Wiele gospodarek zatrzymało się na etapie społeczeń-
stwa przemysłowego. Wiele z nich nie „wydźwignęło” się z agrarnej fazy
rozwoju.
29
Może to oznaczać jedynie połowiczne sukcesy informatyzacji i oparcia na
wiedzy współczesnej gospodarki. Zdarza się zwłaszcza, że poprawa relacji go-
spodarki ze środowiskiem przyrodniczym nie niweluje wzrostu degradacji
środowiska spowodowanego wzrostem produkcji i konsumpcji – przejście do
ery informacyjnej stanowi niewątpliwie wyzwanie dla podmiotów gospodar
czych, lecz również dla regionów i państw. Sukces w nowych uwarunkowaniach
odniosą bowiem tylko te, które podejmują konkretne działania ukierunkowane
na wykorzystanie szansy, jaką daje zmiana praw rządzących gospodarką świa
tową. Niezrozumienie zachodzących przemian i obojętność wobec nich może za
owocować przesunięciem niektórych państw i regionów na peryferie gospodar
cze i kulturowe świata.
13
Wynika z tego, że rewolucja informacyjna, której efektem potencjalnie
może być poprawa sytuacji środowiskowej, gospodarczej i społecznej na
świecie, równie dobrze może prowadzić do pogłębiania się istniejących pro-
blemów przede wszystkim w aspekcie sprawiedliwości wewnątrzpokolenio-
wej. Istnieje realne ryzyko, że korzyści z tej rewolucji osiągną jedynie wybrane
społeczeństwa, co w globalnym świecie w ostateczności może zaowocować
nawet dalszą destabilizacją sytuacji społecznej, gospodarczej, politycznej
i środowiskowej.
* * *
Realizacja polityki zrównoważonego rozwoju wiąże się z intensywnym
wykorzystaniem osiągnięć rewolucji informacyjnej oraz z rozwojem gospo-
darki opartej na wiedzy. Zarazem jednak upowszechnienie jej osiągnięć wy-
maga wdrożenia polityki zmierzającej ku trwałemu rozwojowi. Co więcej –
realizacja celów zrównoważonego rozwoju wydaje się warunkiem koniecz-
nym do tego, by współczesna cywilizacja rzeczywiście mogła w pełni wyko-
rzystać obietnicę, jaką daje rewolucja informacyjna. W tym kontekście można
postrzegać zrównoważony rozwój jako koncepcję trwałego i harmonijnego
funkcjonowania społeczeństwa informacyjnego i gospodarki opartej na wie-
dzy, które nie zatraciło charakteru społeczeństwa obywatelskiego.
13
A. Olechnicka, Cywilizacja informacyjna..., op. cit., s. 169.
30
S
TANISŁAW
C
ZAJA
•
B
OGUSŁAW
F
IEDOR
dr hab. Stanisław Czaja, prof. UE, Uniwersytet Ekonomiczny we Wrocławiu;
Państwowa Wyższa Szkoła Zawodowa w Głogowie
prof. dr hab. Bogusław Fiedor, Uniwersytet Ekonomiczny we Wrocławiu
2
Ekonomia środowiska
i ekologiczna jako filary ekonomii
zrównoważonego rozwoju
2.1. Ekologiczny paradygmat ekonomii oraz paradygmat
ekonomizacji
środowiska przyrodniczego
Ekonomia, w klasycznym rozumieniu, jest przede wszystkim nauką
o optymalnym wykorzystaniu ograniczonych i posiadających zawsze alterna-
tywne zastosowania czynników wytwórczych (zasobów ekonomicznych).
Poznawcze, jak i utylitarne funkcje ekonomii w zakresie problematyki ekolo-
giczno-ekonomicznej polegają w związku z tym na tworzeniu przesłanek eko-
nomicznej racjonalizacji gospodarowania zasobami środowiska przyrodnicze-
go i polityki jego ochrony. Ta racjonalizacja odbywa się zawsze przy określo-
nych uwarunkowaniach społecznych, czy nawet moralno-etycznych (w tym
drugim przypadku chodzi o akceptowane systemy wartości, normy zacho-
wań). Ich określenie i analiza to już domena innych nauk: ekologii, medycyny,
filozofii i socjologii, nauk techniczno-przyrodniczych.
Przegląd płaszczyzn, kierunków i sposobów rozwoju dociekań ekono-
miczno-ekologicznych w teorii ekonomii pozwala dostrzec dwa podstawowe
podejścia, które można potraktować jako swoiste paradygmaty:
•
ekologiczny paradygmat ekonomii (postulat ekologizacji ekonomii i ak-
tywności gospodarczej);
•
paradygmat ekonomizacji środowiska przyrodniczego w kontekście jego
ochrony i wykorzystania gospodarczego.
31
Ekologiczny paradygmat ekonomii i aktywności gospodarczej wywodzi
się z krytyki użyteczności (przydatności) tradycyjnej neoklasycznej analizy
optymalizacyjnej do rozwiązywania problemu degradacji i ochrony środowi-
ska przyrodniczego, a także zapewnienia odpowiedniej jego jakości oraz do-
stępności zasobów środowiskowych dla przyszłych pokoleń. Krytyka ta odwo-
łuje się między innymi do takich argumentów (nieuwzględnianych według jej
przedstawicieli w ekonomii neoklasycznej), jak:
•
wielowymiarowość i kumulatywny charakter zjawisk zachodzących na
styku gospodarki, społeczeństwa i środowiska przyrodniczego;
•
występowanie interakcji między poszczególnymi rodzajami zanieczysz-
czeń w środowisku przyrodniczym;
•
współzależności zachodzące między systemem ekonomicznym, a syste-
mami przyrodniczymi (fizyczny, biologiczny, meteorologiczny i inne).
Przyczyny te powodują konieczność współdziałania wielu dyscyplin na-
ukowych w rozwiązywaniu problemów ekologicznych. Potrzebne jest wręcz
tworzenie interdyscyplinarnej, ekologicznej metanauki. Poglądy takie głosili
między innymi Kapp oraz Boulding. Zdaniem Kappa wynika to głównie z nie-
rynkowego i kumulatywnego zarazem charakteru środowiskowych efektów
zewnętrznych i powodowanych nimi kosztów społecznych. Z kolei Boulding
podkreśla, że tradycyjna (neoklasyczna) ekonomia odpowiada koncepcji „go-
spodarki kowbojskiej”, a więc gospodarki, w której w znikomym stopniu
uwzględniano problem ograniczoności zasobów i zanieczyszczenia środowi-
ska przyrodniczego. Współcześnie potrzebne jest przejście do zupełnie innej
gospodarki – zwanej przez niego obrazowo gospodarką „Ziemi jako statku ko-
smicznego” (spaceship Earth), w której minimalizuje zużycie zasobów natu-
ralnych i energii oraz eliminuje się wszelkie zanieczyszczenia środowiska.
1
Ekologiczny paradygmat ekonomii oznacza traktowanie ekologicznych
uwarunkowań i celów rozwoju gospodarczego jako absolutnie nadrzędnych
w stosunku do uwarunkowań i celów formułowanych i analizowanych w tra-
dycyjnej, głównie neoklasycznej, teorii ekonomii. Zgodnie z nim, nie zasoby
kapitału rzeczowego – czy jego akumulacja – ale zasoby kapitału naturalnego
to najważniejsze ograniczenie współczesnego rozwoju gospodarczego. Jego
stałość, w tym przynajmniej niepogarszająca się jakość środowiska przyrodni-
czego, to z kolei najważniejszy cel tego rozwoju.
1
K. E. Boulding, Economics as a Science, McGraw-Hill Co, New York 1970; K. W. Kapp, Environ
mental Disruption and Social Costs: A Challenge to Economics, „Kyklos” 1970 Vol. 23; Patrz
szerzej na ten temat: S. Czaja, Teoriopoznawcze i metodologiczne konsekwencje wprowadzenia
prawa entropii do teorii ekonomii, Wyd. AE, Wrocław 1997; R. B. Norgaard, Environmental Eco
nomics: An Evolutionary Critique and a Plea for Pluralism, „Journal of Environmental Economics
and Management” 1985 Vol. 12.
32
Paradygmat
ekonomizacji
środowiska przyrodniczego to pogląd przeciw-
stawny względem ekologicznego paradygmatu ekonomii. Jest on związany
głównie z neoklasyczną ekonomią środowiska. Zgodnie z nim, można i należy
wykorzystywać instrumenty ekonomicznej analizy optymalizacyjnej, zarówno
statycznej, jak i dynamicznej, do określania metod i instrumentów, za pomocą
których w polityce ekologicznej minimalizuje się koszty osiągania założonych
lub pożądanych celów ekologicznych (na przykład poprawa jakości środowi-
ska przyrodniczego), czy kosztów realizacji (wyrażających się zwykle jako
koszty działań inwestycyjnych) wzrostu ekologicznie zrównoważonego. Eko-
nomizacja środowiska przyczynia się do bardziej efektywnego wykorzysty-
wania ograniczonych zasobów rzeczowych i ludzkich, które są niezbędne dla
osiągania formułowanych przez politykę celów ekologicznych. W ten sposób
ogranicza ona koszt alternatywny ochrony środowiska, jakimi jest uszczuple-
nie zasobów niezbędnych do realizacji innych celów współokreślających po-
ziom dobrobytu społecznego, w tym zwłaszcza związanych ze wzrostem do-
brobytu materialnego.
Paradygmat
ekonomizacji
środowiska przyrodniczego nie wyklucza po-
trzeby poszukiwania przez teorię ekonomii nowych metodologicznych pod-
staw badania związków między gospodarką a środowiskiem przyrodniczym
Przeciwstawia się jednak poglądowi o potrzebie tworzenia „ekologicznej me-
tanauki” (Kapp). Poszczególne dyscypliny naukowe zajmujące się złożonymi
problemami środowiska przyrodniczego powinny ze sobą współpracować,
zachowując jednak swoją specyfikę metodologiczną oraz odrębność przed-
miotu badań. Główne zadanie ekonomii polega w tym układzie na ukazywaniu
ekonomicznych konsekwencji i interakcji zachodzących między poprawą jako-
ści środowiska i innymi czynnikami współokreślającymi poziom i dynamikę
dobrobytu materialnego i społecznego.
Oba paradygmaty wywarły poważny wpływ na rozwój dwóch nowych
dyscyplin w ramach nauk ekonomicznych – ekonomii ekologicznej i ekonomii
środowiska. Z drugiej strony kształtowały się pod wpływem szerszego poję-
ciowo procesu związanego ze sporem pomiędzy światopoglądem i towarzy-
szącymi mu postawami opartymi na antropocentryzmie a światopoglądem
i postawami opartymi na przyrodocentryzmie.
2
2
Porównaj: S. Czaja, Teoriopoznawcze i metodologiczne..., op. cit.
33
2.2. Etyczne wymiary ekologicznych aspektów gospodarowania.
Antropocentryzm
versus przyrodocentryzm
Mocno zakorzeniony w ekonomii neoklasycznej indywidualizm poznaw-
czy i światopoglądowy znajduje swoje odzwierciedlenie w antropocentryzmie.
Według tego poglądu wszystkie procesy i zjawiska przyrodnicze podporząd-
kowane są człowiekowi, który jest ośrodkiem i celem świata. Biosfera posiada
jedynie tę wartość, że jest źródłem użyteczności dla człowieka, a więc jej war-
tość ma charakter instrumentalny. Przyroda może być zatem, w pewnym sen-
sie, bezkarnie eksploatowana.
Filozofia
antropocentryzmu
powstała w opozycji do teocentryzmu, w XIV
wieku, w oparciu o humanizm, będący postawą filozoficzno-poznawczą i ak-
sjologiczną skupioną na człowieku, stawiającą go w centrum dociekań. Wyra-
żało to programowe hasło Terencjusza – człowiekiem jestem, nic, co ludzkie,
nie jest mi obce (homo sum humani nil a me alienum puto). Zgodnie z antropo-
centryzmem dobro osoby ludzkiej jest najwyższą wartością. Wpłynęło to na
upowszechnienie się w cywilizacji judeo-chrześcijańskiej specyficznego sto-
sunku do przyrody, wyrażonego w biblijnej zasadzie – rośnijcie i mnóżcie się,
i napełniajcie ziemię, a czyńcie ją sobie poddaną.
Antropocentryzm
znalazł swoje specyficzne odzwierciedlenie w etyce
antropocentrycznej. Opiera się ona na założeniu, że człowiek jest źródłem,
podmiotem i przedmiotem norm etyczno-moralnych. Przyroda nie jest krę-
powana wobec człowieka żadnymi zobowiązaniami, nie można zatem posia-
dać praw w sensie podmiotowym. Nie można również przypisywać norm mo-
ralnych Kosmosowi, ponieważ inne niż człowiek elementy, nie kierują się
w nim celami i doznaniami. Skrajni zwolennicy etyki antropocentrycznej (L. Fer-
ry) uważają biocentryzm czy geocentryzm za zagrożenie dla ludzkiej cywiliza-
cji. Relacja między człowiekiem a przyrodą jest asymetryczna. Tylko człowiek
uświadamia sobie wartość przyrody.
Problem relacji człowieka i środowiska przyrodniczego traktowany jest
we współczesnej ekonomii i ekologii na trzy sposoby:
1) potrzeba zmiany antropocentrycznego stanowiska, bez konieczności jego
radykalnego odrzucenia;
2) potrzeba odrzucenia antropocentryzmu na rzecz przyrodocentryzmu
(biocentryzmu);
3) niemożliwości zmiany współczesnego społeczeństwa (ekskluzjonizm).
Problemy ekologiczne drugiej połowy XX stulecia wpłynęły na tradycyjny
antropocentryzm zakorzeniony w ekonomii neoklasycznej. Przykładem od-
chodzenia od skrajnego indywidualizmu poznawczego i światopoglądowego
34
są neoklasyczne modele wzrostu optymalnego uwarunkowanego ekologicznie.
W tradycyjnej neoklasycznej teorii wzrostu jako ostateczny cel rozwoju eko-
nomicznego uznaje się konsumpcję dóbr materialnych. Dobrobyt materialny
jest jednak tylko jednym z elementów dobrobytu społecznego. Ten ostatni
współtworzy, obok konsumpcji materialnej, jakość środowiska przyrodnicze-
go. Zachowanie odpowiedniego poziomu wskaźników dobrobytu społecznego
wymaga przeznaczenia części zasobów na działalność ochronną mającą
utrzymać jakość środowiska przyrodniczego. Oznacza to konieczność ograni-
czenia tempa wzrostu konsumpcji materialnej. Wyrazem takiej metamorfozy
jest strategia trwałego-zrównoważonego rozwoju (ekorozwoju), upowszech-
niana we współczesnej myśli ekonomicznej i społecznej. Nie jest to bezpo-
średnio koncepcja związana z ekonomią neoklasyczną, ale jej proweniencja ze
współczesną teorią wzrostu (rozwoju) społeczno-gospodarczego jest wyraźna.
Teraz
można jednak zauważyć, że rozwój ten wyraźnie wyeksponował
aspekty etyczne i konieczność uwzględniania wymiaru czasowego analizy.
Należy też pamiętać, że związki między stanem środowiska przyrodniczego
a poziomem konsumpcji materialnej mają określony wymiar czasowy. Dotyczą
one międzygeneracyjnych lub też intertemporalnych różnic w poziomie do-
brobytu społecznego. Modele ekologicznie uwarunkowanego optymalnego
wzrostu gospodarczego opisują warunki dynamicznej optymalizacji dobroby-
tu społecznego w danym przedziale czasu, przy założeniu, że konieczne jest
utrzymanie równowagi ekologicznej w procesie wzrostu. Problem ten dotyczy
więc wszystkich generacji żyjących w tym przedziale. Podobnie wymiar cza-
sowy jest uwzględniany w strategii ekorozwoju (rozwoju zrównoważonego).
Drugie
podejście – przyrodocentryzm (biocentryzm) – powstał jako opo-
zycja w stosunku do antropocentryzmu, zwłaszcza skrajnego. Opiera się on na
założeniu, że przyroda jest wartością samą w sobie, a człowiek nie może uwa-
żać się za wyznacznik wartości obowiązujących w stosunku do jej elementów.
Z punktu widzenia życia biologicznego człowiek jest tylko jednym z jego ele-
mentów, a ewolucja wcale nie dostarcza dowodów, że jest to forma najważ-
niejsza lub szczytowa. Korzenie przyrodocentryzmu (biocentryzmu) znaleźć
można w religiach animistycznych, buddyzmie, franciszkańskiej odmianie
chrześcijaństwa i wielu innych nurtach religijnych czy filozoficznych. Niektóre
odmiany przyrodocentryzmu personifikują Naturę, nadając jej atrybuty samo-
świadomości. Przykładem może być hipoteza Gai rozwijana przez J. Lovelocka
(1979).
3
Zgodnie z nią Ziemia jest traktowana jako żywy, czujący organizm,
regulujący samodzielnie procesy zachodzące w biosferze. Inne odmiany bio-
centryzmu podkreślają znaczenie obiektywnych sił rozwoju, które prowadzą
3
J. Lovelock, GAJA. Nowe spojrzenie na życie na Ziemi, Wyd. Prószyński i S-ka, Warszawa 2003.
35
ludzkość do nowego stadium rozwoju (Ery Wodnika czy New Age). Jeszcze in-
ne eksponują konieczność zmiany w ludzkiej świadomości i sferze wartości
kulturowych i etyczno-moralnych. Proponują przy tym różne sposoby rozwią-
zywania problemów ekologicznych, takie jak: ekofaszyzm, ekoanarchizm czy
bioregionalizm, ekofeminizm oraz głęboka ekologia.
Ekofaszyzm
zakłada potrzebę rozwiązywania problemów środowiskowych
za pomocą metod totalitarnych. Są tu możliwe co najmniej trzy scenariusze:
•
rządu planetarnego, który rozwiąże problemy współczesnego świata;
•
maltuzjańskiej eksterminacji biednych mas ludności;
•
rozwoju totalitarnych ruchów ekologicznych.
Ekoanarchizm
opiera
się na idei, zgodnie z którą problemy ekologiczne
współczesności są wynikiem istnienia społeczeństwa pełnego nierówności poli-
tycznych i społecznych. Bioregionalizm wykorzystuje natomiast ideę zakładają-
cą zintegrowane pojmowanie przyrody i kultury jako przestrzennego organi-
zmu biologiczno-społecznego, którego elementy składowe są ze sobą sprzężone.
Ludzkość powinna rozwijać się zgodnie z uwarunkowaniami danego bioregionu
(krainy geograficzno-przyrodniczej). Ekofeminizm zakłada, że problemy ekolo-
giczne są efektem dyskryminacji kobiet i niedostatecznego eksponowania tak
zwanego pierwiastka żeńskiego. Oznacza on między innymi ograniczone zaufa-
nie do techniki, większe przywiązanie do domu rodzinnego i wychowania dzieci
oraz troski o drugiego człowieka, a także silniejsze powiązanie z cyklami biolo-
gicznymi, emocjami, intuicją i empatią do istot pozaludzkich. Głęboka ekologia
opiera swoje podejście na akceptacji trzech elementów:
•
stwarzania możliwości samorealizacji;
•
maksymalizacji różnorodności biologicznej;
•
maksymalizacji różnorodności kulturowej.
Biocentryzm w swoich różnych odmianach również niesie określone
konsekwencje etyczne.
Podstawowe elementy przyrodocentryzmu (biocentryzmu) dają się spro-
wadzić do następujących kwestii:
•
pomyślność i rozwój życia na Ziemi to wartości same w sobie, bez wzglę-
du na jego użyteczność dla człowieka;
•
bioróżnorodność to formy urzeczywistniania tych wartości i wartość sa-
ma w sobie;
•
ludzie nie posiadają prawa do ograniczania tych wartości;
•
rozwój pozaludzkich form życia wymaga ograniczenia liczebności popu-
lacji ludzkiej;
•
oddziaływanie człowieka na przyrodę jest obecnie zbyt duże i wymaga
redukcji;
•
ludzie powinni uwzględniać powyższe wartości w swoich działaniach.
36
Ekskluzjoniści zakładają bezwzględną wyższość człowieka wobec środo-
wiska przyrodniczego oraz proces stopniowego opanowywania go przez ludzi
za pomocą techniki i osiągnięć nauki, co jest w pewnym sensie nawiązaniem
do dziewiętnastowiecznej filozofii scientyzmu. Przyjmują przy tym możliwość
stworzenia stałej kontroli środowiska przyrodniczego, za pomocą środków
technicznych monitorujących i optymalizujących procesy przyrodnicze.
Nauka i technika pozwoli rozwiązać problemy związane z degradacją środo-
wiska i przystosowywać nowe tereny do potrzeb człowieka (w tym Księżyc
czy Mars). Szanse takie tworzy rewolucja informatyczna, inżynieria genetycz-
na czy biotechnologia.
W XX wieku pod wpływem antropozofii R. Steinera, która zakładała wyż-
szość duchowych sposobów poznania rzeczywistości wobec poznania nauko-
wego oraz opartej na idei harmonijnego współżycia człowieka z wszelkimi by-
tami i siłami zawartymi w przyrodzie, a także ruchów ekologicznych, a zwłasz-
cza głębokiej ekologii, rozwinęło się nowe podejście w antropocentryzmie.
Podkreśla ono związek między stanem środowiska przyrodniczego i zasadami
postępowania wobec niego oraz respektowaniem praw moralnych osoby
ludzkiej.
Etyka
antropocentryczna
kształtuje właściwy stosunek do przyrody, od-
wołując się do zasady humanitaryzmu, mądrości i umiaru oraz do potrzeby
ochrony praw samego człowieka. Konieczność zachowania przyrody łączy się
z prawem człowieka do takiego stanu środowiska przyrodniczego, który nie
zagraża fizycznemu i psychicznemu zdrowiu, prawem do przetworzenia ele-
mentów środowiska przyrodniczego na produkty ludzkiej pracy oraz prawem
ludzi do kontemplacji estetycznej i etyczno-filozoficznej użytków przyrody.
Kontemplacja ma charakter dochodzenia do dobra (wymiar etyczno-moralny),
piękna (wymiar estetyczny) i prawdy (wymiar poznawczo-intelektualny).
We
współczesnej filozofii i etyce coraz rzadziej wykorzystuje się trady-
cyjne założenia antropocentryzmu i biocentryzmu. Najczęściej poszukuje się
wzajemnych związków i przenikania idei. Etyka ekologiczna wzywa do huma-
nitarnego stosunku człowieka w relacji do istot żywych i określa warunki
usprawiedliwiające ingerencję człowieka w przyrodę. Opiera ona się na prze-
konaniu, że wartością jest każde życie, niezależnie od podmiotowości moral-
nej danej istoty. Prawa przyrody odgrywają doniosłą rolę w konstytuowaniu
ludzkiego i pozaludzkiego życia.
Pewną odmianą etyki ekologicznej jest etyka wyzwolenia zwierząt (pato-
centryzm), która przyznaje autonomiczne prawa moralne wszystkim organi-
zmom odczuwającym cierpienie i doświadczającym ból. Łączy się z nią często
postawa wegetariańska. W ostatnich latach zaobserwować można szybki roz-
wój rozważań nad problemami etyki ekologicznej i wpływu jej na stosunek
37
człowieka do środowiska przyrodniczego. Różnorodność podejść w ramach
przyrodocentryzmu jest z jednej strony dowodem dużej żywotności tego po-
dejścia filozoficznego, z drugiej – faktu dyskusyjności wielu jego tez i kon-
cepcji.
2.3. Tworzenie się nowej dyscypliny naukowej – ekonomii ekologicznej.
Spory
wokół pojęcia
Spory
wokół interpretacji związków pomiędzy gospodarką i społeczeń-
stwem, z jednej strony, a środowiskiem przyrodniczym, z drugiej, pojawiały
się sporadycznie od wielu dziesiątek, a nawet setek lat. Właściwego znaczenia
nabrały dopiero od lat sześćdziesiątych XX wieku, co spowodowane było
wzrostem siły antropopresji na środowisko przyrodnicze w lokalnej i global-
nej skali. Od tego momentu zagadnienia ekologiczno-ekonomiczne stały się,
w coraz szerszym zakresie, elementem składowym głównych szkół teoretycz-
nych istniejących w ekonomii. Dotyczyło to szkół heterodoksyjnych w swojej
istocie, którym łatwiej było włączać zagadnienia ekologiczne do prowadzo-
nych analiz ekonomicznych (szkoła neoinstytucjonalna), jak i szkół ortodok-
syjnych, silniej związanych z głównym, dominującym nurtem współczesnej
ekonomii (ekonomia neoklasyczna i ekonomia keynesowska). Prekursorskie,
wzbudzające jednak gorące dyskusje ówczesne opracowania wyznaczyły nie
tylko podstawowe kierunki badań, ale również używane pojęcia, stosowane
metody czy sposoby interpretacji zjawisk (procesów).
Jeden z wątków dyskusji dotyczył istotnego problemu określenia pojęcia
i zakresu nowej dyscypliny zajmującej się problemami ekologiczno-ekono-
micznymi, a zwłaszcza ekonomiczną podstawę ochrony środowiska przyrod-
niczego czy eksploatacji jego zasobów. Pojawiły się różne propozycje w tym
zakresie, od zasygnalizowanej już ekologicznej metanauki, poprzez ekologiza-
cję tradycyjnych szkół teoretycznych, aż po ekonomię środowiska czy ekono-
mię ekologiczną.
W 1965 roku Goetel wprowadził pojęcie sozologii. Sozologia... to nauka
zajmująca się podstawami ochrony przyrody i jej zasobów oraz zapewnieniem
trwałości ich użytkowania; w szczególności nauka o przyczynach i następstwach
przemian w naturalnych lub uprzednio odkształconych układach przyrodni
czych na mniejszych lub większych obszarach biosfery, zachodzących w wyniku
działalności człowieka oraz o skutecznych sposobach zapobiegania ujemnym ich
następstwom dla społeczeństwa lub co najmniej o możliwościach maksymalnego
38
ich łagodzenia.
4
Pojęcie sozologii bywa wykorzystywane w polskiej literaturze
jako podstawa tworzenia innych określeń, w tym sozoekonomii. Ta ostatnia
została potraktowana jako zamiennik pojęcia „ekonomika środowiska i zaso-
bów naturalnych”.
5
Celem ekonomiki ochrony środowiska (sozoekonomii), jako
dyscypliny naukowej jest, najogólniej... ujmując, wzrost efektywności produkcji
społecznej... rozumianej w taki sposób, że wymiana materii i przepływ energii
między produkcją a środowiskiem dokonuje się w rozmiarach niezbędnych do
zaspokojenia potrzeb społecznych, z uwzględnieniem wymogu minimalizacji
wydatkowania pracy społecznej, racjonalnego wykorzystania eksploatowanych
bogactw naturalnych, zapewniających normalne warunki rozwoju zarówno
w bliskiej, jak i dalszej perspektywie.
6
Woś przywołuje określenie „bioekonomiki”
7
, pochodzące z prac Clarka
z lat siedemdziesiątych XX wieku.
8
Zgodnie z nim: bioekonomika ma za przed
miot formułowanie takich zasad rozwoju społecznoekonomicznego, które re
spektują biologiczne prawa rozwoju środowiska naturalnego. Pojawia się tu
swoista antynomia pomiędzy podejściem „równowagowym”, które eksponuje
ekologia, a podejściem rozwojowym, które w naturalny sposób podejmuje eko
nomia. W dotychczasowym procesie rozwoju antynomia ta była ostra i przeja
wiała się w konflikcie celów produkcyjnorozwojowych z celami natury ekolo
gicznej (utrzymanie równowagi ekosystemów). Powstanie tego konfliktu jest
skutkiem określonych warunków społecznohistorycznych, w których dokonuje
się rozwój gospodarczy, charakterem jego społecznej i ekonomicznej motywacji,
poziomu myślenia ekologicznego i celów rozwojowych. Innymi słowy – obiek
tywne granice o charakterze przyrodniczofizycznym pojawiają się tylko wsku
tek określonego, a nie każdego typu, wzrostu gospodarczego. Istotny sens bio
ekonomiki polega na tym, że usiłuje ona kojarzyć te dwa podejścia (cele) i znaj
dować między nimi harmonię.
9
Żylicz nie podaje jednoznacznej definicji „ekonomii środowiska i zasobów
naturalnych”, chociaż w całej jego pracy z tego zakresu widać fascynację neo-
klasycznym paradygmatem, charakterystycznym dla „ekonomii środowiska”
i mocno krytykowanym przez ekonomię ekologiczną.
10
Niewiele tłumaczy po-
słowie autora, który stara się pokazać, że jego ujęcie nie pozostaje w opozycji
4
Wielka encyklopedia powszechna, t.4, PWN, Warszawa 1967, s. 240.
5
Porównaj: Gospodarka a środowisko przyrodnicze, red. T. Madej, Wyd. Naukowe US, Szczecin
2002.
6
Z. Silski, T. Madej, Ekonomika ochrony i kształtowania środowiska, Wyd. Naukowe US, Szczecin
1993, s. 42.
7
Patrz: A. Woś, Ekonomika odnawialnych zasobów naturalnych, PWN, Warszawa 1995, s. 29-31.
8
Porównaj: C. Clark, Mathematical Bioeconomics, John Wiley & Sons Inc., New York 1976.
9
A. Woś, Ekonomika odnawialnych zasobów..., op. cit., s. 30.
10
Porównaj: T. Żylicz, Ekonomia środowiska i zasobów naturalnych, PWE, Warszawa 2004.
39
wobec ujęcia ekonomii ekologicznej. Musi pozostawać, skoro ekonomia środo-
wiskowa nie może w żaden sposób zrezygnować z neoklasycznego paradyg-
matu opartego na modelu rynku doskonałej konkurencji (daleko posuniętej
fikcji metodologicznej) oraz modelu racjonalnego homo oeconomicus (podob-
nej fikcji metodologicznej). Paradygmat ten jest ulubionym i wdzięcznym
przedmiotem krytyki ze strony przedstawicieli ekonomii ekologicznej, czy
szerzej ekonomii ewolucyjnej. Wzajemna krytyka rozwija obie dyscypliny, ale
daleko jeszcze do częściowej nawet syntezy dorobku.
Podobny
pogląd głosi Jeżowski przywołując opinie badaczy niemieckich,
dla których ekonomia ekologiczna powstała jako odpowiedź na krytykę neokla
sycznej ekonomii środowiska, podważając słuszność konwencjonalnego podej
ścia neoklasycznej ekonomii do środowiska i zasobów naturalnych.
11
Ekonomia ekologiczna podnosi między innymi ahistoryczność ujęcia,
ignorowanie granic wzrostu czy niedocenianie przyczyn zanieczyszczania
środowiska przyrodniczego. W pierwszym przypadku przedstawiciele eko-
nomii ekologicznej zwracają uwagę na brak analizy niepewności i nieodwra-
calności. Ekonomia środowiska ignoruje, ich zdaniem, także problem natural-
nych granic wzrostu (rozwoju) gospodarczego, pojemności asymilacyjnej śro-
dowiska przyrodniczego czy fizyczną skończoność nieodnawialnych zasobów
naturalnych, a możliwości technicznej substytucji elementów (komponentów)
środowiska przyrodniczego są wręcz, zdaniem jej przedstawicieli, nieograni-
czone, co jest pokłosiem wykorzystania modelu funkcji produkcji i powszech-
nej formalizacji analiz. Jak zauważa Jeżowski, ekonomia środowiska analizuje,
w oparciu o metodę robinsonady, wybiórczo pojedyncze zanieczyszczenia czy
zasoby, bez uwzględniania wzajemnych relacji pomiędzy nimi, podobnie jak
w przypadku kategorii kosztów zewnętrznych. Ekonomia ekologiczna jest na-
tomiast zdecydowanie bardziej makroekonomiczna i interdyscyplinarna. Jed-
nak: kompleksowa ocena ekonomii ekologicznej jest trudna, ponieważ nie ma
ona jeszcze wykrystalizowanego zestawu podstawowych pojęć, zamkniętego za
kresu przedmiotowego oraz ugruntowanego podejścia metodologicznego
12
.
Poskrobko
zauważa natomiast, że przedmiotem zainteresowania ekonomii
środowiska są relacje w makrosystemie: społeczeństwo–środowisko–gospodarka,
zachodzące między środowiskiem a społeczeństwem oraz między środowiskiem
i gospodarką, a także relacje wewnątrz systemu środowisko.
13
Taka definicja
wydaje się jednak zbyt szeroka, ponieważ w ramach ekonomii środowiska
trudno jest znaleźć analizy relacji wewnątrz systemu środowisko przyrodni-
11
P. Jeżowski, Ekonomia ekologiczna – nowa dyscyplina naukowa, „Ekonomia i Środowisko”
2003 nr 2(24), s. 8.
12
Ibidem, s. 9.
13
Zarządzanie środowiskiem, red. B. Poskrobko, PWE, Warszawa 2007, s. 17.
40
cze. To przedmiot badań ekologii oraz w pewnym zakresie ekonomii ekolo-
gicznej. Ekonomia środowiska bardziej koncentruje się na przeniesieniu pojęć
i metod ekonomii neoklasycznej na zagadnienia ekologiczno-ekonomiczne.
W efekcie mamy do czynienia ze specyficzną sytuacją. Ekonomia ekolo-
giczna, jeżeli uznać ją za odrębną dyscyplinę naukową, znajduje się we wstęp-
nych etapach swojego rozwoju. Ekonomia środowiska natomiast, w tak szero-
kim zakresie wykorzystuje pojęcia, modele i metody ekonomii neoklasycznej,
że trudno uznać ją w chwili obecnej za dostatecznie samodzielną płaszczyznę
badań naukowych (dyscyplinę naukową). W przewidywanej perspektywie jej
związki z ekonomią neoklasyczną będą nadal bardzo silne.
2.4. Pojęcie kapitału naturalnego w ekonomii ekologicznej
jako wyznacznik paradygmatu ekologizacji ekonomii
Ekonomia ekologiczna wprowadziła nowe pojęcia: kapitał naturalny, trwa
łość oraz warunki etyczne i fizyczne zachowania trwałości.
14
Są to bez wątpie-
nia wiodące pojęcia tej dyscypliny, ale ze względu na znaczenie problematyki
ekologiczno-ekonomicznej zostały przejęte także przez ekonomię środowiska,
gdzie kapitał naturalny jest kolejną formą zasobów obok kapitału uprzedmio-
towionego i pracy (kapitału ludzkiego), z charakterystyczną dla nich cechą
odnawialności oraz nieograniczonej substytucji.
Jak
zauważa się w ekonomii ekologicznej, środowisko przyrodnicze może
być traktowane jako wielkość porównywalna z zasobami kapitału rzeczowego
i finansowego. Na bazie tych zasobów można osiągać określony dochód. W przy-
padku środowiska przyrodniczego tworzące go zasoby substancji i pierwiast-
ków (woda, gazy, substancje tworzące litosferę i biosferę), wzajemne powią-
zania między nimi warunkowane różnicami potencjałów (prawami fizyko-
chemicznymi) oraz same siły przyrody nazwać można kapitałem naturalnym.
Innymi słowy, kapitał ten tworzą elementy materialne, energia oraz informa-
cja, których przemiany podlegają ogólnym regułom fizyki (termodynamiki) na
poziomie mikrocząstek (kwantowym) oraz atomowym i przekładają się na
prawa rządzące poziomem mezo – poszczególnych organizmów, ekosystemów
i Gai (geobiosfery). Jeżeli potraktuje się geobiosferę za system, to wówczas
tworzące ją w danym momencie elementy można potraktować jako zasoby,
natomiast dodatkowe elementy powstające w wyniku ich funkcjonowania jako
przychody. Zasobami są te składniki, które przyczyniają się do powstawania
nadwyżek (przychodów) i nie mogą być uszczuplone bez konsekwencji dla
14
P. Jeżowski, Ekonomia ekologiczna..., op. cit., s. 9.
41
swojej produktywności. Przychodami będą te elementy środowiska przyrod-
niczego, które powstają w efekcie fizycznych, chemicznych i biologicznych
procesów i mogą być zużyte bez pomniejszania wyjściowych wielkości danego
elementu i zdolności kreacyjnych zasobów środowiskowych. Zasobowo-
przychodowe traktowanie kapitału naturalnego łączy się z rozróżnieniem
podstawowego kapitału naturalnego i innego kapitału naturalnego.
Ekonomia ekologiczna wyodrębnia dwie podstawowe postacie kapitału –
kapitał antropogeniczny oraz kapitał naturalny. Kapitał antropogeniczny,
stworzony przez człowieka, obejmuje dobra kapitałowe, zasoby finansowe,
kapitał ludzki czy ludzką wiedzę (informacje), a także w pewnym sensie rela-
cje społeczne (kapitał społeczny). Może on ulegać powiększeniu lub pomniej-
szeniu w wyniku świadomej działalności człowieka. Kapitał naturalny obej-
muje wszystkie komponenty i elementy środowiska przyrodniczego, które są
niezbędne do biologicznego zachowania człowieka i jego cywilizacji (w tym
gospodarki).
Kapitał naturalny to wszystkie komponenty i elementy środowiska przy-
rodniczego niezbędne do biologicznego zachowania gatunku ludzkiego (ist-
nienia i życia człowieka) oraz funkcjonowania ludzkiej cywilizacji (w tym go-
spodarki). Składa się z podstawowego i dodatkowego kapitału naturalnego.
Podstawowy kapitał naturalny obejmuje zasoby niezbędne do zachowania ży-
cia ludzi, a w sensie biologicznym, zachowania gatunku ludzkiego, których nie
można zastąpić innymi. Nie można w tym celu użyć elementów kapitału an-
tropogenicznego. Do elementów podstawowego kapitału naturalnego należy
zaliczyć warstwę ozonową, globalny klimat, różnorodność biologiczną, świat
dzikiej przyrody, lądolody Antarktyki i Arktyki, dżungle tropikalne czy
wszechocean. Dodatkowy kapitał naturalny obejmuje natomiast te komponen-
ty i elementy środowiska przyrodniczego, które są wykorzystywane w proce-
sach gospodarowania. Tworzą go zasoby odnawialne oraz zasoby nieodna-
wialne, dające się zastąpić czy uzupełnić kapitałem antropogenicznym. Możli-
wość zastąpienia (substytucji) może być, w zależności od elementu tego kapi-
tału, częściowa lub całkowita.
Można stwierdzić, że obie kategorie kapitału naturalnego są w istotnej
mierze niezbędne do tworzenia przychodów i tworzą zasób. Pewną cechą roz-
różniającą jest fakt, że kapitał podstawowy jest niezbędny do utrzymania pro-
duktywności całego kapitału naturalnego i nie może być w żaden sposób sub-
stytuowany, a inny kapitał funkcji takich nie musi warunkować oraz jest
w pewnym zakresie substytuowalny. Jak widać z powyższego rozróżnienia
podstawowym kryterium wyodrębnienia podstawowego i innego kapitału na-
turalnego jest jego rola w procesach podtrzymywania życia oraz możliwość
substytuowania poszczególnych składników kapitału naturalnego kapitałem
42
antropogenicznym oraz trwałość utrzymywania poszczególnych komponen-
tów kapitału naturalnego.
Pojęcie trwałości nie jest precyzyjnie zdefiniowane we współczesnej teo-
rii ekonomii, podobnie jak w ekonomii ekologicznej i ekonomii środowiska.
Jego interpretacja pełni jednak podstawową rolę w rozróżnieniu obu tych dys-
cyplin. Literatura pozwala wyodrębnić różne poziomy trwałości, od trójstop-
niowej, poprzez czterostopniową, po pięciostopniową.
15
Trwałość utrzymania zasobów kapitału naturalnego daje się przykłado-
wo interpretować zgodnie z czterema ujęciami.
16
Oznacza to akceptację słabej,
wrażliwej, silnej lub restrykcyjnej zasady trwałości.
17
Pierwsza oznacza za-
chowanie wielkości całkowitego kapitału (naturalnego, antropogenicznego
i społecznego) bez uwzględniania jego struktury. Przy kapitale przyrodniczym
i antropogenicznym akceptuje się pogląd, że są one doskonale substytuowane
w ramach granic określonych przez dostępne technologie wytwarzania i zaso-
by ekonomiczne. Wynika to z ekonomii środowiskowej i jej optymistycznej
oceny możliwości dalszego wzrostu gospodarczego w kontekście ograniczo-
ności zasobów. Przyczyną optymizmu jest to, że skuteczność neoklasycznie
pojmowanego mechanizmu substytucji cenowej i technologicznej zapobiega
powstawaniu w gospodarce ograniczeń zasobowych, jak i pogarszaniu się ja-
kości środowiska jako barier wzrostu gospodarczego. Oczywiście pod warun-
kiem akceptacji sprawnego (doskonale konkurencyjnego) mechanizmu rynko-
wego.
Wrażliwa zasada każe zachować całość kapitału i odpowiednią jego
strukturę. To podejście oparte jest na założeniu o ograniczonym zakresie sub-
stytucji kapitału naturalnego kapitałem stworzonym przez człowieka. Skoro
nie wie się zwykle dokładnie, jaki jest krytyczny zasób danego rodzaju kapita-
łu względem zasobów pozostałych rodzajów kapitału, należy wyciągnąć
pragmatyczny wniosek, że niezbędna jest przezorna eksploatacja zasobów
przyrodniczych i zapobieganie ich jakościowej degradacji. W przeciwieństwie
do neoklasycznej ekonomii środowiska, wrażliwa zasada trwałości wzrostu
jest powszechnie akceptowana w keynesowskiej ekonomii środowiska. Jest to
zarazem związane z silną krytyką neoklasycznego optymizmu wzrostowego,
jak również z podkreślaniem przez keynesistów w dyskusji nad trwałością
15
Porównaj: R. Hueting, L. Reijnders, Sustainability is an Objective Concept, „Ecological Econom-
ics” 1998 No. 27, p. 1139-1147; Wskaźniki ekorozwoju, red. T. Borys, Wyd. Ekonomia i Środowi-
sko, Białystok 1999, s. 72 i nast.
16
Szerzej na ten temat: Wskaźniki ekorozwoju..., op. cit., s. 72.
17
B. Fiedor, Podstawy badania trwałości wzrostu we współczesnej ekonomii, „Ekonomia i Środo-
wisko” 1999 nr 1(14), s. 21-33.
43
wzrostu nadrzędności kryteriów społecznych i politycznych nad ekonomicz-
nymi.
Silna zasada zwraca uwagę na konieczność zachowania każdego zasobu
kapitału z osobna. Wynika to z przyjęcia założenia, że kapitał antropogeniczny
i przyrodniczy w ogóle nie są wzajemnie substytuowalne. To podejście pro-
wadzi w konsekwencji do pragmatycznego wniosku, że zmniejszenie się zaso-
bu danego rodzaju kapitału może być zrekompensowane wyłącznie wzrostem
ilości tego samego kapitału. Taki sposób interpretacji wydaje się znacznie
bliższy ekonomii ekologicznej, niż ekonomii środowiska. Ta ostatnia nie mo-
głaby korzystać z wielu neoklasycznych pojęć oraz modeli (na przykład funk-
cji produkcji czy modeli wzrostu gospodarczego), w warunkach braku istnie-
nia substytucji pomiędzy wykorzystywanymi czynnikami produkcji (formami
kapitału).
Restrykcyjna zasada zakazuje uszczuplenia któregokolwiek z zasobów
czyli jest skrajnym przypadkiem silnej zasady. Można ją interpretować w ten
sposób, że nawet w ramach danego kapitału nie występują, lub są bardzo
ograniczone, możliwości takiej substytucji, która nie narusza stałego poziomu
dobrobytu ekonomicznego i/lub społecznego. Restryktywna zasada trwałości
wzrostu oznacza, że nie można eksploatować żadnych zasobów nieodnawial-
nych, co rzecz jasna jest trudno wyobrażalne ze społeczno-politycznego punk-
tu widzenia, a ponadto musiałoby prowadzić do zmniejszającego się dobroby-
tu społecznego generacji żyjących aktualnie i w przyszłości. W odniesieniu do
zasobów odnawialnych rozważana zasada pozwala na roczną (lub dotyczącą
innego okresu) konsumpcję, która co najwyżej zrównuje się z rocznym przy-
rostem danego zasobu, w ten sposób nie oddziałując negatywnie na jego zdol-
ność do reprodukcji w przyszłych okresach.
Każda z powyżej rozważanych zasad trwałości wzrostu może być przed-
miotem polemiki w kontekście głównych celów trwałego rozwoju, a przede
wszystkim z punktu widzenia międzygeneracyjnej sprawiedliwości ekologicz-
nej. Uzasadniony wydaje się pogląd, że żadna z tych pojedynczych zasad nie
może być zastosowana w odniesieniu do wszystkich zasobów przyrodniczych
i innych czynników przyczyniających się do dobrobytu ekonomicznego i spo-
łecznego aktualnie żyjących i przyszłych generacji. Biorąc pod uwagę bardzo
ograniczone możliwości substytuowania środowiskowych zasobów pozaeko-
nomicznych kapitałem antropogenicznym, powinno się stosować silną lub
nawet restryktywną zasadę trwałości w polityce rozwoju ekonomicznego
i polityce ekologicznej. Jeżeli chodzi o odnawialne zasoby przyrodnicze, pod-
stawą pragmatycznych rozwiązań w ramach dwóch wyżej wskazanych polityk
powinna być silna i wrażliwa zasada trwałości.
44
Każde bieżące użycie zasobów nieodnawialnych może spowodować uby-
tek dobrobytu generacji przyszłych. Można sobie wyobrazić całkowitą lub –
co bardziej prawdopodobne – częściową kompensację tego ubytku dzięki po-
stępowi technicznemu i możliwościom substytuowania zasobu kapitału przy-
rodniczego kapitałem antropogenicznym. Można zatem wyciągnąć wniosek, że
w przypadku wyczerpywalnych surowców i nośników energii politycznie
i społecznie akceptowalna polityka ekonomiczna i ekologiczna powinna się
opierać na koncepcji słabej trwałości kapitału, przy uzupełniającej roli wraż-
liwej zasady trwałości.
Zasada
słabej trwałości zastosowana w odniesieniu do zasobów nieod-
nawialnych powinna być krótko skomentowana z punktu widzenia możliwo-
ści jej operacjonalizacji. Jest to sprawa o podstawowym znaczeniu dla polityki
ekonomicznej i ekologicznej, ponieważ taka operacjonalizacja czy pomiar mo-
że pomóc w sterowaniu procesem wzrostu w kierunku jego trwałości. Poja-
wienie się miar słabej trwałości wzrostu jest bezpośrednio związane z mię-
dzynarodowymi studiami i programami (ONZ, OECD, Bank Światowy, Między-
narodowa Unia Zachowania Przyrody, Program Środowiskowy Narodów
Zjednoczonych i inne), które były prowadzone do końca lat osiemdziesiątych
XX wieku. Koncentrują się one na systemie pojedynczych wskaźników i agre-
gatowych indeksów, które mają umożliwić politykom takie sterowanie i kon-
trolowanie rzeczywistego procesu rozwoju ekonomicznego, aby w skali dane-
go kraju lub nawet światowej wdrażać cele i zasady trwałego rozwoju. System
takich wskaźników i indeksów jest również szczególnie ważny dla ustanowie-
nia i wspierania działania instytucji i organizacji, które mogłyby umożliwić
stopniowe „przekładanie” tych celów i zasad na codzienne działanie prywat-
nego biznesu.
18
Zasada
słabej trwałości kapitału i wzrostu w odniesieniu do zasobów wy-
czerpywalnych może być na gruncie teorii trwałego rozwoju zinterpretowana
w następujący sposób: jeśli nieuniknione jest naruszanie zasobów nieodna-
wialnych, to przyszłe generacje – jeśli postępuje się zgodnie z zasadą sprawie-
dliwości międzygeneracyjnej, zwłaszcza w rozumieniu Rawlsa – muszą uzy-
skać pewną rekompensatę. Ta rekompensata powinna przyjąć formę wzrostu
zasobu kapitału produkcyjnego (rzeczowego, antropogenicznego) jako czyn-
nika, który zrekompensowałby spadek realnego dobrobytu z tytułu zmniej-
szenia się kapitału naturalnego. Wynikający z tego rozumowania warunek
słabej trwałości wzrostu można zatem określić jako relację: wartościowo ujęty
spadek zasobów nieodnawialnych do inwestycji netto w kapitał trwały (w da-
18
W polskiej literaturze wskaźniki takie zaprezentowano najszerzej w dwóch opracowaniach:
Wskaźniki ekorozwoju..., op. cit.; Wskaźniki zrównoważonego rozwoju, red. T. Borys, Wyd. Eko-
nomia i Środowisko, Warszawa-Białystok 2005.
45
nym kraju i dla danego roku). Im mniejsza od jedności absolutna wartość tego
wskaźnika, tym w większym stopniu jest spełniony omawiany warunek trwa-
łości wzrostu.
Wykorzystanie
kapitału naturalnego podlega określonym zasadom o róż-
nym stopniu ogólności. Do najważniejszych należą:
•
zasada bilansowania zasobów i rozchodów;
•
zasada nieuszczuplania zasobów kapitału naturalnego, zwłaszcza pod-
stawowego kapitału naturalnego;
•
zasada zachowania różnorodności komponentów kapitału naturalnego;
•
zasada substytuowania kapitału naturalnego innymi formami kapitału;
•
zasada minimalizacji źródła entropii;
•
zasada racjonalnego korzystania z zasobów kapitału naturalnego (stoso-
wanie kryterium maksymalizacji użyteczności osiąganej z kapitału natu-
ralnego);
•
zasada efektywności wykorzystania elementów kapitału naturalnego
(nadwyżki korzyści nad kosztami).
Właściwe wykorzystanie kapitału naturalnego, podobnie jak i innych
form kapitału, wymaga orientacji się w rozmiarach zasobów danego kapitału
oraz prowadzenia ewidencji jego rozchodów. Im zakres informacji jest więk-
szy, a same informacje dotyczące zasobów kapitału naturalnego i jego rozcho-
dów dokładniejsze, tym możliwość właściwego wykorzystania wyższa.
Wymaga to prowadzenia badań ekologicznych, w stosunku do biosfery oraz
geologicznych w przypadku zasobów litosfery, a także analiz zasobów hydros-
fery. Bilanse powinny być prowadzone w skali lokalnej, całych gospodarek
oraz kuli ziemskiej. W przypadku strategii ekorozwoju wiedza o zasobach ka-
pitału naturalnego nie oznacza zdobywania przewagi nad innymi narodami,
lecz możliwość racjonalnego gospodarowania tym kapitałem w skali globu.
Niezwykle istotna jest również zasada nieuszczuplania zasobów kapitału
naturalnego. Dotyczy to zwłaszcza podstawowego kapitału naturalnego, który,
zgodnie z wcześniej zamieszczoną definicją, obejmuje zasoby (elementy) nie-
zbędne do utrzymania życia na Ziemi, w znanej nam obecnie formie. Ten nie-
substytuowalny innymi formami kapitału, zasób obejmuje takie elementy jak
warstwa ozonowa, globalny klimat, różnorodność biologiczną, świat dzikiej
przyrody, lądolody, dżungle tropikalne czy oceany i morza, a także siły pod-
trzymujące wielkie cykle biogeochemiczne. Dla zachowania tej formy kapitału
naturalnego należy stosować podejście restrykcyjne. Brak przestrzegania za-
sady nieuszczuplania zasobów podstawowego kapitału naturalnego będzie
oznaczać załamanie się najważniejszych elementów równowagi przyrodniczej
na Ziemi. W efekcie przestanie istnieć życie w postaci znanej nam obecnie.
Nie jest to równoznaczne z zanikiem białkowo-węglowej formy życia na kuli
46
ziemskiej. Paleobiologia wyróżnia co najmniej sześć mniejszych i większych
okresów wymierania gatunków.
19
Żaden z nich nie doprowadził do zupełnego
zaniku życia biologicznego na Ziemi. Oznaczał jedynie jego istotne przekształ-
cenie, na przykład w postaci opanowania powierzchni lądów, powstania krę-
gowców, opanowania atmosfery, stałocieplności czy pojawienia się istot ro-
zumnych. Współczesne zagrożenia stwarzane przez gospodarczą i bytową
działalność człowieka skierowane przeciwko elementom podstawowego kapi-
tału naturalnego są szczególnie niebezpieczne dla gatunku ludzkiego.
Różnorodność biologiczna może być rozpatrywana na trzech, a właściwie
czterech, poziomach organizacji biologicznej – genetycznym (osobniczym),
gatunkowym i biocenotycznym (siedliskowym) oraz krajobrazowym. Właści-
we funkcjonowanie poszczególnych ekosystemów wymaga zachowania róż-
norodności na wszystkich poziomach. Ekosystemy natomiast decydują o zna-
czeniu, funkcjach i możliwości korzystania z elementów kapitału naturalnego
(podstawowego i innego). Z tego powodu przestrzeganie zasady zachowania
różnorodności komponentów kapitału naturalnego współgra z zasadą zacho-
wania bioróżnorodności genetycznej, gatunkowej i siedliskowej. Zachowanie
różnorodności ważne jest również ze względu na odmienne, niesubstytuowal-
ne funkcje spełniane przez poszczególne elementy kapitału naturalnego.
Zachowaniu zasobów i różnorodności elementów kapitału naturalnego
sprzyja również przestrzeganie zasady substytuowania go innymi formami
kapitału. Człowiek w swojej działalności gospodarczej i cywilizacyjnej stwo-
rzył nowe, nieznane w przyrodzie, formy kapitału, takie jak kapitał rzeczowy
i finansowy, kapitał ludzki, kapitał społeczny czy kapitał informacyjny. Każda
z tych form jest zdolna pełnić określone zadania funkcjonowania ludzkiej cy-
wilizacji oraz przyczyniać się do zaspokajania potrzeb człowieka. Możliwości
te mogą być wykorzystywane mniej lub bardziej racjonalnie. Stwarzają przy
tym szansę zaspokajania potrzeb bez nadużywania zasobów kapitału natural-
nego, są zatem częściowymi substytutami tego kapitału. Możliwość substytu-
owania elementów kapitału naturalnego przez inne, antropogeniczne formy
kapitału tworzy warunki zachowania większych zasobów kapitału naturalne-
go dla przyszłego funkcjonowania ludzkiej cywilizacji i gospodarki oraz przy-
szłych pokoleń i odciąża środowisko przyrodnicze, ograniczając zagrożenia
jego degradacji.
Substytuowalność elementów kapitału naturalnego jest jednak ograni-
czona. Nie ma zatem możliwości całkowitego zastąpienia tego kapitału innymi
antropogenicznymi formami kapitału. W stosunku do niezastępowalnej części
kapitału naturalnego należy rygorystycznie stosować w ramach ekorozwoju
19
Porównaj: R. Leakey, R. Lewin, Szósta katastrofa, Wyd. Prószyński i S-ka, Warszawa 1999.
47
dwie zasady – zasadę racjonalnego korzystania z zasobów kapitału naturalne-
go i zasadę efektywności wykorzystania elementów tego kapitału. Pierwsza
z nich oznacza nie tylko postępowanie racjonalne w kontekście racjonalności
rzeczowej, co może sprowadzać się do skutecznego eksploatowania zasobów
środowiska przyrodniczego. Atrybut skuteczności jest szczególnie podkreśla-
ny w tradycyjnym pojmowaniu racjonalności rzeczowej. Chodzi raczej o racjo-
nalność, którą można sprowadzić do stosowania kryterium maksymalizowa-
nia użyteczności osiąganej z eksploatacji elementów kapitału naturalnego.
Oznacza to na przykład stosowanie takich metod eksploatacji zasobów natu-
ralnych, które pozwolą bardzo efektywnie wykorzystywać zarówno podsta-
wową substancję wydobywaną ze złoża, jak i pozyskiwać w efektywny eko-
nomicznie sposób inne towarzyszące jej pierwiastki i związki chemiczne.
W innym przypadku, na przykład lasu prowadzi do wykorzystania jego zaso-
bów drewna i innych substancji, jak i użytków (walorów) pozaekonomicz-
nych, na przykład estetycznych, rekreacyjnych. Racjonalność wykorzystania
elementów kapitału naturalnego oznacza przede wszystkim kompleksowość
pozyskiwania walorów.
Zasada efektywnego wykorzystania elementów kapitału naturalnego
oznacza natomiast ekonomizację postępowania sprowadzoną do przestrzega-
nia kryterium osiągania nadwyżki korzyści nad kosztami. Ocena korzyści oraz
kosztów musi mieć szeroki charakter, łącznie z efektami zewnętrznymi. Jeżeli
bilans korzyści i kosztów pokazuje, że eksploatacja danego komponentu śro-
dowiska przyrodniczego (elementu kapitału naturalnego) nie przyniesie czy-
stego przychodu, to wówczas powinna zostać podjęta decyzja o powstrzyma-
niu się od eksploatacji. Istnieje szansa, że rozwój myśli technologicznej i na-
ukowej oraz zmiana warunków rynkowych (na przykład współczynników
rzadkości) w przyszłości uczyni tą eksploatację efektywną.
Ostatnią najbardziej ogólną zasadą, którą należy przestrzegać w proce-
sach eksploatacji zasobów kapitału naturalnego jest, zasada minimalizacji
źródła entropii. Z obserwacji przyrodniczych wynika, że w naturalnych proce-
sach „wybierane” są takie rozwiązania, które minimalizują tempo powiększa-
nia entropii w przyrodzie. Podobna reguła powinna być stosowana w działal-
ności gospodarczej i funkcjonowaniu człowieka.
2.5. Potencjalne kierunki ewolucji ekonomii ekologicznej
i
ekonomii
środowiska
Na obecnym etapie rozwoju obu dyscyplin – ekonomii ekologicznej i eko-
nomii środowiska – można wyobrazić kilka scenariuszy dalszej ewolucji
w tym zakresie:
48
•
samodzielny, odrębny i częściowo niezależny rozwój obu dyscyplin;
•
droga ku syntezie polegającej na „wtopieniu się” jednej dyscypliny w dru-
gą, przy przejęciu przez którąś z nich dominacji;
•
zanik obu dyscyplin i przejęcie ich problemów badawczych przez szkoły
teoretyczne z głównego nurtu teorii ekonomii;
•
powstanie nowej dyscypliny wykorzystującej dorobek obu dyscyplin, bę-
dącej teoretyczną podstawą strategii rozwoju zrównoważonego, czyli
„ekonomii zrównoważonej” (wykorzystując nazewnictwo Rogalla).
Pierwszy
scenariusz
może być w pewnym sensie utrwaleniem aktualnie
istniejącej sytuacji. Mamy bowiem do czynienia z częściowo równoległym
rozwojem ekonomii środowiskowej i ekonomii ekologicznej. Pierwsza jest
swoistą reakcją ekonomii głównego nurtu – szkoły neoklasycznej i keynesow-
skiej – na wyzwania stawiane przez współczesny kryzys ekologiczny, nowe
problemy powstające na styku gospodarka–społeczeństwo–środowisko przy-
rodnicze i próby wdrażania strategii rozwoju zrównoważonego. Druga zaś jest
między innymi efektem krytyki takiej formy reakcji oraz, w szerszym kontek-
ście, efektem dorobku szkół heterodoksyjnych we współczesnej ekonomii, na
przykład ekonomii ewolucyjnej. Znaczące różnice pomiędzy ekonomią środo-
wiska a ekonomią ekologiczną, jakie istnieją obecnie mogą jeszcze przez jakiś
czas „konserwować” częściowo odrębne drogi rozwoju obu szkół.
Drugi scenariusz polegający na przechwyceniu przez jedną dyscyplinę
drugiej można rozpatrywać w postaci dwóch wariantów – zdominowanego
przez ekonomię środowiska oraz zdominowanego przez ekonomię ekolo-
giczną. Wariant „przewagi ekonomii środowiska” można łączyć z rolą, jaką od-
grywa szkoła neoklasyczna we współczesnej gospodarce i refleksji nad jej
funkcjonowaniem. Pewnym ograniczeniem dla realizacji takiego scenariusza
może być rozwój ekonomii ewolucyjnej, coraz silniejsza presja na „fizykalizację”
analiz ekonomicznych i narastająca krytyka formułowana w stosunku do głów-
nego nurtu ekonomii. Czynnikiem sprzyjającym może być natomiast pewna
słabość metodologiczna samej ekonomii ekologicznej.
Wariant „przewagi ekonomii ekologicznej” ma szanse realizacji, jeżeli
ograniczenia ekonomii neoklasycznej staną się podstawową przeszkodą dla
praktycznego rozwiązywania problemów powstających na styku gospodarka
i społeczeństwo a środowisko przyrodnicze. Dodatkowo musiałaby nastąpić
erozja siły oddziaływania ośrodków ekonomii neoklasycznej, które obecnie
dominują nie tylko w dydaktyce ekonomicznej, ale również w procesach
kształtowania sposobów widzenia i interpretacji zjawisk ekonomicznych.
Alternatywne polityczne ruchy ekologiczne (partie ekologiczne) mogą wzmac-
niać lub osłabiać społeczną rolę ekonomii ekologicznej.
49
Trzeci scenariusz oznacza zanik obu dyscyplin i włączenie ich problemów
badawczych do teorii ekonomii. Taki zanik obu dyscyplin jest wyobrażalny,
biorąc pod uwagę bliskie związki pomiędzy „rdzeniem teoretycznym” ekono-
mii neoklasycznej a ekonomią środowiska, czy ekonomii ekologicznej a anali-
zami prowadzonymi przez ekonomię ewolucyjną. Już obecnie dostrzec można
wychodzące poza przedmiot ekonomii ekologicznej i ekonomii środowiska
objawy „ekologizacji” tradycyjnych szkół teoretycznych – zwłaszcza ekonomii
neoklasycznej i ekonomii keynesowskiej. Stały się one elementem realizowa-
nych na uczelniach procesów dydaktycznych, a „erozja” podejścia ortodoksyj-
nego widoczna jest w całej współczesnej teorii ekonomii. To przenikanie pro-
blemów ekologiczno-ekonomicznych do głównego nurtu ekonomii może oka-
zać się wystarczające, aby nastąpił zanik samodzielnych dróg rozwoju ekono-
mii środowiska i ekonomii ekologicznej.
Czwarty
scenariusz
można dostrzec zwłaszcza w literaturze niemieckiej,
gdzie idee ekonomii ekologicznej traktowane są jako punkt wyjścia do wypra-
cowania ekonomii zrównoważonej, która ma być teoretyczną podstawą stra-
tegii zrównoważonego rozwoju. Dyscyplina taka powinna opierać się na kilku
elementach. Są to:
•
mocna koncepcja trwałości;
•
korekta redukcjonistycznej metodologii ekonomii środowiska w kierun-
ku ujęcia pluralistycznego;
•
ewolucja ekonomii głównego nurtu i ekonomii ekologicznej w kierunku
ekonomii zrównoważonej;
•
właściwa struktura wewnętrzna ekonomii ekologicznej;
•
trwały i zrównoważony rozwój i ekonomia zrównoważona opierają się
na zasadach etyczno-filozoficznych, w tym na wezwaniu do poczucia od-
powiedzialności za swoje działania;
•
interdyscyplinarność podejścia metodologicznego;
•
konieczność zmian ramowych warunków gospodarowania przez wyko-
rzystanie instrumentów polityczno-prawnych i instytucjonalno-organiza-
cyjnych;
•
konieczność właściwej identyfikacji pojęcia trwałości i wypracowania
nowych makromierników rozwoju społeczno-ekonomicznego;
•
społeczno-ekologiczna gospodarka rynkowa lub gospodarka mieszana
jako model gospodarki;
•
identyfikacja głównych globalnych uwarunkowań zrównoważonego roz-
woju.
20
20
Patrz: H. Rogall, Podstawowe założenia ekonomii zrównoważonej, w: Od koncepcji ekorozwoju
do ekonomii zrównoważonego rozwoju, red. D. Kiełczewski, Wyd. WSE, Białystok 2009, s. 77-107.
50
Taki scenariusz wydaje się bardzo ciekawy z kilku powodów. Po pierw-
sze, zrównoważony rozwój i towarzyszące mu strategie nie posiadają takiej
teoretycznej podstawy i wydaje się dość naturalne, aby została ona wypraco-
wana, umożliwiając skuteczniejszą realizację samej idei oraz uogólniając prak-
tyczne doświadczenia w tym zakresie. Po drugie, ekonomia zrównoważona
mogłaby stać się płaszczyzną syntezy dorobku współczesnych nauk ekono-
micznych w zakresie problemów ekologiczno-ekonomicznych, dając możli-
wość przyspieszenia rozwoju wiedzy. Po trzecie, powstanie nowej dyscypliny
stawia zawsze interesujące wyzwania poznawcze i daje możliwość nowator-
skiego ujęcia problemów badawczych. Ważne jest, aby problematyka ekolo-
giczno-ekonomiczna stała się trwałym elementem, zarówno badań podejmo-
wanych przez uczelnie i inne ośrodki naukowe, jak i procesu dydaktycznego
oraz kształtowania świadomości (wiedzy) i postaw.
2.6. Rekomendacje dydaktyczne
Z koncepcji zrównoważonego rozwoju wynika kilka istotnych konse-
kwencji dla zrównoważonej ekonomii. Po pierwsze, podstawa etyczno-aksjo-
logiczno-filozoficzna trwałości i zrównoważenia jest uzasadniona przez wyko-
rzystanie idei sprawiedliwości wewnątrzpokoleniowej i sprawiedliwości mię-
dzygeneracyjnej oraz odpowiedzialności. Po drugie, trwałość i zrównoważenie
obejmuje wszystkie istotne obszary aktywności człowieka, nie koncentrując
się wyłącznie na ochronie środowiska przyrodniczego. Po trzecie, uznanie ist-
nienia absolutnych granic pojemności asymilacyjnej środowiska przyrodnicze-
go wymaga znajdowania równowagi pomiędzy ładami – ekonomicznym, ekolo-
gicznym, społecznym i przestrzennym. Po czwarte, podejście zintegrowane
powinno uwzględniać główne współzależności pomiędzy celami zrównowa-
żenia rozwoju. Po piąte, sprawiedliwość międzypokoleniowa powinna ozna-
czać suwerenne decyzje w zakresie wyboru dóbr, które będą produkowane
oraz jaka jest sprawiedliwa dystrybucja tych dóbr.
Ekonomia ekologiczna (ekonomia zrównoważona) przyjmuje mocną za-
sadę trwałości, którą można kojarzyć z faktem ograniczonej substytucji ele-
mentów kapitału naturalnego, zwłaszcza podstawowego, innymi bardziej ste-
rowalnymi formami kapitału, istnieniem nieprzekraczalnych granic środowi-
ska przyrodniczego czyli ograniczonej pojemności asymilacyjnej, a także
z trwałym i zrównoważonym zachowanie zasobów naturalnych. Oznacza to,
że paradygmat wzrostu akceptowany w ekonomii środowiska (ekonomii neo-
klasycznej) powinien być zastąpiony paradygmatem trwałości i zrównoważe-
51
nia. Powinno to być osiągnięte za pomocą trzech ścieżek zrównoważonego
rozwoju – efektywności, trwałości użytkowania i samowystarczalności.
Powstanie i rozwój ekonomii środowiska i ekonomii ekologicznej było
w pewnym zakresie odzwierciedleniem oddziaływania wielu czynników
sprawczych (rysunek 1). Jednym z nich było ukształtowanie się i upowszech-
nienie dwóch paradygmatów determinujących stosunek współczesnych eko-
nomistów do zagadnień ekologiczno-ekonomicznych – paradygmatu ekologi-
zacji ekonomii i działalności gospodarczej oraz paradygmatu ekonomizacji
środowiska przyrodniczego. Był to również wyraz znaczenia szerszego sporu
pomiędzy filozofią antropocentryzmu i przyrodocentryzmu.
Rysunek 1.
Czynniki wpływające na powstanie i rozwój ekonomii
ekologicznej i ekonomii środowiska
Źródło: opracowanie własne.
Nowe dyscypliny wywołują wiele kontrowersji i sporów dotyczących za-
równo pojęcia, zakresu problemów badawczych i sposobów ich podejmowa-
nia oraz rozwiązywania, a także podstawowych kategorii. Do takich należy
pojęcie kapitału naturalnego i warunek trwałości oraz zasady zachowania tej
trwałości w czasie. Te ostatnie są o tyle interesujące, że traktuje się je jako wy-
znaczniki linii demarkacyjnej pomiędzy tymi dyscyplinami.
52
Na powstanie i dotychczasową ewolucję obu dyscyplin wpływ ma także
wiele innych czynników, jak globalne i lokalne wyzwania ekologiczne, wzrost
znaczenia czystego środowiska przyrodniczego w koncepcjach jakości życia,
idea i strategia zrównoważonego rozwoju, jak również wpływ tradycyjnych
szkół teoretycznych, jak na przykład ekonomii neoklasycznej, ekonomii key-
nesowskiej, ekonomii ewolucyjnej czy różnych teorii wzrostu–rozwoju gospo-
darczego, czy tworzenie się naukowych podstaw rozwoju zrównoważonego –
ekonomii zrównoważonej. Przyczyniają się one do rozwoju i precyzyjniejszego
określenia pola badawczego obu dyscyplin oraz stosowanych metod badaw-
czych. Z drugiej strony, można dokonać próby określenia przyszłych, poten-
cjalnych kierunków ewolucji ekonomii ekologicznej i ekonomii środowiska.
Aktualny etap ich rozwoju nie wyznacza jednoznacznie kierunków przyszłej
ewolucji.
Bez
wątpienia prawdziwa jest natomiast teza, że zarówno ekonomia eko-
logiczna, jak i ekonomia środowiska przyczyniają się do rozwoju wiedzy w za-
kresie problemów powstających na styku gospodarka, społeczeństwo i śro-
dowisko przyrodnicze, wprowadzania tej problematyki do dydaktyki i kształ-
towania świadomości ekologicznej i towarzyszących jej postaw, doskonalenia
tych działań, a także rozumienia i realizacji strategii zrównoważonego rozwoju.
53
A
RTUR
B
OŁTROMIUK
dr Artur Bołtromiuk, Uniwersytet w Białymstoku
3
Zrównoważony rozwój
w percepcji polskiego
społeczeństwa
Wstęp
W latach 2008 i 2009 przeprowadzono badania stanu świadomości eko-
logicznej społeczeństwa polskiego.
*
W niniejszym opracowaniu omówiono
wyniki odnoszące się do ekonomicznych aspektów rzeczywistych i deklaro-
wanych opinii, postaw oraz zachowań Polaków wobec środowiska przyrodni-
czego. Badanie podstawowe zostało przeprowadzone w 2008 roku, przy wy-
korzystaniu kwestionariusza zawierającego 41 pytań dotyczących wielu róż-
nych wymiarów postrzegania środowiska i jego znaczenia w społeczeństwie
i gospodarce
1
. Wyniki badań 2009 roku (16 pytań) pozwoliły na uzupełnienie
wcześniejszych analiz o bardziej szczegółowe zagadnienia w zakresie zrów-
noważonego rozwoju. Ponadto zamierzeniem drugiej edycji pytań było uzy-
skanie odpowiedzi: czy i w jaki sposób na zachowania polskiego społeczeń-
stwa w odniesieniu do środowiska przyrodniczego wpływało zagrożenie rece-
sją gospodarczą na początku 2009 roku?
Bezpośredni pomiar sondażowy został zrealizowany w terenie przez Cen-
trum Badania Opinii Społecznej na ogólnopolskiej reprezentatywnej próbie
dorosłych Polaków (PESEL 18+):
*
Badania zaprojektował i zrealizował autor na zlecenie i przy współpracy Instytutu na rzecz
Ekorozwoju.
1
A. Bołtromiuk, T. Burger, Polacy w zwierciadle ekologicznym. Raport z badań nad świadomością
ekologiczną Polaków w 2008 roku, Instytut na rzecz Ekorozwoju, Warszawa 2008; A. Bołtro-
miuk, Świadomość ekologiczna Polaków – zrównoważony rozwój. Raport z badań 2009, Instytut
na rzecz Ekorozwoju, Warszawa 2009.
54
•
w 2008 roku – od 16 do 21 kwietnia, N = 1136 wywiadów;
•
w 2009 roku – od 26 marca do 2 kwietnia, N = 1013 wywiadów.
3.1. Społeczeństwo wobec idei i zasad zrównoważonego rozwoju
Pojęcie zrównoważony rozwój dość długo funkcjonuje w przestrzeni pu-
blicznej. Na ile rozpoznawalne jest ono przez polskie społeczeństwo i jakie
treści są pod nie podkładane, miały pokazać odpowiedzi na pytanie z czym
respondenci kojarzą ten termin. W rozkładach odpowiedzi w obu edycjach
badania nie stwierdzono większych rozbieżności. Otrzymane wyniki nie na-
pawają optymizmem, gdyż na prawidłową definicję wskazała zaledwie trzecia
część respondentów (33%), przyporządkowując termin „zrównoważony roz-
wój” równoprawnemu traktowaniu rozwoju gospodarczego, rozwoju społecz-
nego i ochrony środowiska, podczas gdy co piąty badany identyfikuje go
z równomiernym rozwojem różnych dziedzin gospodarki (20%). Inne niepo-
prawne skojarzenia to: równowaga psychiczna człowieka (11%) czy równo-
mierny rozwój wszystkich regionów kraju (8%). Można tu również zaobser-
wować ścisły związek między znajomością pojęcia zrównoważonego rozwoju
a poziomem wykształcenia – respondenci po studiach wyższych prawie
dwuipółkrotnie częściej byli w stanie podać poprawną odpowiedź niż ci
z wykształceniem podstawowym (54% wobec 20%). Najlepiej zorientowani
w badanym temacie okazali się:
•
przedstawiciele kadry kierowniczej, specjaliści – 57% (2008); 62% (2009);
•
mieszkańcy największych miast – 51% (2008); 51% (2009).
Z uwagi na fakt, że poziom wiedzy na temat zrównoważonego rozwoju
w całej zbiorowości pozostaje względnie stały, w celu bardziej precyzyjnej
analizy przestrzennego rozkładu odpowiedzi uwzględniono wyniki obu badań
(2008 i 2009). Okazuje się, że wyraźnie częściej poprawnie identyfikują poję-
cie „zrównoważony rozwój” mieszkańcy regionu śląskiego i północno-wschod-
niego
∗
(rysunek 1) – obszarów, gdzie presja na środowisko jest relatywnie
największa (Śląsk) i najmniejsza (północno-wschodnia Polska).
∗
Przy przestrzennej prezentacji wyników posłużono się, podobnie jak we wcześniejszych bada-
niach InE nad zagadnieniami świadomości ekologicznej, sześcioma regionami, powstałymi
przez agregację kilku województw: region północno-zachodni – województwa: lubuskie, za-
chodniopomorskie i pomorskie; region północno-wschodni – województwa: warmińsko-mazur-
skie, podlaskie i lubelskie; region wielkopolski – województwa: wielkopolskie i kujawsko-po-
morskie; region centralny – województwa: mazowieckie, łódzkie i świętokrzyskie; region śląski
– województwa: śląskie, opolskie i dolnośląskie; region małopolski – województwa: małopol-
skie i podkarpackie.
55
Rysunek 1.
Znajomość pojęcia zrównoważony rozwój według regionów
w latach 2008–2009 [%]
Źródło: opracowanie własne.
Pogłębieniu badań nad problematyką zrównoważonego rozwoju w 2009
roku posłużył zestaw 5 pytań, z których dwa miały na celu zbadanie, czy
i w jakim stopniu Polacy podzielają tę ideę, a trzy posłużyły ocenie poziomu
akceptacji społecznej podstawowych zasad zrównoważonego rozwoju. Na py-
tanie o skutki podejmowanych decyzji o kierunkach rozwoju kraju respon-
denci odpowiedzieli, że należy brać pod uwagę wpływ takich rozstrzygnięć:
•
w równej mierze na gospodarkę, społeczeństwo i środowisko – 72%;
•
przede wszystkim na społeczeństwo (ludzi)
– 10%;
•
przede wszystkim na gospodarkę
– 9%;
•
przede wszystkim na środowisko
– 4%;
•
brak opinii
– 6%.
Najwięcej zwolenników równoprawnego traktowania gospodarczego,
społecznego i środowiskowego czynnika rozwoju można znaleźć wśród miesz-
kańców dużych (101-500 tys.) miast (84%), osób z wykształceniem wyższym
(82%) w przedziale wiekowym 35-44 lata (81%). Na priorytety gospodarcze
wskazują najczęściej rolnicy (17%), na priorytety społeczne natomiast:
uczniowie i studenci (20%), w wieku 18-24 lata (18%). Trudno jest jedno-
znacznie określić grupę społeczną, która wyraźnie preferuje środowiskowe
kryteria decyzji, gdyż ogólnie niewielka liczba respondentów wyraziła takie
37,9
33,4
30,8
32,6
39,5
31,6
56
właśnie opinie. Można jedynie wspomnieć, że na kwestie środowiskowe zwra-
ca większą uwagę najmłodsza, ucząca się i studiująca, grupa respondentów.
O zrozumieniu idei zrównoważonego rozwoju przez większość polskiego
społeczeństwa świadczy również postrzeganie relacji między gospodarczymi,
społecznymi i przyrodniczymi aspektami rozwoju na poziomie lokalnym.
Jedynie co piąty badany, mając do wyboru jeden z dwóch aspektów rozwojo-
wych, zdecydowanie opowiedział się za którymś z nich (tabela 1). Większość
respondentów miała mniej kategoryczne opinie (odpowiedzi: raczej tak, ra-
czej nie) lub nie wyraziła swoich poglądów w omawianej kwestii.
Tabela 1.
Relacje między czynnikami rozwoju zrównoważonego
na poziomie lokalnym w opinii respondentów [%]
Odpowiedzi respondentów
Potrzeby/wymogi ochrony środowiska
są ważniejsze od:
interesu
przedsiębiorców
rozwoju
infrastruktury
komunalnej
zachowania
miejsc pracy
Zdecydowanie tak
19
8
2
Raczej tak
46
34
21
Raczej nie
17
33
46
Zdecydowanie nie
3
8
16
Brak zdania
15
18
15
Skrajne „zdecydowane” odpowiedzi
22
16
18
Źródło: opracowanie własne.
Podobne wyniki uzyskano w odniesieniu do odpowiedzi na pytania o spo-
łeczną akceptacje dwóch głównych zasad zrównoważonego rozwoju: zasady
zanieczyszczający płaci (polluter pays principle – ppp), polegającej na obciąże-
niu pełnymi kosztami sprawcy negatywnej zmiany stanu środowiska lub na-
ruszenia równowagi środowiskowej oraz zasady przezorności, której istotą
jest holistyczna ocena ex ante środowiskowych skutków planowanych działań
gospodarczych i projektowanych inwestycji.
W opinii respondentów zastosowanie zasady zanieczyszczający płaci:
•
stworzy motywacje do poszukiwania innowacyjnych rozwiązań, w tym
proekologicznych – odpowiedzi: tak – 78%, nie – 9%, brak zdania – 13%;
•
przyczyni się do zmniejszenia zanieczyszczania środowiska przez przed-
siębiorstwa – odpowiedzi: tak – 78%, nie – 12%, brak zdania – 10%.
57
Co trzeci badany (33%) obawia się jednak, że konieczność przestrzegania
tej zasady spowoduje pojawienie się na dużą skalę problemu bankructwa
przedsiębiorstw, które nie będą mogły dostosować się do wymogów ochrony
środowiska (przeciwnego zdania jest 48%). Zbliżony odsetek respondentów
(34%) proponuje także uwolnienie spod jej rygorów przedsiębiorstw stano-
wiących podstawę lokalnej gospodarki, z czym nie zgadza się 49% społeczeń-
stwa.
W przypadku zasady przezorności dokładnie 75% Polaków podziela po-
gląd, że jest to ważny i potrzebny instrument chroniący środowisko przyrod-
nicze. Wątpliwości co do tego ma 9%, brak opinii – 16%. Ponadto 15% uznaje
omawianą zasadę za zbędną, szkodliwą procedurę, która ogranicza tempo
rozwoju kraju, podczas gdy 67% sądzi zupełnie inaczej (18% – nie ma zdania
na ten temat).
Z przytoczonych odpowiedzi wyłania się spójny obraz społeczeństwa,
które wprawdzie ma relatywnie ograniczoną wiedzę na temat samego pojęcia
zrównoważonego rozwoju, ale w zdecydowanej większości (około 70%) po-
dziela jego ideę i akceptuje zasady.
Inne nowe pytania, jakie postawiono badanym w roku 2009 dotyczyły
problematyki konsultacji społecznych w zakresie zrównoważonego rozwoju.
Konsultacje społeczne to proces, w którym przedstawiciele władz (każdego
szczebla: od lokalnych po centralne) przedstawiają obywatelom propozycje
dotyczące zmian planowanych na terenie, gdzie oni żyją. Konsultacje społecz-
ne mogą dotyczyć między innymi tworzenia nowych aktów prawnych lub
wdrażania zmian już w prawie obowiązujących, planowanych inwestycji oraz
wszelkich przedsięwzięć, które mogą mieć wpływ na życie codzienne i pracę
obywateli. Nie powinny ograniczać się jedynie do prezentacji planów, lecz
uwzględniać wysłuchanie opinii na ich temat oraz dopuszczać możliwość ich
modyfikowania. W praktyce konsultacje społeczne służą uzyskaniu opinii, sta-
nowisk, propozycji od instytucji i osób, zainteresowanych bezpośrednio lub
pośrednio skutkami proponowanych przez administrację działań. Realizacja
procesu konsultacji społecznych powinna obejmować kilka etapów: informo-
wanie o zamierzeniach/planach, prezentację poglądów na sposoby rozwiąza-
nia problemu, wymianę opinii, poszukiwanie rozwiązań kwestii spornych, in-
formację o ostatecznej decyzji.
Podejmowanie konsultacji społecznych jest o tyle uzasadnione, że
w praktyce każda większa inwestycja infrastrukturalna, budowa czy zmiany
w prawodawstwie powodują powstanie różnych – zazwyczaj przeciwnych
zmianom – grup interesów. Konsultacje społeczne powinny odbywać się mię-
dzy instytucją, która w wyniku inwestycji zamierza istotnie zmienić środowi-
sko przyrodnicze lub fizyczne, a tymi, których sprzeciw może blokować lub
58
spowalniać proces inwestycyjny. Jest to o tyle istotne, że jak pokazują do-
świadczenia o wiele łatwiej jest podejmować dialog w sytuacji, gdy działania
nie zostały jeszcze podjęte i wciąż istnieje możliwość modyfikacji planów tak,
by uwzględniały stanowiska różnych grup interesów. Wiadomo również, że
decyzje wypracowane wspólnie, w wyniku dialogu, uwzględniającego interesy
wszystkich zainteresowanych stron są później chętniej respektowane i prze-
strzegane, posiadają bowiem legitymizację, jaką daje udział w procesie po-
dejmowania decyzji wszystkich grup interesów. Jako zalety konsultacji spo-
łecznych można wymienić w tym kontekście:
•
uniknięcie niepotrzebnych sporów z grupami protestu (na przykład
opóźnień w realizacji inwestycji oraz wydatków związanych z dokony-
waniem zmian po zakończeniu budowy czy realizacji projektu);
•
polepszenie jakości podejmowanych decyzji, gdyż zebrane uwagi i propo-
zycje ze strony zainteresowanych grup społecznych oraz organizacji po-
zarządowych pozwalają dostrzec aspekty decyzji, które trudno zauważyć
bez udziału społecznego;
•
lepsze poinformowanie społeczeństwa o podejmowanych decyzjach oraz
zyskanie poparcia dla inwestycji, a zatem mocniejsza legitymizacja po-
dejmowania decyzji;
•
możliwość promowania inwestycji w mediach – łatwiejsze przedstawie-
nie przyczyn podjęcia określonych kroków oraz przedstawienia korzyści,
które wynikają z realizacji inwestycji.
Niebagatelną zaletą podjęcia konsultacji społecznych jest także wzmac-
nianie społeczeństwa obywatelskiego – pobudzanie mieszkańców do aktyw-
ności na rzecz swojego województwa, gminy, miasta.
Czy zatem Polacy doceniają wagę procedury konsultacji społecznych
i kogo w swoim odczuciu obarczają odpowiedzialnością za jej inicjowanie
i wdrażanie? Okazało się, że badani dostrzegają zalety konsultowania ważnych
decyzji społeczno-gospodarczych – na potrzebę konsultacji społecznych przy
podejmowaniu istotnych dla kraju decyzji w zakresie zrównoważonego roz-
woju wskazało 76% respondentów, uzasadniając to możliwością:
•
ograniczenia skali konfliktów wywołanych takimi decyzjami – 32%;
•
ograniczenia negatywnych dla środowiska skutków takich decyzji – 23%;
•
ułatwienia podejmowanie decyzji
– 21%.
Zaledwie 6% ankietowanych stwierdziło, że takie konsultacje są zbędne,
gdyż niepotrzebnie wydłużają proces decyzyjny (3%), na ogół nie uwzględnia
się ich wyników (2%) czy też wręcz uniemożliwiają one podjęcie jakiejkolwiek
decyzji (1%). Przez niewielki odsetek ankietowanych zostało stwierdzone, że
po pierwsze, na znajomość procedury, jaką jest stosowanie konsultacji spo-
łecznych w procesie decyzyjnym, po wtóre zaś dają optymistyczny obraz two-
59
rzącego się w naszym kraju społeczeństwa obywatelskiego, którego członko-
wie doceniają możliwość uczestnictwa w podejmowaniu decyzji dotyczących
zmian w ich lokalnym środowisku.
Kogo
Polacy
uważają za stronę, która powinna być aktywna w podejmo-
waniu tego rodzaju dialogu społecznego z obywatelami? Okazuje się, że nie-
mal połowa badanych (48%) jest zdania, że animatorami dialogu społecznego
powinny być organizacje społeczne, co również wydaje się być opinią oddają-
cą rodzącego się ducha społeczeństwa obywatelskiego; 37% badanych uważa-
ło, że podejmowanie dialogu na tematy ważne społecznie to zadanie dla władz
i administracji, czyli instytucji oficjalnych, a 15% – nie miało w tej kwestii
sprecyzowanej opinii.
3.2. Postrzeganie relacji gospodarka–środowisko
Jakość środowiska odgrywa dużą rolę we współczesnym rozwoju gospo-
darczym i jest istotną składową dobrobytu. Nie chodzi tu jedynie o gałęzie
gospodarki, które bezpośrednio wykorzystują zasoby środowiska i walory
krajobrazowe, takie jak na przykład turystyka czy rolnictwo. Przykład Danii
wskazuje, jak obecnie niezwykle dynamicznym motorem rozwoju gospodarki
może być sam przemysł nowoczesnych technologii stosowanych w ochronie
środowiska przyrodniczego.
Interesującym zagadnieniem jest to, jak społeczeństwo Polski postrzega
relacje między rozwojem gospodarczym a ochroną środowiska. Rozpoznaniu
między innymi tej kwestii posłużyły zadane w 2008 roku pytania o:
1. Miejsce
gospodarki
i
środowiska w systemie wartości. Większość Polaków
(54%) zgodziło się za stwierdzeniem, że „Polskę stać na to, aby jednocze-
śnie rozwijać gospodarkę i ponosić nakłady na ochronę środowiska”.
Co piąty respondent (20%) w hierarchii ważności wyraźnie stawia wyżej
ochronę środowiska niż wzrost gospodarczy, dopuszczając ograniczenie
tempa wzrostu ze względów środowiskowych. Dla 16% badanych
„w obecnej sytuacji kraju wzrost gospodarczy jest ważniejszy niż ochrona
środowiska, zajmiemy się stanem środowiska, gdy będzie nas na to stać”.
2. Możliwość ograniczenia produkcji ze względów środowiskowych. Około
70% Polaków zadeklarowało, że „czyste środowisko” stanowi dla nich na
tyle dużą wartość, że zasadne jest w związku z jego ochroną, na przykład
ograniczenie produkcji niektórych przedsiębiorstw, nawet jeśli konse-
kwencją tego będzie wzrost bezrobocia. Znaczna część tej grupy (21%
ogółu respondentów) jest o tym głęboko przekonana. Z ponoszeniem
60
tego rodzaju kosztów społeczno-gospodarczych w imię środowiska nie
zgadza się 13%, w tym zdecydowanie – 2%.
3. Celowość finansowania działań prośrodowiskowych W odpowiedzi na
pytanie o relacje między wydatkowaniem środków finansowych władz
publicznych i przedsiębiorstw na ochronę środowiska a rozwojem go-
spodarczym kraju ponad połowa (51%) respondentów wskazała na ich
pozytywne oddziaływanie, w tym 16% stwierdziło, że wydatki te w du-
żym stopniu przyczyniają się do rozwoju kraju. Przeciwnego zadnia było
10% badanych. Pozostali określili te wydatki jako neutralne z punktu wi-
dzenia rozwoju gospodarczego (22%), bądź też nie mieli na ten temat
wyrobionego zdania (17%).
Biorąc pod uwagę odpowiedzi na powyższe trzy pytania należy stwier-
dzić, że większość badanych (około 70%) nie postrzega relacji między ochro-
ną środowiska a wzrostem gospodarczym w kategoriach konfliktu, a nawet
jeśli takowy widzi, to jako dający się skutecznie rozwiązać. Przy tym wyraźnie
zarysowały się skrajne grupy respondentów o odmiennych priorytetach (zbli-
żony rozkład skrajnych odpowiedzi na poszczególne pytania dotyczące oma-
wianych relacji/zagadnień): prośrodowiskowi (około 20%) i prorozwojowi
(15%) oraz dość liczna grupa nie mająca opinii na ten temat (15%).
Omawiane pytania zadawane były respondentom od pierwszej edycji ba-
dań świadomości ekologicznej Polaków. Warto przyjrzeć się zatem zmianom
opinii, jakie miały miejsce na przestrzeni 16 lat
∗
(rysunki 2, 3). Otrzymane
w 2008 roku wyniki wskazują na malejący udział opcji negującej rozwój go-
spodarczy nieuwzgledniający zagadnień ochrony środowiska. Można tu za-
uważyć pewien związek miedzy poprawą koniunktury gospodarczej a wska-
zaniami respondentów na znaczenie czynnika środowiskowego. Relacja ta jest
wyraźniej widoczna w odniesieniu do pytania o poziom przyzwolenia na
ograniczenie produkcji niektórych przedsiębiorstw ze względu na ochronę
środowiska, nawet jeśliby powodowało to wzrost bezrobocia. Po badaniach
w latach 2000-2004 (wysoki poziom bezrobocia, niskie tempo wzrostu go-
spodarczego) badanie z 2008 roku wskazuje na rekordowy poziom przyzwo-
lenia.
∗
Obserwację umożliwia porównanie wyników systematycznych badań nad świadomością eko-
logiczną prowadzonych w Instytucie na rzecz Ekorozwoju od 1992 roku (kolejne edycje: 1997,
2000, 2004). Wszystkie edycje realizowała jedna firma – Centrum Badania Opinii Społecznej, co
pozwoliło zachować jednolite standardy badawcze.
61
Rysunek 2.
Miejsce gospodarki i środowiska w systemie wartości
Źródło: opracowanie własne.
Rysunek 3.
Przyzwolenie na ograniczenia produkcji
ze względów środowiskowych
Źródło: opracowanie własne.
Z uwagi na fakt, że zasoby naturalne stanowiące podstawę dotychczaso-
wego rozwoju cywilizacyjnego ulegają wyczerpaniu lub są coraz trudniej do-
stępne, a zatem osiągają coraz wyższe ceny, w badaniu z 2009 roku zadano
pytanie o działania, które w opinii respondentów należy podjąć, aby rozwiązać
ten problem w skali globalnej. Większość badanych (71%) skłaniało się ku po-
szukiwaniu recepty na szczupłość zasobów środowiska przyrodniczego, wy-
korzystywanych do produkcji dóbr, w sferze technologicznej: 31% opowie-
działo się za znalezieniem zupełnie nowych rozwiązań technologicznych, po-
zwalających ograniczyć zużycie dotąd wykorzystywanych zasobów, 22% – za
62
oszczędzaniem zasobów przez bardziej efektywne ich wykorzystanie w ramach
istniejących technologii, a 18% – za rozwojem i upowszechnieniem systemów
recyklingu. Tylko 12% upatruje rozwiązania tego problemu w zmianie stylu
życia przez ograniczenie konsumpcji, a dalszych 9% – w sferze edukacji,
uświadamiającej społeczeństwu konieczność ochrony zasobów naturalnych.
Oczekiwanie,
że dostęp do zupełnie nowych, bądź udoskonalenie istnieją-
cych technologii pozwoli rozwiązać problemy współczesnej cywilizacji wi-
doczne jest także w odniesieniu do potencjalnych źródeł pozyskiwania energii.
Polski rząd musi, a przynajmniej powinien wkrótce podjąć strategiczne, wią-
żące decyzje dotyczące kierunków rozwoju krajowej energetyki, biorąc pod
uwagę z jednej strony potrzeby i finansowe możliwości gospodarki, z drugiej
zaś unijne ograniczenia emisji CO
2
i związane z nimi koszty (obecne i przy-
szłe). Istotna jest także kwestia bezpieczeństwa energetycznego kraju.
W związku z tymi wyzwaniami w badaniach znalazło się pytanie o preferencje
społeczne w odniesieniu do przyszłych źródeł pozyskiwania energii. Odpo-
wiedzi respondentów z roku 2008 i 2009 zasadniczo niewiele różniły, z jed-
nym istotnym wyjątkiem – o 9,6 punktu procentowego (pp) wzrosła akcepta-
cja energetyki jądrowej, zajmując drugie, po surowcach i źródłach odnawial-
nych, miejsce wśród zaproponowanych opcji rozwoju omawianej dziedziny
gospodarki (tabela 2). Awans energetyki jądrowej miał miejsce kosztem
wszystkich pozostałych rozwiązań, przy czym największy spadek wskazań do-
tyczył kwestii oszczędzania energii (można to uznać za kolejny przejaw mniej-
szej skłonności do oszczędności) – o 4,8 pp. Wśród trzech najgroźniejszych dla
kraju i społeczeństwa zjawisk 10% respondentów w 2008 roku wymieniło
awarie elektrowni atomowych, chociaż nie ma i nigdy ich w Polsce nie było.
Tabela 2.
Opinie na temat przyszłych źródeł pozyskiwania energii [%]
Rok
Preferowane źródła energii
2008
2009
Surowce i źródła odnawialna
44
41
Energia jądrowa 14
24
Oszczędzanie energii
23
18
Węgiel kamienny i brunatny
7
6
Ropa naftowa i gaz ziemny
4
3
Brak opinii
9
9
Źródło: opracowanie własne.
63
Dziwić może niezwykle niska akceptacja węgla, podstawowego obecnie
i zapewne jeszcze długo w przyszłości, surowca energetycznego w Polsce.
Z drugiej strony respondenci dość racjonalnie nie biorą też pod uwagę energe-
tyki opartej na ropie naftowej i gazie ziemnym. Należy podkreślić, że upatry-
wanie przede wszystkim w surowcach i źródłach odnawialnych przyszłości
krajowej energetyki jest spójne z gotowością do wspierania z budżetu pań-
stwa takiej ścieżki jej rozwoju, którą deklaruje 80% podatników. Przeciwko
wspieraniu produkcji przyjaznej środowisku energii z budżetu, a więc z wła-
snych podatków, opowiedziało się 9%, a 11% nie wyraziło w tej kwestii swo-
jej opinii.
Nadmierna emisja CO
2
, której źródłem w Polsce jest w dużym stopniu
oparta na węglu krajowa energetyka, została uznana za jedną z głównych
przyczyn ocieplania się klimatu – globalnego problemu, który znajduje coraz
większy wyraz nie tylko w publikacjach i konferencjach naukowych, ale także
w decyzjach politycznych. W tym kontekście interesujące jest, czy Polacy po-
dzielają pogląd, że działalność człowieka wywiera wpływ na zmiany klima-
tyczne, a jeśli tak, to jak w ich opinii przedstawia się siła tego oddziaływania.
W odpowiedzi na pytanie: „w jakim stopniu działalność człowieka ma
wpływ na zmiany klimatyczne?”, prawie 66% respondentów uznało, że jest to
wpływ duży i bardzo duży, podczas gdy takich interakcji nie widziało zaledwie
3% ankietowanych (tabela 3). Rozkład odpowiedzi jest zbliżony do wyników
badań z 2008 roku, jednak nie można ich bezpośrednio porównywać, z uwagi
na pewną modyfikację pytania i rozszerzenie skali odpowiedzi
∗
.
Tabela 3.
Opinie na temat wpływu bezpośredniej działalności człowieka
na zmiany klimatyczne [%]
Rok
Wpływ
2008
2009
Bardzo duży 19
28
Duży 38
35
Średni
31
a
19
Mały
6
Bardzo mały 3
W zasadzie żaden (brak wpływu) 7
3
Brak opinii
5
6
a
w badaniu z 2008 roku respondenci mogli wybrać jedynie odpowiedź „niewielki”
Źródło: opracowanie własne.
∗
W 2008 roku zadane pytanie brzmiało: „W jakim stopniu przeciętny człowiek przyczynia się do
zmian klimatu?”
64
W celu zbadania czy obywatele Polski dostrzegają związek miedzy dzia-
łalnością człowieka a zmianami klimatycznymi w 2008 roku zadano także py-
tanie: „jaka gospodarcza działalność człowieka przyczynia się w największym
stopniu do zmian klimatycznych?” Jako działalność gospodarczą w najwięk-
szym stopniu wpływającą negatywnie na klimat ponad 67% respondentów
wymieniło przemysł. Na drugim miejscu tej swoistej listy zagrożeń znalazło
się wielkoobszarowe wycinanie lasów (47%). W ocenie Polaków duży udział
w zmianach klimatycznych mają także transport (32%) i energetyka (30%).
Zaledwie po kilka procent badanych upatrywało źródła rzeczonego problemu
w takich sferach gospodarki, jak: budownictwo (7%), rolnictwo (4%) czy tu-
rystyka (2%); 3% nie miało na ten temat wyrobionego zdania, bądź wskazało
na inny rodzaj działalności.
3.3. Działania indywidualne i zachowania konsumenckie a środowisko
Znajomość motywów skłaniających ludzi do działań na rzecz ochrony
środowiska ma istotne znaczenia dla tworzenia polityki ekologicznej zarówno
na szczeblu państwa, jak i regionu. Wśród rzeczonych motywów respondenci
na pierwszym miejscu wymieniają względy zdrowotne (69%). Niewiele
mniejsze znaczenie ma kwestia zachowania walorów i zasobów środowiska
przyrodniczego dla przyszłych pokoleń (62%), zgodnie z klasyczną definicją
rozwoju zrównoważonego Brundland. Wartości autoteliczne (przyroda jako
wartość sama w sobie) są obecne w deklaracjach 31% respondentów. Dla ko-
lejnych 16% ważnym motywem ochrony środowiska jest wyczerpywanie się
surowców. Względy ekonomiczne („oszczędność pieniędzy”) wskazało zaled-
wie 10% badanych.
Zdecydowana
większość respondentów ma świadomość wpływu, zarów-
no pozytywnego, jak i negatywnego, własnych działań i postaw na stan śro-
dowiska przyrodniczego. Na pytanie o związek zachowań w życiu codziennym
z ochroną bądź dewastacją środowiska twierdząco odpowiedziało 86% re-
spondentów (w tym 32% było całkowicie o tym przekonanych), przeciwne
zdanie wyraziło zaś zaledwie 11%.
Interesującym zagadnieniem jest także kwestia identyfikacji przyczyn
zaniechania działań na rzecz środowiska. Ponieważ zachowania proekologicz-
ne we współczesnej kulturze i w mediach są promowane jako niezwykle pozy-
tywne, co wydaje się być poglądem coraz częściej podzielanym przez Polaków,
postanowiono nie pytać wprost, co powstrzymuje badanych przed podejmo-
waniem działań proekologicznych. Takie sformułowanie pytania mogłoby być
odebrane jako agresywne i sprawiać, że czuliby się zobowiązani do tłumacze-
65
nia swoich postaw i zachowań, lub chcieliby przedstawiać się w lepszym świe-
tle, co obniżyłoby wiarygodność odpowiedzi. Poszukując odpowiedzi na pyta-
nie, dlaczego ludzie nie podejmują indywidualnych działań związanych
z ochroną zasobów środowiskowych zastosowano metodę projekcji, prosząc
respondentów o wyrażenie opinii na temat powodów, którymi kierują się inni
ludzie, wstrzymując się od tego rodzaju działań. Odpowiedzi na to pytanie
powinny być instrukcją dla odpowiednich podmiotów, które zgodnie z zasadą
pomocniczości powinny animować i promować działania na rzecz ochrony
środowiska.
Analiza odpowiedzi z 2008 i 2009 roku (tabela 4) pozwala na stwierdze-
nie, że wzrosła w społeczeństwie wiara w skuteczność indywidualnych dzia-
łań oraz wyraźnie zmniejszyła się obawa przed brakiem zrozumienia dla za-
chowań proekologicznych ze strony otoczenia, bądź też wzrosła akceptacja
społeczna dla tego rodzaju postaw (chociaż to ostatnie wyjaśnienie wydaje się
mniej prawdopodobne). Na pierwszym miejscu wśród uzasadnień niepodej-
mowania przez społeczeństwo działań na rzecz środowiska umocnił się brak
zainteresowania tym problemem (49% wskazań). Dwa kolejne uzasadnienia
to: wątpliwości co do skuteczności działań (36%) oraz niechęć do zmiany
przyzwyczajeń (30%). Co interesujące traci na znaczeniu bariera finansowa –
w 2009 roku znalazła się ona na szóstym miejscu (wskazana przez 14% res-
pondentów), podczas gdy w 2008 roku figurowała na miejscu czwartym (16%).
Tabela 4. Uzasadnienia niepodejmowania działań na rzecz środowiska [%]
Rok
Uzasadnienie
2008
2009
Brak zainteresowania problemem
48
49
Brak wiary w skuteczność indywidualnych działań 43
36
Niechęć do zmiany przyzwyczajeń 31
30
Brak wiedzy o możliwościach działań 16
15
Ograniczone możliwości podejmowania działań 14
14
Obawa poniesienia kosztów finansowych działań 16
14
Obawa przed drwiną, brakiem zrozumienia
14
6
Brak opinii, inne uzasadnienie
3
5
Źródło: opracowanie własne.
Rozpoznaniu rodzaju i skali zachowań związanych z ochroną środowiska,
podejmowanych w ciągu ostatniego roku przez respondentów posłużyła lista,
na której mieli oni za zadanie wskazać te działania, które wykonywali syste-
66
matycznie/często bądź sporadycznie/rzadko. Analizując zmiany, jakie
w ostatnim roku zaszły w działaniach na rzecz środowiska podejmowanych
przez polskie społeczeństwo, należy stwierdzić, iż spowolnienie tempa rozwo-
ju gospodarczego (do 0,8% PKB w I kwartale 2009 roku) nie znalazło zbyt du-
żego odzwierciedlenia w badanych zachowaniach Polaków. Nie stwierdzono
bowiem wzrostu zainteresowania oszczędzaniem energii elektrycznej czy też
wody, które stanowią istotny składnik wielu budżetów domowych. Wpraw-
dzie systematyczne oszczędzanie zużycia energii elektrycznej w 2009 roku
zadeklarowało o 1,6 pp więcej respondentów niż w 2008 roku, ale skłonność
do systematycznego kontrolowania zużycia wody zmniejszyła się o 2,3 pp,
a na zupełny brak działań w tym kierunku wskazało 21% ankietowanych
(17% w 2008 roku). Zanotowano wzrost odsetka osób, które nie były zainte-
resowane oszczędzaniem energii elektrycznej: z 14% w 2008 roku do 16%
w 2009 roku (tabela 5). Nie są to duże różnice, lecz w związku ze wzrostem
cen tych mediów i wzrostem niepewności w gospodarce należałoby się spo-
dziewać odwrotnej tendencji.
Tabela 5. Indywidualne działania na rzecz środowiska [%]
Rodzaj działań
Systematycznie
Sporadycznie
Brak działań
2008
2009
2008
2009
2008
2009
Stosowanie na zakupy
toreb wielokrotnego użytku
34 60 31 24 35 15
Ograniczenie zużycia
energii elektrycznej
56 58 30 26 14 16
Ograniczenie zużycia wody
55
53
28
26
17
21
Segregacja odpadów
46
48
25
24
29
28
Ograniczanie użytkowania
samochodu na rzecz komunikacji
zbiorowej, roweru
18 21 23 17 59 59
Kupno żywności ekologicznej
7
6
38
32
54
62
Źródło: opracowanie własne.
Nieznacznie
poprawiła się sytuacja w odniesieniu do problemu segregacji
odpadów, chociaż zaobserwowana zmiana mieści się w granicach błędu staty-
stycznego. Ceny usług wywozu i utylizacji zmieszanych odpadów komunal-
nych skokowo rosną, a tendencja ta ma się jeszcze długo utrzymywać, cho-
ciażby z uwagi na unijne regulacje i wytyczne. Znacznie niższe ceny, bądź nie-
kiedy nawet nieodpłatny odbiór posegregowanych śmieci sprzyjają proekolo-
67
gicznym zachowaniom w tym zakresie. Należy spodziewać się rozwijania
i umacniania nawyku segregacji odpadów w społeczeństwie polskim.
Należy jednak dodać, że negatywną stroną wzrostu cen wywozu zmie-
szanych odpadów na terenach podmiejskich i wiejskich jest niestety większa
skala zjawiska zaśmiecania lasów. Ponadto deklarowany, prawie 50% odsetek
osób systematycznie segregujących odpady może być mylący, bowiem respon-
denci mogli udzielić odpowiedzi twierdzącej segregując na przykład tylko je-
den rodzaj śmieci – papier (gdyż „utylizują” go na przykład w piecu), butelki
PET (gdyż akurat jest w pobliżu odpowiedni kontener) czy odpady organiczne
(w celu produkcji kompostu na potrzeby przydomowego ogródka). Chociażby
z tego powodu zagadnienie segregacji odpadów powinno być w przyszłości
przedmiotem bardziej szczegółowych badań.
Jedyną wyraźną zmianą w badanych działaniach Polaków na rzecz śro-
dowiska jest kwestia korzystania z toreb wielokrotnego użytku przy zakupach.
Wprowadzenie niewielkiej odpłatności za „reklamówki” (na ogół 0,05-0,1 PLN)
zniechęciło do ich używania tylko w ciągu jednego roku aż 25% Polaków,
a odsetek osób zabierających na zakupy własne torby osiągnął poziom 60%
(tabela 5). Okazało się zatem, że nawet niewielki bodziec ekonomiczny, ale
działający bezpośrednio, tu i teraz (zachowanie: kupno „reklamówki” i wi-
doczny ekonomiczny efekt tego zachowania: zapłata) jest w stanie w krótkim
czasie istotnie zmodyfikować ludzkie zachowanie. W przypadku energii elek-
trycznej i wody, ich dostarczenie (zużycie) i płatności za nie są na ogół znacz-
nie oddalone w czasie, co osłabia ekonomiczny motyw do oszczędnego korzy-
stania z tych mediów.
Zmiana makroekonomicznych uwarunkowań funkcjonowania polskiej
gospodarki wywarła widoczny wpływ na wybory konsumenckie. Coraz czę-
ściej podstawowym kryterium wyboru produktów (respondenci mogli wska-
zać trzy), zarówno spożywczych, jak i przemysłowych, jest ich cena (wzrost
znaczenia tego kryterium odpowiednio o: 10,4 i 7,2 pp), (tabele 6, 7). Drugim
istotnym motywem zakupu żywności, którego waga wzrosła jest jakość pro-
duktu (68% wskazań, wzrost o 2,7 pp). Na znaczeniu straciły natomiast: mar-
ka producenta (25%, –0,7 pp), skład produktu (24%, –10,1 pp), miejsce pro-
dukcji (19%, –0,7 pp) oraz opinia innych konsumentów (18%, –2,7 pp).
Wyraźnie mniejszą rolę, niż rok wcześniej, w wyborze koszyka dóbr żyw-
nościowych odgrywają motywy związane z szeroko pojętą ochroną środowi-
ska. Sposób wytwarzania produktów żywnościowych pozostający w zgodzie
z przyrodą jest istotny już tylko dla 5% badanych, podczas gdy w 2008 roku
stanowili oni 11%. Nic dziwnego zatem, że mniej chętnie sięgają oni po pro-
dukty rolnictwa ekologicznego (tabela 8). Na rodzaj opakowania z punktu wi-
dzenia jego oddziaływania na środowisko zwraca uwagę jedynie 2% klientów
68
(9% w 2008 roku). Ponadto 5% (wobec 12% w 2008 roku) zwraca uwagę, aby
nabywana żywność nie była modyfikowana genetycznie. Coraz baczniej zatem
konsumenci przyglądają się cenie, a coraz mniej uwagi poświęcają etykietom
produktów spożywczych.
Tabela 6. Kryteria wyboru produktów spożywczych [%]
Rok
Kryteria wyboru
2008
2009
Cena produktu
70
81
Jakość produktu (zawartość składników odżywczych) 65
68
Marka producenta
30
25
Skład produktu (na przykład obecność konserwantów)
34
24
Miejsce produkcji (w tym kraj pochodzenia)
20
19
Opina innych konsumentów (znajomych, rodziny)
21
18
Oznakowanie, jako wolne od GMO
12
5
Metody produkcji przyjazne środowisku 11
5
Reklama 4
3
Rodzaj opakowania (przyjazne środowisku) 9
2
Źródło: opracowanie własne.
Wśród podstawowych kryteriów, którymi, obok ceny (77% wskazań),
kierują się Polacy przy podejmowaniu decyzji o zakupie produktów przemy-
słowych (sprzętu AGD i RTV) znalazły się: marka producenta (49%) oraz nie-
zawodność i trwałość sprzętu (48%). Znaczącą rolę nadal odgrywają koszty
eksploatacji nabytego sprzętu (oszczędność energii, wody), które bierze pod
uwagę 37% respondentów. Jest to jednak o 5,3 pp mniej niż w 2008 roku
(tabela 7), co potwierdza omówioną wcześniej mniejszą skłonność do ograni-
czania zużycia podstawowych mediów. Wprawdzie koszty eksploatacji to kry-
terium o charakterze zdecydowanie bardziej ekonomicznym niż środowisko-
wym, to kierunek zmian jego znaczenia w hierarchii preferencji konsumenc-
kich jest tożsamy z postrzeganiem innych, typowo środowiskowych motywów
wyboru, takich jak: oznakowanie jako bezpieczne dla środowiska – 5% wska-
zań (w 2008 roku – 15%), przyjazne środowisku warunki produkcji – 3%
(6%), możliwość recyklingu – 1% (5%).
Środowiskowe kryteria wyboru produktów według respondentów są
najmniej istotnymi motywami wyborów rynkowych. Niepokoić może skala
spadku ich znaczenia zaledwie w ciągu jednego roku, co świadczy o nietrwało-
ści konsumenckich preferencji i dużej wrażliwości na realne bądź przewidy-
69
wane zmniejszenie dochodów gospodarstw domowych. Wydaje się, że w ciągu
najbliższych kilku lat (perspektywa długotrwałego osłabienia gospodarczego
w skali globalnej) nie ma szans na wzrost ich znaczenia. Wprawdzie wśród
nich, na przedostatniej pozycji sytuuje się „reklama”, ale są to tylko pozory,
gdyż reklama promuje na ogół markę, a ta znalazła się w pierwszej trójce naj-
częściej wskazywanych motywów wyboru.
Tabela 7. Kryteria wyboru produktów przemysłowych [%]
Rok
Kryteria wyboru
2008
2009
Cena produktu
70
77
Marka producenta
45
49
Niezawodność, trwałość 50
48
Oszczędność energii (i ewentualnie wody)
43
37
Wygląd produktu, wzornictwo
19
20
Opina innych konsumentów (znajomych, rodziny)
15
13
Oznakowanie, jako bezpieczny dla środowiska 15
5
Miejsce produkcji (w tym kraj pochodzenia)
8
3
Przyjazne środowisku warunki ich produkcji
6
3
Reklama 2
2
Możliwość recyklingu
5
1
Źródło: opracowanie własne.
I jeszcze jedna pesymistyczna konstatacja: społeczeństwu brakuje patrio-
tyzmu konsumenckiego, o czym świadczy spadek znaczenia kraju pochodzenia
nabywanych towarów, jako kryterium decyzji podejmowanych na rynku, mimo
medialnych apeli, by kupować polskie wyroby. Wyraźnie widać to w odniesie-
niu do produktów przemysłowych, ale dotyczy także żywności. Kryterium to
ma nie tylko wymiar ekonomiczny, istotny dla rodzimych producentów, ale
także wymiar środowiskowy, gdyż transport stanowi poważne obciążenie śro-
dowiska przyrodniczego (zużycie paliw, koszty amortyzacji środków trans-
portu, emisja CO
2
).
Od kilku lat w kraju jest obserwowany dynamiczny rozwój rolnictwa eko-
logicznego, będący wynikiem wejścia Polski w struktury unijne, a co za tym
idzie – objęcia wsparciem, w ramach wspólnej polityki rolnej, ekologicznych
metod wytwarzania żywności. Produkcja ponad 10 tys. gospodarstw ekolo-
gicznych i 250 zakładów przetwarzających ekologiczne płody rolne trafia już
do handlu detalicznego, co rodzi pytania o stan i perspektywy popytowej strony
70
rynku. Interesujące jest zwłaszcza to, jaki procent społeczeństwa jest nabywcą
żywności ekologicznej, kim są jej konsumenci, czy właściwie identyfikują tego
rodzaju żywność. Okazuje się, że Polacy w dużej mierze prawidłowo przypisu-
ją żywności ekologicznej takie atrybuty, jak:
•
niestosowanie w produkcji chemii rolnej, czyli nawozów sztucznych
i środków ochrony roślin – 51% odpowiedzi;
•
bezpieczeństwo dla zdrowia – 19% odpowiedzi;
•
przyjazne środowisku warunki produkcji – 5% odpowiedzi.
Jedynie 25% błędnie kojarzy to pojęcie lub nie potrafi go w żaden sposób
określić. Należy jednak podkreślić, że podobnie jak w krajach Europy Zachod-
niej, musi to świadczyć o umiejętności zidentyfikowania przez większość kon-
sumentów certyfikowanych produktów rolnictwa ekologicznego na sklepo-
wych półkach.
Z deklaracji respondentów dotyczących zakupów żywności ekologicznej
wynika, że 10% stale lub często kupuje tego rodzaju produkty, a kolejne 32%
to okazjonalni ich nabywcy. Z żywnością oznakowaną jako produkty rolnictwa
ekologicznego nie zetknęło się 16% respondentów, taki sam odsetek bada-
nych nie jest nią zainteresowany. Pozostali brak produktów ekologicznych
w swojej strukturze konsumpcji tłumaczyli ich fizyczną niedostępnością
w najbliższej okolicy (14%) lub zbyt wysoką ceną (8%).
Coraz
częściej na europejskie stoły, w tym także polskie, trafia żywność
modyfikowana genetycznie. Wraz z upowszechnianiem się tej żywności za-
ostrza się też spór o to, czy organizmy modyfikowane genetycznie są bez-
pieczne dla środowiska i zdrowia człowieka. Dyskusja jest wielowymiarowa –
toczy się nie tylko na płaszczyźnie naukowej, politycznej czy ekonomicznej, ale
dotyka też kwestii socjalnych, etycznych, kulturowych, a nawet religijnych.
Z jednej strony za wprowadzeniem do produkcji rolnej organizmów genetycz-
nie modyfikowanych (GMO) opowiada się duża część naukowców i samych
rolników, z drugiej strony zagorzali przeciwnicy GMO inicjują szerokie spo-
łeczne koalicje na rzecz ustanawiania stref wolnych od tego rodzaju produkcji
rolnej. Na tle tego bardzo aktualnego i gorącego sporu interesujące jest jak Po-
lacy postrzegają problem GMO.
Respondenci poproszeni zostali w 2008 roku po raz drugi
2
o wyrażenie
zdania na temat badań nad organizmami modyfikowanymi genetycznie (mogli
2
Badanie świadomości społecznej na temat zagadnień związanych z GMO zostało wykonane
przez CBOS w 2003 roku na 1000-osobowej próbie reprezentatywnej dla dorosłych mieszkań-
ców Polski, na podstawie pytań przygotowanych przez Instytut na rzecz Ekorozwoju. Jego wy-
niki zostały opublikowane w: I. Bukraba-Rylska, Opinia Polaków o organizmach zmodyfikowa
nych genetycznie (GMO), w: Genetycznie Modyfikowane Organizmy. Kto ma rację?, red. K. Kamie-
niecki, P. Kossobudzki, I. Murzyńska, Fundacja na rzecz Rozwoju Polskiego Rolnictwa, Instytut
na rzecz Ekorozwoju, Warszawa 2003.
71
wybrać 3 spośród 12 opinii) znacznie częściej wskazywali na negatywne ich
konsekwencje. Skłaniali się do opinii (w nawiasie dane z 2003 roku), że takie
badania stanowią przede wszystkim:
•
groźbę pojawienia się u ludzi nowych chorób i alergii
– 47% (40%);
•
ryzyko wywołania zmian genetycznych u człowieka
– 44% (42%);
•
niebezpieczną ingerencję w przyrodę
–
41%
(48%).
Znacznie rzadziej badaniom nad GMO przypisywano wartości pozytywne,
utożsamiając je z:
•
szansą na zlikwidowanie głodu i niedostatku
– 20% (10%);
•
szansą zwalczenia wielu chorób trapiących ludzkość
– 13% (22%);
•
warunkiem dalszego postępu w wielu dziedzinach
– 12% (10%).
W
uzupełnieniu należy dodać, że 13% respondentów nie miało sprecy-
zowanej opinii na ten temat (w 2003 roku – 11%). Taki rozkład odpowiedzi
oznacza, że większość społeczeństwa nieufnie odnosi się do GMO, choć nie jest
to tak głęboka obawa, jak na przykład sugerują to media, ponieważ przynajm-
niej co piąty Polak widzi korzystne aspekty badań nad tym zagadnieniem.
Unia Europejska do niedawna jeszcze sceptycznie odnosiła się do propo-
zycji wprowadzenia GMO do produkcji rolnej, jednak na początku obecnej
dekady zmieniła zdanie
3
i zobowiązuje wręcz państwa członkowskie do znie-
sienia bezwzględnych zakazów uprawy tego rodzaju roślin. Również Polska
z chwilą uzyskania członkostwa w UE musiała podjąć działania, mające na celu
przeniesienie regulacji wspólnotowych na poziom prawa krajowego, czego
efektem jest projekt ustawy – Prawo o organizmach genetycznie zmodyfiko-
wanych, budzący wiele kontrowersji wśród przeciwników GMO.
W
związku z tym celowym było pytanie o poziom społecznej akceptacji
uprawnień Europejskiego Trybunału Sprawiedliwości (ETS) do nałożenia na
Polskę wysokich kar pieniężnych za niezgodne z prawem UE wprowadzenie
(hipotetyczne) zakazu stosowania w uprawach roślin modyfikowanych gene-
tycznie. Okazało się, że fakt ten skłonnych jest zaakceptować 42% Polaków,
40% wyraża swój sprzeciw, a 18% nie ma zdania na ten temat. Ponieważ mi-
mo wszystko Polacy nie są w większości legalistami oraz bardzo negatywnie
odnoszą się zewnętrznych „pouczeń”, to poziom zaufania do rozwiązań na
szczeblu wspólnotowym kwestii GMO należy uznać za wysoki. Interesujący
jest fakt, iż grupą, która w najmniejszym stopniu skłonna jest zaakceptować
ewentualne reperkusje ze strony ETS są polscy rolnicy – 19% wobec 62% gło-
sów sprzeciwu. Ta grupa zawodowa częściej także wskazywała na negatywne
3
Dyrektywa Rady 2001/18/WE z dnia 12 marca 2001 roku; rozporządzenie (WE) nr 1829/
2003 z dnia 22 września 2003 roku; rozporządzenie (WE) nr 1830/2003 z dnia 22 września
2003 roku.
72
konsekwencje badań nad GMO, na przykład niekontrolowane zmiany gene-
tyczne u człowieka – 59%, groźbę chorób – 54%, niebezpieczną ingerencję
w przyrodę – 49%.
3.4. Konflikty na tle ochrony i zagospodarowania środowiska
Pytani w 2008 roku o konflikty na tle ochrony środowiska pojawiające się
w najbliższej okolicy respondenci najczęściej podnosili problem składowania
odpadów (52%). Ekonomicznym przejawem narastania tego problemu jest
obecny wzrost cen wywozu śmieci w całym kraju. Lokalne konflikty dostrze-
gane przez badanych to także: zajmowanie terenów zielonych pod budownic-
two w miastach (32%) i lokalizacja dróg (31%). Rzadziej wskazywane pro-
blemy dotyczyły lokalizacji masztów telefonii komórkowych (14%) oraz usta-
nowienia bądź rozszerzenia obszarów chronionych (11%). Warto podkreślić,
że ponad 33% Polaków nie znalazła żadnych konfliktów w swoim otoczeniu.
Trzy najczęściej wskazywane źródła konfliktów są dobrze skorelowane
z wielkością miejscowości, w której mieszkają respondenci – im większe mia-
sta, tym częściej ich społeczności wskazują na występowanie sytuacji konflik-
towych (rysunek 4). Odwrotną zależność obserwuje się w odniesieniu do de-
klaracji o braku jakichkolwiek konfliktów.
Rysunek 4. Wskazywane najważniejsze konflikty na tle ochrony środowiska
w zależności od miejsca zamieszkania
Źródło: opracowanie własne.
Dynamiczny rozwój miast i rozrastanie się obszarów podmiejskich ob-
serwowane w ostatniej dekadzie, a także dyskusje na temat ułatwień w prze-
kształcaniu ziemi rolniczej pod zabudowę w granicach miast i ich w najbliż-
szym otoczeniu, skłoniły do zapoznania się z opinią społeczeństwa w sprawie
73
rozrastania się miejskiej przestrzeni. Wyniki badania pokazały, że większości
respondentów (70%) trudno opowiedzieć się zarówno po stronie zwolenni-
ków, jak i przeciwników rzeczonego zjawiska. Przy tym rozkład odpowiedzi
„za” (17%) i „przeciw” (21%) jest bardzo zbliżony, a większe emocje ekspan-
sja miast budzi zaledwie w co trzynastym Polaku. Najbardziej spolaryzowani
w swoich opiniach są mieszkańcy obszarów wiejskich i osoby najstarsze. Roz-
przestrzenianie się terenów miejskich raczej nie wywołuje entuzjazmu w naj-
większych miastach, gdzie zwolenników tego zjawiska jest ponad dwukrotnie
mniej niż przeciwników (12% do 24%) w przeciwieństwie do miast małych
(do 20 tys. mieszk.), w których nieznaczną przewagę ma pierwsza grupa (19%
do 17%). W pozostałych kategoriach miejscowości proporcje te są zbliżone do
krajowych. Negatywne opinie na temat rozrastania się miast częste są wśród
rolników (26%).
Wiele emocji wywołuje prowadzona od kilku lat w Polsce masowa akcja
wycinania przydrożnych drzew, motywowana poprawą warunków bezpie-
czeństwa kierowców. Kategoryczny sprzeciw wobec tego rodzaju praktyk
zgłosiło 21% respondentów, umiarkowaną dezaprobatę – kolejne 35%.
Poparcie dla usuwania drzew z bliskiego sąsiedztwa pasa drogowego wyraziło
37%, w tym 9% – zdecydowane. Zdeklarowanych zwolenników wycinanie
przydrożnych drzew znajduje wśród mieszkańców północy Polski (na przykład
16% w regionie północno-zachodnim), przy czym im dalej na południe kraju
tym ich odsetek jest coraz mniejszy, dochodząc do 6% w regionie małopolskim.
Mężczyźni opowiadają się za tego rodzaju działaniami dwukrotnie częściej od
kobiet (13% wobec 6%). Radykalne stanowisko popierające wycinanie drzew
najczęściej spośród grup zawodowych zajmują rolnicy (19%). Przeciwnikami
eliminacji zadrzewień z przydrożnego krajobrazu są przede wszystkim
uczniowie i studenci – 71% i najmłodsi respondenci (18–24 lata) – 67%.
Konflikt
wokół pierwotnej lokalizacji obwodnicy Augustowa, tak „rozpa-
lający” emocje jeszcze w 2009 roku, uświadomił politykom i społeczeństwu
skalę i istotę problemów, jakie wiążą się z koniecznością przestrzegania przy-
jętych zobowiązań wobec UE, dotyczących obszarów europejskiej sieci Natura
2000. Realna groźba sankcji finansowych ze strony Unii skłoniła rząd Polski
do ponownego przeanalizowania celowości wcześniej forsowanego rozwiąza-
nia i rozpatrzenia trzech innych, alternatywnych wariantów przebiegu trasy
Via Baltica. Przypadek ten stanowił inspirację do zapytania respondentów
o akceptację prawa Europejskiego Trybunału Sprawiedliwości do egzekwo-
wania pod groźbą sankcji finansowych przestrzegania przez Polskę obowiązu-
jących w UE przepisów ochrony przyrody. Akceptację taką wyraziła większość
respondentów – 58%, 30% miało przeciwne zdanie, 12% nie zdradziło swojej
opinii. Najbardziej skłonni do przyjęcia nawet niekorzystnych dla Polski orze-
74
czeń Trybunału są: uczniowie i studenci – 76%, ludzie młodzi (18–24 lata) –
73% i osoby z wyższym wykształceniem – 71%. Natomiast najwięcej zastrze-
żeń budzi ten fakt w środowisku rolników, gdzie tylko 38% wskazało na „tak”,
zaś 53% było odmiennego zdania. Akceptacja jurysdykcji europejskiej w za-
kresie ochrony środowiska maleje wyraźnie wraz z wiekiem oraz wielkością
miejscowości zamieszkania respondentów.
Wnioski
Analiza wyników przeprowadzonego badania wybranych elementów
świadomości ekologicznej polskiego społeczeństwa pozwala na sformułowa-
nie następujących wniosków:
•
Pojęcie „zrównoważony rozwój” poprawnie identyfikuje około 33% re-
spondentów, to jego ideę podziela i uznaje zasady ponad 70% polskiego
społeczeństwa i to zarówno w wymiarze ogólnogospodarczym, jak i lo-
kalnym. Podobny odsetek respondentów docenia wartość dialogu spo-
łecznego przy podejmowaniu istotnych dla kraju decyzji w zakresie
zrównoważonego rozwoju.
•
Ponad 66% badanych raczej nie postrzega relacji między ochroną środo-
wiska a wzrostem gospodarczym w kategoriach konfliktu. Wyraźnie wi-
doczne są opozycyjne grupy respondentów o odmiennych, jasno sprecy-
zowanych priorytetach w odniesieniu do ochrony środowiska i wzrostu
gospodarczego: prośrodowiskowi (około 20%) i prorozwojowi (15%)
oraz dość liczna grupa niemająca opinii na ten temat (15%).
•
Większą wiarę jako społeczeństwo w odniesieniu do ochrony zasobów
naturalnych, będących obecnie podstawą rozwoju gospodarczego re-
spondenci, pokładają w zmianach technologicznych niż w zmianie nawy-
ków konsumpcyjnych czy edukacji, co nie napawa optymizmem. Także
zmniejszenie deklarowanej skłonności do oszczędności zasobów (na
przykład energii) świadczy o umacnianiu się konsumpcyjnego stylu życia
polskiego społeczeństwa.
•
Przyszłości krajowej energetyki społeczeństwo upatruje przede wszyst-
kim w surowcach i źródłach odnawialnych. Rośnie przy tym akceptacja
dla energetyki jądrowej – mimo braku szerokiej akcji informacyjnej skie-
rowanej do społeczeństwa odsetek jej zwolenników znacząco wzrósł – do
24% w 2009 roku, wyprzedzając oszczędzanie energii (tak zwane nega-
waty) jako przyszłe źródło pozyskiwania energii.
•
Potencjał społeczny gotowości do działań indywidualnych na rzecz śro-
dowiska jest dość duży, a wartości ekologiczne wielu Polaków uważa za
75
ważne. Jednak składają się na to zarówno realne działania i gotowość do
nich, jak też deklaracje będące wynikiem ekologicznej poprawności. Efek-
tem tego jest duża rozbieżność między deklaracjami a rzeczywistymi za-
chowaniami. By wykorzystać rzeczony potencjał potrzebne są skoordy-
nowane działania ze strony instytucji publicznych, systemu edukacji oraz
organizacji pozarządowych – należy tworzyć warunki sprzyjające realiza-
cji prośrodowiskowych postaw i zachowań oraz zdecydowanie mocniej
do nich zachęcać, między innymi poprzez instrumenty ekonomiczne, ad-
ministracyjne, a także odpowiednią socjotechnikę, wykorzystując istnie-
jący snobizm w tej dziedzinie i poczucie poprawności ekologicznej.
•
Prymat zachowań premiowanych wymiernymi korzyściami finansowymi
jest bardzo wyraźny. Wprawdzie najszlachetniejszym motywem skłania-
jącym ludzi do działań na rzecz środowiska jest uznanie jakości środowi-
ska za wartość samą w sobie, rzeczywiste działania wymagają obecności
wartości instrumentalnych, takich jak ekonomiczne i zdrowotne. Stąd też,
aby skłonić ludzi do zmiany zachowań na bardziej proekologiczne należy
wyposażyć je w premię ekonomiczną.
•
Oddziaływanie ekonomicznego bodźca do prośrodowiskowej modyfikacji
ludzkich działań i zachowań nie może być oddalone w czasie, musi od-
działywać tu i teraz. Na przykład instytucjonalna zmiana podejścia do to-
reb jednorazowych (wprowadzenie odpłatności rzędu 0,05-0,1 PLN za
sztukę) zaowocowała podwojeniem się odsetka osób systematycznie ko-
rzystających przy zakupach z toreb wielokrotnego użytku (wzrost z 34%
do 60%). W tym przypadku bodziec ekonomiczny zdecydowanie się
sprawdził. W przypadku stymulowania wzrostu skłonności społeczeń-
stwa do oszczędności energii elektrycznej można wykorzystać takie roz-
wiązania, jak: liczniki przedpłatowe energii elektrycznej, przejrzyste ra-
chunki za prąd z wyraźnym wyodrębnieniem opłat stałych i bieżących,
miesięczne rozliczenia rzeczywistych kosztów zużycia energii, nie zaś za-
liczki korygowane co pół roku.
•
Sytuacja ekonomiczna kraju (znaczne spowolnienie tempa wzrostu go-
spodarczego) wywołała na początku 2009 roku wyraźnie zmiany w za-
chowaniach konsumentów – wzrosło znaczenie ceny jako głównego kry-
terium wyboru towarów spożywczych i przemysłowych. Stało się to
przede wszystkim, niestety, kosztem kryteriów „środowiskowych”. Za-
grożenie recesją, co zaskakujące, nie skłoniło społeczeństwa do bardziej
oszczędnego gospodarowania energią elektryczną i wodą. Z analizy da-
nych wynika wręcz, że na tę kwestię respondenci zwracają mniejszą
uwagę niż rok wcześniej.
II
Niemieckie tezy
zrównoważonego
rozwoju
78
H
OLGER
R
OGALL
prof. dr Holger Rogall, Hochschule für Wirtschaft und Recht (HWR) Berlin
1
Kluczowe tezy
ekonomii zrównoważonej
∗
1.1. Czas na zrównoważoną ekonomię
W
ciągu minionych niemal 250 lat maksymalny wzrost zysków i produk-
cji materialnej był głównym celem ekonomii, a spektakularne niedoskonałości
rynku w trzech wymiarach rozwoju perspektywicznego (ekologicznym, eko-
nomicznym i społeczno-kulturowym) były wyjęte poza nawias lub systema-
tycznie niedoszacowywane. W obliczu problemów globalnych na początku XXI
wieku
1
owa krótkoterminowa ekonomia będzie się musiała przekształcać
w ekonomię długoterminową, respektującą granice pojemności środowiska
przyrodniczego i zasady sprawiedliwości, ekonomię zrównoważonego rozwo-
ju (lub ekonomikę). Większość tradycyjnych ekonomistów (w tym ekonomi-
stów środowiska) z powodu swoich paradygmatów i dogmatów nie jest
w stanie wnieść cokolwiek na rzecz rozwoju przyszłościowej ekonomii. Eko-
nomia ekologiczna wypełniła część tej luki, dlatego ekonomia zrównoważona
sięga po zdobytą przez nią wiedzę. Dotychczas dociekano, jak można nie prze-
kroczyć granic naturalnej pojemności przyrody. Dla spełnienia etycznych
pryncypiów zrównoważonego rozwoju wewnątrzpokoleniowej i międzypoko-
leniowej sprawiedliwości oraz odpowiedzialności, zrównoważona ekonomia
musi pójść dalej, musi się zająć realnymi sposobami osiągnięcia wystarczająco
wysokich standardów w ramach owej przyrodniczej pojemności. W tym
∗
W artykule wykorzystano materiały przedstawione przez uczestników seminarium Sieci na
rzecz Ekonomii Zrównoważonego Rozwoju, Berlin 2009.
1
H. Rogall, Nachhaltige Ökonomie – Ökonomische Theorie einer nachhaltigen Entwicklung, Me-
tropolis Verlag, Marburg 2009, S.35.
79
względzie zrównoważona ekonomia jest konsekwentną ewolucją ekonomii
ekologicznej.
2
1.2. Sustainability science
Od lat siedemdziesiątych XX wieku powstawały liczne szkoły i programy
badań zajmujące się nadmiernym zużyciem zasobów przyrodniczych oraz wa-
runkami zrównoważonego rozwoju (sustainability science). Za szczególnie
ważne należy uznać następujące szkoły ekonomiczne:
•
neoklasyczną ekonomię środowiska naturalnego, którą jedynie warun-
kowo można uznać za część sustainability science, ale jest z pewnością
ważnym prekursorem;
•
ekonomię ekologiczną (lata osiemdziesiąte);
•
nową ekonomię ekologiczną jako podszkołę ekonomii ekologicznej (lata
dziewięćdziesiąte);
•
podejście z Greifswald
3
;
•
zintegrowaną koncepcję zrównoważonego rozwoju towarzystwa Helm
holtzGesellschaft Deutscher Forschungszentren
4
;
•
ekologię przemysłową (Industrial Ecology, lata dziewięćdziesiąte)
5
.
2
Od lat dziewięćdziesiątych na uczelni ekonomicznej Hochschule für Wirtschaft und Recht (HWR)
w Berlinie (przedtem FHW) pracuje się nad rozwojem podstaw ekonomii zrównoważonej (nie-
gdyś zwanej nową ekonomią ekologiczną). Od 2002 roku proces ten wspiera Towarzystwo Zrów-
noważonego Rozwoju (Gesellschaft für Nachhaltigkeit (GfN e.V.). Zgodnie z kilkoma przygotowaw-
czymi opracowaniami prof. dr Holger Rogall, wykładowca ekonomii zrównoważonej, w którym
opublikował w 2009 roku podręcznik pod tymże tytułem, zreasumował podstawy tej nowej szko-
ły ekonomicznej. Równolegle z pisaniem książki GfN zainicjowało powstanie Sieci na rzecz Eko-
nomii Zrównoważonego Rozwoju (www.nachhaltige-oekonomie.de) i zabiegało o wsparcie dzie-
sięciu kluczowych tez przez ważnych przedstawicieli nauki o zrównoważonym rozwoju. Dziś po-
nad 100 osób i organizacji popiera te stwierdzenia, w tym ponad 50 profesorów i wykładowców.
W Berlinie, 9 października 2009, przy dofinansowaniu ze środków niemieckiego Federalnego
Ministerstwa Środowiska, Ochrony Przyrody i Bezpieczeństwa Nuklearnego (Bundesministerium
für Umwelt, Naturschutz und Reaktorsicherheit – BMU), Sieć... zorganizowała pierwsze międzyna-
rodowe warsztaty Podstawy zrównoważonej ekonomii, w trakcie których te dziesięć kluczowych
stwierdzeń sprecyzowano i dopracowano. Tekst artykułu opiera się na publikacji książkowej
i referacie wygłoszonym przez autora na tych pierwszych warsztatach Sieci..., który ujmuje naj-
istotniejsze wnioski z dyskusji, która będzie kontynuowana.
3
K. Ott, R. Döring, Theorie und Praxis starker Nachhaltigkeit, Metropolis Verlag, Marburg 2004.
4
Podejście HGF; J. Kopfmüller, u. a., Nachhaltige Entwicklung integrativ betrachtet. Konstitutive
Elemente, Regeln, Indikatoren, Verlag Sigma, Berlin 2001; J. Kopfmüller, Ein Konzept auf dem
Prüfstand – Das integrative Nachhaltigkeitskonzept in der Forschungspraxis, Verlag Sigma, Berlin
2006.
80
Stworzyły one podwaliny pod sustainability science i zapoczątkowały
ekonomię zrównoważoną jako alternatywną dla ekonomii tradycyjnej.
1.3. Zrównoważona ekonomia – dziesięć kluczowych tez
Zrównoważona ekonomia (zrównoważona ekonomika) wywodzi się
z podstaw ekonomii ekologicznej, a także niektórych ustaleń ekonomii trady-
cyjnej i ekonomii środowiska naturalnego. Zrównoważona ekonomia wywodzi
się również z nauki o gospodarce narodowej i nauki o zrównoważonym roz-
woju (sustainability science), w szczególności z ekonomii ekologicznej i nowej
ekonomii środowiska. Definiuje się ją jako ekonomiczną teorię zrównoważo-
nego rozwoju z uwzględnieniem podstaw interdyscyplinarnych. W centrum jej
zainteresowania znajdują się dociekania, jak można uzyskać wystarczająco
wysokie standardy ekonomiczne, ekologiczne i społeczno-kulturowe miesz-
czące się jednak w granicach naturalnej pojemności środowiska przyrodnicze-
go oraz realizować zasadę wewnątrzpokoleniowej i międzypokoleniowej
sprawiedliwości. Sieć na rzecz Ekonomii Zrównoważonego Rozwoju uzgodniła
dziesięć kluczowych tez.
*
1. Silne zrównoważenie. Obecny rozwój ludzkości uważa się za nieper-
spektywiczny (niezapewniający przyszłości), zrównoważona ekonomia
zakłada więc potrzebę silnego zrównoważenia. Uznaje gospodarkę za
podsystem przyrody, a zasoby naturalne w większości za nieodnawialne.
Model trzech filarów, wychodzący z założenia równej wartości kategorii
docelowych (bez bezwzględnych granic przyrody) zostaje tym samym
zanegowany i zamiast niego uznaje się istnienie bezwzględnych granic
przyrody. Istotą jest utrzymanie trwałości, a nie optymalne zużycie zaso-
bów przyrodniczych.
2. Podejście pluralistyczne, rozgraniczenie, przy włączaniu poszcze
gólnych aspektów neoklasycznej ekonomii środowiska naturalnego.
Zrównoważona ekonomia uznaje i wykorzystuje określone stwierdzenia
tradycyjnej ekonomii i ekonomii środowiska (na przykład społeczno-eko-
nomiczne podstawy wyjaśnienia nadmiernego zużywania zasobów przy-
rodniczych i toczona na tym tle dyskusja wokół konieczności wprowa-
dzenia narzędzi polityczno-prawnych).
5
M.v. Hauff, Von der ökosozialen zur nachhaltigen Marktwirtschaft, „Landeszentrale für politi-
sche Bildung Baden-Württemberg” 2008 Nr. 1.
*
Kwestię rozszerzenia do 12 lub 14 tez należy wnikliwie przedyskutować.
81
3. Ewolucja tradycyjnej ekonomii i ekonomii ekologicznej w kierunku
ekonomii zrównoważonej. Ekonomia zrównoważona dystansuje się od
całego szeregu twierdzeń ekonomii neoklasycznej i postuluje fundamen-
talne reformy treści nauczania: dotyczy to najpierw jej podstaw, następ-
nie zasad narodowej polityki gospodarczej, a później warunków global-
nych sprawiedliwej społeczności świata. W zakresie ekonomii środowi-
ska i polityki środowiska należy przede wszystkim badać bezwzględnie
wytyczoną suwerenność konsumentów, dyskontowanie przyszłych kosz-
tów i przychodów działaniami na rzecz ochrony środowiska naturalnego,
dowolną substytucję wszystkich, także wszelkich zasobów przyrodni-
czych, pogląd słabego zrównoważenia i wiele innych. Szczególnie należy
uwzględnić aspekt sprawiedliwości.
4. Kluczowe tezy i kontrowersje w ramach zrównoważonej ekonomii.
Kluczowe tezy zrównoważonej ekonomii wywodzą się z nauki o zrów-
noważonym rozwoju (sustainability science). W jej centrum znajduje się
spór, jak można osiągnąć wystarczające standardy ekologiczne, ekono-
miczne i społeczno-kulturowe, ale mieszczące się w granicach naturalnej
pojemności ekologicznej oraz zrealizować zasadę wewnątrzpokoleniowej
i międzypokoleniowej sprawiedliwości. Równocześnie zrównoważona
ekonomia nie jest teorią statyczną, lecz zakłada konieczność dalszych
dyskusji oraz zwiększania zainteresowania tą wiedzą proporcjonalnie do
pogłębiającej się globalizacji. Należy wyjaśnić centralną kwestię budzącą
kontrowersje, czyli pytanie o możliwość zastąpienia tradycyjnego para-
dygmatu wzrostu paradygmatem zrównoważenia. Ponieważ wykładniczy
wzrost nie jest możliwy przy rosnącym na przestrzeni tysiącleci wyko-
rzystaniu zasobów przyrodniczych, to zastąpienie dzisiejszego paradyg-
matu wzrostu przez paradygmat zrównoważenia staje się warunkiem
niezbędnym trwałego rozwoju. Jednakże w kwestii horyzontu średnio-
okresowego panują różne przekonania (podejście steadystate ze stałym
PKB przeciw podejściu selektywnego wzrostu, które obniża zużycie zaso-
bów mimo rozwoju gospodarczego). Selektywny wzrost ma być osiągnię-
ty dzięki konsekwentnej realizacji strategii efektywności, spójności i wy-
starczalności.
5. Zrównoważony rozwój i zrównoważona ekonomia opierają się na
zasadach etycznych, a tym samym także na żądaniu osobistej odpowie-
dzialności i osobistego działania: w centrum znajdują się podstawowe
wartości wewnątrzpokoleniowej i międzypokoleniowej sprawiedliwości
i odpowiedzialności. Do tego dochodzi uznanie dalszych ważnych zasad:
między innymi zasady ostrożności, także zasad demokracji partycypacyj-
82
nej i solidarystycznej oraz zasad państwa prawa, z których wywodzi się
konieczność prowadzenia dialogu społecznego i partycypacji, a także
przyjęcie aspektów genderowych. Z tym w parze idzie postulat zbadania
wizerunku człowieka używanego w tradycyjnej ekonomii, choć uznanego
za nieprawdziwy przez liczne badania z zakresu teorii gier i badań nad
mózgiem – wizerunku homo oeconomicus i zastąpienia go realistycznym
wizerunkiem, który w większym stopniu uwzględniłby potencjał koope-
racyjny poczynań ludzkich (homo cooperativus) i jego heterogeniczność.
Ponadto, należy wysondować możliwości zrównoważonego działania,
przy czym w centrum uwagi znajduje się zrównoważona konsumpcja,
która ma się przyczyniać do zrównoważonego stylu życia i produkcji.
6. Podejście interdyscyplinarne. Ekonomia zrównoważona chce wyjść
poza wyłącznie ekonomiczny sposób podejścia i przeanalizować procesy
ekonomiczne w kontekście społeczno-ekonomicznym. Szczególnie ważną
rolę odgrywa wykorzystanie wiedzy oraz ścisła współpraca z innymi nau-
kami społecznymi, a także humanistycznymi, przyrodniczymi i politech-
nicznymi.
7. Konieczność zmiany warunków ramowych z zastosowaniem instru
mentów politycznych i prawnych. Warunki ramowe powinny być okre-
ślone za pomocą instrumentów polityczno-prawnych zrównoważonego
zachowania konsumentów i producentów. W tym celu zastosuje się po-
dejście ceny standardowej oraz podejście dóbr merytorycznych (szerzej
omówione w dalszej części tekstu).
8. Konieczność operacjonalizacji pojęcia zrównoważonego rozwoju.
Nowe systemy pomiaru i pola działań zrównoważonej ekonomii.
Nowe sformułowanie zasad, reguł zarządzania oraz nowych systemów
pomiaru stopnia zrównoważenia i jakości życia powinno zapobiec zjawi-
sku utraty sensu zrównoważenia. Inaczej niż tradycyjna ekonomia, która
na równi stawia jakość życia i dobrobyt (mierzony PKB per capita), eko-
nomia zrównoważona potrzebuje systemów zdefiniowanych celów
i wskaźników.
9. Globalna odpowiedzialność. Za warunki centralne zrównoważonego
rozwoju uznaje się między innymi wprowadzenie globalnych ram po-
rządkowych (z regulacją rynków finansowych, włącznie ze sterowaniem
transferami finansowymi, opłatami na rzecz globalnych dóbr środowiska
naturalnego i społeczno-ekologicznych standardów minimalnych), obni-
żenie zużycia zasobów na mieszkańca w krajach uprzemysłowionych
o 80-95% do 2050 roku, a także zmniejszenie wzrostu liczby ludności
83
w krajach rozwijających się. Kraje przemysłowe w związku z ich rozwo-
jem historycznym i największą wydajnością ponoszą szczególną odpo-
wiedzialność za realizację wewnątrzpokoleniowej sprawiedliwości, glo-
balnego zrównoważonego rozwoju i sprawiedliwych warunków handlu.
10. Zrównoważona (socjalnoekologiczna) gospodarka rynkowa lub
mieszana. Przedstawiciele ekonomii zrównoważonej odrzucają czystą
gospodarkę rynkową tak samo, jak i gospodarkę centralnie sterowaną,
ponieważ są przekonani, że jedynie systemy rynkowe w gospodarce
o trwałych zrównoważonych ramach porządkowych są zdolne do wła-
ściwego, pożądanego społecznie rozwoju. Zgodnie z tym stwierdzeniem
polityka musi aktywnie interweniować dla zapewnienia trwale zrówno-
ważonego rozwoju i zredukowania skutków załamań rynku. W tym celu
znany trójkąt celów niemieckiej ustawy stabilizacyjnej zostaje uzupeł-
niony o kilka dalszych celów, co oznacza postulat zrównoważonej prze-
budowy społeczeństwa industrialnego. W celu przyspieszenia transfor-
macji społeczeństwa w kierunku gospodarki zrównoważonej dokonuje
się wyboru kluczowych pól działań i strategii, na których ten proces
transformacji będzie prowadzony (zrównoważona polityka gospodarcza,
energetyczna, mobilnościowa, rolna, ochrony zasobów i polityka produk-
towa). Dalej idące postulaty, które jeszcze należy przedyskutować, doty-
czą zmian instytucjonalnych i zmian prawa własności (na przykład prze-
kształcanie spółek kapitałowych w spółdzielnie, fundacje i przedsiębior-
stwa komunalne oraz zakładanie nowych).
1.3.1. Silne zrównoważenie
Ekonomia zrównoważona uznaje, że dzisiejszy porządek gospodarczy nie
jest w stanie zapewnić perspektywy
6
i opowiada się za silnym zrówno-
ważeniem
7
, które charakteryzują następujące cechy:
• Ograniczona substytucja
Większość zasobów przyrodniczych uznaje się za egzystencjalny funda-
ment życia, którego nie da się zastąpić sztucznym kapitałem.
8
Niektórzy
autorzy uważają intensywność tej dyskusji wokół substytucji zasobów
przyrodniczych za nieco przesadzoną. Trywializmem wydaje się więc, że
6
M. Müller, Seminarium Sieci na rzecz Ekonomii Zrównoważonego Rozwoju, Berlin 2009 (głosy
w dyskusji).
7
H. Bartmann, Substituierbarkeit von Naturkapital, in: Nachhaltiges Naturkapital. Ökonomik und
zukunftsfähige Entwicklung, Hrsg. M. Held, H. Nutzinger, Campus Verlag, Frankfurt a.M 2001. S.62.
8
P. Ehrlich, The Limits to Substitution, „Ecological Economics” 1989 Vol. 1.
84
obu skrajnych stanowisk nie da się obronić.
9
W rzeczywistości niektóre
zasoby naturalne są zastępowalne (aczkolwiek abstrahując od kwestii
etycznej, czy wolno je zużyć), wiele innych jednak w sposób tak oczywi-
sty już nie. Kopfmüller reprezentuje w dyskusji tak zwany pogląd „wypo-
środkowany”, zgodnie z którym ograniczoną substytucję kapitału przy-
rodniczego uznaje się za dopuszczalną, postuluje jednak sformułowanie
granic krytycznych dla zasobów przyrodniczych, poniżej których nie
wolno schodzić
10
; ten pogląd należy uznać za właściwy. Równocześnie
podkreśla się i uwzględnia współzależności pomiędzy poszczególnymi
wymiarami.
11
• Absolutne granice przyrody
Uznaje się istnienie bezwzględnych granic „wytrzymałości” zasobów
przyrodniczych
12
i dlatego postuluje się sformułowanie ekologicznych to-
rów dla rozwoju gospodarczego, który można będzie okupić wzrostem
dochodów. Odrzuca się tym samym model trzech filarów, zakładający
równą wartość wymiarów docelowych. Zamiast niego rekomenduje się
model trójkąta celów zrównoważonego rozwoju mieszczący się w grani-
cach wytrzymałości zasobów przyrodniczych (nazywanego również to
ekologicznymi balustradami, lub torem jazdy).
• Zachowanie na zawsze
W zrównoważonej ekonomii nie chodzi o optymalne zużywanie zasobów
przyrodniczych (pogląd neoklasyczny), tylko o zachowanie ich na zawsze,
to znaczy, kapitał „wsadowy” przyrody winien być zachowany przez ko-
lejne pokolenia na stałym poziomie, ewentualnie wzrastać
13
. Meyer opo-
wiada się w tym kontekście za łagodną formą silnego zrównoważenia,
która w obrębie kapitału przyrody (pozwala) na każdą formę substytu-
cji
14
. Z jego punktu widzenia można akceptować zabudowane powierzch-
nie gruntu, o ile w zamian w innym miejscu zostaną wyznaczone nowe
9
A. Lerch, Naturkapital und Nachhaltigkeit – normative Begründungen unterschiedlicher Konzep
te der nachhaltigen Entwicklung, in: Nachhaltiges Naturkapital..., op. cit., S. 94.
10
A. Grunwald, J. Kopfmüller, Nachhaltigkeit, Campus Verlag, Frankfurt a.M 2006, S. 39.
11
Nachhaltige Entwicklung..., op. cit.
12
H. Majer, Eingebetete Technik – Die Perspektive der ökologischen Ökonomie, in: Technikgestal
tung für eine nachhaltige Entwicklung, Hrsg. A. Grunwald, Sigma Verlag, Berlin 2002, S. 41.
13
Nachhaltiges Naturkapital, Ökonomik und zukunftsfähige Entwicklung, hrsg. M. Held, H. Nutz-
inger, Campus Fachbuch, Frankfurt a.M 2001; L. Holstein, Nachhaltigkeit und neoklassische Öko
nomik, Metropolis Verlag, Marburg 2003, S. 69.
14
B. Meyer, Wie muss die Wirtschaft umgebaut werden? Perspektiven einer nachhaltigeren Ent
wicklung, Fischer Taschenbuch, Frankfurt 2008, S. 30.
85
obszary chronionego krajobrazu lub chronionej przyrody. Ten przykład
pokazuje jednak, że zasoby naturalne nie są zastępowalne generalnie, za-
stępowalne są jedynie te, dla których możliwe jest równowartościowa
substytucja.
Neoklasyczna ekonomia nie zajmuje się zasobami przyrodniczymi. Śro-
dowisko naturalne występuje w systemie rynkowym tylko jako warunek ra-
mowy, przyroda tylko jako dobro konsumpcyjne.
15
Pojmuje ona zasoby natu-
ralne jako jeden z trzech czynników produkcji, które powinny być wykorzy-
stywane efektywnie, aby działały zasady ekonomii. Tym samym wychodzi ona
z pozycji słabej zrównoważonego rozwoju. Zrównoważona ekonomia widzi
Ziemię – z pozycji silnego zrównoważenia – jako system zamknięty, material-
nie nierosnący.
16
W gospodarce widzi podsystem społeczności ludzkiej, a w tej
podsystem przyrody.
17
Jednocześnie przyroda znajduje się dziś pod silnym
wpływem człowieka, mimo to nadal obowiązuje pogląd, że wytwarzanych
przez człowieka urządzeń technicznych i dóbr nie da się produkować bez
przyrody (zasoby przyrodnicze).
18
Te hierarchiczne relacje można przybliżyć
na następującym przykładzie: jeżeli czynniki produkcji – pracę i kapitał wyko-
rzystać optymalnie na rzecz tartaku, to jaką to będzie miało wartość bez lasu?
Odwrotnie, las z jego funkcjami ma zawsze wysoką wartość, przecież bez la-
sów – a szerzej ujmując bez roślin – nie może funkcjonować gospodarka ani
egzystować życie na Ziemi.
19
To samo dotyczy elementów środowiska (gleby,
powietrza, wody) i wielu innych zasobów. Wobec tego nie wolno przekształ-
cać przyrody zgodnie z interesem gospodarki (maksymalnego wzrostu gospo-
darczego), to gospodarka musi dopasować się do granic wytrzymałości przy-
rody, co oznacza konieczność radykalnej przemiany gospodarki.
20
Z tych stwierdzeń zrównoważona ekonomia wywodzi swoją definicję
zrównoważonego rozwoju: Zrównoważony rozwój chce dla wszystkich ludzi
żyjących dziś i pokoleń żyjących w przyszłości zrealizować wystarczająco wyso
kie standardy ekologiczne, ekonomiczne i społecznokulturowe mieszczące się
w granicach wytrzymałości przyrody Ziemi i w ten sposób przeforsować zasadę
sprawiedliwości wewnątrzpokoleniowej i międzypokoleniowej
21
.
15
H. Herr, Seminarium Sieci..., op. cit.
16
H. Majer, Eingebetete Technik..., op. cit., S. 41.
17
H. Bartmann, Umweltökonomie, ökologische..., op. cit., S. 13, 33; R. Costanza, u. a., Einführung in
die Ökologische Ökonomik, UTB, Stuttgart 2001.
18
Nachhaltiges Naturkapital, Ökonomik..., op. cit., S. 18.
19
WI (2005) – Wuppertal Institut für Klima, Umwelt und Energie: Fair future, Bonn.
20
J. Nantke, Seminarium Sieci..., op. cit.
21
H. Rogall, Bausteine einer zukunftsfähigen Umwelt und Wirtschaftspolitik, Duncker & Humblot
GmbH, Berlin 2000; Abgeordnetenhaus von Berlin (2006/06): Lokale Agenda 21 – Berlin zuku-
nftsfähig gestalten, beschlossen vom Abgeordnetenhaus am 8. Juni 2006, Drs. 15/5221, S. 12.
86
Przez
długi czas wydawało się, że zasobów przyrodniczych nigdy nie za-
braknie, a odpady (zdefiniowane jako wszystkie niepożądane emisje i odpady
powstające podczas konsumpcji i produkcji) zawsze uda się bez problemu
zwrócić przyrodzie. Przez krótki czas tak było, ale doprowadziło to do zanie-
dbania poziomu regeneracji zasobów przyrodniczych, co z punktu widzenia
zrównoważonej ekonomii spowodowało pewien rodzaj „ekonomii rabunko-
wej”, która bezmyślnie plądruje zasoby przyrodnicze, nie przewidując skut-
ków. Dla zademonstrowania braku zdolności do zabezpieczenia perspektyw
przy takim gospodarowaniu i pokazania koniecznych rozwiązań, ekonomia
posługuje się modelem „gospodarki statku kosmicznego” (Economy of the Spa
ceship) autorstwa Bouldinga
22
. Chociaż Ziemia jest większa od dzisiejszych
wahadłowców, to strukturalne problemy są takie same. Na dłuższą metę nie
można zużywać więcej zasobów ani powodować więcej emisji, niż da się zre-
generować. Ten model dowodzi, że Ziemia jest systemem zamkniętym, który
poza energią słoneczną nie otrzymuje żadnych dodatkowych zasobów i dlate-
go w długiej perspektywie może istnieć tylko jako system o obiegu zamknię-
tym. Ten wizerunek wyjaśnia też, że tradycyjny cel ekonomii (stała troska o
ciągły wzrost produkcji towarowej) jest przestarzały. Jego miejsce zajmuje
paradygmat zrównoważenia, dążący do zaspokajania podstawowych potrzeb
ludzkich (żywności, mieszkań, ubioru, wody pitnej, ciepła, mobilności, przyna-
leżności społecznej) kosztem możliwie małej ilości zasobów i możliwie małe-
go zużycia towarów, tak aby przyszłe pokolenia zastały takie same zasoby jak
pokolenia żyjące obecnie
23
. Do takiego wniosku większości podmiotów gospo-
darczych jeszcze daleko, mimo wszelkich gołosłownych deklaracji o efektyw-
nym obchodzeniu się z zasobami przyrodniczymi nie podejmują żadnych sku-
tecznych działań, żeby wstrzymać stale przyspieszającą rabunkową eksplo-
atację zasobów. Porównuje się ekonomię do złodziei bankowych, którzy inwe-
stują w coraz bardziej wyrafinowane i drogie palniki acetylenowe, by ciąć nimi
coraz grubsze pancerne ściany skarbców kryjących zebrane niegdyś skarby
24
.
22
Porównaj także: R. Costanza, u. a., Einführung in die Ökologische..., op. cit., S. 74.
23
B.S. Frey, Umweltökonomie, 2. Auflage, Göttingen 1985.
24
H.P. Dürr, Die Zukunft ist ein unbetretener Pfad, Herder, Freiburg 1995; H. Bartmann, Substi
tuierbarkeit von Naturkapital, in: M. Held, H. Nutzinger, Nachhaltiges..., op. cit., S. 63.
87
1.3.2. Podejście pluralistyczne i przyjęcie poszczególnych
aspektów neoklasycznej ekonomii środowiska
Zrównoważona ekonomia nie jest (jeszcze) teorią jednolitą, ma założenia
pluralistyczne.
25
Traktowana jest przez wielu autorów jako rodzaj pojęcia
nadrzędnego dla różnych podejść interpretacyjnych
26
. Do nich należy też „zie-
lony keynesizm”
27
, metody futurologii
28
oraz części teorii systemów i złożono-
ści
29
. Niektórzy przedstawiciele ekonomii środowiskowej akceptują neokla-
syczną mikroekonomię jako podwaliny teoretyczne. Posługują się w swoich
teoriach nie tylko wynikami dyskusji o instrumentach albo czynnikami spo-
łeczno-ekonomicznymi, za pomocą których można wyjaśnić nadmierne wyko-
rzystywanie przyrodniczych podstaw życia i dzięki którym jest ono uznane
przez zrównoważoną ekonomię, lecz także wielu innymi modelami neokla-
sycznymi, na przykład wizerunkiem człowieka homo oeconomicus. Większość
przedstawicieli ekonomii zrównoważonej zapatruje się na tradycyjną ekono-
mię zdecydowanie bardziej krytycznie. Podkreślają, że tradycyjna ekonomia
w zbyt małym stopniu zajmuje się zrównoważonym wykorzystaniem zasobów
przyrodniczych.
30
Żądają fundamentalnej reformy, czy wręcz rekonstrukcji
gmachu nauk ekonomicznych. Uwzględnienia społeczno-ekonomiczne uwa-
runkowania niedoskonałości rynku (na przykład efekty zewnętrzne, proble-
matyka dóbr publicznych). Przyjęcie założenia, że nadmierne wykorzystanie
zasobów przyrodniczych jest uwarunkowane strukturalnie i zachodzi w kra-
jach przemysłowych niemal automatycznie. Ponieważ jednak neoklasyczni
ekonomiści – wbrew ich własnym poglądom o porażce rynku – chcą utrzymać
rynek jako jedyny instrument podziału, a także nie są gotowi do rezygnacji
z innych dogmatów (dyskontowanie, monetaryzm kosztów środowiska, suwe-
renność konsumencka), z punktu widzenia zrównoważonej ekonomii wystę-
pują znaczące sprzeczności. Ich wkład w zrównoważoną ekonomię można
więc uznać za nader skromny.
1.3.3. Rozwój ekonomii tradycyjnej i środowiska
w kierunku ekonomii zrównoważonej
Ekonomia
zrównoważona dystansuje się od większości stwierdzeń eko-
nomii neoklasycznej i uznaje, że przyszedł czas na zbudowanie nowej nauki
25
F. Hinterberger, F. Luks, M. Stewen, Ökologische Wirtschaftspolitik – Zwischen Ökodiktatur und
Umweltkatastrophe, Hirzel, Berlin 1996, S. 153, 226.
26
R. Costanza, u. a., Einführung in die Ökologische..., op. cit., S. 60.
27
K. Schlegelmilch, Seminarium Sieci..., op. cit.
28
R. Kreibich, Seminarium Sieci..., op. cit.
29
F. Beckenbach, Seminarium Sieci..., op. cit.
30
H. Herr, Seminarium Sieci..., op. cit.
88
z uwzględnieniem wiedzy pozyskanej przez inne dyscypliny (na przykład ba-
dania mózgu i zachowań) lub na szeroką jej reformę. Wielu uznaje też za nie-
wystarczającą koegzystencję (współistnienie) ekonomii tradycyjnej i zrów-
noważonej, żądają fundamentalnej zmiany wszystkich treści nauczania w ra-
mach nauk ekonomicznych.
31
Uznają trzy podstawowe aksjomaty neoklasyki
za przestarzałe (wizerunek człowieka, samosterowność rynkowa, nieograni-
czona dostępność zasobów przyrody).
32
Zachodzi potrzeba zastąpienia także
modeli obliczalnej równowagi.
33
Wiedza mieszcząca się pod pojęciem zrów-
noważonej ekonomii powinna być włączona w programy wszystkich ekono-
micznych kierunków studiów i podręczników. Głównym zadaniem jest takie
przeformułowanie gmachu nauki o gospodarce narodowej, żeby w przyszłości
mogła ona wnieść wkład w spełnianie wymogów i reguł zarządzania zrówno-
ważonym rozwojem. Zaczynając już od podstawowych pojęć i samych pod-
staw, należy stwierdzić, że:
•
dobra środowiskowe to dobra merytoryczne, a nie dobra publiczne,
ponieważ jest ich mało;
•
decyzje konsumenckie o zabarwieniu czysto celowym i racjonalnym na-
leży zastąpić modelem wieloczynnikowym (z komponentą społeczno-
kulturową i psychologiczną).
Ponadto dogmaty suwerenności konsumenckiej i bezgranicznej swobody
handlu mają pozostać w treściach nauczania już tylko jako pojęcia historyczne,
a zamiast nich ośrodkiem uwagi winna być konieczność gospodarki mieszanej
z torami zrównoważenia i ramami porządku globalnego.
1.3.4. Istota i kontrowersje zrównoważonej ekonomii
Na podstawie wiedzy zebranej w ramach ekonomii ekologicznej funda-
mentalne stwierdzenia ekonomii zrównoważonej zebrano w dziesięciu głów-
nych tezach, które stanowią fundament Sieci na rzecz Ekonomii Zrównoważo-
nego Rozwoju. Przedstawiciele zrównoważonej ekonomii są przy tym zgodni, że
ich szkoła nie stanowi sztywnej teorii, tylko wymaga ciągłego dyskursu
i ewolucji. Między innymi chodzi też o rozbudzanie zainteresowania poznaniem
i „mieszanie się” w inne dyscypliny specjalistyczne w celu zaimplementowania
tą drogą zasad zrównoważonego rozwoju do wszystkich dyscyplin gospodarki.
Poważną kontrowersją jest pytanie, jak można zastąpić paradygmat wzro-
stu ekonomii tradycyjnej paradygmatem zrównoważonego rozwoju. Przed-
stawiciele obu największych szkół ekonomicznych, ukierunkowani na popyt
31
H. Binswanger, F. Eckardt, I. Hauchler, R. Kreibich, J. Nantke, Seminarium Sieci..., op. cit.
32
I. Hauchler, Seminarium Sieci..., op. cit.
33
F. Beckenbach, Seminarium Sieci..., op. cit.
89
keynesiści oraz ukierunkowani na podaż neoklasycy, zgadzają się, że wzrost
gospodarczy należy uznać za najważniejszy cel polityki gospodarczej (nawet
jeżeli Keynes opierając się na hipotezie absolutnego dochodu nie wierzył
w trwały wzrost). Wypiera się myśl, że stały wykładniczy wzrost PKB (na
przykład na przestrzeni 1000 lat) nie jest możliwy i bagatelizuje skutki nad-
miernego wykorzystania przyrodniczych fundamentów życia. Przedstawiciele
obu szkół nie pytają, co ma rosnąć, tylko żądają generalnie wzrostu PKB.
Szczególnie wyraźnie postawa ta stała się widoczna w okresie spadku stóp
wzrostu w Europie na przełomie XX i XXI wieku, kiedy to wołanie o innowacje
dla samych innowacji stało się coraz głośniejsze. Przedstawiciele zrównowa-
żonej ekonomii zgadzają się, że ten paradygmat wzrostu nie zapewnia per-
spektyw.
34
Z ich punktu widzenia musi być on zastąpiony paradygmatem
zrównoważonego rozwoju, który będzie stale obniżał skalę bezwzględnego
zużycia zasobów przyrodniczych (strumieni materii), w przeciwieństwie do
względnego zużycia, które mierzy zużycie przypadające na jednostkę PKB. Cel
ten może być osiągnięty dzięki trzem ścieżkom strategicznym ekonomii zrów-
noważonej efektywności, spójności, wystarczalności).
35
Wszyscy
są zgodni, że realizacja poszczególnych działań proefektywno-
ściowych nie może doprowadzić do zrównoważonego rozwoju, o wiele bar-
dziej chodzi o trzecią rewolucję przemysłową, która w przeciągu najbliższych
40 lat zmniejszy zużycie zasobów przyrodniczych w państwach przemysło-
wych od 80 do 95%. To oznacza jednak tylko wynalezienie od nowa (niemal)
wszystkich produktów i urządzeń według kryteriów i reguł zarządzania
zrównoważonym rozwojem. Kontrowersyjna jest hierarchia owych ścieżek:
podczas, gdy część wypowiada się za ekonomią steadystate (z zamrożonym
PKB) oraz wystarczalnością jako priorytetami, druga grupa uznaje za wystar-
czającą strategię zorientowaną technicznie (efektywność i spójność). Trzecia
grupa chce zastąpić cel ciągłego wzrostu, wzrostem selektywnym (z procesa-
mi wzrostu i kurczenia się wybranych sektorów). Ma to w efekcie konse-
kwentnej realizacji trzech ścieżek strategii zrównoważonego rozwoju prowa-
dzić do bezwzględnego „odłączenia” (decoupling), to znaczy ciągłego bez-
względnego zmniejszania zużycia zasobów. Te założenia strategiczne można
wyjaśnić formułą zrównoważonego rozwoju (wzrost produktywności zaso-
bów musi być zawsze – rok po roku – większy od wzrostu PKB). W założe-
niach strategicznych trzeba uwzględnić efekty odbicia i skutki uboczne.
36
Zgoda panuje co do tego, że średnioterminowo, obok założeń strategicznych,
34
H. Bartmann, Substituierbarkeit von Naturkapital, in: Nachhaltiges..., op. cit., p. 62.
35
J. Huber, Industrielle Ökologie. Konsistenz, Effizienz, und Suffizienz in zyklusanalytischer Be
trachtung, in: R. Kreibich, U. Simonis, Global Change, Berlin-Verlag A. Spitz, Baden-Baden 2000.
36
F. Beckenbach, Seminarium Sieci..., op. cit.
90
konieczne jest zahamowanie globalnego wzrostu
37
a długoterminowo (w per-
spektywie tysiącletniej) nie jest możliwy żaden wzrost (jakiegokolwiek rodza-
ju).
38
Pewne kontrowersje panują w kwestii okresu, w jakim należałoby zre-
alizować społeczeństwo bezwzrostowe. Niektórzy uznają, że w bliskiej per-
spektywie istnieje przymus wzrostu, ponieważ gospodarka w stadium stagna-
cji powoduje niebezpieczne społeczno-polityczne procesy kurczenia się.
39
1.3.5. Podstawy etyczne – osobista odpowiedzialność
W
przeciwieństwie do innych założeń gospodarczych, teorie zrównowa-
żonej ekonomii opierają się na zasadach etyki. Wartościami (zasadami) fun-
damentalnymi są: sprawiedliwość wewnątrzpokoleniowa i międzypokolenio-
wa
40
oraz zasada odpowiedzialności.
41
Tu zasada sprawiedliwości oznacza nie
tylko cel, ale też warunek konieczny zrównoważonej ekonomii, jest jej istotą.
42
Zgodnie z zasadą międzypokoleniowej sprawiedliwości każde pokolenie musi
mieć możliwość decydowania, jakie dobra wyprodukuje, jak je wyprodukuje
i jak je sprawiedliwie podzieli. Zmiana klimatu, zniszczenie warstwy ozono-
wej, zatrucie gleb, wymarłe gatunki, wyeksploatowane źródła surowców
i energii ograniczają tę swobodę w stopniu niedopuszczalnym, ponieważ ne-
gatywnych zmian nie da się odwrócić w akceptowalnych okresach czasu. Fakt,
że przyroda stanowi niezbędny warunek (przesłankę) życia ludzkiego i go-
spodarki, jej niszczenie wymyka się rozważaniom z pozycji celów gospodar-
czych. Zasada sprawiedliwości wewnątrzpokoleniowej wymaga sprawiedli-
wego podziału szans życiowych, stopnia zużywania zasobów i dobrobytu (czy-
li sprawiedliwego w nich udziału) trzeba to jeszcze dobitniej włączyć do dys-
kusji.
43
Nawiązując do Rawlsa i Sena, zrównoważona ekonomia definiuje spo-
łeczeństwo jako sprawiedliwe, gdy wszyscy ludzie mają takie same szanse
i prawa do prowadzenia szczęśliwego życia, a przy tym wszystkim członkom
społeczeństwa zapewnia ono prawa człowieka i podstawowe potrzeby życio-
we (w celu nierównego korzystania z zasobów przyrodniczych). To znaczy, że
w zrównoważonej ekonomii nie chodzi tylko i wyłącznie o cele z zakresu
37
H. Binswanger, Seminarium Sieci..., op. cit.
38
I. Hauchler, Seminarium Sieci..., op. cit.
39
H. Binswanger, Seminarium Sieci..., op. cit.
40
H. Bartmann, Umweltökonomie – ökologische Ökonomie, Kohlhammer, Stuttgart 1996, p. 210;
U. Hampicke, Das Problem der Verteilung in der Neoklassischen und Ökologischen Ökonomie, in:
Jahrbuch Ökologische Ökonomik, Band l, Zwei Sichtweisen auf das Umweltproblem: Neoklassische
Umweltökonomik versus Ökologische Ökonomie, Hrsg. F. Beckenbach u.a., Marburg 1999, S. 167.
41
Den globalen Wandel gestalten – Forschung und Politik für einen nachhaltigen globalen Wan
del, Hrsg. J. Kopfmüller, Sigma Verlag, Berlin 2003, S. 22.
42
F. Eckardt; I. Hauchler, Seminarium Sieci..., op. cit.
43
N. Dzung, Seminarium Sieci..., op. cit.
91
optymalizacji i efektywności (jak neoklasycznej ekonomii środowiska i zaso-
bów), tylko także o sprawiedliwość (dystrybucji i solidarność). Dla wszystkich
dziś i w przyszłości żyjących ludzi musi być aktualne prawo do zaspokojenia
ich podstawowych potrzeb i sprawiedliwego dostępu do zasobów przyrodni-
czych oraz prawo zachowania przyrodniczych podstaw życia.
44
W konsekwen-
cji oznacza to uznanie tych wartości podstawowych, ale także uznanie, że tyl-
ko te produkty i style konsumpcji można nazwać zrównoważonymi, które –
rozłożone na wszystkich ludzi – nie prowadzą do przekroczenia granic wy-
trzymałości zasobów przyrody.
Rzeczą drugorzędną jest to, czy za podstawę ochrony przyrodniczych
uwarunkowań życia przyjmuje się umiarkowany ekocentryzm lub biocen-
tryzm (nadający przyrodzie odrębną wartość), czy też oświecony antropocen-
tryzm (stawiający człowieka w centrum uwagi, ale z zasady prewencji wy-
prowadzający dla przyrody szczególne prawa ochronne).
45
Ott za podstawę
zrównoważonej ekonomii uznaje umiarkowany biocentryzm.
46
Niemiecka
Rada do spraw Zmian Globalnych (Wissenschaftlicher Beirat der Bundesregie
rung Globale Umweltveränderungen – WBGU) natomiast dochodzi do wniosku,
że umiarkowany biocentryzm i oświecony antropocentryzm pod względem
postulatów i konsekwencji w dużym stopniu się pokrywają. Ludzie muszą
w obu przypadkach wziąć na siebie powierniczą odpowiedzialność (jak biorą
ją na przykład za osoby umysłowo upośledzone, czy dotknięte demencją).
Etyka
zrównoważonej ekonomii prowadzi do postulowania pokoju
i harmonii z resztą świata, dotrzymania zasady ostrożności i własnych praw
ochronnych dla przyrody oraz wzmocnienia rozwoju zasad demokracji, pań-
stwa prawa, a także solidarności. Te postulaty dają daleko idące konsekwencje
– na przykład tradycyjni ekonomiści żądają, żeby w sprawy rynku mieszać się
dopiero, gdy skutki i przyczyny zagrożeń środowiska są dowiedzione w spo-
sób bezsporny, zaś przedstawiciele zrównoważonej ekonomii żądają inter-
wencji prewencyjnej, czyli już wtedy, gdy uzyska się wystarczająco wyraźne
oznaki zagrożenia. Wynika stąd zastosowanie zasady ostrożności i kształto-
wania (w rozumieniu zasady przewidywania i minimalizacji ryzyka).
47
Przedstawiciele
zrównoważonej ekonomii odrzucają wszystkie formy
dyktatury i dyktat samowoli. Dotyczy to także „ekodyktatury”. Zamiast tego
tylko te systemy uznaje się za dające się trwale utrzymać, które realizują zasa-
dy demokracji partycypacyjnej i zasady państwa prawa. Z obu tych zasad wy-
44
Den globalen Wandel..., op. cit., S. 25.
45
A. Lerch, Naturkapital und Nachhaltigkeit – normative Begründungen unterschiedlicher Kon
zepte der nachhaltigen Entwicklung, in: M. Held; H. Nutzinger, Nachhaltiges..., op. cit., S. 100.
46
K. Ott, R. Döring, Theorie und Praxis..., op. cit.
47
R. Costanza, u. a., Einführung in die Ökologische..., op. cit., S. 170.
92
wodzi się zobowiązanie, by wypracowywać i wdrażać skuteczne długotermi-
nowe strategie dążące do konsekwentnej zmiany w kierunku zrównoważone-
go rozwoju, ale bez załamań rozwoju społecznego. Dla przedstawicieli eko-
nomii zrównoważonej jest też ważne zainicjowanie dialogu społecznego, włą-
czającego społeczeństwo obywatelskie w procesy decyzyjne i wzmacniającego
zaangażowanie obywatelskie. Dlatego etyka dialogu jest ważnym elementem
składowym zrównoważonej ekonomii
48
. W efekcie do centralnej roli polityki
jako instancji nieodzownej, określającej ramy działania, dochodzi osobista od-
powiedzialność każdej jednostki.
Żądając wzmocnienia społeczeństwa obywatelskiego i procesu społecz-
nego dialogu przez jakiś czas wzniecano iluzję, że procesy agendowe (decyzje
na rzecz zrównoważonego rozwoju) miałyby się opierać na zasadzie konsen-
susu. A przecież ekologiczna restrukturyzacja społeczeństwa przemysłowego
i realizacja zasady sprawiedliwości wewnątrzpokoleniowej naruszają krótko-
terminowe interesy potężnych podmiotów gospodarczych. Oczekiwanie od
nich dobrowolnego zrzeczenia się przywilejów przez dopuszczenie procesów
dyskusji wydaje się pozbawione realizmu. Należy stwierdzić, że bez zmiany
warunków ramowych przez decydentów mających mandat demokratyczny,
nie będzie zrównoważonego rozwoju.
Z zasad etyki zrównoważonego rozwoju wynika też postulat osobiście
odpowiedzialnego działania jednostek. A etyka zrównoważonego rozwoju, tak
jak pojmuje ona sama siebie, odnosi się nie tylko do indywidualnego działania,
jest także teorią politycznej sprawiedliwości.
49
Zrównoważona ekonomia żąda rezygnacji z wizerunku człowieka homo
oeconomicus, jakim nadal posługuje się tradycyjna ekonomia, choć został on
jako nierealistyczny zdyskredytowany przez liczne badania teorii gier i bada-
nia nad mózgiem. Zamiast niego należy się posługiwać wizerunkiem bardziej
realistycznym.
50
Rogall proponuje taki wizerunek, który uwzględnia hetero-
geniczne potencjały człowieka (skłonność do kooperacji i idealizmu, ale też do
chciwości i okrucieństwa), zatem proponuje homo cooperativus.
51
1.3.6. Podejście interdyscyplinarne
Genezę zrównoważonej ekonomii cechuje owocna dyskusja pomiędzy
różnymi dyscyplinami, na przykład ekonomistów z przyrodnikami. Panuje
zgodność, że żadna dyscyplina i żaden kraj samotnie nie może rozwiązać pro-
blemów środowiska, a już na pewno nie całej szerokiej palety zagadnień
48
K. Ott, R. Döring, Theorie und Praxis..., op. cit.
49
F. Eckardt, Seminarium Sieci..., op. cit.
50
F. Beckenbach, Seminarium Sieci..., op. cit.
51
H. Rogall, Nachhaltige Ökonomie..., op. cit., S. 197.
93
zrównoważonego rozwoju. Neoklasyczna ekonomia środowiska traktuje same
przyczyny i strategie rozwiązań nadmiernego zużycia zasobów przyrodni-
czych za problem społeczno-ekonomiczny, a cele ekonomiczne za zadanie
rynków. Dlatego zakłada wyłączną kompetencję ekonomii (tak zwany prymat
ekonomii). Przedstawiciele zrównoważonej ekonomii natomiast próbują do
swoich analiz włączać ważne ustalenia innych dyscyplin. Szczególnie istotne
wydają się tu ustalenia filozofii (wizerunek człowieka, źródła działań etycz-
nych, pryncypia, płaszczyzna osobista), nauk politycznych (analiza podmio-
tów, dyskusja o instrumentach), prawoznawstwa (kodyfikacja instrumentów),
nauk technicznych i inżynierskich (zrównoważone projektowanie produktów
i technologii). Na podstawie analizy podmiotów zrównoważona ekonomia
wykazuje na przykład interesy zainteresowanych grup i ich środki na przefor-
sowanie swych interesów. W ten sposób wyjaśnia się spektakularną porażkę
decydentów (na przykład w zakresie ochrony klimatu).
52
Dlatego zrównowa-
żoną ekonomię określa się też mianem ekonomicznej teorii badań nad zrów-
noważonym rozwojem (sustainability science). Uwzględnia ona wyniki badań
interdyscyplinarnych.
Przedstawiciele
zrównoważonej ekonomii „zapraszają” inne dyscypliny
do rozwiązywania problemów środowiska i wypracowują rozwiązania inter-
dyscyplinarne.
53
Ponadto muszą wnosić swoją wiedzę w inne dyscypliny i za-
gadnienia. Do niedawna politycy i pracownicy administracji branżowej zmie-
rzali do swoich specyficznych celów bez jakichkolwiek uzgodnień między so-
bą. Na przykład, w pierwotnym tekście umowy o strefie wolnego handlu GATT
w ogóle nie ma najmniejszego odniesienia do ochrony środowiska, długoletnie
negocjacje w sprawie przygotowania Konferencji w Rio UNCED 1992 i umów
WTO toczyły się równolegle bez jakichkolwiek uzgodnień. Dokumenty końco-
we zawierały niekompatybilne cele i stwierdzenia. Dopiero w ostatniej chwili
udało się do preambuły WTO włączyć uzgodnioną w Rio nową przewodnią
wizję rozwoju – rozwoju zrównoważonego. Jak pokazują ciągłe konflikty po-
między traktatem o ochronie środowiska a WTO, do dziś polityki spójnej
wciąż nie ma.
1.3.7. Konieczność podejścia standardowej ceny i dóbr
merytorycznych
Większość przedstawicieli zrównoważonej ekonomii akceptuje neokla-
syczną analizę, w której stwierdza się, że społeczno-ekonomiczne czynniki
niemal bezpośrednio prowadzą do nadmiernego zużycia zasobów przyrodni-
52
Ibidem, S. 236.
53
N. Michaelis, Ch. Lacher, Seminarium Sieci..., op. cit.
94
czych. Obywatele o przeciętnych lub ponadprzeciętnych dochodach uważają
siebie za świadomych problematyki ekologicznej, ale ponieważ dużo podróżu-
ją samolotami, posiadają większe mieszkania i samochody mają bilans ekolo-
giczny (zużycia zasobów) znacznie gorszy od obywateli o niskich dochodach,
dla których środowisko – jak sami przyznają, jest nieważne.
54
Przedstawiciele
zrównoważonej ekonomii wnioskują stąd, że wysokość dochodu dla stopnia
zużywania środowiska przez większość odgrywa ważniejszą rolę niż poziom
świadomości, dlatego państwo dla skompensowania niedoskonałości rynku
musi interweniować z użyciem instrumentów polityczno-prawnych.
55
Wszy-
scy są zgodni, że systemy rynkowe nie potrafią rozwiązać problemów ekolo-
gicznych
56
i dlatego to polityka musi ponownie przejąć prymat w procesie
podejmowania decyzji.
57
Polityka musi też ingerować w rozwój technologii.
58
Takie instrumenty polityczno-prawne (ekologiczne tory) uznaje się więc za
rodzaj warunku sine qua non, bez którego nie może istnieć żaden zrównowa-
żony rozwój. Dlatego większość przedstawicieli zrównoważonej ekonomii
opowiada się za aktywnym reagowaniem instytucji politycznych.
59
W centrum
uwagi znajduje się tu mix instrumentów, w szczególności złożony z instrumen-
tów ekonomii ekologicznej (ekologizacja systemu finansowego, regulacje bo
nusmalus i prawa do korzystania z zasobów przyrody) oraz instrumenty
prawa porządkowego z planami etapowymi (obowiązki korzystania, standar-
dy i wartości graniczne). Neoklasyczne żądanie uzyskania (ekonomicznie)
optymalnego stopnia wykorzystania przyrody jest odrzucane ze względów
etycznych i z powodu problemów z monetaryzacją. Jednakże przedstawiciele
zrównoważonej ekonomii stosują metodę monetaryzacji ze względów tak-
tycznych, żeby w dyskusji publicznej wyjaśnić rząd wielkości kosztów środo-
wiska (na przykład niedostatecznej polityki ochrony klimatu). Tak rozumiana
monetaryzacja wydaje się nam w sporze o opinię publiczną uzasadniona. Nie
można jednak zapominać, że właściwie chodzi o to, by wyznaczyć granice na-
turalnej wytrzymałości przyrody i dotrzymać ich, czyli trwale obniżyć poziom
(skalę) zużycia zasobów przyrodniczych do poziomu dającego się trwale
utrzymać. Równocześnie dla przedstawicieli zrównoważonej ekonomii po-
winno być zawsze jasne, że także granic wytrzymałości zasobów przyrodni-
54
U. Kulke, Sind wir im Umweltschutz nur Maulhelden?, „Natur” 1993 No. 3; G. Bodenstein, u.a.,
Umweltschützer als Zielgruppe des ökologischen Innovationsmarketings – Ergebnisse einer Befra
gung von BUNDMitgliedern, Fachbereich Wirtschaftswissenschaften der UNI Duisburg No. 246,
Duisburg 1998.
55
L. Holstein, Nachhaltigkeit und..., op. cit., S. 107.
56
H. Herr, Seminarium Sieci..., op. cit.
57
I. Hauchler, Seminarium Sieci..., op. cit.
58
H. Herr; R. Kreibich, Seminarium Sieci..., op. cit.
59
R. Costanza, u. a., Einführung in die Ökologische..., op. cit.
95
czych nie da się ściśle określić, wyznaczone granice są w stanie odzwierciedlać
jedynie dany stan nauki i badań, zawsze z zastosowaniem zasady ostrożności.
W związku z tym internalizacja kosztów zewnętrznych wydaje się być waż-
nym instrumentem
60
, ale niewystarczającym.
61
Dlatego wielu przedstawicieli
zrównoważonej ekonomii zamiast neoklasycznych wyliczeń internalizacji
kosztów zewnętrznych stosuje dwa alternatywne teoretyczne podejścia, na
podstawie których można ustalić, w jakim rozmiarze państwo musi ingerować
w życie gospodarcze strategiami internalizacyjnymi.
Podejście standardcena (environmental charges and standards ap
proach). Zamiast wyliczania ekonomicznie optymalnego stopnia wykorzysta-
nia zasobów przyrody decydenci posiadający demokratyczną legitymizację,
stosując podejście standard – cena ustalają za pomocą wyspecjalizowanych
rzeczoznawców różnych dyscyplin cele i standardy zrównoważonego rozwoju,
które następnie wdrażają za pomocą instrumentów polityczno-prawnych.
Punktem wyjścia tego podejścia jest teoria podejścia standard – cena ekonomi-
stów Baumola i Oatesa
62
. Według tej teorii państwo z pomocą naukowców (na
przykład ekologów i klimatologów) wyznacza standard środowiskowy (na
przykład wartości graniczne imisji, czy progi krytyczne, tak zwane ładunki
krytyczne). Następnie pobiera się opłaty z tytuły korzystania z zasobów przy-
rodniczych, co powoduje podwyższenie cen produktów, zawierających te za-
soby, a popyt na nie spadnie. Wysokość opłat (cen) w trakcie długoletniego
okresu prób i błędów poddanego szczegółowemu monitoringowi będzie dopó-
ty zmieniana, aż korzystanie z zasobów przyrodniczych spełni wyznaczony
przedtem standard środowiskowy.
W formie bardziej rozwiniętej standard ten można też osiągnąć wprowa-
dzając zamiast opłat środowiskowych certyfikaty wykorzystania zasobów
przyrody lub standardy porządkowo-prawne. W obu przypadkach cel może
być osiągnięty w drodze stopniowego zaostrzania (równolegle do stopniowe-
go podwyższania opłat środowiskowych). W dyskusji naukowej czasami kry-
tykuje się, że podejście standard – cena pomija cele prewencyjne
63
, ale jest to
zależne od standardu, nie od instrumentu. Przecież parametry standardu
z punktu widzenia zrównoważonej ekonomii muszą być wyznaczone zgodnie
z zasadą ostrożności (na przykład Mnożnik 10).
60
Ch. Lacher, Seminarium Sieci..., op. cit.
61
H. Herr, Seminarium Sieci..., op. cit.
62
W. Baumol, W. Oates, The Use of Standards and Prices for Protection of the Environment, „Swe-
dish Journal of Economics” 1971 No. 73.
63
F. Hinterberger, F. Luks, M. Stewen, Ökologische Wirtschaftspolitik – Zwischen Ökodiktatur und
Umweltkatastrophe, Birkhäuser Verlag, Berlin 1996, S. 169.
96
Teoria dóbr merytorycznych. Z braku teorii w neoklasyce wielu przed-
stawicieli ekonomii zrównoważonej stosuje teorię dóbr merytorycznych au-
torstwa Musgrave’a i innych
64
, doprecyzowaną między innymi przez Bart-
manna
65
. Teoria ujmuje różne rodzaje dóbr, mających szczególne charaktery-
styki, które dlatego należy różnie traktować. Teoria dóbr merytorycznych
(dóbr przynoszących społeczeństwu pozytywne efekty zewnętrzne) wyjaśnia,
dlaczego rynki nie dysponują instrumentami, prowadzącymi do społecznie
optymalnego wyposażenia w dobra merytoryczne.
Podejście dóbr merytorycznych i standard-cena to propozycje rozwiązań,
które jedynie w teorii są zawsze idealne. Rzeczywistość jednak często cechują
niedomagania polityki i pomyłki nauki. Na przykład decyzje większości uzy-
skujące legitymizację w drodze wyborów nie zawsze prowadzą do optymal-
nych wyników, ponieważ politycy z obawy przed wyborcami nierzadko wyco-
fują się z koniecznych działań. Chcąc zapewnić sobie ponowny wybór przed-
stawiają społeczeństwu iluzję rozwiązań, które wprawdzie wydają się efek-
tywne, ale w rzeczywistości nie dają nic; zjawisko to nazywa się polityką sym-
boliczną. Przedstawiciele zrównoważonej ekonomii żądają więc wzmocnienia
dyskursu społecznego (przykładowo w formie komisji Enquete
66
) oraz naci-
sku publicznego wywieranego przez NGO i naukę.
1.3.8. Operacjonalizacja pojęcia zrównoważonego rozwoju,
nowe systemy pomiarowe
W
związku z wielością definicji i interpretacji zachodzi ryzyko, że pojęcie
zrównoważonego rozwoju stanie się pustym, wyzbytym treści pojęciem
67
.
Zwolennicy zrównoważonej ekonomii są zgodni, że takiemu trendowi należy
zapobiec przez sformułowanie zasad, reguł zarządzania i nowych systemów
pomiaru. Podkreśla się tu konieczność ilościowych i jakościowych stwierdzeń.
Pojęcie zrównoważonego rozwoju winno wprawdzie, tak jak pojęcia demo-
kracji i państwa prawa, dopuszczać w szczegółach różne pododmiany (na
przykład w Wielkiej Brytanii i Niemczech), w swej istocie jednak pozostawać
jednoznacznym.
68
Ekonomia próbuje od wielu dziesięcioleci mierzyć jakość
życia czy też dobrobyt (podejście neoklasyki). Tradycyjni ekonomiści często
utożsamiają pojęcia dobroczynności/opiekuńczości (Wohlfahrt) i dobrobytu
64
R. Musgrave, P. Musgrave, L. Kullmer, Die öffentlichen Finanzen in Theorie und Praxis, Verlag
UTB, Tübingen 1975, S. 76.
65
H. Bartmann, Umweltökonomie, ökologische Ökonomie, Kohlhammer, Stuttgart 1996, S. 47, 66.
66
Ibidem, S. 66.
67
M. Müller, Seminarium Sieci..., op. cit.
68
A. Lerch, Naturkapital und Nachhaltigkeit..., op. cit., S. 96.
97
(Wohlstand).
69
Doprowadziło to do tego, że przez długi okres za wskaźnik do-
brobytu przyjmowano PKB per capita. Zrównoważona ekonomia przyjmuje
krytykę PKB jako wskaźnika dobrobytu i wypracowuje nowe systemy pomia-
ru w formie systemów celów i wskaźników rezultatu
70
, na przykład wskaźnik
dobrobytu narodowego NWI (National Welfare Index)
71
czy propozycje komi-
sji Stigliza
72
Na podstawie celów jakościowych formułuje się tam cele działań,
a ze szczebla Federalnego Urzędu Statystycznego (Statistisches Bundesamt)
monitoruje stopień realizacji celów.
1.3.9. Globalna odpowiedzialność
W efekcie procesów globalizacji przy wdrażaniu zrównoważonego roz-
woju panują szczególne warunki i trafiają się przeszkody, które należy
uwzględnić. W odniesieniu do następujących kluczowych stwierdzeń panuje
wśród zwolenników zrównoważonej ekonomii stosunkowa zgodność:
Ocena globalizacji i wolnego handlu. W globalizacji kryją się szanse
(ekonomiczne i społeczno-kulturowe), ale także znaczne ryzyka (ekonomicz-
ne, społeczno-kulturowe, ekologiczne), a także utrata możliwości sterowania
przez państwa. Niesprawiedliwe stosunki wymiany i jednostronny podział
pracy pomiędzy krajami przemysłowymi a rozwijającymi się powodują mate-
rialny dobrostan w krajach przemysłowych i częściowo biedę w krajach roz-
wijających się. Zrównoważony rozwój nie jest jednak możliwy bez urzeczy-
wistnienia wewnątrzpokoleniowej sprawiedliwości, (w której mieści się także
międzynarodowa sprawiedliwość). Fakt, iż ponad 900 mln ludzi głoduje,
a około 2,7 mld (40% mieszkańców świata) musi wyżyć za mniej niż 2 USD,
uważa się za jaskrawe naruszenie prawa do egzystencji i sprawiedliwości.
73
Dlatego pytanie „do jakiego rodzaju globalizacji dąży ludzkość i jak chce wska-
zanym ryzykom zapobiegać?” Będzie to jedna z ważniejszych decyzji XXI wie-
ku. W tym kontekście nie jest jeszcze pewne, czy przyszła społeczność świata
będzie kierować się zasadami „prawa silniejszego” czy „wzmacniania prawa”
(sprawiedliwości).
Ramy porządkujące. Wprowadzenie polityczno-prawnych ram porząd-
kujących jest nieodzowne dla globalnej gospodarki, ponieważ swobodny han-
del bez granic prowadził do turbokapitalizmu i kasyno-kapitalizamu oraz nie-
69
V. Radke, Nachhaltige Entwicklung, Physica Verlag, Heidelberg 1999.
70
R. Costanza, u. a., Einführung in die Ökologische..., op. cit.
71
H. Diefenbacher, Seminarium Sieci..., op. cit.
72
N. Michaelis, Seminarium Sieci..., op. cit.
73
Dane Banku Światowego.
98
efektywnego pod względem wykorzystania zasobów społeczeństwa przemy-
słowego. Ramy te obejmują liczne ekonomiczne i społeczno-ekologiczne stan-
dardy oraz regulację rynków finansowych i opłaty za korzystanie z dóbr glo-
balnych (nakładane według przestrzeni powietrza czy oceanu światowego,
z których można finansować programy rozwojowe), by w ten sposób turboka-
pitalizm. Szczególną rolę odgrywa tu wprowadzenie kontroli i instrumentów
służących tłumieniu globalnych transakcji finansowych w rozumieniu reformy
globalnego systemu finansowego.
74
Jeżeli te warunki są spełnione, to wymiana
handlowa ma zawsze sens, gdy jednemu państwu uda się wyprodukować ja-
kieś dobro bez wykorzystania społeczno-ekologicznego dumpingu taniej albo
o wyraźnie lepszej jakości, niż innemu państwu.
Reżim środowiska. Mimo różnorodnych zahamowań na świecie wpro-
wadzono w ciągu ostatnich 30 lat liczne, istotne z punktu widzenia ochrony
środowiska, reżimy środowiskowe w szczególności w celu redukcji ozonu, ob-
niżenia emisji SO
2
. Wprawdzie należy podkreślić, że odnosiły one sukces tylko
w korzystnych warunkach, często konieczne było spełnianie nawet większej
liczby czynników równocześnie, wiele inicjatyw poniosło porażkę albo okaza-
ły się nieskuteczne. Wprowadzenie poszczególnych reżimów środowiskowych
nie jest tożsame ze zrównoważonym rozwojem, o wiele bardziej konieczne
jest wprowadzenie całego szeregu wzajemnie powiązanych reżimów środowi-
skowych, zapewniających także w miarę możliwości efektywność ekono-
miczną.
Tory ekologiczne. Dzisiejszego zużycia zasobów na głowę mieszkańca
krajów przemysłowych nie można przenieść na wszystkich mieszkańców
świata, których liczba zbliża się do 7 mld osób, a w roku 2050 wyniesie od
9 do 11 mld.
75
Obciążenia graniczne już dziś są przekroczone. Zwolennicy
zrównoważonej ekonomii postulują, żeby zużycie zasobów przyrodniczych
zmniejszyć globalnie do 2050 roku o 50%. Ponieważ kraje rozwijające się nie
obniżą swojego niskiego zużycia na głowę mieszkańca, a nawet przysługuje im
prawo jego podniesienia, kraje przemysłowe muszą zgodnie z zasadą we-
wnątrzpokoleniowej sprawiedliwości zmniejszyć swoje zużycie zasobów do
poziomu, który da się trwale utrzymać. Wielu ekspertów mówi o tym, że do
2050 roku konieczne jest jego obniżenie od 80% do 95%.
76
Rola państw przemysłowych. W związku z rozwojem historycznym
i wysoką wydajnością państwa przemysłowe ponoszą odpowiedzialność
74
R. Kreibich, Seminarium Sieci..., op. cit.
75
DSW 2005/03: 4.
76
IPCC w Vorholz 2009/07: 20.
99
szczególną. Pokrywa się to też z poglądem przeważającej większości Niemców
(zasada wspólnej, ale różnej odpowiedzialności
77
– 77% popiera ten pogląd
w całości lub przeważającej części
78
). Państwa przemysłowe muszą konse-
kwentnie promować przemiany społeczeństwa przemysłowego i udostępniać
knowhow i technologie zrównoważonych produktów krajom o silnej dynamice
rozwoju i rozwijającym się, a także zapobiegać wszystkim formom dumpingu
społeczno-ekologicznego i subwencjonowaniu. Szczególną rolę wnikającą
z gospodarczej sprawności, odgrywają USA. Jeżeli administracja Obamy mia-
łaby spełnić pokładane w niej nadzieje, mogłaby przejąć funkcję „pierwszego
wśród równych”, zabrać ze sobą wiele dziś jeszcze wahających się państw
w drogę ku globalnemu zrównoważeniu. UE mogłaby wesprzeć ten proces
zrównoważonego rozwoju albo nawet stanąć na jego czele, gdyby związkowi
państw udało się złagodzić wewnątrzeuropejską presję konkurencyjną
o lokalizacje i zaprzestać wspierania dążeń do liberalizacji jako celu samego
w sobie, lecz podporządkować je celom dobra ogólnego w rozumieniu zrów-
noważonego rozwoju. Dzięki temu Europa mogłaby otrzymać dodatkowy im-
puls legitymizujący i objąć wiarygodnie rolę kierowniczą w globalnym proce-
sie zrównoważonego rozwoju.
Rola państw progowych i rozwijających się. Państwa progowe i rozwi-
jające się (w szczególności tak zwane nowe, silnie zaludnione państwa kon-
sumpcyjne – jak Chiny, Indie, Brazylia) nie mogą po prostu naśladować rozwo-
ju technicznego i strukturalnego państw przemysłowych, tylko muszą od po-
czątku wprowadzać techniki zrównoważone (analogicznie do strategii spójno-
ści). Również one ponoszą odpowiedzialność za dalszy przyrost ludności.
Ponieważ całkowite obciążenie przyrodniczych podstaw życia wynika z kon-
sumpcji na głowę pomnożonej przez liczbę ludności, ich odpowiedzialność po-
lega na obniżeniu lub ograniczeniu liczby ludności w swoich krajach.
79
Wielu
ekonomistów ekologicznych niestety nie podnosi kwestii wielkości zaludnie-
nia, ponieważ tak zwana „eksplozja ludnościowa” w przeszłości była przez
wielu autorów nadużywana, aby odwrócić uwagę od zasobochłonnej struktu-
ry gospodarki państw przemysłowych. Także nieudana próba Indii obniżenia
wzrostu liczby ludności pokazuje, że polityka kontroli liczby ludności w wa-
runkach demokratycznych jest trudna do wdrożenia, o ile nie będzie jej towa-
rzyszyć szeroko zakrojona strategia społeczna i ekonomiczna. Wypieranie
niewygodnych tematów nie jest jednak godną akceptacji metodą załatwiania
77
Den globalen Wandel gestalten – Forschung und Politik für einen nachhaltigen globalen Wan
del, Hrsg. J. Kopfmüller, Sigma Verlag, Berlin 2003, S. 37.
78
BMU2008/12: 27.
79
R. Costanza, u. a., Einführung in die Ökologische Ökonomik..., op. cit.
100
problemów. Ograniczenie wzrostu liczby ludności jest jednak kolejnym ko-
niecznym warunkiem zrównoważonego rozwoju.
Rozbrojenie. Z końcem zimnej wojny pojawiła się nadzieja na obniżenie
światowych wydatków zbrojeniowych, jako pewnego rodzaju „dywidendy
z tytułu pokoju”, z której można by było sfinansować cele rozwojowe wspól-
noty światowej. Ta nadzieja do dziś się nie spełniła. Obecnie na świecie rocz-
nie wydaje się około 1500 mld USD na wojsko. Stopniowe redukowanie tych
wydatków, do na przykład jednej trzeciej zwolniłoby wystarczająco dużo
środków, by zapewnić przebudowę zorientowaną na zrównoważone zaopa-
trzenie w energię.
Perspektywy. Żądania te jednak łatwiej formułować niż realizować
w praktyce. Wprawdzie liczba krytyków dzisiejszego nieuregulowanego pro-
cesu globalizacji zwiększyła się, jednak przeszkody na drodze do wprowadze-
nia akceptowalnych ram porządkowych, okazują się bardzo silne w związku
z wielką sprzecznością interesów. Modelowe porównanie możliwych rozwią-
zań pokazuje, jak bardzo jeszcze społeczność światowa oddalona jest od za-
dowalających rozwiązań. Ciągle wielka jest rozbieżność celów i konflikt inte-
resów. Dotyczy to nie tylko partykularnych interesów poszczególnych państw
i grup społecznych, lecz także kwestii, jak można by zapewnić wszystkim lu-
dziom sprawiedliwe i wystarczające zaopatrzenie w dobra materialne, nie
przekraczając granic wytrzymałości środowiska. Gospodarka już dziś zajmuje
tak wielki udział w przestrzeni środowiska naturalnego, że kontynuowanie
ustalonego w większości społeczeństw przemysłowych stylu życia i konsump-
cji, i przenoszenie tych stylów na wszystkie kraje świata jest niemożliwe
z punktu widzenia zdolności do zapewnienia przyszłości. Jednakże większość
ludzkości, która żyje w biedzie lub blisko tego stanu, nie będzie na dłuższą me-
tę tolerować obecnego niesprawiedliwego podziału szans życiowych. Dla osią-
gnięcia tych celów, międzynarodowe instytucje muszą być systematycznie re-
formowane zgodnie z celami zrównoważonego rozwoju (a państwa „progowe”
należy włączyć w procesy decyzyjne, na przykład zgodnie z ideą G-20).
Dalszy rozwój instytucji międzynarodowych. Instytucje międzynaro-
dowe muszą być nadal rozwijane i wzmacniane.
80
Przy okazji należy też bar-
dziej zbadać różnice między ich poglądami i działaniami.
81
Instytucje te muszą
ponadto realizować wiążące i uzasadnione zadania. Konieczne jest stworzenie
80
N. Michaelis, Seminarium Sieci..., op. cit.
81
R. Kreibich, Seminarium sieci..., op. cit.
101
instrumentów sankcjonowania, które dla osiągnięcia celów należy uznać za
nieodzowne.
82
1.3.10. Zrównoważona gospodarka rynkowa
Zwolennicy
zrównoważonej ekonomii na podstawie analiz dochodzą do
wniosku, że czyste gospodarki rynkowe są równie mało zdolne do zapewnie-
nia perspektyw, jak i gospodarki centralnie sterowane. Gospodarki centralnie
sterowane są zbyt niewydolne (również zbyt nieefektywne w zakresie zaso-
bów), a w gospodarkach rynkowych w wielu dziedzinach rynki zawodzą
(na przykład bieda i sprawiedliwość podziału, nadmierne zużycie zasobów
przyrodniczych, niedostateczne wyposażenie w dobra rzeczowe, problemy ze
stabilnością, bezrobociem i rozwojem gospodarczym). Te niedoskonałości
rynków można zredukować do poziomu dającego się zaakceptować, gdy
umożliwi się polityce ingerowanie i możliwości modelowania. Dlatego też do-
strzegalne są głosy na rzecz zrównoważonej lub mieszanej gospodarki rynko-
wej
83
. Podkreśla się konieczność polityki działającej – zamiast reagującej.
84
Sporne pozostaje, jak przeprowadzić pomyślnie wyznaczenie wystarczająco
konsekwentnych celów zrównoważonej przebudowy społeczeństwa przemy-
słowego i jakie instrumenty są tu szczególnie przydatne.
85
Wobec tego formu-
łę zrównoważonego rozwoju należy przenieść z płaszczyzny makroekono-
micznej na mikroekonomiczną.
86
Dalszej dyskusji wymaga konieczność zmian instytucjonalnych i zmian
prawa własności. Niektórzy zwolennicy zrównoważonej ekonomii postulują
powstawanie przedsiębiorstw spółdzielczych i komunalnych. Opowiadają się
za fundamentalną reformą prawa o akcjach chcąc w ten sposób zmniejszyć
przymus wzrostu i zasadę maksymalizacji zysku. Długoterminowo niektórzy
postulują przekształcenia spółek akcyjnych w fundacje.
87
Ponadto opowiadają
się za rekomunalizacją przedsiębiorstw zabezpieczających warunki bytowe
(na przykład powrotne odkupienie sieci energetycznych). Sporne jest nadal,
czy to żądanie należy włączyć do tych dziesięciu kluczowych tez, czy też utwo-
rzyć oddzielną tezę kluczową. Inną centralną kwestią zrównoważonej ekono-
82
Porównaj: J. Stiglitz, Die Chancen der Globalisierung, Siedler Verlag, Bonn 2006.
83
M.v. Hauff, Von der ökosozialen zur nachhaltigen Marktwirtschaft, „Landeszentrale für politi-
sche Bildung Baden-Württemberg” 2008 No.1 S. 49; inni mówią o ekologiczno-społecznej gos-
podarce rynkowej.
84
R. Costanza, u. a., Einführung in die Ökologische..., op. cit.
85
W sprawie społecznego odwrotu od poglądów czysto liberalnych na gospodarkę: J. Stiglitz,
Die Chancen... op. cit.
86
F. Beckenbach, Seminarium Sieci..., op. cit.
87
H. Binswanger, Seminarium Sieci..., op. cit.; I. Hauchler, Seminarium Sieci..., op. cit.
102
mii jest odpowiedź na pytanie, jak można zmniejszyć ekonomiczną koncentra-
cję władzy, a zwiększyć przejrzystość i kontrolę lobby.
88
Dotychczas wielu naukowców z dziedziny sustainability science nie do-
strzegało centralnej roli zrównoważonej polityki pieniężnej i finansowej. Ich
znaczenie jest jednak tak duże, że musi ona stanowić centralny element zrów-
noważonej ekonomii. Przykładowo z punktu widzenia Binswangera, w przy-
szłości funkcja kreowania polityki pieniężnej nie będzie mogła podlegać ban-
kom komercyjnym, będzie leżała już tylko w gestii banków centralnych, tu-
dzież uzgodnień na szczeblu międzynarodowym.
89
Trzeba również pomyśleć
o nowym systemie walutowym i kontroli obrotu kapitału.
90
Dalszej dyskusji
wymaga pytanie, czy taki blok tematyczny musi stanowić oddzielną kluczową
tezę, czy też można go włączyć do bloku dziesięciu tez.
W celu przyspieszenia transformacji dzisiejszego społeczeństwa przemy-
słowego w gospodarkę zrównoważoną, zostaną wybrane centralne dziedziny
strategiczne i pola działań, w których ten proces będzie forsowany i przykła-
dowo wdrażany. Zaliczają się do nich: zrównoważona polityka gospodarcza,
energetyczna, mobilności, ochrony zasobów i polityka produktowa oraz
zrównoważone rolnictwo.
91
Te dziedziny można zaliczyć do największych wy-
zwań ludzkości w XXI wieku. W tych obszarach można pokazać, że zrównowa-
żona gospodarka nie propaguje ascezy i nie umacnia biedy, tylko w ramach
trzeciej rewolucji przemysłowej umożliwia wystarczające wyposażenie w do-
bra i wysoką jakość życia w granicach pojemności środowiska przyrodniczego.
Na przykład zwolennicy zrównoważonej ekonomii uznają ocieplanie się kli-
matu i jego skutki za największe wyzwanie XXI wieku i żądają, żeby wszystkie
dziedziny polityczne podporządkowały się celom ochrony klimatu. Tym sa-
mym wypracowanie strategii mających na celu zapobieżenie wzrostowi glo-
balnej temperatury o więcej niż 2°C znajduje się w samym centrum zrówno-
ważonej ekonomii.
92
Poprzez położenie silniejszego nacisku na tematykę bez-
robocia
93
, należy dokładniej przeanalizować szanse wynikające ze zrównowa-
żonej przebudowy społeczeństwa przemysłowego dla rynku pracy.
94
Ponadto
zrównoważona ekonomia musi wypracować też inne strategie zwalczania
bezrobocia, na przykład formy skrócenia czasu pracy.
95
88
Ch. Lacher, Seminarium Sieci..., op. cit.
89
H. Binswanger, Seminarium Sieci..., op. cit.
90
H. Herr, Seminarium Sieci..., op. cit.
91
N. Dzung, Seminarium Sieci..., op. cit.
92
Ibidem.
93
I. Hauchler, Seminarium Sieci..., op. cit.
94
E. Kośmicki, Seminarium Sieci..., op. cit.
95
I. Hauchler, Seminarium Sieci..., op. cit.
103
I
NGOMAR
H
AUCHLER
prof. dr Ingomar Hauchler, Hochschule Bremen
2
Społeczne i instytucjonalne
bariery zrównoważonej ekonomii
Opory przeciwko zrównoważonej ekonomii są nazbyt duże, by wew-
nętrzne reformy systemu kapitalistycznego były w stanie utorować drogę jej
rozwoju. Opory przeciwko ekonomii, która respektuje granice pojemności
środowiska przyrodniczego i którą można pogodzić ze sprawiedliwością, są
w szczególności pochodną poglądów opowiadających się za nieskończonym
wzrostem gospodarczym i wynikających z tego interesów. O przejściu do
zrównoważonej ekonomii można myśleć tylko pod warunkiem, że zmieni się
świadomość społeczna, zostanie przebudowany instytucjonalny fundament
ekonomii kapitalistycznej, a polityka odzyska w społeczeństwie prymat, który
utraciła na rzecz ekonomii.
Innowacje technologiczne, wskaźniki wyznaczane przez sferę polityki
oraz indywidualne apele etyczne, to posunięcia niezbędne na drodze do zrów-
noważonej ekonomii. Jednakże nie dają one wystarczającej odpowiedzi na wy-
zwania wyłaniające się w perspektywie długookresowej i globalnej.
Pomiędzy produkcją a zużyciem zasobów naturalnych istnieje nieroze-
rwalny związek. Dzięki innowacjom technicznym zależność tę można stop-
niowo osłabiać, nie da jej się jednak odwrócić całkowicie. Ludność bardzo
biedna dąży do uzyskania poziomu konsumpcji, który na Zachodzie już uzy-
skano. Globalna stopa wzrostu w wysokości co najmniej 4% oznaczałaby, że
światowy produkt społeczny brutto wzrośnie na przestrzeni dwóch pokoleń
co najmniej pięciokrotnie, na przestrzeni trzech pokoleń – dziesięciokrotnie.
Nie
można się więc dalej lekceważyć wagi problemów ekologicznych wy-
nikających ze wzrostu produkcji i konsumpcji, ani zadowalać niejasnymi for-
mułami selektywnego wzrostu, pokładając zaufanie w technikę, politykę i ety-
kę. Do dnia dzisiejszego one tak naprawdę nie zadziałały. Kwestie ustroju
104
ekonomicznego i jego wewnętrznej logiki należą bardziej niż kiedykolwiek do
kluczowych kwestii dyskursu społecznego i ekologicznego.
Logika ekonomiczna, w której wzrost materialny jest celem podlegającym
maksymalizacji, a przyroda stanowi jedynie zmienną zależną, nie może być
trwale zrównoważona. Zrównoważenie wymaga – wręcz przeciwnie, aby wła-
śnie zachowanie zasobów naturalnych było koniecznym do spełnienia warun-
kiem, natomiast produkcja i konsumpcja stanowiły ich zmienną. Ekonomia
zrównoważonego rozwoju zakłada, że na nowo należy zdefiniować cele ogól-
nogospodarcze, umożliwiające odpowiedź na pytanie, jak w przyszłości można
i należy żyć.
Nie
można dłużej na pierwszym miejscu stawiać produkcji, konsumpcji
i akumulacji, lecz zadbać o to, aby zużywać tylko tyle zasobów, ile w dłuższym
okresie może wytrzymać pojemność Ziemi.
Należy odwrócić formułę ekonomiczną: to już nie produkcja z techniką
mają wyznaczać poziom zużycia zasobów, to przyroda z techniką muszą regu-
lować zakres i rodzaj produkcji. Nauka, technika i kultura stwarzają wszelkie
możliwości, żeby – także zgodnie z tą formułą – życie wszystkich ludzi mogło
być godne. Jednakże wówczas priorytetowym przedmiotem polityki gospo-
darczej musiałaby się stać jakość życia ludzkiego, a nie łączna wielkość pro-
dukcji gospodarki światowej wyrażona w pieniądzach.
A
przecież ekonomiczna formuła zrównoważenia jest dokładnie przeciw-
stawna logice systemu kapitalistycznego – tę ostatnią należy przełamać. Oka-
zało się, że nie jest to możliwe na drodze reformowania systemu. Dlatego ko-
nieczne są nie tylko nowe ramy polityczne dla panującego systemu ekono-
micznego, lecz przebudowa samych instytucji ekonomicznych, która może się
jednak udać tylko wtedy, jeżeli zmienią się duchowo-normatywne i społeczne
uwarunkowania ekonomii. Zalicza się do nich przede wszystkim sprawiedli-
wość społeczna i praca.
Cel, jakim jest nieograniczony wzrost materialny, opiera się na zdetermi-
nowanej ekonomicznie wierze w postęp. Myślenie statyczne, skierowane
głównie na „zaświaty”, tak charakterystyczne dla okresu średniowiecza, ulega-
ło zachwianiu – poczynając od renesansu i później, szczególnie w okresie
oświecenia – i zastąpione filozofią postępu doczesnego. Ponieważ człowiek nie
mógł już żywić nadziei na życie w zaświatach, wobec tego – uwolniony od du-
chowego i świeckiego autorytetu – chciał sam kształtować swoje szczęście,
zawężone do tego krótkiego okresu życia danego mu tu i teraz.
Dla J.A. Condorceta, przewodniczącego Zgromadzenia Narodowego rewo-
lucyjnej Francji (1792) i innych przedstawicieli oświecenia postęp oznaczał
jednak dodatkowo emancypację całego człowieka. A to oznaczało rozwój nau-
kowy i techniczny, ale także stałe poszerzanie ludzkiej edukacji i indywidual-
105
nej kreatywności, a także emancypację polityczną. Tak szerokie pojmowanie
postępu zawęziło się jednak wraz ze zwycięskim pochodem kapitalizmu. Na
plan pierwszy wysunęło się stałe poszerzanie produkcji materialnej i jedno-
stronne wspieranie tych warunków naukowo-technicznych i polityczno-
prawnych, które były wygodne dla logiki kapitalistycznej.
Z
oświeceniowej idei szeroko pojmowanego „postępu rodu ludzkiego”
powstało dążenie do największego szczęścia jak największej liczby ludzi przez
maksymalizację dobrobytu materialnego. Uzasadnione rozstanie się z trwają-
cym tysiąclecia myśleniem statycznym, zorientowanym na zaświaty, kolek-
tywnym i opartym na fundamencie autorytarnym – na rzecz dynamicznej, do-
czesnej i wolnościowo-indywidualistycznej nowoczesności doprowadziło do
wypaczenia w kierunku jednowymiarowego ekonomicznego myślenia w kate-
goriach wzrostu.
W czasach, w których kształtuje się społeczność świata, a ekologiczne
podstawy życia znajdują się w niebezpieczeństwie, trzeba na nowo sformuło-
wać ideę postępu, należy uwolnić od technicznego i ekonomicznego zdetermi-
nowania i wobec wysokiego poziomu dobrobytu, postawić w pierwszym rzę-
dzie na cele duchowe, kulturowe i socjalne? Wysoki poziom nauki i techniki
pozwala na to (przynajmniej na Zachodzie). Bez uwolnienia nowoczesnej wia-
ry w postęp od jej indywidualistycznego i materialistycznego „gorsetu” nie jest
możliwe przejście do ekonomii zrównoważonego rozwoju.
Europejskie
oświecenie propagowało nie tylko szeroki postęp. Postulo-
wało, przynajmniej od czasów Rewolucji Francuskiej, obok wolności, która
miała to umożliwić, także równość. To znaczyło uwolnienie polityczne, prze-
forsowanie równych praw obywatelskich.
Idea
równości ulega jednak potem – pod wpływem wczesnych socjali-
stów, ruchu robotniczego, socjalistów właściwych i konserwatystów chrześci-
jańsko-społecznych – poszerzeniu o żądanie sprawiedliwości społecznej. Ten
postulat nie został przecież do dziś spełniony – ani w narodowym, ani global-
nym wymiarze. Zachodnie konstytucje w każdym razie gwarantują od dawna
polityczne prawa podstawowe jednostki, ale nie gwarantują prawa człowieka
do życia i pracy ani też prawa do rozwoju narodów.
W ostatnich dwóch dekadach podziały społeczne pogłębiły się. Neolibe-
rałowie, a także rządzący socjaldemokraci odkryli w latach dziewięćdziesią-
tych ponownie nierówności społeczne jako czynnik produktywności, jako
przesłankę do formułowania wciąż nowych bodźców do zwiększania wydaj-
ności.
Postulat
równości, który słusznie nie cichnie, w warunkach faktycznej
nierówności – obok zredukowanego materialistycznego myślenia w katego-
riach postępu – tworzy drugi społeczny napęd rozwoju materialnego. Tam,
106
gdzie stosunki dochodowe i majątkowe wykazują wciąż, wręcz pogłębioną,
nierównowagę między kapitałem a pracą, żądanie dobrobytu i pracy dla
wszystkich można – w ramach systemu kapitalistycznego – spełnić jedynie
wtedy, gdy wzrośnie suma produkcji i dochodu w gospodarce narodowej.
Jeżeli ten argument odwrócić, to można wysnuć taki wniosek: gdyby zmniej-
szyć społeczne nierówności, to można by przynajmniej zmniejszyć koniecz-
ność pokrywania potrzeb egzystencjalnych ze wzrostu.
Zrównoważona ekonomia słusznie, dąży do sprawiedliwości między
ludźmi dziś i jutro, do tak zwanej sprawiedliwości międzypokoleniowej. Ale
i odwrotnie również obowiązuje zasada, że jeżeli pośród jakiegoś społeczeń-
stwa oraz między narodami dałoby się wytworzyć więcej równości społecznej,
wówczas przebudowa w kierunku zrównoważonej ekonomii miałaby lepszy
społeczny fundament. Sprawiedliwość to nie tylko (międzypokoleniowy) cel
zrównoważonej ekonomii, lecz również (jako śródpokoleniowy wymóg) wa-
runek zrównoważonej ekonomii.
W ramach ustroju kapitalistycznego materialny wzrost wynoszony jest
na coraz wyższe poziomy nie tylko przez zawężone wyobrażenie wolności
i uzasadniony postulat większej równości, lecz także przez specyficzny za-
chodni sposób rozumienia pracy. Pracę uznaje się w naszym społeczeństwie
za obyczajowy obowiązek (W pocie czoła twego chleb będziesz spożywać...).
Jest ona także warunkiem egzystencjalnym dochodu i bezpieczeństwa spo-
łecznego oraz medium indywidualnej emancypacji i socjalnej integracji.
To wielowymiarowe docenienie pracy, wyniesienie jej na piedestał, wy-
musza prowadzenie polityki permanentnie pełnego zatrudnienia. Jak miałoby
takie zatrudnienie nie znajdować się na pierwszym miejscu agend wszystkich
partii politycznych, skoro to w pracy zbiegają się przecież wszelkie roszczenia
ludzkie: godna egzystencja, emancypacja, moralność i udział społeczny – a na
dodatek to z nią związane jest finansowanie społecznych systemów bezpie-
czeństwa.
A jednak pełne zatrudnienie jest osiągalne jedynie w warunkach stałego
rozszerzania produkcji. Takie są wymogi rosnącej produktywność pracy,
w sytuacji, gdy czas pracy nie ulegnie skróceniu. I tak produkcja tworzy pracę.
Ale praca wymaga też stale rosnącej produkcji. Potrzebne jest nam nowe poję-
cie pracy, oderwania jej od monopolu na inwestowanie i zatrudnianie, z które-
go korzysta kapitał, a w każdym razie prawa do pracy i życia.
Obok
przemiany
świadomości społecznej (w szczególności zrozumienia
postępu, równości i pracy), bezwzględnie koniecznym warunkiem zrównowa-
żonej ekonomii jest fundamentalna przebudowa instytucji ekonomicznych.
Instytucjonalne
łączenie własności prywatnej, środków produkcji, kon-
kurencji i rynku stwarza logikę ekonomiczną, która – niezależnie od celów
107
społecznych – wręcz wymusza permanentne zwiększanie produkcji i kon-
sumpcji – skoro należy walczyć z kryzysami ekonomicznymi i społecznymi
oraz zapobiegać załamaniu całego systemu.
Rzeczowy przymus permanentnego wzrostu produkcji i akumulacji kapi-
tału ma swoje źródło w posiadanym przez kapitał (zwłaszcza wielki) monopo-
lu na inwestycje i zatrudnianie. Oparta na tym ekonomia może funkcjonować
tylko wtedy, gdy niezahamowany wzrost umożliwia wystarczające oprocen-
towanie i akumulację kapitału. Bez wzrostu w finansowanej kredytem eko-
nomii nie ma trwałego oprocentowania, bez oprocentowania brak jest zdolno-
ści i gotowości inwestycyjnej, bez wzrostu inwestycji – brak wystarczającego
poziomu zatrudnienia.
Społeczna świadomość nowoczesności i system ekonomiczny nowocze-
sności „grają do jednej bramki”. W związku z gwarancją własności prywatnej
tylko kapitał może dać pracy to, czego potrzebuje – właśnie miejsce pracy
i dochód. Ale to praca, będąc zarówno konsumentem i czynnikiem produkcji,
umożliwia to, czego kapitał potrzebuje ze swej strony – rosnących obrotów
i zysków – do inwestowania w światową konkurencję i do dalszej akumulacji.
Społeczne cele wzrostu, i sankcjonowany systemowo-instytucjonalnie
przymus generowania wzrostu, dopełniały się dotychczas wzajemnie w ra-
mach ekonomicznej historii sukcesu ludzkości. Tej gry nie da się jednak kon-
tynuować bez końca. Koszty społeczne, kulturowe, a przede wszystkim w co-
raz większym stopniu koszty ekologiczne, mają tendencję rosnącą i przewyż-
szają korzyść z liczonego w oderwaniu o realiów zagregowanego wzrostu. Ma-
terialny wzrost odpowiada nie tylko różnorodnym celom społecznym, lecz –
niezależnie od tego – wymuszany jest przez logikę kapitalistyczną. Zrównowa-
żony rozwój musi znieść ten przymus.
Przeforsowanie idei zrównoważonego rozwoju w ekonomii zakłada
przebudowę instytucji ekonomicznych. Przebudowa instytucjonalna zakłada
jednak – przy wsparciu przemian społecznych – politykę, która odłączy się od
przymusów logiki kapitalistycznej i – tak uwolniona – może realizować demo-
kratyczne postulaty. Jednak prymatowi polityki przeciwstawiają się liczne
czynniki.
Polityka sama siebie pozbawiła władzy, oddając dużą część suwerenności
państwowej, nie wyposażając równocześnie instytucji międzynarodowych
w kompetencje do nakładania na ekonomię ram politycznych o fundamencie
demokratycznym. Brakuje przestrzennej tożsamości ekonomii i polityki. Ogól-
noświatowe nici powiązań, konkurowanie państw o lokalizacje inwestycji na
ich terenach, zmusza politykę w ostatecznym rozrachunku do poddania się
dyktatowi kapitału.
108
Mocne
zróżnicowanie poziomów rozwoju gospodarczego, socjalnego
i technologicznego pomiędzy Zachodem, krajami „progowymi” a zmarginali-
zowanymi krajami rozwijającymi się, również stanowi przeszkodę dla tego,
by krótkoterminowo i średnioterminowo mogła między nimi wytworzyć się
tożsamość interesów, pozwalająca na wspólne rozwiązywanie ogólnoświato-
wych problemów ekologicznych. Żądanie równości między narodami w danej
sytuacji globalnej nierówności skłoni wszystkie państwa świata do dalszego
stawiania na wzrost i akceptowania jedynie takich ekologicznych wskazówek,
które będą znośne z punktu widzenia wzrostu i konkurencji.
Innym powodem, dla którego polityka – mimo wielu argumentów na
rzecz społecznego i ekologicznego przełomu – jest zdeterminowana za niemal
każdą cenę realizować ekonomiczne cele wzrostu jest: rosnące zadłużenie
państw. W miejscu, gdzie polityka wychodzi naprzeciw powracającym kryzy-
som gospodarczym, nierównościom społecznym i bezrobociu zaciągając kre-
dyty, aby skorygować zaburzoną równowagę rynkową, tam rosną odsetki,
które skarb państwa musi spłacić. Jeżeli nie zrezygnuje z innych wydatków, to
znaczy, że wzrosnąć muszą przychody państwa. A skoro tak, to musi się też
dokonywać wzrost całej gospodarki. Znowu: wzrost jako sposób na cud go-
spodarczy. Ponieważ jednak kryzysy stale powracają, a popyt na wydatki pań-
stwowe nie słabnie nawet w okresach dobrej koniunktury, to uwiecznia to
długi państwa deus ex machina, wynosząc je do coraz wyższych kwot. Skutki
tego odczuwane są obecnie bardzo wyraźnie. Także rosnące długi państwa
uniemożliwiają dopasowanie ogólnogospodarczej produkcji do granic ekolo-
gicznej wytrzymałości. Jeżeli obecna polityka ma stanąć w obronie interesów
przyszłych pokoleń, musi się uwolnić od przymusów materialnych kapitali-
stycznej logiki, wspierać zrównywanie się narodów i nie napędzać dalej
sztucznie rosnącym zadłużeniem.
* * *
Ekologiczne „tory” w ramach niezmienionych ekonomicznych instytucji
są pożądane, będą wspierać przemiany w kierunku polityki zrównoważonego
rozwoju. Jednakże zadane polityczne wielkości eliminowane są przez przymus
ekonomiczny. Technika może dać więcej czasu, ale w dłuższej perspektywie
nie zahamuje trendu ku ekonomicznej i społecznej katastrofie, jeżeli nie zmie-
nią się ludzkie zachowania i wyobrażenia społeczne. Indywidualne apele
etyczne są pożądane, ale bardziej maskują one stare struktury kapitalizmu niż
faktycznie walczą z nimi.
109
Fakty
dowiodły już tego empirycznie. Wskazują one, że nie można pole-
gać na tych instrumentach. Należy działać konsekwentnie i szybciej. A to ozna-
cza, że ekonomia zrównoważonego rozwoju jest nie do zrealizowania bez fun-
damentalnej instytucjonalnej przebudowy systemu kapitalistycznego. Jest to
jednak uwarunkowane dokonaniem się przemian duchowo-kulturowych –
prowadzących do ekologicznej i socjalnej przemiany zachowań – oraz rene-
sansu polityki. Musi ona odzyskać swoją zdolność działania i swoją demokra-
tyczną jakość.
Nadzieja na instytucjonalnie i społecznie zakorzenioną politykę ekono-
miczną zrównoważonego rozwoju jest jednak niewielka. Nie należy spodzie-
wać się, że namacalne interesy ekonomiczne w gospodarce i nauce, polityce
i mediach zostaną naruszone.
Widoczny
światowy przymus i głód nieskończonego rozwoju oraz wyska-
lowany według tego wzrostu neoliberalny kurs zasiedziałej polityki, wzmoc-
nią kurs ku społecznej i ekologicznej katastrofie. Również dogmatyczna poli-
tyka marksistowska nie ma w swej ofercie na rzecz przyszłości żadnej alterna-
tywy wiodącej ku społecznej, instytucjonalnej i politycznej przemianie z po-
wodu ograniczonej wiary w postęp. A przecież większa równość i prawo do
pracy mogłyby złagodzić niograniczone dążenie do wzrostu. Sceptycyzm wią-
że się także z keynesowską polityką niezrównoważenia budżetu (deficit spen
ding). Społeczne zaangażowanie, które za tym tkwi, jest oczywiste. Socjalde-
mokratyczne półśrodki z tym związane, odwlekają jednak rozwiązywanie
problemów ekologicznych, ponieważ nie usuwają przyczyny problemu głów-
nego – dążenia do wzrostu i przymusu wzrostu.
Niewielka jest nadzieja na to, by w drodze społecznych instytucjonalnych
i politycznych przemian otworzyć drogę do zrównoważonej ekonomii. Nie-
oznacza to, że należy zaprzestać myślenia o alternatywie dla logiki kapitali-
stycznej i jednej z jej najważniejszych przesłanek – drugim duchowym oświe-
ceniu? W każdym razie nie powinno się wstydzić głośnego mówienia o nim –
nawet jeżeli przez to napędzi się ludziom „strachu”. Usankcjonowana od daw-
na polityka nie jest tu jednak przydatna. Administruje ona mniej lub bardziej
tym status quo, które blokuje zrównoważoną ekonomię.
*
*
Świadczy o tym epizod z mojego życia, kiedy byłem jeszcze politykiem i wygłosiłem referat na
temat centralnych wyzwań ogólnoświatowych. Podczas wieczornego spaceru nad brzegiem
jeziora, ówczesny przewodniczący klubu poselskiego wielkiej wówczas partii ludowej powie-
dział: świetnie to ująłeś...masz absolutną słuszność – ale czy musisz straszyć tym ludzi? Było to
jedno z owych kluczowych dla mnie przeżyć, które nakłoniły mnie, aby po szesnastu latach po-
żegnać się z parlamentem.
110
Nie chodzi tylko o przemianę praktyki i polityki ekonomicznej. Zrewido-
wać trzeba duchowo-normatywne podstawy teorii ekonomicznej. Ekonomia
musi oddzielić się od homo oeconomicus i sięgnąć po ludzki, a równocześnie
bardziej realistyczny obraz człowieka. Musi przyjąć za podstawę obraz społe-
czeństwa, który nie imputuje jednostronnie czysto indywidualistycznego sa-
mosterowania w oparciu o porządek konkurencyjności, tylko pozostawia
przestrzeń dla potencjału solidarności, odpowiedzialności społecznej i koope-
racji. A ekonomia musi się w przyszłości także przyjąć takie rozumienie przy-
rody, które – z dala od czysto antropocentrycznej postawy – zaakceptuje śro-
dowisko przyrodnicze jako wielkość daną i uszanuje prawo do życia innych
istot żywych.
111
H
ANS
C
H
.
B
INSWANGER
prof. dr Hans Ch. Binswanger, Uniwersytet St. Gallen
3
Globalny i monetarny
wymiar ekonomii
zrównoważonego rozwoju
3.1. Współczesne praktyki banków
Z punktu widzenia ekonomii zrównoważonego rozwoju nie jest możliwy
trwający tysiąclecia wykładniczy wzrost gospodarczy przy rosnącym stopniu
wykorzystania zasobów naturalnych. Tym samym zastąpienie w dłuższej per
spektywie dzisiejszego paradygmatu wzrostu paradygmatem zrównoważonego
rozwoju staje się ustawicznym wymogiem trwałości rozwoju.
1
Jest to stwier-
dzenie ważne, a nawet fundamentalne. Bez wyraźnego obniżenia globalnej
stopy wzrostu, a przez ostatnie 20 lat – przed kryzysem lat 2008-2009 – wy-
nosiła ona około 5% rocznie, wdrożenie zrównoważonego rozwoju nie będzie
możliwe. Na pewno liczne działania na rzecz zwiększenia efektywności wyko-
rzystania zasobów i ochrony środowiska wniosły pewien wkład w ogranicze-
nie rabunkowej gospodarki zasobami i zanieczyszczenia środowiska, jednak
nie były to efekty wystarczające do ukształtowania gospodarki w sposób za-
pewniający perspektywy na przyszłość, w duchu silnie zrównoważonego roz-
woju. Jeżeli na przykład na jednostkę produktu zużywa się o 10% energii
mniej, ale wielkość produkcji nadal wzrasta o 20, 30, 40%, to w sumie efekty
1
Fragment czwartej tezy; Dziesięć kluczowych tez ekonomii zrównoważonej zostało ustalonych
przez członków Sieci na rzecz Ekonomii Zrównoważonego Rozwoju, http://www.nachhaltige-
oekonomie.de/pl/nachhaltige-oekonomie/10-kernaussagen.html [Stand: 10-10-2009]; Autor
proponuje uzupełnienie Dziesięciu kluczowych tez... o jeden lub dwa postulaty – przemyślenia
w tekście artykułu; obszerne omówienie rozważań w: H. Ch. Binswanger, Die Wachstumsspirale:
Geld, Energie und Imagination in der Dynamik des Marktprozesses, Metropolis Verlag, Marburg
2006; H. Ch. Binswanger, Vorwärts zur Mässigung, Murmann Verlag, Hamburg 2009.
112
nie są pozytywne. Idea green growth przy wysokich stopach wzrostu to iluzja,
na dodatek niebezpieczna, ponieważ uniemożliwia całkowite rozwiązanie
problemu z powodu immanentnej skłonności nowoczesnej gospodarki do
wzrostu i jej funkcjonowania pod ciągłym jego przymusem. Tę skłonność na-
leży zredukować, zanim będzie można „zazieleniać” wzrost.
Skłonność do wzrostu nowoczesnej gospodarki wiąże się ściśle z central-
ną rolą, jaką odgrywa dziś pieniądz i „nieskończony”, wykładniczy wzrost ma-
sy pieniądza, uzyskiwany dzięki mechanizmowi kreacji pieniądza i kredytu.
Ta opiera się na nieograniczonej zdolności banku centralnego do emisji bank-
notów, czyli pieniędzy papierowych oraz możliwości banków tworzenia pie-
niędzy księgowych, czyli środków pieniężnych na rachunkach bieżących, za-
kładanych w bankach przez nie-banki (firmy, państwa i gospodarstwa domo-
we). Pieniądze księgowe wprawdzie można wymienić na pieniądz papierowy,
ale pieniądza papierowego na złoto już nie. Ostatnie pozostałości takiego po-
wiązania ze złotem zanikły na początku lat siedemdziesiątych XX wieku.
Wynikły stąd możliwości w zasadzie „nieskończonej” kreacji kredytu i pienią-
dza jakby z „niczego”. Banki stały się w ten sposób z dealerów pieniędzy ich
producentami. Tworzą pieniądze udzielając kredytu. Są kreatorami kredytu
i pieniądza.
Zwiększanie ilości pieniędzy drogą kredytu jest atrakcyjne dla banków,
ponieważ dzięki odsetkom płaconym za kredyty przez nie-banki osiągają zyski
i to tym większe, im bardziej zbliżą się do pełnego wyczerpania możliwości
zwiększania ilości kredytów i pieniędzy, oraz im niższych odsetek żądają banki
centralne za dostarczenie (dorzucenie) potrzebnych im pieniędzy papierowych.
Dla nie-banków zwiększanie ilości pieniędzy na drodze kredytowej jest
również atrakcyjne, mianowicie:
•
dla przedsiębiorstw, jeżeli dokonują inwestycji z użyciem dodatkowych
pieniędzy, żeby wyprodukować dodatkowe ilości dóbr i móc je sprzedać
z zyskami, które są wyższe niż przypadające do zapłaty odsetki;
•
dla gospodarstw domowych, jeżeli kupują za dodatkowe pieniądze akty-
wa (składniki majątku) zakładając, że wzrost ich wartości w przyszłości
będzie większy niż stopy procentowe;
•
dla państwa, jeżeli tymi dodatkowymi pieniędzmi może ono prefinanso-
wać rosnące wydatki, przy założeniu, że z powodu zwiększenia ilości pie-
niądza i wynikających stąd wyższych zysków przedsiębiorstw oraz z po-
wodu wyższych dochodów gospodarstw domowych wzrost wpływów
z podatków będzie większy niż odsetki przypadające do zapłaty bankom.
Tym samym wszystko sprowadza się od owego „jeżeli”. „Czarodziejski
trik” nowoczesnej gospodarki polega więc na tym, że wzrost produktu naro-
113
dowy jest zapewniany właśnie przez popyt przedsiębiorstw na dodatkowe
pieniądze, ponieważ wówczas zwiększoną produkcję można dzięki wzrostowi
ilości pieniądza zbyć z odpowiednio wyższym zyskiem, a w efekcie także do-
datkowo zwiększyć aktywa i wpływy z podatków. Dlaczego? Ponieważ inwe-
stycje finansowane za pomocą rozmnażania pieniędzy są w taki sposób reali-
zowane, że wytwarzają dodatkowe usługi produkcyjne − pracę, energię, su-
rowce – które są włączane w proces produkcji, dzięki czemu powstają dodat-
kowe dochody. Efekt dochodowy inwestycji wyprzedza tu efekt produkcyjny,
ponieważ za usługi trzeba zapłacić dziś, podczas gdy produkcja pochłania
czas, a produkty można sprzedawać dopiero jutro, po ich wyprodukowaniu.
Dlatego ze wzrostem automatycznie rośnie popyt gospodarstw domowych,
podczas gdy przedsiębiorstwa oferują jeszcze produkty okresu poprzedniego,
wytworzone przed nową inwestycją. Na ich produkcję wydały one w kwocie
nowej inwestycji mniej pieniędzy. Ponieważ zyski stanowią różnicę między
przychodami a wydatkami na te produkty, ze sprzedaży których uzyskano
przychody, to w całej gospodarce stale generowane są zyski, a dokładniej:
więcej zysków niż strat. Te zyski muszą co najmniej skompensować ryzyko
związane z każdą inwestycją. Dlatego stanowią one warunek tego, żeby inwe-
stycje w ogóle były dokonywane, a tym samym, żeby dalszy wzrost gospodar-
czy, budowany na kontynuowaniu inwestycji, pozostał nadal atrakcyjny. I tak
proces wzrostu sam siebie utrzymuje dzięki kreacji pieniądza i kredytu oraz
inwestowaniu wykreowanego pieniądza. Staje się perpetuum mobile. Wiąże się
z przymusem wzrostu, którego alternatywą jest kurczenie się, ponieważ bez
nowych inwestycji nie będzie wystarczającej ilości nowych pieniędzy, ko-
niecznych, by raz poczynione inwestycje uzasadnić odpowiednimi zyskami.
W tym kontekście szczególną rolę odgrywają spółki akcyjne i dodatkowy
związany ze spółkami akcyjnymi „głód” wzrostu. To najważniejsi promotorzy
„nieskończonego” wzrostu, ale w efekcie także strony współodpowiedzialne
za nadmierne jego forsowanie.
Taki
głód wzrostu wynika stąd, że spółka akcyjna lub akcjonariusze, jeżeli
już zdecydują się na ryzyko inwestycji, to chcą uzyskać czysty zysk nie tylko
minimalny, lecz możliwie duży. To dążenie do maksymalizacji zysku ulega
wzmocnieniu przez fakt, że wartość kapitału własnego czy też akcji, to znaczy
cena, po jakiej można ją sprzedać na giełdzie, orientuje się według wartości
bieżącej sumy przyszłych zdyskontowanych stopą procentową oczekiwanych
zysków, a spodziewany zysk i spodziewana dywidenda jest tym wyższa, im
większe są inwestycje, czyli im większy jest wzrost produkcji.
Skłonność do wzrostu daje się jednak przeforsować jedynie wtedy, gdy
będzie zapewniony dostęp do zasobów naturalnych, z których pozyskuje się
surowce i energię, a które stanowią podstawę produkcji. Według zasady:
114
surowce i nośniki energii można pobierać z przyrody, a właściciel zakładu za
to nic nie musi płacić. Tym samym zużywanie zasobów przyrody nic nie kosz-
tuje. Jest to równoznaczne z zadłużeniem wobec przyrody, którego nie trzeba
spłacać. Dzięki temu tak zachęcająca jest możność przywłaszczenia sobie jak
największych zasobów przyrodniczych i wykorzystania ich do produkcji; tam
bowiem powstają największe zyski, gdzie można sprzedać coś, czego się nie
kupiło, ponieważ dało się po prostu objąć to w posiadanie bez konieczności
płacenia. Jednakże wzrost gospodarczy konfrontowany jest coraz bardziej
z perspektywą wyczerpywania się zasobów przyrody, ponieważ właściciele
zasobów przyrodniczych w przewidywaniu przyszłych braków i wąskich gar-
deł dziś już żądają wyższych cen, powodujących podrożenie produkcji. Wyni-
ka z tego tendencja inflacyjna nie tylko z uwagi na wzrost ilości pieniędzy, lecz
z powodu najpierw względnego – w stosunku do wyprzedzającego popytu,
potem jednak bezwzględnego zmniejszenia się zasobów naturalnych. Dotyczy
to w szczególności sfery energii, ale także poszczególnych ważnych surowców
i środków spożywczych. Ich ceny „wystrzeliły” w górę przed kryzysem.
Wprawdzie na skutek kryzysu ponownie spadły, ale prawdopodobnie bardzo
szybko znów osiągną swój poziom, gdy kryzys uda się pokonać.
W tych okolicznościach konieczność utrzymywania wzrostu w pewnych
ryzach wynika z samych tylko ekonomicznych przesłanek, chęci uniknięcia
inflacji od strony podaży. Wraz z ekonomiczną koniecznością ograniczenia
wzrostu otwierają się jednak także nowe szanse na obniżenie wzrostu w dro-
dze dodatkowych reform do poziomu, który będzie kompatybilny z wymoga-
mi ekologicznymi, tak że strategia efektywności może przejść w strategię wy-
starczalności.
3.2. Rekomendacje dla banków
Analiza warunków miarodajnych dla wzrostu gospodarczego – tkwiącej
w systemie bankowym możliwości nieposkromionej kreacji kredytu i pienią-
dza, a także dominacji spółki akcyjnej nastawionej permanentnie na podwyż-
szanie wartości akcji giełdowych − wskazuje, w którym miejscu należy wdro-
żyć reformy mające na celu kontrolowanie wzrostu.
Przede wszystkim chodzi o reformę systemu pieniężnego. Punktem wyj-
ścia może być idea pieniądza autorstwa amerykańskiego ekonomisty Fishera,
którą sformułował on po kryzysie 1929 roku.
2
Ten pomysł staje się dziś zno-
2
Porównaj: I. Fisher, 100%Money, Pub. Adelphi, New York 1935; J. Huber, J. Robertson,
Geldschöpfung in öffentlicher Hand. Weg zu einer gerechten Geldordnung im Informationszeital
ter, Verlag für Sozialökonomie (Gauke GmbH), Kiel 2008.
115
wu aktualny. Zgodnie z tą propozycją to bank centralny uzyskuje wyłączne
prawo kreacji pieniądza, a banki są zobowiązane do posiadania 100% pokry-
cia na środki pieniężne dostępne na żądanie, czyli na pieniądze księgowe lub
bankowe w środkach pieniężnych w banku centralnym lub banknotach. Wów-
czas bank centralny może kreować na własny rachunek niezbędne dodatkowe
pieniądze. Przez to bank centralny – i tylko on – otrzymuje możliwość, takiego
wyznaczenia wymiaru kreacji pieniądza, aby w miarę możliwości unikać tren-
dów kryzysowych i szkód pobocznych/kolateralnych, czyli nie może docho-
dzić ani do inflacji, ani deflacji, do spekulacyjnej „bańki” ilości pieniądza
w obiegu, a wzrost gospodarki musi być utrzymywany w „ryzach”, żeby moż-
liwe było zrównoważone wykorzystanie zasobów naturalnych.
Jednakże takiej reformy nie da się (już) dzisiaj wdrożyć w pojedynczym
państwie. Mówiąc o banku centralnym, należy myśleć o całym systemie ban-
ków centralnych, choćby tych z G-20. Dzięki temu nadarza się też możliwość
żeby dodatkowa ilość pieniądza dostarczana przez banki centralne – w duchu
między pokoleniowej sprawiedliwości trafiała w większej ilości do krajów
biedniejszych.
Reformę systemu pieniężnego musi dopełnić reforma prawa o akcjach.
Spółki akcyjne są kreacją państwa. Dlatego prawa własności akcjonariuszy
mają jedynie charakter warunkowy – uwarunkowany ustawodawstwem pań-
stwa. W zasadzie istnieje więc też możliwość, żeby przez zmianę ustawodaw-
stwa zmienić ich treść. Należałoby więc dokonać (ponownego) podziału akty-
wów na akcje imienne i akcje na okaziciela. Akcje imienne miały jak dotąd nie-
ograniczony termin ważności, ale już nie handlowano by nimi na giełdzie.
Handel pozagiełdowy byłby dodatkowo ograniczony trzyletnim okresem blo-
kady (kiedy określonych czynności podejmować nie można). Akcjami na oka-
ziciela można by nadal obracać na giełdzie, miałyby jednak okres ważności
tylko 20 lub 30 lat, a spłata kwoty nominalnej przypadałaby po zakończeniu
okresu ważności. W efekcie ograniczone byłyby odchylenia w górę i w dół.
Taka regulacja automatycznie ograniczyłaby możliwości windowania wartości
akcji, a tym samym także przymus wzrostu i wiążącą się z tym tendencję do
zużywania zasobów i środowiska.
Dla
przedsięwzięć bardzo długoterminowych należy stworzyć formy
przedsiębiorstwa bardziej przesiąknięte ideami fundacji lub spółdzielni. Fun-
dacje i spółdzielnie mają cele inne niż tylko maksymalizację zysku. Nie są no-
towane na giełdzie, czyli też nie są podatne na spekulacje. One są więc bardziej
zdolne do kierowania się ekonomicznymi i ekologicznymi celami zrównowa-
żonego rozwoju.
116
Podwójna strategia, czyli redukcja stóp wzrostu i kwalifikowanie pozo-
stałego wzrostu „resztkowego” z zastosowaniem odpowiedniej strategii efek-
tywności powinna umożliwić przekształcenie strategii efektywności w strate-
gię wystarczalności, a tym samym doprowadzić do realizacji prawdziwie
zrównoważonego sposobu gospodarowania z zachowaniem zalet gospodarki
rynkowej.
117
H
ANS
-J
ÜRGEN
N
ANTKE
•
K
ARL
O
TTO
H
ENSELING
dr Hans Jürgen Nantke, Umweltbundesamt – UBA, Berlin
dr Karl Otto Henseling, Umweltbundesamt – UBA, Berlin
4
Instrumenty polityczno-prawne
z punktu widzenia ekonomii
zrównoważonej
Jako praktyk nie wiem wprawdzie dokładnie, czym jest zrównoważona
gospodarka, czy też sustainable science, mam jednak konkretne wyobrażenie
tego, jak mógłby i powinien wyglądać rozwój zrównoważony. Jako przewodni-
czący Grupy Roboczej Agenda 21 Federalnego Urzędu do spraw Środowiska,
odpowiadałem w 2002 roku, 10 lat po Rio, za badania pod nazwą Zrównowa
żony rozwój w Niemczech, mające za zadanie przedstawienie scenariuszy przy-
szłościowych kierunków w najważniejszych obszarach życia i gałęziach go-
spodarczych.
Wyniki
badań wskazują, że możliwy jest trwały rozwój w zgodzie ze śro-
dowiskiem, bez żądania od społeczeństwa zbyt wielu wyrzeczeń lub poświę-
ceń jednostki. Można również pogodzić ideologiczne wyobrażenia o zrówno-
ważonym rozwoju z wolnościową orientacją społeczeństw oraz ze znacznym
poziomem konsumpcji. Zorientowanie na zrównoważony rozwój zwiększa po-
le działania na rzecz aktywnego i spełnionego życia, nie nakładając na nie
ograniczeń. Stąd można zaproponować stwierdzenie: „konsumować inaczej,
niekoniecznie mniej!”.
Zarówno gospodarki, a tym samym i dobrobyt w klasycznym znaczeniu,
podlegają warunkom pojemności ekologicznej, gdyż jedynie w ramach granic,
które wyznaczyła natura jako podstawę życiową, możliwe jest utrzymanie
rozwoju, a zarazem dobrobytu w długim okresie. Z tego względu należy uznać
wydolność równowagi przyrodniczej jako ostatnią nieprzekraczalną granicę,
którą człowiek zmuszony jest zaakceptować we wszelkich swoich działaniach.
118
Można mówić zatem wyłącznie o najlepszym z możliwych wykorzystaniu
przez ludzkość pozostałej jej jeszcze przestrzeni do działania. Dlatego nie-
zbędne jest ustanowienie ram ekologicznych dla rozwoju gospodarki i społe-
czeństwa. Ich podstawą jest pogląd, że ochrona środowiska naturalnego, od-
powiedzialność społeczna i wytwórczość gospodarcza są jednością, a nie
w rozumieniu równowagi pomiędzy celami społeczno-politycznymi, środowi-
ska przyrodniczego i otoczenia gospodarczego. Zadaniem polityki nie jest
ustanawianie równowagi pomiędzy polityką środowiskową, gospodarczą
i społeczną, ale wyznaczenie kursu rozwoju gospodarczego i społecznego, je-
żeli podstawy życiowe dla przyszłych pokoleń mają pozostać nadal niezagro-
żone. Kurs może podlegać wahaniom w ramach określonych granic, zasadni-
czo jednak nie może odbiegać od wyznaczonego celu.
Przewagę, jaką dzisiaj uzyskały interesy gospodarcze nad dobrem ogółu
przewartościowuje faktyczne zależności: wspólnota ludzka jest częścią złożo-
ności natury, a zdarzenia gospodarcze częścią poczynań społecznych. Jeżeli
zbiorowość, ta naturalna podstawa życia, zostanie nieodwracalnie uszkodzona,
to trwale ograniczone w swoim rozwoju zostaną również pozostałe elementy.
Niniejszy
porządek hierarchiczny powinien znaleźć swoje odniesienie
również w logo Sieci na rzecz Zrównoważonego Rozwoju
1
, które dotychczas
opierało się na wyobrażeniach wprowadzającego zamieszanie modelu „trzech
filarów”, służący jako ideologiczna podstawa do nadużyć idei zrównoważenia
poprzez mętny lobbing i greenwashing.
Wprowadzenie i forsowanie trwałego rozwoju opartego na poszanowa-
niu środowiska przyrodniczego zakłada dokonanie głębokich przemian, nie
tylko w przedsiębiorstwach i społeczeństwie, lecz również państwie i jego
różnorodnych organizacjach.
W 2002 roku sformułowano następujące tezy: założenia ekologiczne
ogólnego sterowania wynikają z roli równowagi przyrodniczej w gospodar-
czym procesie produkcji i przemian, a równowaga przyrodnicza jest material-
nym i energetycznym czynnikiem produkcji. Podczas gdy dążeniem klasycznej
polityki gospodarczej było udostępnienie „natury” gospodarce po możliwie
korzystnej cenie, to dzisiaj najważniejszym zadaniem jest przełamanie owej
strategii sztucznego deprecjonowania wartości rzadkich zasobów.
Wymóg radykalnej przemiany polityki gospodarczej powinien znaleźć
wyraźniejszą artykulację w deklaracjach i zajmowanych przez sieć stanowi-
skach, niż działo się to tej pory. W dziesięciu kluczowych deklaracjach docho-
dzi do oddzielenia zrównoważonej ekonomii od ekonomii klasycznej. To jed-
nak nie wystarczy, oddzielenie ma wymiar koegzystencji. Jednak ta jest w tym
1
www.nachhaltige-oekonomie.de [Stand: 11-10-2009].
119
miejscu niemożliwa, gdyż nauka o neoliberalizmie z jej doktryną o „niewi-
dzialnej ręce” stwarza ideologiczną bazę ku temu, aby dobro ogółu – główne
założenie polityki zrównoważonego rozwoju – zostało zdegradowane do efek-
tu ubocznego gospodarki. Polityka gospodarcza wymaga całkowicie nowej
podstawy naukowej i etycznej, która nie powstanie obok klasycznej ekonomii,
lecz będzie zmuszona ją wyprzeć.
Skromny,
wkład do zrównoważonej ekonomii wnosi handel emisjami.
System uprawnień zbywalnych do emisji liczy już kilkadziesiąt lat. Celem osta-
tecznie jest przyporządkowanie kosztów zależnych od stopnia wykorzystania
i będących podstawą wyceny środowiska, jako czynnika produkcji, mając na
uwadze służebność dóbr natury – niepodlegających wycenie – i atmosfery z jej
funkcją składowiska dwutlenku węgla.
W praktyce instrument ten nie będzie mógł być idealnie zastosowany.
Wprowadzenie europejskiego systemy handlu emisjami posiadało liczne po-
ważne w skutkach niedoskonałości, których usuwanie trwa powoli i należy
mieć nadzieję, że uda się całkowicie. Wiele parametrów, które nie zostały zde-
finiowane w kontekście pojemności ekologicznej przyrody, uwzględniono już
przy ustalaniu granic emisji, na przykład w przypadku limitów emisji CO
2
.
W europejskich uchwałach i koncepcjach znalazła się oczekiwana górna grani-
ca opłat za wydane certyfikaty, zabezpieczenie miejsc pracy, rozdział na re-
giony w odniesieniu do objętych tą problematyką lokalizacji pod przemysł.
To jednak dopiero pierwszy krok. Te polityczne założenia i wyobrażenia stały
się obecnie szerokim polem do wywierania wpływu ze wszystkich stron,
a w szczególności przez strony, których zapisy te dotyczą.
Za
namową lobbystów górny próg emisji okazał się na samym początku
handlu emisjami w 2005 roku wysoki w Niemczech i wielu innych krajach eu-
ropejskich, a pozytywne skutki dla klimatu w konsekwencji niewielkie. Dopie-
ro w drugiej fazie, od 2008 roku udało się przeforsować odczuwalne obniżenie
wartości granicznych, które pozostały w dalszym ciągu obiektem politycznego
sporu.
Zasięg europejskiego systemu handlu emisjami jest do tej pory zbyt ogra-
niczony. Praktykowany model downstream, obejmujący wszystkie instalacje
produkcji energii i podstawowy przemysł średniej i dużej wielkości – w całej
UE ponad 10 tys. instalacji – dotyczy emitentów. Rodzi się tutaj natychmiast
problem możliwie szerokiego ujęcia najistotniejszych emitentów i równego
ich traktowania. Gdyby zamiast tego zdacydowano się na podejście upstream,
który ma swoje zastosowanie wśród nielicznych producentów i importerów
węgla, ropy naftowej i gazu, możliwe by było łatwiejsze i bardziej dokładne
określenie emisji dwutlenku węgla. Z drugiej zaś strony, mniejsze byłoby bez-
120
pośrednie powiązanie pomiędzy sprawcą emisji a wydaniem certyfikatu,
a przez to mniejsza możliwość sterowania.
Do jednych z najbardziej znanych i trudnych do wyjaśnienia zjawisk
ubocznych handlu emisjami zaliczyć należy księgowanie przez producentów
prądu rentierskich odsetek od kapitału zakładowego od otrzymanych bez-
płatnie certyfikatów z tytułu emisji i związane z tym podwyższanie cen prądu.
Instrument ten zaczyna jednak przynosić pożądane skutki. Instalacje
w Niemczech podlegające przepisom o handlu emisjami wyemitowały w 2008
roku do atmosfery w sumie 473 mln ton szkodliwego dla klimatu dwutlenku
węgla. Tym samym w stosunku do 2007 roku emisja zmalała o 14 mln ton.
Przedsiębiorstwa partycypujące w handlu emisjami w znaczny sposób przy-
czyniły się do obniżenia emisji gazów cieplarnianych w Niemczech: uwzględ-
niając rozszerzony w drugim okresie handlu obszar zastosowania obniżenie
w 2008 roku wyniosło ponad 3%.
Krytyka wobec „realnie występującego” handlu emisjami w konkretnych
przypadkach jest uzasadniona, ale nie przekreśla ona koncepcji samej w sobie,
lecz ukazuje jej niedoskonały i sprzeczny w sobie sposób realizacji. Dzieje się
tak dlatego, ponieważ państwa narodowe i wspólnoty państw nie forsowały
do tej pory konsekwentnie polityki ochrony klimatu. Pozostając jednak konse-
kwentnie przy założeniach i celach handlu emisjami i realizując go na całym
świecie, może się on stać kompleksowym instrumentem zmniejszającym emi-
sję gazów cieplarnianych, a tym samym centralnym elementem zrównoważo-
nego gospodarowania.
Do konsekwentnego rozwoju handlu emisjami zalicza się zrównoważone
wykorzystanie wpływów finansowych i włączenie ich do polityczno-prawnego
instrumentarium zrównoważonej polityki gospodarczej.
Zrównoważonego wykorzystania wpływów z handlu emisjami omówiono
na podstawie badań „Niemcy gotowe na przyszłość” Instytutu Wuppertal:
Wpływy finansowe to opłaty z tytułu osiąganych korzyści [za użytkowanie –
dop. H.Ch.B.] na rzecz dobra ogółu, atmosfery.
2
Wszyscy obywatele mają prawo
do wpływów z tytułu sprzedaży praw do użytkowania. Przychody z aukcji
powinny być wypłacone w równej części wszystkim obywatelom. Odciążone
zostałyby grupy słabsze ekonomicznie, co złagodziłoby skutki opodatkowania
energii, z którym należy się liczyć.
Mieszkańcy Europy postulują jednak większe prawa z tytułu emisji niż
przysługuje im w ramach sprawiedliwości klimatycznej. Stąd też odpowiednia
część przychodów powinna stać się udziałem krajów rozwijających się.
2
Zukunftsfähiges Deutschland in einer globalisierten Welt, Wuppertal Institut für Klima, Umwelt,
Energie, 2008.
121
Fundusze takie, zasilane z przychodów z międzynarodowego handlu emisjami,
powinny być kontrolowane przez organizacje ONZ. Międzynarodowy handel
emisjami miałby się tym samym stać centralnym instrumentem finansowania
w zakresie trzech najważniejszych zadań, jakie ma do zrealizowania polityka
klimatyczna. Są to:
•
finansowanie światowej przyjaznej klimatowi przebudowy gospodarki;
•
finansowanie działań, które są konieczne w celu dostosowania się do nie-
uchronnych zmian klimatycznych;
•
kompensacja za szkody w regionach dotkniętych w szczególny sposób
problemami.
„Wpasowując” zrównoważoną politykę gospodarczą w instrumenty poli-
tyczo-prawne, należy przestrzec przed przecenianiem skuteczności ekono-
micznego ogólnego sterowania, a tym samym również przed handlem emi-
sjami.
Należy wreszcie zlikwidować kontraproduktywne z punktu widzenia
środowiska subwencje, których wysokość wynosi w Niemczech według da-
nych urzędu ponad 40 mld EUR. Wystarczająco problematyczny jest już sam
fakt, że z handlu emisjami został wyłączony transport. Subwencjonowanie
transportu drogowego w postaci kilometrówki za dojazdu do miejsca pracy,
premia za złomowanie samochodu i wspieranie nowoczesnych koncernów
samochodowych sprawiają, że obecna polityka na rzecz klimatu jest raczej
mało wiarygodna.
Podobnie
złotym środkiem nie jest „uspołecznienie kosztów”, podstawo-
wa zasada polityki środowiskowej o orientacji ekonomicznej – nawet jeżeli
zminimalizuje się jej mizerne położenie poprzez wycofanie kontraproduktyw-
nych subwencji. Natomiast skuteczne, choć dotychczas zbyt zaniedbane –
oprócz takiego ogólnego sterowania, jest opracowane celowe sterowanie po-
przez wprowadzony porządek prawny, działania infrastrukturalne i wreszcie
poprzez wspieranie innowacyjności. Mówiąc o porządku prawnym wymienić
należy coraz większe braki w sankcjonowaniu praw, skrywane pod ideolo-
gicznym kamuflażem „szczupłego państwa” (likwidacja nadmiernego zatrud-
nienia w administracji).
Cele klimatyczno-polityczne nie są do zrealizowania przy utrzymaniu
współczesnych struktur zaopatrzenia w dobra i utylizacji produktów, struktur
siedliskowych i struktur komunikacyjnych. Państwo powinno promować
alternatywne struktury i systemy wykorzystywania dostępnych dóbr.
122
To, co rozpoczęło się od wprowadzenie ustawy o odnawialnych źródłach
energii
3
, należy rozwijać w sposób konsekwentny przenosząc na inne obszary
życia. Nowe systemy infrastrukturalne uzależnione były w przeszłości zawsze
od subwencji państwowych. Trwale zrównoważone infrastruktury nie przebi-
ją się bez zdecydowanej woli politycznej i subwencji państwowych. A bez ak-
tywnej zrównoważonej infrastruktury i zrównoważonej konsumpcji oraz ich
akceptacji przez gospodarkę i społeczeństwo, nie da się utrzymać politycznie
niezbędnego „cap”, czyli, górnej granicy dopuszczalnej emisji gazów cieplar-
nianych określonej na podstawie teoriopoznawczych badań naukowych.
3
Ustawa z 29 marca 2000 r. o odnawialnych źródłach energii, EEG, http://bundesrecht.juris.
de/bundesrecht/eeg/gesamt.pdf [Stand: 15-10-2009].
123
R
OLAND
Z
IESCHANK
•
H
ANS
D
IEFENBACHER
mgr Roland Zieschank, Dipl. Verwaltungswiss., Forschungsstelle Umweltpolitik der Freien Universität Berlin
Prof. dr Hans Diefenbacher, Alfred-Weber-Institut für Wirtschaftswissenachaften der Universität Heidelberg
oraz Forschungsstätte der Evangelischen Studiengemeinschaft (FEST) Heidelberg
5
Narodowy indeks
dobrobytu
5.1. Przyczynek do dyskusji o dopełnienie PKB/PNB
Z
założenia już Produkt Krajowy Brutto (PKB) stał się kluczowym czyn-
nikiem pomiaru nie tylko dla gospodarek narodowych Zachodu; stał się on na
całym świecie punktem odniesienia dla polityki, opinii publicznej przy ocenie
rozwoju gospodarczego danego państwa i sukcesu lub niepowodzenia danej
polityki gospodarczej. Z tego też powodu ten wiodący wskaźnik ekonomiczny
przejęty został od roku 2002 do niemieckiej rządowej strategii zrównoważo-
nego rozwoju. Jest to nie tylko samodzielna wielkość docelowa, lecz również
wielkość odniesienia w innych wskaźnikach niemieckiej strategii zrównowa-
żonego rozwoju, jak przykładowo produktywność energetyczna/ produktyw-
ność zasobów, czy obszar komunikacji. Właśnie z powodu takiego przesunię-
cia na skali wskaźnikowej strategii zrównoważonego rozwoju rozgorzała naj-
nowsza – według ostatniej krytycznej oceny mająca początek w latach osiem-
dziesiątych – dyskusja wokół wiarygodności PKB. Strategie zrównoważenia
podnoszą z reguły kwestie sprawiedliwości społecznej, pojemności ekologicz-
nej środowiska i rozwoju gospodarczego, które mają być zapewnione również
w przyszłości. Kluczowy wyznacznik zorientowany wokół obrotów w powią-
zaniu z celem nieustannego wzrostu powoduje pewien konflikt.
W
środowiskach naukowych od dłuższego już czasu sceptycznie odbiera-
ne jest silne polityczne przywiązanie do PKB lub Produktu Narodowego Brut-
124
to (PNB)
∗
i właściwych im wskaźników wzrostu, odnoszących się głównie do
kosztów produkcji i poziomu konsumpcji, niemających jednak wpływu na do-
brobyt społeczeństwa. Skala negatywnych zjawisk odnośnie do środowiska,
warunków pracy i życia, które mogą powstać w wyniku wzrostu gospodarcze-
go, rozciąga się od szkód w środowisku wodnym, glebie i powietrzu, przez
nieodwracalne zdegradowanie zasobów naturalnych do społecznej dezinte-
gracji tych osób, które nie potrafiły sprostać presji. Podejmowane są działania
kompensacyjne mające na celu usuwanie szkód środowiskowych, które bar-
dzo często służą do tego, aby przywrócić poprzedni stan. Obliczając PKB/PNB
daje się zauważyć wzrost kosztów ochrony środowiska, niewystarczający jed-
nak na zrównoważony rozwój społeczny. Jednocześnie w PKB/PNB nie
uwzględnia się całego szeregu wartości wynikających z działań twórczych ma-
jących pozytywny wpływ na dobrobyt społeczny, takich jak wartość dodana
wynikająca z pracy w domu oraz działania w ramach wolontariatu.
W
dłuższym horyzoncie czasowym w odbiorze polityki i opinii publicznej
wykształcił się pogląd, że rozwiązywanie problemów ekonomicznych i spo-
łeczno-politycznych jest możliwe poprzez wzrost gospodarczy, a przyrost do-
brobytu kojarzono przez wiele lat z ilościowym wzrostem gospodarczym.
Bardzo powoli, a początkowo wyłącznie w teorii gospodarczej twierdzono,
że możliwy jest wzrost gospodarczy bez wzrostu dobrobytu
*
∗
i tylko wówczas,
gdy negatywne zewnętrzne czynniki wzrostu skonsumują korzyści z dobroby-
tu. Możliwa jest również odwrotna sytuacja: poprawa jakości życia, która nie
wynika ze wzrostu gospodarczego. Wniosek jaki można wyprowadzić dla po-
twierdzenia koncepcji, iż możliwe jest oderwanie społecznego odbioru dobro-
bytu od ekonomicznego paradygmatu wzrostu, zdaje się być w Niemczech
i nie tylko trudny do wyobrażenia, o ile wręcz rewolucyjny, ponieważ oznacza-
łoby to odejście od kluczowego wskaźnika oceny powodzenia danego społe-
czeństwa, dominującego w polityce, gospodarce i opinii publicznej.
Natomiast w ostatnich latach wywiązała się żywa dyskusja na arenie
międzynarodowej dotycząca lepszych merytorycznych i metodycznych metod
pomiaru postępu społecznego i dobrobytu; jest to dyskusja, w której udział
∗
Podczas gdy dyskusja statystyków w ostatnich latach zmierza w kierunku przyjęcia jako wiel-
kości statystycznej PNB, który różni się od PKB saldem dochodów uzyskanych z innych krajów.
Zamiana ta nie dokonała się jeszcze w opinii publicznej. W badaniach wykorzystanych w tym
opracowaniu przyjęto PNB.
**
Pod pojęciem dobrobytu społecznego rozumie się sumę podstaw materialnych – zamożność –
i dodatkowo elementy niematerialne ważne dla dobrego samopoczucia. Idea przewodnia zrów-
noważonego rozwoju może w tym ujęciu stanowić połączenie wewnątrzpokoleniowego i mię-
dzypokoleniowego dobrobytu, gdyż pod pojęciem zrównoważenia kryją się skutki dzisiejszej
polityki gospodarczej dla różnych grup społecznych w przyszłości, co w przypadku klasycznego
rozumienia dobrobytu nie jest brane pod uwagę.
125
biorą nie tylko naukowcy, ale również instytucje, takie jak UE, OECD i ONZ.
Opublikowano cały szereg systemów sprawozdawczych i indeksów, które
w swojej złożoności uzupełniają wiele niedoskonałości modeli pomiaru do-
brobytu, pomimo że nie w każdym z przypadków zostały stworzone do tego
celu: systemy monitorujące rozwój społeczny i zmiany w środowisku, wzory
do modelowania zmian ekonomicznych i środowiskowych i wskaźniki do oce-
ny jakości życia. Niezbędne będzie jednak nie tylko opracowanie uzupełniają-
cych systemów monitorowania i wskaźników, lecz także ujęcie w jednym
wskaźniku wielu różnych aspektów pomiaru dobrobytu, aby móc jednak prze-
ciwstawić modelom PKB/PNB równoprawne i równorzędne alternatywy,
5.2. Zmienne narodowego indeksu dobrobytu
Dla przedstawienia dotychczasowych deficytów obliczania wartości pro-
duktu narodowego proponuje się przyjęcie indeksu składającego się z wielu
wskaźników cząstkowych. Po analizie dotychczas opracowanych międzynaro-
dowych założeń dla alternatywnych metod pomiaru dobrobytu pojawiły się
koncepcje Index of Sustainable Economic Welfare i Genuine Progress Indicator,
będące płaszczyzną, która sprawdziła się z jednej strony w badaniach prze-
prowadzonych na ten temat w różnych krajach, z drugiej zaś strony udało się
je rozwinąć i poprawić od strony metodycznej.
Nowy Narodowy Indeks Dobrobytu (National Welfare Indeks – NWI) jest
kluczową wielkością monetarną, to znaczy wszystkie przyjęte zmienne do-
stępne są w formie wartości pieniężnych rocznych przepływów lub mogą być
jako takie przedstawione. Obejmuje on w swojej podstawowej wersji 21
zmiennych, w wersji zmodyfikowanej 19 lub 23 zmienne.
∗
Narodowy Indeks Dobrobytu wychodzi od wielkości bazowej jaką jest
„prywatne zużycie”. Ten punkt wyjścia opiera się na założeniu, że prywatne
zużycie – konsumpcja dóbr i usług przez gospodarstwa domowe – wnosi pozy-
tywny impuls i przyczynia się tym samym do dobrobytu. Biorąc pod uwagę, że
dodatkowy dochód w przeciętnym gospodarstwie domowym gwarantuje
wyższy dodatkowy dobrobyt, niż w zasobnym, przyjmuje się jako wagę pry-
watne zużycie do rozkładu dochodów. Im bardziej nierównomiernie rozłożo-
ne są dochody społeczeństwa, tym niższy jest NWI – przy tych samych warun-
kach. Następnie wprowadzana jest wartość dodana nieopłacona przez rynek
w postaci pracy w domu i wolontariatu. Decyzja, dlaczego te formy wartości
∗
Obszerne objaśnienie do modelu obliczeniowego i uzasadnienie dla poszczególnych zmiennych
zawarto w raporcie końcowym, tam też rozdział 8. Listę zmiennych zamieszczono w aneksie.
126
dodanej nie zostały ujęte w PKB/PNB, dyskutowana była gorąco już w mo-
mencie tworzenia koncepcji rachunku ekonomicznego gospodarki narodowej.
Sześć wskaźników odzwierciedla dodatkowe czynniki społeczne, przy
czym z jednej strony sumowane są wydatki państwa na zdrowie i edukację,
z drugiej zaś strony odejmowane są koszty przestępstw czy wypadków dro-
gowych. Czynniki ekologiczne wprowadzane są poprzez zmienne 11 do 19:
wydatki na kompensację szkód w środowisku naturalnym, koszty szkód
w wyniku różnych obciążeń dla środowiska i koszty alternatywny zużycia nie-
odnawialnych zasobów.
Ostatecznie NWI zawiera w swojej podstawowej formie dwa czynniki
ekonomiczne; zmianę wartości netto majątku trwałego i zmiany w bilansie
kapitałowym. Obie zmienne wykazują duże wahania i mają poważne skutki.
W zmodyfikowanej formie modelu NWI nie uwzględnia się ich, aby umożliwić
skomprymowane przedstawienie ważnych korekt ekonomicznych i społecz-
nych oraz określenie wartości dodanej niezapłaconej przez rynek. Dodatkowy
wykazany wariant NWI wprowadza ponadto (ze znakiem ujemnym) zadłuże-
nie netto budżetów publicznych i (ze znakiem plus) wydatki publiczne w celu
transformacji ekologicznej.
Niezawodność podstawy danych jest w przypadku poszczególnych
zmiennych ciągle jeszcze bardzo różnorodna. Podczas gdy niektóre wartości
opierają się na łatwo dostępnych danych wyjściowych zaczerpniętych z ofi-
cjalnych statystyk, to w przypadku innych mówi się o konieczności szacowa-
nia, które w dalszym rozwoju NWI będą przeprowadzane na drodze pogłębio-
nych analiz. W zadowalający sposób nie da się rozwiązać kwestii monetaryza-
cji za pomocą dostępnych danych i metod.
Narodowy indeks dobrobytu nie ma na celu zastępowania PKB/PNB
w swojej funkcji informacyjnej, lecz ma stanowić ich uzupełnienie.
5.3. Poziomy Narodowego Indeksu Dobrobytu
i Produktu Narodowego Brutto w latach 1990-2007
W badaniu porównano społeczne, ekologiczne i ekonomiczne częściowe
wskaźniki zintegrowanego narodowego indeksu dobrobytu w jego zmodyfi-
kowanej formie z PNB, w latach 1990-2007.
Z analizy przebiegu krzywych (rysunek 1) odczytać można, czy PNB po-
prawnie wskazuje kierunek zmian dobrobytu. Różny przebieg krzywych oby-
dwu wskaźników wskazuje na to, że najprawdopodobniej tak nie jest – pod-
czas gdy PNB przyrasta w całym tym okresie dość równomiernie, to zmodyfi-
kowany NWI osiąga w 2000 roku swoje ekstremum i spada w kolejnych latach
127
w znaczny sposób. Odpowiedzialne za spadek NWI są przede wszystkim ro-
snąca nierówność w rozkładzie dochodów i negatywne efekty zewnętrzne
w obszarze środowiska, których wartościowo najwyższą kwotę stanowią
koszty zużycia nieodnawialnych zasobów. Pozytywnie wpływające czynniki,
zwłaszcza wartość pracy w domu i pracy charytatywnej, które przybierają na
sile, nie są w stanie tego skompensować.
Rysunek 1.
Poziomy NWI i PNB w latach 19902007
Źródło: opracowanie własne.
Dostrzegalna
różnica poziomów PNB i NWI sprowadza się do struktural-
nych różnic w konstrukcji, gdyż dane obliczenia opierają się na równych zało-
żeniach wyjściowych. Można to zinterpretować również w taki sposób, że nie
wszystkie wyniki działań, które związane są z ekonomicznym tworzeniem
wartości dodanej, przyczyniają się do wzrostu dobrobytu. Dokładna wartość
liczbowa, zarówno NWI jak i PNB – w kontekście zależności dobrobytu – jest
jednak bez znaczenia, gdyż zakres dobrobytu jest skalowany według liczb
pierwszych. Nie można zatem wysunąć wniosku z podwojonej wartości licz-
bowej, że dobrobyt społeczeństwa jest w równej mierze podwójnie wyższy.
Mierniki zamożności są jedynie stabilne co do kierunku przebiegu, wyższa
wartość wyraża zatem w każdym przypadku wzrost dobrobytu, a wartość niż-
sza jego spadek.
128
5.4. Możliwości wykorzystania Narodowego Indeksu Dobrobytu
w debacie politycznej
Na pytanie o „realny” dobrobyt danego kraju nigdy nie zostanie udzielona
„obiektywna” odpowiedź. Różny przebieg krzywych NWI i PKB/PNB uprawnia
do wyciągnięcia pewnych wniosków.
Komplementarny pomiar dobrobytu w formie indeksu na tym samym
poziomie jak PKB/PNB przybliża nas do stwierdzenia, że nie dobrobyt danego
państwa jest owym centralnym celem, ale rola wzrostu ekonomicznego – zwa-
żywszy na jego ambiwalentność zwłaszcza w aspekcie zrównoważonego roz-
woju – będzie musiała być w przyszłości inaczej konfigurowana.
Narodowy Indeks Dobrobytu daje szanse dostrzeżenia innych źródeł za-
możności i dobrobytu oraz możliwości ich wzmacniania: zaliczyć należy do
tego sprawiedliwy rozkład dochodów, wartość więzi społecznych i zaangażo-
wania obywateli w życie społeczne oraz zmniejszanie obciążeń środowiska
i zużywania nieodnawialnych zasobów. Inne źródła dobrobytu tworzą cho-
ciażby funkcję ważnego „katalizatora” w czasach gospodarczego spowolnienia.
Zasadniczo NWI nie powinien wykazywać w takim samym stopniu tak dra-
stycznych spadków PKB/PNB w
ostatnich okresach sprawozdawczych.
Odpowiednie wyniki obliczeń dostępne będą w tym przypadku dopiero za rok,
dwa.
Zależność społeczeństwa od ekonomicznych progów wzrostu jako cen-
tralnej wielkości ekonomicznej traci na znaczeniu. Nie dotyczy to ograniczeń
polityczno-normatywnych wzrostu gospodarczego, ale faktu, że ze względu na
osiągnięty w międzyczasie rozwój jakościowy w nowoczesnych gospodarkach,
roczny poziom wzrostu spada już tendencyjnie w „normalnych” warunkach
gospodarczych. Po drugie, w wielu zachodnich krajach wskaźniki PKB utrzy-
mywane są sztucznie na wysokim poziomie w wyniku szeroko zakrojonych
strategii zadłużania państwa, charakterystycznego rozdmuchiwania wartości
aktywów – począwszy od nieruchomości, po finansowe instrumenty pochodne
– i generowanie przychodów poprzez rynki finansowe. Nowocześnie skon-
struowany indeks dobrobytu mógłby dostarczyć wielu „sygnałów alarmowych”
– zakładając szybką dostępność danych.
Dobrobyt z jego częściowymi przejawami przedstawionymi w projekcie
może dalej rosnąć, nawet gdy tradycyjny wzrost ekonomiczny słabnie lub wy-
kazuje oznaki stagnacji. Dodać należy, że stały wzrost w złożeniu nie jest pro-
blemem, w odróżnieniu od wzrostów PKB, które z reguły nie są zrównoważo-
ne w ujęciu ekologicznym.
Silna orientacja na ogólnospołeczny dobrobyt umożliwia – nadając im-
puls do dyskusji o „wartościach” tradycyjnej ekonomii – silne zwrócenie się
129
w kierunku wzrostu jakościowego. Podczas gdy działania w ramach PKB/PNB
pozostają neutralne wobec zrównoważonych lub niezrównoważonych działań
gospodarczych, aby nie powiedzieć, że są im obojętne, to w kontekście szero-
kiego rachunku zysków i strat dobrobytu, dokonywana jest analiza, mogąca
przynieść długookresowe korzyści państwom, które wypracowały zrównowa-
żone strategie rozwoju i realizują je konsekwentnie.
Koncepcja NWI nie odrzuca automatyzmu obecnych imperatywów wzro-
stu, które charakteryzują się zwrotem z zainwestowanego kapitału inwesto-
rów, wzrostem produktywności przemysłu, międzynarodową konkurencją
i globalizacją oraz zabezpieczeniem systemów społecznych, przy czym impe-
ratyw wzrostu nie jest w stanie zapobiec recesji. Dokonywane są jednak do-
datkowe rozróżnienia: wykazuje się różnice we wzroście kluczowych danych
finansowych i wielkości fizycznych w odniesieniu na przepływy surowców
i energii oraz ingerencje w środowisko i naturę. Wzrost prywatnych docho-
dów i wpływów do budżetu państwa nie jest sam w sobie problemem. Przyro-
sty finansowe na kontach nie obciążają ekosystemów. Istotne aspekty takiego
przyrostu z punku widzenia polityki czy społeczeństwa można odzwierciedlić
dla przykładu w zmiennych dobrobytu, podziału dochodów oraz poziomie za-
dłużenia. Natomiast nie pozostanie nic innego jak ograniczenie fizycznych
rozmiarów wzrostu gospodarczego z przyczyn klimatycznych, politycznych,
środowiskowych, trwale zrównoważonej ekonomii i przyczyn normatywnie
etycznych – międzypokoleniowej sprawiedliwości, zachowanie dobrodziejstw
dorobku.
Wnioski
końcowe płynące z alternatywnego do PKB i dopełniającego in-
deksu, zmierzają z jednej strony w kierunku oderwania wzrostu gospodarcze-
go od zużycia energii i zasobów, również w liczbach bezwzględnych. Z drugiej
zaś strony jest to postulat odnowy ekologicznej gospodarki i społeczeństwa
poprzez „zielone innowacje” i inwestycje, wzmocnienie tak zwanego „przemy-
słu ekologicznego”, promowanie oszczędnego gospodarowania zasobami oraz
poprawa efektywności i ograniczenie konsumpcjonizmu jako podstawy zado-
wolenia z życia w różnych warstwach społecznych.
Na ile silny wzrost jakościowy w rozumieniu opisanym w tym opracowa-
niu przyniesie rzeczywiście wystarczające korzyści ekologiczne, nowe miejsca
pracy, lepszą konkurencyjność oraz odciążanie wydatków z budżetu państwa,
nie da się jednoznacznie odpowiedzieć w rachunku ekonomicznym dobrobytu,
jakim jest przykładowy NWI; może jednak być w istotny sposób przyczynkiem
do refleksji.
130
Aneks
Kluczowe elementy zmiennych dla narodowego indeksu dobrobytu
Zmienne (wariant bazowy)
Wpływ
1 Indeks
rozkładu wynagrodzeń
2 Ważone wydatki na konsumpcję
+
3 Wartość prac domowych
+
4 Wartość prac charytatywnych
+
5
Wydatki publiczne na służbę zdrowia i edukację
+
6 Długotrwałe dobra konsumpcyjne koszty / korzyści
+/ –
7 Przejazdy
pomiędzy miejscem zamieszkania i miejscem pracy
_
8
Koszty wypadków samochodowych
–
9 Koszty
przestępczości
–
10 Koszty
nadużywania alkoholu i narkotyków
–
11 Wydatki
społeczne na kompensację obciążeń środowiska
–
12 Szkody w wyniku zanieczyszczenia wód
–
13 Szkody w wyniku zanieczyszczenia gleby
_
14 Szkody w wyniku zanieczyszczenia powietrza
–
15 Szkody w wyniku hałasu
–
16 Strata lub korzyść ze zmiany powierzchni terenów podmokłych
+/–
17 Szkody w wyniku utraty powierzchni użytkowanych rolniczo
_
18 Koszty rekompensaty w wyniku wykorzystania nieodnawialnych zaso-
bów
_
19 Szkody w wyniku emisji CO
2
–
Zmienne, które w zmodyfikowanej formie NWI nie zostały zachowane
Wpływ
20 Zmiany w wartości netto majątku trwałego (bez budynków)
+ / –
21 Zmiany w bilansie kapitałowym
+ / –
Dodatkowe zmienne drugiego wariantu NWI
Wpływ
22 Nowe
zadłużenie netto
–
23 Wydatki z budżetu na transformację ekologiczną
+
Dalsze planowane zmienne uzupełniające
Wpływ
Koszty antropogeniczne (współodpowiedzialność) spowodowanych
katastrof naturalnych
brak danych
Koszty wymierania gatunków
brak danych
III
Filary ekonomii
zrównoważonego
rozwoju
132
W
STĘP
W historycznym, arystotelesowskim ujęciu ekonomia jest nauką o gospo-
darowaniu. Nauka jest to ogół zgromadzonych, sprawdzonych, uporządkowa-
nych i uzasadnionych (nieraz przez kilka pokoleń naukowców) faktów ujętych
w teorie, prawa naukowe, twierdzenia lub hipotezy zawierające wiedzę o zja-
wiskach i prawidłowościach z danej dziedziny rzeczywistości. Pojęcie gospo-
darowania zaś zmieniało się stosownie do zmian cywilizacyjnych i gospodar-
czych. Za czasów Arystotelesa odnoszono je do gospodarstwa domowego,
w okresie cywilizacji agrarnej do gospodarstwa rolnego, w okresie cywilizacji
industrialnej do produkcji przemysłowej i relacji rynkowych. W ekonomii
neoklasycznej w zasadzie nie używało się pojęcia gospodarowanie; szerzej ko-
rzystano z pojęcia gospodarność, które odnoszono do racjonalności
i oszczędności. Obecnie pojęcia gospodarowanie używa się w kontekście ko-
rzystania z zasobów, sił, procesów przyrodniczych i antropogennych oraz
ludzkiej wiedzy, umiejętności i zdolności do zaspokojenia potrzeb bytu i roz-
woju. W tym kontekście ekonomia staje się nauką o pomnażaniu bogactwa
z wykorzystaniem czterech czynników: środowiska, kapitału oraz ludzkiej
wiedzy i umiejętności (pracy).
Rozwój nauki ma charakter ewolucyjny. O zmianach rewolucyjnych moż-
na mówić tylko w odniesieniu do przełomowych odkryć, które dają nowy im-
puls do badań, rozszerzają obszar badawczy. W nauce funkcjonuje prawo cy-
kliczności rozwoju. Oznacza to, że każde odkrycie ma swój okres rozwoju, sta-
bilizacji i starzenia się. Jedne „produkty” poznania naukowego lepiej opisują
daną rzeczywistość i sprawdzają się przez długi okres, inne gorzej i są szybko
obalane lub zapominane jako nieistotne. Powyższa prawidłowość dotyczy tak-
że ekonomii. Zmieniające się procesy gospodarowania powodują, że wiele teo-
rii, praw zależności ekonomicznych w krótszym lub dłuższym czasie się dez-
aktualizuje. Nie wszyscy ekonomiści fakt ten przyjmują do wiadomości. Jest to
zrozumiałe z psychologicznego punktu widzenia. Po pierwsze, niewielu eko
nomistów chce odrzucić to, co w czasie ich studiów było przyjęte, a później w ich
własnych wykładach, pismach i naukowych dyskusjach bronione i rozwiązywane.
Wyrzeczenie się (...) oznacza przyznanie się do błędu.
1
Zawsze trudno jest po-
godzić się z tym, że każda prawda jest względna. Po drugie, nowe teorie po-
czątkowo przeważnie zawierają luki, nie pasują do istniejących modeli, dzięki
czemu łatwo je zdyskredytować i odrzucić. Dotyczy to także przedmiotu ni-
1
J. K. Galbraith, Ekonomics In Prspektive, Houghton Mifflin Co., Boston 1987.
133
niejszych rozważań. Wciąż jeszcze zdecydowana większość ekonomistów
uważa, że ekonomia zrównoważonego rozwoju nie jest nauką. O tym, kto ma
rację – jej twórcy czy oponenci – rozstrzygnie czas. Praktyka dowodzi, że nowe
idee weryfikują się w około czterdziestoletnim okresie. Spór ten rozstrzygnie
następne pokolenie uczonych.
Rzeczywistość jednak dostarcza argumentów za tym, aby podjąć rozwa-
żania na temat gospodarowania w makrosystemie społeczeństwo–gospodar-
ka–środowisko. Neoklasyczna teoria ekonomii nie rozwiązała bowiem dwóch
problemów: niszczenia ekosystemów, w tym biosfery, co wcześniej czy póź-
niej doprowadzi do globalnej katastrofy ekologicznej zagrażającej całej ludz-
kości oraz problemu gospodarowania kapitałem wiedzy, który jest wielokrot-
nie wydajniejszym źródłem bogactwa, aniżeli kapitał finansowy.
2
Te dwa pro-
blemy stanowią podstawowy obiekt zainteresowania ekonomii zrównoważo-
nego rozwoju. Na obecnym etapie badania są skoncentrowane na rozpoznaniu
relacji (innych aniżeli relacje rynkowe, dobrze opisane przez ekonomię głów-
nego nurtu) między gospodarką a środowiskiem, gospodarką a społeczeń-
stwem wiedzy oraz między społeczeństwem a środowiskiem. W nauce tej do-
konuje się istotnego przewartościowania środowiska jako źródła bogactwa
narodów oraz analizuje się wiedzę jako samodzielne czwarte źródło bogactwa,
oprócz trzech tradycyjnych – ziemi, pracy i kapitału.
Ekonomia
zrównoważonego rozwoju bada implementacyjne aspekty tej
idei. Szczególną uwagę zwraca się na sposób kształtowania i warunki realiza-
cji polityki zrównoważonego rozwoju, w tym na instrumenty sterowania oraz
sposoby i narzędzia pomiaru.
Celem opracowania jest zasygnalizowanie problemów wymagających
rozpoznania naukowego.
W tym rozdziale przedstawiono wybranych prekursorów ekonomii
zrównoważonego rozwoju, ograniczając się do przedstawicieli ekonomii ewo-
lucyjnej, ekonomii środowiska i zasobów naturalnych oraz ekonomii ekolo-
gicznej. Omówiono kategorię wiedzy jako źródło bogactwa narodów, a także
współczesne rozumienie wiedzy, jej rolę w rozwoju społecznym i gospodar-
czym oraz specyfikę tworzenia i wdrażania. Pokazano także wybrane prawa
i zasady odkryte w innych naukach, wykazujących swoje oddziaływanie
w makrosystemie społeczeństwo-gospodarka-środowisko. Szerzej potraktowa-
no analizę środowiska przyrodniczego jako źródła bogactwa narodów (warto-
ści dodanej). Aspekt implementacyjny ograniczono tylko do omówienia moż-
liwości wykorzystania ocen oddziaływania na środowisko jako jednego z na-
rzędzi sterowania zrównoważonym rozwojem na poziomie lokalnym.
2
A. Toffler, H. Toffler, Rewolucyjne bogactwo, Wyd. Krupisz S.A., Przeźmierowo 2007.
134
B
AZYLI
P
OSKROBKO
prof. dr hab. Bazyli Poskrobko, Wyższa Szkoła Ekonomiczna w Białymstoku, Uniwersytet w Białymstoku
1
Prekursorzy ekonomii
zrównoważonego rozwoju
1.1. Ewolucyjne postrzeganie procesów gospodarczych
Każda nauka ma swoich prekursorów. To oni wypowiadają określone
myśli w formie haseł lub szerszych poglądów, na podstawie których są budo-
wane nowe teorie i koncepcje. W kształtowaniu ekonomii zrównoważonego
rozwoju istotną rolę odegrały zapatrywania ekonomistów ewolucyjnych.
Podejście ewolucyjne do analizy rozwoju gospodarczego pojawiło się
w XIX wieku. Spopularyzował je Spencer jeszcze przed użyciem tego terminu
przez Darwina. Spencer rozumiał ewolucję jako zmianę od nieokreślonej, nie-
spójnej homogeniczności do określonej, spójnej heterogeniczności, czyli jako
postępowy rozwój. Przywiązywał duże znaczenie do celowości rozwoju. Sfor-
mułował dwie podstawowe zasady rozwoju:
1) zmiana od homogeniczności do heterogeniczności widoczna jest w całym
rozwoju cywilizacyjnym, jak i w postępie każdego narodu i postępuje ze sta
le zwiększającą się szybkością;
2) w każdej, mniej lub bardziej wydzielonej części jakiejś całości, dążenie do
integralności było lub jest stale postępujące.
1
Hayek
wprowadził do literatury pojęcie: ewolucyjny system reguł postę-
powania. Jego zdaniem zbiór reguł postępowania jest kształtowany przez dobór
naturalny, który działa na podstawie większej lub mniejszej efektywności po
rządku w obrębie grupy, wynikającego ze stosowania tych reguł.
2
Uważał on, że
oprócz mechanizmu doboru (selekcji) istnieje mechanizm generacji nowych
1
H. Spencer, First Principles, Williams and Norgate, London 1990, p. 342-343, 307; cyt. za
W. Kwaśnicki, Ekonomia ewolucyjna – alternatywne spojrzenie na proces rozwoju gospodarczego,
Wrocław 2007, maszynopis.
2
F. A. v. Hayek, Notes on the Evolution of Systems of Rules of Conduct, in: F. A. Hayek, Studies in
Philosophy and Economics, Routledge and Kegan Paul, London 1967, p. 67.
135
rozwiązań, który dotyczy powstawania i kształtowania się instytucji
i praktyk.
3
Marshall
dostrzegł znaczenie systemów biologicznych w rozważaniach
ekonomicznych. Stwierdził on, że mekką ekonomisty jest ekonomia biologicz-
na, a nie dynamika ekonomiczna, oparta na paradygmacie mechanistycznym.
4
Miał on świadomość, że koncepcje biologiczne są bardziej złożone niż mecha-
niczne, zatem trudniejsze do wnioskowania ekonomicznego. Myślę – pisał –
że w przyszłych etapach rozwoju analizy ekonomicznej lepsze analogie czerpane
będą z biologii, niż z fizyki i w konsekwencji analiza ekonomiczna, oparta po
czątkowo na metodach analogicznych do metod stosowanych w fizyce, powinna
stopniowo stawać się coraz bardziej biologiczna w swej wymowie.
5
Hasło to
wpłynęło na sposób myślenia wielu późniejszych ekonomistów. Skoro przed-
miotem zainteresowania ekonomii zrównoważonego rozwoju jest makrosys-
tem społeczeństwo–gospodarka–środowisko, a szczególnie procesy zachodzą-
ce w systemie gospodarka i ich wpływ na przebieg procesów społecznych
i ekologicznych oraz zwrotna reakcja systemów społeczeństwo i środowisko
na procesy gospodarcze, to przy podejściu mechanistycznym takich zależności
nie da się analizować.
Do procesowego podejścia w ekonomii przyczynił się Veblen. Napisał, że
ekonomia ewolucyjna musi być teorią procesu wzrostu kulturowego określonego
przez korzyści gospodarcze, teorią kumulujących się zmian instytucji gospodar
czych wyrażoną w kategoriach procesu jako takiego.
6
Opublikował artykuł pod
znamiennym tytułem Dlaczego ekonomia nie jest nauką ewolucyjną?
7
, w któ-
rym wyraźnie opowiedział się za potrzebą ewolucyjnego spojrzenia na proces
gospodarczy. Podjął również próbę zbudowania ewolucyjnej teorii rozwoju
społeczno-gospodarczego, zakładając, że zachowanie człowieka jest zdomi-
nowane przez zwyczaje (modele) myślowe. Szukał także przyczyn ich posta-
wania i kształtowania się. Wyraził pogląd, że zwyczaje myślowe powstają
w wyniku ewolucyjnego dostosowania się człowieka do zmieniających się wa-
runków, w których żyje, głównie pod wpływem zmian kulturowych, technolo-
gicznych oraz codziennego doświadczenia.
8
Schumpeter
tę myśl rozwinął. Uważał on, że zmiany gospodarcze, jak
każdy proces ewolucyjny, są procesem historycznym, w którym przyszły roz-
3
F. A. Hayek, Law, Legislation and Liberty, Vol. 3, Routledge and Kegan Paul, London 1982, p. 9.
4
A. Marshall, Principles of Economics, 9th edition, Macmillan, London 1961, p. XV.
5
A. Marshall, Mechanical and biological analogies in economics, in: Memories of Alfred Marshall,
ed. A. C. Pigou, Macmillan, London 1925, p. 314.
6
T. Veblen, The Place of Science in Modern Civilisation and Other Essays, Heubsch, New York 1919.
7
T. Veblen, Why is economics not an evolutionary science?, „Quartely Journal of Economics” 1898
Vol. 12, p. 374-397.
8
W. Kwaśnicki, Ekonomia ewolucyjna – op. cit., s. 17.
136
wój określony jest przez ścieżkę rozwoju w przeszłości oraz przez stan aktu-
alny. Podstawą rozwoju gospodarczego są innowacje, podobnie jak mutacje
w ewolucji biologicznej. Zmiany gospodarcze są powodowane przez innowacje
łącznie z wszystkimi efektami towarzyszącymi wprowadzeniu tych innowacji
wraz z odpowiedzią systemu gospodarczego na ich wprowadzenie.
9
Wyraził
także pogląd, że w gospodarce, podobnie jak w ekosystemie, efektywny roz-
wój jest związany z istnieniem różnorodności, będącej źródłem innowacji
i „motorem ewolucji”.
Ewolucyjne postrzeganie procesów gospodarowania Schumpetera z wio-
dącą rolą innowacji rozwinęli A. A. Alchian, E. T. Penrose oraz R. R. Nelson
i S. G. Winter.
1.2. Dorobek ekonomii środowiska i ekonomii ekologicznej
Ekonomia
środowiska jest to dziedzina teorii ekonomii, która bada sta
tyczne i dynamiczne warunki optymalności wykorzystania zasobów i walorów
środowiska przyrodniczego.
10
Nauka ta korzysta z aparatu pojęciowego i meto-
dycznego neoklasycznej teorii ekonomii, rozszerzając je o kategorie ekonomii
keynesowskiej.
Poszczególne aspekty tej nauki kształtowały w zasadzie od lat dwudzie-
stych XX wieku. Zwarte koncepcje ekonomii środowiska i zasobów natural-
nych pojawiły się jednak dopiero w ostatnim dwudziestoleciu ubiegłego wie-
ku. Na uwagę zasługują prace T. Tietenberga, W.J. Baumola i W. E. Oatesa,
H. Folmera, L. Gabela i H. Opschoora, N. Hanle’ya. Prace wielu autorów, szcze-
gólnie niemieckich i francuskich, jeszcze nie zostały udostępnione polskim
czytelnikom.
∗
Ekonomia
środowiska i zasobów naturalnych cieszy się dużym zaintere-
sowaniem polskich ekonomistów. Liczący się wkład w rozwój tej dyscypliny
wnieśli: T. Borys, S. Czaja, J. Famielec, B. Fiedor, K. Górka, A. Graczyk, A. Jan-
kowska-Kłapkowska, D. Kiełczewski, E. Lorek, F. Piontek, J. Śleszyński, T. Żylicz.
Rozwija się młode pokolenie naukowców zajmujących się tą dziedziną, między
innymi: K. Berbeka, E. Broniewicz, A. Burchard-Dziubińska, A. Ciechelska,
G. Dobrzański, B. Kryk, A. Lorek, P. Małecki.
W
ekonomii
środowiska wyodrębnia się cztery podstawowe problemy
badawcze. Są to:
9
J. A. Schumpeter, Business Cycles: A Theoretical, Historical, and Statistical Analysis, Vol. 1, Pub.
McGraw-Hill Co., New York 1939, p. 26
10
Podstawy ekonomii środowiska i zasobów naturalnych, red. B. Fiedor, Wyd. C.H. Beck, War-
szawa 2002, s. 39.
∗
Głównie ze względu na brak tłumaczenia na język polski lub angielski.
137
1. Ekonomiczna teoria wykorzystania zasobów naturalnych, której przed-
miotem badań są warunki intergeneracyjnej optymalności społeczno-
ekologiczno-gospodarczej efektywności eksploatacji i wykorzystywania
zasobów naturalnych (odnawialnych i nieodnawialnych).
2. Ekonomiczna teoria zanieczyszczania i ochrony środowiska, której przed-
miotem badania są ogólnospołeczne koszty dochodzenia do założonego
poziomu jakości środowiska oraz ekologicznie (biologicznie) i gospodar-
czo uzasadnione koszty zanieczyszczenia i nakłady na ochronę środowiska.
3. Ekonomiczna teoria zachowania przyrody, której przedmiotem jest ba-
danie optymalnych warunków wykorzystania z zasobów i walorów śro-
dowiska, a także badanie kosztów i korzyści ochrony oraz umiarkowane-
go użytkowania różnorodności biologicznej na wszystkich poziomach
organizacji przyrody: krajobrazowym, ekosystemowym, gatunkowym
i genetycznym.
4. Modelowanie systemów ekologiczno-ekonomicznych w ujęciu statycz-
nym i dynamicznym. Opracowano wiele modeli społeczno-ekologiczno-
-ekonomicznie zrównoważonego wzrostu gospodarczego oraz modeli
ekologicznie uwarunkowanego wzrostu optymalnego.
Ekonomia
środowiska dostrzegła i wskazała możliwość rozwiązania kilku
ważkich problemów ekologiczno-ekonomicznych. Mogą one być zaadaptowa-
ne przez ekonomię zrównoważonego rozwoju. Są to:
1. Ukazanie ograniczoności w gospodarowaniu zasobami środowiska – od-
nawialnymi i nieodnawialnymi oraz w kształtowaniu jakości elementów
środowiska i ekosystemów decydujących o warunkach bytowania i roz-
woju człowieka.
2. Wprowadzenie kategorii efektów zewnętrznych działalności gospodar-
czej, jako korzyści i niekorzyści powstających w związku z użytkowaniem
środowiska oraz wskazania sposobu ich internalizacji. Teoretyczne pod-
stawy internalizacji efektów zewnętrznych stworzyli A. C. Pigou
11
i R. Coa-
se
12
. Pierwszy zaproponował stosowanie podatków w celu korygowania
społecznie niepożądanych skutków spowodowanych efektami zewnętrz-
nymi, drugi zaś przedstawił interesujący pogląd, że bezpośrednie trans-
akcje rynkowe między zanieczyszczającym a poszkodowanym, przy do-
brze zdefiniowanych prawach własności, mogą doprowadzić do ograni-
czenia antropogennego obciążenia środowiska po najniższych kosztach
bez interwencji z zewnątrz (rządu).
11
A. C. Pigou, The Economics of Welfare, Macmillan, London 1920.
12
R. H. Coase, The Problem of Social Cost, „Journal of Law and Economics”, October 1960.
138
3. Opracowanie metod oceny i wyceny elementów środowiska oraz środo-
wiskowych skutków działalności gospodarczej, głównie strat ekologicz-
nych. Wycena efektów ekologicznych ułatwia internalizację kosztów ze-
wnętrznych działalności gospodarczej.
W teorii współczesnej ekonomii środowiska podejmuje się próbę rozwią-
zania następujących problemów ekonomicznych:
•
ekologiczne uporządkowanie strumienia przepływu materii i energii
w procesach działalności gospodarczej;
•
maksymalizowanie okresu (długotrwałości) wykorzystania zasobu od
pobrania ze środowiska do momentu zwrotu (obojętnie w jakiej postaci);
•
maksymalizowanie efektywnego wykorzystania energii;
•
szacowanie i internalizacja efektów zewnętrznych;
•
sposób racjonalnego wykorzystania dóbr publicznych (od wód w rzekach
i jeziorach do obiektów kosmicznych);
•
szacowanie ryzyka ekologicznego, które określa się jako niepewność wy-
nikającą z losowego oddziaływania antropogennych obciążeń (głównie
zanieczyszczeń) środowiska.
Dorobek
ekonomii
środowiska i zasobów naturalnych niemal w całości
może być przyswojony przez ekonomię zrównoważonego rozwoju.
W naukach ekonomicznych rozróżnia się ekonomię środowiska i zaso-
bów naturalnych jako „córkę” ekonomii głównego nurtu oraz ekonomię eko-
logiczną, która rozwinęła się na bazie rozważań filozofii ekologicznej. Nauka ta
pojawiła się dopiero w ostatnim ćwierćwieczu XX wieku, chociaż wiele stoso-
wanych w niej kategorii i pojęć były znane znacznie wcześniej. Piątek filozofię
ekologiczną definiuje jako dziedzinę, która wykorzystując przyrodniczą wiedzę
o człowieku i o naturze środowiska, określa na nowych zasadach symbiotyczny
stosunek człowieka do Przyrody.
13
Hull twierdzi, że przedmiotem ekofilozofii nie
jest ani środowisko przyrodnicze (...) ani człowiek (...), lecz ich wzajemne powią
zania, relacje, oddziaływania i współzależności rozważane z punktu widzenia
ich istoty, sposobów istnienia i poznania, wartościowania oraz klasyfikacji mo
ralnej.
14
Można zatem powiedzieć, że przedmiotem ekonomii ekologicznej są
relacje między środowiskiem a gospodarką, a więc jedna z trzech podstawo-
wych relacji w makrosystemie społeczeństwo–gospodarka–środowisko, któ-
rymi zajmuje się ekonomia zrównoważonego rozwoju.
13
Z. Piątek, Ekofilozofia, Wyd. Uniwersytetu Jagiellońskiego, Kraków 2008, s. 23.
14
Z. Hull, Problemy filozofii ekologii, w: Wprowadzenie do filozoficznych problemów ekologii,
red. A. Papuziński, Wyd. WSP, Bydgoszcz 1999, s. 69.
139
Drugą przyczyną wyodrębniania się ekonomii ekologicznej była krytyka
niedoskonałości rozważań proponowanych przez ekonomię środowiska.
Przedmiotem krytyki przede wszystkim są:
•
ahistoryczność ujmowania problemów środowiskowych w analizach
ekonomicznych i nieuwzględniania skutków niepewności i nieodwracal-
ności procesów przyrodniczych, przerwanych lub zakłóconych pod
wpływem antropogennego obciążenia środowiska;
•
możliwość substytucji kapitału środowiskowego innymi formami kapitału;
•
ignorowanie pośrednich skutków zanieczyszczenia środowiska przeja-
wiających się w miejscu i czasie różnym od miejsca i czasu powstania
skutków bezpośrednich;
•
absolutyzacja suwerenności konsumentów i indywidualnej własności,
w tym szczególnie indywidualnej własności dóbr środowiskowych;
•
ignorowanie społecznych, ekologicznych i psychologicznych uwarunko-
wań funkcjonowania procesów działalności gospodarczej;
•
niedoskonałość metod i ograniczoność informacji wykorzystywanych
przy interpretacji kosztów zewnętrznych działalności gospodarczej.
Do prekursorów lub twórców ekonomii ekologicznej zalicza się H. Da-
ly’ego, K. Bouldinga, P. Erhlicha, E. Barbiera, J. Cumberlanda, R. Costanza i D.
Pearca.
15
Wnieśli oni istotny wkład w rozwój tej nauki i ekonomii w ogóle.
Wymogi artykułu powodują, że można podać tylko do kilku przykładów tych
osiągnięć. Są to:
•
odniesienie instrumentów regulujących korzystanie ze środowiska do po-
jemności ekosystemów oraz regulujących sposób dostępu do zasobów,
sił, procesów i walorów środowiska;
16
•
wprowadzenie pojęcia usługi środowiska i opracowanie metody ich sza-
cunku;
17
•
wskazanie, że maksymalizacja wzrostu gospodarczego zawsze jest zwią-
zana ze wzrostem przepływu materii i energii między gospodarką a śro-
dowiskiem;
•
przyjęcie założenia, że ważnym celem analizy ekonomicznej jest optyma-
lizacja skali gospodarki względem ekosystemów, na które ona oddziałuje;
15
Główne opracowania tych autorów przeważnie są publikowane w czasopiśmie „Ecological
Economics”.
16
H. Daly, Allocation, Distribution, and Scale: towards an Economics that is Efficient, Just and Sus
tainable, „Ecological Economics” 1992 Vol. 6.
17
R. Costanza et al., The Value of the World’s Ecosystem Services and Natural Capital, „Nature”
1997 Vol. 387; Nature’s Services. Social Dependence on Natural Ecosystems, ed. G.C. Daily, Island
Press, Washington 1997.
140
•
przyjęcie poglądu, że innowacje technologiczne nie przyczyniają się do
substytucji kapitału natury (co zakłada ekonomia neoklasyczna), a wręcz
odwrotnie, zawsze zwiększają zużycie zasobów lub powodują zmniejsze-
nie usług środowiska.
Ekonomia
ekologiczna
wciąż znajduje się na etapie postulatów i pojedyn-
czych praktycznych rozwiązań. W aspekcie teoretyczno-metodologicznym nie
stanowi jeszcze zwięzłej całości. Niektóre wskazania i zaproponowane roz-
wiązania tej nauki powinny lub mogą być wykorzystywane w kształtowaniu
ekonomii zrównoważonego rozwoju.
141
B
AZYLI
P
OSKROBKO
prof. dr hab. Bazyli Poskrobko, Wyższa Szkoła Ekonomiczna w Białymstoku, Uniwersytet w Białymstoku
2
Wybrane kategorie ekonomii
zrównoważonego rozwoju
2.1. Wiedza w ekonomii zrównoważonego rozwoju
W
ekonomii
głównego nurtu podstawą modelu ekonomicznego był kapi-
tał i jego rola w tworzeniu wartości dodanej. W ekonomii zrównoważonego
rozwoju to miejsce zajmuje wiedza. Rewolucjonizuje to postrzeganie wielu
procesów gospodarowania. Jednak przeprowadzenie analizy w takim ujęciu
wymaga dogłębnego poznania wiedzy jako źródła bogactwa. Jest to wielki
problem badawczy sam w sobie. W tym opracowaniu można zasygnalizować
tylko kilka aspektów rozumienia, wykorzystania i zastosowania wiedzy.
Wiedza jest immanentna naturze ludzkiej. Człowiek posiada takie cechy,
jak: ciekawość i chęć poznania wszystkiego czym się zainteresuje oraz chęć
odkrywania – ma odwagę poszukiwania czegoś jeszcze nieznanego; ma też
pragnienie tworzenia czegoś nowego, co jeszcze nie istnieje. Rozwijanie tych
cech jest podstawą rozwoju społecznego i gospodarczego.
Wiedza jest pojęciem złożonym, różnie definiowanym w zależności od punk-
tu odniesienia. We współczesnej nauce dominuje postrzeganie wiedzy ogólne –
jako wiedzy ludzkiej i szczegółowe – jako wiedzy osoby lub zespołu osób.
Wiedza ludzka w ujęciu ogólnym to spostrzeżenia, informacje i zjawiska
stanowiące fakty o istniejącej (otaczającej) rzeczywistości. Jest ona wytworem
ludzkiej świadomości i zmysłowych odczuć utrwalonych w ludzkiej pamięci.
1
Tak zdefiniowaną wiedzę dzieli się na:
•
wiedzę racjonalną – intersubiektywną, którą można ludziom przekazać
i publicznie kontrolować, w tej grupie wyróżnia się wiedzę potoczną, na-
ukową, spekulatywną i sztukę;
•
wiedzę irracjonalną – nieuchwytną dla rozumu i sprzeczną z rozumowa-
niem, która jest zawarta w mistyce i irracjonalnej filozofii.
2
1
J. Apanowicz, Metodologiczne uwarunkowania pracy naukowej, Wyd. Difin, Warszawa 2005, s. 11.
2
J. Such, M. Szczęśniak, Filozofia nauki, Wyd. Naukowe Uniwersytetu im. A. Mickiewicza, Poznań
1997.
142
Wiedza potoczna dotyczy zdroworozsądkowego poznania wszelkiej rze-
czywistości i działania w otoczeniu ludzkim. Jest w swojej istocie ogólnikowa,
nieprecyzyjna, o małej wiarygodności i jednoznaczności i wykorzystywana
w tych procesach życia i działalności ludzkiej, które są dostępne prostej, bez-
pośredniej i organicznej obserwacji.
Wiedza naukowa w ogólnym rozumieniu dotyczy poznawania zarówno
zjawisk obserwowalnych, jak i ukrytych, które poznaje się stosując procesy
myślowe, metody, techniki i narzędzia poznania naukowego. Wiedza naukowa
wskazuje i uzasadnia mechanizmy oraz przyczyny różnych zjawisk (proce-
sów), a także ich skutki w ujęciu teoretycznym i implementacyjnym.
Wiedza spekulatywna opiera się na mitach i systemach spekulatywnych
filozofii i religii.
Wiedza osoby to informacja zgromadzona w jej umyśle dzięki przekazom
genetycznym (wrodzonym zdolnościom), doświadczeniu życiowemu i wy-
kształceniu. Dzieli się na:
•
wiedzę dostępną – immanentną świadomości, jasno sprecyzowaną i usys-
tematyzowaną, łatwą do upowszechniania, kumulowania i wykorzystania;
•
wiedzę ukrytą (cichą) – immanentną podświadomości, która jest trudno
dostrzegalna i wyrażalna, powstaje w odpowiedzi na „zapotrzebowania”
świadomości na bazie informacji zgromadzonej w umyśle w trakcie całe-
go życia, kształtuje się na podstawie wyobrażenia w umyśle problemu
wymagającego rozwiązania oraz pod wpływem przyswojonych ideałów
i uznawanych wartości z udziałem intuicji i/lub przeczucia.
W tym ujęciu wyróżnia się wiedzę indywidualną, zespołową (grupową)
i organizacyjną. Można powiedzieć, że wiedza człowieka jest zawsze indywi-
dualna, ale najlepiej się rozwija podczas dyskusji (pracy) w zespole przy
wsparciu organizacyjnym. Celem wyeksponowania tego faktu wprowadzono
pojęcie wiedzy zespołowej (grupowej). Jest to przyrost wiedzy indywidualnej
uczestników mniej lub bardziej formalnych zespołów dyskusyjnych lub pro-
blemowych, w wyniku wspólnego rozwiązywania zagadnień o charakterze
teoretycznym lub wdrożeniowym. Wiedza organizacyjna w tym ujęciu jest to
przyrost wiedzy indywidualnej członków zespołu w wyniku instytucjonalnego
wsparcia pracy zespołu albo pojedynczego badacza. Istotność znaczenia ze-
społowego rozwiązywania problemów, tworzenia zespołów dyskusyjnych,
twórczych, projektowych dostrzeżono już w starożytności (słynna Akademia
Platona). Od czasów oświecenia w uczelniach tworzy się katedry jako miejsca
zespołowego tworzenia wiedzy. Niestety, we współczesnej, polskiej praktyce
istota znacznej części katedr została utracona w wyniku formalnego (organi-
zacyjnego, personalnego lub finansowego), a nie merytorycznego traktowania
tych jednostek. Obecnie rozwijają się zespoły wiedzy w jednostkach organiza-
143
cyjnych przemysłowych, usługowych i administracyjnych, a nawet w organi-
zacjach społecznych.
Warto
wspomnieć, że w nauce o zarządzaniu funkcjonuje pojęcie „wiedza
organizacyjna” w rozumieniu „pamięć organizacyjna”, która jest zbiorem nie-
formalnych reguł postępowania i działania oraz umiejętności doświadczonych
pracowników, która w zasadzie nie jest w żaden sposób sformalizowana i na
ogół nigdzie niezapisana. Znaczna część tej wiedzy zostaje bezpowrotnie utra-
cona dla organizacji wraz z odejściem posiadających ją osób.
Wartość dodaną zawsze tworzy wiedza indywidualna, wygenerowana
w ludzkiej podświadomości. Kształtowanie człowieka wiedzy w istotny spo-
sób różni się od przygotowania zawodowego ludzi pracy. Wymaga wysokiego
wykształcenia ogólnego oraz zdobycia takich umiejętności, jak: kształtowanie
własnej inteligencji wewnętrznej, korzystania z intuicji, posługiwania się su-
gestią, samonagradzania. Człowiek wiedzy całe życie dąży do zdobycia mi-
strzostwa osobistego, stara się coraz więcej poznać, coraz lepiej wykorzysty-
wać posiadaną wiedzę i umiejętności. Ważnym warunkiem powodzenia
w tworzeniu nowych teorii, idei, koncepcji, czy projektów jest opanowanie
umiejętności myślenia systemowego, abstrahowania od różnych modeli my-
ślowych ograniczających rozwój nowej wiedzy, umiejętność tworzenia wizji
indywidualnej i zbiorowej zjawiska lub problemu wymagającego rozwiązania.
Wyzwaniem dla nowej ekonomii jest opracowanie i wdrożenie instrumentów
pobudzających tego typu procesy, które jednocześnie będą elementem ogól-
nego systemu sterowania gospodarką opartą na wiedzy.
Wiedza
jako
źródło bogactwa posiada całkiem inne cechy aniżeli kapitał
finansowy. W ekonomii głównego nurtu wiedza jest traktowana jako towar.
W rzeczywistości wiedza posiada niewiele cech normalnego towaru. Specyfiką
wiedzy z tego punktu widzenia jest dominacja niepieniężnego jej przepływu,
niezużywanie się w trakcie wykorzystania, wzrost wartości wiedzy użytej.
Proces tworzenia wiedzy jest również inny. Rozwój wiedzy wymaga nierów-
nowagi technologicznej i organizacyjnej, dzięki której powstają sytuacje pro-
blemowe i pojawiają się problemy do rozwiązania. Jednocześnie potrzebuje
określonego porządku, który umożliwi twórcze wykorzystanie nowych idei,
pomysłów, projektów. Żadna grupa ludzi wiedzy nie będzie kreatywna, jeżeli
ponad wszystko ceni porządek, przy dużym chaosie kreatywność zanika.
3
Ważną cechą wiedzy są wysokie koszty jej wytwarzania. Wszystkie prze-
łomowe odkrycia wymagają dużych pieniędzy i pracy zespołowej. Przykłado-
wo, w mikrobiologii od początku lat sześćdziesiątych XX wieku zainwestowa-
no miliardy dolarów zanim stało się jasne, że dzięki tym badaniom mogą po-
3
L. C. Thurow, Powiększanie bogactwa, Wyd. Helion, Gliwice 2006, s. 130.
144
wstać użyteczne technologie. Na pierwszy, kilkuletni program badań w zakre-
sie nanotechnologii przeznaczono 4 mld USD. Zdaniem Thurowa w państwach
Europy Zachodniej marnuje się wiele pieniędzy kierowanych na badania, po-
nieważ żadne z tych państw nie jest w stanie wyasygnować kwoty wystarcza-
jącej dla osiągnięcia przełomowych odkryć. Polska w tym obszarze w ogóle się
nie liczy. Jednocześnie wiadomo, że wielkie nakłady na naukę stanowią naj-
bardziej pewne inwestycje o najwyższej stopie zwrotu w długim okresie.
Zasada koncentracji sił i środków dotyczy także badań w zakresie eko-
nomii zrównoważonego rozwoju. Dotychczas tym problemem zajmują się po-
jedyncze osoby albo małe zespoły. Próbę tworzenia większego zespołu podjęli
niemieccy uczeni, tworząc Sieć na rzecz Ekonomii Zrównoważonego Rozwoju.
Całościowa, spójna koncepcja będzie mogła powstać dopiero wtedy, gdy po-
wstanie duży międzynarodowy zespół badawczy, który otrzyma finansowanie
z programu unijnego, wspartego odpowiednio znacznymi środkami narodo-
wymi.
2.2. Wybrane prawa i zasady „teorii wszystkiego”
We
współczesnym świecie żadna dyscyplina naukowa nie może być her-
metycznie zamknięta. Odejście od kartezjańskiego na rzecz holistycznego pa-
radygmatu poznania naukowego wymusza dostrzeganie i uwzględnienie od-
działywania praw lub zasad rozpoznanych w innych, nieekonomicznych dys-
cyplinach. Na szczególną uwagę zasługują te teorie i prawa naukowe, które
wykazują szerokie, interdyscyplinarne oddziaływanie. W ekonomii zrówno-
ważonego rozwoju nie można abstrahować od takich obiektywnie funkcjonu-
jących praw, jak prawo cykliczności rozwoju, prawo masy krytycznej, zasada
ograniczonej sterowalności rozwoju, prawo entropii, czy zasada opóźnienia
kulturowego.
Zgodnie
z
prawem cykliczności rozwoju wszystkie zjawiska realnego
świata – ożywionego i nieożywionego – funkcjonują w układzie cyklicznym.
Cyklicznie rozwija się gospodarka, środowisko i ludzkość na wszystkich po-
ziomach ich organizacji. W odniesieniu do człowieka prawo cykliczności roz-
woju dotyczy zarówno organizmu, jak i każdej grupy lub komórki organizacji
społeczeństwa. Każdy organizm ma swoją młodość, dojrzałość i starość, każde
społeczeństwo okresy rozwoju, stabilizacji i regresu. Różny jest czas trwania
poszczególnych cykli rozwojowych. Według stanu współczesnej wiedzy nie
ma identycznych cykli rozwojowych.
Rozpoznanie i zrozumienie wpływu cykliczności rozwoju na przebieg re-
alnych zjawisk jest szczególnym wyzwaniem ekonomii zrównoważonego roz-
woju. Problem w tym, że w obiekcie badań tej nauki, makrosystemie społe-
145
czeństwo–gospodarka–środowisko, każdy z wchodzących w jego skład syste-
mów posiada własną wiązkę cykli rozwojowych. Wyzwaniem dla nowej nauki
jest identyfikacja wiodących cykli rozwojowych w każdym z trzech głównych
systemów i określenie fazy ich trwania. Inne działania regulacyjne bowiem
należy podejmować w przypadku wewnątrz makrosystemowej obiektywnej
synchronizacji rozwoju, a inne przy głębokiej desynchronizacji.
Dotychczas stosunkowo najlepiej rozpoznano wiodące cykle rozwojowe
gospodarki. Badanie cykliczności rozwoju gospodarki jako autonomicznego
systemu od dłuższego czasu jest przedmiotem zainteresowania ekonomii
głównego nurtu. Wiadomo, że cykle rozwojowe gospodarki się nakładają. Dłu-
gookresowy, cywilizacyjny cykl rozwoju ulega fluktuacjom wywołanym od-
działywaniem cyklu średniookresowego Kondratiewa, ten zaś oddziaływaniu
cyklu koniunkturalnego (rysunek 1).
Rysunek 1.
Cykle rozwojowe gospodarki
Źródło: opracowanie własne.
W odniesieniu do środowiska już dobrze rozpoznano cykl rozwojowy po-
pulacji zwierzęcych i przebieg sukcesji zbiorowisk roślinnych. Jest rzeczą nie-
pokojącą wyraźne podobieństwo krzywej wzrostu ludności na Ziemi do teore-
tycznego modelu gradacji populacji zwierzęcych, na przykład myszy polnej
– cywilizacyjny cykl rozwoju
– cykle Kondratiewa
– cykle koniunkturalne
[czas]
[stopie
ń
roz
woju]
146
czy brudnicy mniszki (rysunek 2). Czy człowiek rozumny potrafi samodzielnie
przezwyciężyć stan kryzysowy i łagodnie dostosować populację do pojemno-
ści środowiska, czy zrobi to natura uruchamiając jakieś zjawisko (zjawiska)
niekorzystne dla człowieka? Sytuacja demograficzna w pierwszym dziesięcio-
leciu XXI wieku wyraźnie potwierdza pierwszą możliwość. Średnio na świecie
w 1970 roku na jedną kobietę „przypadało” 4,5 dziecka, w 2000 roku ta liczba
spadła do 2,7. Z prognoz ONZ wynika, że w 2050 roku światowy wskaźnik
urodzeń wyniesie średnio 2,05 dziecka na kobietę. Oznacza to, że wielkość po-
pulacji ludzkiej przestanie już wzrastać.
4
Rysunek 2.
Model przebiegu gradacji zwierząt
a wzrost populacji ludzkiej
Źródło: opracowanie własne.
Mało rozpoznane są cykle rozwojowe różnych społeczności. Nie ulega
wątpliwości, że takie cykle istnieją, a abstrahowanie od ich działania prowadzi
do różnych porażek w kształtowaniu zrównoważonego rozwoju ekologiczno-
społeczno-gospodarczego.
4
G. Friedman, Następne 100 lat. Prognoza na XXI wiek, Wyd. AMF Plus, Warszawa 2009.
0,7
1,0
3,0
6,0
[czas]
[mld
osób]
10
00
17
50
19
50
20
00
20
10
model
niemianowany
model rzeczywisty
147
Zgodnie
z
prawem masy krytycznej, odkrytej przez chemików, pożąda-
na reakcja zachodzi wtedy, gdy waga (udział) poszczególnych składników
przekroczy ich masę krytyczną niezbędną dla zaistnienia tej reakcji. W XX
wieku dowiedziono, że prawo to działa również w sferze społecznej, gospo-
darce i środowisku. Dotyczy ono w głównej mierze przyspieszenia rozwoju
jakiegoś zjawiska, które ma miejsce dopiero po osiągnięciu przez nie masy
krytycznej. Zjawiskiem tym może być, na przykład, wiedza, teoria, koncepcja,
nowy produkt, populacja. Działaniu prawa masy krytycznej podlega także
rozwój ekonomii zrównoważonego rozwoju.
Przyspieszenie
badań i pojawienie się niezbędnych rozwiązań proble-
mów obecnie tylko sygnalizowanych nastąpi dopiero wtedy, gdy ilość uczo-
nych zajmujących się problemem, ilość publikacji i zgłaszanych propozycji
osiągnie masę krytyczną, niezbędną do intensywnego rozwoju tej nauki. Do-
tychczas ekonomia zrównoważonego rozwoju, pomimo jej otwartości i intere-
sującego pola badawczego, nie może się poszczycić osiągnięciami o przeło-
mowym charakterze. Podobnie jest z aplikacją proponowanych rozwiązań.
Będą one powszechnie wdrażane dopiero wtedy, gdy ilość decydentów znają-
cych i akceptujących te założenia przekroczy masę krytyczną (rysunek 3).
Rysunek 3.
Krzywa rozwoju zjawisk społecznych i ekologicznych
a poziom masy krytycznej
Źródło: opracowanie własne.
poziom masy krytycznej
[czas]
[stopie
ń
roz
woju
zj
aw
is
ka
]
148
Zasada ograniczonej sterowalności rozwoju jest zaprzeczeniem zasa-
dy pełnej sterowalności rozwoju, sformułowanej w ekonomii socjalizmu.
W byłym Związku Radzieckim pod wpływem doświadczeń gospodarki stanu
wojennego, ogłoszono zasadę pełnej sterowalności procesów rozwojowych.
Sądzono, że można stworzyć instytucje planistyczne i wyposażyć je w takie
narzędzia, które zapewnią pełną harmonię rozwoju społeczno-gospodarczego.
Tak się jednak nie stało. W miarę rozwoju gospodarki „planowe” sterowanie
stawało się coraz trudniejsze i coraz mniej skuteczne. Jedną z przyczyn, które
ograniczają sterowalność rozwoju gospodarczego jest istnienie trendów roz-
wojowych.
Oddziaływanie trendów rozwojowych przejawia się w systemach go-
spodarka i społeczeństwo. Trendem nazywa się taki proces społeczny lub spo-
łeczno-gospodarczy istniejący w danym okresie, który kierunkuje rozwój zja-
wiska (działania) chociaż nie został świadomie zaplanowany i nie był dekre-
towany w sferze polityczno-prawnej. Na przełomie lat osiemdziesiątych i dzie-
więćdziesiątych XX wieku w Niemczech zidentyfikowano około 300 trendów
mających wpływ na produkcję i marketing dóbr i usług.
5
Rozwój trendu ma
dwie fazy: ukrytą i jawną. W fazie ukrytej trend rozwija się stosunkowo wolno
do chwili dostrzeżenia zjawiska przez ludzi. Wtedy tempo jego rozwoju się
intensywnie wzrasta. Trend uzyskuje swoją siłę oddziaływania. Po pewnym
okresie słabnie albo całkowicie zanika, na przykład w wyniku rozwoju nowe-
go trendu, czasem o przeciwstawnym działaniu (rysunek 4). W zależności od
zasięgu i siły oddziaływania trendy dzieli się na gigatrendy, megatrendy
i zwykłe trendy. Rozwój ekonomii zrównoważonego rozwoju jest skorelowany
z działaniem gigatrendu – zmiany cywilizacyjne. Ten gigatrend jest skorelo-
wany z takimi megatrendami, jak: globalizacja, serwicyzacja gospodarki,
informatyzacja i wirtualizacja, rozwój wiedzy oraz takich trendów, jak: syste-
mowość, wiedzochłonność innowacji, intelektualizacja stanowisk pracy, eko-
logizacja ludzkich zachowań, mobilność produkcji i usług.
Prawo entropii i, szerzej, zastosowanie praw fizyki w analizie ekonomicz-
nej jest związane z faktem, że mediami zapewniającymi istnienie i rozwój ma-
krosystemu społeczeństwo–gospodarka–środowisko jest materia, energia
i informacja. Spośród tych trzech mediów najważniejsze znaczenie posiada
energia. Makrosystem funkcjonuje dzięki energii słońca. Paliwa kopalniane
i surowce naturalne stanowią skumulowaną, wcześniejszą energię słońca. Ener-
gia wód, wiatru i pływów oceanicznych, a także wzrost roślin i niektórych mi-
kroorganizmów jest wyrazem bieżącej kumulacji energii słońca. Przepływ ener-
gii oznacza przemieszczanie się jej w postaci różnych form promieniowania.
5
D. Castenow, Nowy marketing w praktyce, PWE, Warszawa 1996.
149
Rysunek 4.
Krzywa slogistyczna rozwoju trendu
Źródło: opracowanie własne.
W latach trzydziestych XX wieku, laureat Nagrody Nobla F. Soddy stwier-
dził, że strumień energii powinien być podstawowym przedmiotem uwagi w
ekonomii, a prawa termodynamiki kontrolują w ostatniej instancji wzrost
i upadek systemów politycznych, wolność lub niewolę narodów, działalność
handlu i przemysłu, źródła bogactwa i potęgi oraz ogólny strumień dobrobytu
fizycznego.
6
Każdy z czynników wytwórczych (kapitał, ludzka praca, surowce)
wymagają energii do swojego przygotowania. Początkiem łańcucha transfor-
macji – produkcji i konsumpcji – są zasoby przyrodnicze, natomiast końcem
odpady. Systemy społeczno-ekologiczno-gospodarcze są więc entropijne.
Odpady (zanieczyszczenia) łańcucha transformacji powiększają entropię w
przyrodzie, mającą doniosłe konsekwencje dla funkcjonowania społeczeństwa
ludzkiego. Entropia jest przede wszystkim miarą rozproszenia użytecznej
energii i materii.
7
Wyzwaniem ekonomii środowiska i zasobów naturalnych
jest uruchomienie badań nad przepływem energii, materii i informacji w ma-
6
F. Soddy, Wealth, Virtual Wealth and Debt: The Solution of the Economic Paradox, New York
1933, cyt. za: S. Czaja, Teoriopoznawcze I metodologiczne konsekwencje wprowadzania prawa
entropii do ekonomii, Wyd. Akademii Ekonomicznej, Wrocław 1997, s. 56.
7
S. Czaja, Teoriopoznawcze I metodologiczne konsekwencje wprowadzania prawa entropii do
ekonomii, Wyd. Akademii Ekonomicznej, Wrocław 1997, s. 11.
horyzont postrzegania
[czas]
[stopie
ń
roz
woju
zj
aw
is
ka
]
150
krosystemie społeczeństwo–gospodarka–środowisko z uwzględnieniem pra-
wa entropii i współczesnej termodynamiki nierównowagowej. Przejście z po-
zycji nauk technicznych i przyrodniczych do teorii ekonomii nie jest sprawą
prostą pod względem metodologicznym. Wymaga tworzenia nowych katego-
rii, metod i narzędzi badawczych, dotychczas nie stosowanych ani w naukach
przyrodniczych, ani ekonomicznych.
Rysunek 5.
Istota zasady opóźniania kulturowego
Źródło: opracowanie własne.
Zasada opóźniania kulturowego jest rozwinięciem przez Ogburna
marksowskiego prawa opóźniania rozwoju „nadbudowy nad bazą” z pozycji
socjologicznych. Jest to niezwykle istotna zasada poznania i analizowania rela-
cji między systemami: gospodarka (marksowska „baza”) i społeczeństwo.
Zmiana wartości kulturowych i instytucjonalnych (marksowska nadbudowa)
zawsze następuje z pewnym – przeważnie jednopokoleniowym – opóźnieniem
w stosunku do zmian techniczno-technologicznych. Ogburn nazwał je opóź-
nieniem kulturowym (rysunek 5). Zadaniem ekonomii zrównoważonego roz-
woju jest znalezienie instrumentów zmniejszających okres tego opóźnienia.
Prawa zasady „teorii wszystkiego” nie ograniczają analizy ekonomicznej,
a wręcz odwrotnie, umożliwiają odkrycie i poznanie głębszych zależności,
a także przybliżenie się do prawdy naukowej.
151
2.3. Środowisko jako podstawa bogactwa narodów
Bogactwo w najbardziej ogólnym ujęciu to dowolna rzecz, która zaspoka-
ja potrzeby lub chęci.
8
Bogactwo jest różnie postrzegane przez ludzi w zależ-
ności od sytuacji społecznej. W okresie cywilizacji agrarnej wyrazem bogac-
twa była ziemia, za bogacza w opinii społecznej uchodził ten, kto miał większy
obszar ziemi oraz niewolników lub chłopów pańszczyźnianych. Relikty takie-
go postrzegania bogactwa dotrwały do czasów współczesnych. Za bogatego
uchodził rolnik, który miał gospodarstwo większe od innych. Firma przemy-
słowa, a nawet państwowe przedsiębiorstwa budowane w Polsce jeszcze
w latach siedemdziesiątych XX wieku starały się o jak największy plac zakła-
dowy. W okresie cywilizacji industrialnej wyrazem bogactwa w odczuciu spo-
łecznym były budowle fabryczne. Budowanie dużych obiektów zakładów
przemysłowych było swoistą modą w okresie Polski Ludowej. Bardziej dbano
o okazałość budowli aniżeli o techniczno technologiczne wyposażenie zakła-
du. W ostatnim ćwierćwieczu XX wieku za przejaw bogactwa w opinii spo-
łecznej jest wielkość zgromadzonego kapitału finansowego. W wielu pań-
stwach, a szczególnie w Stanach Zjednoczonych, publikuje się listy najbogat-
szych ludzi. Przez kilkanaście lat pierwsze miejsce na tej liście zajmował Gates.
Do bogactwa doszedł dzięki sprzedaży swojej wiedzy. W 2000 roku jego mają-
tek był równy majątkowi 45 tys. gospodarstw domowych o średniej wartości
2 mln USD. Powstaje pytanie, czy wśród tych „ubogich” nie ma ludzi
z pomysłami, zdolnych tworzyć nowe projekty? Z rozkładu inteligencji w gru-
pach społecznych wynika, że są. Ich wiedza zatem nie jest wykorzystywana
z powodów systemowych.
W ekonomii głównego nurtu pojęcie bogactwa nie uzyskało statusu kate-
gorii ekonomicznej. W Słowniku ekonomii Blacka
9
zamieszczono jedynie hasło
bogactwa naturalne, które zdefiniowano jako czynniki produkcji dostarczane
przez naturę – ziemia nadająca się do uprawy, surowce mineralne, woda.
Posługiwano się pojęciem kapitału i wartości dodanej. Wyrazem bogactwa na-
rodu był (i wciąż jest) dochód narodowy. W popularnym ujęciu dochód naro-
dowy jest sumą wartości dodanej jednostek produkcyjnych. Z dzisiejszego
punktu widzenia największym błędem ekonomii klasycznej od czasów Smitha
było traktowanie zasobów, procesów i walorów środowiska jako dóbr wol-
nych, nieposiadających wartości. Wartość uzyskiwały one po ich pozyskaniu,
dzięki pracy ludzkiej. Takie podejście do zasobów przyrody otworzyło drogę
do kolonizacji przyrody. To dzięki temu, jak piszą austriaccy uczeni na czele
8
A.Toffler, H.Toffler, Rewolucyjne..., op. cit., s. 31.
9
J. Black, Słownik ekonomii, Wyd. Naukowe PWN, Warszawa 2008.
152
z Fischer-Kowalskim
10
, cywilizacja industrialna zapewniła niebywały wzrost i
rozwój oraz dobrobyt znacznej części ludzi na Ziemi. Nieprzypadkowo na czo-
łowych pozycjach list najbogatszych ludzi Stanów Zjednoczonych, czy Świata
przez długi okres znajdowali ludzie zajmujący się eksploatacją zasobów natu-
ralnych.
Kolonizacja przyrody jest rozumiana jako ogół trwałych i celowych od-
działywań człowieka na ekosystemy i elementy środowiska bez uwzględnienia
skutków, jakie ono powoduje. W trakcie kolonizacji naturalny obieg materii,
energii i informacji w przyrodzie w znacznym stopniu został podporządkowa-
ny potrzebom gospodarki. Taka jednostronność postrzegania środowiska do-
prowadziła do tego, że wykorzystanie zasobów, sił, procesów i walorów przy-
rody na znacznych obszarach Ziemi już przekroczyło naturalną produktyw-
ność i odporność ekosystemów. Współczesne pokolenie żyje kosztem pogor-
szenia przyrodniczych warunków bytu i działalności gospodarczej następnych
pokoleń, na krawędzi globalnej katastrofy ekologicznej.
Ekonomia
głównego nurtu doprowadziła do kolonizacji przyrody, eko-
nomia zrównoważonego rozwoju powinna doprowadzić do jej dekolonizacji.
Wymaga to opracowania nowych zasad funkcjonowania gospodarki i nowego
sposobu pomiaru efektów rozwoju. Jedną z kategorii ekonomicznych, wyma-
gającą redefinicji jest bogactwo przyrodnicze.
Składową bogactwa narodów (krajów) zawsze jest bogactwo przyrodni-
cze. We współczesnej literaturze pojęcie to funkcjonuje w ujęciu ekologicznym
i ekonomicznym. Z ekologicznego punktu widzenia bogactwem przyrodni-
czym jest bioróżnorodność (im większe zróżnicowanie genetyczne, gatunko-
we, ekosystemowe i krajobrazowe, tym większe bogactwo przyrodnicze) oraz
zasobność i produktywność ekosystemów. W ujęciu ekonomicznym bogactwo
przyrodnicze stanowią te zasoby naturalne, siły przyrody i walory środowi-
ska, które mogą być realnie lub potencjalnie wykorzystane gospodarczo na
danym poziomie rozwoju społecznego i technologicznego.
Stosownie do kategorii ekonomii głównego nurtu podstawowym poję-
ciem jest kapitał. Można przyjąć, że bogactwo jest to stan „rzeczy”, zaś kapitał
to zdolność „rzeczy” do pomnażania bogactwa, tworzenia wartości dodanej.
W takim ujęciu zależność między bogactwem a kapitałem ilustruje rysunek 6.
10
M. Fischer-Kowalski, H. Haberl, Metabolism and Colonization Modes of Production and the
Physical Exchange Between Societes and Nature, „Innovation in Social Science Research” 1993
Vol. 6, No. 4.
153
Rysunek 6.
Czynniki bogactwo twórcze a rodzaje kapitału
Źródło: opracowanie własne.
W procesie dekolonizacji przyrody ważne jest rozumienie kapitału przy-
rodniczego i kapitału natury.
Kapitał przyrodniczy jest to ta część bogactwa przyrodniczego w ujęciu
ekologicznym, która w danym okresie uczestniczy (bezpośrednio) lub sprzyja
(pośrednio) w procesie pomnażania bogactwa narodów.
Kapitał natury (naturalny) są to realne i potencjalne zasoby, siły, proce-
sy, walory i elementy strukturalne przyrody oraz kompozycja i wzajemna re-
lacja między różnymi składnikami środowiska, dzięki którym dostarcza ono
gospodarce i społeczeństwu materii i energii oraz świadczy usługi środowi-
skowe. Takie rozumienie kapitału natury daje dobrą podstawę do analizy
wpływu zasobów środowiska wykorzystanych w procesach gospodarczych na
rzeczywiste powiększenie bogactwa narodów. Problem w tym, że często jest
to wpływ tylko pozorny. Analizę ułatwia właściwe zdefiniowanie pojęcia za-
soby przyrodnicze i usługi (świadczenia) środowiska.
Pojęcie zasobów naturalnych w ekonomii funkcjonuje już od dawna.
Ogólnie można je zdefiniować jako „produkty” funkcjonowania przyrody, wy-
korzystywane w procesach gospodarczych. Wyróżnia się zasoby naturalne
odnawialne i nieodnawialne, realne i potencjalne, materialne i energetyczne.
Nie ulega wątpliwości, że zasoby naturalne stanowią podstawę działalności
gospodarczej. W procesach gospodarczych zostają one przekształcone, zmie-
nione, obrabiane, zużywane.
154
Do zasobów naturalnych nie zalicza się wielu procesów przyrodniczych
i walorów środowiska. Świadczą one różne usługi w procesach działalności
gospodarczej, a przede wszystkim decydują o jakości habitatu człowieka,
miejsca jego bytu, regeneracji sił lub zdrowia, rozrodu i rozwoju. Usługi śro-
dowiska pozostawały poza obszarem zainteresowania ekonomii głównego
nurtu.
We
współczesnej literaturze funkcjonuje już kilka definicji usług środo-
wiska, nazywanych też świadczeniami przyrody. Jedną z pierwszych była de-
finicja O. E. Wilsona. Pod pojęciem usługi środowiska rozumiał on dostarcza-
nie przez biosferę materii, energii i informacji potrzebnych do życia człowieka.
Obejmują one regulowanie atmosfery i klimatu, oczyszczanie i magazynowa-
nie wody pitnej, wytwarzanie i wzbogacanie gleby, podtrzymywanie obiegu
substancji odżywczych, detoksykację i utylizację odpadów, zapylanie roślin
uprawnych.
11
Mizgajski i Stępniewska
12
używają nazwy świadczenia środowiska i defi-
niują je jako całokształt korzyści osiąganych przez człowieka z metabolizmu
ekosystemów. Uzyskiwane korzyści wynikają z samoistnego funkcjonowania
układów przyrodniczych (zwykle zmodyfikowanych antropogenicznie).
Usługi środowiska mogą być postrzegane, analizowane, klasyfikowane
i oceniane z dwóch punktów widzenia: biologiczno-ekologicznego i społeczno-
-gospodarczego. Z punktu widzenia biologiczno-ekologicznego usługą jest
funkcjonowanie wszystkich tych procesów przyrody, dzięki którym habitat
człowieka zapewnia wysoką jakość przyrodniczych podstaw jego życia i roz-
woju. Z punktu wiedzenia społeczno-gospodarczego usługą środowiska jest
wszystko to, co ma istotne znaczenie w procesach gospodarowania łącznie
z turystyką, na przykład rozkładanie odpadów, samooczyszczanie się powie-
trza, produkcja miodu, naturalne zapylanie roślin uprawnych, specyficzny mi-
kroklimat.
Spośród kilku klasyfikacji usług środowiska znajdujących się w literatu-
rze na uwagę zasługuje podział Kośmickiego, opracowany na podstawie litera-
tury niemieckiej. Zgodnie z nim wyróżnia się cztery grupy usług środowisko-
wych:
1. Świadczenie surowcowe, produkcyjne i transformacyjne – produkcja tle-
nu, obieg wody i jej oczyszczanie, produkcja żywności, pula genowa jako
elastyczna rezerwa dla przyszłości, zasoby medyczne, produkcja surow-
ców dla budownictwa i przemysłu, produkcja substancji biochemicznych,
paliw, energii, paszy i nawozów.
11
E.O. Wilson, Przyszłość życia, Wyd. Zysk i S-ka, Poznań 2003, s. 140.
12
A. Mizgajski, M. Stępniewska, Koncepcja świadczeń ekosystemów a wdrażanie zrównoważone
go rozwoju, w: Ekologiczne problemy zrównoważonego rozwoju, Wyd. WSE, Białystok 2009.
155
2. Świadczenie regulacyjne i utylizacyjne – ochrona przed szkodliwym od-
działywaniami kosmicznymi, regulowanie globalnych i regionalnych bi-
lansów energetycznych oraz klimatu, regulowanie chemicznego składu
atmosfery i oceanów, regulowanie obiegu wody oraz substancji organicz-
nych i pokarmowych, zapobieganie degradacji gleby i utrzymywanie jej
żyzności, regulacja biologicznych mechanizmów kontrolnych, utrzymanie
przestrzeni życia, stabilizacja ekosystemów.
3. Tworzenie przestrzeni do antropogenicznego wykorzystania – niszy eko-
logicznej jako miejsca życia i rozwoju człowieka, wypoczynku i rekreacji.
4. Świadczenie informacyjne – wzorzec do działania bodźców, wzorce socja-
lizacji, przechowywanie informacji genetycznej, informacji historycznej,
wzorce dla procesów uczenia i inspiracji naukowych.
13
W klasyfikacji tej dokonano znacznie szerszego wyszczególnienia usług,
w stosunku do przykładów podanych w definicji O. E. Wilsona. Wydaje się
jednak, że przy tak obszernym rozumieniu usług środowiska dochodzi do
pewnego „pomieszania” pojęć. W pierwszym rzędzie należy wyraźnie rozgra-
niczyć zakres pojęciowy zasobów naturalnych oraz usług środowiska. Pojęcie
zasoby naturalne ukształtowało się historycznie w naukach ekonomicznych
i obecnie nie ma uzasadnionego powodu do jego redefinicji. Należałoby raczej
skupić się nad instrumentami sterowania procesami ich pozyskania, przetwa-
rzania i wykorzystania. Usługi (świadczenia) środowiska są pojęciem nowym,
które wprowadzili przyrodnicy, ale muszą zaadaptować ekonomiści i opraco-
wać adekwatny system zarządzania ich wykorzystaniem i ochroną. Potrzeba
taka wynika z faktu, że w procesach gospodarowania człowiek (społeczeń-
stwo) jednocześnie wykorzystuje zasoby naturalne oraz siły przyrody, proce-
sy przyrodnicze i walory środowiska, jednak w rachunku ekonomicznym
uwzględniania tylko wydatki na pozyskanie i przetworzenie zasobów.
W
ekonomii
zrównoważonego rozwoju przyjmuje się, że środowisko do-
starcza człowiekowi surowców, gotowych produktów, energii i usług. Wszyst-
ko to może być wykorzystywane zarówno bezpośrednio – w tak zwanym me-
tabolizmie podstawowym między środowiskiem a człowiekiem jako elemen-
tem przyrody i pośrednio – w działalności gospodarczej. Nie ma prostej relacji
między tym, co w ekonomii nazywa się zasobem, a tym, co w nauce o środowi-
sku nazywa się surowcem lub usługą. Przykładowo, wykorzystanie siły wody
lub siły wiatru jest typowym wykorzystaniem sił przyrody do celów gospo-
darczych, a nie usługą środowiska. Woda lub wiatr bezpośrednio nie wytwa-
rzają energii. Jednocześnie siła wiatru służy do zapylania antropogennych
13
E. Kośmicki, Główne zagadnienia ekologizacji społeczeństwa i gospodarki, Wyd. Ekopress, Bia-
łystok 2009, s. 59.
156
plantacji roślin wiatropylnych, co bez wątpliwości jest usługą środowiska.
Gdyby nie było wiatru, człowiek musiałby wynaleźć i zastosować sztuczny
sposób zapylania, co wiązałoby się z poniesieniem określonych kosztów tak,
jak obecnie już się dzieje z zapylaniem pomidorów na plantacjach izolowanych
od środowiska.
W
świetle powyższego pod pojęciem usług (świadczeń) środowiska nale-
żałoby rozumieć te walory, siły i procesy przyrodnicze oraz efekty ich istnie-
nia i funkcjonowania, które dostarczają pozamaterialnych „wartości”, nie-
zbędnych do życia i rozwoju ludzkości oraz do przebiegu gospodarczych pro-
cesów wytwórczych.
Usługi środowiska przede wszystkim kształtują jakość habitatu człowie-
ka. Zanim gospodarcze korzystanie ze środowiska nie naruszało procesów
świadczenia usług niezbędnych do życia i rozwoju człowieka, mogły one pozo-
stawać poza zainteresowaniem analizy ekonomicznej. Obecnie muszą być
przedmiotem badań nauk ekonomicznych, ponieważ działania na rzecz pod-
wyższenia materialnego dobrobytu człowieka pogarszają przyrodnicze pod-
stawy jego życia i rozwoju, a jednocześnie powiększają tak zwane ciągnione
koszty wytwarzania.
Problem rozumienia i definiowania usług (świadczeń) środowiska wy-
maga dalszej dyskusji. Bez uzyskania względnego konsensusu uczonych trud-
no będzie zaprojektować i wdrożyć dobre instrumenty sterowania ich użyt-
kowaniem i ochroną.
157
B
AZYLI
P
OSKROBKO
prof. dr hab. Bazyli Poskrobko, Wyższa Szkoła Ekonomiczna w Białymstoku, Uniwersytet w Białymstoku
3
Oceny oddziaływania
na środowisko
jako narzędzie wdrażania
zrównoważonego rozwoju
Oceny
środowiskowe zostały pomyślane jako narzędzia wspomagające
decydentów w wyborze najlepszego wariantu przedsięwzięcia z punktu wi-
dzenia zrównoważonego rozwoju. Jest to zespół procedur, których spełnienie
pozwala dokonać oceny projektów inwestycyjnych, propozycji legislacyjnych,
polityk, planów i programów z punktu widzenia ich oddziaływania na środo-
wisko oraz zdrowie i dobrobyt ludzi. Ciechelska wyróżnia następujące ele-
menty procedury sporządzania oceny:
•
selekcje informacji i wymagań oceny;
•
ustalenie zakresu oceny;
•
konsultacje społeczne;
•
identyfikacja, porównanie i ocena znaczących oddziaływań środowisko-
wych proponowanych wariantów przedsięwzięć;
•
opis sposobu łagodzenia negatywnych oddziaływań;
•
przygotowanie raportu;
•
monitoring;
•
reocenę (rysunek 1).
1
1
A. Ciechelska, Oceny oddziaływania jako narzędzie realizacji zrównoważonego rozwoju, Wyd.
Ekonomia i Środowisko, Białystok 2009.
158
Rysunek 1.
Standardowe elementy ocen środowiskowych
Źródło: A. Ciechelska, Oceny oddziaływania..., op. cit., s. 49.
W tej procedurze szczególnie istotne jest właściwe rozumienie podsta-
wowych pojęć takich, jak: oddziaływanie, skutki oraz wpływ.
Oddziaływanie jest to zdarzenie lub działanie zmieniające środowisko
i wywołujące skutki bezpośrednie. Problem w tym, że w dotychczasowej prak-
tyce oddziaływanie jest analizowane z punktu widzenia elementów środowi-
ska takich, jak: budowa geologiczna i utwory powierzchniowe, rzeźba terenu,
warunki klimatyczne, stosunki wodne i warunki hydrogeologiczne, pokrywa
glebowa, flora i fauna.
2
Z punktu widzenia ekonomii zrównoważonego rozwoju
znacznie ważniejsza jest identyfikacja oddziaływań na procesy przyrodnicze,
drogi obiegu materii, energii i informacji a przede wszystkim ocena wpływu
na na zakres i stopień świadczenia przez ekosystemy usług środowiskowych.
Skutki rozpoznanych oddziaływań szacuje się w bardzo uproszczony
sposób. W efekcie oceny oddziaływania na środowisko mają charakter bar-
dziej formalny, aniżeli merytoryczny. W żadnym z analizowanych raportów
oddziaływania na środowisko nie ma wyraźnego podziału na skutki trwałe
i czasowe, pozytywne i negatywne, o małym, średnim lub dalekim zasięgu, nie
mówiąc już o skumulowanym lub synergicznym ich oddziaływaniu. Taki stan
wynika przede wszystkim z braku zapotrzebowania na tego typu informacje
ze strony decydentów oraz niedostateczne przygotowanie specjalistów do
przeprowadzania tak złożonej oceny.
Złożoność problemu dodatkowo komplikuje stan obciążenia ocenianego
ekosystemu danym rodzajem oddziaływania. W miarę wzrostu obciążenia
zmniejsza się zdolność ekosystemu do samoreprodukcji, a tym samym rów-
nież do świadczenia określonych usług (rysunek 2).
2
W. Lenart, Zakres informacji przyrodniczych na potrzeby ocen oddziaływania na środowisko,
Wyd. Ekokonsult, Gdańsk 2002.
159
Rysunek 2.
Zależność między wielkością obciążenia
a zdolnością ekosystemu do samoreprodukcji
Zdolno
ść
d
o sa
m
o
repr
o
duk
c
ji
– normalny
– zagro
żenie równowagi ekologicznej
– kryzysowy
– katastroficzny
– nowy rodzaj ekosystemu zdolny
do funkcjonowania przy danym obci
ążeniu
Stan:
Antropogenne
obci
ążenia
n
1
n
2
n
1
– pojemno
ść cząstkowa ekosystemu
n
2
– pojemno
ść całkowita ekosystemu
Źródło: opracowanie własne.
Inne
skutki
wywoła obciążenie ekosystemu znajdującego się w stanie
normalnym, a inne w stanie kryzysowym. W drugim przypadku obciążony
ekosystem przestanie świadczyć wiele swoich usług. Ekosystem znajdujący się
w stanie katastroficznym przy dalszym obciążeniu przestaje funkcjonować
w dotychczasowym stanie i staje się innym ekosystemem, na ogół o gorszych
parametrach z punktu widzenia potrzeb człowieka. Niestety, w obowiązującej
procedurze oceny oddziaływania na środowisko nie bierze się pod uwagę już
istniejących obciążeń ekosystemów, które mogą być wywołane niekoniecznie
przez człowieka i jego gospodarkę.
Prawidłowo sporządzona ocena oddziaływania na środowisko wielkich
przedsięwzięć wymaga rozpoznanie nie tylko skutków „widocznych gołym
okiem”, ale całego łańcucha skutków ukrytych w czasie i przestrzeni. Rozpo-
znanie skutków umożliwia szacowanie efektów pieniężnych i wybór całkiem
innego rozwiązania niż planowano. Przykładem może być ocena oddziaływa-
nia na środowisko stacji oczyszczania i uzdatniania wody z kanału zaopatrują-
cego Nowy Jork. Ocena wykazała, że zmniejszenie antropogennego obciążenia
zlewni zaopatrującej kanał w wodę przywróci zdolność ekosystemu do samo-
oczyszczania wód i będzie to kosztowało jedną czwartą planowanych kosz-
tów.
3
3
O. E. Wilson, Przyszłość życia, Wyd. Zysk i S-ka, Poznań 2003.
160
Ważnym elementem oceny jest raport o oddziaływaniu przedsięwzięcia
na środowisko. W dotychczasowym stanie prawnym powinien on między in-
nymi zawierać:
•
opis elementów przyrodniczych środowiska;
•
opis przewidywanych skutków dla środowiska braku przedsięwzięcia;
•
określenie przewidywanego oddziaływania na środowisko przedsięwzię-
cia w układzie analizowanych wariantów wraz z opisem zastosowanych
metod prognozowania;
•
opis przewidywanych znaczących oddziaływań planowanego przedsię-
wzięcia, obejmujący bezpośrednie, pośrednie, wtórne, skumulowane,
krótkoterminowe, średnioterminowe i długoterminowe, stałe i chwilowe
oddziaływania.
4
Praktyka szacowania wpływu oddziaływań na powietrze, gleby wodę
oraz florę i faunę nie ukazuje istoty rzeczy – w jaki sposób przedsięwzięcia
wpłynie na świadczenia usług przez środowisko oraz czy antropogenne pod-
trzymanie (wzmocnienie) niektórych usług nie zmniejszyłoby skutków tego
oddziaływania. Jednocześnie dane niezbędne do szacowania wpływu przed-
sięwzięcia na elementy środowiska w zasadzie są wystarczające do oceny jego
wpływu na świadczenia usług. Konieczne jest tylko postrzeganie środowiska z
nieco innego punktu widzenia oraz świadomość nieuchronności retardacji
materialnego przekształcenia zasobów przyrody.
4
Ustawa z dnia 3 października 2008 r. o dostępie do informacji o środowisku i jego ochronie,
udziale społeczeństwa w ochronie środowiska oraz o ocenach oddziaływania na środowisko
(Dz. U. nr. 199, poz. 1227).
161
P
ODSUMOWANIE
W
ostatnim
ćwierćwieczu odnotowano niebywały postęp naukowo–
techniczny i technologiczny. Przyczynił się do tego rozwój wiedzy i zastoso-
wanie osiągnięć naukowych głównie w takich dziedzinach, jak przemysł tele-
informatyczny, biotechnologia, materiałoznawstwo i nanotechnologia. Umoż-
liwiły one miniaturyzację wyrobów i podzespołów, a tym samym spowolnie-
nie wykorzystania zasobów naturalnych. Niestety, efekty retardacji materia-
łowej w krajach wysoko rozwiniętych, nie są widoczne w skali gospodarki
światowej ze względu na intensywny rozwój krajów Trzeciego Świata, w tym
takich gigantów, jak Chiny, Indie i Brazylia.
Oznacza
to,
że potrzebne są dalsze intensywne działania na rzecz zacho-
wania podstawowych procesów przyrodniczych, dzięki którym ludzkość może
żyć i się rozwijać. Jednym z takich działań jest intensyfikacja badań w zakresie
ekonomii zrównoważonego rozwoju, a w pierwszym rzędzie wdrożenie
rachunku społeczno-ekologiczno-ekonomicznego, uwzględniającego wartość
usług środowiska.
Rogall
opublikował pierwszy podręcznik ekonomii zrównoważonego
rozwoju
5
. Z jego treści wynika, jak dużo nowych horyzontów otwiera objęcie
analizą makrosystemu społeczeństwo–gospodarka–środowisko, a głównie re-
lacji między systemami gospodarka–środowisko, gospodarka–społeczeństwo
i społeczeństwo–środowisko. Ekonomia zrównoważonego rozwoju nie zajmu-
je się badaniem relacji wewnątrz systemu środowisko; tym zajmują się nauki
przyrodnicze, głównie ekologia, a także wewnątrz systemu społeczeństwo –
tym zajmuje się socjologia i psychologia, ale nie może abstrahować od wpływu
sposobu gospodarowania na przebieg tych procesów. To istotne rozszerzenie
postrzegania przedmiotu gospodarowania stwarza niebywałe możliwości
rozwoju badań ekonomicznych. Dobrze, że coraz więcej ekonomistów zaczyna
zajmować się tym obszarem badawczym.
5
H. Rogall, Nachhalitige Ökomonic, Metropilis-Verlag, Marburg 2009. Wydanie polskie Ekonomia
zrównoważonego rozwoju, Wyd. Zysk i S-ka, Poznań 2010.
162
B
IBLIOGRAFIA
Apanowicz J., Metodologiczne uwarunkowania pracy naukowej, Wyd. Difin, Warszawa
2005.
Bartmann H., Substituierbarkeit von Naturkapital, in: Nachhaltiges Naturkapital. Öko
nomik und zukunftsfähige Entwicklung, Hrsg. M. Held, H. Nutzinger, Campus Ver-
lag, Frankfurt a.M 2001.
Bartmann H., Umweltökonomie – ökologische Ökonomie, Kohlhammer, Stuttgart 1996.
Baumol W., Oates W., The Use of Standards and Prices for Protection of the Environ
ment, „Swedish Journal of Economics” 1971 No. 73.
Binswanger H. Ch., Die Wachstumsspirale: Geld, Energie und Imagination in der Dyna
mik des Marktprozesses, Metropolis Verlag, Marburg 2006.
Binswanger H. Ch., Vorwärts zur Mässigung, Murmann Verlag, Hamburg 2009.
Black J., Słownik ekonomii, Wyd. Naukowe PWN, Warszawa 2008.
Bodenstein G. u. a., Umweltschützer als Zielgruppe des ökologischen Innovationsmarke
tings – Ergebnisse einer Befragung von BUNDMitgliedern, Fachbereich Wirt-
schaftswissenschaften der UNI Duisburg Nr. 246, Duisburg 1998.
Bołtromiuk A., Burger T., Polacy w zwierciadle ekologicznym. Raport z badań nad świa
domością ekologiczną Polaków w 2008 roku, Instytut na rzecz Ekorozwoju, War-
szawa 2008.
Bołtromiuk A., Świadomość ekologiczna Polaków – zrównoważony rozwój. Raport z ba
dań 2009, Instytut na rzecz Ekorozwoju, Warszawa 2009.
Boulding K.E., Economics as a Science, McGraw-Hill Co., New York 1970.
Bukraba-Rylska I., Opinia Polaków o organizmach zmodyfikowanych genetycznie
(GMO), w: Genetycznie Modyfikowane Organizmy. Kto ma rację?, red. K. Kamie-
niecki, P. Kossobudzki, I. Murzyńska, Fundacja na rzecz Rozwoju Polskiego Rol-
nictwa, Instytut na rzecz Ekorozwoju, Warszawa 2003.
Castenow D., Nowy marketing w praktyce, PWE, Warszawa 1996.
Ciechelska A., Oceny oddziaływania jako narzędzie realizacji zrównoważonego rozwoju,
Wyd. Ekonomia i Środowisko, Białystok 2009.
Clark C., Mathematical Bioeconomics, John Wiley & Sons Inc., New York 1976.
Coase R. H., The Problem of Social Cost, „Journal of Law and Economics” 1960 October.
Costanza R. et al., The Value of the World’s Ecosystem Services and Natural Capital, „Na-
ture” 1997 Vol. 387.
Costanza R., u. a., Einführung in die Ökologische Ökonomik, UTB, Stuttgart 2001.
Czaja S., Teoriopoznawcze I metodologiczne konsekwencje wprowadzania prawa entro
pii do ekonomii, Wyd. Akademii Ekonomicznej, Wrocław 1997.
163
Daly H., Allocation, Distribution, and Scale: towards an Economics that is Efficient, Just
and Sustainable, „Ecological Economics” 1992 Vol. 6.
Den globalen Wandel gestalten – Forschung und Politik für einen nachhaltigen globalen
Wandel, Hg. J. Kopfmüller, Sigma Verlag, Berlin 2003.
Den globalen Wandel gestalten – Forschung und Politik für einen nachhaltigen globalen
Wandel, Hg. J. Kopfmüller, Berlin 2003.
Dürr H.P., Die Zukunft ist ein unbetretener Pfad, Herder, Freiburg 1995.
Ehrlich P., The Limits to Substitution, „Ecological Economics” 1989 Vol. 1.
Fiedor B., Podstawy badania trwałości wzrostu we współczesnej ekonomii, „Ekonomia
i Środowisko” 1999 nr 1(14).
Fischer-Kowalski M., Haberl H., Metabolism and Colonization Modes of Production and
the Physical Exchange Between Societes and Nature, „Innovation in Socjal Science
Research” 1993 Vol. 6, No. 4.
Fisher I., 100%Money, Adelphi, New York 1935.
Frey B.S., Umweltökonomie, 2. Auflage, Göttingen 1985.
Friedman G., Następne 100 lat. Prognoza na XXI wiek, Wyd. AMF Plus, Warszawa 2009.
Galbraith J. K., Ekonomics In Prspektive, Houghton Mifflin Co., Boston 1987.
Gospodarka a środowisko przyrodnicze, red. T. Madej, Wyd. Naukowe US, Szczecin 2002.
Grunwald A., Kopfmüller J., Nachhaltigkeit, Campus Verlag, Frankfurt a.M 2006.
Hampicke U., Das Problem der Verteilung in der Neoklassischen und Ökologischen Öko
nomie, in: Jahrbuch Ökologische Ökonomik, Band l, Zwei Sichtweisen auf das Um
weltproblem: Neoklassische Umweltökonomik versus Ökologische Ökonomie, Hrsg.
F. Beckenbach u.a., Marburg 1999.
Hauff M.v., Von der ökosozialen zur nachhaltigen Marktwirtschaft, „Landeszentrale für
politische Bildung Baden-Württemberg” 2008 Nr. 1.
Hayek F. A., Law, Legislation and Liberty, Vol. 3, Routledge and Kegan Paul, London 1982.
Hayek F. A., Notes on the Evolution of Systems of Rules of Conduct, w: F.A. Hayek, Studies
in Philosophy and Economics, Routledge and Kegan Paul, London 1967.
Hinterberger F., Luks F., Stewen M., Ökologische Wirtschaftspolitik – Zwischen Ökodik
tatur und Umweltkatastrophe, Hirzel, Berlin 1996.
Holstein L., Nachhaltigkeit und neoklassische Ökonomik, Metropolis Verlag, Marburg
2003, p. 69.
Huber J., Industrielle Ökologie. Konsistenz, Effizienz, und Suffizienz in zyklusanalytischer
Betrachtung, in: R. Kreibich, U. Simonis, Global Change, Berlin-Verl. Spitz, Baden-
Baden 2000.
Huber J., Robertson J., Geldschöpfung in öffentlicher Hand. Weg zu einer gerechten Gel
dordnung im Informationszeitalter, Verlag für Sozialökonomie (Gauke GmbH),
Kiel 2008.
Hueting R., Reijnders L., Sustainability is an Objective Concept, „Ecological Economics”
1998 No. 27.
Hull Z., Problemy filozofii ekologii, w: Wprowadzenie do filozoficznych problemów eko
logii, red. A. Papuziński, Wyd. WSP, Bydgoszcz 1999.
164
Isenmann R., Hauff M.v., Von der ökosozialen zur nachhaltigen Marktwirtschaft, „Lan-
deszentrale für politische Bildung Baden-Württemberg” 2008 Nr. 1.
Jeżowski P., Ekonomia ekologiczna – nowa dyscyplina naukowa, „Ekonomia i Środowi-
sko” 2003 nr 2(24).
Kapp K.W., Environmental Disruption and Social Costs: A Challenge to Economics, „Kyk-
los” 1970 Vol. 23.
Kiełczewski D., Ekologia społeczna, Wyd. Ekonomia i Środowisko, Białystok 2001.
Kiełczewski D., Konsumpcja a perspektywy zrównoważonego rozwoju, Wyd. UwB,
Białystok 2008.
Killinger S., International Environmental Externalities and the Double Dividend, Edward
Elgar Pub., Cheltenham 2001.
Kopfmüller J., Ein Konzept auf dem Prüfstand – Das integrative Nachhaltigkeitskonzept
in der Forschungspraxis, Sigma Verlag, Berlin 2006.
Kopfmüller J. u. a., Nachhaltige Entwicklung integrativ betrachtet. Konstitutive Elemen
te, Regeln, Indikatoren, Sigma Verlag, Berlin 2001.
Kośmicki E., Główne zagadnienia ekologizacji społeczeństwa i gospodarki, Wyd. Eko-
press, Białystok 2009.
Kulke U., Sind wir im Umweltschutz nur Maulhelden?, „Natur” 1993 No. 3.
Kwaśnicki W., Ekonomia ewolucyjna – alternatywne spojrzenie na proces rozwoju go
spodarczego, Wrocław 2007, maszynopis.
Leakey R., Lewin R., Szósta katastrofa, Wyd. Prószyński i S-ka, Warszawa 1999.
Lenart W., Zakres informacji przyrodniczych na potrzeby ocen oddziaływania na środo
wisko, Ekokonsult, Gdańsk 2002.
Lerch A., Naturkapital und Nachhaltigkeit – normative Begründungen unterschiedlicher
Konzepte der nachhaltigen Entwicklung, in: Nachhaltiges Naturkapital. Ökonomik
und zukunftsfähige Entwicklung, Hrsg. M. Held, H. Nutzinger, Campus Verlag,
Frankfurt a.M 2001.
Lovelock J., GAJA. Nowe spojrzenie na życie na Ziemi, Wyd. Prószyński i S-ka, Warszawa
2003.
Majer H., Eingebetete Technik – Die Perspektive der ökologischen Ökonomie, in: Tech
nikgestaltung für eine nachhaltige Entwicklung, Hrsg. A. Grunwald, Sigma Verlag,
Berlin 2002.
Marshall A., Mechanical and biological analogies in economics, in: Memories of Alfred
Marshall, ed. A.C. Pigou, Macmillan, London 1925.
Marshall A., Principles of Economics, 9th edition, Macmillan, London 1961.
Masuda Y., The Information Society as Postindustrial Society, World Future Society,
Washington 1981.
Meyer B., Wie muss die Wirtschaft umgebaut werden? Perspektiven einer nachhaltige
ren Entwicklung, Fischer Taschenbuch, Frankfurt 2008.
Mizgajski A., Stępniewska M., Koncepcja świadczeń ekosystemów a wdrażanie zrówno
ważonego rozwoju, w: Ekologiczne problemy zrównoważonego rozwoju, Wyd. WSE,
Białystok 2009.
165
Musgrave R., Musgrave P., Kullmer L., Die öffentlichen Finanzen in Theorie und Praxis,
Tübingen 1975.
Nachhaltiges Naturkapital, Ökonomik und zukunftsfähige Entwicklung, Hrsg. M. Held,
H. Nutzinger, Campus Fachbuch, Frankfurt am Mein 2001.
Nature’s Services. Social Dependence on Natural Ecosystems, ed. G.C. Daily, Island Press,
Washington 1997.
Norgaard R.B., Environmental Economics: An Evolutionary Critique and a Plea for Plu
ralism, „Journal of Environmental Economics and Management” 1985 Vol. 12.
Ochrona środowiska człowieka – humanitarne widzenie świata, „Prace Naukowe PKE”,
t.1, Kraków 1984.
Olechnicka A., Cywilizacja informacyjna jako wyzwanie rozwojowe, „Optimum-Studia
Ekonomiczne” 2002 nr 4.
Ott K., Döring R., Theorie und Praxis starker Nachhaltigkeit, Metropolis Verlag, Mar-
burg 2004.
Pearce D., Turner R., Economics of Natural Resources and Environment, Tokyo 1990.
Piątek Z., Ekofilozofia, Wyd. Uniwersytetu Jagiellońskiego, Kraków 2008.
Pigou A. C., The Economics of Welfare, Macmillan, London 1920.
Podstawy ekonomii środowiska i zasobów naturalnych, red. B. Fiedor, Wyd. C.H. Beck,
Warszawa 2002.
Poskrobko B., Zrównoważony rozwój – wybrane problemy teoretyczne i implementacja
w świetle dokumentów Unii Europejskiej, Wyd. Komitet „Człowiek i Środowisko”
przy Prezydium PAN, Warszawa 2005.
Radke V., Nachhaltige Entwicklung, Physica Verlag, Heidelberg 1999.
Rewolucja informacyjna i społeczeństwo. Niektóre trendy, zjawiska i kontrowersje, red.
L. Zacher, Fundacja Edukacyjna „Transformacje”, Warszawa 1997.
Rogall H., Bausteine einer zukunftsfähigen Umwelt und Wirtschaftspolitik, Duncker &
Humblot GmbH, Berlin 2000; Abgeordnetenhaus von Berlin (2006/06): Lokale
Agenda 21 – Berlin zukunftsfähig gestalten, beschlossen vom Abgeordnetenhaus
am 8. Juni 2006, Drs. 15/5221.
Rogall H., Nachhaltige Ökonomie – Ökonomische Theorie einer nachhaltigen Entwic
klung, Metropolis Verlag, Marburg 2009.
Rogall H., Podstawowe założenia ekonomii zrównoważonej, w: Od koncepcji ekorozwoju
do ekonomii zrównoważonego rozwoju, red. D. Kiełczewski, Wyd. WSE, Białystok
2009.
Schumpeter J. A., Business Cycles: A Theoretical, Historical, and Statistical Analysis, Vol.
1, McGraw-Hill Co., New York 1939.
Silski Z., Madej T., Ekonomika ochrony i kształtowania środowiska, Wyd. Naukowe US,
Szczecin 1993.
Soddy F., Wealth, Virtual Wealth and Debt: The Solution of the Economic Paradox, New
York 1933.
Spencer H., First Principles, Williams and Norgate, London 1990.
Stiglitz J., Die Chancen der Globalisierung, Siedler Verlag, Bonn 2006.
166
Such J., Szczęśniak M., Filozofia nauki, Wyd. Naukowe Uniwersytetu im. A. Mickiewicza,
Poznań 1997.
Teoria ekonomii. Mikroekonomia, red. K. Meredyk, Wyd. UwB, Białystok 1998.
Thurow L. C., Powiększanie bogactwa, Wyd. Helion, Gliwice 2006.
Toffler A., Toffler H., Rewolucyjne bogactwo, Wyd. Krupisz S.A., Przeźmierowo 2007.
Toffler A., Trzecia fala, Wyd. Zysk i S-ka, Poznań 1998.
Ustawa z 29 marca 2000 r. o odnawialnych źródłach energii, EEG, http://bundesrecht.
juris.de/bundesrecht/eeg/gesamt.pdf
Ustawa z dnia 3 października 2008 r. o dostępie do informacji o środowisku i jego
ochronie, udziale społeczeństwa w ochronie środowiska oraz o ocenach oddzia-
ływania na środowisko (Dz. U. nr. 199, poz.1227).
Veblen T., The Place of Science in Modern Civilisation and Other Essays, Heubsch, New
York 1919.
Veblen T., Why is economics not an evolutionary science? „Quartely Journal of Econo-
mics” 1898 Vol. 12.
Weizsacker E.U. von, Das Jahrhundert der Umweltvision, Campus-Verlag, Frankfurt a.M
– New York 1999.
Weizsacker E.U. von, Erdpolitik an der Schwelle zum Jahrhundert der Umwelt, Wissen-
schaftliche Buchgesselschaft, Darmstadt 1990.
Wielka encyklopedia powszechna, t.4, PWN, Warszawa 1967.
Wilson E.O., Przyszłość życia, Wyd. Zysk i S-ka, Poznań 2003.
Woś A., Ekonomika odnawialnych zasobów naturalnych, PWN, Warszawa 1995.
Wskaźniki ekorozwoju, red. T. Borys, Wyd. Ekonomia i Środowisko, Białystok 1999.
Wskaźniki zrównoważonego rozwoju, red. T. Borys, Wyd. Ekonomia i Środowisko, Bia-
łystok 2005.
Zarządzanie środowiskiem, red. B. Poskrobko, PWE, Warszawa 2007.
Zrównoważony rozwój gospodarki opartej na wiedzy, red. B. Poskrobko, Wyd. WSE,
Białystok 2009.
Zukunftsfähiges Deutschland in einer globalisierten Welt, Wuppertal Institut für Klima,
Umwelt, Energie, 2008.
Żylicz T., Ekonomia środowiska i zasobów naturalnych, PWE, Warszawa 2004.
Żylicz T., Trwały rozwój w teorii ekonomii, w: Obszary badań nad zrównoważonym
rozwojem, red. B. Poskrobko, Wyd. WSE, Białystok 2007.
167
U
WAGI RECENZENTA
W recenzji wydawniczej prof. dr hab. Kazimierz Górka zgłosił kilka istotnych uwag
o charakterze informacyjno‐polemicznym. Po konsultacji z polskimi autorami tekstów
postanowiono nie zmieniać treści poszczególnych opracowań, ale przedstawić czytelnikom
pogląd recenzenta. Takie podejście umożliwia fakt, że są to materiały do studiowania,
a więc poznawania różnych punktów widzenia.
„...Należy uporządkować definiowanie i interpretację dwóch grup pojęć:
1. ekorozwój – rozwój samopodtrzymujący się (samopodtrzymywany) – rozwój
zrównoważony (zrównoważony rozwój) – rozwój trwały – zrównoważony i trwa-
ły rozwój;
2. ekonomika
ochrony
środowiska – ekonomia środowiska (i zasobów natural-
nych), ekonomia ekologiczna – ekonomia rozwoju zrównoważonego – ekono-
mia zrównoważona.
Jest to niezbędne, skoro Autorzy sugerują w tytule książki, że są to materiały do
studiowania. W moim mniemaniu trzeba zatem przedstawić – chociażby w przypisach
– poglądy innych ekonomistów. Ponadto Autorzy przygotowanej publikacji dość czę-
sto traktują te pojęcia zamiennie, bądź definiują niestarannie, albo twierdzą, że są
to odmienne kategorie, ale z ich opisu wcale to nie wynika. Różnice są też skutkiem
przygotowania książki przez kilku autorów, ale jest przecież redaktor całości. Jednym
z powodów tych komplikacji są również różnice w tłumaczeniu niektórych terminów
angielskich oraz trudności przekładu z języka niemieckiego. Ale przyczyną jest też pęd
autorów do innowacyjności. To ostatnie stwierdzenie bardziej odnoszę do autorów
anglosaskich, ale również w recenzowanym tekście widać poszukiwanie nowych ter-
minów (co jest łatwiejsze niż opracowanie nowej teorii) i niestety kończy się to tylko
na postępie terminologicznym a nie merytorycznym. Wprawdzie prof. B. Poskrobko
pisze o zjawisku pojawiania się nowych pojęć, które potem zanikają, ale sądzi zapew-
ne, że jeszcze nie czas na tego typu wnioski.
Odnosząc się do pierwszej grupy pojęć, jestem zadania, że w recenzowanej
książce należało przypomnieć, że najwcześniejszym i najwęższym pojęciem jest „eko-
rozwój” (trochę pisze o tym D. Kiełczewski). Tak twierdzi i pisze m.in. T. Borys, choć
niekiedy utożsamia ten termin z rozwojem zrównoważonym czy trwałym (mimocho-
dem także S. Czaja i B. Fiedor). Idąc dalej, należałoby przypomnieć kłopoty z tłuma-
168
czeniem Sustainable Development na rozwój samopodtrzymujący się (i ewentualnie
wspomnieć o pomyśle R. Janikowskiego: rozwój sustensywny, choć nie akceptuję tego
terminu) oraz podkreślić nowe tłumaczenie na język polski: rozwój zrównoważony
i jego upowszechnienie dzięki Konstytucji RP i innym oficjalnym dokumentom.
I tu dopiero powstaje problem, który Autorzy zbywają milczeniem, choć dobrze wie-
dzą, że „zrównoważony rozwój” był już wcześniej znany w ekonomii i oznacza w tym
ujęciu rozwój wewnętrznie zgodny, o określonych proporcjach, na przykład między
inwestowaniem i konsumpcją. Dlatego pojawiają się opinie, że zbytnie równoważenie
może prowadzić do stagnacji a nie wzrostu. To jest chyba jeden z powodów, że poja-
wiają się autorzy, którzy operują określeniem rozwój trwały. Również w językach
francuskim i niemieckim coraz częściej pojawia się takie właśnie tłumaczenie Sustai
nable Development. Można nie podzielać tych opinii, ale należało o nich wspomnieć
w książce o rozwoju zrównoważonym (robią to tylko S. Czaja i B. Fiedor, ale mimo-
chodem i jednym słowem).
Przy okazji pragnę przypomnieć (a profesorowie B. Fiedor i B. Poskrobko za-
pewne też to zauważyli), że razem z prof. S. Kozłowskim – jako członkowie Rady Eko-
logicznej przy prezydencie Lechu Wałęsie – wytknęliśmy prof. Grzegorzowi Kołodce,
wtedy członkowi Rady Ministrów, że rozwój zrównoważony rozumiał tylko w „sta-
rym” ujęciu. Zapewne niektórzy ekonomiści do dziś tak sądzą i dlatego – na przykład –
można zgłosić wątpliwości do ocen, że tylko 33% respondentów wskazuje na prawi-
dłową definicję rozwoju trwałego, a 20% błędnie go identyfikuje z równomiernym
rozwojem różnych dziedzin gospodarki, gdyż część tych ostatnich może po prostu
pamiętać klasyczne określenie trwałego rozwoju …
Pozostaje jeszcze kwestia, czy jest to kategoria rozwój zrównoważony, czy tylko
zwyczajne określenie zrównoważony rozwój. Autorzy tej książki są zwolennikami czy
wręcz patriotami tego pojęcia, piszą nawet o rewolucji i ewolucji w ekonomii z tego
powodu, więc powinni pisać rozwój zrównoważony, podobnie jak wartość dodatko-
wa (dodatkowa wartość to coś innego), stopa procentowa, czy chociażby niedźwiedź
brunatny! Natomiast, gdy piszemy o zrównoważonym i trwałym rozwoju, to ta kolej-
ność jest prawidłowa, albowiem wskazujemy już dwie cechy, a nie tę jedną zasadniczą.
Pisałem już o tych kwestiach w kilku recenzjach wydawniczych, proponując przy-
najmniej ujęcie sprawy w przypisie (...) ale bez skutku. Widzę, że moje uwagi powinie-
nem opublikować jako polemikę. Ta sprawa rozwoju zrównoważonego czy zrówno-
ważonego rozwoju wydaje się błaha (choć upór Kolegów mało zrozumiały), natomiast
wielość innych terminów, które są mało precyzyjne, a dotyczą tych samych pojęć,
ekonomistom nie przynoszą chluby i utrudniają czytanie niektórych tekstów.
Podobne zamieszanie panuje w drugiej grupie pojęć, odnoszących się do nazw
dyscyplin naukowych, które podejmują ekonomiczne aspekty problematyki ekolo-
gicznej i ochrony środowiska. Otóż, moim zdaniem nie można proponować tylu no-
wych nazw dyscyplin nie komentując nazwy „ekonomika ochrony środowiska”, nawet
169
gdyby uznać, że to już historia lub tylko niewielka nisza. Można bowiem wyliczyć kil-
kadziesiąt podręczników pod tym tytułem, a proszę mi wskazać podręczniki w języku
polskim zatytułowane „Ekonomia ekologiczna”! Zresztą niewiele lepiej jest w innych
krajach. Jedynie S. Czaja i B. Fiedor wymieniają „ekonomikę środowiska i zasobów na-
turalnych” (nie ekonomikę ochrony środowiska!), odsyłając do uczelnianego podręcz-
nika z ekonomiki ochrony środowiska z 1993 roku. Nie rozumiem, dlaczego milczy na
ten temat redaktor książki i współautor dwóch wydań ogólnopolskiego podręcznika
„Ekonomika ochrony środowiska” (PWE, Warszawa 1991), a z pewnością nie utożsa-
mia ekonomii z ekonomiką. Można wprawdzie sądzić, że Autorzy preferują wyrażenie
ekonomia środowiska a nie ekonomika środowiska (jako rezultat tłumaczenia z j. an-
gielskiego) ale ekonomia jest w literaturze polskiej – uogólniając – dyscypliną ogólną
i teoretyczną, a ekonomika dyscypliną szczegółową i stosowaną. I studiując podręcz-
niki do ekonomiki ochrony środowiska oraz ekonomii środowiska widać te różnice.
W recenzowanym opracowaniu wyraźnie ujmuje się ekonomię środowiska w tym sze-
rokim rozumieniu (...), pomijając dorobek ekonomiki ochrony środowiska. Zatrzyma-
łem się nad tym problemem dłużej, ale ważniejszą sprawą jest definiowanie i treść
merytoryczna pozostałych nazw wymienionych dyscyplin, co jednak pozostawia wiele
do życzenia ze względu na ogólnikowość oraz rozbieżności wśród autorów, bez ko-
mentarza szukającego jednoznaczności w określeniu wymienionych dyscyplin.
Wartość rozdziału I podnosi m.in. analiza kwestii kapitału naturalnego oraz jego
mocnej i słabej trwałości. Interesujące jest również wskazanie na kierunki ewolucji
ekonomii środowiska oraz ekonomii ekologicznej (I. 2. 5). Jednakże pominięcie eko-
nomiki ochrony środowiska osłabia przewidywanie niezależnego rozwoju tych dyscy-
plin, a z kolei głoszenie powstania „ekonomii zrównoważonej” w początkowym okre-
sie kształtowania się ekonomii ekologicznej wskazuje w zasadzie tylko na postęp
„terminologiczny”, wynikający z mody na innowacje. Elementy tej nowej dyscypliny
(...) są przecież częścią składową ekonomii środowiska oraz ekonomii ekologicznej,
co zresztą Autorzy pośrednio przyznają. Ponadto, wobec występowania niekorzyst-
nych skutków zrównoważenia lepiej byłoby mówić o ekonomii trwałości. Natomiast
na podkreślenie zasługuje zwrócenie uwagi na ekologizację ekonomii neoklasycznej
oraz ekonomii keynesowskiej, co jednak nie musi oznaczać zaniku ekonomii środowi-
ska i ekonomii ekologicznej lecz raczej ich syntezę.”
I
NFORMACJA O
P
ROJEKCIE
Program upowszechniania osiągnięć
nauki z zakresu zrównoważonego
rozwoju i gospodarki opartej na wiedzy
Wyższa Szkoła Ekonomiczna w Białymstoku od marca 2009 roku do grudnia 2011 roku
realizuje projekt „Program upowszechniania osiągnięć nauki z zakresu zrównoważonego
rozwoju i gospodarki opartej na wiedzy”. Jest on współfinansowany przez Unię Europej‐
ską w ramach Europejskiego Funduszu Społecznego. Zapraszamy do udziału w projekcie:
• pracowników naukowo‐dydaktycznych i dydaktycznych szkół wyższych;
• studentów kierunków ekonomicznych, społecznych, humanistycznych, przyrodni‐
czych i technicznych.
Celem głównym projektu jest upowszechnienie wyników badań w zakresie zrównoważo‐
nego rozwoju i gospodarki opartej na wiedzy oraz pobudzenie świadomości znaczenia tych
koncepcji w procesie kształcenia na potrzeby współczesnej gospodarki.
Cele szczegółowe to:
• stworzenie forum naukowej dyskusji i wymiany doświadczeń w zakresie badań i dy‐
daktyki na temat zrównoważonego rozwoju i gospodarki opartej na wiedzy;
• wskazanie i uzasadnienie potrzeby uwzględnienia w dydaktyce wyzwań zrównowa‐
żonego rozwoju i gospodarki opartej na wiedzy;
• wypracowanie propozycji standardów dydaktycznych dotyczących zrównoważonego
rozwoju i gospodarki opartej na wiedzy;
• zapewnienie wolnego dostępu do wiedzy o zrównoważonym rozwoju i gospodarce
opartej na wiedzy w ujęciu ekologiczno‐społeczno‐gospodarczym (w tym nowocze‐
snych technologii i systemów zarządzania);
• dostarczenie pracownikom naukowo‐dydaktycznym i dydaktycznym informacji
o najnowszych badaniach i programach dydaktycznych w zakresie zrównoważonego
rozwoju i gospodarki opartej na wiedzy, prowadzonych na uczelniach w Polsce,
Europie i na świecie.
Zapraszamy do udziału w:
• seminariach:
–
Gospodarka oparta na wiedzy w nauce, biznesie i w dydaktyce – 10 czerwca 2010,
–
Polityka zrównoważonego rozwoju gospodarki opartej na wiedzy – IV kwartał 2010,
–
Ekonomia zrównoważonego rozwoju – dyskusja nad podręcznikiem akademic‐
kim – II kwartał 2011,
–
Zrównoważona gospodarka oparta na wiedzy – dyskusja nad podręcznikami
akademickimi – IV kwartał 2011;
• warsztatach informacyjno‐dydaktycznych – w jednym z ośmiu spotkań w roku aka‐
demickim 2010/2011;
• międzynarodowej konferencji naukowej na temat zrównoważonego rozwoju i gos‐
podarki opartej na wiedzy – 2011 rok.
Uruchomiliśmy Informatorium zrównoważonego rozwoju i gospodarki opartej na wiedzy.
Jest to profesjonalna, ogólnodostępna, bezpłatna baza, w zasobach której znajdują się
miedzy innymi: elektroniczne wersje książek i artykułów, informacje o projektach, kon‐
spekty przedmiotów, wykazy prac doktorskich, dane o najnowszych technologiach i sys‐
temach zarządzania. Uprzejmie prosimy o przesyłanie pod naszym adresem materiałów,
które chcielibyście Państwo zamieścić w bazie (informatorium@gow‐zr.pl).
Biuro projektu:
Wyższa Szkoła Ekonomiczna w Białymstoku
Katedra Zrównoważonego Rozwoju i Gospodarki Opartej na Wiedzy
15‐732 Białystok, ul. Choroszczańska 31, pok. 33
tel./fax: 085 6526915
e‐mail: informatorium@gow‐zr.pl
PODZIEL SIĘ WIEDZĄ – WEŹ UDZIAŁ W PROJEKCIE
Strona projektu: www.gow‐zr.pl