background image

 

 

 

TEST PRZED PRÓBNĄ MATURĄ 2008 

 

PRZYKŁADOWY  

ARKUSZ EGZAMINACYJNY  

Z JĘZYKA POLSKIEGO 

 

POZIOM PODSTAWOWY 

 

Czas pracy: 170 minut 

 
Instrukcja dla zdającego 

 

1.

 

Pracę staraj się pisać czytelnie. 

2.

 

Odpowiedzi zapisz w miejscu na to przeznaczonym. 

3.

 

UŜywaj długopisu/pióra tylko z czarnym tuszem/atramentem. 

4.

 

Nie uŜywaj korektora, a błędne zapisy wyraźnie przekreśl. 

5.

 

Pamiętaj, Ŝe zapisy w brudnopisie nie podlegają ocenie. 

6.

 

Podczas  egzaminu  moŜesz  korzystać  ze  słownika  poprawnej 
polszczyzny i słownika ortograficznego. 

 
 

 

 

 śyczymy powodzenia! 

 

 

 
Arkusz przygotowany przez Wydawnictwo Pedagogiczne OPERON  

na wzór oryginalnego arkusza maturalnego. 

Autorki: Donata Dominik-Stawicka, 
Ewa Czarnota 
 

 

 

Za rozwiązanie 

 wszystkich zadań 

moŜna otrzymać 

łącznie  

70 punktów

 

Część I – 20 pkt 

Część II – 50 pkt 

background image

 

Część I – rozumienie czytanego tekstu (20 pkt

Przeczytaj uwaŜnie tekst, a następnie wykonaj zadania umieszczone pod nim. Odpowiadaj 
tylko  na  podstawie  tekstu  i  tylko  własnymi  słowami,  chyba  Ŝe  w  zadaniu  polecono 
inaczej. Udzielaj tylu odpowiedzi, o ile jesteś proszony. W zadaniach zamkniętych wybierz 
tylko jedną z zaproponowanych odpowiedzi. 
 

POETA I ŚWIAT

 

 
1.  Podobno  w  przemówieniu  pierwsze  zdanie  jest  zawsze  najtrudniejsze.  A  więc  mam  je 
juŜ poza sobą... Ale czuję, Ŝe i następne zdania będą trudne, trzecie, szóste, dziesiąte, aŜ do 
ostatniego,  poniewaŜ  mam  mówić  o  poezji.  Na  ten  temat  wypowiadałam  się  rzadko, 
prawie wcale. I zawsze towarzyszyło mi przekonanie, Ŝe nie robię tego najlepiej. Dlatego 
mój odczyt nie będzie zbyt długi. Wszelka niedoskonałość lŜejsza jest do zniesienia, jeśli 
podaje się ją w małych dawkach. 
2.  Dzisiejszy  poeta  jest  sceptyczny  i  podejrzliwy  nawet  –  a  moŜe  przede  wszystkim  – 
wobec  samego  siebie.  Z  niechęcią  oświadcza  publicznie,  Ŝe  jest  poetą  –  jakby  się  tego 
trochę  wstydził.  Ale  w  naszej  krzykliwej  epoce  duŜo  łatwiej  przyznać  się  do  własnych 
wad, jeŜeli tylko prezentują się efektownie, a duŜo trudniej do zalet, bo są głębiej ukryte, i 
w  które  samemu  nie  do  końca  się  wierzy...  W  róŜnych  ankietach  czy  rozmowach  z 
przypadkowymi  ludźmi,  kiedy  poecie  juŜ  koniecznie  wypada  określić  swoje  zajęcie, 
podaje  on  ogólnikowe  „literat”  albo  wymienia  nazwę  dodatkowo  wykonywanej  pracy. 
Wiadomość,  Ŝe  mają  do  czynienia  z  poetą,  przyjmowana  jest  przez  urzędników  czy 
współpasaŜerów autobusu z lekkim niedowierzaniem i zaniepokojeniem. Przypuszczam, Ŝe 
i filozof budzi podobne zakłopotanie. Jest jednak w lepszym połoŜeniu, bo najczęściej ma 
moŜność  ozdobienia  swojej  profesji  jakimś  tytułem  naukowym.  Profesor  filozofii  –  to 
brzmi juŜ duŜo powaŜniej. 
3.  Nie  ma  jednak  profesorów  poezji.  To  by  przecieŜ  znaczyło,  Ŝe  jest  to  zatrudnienie 
wymagające  specjalistycznych  studiów,  regularnie  zdawanych  egzaminów,  rozpraw 
teoretycznych  wzbogaconych  bibliografią  i  odnośnikami,  a  wreszcie  uroczyście 
otrzymywanych  dyplomów.  A  to  z  kolei  oznaczałoby,  Ŝe  po  to,  Ŝeby  zostać  poetą,  nie 
wystarczą kartki papieru zapisane choćby najświetniejszymi wierszami – konieczny jest, i 
to przede wszystkim, jakiś papierek z pieczątką. Przypomnijmy sobie, Ŝe na takiej właśnie 
podstawie  skazano  na  zesłanie  chlubę  poezji  rosyjskiej,  późniejszego  Noblistę,  Josefa 
Brodskiego.  Uznano  go  za  „pasoŜyta”,  poniewaŜ  nie  miał  urzędowego  zaświadczenia,  Ŝe 
wolno mu być poetą... 
4. Przed kilkoma laty miałam zaszczyt i radość poznać Go osobiście. ZauwaŜyłam, Ŝe on 
jeden, spośród znanych  mi poetów, lubił mówić o sobie „poeta”, wymawiał to słowo bez 
wewnętrznych  oporów,  z  jakąś  nawet  wyzywającą  swobodą.  Myślę,  Ŝe  to  przez  pamięć 
brutalnych  upokorzeń,  jakich  doznał  w  młodości.  W  krajach  szczęśliwszych,  gdzie 
godność  ludzka  nie  jest  naruszana  tak  łatwo,  poeci  pragną  być  oczywiście  publikowani, 
czytani i rozumiani, ale nie robią juŜ nic albo bardzo niewiele, Ŝeby na co dzień wyróŜniać 
się  wśród  innych  ludzi.  A  jeszcze  tak  niedawno  temu,  w  pierwszych  dziesięcioleciach 
naszego  wieku,  poeci  lubili  szokować  wymyślnym  strojem  i  ekscentrycznym 
zachowaniem.  Było  to  jednak  zawsze  widowisko  na  uŜytek  publiczny.  Przychodziła 
chwila,  kiedy  poeta  zamykał  za  sobą  drzwi,  zrzucał  ze  siebie  te  wszystkie  peleryny, 
błyskotki  i  inne  poetyczne  akcesoria,  i  stawał  w  ciszy,  w  oczekiwaniu  na  samego  siebie, 
nad niezapisaną jeszcze kartką papieru. Bo tak naprawdę tylko to się liczy. 
5.  Rzecz  charakterystyczna.  Produkuje  się  ciągle  duŜo  biograficznych  filmów  o  wielkich 
uczonych  i  wielkich  artystach.  Zadaniem  ambitniejszych  reŜyserów  jest  wiarygodne 

background image

 

przedstawienie  procesu  twórczego,  który  w  rezultacie  prowadził  do  waŜnych  odkryć 
naukowych  czy  powstawania  najsłynniejszych  dzieł  sztuki.  MoŜna  z  jakim  takim 
sukcesem  ukazać  pracę  niektórych  uczonych:  laboratoria,  przeróŜne  przyrządy, 
mechanizmy wprowadzone w ruch są zdolne przez pewien czas utrzymać uwagę widzów. 
Ponadto bardzo dramatyczne bywają chwile niepewności, czy powtarzany po raz tysiączny 
eksperyment,  z  drobną  tylko  modyfikacją,  przyniesie  wreszcie  spodziewany  wynik. 
Widowiskowe  potrafią  być  filmy  o  malarzach  –  moŜna  odtworzyć  wszystkie  fazy 
powstawania  obrazu  od  początkowej  kreski  do  ostatniego  dotknięcia  pędzla.  Filmy  o 
kompozytorach  wypełnia  muzyka  od  pierwszych  taktów,  które  twórca  słyszy  w  sobie,  aŜ 
do  dojrzałej  formy  dzieła  rozpisanego  na  instrumenty.  Wszystko  to  jest  w  dalszym  ciągu 
naiwne i nic nie mówi o tym dziwnym stanie ducha, zwanym popularnie natchnieniem, ale 
przynajmniej jest co oglądać i jest czego słuchać. 
6. Najgorzej z poetami. Ich praca jest beznadziejnie niefotogeniczna. Człowiek siedzi przy 
stole albo leŜy na kanapie, wpatruje się nieruchomym wzrokiem w ścianę albo w sufit, od 
czasu  do  czasu  napisze  siedem  wersów,  z  czego  jeden  po  kwadransie  skreśli,  i  znów 
upływa  godzina,  w  której  nic  się  nie  dzieje...  Jaki  widz  wytrzymałby  oglądanie  czegoś 
takiego? 
7.  Wspomniałam  o  natchnieniu.  Na  pytanie,  czym  ono  jest,  jeśli  jest,  poeci  współcześni 
dają  odpowiedzi  wymijające.  Nie  dlatego,  Ŝe  nigdy  nie  odczuli  dobrodziejstwa  tego 
wewnętrznego  impulsu.  Przyczyna  jest  inna.  Niełatwo  wyjaśnić  komuś  coś,  czego  się 
samemu nie rozumie. Ja takŜe, pytana o to czasami, istotę rzeczy obchodzę z daleka. Ale 
odpowiadam  w  sposób  taki:  natchnienie  nie  jest  wyłącznym  przywilejem  poetów  czy 
artystów  w  ogólności.  Jest,  była,  będzie  zawsze  pewna  grupa  ludzi,  których  natchnienie 
nawiedza.  To  ci  wszyscy,  którzy  świadomie  wybierają  sobie  pracę  i  wykonują  ją  z 
zamiłowaniem  i  wyobraźnią.  Bywają  tacy  lekarze,  bywają  tacy  pedagodzy,  bywają  tacy 
ogrodnicy i jeszcze setka innych zawodów. Ich praca moŜe być bezustanną przygodą, jeśli 
tylko  potrafią  w  niej  dostrzec  coraz  to  nowe  wyzwania.  Pomimo  trudów  i  poraŜek,  ich 
ciekawość  nie  stygnie.  Z  kaŜdego  rozwiązanego  zagadnienia  wyfruwa  im  rój  nowych 
pytań. Natchnienie, czymkolwiek ono jest, rodzi się z bezustannego „nie wiem”. 
8. Takich ludzi nie jest zbyt wielu. Większość mieszkańców tej ziemi pracuje, Ŝeby zdobyć 
ś

rodki  utrzymania,  pracuje,  bo  musi.  To  nie  oni z  własnej  pasji  wybierają  sobie  pracę,  to 

okoliczności Ŝycia wybierają za nich. Praca nie lubiana, praca, która nudzi, ceniona tylko 
dlatego,  Ŝe  nawet  w  tej  postaci  nie  dla  wszystkich  jest  dostępna,  to  jedna  z  najcięŜszych 
ludzkich  niedoli.  I  nie  zanosi  się  na  to,  Ŝeby  najbliŜsze  stulecia  przyniosły  tutaj  jakąś 
szczęśliwą zmianę. Wolno mi więc powiedzieć, Ŝe wprawdzie odbieram poetom monopol 
na natchnienie, ale i tak umieszczam ich w nielicznej grupie wybrańców losu. 
9.  Tutaj  jednak  mogą  się  w  słuchaczach  zbudzić  wątpliwości.  Rozmaici  oprawcy, 
dyktatorzy,  fanatycy,  demagodzy  walczący  o  władzę  przy  pomocy  kilku  byle  głośno 
wykrzykiwanych  haseł,  takŜe  lubią  swoją  pracę  i  takŜe  wykonują  ją  z  gorliwą 
pomysłowością.  No  tak,  ale  oni  „wiedzą”.  Wiedzą,  a  to,  co  wiedzą,  wystarcza  im  raz  na 
zawsze.  Niczego  ponad  to  nie  są  ciekawi,  bo  to  mogłoby  osłabić  siłę  ich  argumentów.  A 
wszelka  wiedza,  która  nie  wyłania  z  siebie  nowych  pytań,  staje  się  w  szybkim  czasie 
martwa,  traci  temperaturę  sprzyjającą  Ŝyciu.  W  najskrajniejszych  przypadkach,  o  czym 
dobrze wiadomo z historii dawnej i współczesnej, potrafi być nawet śmiertelnie groźna dla 
społeczeństw.  Dlatego  tak  wysoko  sobie  cenię  dwa  małe  słowa:  „nie  wiem”.  Małe,  ale 
mocno  uskrzydlone.  Rozszerzające  nam  Ŝycie  na  obszary,  które  mieszczą  się  w  nas 
samych i obszary, w których zawieszona jest nasza nikła Ziemia. Gdyby Izaak Newton nie 
powiedział sobie „nie wiem”, jabłka w ogródku mogłyby spadać na jego oczach jak grad, a 
on  w  najlepszym  razie  schylałby  się  po  nie  i  zjadał  z  apetytem.  Gdyby  moja  rodaczka 
Maria  Skłodowska-Curie  nie  powiedziała  sobie  „nie  wiem”,  zostałaby  pewnie 

background image

 

nauczycielką chemii na pensji dla panienek z dobrych domów, i na tej – skądinąd zacnej – 
pracy upłynęłoby jej Ŝycie. Ale powtarzała sobie „nie wiem” i te właśnie słowa przywiodły 
ją,  i  to  dwukrotnie,  do  Sztokholmu,  gdzie  ludzi  o  duchu  niespokojnym  i  wiecznie 
poszukującym nagradza się Nagrodą Nobla. 
10. Poeta równieŜ, jeśli jest prawdziwym poetą, musi ciągle powtarzać sobie „nie wiem”. 
KaŜdym utworem próbuje na to odpowiedzieć, ale kiedy tylko postawi kropkę, juŜ ogarnia 
go  wahanie,  juŜ  zaczyna  sobie  zdawać  sprawę,  Ŝe  jest  to  odpowiedź  tymczasowa  i 
absolutnie  niewystarczająca.  Więc  próbuje  jeszcze  raz  i  jeszcze  raz,  a  potem  te  kolejne 
dowody  jego  niezadowolenia  z  siebie  historycy  literatury  zepną  wielkim  spinaczem  i 
nazywać będą „dorobkiem”... 
 

Na podstawie przemówienia wygłoszonego przez Wisławę Szymborską z okazji wręczenia Nagrody Nobla; 
Wisława Szymborska, Wybór poezji, Warszawa 2002. 

 

Zadanie 1. (2 pkt

Zacytuj dwa zdania świadczące o skromności naszej noblistki. (akapit 1) 
 
..................................................................................................................................................

..................................................................................................................................................

.................................................................................................................................................. 

 

Zadanie 2. (2 pkt

Dlaczego  współcześni  poeci  starają  się  ukryć  swoją  profesję?  Podaj  dwa  argumenty. 
(akapit 2.) 
 
..................................................................................................................................................

..................................................................................................................................................

.................................................................................................................................................. 

 

Zadanie 3. (1 pkt

Jak autorka rozumie zdanie: Nie ma jednak profesorów poezji? (akapit 3.) 
 
..................................................................................................................................................

..................................................................................................................................................

.................................................................................................................................................. 

 

Zadanie 4. (1 pkt

Przywołaj zdanie bezpośrednio nawiązujące do zdania z poprzedniego akapitu. (akapit 4) 
 
..................................................................................................................................................

..................................................................................................................................................

.................................................................................................................................................. 

background image

 

Zadanie 5. (1 pkt)

 

Czy  poetom  do  tworzenia  potrzebny  jest  zgiełk  Ŝycia  czy  cisza  własnych  salonów? 
(akapity 4. i 6.)  
 
..................................................................................................................................................

..................................................................................................................................................

................................................................................................................................................. 

 

Zadanie 6. (1 pkt

Jak  się  mają  starania  reŜyserów,  by  wiarygodnie  przedstawić  proces  twórczy,  do 
natchnienia, niezbędnego w dziele tworzenia? (akapit 5.) 
 
..................................................................................................................................................

..................................................................................................................................................

.................................................................................................................................................. 

 

Zadanie 7. (2 pkt

Nadaj tytuł akapitowi 6. 
 
..................................................................................................................................................

..................................................................................................................................................

.................................................................................................................................................. 

 

Zadanie 8. (2 pkt

Czy według autorki natchnienie jest wyłącznym  przywilejem artystów? Podaj argumenty. 
(akapit 7.) 
 
..................................................................................................................................................

..................................................................................................................................................

................................................................................................................................................. 

 

Zadanie 9. (1 pkt)

 

Co, według autorki, stawia poetów w rzędzie wybrańców losu? (akapit 8.) 
 
..................................................................................................................................................

..................................................................................................................................................

.................................................................................................................................................. 

background image

 

Zadanie 10. (1 pkt)

 

W jakim celu autorka przywołuje oprawców, dyktatorów, fanatyków? (akapit 9) 
 
..................................................................................................................................................

..................................................................................................................................................

.................................................................................................................................................. 

 

Zadanie 11. (1 pkt)  

W akapicie 9. kilkakrotnie padają słowa: nie wiem – czemu słuŜy ten rodzaj powtórzenia? 
 
..................................................................................................................................................

..................................................................................................................................................

.................................................................................................................................................. 

 

Zadanie 12. (1 pkt

Jaką wymowę ma ostatnie zdanie akapitu 10? 
 
..................................................................................................................................................

..................................................................................................................................................

.................................................................................................................................................. 

 

Zadanie 13. (2 pkt

Wypisz z całości tekstu wyrazy, którymi autorka określa poetów. 
 
..................................................................................................................................................

..................................................................................................................................................

.................................................................................................................................................. 

 

Zadanie 14. (1 pkt

Zapisz nazwiska dwóch noblistów wymienionych w tekście. 

..................................................................................................................................................

.................................................................................................................................................. 

 

Zadanie 15. (1 pkt

W tekście występuje:  
a) refleksja 
b) polemika 
c) monolog 
d) wszystkie te formy

 

background image

 

Część II – tworzenie własnego tekstu w związku z tekstem literackim 
zamieszczonym w arkuszu (50 pkt

 
Napisz wypracowanie nie krótsze niŜ dwie strony, tj. około 250 słów. 
 
Temat:  Konwencja  miłości  romantycznej,  w  kontekście  fragmentów  utworu  J.  W. 
Goethego  Cierpienia  młodego  Wertera
,  i  młodopolskiej,  ukazana  w  erotyku  K. 
Przerwy-Tetmajera Ja, kiedy usta…
 
 
J. W. Goethe, Cierpienia młodego Wertera 
 

8 lipca 

O,  jakimŜe  człowiek  jest  dzieckiem!  JakŜe  łaknie  takiego  spojrzenia!  O,  jakimŜe 

człowiek  jest  dzieckiem!  Poszliśmy  do  Wahlheim;  panie  wyjechały,  a  podczas  naszych 
przechadzek  zdawało  mi  się,  Ŝe  czytam  w  czarnych  oczach  Loty...  Jestem  głupcem, 
wybacz mi; gdybyś je widział, te oczy! Jestem zwięzły, bo powieki opadają mi z senności. 
OtóŜ  kobiety  wsiadają,  koło  karety  stoi  młody  W.,  Seldstadt,  Audran  i  ja.  Przez  okienko 
karety  gawędzą  z  chłopcami,  którzy  oczywiście  byli  dość  rozbawieni  i  swawolni. 
Szukałem oczu Loty. Ach, przechodziły z jednego na drugiego! Lecz na mnie! na mnie! na 
mnie, który stałem sam, zrezygnowany, nie padły! Serce me mówiło jej tysiąckrotnie: bądź 
zdrowa,  a  ona  nie  widziała  mnie!  Kareta  przejechała  mimo.  Spojrzałem  za  nią  ze  łzą  w 
oku. Widziałem, Ŝe stroik na włosach Loty wysunął się z okienka, a ona obejrzała się, by 
mnie zobaczyć. Ach! mnie? Drogi! czepiam się tej niepewności? To moja pociecha. MoŜe 
się za mną obejrzała! MoŜe! Dobranoc! O, jakimŜ jestem dzieckiem! 
 

10 lipca 

Gdybyś widział tę głupkowatą minę, jaką stroję,  gdy w towarzystwie mowa jest o 

niej, a dopieroŜ, gdy mnie pytają, jak mi się ona podoba! Podoba! Słowa tego nienawidzę 
ś

miertelnie! Co to musi być za nędznik, któremu się Lota podoba! Któremu nie przepełnia 

wszystkich zmysłów, wszystkich uczuć! Podoba się! Niedawno pytał mnie ktoś, jak mi się 
Osjan podoba. 
 

18 lipca 

Wilhelmie,  czym  jest  dla  naszego  serca  świat  bez  miłości!  Czym  jest  latarnia 

magiczna  bez  światła!  Ledwo  wstawisz  w  nią  lampkę,  ukazują  się  najbogatsze  obrazy  na 
twej białej ścianie! A gdyby nie było nic prócz tego, prócz przemijających widm, to jednak 
jesteśmy szczęśliwi, gdy stoimy przed nią jak mali chłopcy i zachwycamy się cudownymi 
zjawiskami.  Dziś  nie  mogłem  pójść  do  Loty;  towarzystwo,  którego  nie  udało  mi  się 
uniknąć, zatrzymało mnie. CóŜ było robić? Wysłałem swego chłopca do niej, by jeno mieć 
koło siebie człowieka, który był dziś w jej pobliŜu. Z jakąŜ niecierpliwością oczekiwałem 
go,  z  jaką  radością  ujrzałem  go  znowu!  Byłbym  chętnie  ujął  jego  głowę  i  ucałował, 
gdybym się nie był wstydził. 

Opowiadano  mi  o  bolońskim  kamieniu,  który,  jeśli  go  się  połoŜy  w  słońcu, 

przyciąga  promienie  i  chwilę  w  nocy  świeci.  Podobnych  wraŜeń  doznawałem  na  widok 
tego  chłopca.  Uczucie,  Ŝe  oczy  jej  spoczywały  na  jego  twarzy,  jego  policzkach,  jego 
guzikach  i  kołnierzu  jego  surduta,  czyniło  mi  wszystko  tak  świętym,  tak  cennym,  w  tej 
chwili  nie  byłbym  oddał  chłopaka  ani  za  tysiąc  talarów.  Było  mi  tak  dobrze  w  jego 
obecności!  Niech  Bóg  cię  broni  śmiać  się  z  tego,  Wilhelmie,  czyŜ  to  widma,  jeśli  nam  z 
tym dobrze? 

background image

 

19 lipca 

–  Zobaczę  ją!  –  wykrzykuję  rankiem,  gdy  się  obudzę  i  z  całą  radością  spojrzę  na 

piękne  słońce.  –  Zobaczę  ją!  –  I  nie  mam  na  cały  dzień  innego  juŜ  Ŝyczenia.  Wszystko, 
wszystko skupia się w tej nadziei. 
 

26 lipca 

Niejednokrotnie  juŜ  postanowiłem  nie  widywać  jej  tak  często.  Ba,  któŜ  tego 

dotrzyma!  Co  dzień  ulegam  pokusie  i  obiecuję  sobie  święcie:  jutro  nie  pójdziesz;  a  gdy 
nadejdzie  jutro,  znajduję  znowu  najbardziej  nieodpartą  przyczynę  i  zanim  się  opatrzę, 
jestem  u  niej.  Albo  ona  powiedziała  wieczorem:  –  Wszak  przyjdzie  pan  jutro?  –  KtóŜ 
mógłby wtedy nie przyjść? Albo prosi mnie o załatwienie sprawunku i uwaŜam, Ŝe wypada 
pójść  do  niej  z  odpowiedzią  osobiście.  Albo  dzień  jest  zbyt  piękny,  idę  do  Wahlheim,  a 
gdy tam się znajdę, jest juŜ tylko pół godziny do niej! Jestem za blisko jej atmosfery, mig! 
i  jestem  tam.  Moja  babka  opowiadała  mi  bajkę  o  magnetycznej  górze.  Okręty,  które 
zbliŜały się za bardzo, bywały nagle ograbione z wszelkiego Ŝelastwa, gwoździe leciały do 
tej góry i biedni nieszczęśliwcy rozbijali się wśród walących się desek. 
 
 
 
K. Przerwa-Tetmajer, Ja, kiedy usta... 

 

Ja, kiedy usta ku twym ustom chylę, 
nie samych zmysłów szukam upojenia, 
ja chcę, by myśl ma omdlała na chwilę, 
chcę czuć najwyŜszą rozkosz – zapomnienia. 
 
Namiętny uścisk zmysły moje strudził – 
czemu ty patrzysz z twarzą tak wylękłą? 
Mnie tylko Ŝal jest, Ŝem się juŜ obudził 
i Ŝe mi serce przed chwilą nie pękło. 
 
Błogosławiona śmierć, gdy się posiada, 
czego się pragnie nad wszystko goręcej, 
nim twarz przesytu pojawi się blada, 
nim się zaŜąda i znowu i więcej... 

 

 
..................................................................................................................................................

..................................................................................................................................................

.................................................................................................................................................. 

..................................................................................................................................................

..................................................................................................................................................

.................................................................................................................................................. 

..................................................................................................................................................

..................................................................................................................................................

.................................................................................................................................................. 

background image

 

..................................................................................................................................................

..................................................................................................................................................

.................................................................................................................................................. 

..................................................................................................................................................

..................................................................................................................................................

.................................................................................................................................................. 

..................................................................................................................................................

..................................................................................................................................................

.................................................................................................................................................. 

..................................................................................................................................................

..................................................................................................................................................

.................................................................................................................................................. 

..................................................................................................................................................

..................................................................................................................................................

.................................................................................................................................................. 

..................................................................................................................................................

..................................................................................................................................................

.................................................................................................................................................. 

..................................................................................................................................................

..................................................................................................................................................

.................................................................................................................................................. 

..................................................................................................................................................

..................................................................................................................................................

.................................................................................................................................................. 

..................................................................................................................................................

..................................................................................................................................................

.................................................................................................................................................. 

..................................................................................................................................................

..................................................................................................................................................

.................................................................................................................................................. 

..................................................................................................................................................

..................................................................................................................................................

.................................................................................................................................................. 

background image

 

10 

..................................................................................................................................................

..................................................................................................................................................

.................................................................................................................................................. 

..................................................................................................................................................

..................................................................................................................................................

.................................................................................................................................................. 

..................................................................................................................................................

..................................................................................................................................................

.................................................................................................................................................. 

..................................................................................................................................................

..................................................................................................................................................

.................................................................................................................................................. 

..................................................................................................................................................

..................................................................................................................................................

.................................................................................................................................................. 

..................................................................................................................................................

..................................................................................................................................................

.................................................................................................................................................. 

..................................................................................................................................................

..................................................................................................................................................

.................................................................................................................................................. 

..................................................................................................................................................

..................................................................................................................................................

.................................................................................................................................................. 

..................................................................................................................................................

..................................................................................................................................................

.................................................................................................................................................. 

..................................................................................................................................................

..................................................................................................................................................

.................................................................................................................................................. 

..................................................................................................................................................

..................................................................................................................................................

..................................................................................................................................................