str. 1
Śpiewnik z mojego punktu widzenia przydatny tylko mnie, ale może ktoś będzie
zadowolony go mając.
Można powielać publikować i wykorzystywać dowolnie.
Spis treści
I. Poezja śpiewana / Liryka
1. Zegarmistrz światła - Tadeusz Woźniak
3
2. Ale jestem - Anna Maria Jopek
4
3. Joszko Broda - Anna Maria Jopek
5
4. Kochaj mnie i dotykaj - Tomasz Żółtko
6
5. Dom (Niebieska Piosenka) - Joanna Jabłczyńska
7
6. Niebo do wynajęcia - R. Kasprzycki
8
7. Jedyne co mam - Czerwony Tulipan
9
8. Jesienna zaduma - Elżbieta Adamiak
10
9. Cichosza - Grzegorz Turnau
11
10. Znów wędrujemy – Grzegorz Turnau
12
11. Między ciszą a ciszą - Grzegorz Turnau
13
12. Naprawdę nie dzieje się nic - Grzegorz Turnau
14
13. Jest już za późno, nie jest za późno - Stare Dobre Małżeństwo
15
14. Jak - Stare Dobre Małżeństwo
16
15. Blues o 4 nad ranem - Stare Dobre Małżeństwo
17
16. Opadły mgły, wstaje nowy dzień - Stare Dobre Małżeństwo
18
17. Bez słów - Wolna Grupa Bukowina
19
18. Wariatka Tańczy - Maryla Rodowicz
20
19. Drzewo genealogiczne - Jacek Kaczmarski
21
20. Encore, jeszcze raz, Encore – Jacek Kaczmarski
22
21. Lekcja historii klasycznej - Jacek Kaczmarski
23
22. Pan Kmicic – Jacek Kaczmarski
24
23. Poczekalnia – Jacek Kaczmarski
25
24. Sen Katarzyny II – Jacek Kaczmarski
26
25. Warchoł – Jacek Kaczmarski
27
26. Zbroja – Jacek Kaczmarski
28
II. Polski rock
1. Wehikuł czasu – Dżem
30
2. Harlej moj – Dżem
31
3. Kaczor! Coś Ty zrobił – Dżem
32
4. List do M. – Dżem
33
5. Sen o Victorii – Dżem
34
6. Tylko ja i Ty – Dżem
35
7. Słońce moje – Human
36
8. Daab – ogrodu serce
37
9. Skrzydło – Maanam
38
10. Jenny - Edyta Bartosiewicz
39
11. Sen - Edyta Bartosiewicz
40
12. Arahja – Kult
41
13. Baranek – Kult
42
14. Celina – Kult
43
15. Jeśli zechcesz odejść – odejdź – Kult
44
16. K... wędrowniczki – Kult
45
17. Bal kreślarzy – Kult
46
18. Chcemy być sobą – Perfect
47
19. Kołysanka dla nieznajomej – Perfect
48
20. Chłopaki nie płaczą – T.Love
49
21. Dzikość serca – T.Love
50
22. I Love You - T.Love
51
23. Warszawa – T.Love
52
24. Wychowanie – T.Love
53
str. 2
Poezja śpiewana / Liryka
str. 3
Tadeusz Woźniak – Zegarmistrz światła
A kiedy przyjdzie także po mnie
h A
zegarmistrz światła purpurowy
E h
By mi zabełtać błękit w głowie
D A
to będę jasny i gotowy
E h
Spłyną przeze mnie dni na przestrzał
h A
zgasną podłogi i powietrza
E h
Na wszystko jeszcze raz popatrzę
D A
i pójdę, nie wiem gdzie na zawsze
E h
A kiedy przyjdzie także po mnie
h A
zegarmistrz światła purpurowy
E h
By mi zabełtać błękit w głowie
D A
to będę jasny i gotowy
E h
Spłyną przeze mnie dni na przestrzał
h A
zgasną podłogi i powietrza
E h
Na wszystko jeszcze raz popatrzę
D A
i pójdę, nie wiem gdzie na zawsze
E h
str. 4
Ale jestem - Anna Maria Jopek
Oczy otwieram :staje się świat
E D
Nade mną niebo, przede mną - sad.
D E
Jabłek zielonych zapach i smak ...
E D
I wszystko proste tak.
D E
Trzeba żyć naprawdę, żeby oszukać czas.
E D E
Trzeba żyć najpiękniej, Żyje się tylko raz.
E D E
Trzeba żyć w zachwycie: Marzyć , kochać i śnić.
E D E
Trzeba czas oszukać, Żeby naprawdę żyć.
E D E
Jestem piasku ziarenkiem w klepsydrze,
E D C D
Zabłąkaną łódeczką wśród raf,
E D a
Kroplą deszczu, Trzciną myślącą wśród traw
F C a G D
...ale jestem!
H
Jestem iskrą i wiatru powiewem
smugą światła , co biegnie do gwiazd,
jestem chwilą , która prześcignąć chce czas
...ale jestem!
Ucha nadstawiam : słucham jak gra,
Muzyka we mnie, w muzyce - ja!
Nim wielka cisza pochłonie mnie,
Pragnę wyśpiewać , wyśpiewać ,że:
Trzeba żyć naprawdę , żeby oszukać pędzący czas.
Pięknie żyć w zachwycie , życie zdarza się raz.
Jestem piasku ziarenkiem w klepsydrze...
Życie jest drogą m życie jest snem ...
A co będzie potem?... Nie wiem, i wiem ...
O nic nie pytaj, dowiesz się gdy,
Skończy się się droga , życie i sny.
Jestem piasku ziarenkiem w klepsydrze...
str. 5
Joszko Broda - Anna Maria Jopek
D A G D h7 A7 A
Kiedy Joszko gra, cały Boży świat w zdumieniu go słucha, gdy Joszko gra...
Gdy na durmli gra, gdy na liściu gra od serca do ucha, czule jak nikt.
e7 DG A D
Dobry Bóg dał mu talent, a resztę wygrał Joszkoł sam.
Tyle jasnych nut, tyle ciemnych nut i tyle muzyki dokoła nas.
Tyle złotych strun, tyle srebrnych strun i dźwięków zaklętych w wiolin i bas.
Czasem Bóg daje talent, a resztę musisz wygrać sam.
D G D G D A D
Ref: Niech zegary śpią, otrzyj ślady łez, oby Joszko grał aż po czasu kres.
Z każdym swoim dniem zaprzyjaźnij się, spróbuj widzieć świat pozytywnie.
Kiedy jest mi źle, mówię światu "nie"! I biegnę na łąkę, gdzie Joszko gra,
By zaśpiewać z nim, znaleźć czuły rym do jego muzyki, serdeczny rym.
Dobry Bóg daje talent, a reszty każdy szuka sam.
Ref...
str. 6
Kochaj mnie i dotykaj - Tomasz Żółtko
Dawnych mistyków ludzkiej duszy pieśń
D A G
Księżyca ciemna strona
A
Słońce zabija na raty nas w nadfiolecie.
D A G A
Schodami do nieba zacząłem się piąć
D A G
Tam nie ma autostrady
A
Myślę o tobie, a ptakiem jest myśl
D A G
zbytek słów.
D
Me światy są obce bez nocy i dnia
h fis
Tam wiersze z obłędu powstają
A G
Lecz póki tu jestem, proszę
D A G
Kochaj mnie, dotykaj mnie.
G e C D
Dotykaj delikatnie, bezszelestnie ciepłem palców
G e C fis
Dotykaj aksamitnie, rzęs pokłonem, nie przestawaj
Dotykaj całowaniem i oddechem tak, jak lubisz
Dotykaj smugą włosów niby muślin bólowi zadaj ból.
Kochaniem, samotność można wypić do dna choć to trudne.
Miłość prawdziwą daje tylko Bóg i zrozumienie.
Wszędzie Go szukam, dla Niego chcę żyć
Wbrew potępieniom.
Tęsknię za ciszą bezludnych wysp dzikich plaż.
Me światy są obce bez nocy i dnia
Tam wiersze z obłędu powstają
Lecz póki tu jestem, proszę
Kochaj mnie, dotykaj mnie.
Wiem, że chcesz wspólnych snów dam Ci je.
Nie bój się, nie bój się.
Dziwne jest piękne wciąż twierdzę tak gorsząc dewotów.
Na urodziny sam sobie dziś dam znak pokoju.
Kochanie, samotność mnożna wypić do dna choć to trudne.
Więcej nic nie mów, tylko przytul się dotykaj mnie.
str. 7
Dom (Niebieska Piosenka) - Joanna Jabłczyńska
Kto wstawi się za nami u Pana,
D A h
Co drogami krętymi każe iść?
fis G D G A
Kto nas usprawiedliwi, gdy Pan się będzie dziwił,
D A h fis
Że to już właśnie my?
G D H7
Ja wstawię się za Tobą i z podniesiona głową
e A e A
Dziękować będę, że Pan dał mi właśnie Ciebie
D A h H7 e A
W radości i w potrzebie, na lepsze i na złe...
e A D A h
A Ty choć powiedz słowo, że zawsze byłam z Tobą,
D A G h fis
Bo chciałam tak i już!
G D G A
I razem chleb jedliśmy i równym krokiem szliśmy
Wśród wichrów, pośród burz...
Ja wciąż Cię ratowałam, za rękę Cię trzymałam,
Gdy z drogi chciałeś zejść
A Ty otuchy krople, gdy oczy miałam mokre,
Nie raz musiałeś nieść...
I tak będziemy stali, aż w tej niebieskiej sali
Do walca zaczną grać...
Ty wtedy z pierwszym taktem poprosisz mnie
I raptem zaczniemy wirować, wolniutko walcować
I kręcąc się kręcić na palcach, na pięcie
Troszeczkę bezwstydnie, jak wiosną przebiśnieg...
Ja nieco szalona - cóż, żona to żona
I w mojej twa ręka, niebieska sukienka
Za serca nas chwyta niebieska muzyka
Niebieska muzyka...
str. 8
Niebo do wynajęcia - R. Kasprzycki
Na tablicy ogłoszeń pod hasłem Lokale
d
Przeczytałem ostatnio ogłoszenie ciekawe d
Na tablicy ogłoszeń, fioletowym flamastrem fis
Ktoś nabazgrał słów kilka, dziwna była ich treść: d
Ref.:
Niebo do wynajęcia C G a d
Niebo z widokiem na raj
Tam, gdzie spokój jest święty
No, bo święci są Pańscy
Szklanką ciepłej herbaty
Poczęstuje Cię Pan
Pomyślałem to świetnie, takie niebo na ziemi
grzechów nikt nie przelicza, nikt nie szpera w szufladzie
Pomyślałem: to świetnie i spojrzałem na adres
Lecz deszcz rozmył litery i już nie wiem gdzie jest
Ref.:
Gdy wróciłem do domu, gdzie się błękit z betonem
Splata w babel wysoki, sięgający do chmur
Zaparzyłem herbatę w swym pokoju nad światem
Myśląc, nic nie straciłem, pewnie tak jest i tam
Ref.:
str. 9
Jedyne co mam - Czerwony Tulipan
Jedyne co mam to złudzenia
a C a
Że mogę mieć własne pragnienia
C G a
Jedyne co mam to złudzenia
d a
Że mogę je mieć.
G a
Miałem siebie na własność
a C a
Ktoś zabrał mi prywatność
C G a
Co mam zrobić bez siebie - jak żyć
d a
Bez siebie - jak żyć.
E a
Miałem słowa własne
Ktoś stwierdził, że zbyt ciasne
Co mam zrobić bez słów - jak żyć
Bez słów - jak żyć.
Jedyne co mam to złudzenia ...
Miałem serce dla wszystkich
Ktoś klucz do niego obmyślił
Co mam zrobić bez serca - jak żyć
Bez serca - jak żyć.
Miałem myśli spokojne
Lecz ktoś wywołał w nich wojnę
Co mam zrobić teraz - jak żyć
Jak teraz żyć
Jedyne co mam to złudzenia ...
str. 10
Jesienna zaduma - Elżbieta Adamiak
Nic nie mam
e
Zdmuchnęła mnie ta jesień całkiem
F
Nawet nie wiem
Jak tam sprawy z lasem
Rano wstaję poemat chwalę
G Fis h
Biorę się za słowa, jak za chleb
a C D H7 e
Ref.:
Rzeczywiście tak jak księżyc
e G
Ludzie znają mnie tylko z jednej
a e
Jesiennej strony
D a e
Nic nie mam
Tylko z daszkiem nieba zamyślony kaszkiet
Nie zważam
Na mody byle jakie
Piszę wyłącznie, piszę wyłącznie
Uczuć starym drapakiem
str. 11
Cichosza - Turnau Grzegorz
Po cichu po wielkiemu cichu
D
Idą sobie ku miastu na zwiadu
A
I idu i patrzu
D
Na ulicach cichosza na chodnikach cichosza
A d A d
Nie ma Mickiewicza i nie ma Miłosza
C F E A
Tu cichosza tam cicho szaro brudno i zima
Nie ma Słowackiego i nie ma Tuwima
Na ulicach cichosza na chodnikach cichosza
Nie ma Mickiewicza i nie ma Miłosza
Tu cichosza tam cicho szaro brudno i zima
Nie ma Słowackiego i nie ma Tuwima
Po cichu po wielkiemu cichu
Idu sobie i idu i idu
I patrzu i widzu
W rękach głowach cichosza w ustach oczach cichosza
Nie ma samozwańców i nie ma rokoszan
Tu cichosza tam cicho szaro buro i śnieży
Nie ma kosmonautów i nie ma papieży
Na ulicach cichosza na chodnikach cichosza
Nie ma Mickiewicza i nie ma Miłosza
Tu cichosza tam cicho szaro buro i śnieży
Nie ma kosmonautów i nie ma papieży
Tu cichosza tam cicho i w ogóle nic ni ma
Wiosna to czy lato jesień albo zima
Po cichu po wielkiemu cichu
str. 12
Znów wędrujemy - Turnau Grzegorz
Znów wędrujemy ciepłym krajem
e D
Malachitową łąką morza
a C h
Ptaki powrotne umierają
e D
Wśród pomarańczy na rozdrożach
C (C D)
Na fioletowo-szarych łąkach
C D
Niebo rozpina płynność arkad
G C
Pejzaż w powieki miękko wsiąka,
a e
Zakrzepła sól na nagich wargach
C D e (D C h)
A wieczorami w prądach zatok
Noc liże morze słodką grzywą
Jak miękkie gruszki brzmieje lato
Wiatrem sparzone jak pokrzywą
Przed fontannami perłowymi noc
Winogrona gwiazd rozdaje
Znów wędrujemy ciepłą ziemią,
Znów wędrujemy ciepłym krajem
Malachitową łąką morza
Ptaki powrotne umierają
Wśród pomarańczy na rozdrożach
Przed fontannami...
str. 13
Między ciszą a ciszą - Turnau Grzegorz
Między ciszą a ciszą
F C G F C
Sprawy się kołyszą
G F C
I idą i płyną
Póki nie przeminą
Każdy swoje sprawy
C a
Trochę dla zabawy
F G
Popycha przed siebie
F G
Po zielonym niebie
F G
A ja leżę i leżę i leżę
C G
I nikomu nie ufam
F
I nikomu nie wierzę
G
A ja czekam i czekam i czekam
C G
Ciszę wplatam we włosy
F
I na palce nawlekam
G
Na palce nawlekam
F
Między ciszą a ciszą
Sprawy się kołyszą
Czasem trwają bez ruchu
Klepią się po brzuchu
Ale czasem i one
Lecą jak szalone
Wystrzelają w przestworza
I spadają do morza
A ja leżę i leże i leżę...
Między ciszą a ciszą
Sprawy się kołyszą
Sprawy martwe i żywe
Nie do końca prawdziwe
Między ciszą a ciszą
Sprawy się kołyszą
I idą I płyną
Póki nie przeminą
A ja czekam i czekam i czekam
I tylko ciebie wciąż wołam
Ciebie wzywam z daleka
Więc ja leżę i leżę i leżę
Bo tylko tobie zaufam
Tylko tobie uwierzę
Tylko tobie uwierzę
str. 14
Naprawdę nie dzieje się nic - Turnau Grzegorz
Czy zdanie okrągłe wypowiesz,
e
Czy księgę mądrą napiszesz
g d
Będziesz zawsze miał w głowie tę samą
a g
Pustkę i ciszę
d
Słowo to zimny powiew
Nagłego wiatru w przestworze
Może orzeźwi cię, ale do nikąd
Dojść nie pomoże
Zwieść cię może ciągnący ulicami tłum
a G C G C (F C F)
Wódka w parku wypita albo zachód słońca
a G C G E E7
Lecz pamiętaj naprawdę nie dzieje się nic
d a G
I nie stanie się nic aż do końca
d E a
Czy zdanie okrągłe...
Zaufaj tylko warg splotom
Bełkotom niezrozumiałym
Gestom w próżni zawisłym
Niedoskonałym
str. 15
Jest już za późno, nie jest za późno - Stare Dobre Małżeństwo
Jeszcze zdążymy w dżungli ludzkości siebie odnaleźć,
C d C
Tęskność zawrotna przybliża nas.
F C d
Zbiegną się wreszcie tory sieroce naszych dwóch planet,
Cudnie spokrewnią się ciała nam.
Jest już za późno!
e
Nie jest za późno!
F
Jest już za późno!
e
Nie jest za późno!
F G
Jeszcze zdążymy tanio wynająć małą mansardę
Z oknem na rzekę lub też na park;
Z łożem szerokim, piecem wysokim, ściennym zegarem;
Schodzić będziemy codziennie w świat.
Jest już za późno...
Jeszcze zdążymy naszą miłością siebie zachwycić,
Siebie zachwycić i wszystko w krąg.
Wojna to będzie straszna, bo czas nas będzie chciał zniszczyć,
Lecz nam się uda zachwycić go.
Już jest za późno!
Nie jest za późno!
Nie jest za późno!
Nie jest za póżno!
str. 16
Jak - Stare Dobre Małżeństwo
Jak po nocnym niebie sunące białe obłoki nad lasem
D A G D
Jak na szyi wędrowca apaszka szamotana wiatrem
e G D
Jak wyciągnięte tam powyżej gwieździste ramiona wasze
A tu są nasze, a tu są nasze
Jak suchy szloch w tę dżdżystą noc
Jak winny - li - niewinny sumienia wyrzut,
Że się żyje, gdy umarło tylu, tylu, tylu
Jak suchy szloch w tę dżdżystą noc
Jak lizać rany celnie zadane
Jak lepić serce w proch potrzaskane
Jak suchy szloch w tę dżdżystą noc
Pudowy kamień, pudowy kamień
Jak na nim stanę, on na mnie stanie
On na mnie stanie, spod niego wstanę
Jak suchy szloch w tę dżdżystą noc
Jak złota kula nad wodami
Jak świt pod spuchniętymi powiekami
Jak zorze miłe, śliczne polany
Jak słońca pierś, jak garb swój nieść
Jak do was, siostry mgławcowe, ten zawodzący śpiew
Jak biec do końca, potem odpoczniesz, potem odpoczniesz
Cudne manowce, cudne manowca, cudne, cudne manowce
Na, na, na...
Jak biec... 3x
str. 17
Blues o 4 nad ranem - Stare Dobre Małżeństwo
Czwarta nad ranem
A
Może sen przyjdzie
cis
Może mnie odwiedzisz
D A
Czwarta nad ranem
E
Może sen przyjdzie
fis
Może mnie odwiedzisz
D E A
Czemu cię nie ma na odległość ręki
A E
Czemu mówimy do siebie listami
fis cis
Gdy ci to śpiewam u mnie pełnia lata
D A
Gdy to usłyszysz będzie środek zimy
D E
Czemu się budzę o czwartej nad ranem
A E
I włosy twe próbuje ugłaskać
fis cis
Lecz nigdzie nie ma twoich włosów
D A
Jest tylko mała nocna lampka łysa śpiewaczka
D E fis
Śpiewamy bluesa bo czwarta nad ranem
A E
Tak cicho by nie zbudzić sąsiadów
fis cis
Czajnik z gwizdkiem świruje na gazie
D A
Myślał by kto że rodem z Manhattanu
D E
Czwarta nad ranem
Może sen przyjdzie
Może mnie odwiedzisz
Czwarta nad ranem
Może sen przyjdzie
Może mnie odwiedzisz
Herbata czarna myśli rozjaśnia
A list twój sam się czyta
Ze można go śpiewać
Za oknem mruczą bluesa
Topole z Krupniczej
I jeszcze strażak wyszedł na solo
Ten z Mariackiej Wieży
Jego trąbka jak księżyc
Biegnie nad topolą
Nigdzie się jej nie spieszy
Już piąta
Może sen przyjdzie
Może mnie odwiedzisz
str. 18
Opadły mgły, wstaje nowy dzień - Stare Dobre Małżeństwo
Opadły mgły i miasto ze snu się budzi,
G C
Górą czmycha już noc,
G D
Ktoś tam cicho czeka, by ktoś powrócił;
G C
Do gwiazd jest bliżej niż krok !
G D D7
Pies się włóczy popod murami bezdomny;
G C
Niesie się tęsknota czyjaś na świata cztery strony !
G D G
A Ziemia toczy, toczy swój garb uroczy;
G C
Toczy, toczy się los !
G D
A Ziemia toczy, toczy swój garb uroczy;
Toczy, toczy się los !
Ty, co płaczesz, ażeby śmiać mógł się ktoś
- Już dość ! Już dość ! Już dość !
Odpędź czarne myśli !
Dość już twoich łez !
Niech to wszystko przepadnie we mgle !
Bo nowy dzień wstaje, |
Bo nowy dzień wstaje, |
Nowy dzień ! | x3
Z dusznego snu już miasto się wynurza,
Słońce wschodzi gdzieś tam,
Tramwaj na przystanku zakwitł jak róża;
Uchodzą cienie do bram !
Ciągną swoje wózki dwukółki mleczarze;
Nad dachami snują się sny podlotków pełne marzeń !
A Ziemia toczy, toczy swój garb uroczy;
Toczy, toczy się los !
A Ziemia toczy, toczy swój garb uroczy;
Toczy, toczy się los !
Ty, co płaczesz, ażeby śmiać mógł się ktoś
- Już dość ! Już dość ! Już dość !
Odpędź czarne myśli !
Porzuć błędny wzrok !
Niech to wszystko zabierze już noc !
Bo nowy dzień wstaje, |
Bo nowy dzień wstaje, |
Nowy dzień ! | x3
str. 19
Bez słów - Wolna Grupa Bukowina
Chodzą ulicami ludzie
A E
Maj przechodzą lipiec grudzień
fis cis
Zagubieni wśród ulic bram
D A E
Przemarźnięte grzeją dłonie
A E
Za czymś pędzą dokądś gonią
fis cis
I budują wciąż domki z kart...
D A E
A tam w mech odziany kamień
D A
Tam wichura w wiatru graniu
D A
Tam powietrze ma inny smak...
D A E
Porzuć kroków rytm na bruku
Spróbuj znajdziesz jeśli szukać
Zechcesz nowy świat własny świat...
Chodzą ludzie miastem szarzy
Pozbawieni złudzeń marzeń
Omijając wciąż główny nurt
Kryją się w swych norach krecich
I śnić nawet o karecie
Co sni złotem nie potrafią już...
A tam w mech odziany kamień...
Chodzą ludzie asfal depczą
Nikt nie krzyknie każdy szepcze
Drzwi zamknięte zaklepany krąg
Tylko czase kropla z oczu
Po policzku w dół się stoczy
I to dziwne drżenie rąk...
A tam w mech odziany kamień...
str. 20
Wariatka Tańczy - Maryla Rodowicz
Ale szum, ale tłum
a
Czarna noc, biały rum
F
Złote stosy pomarańczy
G C
Dudni dom dana da
d
Jak zabawa to zabawa
B
I wariatka dzisiaj tańczy
E a
Kto tu wlazł, ten tu pan
Jeszcze łyk jeszcze dzban
I dzieciaków nikt nie niańczy
Każdy ma na coś chęć
Bo zabawa jest na pięć
I wariatka jeszcze tańczy
Ref.:
Szalona wiruje chusta
d
Szalone wirują usta
d G
Odkaczałka, wariatka, ech
C F
Nie patrzy do lustra
E a
Czerwona na niej sukienka
d
Czerwona w sercu udręka
d G
Odkaczałka, wariatka, ech
C F
Przed losem nie klęka
E a
Wódka już jeży włos
Ej do bab, ej do kos
Ktoś powiedział, że wystarczy
Jeden już nie chce żyć
Na ostatek prosi pić
A wariatka jeszcze tańczy
Taką to by na stos
Na co jej durny los
Dajcie chłopcy ten kagańczyk
Warkocz jej płonie już
Dookoła złoty kurz
A wariatka jeszcze tańczy
str. 21
Jacek Kaczmarski - Drzewo genealogiczne
Rodowód mój nie sięga bursztynowych szlaków
D A
Mój praszczur się nie najadł na ciele Popiela
D A
I kiedy nie od razu budowano Kraków
h e
Zabrakło także mojej krwi przedstawiciela
A7 D
Czy byli pod Grunwaldem - milczą kronikarze
d a
Jeżeli wzięli Moskwę - to ich tam zjedzono
d a
Brakuje mi pradziadów w głównym nurcie zdarzeń
B F
Bym mógł ich dać za przykład pro publico bono
C d
Za to jacyś przodkowie (widzę po swych ustach
F C B F
Których krój Epikura psuje wstyd nieszczery)
F C d
Musieli czuć się dobrze przy Saskich Augustach
F C B F
I z Ciołkiem zwiedzać chętnie ogrody Wenery
F C d
A ponoć moim krewnym był żołnierz-poeta
Co za Kościuszki szyj chciał biskupów, magnatów
Ach czyżbym po nich przejął jakobiński nietakt
I czci brak dla błękitnej krwi i purpuratów?
Nie słychać o mym rodzie w Noc Listopadową
I nie zasilał chyba styczniowych patroli
Z Syberii żaden z moich z posiwiałą głową
Nie wracał, by napisać księgę swych niedoli
Za to jakiś zmarznięty francuski gwardzista
Miło ogrzał się w jednym z litewskich powiatów
A znów Tatar Potockich czarnym okiem błyskał
Do stołecznej działaczki "Proletaryatu"
Najświeższe drzewa rodu mojego gałązki
Spłonęły za murami w Getcie i w Powstaniu
Lub w powojennym gruncie przyjęły się grząskim
I wypuściły pączek - o nim w jednym zdaniu:
Chodziłem do kościoła - oglądać witraże
W komunistycznej szkole miałem same piątki
Od dziecka byłem głodny podróży i wrażeń
Nieświadom, że to złego miłe są początki
Nie mam blizn po kajdankach, napletek posiadam
Na świat przyszedłem w czepku, nie pod ułańskim czakiem
Po dekadzie wygnania - polskim jeszcze władam
Proszę więc o dokument, że jestem Polakiem
Nie ma blizn po kajdankach, napletek posiada,
Na świat ten przyszedł w czepku, nie pod ułańskim czakiem
Po dekadzie wygnania - polskim jeszcze włada
Prosi nas (!) o dokument, że jest Polakiem!
str. 22
Jacek Kaczmarski - Encore, jeszcze raz, Encore
Mam wszystko, czego może chcieć uczciwy człowiek
a d a
Światopogląd, wykształcenie, młodość zdrowie
d C
Rodzinę, która kocha mnie, dwie, trzy kobiety
F a
Gitarę, psa i oficerskie epolety!
E7
To wszystko miało cel i otom jest u celu
a d a
Na straży pól bezkresnych strażnik (jeden z wielu)
d C
Przy lampie leżę. drzwi zamknięte, płomień drga
F a
A ja przez szpadę uczę skakać mego psa!
E7
Na drzwi się nie oglądaj, nasienie sobacze
d a
Gdzie w śniegach nocny wilka trop i zaspy po pas
E7 a a7
Skacz jak ci każę, będę patrzył jak skaczesz!
d a
Encore, encore, jeszcze raz!
E7 a
Za oknem posterunku nic nie dzieje się
Czego bym umiał dopilnować, albo nie
Dali tu stertę starych futer i człowieka
Ażeby był i nie wiadomo na co czekał!
Więc przypuszczenia snuję, liczę sęki w ścianach
Czasem przekłuję końcem szpady karakana
W oku mam błysk! (Od knota, co się w lampie żarzy)
Czerwony odcisk na podpartej ręką twarzy!
Tak, jest gdzieś świat, obce języki, lecz nie tu
Tu z ust dobywam głos, by rzucić rozkaz psu!
Są konstelacje gwiazd i nieprzebyte drogi
Ja krokiem izbę mierzę, gdy zdrętwieją nogi!
I wtedy szczeka pies na ostróg moich brzdęk
Ze ściany rezonuje mu gitary dźwięk ...
Ze wspomnień pieśni, które znam, tka wątek wróżb
Jak gdybym kiedyś swoje życie przeżył już ...
Więc jem i śpię, pies śledzi wszystkie moje ruchy
Gdy piję, powiem czasem coś, on wtedy słucha
I widzę w oknie, zamiast zimy, lampę, psa
I oficera, który pije tak jak ja!
Nic nie ma za tą ścianą z wielkich, ciemnych belek
Nad stropem nazbyt niskim, by skorzystać z szelek!
Nic we mnie, prócz do świata żalu dziecięcego
Tu nikt nie widzi, więc się wstydzić nie ma czego!
Oczami za mną nie wódź, nasienie sobacze!
Gdy piję w towarzystwie alkoholowych zmor!
I nie liż mnie po rękach, gdy biję cię i - płaczę!
Jeszcze raz! Jeszcze raz! Encore!
str. 23
Jacek Kaczmarski - Lekcja historii klasycznej
"Galia est omnis divisa in partes tres
E H
Quorum unam incolunt Belgae aliam Aquitani
fis Gis
Tertiam qui ipsorum lingua Celtae nostra Gali apelantur
cis cis7 A
Ave Cesar morituri te salutant!"
E A H E A E H
Nad Europą twardy krok legionów grzmi
Nieunikniony wróży koniec republiki
Gniją wzgórza galijskie w pomieszanej krwi
A Juliusz Cezar pisze swoje pamiętniki
Pozwól Cezarze gdy zdobędziemy cały świat
Gwałcić rabować sycić wszelkie pożądania
Proste prośby żołnierzy te same są od lat
A Juliusz Cezar milcząc zabaw nie zabrania
Cywilizuje podbite narody nowy ład
Rosną krzyże przy drogach od Renu do Nilu
Skargą krzykiem i płaczem rozbrzmiewa cały świat
A Juliusz Cezar ćwiczy lapidarność stylu!
str. 24
Jacek Kaczmarski - Pan Kmicic
Wilcze zęby, oczy siwe
a d
Groźnie garść obuszkiem furczy,
E a
Gniew w zawody z wichru zrywem,
a d
Dzika radość - lot jaskółczy,
E a
Czyn - to czyn: zapadła klamka
A d
Puścić kura po zaściankach!
H E
Hej, kto szlachta ten z Kmicicem!
a d
Hajda na Wołmontowicze!
a E a
Przodkom - kule między oczy! Krótką rozkosz dać sikorkom!
Po łbie - kto się napatoczy, Kijów sto - chudopachołkom!
Potem picie do obłędu, Studnia śnieg, my z tobą, Jędruś!
Hej, kto szlachta ten z Kmicicem! Hajda na Wołmontowicze!
Zdrada, krzyż, na krzyż przysięga (Tak krucyfiks - cyrografem)
I oddala się Oleńka, Żądze się wychłoszcze batem.
Za to swoich siec, czy obcych - Jedna praca. Za mną, chłopcy!
Hej, kto szlachta ten z Kmicicem! Hajda na Wołmontowicze!
Wreszcie lek na duszy blizny: Polska - suknem Radziwiłła.
Wróg prywatny - wróg ojczyzny, Niespodzianka, jakże miła.
Los, sumienie, panny stratę Wynagrodzi spór z magnatem,
Hej, kto szlachta ten z Kmicicem! Hajda na Wołmontowicze!
Jasna Góra, czas pokuty. - Trup, trup! - Kmicic strzela z łuku.
Klasztor płaszczem nieb zasnuty W szwedzkich armat strasznym huku.
Jędrek się granatem bawi, Ksiądz Kordecki - błogosławi.
Hej, kto szlachta ten z Kmicicem! Hajda na Wołmontowicze!
Jest nagroda za cierpienie Kto się śmieli, ten korzysta:
Dawnych grzechów odpuszczenie, Król Jędrkowi skronie ściska.
Masz Tatarów, w drogę ruszaj, Raduj Boga rzezią w Prusach!
Hej, kto szlachta ten z Kmicicem! Hajda na Wołmontowicze!
Krzyż, ojczyzna, Bóg, prywata, Warchoł w oczach zmienia skórę.
Wierny jest, jak topór kata I podobną ma naturę
Więc za słuszną sprawność ręki Będzie ręka i Oleńki,
Łaska króla, dworek, dzieci, Szlachcic, co przykładem świeci.
Hej, kto szlachta ten z Kmicicem! Hajda na Wołmontowicze!
str. 25
Jacek Kaczmarski - Poczekalnia
Siedzieliśmy w poczekalni, bo na zewnątrz deszcz i ziąb
d A d
Do pociągu sporo czasu jeszcze było -
C A
Można zatem wypić kawę albo rzucić coś na ząb,
d A
Bo nikt nie wie, kiedy człek znów napcha ryło.
C A
Wtem słyszymy kół stukoty i lokomotywy świst,
d C
Więc rzucamy się do wyjścia na perony.
B A
Ale w miejscu nas zatrzymał megafonów zgrzyt i pisk:
d C B A
To nie wasz pociąg - ogłosiły megafony.
B A
Uwierzyliśmy megafonom
d A d
Uprzejmie wszak ostrzegły nas
A
Po co stać w deszczu na peronie
d C F A
Skoro przed nami jeszcze czas ?
d C d
Żarcie szybko się skończyło, nuda zagroziła nam,
Zaczęliśmy drzemać, marzyć i flirtować,
Ktoś przygrywał na gitarze, zanucili tu i tam,
Zaciążyły nam do tyłu nasze głowy.
Wtem słyszymy kół stukoty i lokomotywy świst,
Więc rzucamy się do wyjścia na perony.
Ale w miejscu nas zatrzymał megafonów zgrzyt i pisk:
To nie wasz pociąg - ogłosiły megafony.
Uwierzyliśmy megafonom!
Pomarzyć w cieple - dobra rzecz.
Po co stać w deszczu na peronie
Zamiast w fotelu miękkim lec ?!
Po marzeniach przyszła kolej na dziewczyny oraz łyk,
Co pozwoli nam zapomnieć o czekaniu!
A tymczasem za oknami n-ty już się puszył świt
I poczuliśmy się trochę oszukani!
Więc gdy znowu kół stukoty usłyszeliśmy i świst -
W garść się wzięliśmy i dalej - na perony!
Lecz zatrzymał nas na progu już znajomy zgrzyt i pisk:
To nie wasz pociąg - ogłosiły megafony
Uwierzyliśmy megafonom!
W końcu nie było nam tak źle,
Po co stać w deszczu na peronie
Gdzie z wszystkich stron wichura dmie ?
Uderzyło nas jak gromem, spojrzeliśmy wreszcie w krąg
A już wiele, wiele świtów przeminęło!
I patrzymy w starcze oczy, powstrzymując drżenie rąk -
Zadziwieni, gdzie się życie nam podziało ?!
Wybiegamy na perony, lecz na torach leży rdza,
Semafory, hen pod lasem - opuszczone ...
Żaden pociąg nie zabierze już z tej poczekalni nas,
Milczą teraz niepotrzebne megafony ...
I gorzko się zapatrzyliśmy
W zabrane nam dalekie strony
I w duszach swych przeklinaliśmy
Tę łatwą wiarę w megafony.
str. 26
Jacek Kaczmarski - Sen Katarzyny II
Na smyczy trzymam filozofów Europy
G D G
Podparłam armią marmurowe Piotra stropy
G D e
Mam psy, sokoły, konie - kocham łów szalenie
C D e
A wokół same zające i jelenie
C D G
Pałace stawiam głowy ścinam
Fis h
Kiedy mi przyjdzie na to chęć
Fis G D
Mam biografów, portrecistów
C D e
I jeszcze jedno pragnę mieć
C D G
- Stój Katarzyno! Koronę Carów
e H e H
Sen taki jak ten może Ci z głowy zdjąć!
e a C D G
Kobietą jestem ponad miarę swoich czasów
Nie bawią mnie umizgi bladych lowelasów
Ich miękkich palców dotyk budzi obrzydzenie
Już wolę łowić zające i jelenie
Ze wstydu potem ten i ów
Rzekł o mnie - Niewyżyta Niemra!
I pod batogiem nago biegł
Po śniegu dookoła Kremla!
Kochanka trzeba mi takiego jak imperium
Co by mnie brał tak jak ja daję - całą pełnią
Co by i władcy i poddańca był wcieleniem
I mi zastąpił zające i jelenie
Co by rozumiał tak jak ja
Ten głupi dwór rozdanych ról
I pośród pochylonych głów
Dawał mi rozkosz albo ból!
- Stój Katarzyno! Koronę Carów
e H e H
Sen taki jak ten może Ci z głowy zdjąć!
e a C D e
Gdyby się taki kochanek kiedyś znalazł ...
e H e H
- Wiem! sama wiem! Kazałabym go ściąć!
e a C D G
str. 27
Jacek Kaczmarski - Warchoł
Warchoł - krzyczą. Nie zaprzeczam
A
Tylko własnym prawom ufam:
E4 E
Wolna wola jest człowiecza
A
Pergaminów nie posłucha
E A
Boska ręka w tym, czy diabla
a
Szpetnie to, czy właśnie pięknie
E4 E
Wola moja jest jak szabla
a
Nagniesz ją za mocno - pęknie
E a
A niewprawną puścisz dłonią
F a
W pysk odbije stali siła
F a
Ty się naucz robić bronią
B
By naturą swą służyła
E4 E
Sprawa ze mną - jak kraj ten stara
C F C G
I jak zwykle on byle jaka:
C F C G
Nie zrobili ze mnie janczara
C F C d
Nie uczynią też i dworaka
a G a d a G
Wychwalali zasługi, cnoty
Podsycali pochlebstwem wady
A ja służyć nie mam ochoty
Warchołowi nikt nie da rady!
a G F e a
Lubię tany, pełne dzbany Sute stoły i tapczany
Płeć nadobną – niesurową I od święta - Boże Słowo
Lecz ni ksiądz, ni okowita Piekłem straszy, niebem nęci
Ani żadna mnie kobita Wokół palca nie okręci
Mój ból głowy, moja skrucha Moje kiszki, moja franca
Moja wreszcie proza ducha Gdy kostucha rwie do tańca!
Sprawa ze mną...
Jakbym ja był człowiek z wosku W rękach wodzów, niewiast, klechów
Mógłbym ich zostawić troskom Cały ciężar moich grzechów
Ale znam tych stróżów mienia Sędziów sumień, prawdy zakon
Spekulantów od kupienia Bo znam siebie - jako tako
Ulepiony i pokłuty Niepotrzebny będę więcej
Rzucą w ogień dla pokuty I umyją po mnie ręce
Sprawa ze mną - jak kraj ten stara
I jak zwykle on byle jaka:
Nie zrobili ze mnie janczara -
Nie uczynią też i dworaka
Zły? - być może. Dobry? - a czemu?
Nie tak wiele znów pychy we mnie
Dajcie żyć po swojemu - grzesznemu
A i świętym żyć będzie przyjemniej!
str. 28
Jacek Kaczmarski - Zbroja
Dałeś mi Panie zbroję
e D e
Dawny kuł płatnerz ją
e D e
W wielu pogięta bojach
e D e
Wielu ochrzczona krwią
e D e
W wykutej dla giganta
G
Potykam się co krok
e D H7
Bo jak sumienia szantaż
G Fis F e
Uciska lewy bok
D e
Lecz choć zaginął hełm i miecz
G D
Dla ciała żadna w niej ostoja
a e
To przecież w końcu ważna rzecz
a H7 C a
Zbroja!
e H7 e
Magicznych na niej rytów Dziś nie odczyta nikt
Ale wykuta z mitów I wieczna jest jak mit
Do ciała mi przywarła Przeszkadza żyć i spać
A tłum się cieszy z karła Co chce giganta grać
A taka w niej powaga Dawno zaschniętej krwi
Że czuję jak wymaga I każe rosnąć mi
Być może nadaremnie Lecz stanę w niej za stu
Zdejmij ją Panie ze mnie Jeśli umrę podczas snu
Wrzasnęli hasło - Wojna ! Zbudzili hufce hord
Zgwałcona noc spokojna Ogląda pierwszy mord
Goreją świeże rany Hańbiona płonie twarz
Lecz nam do obrony dany Pamięci pancerz nasz
Więc choć za ciosem pada cios
I wróg posiłki śle w konwojach
To przed upadkiem chroni nas
Zbroja!
Wywlekli pudła z blachy Natkali kul do luf
I straszą - sami w strachu Strzelają do ciał i słów
Zabrońcie żyć wystrzałem Niech zatrymfuje gwałt
Nad każdym wzejdzie ciałem Pamięci żywej kształt
Choć słońce skrył bojowy gaz
Choć żołdak pławi się w rozbojach
Wciąć przed upadkiem chroni nas
Zbroja!
Wytresowali świnie Kupili sobie psy
I w pustych słów świątyniach Stawiają ołtarz krwi
Zawodzi przed bałwanem Półślepy kapłan - łgarz
I każdym nowym zdaniem Hartuje pancerz nasz
Choć krwią zachłysnął się nasz czas
Choć myśli toną w paranojach
Wciąż przed upadkiem chroni nas
Zbroja!
str. 29
POLSKI ROCK
str. 30
Dżem - Wehikuł czasu
Pamiętam dobrze ideał swój,
A E fis D
Marzeniami żyłem jak król.
A E D A
Siódma rano - to dla mnie noc,
Pracować nie chciałem, włóczyłem się.
Za to do "puszki" zamykano mnie,
Za to zwykle zamykano mnie
Po knajpach grywałem za piwko i chleb
Na szyciu blues'a tak mijał mi dzień
Ref.
Tylko nocą do klubu "PULS"
E fis D A
Jam Session do rana - tam królował blues
E fis D A
To już minęło, ten klimat, ten luz
E fis D
Ci wspaniali ludzie nie powrócą
D
Nie powrócą już
D
Lecz we mnie zostało coś z tamtych lat
Mój mały intymny, muzyczny świat
Gdy tak wspominam ten miniony czas
Jak dobrze, że to nie poszło w las
Dużo bym dał, by przeżyć to znów
Wehikuł czasu - to byłby cud
Mam jeszcze wiarę, odmieni się los
Znów kwiatek do lufy wetknie im ktoś
str. 31
Harlej moj - Dżem
Kiedy siedzę na maszynie
A D A D
Totalny czuję luz
Włączam silnik, daję kopa
Za mną tylko kurz
To wspaniała jest maszyna
Choć ma już ze czterdzieści lat
Stary mój też ją dosiadał
To samo czuł mój starszy brat
ref:
Harley mój, to jest to \
Kocham go, kocham go \ 2x
On zmienił moje życie odkąd
Poskładałem go
On wyleczył mnie z kompleksów
Dał mi swoją moc
Nigdy mnie nie zdradził
Nie zawiódł ani raz
To wspaniała jest maszyna
Choć ma już ze czterdzieści lat
ref: x2
Harley mój, to jest to \
Kocham go, kocham go \ 2x
zw. II
ref:ren
str. 32
KACZOR! COŚ TY ZROBIŁ - Dżem
Rano budzę się spocony
A
Kaczor męczy, męczy mnie
A D A D
Już butelka wysuszona
A
Szlag by trafił wczorajszy dzień
A D A D
Sklep dopiero od dziewiątej
E
Piwa nie dowieźli znów
D
Brak mi słów, no brak mi słów
A D A D
To już chyba jest końcówa
Dziś rozsypię, rozsypię się
Wóda wcale nie pomaga
Ja o piwie tylko śnię
"Czysta", "Bałtyk", "Wyborowa"
Od myślenia boli głowa
Boli mnie, no boli mnie
Kaczor, kaczor, coś narobił
Kaczor nie męcz, nie męcz mnie
Pracę chyba już mam z głowy
To już piąty, piąty dzień
"Czysta", "Bałtyk", "Wyborowa"
Od myślenia boli głowa
Boli mnie, no boli mnie
"Czysta", "Bałtyk", "Wyborowa"
Od myślenia boli głowa mnie
No boli mnie
"Czysta", "Bałtyk", "Wyborowa"
Ja o piwie tylko śnię ...
str. 33
LIST DO M - Dżem
Mamo piszę do Ciebie wiersz
a G F Dsus2
Może ostatni, na pewno pierwszy
Jest głęboka, ciemna noc
Siedzę w łóżku, a obok śpi ona
I tak spokojnie oddycha
Dobiega mnie jakaś muzyka
Nie, to tylko w mej głowie szum
Siedzę, tonę i tonę we łzach
Bo jest mi smutno, bo jestem sam
Dławi mnie strach
ref:
Samotność to taka straszna trwoga
d F E
Ogarnia mnie, przenika mnie
a F E
Wiesz mamo, wyobraziłem sobie, że
G F E
Że nie ma Boga, nie ma, nie
d G
Nie ma Boga, nie
a
Spokojny jest tylko mój dom
Gdzie Ty jesteś, a mnie tam nie ma
Gdzie nie wrócę już, chyba nie
Mamo, bardzo Cię kocham, kocham Cię
Myślałem, że Ty skrzywdziłaś mnie
A to ja skrzywdziłem Ciebie
Szkoda, że tak późno pojąłem to
Tak późno to, to zrozumiałem
Zrozumiałem to
ref:
str. 34
Sen o Victorii - Dżem
Dzisiaj miałem piękny sen
C F
Naprawdę piękny sen
C F
Wolności moja, śniłem, że
C F
Wziąłem z Tobą ślub
d F C
Słońce nas błogosławiło
I Księżyc też tam był
Wszystkie gwiazdy nieba, nieba
Wszystkie gwiazdy pod
O Victorio, moja Victorio
Dlaczego mam Cię tylko w snach
Wolności moja i Victorio
Opanuj w końcu cały świat
Och, gdyby tak wszyscy ludzie
mogli przeżyć taki jeden dzień
Gdy wolność wszystkich, wszystkich zbudzi
I powie: - "Idźcie tańczyć, to nie sen"
O Victorio, moja Victorio
O Victorio ma -3x
str. 35
Tylko ja i Ty - Dżem
Chodź połóż się obok mnie,
g a d d
Chcę w Księżycu, w Księżycu tulić Cię.
Kochać, kochać, kochać tak - bez pojęcia, o...
Ale odrzuć siebie, którą nosisz,
Którą nosisz w dzień
I pomóż bym i ja tak uczynić mógł,
Pozostańmy tak
Tylko Ty
F C B B
Tylko Ja
Tylko Ty
Tylko Ja
Nic bójmy się swych ciał,
Niech się nasycą głodne oczy
Rękom swobodę węży daj, we dwoje pokonamy strach
Tylko Ty, tylko Ja,
Tylko Ty, tylko Ja,
Ja i Ty
Nie bój się więc
Powiedz, że boisz się
To tak zawsze pierwszy raz
Nic Bój się, o nic
Tylko Ty, tylko Ja
Tylko Ty. Tylko Ja
Więc spij spokojnie
Więc spokojnie spij
Śpij
str. 36
Słońce moje - Human
fis E h
To było jak krótki sen, kochałem tak jeden raz.
Wierzyłem w tę miłość tak i nagle rozpadł się
świat.
Bo kochać to jedno jest, a drugie kochanym być.
A cała miłość ma dla ciebie jest.
Pamiętam dokładnie twarz, w jej oczach widziałem
raj.
Chodziliśmy pośród drzew, kochaliśmy cały świat.
Co warty człowiek sam, jak krótka jego droga.
Co warty człowiek jest, gdy nie ma w sercu Boga.
To było jak krótki sen, kochałem tak tylko raz.
Chodziliśmy pośród drzew, ja chciałem dać jej
cały świat.
A kiedy wybiorę się w tę drogę ostatnią z dróg.
Zabiorę ze sobą bzy, tak je kochałaś, więc dam,
dam je ci...
Słońce moje...
str. 37
Daab – ogrodu serce
W moim ogrodzie gdzie czas leniwy a e
powolną strugą płynął wytrwale
W moim ogrodzie, gdzie jeszcze nigdy
Tak dawno słów przyjaznych parę a e a d a d
W moim ogrodzie gdzie smutek gości
Gdzie gorzki dni i gorzkie noce
W moi ogrodzie, gdzie samotności
Nikt nie rozjaśniał, gdzie nigdy dosyć
W moim ogrodzie gdzie długa zima
Zmroziła wszystkie ciepłe uczucia
W moim ogrodzie, gdzie strumień źródła
Zastygł w bezruchu a czas umyka
Aż pewnej nocy puściły lody
Ogrodu serce mocniej zabiło
Przyszłaś nabrałaś źródlanej wody
I napoiłaś a wszystko ożyło
Byłaś tak śliczna niczym poranek
Niczym wiosenny kwiat jabłoni
i nie zapomnę nigdy tej chwili
Gdy dłoń dotknęła twojej dłoni
I nie zapomnę tych chwil radosnych
Kiedy nie mogąc wydobyć słowa
Z zapartym tchem patrzyłem Ci w oczy
Tak trwała nasza bez słów rozmowa
Ja twoje włosy dotykałem ukradkiem
Gdy zamyślona z pochyloną głową
Byłaś mi jak prześliczna nimfa
Co się przegląda nad tafli wodą
I choć tak blisko byłaś przy mnie
Choć twoje oczy śmiały się do mnie
Doprawdy niczego nie jestem pewien
Co czułaś wtedy, czy wart jestem wspomnień
str. 38
Maanam - Skrzydło
Mam tylko jedno skrzydło
h A
To prawie tak jak anioł
fis E h A fis
A ty masz skrzydło drugie
Rośnie u Twoich ramion
Gdy staniesz przy mnie blisko
I mocno mnie przytulisz
Bez trudu popłyniemy
Prosto w wysokie chmury
Ref.:
Szczęśliwe chwile to motyle
h A fis E
Miłość wieczna tęsknota |x2
Zatrzymamy się w locie
Nad szczytem i urwiskiem
I będziemy nad Ziemią
Nieziemskim zjawiskiem
To będzie nasza pierwsza
Komunia bez końca
Przytul mnie tylko mocna
Lecimy do słońca
str. 39
Edyta Bartosiewicz - Jenny
Odkąd sięgam pamięcią zawsze było coś nie tak,
G B Es Csus2
W niełasce, w ciągłym nieszczęściu los bił na oślep.
Szybko przestałam być dzieckiem, czy choć przez chwilę byłam nim ?
I naprawdę nic co ludzkie mi obce nie jest,
Zabawne jakie rzeczy potrafią czasem do głowy przyjść,
A ja za dużo widzę, zbyt mocno czuję.
Ref: Jenny, mam na imię Jenny,
G D e7 Csus2
Może to coś zmieni gdy już wiesz.
h7 Csus2 D Csus2
Dziwnie rozpalona Jenny,
G D e7 Csus2
Co w jej głowie siedzi,
h7 Csus2
Wiem tylko ja.
Es D
Już w szkole ciągle pytali czy ze mną wszystko w porządku jest,
Gdyby tylko wiedzieli, znali prawdę.
A ja wierzę, że to co robię ma sens,
Bo czasem lepiej odejść od zmysłów by nie zwariować.
Ref...
str. 40
Edyta Bartosiewicz - Sen
To jest mój sen, ten sen przeraża mnie
e D F C
W pokoju bez ścian zamykam się
e D F C
Nie ma nic, nie ma mnie, niby bezpiecznie
e D F
Ale wcale nie jest dobrze w moim śnie.
e D F
To jest mój sen, ten sen zawstydza mnie
Zachłanna i zła wciąż więcej chcę
Nie ma nic nie ma mnie, niby cudownie
Ale wcale nie jest dobrze w moim śnie.
Budzi mnie wiatr -wiatr niesie strach
a G D F
Budzi mnie deszcz - deszcz tuli mnie
Budzi mnie blask gorących dni
Budzi mnie krzyk czy wciąż się śni?
Nie ma nic nie ma mnie, niby bezpiecznie
Ale wcale nie jest dobrze w moim śnie
Budzi mnie wiatr...
str. 41
KULT - Arahja
Mój dom murem podzielony,
d
Podzielone murem strony,
a
Po lewej stronie łazienka,
E
Po prawej stronie kuchenka.
a A7
Moje ciało murem podzielone,
Dziesięć palców na lewą stronę,
Drugie dziesięć na prawą stronę,
Głowy równa część na każdą stronę.
Moja ulica murem podzielona,
Świeci neonami prawa strona,
Lewa strona cała wygaszona,
Zza zasłony obserwuję obie strony.
Lewa strona nigdy się nie budzi,
Prawa strona nigdy nie zasypia.
Lewa strona nigdy się nie budzi,
Prawa strona nigdy nie zasypia.
str. 42
Kult - Baranek
Ach ci ludzie, to brudne świnie
A
co napletli o mojej dziewczynie
d
jakieś bzdury o jej nałogach
A
to po prostu litość i trwoga
d
tak to bywa, gdy ktoś zazdrości
D
kiedy brak mu własnej miłości
g
plotki płodzi, mnie nie zaszkodzi żadne obce zło
A D
na mój sposób widzieć ją
A d
Na głowie kwietny ma wianek
A d
w ręku zielony badylek
A d
a przed nią bieży baranek
g d
a nad nią lata motylek
A d
Krzywdę robią mojej panience
opluć chcą ją podli zboczeńcy
utopić chcą ją w morzu zawiści
paranoicy, podli sadyści
utaplani w brudnej rozpuście
a na gębach fałszywy uśmiech
byle zagnać do swego bagna, ale wara wam
ja ją przecież lepiej znam
Na głowie...
Znów widzieli ją z jakimś chłopem
znów wyjechała do St. Tropez
znów męczyła się Boże drogi
znów na jachtach myła podłogi
tylko czemu ręce ma białe
chciałem zapytać, zapomniałem
ciało kłoniąc skinęła dłonią wsparła skroń o skroń
znów zapadłem w nią jak w toń
Na głowie...
Ech, dziewczyna pięknie się stara
kosi pieniądz, ma Jaguara
trudno pracę z miłością zgodzić
rzadziej może do mnie przychodzić
tylko pyta kryjąc rumieniec
czemu patrzę jak potępieniec
czemu zgrzytam, kiedy się pyta czy ma ładny biust
czemu toczę pianę z ust?
Na głowie...
str. 43
Kult - Celina
Tę burzę włosów każdy zna
e
Przy ustach dłoni chwiejny gest
e
Tak to Celina, to Celina, to Celina jest
e
Jak hejnał grzmi jej śmiech
a
Choć całe miasto śpi
a
Nie wytrzeźwiała od soboty,
e
Balet trwa już cztery dni
e
I w twiście wozi się w piorunach klipsów
H
i na potłuczonym szkle
H e
La la la! Zaśpiewał w barze ktoś To Czarny Ziutek pije dżin,
Celiny koleś, twardy gość Już pije 4 dni wychylił setną ćwierć
Powietrze zaraz wyszło z niego i w kliniczną popadł śmierć
Liczko pobladło mu jak wosk Pozbył się swych o Celinę trosk
Zapamiętajcie sobie radę którą dziś wam wszystkim dam
Możecie liczyć na przyjaciół, pomogą wam
Ziutkowi minął kac, kolesie w kocioł wzięli go
Szukaj Celiny, ty lamusie, gdzie adapter, chata, szkło
Ziutek nie płakał, twardy jest
Z wściekłości przez godzinę wył jak pies
Tak, tak, tak! Celina już na złom Już Czarny Ziutek z killerami pod Celiny idzie dom
Oświetlił błysk ich kos W rynku bramy brzeg
Sikory złote pod mankietem odmierzają sekund bieg I stoi pikiet sak
Pod oknem, w sieni i u drzwi - dać tylko znak
Zasłony w oknach leją blask na mecie jasno jakby w dzień
To Celiny, to Celiny, to Celiny cień
Dłonie kołyszą się, egzotyczne kwiaty dwa
Celina naga na balecie pośród żądz i szkła
Wtem nagle jakiś ruch
W progu staje rudy Mundek, Ziutka druh!
Dzyń, dzyń, dzyń! - to prysło w oknie szkło Celina naga w noc ucieka, jakie dno! ach, jakie dno!
Już tylko chce się jej choćby do piekła skryć O, Ziutek, Ziutek - gdzieś ty był kiedy ja zaczynałam pić!
Dlaczegś nie bił w pysk? Lecz milczy noc i tylko świeci kosy błysk...
Dlaczego taki ostry był Ziutkowej kosy szpic
Przecież znacie te balety, wszak nic złego nie ma w nich!
Ale Celiny głos, Celiny włosów woń
Czerwoną mgłą zasnuwa oczy, w kamień zwiera dłoń
Więc Ziutek podniósł brew, błysnęło i na białą pierś trysnęła krew
Słuchaj - to jęknął świat jak chory pies u pana stóp
To Celinie, to Celinę, to Celinie kopią grób
W rynku syren jęk, na jezdni żółty kurz
Niebieska szklanka miga i blacharnia Ziutka zwija już
I odtąd spoza krat Ziutek i Mundek bez Celiny widzą świat
Lecz czasem gdy jest noc Ziutek wytęża słuch To Celiny, to Celiny, to Celiny duch
Wiecie więc, że ja was bawiłem śpiewem swym Tylko dla zwykłej draki i w ogóle prawdy nie ma w
tym
To zwykły kawał jest Darujcie, to już ballady kres.
str. 44
KULT - Jeśli zechcesz odejść - odejdź
Znowu dom pusty dziś nocą, cisza aż grzmi
c G
Świec płomienie próżno się złocą, nie skrzypną drzwi
c G
Milczeć będzie moja gitara, słychać będzie bicie zegara
f C
Ja zrozumieć wszystko się staram, mówiłem ci
f G c
Jeśli zechcesz odejść - odejdź
c
Jeśli zechcesz wróć
G
Nic się przecież w nas
G
Nie zmieni przez te dni
c
Wciąż tak samo serca będzie
c
Czas tęsknotą truć
G
Świat jak był zostanie
G
Zły
c
Choć to dziś żar rąk splecionych
As
Czuje każdy nerw
c
Choć w pamięci pięknych wspomnień moc
As c
Nie umkniemy samotności
As
Co nas żre jak czerw
c
Odkąd spadła na nas
D
W tamtą noc
G
Jeśli zechcesz wrócić wracaj
Jeśli odejść - idź
To nieważne z kim
I wszystko jedno gdzie
Już na zawsze tamto będzie
W sercach nam się tlić
Jak neonowy szyld
Gdzie jesteś?
str. 45
Kult - K... wędrowniczki
Gdzieś nisko błyska płyta lotniska
d
Siadł charterowy Jumbo Jet
A d
Wieczór w drugstorze znajdzie się może
d
Znajoma dusza, właśnie wszedł
A d
Klawo dziewczynki, to z tej rodzinki
C
Co jedną noc przez pięć pamięta lat
A
Prawdziwe państwo, wybaczy draństwo
d
Bo się będzie wstydził, że tak wpadł
A d
Więc stado westchnień i łez
C F
Od nowa znów Alliance Franceaiase
D g
Podłemu życiu plujemy w pysk
E F
Miłości czystej, niespodziewanej sławny błysk
A
Bo któż rozbijał by i kradł
A
Gdy starczy uśmiech, wdzięk i szyk i trochę szmat
d A
Ref.
O k... wędrowniczki
g F
O prosty, jasny, piękny świat
C A d
O k... wędrowniczki
g F
O prosty, jasny świat
C A d
Znów pysk miał w pianie, stękał kochanie
A na lotnisku jak złapany stał
Niech się rozluźni, będzie na później
Szczęściem na bilet jeszczem jakoś miał
I znowu spokój, już patrzy z boku
Jakiś z cygarem, cóż, że nie ten styl
Sto adresików jest w notesiku
W kobiałce zwanej Bezan Ville
Rwie przez Atlantyk Biołyje Sea
Dywizji już się smacznie śpi
A w Iron White przy barze ruch
I zawsze będzie jakiś frajer albo dwóch
Jak ma nie pęknąć głupi grzdyl
Gdy ja do niego przez ocean tyle mil
Ref......
O Charles Mansonie, pójdź splećmy dłonie
Z Lindą Cassapion zróbmy krąg
Wy towarzysze ze strefy ciszy
Co bagnet przymarzł wam do rąk
Czarni pancerni wodzowi wierni
Z którymi trwałem po ostatni strzał
Kochana grando, Sonderkomando
Prześmierłda dymem z bratnich ciał
Dość tej obsuwy, spluwy czyść
Wszak trzeba jeszcze dalej iść
Niech buchnie ogień, huknie grom
Niech płonie trędowatych dom
Zamglony świat niech zetnie mróz
Na niebie świecił będzie i tak wielki wóz
A k... wędrowniczkom
Popioły, zgliszcza, pył i gruz
A k... wędrowniczkom
Popioły, zgliszcza, gruz
str. 46
Kult - Bal kreślarzy
Patrz płynie - kolorowych świateł nas Sekwaną sznur
d A d
W dolinie - grzmi Paryża nocny śpiew jak świerszczy chór
D g d A d
Jak noże - czarne ostrza dachów kroją nieba tło
D g d A d
W nich okno lśni, tam jak i ty ktoś spać nie może
d A d
Dziś w chambre de bone bal kreślarzy
d
Każdy wytworny jest jak lord
d
Nikt dnia tu wspomnieć nie waży
g
Ni pracy, praca - chamski sport
A d
Odbijaj flaszkę, żądz nie kiełznaj
d
Na orbitę wszyscy wraz
d
Bo gdy tak człek od rana pełza
g
To wieczór spędzić chce wśród gwiazd
A d
I ty tu jesteś, ty o rękach
C F
Co tak gotycki mają rys
C F
I piękna jesteś jak jutrzenka
D g
W swoich sukienkach z marche aux puces
E A
Chciałbym się zbliżyć ukochana
d
Wprost w uszko nucić ci mój śpiew
d
Cóż kiedy leżysz na dwóch panach
g
A między nami kran i zlew
A d
Któż umie tak jak Polak mówiąc milczeć, milcząc pić
tak szumieć, tak o słowo jedno zaraz w mordę bić
Ech biada, te gotyckie ręce znów nie tam gdzie trza
Darujcie mi, wybite drzwi łbem żabojada
Dziś w chambre de bone draka w sali
Znowu z lokajem będzie źle
Cóż gdy żabojad się napali
To zawsze może nadziać się
Co mi ich franki, ich ostrygi
Wywiozłem z Polski com tam miał
I zawsze mogę bez fatygi
Przygrzmocić temu co bym chciał
Cóż z tego, że wybiegła za nim
Że mu w banioli skleja łeb
Cóż, że dla niego zdejmie stanik
Ja mam swój cios, on tylko sklep
Więc wolę zrzec się mych karesów
I z wami moją whiskey pić
Na całe życie bez adresu
Ale z imieniem własnym być
Cóż z tego że wybiegła za nim
Każdy urządzić się jest rad
I bierze on ten towar tani
A mój jest przecież cały świat
Więc jeszcze seta, znakomicie
Padniemy, ale zgódźmy się
Że z tylu różnych dróg przez życie
Każdy ma prawo wybrać źle
str. 47
Perfect - Chcemy być sobą
Ref:
Chciałbym być sobą, chciałbym być sobą wreszcie
e h7 a7 h7
Chciałbym być sobą, chciałbym być sobą jeszcze
Chciałbym być sobą, chciałbym być sobą wreszcie
Chciałbym być sobą, chciałbym być sobą jeszcze
e h7 a7
Jak co dzień rano bułkę maślaną
G5 D5
Popijam kawą nad gazety plamą
C5 A5
Nikt mi nie powie, wiem, co mam robić,
Szklanką o ścianę rzucam, chcę wychodzić
Na klatce stoi cieć, co się boi
Nawet odkłonić, miotłę ściska w dłoni
Ortalion szary chwytam za bary
I przerażonej twarzy krzyczę prosto w nos:
C5
Ref:
Trzymam się ściany, niczym pijany,
Tłum wkoło tańczy tangiem opętany
Stopy zmęczone depczą koronę,
Król balu zwleka, oczy ma szalone
Magda w podzięce, chwyta me ręce
I nie ma sprawy, ślicznie jej w sukience
Po co się śpieszysz ? Po co się śpieszysz ?
Przecież do końca życia mamy na to czas...
Ref:
Aby być sobą, aby być sobą jeszcze
Aby być sobą, aby być sobą wreszcie
Chciałbym być sobą, chciałbym być sobą wreszcie
Chciałbym być sobą, chciałbym być sobą jeszcze
Chcemy być sobą, chcemy być sobą wreszcie
Chcemy być sobą, chcemy być sobą jeszcze
str. 48
Perfect - Kołysanka dla nieznajomej
Gdy nie bawi cię już
C a
Świat zabawek mechanicznych
F
Kiedy dręczy cię ból
Niefizyczny
Zamiast słuchać bzdur
C
Głupich telefonicznych wróżek zza siedmiu mórz
a e F C F
Spytaj siebie czego pragniesz
G a
Dlaczego kłamiesz że miałaś wszystko
F G
Gdy udając że śpisz
W głowie tropisz bajki z gazet
Kiedy nie chcesz już śnić
Cudzych marzeń
Boso do mnie przyjdź
I od progu bezwstydnie powiedz mi czego chcesz
Słuchaj jak dwa serca biją
Co ludzie myślą - to nieistotne
Ref:
Kochaj mnie
C G7 a7 G C
Kochaj mnie
Kochaj mnie nieprzytomnie
C G7 a7
Jak zapalniczka płomień
e
Jak sucha studnia wodę
F G
Kochaj mnie namiętnie tak
F G a F
Jakby świat się skończyć miał
G C
Swoje miejsce znajdź
C
I nie pytaj czy taki układ ma jakiś sens
a e F C F
Słuchaj co twe ciało mówi
G a
W miłosnej studni już nie utoniesz
F G
Ref:
Kochaj mnie
C G7 a7 G C
Kochaj mnie
Kochaj mnie nieprzytomnie
C G7 a7
Jak zapalniczka płomień
e
Jak sucha studnia wodę
F G
Kochaj mnie
Kochaj mnie
Kochaj mnie nieprzytomnie
Jak księżyc w oknie śmiej się i płacz
e F
Na linie nad przepaścią tańcz
G a F
Aż w jedną krótką chwilę
G a
Pojmiesz po co żyjesz
F G
str. 49
T.Love - Chłopaki nie płaczą
Mówisz życie jak cukierek
D h
Gorzkie jest czasami
D h A
Mówisz panna zostawiła
Kumple dawno cię olali
Ale nie bój nic - minie jakiś czas
B A C H
Poczuj chłodny świt, wszystko przejdzie ci
G A G A
Ref:
U-u-u chłopaki
D G
U-u-u nie płaczą
D G
U-u-u chłopaki
e A
U-u-u nie płaczą
e A
Nie masz kasy - odpuść sobie
Jutro przecież też jest dzień
Może kiedyś ci pomogę
Może ty nie wystawisz mnie
Na na nana nana ....
str. 50
T. Love - Dzikość serca
Coraz bliżej końca wieku chory świat dogorywa
D h
Wszystko luniesz niedługo ale jeszcze trochę czasu
Tak brakuje nam miłości tej szalonej tej okrutnej
Moje serce pełne bólu, moja dusza industrialna
Ref:
Jestem chory, dziki wariat tak jak świat
D A h Fis
Gnam do przodu nie zatrzymuj mnie kochanie, nie
G E
Czas prowadzi mnie za rękę może Pan
Może szatan sam już nie wiem co to jest
Dzisiaj niebo takie smutne ponad nami, ponad nami
Przytulamy się do siebie, całujemy tak samotni, tak samotni
Tak się trudno porozumieć, udajemy, gra się toczy
Zapalamy papierosa, ponad nami smutne niebo
Ref:
Dzień zasypia mrok się budzi, płynę gdzieś autostradą
Mijam światła samochodów tak do nikąd sensu brak, sensu brak
Przecież życie takie krótkie tak tragicznie bezcelowe
Jestem jeźdźcem, synem słońca zidiociałym czarownikiem
Ref: x3
str. 51
T. Love - I Love You
G CD C /x2
Olewam rząd, mandaty drogowe
G D
Dilerów, maklerów, warty honorowe
C
I jeszcze wąsacza olewam na zdrowie
Prymasa w lampasach, komuchy nie lubię
Tylko na Tobie naprawdę mi zależy
Tylko Ciebie naprawdę potrzebuję
I kiedy kiedy znikasz kiedy Ciebie nie ma
W powietrzu czuję czegoś mi brakuje
Ludzie mówią, że jestem pijakiem
Chodnikowym, równym chłopakiem
Ludzie mówią, że nie trzymam tonacji
Nie ćwiczę gam nowej demokracji
Ale ja mam w sobie mordercę
Wojownika, chcę zjeść twoje serce
Chcę mieć w Tobie przyjaciela
Poczuć coś, poczuć coś, coś Ci dać
Oh yeah! Chcę Ci powiedzieć
G C D
I love you I love you I love you I love you C
Oh yeah! Nie jestem mądry
I love you I love you I love you
Oh yeah! Nie jestem dobry
I love you I love you I love you I love you
Oh yeah! Chcę Ci powiedzieć
I love you I love you I love you
Pozytywnego coś, pozytywnego coś
Bardzo chciałbym dać dziś Tobie
Pozytywnego coś, pozytywnego
To nie jest łatwe to nie jest modne
Ale ja nie lubię latać nisko
Uwierz mi, uwierz chcę być blisko
Telepatycznie, telefonicznie
Wiem o czym myślisz, wiem czego chcesz
Olewam złączonych w organizacjach
Szprycerów olewam na kolejowych stacjach
I tych co robią po uszy w biznesie
W skorpionach białych olewam kolesi
Tylko na Tobie naprawdę mi zależy
Tylko Ciebie naprawdę potrzebuję
I kiedy, kiedy znikasz, kiedy Ciebie nie ma
W powietrzu czuję, czegoś mi brakuje
W moim śmietniku pogryzłem wszystkie kości
Bo ja chciałbym żyć w mieście miłości
W moim śmietniku pogryzłem kilku gości
Bo ja chciałbym żyć w mieście miłości
I love you I love you I love you I love you I love you I love you
I love you I love you I love you I love you I love you I love you I love you I
str. 52
T. Love - Warszawa
Za oknem zimowo zaczyna się dzień
H
Zaczynam kolejny dzień życia
cis A
Wyglądam przez okno, na oczach mam sen
A Grochów się budzi z przepicia
Wypity alkohol uderza w tętnice
Autobus tapla się w śniegu
Przez szybę oglądam betonu stolicę
Już jestem na drugim jej brzegu
Gdy patrzę w twe oczy zmęczone jak moje E H A
To kocham to miasto zmęczone jak ja
Gdzie Hitler i Stalin zrobili, co swoje
Gdzie wiosna spaliną oddycha
Krakowskie Przedmieście zalane jest słońcem
Wirujesz jak obłok. wynurzasz się z bramy
A ja jestem głodny, tak bardzo głodny
Kochanie, nakarmisz mnie snami
Zielony Żoliborz, pieprzony(*)Żoliborz
Rozkwita na drzewach na krzewach
Ľciekami z rzeki kompletnie pijany
Chcę krzyczeć, chcę ryczeć, chcę śpiewać
Gdy patrzę...
Jesienią zawsze zaczyna się szkoła
A w knajpach zaczyna się picie
Jest tłoczno i duszno, olewa nas kelner
I tak skończymy o świcie
Jesienią zawsze myślę o latach
Tak starych jak te kamienice
Jesienią wychodzę z tobą na spacer
Przez pełne kasztanów ulice
I patrzę...
str. 53
T. Love - Wychowanie
Dziękuję mamie i tacie za opiekę
e D C H7
Za ciepło rodzinne i kłótnie przy kolacji
Dziękuję szkole za pierwsze kontakty
Na dzikie wakacje i nerwy w ubikacji
Ref:
Ojczyznę kochać trzeba i szanować
D h G A
Nie deptać flagi i nie pluć na godło
Należy też w coś wierzyć i ufać
Ojczyznę kochać i nie pluć na godło
e h C H7 } x4
Cześć gdzie uciekasz, skryj się pod mój parasol
Tak strasznie leje i mikro wszędzie
Ty dziwnie oburzona odpowiadasz nie trzeba
Odchodzisz w swoją stronę, bo tak cię wychowali
Ref:
Ojczyznę kochać trzeba i szanować
Nie deptać flagi i nie pluć na godło
Należy też w coś wierzyć i ufać
Ojczyznę kochać i nie pluć na godło
Wydaje mi się, że jesteś gdzieś daleko
Tak się tylko wydaje, bo właściwie ciebie nie ma
Tak bardzo chciałbym, abyśmy zwariowali
Tak bardzo chciałbym, lecz tak nas wychowali
Ref:
Ojczyznę kochać trzeba i szanować
Nie deptać flagi i nie pluć na godło
Należy też w coś wierzyć i ufać
Ojczyznę kochać i nie pluć na godło